Już jutro( 17.03.2015) ostatnia z siedmiu kwadratura Uran-Pluton, a 20 marca częściowe zaćmienie Słońca i astronomiczny początek wiosny

Ostanie całkowite zaćmienie Słońca widziane w Polsce, miało miejsce 30 czerwca 1954.Starsi ludzie opowiadali, że kury i koguty kładły się do snu w samo południe
http://pl.wikipedia.org/wiki/Za%C4%87mienie_S%C5%82o%C5%84ca_z_30_czerwca_1954
Duże częściowe zaćmienie Słońca miało miejsce 11.08.1999, a kolejne z dość dużą fazą zaćmienia( szczególnie w Północnej Polsce) będzie miało miejsce 20 marca 2015 roku.
20 marca br., na ok. 20 minut przed 10 rano, rozpocznie się niezwykły astronomiczny spektakl – częściowe zaćmienie Słońca. Jeśli pogoda dopisze, warto tego dnia wybrać się na obserwację, najlepiej ok. 10:50, kiedy dla ziem polskich zaćmienie zacznie wchodzić w maksymalną fazę, a Księżyc w niektórych rejonach zasłoni nawet ponad 75 procent tarczy naszej gwiazdy. Najlepiej będzie to widoczne w północno-zachodniej części Polski (im dalej na południowy-wschód, tym ten odsetek będzie mniejszy). Całe zjawisko ma trwać ok. 140 minut.
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/3787327,zacmienie-slonca-zobaczymy-w-piatek-20032015-gdzie-o-ktorej-i-jak-obserwowac-jak-chronic-wzrok,id,t.html?cookie=1
Trzeba jednak pamiętać o tym że nawet na zakryte w 75 procentach Słońce nie wolno patrzeć gołym okiem .Najlepiej ogląda się Słońce np. przez szybkę od maski spawalniczej
Wg wierzeń ludowych całkowite zaćmienia Słońca budziły zawsze strach. O niezwykłych znakach na niebie, które wróżyły ważne wydarzenia pisał Henryk Sienkiewicz na pierwszych kartach swojej powieści „Ogniem i Mieczem” :

” Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia. Współcześni kronikarze wspominają, iż z wiosny szarańcza w niesłychanej ilości wyroiła się z Dzikich Pól i zniszczyła zasiewy i trawy, co było przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się wielkie zaćmienie słońca, a wkrótce potem kometa pojawiła się na niebie. W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach: odprawiano więc posty i dawano jałmużny, gdyż niektórzy twierdzili, że zaraza spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki „

Trzeba jednak uściślić dane historyczne- 2 lipca 1647 miało miejsce rzeczywiście całkowite zaćmienie Słońca, jednak nie było ono widoczne w Polsce
Całkowite zaćmienie Słońca było widziane w Polsce 7 lat później, to jest 12 sierpnia 1654 roku, na rok przed inwazją Szwedów w Polsce w 1655 roku.
zacmienie_1654
http://pl.wikipedia.org/wiki/Za%C4%87mienie_S%C5%82o%C5%84ca_z_12_sierpnia_1654

Ten wpis został opublikowany w kategorii Człowiek, Obserwacje Słońca. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

371 odpowiedzi na „Już jutro( 17.03.2015) ostatnia z siedmiu kwadratura Uran-Pluton, a 20 marca częściowe zaćmienie Słońca i astronomiczny początek wiosny

  1. Maria_st pisze:

    1954 – 1654 = 300 lat

  2. Ifryt pisze:

    Przepraszam że się pytam akurat w tym temacie, ale on taki astronomiczny, więc myślę że będzie tu choć trochę pasowało 😉
    Otóż chodzi mi o to czy był tu kiedyś teamat o planecie Saturn? A dokładnie chodzi o to że na Saturnie jest plama w kształcie Heksagramu.
    Mnie to zastanowiło jak się o tym dowiedziałem, kiedyś załorzyłem o tym temat na innym forum ale nie było zainteresowania.

  3. marek pisze:

    SPOSÓB NA UNIEZALEŻNIENIE SIĘ OD ZAĆMIEŃ I INNYCH KOSMICZNYCH ODDZIAŁYWAŃ

    Harmonia dao oznacza w taoizmie i konfucjanizmie także właściwą drogę życia, drogę cnoty.” I innym tłumaczeniu to oznacza PODĄZAJ ZA WYZSZYM JA a nie za naukowcami… i logiką UMYSŁU. I HARMONIZUJ ZE SWOJĄ PIERWOTNĄ MATRYCĄ

    Ktoś pisze:

    – i pomyśleć iż LAO TSY na podobną kwestię stwierdził NISKOLOTNIE iż tylko ŻYĆ I TAPLAĆ SIĘ W BŁOCIE a tu mu już dorobili do tego NOWĄ RELIGIĘ.

    PS
    Taoizm to nie Konfucjanizm ale którą mądralę obchodzą szczegóły jak i to i to „żółte”.

    toja pisze:

    ….przerażona budzę męża, opowiadam. mąż zaspany nie dociera do niego, zaczynam okładać go pięściami, on mnie uspakaja, tłumaczy, ze to tylko zły sen…zaryczana kładę głowę na poduszkę i znów widzę…leci w dół…wyciągam do niego ręce, auto robi obrót, drzwi się otwierają, syn znów do mnie krzyczy…
    kopniakami wyrzucam męża z łóżka, ……

    …….auto spadło z wysokiego wiaduktu na torowisko, felgi przebiły blachę podwozia, wewnątrz nie było miejsca dla nikogo żywego, kompletna ruina.
    mój syn żyje, wyszedł z tego bez najmniejszego urazu. „wyfrunął” na sporą odległość ze spadającego auta na obfity krzak/drzewo o cienkich łodyżkach, po nim osunął się na miękki piasek, który obok leżał. nikt poza mną nie rozumiał jak to mogło się stać…syn też nie rozumiał, nie pamiętał, że do mnie krzyczał albo o mnie myślał, dla niego to były sekundy, dla mnie długi czas……

    To co Toja przeżyła , nie jest jedynie dowodem na istnienie telepatii , jest to potwierdzenie tego od czego zaczynam wypowiedź.
    Rzędu trzydziestu lat temu wszedłem w kontakt z własną Wyższą Jaźnią , na przeciąg blisko dwóch lat . Kontakt wyrażał się komunikacją mentalną , z początku w określonych warunkach , później o dowolnej porze dnia czy nocy .
    To ten okres wycisnął na mnie poprzez autentyczne doświadczenie rozłożone w czasie iż modlitwa może być ukierunkowana wyłącznie do WJ .
    To ten okres ubogacił moje rozumienie iż siłą sprawczą nie jestem ja sam , a owa moja WJ
    To on określił że WJ istnieje poza obrębem mej struktury energetycznej .
    To on udokumentował mi iż WJ komunikują się z prędkością nadświetlną , a wyrzucenie syna Toi z samochodu by nie uległ wypadkowi ciała jest dla niej najzwyklejszą czynnością .

    Toja opisuje dialog dwóch WJ swojej i syna , zarejestrowanej tak jak to odebrał to jej mózg . Jej wyjście poza kontrolę swego zachowania w stosunku do męża , ukazuje zwierzchność WJ w stosunku do nas i jej możliwości determinowania naszych zachowań , gdy taką interwencję uzna za słuszną .
    Obcowanie z nią ukazuje kto zawiaduje siłą sprawczą w człowieku i wykreśla kierunki postępowania aby gdy WJ uzna za słuszne ta siła sprawcza , realizowała nasze oczekiwania.

    Stawiam te rozważania do uwzględnienia przez każdego czytającego , czy nie powinien dokonać weryfikacji pojmowania pojęcia Mistyka Życia .
    Mistykę Życia można dostrzec i zgłębiać również w nauce i do tego namawiam pod berłem Wyższej Jaźni bo NAUKĄ ZNIEWOLENI , TYLKO NAUKĄ MOŻEMY Z TEJ NIEWOLI SIĘ UWOLNIĆ .

    z szacunkiem
    dla czytających

    m.

    • Maria_st pisze:

      Fajnie marek napisałes.
      Ja to nazywam INTUICJĄ–tak najprościej.
      Często mowie by nie lekcewazyc tej wewnetrzej komunikacji…..bo czesto pomaga nam w trudnych sytuacjach.
      Dlaczego MŻ jako nazwa ma byc weryfikowalna, ja uwazam ze pasuje właśnie.

      • marek pisze:

        Nie nazwa Marysiu , a rozumienie co pod to można włożyć , Ja uważam ,że można włożyć wszystko , każdy temat , byle dyskusje nie wyglądały tak :

        …..USA wydały 5 mld dolarów na ukraińską rewolucję, na Majdanie strzelali żołnierze z Europy Zachodniej, aneksja Krymu była uzasadnionym działaniem, a Niemcowa zabili Amerykanie – powiedział Janusz Korwin-Mikke w ukraińskim programie „Szuster Live”….

        …….Leonid Krawczuk, pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy, zaznaczył, że nie wszystkie koncepcje warte są uwagi. Szczególnie, jak w wypadku partii Korwin – Mikkego, wypowiadane są przez polityków o marginalnym znaczeniu. – Nie trzeba komentować słów człowieka, który nie wszystko rozumie i na swoje tezy nie przedstawia żadnych dowodów – dodał były prezydent Ukrainy.

        m.

    • toja pisze:

      Marku, jesteś jak do tej pory jedynym człowiekiem, którego tak rzeczowo zainteresowało moje doświadczenie…miałam i miewam ich więcej, ale nie widzę sensu pisania tu czy w innych podobnych pseudo mistycznych miejscach. szukam ludzi, którzy doświadczali podobnego. tylko z takimi jest sens poważnie rozmawiać.

      Marku, piszesz
      „Rzędu trzydziestu lat temu wszedłem w kontakt z własną Wyższą Jaźnią , na przeciąg blisko dwóch lat . Kontakt wyrażał się komunikacją mentalną , z początku w określonych warunkach , później o dowolnej porze dnia czy nocy .
      To ten okres wycisnął na mnie poprzez autentyczne doświadczenie rozłożone w czasie iż modlitwa może być ukierunkowana wyłącznie do WJ .
      To ten okres ubogacił moje rozumienie iż siłą sprawczą nie jestem ja sam , a owa moja WJ”

      wiem, że takich jak ja jest więcej, wiem że także oni szukają podobnych do siebie.
      rozumiem jak trudno pisać o niuansach tych przeżyć gdy widzimy, że czytający przechodzą nad nimi obojętnie albo co gorzej z odbiorem niosącym negatywne emocje.
      przydałoby się jakieś specjalne miejsce dla takich „praktyków”.
      z oczywistych względów chciałabym żebyś podzielił się info na temat tego co przeżyłeś trzydzieści lat temu.
      pozdrawiam

      • Maria_st pisze:

        Marku, jesteś jak do tej pory jedynym człowiekiem, którego tak rzeczowo zainteresowało moje doświadczenie…miałam i miewam ich więcej, ale nie widzę sensu pisania tu czy w innych podobnych pseudo mistycznych miejscach. szukam ludzi, którzy doświadczali podobnego. tylko z takimi jest sens poważnie rozmawiać.

        A tu juz zmyslasz….nie On jeden……wroc do poczatku a zobaczysz ze nie tylko Marka interesowały Twoje doswiadczenia–sama to zablokowałas pisząc ze byc moze nawiązesz w komentarzach do nich.
        Jeśli zas chodzi o zrozumienie czyichs doswiadczen to w zasadzie trudna sprawa……to Twoje i tylko Ty to zrozumiesz.

        • toja pisze:

          Marysiu, pamiętam dyskusję u Mukiego gdy opowiadałam o tym jak „zacerowałam” u mojego małego synka obustronną, rozległą przepuklinę pachwinową, której nabawił się pod opieką służby zdrowia w szpitalu. pamiętam jaka była chyba i twoja reakcja gdy zanegowałam waszą opinię, że zrobiłam to z miłości do dziecka, że co to ta miłość nie może…hehehe, wyszłam na wyrodną/zimną bez uczuć matkę, chyba ktoś mnie porównał nawet do zimnego chłopa, a nie matki. nikt nie zainteresował się tym co było ważne w tamtej mojej opowieści. podobnie tu gdy opowiadałam o swoim doświadczeniu z wyjścia z ciała…zero „fachowych” pytań.
          masz rację Marysiu, zrozumieć może tylko ten, które podobne przeżył/doświadczył.

          • Maria_st pisze:

            toja–nie pamietam tego o czym piszesz…wiec nie moge sie odniesc do tego.
            Nie wiem na czym polegało to ” zacerowanie”…..ja sama leczyłam swoje dzieci ” intuicyjnie”…zreszta tak samo robie i teraz.
            co do tzw ” fachowych pytan”–to sie nie odniose….bo moze inaczej to rozumiem.

      • marek pisze:

        ….rozumiem jak trudno pisać o niuansach tych przeżyć gdy widzimy, że czytający przechodzą nad nimi obojętnie albo co gorzej z odbiorem niosącym negatywne emocje….

        Toju głęboko rozumiem ,Twoje wewnętrzne przeżycia w związku z poruszonym przez nas tematem . Wiem jaką przykrość sprawia brak zrozumienia ,czy chęci dokładnego wysłuchania przez współrozmówcę treści z którymi się z nim chcemy chcemy podzielić .

        Jednakże , czytając Twe zdanie które powyżej cytuję odnalazłem sposób aby czytelnie i jednoznacznie określić swą postawę w stosunku do osób które utrzymują Mistykę Życia – ” przy życiu ” , od czasu śmierci jej założyciela pani Nnki ..

        Najbardziej mnie boli iż w ich oczach mogę wyglądać na czarną owcę , która wkradając się w ich łaski , na końcu dyskredytuje ich starania .

        Odnośnie tego mogę jedynie powiedzieć , że starałem się na to o czym dzisiaj piszę zwrócić ich uwagę , lecz ta metoda pół żartem , pół serio była przeze mnie dobrana niewłaściwie do tego co chciałem uzyskać .

        Z powodu tych zaszłości czuję się zobowiązany powiedzieć ,że mimo krytyki pewnych szczegółów darzę wielkim szacunkiem osoby które zastałem wchodząc na tą stronę za ich trud i wytrwałość w jej prowadzeniu i za to że obcując z ich poglądami , dokonałem wielu uzupełnień i korekt w swoim światopoglądzie .Mają w moim sercu podziw , miłość i szacunek które to uczucia do nich nic już we mnie nie zmieni.

        I w tym stwierdzeniem Toju wskazuję na kierunek moich oczekiwań . Cieszyły by mnie pewne zmiany na stronie, o których pisałem powyżej , I mam cichą nadzieję , że jeżeli one zostałyby zrealizowane ,to samoczynnie zaistniałyby , grupy tematyczne , które w komfortowych warunkach mogły by rozwijać wymianę swoich zainteresowań i przeżyć z ludźmi pragnącymi poszerzenia wiedzy na temat wspólnego dla nich doświadczenia.

        Pozdrawiam
        i stawiam tą wypowiedź
        pod rozwagę .
        m.

        • Maria_st pisze:

          marku moze warto przeczytac to co pisała nnka…a nie stwierdzac to co Tobie sie ” uroiło”.
          Pisz krótko, nie rozmydlajac tego co chcesz napisac……bo ja naprawde nie rozumiem co starasz sie przekazac.

          • marek pisze:

            napisz jak wytłuszczać , będzie wypunktowane ..
            m.

          • marek pisze:

            marku moze warto przeczytac to co pisała nnka…a nie stwierdzac to co Tobie sie ” uroiło”.
            Marysiu , czyżbyś , miała swoich świetych ?.
            m.

      • Ktoś pisze:

        „rozumiem jak trudno pisać o niuansach tych przeżyć gdy widzimy, że czytający przechodzą nad nimi obojętnie albo co gorzej z odbiorem niosącym negatywne emocje”

        – to nie do końca tak,

        po pierwsze co można napisać by nie wyglądało na sztampowe ” o fajnie że sie udało”, na innemedia był opisany przypadek jakiejś kobiety jaka w podobny „głosowy” sposób zmotywowała policjantów by ratowali jej dziecko przed utonięciem w sytuacji kiedy ona straciła życie w tym wypadku, też niewytłumaczalny i traktowany przez „normalnych” jako fiksacja bo łatwiej

        po drugie ludzie się boją opisywać takie rzeczy bo „normalność” społeczna (czytaj „cicha inkwizycja”) obowiązuje a to zawsze jest wystawianie się na widelec róznym mendom

        i po trzecie kiedyś mogłaś sie spotkać tylko z określeniem wariatka opisując doznania z pogranicza ale teraz są ośrodki „badawcze” jakie przepatrują net w poszukiwaniu KRÓLIKÓW które oceniają na podstawie tego co piszesz twoją przydatność w ich „pokojowych” i „demokratycznych” programach. Nautilius swego czasu stręczył do uzewnętrzniania się osobom o takich zdolnościach na swoich łamach aż redakcję PUBLICZNIE WYŚMIANO za takie dupolizstwo amerykańśkim agencjom,

        I też mogę napisać iż dziś w nocy odbył się prawdziwy Grunwald, że trzeba było walczyć z ostatnim podrygiem semickich bożków (takich to jeszcze w życiu nie widziałem) ciągnących nad Rosję po jakim teraz nie wyczuwam „fali wojny” ale to też mało kogo obchodzi bo przecież „jest fajnie” wszystkim. A jak komuś nie jest to zapewne jest „niedorobiony”, „niedemokratryczny”… czy co tam orły „liberalizacji” i „uwłaszczania na cudzym” są w stanie wymyśleć na poczekaniu ..

        Poza tym druga doktryna – to „SAMO SIĘ ZROBI” …. tylko CZEMU NIE ZROBIŁO SIĘ SAMO POPRZEZ TE DZIESIĄTKI TYSIĘCY LAT WCZEŚNIEJ?

        Wszystko jak muchy ciągnie TERAZ do Ziemi na załapanie się na krzywy ryj na wydarzenie jakie niby „kosmici” nam opisują ale nad jakim jakby tak nie za bardzo panowali…. ściemniając ile mogą i tak już pookłamywanym na maksa ziemianom. Jakby im chodziło byśmy MY IM COŚ ODPALILI i oni na tym skorzystają PONOWNIE ZOSTAWIAJĄC NAS W GNOJU do kolejnego przełomu (o odpalenia przemiany).

        I trzecia kwestia jak już tak hurtem piszę – dzisiejsze żmije i karaluchy nie są wstanie pogratulować obcej osobie wygrania z nimi rywalizacji nie dusząc na dnie „zwoju drucików i antenek” zwykłej ZAWIŚCI a co dopiero w uznaniu kogoś za świętego czy AVATARA. ŚCIANA, MENTALNA ŚCIANA bo jak moze nim być ktoś taki marny niż ja „ubenmenchen” kabały….

        Nawet cytowany tu Lao Tzy wielokrotnie nagabywany o objęcie stanowiska w cesarstwie odpowiadał iż „SIĘ ON DO TEGO NIE NADAJE”. Którą glizdę czy karalucha na to stać skoro obowiązuje co jest kolejną już religią – WYŚCIG SZCZURÓW…. w kółko dokoła palika do SAMOZABICIA takiego frajera (wypalenia zawodowego) … po jakim go wyrzucają z ukochanej korporacji jak PODATĄ ŚCIERĘ…. biorąc nowego szczura….

        Czy naprawde sądzicie iż Bóg będzie jak domokrążca łaził po ulicy usilnie się starająć BY GO ŁASKAWIE DOJRZANO? Że będzie glizdom i padalcom wciskał wizytówki ze swoim adresem w RAJU? Że się będzie like’ował na pejsbooku? Że się będzie promował w me(n)diach gdzie tylko czekają by z niego zacząć SZYDZIĆ?

        PO CO MA TO ROBIĆ skoro jest potrzebny wszystkim tylko po to by im powiedział iż NIC SIĘ IM NIE STANIE I ŻE WSZYSCY WEJDĄ DO niebiańskiego disneylandu (raju)? Cała reszta żadną glizdę czy padalca nigdy nie interesowała. Cały czas liczą tylko NA PREZENTY (super technologie, moce astralne etc) i POTWIERDZENIE (namaszczenie) do władzy.

        Po za tym, jakby to „magiczne centralne słońce” było odpowiedzialne za obecne przemiany to czemu w przepowiedzniach mówi się o powrocie OSOBY JAKA TO DOKONA? Kolejna niewysławialna tajemnica „channelingów” czy „duchowych kksiążeczek”. Lepów na łatwowiernych …..

        Wszyscy jakoś tak zażarcie wojują o „wzniesienie ziemi” a co się spojrzy po sektach to każda z mozołem sypie własny kopczyk władzy …. DUCHOWOŚĆ … to już brzmi jak przekleństwo…

        • siola pisze:

          Poza tym druga doktryna – to „SAMO SIĘ ZROBI” …. tylko CZEMU NIE ZROBIŁO SIĘ SAMO POPRZEZ TE DZIESIĄTKI TYSIĘCY LAT WCZEŚNIEJ?
          Dobre pytanie Ktosiu ,mysle ze znasz odpowiedz.Bo jak nie to Ci podpowiem-zapytaj tych co swoje zycie oddali za ktosiowych debili.Coz walka nic nie przyniesie ,pozostana po niej Ktosie co do boju wolaly a cos dupe w kat schowaly.Coz zas hieny sie najedza bedzie znowu spokoj,ale ludziska nie ma sie co cieszyc.Bo tylko na tak dlugo az ktosie wszystkiego co nakradli nie rozpieprzom.Coz wtedy zaczna swa zabawe w podpuszczaniu i szczuciu na nowo.Wiec ludziska patrzcie z boku jak sie pasozydy nawzajem gryza ,bo jak wejdzie im czlowiek nieswiadomie w droge to go zezra.Niech karzdy w spokoju obrabia swoj ogrodek,nie zaglada sasiadowi w kieszen,pasozydy omija to sie Oni juz za niedlugo sami wyniesa.Coz koniec zabawy w Boga ,Kaina i Abla.Coz tak sie prosze dobrze zastanowic czy to winny byl Kein smierci Abla.Komu byla bardziej mila krew a nie ziemi plody.Czy dzisiejsze religie to jak spadek Keinowy.Coz Polacy wy niby narod madry ,coz was historia nauczyla.Czy naprawde trzeba wam sluchac zlodzieji co was do walki napuszczaja,wam zas w zagrodach ,jak ich wam nie ukradna ,pozostaja ruiny i polamane ploty.Nie bojcie sie jednak o Ktosi Oni jak Kein dalej przy korycie bo ich Bog chroni ,bez nich co sumienia nie Maja nie bylo by Boga.Coz Ktosiowa dewiza „Wyrznijcie wszystkich co do nogi ,Bog swoich rozpozna,a zywych swiadkow zbrodni nam nie trzeba.”Rok 1830 powstanie rok 1848 cisza a Europa plonie,nastaje cisza .Pare lat pozniej jak Krolowie Maja spokoj,coz namawiaja was by rozpoczac powstanie styczniowe.Caly czas wmawiaja wam ze czas niewoli to zaborcow wina ,zaden nie powie ze to jego wina ,bo Ojczyzne sprzedal a swoich poddanych sam wlasnymi rekami zarzynal.Potem jeden z drugim chcialby by chlop za niego leb nastawial,jak co to powiedziec ze chlopy zdradzily,co mial chlop za schlachetke leb nastawiac jak mu panek Zone i dzieci gwalcil i wykorzystywal bardziej jak carski urzednik.Coz stara Prawda ze zlodziej wrzeszczy lapac zlodzieja i sie w kacie z ludzi smieje ze gonia tego co nie trzeba.Coz po ciotce Klarze duzo nakradli i wszystko roztwonili,jak ze zlota kaczka -musisz sie zlodzieju pieniedzy pozbyc z nikim sie nie dzielac.Moze i to lepiej ze tak sie skonczylo ,bo przynajmniej sie niewinnym krew z morderstwa na rekach nie klei.Co czy mam na mordercach ,klamcach ,szantarzystach zlodziejach zemsty szukac,przecierz ja mam inne wychowanie bo nie jestem jak Oni ,dzieckiem Boga.Jam jeno dzieciak Matki i Ojca i uczone mnie bym zemsty nie szukal,jeno czekal cierpliwie a prawda sama przyjdzie.Jednak jedno tez powiedziec musze ,ze za dzieci Boze to ja wcale cierpiec nie mam zamiaru ,bo co napedzili to i sami wypija a ja se w tym czasie Abzyntu napije.Coz a wy dziewczeta mile zrobcie se wianek ze stokrotek,jak kochane dieci przodkow sie nie za bardzo strojac ,jemo kiecke z niezapominajek wlorzyc.Nie dostanie wtedy ani jedna ani druga jak boza zona zmora zeza ,od zagladania na boki czy sie na nia wszyscy patrza.Coz czasami sam tez nie wiem jakie tajemnice we mnie siedza,nie pojmuje co mna reka kieruje jak znaki do siebie ukladam by pasowaly.Na Marsowej wiezy siedzi na wietrze kogut,a ponizej w klasztorze po Augustianach zasi drugi Taki sam kogut.Na lewo od wierzy Sauer land a u niego zegary.A teraz czas na Marsie ,bo napewno cosik odemnie tez chciala,wiem tylko ze przedwczoraj w nocy cos mi w oknie gwiazdka blyskala ,ale skad ty wiesz Marys o tym ze o migajacej gwiezdzie ja myslalem?

          • Ktoś pisze:

            „Dobre pytanie Ktosiu ,mysle ze znasz odpowiedz”

            – myślę iż:

            — cierpisz na manię prześladowczą związaną z ktosiem

            — jesteś w związku z powyższym nieuleczalnie pierdolnięty i powinieneś być odizolowany od reszty w geccie bez klamek.

            Nie odpisuj bo i tak poza przejawem swojej obłąkanej „miłosci” nic mądrego nie napiszesz.

          • Maria_st pisze:

            ” Taki sam kogut.Na lewo od wierzy Sauer land a u niego zegary.A teraz czas na Marsie ,bo napewno cosik odemnie tez chciala,wiem tylko ze przedwczoraj w nocy cos mi w oknie gwiazdka blyskala ,ale skad ty wiesz Marys o tym ze o migajacej gwiezdzie ja myslalem?”

            siola byc moze ” dotkniecie zapisu”.
            Ta migajaca gwiazda—to tak spontanicznie poczułam, miałam zamkniete oczy ale odebrałam cos wiec otworzyłam i TO zobaczyłąm.
            Ciekawe ze niebo było silnie zachmurzone wtedy i tylko ta wielka migajaca gwiazda….z tego samego kierunka jak to COS czerwone z krzyzem….o czym kiedys pisałam.
            Wiesz siola, ja nigdy nie szukam , raczej ==to odbior, odczucie,polaczenie stad takie spontany.
            W zasadzie zrozumialam sen z Putinem po tym jak go nie było jakis czas w mediach.

    • Dawid56 pisze:

      Marku z przykrością Ci muszę zakomunikować, ze od Zodiaku tu na Ziemi nie dasz rady się uniezależnić , chyba że wystąpi przebiegunowanie. Zodiak to po prostu koło życia i odwieczne roczne cykle przyrody.

  4. marek pisze:

    Przepraszam Marysiu bo pominąłem pierwszą część Twej wypowiedzi . W moim pojmowaniu , intuicja , tak jak i sumienie , są subtelniejszą formą komunikacji WJ w stronę naszego umysłu .

    Stwierdzenie że odkryłem iż należy się modlić do WJ rozszerzone mówi :

    – nie szukajmy boga , ” bo to za wysokie progi ” , dla naszych umysłów .

    Przy właściwym rozumieniu rzeczywistości wiemy ,że każdy głos z ” góry ” poza dezinformacyjnymi oddziaływaniami innych istot jest głosem WJ a nie boga , i tak się powinno to interpretować .

    Pomyliłem się z wypowiedzią do Ifryta , pole świadomości , czyli to co tak chętnie określamy bogiem , a ono nim nie jest a jedynie jego składową wyraża się jako energia 12 trylionami a nie milionami Hz.
    Niech ktoś kto chce nadal te błędne kierunki o komunikacji z bogiem poszerzać , sprawdzi sobie najpierw w jakich częstotliwościach pracuje nasz mózg i będąc nawet w dziedzinach techniki , neofitom , dostrzeże że skala rozpiętości tych dwóch wartości jest jak wielkość komara- do galaktyki .

    Apeluję o wyjście z swoich ról , jakie odgrywamy przed sobą i współrozmówcami na tym forum .

    Niech nam zacznie przyświecać , autentyczne pragnienie odzyskania wolności / za którym stoi nasze lepsze jutro – lub w ogóle jakiekolwiek jutro / a wtedy będziemy bezproblemowo odczuwać szacunek do współrozmówcy , bo nie będziemy się wymieniać , naszymi niekompletnymi poglądami , a tematami które wybrane za kolektywną aprobatą będziemy próbować weryfikować i rozwiązywać jako zasługujące na uwagę .
    W tej formie jaką prezentuje sobą obecnie MŻ – mimo iż nikogo nie pragnę urazić muszę jednak napisać iż często odbieram je jako miejsce : zmarnowanej szansy ….
    m.

  5. Ktoś pisze:

    Fala, fala, fala mówią a tu już po przesileniu i znowu będzie lament po bluźnicach i innych norach nazistowskich sekciarzy … za rozpadającym się właśnie jerusalem.

    • Ktoś pisze:

      „Początek całkowitego zaćmienia Słońca(u nas widzianego jako częściowe) w piątek od godz 9:40 zaś kulminacja ok 10:30. Jak nie będzie chmur, lecę na dach bloku ze szkiełkiem spawalniczym 😉

      Całkowite zaćmienie Księżyca 04.04, ale niestety go nie zobaczymy, bo będzie o 12:00 w południe. Kolejne będzie 28.09.2015 w nocy o 02:47 także spektakl będzie 🙂 To będzie ostatnie zaćmienie Księżyca spośród całej tetrady(4 całkowite zaćmienia pod rząd) 2 pierwsze były w 2014 i dwa ostatnie 2015. Z astrologicznego punktu widzenia te zaćmienia zarówno 20.03 jak i 04.04 oraz 28.04 będą baardzo krytyczne/napięciowe/dynamiczne pod względem energii planetarnych a ich energia będzie trwać do końca 2015. 20.03 zaćmienie przypadnie w ostatnim znaku całego zodiaku(Ryby) i w ostatnim stopniu tego znaku czyli 29 st w połączeniu z gwiazdą Sheat, która wg astrologii oznacza m.in kataklizmy związane z wodą. Ryby to znak z żywiołu Wody symbolizującej m. in transformacje i oczyszczenie. Będzie to zakończenie jakiegoś długiego cyklu, przyspieszony proces zakończenia starego systemu, przed wejściem w nowy. Natomiast zaćmienie Księżyca 4.04 którego skrajnie napięciowa energia potrwa do kolejnego zaćmienia 28.09 będzie jak kropla która przeleje czarę, albo jak mleko które gdy osiągnie punkt wrzenia, się rozleje. 28.09 również będzie b napięciowe i będzie kontynuacją energii z 4.4.

      Całkowite zaćmienie Księżyca z 4.4 poprzez koniunkcje Księżyca do Urana i Słońca w opozycji do tegoś Urana i kwadraturze do Plutona, uaktywni ścisłą kwdraturę(b napięciowy aspekt/odległość kątowa) planet pokoleniowych Urana i Plutona wobec siebie. Pluton w napięciowych aspektach symbolizuje przeważnie destrukcje, zniszczenie, śmierć, transformacje, despotyczne władze, inwazje, przemoc, olrucieństwo, natomiat Uran nagłość, gwałtowność, zaskoczenie, impuls, nieobliczalność, prowokacje, ekstremizm, wybuchowość, rewolucje, bunt, atak z zaskoczenia. Do tego Pluton obecnie jest w znaku Koziorożca symbolizującego fundamenty, struktury, zasady, szkielet/kręgosup, podstawy, autorytet, władze. Natomiast Uran przebywa obecnie w znaku Barana ktorego władcą jest Mars. Znak ten w negatywnym ujęciu symbolizuje agresje, dominacje, egocentryzm, walke, atak, ofensywe. Jak zatem widać, taki miks wybitnie napięciowych i negatywnych energii powoduje owa kwadratura czyli kąt 90 st między tymi planetami w tych znakach, która wg reguł astrologii będzie uaktywniona przez zaćmienie 04.04. i energia ta od tego czasu będzie czynna z różną intensywnością(przeważnie wysoką) do końca 2015. Zaś energia zaćmienia Słońca 20.03(charakteryzująca przyspieszony proces zakończenia starego cyklu lub systemu/starego ładu światowego) potrwa do następnego całkowitego zaćmienia Słońca – 09.03.2016

      Punkt krytyczny zostanie w tym roku osiągnięty. Ten rok będzie czasem przełomu dla świata. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby właśnie w tym roku, wybuchła III wś i pierdykła w atlantyk jakaś wielka asteroida. W tym świecie i w tych czasach, już mnie nic nie zdziwi. Ale u nas ponoć aż tak bardzo tragicznie nie będzie. Wg Klimuszki jakieś 10% Polaków odejdzie czyli ok 3 milionów.

      No ale pożyjemy zobaczymy. Czas wszystko zweryfikuje.

      (http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trwa-bardzo-silna-burza-geomagnetyczna-poziomie-g5-mozliwa-zorza-polarna-w-polsce#comment-250681)

      „dziś zorza (17.03)
      w piątek zaćmienie (20.03)
      z 4 na 5 kwietnia (wielkanoc) czerwony księżyc

      ciekawe to wszystko”

  6. margo0307 pisze:

    „…– nie szukajmy boga , ” bo to za wysokie progi ” , dla naszych umysłów…
    W tej formie jaką prezentuje sobą obecnie MŻ – … muszę… napisać iż często odbieram je jako miejsce : zmarnowanej szansy …”
    ____________________________
    Myślę, że zdanie dot. „nie szukania Boga bo…za wysokie to progi dla czyichś umysłów” jest poglądem subiektywnym, wynikającym z osobistych doświadczeń, przemyśleń czy odczuć…
    Ja mam całkowicie odmienne zdanie nt. temat, bo właśnie szukanie i znajdowanie Boga w otaczającej mnie Rzeczy Istności pozwoliło mi z-rozumieć, że objawia się ON w każdym najmniejszym stworzeniu, łącznie z nami samymi…

    Podobnie jak, kolejne stwierdzenie – „zmarnowanej szansy” …
    Nikt z nas nie wie ile osób czyta MŻ oraz jakie korzyści z tego czytania dana osoba wyciągnie dla siebie…
    Dla Ciebie jej odbiór to zmarnowana szansa, dla mnie natomiast – czytanie MŻ przyniosło wiedzę, z którą „oswajałam się” przez długi okres czasu… Czasem nie rozumiałam tego, o czym inni piszą…, bo nie zgadzało się to z moimi poglądami, przemyśleniami, odczuciami…
    Musiałam „przetrawić” i doświadczyć pewnych osobistych wglądów, by poznana wiedza „poukładała się” i by stały się dla mnie zrozumiałe myśli, którymi dzielili i dzielą się inni…

    • Maria_st pisze:

      Niech nam zacznie przyświecać , autentyczne pragnienie odzyskania wolności / za którym stoi nasze lepsze jutro – lub w ogóle jakiekolwiek jutro / a wtedy będziemy bezproblemowo odczuwać szacunek do współrozmówcy , bo nie będziemy się wymieniać , naszymi niekompletnymi poglądami , a tematami które wybrane za kolektywną aprobatą będziemy próbować weryfikować i rozwiązywać jako zasługujące na uwagę .
      W tej formie jaką prezentuje sobą obecnie MŻ – mimo iż nikogo nie pragnę urazić muszę jednak napisać iż często odbieram je jako miejsce : zmarnowanej szansy ….”

      zgadzam sie z wypowiedzia margo–wiec nie bede nic dodawała od Siebie.

  7. marek pisze:

    Myślę, że zdanie dot. „nie szukania Boga bo…za wysokie to progi dla czyichś umysłów” jest poglądem subiektywnym, wynikającym z osobistych doświadczeń, przemyśleń czy odczuć…

    Przy właściwym rozumieniu rzeczywistości wiemy ,że każdy głos z ” góry ” poza dezinformacyjnymi oddziaływaniami innych istot jest głosem WJ a nie boga ………

    pole świadomości , wyraża się jako energia 12 trylionami a nie milionami Hz.
    Niech ktoś kto chce nadal te błędne kierunki o komunikacji z bogiem poszerzać , sprawdzi sobie najpierw w jakich częstotliwościach pracuje nasz mózg .

    Margo nam jest dostępna jedynie , albo , aż WJ i wszystko co dzieje się mistycznego w nas dzieje się za jej sprawą , to ona winna być dla nas pierwszym i przypuszczalnie ostatnim jak na obecne czasy pomostem komunikacji z Tym co określamy w naszych potocznych wyobrażeniach jako Bóg.
    Dostrzeganie jego przejawu w każdej żywej istocie , nie stoi w sprzeczności z tym co napisałem.

    ….Podobnie jak, kolejne stwierdzenie – „zmarnowanej szansy” Nikt z nas nie wie ile osób czyta MŻ oraz jakie korzyści z tego czytania dana osoba wyciągnie dla siebie……

    I nikt z nas nie wie kochana Margoo ile krzywdy wyrządzamy niektórym propagując rozumienie iż miłość jest środkiem na wszystkie dolegliwości świata , w miejsce propagowania symbiozy miłości z dobrze ukierunkowanymi poznaniami dziedzin nauki .

    W dookreśleniu mej wypowiedzi o zmarnowanej szansie chcę jednoznacznie powiedzieć iż nie jest to ocena osób , a ustosunkowanie się do faktu iż można precyzyjniej i w/g ich aktualnej przydatności ustalać kierunki dyskusji , a wówczas ów zarzut przestaje być zasadny.

    Ta strona , a pozwolę sobie napisać nasza , aby być również pod tą krytyką , często przypomina mi swym wydźwiękiem środek masowego przekazu TV , czy czasopismo . Zbyt jest tendencyjna co w nich jest już powszechną normą , subiektywna / co Wasz trzon Pań wyraża / zbyt często o wszystkim i o niczym , jak gdyby zapełniona z braku lepszego tematu – zwykłym medialnym szumem …
    A ja wciąż widzę ją , jako stronę zezwalającą na dowolność wypowiedzi , jednak zawsze z kończącym komentarzem oscylującym w kategoriach opinii ” obiektywnie użytecznej ” .

    A takim niestety nie mogę nazwać ogólnie tu tolerowane przyzwolenie i akceptacja pojęcia : ty masz swoją rację , ja moją , razem tworzą one rzeczywistość : jaką – wiemy ?- każdy ją w konsekwencji propagowania takiej postawy po swojemu odbiera i wówczas mamy ” świat chaosu ‚”-.bo brakuje dla ludzi autentycznie zdrowych kierunków myślenia i wzorców .

    Noszę przekonanie ,że winno się stosować , masz prawo do swego zdania , jednak prawda obiektywna -/to co wspiera istnienie życia w postawie jego autentycznego wzrostu / przypuszczalnie bardziej leży po stronie tej , a tej teorii .
    To jest mój obraz miejsca medialnego , które daje wszystko co najlepsze z siebie i proszę przyjąć to jako dowód mych szczerych intencji – prawdy te ułożyły mi się w głowie , dzięki obcowaniu z Wami .

    pozdrawiam
    m.

    • Maria_st pisze:

      Marku cos mi sie wydaje ze nie czytasz naszych wypowiedzi, uznajac je za niewarte czytania—byc moze nie napisałbys wtedy tego coś napisał.

      • marek pisze:

        wręcz przeciwnie ,mając w świadomości jak trudno jest w pisanej treści oddać subtelności myśli , staram się zrozumieć to czego nawet Wasze słowa dokładnie nie artykułują.

        m.

  8. Ifryt pisze:

    Marek, moim zdaniem masz 100% racji z tym wyższym ja i BOGIEM(celowo dużymi literami).
    Niewiem co robi BÓG, ale nawet jak by z kimś gadał to co innym do tego?
    To jasne że Bogiem dla człowiek jest jego wyższe ja, a jak ktoś chrzani że BÓG coś tam kazał i ma przykazania dla ludzkości, to znaczy tylko że osobnik taki chce aby jego wyższe ja było Bogiem dla innych ludzi, zamiast wyższego ja poszczególnych ludzi, poprostu prubuje to zagłuszyć.

    Oczywiście nie zawsze tak jest bo się wyjątki zdarzają, ale to potwierdza regułę.

  9. margo0307 pisze:

    „…I nikt z nas nie wie kochana Margoo ile krzywdy wyrządzamy niektórym propagując rozumienie iż miłość jest środkiem na wszystkie dolegliwości świata…”
    _____________________________________________
    Rozumienie, że to właśnie Miłość jest środkiem na wszelkie dolegliwości tego oraz innych Światów NIE wyrządza nikomu krzywdy, wręcz przeciwnie
    To właśnie Miłość – altruistyczna, bezwarunkowa do wszelkich istot – jest panaceum na wszelkie dolegliwości świata, bo wszelkie te „dolegliwości” biorą swój początek z braku Miłości…
    Z braku Miłości bierze się niezrozumienie.., zazdrość.., zawiść…, zniewolenie.., pycha…, etc…
    Wczoraj, będąc w pracy, bardzo już „wiekowa” i bardzo schorowana pani napisała wiersz, który wręczyła mi drżącymi dłońmi ze słowami: ” to dla ciebie słoneczko” …
    Trudno mi wyrazić, jak wielkie uczułam wzruszenie, kiedy go przeczytałam…
    Dziś po przeczytaniu Twoich powyższych słów Marek, postanowiłam zamieścić tutaj na forum ten wiersz, ponieważ wielu z nas nie rozumie – co tak naprawdę – w naszym ŻYCIU jest najważniejsze… 😕

    ” Za tyloma sprawami goniłam
    tyle rzeczy widzieć chciałam
    wszystko mówiłam co mnie cieszy
    i co boli
    lecz gdy widzę metę życia
    zapomniałam – krzyczę
    powiedzieć ludziom
    że ich kocham, Boże
    Boże
    Pomóż
    bym zdążyła wszystkim
    odcisnąć w sercu wrzask
    Kocham
    … żebym zdążyła”

    (Wiersz przepisałam z karki, którą dostałam – dokładnie tak, jak został zapisany)

    • Maria_st pisze:

      margo dziekuje za ten wiersz.
      Ja nie jestem wylewna w wyrazaniu uczuc, przychodzi to raczej spontanicznie.
      Przypomniałas mi gdy pisałam do nnki–Kocham Cie, zanim jeszcze dowiedziałam sie ze jest tak powaznie chora.
      Po prostu czułam tego potrzebe, wyrazenia tego, podziekowania.
      NNka była tym wzruszona, powiedziała mi to telefonicznie.
      Wiedziala/ czuła ze te słowa nie sa na pokaz a plyneły z głębi.
      Być moze kiedys napisze o moim ostatnim z Nia doświadczeniu—-czas Jej odejścia .
      Swiatło w nas/ MY .

      • marek pisze:

        No to poszukajcie Dziewczyny , Dziewczynki / nie chcę być zryczany , to wyraz mej serdeczności …/ akapitu w mojej odpowiedzi do Toji i może przestanie być tak ” straasznie”.

        pozdrawiam
        m.

      • margo0307 pisze:

        „…Przypomniałas mi gdy pisałam do nnki–Kocham Cie, zanim jeszcze dowiedziałam sie ze jest tak powaznie chora.
        Po prostu czułam tego potrzebe…”
        ___________________________
        Czułaś Maryś potrzebę, by napisać Nnce – Kocham Cię… – tak po prostu, bez przyczyny…
        Ta „potrzeba” to m.in. jedna z form, poprzez które objawia się właśnie Miłość 🙂
        Teraz – z perspektywy czasu i przeżytych doświadczeń – możesz sobie wyobrazić żal, który zapewne byś w sobie odczuwała, gdybyś nie posłuchała i nie poszła za głosem swojego serca, lekceważąc jego potrzebę wyrażenia to, co czuło…
        Wiem to bardzo dobrze, ponieważ poznałam smak „żalu po czasie”, choć miałam okazję… to jej nie wykorzystałam…, teraz już takiej okazji nie będę miała, jeśli chodzi o tę konkretną osobę… 😕
        Takie m.in. wewnętrzne doświadczenia powodują w nas proces z-rozumienia i wzrastania, innymi słowy to wyrażając – naszego duchowego wzniesienia

    • marek pisze:

      Jestem w stanie odczuć emocje związane z wyznaniem które czyni osoba wręczająca Ci kartkę z tym wierszem – potwierdzającym Twój ” punkt widzenia „.
      Margoo latami krzewiłem ten sam pogląd co Ty , Miłość załatwi wszystko …
      Obecnie zmieniłem rozumienie i uważam ,że ono jest prawdziwe…
      Zapytam Cię , czy miłość matki – uratuje życie syna walczącego na wojnie ?
      więc
      dlaczego nie dostrzegasz pełnej treści , i skupiasz się na krytyce wyłącznie w jej aspektach które traktujesz jako nieprawdziwe .
      -dlaczego nie odnosisz się do całości , mojej wypowiedzi , która ma inny wydźwięk , proszę spojrzyj na to jeszcze raz :

      ….I nikt z nas nie wie kochana Margoo ile krzywdy wyrządzamy niektórym propagując rozumienie iż miłość jest środkiem na wszystkie dolegliwości świata , w miejsce propagowania symbiozy miłości z dobrze ukierunkowanymi poznaniami dziedzin nauki .

      czy to nie brzmi inaczej , niż sam początek..

      życzę wiary ,że to słowa osoby ,
      mającej Ciebie i Twe przekonania w głębokim szacunku.

      m.

      • margo0307 pisze:

        „..I nikt z nas nie wie… ile krzywdy wyrządzamy niektórym propagując rozumienie iż miłość jest środkiem na wszystkie dolegliwości świata , w miejsce propagowania symbiozy miłości z dobrze ukierunkowanymi poznaniami dziedzin nauki …”
        _________________________________________________
        Oki. A teraz poproszę o przetłumaczenie: z polskiego na „nasze „ , tak, bym ponownie nie była posądzona o brak czytania ze zrozumieniem…

        • marek pisze:

          Symbioza – zjawisko ścisłego współżycia przynajmniej dwóch gatunków organizmów, które przynosi korzyść każdej ze stron – w tym wypadku przenośnia ,często stosowana.do oddania współzależności …

          dobrze ukierunkowanymi poznaniami dziedzin nauki …”

          z dobrze wybranymi dziedzinami nauki..

          m.

          • toja pisze:

            Symbioza – zjawisko ścisłego współżycia przynajmniej dwóch gatunków organizmów, które przynosi korzyść każdej ze stron – w tym wypadku przenośnia ,często stosowana.do oddania współzależności …
            ___________________________________________
            Marku, zadziwiasz mnie

            nie chciałbyś założyć forum, miejsce w sieci do wygodnych rozmów…tak sobie pomyślałam, że powinieneś
            oczywiście nie chcę cię odciągać od tego bloga, sama zamierzam dalej tu i w inne miejsca zaglądać.

          • margo0307 pisze:

            „Symbioza – zjawisko ścisłego współżycia…”
            __________________________________
            Nie prosiłam o przykład rodem,,, niczym z wiki-miki, poprosiłam o… Twoje, „luźne” tłumaczenie: z polskiego na „nasze”… co masz na myśli…
            Ale Oki.
            Z powyższego wnioskuję, że – Twoim zdaniem – oprócz propagowania uczuć odzwierciedlających Miłość, w tym, czym dzielę się na forum brak jest zachęty do zgłębiania i poznawania „dobrze ukierunkowanych” (cokolwiek to może znaczyć ❓ ) dziedzin nauki … ?

      • Dawid56 pisze:

        Ta walka o Dusze i o Człowieka trwa od milionów lat.Czy nie zauważyliście tego że powoli ja przegrywamy.?Chodziło zawsze o jedno aby zostać Człowiekiem ( nawet niedoskonałym) mylącym się często , błądzącym, kochającym czasami jednak smutnym czasami wesołym, ale nie Cyborgiem ze sztuczna inteligencją.Nawet nieśmiertelnym Cyborgiem.Dlaczego napisałem że te walkę o Człowieka przegrywamy.Po prostu jesteśmy w sieci stworzonej przez komputery.W Szwecji już ludzie ochotniczo się czipują.Coraz to bliżej jesteśmy stworzenia sztucznej inteligencji, ale im bliżej stworzenia tej sztucznej inteligencji tym dalej oddalamy się od Natury.Jestem teraz w trakcie czytania niezwykłej książki C.S Lewisa „Ta ohydna(straszna) siła” Otóż jest tam zdanie mówiące o tym że całe zło i wszelkie brudy wywodzą się z tego że człowiek Człowiek i w ogóle życie na Planecie Ziemia ma charakter organiczny.Gdyby Życie organiczne zastąpić nieśmiertelną forma życia o charakterze nieorganicznym ( sztucznym) nie byłoby odchodów ludzkich i zwierzęcych nie byłoby potrzeby jedzenia picia snu etc. Nie byłoby zwiędniętych i śmierdzących kwiatów .Byłyby sztuczne pachnące kwiaty, plastikowe ptaki na tranzystorach.

  10. marek pisze:

    a czytać dokładnie cudzych wpisów , to wszyscy jak tutaj jesteśmy : nie umiemy ..
    mógłbym o tym rozprawę napisać .
    m.

  11. marek pisze:

    ha ha ha

    Marysiu , to też wypowiedź…

    m.

  12. toja pisze:

    marek pisze:
    Marzec 17, 2015 o 14:38

    napisz jak wytłuszczać , będzie wypunktowane ..
    m.
    _______________________________________
    tekst wytłuszczony

    kliknij w
    Kanał RSS z komentarzami
    link do niego jest w bocznym, prawym panelu bloga w dziale Meta, na końcu pod Menu
    tam zobaczysz ja zapisałam wytłuszczenie w tym komentarzu

  13. taka tam baba pisze:

    Witam wszystkich! Mimo że pierwszy raz odważyłam się napisać to tak naprawdę już od dawna zaglądam na MŻ i układam te moje puzzelki życia. Zawsze chetnie odwiedzam te strone bo pojawiają się tu ciekawe tematy a jeszcze ciekawsze komentarze, które dają do myślenia. Trochę sie obawiam ze moge sie wygłupić bo nie mam takiej wiedzy jak wy. Ale do sedna…
    otórz bardzo się cieszę że pewne sprawy Wyższej jaźni i przeżyć zostały poruszone. Bardzo bliskie jest mi to co pisze Marek i Toja oraz Ifryt. Od zawsze poszukiwałam „czegoś-kogos” mojego Grala, przechodziłam różne etapy od zachwytu jakąś nową ideą, religią, czymś co uduchawia ( dopiero jak napisałam ten wyraz to brzmi dla mnie jak by coś miało udusić tchawice – kto takie słowa wymyśla) sorki 😉 , po kompletna stagnację. i teraz chciałabym się podzielić również moim przypadkiem. Znalazłam jakieś półtora roku temu pewną książkę mówią o tym jak sie połączyć z moim WJ i ja jak to ja musiałam spróbować. Medytowałam…….pierwszy raz w życiu. Oddech i odprężenie ….. i nagle …bah. Poczułam (nie mylić z widziałam) całą fontannę energii – bo nie wiem jak to inaczej opisać przepływającą wzdłuż kręgosłupa az po…. właśnie … chyba po niebo bo inaczej nie umiem określić tego. ta energia tryskała bez końca. Nie potrafiłam tego zatrzymać. Trochę się przestraszyłam że coś jest nie tak. Ale po pewnym czasie energia zmieniła kierune i przez czubek głowy wlewała sie we mnie. poczułam się dziwnie. Jakby wyprana z emocji. ….
    A później w nocy dziwna wizyta…..
    pozdrawiam

    • toja pisze:

      możesz opisać tę wizytę?
      pozdrawiam

    • Ktoś pisze:

      „Znalazłam jakieś półtora roku temu pewną książkę mówią o tym jak sie połączyć z moim WJ i ja jak to ja musiałam spróbować.

      … i przez czubek głowy wlewała sie we mnie. poczułam się dziwnie. Jakby wyprana z emocji. ….
      A później w nocy dziwna wizyta…..”

      – BINGO, zostałaś ZROBIONA W BALONA na „duchowość”. To co się wlewało to SZLAM używany w atakach astralnych ….. czasami też wtykają różne przedmioty….. poznasz po bólu głowy, szczególnym bólu….

      A wizyta była przez „pana bez twarzy” w kapturze doglądającego swoją nową zakolczykowaną owieczkę? To aniołek żydów. Taki sam do jakiego się modlą po bluźnicach katoobłudnicy….

      • toja pisze:

        Ktosiu, zachęćmy „taka tam baba” żeby dokończyła to co dopiero odważyła się tu zacząć…wiem, zresztą sama pisze, że to niełatwe dla niej.
        pozdrawiam

        • taka tam baba pisze:

          Toju oczywiście wizyta była…. Nie wiem czy śniłam czy to było na jawie. Pies spał w nogach i nic. Wypłynęła postac z korytarza (tak w kapturze bez twarzy jak mnich?) a ja poczułam się sparaiżowana nie mogąc się ruszać i tylko jakby westchnienie ze mnie wyszło „nareszcie” i ulga. urwał się film. Następna scena ( może minęło 5 min -trudno to okreslić) poczułam obecność czegoś przy łóżku, gdy obuciłam głowę ta sam a postać jakby siedziała przy mnie i czułam spokuj …. taki błogi spokój… I wtedy odezwały sie dzwonki alarmowe w mojej głowie. zaraz zaraz dalczego ja czuje taki spokój i ciszę dalczego sie nie boję. ktoś obcy siedzi w mieszkaniu a ja nic tylko ciesze sie jak glupia. I poczułam w sobie słowa. Przypomnij sobie jak się bać … ty powinnaś się wystraszyć, krzyczeć cos jest nie tak. dlaczego ktoś wpływa na moje uczucia ? i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci. I film się urwał.
          bardzo to dla mnie krępujące tak pisać na forum ale nie wiedziałam jak się do tego odnieśc. Wiedziałam od tej pory że jesteśmy jakoś kontrolowani.
          „Poczułam” też w sobie słowa kiedy jak wcześniej pisałam ta fonntanna tryskała. . A mianowicie – ”Pamiętaj o kryształach, Przypomnij sobie”. Nie wiem może to było ostrzezenie.albo wskazówka jak nie dać się złapać. Ja oczywiście nic o kryształach nie wiem. Dlaczego kryształy?
          Może wy mi podpowiecie. Chętnie Toju posłucham o jakimś twoim doświadczeniu.
          Pozdrawiam

          • toja pisze:

            witaj fajna babko 🙂
            widywałam różne dziwne rzeczy na jawie i we śnie, ale nigdy niczego ani nikogo się nie bałam. jestem przeciwnikiem straszenia czymkolwiek i kimkolwiek.
            piszesz : Wiedziałam od tej pory że jesteśmy jakoś kontrolowani.
            ale przez kogo?
            rozumiem, że system, że władza poprzez swój aparat nas wszystkich w jakimś stopniu kontroluje, że przywódcy wszelkich religii, sekt poprzez swoich kapłanów, guru, nauczycieli.
            strach zniewala, zabija i ludzie stojący za systemem o tym wiedzą doskonale.
            i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci. I film się urwał.
            i szkoda, bo ja na twoim miejscu chciałabym dowiedzieć się od zakapturzonego po co do mnie przyszedł. powiem ci, że jeżeli już, to bardziej boję się żywych niż duchów 🙂
            kiedyś miałam serię snów gdzie mężczyzna jakby mój sługa/przewodnik pokazywał mi różne ciekawe rzeczy. nawet zaprowadził mnie do dziwnego domu gdzie w następnych snach zobaczyłam, że to biblioteka z wyjątkowymi księgami : „czytałam „księgę snów”, „księgę życia i śmierci” i inne.

            co do kryształów, to powiem szczerze, że ja do nich nie przywiązuję większej uwagi. być może ty sobie zakodowałaś, że mają moc. jeżeli jest to dla ciebie pomocne to trzymaj się tego, pielęgnuj, używaj jako np amuletu.

            pisałam tu o kilku swoich znaczących doświadczeniach, ale nie potrafię nawet ich tu odnaleźć żeby tobie podać do przeczytania, takie to dziwne miejsce jest. żeby o kolejnych napisać to jak pomyślę, że znów znikną w czarnej dziurze, to aż mi żal zaczynać…dzisiaj napiszę, a jutro już nikt do tego nie trafi
            pozdrawiam miło

          • margo0307 pisze:

            „… Pies spał w nogach i nic.
            Wypłynęła postac z korytarza (tak w kapturze bez twarzy jak mnich?) a ja poczułam się sparaiżowana nie mogąc się ruszać i tylko jakby westchnienie ze mnie wyszło „nareszcie” i ulga.
            …i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci …”
            _________________________
            Bardzo ciekawe doświadczenie 🙂
            Ciekawe też jest zachowanie psa… Z reguły, psy które wyczuwają negatywne energie jeżą sierść i szczekają…, a Twój pies… nic…
            Zastanawiające jest też to odczucie przez Ciebie ulgi na „widok” tej dziwnej postaci…
            Najbardziej jednak dziwne jest odczucie smutku, jakie w Twoim kierunku wysłała ta dziwna postać…
            Co mogło by tę postać tak mocno zasmucić w Twoim zachowaniu ?
            Myślałaś o tym ?

          • mały budda pisze:

            ”Pamiętaj o kryształach, Przypomnij sobie”. Nie wiem może to było ostrzezenie.albo wskazówka jak nie dać się złapać. Ja oczywiście nic o kryształach nie wiem. Dlaczego kryształy?
            Może wy mi podpowiecie.

            Odpowiedz.
            Człowiek w sobie ma diamenty tzw. kryształy.
            Te diamenty to pamięc po naszych przodkach tj. Słonecznych ludziach.
            Żeby dostać się do wyższych sfer życia. Trzeba połączyć scalić wszystkie diamenty.
            To jest tzw. pojazd świetlny jest zarazem pojazdem słonecznym.
            Przykra sprawa jest, że realni ludzie poprzez astral włamują się do ludzkiego umysłu aby przejać kontrolę nad człowiekiem. Wówczas próbują sczytywać informacje zapisane w człowieku. Strach,lęk to ich sposób włamania. Próbują przejąć kontrolę nad człowiekiem.

          • Maria_st pisze:

            „Najbardziej jednak dziwne jest odczucie smutku, jakie w Twoim kierunku wysłała ta dziwna postać…
            Co mogło by tę postać tak mocno zasmucić w Twoim zachowaniu ?
            Myślałaś o tym ?”

            Byc moze odp jest w tym zdaniu:

            „Bingo Ktosiu!!! Dlatego stwierdziłam że coś tu ktoś kręci z tą Ducho-wością!!”

            Niedawno pisalam kim jest wg pewnej osoby ta zakapturzona Istota.

          • JESTEM pisze:

            Margo0307, to pewnie jakaś gra…

            taka tam baba:
            „Medytowałam…….pierwszy raz w życiu. Oddech i odprężenie ….. i nagle …bah. Poczułam (nie mylić z widziałam) całą fontannę energii – bo nie wiem jak to inaczej opisać przepływającą wzdłuż kręgosłupa az po…. właśnie … chyba po niebo bo inaczej nie umiem określić tego. ta energia tryskała bez końca. Nie potrafiłam tego zatrzymać. Trochę się przestraszyłam że coś jest nie tak. Ale po pewnym czasie energia zmieniła kierune i przez czubek głowy wlewała sie we mnie. poczułam się dziwnie. Jakby wyprana z emocji. ….
            A później w nocy dziwna wizyta….. „

            Ktoś:
            „– BINGO, zostałaś ZROBIONA W BALONA na „duchowość”. To co się wlewało to SZLAM używany w atakach astralnych ….. czasami też wtykają różne przedmioty….. poznasz po bólu głowy, szczególnym bólu….

            A wizyta była przez „pana bez twarzy” w kapturze doglądającego swoją nową zakolczykowaną owieczkę? To aniołek żydów. Taki sam do jakiego się modlą po bluźnicach katoobłudnicy…. „

            Jak to wspaniale od razu nasz Ktosiu kochany zgadł… To niesamowite.

            taka tam baba:
            Bingo Ktosiu!!! Dlatego stwierdziłam że coś tu ktoś kręci z tą Ducho-wością!!”

            Pewnie Ktosiu tu kręci. Bo przecie on „awatar”, który „kręci kołem”… 🙂 Sam napisał:
            „KRĘCĘ KOŁEM ….. ;p” – tutaj napisał: https://nnka.wordpress.com/2015/03/15/andreas-wilhelm-projekt-atlantis-trzeba-sie-duchowo-dostroic-do-otrzymywanej-wiedzy/#comment-43420

            taka tam baba:
            I wtedy odezwały sie dzwonki alarmowe w mojej głowie. zaraz zaraz dalczego ja czuje taki spokój i ciszę dalczego sie nie boję. ktoś obcy siedzi w mieszkaniu a ja nic tylko ciesze sie jak glupia. I poczułam w sobie słowa. Przypomnij sobie jak się bać … ty powinnaś się wystraszyć, krzyczeć cos jest nie tak. dlaczego ktoś wpływa na moje uczucia ? i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci. I film się urwał.”

            Tu analogię dostrzegam z tym, co niedawno opisałam, że ktoś wszedł w nocy do domu, a ja się bałam. 🙂 Co za synchronia? 🙂

            taka tam baba:
            „„Poczułam” też w sobie słowa kiedy jak wcześniej pisałam ta fonntanna tryskała. . A mianowicie – ”Pamiętaj o kryształach, Przypomnij sobie”.

            Jak ta fontanna, którą niedawno opisałam 🙂 , no i i kryształy, które lubię. 🙂 Och, ciekawe, jak ta historia tu się rozwinie. Pisz, pisz dalej taka tam babo, to interesująca historia, a wnioski, które się pojawią mogą niektórych z nas zaskoczyć. 😉

            siola:
            „Coz Ktosiu troszczy sie o was jak moze ,bo jak mowi pani Basia to wibracje na tej stronie sa straszne.Wiec Ktosiu dla waszego dobra wibracje podnosi,na zyczenie pani Basi.”
            😀
            Tak, kochany sioła. Za chwilę może się okazać, że gdy ktoś się nie boi, to znaczy, że jest „zakolczykowaną owieczką z antenkami”. 😀

          • JESTEM pisze:

            ‚Niedawno pisalam kim jest wg pewnej osoby ta zakapturzona Istota.”

            Możesz przypomnieć?

          • JESTEM pisze:

            Poprawka:
            Tu analogię dostrzegam z tym, co niedawno opisałam, że ktoś wszedł w nocy do domu, a ja się NIE bałam. 🙂 Co za synchronia? 🙂

          • Maria_st pisze:

            Możesz przypomnieć?

            to MY……..jakby KOMPEDIUM naszych doswiadczen……My blisko ŻRÓDŁA.

          • Dawid56 pisze:

            Kryształy nieorganiczne są oderwaniem od materii ale i od uczuć.Diament ma się wykształcić dopiero w momencie śmierci, wcześniej wykształcony jest przeszkodą

          • JESTEM pisze:

            „to MY……..jakby KOMPEDIUM naszych doswiadczen……My blisko ŻRÓDŁA.”

            No to mi jeszcze bardziej rozjaśnia widzenie i z-rozumienie. 🙂

          • taka tam baba pisze:

            margo0307 pisze:
            Marzec 17, 2015 o 21:52
            Bardzo ciekawe doświadczenie 🙂
            Ciekawe też jest zachowanie psa… Z reguły, psy które wyczuwają negatywne energie jeżą sierść i szczekają…, a Twój pies… nic…
            Zastanawiające jest też to odczucie przez Ciebie ulgi na „widok” tej dziwnej postaci…
            Najbardziej jednak dziwne jest odczucie smutku, jakie w Twoim kierunku wysłała ta dziwna postać…
            Co mogło by tę postać tak mocno zasmucić w Twoim zachowaniu ?
            Myślałaś o tym ?

            odp. Właśnie! Cały czas o tym myslałam. Najgorszy jest mój analityczny umysł . Rozbiera wszystkop na czynniki pierwsze i analizuje. Ale takie coś zdarzyło mi się pierwszy raz. Może nie spełniłam oczekiwań tej postaci tylko jakich?

            mały budda pisze:
            Marzec 17, 2015 o 22:04
            … Przykra sprawa jest, że realni ludzie poprzez astral włamują się do ludzkiego umysłu aby przejać kontrolę nad człowiekiem. Wówczas próbują sczytywać informacje zapisane w człowieku. Strach,lęk to ich sposób włamania. Próbują przejąć kontrolę nad człowiekiem.

            odp . Sądzisz że ktoś się do mnie włamywał?
            Co prawda dziwne uczucie odrętwienia umysłowego jeszcze długo mnie nie opuszczało ale najgorsze było to, że to uczucie wyprania z wszelkich emocji też trochę czasu działało. Nie czułam nic, dosłownie. ani radości ani miłości ani współczucia ani bólu … nic…. pustka. Ale zwalczyłam to w sobie i teraz wreszcie CZUJĘ!! 😉

          • JESTEM pisze:

            mały budda pisze:
            Marzec 17, 2015 o 22:04
            „… Przykra sprawa jest, że realni ludzie poprzez astral włamują się do ludzkiego umysłu aby przejać kontrolę nad człowiekiem. Wówczas próbują sczytywać informacje zapisane w człowieku. Strach,lęk to ich sposób włamania. Próbują przejąć kontrolę nad człowiekiem.

            mały buddo, ale Ty opisujesz co innego, bo taka jedna baba opisała, że kiedy pojawiła się „postać w kapturze”, to ona najpierw nie czuła strachu, dopiero później „poczuła w sobie słowa”:
            „Przypomnij sobie jak się bać … ty powinnaś się wystraszyć, krzyczeć cos jest nie tak. dlaczego ktoś wpływa na moje uczucia ? i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci. I film się urwał.”

            Więc wygląda na to, że albo nikt się do niej nie „włamywał” albo „włamywał” tak, że taka jedna baba odczuwała spokój, bo napisała:
            „a postać jakby siedziała przy mnie i czułam spokuj …. taki błogi spokój…” a potem:
            ” I wtedy odezwały sie dzwonki alarmowe w mojej głowie. zaraz zaraz dalczego ja czuje taki spokój i ciszę dalczego sie nie boję. ktoś obcy siedzi w mieszkaniu a ja nic tylko ciesze sie jak glupia. I poczułam w sobie słowa. Przypomnij sobie jak się bać … ty powinnaś się wystraszyć, krzyczeć cos jest nie tak. dlaczego ktoś wpływa na moje uczucia ? i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci. I film się urwał.”

            Więc sama powinna teraz rozwiązać tę zagadnę.

      • taka tam baba pisze:

        Bingo Ktosiu!!! Dlatego stwierdziłam że coś tu ktoś kręci z tą Ducho-wością!!

        • Ktoś pisze:

          Każdemu takie siupy czynia a stronki takie jak te mają wyłapywać frajerów jacy chcą „poczuć” „miłość” i „duchowość” na własnej skórze.

          To zorganizowana siatka kabalistów …. frajerów zaprzedanych chciwości …. dzielnie pilnujących BY NIKT NIE UCIEKŁ Z WIĘZIENIA zwanego Ziemia.

          To jest rola tychj 3 lokalych wiedźm tak kochających bredzić o „miłości”, „duchowości” czy inny pojeciach jakie znają tylko z hasła z wiki. A za plecami sztylecik, kociołek, laleczka voodoo i jadą z nieostrożnym smiełkiem szukającym samodzielnego kontaktu z bogiem…. próbując go zabić a przynajmnie przerobić na zombie.

          • JESTEM pisze:

            „To jest rola tychj 3 lokalych wiedźm tak kochających bredzić o „miłości”, „duchowości” czy inny pojeciach jakie znają tylko z hasła z wiki. A za plecami sztylecik, kociołek, laleczka voodoo i jadą z nieostrożnym smiełkiem szukającym samodzielnego kontaktu z bogiem…. próbując go zabić a przynajmnie przerobić na zombie.”

            Popisujesz się, rozumiem… 😀 Ile trzeba mieć w sobie nienawiści, by tak bredzić i o bredzenie posądzać innych? Względnie sporo. Ile „przepalonych antenek i neuronowych styków”, by o ich przepalenie posądzać innych? Względnie sporo. Ale wiem, taka Twoja „rola”. w której od lat niezmiennie się „lubujesz”, Ty „niedoceniony” przez innych „boski awatarze „.
            Jednak… nawet i do „zdartej i trzaskającej płyty” można czuć empatię. Choć „płyta” ani jej nie poczuje ani wyobrazić sobie nie może.

            Nie jesteś moim przyjacielem ani nie panujesz nade mną. Jesteś tylko iluzją… która istnieje, ale już nie ma żadnego znaczenia. Jesteś ukryty za słowami, które czytam.
            🙂

            Wszystkie zjawiska są nietrwałe, przychodzą i odchodzą, wszystko jest zmienne. I nawet to, co myślimy, kim jesteśmy – jest tylko tym, kim myślimy, że jesteśmy. Jesteśmy tym, kim zostaliśmy nauczeni wierzyć, że jesteśmy – ze wszelkimi na swój temat ocenami, oczekiwaniami, wierzeniami, przekonaniami, koncepcjami, projekcjami, projektami, pomysłami itd…
            A to wszystko pochodzi z naszych umysłów…
            To, co myślimy o sobie, o innych, o świecie, o wszechświecie, o Całości, to wszystko pochodzi z umysłu. Nie jest niczym więcej jak myśleniem. Jest też uzależnieniem od tego myślenia, przywiązaniem do niego, a nawet identyfikacją z nim. I to jest przyczyną cierpienia. Kiedy myślenie, które ma stwarzać cierpienie, urzeczywistnia się.

            Są tacy, którzy mają ambicje i uważają, że ich myśli pochodzą od jakichś wyjątkowych istot („ponadludzkich”), więc i siebie samych uważają tym samym za wyjątkowych i lepszych, mądrzejszych od innych. Albo tacy, co sami siebie uważają za wyjątkowych, ponieważ według ich wyobrażeń o sobie i ich projekcji na swój temat to oni sami wy-myśl-lili wspaniałe swoje myśli, które chcą przekazywać innym, aby inni w te ich myśli także uwierzyli jako… jedyną prawdę.

            I są tacy, co nie mają takich ambicji, ale po prostu dzielą się z innymi tym, co się przez nich przejawia, dzielą się w wolności od tego, jak zareagują na to, czy przyjmą i jak lub nie przyjmą to inni…

            I pozdrawiam serdecznie

          • siola pisze:

            Coz Ktosiu troszczy sie o was jak moze ,bo jak mowi pani Basia to wibracje na tej stronie sa straszne.Wiec Ktosiu dla waszego dobra wibracje podnosi,na zyczenie pani Basi.Bo coz to za strona gdzie o sumieniu mowa i szacunku dla wszystkich ,przecierz to niskie wibracje jeszcze ktos przez przypadek z wiezienia wyleci.Wiec Ktos stara sie jak moze by wibracje podnies,kajdany wam zalozyc,strach wprowadzic ludzi powadzic a nuz ktos przez nieuwage przeklnie i droge do serca otworzy ,bedzie kogo po nocach mozyc a by nie podpadalo to wine zwalac na innych.Coz z mojej strony dobra rade daje,mniej czlowieku czyste sumienie to Ci noca zmora rady nie da.Coz pewnego razu Ktos pokracowal mi samochod ,rok pozniej wpadla mi do mieszkania osoba i zaczela sie wydzierac na mnie ze ma porysowany samochod i ze to nie ladnie tak.Coz Ktos sie bez bicia przyznal ze pokracowal mi nowy samochod ,ot smieszne ale czasami sami sie zazdrosniki melduja ,myslac ze wszyscy sa tacy jak ONI.

          • Ktoś pisze:

            „Popisujesz się, rozumiem… 😀 Ile trzeba mieć w sobie nienawiści, by tak bredzić i o bredzenie posądzać innych?”

            – jeszcze przed rozłamem Mistyki na 2 blogi kilka osób (ale nie ja ;p) OTWARCIE WAM O TYM NAPISAŁO. Ba nawet pyskówki były i też wasze zarzekania, że wy czyste jak te gołębice po kolejnym cerowaniu.

    • Dawid56 pisze:

      Witaj Taka Tam Babo na MŻ 🙂

  14. margo0307 pisze:

    „..A wizyta była przez „pana bez twarzy” w kapturze doglądającego swoją nową zakolczykowaną owieczkę? To aniołek żydów…”
    ________________________
    Ktosiu, byc może nie poznałeś jeszcze Pierwszej Zasady ?, a byc może poznałeś i … zapomniałeś…

    „Aby móc osiągnąć zupełną Harmonię WIEDZIEĆ I WIDZIEĆ potrzebna jest odpowiednia doza duchowej dojrzałości Czystości Serca i Myśli a przede wszystkim Rozumu.
    Ponieważ aby móc osądzać należy posiadać odpowiednie Duchowe Zdolności i Boskie Poznanie kto ich nie posiada niech powstrzyma się i zajmie się raczej osądzaniem samego siebie.
    Tak brzmi Pierwsza Zasada „

    • toja pisze:

      margo0307 pisze:
      Marzec 17, 2015 o 18:10
      „Aby móc osiągnąć zupełną Harmonię WIEDZIEĆ I WIDZIEĆ potrzebna jest odpowiednia doza duchowej dojrzałości Czystości Serca i Myśli a przede wszystkim Rozumu.
      Ponieważ aby móc osądzać należy posiadać odpowiednie Duchowe Zdolności i Boskie Poznanie kto ich nie posiada niech powstrzyma się i zajmie się raczej osądzaniem samego siebie.
      Tak brzmi Pierwsza Zasada „
      __________________________________________
      pierwszy raz słyszę coś takiego…Margo, czyja to zasada?

    • Ktoś pisze:

      Polecam czytanie ze ZROZUMIENIEM PRZECZYTANEJ treści.

      A jak brakuje we łbie oleju na to to każdy CPN pomoże ….ZATANKOWAĆ po czubek łepetyny.

      • Maria_st pisze:

        Nigdy nie chciałabym zyc w świecie Ktosiów…….zamkneli by nas w geccie i zalali olejem….i czynili jeszcze gorsze rzeczy ktore codziennie projektuja…..być moze wielu sie takie zniewolenie podoba–mnie NIE.

        • margo0307 pisze:

          „…w świecie Ktosiów…….zamkneli by nas w geccie i zalali olejem….i czynili jeszcze gorsze rzeczy…”
          ________________
          Na ten przykład… rozpalili by stosy… 😀

      • siola pisze:

        Ktosiu widze ze juz sam sobie dajesz rady.

  15. margo0307 pisze:

    ” Dlaczego napisałem że te walkę o Człowieka przegrywamy…”
    ______________________________________________________
    No właśnie Dawidzie – dlaczego tak napisałeś ?, – zapomniałeś już, że to co czynimy, wpływa nie tylko na nas, lecz również na nasze otoczenie oraz na innych ?
    * * *
    „…jest tam zdanie mówiące o tym że całe zło i wszelkie brudy wywodzą się z tego że… Człowiek i w ogóle życie na Planecie Ziemia ma charakter organiczny…
    _____________________________________________
    No tak, w końcu to my sami jesteśmy stwórcami naszej ewolucji i to my zdecydowaliśmy o tym, czego, i z jaką intensywnością, chcieliśmy doświadczyć… 😛
    Berozzi dość ciekawie przedstawił „problem” naszego doświadczania:
    „…Na Ziemi jesteśmy upośledzeni we wszystkim, ale mimo to urodzenie się na Ziemi jest również potrzebne, .gdyż nie można dostać się do wyższych poziomów bez uprzedniego oczyszczenia i ewolucji, także przez bolesne doświadczenia.
    Ci, którzy pozostają nieoczyszczeni , innymi słowy nie ewoluują w rzeczywistości, dobrze się czują w takiej rzeczywistości, bo nie wszyscy kochają Światło…” 😛

    • Dawid56 pisze:

      Napisałem dlatego , że przegrywany bo coraz to bardziej czuje się otoczony przez automaty i sztuczny świat- świat na tranzystorach.Kiedyś we „Wieczorze Wybrzeża ” ukazywał się komiks „Kajko i Koko w Kosmosie” autorstwa Janusz Christy.W jednym z odcinków tego Komiksu było powiedziane, że Orionidzi badaja kosmos za pomocą biorobotów, które są podłączone łączem sennym z Orionidami zamkniętymi w specjalnych kapsułach.Astronauci przeżywali w specjalnym śnie to co badający kosmos kopiale.Kopiale po wypełnieni u swojej misji kosmicznej były niszczone Orionidzi w dobie rozwoju przemysłowego zniszczyła powierzchnię swojej planety.Została zmuszona zbudować Cywilizacje pod powierzchnia planety.Naczelne rządy na tej planecie sprawował ogromny mózg elektronowy zwany Cybrostratorem. To on decydował o wszystkim, co się działo na tej planecie.Całą flora i fauna pod powierzchnią tej planety była sztuczna ( ptaki na tranzystorach, drzewa i kwiaty z plastiku. Orionidzi nie znali innego systemu sprawowania rządów myśleli że ich cywilizacja jest najlepszą z możliwych.Kajtek i Koko jako Ziemianie kwestionowali decyzje naczelnego Cybrostratora i nie mogli pogodzić się z owym rajem z plastiku i na tranzystorach.

      • toja pisze:

        Napisałem dlatego , że przegrywany bo coraz to bardziej czuje się otoczony przez automaty i sztuczny świat- świat na tranzystorach

        Dawidzie, a sam nie korzystasz ochoczo z dobrodziejstw obecnej cywilizacji?
        mamy to co chcemy mieć…plastikowy sztuczny świat
        pozdrawiam

        • Dawid56 pisze:

          To że korzystam z tych dobrodziejstw cywilizacji wcale nie znaczy że nie mógłbym się bez nich obyć.Te dobrodziejstwa cywilizacji raczej nie prowadza do osiągnięcia Szczęścia.

          • toja pisze:

            ale jednak masowo korzystamy 😦
            nawet nie wiesz jak wiele by się zmieniło na korzyść dla nas gdybyśmy wszyscy jednego dnia zamknęli konta w bankach, wyrzucili karty płatnicze, telefony komórkowe, komputery itd. świat by się nie zawalił, a my byśmy szybko poczuli się szczęśliwymi.

  16. Maria_st pisze:

    „Coz Ktosiu troszczy sie o was jak moze ,bo jak mowi pani Basia to wibracje na tej stronie sa straszne.Wiec Ktosiu dla waszego dobra wibracje podnosi,na zyczenie pani Basi.Bo coz to za strona gdzie o sumieniu mowa i szacunku dla wszystkich ,przecierz to niskie wibracje jeszcze ktos przez przypadek z wiezienia wyleci.Wiec Ktos stara sie jak moze by wibracje podnies,kajdany wam zalozyc,strach wprowadzic ludzi powadzic a nuz ktos przez nieuwage przeklnie i droge do serca otworzy ,bedzie kogo po nocach mozyc a by nie podpadalo to wine zwalac na innych.Coz z mojej strony dobra rade daje,mniej czlowieku czyste sumienie to Ci noca zmora rady nie da.Coz pewnego razu Ktos pokracowal mi samochod ,rok pozniej wpadla mi do mieszkania osoba i zaczela sie wydzierac na mnie ze ma porysowany samochod i ze to nie ladnie tak.Coz Ktos sie bez bicia przyznal ze pokracowal mi nowy samochod ,ot smieszne ale czasami sami sie zazdrosniki melduja ,myslac ze wszyscy sa tacy jak ONI.”

    siola bez owijania w bawełne—-tez tak to odbieram.
    Ktoś kreci kolem az w Glowie mu sie pokreciło i w POTWORA zamieniło.

  17. toja pisze:

    JESTEM, czy ty sugerujesz, że ta „fajna babka” to pani Basia z konkurencyjnego bloga?

    • Maria_st pisze:

      a skad taki wniosek toja?

    • JESTEM pisze:

      „JESTEM, czy ty sugerujesz, że ta „fajna babka” to pani Basia z konkurencyjnego bloga?”

      Nie sugeruję. Nie wiem, kto to, ale czuję, że to ktoś, kto się fajnie tu bawi razem z Ktosiem. 😀 Ale ja mam duże poczucie humoru. Nawet na własny temat,

  18. Maria_st pisze:

    „Poprawka:
    Tu analogię dostrzegam z tym, co niedawno opisałam, że ktoś wszedł w nocy do domu, a ja się NIE bałam. 🙂 Co za synchronia? :-)”

    Dlatego ja juz sie swoimi doswiadczeniami nie dziele na blogu.

    • JESTEM pisze:

      „Dlatego ja juz sie swoimi doswiadczeniami nie dziele na blogu.”

      I masz rację, Mario_st.

      • JESTEM pisze:

        Maria_st:
        „Dlatego ja juz sie swoimi doswiadczeniami nie dziele na blogu.”

        Ale wiesz co? Nic mi nie robią próby ośmieszania moich wizji. ❤
        Śmieję się z tego.
        Bo te moje różne sny i wizje to też były i są moje… iluzje, które jednak prowadziły mnie i prowadzą przez życie jak drogowskazy. 😉 Teraz już ich coraz mniej. Za to intuicja, tzw. empatia (nie wspominając o miłości 😉 ) i przejrzystość umysłu poprawiły mi się znacznie w ostatnich latach. 😉

    • toja pisze:

      Maria_st pisze:
      Marzec 17, 2015 o 22:35

      a skad taki wniosek toja?
      ____________________________________________
      Maria_st pisze:
      Marzec 17, 2015 o 22:34

      Dlatego ja juz sie swoimi doswiadczeniami nie dziele na blogu.
      ____________________________________________
      wniosek z doświadczenia kochana Marysiu
      ale chyba twoim wzorem i ja nie powinnam się tu niczym dzielić, zwłaszcza doświadczeniami 🙂
      pozdrawiam

  19. JESTEM pisze:

    Maria_st do takiej tam baby:

    „Najbardziej jednak dziwne jest odczucie smutku, jakie w Twoim kierunku wysłała ta dziwna postać…
    Co mogło by tę postać tak mocno zasmucić w Twoim zachowaniu ?
    Myślałaś o tym ?”

    Marysiu, pewnie chodzi o to, że kiedy zaczynamy się bać, to osoba zakapturzona nie może nic nam zrobić, bo gdy się nie boimy, to znaczy, że jesteśmy przez takie „kapturce zakapturowani”. I pewnie tylko wtedy odczuwamy spokój i szczęście, i tylko nie interesuje nas, co inni o nas myślą lub wypisują np. 3.ma wiedźmami nas przezywając. 🙂

    Za dużo wspólnych elementów:
    – medytacja
    – fontanna światła
    – pies
    – nocna wizyta
    – spokój, harmonia i radość…

    to takie żarty, między innymi ze mnie. Macie wybór: może dać się wkręcać lub nie w te Ktosiową & company grę. 😀

    • Maria_st pisze:

      ja też lubie żarty……ale dobry zart jest tynfa wart.
      Do mnie zakapturzona Istota nie przyszła w odwiedziny……i jaki tu wniosek wyciągnąć ?
      Taki o jakim pisze Ktos?
      Mam sie bać ?—swoich doswiadczen, w koncu po cos sa…..po cos ukazuja nasze cienie….

      • JESTEM pisze:

        Maria_st:
        „Do mnie zakapturzona Istota nie przyszła w odwiedziny……i jaki tu wniosek wyciągnąć ?”

        Ty wiesz, jaki wyciągnąć. Zwłaszcza, jeśli to dla Ciebie symbol NAS”…..jakby KOMPEDIUM naszych doswiadczen……My blisko ŻRÓDŁA”.

        Jeśli jesteś jakoś blisko „ŻRÓDŁA”, to Ktoś będzie próbował Cię odciągać stamtąd. Ciebie się nie uda, ale może innych uda mu się zniechęcić? 😉

        „Mam sie bać ?—swoich doswiadczen, w koncu po cos sa…..po cos ukazuja nasze cienie….”

        Oczywiście. No, a czego miałabyś się bać?
        Napiszę wprost to, co poczułam:
        Ktosiowi i takiej jednej babie chodzi o ośmieszenie pewnych doświadczeń i zasugerowanie tego, com tutaj napisała:
        //Tak, kochany sioła. Za chwilę może się okazać, że gdy ktoś się nie boi, to znaczy, że jest „zakolczykowaną owieczką z antenkami”. 😀 //

        Ktoś wciąż próbuje wmawiać ludziom, że lepiej jest się bać, bo zapewne ma swoje powody, by to robić. 😉

    • taka tam baba pisze:

      Jestem – sądzę, że ten komentarz odnosi się do mnie. Pierwszy raz dzielę się publicznie moim przeżyciem i odrazu jestem gdzieś zaszufladkowana. Chciałam tylko uzyskać kilka puzzli do tego zdarzenia. A swoją droga możesz coś powiedzieć o tych wspólnych elementach o których pisałaś wyżej?
      Pozdrawiam

      • JESTEM pisze:

        Skoro napisałaś:

        „Witam wszystkich! Mimo że pierwszy raz odważyłam się napisać to tak naprawdę już od dawna zaglądam na MŻ i układam te moje puzzelki życia. Zawsze chetnie odwiedzam te strone bo pojawiają się tu ciekawe tematy a jeszcze ciekawsze komentarze, które dają do myślenia.

        To chyba powinnaś wiedzieć coś o tych „wspólnych elementach”?

        Też pozdrawiam

      • JESTEM pisze:

        „Chciałam tylko uzyskać kilka puzzli do tego zdarzenia. „

        Skoro tak, to napiszę tak:

        1. Wszystko, co widzimy to wytwory naszej wyobraźni, umysłu.
        2. „Postać w kapturze” w Twojej wizji, to może być – jak Maria napisała:
        „to MY……..jakby KOMPEDIUM naszych doswiadczen……My blisko ŻRÓDŁA.”
        więc może byłaś „blisko swojego ŻRÓDŁA”? I dlatego czułaś – jak to opisałaś – ten „spokój i ulgę, i cieszyłaś się jak głupia”.
        3. Kiedy pojawiły się myśli o strachu, oderwały Cię od tej „postaci w kapturze” i dlatego poczułaś jej smutek, ale to był Twój smutek, że strach odciągnął Cię od tego „Twojego ŻRÓDŁA”.
        4. Najlepiej dla Ciebie będzie, jak nie będziesz wierzyć w to, co napisałam powyżej, ale sama rozczytasz tę swoją wizję. 🙂 Bo jak pewnie zauważyłaś, Ktoś skomentował ją całkiem inaczej, a Ciebie to uradowało. Więc… co osoba, to może mieć swoje pomysły na interpretację Twoich wizji. 🙂

      • Ktoś pisze:

        Pomyś o tym jak o zlocie harpii przestraszonych swoją własną działalnością teraz usilnie wraz z przymułem siolą odwrócić kota ogonem i zwalic to co same robią nocami na innych, na poboczne i doświadczane ich „miłością” do kabały osoby….

        Upublicznieniem jej …. bo pamietaj że te wszystkie tak zatroskane teraz paniusie bez mała czarami nie zabiły kilku osób (info w połowie zeszłęgo roku na tym blogu) ale, że się im nie udało więc przycupnęły na grzędzie i USILNIE PRÓBUJĄ PSYCHOMANIPULACJI by jak już się złamiesz i jej poddasz zaatakować ponownie z całą narastającą w ich wnętrzach wściekłością….

        99% rzeczy jakie „piszą” nie ma ŻADNEGO MERYTORYCZNGO ZNACZENIA, jest WODOLEJSTWEM z zakodowanym podprogowym przesłaniem …. mającym takich jak ty ZŁAMAĆ ….

        A psioczą na mnie bo im TO WYWLEKAM, ich MANIPULOWANIE INNYMI dla korzyści i tego „mi jest fajnie” na krzywdzie i krzywdzeniu innych …. o czym dziwnie z „wrodzonej skromności” jakoś nigdy nie wspomną publicznie ….. może nie chcą sobie płoszyć rybek w stawie ….. „czarusie” jedne …

  20. toja pisze:

    Dawid56 pisze:
    Marzec 17, 2015 o 22:39

    Kryształy nieorganiczne są oderwaniem od materii ale i od uczuć.Diament ma się wykształcić dopiero w momencie śmierci, wcześniej wykształcony jest przeszkodą
    ________________________________________
    a to powyżej wg jakiej/czyjej szkoły?

    • taka tam baba pisze:

      Toja . Dawid56 chyba dobrze pisze – na długi czas oderwało mnie od wszelkich uczuć. To chyba to wzbudziło mój największy niepokój że coś tu nie tak. Ale może się mylę. Dawidzie możesz to objaśnić dokładniej? o co chodzi z wykształceniem w momencie śmierci itd w kontekscie tego jak to odczułam?
      pozdrawiam

      • Ktoś pisze:

        Bo to tak intencjonalnie ma działać, OTUMANIAĆ I OBLEPIAĆ wysysając z celu życiową energię.

        Mi takie wlewki robiiły codziennie aż im wybiłem panteon ich bożków i teraz za bardzo nie ma kto tego wlewać.

        Ale to tylko wstęp z „rozrywek”jakie sponsorują czytelnikom tego blogu … oczywiście z „MIŁOŚCI” do nich …. „WIELKIEJ LEPKIEJ
        MIŁOŚCI” …..

    • Dawid56 pisze:

      Toja wg tzw zwanej szkoły organicznej .Wyobraź sobie istotę- krzemowca o kryształowej czaszce, który nie przejawia żadnych uczuć i żadnych emocji, ale jednocześnie niesamowicie inteligentnego

      • toja pisze:

        Dawidzie, mogę sobie wyobrazić wszystko, tylko po co istotę-krzemowca?
        i co to znaczy, że taki stwór jest niesamowicie inteligentny?

        • Dawid56 pisze:

          Mikroprocesor składa się z bardzo małych płytek krzemowych.Pytanie – ile mikroprocesorów może zastąpić kryształowa czaszka? Inteligencja matematyczna nie ma nic wspólnego ze współodczuwaniem czy empatią.

          • toja pisze:

            sztuczną inteligencję mogą powołać tylko ludzie, przecież sama z siebie nie powstanie, a w istnienie kosmitów nie wierzę. jak kazdy wynalazek może być dla i przeciw ludziom.

          • Maria_st pisze:

            sztuczną inteligencję mogą powołać tylko ludzie, przecież sama z siebie nie powstanie, a w istnienie kosmitów nie wierzę. jak kazdy wynalazek może być dla i przeciw ludziom.”

            a moze to sztuczna inteligencja „powolala ” ludzi ?
            Nie trzeba wiary w kosmitów, sama jestes kosmitką.

          • Dawid56 pisze:

            Toja przepraszam że zapytam , czy oglądałaś może film „Kontakt”, na podstawie książki o tym samym tytule Carla Sagana?Było tam jedno bardzo ważne zdanie- gdybyśmy byli sami w Kosmosie byłoby to ogromne marnotrawstwo przestrzeni.W pełnej rozciągłości podzielam tę opinię.

          • JESTEM pisze:

            Dawid56:
            ‚Toja wg tzw zwanej szkoły organicznej .Wyobraź sobie istotę- krzemowca o kryształowej czaszce, który nie przejawia żadnych uczuć i żadnych emocji, ale jednocześnie niesamowicie inteligentnego”

            Dawidzie56, ponieważ piszesz o teorii tzw. „szkoły organicznej”, to pogdybam sobie chwilę…
            gdyby na przykład – z powodu naturalnych w pewnym sensie zmian ewolucyjnych (bez niczyjej sztucznej ingerencji) – Twoje kości wraz z czaszką włącznie powoli zaczęły się przemieniać w kryształy, czy jesteś pewien, że nie przejawiał byś wtedy żadnych uczuć emocji – mając nadal serce i mózg?

        • Dawid56 pisze:

          Sama Jestem piszesz „krzemowiec” z ludzkim organicznym sercem i mózgiem.Ja piszę o Krzemowcu bez serca z mikroprocesorem zamiast mózgu.

          • JESTEM pisze:

            No tak. Rozumiem. Wiesz, tą swoją odpowiedzią mnie zainspirowałeś. Dziękuję.

          • taka tam baba pisze:

            Dawid56 pisze:
            Marzec 17, 2015 o 22:39

            Kryształy nieorganiczne są oderwaniem od materii ale i od uczuć.Diament ma się wykształcić dopiero w momencie śmierci, wcześniej wykształcony jest przeszkodą
            pyt? Możesz powiedzieć coś bliżej jaką przeszkodą ?w czym? I nie wiem skąd wziąć informacje na ten temat?

  21. Ifryt pisze:

    Taka Tam Babeczko, przeczytałem Twoją historię i myślę że Ktosiu ma rację z tym szlamem, ale to jeszcze nie jest powód do panikowania, bo możesz na tym dobrze wyjść, tym bardziej że sama czujesz że coś tu nie gra 😉

    Co kolwiek to jest to Cię nie zna, nie dotkneło Twej esencji, choć zamieszkało w Tobie bo się otworzyłaś, jeśli sprubuje Cię dotknąć to może przebudzić w Tobie coś, czego byś się sama po sobie nie spodziewała.
    Zresztą Ty zapewne jeszcze sama siebie znasz bardzo słabo.
    To coś jest zawiedzione bo niema dostępu do Twojego serca, przypuszczam że będzie Cię prubowało wziąć na litość na początku, abyś sama zneutralizowała „anioły/demony” które masz w sercu,a które to sobie na razie słodko śpią, ale one się mogą przebudzić jeśli jakaś ochyda sprubuje Cię tknąć, a wtedy niewiadomo co się będzie działo, bo wkońcu ja też Twojego serca nie znam 😀

    Jeśli chciałaś odnależć siebie to jesteś na dobrej drodze, jesteś wręcz szczęsciarą, jedna medytacja i już(ze mną było zresztą tak samo), poprostu Twoje dotychczasowe podniety to było za mało aby przebudzić Twoją wewnętrzną moc.

    A tak odemnie to Ci powiem że nie miałem uczucia że coś we mnie weszło, sam naprodukowałem mnóstwo syfu, bo byłem zagubiony, a w moim wnętrzu siedział cicho pasożyt z którego se nawet sprawy nie zdawałem.
    Potem przyszło przesilenie, i go zobaczyłem, i mi się nie spodobał, więc się zaczeła zwaierucha wewnętrzna.

  22. Ktoś pisze:

    „Wypłynęła postac z korytarza (tak w kapturze bez twarzy jak mnich?) a ja poczułam się sparaiżowana nie mogąc się ruszać i tylko jakby westchnienie ze mnie wyszło „nareszcie” i ulga. urwał się film.

    Następna scena ( może minęło 5 min -trudno to okreslić) poczułam obecność czegoś przy łóżku, gdy obuciłam głowę ta sam a postać jakby siedziała przy mnie i czułam spokuj …. taki błogi spokój…

    I poczułam w sobie słowa. Przypomnij sobie jak się bać … ty powinnaś się wystraszyć, krzyczeć cos jest nie tak. dlaczego ktoś wpływa na moje uczucia ? i przypomniałam sobie strach ( uczucie strachu) i wtedy poczułam wielki smutek bijący od tej postaci. I film się urwał.

    bardzo to dla mnie krępujące tak pisać na forum ale nie wiedziałam jak się do tego odnieśc. Wiedziałam od tej pory że jesteśmy jakoś kontrolowani.

    „Poczułam” też w sobie słowa kiedy jak wcześniej pisałam ta fonntanna tryskała. . A mianowicie – ”Pamiętaj o kryształach, Przypomnij sobie”. Nie wiem może to było ostrzezenie.albo wskazówka jak nie dać się złapać. Ja oczywiście nic o kryształach nie wiem. Dlaczego kryształy?”

    – w TYCH kryształach co poniektóre wiedźmy usilnie tu pozujące na „uduchowione” powinny sie doskonale orientować, bo to ich sprawka …. te „kaptury”….

    bo ponieważ …. koleś jest tylko pamiątką po jakimś STARODAWNYM eksperymencie pozyskiwania MOCY z ludzi, jest BYTEM UWIĘZIONYM W KRYSZTALE i robiącym w nim za bateryjke dla okupantów ziemi….. jest taką skrystalizowaną duszą do uwolnienia …. bo po to się on (właściwiej one) szlaja po ludziach …. PO POMOC jakiej mu nie udzielają ….. bo …. i tak dalej….

    Ale cieszy mnie iż debilizm sioli przerzuca się jak rak na inne ooby, zawsze mniej do 144 tysięcy uratowanych …. z kolejnego potopu ….

    • Ktoś pisze:

      Dodam tylko iż w podobny numer próbowano zrobić tych wszystkich „medytujących z majanami” na przełomie 2012/2013 ale konik zrobił „patataj” i wszystko cfaniaczkom się rypło…. także lokalnym „majankom” ….. dziś udającymi greczynki …. i tak dalej ….

    • margo0307 pisze:

      „… cieszy mnie iż debilizm sioli przerzuca się jak rak na inne ooby…”
      ___________________________________________________
      Ktosiu, widzę, że wspinasz się pomału na szczyty swej żałosnej kreacji i tak sobie myślę po przeczytaniu kolejnych Twoich wynurzeń – co jeszcze uroi się w tej Twojej chorej – przepełnionej pogardą i nienawiścią – główce ?
      Myślę sobie także, że musisz być bardzo nieszczęśliwy… i właściwie to… chyba Tobie współczuję … 😕

    • Ktoś pisze:

      „piszesz : Wiedziałam od tej pory że jesteśmy jakoś kontrolowani.
      ale przez kogo?
      rozumiem, że system, że władza poprzez swój aparat nas wszystkich w jakimś stopniu kontroluje, że przywódcy wszelkich religii, sekt poprzez swoich kapłanów, guru, nauczycieli.
      strach zniewala, zabija i ludzie stojący za systemem o tym wiedzą doskonale.”

      – a co będzie jak to są ci ze polecanego w tzw „channelingach” czy slitaśnych „duchowych” książeczkach:

      —- świetlistego bractwa/ białego bractwa
      —- zakonu melchideka
      —- 12 medrców z monady
      —- inne sekty używane to robienia ludziom kislu z mózgu…

      aaaaaa ….. będzie przykrość iż uwierzyliście w kolejne kłamstwa ….. więc WYPARCIE to polecam… zawsze działa ….

      wyparcie z przeniesieniem swoich grzechów na innych, jak u pierdolniętego sioli to widać….. jaki obłakaniem tryska co post – oskarżenie …. zapominając „przypadkiem”o własnych czynach i karmie jaka skutkuje dzisiejszym jego pierdolcem….. typowym u sekciarzy z kilkuletnią praktyką/..

  23. margo0307 pisze:

    „Dlatego ja juz sie swoimi doswiadczeniami nie dziele na blogu.”

    I masz rację, Mario_st. …
    ‚Niedawno pisalam kim jest wg pewnej osoby ta zakapturzona Istota.”
    _____________________________________________________
    Nie bardzo rozumię, dlaczego obawiacie się dzielić własnymi doświadczeniami na blogu ?
    Dlatego, że Ktoś się z nich naśmiewa ?
    A niech się naśmiewa – on i wszyscy inni – jeśli mają taką potrzebę… i niech mu i innym idzie to na zdrowie… 😀 😀 😀

    Bardzo dobrze pamiętam moje doświadczenie we śnie, spotkania z Mnichem w kapturze bez twarzy…, piszę z mnichem, ponieważ miał na sobie długi, brązowy habit przepasany w pasie jasnym, grubym sznurem, zakończonym węzłem…,
    Na głowę miał zarzucony kaptur, ale ja doskonale wiedziałam, że jest to jedynie „ubiór na pozór – na mój użytek”, i że gdybym zajrzała mu pod ten kaptur – nie zobaczyłabym żadnej twarzy…

    Przechadzałam się z Nim w przestrzeni kosmicznej – jak mi się zdawało…, a jednak… stąpałam po ‚twardym’ i stabilnym gruncie…, po czarno-białej przezroczytej podłodze, pod którą widziałam bezmiar kosmosu…

    W moim śnie, szłam obok Niego, pomiędzy regałami zawalonymi różnego rodzaju książkami i pismami w zwojach i rulonach…
    On tłumaczył mi coś bardzo ważnego i w tym śnie rozumiałam wszystko co do mnie mówił, tyle że po obudzeniu, czułam wielkie rozczarowanie, ponieważ kompletnie nie mogłam sobie przypomnieć Jego słów…
    Poza tym, we śnie miałam świadomość, że ten habit wraz z kapturem założył tylko przez wzgląd na mnie, bo tak na prawdę to wcale go nie potrzebował… 🙂
    Sen miałam kilkanaście lat temu i doskonale go pamiętam, oprócz niestety tego – w moim odczuciu najważniejszego – co Mnich mi przekazywał…
    Szczerze mówiąc, to nie odczułam żadnej negatywnej energii w tej postaci, wręcz przeciwnie…, emanowała od Niego zarówno powaga a jednocześnie coś, co można nazwać figlarnością…, humorem… i czułam się doskonale w Jego towarzystwie…
    Szedł obok mnie, pomiędzy długimi regałami, załadowanymi ogromną ilością rulonów…, mijaliśmy po drodze również sporo postaci, które w skupieniu pochylone były nad rozwiniętymi rulonami, na których znajdowały się zapisane słowa, a Mnich cierpliwie mi tłumaczył zawiłe – jak sądzę – sprawy…
    Nie bardzo więc rozumie dlaczego postać Mnicha wzbudza takie kontrowersje ?, oraz postrzegana jest jako postać negatywna ?

    • Maria_st pisze:

      ja swoich doswiadczen nie postrzegam negatywnie, staram sie je zrozumiec i także dlaczego mam takie a nie inne odczucia.
      Postac w pelerynie z kapturem…….opisywałam swoja Mame w takim ” przebraniu” .
      Sami SOBIE tłumaczymy, przypominamy a nie nikt z zewnatrz….
      Ciekawe doswiadczenie Małgoś.

  24. marek pisze:

    Dawid56 pisze:
    Marzec 17, 2015 o 20:19

    Ta walka o Dusze i o Człowieka trwa od milionów lat.Czy nie zauważyliście tego że powoli ja przegrywamy.?Chodziło zawsze o jedno aby zostać Człowiekiem ( nawet niedoskonałym) mylącym się często , błądzącym, kochającym czasami jednak smutnym czasami wesołym, ale nie Cyborgiem ze sztuczna inteligencją.Nawet nieśmiertelnym Cyborgiem.Dlaczego napisałem że te walkę o Człowieka przegrywamy.Po prostu jesteśmy w sieci stworzonej przez komputery.W Szwecji już ludzie ochotniczo się czipują.Coraz to bliżej jesteśmy stworzenia sztucznej inteligencji, ale im bliżej stworzenia tej sztucznej inteligencji tym dalej oddalamy się od Natury.Jestem teraz w trakcie czytania niezwykłej książki C.S Lewisa „Ta ohydna(straszna) siła” Otóż jest tam zdanie mówiące o tym że całe zło i wszelkie brudy wywodzą się z tego że człowiek Człowiek i w ogóle życie na Planecie Ziemia ma charakter organiczny.Gdyby Życie organiczne zastąpić nieśmiertelną forma życia o charakterze nieorganicznym ( sztucznym) nie byłoby odchodów ludzkich i zwierzęcych nie byłoby potrzeby jedzenia picia snu etc. Nie byłoby zwiędniętych i śmierdzących kwiatów .Byłyby sztuczne pachnące kwiaty, plastikowe ptaki na tranzystorach.

    To że rozpatrywanie procesów ewolucyjnych ludzkości na płaszczyźnie kilku , czy kilkunastu tysięcy lat jest błędem pisałem już wielokrotnie .Prowadzi to do przekłamań i wynaturzeń pojęciowych sięgających aż w po nasze życie codzienne jak choćby szykanowanie u dzieci przez rodziców leworęczności .
    Tak ,-z całym przekonaniem twierdzę ,że jest to nakładka zniewalająca nas ,zaakceptowana przez nas w wyniku uwzględniania naszej historii w zbyt wąskim zakresie czasu.

    Naszą historię i nas samych trzeba analizować podług wypowiedzi Daniela :

    …..Ta walka o Dusze i o Człowieka trwa od milionów lat……i sprowadza się w swym zaistnieniu do konfliktu o dominację życia między dwoma formami organiczną i syntetyczną / istnieniem w formie zapisu binarnego ./
    To jest jedynie wstęp do konstruowania trzeźwego spojrzenia na nas samych .To nasi protoplaści i b. odlegli przodkowie byli wielcy duchem i ciałem – my jesteśmy ich popłuczynami – piątą wodą po kisielu- w stosunku do oryginału .
    I dokąd tego nie zaakceptujemy jako zbiorowa świadomość , zawsze będziemy tworzyć indywidualnie przeróżne herezje , o naszej wielkości i unikalności ..
    Ta skłonność do przeceniania się jako gatunku ,jest naszą pietą achillesową w drodze do właściwego siebie i otoczenia .
    Tak jak stwierdzenie ” wiem ,że nic nie wiem ” jest wstępem do mądrości , tak poznanie swych ograniczeń , drogą do ich pokonania.
    Tylko aby móc przybliżyć zrozumienie czytającym to co piszę , tworzę porównywalne modele tego co sprawia trudność w udokumentowaniu dosłownym :
    Przykład :
    Skutkiem napaści na osobę z przepięknym naszyjnikiem pereł na szyji , naszyjnik zostaje rozerwany i perły rozsypują się w różne miejsca . Wlaściciel/ka zaczyna je zbierać , lecz znajdują się też istoty które mówiąc iż pomagają , kradną poszczególne perły lub zatrzymują na zasadzie znaleźnego .

    Objaśnienie : To jest opis Historii naszych przodków , Wojna na Tarze i zerwanie jej części z upadkiem na Ziemię .Zbieranie owych pereł to misja ratunkowa z Tary na Ziemi – utworzenie na niej życia biologicznego , formy człekokształtnej , by odzyskać utraconą część swej ludzkiej populacji .

    To z tych przyczyn , jak to nazywacie duchowo -niestety nie wzrastamy a z tysiąclecia na tysiąc lecie – karlejemy , – bo paliwa duchowego – śladu naszych ojców w próchnicy Matki Ziemi jest -coraz mniej .
    My jesteśmy w ostatnim stadium przesuwania owych popłuczyn oryginalnego genotypu ludzkiego w stan zespolenia jej z zapisem cyfrowym.
    Jest to śmierć życia organicznego wyrażającego się istnieniem , jednostek samoświadomych na rzecz zaistnienia tej formy , którą określamy cyborgiem – tkanka połączona z maszyną -pomysł wprowadzony do realizacji za sprawą loby zbrojeniowego , sterowanego przez gady sterowane przez syntetyczną formę istnienia – archontów.

    Zastanawiam się czy osoby które wczoraj dawały wyraz swej urazie skutkiem wyrażonych przeze mnie uwag na temat życia MŻ , dostrzegą w oparciu o powyższe wartość tych dwóch poglądów :
    miłość i miłość i właściwe rozumienie.

    …….Po prostu jesteśmy w sieci stworzonej przez komputery……..
    Komputery to nie zabawki wymyślone niedawno – archonci to komputery- przypuszczalnie z jednym centralnym…

    pozdrawiam.
    m.
    ..

    • Maria_st pisze:

      „…….Po prostu jesteśmy w sieci stworzonej przez komputery……..
      Komputery to nie zabawki wymyślone niedawno – archonci to komputery- przypuszczalnie z jednym centralnym…”

      heh 🙂

  25. margo0307 pisze:

    „Sobie i takim jak ty wspólczuj….o mnie sie nie martw. Na mnie wasza SOCJOTECHNIKA nie działa. PODOBNIE JAK CZARY.”
    _________________________
    Czary powiadasz ?… Czyżbyś czegoś się obawiał ? 😀 😀 😀

    Nie mam czego sobie współczuć Ktosiu, bo zrozumiałam już, że tymczasowość naszego tu bytowania w cielesnej, organicznej formie jest tak ulotna jak… dymek z papierosa… kiedy powieje wiatr…, że za chwilkę wszystko się zmieni, bo zmiana jest jedyną STAŁĄ w tym naszym „materialnym” świecie 🙂

    Moje współczucie dla Ciebie sięga nieco wyżej…, jest ponad tym, co tutaj postrzegasz, szczególnie wtedy, kiedy skupiasz się na złości, zawiści i sprawianiu przykrości innym…
    Skierowałeś bowiem swą uwagę, za którą podążyła Twoja energia na niewłaściwe tory i grozi Ci… wypadnięcie z nich – zawsze niestety a może „stety” – tak się zadziewa… 😕
    Nie chcesz zagłębić się w siebie i spróbować uzyskać odpowiedź na pytanie –
    – dlaczego tak nienawidzisz ludzi ?
    – co jest tego powodem ?

    • Ktoś pisze:

      „dlaczego tak nienawidzisz ludzi ”

      – nie ludzi a ZAKŁAMANYCH DO BÓLU DUPY GLIZD I PADALCÓW próbujących wszelkich znanych im sztuczek by sobie robić „mi jest dobrze” na cudzych plecach. Zakłamanych tak tendencyjnie iż się boją spoglądać we własne lustro ze strachu by nie popękało więc zawsze w maseczcze z kilometrem pudru na nosach by tak uchodzić za wcielenie „uduchowienia”… czy newageowej „miłosci” ….

  26. margo0307 pisze:

    „…archonci to komputery- przypuszczalnie z jednym centralnym…”
    ___________________________________________________
    Nie wiem czy uda mi się wkleić tą fotkę na nasz blog, jeśli nie, to podaję link, na którym jest fotka Archonta, a może raczej – należało by powiedzieć: Archontki…, bo jak dla mnie – to ewidentnie widać, że choćby na tej jednej fotce przedstawiona jest postać rodzaju żeńskiego…


    * * *
    Marek Oki, widzę, że nie popuszczasz w temacie… 😉 i wciąż na nowo do niego powracasz…
    Wypowiedz się w takim razie, co w związku z tym proponujesz ?
    Załóżmy, że sprawy miały się tak, jak mówisz i że „…My jesteśmy w ostatnim stadium przesuwania owych popłuczyn oryginalnego genotypu ludzkiego w stan zespolenia jej z zapisem cyfrowym…
    Co więc proponujesz w związku z tym ???

    Dodam, że dla mnie słowa Daniela: „…walka o Dusze i o Człowieka trwa od milionów lat…
    oznaczają zupełnie coś innego i zupełnie odmiennie od Ciebie, je – te słowa – pojmuję…

    • marek pisze:

      Dodam, że dla mnie słowa Daniela: „…walka o Dusze i o Człowieka trwa od milionów lat… –
      oznaczają zupełnie coś innego i zupełnie odmiennie od Ciebie, je – te słowa – pojmuję…

      Nigdy cudzych rozumień za wiele gdy temat jest w stanie obróbki , jeżeli na wstępie już nie ” wołają o pomstę do nieba ” należy je uważnie poznawać .
      Proszę przedstaw swoje rozumienie tego zdania .

      …..Załóżmy, że sprawy miały się tak, jak mówisz, Co więc proponujesz w związku z tym ???…
      Margoo , wierzę ,że masz lotną wyobraźnię , więc proszę : usiądź w tej chwili w swej wyobraźni w wierzy obok Kopernika i powiedz do niego :
      Załóżmy, że sprawy mają się tak, jak mówisz – słońce stoi ziemia krąży , Co więc proponujesz w związku z tym ???…
      Jestem głęboko przekonany że podobnie jak ja w tej chwili Tobie odpowiedziałby – NIE WIEM
      a po namyśle dodał , szukam ludzi tak szalonych jak ja z którymi mógłbym to udowodnić całej ludzkości , potrzebuję pomocy by doszlifować szczegóły .
      Mało Margusiu , a może AŻ TYLE W TYM ŚWIECIE ………………………………patrz użytych przeze mnie powyżej określeń.
      m.

    • Dawid56 pisze:

      …..Ta walka o Dusze i o Człowieka trwa od milionów lat……i sprowadza się w swym zaistnieniu do konfliktu o dominację życia między dwoma formami organiczną i syntetyczną / istnieniem w formie zapisu binarnego ./

      To miałem na myśli, co uwypuklił Marek.Utraciliśmy kontakt z Naturą bezpowrotnie.Utraciliśmy kontakt z duchami Przodków i ze zwierzętami oraz roślinami.Człowiek wyobcował się ze swojego naturalnego środowiska.

      • toja pisze:

        myślę, że już takie czasy wielokrotnie bywały i jakoś nigdy świat się nie skończył.
        utraciliśmy kontakt z naturą to i go kiedyś odzyskamy. tak się to kręci wszystko w kółko.

        • marek pisze:

          Niestety , świat się wielokrotnie kończył dl ludzi , tylko my o tym nie wiemy…
          m.

          • Maria_st pisze:

            Niestety , świat się wielokrotnie kończył dl ludzi , tylko my o tym nie wiemy…
            m.

            jak nie wiemy?
            WIEMY……tylko w nieświadomośc to wrzuciliśmy…..co niektórzy „staja z nia twarza w twarz ” i wiedzą, piszą o tym, mówia.

  27. marek pisze:

    Mały Budda pisze..

    Człowiek w sobie ma diamenty tzw. kryształy.
    Te diamenty to pamięc po naszych przodkach tj. Słonecznych ludziach.
    Żeby dostać się do wyższych sfer życia. Trzeba połączyć scalić wszystkie diamenty.
    To jest tzw. pojazd świetlny jest zarazem pojazdem słonecznym.

    Jak dla mnie jeżeli ten opis odzwierciedla rzeczywistość naszego ciała , to jest on niczym innym jak potwierdzeniem tego do czego zainteresowaniem się -staram się Was nakłonić .
    Do informacji , że rola odzyskiwaczy ” esencji istnień” z Tary jest prawdą o nas .
    A ów pojazd świetlny i słoneczny , to osobista właściwie wykalibrowana merkaba umożliwiająca bez śmierci ciała opuszczenie owego więzienia – Ziemi .
    I tu znów podniosę powagę owych sprzeczek między Ashyane Deyan , a jej przeciwnikami dotyczących z pozoru tak subtelnych niuansów w budowie merkaby , które jednakże dają efekt że jedna prowadzi do organicznego życia , a druga do cyfrowego zapisu przenosząc człowieka do cywilizacji oddających cześć , wieczności w realiach czarnej dziury , a więc cywilizacji śmierci .
    KTO MA ROZUM NIECH MYŚLI – CO JEST ŻYWE CO MARTWE …

    m.

  28. margo0307 pisze:

    „Popisujesz się, rozumiem… 😀 Ile trzeba mieć w sobie nienawiści, by tak bredzić i o bredzenie posądzać innych?”
    – jeszcze przed rozłamem Mistyki na 2 blogi kilka osób (ale nie ja ;p) OTWARCIE WAM O TYM NAPISAŁO. Ba nawet pyskówki były i też wasze zarzekania, że wy czyste jak te gołębice po kolejnym cerowaniu.”
    ___________________________
    Nie, nie popisuję się… – w zamian za to – Ty próbujesz projektować na mnie swoje brzydkie cechy 😛

    Przed jakim rozłamem ?
    To nie był Ktosiu ŻADEN rozłam 😛
    Przypominam Tobie, że to nie kto inny – jak właśnie – Basia i Ty postanowiliście odejść z tego bloga, bo nie mieliście przyjemności rozmawiać o sprawach Mistyki … – odeszliście więc na swoje własne życzenie…
    Zastanawiające jest jedynie – dlaczego nie stać Was było na wymyślenie jakiejś swojej, oryginalnej nazwy dla Waszego nowo powstałego bloga… ? – tylko powieliliście nazwę pt. Mistykabb ???

    Co się stało, że Basia postanowiła pozbyć się Ciebie Ktosiu pozbyć ze swojego bloga ?, i że ponownie powróciłeś tutaj do nas ?
    – Czy możesz nam o tym opowiedzieć – ale…tak na prawdę – jak to było ? 😛

    • Ktoś pisze:

      „Przypominam Tobie, że to nie kto inny – jak właśnie – Basia i Ty postanowiliście odejść z tego bloga”

      – wybacza ale Basia po kłótni, wielomiesięcznej kłótni z wami i po wielomiesięcznym WYSZYDZANIU przez WAS jej postów wespół ze swoimi psiapsoiólkami postanowiła odejść (podjęły taką decycję), a ja później przeszedłem bo myślałem iż jest prawdziwa w tym co przekazuje. I że naprawde chce coś zmienić a nie szuka darmowego „by i mi było fajnie”.

      Więc z łaski swojej NIE ODWRACAJ KOTA OGONEM …..

      • marek pisze:

        Nie wytrzymam , bo poważnym być potrafię tylko wtedy jak mnie biją , albo ja kogoś biję , ale jaja ….

        a nie pamiętacie że ja też opuściłem MŻ w gniazdku po jaskółkach i w galaktyce krętej mrówki założyłem bologa pt. Ludzka Stonoga , ale oberwali mi nóżki i jęzor i wróciłem do Was na kurację , bo wiedziałem ,że znacie się na hwd , blebleble i cdd , czyli po resecie i wgraniu mimiki będę mógł razem z Wami ponownie robić te ulubione psychiczne fiki – miki ….A może nowa nazwa Bogowie i Demony , będzie wam lepiej służyć , zawsze można jest złożyć prośbę o przemianowanie ..- Ziemianie.
        Powiesić się z rozpaczy , to mało – kupcie sobie spluwy , albo anichilatory głupoty a i tak po tym odkażaniu jeno biała plama zostanie…
        m.

        • Maria_st pisze:

          Marek….kompletnie nie wiem co chcesz przekazac poprzez te słowa.

          • margo0307 pisze:

            „Marek….kompletnie nie wiem co chcesz przekazac poprzez te słowa”
            ______________________________________________________
            Nie zauważyłaś Maryś ? – dokładnie to samo, co prawi imć Ktoś… 😛

          • marek pisze:

            mój stosunek do Waszych sporów -ANIOŁKU.
            m.

          • Maria_st pisze:

            mój stosunek do Waszych sporów -ANIOŁKU.
            m.

            jakich sporów?
            Aniolów nie ma……

  29. margo0307 pisze:

    „…z łaski swojej NIE ODWRACAJ KOTA OGONEM ”
    ________________________________________
    Basia postanowiła odejść a Ty – biedny żuczku – kogutku – jak ten osiołek stanąłeś po środku i nie wiedziałeś co z sobą zrobić – czy do owsa czy do sianka… zdecydowałeś…. SIANKO 🙂
    A tu – masz babo placek – sianko zabrali i wywalili z wielkim hukiem… 😛

    I kto tu obraca …kołem.. 😀 😀 😀
    Widzę, że jednak nie stać Ciebie na opowiedzenie jak to naprawdę było z tym Twoim pobytem u Basi… 😛

    • Ktoś pisze:

      Ale co mam „ja” do waszej wielomiesięcznej kłotni wraz z niecnym nocnym obrzucaniem ją czarami przez was? Próbowałyście JĄ ZABIĆ MAGIĄ I TO JEST FAKT…. to że odszedłem wraz nią nie ma tu NIC DO TEGO. Wy ją próbowałyście usidlić swoją KABAŁĄ by nadal było niektórym „fajniej” od okłamywanej reszty.

      Wtedy podobnie jak teraz było „rozrywanie zdań na sylaby”, „odwracanie zarzutów ogonem”, „wekslowanie sedna sprawy dyskusji na jakieś poboczne sprawy”…. nic nowego nie pokazujecie, macie stary, zaśmierdły repertuar teatralnych zagrywek obliczonych na wzbudzanie litości …. czy na wymuszenie u targetu nadstawiania policzków do kopania ….. warsztat podobny tym wykastrowanym kacykom spod bluźnic …..

      • marek pisze:

        Ktosiu ,zaprawdę prawdę Ty prawisz , gdyż i mnie po zapoznaniu MŻ zwyobracać chciano , ale nie wyszło . Pewnie siniaki na łebach , albo na tyłkach zostały ,bom ja z Panów tych prawdziwych , co to gdy śpią to służba w nogach , obok , a nawet w intymnych miejscach czuwa , by Pana licho nie macało .
        Po tym wyznaniu idę ze znajomymi z innego bloga pohuśtać się na ogonie i przejrzeć sąsiadujące drzewa za dojrzałym bananem.
        amen
        m.

        • Ktoś pisze:

          Bo jak sam przyznałeś TAKIE BLOGI NIE SŁUŻĄ POGŁĘBIANIU WIEDZY DUCHOWEJ a są zwyczajnym pajęczym lepem by łapać nowych w świat rytuałó odprawianych ponad nimi na ich duszach,

          każdy blog tego typu ma szemrane towarzystweo jak margo i spółka pilnująca by każda merytoryczna dyskusja kończyła się PYSKÓWKĄ czy czym gadaniem o niewłaściwie użytym przecinku (jestem),

          i zawsze w tle przemyka się jakiś Sławek Kaa jaki nowym osobom zaledwie po tygodniu ich pisania na blogu proponuje udział w rytuale JUŻ PRZYGOTOWANYM (a nie, że dopiero po ich zgodzie wystąpi) o zupełnie niesprecyzowanym i miałkim celu czy maria_st dzielnie wypytująca wszelkich nowych uzytkowników bloga o „sekreciki” by mieć na nich w swoim czarnym notesiku „haki”.

          To normalne działania „ludzi uduchowionych” czy pozujących na takich?

          Tak działa SEKTA, ZWYCZAJNA TYPOWA PODSTĘPNA KABALISTYCZNA SEKTA łowiąca nowe ofiary do piramidki wyzysku ….. a nie poszukiwacze Boga…

          Więc się nie dziw iż twoje pytania są i będą IGNOROWANE przez te harpie ….. bo „one som od wyższych celów” bo im „jest dobrze” w tym systemie niewolniczego wyzysku i BĘDĄ ROBIĆ WSZYSTKO (co widać) BY ON NIE UPADŁ…..

          Tak działają ezoblogi… blogi poszukujące osób z resztami tych „dusz” po bogach by je SKANIBALIZOWAĆ udając i wmawiając ofiarom iż to „najprawdziwsza technika duchowa”….

          • margo0307 pisze:

            „..Tak działają ezoblogi… blogi poszukujące osób z resztami tych „dusz” po bogach by je SKANIBALIZOWAĆ udając i wmawiając ofiarom iż to „najprawdziwsza technika duchowa ”
            __________________________________
            😀 Ach Ktosiu…, a jednak siedzisz tu na tym… „ezoblogu” i produkujesz „mądrości” swej posępnej duszyczki… 😀
            Ciekawe dlaczego ?
            Co Ciebie tutaj tak ciągnie ? 😛

          • marek pisze:

            Tak działają ezoblogi… blogi poszukujące osób z resztami tych „dusz” po bogach by je SKANIBALIZOWAĆ udając i wmawiając ofiarom iż to „najprawdziwsza technika duchowa”….

            Ktosiu być może ze tak jest , nie jestem Duchem Świętym , bym twierdził iż wiem wszystko jednakże każdy człowiek ma u mnie białą kartkę , którą NIESPIESZNIE zarzutami wobec niego zapisuję ..

            każdy blog tego typu ma szemrane towarzystweo jak margo i spółka pilnująca by każda merytoryczna dyskusja kończyła się PYSKÓWKĄ czy czym gadaniem o niewłaściwie użytym przecinku (jestem),

            Gdyby wyciąć z tego zdania ..szemrane towarzystweo jak margo i spółka …to więcej osób zwróciło by uwagę na treść którą chcesz wyrazić , nie rozkojarzając się, na wątek emocjonalnych tarć .
            I w temacie samej treści , przyznaję Ci rację , ale zważ w jakim zakresie i jak rozumianą .
            To prawda , prym na stronie wiodą trzy panie . Są z sobą w pewnym sensie bardzo zżyte i mają ustalone wiele poglądów , jako wspólne . To jest POZORNE wrażenie kliki .
            Znów może się narażę , ale kobiety mają skłonność do prowadzenia dyskusji wielowątkowych / mężczyźni też , lecz żadziej im się to zdarza / . po prostu jakby w odczuciu męskiego obserwatora – nie drążą tematu do końca . Można się z tym pogodzić i można jak w Twym wypadku określać to świadomym działaniem .
            Takie świadome zmienianie tematu , trafia się tu bardzo rzadko , takie mam własne spostrzeżenia – spróbuj , czy nie warto na swoich wnieść poprawek .

            Patrząc globalnie na ruch EZO w świecie to pomijając przyczyny jego zaistnienia bardzo szybko został on wykorzystany do szerzenia dezinformacji – czyli nazywając rzecz po imieniu do ogłupiania ludzi i zacierania śladu prawdy .
            I wchodząc w krąg owych zainteresowań niejako z urzędu przyjmujemy różne dawki ” OGŁUPIENIA . „Nosimy je wszyscy Ty , Ja i panie na które psioczysz – różne porcje ,niewiedzy , odrealnień , dewiacji , przekręceń , uprzedzeń aż po chore majaki umysłu włącznie – każdy niesie w sobie swoje robaki .
            Panie nadające tej stronie ton ustaliły , każda indywidualnie jak i razem , że już wiedzą – stąd wrażenie obcowania z monolitem , Ty również jesteś skałą , tylko o odmiennych wyobrażeniach . Dwa głazy o siebie i jest małe trzęsienie ..może to dodaje pieprzu waszemu istnieniu , może to wentyl upuszczania niezdrowych energii – nie wiem , tak naprawdę to mała sprawa .
            I jest marek – też monolit , tylko taki , który nie ma upodobań i przywiązań lubi obalać pomniki , to co stare , by promować nowe , ale wie , bo to zrozumiał , że to na czym można posiać nowe w większości jest już zachwaszczone Nowe Age ideami .
            Tak więc wspieram Cię Ktosiu w oporze który stawiasz przed niektórymi małymi sprawami , sam pragnę nakłonić panie do refleksji że życie lubi pary: , dwie półkule , dwie ręce
            dwie nogi , dwoje , razem i można by pisać przykładów setkami , więc czemu się upieracie miłość , w miejsce tworzenia prawdy zbieżnej z wcześniej wskazaną zasadą miłość z rozumem splątana to dopiero CAŁOŚĆ .
            m.

          • Maria_st pisze:

            „Bo jak sam przyznałeś TAKIE BLOGI NIE SŁUŻĄ POGŁĘBIANIU WIEDZY DUCHOWEJ a są zwyczajnym pajęczym lepem by łapać nowych w świat rytuałó odprawianych ponad nimi na ich duszach,”

            Zaden blog nie sluży pogłebianiu wiedzy duchowej—–tylko przypomnieniu na pewnym etapie.
            Ktoś wciąz obrazasz ludzi personalnie–dlaczego?
            O co Tobie w tym chodzi?
            Tak maja ludzkie POTWORY ?
            Jestes żałosny i głupi w swych poczynaniach.
            Zamiast łączyć–dzielisz…ciekawe w jakim celu.
            Z tego jak piszesz widac ze masz problemy sam ze soba i przerzucasz to na innych…..nie wiem z czego to wynika–moze z wychowania?
            Uwazasz sie za znawce pogłebiania wiedzy duchowej….a dlaczego nie wiesz ze kazdy sam jest swoim nauczycielem..nie potrzebuje posrednikow do swoich doswiadczen.

          • Dawid56 pisze:

            Ja na razie nie widzę tu żadnych rytuałów o których piszesz.Cały czas gadasz o tej Twojej Kabale i piszesz o tym do znudzenia. Słowo Miłość to dla Ciebie wyświechtany frazes nie mówiąc czym jest chrystusowe nadstawianie drugiego policzka.

      • Maria_st pisze:

        Ale co mam „ja” do waszej wielomiesięcznej kłotni wraz z niecnym nocnym obrzucaniem ją czarami przez was? Próbowałyście JĄ ZABIĆ MAGIĄ I TO JEST FAKT…. to że odszedłem wraz nią nie ma tu NIC DO TEGO. Wy ją próbowałyście usidlić swoją KABAŁĄ by nadal było niektórym „fajniej” od okłamywanej reszty.”

        ha ha ha…..co za IDIOTYZMY wypisujesz….szok

        Ktoś z Tobą naprawde jest niedobrze……i zastanawiam sie z czego to wynika?
        Byc moze ” wymyśliłes” sobie role ktora Cie przerasta, albo jej nie rozumiesz….
        Po co te inwektywy?
        Bajasz i bujasz sie w tym swoim umyśle…..

    • marek pisze:

      Widzę że i Margusia ,oblatana w archiwach , a mnie pamiętasz Smerfa-zgrzędę , trzymaliście mnie w piwnicy , bo pisałem , że włos mi się jeży – gdy was czytam .

      Chyba poszukam psychiatry ,albo zacznę dzieciom bajki pisać , bez smoków ,królewien , mieczy i serduszek tylko z pszczółką Mają i Smerfami ..

      m.

      • toja pisze:

        Marku, z całym szacunkiem do twórców blogów na motorze WordPressu, ale te miejsca są tak zorganizowane żeby chaos tworzyły…w naszych umysłach. na zadnym takim blogu nic nie poukładamy, do niczego sensownego nie dojdziemy…bez sensu to jest
        proponowałam ci wczoraj żebyś szybko porządne forum postawił.
        co ty na to??????????????????????????????????????????????????

        • marek pisze:

          Toju na razie poczekam , lubię pracę u podstaw dr. Judyma i żarty.
          m.

          • toja pisze:

            Marku, blog to taki twór gdzie autor prezentuje swoje czy cudze złote myśli, gdzie z założenia do kilkunastu gości odwiedzających, gdzie wszystko obliczone na autora, a nie na dyskusję odwiedzaczy
            forum daje znacznie większe możliwości. można poukładać tematy na głównehj stronie. po kolejnym wejściu widzisz w których tematach są nowe komentarze, możesz wyszukać wypowiedzi tylko jednego usera, możesz edytować i usuywać swoje wpisy, możesz wstawiać fotki i linki, masz edytor pisma i wszelkich gadżetów…ale skoro kręcą cię żarty i masz za dużo czasu wolnego, to oczywiście rozumiem i już nie nalegam. 🙂

        • Maria_st pisze:

          toja a dlaczego Ty nie załozysz bloga.
          Myśle ze dałabys rade i moglabys go prowadzic tak, jak uwazasz .
          Z pewnoscia byłby poczytnym blogiem jak wiele innych.
          Moze wez to pod uwage.
          Z pewnoscia pojawia sie tam osoby ktorych szukasz.

          • toja pisze:

            Marysiu, pisałam już gdzieś tu na tym blogu, ale jak zwykle przepadło w czarnej dziurze, nawet ty jezeli dobrze rozumiem, jako administrator tego mojego wpisu nie zauważyłaś.
            więc powtórzę
            dla mnie internet to przede wszystkim miejsce do robienia biznesu. stawianie strony dla zabicia czasu, to nie ja. choć kiedyś równolegle prowadziłam forum ale takie B2B i też było nastawione na zarabianie pieniędzy dla mnie i uczestników.

            Myśle ze dałabys rade i moglabys go prowadzic tak, jak uwazasz .
            Z pewnoscia byłby poczytnym blogiem jak wiele innych.
            Moze wez to pod uwage.

            Marysiu, ironizujesz…tylko z kogo się śmiejesz…pomyśl

            postawić bloga czy forum to dla mnie kilka godzin pracy i aż tyle gdyby istotne było dostosować konstrukcję, zmienić grafikę, umaić 🙂 zrobić z tego poczytne miejsce to też dla mnie nie problem, mam w tym sporą wprawę…ale po co mi takie coś na głowie? wolę być gościem u innych „ambitnych” w tych czy innych tematach ludzi.
            Marysiu różnorakich stron mam równolegle otwartych na swoim rozrywkowym monitorze chyba kilkanaście. oczywiście strony o różnej tematyce. wolę jednak fora gdzie wygodniej się poruszam
            myślę, że ten blog z uwagi na nieczytelne ambicje prowadzących i na dziwną konstrukcję nie jest w stanie przyciągnąć jakiejś znaczącej liczby odwiedzających. widocznie wam administratorom jest dobrze tak jak jest…czyli nie zależy wam na tym miejscu.
            pozdrawiam

          • Maria_st pisze:

            Marysiu, ironizujesz…tylko z kogo się śmiejesz…pomyśl

            Uważasz że ironizuje?
            Czy sama tak postrzegasz?
            Ja uwazam, ze kazdy blog, forum spełni swoje zadanie gdy juz zaden człowiek do niego nie zajrzy—ale to tylko moje zdanie.

            „myślę, że ten blog z uwagi na nieczytelne ambicje prowadzących i na dziwną konstrukcję nie jest w stanie przyciągnąć jakiejś znaczącej liczby odwiedzających. widocznie wam administratorom jest dobrze tak jak jest…czyli nie zależy wam na tym miejscu.”

            nieczytelne ambicje?
            tak to ” widzisz”?
            No ale to Twoj punkt odbioru nie moj….. i o jakiej ambicji piszesz toja?
            Zaskoczyłas mnie tym stwierdzeniem, tym bardziej ze opisałas swoje doswiadczenie ktore zaprzecza takim slowom.

            Ja uwazam, że każdy znajduje sie w danej chwili tam, gdzie ma sie znależc…..i nie jest to ważne czy z nim pojawia sie tysiace czy tylko jeszcze jedna osoba.
            Im mniej osob na takich stronach tzn ze świadomosc ludzi jest wyzsza i podpowiedzi szukaja w sobie a nie na zewnatrz.
            Spieranie sie o waznosc czy frekwencje to tylko gierki naszego ego….NIC wiecej.

          • siola pisze:

            Hm blog interes?Czy wszedzie trza widziec interes,czy da sie kupic prawde ,wiedze sumienie.Coz sumienia nie kupisz ,bo na niego sumy nie ma.Klamstwo mozna kupic ,to nawet w urzedach.Na prawdzie sie zarobic nie da,raczej bedziesz mial klopoty,bo pasozydow Prawda boli.Najpierw pasozyd bedzie Cie obrazal,jak mu prawde o nim powiesz to bedzie przeklinal a na koniec wszystkiego dobrego powie ze ty go przesladujesz.Nie bylo by to takie smutne co te pasozydy wyrabiaja,to by sie czlek usmial.Coz widac dalej slepy chce prowadzic slepego ,mowiac ze ich droga dobra,ciekawe jednak czy widza ze nad skarpa Stoja a proponowalem czeska Milos by wybic glupoty z glowy a i mozna by bylo pomacac droge przed soba.

      • Maria_st pisze:

        Marku, jeśli do tego wniosku doszedłes…to może taka myśl nie pojawiła sie bez powodu?

        „Chyba poszukam psychiatry ,albo zacznę dzieciom bajki pisać , bez smoków ,królewien , mieczy i serduszek tylko z pszczółką Mają i Smerfami ..”

        • marek pisze:

          tak aniołku , ale fabuły , będę czerpał z Waszych rozmów…
          m.

          • Maria_st pisze:

            tak aniołku , ale fabuły , będę czerpał z Waszych rozmów…
            m.

            nie ma aniołów
            jeśli musisz TU szukac fabuły–proszę bardzo.

      • Ktoś pisze:

        Tak jak przypuszczałem, „wiedza” Ashayana Deane pochodzi z naszego astralu od stworów jakie w nim utknęły i jakie są przerażone tym iż astral ginie (gęstnieje). I wszystko jasne z tymi podchodami w otwarcie im portalu by się mogły ewakuować na inny „soczysty” „trawnik”….

    • marek pisze:

      Nie zauważyłaś Maryś ? – dokładnie to samo, co prawi imć Ktoś… 😛

      Margosiu , nie przewracaj kotka brzuchem w górę , maruś daje radę wszystkim – dwóm dziewczynkom i Ktosiowi…

      Powiesić się z rozpaczy , to mało – kupcie sobie spluwy , albo anichilatory głupoty a i tak po tym odkażaniu jeno biała plama zostanie…

      Jesteście wspaniali….

  30. marek pisze:

    OOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    cisza , czyżby podziałało , trzeba skończyć zdrowym rozsądkiem : rys historyczny …

    JEST NAPISANE W ………….NIE RZUCAJ PEREŁ PRZED WIEPRZE …..
    pytanie stąd wynikające , co było pierwsze , perły , wieprze , a może razem istniały i po co takie banały , gdy liczą się tylko banany.

    z miłością lekarza dusz
    m.

    • Maria_st pisze:

      Marku—DUSZE lekarzy nie potrzebuje…tylko ciała.

      Nie pomyśleles ze ktos cos skopiowal bezrozumnie te slowa o perlach i wieprzach…..

    • Maria_st pisze:

      OOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!
      cisza , czyżby podziałało , trzeba skończyć zdrowym rozsądkiem : rys historyczny …

      JEST NAPISANE W ………….NIE RZUCAJ PEREŁ PRZED WIEPRZE …..
      pytanie stąd wynikające , co było pierwsze , perły , wieprze , a może razem istniały i po co takie banały , gdy liczą się tylko banany.

      z miłością lekarza dusz
      m.

      AAAAAAAAAAAAAAAAA !!!!!!

      Marku JEST…..wszystko JEST…..

  31. margo0307 pisze:

    „…szukam ludzi tak szalonych jak ja z którymi mógłbym to udowodnić całej ludzkości , potrzebuję pomocy by doszlifować szczegóły…”
    ________________________________
    Tak właśnie sobie myślałam… i prawdę mówiąc – wcale mnie to nie cieszy, bo… przeszłość Marku – ma obecnie dla mnie – jedynie znaczenie wówczas, kiedy chcę sobie przypomnieć coś miłego, radosnego lub coś… wzbogacającego mnie…

    Przez niemal dwa lata, skupiona byłam na interpretacjach fresków z Sykstyny, które Michał Anioł namalował dla potomnych, by uzmysłowić ludziom „gry bogów” … i cały niemal mój blog poświęciłam temu tematowi…
    Pisząc o oszustwach, jakie zafundowali nam „bogowie” – sama także się uczyłam…
    Rezultatem mojej nauki jest m.in. wiedza o tym, że Wszechświatem rządzą pewne Prawa, których łamanie – choćby tylko z uwagi na ich nieznajomość – niesie z sobą określone konsekwencje, a my mamy za zadnie badanie i poznawanie tych Praw, aby nasza tu egzystencja nie przynosiła cierpienia lecz harmonię i przyjemność…
    Nauczyłam się również tego, że jesteśmy przede wszystkim istotami energetycznymi, kierowanymi przez ewolucyjne archetypy wyłaniające się z naszej nieświadomości, powstałej w wyniku braku naszej odpowiedzialności

    Wydaje się nam, że życie na Ziemi daje nam prawo realizowania każdego rodzaju działania, bez brania pod uwagę konsekwencji, jakie to działanie może wywołać w naszym życiu – czasami na ten tychmiast, innym razem po upływie jakiegoś czasu…
    Większość z nas nie chce z-rozumieć, że wolna wola, którą posiadamy jest związana przede wszystkim z etyką i że naszą odpowiedzialnością jest właściwe jej używanie, byśmy nie stali się ofiarami własnej nieświadomości…
    Większość z nas nie chce też zrozumieć, że powiedzonko:
    „jak sobie pościelisz – tak się wyśpisz” – dotyczy wielu płaszczyzn naszej egzystencji …, a nie tylko łóżka na noc…, a my z uporem maniaka – nie chcemy zdać sobie sprawy, że energie, które mobilizujemy poprzez nasze myśli, słowa i postępowanie – czyli właśnie sobie ścielimy – wywołują pozytywne lub negatywne skutki zawsze – przede wszystkim – nas dotykające

    Dziś już wiem, że przede wszystkim musimy znać Prawa, bo one są taką swoistą „instrukcją obsługi” 😉 mówiącą o… regułach gry, w którą zgodziliśmy się zagrać, „instrukcją obsługi” dzięki której będziemy w stanie otrzymywać optymalne rezultaty i nie narażać się na frustrację oraz cierpienia, które towarzyszą nieświadomości, czyli mówiąc innymi słowy – pozostawianiu rzeczy własnemu biegowi…
    A Michał Anioł właśnie, zawarł w swoich freskach wiedzę o tym, że Wszechświat jest doskonale poczętym mechanizmem ewolucji i odpowiada na nasze impulsy energetyczne…, na nasze myśli i każdego rodzaju pragnienia powstające wewnątrz nas…

    • marek pisze:

      Margoo , masz spójny i klarowny obraz rzeczywistości , z niego tworzysz przekaz , który dociera do innych ludzi…

      Nazwę Cię w tym modelu porównawczym ARCHEOLOGIEM …
      Siebie również tak nazwę .

      Twoje wykopaliska sięgają czasu życia Michała Anioła .
      Moje wykopy sięgają milionów lat wstecz .
      Pytania : Czy Michał , miał wpływ na kształt tego co znalazłem w swych wykopach..
      Czy to co znalazłem w wykopach miało wpływ na wyobrażenia Michała .
      Które wykopalisko winno być traktowane jako źródłowe , które jako wtórne .

      To jest również odpowiedź do Ktosia , w temacie jego uwag o źródle pochodzenia informacji AD .
      m.

      • Maria_st pisze:

        Twoje wykopaliska sięgają czasu życia Michała Anioła .”

        Kochany Marek.

        „Znani z Aspergerem

        Dobre możliwości intelektualne oraz rozwijanie specyficznych zainteresowań sprawiają, że wśród osób z cechami Zespołu Aspergera jest wiele wybitnych uczonych i artystów. Diagności dopatrzyli się cech ZA m.in. u Michała Anioła, Alberta Einsteina, Isaaca Newtona, Andy’ego Warhola. Wydaje się więc, że odpowiednie wychowanie i akceptacja oraz rozwijanie wąskich zainteresowań w porównaniu z błyskotliwym umysłem mogą zaowocować genialnymi dokonaniami.”
        Moze tu masz podpowiedz Marku
        http://www.deon.pl/inteligentne-zycie/zdrowie/art,381,dziecko-z-zespolem-aspergera.html

        • marek pisze:

          Maria_st pisze:
          Marzec 18, 2015 o 13:38
          Kochany Marek

          Ktoś ten nasz Ktoś , by napisał ,że bierzesz mnie pod włos rozmydlasz /to twoje / zmieniasz kierunek /to jego / i ogólnie uciekasz jak dziewczynka w klasie zwalająca na bóle miesiaczkowe niemożność odpowiadania przy tablicy :

          Która dziura ważniejsza bo większą wiedzę daje Marysiu…..
          m.

          • Maria_st pisze:

            szukaj tej dziury a sam znajdziesz odpowiedz.
            jesli ma sie bóle mioesaiczkowe, trzeba isc do ginekologa i sie przebadac aby pozbyc sie boli—to objaw choroby…..

          • marek pisze:

            Maria_st pisze:
            Marzec 18, 2015 o 13:38
            szukaj tej dziury a sam znajdziesz odpowiedz.
            jesli ma sie bóle mioesaiczkowe, trzeba isc do ginekologa i sie przebadac aby pozbyc sie boli—to objaw choroby…..

            Ale jaja , Ktoś pewnie szaleje , a ja grzecznie odpowiem , dziękuję za radę ,
            i już po temacie , która dziura ważniejsza…

            rozmyło się , jak słaba farba do włosów i wyszedł balejarz…
            m.

        • marek pisze:

          Marysiu z tym aspergerem to podpowiedź do czego bo nie rozumiem ?
          m.

      • Ktoś pisze:

        Władcy Sumeru mają daty panowania podawane w tysiącach lat co powoduje iz człowiek patrzący na te wartości zupełnie bezkrytycznie łapie się za głowę.

        Ale te ich panowania sumeryjczycy podawali w DNIACH nie LATACH i wtedy po podzieleniu czasy i długości panowania władców sumeru POKRYWAJĄ się z czasami panowania egipskich faraonów.

        Dlaczego „nauka” podaje celową NIEPRAWDĘ? Komu zalezy na ukryciu iż pierwsza dynastia Egiptu rządziłą terenami wielkości 1/2 Europy?

        Tak samo jest a Ashanti, osobą o WPROGRAMOWANYCH wspomnieniach. Czemu 3 wiedzmy podniosły taki JAZGOT jak ODGADŁEM co nawiedziło „taką tam babę”. Nawet zaczęły wraz z przygłupem zwanym siola INSYNUOWAĆiż TO JA ją odwiedziłem. CZEMU?

        SELCIARSKIE TABU PADŁO I ROZPATRZLIWIE ODCIĄGAJĄ OD NIEGO UWAGĘ?

        Ich bożek ujrzał światło dzienne i się bały iż i innym osobom zacznie spełniać ich zachcianki w zamian za rózne „uczynki”? Strach PRZED UTRATĄ MONOPOLU na MOCE zadziałał zgodnym wrzaskiem forumowych czarownic? Ich zgodnym „zabij”.

  32. margo0307 pisze:

    ” Ale co mam „ja” do waszej wielomiesięcznej kłotni wraz z niecnym nocnym obrzucaniem ją czarami przez was? Próbowałyście JĄ ZABIĆ MAGIĄ I TO JEST FAKT…. to że odszedłem wraz nią nie ma tu NIC DO TEGO. Wy ją próbowałyście usidlić swoją KABAŁĄ by nadal było niektórym „fajniej” od okłamywanej reszty…”
    ______________________________
    Ktosiu, Twoja taktyka – zrzucania własnej nie nazbyt chwalebnej twórczości – na barki innych… – jest po prostu… powalająca 😕

    Radzę Tobie – nie prowokuj mnie… 😀 , wiesz o tym bardzo dobrze, że stać mnie na to, by poświęcić czas i odnaleźć na blogu Twoje i Małego Buddy wypowiedzi, kiedy to przechwalaliście się – jeden przez drugiego – jak to jednej i drugiej „wiedźmie” daliście popalić w nocy… tak, aż jednej z nich… kubek wypadł z ręki … 😕
    Wpisy istnieją – trzeba tylko je odszukać a ja… mam czas… 😛

    • Maria_st pisze:

      Wpisy istnieją – trzeba tylko je odszukać a ja… mam czas…

      Małgos ale po co to robić?
      Czy to ma jakis sens?

    • Ktoś pisze:

      ” jak to jednej i drugiej „wiedźmie” daliście popalić w nocy… tak, aż jednej z nich… kubek wypadł z ręki …”

      – ile razy rza powtarzać iż NIE UMIEĆ JASNOWIDZIĆ by dotarło do łebka?

      A skoro „nie widzę” to nie wiem kto co trzyma w łapkach – to raz, po drugie MB nie wspólpracował ze mną ani ja z nim – to dwa.

      A twoje fantazje na nasz temat wsadź sobie w …. „kompocik” ….

      • Maria_st pisze:

        Ktoś wez sobie urlop na jakis czas od neta….dobrze radze.
        Nie martw sie o te 144 tys, ani o shive…..

        • Ktoś pisze:

          Kolejna sekciara z „mądrościami” na poziomie GROŹB KARALNYCH …..

          Ja się nie martwię bo i czym, tym że poliżecie jeno szybkę z napisem POTRAL / RAJ ……

          już mówiłem mam WYJEBANE NA GLIZDY ….. i ich dalszy los po tzw „evencie”. Znaczy kompletny brak losu….

          • Maria_st pisze:

            RAJ……ehhhhh

          • siola pisze:

            Ktos daj se spokoj z pisaniem ,bo wariata z siebie robisz i nie wnosisz nic nowego.Czy to nasza wina zes w burdelu wychowany,to juz w Hamburgu ulicznice lepszy jezyk znaja.Coz wiecznie pierdoly obiecujesz ,szczuc jednych na drugich probujesz.Ale my nie twoje psie stado,wiec skoncz glupio warczec.Coz najgorzej jak uliczny kundel ,sni po nocach ze jest wilkiem.Coz sni sobie dalej o swej wielkosci,ale zostaw innych w spokoju.Bo nikt tutaj nie ma zamiaru deptac w twoim gownie.Coz te Twoje pisanie smierdzi pasozydem z daleka,wiec sie nie wysilaj i ludzi nie obrazaj.Coz ja tam nie czarodziej,ani ze mnie nie jest zaden alfa samiec,jedno jednak moge Ci poradzic ,idz se pisac tam gdzie ta sama kultura slowa.Tutaj Ci coraz mocnej na dekiel uderza,sam w wscieklosci ze nic nie wychodzi ,glupoty o samym sobie wypisujesz.Coz kultura u Ciebie taka jak i u tych co glowy ludziom obcinaja,wiec moze zapakujesz waliski i pomozesz ziomkom w Iraku.Coz dzbam tak dlugo wode nosi ,puki sie ucho nie urwie.Wiec Ktosiu uwzaj bys w swym hamstwie nie przedobrzyl i skonczyl jak Stryjski.Coz widze ze zalezy Ci by bylo wszystko jak zawsze,ale mysle ze czas zmiany idzie i nie gra roli jak hamsko bedziesz pyszczyc,a co do lizania portalu to sie tez nie martwie ,bo nikomu zopy nie lizalem i lizac gliwickiego portalu nie mam zamiaru.Coz takie gnidy jak ty sa tak przekonane o tym ze klamstwa nikt nie widzi,ze nie zwracaja uwagi co pisza i sie sami niszcza.Chmielowa tez taka madra byla ,w liscie o najgorsze oskarzala,ale na koncu listu napisala jedno co nie miala pisac -Hubert patrzy z nieba ,i za to co robisz Cie ukarze.Coz dziwne ze baba co Ojcu mord na Matce wymowila nagle mowi ze On jest w niebie,po drugie jesli pierwsza czesc listu to klamstwo to i koncowka tez.Coz tedy trza bylo po podziemiach pochodzic ,potem pojsc na cmentarz zlapac za pien Lipy i na ziemi postawic bosa stope,wymowic slowa o jego niewinnosci i powiedziec kto mordow byl winny .Po tej ceremoni,mozna w nocy zobatrzyc jak kula swiatla opuszcza ziemie i laczy sie z swiecacym cepelinem.Moze byla to zabawa albo gra ,dla mnie bylo wazne by Ojca z zarzutow oczyscic i otworzyc mu bramy tego wiezienia.

          • JESTEM pisze:

            Ktoś:
            już mówiłem mam WYJEBANE NA GLIZDY ….”

            Co to znaczy, gdy ktoś ma coś takiego?

    • mały budda pisze:

      , wiesz o tym bardzo dobrze, że stać mnie na to, by poświęcić czas i odnaleźć na blogu Twoje i Małego Buddy wypowiedzi, kiedy to przechwalaliście się – jeden przez drugiego – jak to jednej i drugiej „wiedźmie” daliście popalić w nocy… tak, aż jednej z nich… kubek wypadł

      Odpowiedz.
      Pisałem o snach-wizjach których doświadczyłem.
      To że kładziecie karty tarota aby widzieć to wasza sprawa.
      Napewno pewne panie mają słabość do gry i kart tarota.
      Przecież można widzieć wiele spraw z samej góry bez kładzenia kart tarota.
      Widziałem ciebie w wizji Margo, że masz trochę ciała i widziałem również twoją córkę.
      Jeśli masz córkę. Ale twój symbol też ma twoja córka.
      Chyba, że ta pani nie jest twoją córką. Ale ona była podobna do ciebie.

      • mały budda pisze:

        Dla ciebie Margo ponownie załączam to co napisałem.
        mały budda pisze:
        Marzec 14, 2015 o 09:46
        A czym jest miłość.
        Odpowiedz.
        Napiszę co czuję i pamięc jaką w sobie noszę.
        Miłość to muzyka płynąca z serca.
        Serce jest instrumentem dla duszy.
        W sercu cała jest zapisana wrażliwość człowieka.
        Serce mówi prawdę o człowieku i o jego stanu ducha w swoim wnętrzu.
        Dalej już nie będe pisał.

        Obecnie już to nie ma sensu.
        Poczekam aż zobacze upadek sieci Matrixa i tak 99% żyjący ludzi na ziemi są martwi.
        Prawda jest bolesna dla ludzi.
        Nie czują w sercu miłości a mówią że potrafią kochać.
        Czują miłość w swoim umyśle.
        Tworzą miłość w swojej głowie.
        Mówią żyjący martwi ludzie, że kochają a tak naprawdę to kłamią.
        Nie można mówić komuś, że się go kocha.
        Jeśli w sercu nie czuje się ciepła miłości.
        Jeśli kocham kobietę to odczuje tą miłość w sercu.
        To serce powie, że kocham kobietę.
        Powiem, że kocham kobietę, lecz czuje miłość w sercu.
        Istotą jest jakość a nie ilość.

        Zgadzam się, że na matce ziemi żyją w ludzkich ciałach wampiry.
        Te ludzkie wampiry umierają w poziomie.
        Ludzkie wampiry stworzyły magiczny krąg zaklęty aby wiecznie się odrodzić na ziemi.
        Oni chcieli oszukać przeznaczenie aby dzięki naiwności ludzi dostać się do źródła.
        Nieudolna próba kopiowania Feniksa.
        Źródło wysłało niszczyciela.
        Zanim niszczyciel dokona zniszczenia rasy ludzkiej.
        Przygotuje się do podróży matkę nature.
        Prawda może jest bolesna ale za naszego życia nastąpi konieć życia ludzi na matce ziemi.
        Jak ludzie odejdą z matki natury to w innych światach i życiach mogą dalej cierpieć i grać w głupie gierki ich własnego zewnętrznego urojenia.

        Niech wszyscy wiedzą, że za naszego życia będzie reset.
        Matka natura uderzy z potęgą żywiołów i uderzy w siedziby ludzi.

        • JESTEM pisze:

          „Prawda jest bolesna dla ludzi.
          Nie czują w sercu miłości a mówią że potrafią kochać.”

          Tak niektórzy robią.

          Czują miłość w swoim umyśle.
          Tworzą miłość w swojej głowie.”

          Raczej trudno miłość czuć w umyśle.
          Gdy ludzie tworzą miłość w swojej głowie to poprzez myślenie, wymyślanie czegoś o miłości.

          „Mówią żyjący martwi ludzie, że kochają a tak naprawdę to kłamią.”

          Tak niektórzy czynią.

          „Nie można mówić komuś, że się go kocha.
          Jeśli w sercu nie czuje się ciepła miłości.”

          Niestety można, bo wielu ludzi tak robi. Oczywiście nie można, kiedy jest się świadomym tego, że w sercu nie czuje się miłości. Lecz kiedy się czuje tę miłość, wtedy można mówić komuś, że się go kocha, a ta osoba może nawet nie uwierzyć w to.

          „Jeśli kocham kobietę to odczuje tą miłość w sercu.
          To serce powie, że kocham kobietę.
          Powiem, że kocham kobietę, lecz czuje miłość w sercu.
          Istotą jest jakość a nie ilość.”

          Oczywiście.
          Piszesz o kobiecie. Czyli Ty, mały buddo piszesz o cieple miłości, którą można czuć w sercu do kobiety?
          A jeśli któregoś dnia poczułbyś miłość do różnych istot ludzkich i nie tylko? Do wszystkich kobiet i mężczyzn, to możesz sobie wyobrazić, co byś wtedy czuł? Czy wtedy mógłbyś im mówić, że ich kochasz?

  33. margo0307 pisze:

    ” JEST NAPISANE W … NIE RZUCAJ PEREŁ PRZED WIEPRZE ..”
    __________________________________________________
    Dokładnie tak Mareczku 😛

    Większość z ludzi skupiła się na wierze w to, że to dobra materialne… czy poczucie władzy są tym, co zapewni nam szczęście i spełnienie, a także środki odurzające oraz farmaceutyczne…
    Tyle tylko, że jest to totalna iluzja wykreowana na potrzeby aby zagłuszyć naszego Ludzkiego Ducha…
    Na potrzeby – abyśmy nie zadawali zbyt wielu dociekliwych pytań i nie skupiali się na naszej duchowej ekspresji samego siebie…
    Co się stanie – gdy odnajdziemy siebie i swoją głębię ?
    Cały misternie utkany system zawali się z hukiem… 😛 , bo Człowiek świadomy swej prawdziwej Natury – to Człowiek wyzwolony z pragnień uganiania się m.in. i za perłami…:D
    Dla takiego Człowieka najwyższe wartości przedstawia szczęście i radość Istnienia, a reszta to… dodatek to urozmaicający… 😀 ❤

  34. margo0307 pisze:

    „Ktoś wez sobie urlop na jakis czas od neta….dobrze radze.
    Nie martw sie o te 144 tys, ani o shive…”

    „Kolejna sekciara z „mądrościami” na poziomie GROŹB KARALNYCH …”
    ________________________________________________________
    No…, i jak tu nie współczuć takiemu przestraszonemu maluszkowi – awatarkowi ?

  35. margo0307 pisze:

    „…Twoje wykopaliska sięgają czasu życia Michała Anioła .
    Moje wykopy sięgają milionów lat wstecz …”
    _________________________________
    Już wyraziłam moje zdanie na temat „wykopalisk z przeszłości”.
    Poświęcone im – dwa lata mojej uwagi i energii – nie uważam za stracone ale… doszłam do wniosku, że czas zająć się teraźniejszością… 😛
    Do przeszłości wracam sporadycznie i jedynie w konkretnym celu…, jak na ten przykład by wykazać obłudę i fałsz… 😀
    Z miłości, nie ze złości… 😀 ❤

    • margo0307 pisze:

      „..Twoje wykopaliska sięgają czasu życia Michała Anioła .
      Moje wykopy sięgają milionów lat wstecz..”
      _________________________________
      A tak poza tym, szkoda, że z całego mojego postu zwróciłeś uwagę jedynie na osobę malarza, a nie na jego przesłanie…, ale cóż – każdy widzi to, co chce… 🙄

      • marek pisze:

        Nie, Margosiu bo my się cały czas docieramy i każde sobie rzepkę skrobie…
        a freski i Michał Anioł , to autentyczny skarb nowożytnej ery .
        m.

        • Ktoś pisze:

          Skarb MALARSKI ale nie w takim kontekscie jaki z niego robią doszukując się jakiś urojonych kodów by na ich podstawie wrzeszczeć DAWAĆ WŁADZE.

          • margo0307 pisze:

            „Skarb MALARSKI ale nie w takim kontekscie jaki z niego robią doszukując się jakiś urojonych kodów…”
            ____________________________
            Kto ma oczy – ten widzi…
            Kto ma uszy – ten słyszy…
            Kto ma rozum – ten wyciąga wnioski…
            A kto nie ma nic – temu jeszcze to nic zabiorą… 😛

      • JESTEM pisze:

        marek do Margo0307:

        „Twoje wykopaliska sięgają czasu życia Michała Anioła .
        Moje wykopy sięgają milionów lat wstecz .”

        No tak, to spora różnica. Miliony zawsze mogą wydawać się „bardziej imponujące” od kilu setek. 😉

        „Pytania : Czy Michał , miał wpływ na kształt tego co znalazłem w swych wykopach..
        Czy to co znalazłem w wykopach miało wpływ na wyobrażenia Michała .
        Które wykopalisko winno być traktowane jako źródłowe , które jako wtórne.

        A jakie to ma znaczenie? Jeden znajdzie odpowiedzi na różne pytania w głowie, a drugi w sercu, a jeszcze inny ściągnie je z kosmosu albo usłyszy od kogoś albo usłyszy je w sobie i potwierdzenie dostanie z zewnątrz..

        Marku, próbujesz ludzi namówić do zapoznania się z jakąś wiedzą, ale z tego, co piszesz, prócz pewnej historyjki opiewającej pozornie większą czaso-przestrzeń nie daje ona tak treściwych informacji, jak np. „Prawa”, które Margo0307 (podążając ponoć za Michałem Aniołem) przestudiowała i opisywała, i stosuje(!) – w miarę swoich możliwości – w praktyce. Ponieważ, gdy inni pytają Cię o konkrety: co można zrobić, by wyjść z tego „bagna”, o którym piszesz, Ty odpowiadasz: nie wiem. Więc o co Ci chodzi?

        Toja do marka:
        „proponowałam ci wczoraj żebyś szybko porządne forum postawił.
        co ty na to??????????????????????????????????????????????????”

        Margo0307 do marka:
        ‚Wypowiedz się w takim razie, co w związku z tym proponujesz ?
        Załóżmy, że sprawy miały się tak, jak mówisz i że „…My jesteśmy w ostatnim stadium przesuwania owych popłuczyn oryginalnego genotypu ludzkiego w stan zespolenia jej z zapisem cyfrowym…
        Co więc proponujesz w związku z tym ???”

        To pytanie postawione tu nie pierwszy raz…

        A marek wciąż:
        – Toju na razie poczekam, lubię pracę u podstaw dr. Judyma i żarty.
        – Jestem głęboko przekonany że podobnie jak ja w tej chwili Tobie odpowiedziałby – NIE WIEM
        a po namyśle dodał , szukam ludzi tak szalonych jak ja z którymi mógłbym to udowodnić całej ludzkości
        , potrzebuję pomocy by doszlifować szczegóły .

        Więc chodzi o udowadnianie całej ludzkości? Co Ty chcesz udowadniać? Że… nie wiesz? Bo owszem, wiesz, że „jesteśmy w ostatnim stadium przesuwania owych popłuczyn oryginalnego genotypu ludzkiego w stan zespolenia jej z zapisem cyfrowym”, ale nie wiesz, co mamy zrobić w tej sytuacji, czy mamy jakieś „wyjście z pułapki”? I chcesz tym swoim „nie wiem” dzielić się i udowadniać je całej ludzkości? Ambitny ( 😉 ) plan. Ale po co w takim razie? Żeby ludzkość znała historię milionów lat? I co to jej da? Bo wychodzi na to, że mimo wiedzy dotyczącej miliona lat historii, żadnej wiedzy praktycznej wyjścia z tej miliony lat trwającej GRY nawet marek nie ma. A może AD ma jakieś, a Ty o nich nie wiesz? A może AD przekazuje taką wiedzę na „zamkniętych sesjach za odpowiednią kasę albo nawet za darmo”, ale tylko odpowiednio przygotowanym „wybrańcom” i „wtajemniczonym”? Pytam, bo nie wiem.

        Tam, gdzie kilka osób prowadzi dialog prowadzący do coraz większego zrozumienia pomiędzy ludźmi i coraz większego wzajemnego szacunku, mimo często różnych poglądów, tam oczywiście od czasu do czasu zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie musiał „wsadzić swój kij” i próbować wprowadzić trochę zamieszania. Ale pewnie „patrząc” z „poziomu 12+”, to obaj: Ty i Ktoś, wykonujecie tu „bardzo dobrą robotę”. Dzięki wam niektórzy z nas mogą zobaczyć w was samych siebie i przyjąć takie cząstki siebie z… empatią (albo miłością) – z wdzięcznością.

        p.s. A jeśli chodzi o mnie, często przypominam: nigdy nie wierzcie w moje słowa. Sami sobie wybierajcie, w co chcecie wierzyć. Ja tylko dzielę się swoimi doświadczeniami i wnioskami z nich płynącymi oraz swoim sposobem postrzegania tego, co we mnie i wokół, i niczego od nikogo nie oczekuję. 🙂 Nawet tego, że ktoś się zmieni pod wpływem tego, co tutaj wypisuję… 🙂
        I już tylu w życiu nasłuchałam się, a zwłaszcza naczytałam różnych bzdur o sobie, które wyhalucynowały piękne ludzkie umysły, że mnie to już nie dziwi. Rozumiem. Nie dziwi mnie też ani nienawiść ludzka, ani ignorancja ani nieświadome halucynacje, ale i życzliwość, empatia czy nawet miłość ludzka też mnie nie dziwią.

        • marek pisze:

          Dziś spotkało mnie wielkie szczęście przeniknąłem na wskroś wielką pustkę ” Nie dziwienie” wyrażoną przez istnienie ” Jestem „.

          Wielki zawód mi sprawiłaś ” Jestem ” chociaż ” przybieżyłaś przed czasem z odsieczą „.
          Zawsze Twa inteligencja mnie zachwytem napawała dziś niestety jakąś mętną , się wydała .

          Ponieważ nie ma dostępu do wytłuszczeń , zostają duże litery .

          Twoje wykopaliska sięgają czasu życia Michała Anioła .
          Moje wykopy sięgają milionów lat wstecz .”

          No tak, to spora różnica. Miliony zawsze mogą wydawać się „bardziej imponujące” od kilu setek. 😉

          Cóż za przejaw rzutkiego umysłu i żonglerki słowem , W ZATAJANIU PRAWDY iż ” kura jest starsza od jajka ” , a zatem w tej relacji to ona je produkuje jak owego Michałka treść z mojej dziury…

          – Jestem głęboko przekonany że podobnie jak ja w tej chwili Tobie odpowiedziałby – NIE WIEM -KTO JESTEM , KOPERNIK POMINĘŁAŚ , A GDYBY TO CIEBIE DOTYCZYŁO TO CO POSZŁABYŚ TO OPATENTOWAĆ , CZY NA SKRZYNKE W HYDE PARKU WYSZŁAŚ ,
          obśmiewanie , przekręcanie ,

          a po namyśle dodał , szukam ludzi tak szalonych jak ja z którymi mógłbym to udowodnić całej ludzkości …
          a czemu to podkreśliłaś , by znów zastosować medialne-triki do trzymaniu kursu świadomości plebsu…
          Wśród OŚWIECONYCH naprawdę trzeba być szalonym głosząc hasła podważające ich oświecenie bo staną na głowie by Cię wkopać w rynsztok : czyż nie prawda świadoma istoto – to czemu wytłuszczasz – szalony .
          I dalej mi się polemizować z argumentami , rodem koment na forum onetu jakiegoś rusofoba – NAJZWYCZAJNIEJ NIE CHCE – TAK JAK MARYSI , NIE CHCE MI SIE , BO LUBIĘ MISIE.
          Nie uwierzę aby dla istoty ,oczytanej ,oświeconej ,poświęconej , wygadanej było trudno , dostrzec szczerość oraz mądrość wypowiedzi NIE WIEM , w połączeniu z odniesieniem ,że to jest głoszenie teorii PRZECIW , całej populacji która w swej pseudo mądrości wrzeszczy moje mojsze najlepsze , bo ja wiem i starzy z pod kopca tak pisali.

          Byłem pewien że Cię poznam przez wypowiedź w tym temacie , rozmów lekko zaognionych – teraz wiem ,że wewnętrzny strażnik dobrze mi wskazuje świata strony.

          prezent ode mnie dla Ciebie ” Jestem ”

          …….Leonid Krawczuk, pierwszy prezydent niepodległej Ukrainy, zaznaczył, że nie wszystkie koncepcje warte są uwagi. Szczególnie, jak w wypadku partii Korwin – Mikkego, wypowiadane są przez polityków o marginalnym znaczeniu. – Nie trzeba komentować słów człowieka, który nie wszystko rozumie i na swoje tezy nie przedstawia żadnych dowodów – dodał były prezydent Ukrainy.
          z całusami
          m.

        • JESTEM pisze:

          „Dziś spotkało mnie wielkie szczęście przeniknąłem na wskroś wielką pustkę ” Nie dziwienie” wyrażoną przez istnienie ” Jestem „.”

          Gratuluję.

          „Wielki zawód mi sprawiłaś ” Jestem ” chociaż ” przybieżyłaś przed czasem z odsieczą „.
          Zawsze Twa inteligencja mnie zachwytem napawała dziś niestety jakąś mętną , się wydała .”

          I tak bywa. Gdy mamy zbytnie oczekiwania, gdy za bardzo do czegoś się przywiązujemy – jak Ty na przykład do przypisywanej mi przez Ciebie zachwycającej inteligencji, to wtedy w pewnym momencie możemy poczuć się zawiedzeni,

          „Nie uwierzę aby dla istoty ,oczytanej ,oświeconej ,poświęconej , wygadanej było trudno , dostrzec szczerość oraz mądrość wypowiedzi NIE WIEM , w połączeniu z odniesieniem ,że to jest głoszenie teorii PRZECIW , całej populacji która w swej pseudo mądrości wrzeszczy moje mojsze najlepsze , bo ja wiem i starzy z pod kopca tak pisali.”

          Nie wymagasz i nie oczekujesz ode mnie zbyt wiele? 🙂 Nie będę popierać żadnego „głoszenie teorii PRZECIW”, zwłaszcza, że odniosłam się do Twojego komentarza dotyczącego tekstu Margo0307 między innymi o „Prawach, których łamanie – choćby tylko z uwagi na ich nieznajomość – niesie ze sobą określone konsekwencje, a my mamy za zadnie badanie i poznawanie tych Praw, aby nasza tu egzystencja nie przynosiła cierpienia lecz harmonię i przyjemność…”, który to tekst, jak dla mnie, zawiera o wiele więcej mądrości niż teksty obejmujące nawet miliardy lat historii kosmicznych i ziemskich.

          Co z tego, że dostrzegam szczerość owego „NIE WIEM”, jak dostrzegam także pewną nieszczerość w: „wiem najlepiej i chcę ogłosić to całej ludzkości”?
          Ogólnie to napisałeś do mnie i dostrzegłeś w moim wpisie to, co Ciebie w jakiś sposób „poirytowało”(?) i odniosłeś się do tego. Twoja uwaga podążyła za tym, za czym ma tendencje podążać. Nie dostrzegłeś jednak innych wątków mojej wypowiedzi i pytań? Czy to z powodu Twojego rozczarowania moją osobą nie odpowiadasz na nie?

          • marek pisze:

            …. który to tekst, jak dla mnie, zawiera o wiele więcej mądrości niż teksty obejmujące nawet miliardy lat historii kosmicznych i ziemskich….

            Zrozumiałem : poznałaś , zrozumiałaś , odleciałaś . Jestuś , weź pled , czym wyżej tym zimniej.
            Czy to z powodu Twojego rozczarowania moją osobą nie odpowiadasz na nie?
            U mnie tak jest , że jak się zakocham – to na śmierć , a nie odpowiada jak mnie po gębie biją za gadanie , albo piszą żem przygłup .
            m.

          • JESTEM pisze:

            „Zrozumiałem : poznałaś , zrozumiałaś , odleciałaś . Jestuś , weź pled , czym wyżej tym zimniej.”</i.

            Pled mam. Ale to chyba jakieś "nieaktualne" przekonanie… Ciepło mi tu, gdzie jestem, choć czasem zawieją zimne wiatry, cieplutko czuję w sobie. Może to jakiś "płomyk w sercu mnie ogrzewa"? 😉

            Drobnostka:
            Nikt Cię po gębie tutaj nie bije ani nie twierdzi, żeś przygłup. Więc dlaczego Ty tak to odbierasz, "odczytujesz"? Z powodu jakiegoś przyzwyczajenia, nawyku nieświadomego? Czy z powodu tego, że tak lubisz?
            I dlaczego używasz określeń nieadekwatnych i zmieniających znaczenie czyichś działań?
            Odpowiesz na te pytania?

  36. margo0307 pisze:

    „…Czemu 3 wiedzmy podniosły taki JAZGOT jak ODGADŁEM co nawiedziło „taką tam babę”. Nawet zaczęły wraz z przygłupem zwanym siola INSYNUOWAĆiż TO JA ją odwiedziłem. CZEMU?…”
    _____________________________________
    Z Ktosiem … jest chyba gorzej niż myślałam…
    Bo na totalną głupotę niestety nie ma lekarstwa… 😳

    • Ktoś pisze:

      Zatankuj OLEJ do pełna i zaraz ci się perspektywa odbioru świata poprawi …..

      • marek pisze:

        Jestem pisze….

        Drobnostka:
        Nikt Cię po gębie tutaj nie bije ani nie twierdzi, żeś przygłup. Więc dlaczego Ty tak to odbierasz, „odczytujesz”? Z powodu jakiegoś przyzwyczajenia, nawyku nieświadomego? Czy z powodu tego, że tak lubisz?
        I dlaczego używasz określeń nieadekwatnych i zmieniających znaczenie czyichś działań?
        Odpowiesz na te pytania?

        Czy z powodu tego, że tak lubisz?
        Bywałem na salonach , uczyli mnie hrabiowie , hrabinie i dyzmy , jak rozumieć – spojrzenia.
        I dlaczego używasz określeń nieadekwatnych i zmieniających znaczenie czyichś działań?

        Już pisałem : Kali nie Duch Święty i Kali nie prenumeruje własnych wypowiedzi i się do nich nie modli . Kali jedynie czasami Dziewczynkom – szablozębnym troszeczkę dokucza by podniosły czarczaf i pokazały swe jaśniejące oblicza Bogiń .
        Kali nie być samouwielbiacz – Kali wielbi kebab .
        m.

        • Maria_st pisze:

          „Dziewczynkom – szablozębnym troszeczkę dokucza by podniosły czarczaf i pokazały swe jaśniejące oblicza Bogiń .”

          dla mnie to bez sensu, ale jeśli dla Ciebie takie istotne…..nie zmienie tego.

  37. marek pisze:

    I mam Cię Małgosiu , a nie Margosiu , bo podpatrzyłem u Marysi Twoje imię i podpatrzyłem że wytłuszczasz i nie bądź taka , tylko napisz jak to robisz ,bo Toji objaśnienia nie znalazłem i tyle- pięć minut pace , a nie patrzę.
    m.

  38. margo0307 pisze:

    „…myślę, że ten blog z uwagi na nieczytelne ambicje prowadzących i na dziwną konstrukcję nie jest w stanie przyciągnąć jakiejś znaczącej liczby odwiedzających. widocznie wam administratorom jest dobrze tak jak jest…czyli nie zależy wam na tym miejscu…”
    ___________________________
    Toja, wg. mnie – ta wypowiedź nie jest zgodna ze prawdą !
    – Ambicji prowadzących – nie znasz, jednak pozwalasz sobie je oceniać tak, jak byś je znała…
    – Konstrukcja bloga nie zależy od prowadzących tylko od worpressa…
    – Poza tym – o czym zapewne nie wiesz – prowadzący zostali poproszeni przez córkę śp. Nnki – aby kontynuowali ten blog w takiej formie, w jakiej założyła go Nnka…

    Twoje zarzuty więc – pod adresem prowadzących – uważam za delikatnie mówiąc – niesprawiedliwe… 😕

    • toja pisze:

      Ambicji prowadzących – nie znasz, jednak pozwalasz sobie je oceniać tak, jak byś je znała…
      ambicje prowadzących oceniam po ich komentarzach. jestem zawodowym analitykiem więc…
      – Poza tym – o czym zapewne nie wiesz – prowadzący zostali poproszeni przez córkę śp. Nnki – aby kontynuowali ten blog w takiej formie, w jakiej założyła go Nnka…
      znakiem tego Nnka nie znała się na ludziach.
      ja na jej miejscu przekazałabym taki blog np w twoje ręce. jestem tu krótko, ale widzę jaka jest między wami różnica.
      obecni admini kładą to miejsce…spadek od Nnki jest dla nich ciężarem…ja to widzę/czuję i tak faktycznie jest.
      pozdrawiam

      • Maria_st pisze:

        obecni admini kładą to miejsce…spadek od Nnki jest dla nich ciężarem…ja to widzę/czuję i tak faktycznie jest.”

        I tak samo czujesz/widzisz i faktycznie jest z Twoimi doswiadczeniami—tylko wnioski czy słuszne?

        Ciekawego slowa uzylas–spadek…..chyba tez nie bez powodu.
        Margo napisala o kontynuacji bloga w formie jaki prowadziła go nnka…..
        Jeśli uważasz ze blog —-obecni admini kładą to miejsce, to idz na poczatek bloga i sama sprawdz czy to prawda czy tylko Twoja prawda.
        Zawodowi analitycy……cóż nie wypowiem sie na ten temat……

        • toja pisze:

          Zawodowi analitycy……cóż nie wypowiem sie na ten temat……
          jestem między innymi analitykiem, a ty jaki masz zawód, w jakim zawodzie masz doświadczenie, że uważasz się za uprawnioną do oceny swoich tu gości ale i także mnie?

          • margo0307 pisze:

            „…a ty jaki masz zawód, w jakim zawodzie masz doświadczenie…”
            ___________________________________________________
            Toja, czy naprawdę ma tak wielkie dla Ciebie znaczenie – kto, jaki wykonuje zawód i jakie ma w czym doświadczenie ???

          • Maria_st pisze:

            toja sama sie oceniasz.
            przeczytaj co napisałam odnosnie zawodowych analityków i zobacz cos napisała—-na spokojnie.

      • margo0307 pisze:

        „…spadek od Nnki jest dla nich ciężarem…ja to widzę/czuję i tak faktycznie jest…”
        ________________________________
        Hmm.., no cóż – mam odmienne zdanie… 🙂

  39. margo0307 pisze:

    „..Ale te ich panowania sumeryjczycy podawali w DNIACH nie LATACH i wtedy po podzieleniu czasy i długości panowania władców sumeru POKRYWAJĄ się z czasami panowania egipskich faraonów…”
    _______________________________
    I co ?,
    zakładając na jedną małą chwilkę, że „sumeryjczycy podawali w DNIACH nie LATACH..” oraz że… „panowanie władców sumeru POKRYWA się z czasami panowania egipskich faraonów…”
    O czym to – Twoim zdaniem … świadczy ?

  40. margo0307 pisze:

    „..zaraz ci się perspektywa odbioru świata poprawi..”
    _________________________________________
    A to ciekawe… 😀
    Spójrz tylko Ktosiu…, ja nie narzekam wiecznie, że jestem przez kogoś oszukiwana, wykorzystywana, okłamywana, ze ktoś chce się wedrzeć do mego umysłu etc…, etc…
    A Ty nieustannie narzekasz, że jachwiści to demony…, krwiopijce…, oszuści…etc…, etc…
    Kto więc z nas dwojga ma skrzywioną perspektywę odbioru świata ? 😛 😀

  41. toja pisze:

    Ja uwazam, ze kazdy blog, forum spełni swoje zadanie gdy juz zaden człowiek do niego nie zajrzy—ale to tylko moje zdanie.
    hehehe, potwierdzasz moje przypuszczenia

    Im mniej osob na takich stronach tzn ze świadomosc ludzi jest wyzsza i podpowiedzi szukaja w sobie a nie na zewnatrz.
    Spieranie sie o waznosc czy frekwencje to tylko gierki naszego ego….NIC wiecej.

    no koniec świata…bez komentarza z mojej strony

    z szacunku do zmarłej ja na twoim miejscu przekazałabym klucze bloga osobie z charyzmą.

    • Maria_st pisze:

      hehehe, potwierdzasz moje przypuszczenia

      masz RACJE—Twoje przypuszczenia, nie moje.

      „no koniec świata…bez komentarza z mojej strony”

      przypomnij sobie swoje doswiadczenie z wyjsciem z ciala….. na spokojnie.

      „z szacunku do zmarłej ja na twoim miejscu przekazałabym klucze bloga osobie z charyzmą.”

      Tobie?

      • toja pisze:

        mnie? bez sensu się miotasz
        ja tu widzę dwie osoby nadające się do roli gospodarzy tego bloga
        Margo i JESTEM…obie mają charyzmę, pasję itd
        jeżeli ci zależy na tym by Nnka w grobie się nie przewracała, to musisz coś z tym zrobić i dla siebie. zobaczysz, że poczujesz ulgę, odzyskasz spokój ducha

        • JESTEM pisze:

          Toja, Margo i JESTEM mają już swoje blogi.
          Mnie to wystarcza. Myślę, że Margo również. Zwłaszcza, że nie czuję, bym miała jakąś „charyzmę” i „pasję” do prowadzenia tego bloga. Tym bardziej, że szanuję Dawida56 i Marię_st, i wiem, że wzięli oni odpowiedzialność za prowadzenie tego bloga zgodnie z wolą Nnki. I czuję, że jak będą mieli potrzebę zrezygnować z prowadzenia tego bloga, to SAMI to zrobią, bez Twoich, kochana toju, oczekiwań, sugestii czy rad.

        • Maria_st pisze:

          zobaczysz, że poczujesz ulgę, odzyskasz spokój ducha ”

          niesamowite co piszesz…….

          „jeżeli ci zależy na tym by Nnka w grobie się nie przewracała ”

          znaczy te Twoje doświadczenia zmyśliłas na potrzebę chwili?
          Gdyby było inaczej nie napisałabys tego zdania……inne moga ujść…bo mnie juz nic nie dziwi.

    • JESTEM pisze:

      toja:
      „z szacunku do zmarłej ja na twoim miejscu przekazałabym klucze bloga osobie z charyzmą.”

      „Ja bym to, ja bym tamto, ja bym owamto”… Toja, jesteś rzeczywiście bardzo „twórcza i pomysłowa”…Ale co z tego? Piękne ja – ego przychodzi do kogoś w gości i chce w czyimś „domu” swoje porządki zaprowadzać? I to w „domu”, który gospodarze w spadku po kimś otrzymali czyli że jest on teraz ich.
      Możesz to przeanalizować 😉 – jak będzie Ci się chciało. 🙂 ❤

      • toja pisze:

        powiem ci JESTEM, że gdy tu przyszłam to do jakiegoś czasu byłam przekonana, że ty jesteś tu autorem tego bloga. dopiero później dowiedziałam się, że Dawid, a później że i Marysia. nie dziwne to?

        • JESTEM pisze:

          Dla mnie nie dziwne. Może to była taka iluzja, której uległaś z powodu, że często tu pisuję?

          • marek pisze:

            Oj nie iluzja Jestusiu oj nie iluzja , maruś też jest analityk społecznych układów / amator/ i niestety musi temu , przytaknąć. Jestusia , prostuje ,poprawia , subtelnie do pionu stawia i jakoś tak niechcący takie wrażenie jak Toja sprawia .
            Czyż nie świadczy o tym mój okrzyk : przybyłaś z odsieczą , przed czasem …
            łączę ukłony i pozdrowienia
            m.

          • JESTEM pisze:

            „Oj nie iluzja Jestusiu oj nie iluzja , maruś też jest analityk społecznych układów / amator/ i niestety musi temu , przytaknąć. Jestusia , prostuje ,poprawia , subtelnie do pionu stawia i jakoś tak niechcący takie wrażenie jak [napisała] Toja sprawia .
            Czyż nie świadczy o tym mój okrzyk : przybyłaś z odsieczą , przed czasem …”

            Wiesz, to ciekawe móc obserwować jak potwierdzasz coś, co nie jest faktem, a jest iluzją. A faktem jest, że nie jestem ani gospodynią ani moderatorką tego bloga. Tę funkcję spełniają Dawid56 i Maria_st. To jest fakt. Jeśli ktoś twierdzi, że „odniósł wrażenie”, że to ja jestem, to znaczy, że uległ iluzji. Ponieważ to, że aktywnie na tej stronie czasem się udzielam i – jak stwierdziłeś – „prostuję, poprawiam, subtelnie do pionu stawiam” – to przecież nie świadczy o tym, że jestem moderatorką, choć możecie odnosić „takie wrażenie” – jak sam napisałeś, że jestem tym, czym nie jestem.

            Bywa czasem, że gospodarze i właściciele domu pozwalają komuś, by w ich domu „sprzątał”. Mnie się czasem zdarza posprzątać u przyjaciół, gdy oni są zajęci, a ja akurat mam na to czas.

        • Maria_st pisze:

          powiem ci JESTEM, że gdy tu przyszłam to do jakiegoś czasu byłam przekonana, że ty jesteś tu autorem tego bloga. dopiero później dowiedziałam się, że Dawid, a później że i Marysia. nie dziwne to?”

          Pozory, analiza— widać z tego …czesto myła……taki wniosek z tego cos napisala wyciagnęłam.
          Marysia jest tu tylko ” przejazdem”…coz ja moge wiedziec w swej głupocie–NIC…..prawda toja?!

          • toja pisze:

            prawda Marysiu, prawda
            ja też ciągle tylko przejazdem, rzadko gdzie warto się na dłużej zatrzymać…prawda Marysiu?

          • Maria_st pisze:

            prawda Marysiu, prawda
            ja też ciągle tylko przejazdem, rzadko gdzie warto się na dłużej zatrzymać…prawda Marysiu?”

            Toya nie znam Twojej prawdy wiec nie wiem co odpowiedziec….ale jesli wiesz lepiej ode mnie…to znasz odpowiedz.

  42. margo0307 pisze:

    „…Piękne ja – ego przychodzi do kogoś w gości i chce w czyimś „domu” swoje porządki zaprowadzać?..”
    _______________________________
    A jeśli… gospodarze „domu” nie wyrażają zgody na wprowadzanie porządków przez piękne ja – ego gościa, to piękne ja – ego gościa się obraża i… odchodzi obrażone…
    Już to przerabialiśmy… 😛

    • toja pisze:

      taki był zamysł Nnki?
      Zeby stopniowo ograniczyć dostęp do bloga dla kilku osób, resztę zniechęcić?

      • JESTEM pisze:

        Przeczytałaś uważnie to, co Margo0307 napisała?
        Toja, a jak TY byś się czuła, gdyby przyszedł do Ciebie gość i zaczął Ci mówić, co masz zmienić w swoim domu. jako twórcza osoba wiedziałby dokładnie, co POWINNAŚ, a nawet, co MUSISZ zmienić> A nawet zacząłby twierdzić, że nie Ty powinnaś być gospodynią tego domu?
        Przeanalizuj to – jeśli zechcesz. 🙂 ❤

      • Maria_st pisze:

        taki był zamysł Nnki?
        Zeby stopniowo ograniczyć dostęp do bloga dla kilku osób, resztę zniechęcić?”

        naprawde tak uważasz, czy chcesz by tak było?

      • margo0307 pisze:

        „taki był zamysł Nnki?…”
        ___________________
        Jaki był zamysł Nnki … nie wiem.
        Jeśli zaś chodzi o… ograniczanie…, to nie bardzo rozumię co masz na myśli ?
        Sama przecież widzisz Toja, że nikt nikomu nie ogranicza dostępu do bloga – nawet Ktosiowi, któremu brakuje słownictwa i musi się posiłkować „łaciną rynsztokową” – Admini nie ograniczają dostępu do bloga, a co najwyżej od czasu do czasu grzecznie proszą lub upominają…
        Co do „zniechęconej reszty” – jak się wyraziłaś – każdy z nas sam decyduje w jakim towarzystwie najlepiej się czuje… 🙂

    • Maria_st pisze:

      margo być może wpływ na to ma burza geomagnetyczna ?

      • JESTEM pisze:

        tytuł tej notki:
        „Już jutro (17.03.2015) ostatnia z siedmiu kwadratura Uran-Pluton, a 20 marca częściowe zaćmienie Słońca i astronomiczny początek wiosny.”
        🙂
        Wczoraj był 17. 03.2015. 🙂
        A z tego, co czuję, to już od kilku dni „energie są baaardzo geste”.
        A Dawid56 pisał:
        „”W tej ostatniej siódmej kwadraturze dodatkowo Uran utworzy koniunkcję z Marsem. Kwadratura ta będzie miała miejsce tuż przed początkiem wiosny 2015 roku. Będzie też testem dla Świata .Trzeba medytować, albo modlić się (jak kto woli) o ogólnoświatowy Pokój i uspokojenie żywiołów. Potem zimą 2015 roku i wiosną 2016 roku Uran utworzy kolejną kwadraturę, będzie jednak ona już niedokładna – zimą 2015 i wiosną roku Uran będzie oddalony od Plutona o około 1- 2 stopnie”” – https://nnka.wordpress.com/2015/01/11/siedem-kwadratur-uran-pluton-czerwiec-2012-marzec-2015-walka-o-swiat/

        Może coś w tym jest? 😉

      • margo0307 pisze:

        „margo być może wpływ na to ma burza geomagnetyczna ?”
        ______________________________________________
        Maryś, „wyjęłaś mi to z ust”, właśnie czytałam na Losach Ziemi, że Kp sięgnęło „ósemki”, jest więc stosunkowo wysokie i całkiem możliwe, że burza GM wpływa na poziom naszych emocji… 🙂
        Ja mam jeszcze swoje zdanie w temacie polaryzacji, która non stop się pogłębia… 😕

        • Maria_st pisze:

          a u nas powoli coraz wiecej zieleni…….lubie wiosne.

          • margo0307 pisze:

            „….lubie wiosne.”
            _____________
            I ja lubię wiosnę, w moim ogródku zakwitły już krokusy i malutkie stokrotki… 🙂

          • toja pisze:

            Maria_st pisze:
            Marzec 18, 2015 o 16:31

            a u nas powoli coraz wiecej zieleni…….lubie wiosne.
            Odpowiedz

            margo0307 pisze:
            Marzec 18, 2015 o 16:34

            „….lubie wiosne.”
            _____________
            I ja lubię wiosnę, w moim ogródku zakwitły już krokusy i malutkie stokrotki… 🙂

            __________________________________________________
            e, to ja mam lepszy klimat, u mnie już truskawki czerwienią się…dzień, dwa i będą sianokosy…pardon, truskawkokosy czy jakoś tak

          • JESTEM pisze:

            „e, to ja mam lepszy klimat, u mnie już truskawki (…) „

            To ciekawe… jakoś mnie nic nie dziwi, że Ty masz „lepszy klimat”. 🙂
            Smacznego. 🙂

        • Dawid56 pisze:

          No i zbiegło to się w czasie z ta 7-mą kwadraturą Uran-Pluton.

      • marek pisze:

        Doskonałe , jestem za , a nawet przeciw , moje Wy szablo-zębne…
        a nie bóle…..bogińskie …
        m.

  43. marek pisze:

    Ktoś:
    „już mówiłem mam WYJEBANE NA GLIZDY ….”

    Jestem. – pyta .

    Co to znaczy, gdy ktoś ma coś takiego?

    i to się nazywa ezoteryka – diagnostyka i mistyka , posikałem się ze śmiechu …
    m.

    • Maria_st pisze:

      posikałem się ze śmiechu

      a ja sie nie posikalam ale posmialam z powodu tego zdania ha ha ha–dobre

    • toja pisze:

      i to się nazywa ezoteryka – diagnostyka i mistyka , posikałem się ze śmiechu …
      bo to takie ezoteryczki, diagnostyczki i mistyczki som

    • JESTEM pisze:


      Jestem. – pyta .
      Co to znaczy, gdy ktoś ma coś takiego?

      i to się nazywa ezoteryka – diagnostyka i mistyka , posikałem się ze śmiechu …
      m.”

      W celach edukacyjnych pyta.

      • marek pisze:

        Jestem. – pyta .W celach edukacyjnych pyta.

        „już mówiłem mam WYJEBANE NA GLIZDY ….”Co to znaczy, gdy ktoś ma coś takiego?

        takie zestawienie dwóch wypowiedzi, zasługuje u mnie jedynie na taki zestaw określeń ,
        WYJEBANE NA GLIZDY – ezoteryka
        Co to znaczy, gdy ktoś ma coś takiego -diagnostyka
        mistyka -Nazwa strony którą firmuje się takie dialogi 😛
        m.

  44. margo0307 pisze:

    „… posikałem się ze śmiechu …”
    _________________________
    Zmień spodnie.

  45. margo0307 pisze:

    „..Widziałem ciebie w wizji Margo, że masz trochę ciała i widziałem również twoją córkę…
    Napewno pewne panie mają słabość do gry i kart tarota…”
    ______________________________________________
    A blaszane zegarki i baloniki na druciku też widziałeś Mały… ? 😉
    Strzelasz na oślep i trafiasz jak… ślepą kulą w płot.. 😛
    Karty Tarota nie służą do gry – to po pierwsze, a po primo to… znam takich, co na ten przykład boją się kart Tarota jak diabeł święconej wody… 😮
    Ciekawe dlaczego ?
    Karty Tarota to przede wszystkim karty – do pracy z własną podświadomością, tak więc… jeśli ktoś boi się kart Tarota, oznacza, że boi się zajrzeć do własnej podświadomości.. 😛

    • marek pisze:

      jeśli ktoś boi się kart Tarota, oznacza, że boi się zajrzeć do własnej podświadomości.. 😛

      a ja zaglądałem do swojej , i coś tam tak bucało i ciumkało ,że uciekłem , ale jak do innych zaglądałem to było jeszcze gorzej , bo coś okrutnie capiło ..
      m.

      • Maria_st pisze:

        jeśli ktoś boi się kart Tarota, oznacza, że boi się zajrzeć do własnej podświadomości.. 😛

        a ja zaglądałem do swojej , i coś tam tak bucało i ciumkało ,że uciekłem , ale jak do innych zaglądałem to było jeszcze gorzej , bo coś okrutnie capiło ..
        m. ”

        Mnie nigdy nie ciągnęło do poznania kart Tarota…..do dziś mnie nie interesuje, ale jest mi to obojętne…bo wiem że wszystko czemuś służy.
        ciemne, jasne……
        Marku jeśli bucało, ciumkało–to może ześ hungry i coś zjesc musisz by zmniejszyc TO.
        Zaglądasz do innych?
        A to nieladnie podglądaczu……..porozmawiaj najpierw ze swoimi cieniami.

        • marek pisze:

          A to nieladnie podglądaczu……..porozmawiaj najpierw ze swoimi cieniami.

          Ni mom ,bo jech pogoniłech ..
          m.

          • JESTEM pisze:

            ‚Ni mom ,bo jech pogoniłech ..’
            Jak je pogoniłeś, to pośli se one do innych i tam teraz capią? A one i tak Twoje, choć je pogoniłeś do innych. I dlatego czasem próbują wrócić, boś sam je wyhodował, a potem przegonił.

  46. toja pisze:

    margo0307 pisze:
    Marzec 18, 2015 o 17:39

    „Margo, czy wiesz co to znaczy być analitykiem, mieć umysł analityczny?”
    _____________________________________
    A co to znaczy Toja ?
    ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
    skoro nie wiesz,
    to lepiej pozostań w nieświadomości
    nie będę tłumaczyć bo albo nie zrozumiesz, albo na dobre się obrazisz.

  47. margo0307 pisze:

    ” Dla ciebie Margo… Niech wszyscy wiedzą, że za naszego życia będzie reset.”
    _____________________________________________________________
    Dziękuję i… amen 😛

    • mały budda pisze:

      Dziękuje Margo, że się cieszysz, że kataklizmy uderzą w siedziby ludzi.
      Meteory spadające na ziemie i uderzające w ludzi.
      Pożyjemy i zobaczymy.

      • JESTEM pisze:

        „Dziękuje Margo, że się cieszysz, że kataklizmy uderzą w siedziby ludzi.
        Meteory spadające na ziemie i uderzające w ludzi.
        Pożyjemy i zobaczymy.”

        Myślisz, że to Margo0307 cieszy?
        Mnie zastanawia, dlaczego ktoś chce/potrzebuje cieszyć się z tego, że wszyscy ludzie wymrą, że „będzie reset”?
        Bo ja się tym nie cieszę.
        Rozumiem, że można się z tego cieszyć… Tak, jak niektórzy cieszyli się, gdy miliony ginęły w obozach koncentracyjnych… w różnych miejscach na Ziemi. Tragedia to tragedia.
        Nie, nie boję się takiego „scenariusza”, ale też nie czuję, że by mnie to w jakikolwiek sposób specjalnie ucieszyło.

        „Oczekuje z nieba meteorytu, który przypomni ludziom. Jakie miejsce zajmują na ziemi.”

        Ach, te nasze dziwaczne oczekiwania…
        kto wie, może Ci się spełni Twoje życzenie, mały buddo?

        • marek pisze:

          Czyż nie widać Lidera ?
          m.

          • Maria_st pisze:

            Jaki znów Lider–marku?
            Oj te teorie……
            Tu nie ma wygranych ani przegranych….a wiec i Liderów……wszedłes za daleko w LAS i drogi odnależc nie możesz?

    • mały budda pisze:

      Margo kiedy spadnie Meteoryt na ziemie i uderzy w ludzi.
      Będzie prezentem dla ciebie.
      Ale nie taki jaki spadł na Rosję.
      Oczekuje z nieba meteorytu, który przypomni ludziom. Jakie miejsce zajmują na ziemi.
      Pozdrawiam.

      • marek pisze:

        Mały Buddo , tylko nie bądź , tak okrutny i nie celuj tym mełorytem Margo w głowę , w doope najwyżej w doope jak już tak bardzo się chcesz zemścić .
        m.

      • marek pisze:

        wszedłes za daleko w LAS i drogi odnależc nie możesz?

        wszedłem za daleko w las , a grzybów ni-ma , bo to zima.
        za to ptaki świntuszą i ćwierkają .
        m.

  48. margo0307 pisze:

    „Margo, czy wiesz co to znaczy być analitykiem, mieć umysł analityczny?”
    _____________________________________
    A co to znaczy Toja ?
    „skoro nie wiesz, to lepiej pozostań w nieświadomości nie będę tłumaczyć bo albo nie zrozumiesz, albo na dobre się obrazisz.”
    _____________________________________
    Dziękuję i… amen 😛

  49. margo0307 pisze:

    „Dziękuje Margo, że się cieszysz, że kataklizmy uderzą w siedziby ludzi…”
    ________________________________________________________
    No…, nie ulega już żadnej wątpliwości – przynajmniej dla mnie – że burza GM miesza ludziom w umysłach… 😕
    Mały…, albo masz zwidy, albo wskaż proszę moje słowa, z których wynika, że ja się cieszę, że kataklizmy uderzą w ludzi ?

    • mały budda pisze:

      Margo mistyka życia wszystko pokazała.
      To co na mistyce życia to w realnym życiu.
      Nie lubię gry ludzkiej i bycia kimś innym, niż w rzeczywistości.
      Nadszedł czas odwrócenia karty i pokazania ludziom, że ich świat jest kruchy.
      Zaprawdę tobie Margo piszę, że matka natura ma moc niszczenia ignorancji ludzi.

      • marek pisze:

        Margo mistyka życia wszystko pokazała- tak jak założycielka , zapewne chciała …
        To co na mistyce życia to w realnym życiu.- przynajmniej nikt ,że to jakiś odrealniony kąt jej nie zarzuci…..
        Nie lubię gry ludzkiej i bycia kimś innym, niż w rzeczywistości. – Tak mamy skonstruowane – psychiki i kości……
        Nadszedł czas odwrócenia karty i pokazania ludziom, że ich świat jest kruchy.- On nie tylko kruchy – jest ślepy i głuchy…
        Zaprawdę tobie Margo piszę, że matka natura ma moc niszczenia ignorancji ludzi. Czyżby święta maksyma – kopniak w doope myślenie ma wzbudzić…

        MB – pokarz ,że wreszcie swój uśmiech
        bo walnę w kalendarz -z nudy.

        • Maria_st pisze:

          bo walnę w kalendarz -z nudy.”

          Nudzisz sie?
          Czy tylko tak Ci sie napisało?

          • marek pisze:

            nudzę się z nudzenia ,żeby nie być nudny oraz się straszenia że też będę nudny.
            a to ci ekwilibrystyka – elektryka .
            m.

  50. margo0307 pisze:

    „…Czy to z powodu Twojego rozczarowania moją osobą nie odpowiadasz na nie?”
    _______________________________________________________________
    Zauważyłam JESTEM, że niektórzy chyba po prostu tak mają…, wybiórczo odpowiadają i dokładnie w taki sam sposób czytają…
    Jeśli zadaję proste pytanie :
    A co to znaczy Toja być analitykiem, mieć umysł analityczny?
    i otrzymuję odpowiedź:
    nie będę tłumaczyć bo albo nie zrozumiesz, albo na dobre się obrazisz.
    To… szkodengodennatentematen… 😕

    • JESTEM pisze:

      ‚Zauważyłam JESTEM, że niektórzy chyba po prostu tak mają…, wybiórczo odpowiadają i dokładnie w taki sam sposób czytają…”

      No tak. Przez pewien czas, czytałam wszystkie komentarze z dużą uważnością. Starałam się odpowiadać na wszystkie zadawane mi pytania. Sama także zadawałam innym pytania, ale bardzo rzadko inni odpowiadali na nie. Stąd dowiedziałam się, kto tylko „przerzuca się z innymi”, a kto rzeczywiście czyta i odpowiada na zadawane pytania czyli w szacunku do siebie i innych prowadzi dialog z innymi.
      Dlatego Twoje spostrzeżenie, kochana Margo0307, jak dla mnie, jest bardzo trafne i w zgodzie z faktami. 😀

      „Jeśli zadaję proste pytanie :
      A co to znaczy Toja być analitykiem, mieć umysł analityczny?
      i otrzymuję odpowiedź:
      nie będę tłumaczyć bo albo nie zrozumiesz, albo na dobre się obrazisz.
      To… szkodengodennatentematen… 😕 „

      No tak. Ale przy okazji można nauczyć się wiele… między innymi cierpliwości. 😉

      • toja pisze:

        No tak. Ale przy okazji można nauczyć się wiele… między innymi cierpliwości. 😉
        _______________________________________
        przecież wystarczy wpisać w google hasło „umysł analityczny” i otrzymacie sporo wyników wyszukiwania, odpowiedzi
        nie wyjaśnię wam sama bo możecie uznać moją odpowiedź za tendencyjną, albo co gorsze za obrażającą wasze umysły 🙂

        • margo0307 pisze:

          „..przecież wystarczy wpisać w google hasło…”
          ____________________________________
          Toja, po co mam wpisywać w google hasło, skoro mamy na blogu analityka ?

          • toja pisze:

            Margo, poziom twoich wypowiedzi spada w dół z dużym przyspieszeniem, póki co tłumaczę to złośliwością z twojej strony…zrób coś z tym, bo zmienię zdanie na twój temat.

    • marek pisze:

      To… szkodengodennatentematenwtemśrodowiskuutopcowatem… 😕
      …. staram się być dokładny – w odpowiedziach .. jak coś skopałem to soory .
      m.

  51. Pingback: Dark Flowering and BLACK SUN | Livia FLOW Space.. WALKING GATES

  52. margo0307 pisze:

    ” Zaprawdę tobie Margo piszę, że matka natura ma moc niszczenia ignorancji ludzi…”
    ________________________________________
    Zaprawdę Mały… oby Twoje słowa miały moc stwórczą !

    • marek pisze:

      Aniołki i anielice , i czym dłużej się wam w cierpliwości „grzebie ”
      Tym więcej wiedzy o Was ,przyjmuje się w siebie .

      naprawiacz dusz
      /amator -samouk/
      z dyplomem Harwardu za 15 euro.

      m.

  53. margo0307 pisze:

    Przeleciałam sobie dzisiejszą wymianę zdań na naszym wspaniałym forum i te słowa JESTEM:

    „… kilka osób prowadzi dialog prowadzący do coraz większego zrozumienia pomiędzy ludźmi i coraz większego wzajemnego szacunku, mimo często różnych poglądów…”

    wywołały we mnie… jakieś dziwne poruszenie… i dysonans…
    Zamiast większego zrozumienia pomiędzy nami nastąpiło coś, co można nazwać niezrozumieniem…
    Zamiast wzajemnego szacunku – mimo różnych poglądów – objawił się wzajemny jego brak…
    Pomijając już inwektywy Ktosia, widzę wyraźnie narastającą polaryzację… i to w tak maleńkim gronie… !
    Dawidzie, czy ta ostatnia z siedmiu kwadratur, jaka miała miejsce wczoraj – promieniuje swoim oddziaływaniem na dzień dzisiejszy ?
    Jeśli w tak maleńkim gronie jak nasze – następuje tak wielki podział…, to co zadziewa się na całej Ziemi… ? :-/

    A tak niedawno zdawałoby się, napisałam:

    Armagedon znaczy również, że ludzie walczyć będą o swoją interpretację prawdy…
    Słowem można zdobyć władzę narzucając własną wersję wydarzeń.
    Ten kto będzie umiał wybaczyć drugiej stronie sporu – wyjdzie z tej walki bez szwanku, bo nie ma tu zwycięzców, nikt nie ma racji…
    Trębacze (po lewej stronie) z wybałuszonymi oczami i wydętymi policzkami pokazują panujący bełkot i pustosłowie.
    Ten co potrafi ważyć słowa ma wielką moc i nie trwoni energii na marne.

    Czas jak struna napięty – ci z lewej walczą jak ślepcy, mocarni do samego końca próbując narzucić własną wersję przeszłości, teraźniejszości i przyszłości…

    Dlatego zmiany na lepsze następują zawsze w ostatniej chwili…

    W tej epoce następuje oczyszczenie podświadomości – uzewnętrznienie wszystkich sztucznych idei w niej zapisanych.
    Ludzie nie przygotowani do procesu, za wszelką cenę chcą poinformować świat o swojej interpretacji rzeczywistości – narzucić ją, zebrać wokół siebie zwolenników…
    Media, w tym także Internet pozwalają się łączyć i komunikować, ujawnić i rozładować energię sztucznych idei bytu człowieka…
    W nową epokę wejdą tylko ludzie nie mający nic do ukrycia przed sobą i innymi…
    Każdy człowiek wchodząc w nowe musi rozliczyć się z przeszłością – tego ciała i wszystkich poprzednich, ujawnić całą zawartość podświadomości…
    Przetrwają ludzie, którzy będą potrafili wybaczyć sobie i bratu…

    • marek pisze:

      Małgosiu , czy w tych tematach , siebie również dostrzegasz :

      Pomijając już inwektywy Ktosia, widzę wyraźnie narastającą polaryzację… i to w tak maleńkim gronie… !

      Armagedon znaczy również, że ludzie walczyć będą o swoją interpretację prawdy…

      Czas jak struna napięty – ci z lewej walczą jak ślepcy, mocarni do samego końca próbując narzucić własną wersję przeszłości, teraźniejszości i przyszłości…

      Ludzie nie przygotowani do procesu, za wszelką cenę chcą poinformować świat o swojej interpretacji rzeczywistości – narzucić ją, zebrać wokół siebie zwolenników…
      m.

      • marek pisze:

        Kochane Dzieciaczki – i te młodsze i te starsze , udawać mądrego , a jeszcze na dodatek dobrego , to takie fafuśne , że aż się trze kolanem o kolano z podniecenia , żeby takim być.

        I wielu z nas tutaj ma tą chorobę w sobie – w różnym stopniu rozwoju i zakamuflowania .

        Wyliczanki Margoo w temacie podświetlnej i nadświetlnej świadomości mają tą wartość iż oględnie określają stan naszego zainfekowania – sepsą .

        Wszyscy tutaj na MŻ chcą ze siebie coś wykrzyczeć , lub znaleźć jakiś element do równoważenia swej niestabilności .

        Szlifujemy swoje matowe / ciemne strony / ,a to boli i nie jest zbyt miłe – więc czyniąc to dalej , obcinajmy rano pazurki , zakładajmy ząbki z krótkimi kłami , zrzucajmy sierść , skracajmy ogonki – a banany jedzmy ostrożnie tak , aby się z chytrości nie zadławić .

        poranne radio erewań…

        • Maria_st pisze:

          Wyliczanki Margoo w temacie podświetlnej i nadświetlnej świadomości mają tą wartość iż oględnie określają stan naszego zainfekowania – sepsą .”

          marku…co sie z Ciebie ” wylewa” ?

    • marek pisze:

      Przeleciałam sobie dzisiejszą wymianę zdań na naszym wspaniałym forum i te słowa JESTEM:

      „… kilka osób prowadzi dialog prowadzący do coraz większego zrozumienia pomiędzy ludźmi i coraz większego wzajemnego szacunku, mimo często różnych poglądów…”

      Problem : utopia i sprzeczności do coraz większego zrozumienia -mimo często różnych poglądów…” – albo jedna strona jest bez skrystalizowanych poglądów , albo słabsza w argumentacji , albo z jakiś powodów uległa .
      Szacunek nie ma nic wspólnego z dialogiem , a z ogólnie rozumianym , zanurzeniem się jednostki w człowieczeństwo .

      m.

    • Ktoś pisze:

      „Pomijając już inwektywy Ktosia”

      – to nie inwektywy tylko wasze ZAKŁAMANE twarze odarte z faryzeuszowskich masek.

      Inwektywami to same siejecie z lekka przypudrowanymi dla niepoznaki. I to już właściwie do 6 osób.

  54. margo0307 pisze:

    „…zrób coś z tym, bo zmienię zdanie na twój temat”
    _______________________________________
    Masz pełne prawo zmieniać zdanie na każdy temat – nawet na mój 😛

  55. toja pisze:

    a moze to sztuczna inteligencja „powolala ” ludzi ?
    Nie trzeba wiary w kosmitów, sama jestes kosmitką.
    _________________________________________________
    nie słyszałam nic o sztucznej inteligencji, która byłaby na tyle inteligentna by umiała powoływać ludzi.
    dla mnie człowiek to maszyna, którą „dowodzi” Dusza, superinteligentna istota duchowa, energetyczna, której nikt nie jest w stanie ani powołać ani uśmiercić.

    • Maria_st pisze:

      dla mnie człowiek to maszyna, którą „dowodzi” Dusza, superinteligentna istota duchowa, energetyczna, której nikt nie jest w stanie ani powołać ani uśmiercić.

      są rózne teorie.

    • margo0307 pisze:

      „…dla mnie człowiek to maszyna, którą „dowodzi” Dusza, superinteligentna istota duchowa, energetyczna, której nikt nie jest w stanie ani powołać ani uśmiercić.”
      ____________________________________
      Częściowo jestem tego samego zdania co Ty Toja, również uważam nas ludzi za biologiczne maszyny, które posiadają osobowość, natomiast Dusza – w moim odczuciu – to energetyczne Wyższe Ja – kreujące tą osobowość…
      Osobowość jest iluzoryczna, jednak jest nam niezbędna w każdym wcieleniu na Ziemi, w miejscu i czasie, bo bez niej nie zdołalibyśmy przerobić lekcji, jakie na duchowym poziomie dla siebie planujemy…
      Po śmierci ciała fizycznego, esencja osobowości staje się integralną częścią Duszy, wzbogacając ją – Duszę o przerobione doświadczenia…

  56. toja pisze:

    Dawid56 pisze:
    Marzec 18, 2015 o 23:04

    Toja przepraszam że zapytam , czy oglądałaś może film „Kontakt”, na podstawie książki o tym samym tytule Carla Sagana?Było tam jedno bardzo ważne zdanie- gdybyśmy byli sami w Kosmosie byłoby to ogromne marnotrawstwo przestrzeni.W pełnej rozciągłości podzielam tę opinię.
    ____________________________________________
    ech, tyle tych filmów oglądałam, nie wiem czy dobrze kojarzę
    czy chodzi o to, że dziewczyna w takiej kapsule miała wrazenie, ze przez długi czas leciała w kosmosie, a obserwatorzy widzieli nieudany eksperyment, upadek kapsuły do wody?

  57. toja pisze:

    tak, to o ten film chodzi.

    gdybyśmy byli sami w Kosmosie byłoby to ogromne marnotrawstwo przestrzeni
    w tak zwanej przestrzeni nie ma żadnego marnotrawstwa
    film faktycznie niezły, choć to tylko film

    • Maria_st pisze:

      w tak zwanej przestrzeni nie ma żadnego marnotrawstwa
      film faktycznie niezły, choć to tylko film
      Odpowiedz

      hermetyczna nauka mowi–co na górze to na dole.
      Jeśli wiec na Ziemi marnotrawi sie tak wiele, dlaczego nie założyc iz tak samo jest w tej tzw ” przestrzeni” ?
      Od czego to zależy?

  58. toja pisze:

    nie gniewajcie się tu wszyscy, ale uważam, że jesteście takimi dziećmi we mgle, dajecie się łatwo zwodzić. im więcej nałykacie się bzdur, tym mniejsze szanse na doświadczenie czegoś prawdziwie nadzwyczajnego.
    latami zastanawiam się, analizuje moje doświadczenia, okoliczności w jakich one występują. zadaję sobie także pytanie dlaczego właśnie ja, czym różnię się od innych. mam trochę ciekawych teorii, które chciałabym z kimś podobnym skonsultować, porównać…ale niestety wszędzie dzieci we mgle, które zajęte wygrzebywaniem bożków z gruzów odległej historii. historii, która była tylko w teorii, pamięci…hehehe.

    • Maria_st pisze:

      „nie gniewajcie się tu wszyscy, ale uważam, że jesteście takimi dziećmi we mgle, dajecie się łatwo zwodzić. im więcej nałykacie się bzdur, tym mniejsze szanse na doświadczenie czegoś prawdziwie nadzwyczajnego.”

      przyrównanie mnie do dziecka…nawet bładzącego we mgle–to komplement i sie nie gniewam.
      Tylko dlaczego uważasz iż dajemy sie zwodzic……komu?
      Samemu sobie?
      Moze tego potrzebujemy na daną chwile?
      Co to jest doświadczenie czegoś naprawdę nadzwyczajnego?
      Jeśli jestes czegoś pewna nie musisz doświadczać niczego–bo WIESZ.
      Chyba nawet Jestem wczoraj pisała ze ma doświadczeń coraz mniej…….i ja to rozumie.

      Ja niestety latami nie analizuje swoich doświadcze, ale byc moze u mnie przebiega to inaczej….jakos tak doświadczenia przypomniały mi to co miały ….. dlatego teraz z obojętnościa obserwuje.
      Co do podobnych osob……ja takie spotykam, nieraz wystarczy kilka zdan i sie rozumiemy.
      U Ciebie toja to jest tak, jak zauważyłam………chcesz poznać a jednocześnie stwarzasz barierę—slowami—–chce ale nie chce.
      Nie mam daru pisania, mało mówie, mało piszę —ale wiem ze ten kto czuje jak ja–zrozumie nawet bez słow……na subtelniejszym poziomie.
      Pozdrawiam

  59. toja pisze:

    człowiek jako ciało i umysł jest mało doskonały w porównaniu do umysłu i „ciała” Duszy.
    większość z nas zdaje sobie z tego sprawę, ale mimo to wielu z nas marzy się posiadanie sił nadprzyrodzonych, przechodzenie przez ściany, podglądanie innych, podsłuchiwanie innych, jednym słowem marzenia o władzy nad innymi chociaż w minimalnym zakresie. niespełniane marzenia powodują choroby umysłu, doszukiwanie się winnych w jakichś wyimaginowanych stworach kosmicznych czy ziemskich, to czysta głupota.
    poszukujecie jakiejś utraconej pamięci. za ten stan też chyba obwiniacie jakichś zmyślonych cudaków. a powinniście obwiniać środowisko, które was wychowało w dzieciństwie. to oni w was zabili pamięć. wy z kolei niszczycie pamieć swoich dzieci itd. a wszystko przez dziki pęd do posiadania rzeczy, przez chęć do uczestnictwa w tym tu ludzkim chocholim tańcu, aby nie wypaść z tego tańca, dorównać innym, piąć się po innych.

    • JESTEM pisze:

      Toja:
      „większość z nas zdaje sobie z tego sprawę, ale mimo to wielu z nas marzy się posiadanie sił nadprzyrodzonych, przechodzenie przez ściany, podglądanie innych, podsłuchiwanie innych, jednym słowem marzenia o władzy nad innymi chociaż w minimalnym zakresie. niespełniane marzenia powodują choroby umysłu, doszukiwanie się winnych w jakichś wyimaginowanych stworach kosmicznych czy ziemskich, to czysta głupota.”

      Po pierwsze: czuję do Ciebie uczucie… no, powiedzmy empatii, (bo że miłości, to pisałam, ale Ty i tak w to nie wierzysz.) 😉
      Mnie się coś takiego, co opisałaś nigdy nie marzyło. To było bardzo dziwne, gdy zaczęłam mieć takie sny, w których przechodziłam przez ściany, przechodziłam ze snu do snu, byłam świadkiem różnych zdarzeń, a nawet na moment przeniknęłam jakąś osobę. Tutaj to opisałam:
      http://tonalinagual-sny.blogspot.com/2012/09/przenikanie.html
      ///Nie pamiętam wiele, tylko tyle, że wnikałam w głębię jestestwa innych ludzi i widziałam – wiedziałam, kim są, z jakich wzorców i energii (częstotliwości) utworzone są ich tożsamości. Ale nie miałam tego zapamiętać. Wiedziałam, że tylko przepływam, mam dostęp do tych informacji tylko na tu i teraz, a nie po to by pamiętać. Czułam wzajemne PRZENIKANIE, PRZEPŁYW, POŁĄCZENIE. Ale wiele z tych istot ludzkich nie miało pojęcia, że moglibyśmy wzajemnie tego doświadczać.

      Nie ważne było zapamiętywanie tych wszystkich informacji, ponieważ one wszystkie są zapisane w naszych sercach. Poprzez serca albo coś, co jest umieszczone w sercach wszystkich istot. mamy dostęp do tej wiedzy, ale nie poprzez umysł (w mózgu). ///

      Miałam takie senne doświadczenie, choć nigdy nie interesowało mnie „grzebanie” w innych ludziach.

      • JESTEM pisze:

        A co do Twoich i moich, i wszystkich naszych pięknych wizji… ja nigdy nie analizowałam swoich. Intuicja mi podpowiadała, że jak będę gotowa, to ich przekaz zrozumiem. Zaufałam zatem całkowicie „prowadzeniu mojej duszy”. I tego, co powoli zaczęłam rozumieć z tych moich wizji i snów, przerosło jakiekolwiek moje wyobrażenia – po prostu nigdy wcześniej nawet wyobrazić bym sobie tego nie mogła, bo nie byłam wcześniej na to gotowa.

        Co do „analitycznego umysłu”, to wiem, że to jest wspaniała umiejętność, ale… poczułam potrzebę odświeżenia tej wiedzy o umyśle analitycznym i znalazłam ciekawy tekst. Przedstawiam go tutaj, nie dlatego, że uważam, że jest jest w nim zawarta „najprawdziwsza prawda”, ale dlatego, że przekazuje pewne treści, które mogą poszerzyć naszą świadomość. Sama go pierwszy raz w życiu przed chwilą przeczytałam. 😉 :

        Umysł analityczny to taki, na który składają się psychiczne obrazy naszych doświadczeń z przeszłości, strumienie naszych myśli oraz konkluzje i wnioski. Każdy z nas używa ich do analizowania, formułowania i rozwiązywania problemów istniejących w teraźniejszości oraz tworzenia zadań i formułowania kwestii dotyczących przyszłości. Umysł analityczny obejmuje naturalną zdolność jednostki jako thetana do postulowania, postrzegania i odczuwania. Umysł analityczny nie jest w stanie popełnić błędu, o ile w żaden sposób nie powstrzymuje go umysł reaktywny. Być może słyszałeś lub widziałeś osoby, które były w stanie przeprowadzić niezwykle skomplikowane kalkulacje w bardzo krótkim czasie i z ogromną dokładnością. Jest to funkcja umysłu analitycznego. Każdy z nas ma taki sam potencjał; jednak w naszej obecnej sytuacji w mniejszym lub większym stopniu hamuje nas działanie umysłu reaktywnego. Umysł reaktywny dezaktywująco wpływa na umysł analityczny, wrzucając mu niewłaściwe dane i błędne konkluzje. Tym samym powoduje błędy i jest przyczyną nieprawidłowych wniosków. W taki sposób redukuje nasz potencjalny sukces.

        Umysł reaktywny to ten, który reaguje na pewne bodźce ze strony środowiska. Tłumi on i dezaktywuje nasze zdolności analityczne. Jednocześnie umysł reaktywny dostarcza analitycznemu nieprawidłowe dane, które są przyczyną popełnianych przez nas błędów. Powoduje również, że wyciągamy niewłaściwe wnioski, dochodzimy do złych konkluzji i stosujemy błędne rozwiązania różnych sytuacji życiowych. Każdy z nas posiada umysł reaktywny, ale znacznie lepiej radzilibyśmy sobie, gdybyśmy go nie mieli. Na umysł reaktywny składają się wszystkie doświadczenia, które nabyliśmy w przeszłości. Wszystkie doświadczenia, z którymi wiąże się ból i utrata świadomości, strata i przykre doznania. W umyśle reaktywnym tkwią również bariery psychiczne, o których mówiliśmy na początku niniejszego rozdziału.

        Ingerencja umysłu reaktywnego powoduje, że działamy w sposób nieracjonalny i nie myślimy jasno. Umysł reaktywny jest w stanie odebrać nam nasze zdolności i odciąć umiejętność analizowania. Wskutek jego działania nie umiemy myśleć racjonalnie, nie jesteśmy w stanie ustanawiać celów ani rozwiązywać życiowych problemów. Umysł reaktywny dostarcza nam fałszywych celów i postulatów, które przeciwdziałają naszemu przetrwaniu. Umysł reaktywny charakteryzuje się klasyfikacją dwudzielną (oferuje przeciwstawne słowa i koncepcje). Powoduje ona, że nasze zamierzenia kończą się efektem przeciwnym do zamierzonego. Na przykład: usiłujesz wygrać, a przegrywasz; dążysz do tego, żeby coś ci się powiodło, a jednak ci się nie udaje.

        Zazwyczaj trudno nam sprawdzić i stwierdzić, czy w danej sytuacji jesteśmy analityczni, czy reaktywni. Oto lista wskazówek, które umożliwią nam identyfikację odchyleń. Wskazówki te pomogą nam dociec, czy w danej sytuacji lub sferze jesteśmy reaktywni. Czy zatem dowodzi nami i steruje umysł reaktywny:

        Kiepska pamięć
        Wyskakiwanie z błędnymi odpowiedziami
        Problemy Niepokój i zdenerwowanie
        Emocjonalność
        Nieumiejętność stawienia czoła, konfrontowania się z różnymi sytuacjami
        Złe samopoczucie fizyczne
        Nieuwaga i roztargnienie
        Potknięcia i błędy w percepcji
        Awersja, ignorancja lub niechęć w stosunku do pewnych przedmiotów
        Działanie nieracjonalne
        Dziwna, nieadekwatna reakcja na niektóre tematy
        Odczuwanie urazy wobec krytyki własnej osoby, obrażanie się
        Wystawianie się na pośmiewisko, komiczność
        Niemożność rozumienia
        Złe uczynki
        Usprawiedliwianie się
        Nadmierny krytycyzm
        Ciągłe rozwodzenie się na jakiś temat
        Unikanie rozmowy na niektóre tematy
        Zmiana (fałszowanie) danych lub informacji na pewne tematy
        Kłamanie na pewne tematy
        Niemożność zrozumienia pewnych tematów
        Usiłowanie, próby zatrzymania wydarzeń w pewnej sferze”

        Ciekawa to wiedza, choć pochodzi ze stronki scjentologów… http://stefan2.republika.pl/podstawy_umysl_analityczny_reaktywny.htm

        • margo0307 pisze:

          „… Każdy z nas posiada umysł reaktywny, ale znacznie lepiej radzilibyśmy sobie, gdybyśmy go nie mieli …”
          ___________________________
          Bardzo ciekawy tekst JESTEM 🙂 , później na spokojnie go przeczytam i spróbuję zrozumieć…, ale to jedno zdanie, które zacytowałam jakoś… mi nie pasuje… 😕
          W Naturze nie ma przypadków, wydaje mi się więc, że w jakimś określonym celu posiadamy ten umysł reaktywny… ?

        • marek pisze:

          Nie interesował mnie kościół S.M Muna , z uwagi na informacje z jakich grup społecznych czerpał swoich członków , podejrzanym wydawało mi się łączenie tego co rozumiem pod pojęciem kościół i i jego jawne zainteresowanie materialną stroną .
          Program wywiad z osobami które opuściły ów kościół , pogłębił moją obojętność do konstrukcji jego kanonów.
          To co cytujesz , czy opisujesz swoimi słowami w aspekcie umysłu reaktywnego kojarzy mi się z innym nazwaniem podświadomości . Jeżeli tak miało by być jak to odbieram , to zastanawiam się po co te nowe nazwy , na stare sprawy z scjentologią w tle .
          Nadmienię iż ów stan komfortowego funkcjonowania w ramach Umysłu Analitycznego , można uzyskać , drogą wejścia w komunię z podświadomością i Wyższym Ja , co jest mi znane z autopsji .
          Świadomie pominąłem wspominając program z ludźmi , którzy opuścili ten kościół ,aspekt ich oskarżeń o pranie mózgu dokonywane na nich , przy wprowadzaniu ich na członków.
          Obecnie powracam do tego , gdyż pomyślałem że jeżeli jakąś metodą socjotechniczną , można zablokować wpływ podświadomości na świadomość to przypuszczam ,że skutki takiego zabiegu mogą być dla człowieka na którym tego dokonano w przyszłości bardzo opłakane , gdy ów wór pandory w pewnej chwili samoczynnie się otworzy ..
          Wejść w stan gdzie podświadomość niczego sprzecznego z naszym dobrem nie podsyła – w stan spokoju umysłu / umysł analityczny / można osiągnąć drogą neutralizacji tego co w podświadomości zostało zapisane poprzez wejście w z nią w komunię , choćby metodą Huny.
          m.

    • Ktoś pisze:

      Wiesz, że tym postem zanegowałaś
      – prawdziwość doświadczenia „takiej tam baby” z postacią w kapturze
      – sens istnienia wszelakich religi
      – motywacje zjebów z odsemickich sekt kabalistycznych dzielnie opracwuwujących techniki przyzywania tych wywysłów …

  60. toja pisze:

    wiem, że mnie nie lubicie. mało kto mnie lubi w realu…tak myślę, tak czuję, ale rozumiem i nie robię z tego dramatu, ganz egal, jak to mówi ktoś mi bliski.
    wspomniałam wam, że dzięki cudownemu otoczeniu, w którym się urodziłam i wychowywałam do 7 roku życia, że zachowałam sporo pamięci z okresu urodzenia i potem. niestety! gdy rodzice przenieśli mnie do swojego domu, niestety! i ja poszłam za nimi w mgłę.
    mgła była tak gęsta, tak kusząca, że niestety! popełniłam zbrodnię wobec własnych dzieci wciągając ich za sobą w tę mgłę. do tej pory nie mogę sobie wybaczyć tego grzechu.
    latami miałam wokół siebie bardzo dużo ludzi, którzy wciąż mówili mi, że mnie kochają. to ich kochanie zobowiązywało mnie do odwzajemniania uczucia, więc dawałam co potrzebowali, bezmyślnie dawałam, bo byłam cały czas we mgle. ludzie lubili gdy ich słuchałam, gdy komentowałam, mówili, że zdrowieją przy mnie, że uszczęśliwiam ich itd.
    później dowiedziałam się, że mój dziadek znów spadł z konia, ze znów połamał sobie żebra…ech pomyślałam, że trzeba wyjść z mgły i pojechać do dziadków. i tam zrozumiałam, przypomniałam sobie, że kiedyś wiedziałam, ze nie mogę wejść w mgłę.
    zaraz po powrocie zaczęłam stopniowo wychodzić z mgły. chyba w nagrodę za pierwsze zdecydowane kroki dostałam przedziwne/cudowne doświadczenie z chodzeniem po głębokiej wodzie, niby tylko kilka kroków i sama akurat tego nie byłam swiadoma, ale moi towarzysze zdrętwieli z wrażenia. potem znów kolejne i też z wodą i też świadkowie oniemieli. gdzieś czytałam, że ludzie szukają jakichś zaczarowanych wrót, a ja myślę sobie, że chyba takie znalazłam i przeszłam przez nie przy okazji tego mojego chodzenia po wodzie.
    ale się tu zasiedziałam…mam nadzieję, że ktoś przeczyta ten mój komentarz zanim przepadnie w czarnej dziurze.

    • Maria_st pisze:

      „wiem, że mnie nie lubicie. mało kto mnie lubi w realu…tak myślę, tak czuję, ale rozumiem i nie robię z tego dramatu, ganz egal, jak to mówi ktoś mi bliski.”

      skad takie wnioski.
      ciekawe ze wczoraj identycznie pisał mi pewien czlowiek, który uważa iz jest pod wpływem MC.
      Czujesz potrzebe akceptacji?
      Piszesz o wejsciu we mgłe, czy to metafora?
      Ja swoje dzieciństwo porownałam do baśni, takie było niezwykłe….choc nieraz bolesne.
      Nikt mi nie mówił o kochaniu–ja to po prostu czułam.
      Mam super rodzinę.

      „mgła była tak gęsta, tak kusząca, że niestety! popełniłam zbrodnię wobec własnych dzieci wciągając ich za sobą w tę mgłę. do tej pory nie mogę sobie wybaczyć tego grzechu.”

      nie ma czegoś takiego jak grzech wiec nie win sie i nie czuj winna.
      Mnie moje dzieci codziennie zaskakuja….swoją wrażliwościa.
      Ja uważam, że ” pamięc” jest w każdym z nas i od nas zależy kiedy sobie przypomnimy to co mamy aby zrozumiec pewne rzeczy.
      Naprawde jesteś wspaniała Matką .
      Fajnie piszesz o tym, iz ludzie byli wdzięczni za to że byłaś koło nich pomagając im odzyskać zdrowie i pogodę ducha—to cudowne.
      Dlaczego wspomniałaś o dziadku…że znów spadł z konia, znów połamał zebra…… po co wchodził na konią?
      By doświadczyć kolejnego upadku?
      Myślę kochana toju że niepotrzebnie się obciążasz pewnymi sprawami.
      Piękne to doświadczenie z chodzeniem po wodzie….
      Ja też kiedyś miałam doswiadczenie pewne ale nie po wodzie ale po chodzeniu w wodzie…. a człowiek to w wiekszosci woda…..mgła to też woda tylko inny stan skupienia.
      Pozdrawiam

      • marek pisze:

        A ode mnie Toju , dziękuję za szczerość !

        wiem, że mnie nie lubicie. mało kto mnie lubi w realu…tak myślę, tak czuję, ale rozumiem i nie robię z tego dramatu, ganz egal, jak to mówi ktoś mi bliski.

        Noszę w sobie podobne odczucia , ale godzę się z nimi bo są one reakcją otoczenia na to że bardzo często burzę w nim ustalony porządek . Lata temu gdy to dostrzegłem ,było to bolesne , teraz stało się obojętne – wiem że na to można spojrzeć odwrotnie jako na proces samo wycofania się z kontaktów z otoczeniem , skutkiem zmęczenia / braku tolerancji / dla tego co ono w naszych oczach sobą przedstawia .
        To nasz wybór – otoczenie jedynie odpowiada .
        m.

    • JESTEM pisze:

      Toja, dzięki za Twoją szczerość i podzielenie się historią… o mgle.
      Jan napisałam wcześniej, czuję do Ciebie empatię, a także miłości, to pisałam, ale Ty i tak w to nie wierzysz. 😉 I nie oczekuję od Ciebie wzajemności. 🙂

      „wychowywałam do 7 roku życia, że zachowałam sporo pamięci z okresu urodzenia i potem. niestety! gdy rodzice przenieśli mnie do swojego domu, niestety! i ja poszłam za nimi w mgłę.
      mgła była tak gęsta, tak kusząca, że niestety! popełniłam zbrodnię wobec własnych dzieci wciągając ich za sobą w tę mgłę. do tej pory nie mogę sobie wybaczyć tego grzechu.”

      Czy jesteś w stanie wyobrazić sobie, jak byś się czuła, gdybyś sobie wybaczyła? Może – żeby uwolnić siebie i dzieci, warto byłoby zrozumieć, po co w tę mgłę weszłaś i to pozwoliłoby Ci wybaczyć sobie to „wejście we mgłę”?

      „później dowiedziałam się, że mój dziadek znów spadł z konia, ze znów połamał sobie żebra…ech pomyślałam, że trzeba wyjść z mgły i pojechać do dziadków. i tam zrozumiałam, przypomniałam sobie, że kiedyś wiedziałam, ze nie mogę wejść w mgłę.”

      Z tego, co wiem (choć nie muszę mieć racji 😉 ), to z pewnych powodów musiałaś wejść w tę mgłę, skoro w nią weszłaś. A dlaczego weszłaś, dowiesz się – gdy się otworzysz na przyjęcie odpowiedzi, dostaniesz odpowiedź. A wszystkie Twoje doświadczenia i wizje dadzą Ci w odpowiednim momencie odpowiedzi. Czego z serca Ci życzę.

      I pozdrawiam Cię serdecznie.

      • toja pisze:

        JESTEM, wstałam rano lewą nogą, albo mój umysł analityczny jeszcze się nie obudził 🙂
        tyle ciekawych rzeczy napisałaś, a ja nie mam siły by na nie odpowiedzieć.
        martwię się, ze gdy siła przyjdzie to ja już stracę wątek, twoich komentarzy nie znajdę szybko.

        każde swoje „wyjątkowe doświadczenie” analizuje pod kątem możliwości zastosowania zdobytej wiedzy w praktyce, w realu.
        jeżeli moja teoria sprawdza się w praktyce, to dopiero wtedy mogę uznać, że teoria w duzym stopniu prawdziwa.

        nie gniewaj się ale czuję się jakoś dziwnie dzisiaj 😦
        pozdrawiam równie serdecznie

    • Ktoś pisze:

      „wiem, że mnie nie lubicie. mało kto mnie lubi w realu…”

      – typowy objaw jak się MATRIX kogoś boi a nie może skopać, IZOLUJE jak ciało człowieka izoluje w cystach intruzów

  61. sioloa pisze:

    Noca bylem znow w podruzy,jechalem droga ktora w pewnym momencie byla rozkopana,bedacy tam ludzie chcieli bym wzial inna droge,ja jednak uparcie chcialem pozostac na wybranej drodze.No i trza sie bylo tluc po dziurach.

  62. margo0307 pisze:

    „..mam trochę ciekawych teorii, które chciałabym z kimś podobnym skonsultować, porównać…ale niestety wszędzie dzieci we mgle, które zajęte wygrzebywaniem bożków z gruzów odległej historii..”
    ______________________________________
    Już raz zaprosiłam Ciebie do dzielenia się swoimi doświadczeniami, jednak chyba nie zwróciłaś na ten fakt uwagi, skoro napisałaś, że nikogo to nie interesuje…
    Owszem interesuje, i może też nie zwróciłaś uwagi na fakt, że nie wszyscy są zainteresowani jedynie… ” wygrzebywaniem bożków z gruzów odległej historii…” – choć wiem, że to ostatnie zdanie nie spodoba się … Markowi 😀

  63. margo0307 pisze:

    „…Szacunek nie ma nic wspólnego z dialogiem …”
    ____
    Mam odmienne zdanie.
    ” Zaprzecz Małgosiu całemu zdaniu , a nie części …”
    ____
    Oki… 😀
    „…Szacunek nie ma nic wspólnego z dialogiem , a z ogólnie rozumianym , zanurzeniem się jednostki w człowieczeństwo .”
    _______________________
    Nie zaprzeczę całemu zdaniu, ponieważ z drugą jego częścią jak najbardziej się zgadzam.
    Nie zgadzam się natomiast z jego pierwszą częścią, mówiącą iż:
    Szacunek nie ma nic wspólnego z dialogiem
    Wg. mnie – bez wzajemnego do siebie szacunku – nigdy nie powstanie żaden konstruktywny dialog prowadzący do wzajemnego z-rozumienia…
    Szanując swojego rozmówcę staramy się z-rozumieć jego punkt widzenia, nawet wówczas – kiedy mamy odmienne od niego zdanie…
    Natomiast, nie darząc szacunkiem rozmówcy – co nierzadko prowadzi do odczuwania w stosunku do niego z jakichś powodów niechęci czy nawet wrogości – czasem nawet nieuświadamianej sobie przez nas – często pomijamy i nawet nie staramy się z-rozumieć tego, co pragnie on nam przekazać… 🙂

  64. marek pisze:

    „…Szacunek nie ma nic wspólnego z dialogiem , a z ogólnie rozumianym , zanurzeniem się jednostki w człowieczeństwo .”
    Małgosiu , piszę że szacunek albo się ma , albo się go nie ma, bo wynika on z kultury osobistej , lecz uważając termin kultury osobistej za błędnie interpretowany przez wielu ludzi ,odniosłem się do mniej zdeformowanego pojęcia CZŁOWIECZEŃSTWA.

    m.

    • marek pisze:

      O MIŁOŚCI

      Wychowałem się w rodzinie chrześcijańskiej ,lecz ze swoją naturą ” wiercipięty ” dosyć szybko się z tą religią rozstałem . Jednak zaistniała pustka – szukała zapełnienia .
      Jako trzydziestoletni mężczyzna rozbudziłem ponownie swoją wrażliwość , na subtelniejsze energie życia i na nowo odkryłem postać Jezusa Chrystusa .
      Próbowałem w Nim adorować wszystko co piękne w opisach tej postaci i zgłębić przyczynę tych cech zaistnienia , czyli co robić aby być jemu podobnym , podług własnych a nie kościelnych wskazań .

      Doprowadziło mnie to do zażyłości z Tą postacią sięgającą snów w których realnie z nią obcowałem .
      W jednym z takich snów , dostrzegłem Go w terenie , który czynił na mnie wrażenie , przygnębiającej szarej pustyni na której znajdowało się zagłębienie wypełnione cieczą .
      Trudno mi powiedzieć woda , gdyż bardziej przypominała ropę . Wiedziałem iż zapełnia ona dziurę której odległości do dna nie byłem sobie w stanie wyobrazić .I chyba to odczucie bezdennej otchłani – napełniło mnie lękiem.
      Postać , którą utożsamiałem z JCH pochyliła się nad tym stawem – głębią i opierając się jedną ręką o przeciwny brzeg do tego na którym stała zanurzyła drugą aż po pachę w owej złowrogiej w mym odbiorze czerni .

      Byłem przerażony troską o Niego że utonie , zapytałem : co robisz ? odpowiedział – wyciągam budziki ..

      Dostrzegając ,że tracę emocjonalną równowagę / popadanie w dewocję / , zacząłem wycofywać się z tej więzi .
      Zostały mi jednak doświadczenia i przemyślenia . Zachwyt i szacunek dla owej postaci . Rozdzielenie w rozumieniu słów Jezus i Chrystus i świadomość ,że wiem co to jest MIŁOŚĆ – jak wspaniała i potężna to energia .
      Nie pominąłem w mym oglądzie owych przeżyć iż mogła to być ingerencja z astralu w obszar mojej świadomość , jednakże czymkolwiek to nie było zainicjowane i z jakiego źródła nie zaistniało , dało mi możliwość poznania miłości z bliska , bycia jej przejawieniem . Przyniosło mi również zrozumienia innych rzeczy , i to właśnie te doświadczenia , skłaniają mnie do uporu trwania przy treściach moich , czy nie moich , jednak we mnie rozumianych jako prawda.

      pozdrawiam
      m.

      • JESTEM pisze:

        „Postać , którą utożsamiałem z JCH pochyliła się nad tym stawem – głębią i opierając się jedną ręką o przeciwny brzeg do tego na którym stała zanurzyła drugą aż po pachę w owej złowrogiej w mym odbiorze czerni .

        Byłem przerażony troską o Niego że utonie , zapytałem : co robisz ? odpowiedział – wyciągam budziki ..”

        Wspaniała wizja. Dostałeś ważną informację… że z tej głębi, z tej „złowrogiej czerni” pochodzą „budziki„, ale gdy nie odbierzemy tego słowa dosłownie, a symbolicznie, to okazać się może, że symbolicznie owe „budziki” mogą znaczyć np. to, że z tej głębi, z tej „złowrogiej czerni” pochodzi mądrość, która „budzi ludzi”. W niej są zawarte wszystkie odpowiedzi bez zadawania pytań.

        „Zostały mi jednak doświadczenia i przemyślenia . Zachwyt i szacunek dla owej postaci . Rozdzielenie w rozumieniu słów Jezus i Chrystus i świadomość ,że wiem co to jest MIŁOŚĆ – jak wspaniała i potężna to energia .”

        Być może wiesz także, że „świadomość, że wiem co to jest MIŁOŚĆ” nie jest tym samym, co doświadczenie tej MIŁOŚCI. Doświadczenie takie powoduje, że jest się świadomym tej MIŁOŚCI. Aby jej doświadczyć potrzeba przejść przez granicę strachu i zanurzyć „pewną część siebie” (symbol zanurzonej w tej głębi ręki J.Ch.) w owej „głębi złowrogiej czerni” .
        Dzielę się z Tobą tym, co wynika z mojego doświadczenia. 🙂

        • JESTEM pisze:

          Ta „głębia złowrogiej czerni” określana jest przez niektórych „pustką, która nie jest pusta”. To ta pustka, którą ostatnio zobaczyłeś… To w niej jest MIŁOŚĆ. Ona jest MIŁOŚCIĄ. I może się w nas przejawiać, wypełniać nas jako… „przestrzeń pustki urzeczywistnionej” w nas… a w zasadzie to my jesteśmy przejawami (urzeczywistnieniem) tej „przestrzeni pustki”… 🙂

  65. toja pisze:

    Ja swoje dzieciństwo porownałam do baśni, takie było niezwykłe….choc nieraz bolesne.

    Marysiu, ja też swoje dzieciństwo już tu opisywałam i porównałam go do Raju, ale pewnie tamten komentarz przepadł w czarnej dziurze tego bloga.
    nie mam siły ani czasu by pisać w kółko to samo, to robota dla głupiego.
    chciałam odnieść się do twojego komentarza jak i do innych, ale gubię się w tym chaosie.
    czy naprawdę nie możesz nic zrobić żeby uporządkować komentarze.
    CHAOS to też MGŁA

  66. JESTEM pisze:

    „Przeleciałam sobie dzisiejszą wymianę zdań na naszym wspaniałym forum i te słowa JESTEM:

    „… kilka osób prowadzi dialog prowadzący do coraz większego zrozumienia pomiędzy ludźmi i coraz większego wzajemnego szacunku, mimo często różnych poglądów…”

    wywołały we mnie… jakieś dziwne poruszenie… i dysonans…
    Zamiast większego zrozumienia pomiędzy nami nastąpiło coś, co można nazwać niezrozumieniem…”

    kochana Margo0307, pisząc powyższe miałam na myśli to, że czasem i nam kiedyś zdarzało się mieć inne zdanie, ale np. tak jak Ty, Maria_st, Dawid56 i ja oraz kilka innych osób, nauczyliśmy się czytać innych i odpowiadać z szacunkiem do siebie i innych. Czasem nawet wprost i dosadnie, ale szczerze. I nie obrażamy się na innych. Czasem nawet pojawiała się pewna harmonia w naszych dialogach i nadal tak bywa, i zdarzały, zdarzają się zaburzenia tej pewnej harmonii, która pojawia się w toczonych tu dyskusjach, ale i te zaburzenia też są nam potrzebne.

    Spójrz, jak zmieniło się moje i Twoje oraz wielu tu piszących osób np. postrzeganie osoby Ktosia. Choć być może nadal jest trochę zróżnicowane, (bo nie wszyscy go kochają 😉 ), ale nie ubliżają jemu tak, jak on innym, nie piszą o nim takich bzdurnych bajek, jak on o innych i nie przekręcają faktów tak, jak on to robi.

    I część z nas UCZY SIĘ SZACUNKU, ponieważ tak, jak napisałaś:

    Wg. mnie – bez wzajemnego do siebie szacunku – nigdy nie powstanie żaden konstruktywny dialog prowadzący do wzajemnego z-rozumienia…
    Szanując swojego rozmówcę staramy się z-rozumieć jego punkt widzenia, nawet wówczas – kiedy mamy odmienne od niego zdanie…
    Natomiast, nie darząc szacunkiem rozmówcy – co nierzadko prowadzi do odczuwania w stosunku do niego z jakichś powodów niechęci czy nawet wrogości – czasem nawet nieuświadamianej sobie przez nas – często pomijamy i nawet nie staramy się z-rozumieć tego, co pragnie on nam przekazać… 🙂 „

    I mimo, że marek twierdzi: „że szacunek albo się ma , albo się go nie ma, bo wynika on z kultury osobistej, lecz uważając termin kultury osobistej za błędnie interpretowany przez wielu ludzi ,odniosłem się do mniej zdeformowanego pojęcia CZŁOWIECZEŃSTWA.”

    To dodam do tego, że i szacunku do siebie i innych można się nauczyć, tak, jak i owego człowieczeństwa. Oczywiście, można napisać, że” albo się ma szacunek albo nie ma.” I na tym się zatrzymać. I z tego miejsca oceniać: o, Ty masz, a Ty nie masz. Ty powinieneś tak, a Ty tak… I na tym się zatrzymać. I nie dostrzegać, że każdy zazwyczaj w zasadzie raz ma, a raz nie ma szacunku do siebie i innych. A można też odkryć, że szacunku można się nauczyć i tak, jak napisałaś, nie ma wówczas różnicy, czy zgadzamy się, czy nie zgadzamy z przekonaniami innych, lecz wtedy czytamy wypowiedzi innych z uważnością, szacunkiem do siebie przede wszystkim i staramy się z-rozumieć co i dlaczego pisze ta inna osoba. Robimy to bez względu na to, czy inni tego chcą czy nie chcą, mogą czy nie mogą, co inni o tym sobie myślą.

  67. margo0307 pisze:

    „… ja też swoje dzieciństwo już tu opisywałam … ale pewnie tamten komentarz przepadł w czarnej dziurze tego bloga…”
    _____________________________________
    Toja, Twój opis doświadczeń z dzieciństwa nigdzie nie przepadł 🙂
    Przypomnij sobie , jaką wywołały… „burzę” nasze opisy z dzieciństwa … 😉
    Nawet Siola zareagował, kiedy opisałam mój niechlubny wyczyn – „szaber truskawek”… 🙂
    Nie jest tak, że coś, o czym rozmawiamy – gdzieś przepada i popada w zapomnienie, bo zawsze coś w nas zostaje z przyswojonych sobie treści 🙂

  68. margo0307 pisze:

    ” wiem, że mnie nie lubicie. mało kto mnie lubi w realu…tak myślę, tak czuję, ale rozumiem i nie robię z tego dramatu…”
    *
    „…Noszę w sobie podobne odczucia , ale godzę się z nimi bo są one reakcją otoczenia na to że bardzo często burzę w nim ustalony porządek…”
    ______________________________________
    Tak sobie myślę… na temat tego, co napisali – Toja i Marek odnośnie odczuć lubienia…, nie lubienia
    Skąd…, lub może – z jakich przyczyn biorą się takie odczucia ?
    I przyszło mi, że wyjaśnienie ich, takich odczuć, albo może… ich z-rozumienie, stanie się dla nas bardziej przystępne, jeśli uświadomimy sobie, że wszyscy posiadamy konstrukcję energetyczną i jesteśmy istotami przede wszystkim duchowymi, które wcieliły się w organiczne ciała i – jak myślę – każdy z nas wibruje na odmiennych częstotliwościach, nie zawsze ze sobą zgodnych ,
    a w związku z tym powstaje w nas i wokół nas – coś na zasadzie magnesu – przyciagania lub odpychania się wibracji…, powodując, że to co wyrażamy, pisząc na forum – jest różne ale…
    w jakiś może też sposób – dopełniające się

    Bo zrozumieć, co ktoś inny odczuwa – możemy tylko wówczas – gdy odczujemy to samo…, i chyba tylko wtedy będziemy w stanie pojąć odczucia innych…
    Stąd – być może – biorą się też te „tarcia” pomiędzy nami oraz te dziwne odczucia lubienia, czy nie lubienia … ?

    Dwa lata temu pisałam:
    Jesteśmy świadkami globalnego procesu dwóch rodzajów łącznia, syntezy.
    Z jednej strony łączą się elementy, wartości, procesy, ludzie, którzy są do siebie podobni i w ten sposób zasilają kierujące nimi destrukcyjne programy wolnej woli…
    Z drugiej strony łączą się elementy różne, ale w jakiś sposób równoważne, uzupełniające się energetycznie.
    W ten sposób powstaje synteza wiedzy i spontaniczne struktury współpracy między ludźmi…

  69. toja pisze:

    każdy z nas wibruje na odmiennych częstotliwościach, nie zawsze ze sobą zgodnych ,
    a w związku z tym powstaje w nas i wokół nas – coś na zasadzie magnesu – przyciagania lub odpychania się wibracji…
    _________________________________________
    ja kiedyś tak na okoliczność pewnej wizji/snu podzieliłam sobie nas ludzi na dwa gatunki :
    biorcy i dawcy
    pasożyty i żywiciele
    jedni z nich bardziej odbierają/eksponują rzeczywistość poprzez umysł ciała, drudzy bardziej poprzez Umysł Duszy, to znaczy są zdolni do czucia się Duszą.
    pozdrawiam miło

  70. toja pisze:

    biorcy i dawcy
    pasożyty i żywiciele
    ________________________
    oczywiście nie ma tak, że ktoś jest wyłącznie pasożytem, a ktoś inny wyłącznie żywicielem.
    chciałąm zwrócić uwagę na taką specyficzną równowagę, Marek chyba pisał o symbiozie
    ja zebym mogła w tej równowadze/symbiozie żyć, musiałam wyjść z mgły, a nawet odziielić się murem od wielu ludzi którzy mnie „kochali”.

    • marek pisze:

      a ja poproszę o spełnienie jednej małej prośby ; – nie stosowania wobec mnie postawy nauczyciel – uczeń – ” na ważenie przyjdzie odpowiedni czas ” – to taka przenośnia , kto pomyśli -ten zrozumie .

      m.

  71. margo0307 pisze:

    „…poproszę o spełnienie jednej małej prośby ; – nie stosowania wobec mnie postawy nauczyciel – uczeń – ”
    __________________________________
    Może uznasz to za brak spostrzegawczości z mojej strony, ale… nie zauważyłam, aby tu na forum ktokolwiek w stosunku do kogokolwiek stosował taką postawę – „nauczyciel – uczeń”

  72. toja pisze:

    Marku, niesamowite to jest
    ” na ważenie przyjdzie odpowiedni czas ” – to taka przenośnia , kto pomyśli -ten zrozumie .
    powyzej wspomniałam o śnie/wizji gdzie waga, piękna, dziwna waga i ważenie tego „brania i dawania”…a ty też piszesz o ważeniu
    pozdrawiam

  73. margo0307 pisze:

    „…oczywiście nie ma tak, że ktoś jest wyłącznie pasożytem, a ktoś inny wyłącznie żywicielem…”
    ________________________________________________________________________
    Toja, czytałam kiedyś taką fajną książkę pt. „Niebiańskie Proroctwo”, w której świetnie było ukazane zarówno „branie” jak i „dawanie” energii… 🙂
    Tyle, że zarówno jedno jak i drugie działanie – nie było postrzegane w kontekście pasożyta czy żywiciela lecz ukazany był płynny przepływ energetyczny…, taka swoista energetyczna wymiana… 🙂
    I zauważ, że kiedy wymieniamy się tu na forum szczerze informacjami i swoimi przemyśleniami z poziomu serca i wzajemnego poszanowania…, ale także bez jakiegoś specjalnego oczekiwania, wówczas nie pojawia się w nas uczucie mające cokolwiek wspólnego z tzw. „pasożytowaniem”…, a w wręcz przeciwnie… 🙂
    ps. nie wiem czy czytałaś tą książkę ?, jeśli nie, a będziesz zainteresowana, to ją odszukam i wkleję odpowiedni fragment…

    • toja pisze:

      Margo, ja od lat unikam czytania cudzych prawd.
      prawd należy szukać w sobie, a nie zapożyczać od innych.
      nie chcę sobie mącić w głowie.

      nie chodzi o branie czy dawanie czegoś poprzez rozmowę wirtualną
      chodzi mi o wyważoną wymianę/symbiozę w swoim czy twoim środowisku, bliskim, codziennym środowisku.
      płynny przepływ energetyczny…, taka swoista energetyczna wymiana
      żeby przepływ energii był płynny, „prawidłowy” musi bezwzględnie spełnić konieczne warunki.
      jeżeli twoja Dusza/Wyższa Jaźń nie odczuje spełnionych warunków, to przepływ energii jest „zaburzony” i raczej dla dwóch stron. nie liczy się przy tym opinia umysłu człowieka…umysł człowieka jest „nieobiektywny” w tym jak i w wielu innych tematach.
      Dusza/Wyższa Jaźń jest ze swej natury nastawiona do takiego wyważonego, specyficznego dawania, dając nie chce poczuć straty, ubytku energii. jednym słowem chodzi o to żeby ważyć wymiany.
      dalej śpię, więc mogłam coś pokręcić 🙂

  74. marek pisze:

    Swoją wypowiedź w której wspominam doświadczenia z istotą JCH dedykowałem w stronę Toji lecz nie dopatrzyłem tego napisać , po to by miała szerszy wachlarz odniesień do tego co w snach można przezywać .

    Postawiłem go również Margoo , przed oczy tak gloryfikującej miłość , wskazać iż jest mi ona znana , gdyż jej odczuwaniem i przeżywaniem owocowały owe kontakty z JCH.

    Wróciłem do tego tematu , gdyż dostrzegłem ,jak odmienna interpretacja jest Twoja ” Jestem ” od mojej i uznałem ,że muszę to sprostować .

    Informacja o budzikach była w mym odbiorze jednoznacznym wskazaniem iż budzikami są ludzie którzy głoszą treści zbieżne z przesłaniem Chrystusowym .

    Owa otchłań , to była nasza gęstość w tym odbiorze , a nie ” pustka „.

    Dostrzegłem również w Twej odpowiedzi ukierunkowanie całego mego doświadczenia na kontakt z oceanem nieskończonych możliwości – czyli tym co powszechnie nazywamy pustką .
    Jednak i w tym temacie rozmijamy się z rozumieniem , ponieważ ową pustkę , trzeba w sobie przekroczyć , aby stać się autentycznie kompletnym człowiekiem takie jest moje spojrzenie na tą sprawę .

    W mym z jednych wielu określeń na nas ludzi mam jedno które jest mi najbliższe ;
    gatunek niezawiniony co rozumiem iż nasze zaistnienie /jako ostatniej populacji /
    jest tak zmanewrowane pobocznymi czynnikami , i cała nasza ewolucja ostatnich tysięcy lat również ,że spokojnie ten aspekt który przejawiamy jako ludzki , a który uczestniczy w naszych potwornościach zasługuje na współczucie i to określenie.

    I Tu pojawia się w mych analizach wartość energii Chrystusowej , jako czynnika ponad osobowego , ponad Jezusa z Nazaretu -/ której był wyrazem / i która jest drogowskazem naszego rozwoju i powrotu ,bo z nie / z tego pietra / zaistnieliśmy.

    Przed nami nie stoi zanurzanie się w pustce i cybernetyczne współistnienie ze Wszystkim Co Jest.
    Przed nami jako ludźmi ,rozpościerają się jeszcze długie eony zindywidualizowanego istnienia w ciałach i świadomościach zmierzających do odtworzenia 24 niciowej sekwencji DNA , oryginału kodu Człowieka . Wtedy dopiero Feniks powstanie z popiołów i odleci do Słońca .
    Końcówka dla Ciebie MB , abyś szerzej niektóre sprawy widział .
    m.

    • mały budda pisze:

      Wtedy dopiero Feniks powstanie z popiołów i odleci do Słońca .
      Końcówka dla Ciebie MB , abyś szerzej niektóre sprawy widział .
      m.
      Odpowiedz.
      Prawdę tobie napisze Mareczku, że Feniks jest już na matce naturze.
      Lecz Feniks nie zabierze z sobą ludzi.
      Feniks miał przygotować drogę.

      Jednak i w tym temacie rozmijamy się z rozumieniem , ponieważ ową pustkę , trzeba w sobie przekroczyć , aby stać się autentycznie kompletnym człowiekiem takie jest moje spojrzenie na tą sprawę .
      Odpowiedz.
      Fakt ową pustkę trzeba w sobie przekroczyć.
      Nazywam to poznaniem. Przekroczyć horyzont zdarzeń.
      Ale ja jestem mały i zawsze byłem mały.
      Z ludźmi mi zawsze nie było podrodze.
      Gdyby ludzie byli mądzy to czerpali by wiedzę z natury Słońca.
      Gdyż wiedza pochodzi od Słońca i zawsze pochodziła od Słońca.
      Pamięć o Słonecznych ludziach nie jest mitem, lecz faktem ale bardzo ukrytym.
      Piramidy w Gizie zbudowali Słoneczni ludzie.

    • Ktoś pisze:

      „Wtedy dopiero Feniks powstanie z popiołów i odleci do Słońca .”

      – za rok ma odlecieć wedle planu na dziś, i na nikogo nie będzie czekać skoro Polacy mimo iż go mieli w godle to się go WYPARLI.

  75. toja pisze:

    Ktoś pisze:
    Marzec 19, 2015 o 15:21

    – typowy objaw jak się MATRIX kogoś boi a nie może skopać…
    ______________________________________________
    i nie może dalej doić z żywiciela.
    masz rację…dla takiego MATRIXA to istny dramat, szok…wtedy taki MATRIX ujawnia najgorsze swoje instynkty odwołując się do uczuć żywiciela…i słyszysz zewsząd : dlaczego dalej nie mogę pić z twojego źródła? przecież ja ciebie kocham…takie branie ofiary na miłość, hehe
    pozdrawiam

  76. margo0307 pisze:

    „…Postawiłem go również Margoo , przed oczy tak gloryfikującej miłość…”
    _____________________________________________
    Wiesz Marek…, czasem tak się zastanawiam… czy w ogóle warto cokolwiek gloryfikować, skoro – jak widzę – stanowimy tu swoistą „Wieżę Babel”, gdzie niby mówimy jednym językiem, tyle że każde niemal z nas kompletnie nie wykazuje chęci z-rozumienia tego, co mówi drugie… 😕
    Ech…

    • marek pisze:

      że każde niemal z nas kompletnie nie wykazuje chęci z-rozumienia tego, co mówi drugie… 😕
      Ech…

      Ja rozumiem Ciebie wystarczająco dokładnie by Cię wspierać w szerzeniu informacji o olbrzymim znaczeniu miłości w ludzkim społeczeństwie .
      Jednakże z powodów które w kółko podnoszę jako dla mnie istotne i w zakresie tematów które widzimy odmiennie tworzą się między nami owe pozory – sprzeczności .

      Dodam swoje odczucia , gdy jestem przy tym temacie że kilkakrotne próby nie przypominania z mej strony o odmienności moich przekonań owocowały ,że Twoje opiniowanie co jest sednem naszego istnienia – przykrywało każdy temat .

      Sam w sobie odczuwam niesmak z niektórych napięć których jestem współtwórcą na tym forum , lecz może po raz pierwszy użyję takiego argumentu , swoje przeżyłem i to cały czas ” z otwartym umysłem ” , więc trudno jest mi ulec czarowi cudzych przekonań .
      Stąd ja wiem co jest potrzebne , by była miedzy tymi co więcej piszą na stronie zgoda i harmonia , ale przecież nie będę nikogo dorosłego pouczał ,- a aby zlikwidować wieżę Babel ,wszyscy muszą znać esperanto , lub mieć swoje miejsce w szeregu / nie mylić z odniesieniem do hierarchizacji /

      pozdrawiam
      m.

  77. toja pisze:

    Margo, to wszystko przez miejsce, które jest obliczone na budowanie wieży Babel…nie ma tu możliwości żebyśmy się wszyscy porozumieli/zrozumieli 🙂 mamy cały czas dążyć do zrozumienia.
    takie miejsca są przemyślanie zbudowane, tak zeby uzależniały, zabierały czas.

  78. toja pisze:

    Margo, poza tym powyższym
    nie widzę możliwości dojścia do znaczących wniosków z uwagi na to, że to blog otwarty, miejsce zbyt publiczne, gdzie każdy może wejść i poczytać. zapewne mamy to wszyscy na uwadze i nikt z nas nie będzie podpierał swoich ogólnych opinii jakimiś np przykładami ze swojego życia wziętymi…takie teoretyzowanie to podobnie jak na innych tego typu blogach, rozmowy rozrywkowe dla większości, a z takich niewiele wynika…takie w kółko blebleble.
    pozdrowionka

    • JESTEM pisze:

      „…takie teoretyzowanie to podobnie jak na innych tego typu blogach, rozmowy rozrywkowe dla większości, a z takich niewiele wynika…takie w kółko blebleble.”

      Toja,
      odniosłam się do Twojego wpisu o mgle, nie odpowiedziałaś. Za to napisałaś: „nie gniewaj się” i takie tam „bleble”, a ja już Ci wcześniej odpowiadałam, że na nikogo się nie gniewam… Mi możesz nie odpowiadać i nie musisz przepraszać, że olewasz. 🙂
      Ale widać tego nie „zarejestrowałaś”. I też za to „się nie gniewam.” Natomiast – jak widzę – żywo zainteresowałaś się innymi tematami i poczułaś konieczność napisania na przykład tego, co powyżej zacytowałam.

      Ale i od Ciebie wiele się uczę o SOBIE. I nie chodzi o żadne teorie, ale o sposoby zachowania i prowadzenia swoich gierek, choć pewnie myślisz, że to, co piszesz o (tak niby ogólnie) o innych, Ciebie nie dotyczy. A to bardzo często spotykane zjawisko.
      A ja przyglądam się z podziwem, temu co piszesz i dlaczego piszesz to, co piszesz i robisz.
      Dziękuję.

      • toja pisze:

        JESTEM, ja miałam dzisiaj bardzo śpiący dzień. pozwolliłam sobie nawet na wyłączenie siebie z pracy, co mi się prawie nie zdarza. faktycznie dodałam tu kilka komentarzy, ale takich, które nie wymagały większego skupienia 🙂
        napisałam też tobie, ze gdy mi się poprawi, gdy nie zgubię twojego komentarza to oczywiście odpowiem i bez żadnej łaski, bo twój komentarz wydał mi się wyjątkowy.

        Jan napisałam wcześniej, czuję do Ciebie empatię, a także miłości, to pisałam, ale Ty i tak w to nie wierzysz. 😉 I nie oczekuję od Ciebie wzajemności. 🙂
        nie łatwe to dla mnie by ci wytłumaczyć dlaczego nie lubię(?), gdy ludzie mówia mi zbyt często, że mnie kochają. musiałabym podać przykłady wielu małych historii, na pewno wtedy byś zrozumiała.
        wyobraź sobie, że ja do siedmiu lat nie znałąm słowa „kocham cię”, nikt tak do mnie nie powuiedział, ja też nikomu nie deklarowałąm miłości, a jednak czułąm się jak w Raju i jestem pewna, że moim dziadkom było ze mną dobrze, że i oni czuli, że są w Raju. wzajemnie za sobą tęskniliśmy, nie mogliśmy się doczekać wakacji, a gdy przyszły w końcu, to działo się coś czego wtedy nie bardzo rozumiałam. siadaliśmy na ławce przed stawem, ja w srodku i tak siedzieliśmy bez słów spory czas i nikt nie chciał tego zmieniać, dopiero jakiś deszcz, albo zlot sąsiadów odrywał nas od siebie. takie zawsze było nasze powitanie
        weszłam całkiem w mgłę gdy byłam już prawie dorosła. zewsząd słyszałam „kocham cię” i sama zaczęłąm odpowiadać „kocham cię”. choć w głębi serca wolałam kochać niż mówić.
        z uwagi na miejsce nie chcę rozpisywać się o tym czasie we mgle, myślę że mnie rozumiesz.
        Z tego, co wiem (choć nie muszę mieć racji 😉 ), to z pewnych powodów musiałaś wejść w tę mgłę, skoro w nią weszłaś.
        jeszcze tej zagadki nie rozwiązałam. myślę, ze nadal za mało danych, że jeszcze nie wszystko się wydarzyło…spokojnie czekam w miłym towarzystwie bliskich mi ludzi.
        pozdrawiam miło

  79. JESTEM pisze:

    marek:
    „Informacja o budzikach była w mym odbiorze jednoznacznym wskazaniem iż budzikami są ludzie którzy głoszą treści zbieżne z przesłaniem Chrystusowym .”

    Czyli według Ciebie jako błąd można uznać to, co napisałam: gdy nie odbierzemy tego słowa dosłownie, a symbolicznie, to okazać się może, że symbolicznie owe „budziki” mogą znaczyć np. to, że z tej głębi, z tej „złowrogiej czerni” pochodzi mądrość, która „budzi ludzi”.? Minęliśmy się, oczywiście…

    „Jednak i w tym temacie rozmijamy się z rozumieniem , ponieważ ową pustkę , trzeba w sobie przekroczyć , aby stać się autentycznie kompletnym człowiekiem takie jest moje spojrzenie na tą sprawę .

    W tym rozumieniu nie rozmijamy się, ale według Ciebie rozmijamy. Niech i tak będzie.

    Owa otchłań , to była nasza gęstość w tym odbiorze , a nie ” pustka „.”

    Skoro – jak napisałeś: „pustkę trzeba w sobie przekroczyć, aby stać się autentycznie kompletnym człowiekiem„, a owa otchłań/głębia dla Ciebie w Twojej wizji „to była nasza gęstość”, to ją – tę „naszą gęstość” w takim razie także „trzeba w sobie przekroczyć”, aby się z niej wydostać, aby stać się… No właśnie kim, czym? Masz odpowiedź na to pytanie? Autentycznie kompletnym człowiekiem z 24. niciową sekwencją DNA?

    „Przed nami nie stoi zanurzanie się w pustce i cybernetyczne współistnienie ze Wszystkim Co Jest.

    No cóż, owo „zanurzanie się w pustce” dla mnie jest czymś jak „łączenie się ze Źródłem” (to taka poetycka przenośnia), z którego napływają do mnie informacje, co dalej. Z którego napływają „podpowiedzi”, „drogowskazy” dla mnie. I poruszam się małymi kroczkami „od jednego drogowskazu do następnego”. Krok po kroku.
    Moje „współistnienie ze Wszystkim, Co Jest” nie jest „cybernetyczne”. Nie służy kontrolowaniu niczego ani nikogo. Służy przyjmowaniu z ufnością i pokorą moich „osobistych” maleńkich „budzików”. A jak zapewne wiesz „cybernetyka (gr. κυβερνήτης kybernetes ‚sternik; zarządca’ od κυβερνᾶν kybernán „sterować; kontrolować”) – nauka o systemach sterowania oraz związanym z tym przetwarzaniem i przekazywaniem informacji (komunikacja).” Ale rozumiem, że Ty możesz postrzegać to tak, że dla Ciebie takie „współistnienie” ze „Wszystkim, Co Jest” jest rodzajem „cybernetycznego” połączenia.

    „Przed nami jako ludźmi ,rozpościerają się jeszcze długie eony zindywidualizowanego istnienia w ciałach i świadomościach zmierzających do odtworzenia 24 niciowej sekwencji DNA , oryginału kodu Człowieka . „

    To też możliwe. Wiem, natomiast tyle, że przede mną dłuuuuga droga w tzw. nieskończoności… Ale w jakim kierunku? Tego nie wiem. Mam tylko „jako takie pojęcie w tym temacie”. 🙂 Jednak jakieś tam mam. Może moja wiedza „tak daleko” jak Twoja nie sięga. Nie odczuwam takich potrzeb, by sięgać tak „daleko”. Jak wcześniej pisałam – wolę zajmować się praktyką czyli na przykład…

    po pierwsze: „odklejaniem” się od wzorców – jak to nazywasz – „naszej gęstości” czy też „rozwiązywaniem supłów”, którymi jesteśmy tu jakby „przywiązani” (i wiem, jak to mam robić, ponieważ podążam za tymi „drogowskazami”, które otrzymuję na bieżąco);

    po drugie: dzieleniem się swoimi doświadczeniami z innymi w wolności od oczekiwań, ocen i rezultatów. Bo wtedy jest to autentyczne dzielenie, a nie ma prób lub jakiejkolwiek konieczności narzucania komuś tego, co na przykład przejawia się przeze mnie. Nie ma też potrzeby jakiegokolwiek kontrolowania innych.

    po trzecie: staram się czytać, jeśli już czytam, każdą wypowiedź z jak największą uważnością i zrozumieniem.

    po czwarte: przejawiam się tak, jak się przejawiam i tak dalej… robię to, co robię.

    Nigdy nie wiem „lepiej, więcej” od innych. Wiem tylko to, co mam wiedzieć w danym tu i teraz.

    I mówię / piszę także od czasu do czasu: nie wierz w to, co piszę, bo każdy z nas sam rozczytuje swoje wizje i wyciąga wnioski ze swoich życiowych doświadczeń. Mogę tylko wspierać innych. I tyle.

    Odpowiadam też na pytania, jeśli ktoś mi je zadaje. A ile i co ktoś z moich odpowiedzi rozumie – nie mam na to żadnego wpływu. Choć sprawia mi radość czyjeś z-rozumienie.

    Inne moje ulubione powiedzonko: „ja nie muszę mieć racji”. Czasami, jak ktoś mnie o coś pyta, nie wiem nic. I wtedy nie odpowiadam. Czasem wiem i nie odpowiadam, bo czuję, że mam nie odpowiadać, a czasem „odpowiadam” nie pytana, ponieważ tak czuję… powiedzmy, że intuicyjnie. Możemy to nazwać jak chcemy: „prowadzeniem duszy, wyższej jaźni czy kontaktem ze Źródłem albo Wszystkim, Co Jest”. To najmniej istotne, jak to nazwiemy.

    p.s. Pisałam o tym wielokrotnie, ale może nie zarejestrowałeś tego – dla mnie (takie rozpoznanie do mnie kiedyś przyszło) – wszyscy jesteśmy wzajemnie dla siebie nauczycielami i uczniami. Jednak każdy z nas potrafi się nauczyć od innych wyłącznie tego, na co jest gotowy/gotowa i co jest jej/jemu potrzebne w danym momencie.

    I na tym na razie kończę. Przez kilka dni mnie nie będzie, więc pozdrawiam Was wszystkich tutaj piszących i czytających.

  80. Maria_st pisze:

    Świetlista łuna w okno zagląda mi,
    „Dzień dobry” – mówi światu, otwieram drzwi.
    Idę w kraj witać maj
    Idę w kraj witać maj

    Na skwerach winem pachnie i kwiatem bzu,
    Ptaki wariują świtem, budzą ze snu
    Burzy się w żyłach krew
    Burzy się w żyłach krew

    Maj, wreszcie maj!
    Gdy kasztany kwitną
    Kocham ten kraj
    Maj, młody maj!
    Gdy kasztany kwitną.
    Wierzę w ten kraj
    Wierzę w ten kraj

    Zakładam ciemne bryle i zwalniam krok,
    Nieprzyzwoite myśli zdradziłby wzrok
    Kusi maj, młody maj
    Kusi maj, młody maj

    Na ławkach w parku, parki całują się,
    A cała burza zmysłów nakręca mnie.
    Chce się żyć, wino pić
    Chce się żyć, wino pić

    Maj, wreszcie maj!
    Gdy kasztany kwitną
    Kocham ten kraj
    Maj, młody maj!
    Gdy kasztany kwitną.
    Wierzę w ten kraj
    Wierzę w ten kraj
    /2x

    Maj, młody maj!
    Gdy kasztany kwitną.
    Wierzę w ten kraj
    Wierzę w ten kraj
    Wierzę w ten kraj
    Wierzę w ten kraj

    Autor tekstu: Rafał Golec

  81. Pingback: 20 maart 2015 — Total Solar Eclipse Time | Livia FLOW Space.. WALKING GATES

Dodaj odpowiedź do margo0307 Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.