Podczas 3 styczniowych dni i nocy, stał się cud! Jedyne imię, które w naszym języku do tego przybysza z daleka przystaje, brzmi: Ten Który Przybył Z Nieba.

Kryształ Wszystkich Serc  [cytaty]

3 dni – od 5 do 7 stycznia, były czasem intensywnego duchowego działania oraz przełomowych wydarzeń

KRYSZTAŁ

Kryształ okazał się bardziej niezwykły niż można się było spodziewać. Nie jestem przecież w tych sprawach nowicjuszem, ale mimo wszystko… Jest to bowiem doświadczenie z zupełnie innego świata. Coś nie z tej Ziemi. Jeśli nie z tej – to z jakiej? Z Drugiej Ziemi?

 Magiczne_krysztaly_550x508

W świecie, z którego kryształowy kod pochodzi, nieznane jest pojęcie oddzielenia lub podziału. Nie ma więc mowy o dzieleniu się na państwa, lepsze lub gorsze grupy społeczne, klany, lub odizolowane od siebie rodziny.

Równowaga sił Yin i Yang powinna być zachowana. Jej utrzymanie jest warunkiem harmonii i stabilnego rozwoju. Mieszkańcy świata, z którego przybył Kod zawarty w Krysztale Wszystkich Serc, doskonale zdają sobie z tego sprawę.

FARAON

Kryształ Wszystkich Serc skrywa coś jeszcze. Jest to zaklęta w kryształowych strukturach tożsamość starożytnej istoty. 

Przekazanie kodu żywej tożsamości do struktury kryształowej jest możliwe. W ten właśnie sposób przekazywano kiedyś ducha kryształowym czaszkom. Działo się to w cywilizacjach starszych niż oficjalna historia.

Przekazanie ducha kryształowi jest szczególnie ułatwione wówczas, gdy istota, która ma swój kod w krysztale odbić, nosi kryształową strukturę również w swym wnętrzu. Tak właśnie było w przypadku faraona.

Ten Który Przybył z Nieba dał o sobie znać stanowczo, pewnie i z mocą. Stało się to rankiem, 7 stycznia 2013 roku, czyli dopiero po zakończeniu i ustabilizowaniu całego procesu.

Zanim oddam tej starożytnej istocie głos, chciałbym wyjaśnić kwestię jego tożsamości. Otóż z całą pewnością nie jest to faraon Cheops, któremu niesłusznie przypisywana jest budowa piramidy. Istota, która swój duch w ten święty kryształ tchnęła, pochodziła z czasu znacznie bardziej odległego. W dodatku istota ta nie była człowiekiem. Jeżeli nawet ośmielilibyśmy się ją tym mianem nazwać, to na pewno nie mieści się ona w cechach, które są dziś za ludzkie uznawane. 

Jedyne imię, które w naszym języku do tego przybysza z daleka przystaje, brzmi: Ten Który Przybył Z Nieba.

www.fioletowyplomien.com

Ten wpis został opublikowany w kategorii . i oznaczony tagami , , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

18 odpowiedzi na „Podczas 3 styczniowych dni i nocy, stał się cud! Jedyne imię, które w naszym języku do tego przybysza z daleka przystaje, brzmi: Ten Który Przybył Z Nieba.

  1. Maria_st pisze:

    Dlaczego mnie mdli…..
    Co sie z ludzmo dzieje
    Wszędzie gdzie nie spojrzysz kazdy chce byc GURU—-OGÓRU
    Faraon
    Kryształ
    kurcze………….bo z…e

  2. orkenson pisze:

    Nie do końca trafia do mnie przekaz zawarty w oryginalnym, całym artykule. Być może muszę przez niego przebrnąć jeszcze parę razy aby stał sie dla mnie bardziej przejrzysty. Może potrzebuje do niego „dorosnąć”. Zaniepokoił mnie jeden mały szczegół. Jest nim wynoszenie istot nie będących „z naszej ziemi ”do coraz wyższej rangi. W tym momencie przemian odrzucamy fałszywych bogów, odkrywamy kłamstwa oraz intrygi zostawiając to co dobre i potrzebne zupełnie tak jak oddziela się ziarno od plew. Jako ludzie musimy być uważni bo z pewnością ktoś może chcieć zająć puste miejsce – jak to zwyczajowo było w imię dobra i miłości. Dla mnie za różowo :-/

  3. c pisze:

    fioletowyplomien w akcji… przerażające, no way sir ! 😀

  4. margo0307 pisze:

    Przeczytałam cały art na Fioletowy płomień i…
    Szczerze mówiąc nie bardzo wiem, dlaczego tak bardzo krytykujecie ten tekst ?
    Czy takie stwierdzenia:
    Cyt. Równowaga sił Yin i Yang powinna być zachowana. Jej utrzymanie jest warunkiem harmonii i stabilnego rozwoju…” ( z czym osobiście się zgadzam 😀 )
    albo:
    Cyt. Rodzimy się i przyjmujemy za oczywiste wzorce, w których nas wychowano.
    Z pozoru wszystko jest w porządku. Bo czyż miłości na Ziemi nie ma? No jest…
    Sęk w tym, że miłość, powinna łączyć, a to co do miłości zostało na tej planecie dodane, zamiast łączyć – dzieli…” ( Te zdania również wg. mnie brzmią całkiem logicznie 😀 )
    Tak więc, pomijając fakt dot. Istoty ( kimkolwiek ona jest), uważam, że art jest napisany z sensem i życzę sobie bardzo, aby wreszcie zapanowała na tej naszej kochanej Ziemi równowaga sił
    Yin i Yang, tak byśmy mogli w spokoju i w zgodzie ze wszystkimi żywymi istotami się rozwijać i nie mieli w zwyczaju ciągłe skakanie sobie do gardeł i udawadnianie czegokolwiek 😀

  5. Ktoś pisze:

    „Jedyne imię, które w naszym języku do tego przybysza z daleka przystaje, brzmi: Ten Który Przybył Z Nieba.” – nieprawda, jego imie brzmi zupełnie inaczej. I lubi drapanie po plecach.

  6. Maria_st pisze:

    Ktoś znowu zaczynasz, moze napisz kto lubi drapanie po plecach—bo ja np lubie i tez przybyłam z gwiazd….
    normalnie jaja na twardo podajecie

    • Ktoś pisze:

      Kiedyś w Polsce istniały silne ośrodki buddyjskie (rodzimowiercze) w Tradycji Buddy Wairoczany. Jedynie ktoś z tej zaginionej najazdem inkwizytorów „katochrzescijaństwa” na słowiańskich chrześcijan linii tradycji ma MOC zdzierania iluzji z serc i umysłów bo to tej Linii Przekazu należy Diamentowa Sutra Serca. Nie wiem o co biega w „kryształach” i „wgrywaniu matryc” ale jedynie co się dzieje to jest aktywowane (budzone i wzmacniane)wasze „pierwotne ja” (pierwotna Natura Buddy) z wybebeszeniem go z kokonu kłamstw i złudnych idei na światło (BOZE a nie yahwistyczne, merkabowe, macowe, etc) plus oczyszczanie „atmosfery” technikami wynikającymi z tamtej Linii Tradycji.

      Ja po prostu wiem czyja to zasługa i co wyzwoliło przepowiedzianą przemianę. I nie mogę pisać „na miekko” bo mi nie pozwolono. Ale wiem, że jesli ktoś spróbuje podpiąć sie pod przemianę by światu ukazac swojego antychrysta spotka POIRYTOWANE PRZEZNACZENIE które wczesniej dosiegło yahwe i resztę jego satanistycznych pokrak. A fioletowypłomień idzie już po bandzie z tym swoim „faraonem” i lepiej zeby jego intencje były „kryształowo czyste” a nie kosher-NWOwskie. Ot i tyle.

      • nnka pisze:

        Budda Wairoczana
        (tybet. Nampar Nangdze), biały, zajmuje kierunek wschodni mandali (czasem, wymiennie z Akszobhją, zajmuje środek) i symbolizuje przekształcenie niewiedzy czy głupoty w Mądrość Wszechobejmującą (sanskr. Dharmatadżniana), która jest gnozą absolutnego poznania rzeczywistości. Ten budda odpowiada skupisku świadomości (sanskr. widżnianaskandha) lub formy, jeżeli występuje wymiennie z Akszobhją . Odpowiada mu element przestrzeni (eter). Jest on władcą rodziny Buddy, której symbolem jest ośmioszprychowe koło Dharmy (sanskr. dharmacakra; tyb. czokjikhorlo).

        Budda Akszobhja
        (tybet. Mitjopa), niebieski, zajmujący środek mandali, symbolizuje przekształcenie gniewu i nienawiści w Mądrość Podobną Zwierciadłu (sanskr. Adarszadżniana), która pozwala pojąć, iż wszystkie zjawiska i byty posiadają tę samą podstawę czy esencję. Ten budda odpowiada skupisku formy (sanskr. rupa skandha) czyli funkcji postrzegania form oraz dźwięków. Odpowiada mu element wody (czasem, w opisach innej tradycji, powyższym zjawiskom i funkcjom odpowiada Budda Wairoczana). Jest on władcą rodziny diamentowej buddów (której symbolem jest diamentowe berło zwane w sanskrycie wadżra; tybet. dordże). Czasami wadżrę tłumaczy się też jako piorun czy grom, co również symbolizuje moc i niezniszczalność.

        http://www.ezoteryk.eu/index.php?option=content&task=view&id=5&Itemid=60

        hm… wszystko ok, tylko czemu robisz z tego taką tajemnicę skoro to tajemnica poliszynela? Czyzby kryształ na tronie był nieznanym Ci Ktosiu obrazem?
        Ja po prostu wiem czyja to zasługa i co wyzwoliło przepowiedzianą przemianę
        Ta zmiana nie została wyzwolona, ona była zaplanowana kilka tys lat temu.

        ps.Diamentowe berło ciekawe… całkiem podobne do tego co ma Metatron 😉

      • Ktoś pisze:

        Wydażenie było zaplanowane w jednej z bardzo wielu różnych wzajemnie sprzecznych linii życia wszechświata dlatego też wcześniej ku niespodziewajce „przepowiadaczy” zbędne zostały wyeliminowane. To jest ta BIAŁA ŚCIANA jaka przeszkadzała „wizjonerom przyszłości” na badanie tego co się wydaży i wprowadzała pewien dysonans poznawczy w ich działania bo nie da sie „paradować jak bóg nie mając wpływu/ wiedzy co sie wydazy w przyszłości by tym faktem szpanować przed innymi”. Zostało kilka wzajemnie spólnych w tym ta jaka należało wyzwolić.

        Wyzwolenie zostało dokonane dokumentem który w pewnym sensie jest „przesłaniem do ludzkosci” a był tym zapowiedzianym IMPULSEM JAKI WYJDZIE Z POLSKI I ZMIENI ŚWIAT. Dokument do jakiego powstania przyczyniła się „ignorancja” p Białczyńskiego na temat Słowian. I nie chodzi o jego brak wiedzy tylko częste ignorowanie moich nieuczesanych (niezgodnych z obowiązującymi paradygmatami) poglądów. I wyjście tego dokumentu w świat spełniło te „przepowiednie” która dziś skutkuje w pewnych widocznych juz decycjach politycznych.

        Zasługą – czy też OBROTEM KOŁEM DHARMY – jest wyzwolenie tego zdazenia co było odczuwalne jako astralna burza. Nie, nie moja, to pismo automatyczne było. ;p

        METATRON to tez podszywacz. A on sam (dokument) kiedys zostanie w Polsce opublikowany.

        PS. „czemu robisz z tego taką tajemnicę skoro to tajemnica poliszynela?” – w sumie to niewiem. Może dla świętego spokoju by mi nikt pod domem nie protestował czy kleczał.

  7. Maria_st pisze:

    Ja tam nie znam kryształu na tronie, i metatrona z berłem diamentowym— i wcale mi z tym nie jest żle.
    Ale tez mam swoja bajke , widac zależy to od koloru bajki…….moze i ja kiedys je poznam jak znajde odpowiedni kolorek.
    Ktosiu to nie ładnie miec tajemnice—to mi brzydko pachnie .
    Antchrysty, szatany—-oh aj, oj……co tu sie dzieje ?
    Ktosiu ja temu co Tobie nie pozwala napisac dam pstryczka w nochala moze wtedy bedzie nie na miekko a na twardo–jak mu kinol napuchnie—–ciekawe co w Tobie wyraza sprzeciw ?
    Ktosiu rzucam temu czemus w Tobie rękawice——czy podejmie ja i odpowie ?
    Czekam…………….

  8. Ktoś pisze:

    I żeby była całkowita jasność – nie uważam się za Wybrańca (pomyłka z kobietą może wynikać z żeńskiego znaku zodiaku jak mam), on sam niedługo przyjdzie. W sumie to nawet pisząc tamten dokument który miałbyć krótką podpowiedzią jak czytać prawidłowo runy nie spodziewałem się wywołania aż takich efektów, przynajmniej nie astralnej burzy i spełnienia kilku w sumie kilkusetletnich przepowiedni. I przyznam uczciwie, iż po części był oparty na złych przesłankach (nie te alfabety ze sobą porównywałem). Dopiero później nadeszła „wizja” i niejako chęć jak najszybszego go skończenia. W czasie jego pisania był pierwszy pik.

    Potem była wysyłka do kilku polskich portali jakie z różnych względów nie chciały go opublikować bo cóż polska to zaścianek inkwizycji jest jednak i by redaktorów pewne „środowiska” najnormalniej w świecie rozszarpały. A ponieważ „miał wyjść w świat” co po piewszym piku przyszło na myśl został wysłany tam gdzie powinien dając drugi pik. Cała historia.

    Tak wiem, przykro mi. Jestem tylko potworem .

  9. Margosia pisze:

    „…Kryształ okazał się bardziej niezwykły niż można się było spodziewać…”
    ___
    Pewne materiały, a w szczególności kryształ czy kwarc wykazują tendencje do przejmowania wibracji… myśli ludzi, zdarzeń czy obrazów…, które się w ich obecności rozegrały…

    ‚… magnetyczne tornado’ takie określenie nadała francuska policja (?) przestrzegająca przed zakupem lustra, na którym widnieje napis: „Luise Arpo 1743”, które ponoć… „zabiło już 38 osób…
    Istnieją pewne energie, które potrafią zapisać w swoisty sposób treść wydarzenia, które człowiek może odczytać niczym głowica zapisująca i odczytująca w magnetofonie… „

    Poniżej… ciekawa historia opowiedziana przez ‚Tajemity’, dot. lustra: „Luise Arpo 1743″…

    • Maria_st pisze:

      Wróciłaś Margosia do dawnego tematu, czytam i dziwię się że nie ponowiłam w nim tego co widziałam 8 stycznia 2013…..
      „Styczeń 8, 2013 o 11:00 (Edytuj)
      Co sie dzieje z Niebem ?
      Zna sie tu ktos na astronomii ?
      Najpierw w listopadzie cos z fazą Księzyca było nie tak i sie okazuje ze nie tylko ja to zaobserwowałam.
      Dzizś po północy ok 2 poczułam potrzebe spojrzenia w niebo / a przeciez wczesniej niebo bylo zachmurzone / —piękne, czyste, gwiazdy jakby wyrażniejsze i blizsze— co mi sie rzuciło pierwsze w oczy….zastanowiło mnie ułozenie , jakby przechylily sie bardiej na bok……Orion taki wydajacy sie blisko nie byl na godzienie ok miedzy 1 a 19 a teraz na godzinie miedzy 21 a 3 / nie wiem jak to podac i podaje godzinami /…….to samo z Wenus i czyms na jej ogonie czerwonym / moze Mars, a moze cos innego …nie znam sie na tym /.
      Przez lornetke obserwujac Oriona / kurcze może to nie on byl…….bo to polozenie inne / widać było wiele skupisk gwiazd, jakie nigdy wczesniej nie moglam ujrzec…….może dlatego Livia skupiła sie na nim aby to zauwazyc ?
      Ciekawe to było ale zimno mnie wygoniło od obserwacji…..”

      • Margosia pisze:

        „…Przez lornetke obserwujac Oriona / kurcze może to nie on byl…….bo to polozenie inne / widać było wiele skupisk gwiazd, jakie nigdy wczesniej nie moglam ujrzec…”
        ___
        Ha, ha, ha…:D
        Maryś opisujesz swoje spostrzeżenia i związane z nimi uczucia… sprzed prawie 6-ciu lat, podczas gdy ja… w ubiegłym tygodniu… miałam dokładnie takie same… D
        Bardzo lubię siadać wieczorem…, jak już jest cicho w domu, przy kuchennym stole stojącym pod oknem i wpatrywać się w niebo, wielką przyjemność sprawia mi też przyglądanie się pełni Księżyca 🙂
        We wtorek, było już chyba po północy, dokładnie nie pamiętam…, kiedy Kasieb wyłączył tele-pudło i położył się spać… Ogarnęłam trochę kuchnię i z parującymi ziółkami w filiżance zasiadłam do mojego ulubionego… ‚nocnego spektaklu’ 🙂
        Nie mogłam uwierzyć w to, co widzę i aż wyszłam w nocy na taras uzbrojona w lornetkę, by przyjrzeć się temu zjawisku lepiej…
        Po „Wielkiej Niedźwiedzicy”, którą ok. północy.. od 10-ciu lat obserwowałam nad swoim domem nie było śladu, w zamian za to właśnie „Orion” wisiał nad moim tarasem, ale… jakiś taki dziwny…
        Ta fotka na stronie wiki-miki z „Bellatrix” jest bardzo podobna do tego, co zobaczyłam na niebie, tyle że rząd 3-ech gwiazd był jakby… inaczej ułożony, bardziej przechylony na lewą stronę…
        Zrobiłam nawet kilka fotek telefonem, ale nic nie wyszło…, przynajmniej nic co można by nazwać widokiem na nocne niebo…
        Zmarzłam niemiłosiernie i z głową pełną pytań wróciłam do domu… 🙂

        ‚Wróciłaś Margosia do dawnego tematu…”
        ___
        Tak Maryś, ‚wróciłam’ do tematu pamięci kryształów, bo zgadzam się z tym – o czym opowiada autor filmiku, a mianowicie z tym, że niektóre materiały, a szczególnie kryształy posiadają zdolność zapisywania informacji i ich przekazywania…
        Temat z lustrem o którym jest mowa w filmiku, jest mi tym bardziej bliski, ponieważ sama miałam kiedyś… przygodę ze starym kryształowym lustrem, co wówczas poczytałam za… moje dość nieprzyjemne przywidzenie, które… z-rozumiałam dopiero po upływie kilku lat…

        Co zaś tyczy się samych kryształów i zdolności, to ciekawy ich opis przedstawiony jest na „eiobie” w arcie pt. „O pamięci kryształów i biorezonansie”, gdzie autor odwołuje się do tego, o czym pisał Edgar Cayce w swojej książce pt. „Cayce odpowiada”, którą kilkanaście late temu czytałam z wypiekami na twarzy 😀 i który… ‚kreślił budowę używanych przez Atlantydów kryształów oraz ich kształty i opisywał ich energię…”
        Wg. tego, co mówił… Atlantydzi umieli połączyć za pomocą kryształów źródło ziemskiej energii z potężną energią Słońca, Księżyca i innych gwiazd, która to połączona energia miała służyć do rozwoju ludzkiego ducha oraz do odmładzania ciał…
        Zadając ciekawe pytania:
        „…Czy jest możliwe, że kryształy podawały do ciała odpowiednie wibracje, dokonywały „transfuzji” informacyjnej pozwalającej na samoregenerację i samoregulację organizmów ?…”

        Art jest co prawda sprzed 8-iu lat, ale ja dopiero kilka miesięcy temu przekonałam się o prawdziwości słów w nim zawartych czytając nt. biorezonanu, o którym autor m.in. pisze:

        ‚…Biorezonans jest więc terapeutycznym oddziaływaniem na organizm pacjenta przy pomocy drgań równym jego własnym drganiom elektromagnetycznym na poziomie bardzo niskich energii działając jedynie na komórki chore…’

        http://www.eioba.pl/a/3idg/o-pamieci-krysztalow-i-biorezonansie

        • Maria_st pisze:

          ciekawe coś napisała odnośnie kryształów….
          Ja kiedyś chyba potrzebowałąm kryształu górskiego, bo o nim myślałam…i co…..dostałam w prezencie.Nosiłam na szyji aż pewnego dnia znikł….nie wiem w jaki sposób…szukałam, nie znalazłam.
          Teraz mam na szyji srebrny lańcuszek serce w sercu a w srodku kamień. Dostałam go od przyjaciółki, która odnalazła mnie po 10 latach, akurat w moje imieniny otrzymałam od Niej kartkę z pięknymi tulipanami.

        • Maria_st pisze:

          odnośnie ułożenia tych 3 planet…to były bardzo nisko i wyglądało jakby równolegle do powierzchni Ziemi,,,co ciekawe….ustawiły się jakby chciały wejść na posesje…dziwne to było…ja nie robie już fot…bo to i tak nie ma sensu..wychodzą lub nie a i tak zawsze znajdzie się ktoś kto bedzie widział w tym cos innego.Teraz gdy widzę coś dziwnego nikomu tego nawet nie pokazuje.

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.