Bretarianizm – Żywienie się Światłem

Niejeden zapyta: czy to jest możliwe aby człowiek odżywiał się tylko Światłem? Wydaje się, że to niewiarygodne, ale odpowiedź na to pytanie może brzmieć twierdząco!. Oczywiście nikt z Bretarian nie mówi, że nagle przestał jeść, a tym bardziej pić. A jednak jest to możliwe. Wszystko to osiąga się za pomocą odpowiedniego treningu-„Morsem” też nie staje się zimą, ale stopniowo przyzwyczaja się ciało do coraz niższych temperatur. Podobnie jest z Bretarianizmem, ale znacznie trudniej. Najpierw eliminuje się z jadłospisu mięso, potem nabiał potem pije się soki z wodą potem wodę Każdego dnia pije się jej mniej .Pewnego dnia można spróbować już obejść się bez wody. Ważne jest jednak, aby „zasilać się” energią Słońca. U nas w Polsce prawdopodobnie jest za dużo pochmurnych dni, ale w Indiach czy Hiszpanii podobno można spróbować. Najlepiej żywić się energią Słońca o wschodzie lub zachodzie, kiedy można patrząc na Słonce nie mrużyć oczu. Jednak nawet wtedy trening patrzenia na Słońce zaczynamy od 5 sekund i potem ten czas stopniowo wydłużamy. Pamiętajmy jednak, że patrzenie na Słońce bez odpowiednich okularów może spowodować uszkodzenie oczu( odklejenie siatkówki), toteż należy zachować w tego rodzaju eksperymentach „ z żywieniem się tylko energią Słońca” szczególną ostrożność.
Podobno niejedzenie i niepicie wydłuża życie. Ciekawym przykładem jest mnich indyjski, który podobno nie je i nie pije od 68 lat. Był poddany różnym badaniom medycznym i podobno żadnych uszkodzeń narządów wewnętrznych nie stwierdzono.
http://members.upcpoczta.pl/z.ryznar3/haplife/hum-exist/bretarianizm.htm

Ten wpis został opublikowany w kategorii Człowiek, Eksperymenty. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

83 odpowiedzi na „Bretarianizm – Żywienie się Światłem

  1. Ktoś pisze:

    Jeszcze jedno spostrzeżenie odnośnie „jezusa” i kłamstwa jakim w ramach niego uwikłano Ludzkość.

    Jak już ktoś tu zauważył „życiorys” jezusa i zyciorys Cezara są dokładnie takie same co może okreslić czas kiedy „powstawały te fałszywki”. Drugim elementem ważnym dla rozważań jest UKRZYŻOWANIE.

    Jak domokrążca czy jakiś inny „biznesmen sprzedaży bezpośredniej” próbuje wcisnąć zdezorientowanej i niezbyt chętnej osobie swój drogi i najczęściej równie beznadziejnej wartości towar to stosuje różne sztuczki zwane zbiorczo jako NIEUCZCIWA KONKURENCJA. On wie, że uczciwie przedstawiając parametry towaru sam z nim zostanie bo w tym systemie taki „agent” jest także frajerem jaki najpierw kupuje szmelc od swojego „bossa” a potem ten sam szmelc za jeszcze większą cenę wciska swojej rodzinie, znajomym albo bajerowanym „niedosłyszącym sąsiadkom” …..

    Jeśli pani A dyszy wprost niepochamowaną chęcią zemsty na pani X a nie może jej recznie dokopać to stosuje podobne do powyższych techniki zwane OBMAWIANIEM, ROBIENIEM KOŁO OGONA czy poprostu rzucaniem oszczerstw czy (medialnego) błota w tak EMOCJONALNY SPOSÓB by pani B nie znając obmawianej pani X wprost miała przed oczami WYRYSOWANY JEJ OBRAZ z całą gamą najgorszych cech jakie pani B uważa za Obrzydliwe. TAK, TU CHODZI O UCZUCIA pani B w tym obsmarowywaniu. O jej lęki, fobie, czy ogólniej wyznawany światopogląd. Jeśli „obmawianie” skoncentruje się na cechach uznawanych przez panią B jako „porządane” pani A skończy z siniakami na głowie od oburzonej jej zachowaniem pani B. Żeby tak się nie stało w obsmarowywaniu używane sa najczęściej ogólnie przyjete rzeczy uważane jako OBRZYDLIWE. RZeczy łamiące tzw NORMY SPOŁECZNE.

    Ten sam motyw „grania na uczuciach” jest używany także przy podburzaniu tłumu do pewnych zachowań. Wiadomo iż masa sama z siebie nie zareaguje na bodźce dopóki w jej składzie nie nastapi reakcja na nie od której na wzór kopiowania zachowania przejmie je pozostała reszta. Dlatego też na wiecach w tłumie są podstawieni KLAKIERZY jacy mają w nim, u słuchaczy, wywoływać porządane emocje – gniew, nienawiść, oburzenie, chęć zemsty maskowanej checią dokonania zmiany etc. Dokładnie te zachowania obserwowane są obecnie jak żydostwo wespoół ze swoimi sprzedajnymi politytutkami wprost naganiają swoje społeczeństwa do wyrażenia zgody na umieranie za Zion co dokonują oddziaływując na tłum technikami podprogowymi – tu modne onetowe zdjecie aktora udającego ojca płaczącego nad lalka udająca jego „zmarłą cureczkę” serwowane przy okazji każdego „syryjskiego” tematu.

    „Judeochrzescijaństwo” w odróżnieniu od prawdziwego odbuddyjskiego chrześcijaństwa powstało jako narzędzie na przejęcie włądzy w znienawidziałym przez żydów za okupację jerozolimy Cesarstwie Rzymskim. I podobnie jak dziś judaiści wprost masowo przekłamują fakty by Europejczycy dali się wmanewrować w wojnę o Wielką Rzeszę Semicką podobnie w czasach Cesarstwa Rzymskiego „streczyciele judeochrześcijaństwa” głosili wśród biedoty i niewolników systemu podobne podburzające do rewolty informacje. Tu dochodzimy do UKRZYŻOWANIA – dlaczego w tej bajce wybrano ten a nie preferowany wcześniej sposób jak ukamieniowanie czy zastrzelenie z łuku.

    Odpowiedź jest prosta – chodziło o ZMAKSYMALIZOWANIE UCZUCIA u słuchaczy. Dziś w naszych czasach nie ma osób „umierających” fizycznie na krzyżach więc męki z takiego sposobu umierania są odbierane z wielkim przytłumieniem. Nie ma doświadczenia rzeczywistego – poza tymi dziećmi krzyżowanymi przez zydostwo na paschę – które by uzmysąłwiały tłumowi OKROPIEŃSTWO tego typu powolnej śmierci. Za to w czasach Cesarstwa Rzymskiego był to dość powszechny sposób na zastraszanie tłumu przez rewoltami. Tłum na bierząco widział ukrzyżowanych, widział jak konają, słszał ich jęki i błagania o litość więc okropność bajki „o jezusie BOGU UKRZYŻOWANYM przez Rzymian” siłą rzeczy wzbudzała w nim silne skrajnie antyrzymskie emocje co było na rekę judzącym tłum do działania żydowskim spiskowcom.

    Dziś w podobny sposób reaguje tłum na zabijanie traktując to jako jakiś tam „nieistotny fakt”. Co to jest „zabić piksel na ekranie”. To jak Doom, Counter Strike czy inna komputerowa gra. Trup, a co tam. Dlatego nie ma już tego przełożenia w ludziach na myśl o grążącej im poprzez paranoję żydostwa, ich szczuciu w intencji jej wybuchu, kolejnej wojnie. Już nie pamietają o jej okropieństwach traktując je jako mity czy przejaskrawione opowieści. Spowszechniała a uczucie się zatarło poprzez kulturę masową co jest jednym z BŁĘDÓW LUDZKOŚCI jaki ponownie, po wybuchu, zbierze swoją krwawą ofiarę. Mediaizacja wojny dokonywana i dziś rękami „ekspertów” bardziej zatroskanych o ile spadnie kurs akcji na giełdzie w NY i wpływem tego na „swiatową gospodarkę” niż umierającymi ludzmi…

    Daj diabłu paznokieć przytakując mu na jego wrzaski o antysemityzm …
    … a się nie obejrzysz kiedy twoje miasto będzie płonąca ruiną zaścieloną trupami.

    To jest lekcja jaką na swoje własne zaniedbanie chce po raz kolejny przeżyć zdebilała i zdehumanitaryzowana masa człekokształtnych konsumentów „reklam”. Tej opisanej na wstępie NIEUCZCIWEJ REKLAMIE diabła udającego Boga.

    Ale co tam, za 5200 lat będzie kolejna szansa na opamiętanie i pogonienie Złego na Madagaskar. Bóg ma naprawdę DUŻO CZASU. A Ludzkość nieskończenie wiele okazji na ponowienie niezdawalnej lekcji.

    To tyle na zakończenie tej kwestii.

  2. Ktoś pisze:

    http://bialczynski.wordpress.com/2013/09/01/7-8-09-warsztaty-glagolicowe-wroclaw/


    Dar – inwestycja otwierająca drzwi warsztatu: 340 zł

    ZachęcaMy do uczestnictwa – dzięki nauce Głagolicy można uzyskać dostęp do kodÓW żRÓDłowych BOSKIej Matrycy, które umożliwiają aktywizację indywidualnego TWÓRczego GENiusza.”

    – był sobie kiedyś taki film fantasy o nazwie Willow gdzie grupka dość różnych postaci miała za zadanie uratować Dziecko przez złą czarownicą. I tam był taki niziołek który uczył się magii. Film się zaczyna od egzaminu na pomocnika wioskowego czarodzieja gdzie cała grupka nizoiołków dostała pytanie:

    „w którym palcu czai się moc”

    (tu czarodziej pokazał adeptom swoją rozczapierzoną dłoń)

    Adepci myśleli i myśleli wskazując różne palce i wszyscy po kolei odpadali.

    Z tymi warsztatami jest dokładnie tak samo. Moc Głagolicy nie leży w kształcie literek.
    Można pokazywać dowolne z nich i ZAWSZE SIĘ SPUDŁUJE. ;p

    Gdzie leży moc Głagolicy? Hmm TO JEST TO pytanie. ;D

    PS. Nadal ignoworany jest fakt jej pochodzenia od Sanskrytu. A może przy przepisywaniu straciłą swoją „czarowność”. Ktoś wie napewno. ;p

  3. margo0307 pisze:

    Oglądałam tę piękną baśń „Willow”, o którym wspominasz Ktosiu – bardzo lubię takie baśnie 😀
    Co do Głagolicy – nie wypowiem się bo jej nie znam…, może kiedyś poznam 🙂
    Natomiast jeśli chodzi o wątek główny w tym temacie to mam spore doświadczenie w praktykowaniu wpatrywania się w Słońce 😀 i bardzo mnie drażni fakt ogólnie rozpowszechnianej blagi jakoby słońce szkodziło naszym oczom 😦
    Od kilku lat, jeśli tylko mam taką okazję, wpatruję się w Słoneczko… Jeśli obudzę się odpowiednio wcześnie – jest to wschód, jeśli przysnę – jest to późniejsza pora ale jest…
    Tak samo dzieje się po południu czy przed zachodem..
    Tyle tylko, że nie robię tego ‚bezmyślnie’ lecz świadomie !…
    Świadomie planuję przeznaczenie na tę czynność paru minut i traktuję to można by powiedzieć jak rytuał, bo w rzeczywistości chyba jest to cały rytuał… 😀
    Siadam lub stoję na ogrodzie, na trawie, poddaję się wyciszeniu, relaksowi i dziękuję Słońcu za to że jest…
    Czuję głęboką wdzięczność, która niejednokrotnie objawia się w postaci płynących łez …
    Po spędzeniu tych kilku minut w takim a’la transie czuję się przepełniona energią, cudowną energią życia, radości i wdzięczności do wszystkiego i wszystkich 😀
    Od tego też czasu rozumię naszych przodków i ich obyczaje czczenia Słońca 🙂 Sama to po prostu robię 🙂
    Jeszcze 5 lat temu, nie do pomyślenia było dla mnie bym prowadziła auto bez okularów (-2)
    Dzisiaj często zapominam o nich, bo po prostu nie są mi potrzebne 😉
    Zamiast pogorszenia wzroku – jak jest to ogólnie wtłaczana nam blaga do umysłów, zauważyłam właśnie coś wręcz przeciwnego – wzrok się nie pogorszył – a właśnie POLEPSZYŁ !!!
    I nie mówię tego ot tak sobie by kogokolwiek przekonywać o czymkolwiek, lecz pragnę by wszyscy spróbowali i odnieśli z tego tytułu korzyści dla siebie… 🙂
    Jesli jednak, ktoś ma wątpliwości czy wręcz obawy – nie radzę tego próbować, ponieważ nasze wewnętrzne przekonanie może taką osobę doprowadzić rzeczywiście do uszczerbku na zdrowiu…
    Mamy w sobie wewnętrznego, wspaniałego uzdrowiciela, który gdy tylko go do tego zachęcimy – potrafi uczynić takie „cuda” o jakich nam się nie śniło 😀
    Nie bez przyczyny jest powiedziane: WIARA CZYNI CUDA 😛
    To tak, jak z panem Wright’em, u którego wystąpił rozległy i mocno zaawansowany złośliwy nowotwór węzłów chłonnych – mięsak limfatyczny, a jego pogłębiająca się anemia uniemożliwiała stosowanie tak radykalnych metod jak promieniowanie rentgenowskie czy inne wówczas dostępne
    inwazyjne środki medyczne…
    Mimo że lekarze stracili nadzieję, pan Wright wciąż ją miał, a było tak dlatego, iż oczekiwał pojawienia się nowego, ponoć zbawiennego leku, o którym donosiła prasa…
    Jeśli ktoś chce, może zapoznać się z przypadkiem p. Wraith’a w poniższym linku…
    http://www.autohipnoza.pl/art/47-autohipnoza/104-wewntrzny-uzdrowiciel

    • JESTEM pisze:

      Margo, wspaniałe takie „medytacje ze Słońcem”.
      Buziaki

      • Piotr pisze:

        Praktykuję i doświadczam słońce,dodatkowo polecam na boso i spożywać marchew.

        • Ozyrys pisze:

          marchew to za mało.jesteśmy tutaj z całym układem pokarmowym,który ma za zadanie odżywiać nas i pracować .
          Samo Słońce tak…jako dodatkowe źródło energii,transformujące nas od środka.

    • emi pisze:

      ja tez ostatnio zaczęłam się zastanawiać dlaczego słowianie czcili słońce przyglądanie sie słońcu z wdzięcznością szczególnie zimą gdy jest go mało to naprawdę świetna sprawa i wielkie duchowe doświadczenie a pomyśleć ze kiedyś bałam się słońca miałam uczulenie smarowałam kremami… oczywiście latem może nie należy przesadzać ale poświęcić chwile naprawdę warto polecam wszystkim

  4. Niezzawinkla pisze:

    Pytam nadal czy wierzycie w te historie?

    • sprzyjaciel pisze:

      WIEm RA ,,wieRA -wiaRA ,, izTORYja – historia .. rozumne , głagolica- warto pojechać do Radzimowic i ROZUMieć RAnek poRAnek RAno .WIE RA BÓG—-BóG RA WIEM ŚWIATŁO WIT, ,,,,,,,,,,,- SŁOWWIANIE -WIANO SŁÓW ,Wyobrażeńje może warto widzieć – rano- światłość wschodzącego RA pozdrawiam

  5. Dawid56 pisze:

    Nie będzie to może wyznanie wiary, ale powiem głośno wierzę w historyczność postaci Jezusa Chrystusa.Jego przesłanie Miłości gdyby było stosowane w praktyce zmieniłoby ten Świat ne do poznania.Czy umarł na krzyżu i zmartwychwstał, tego nie wiem, ale został na pewno „wzięty do nieba” .Po swojej śmierci na krzyżu wg Ewangelii jego ciało zmieniło gęstość.Jesli założyć, że był w jednej części obcym a w drugiej częsci człowiekiem patrz „Taken” to zamiana ciała fizycznego na światło i z powrotem zamiana ciała świetlistego na ciało fizyczne naprawde nie stanowi większego problemu.

    • Ktoś pisze:

      Nauki jezusa są spisane od osoby jaka żyła i nauczała jakieś 5oo lat przed oficjalną datą zgonu wytworzonej później literackiej postaci.

      Same nauki „jezusa” są „głoszone” przez co najmniej 4 osoby o bardzo różnym stopniu rozumienia pierwowzoru czyli nauk Buddy Siakjamuniego. jedna z nich wprost propaguje lichwę jako „chrześcijaństwo”. A do tego docjhodza jeszcze wstawki „ulepszaczy bożego słowa” od Soborów.

      • Ktoś pisze:

        „Według niektórych analiz treści Puran wojna odbyła się w roku 1900 przed Chr.,
        Według Michela Witzela wojna Bharatów odbyła się w roku 1200 przed Chr., co on łączy z indyjską lauha-jugą (१२००-८०० przed Chr.)[35].”

        – czyli prawdziwy Jezus NIE NAZYWAJĄCY SIĘ jezus żył około 500 pne co nam daje Budde. Wszystko jest podane na tacy tylko uwierzenie w coś sprzecznego z „dogmatami” jest takie ANTY ANTY ANTY HUMANITARNE. Brednie są łatwiejsze do wykucia.

        A Herkules nie był Kryszną. To ta bajka ale nie ta postać.

        (https://nnka.wordpress.com/2012/11/08/2012-co-przed-nami/#comment-10154)

        • Ozyrys pisze:

          Nareszcie mam odpowiedź 🙂
          To samo pytanie mnie dręczyło co Dawida.
          Tak masz rację Ktosiu:
          „… Wszystko jest podane na tacy tylko uwierzenie w coś sprzecznego z “dogmatami” jest takie ANTY ANTY ANTY HUMANITARNE. Brednie są łatwiejsze do wykucia….”
          Opisałam to jak „cudnego ,smacznego cukiereczka”
          w tym poście”

          Sesja prywatna z Anną Dolińską metodą indukcji hipnotycznej

          • Ktoś pisze:

            I w ramach tego samego „cukiereczka” czasami są dokonywane masowe manifestacje które ni to sa prawdziwe ni to są nieprawdziwe by absorbować umysły „wiernych”. Tak jak prasa reżimowa „spektaklem Mała Madzia” absorbuje umysły Polaków robiąc za ich plecami pod przykrywką „zainteresowania społecznego sprawą Katarzyny W.” antypolskie prawo.

    • margo0307 pisze:

      „… Jego przesłanie Miłości gdyby było stosowane w praktyce zmieniłoby ten Świat nie do poznania…”

      Święta Prawda Dawidzie 🙂 ❤
      Gdyby tylko większość z nas zechciała zastosować praktycznie we własnym życiu wskazówki, jakie On pozostawił – ten świat zmienił by się rzeczywiście nie do poznania… 🙂

  6. mały budda pisze:

    Czy odżywianie słońcem jest możliwe?
    Następie informuję, iż nie mam zamiaru się chwalić. Jedynie mam chęć opisać moją wewnętrzną naukę dla potwierdzenia możliwości odżywiania się energią słoneczną.
    Ostrzegam,iż nie polecam tej techniki dla ludzi, gdyż jest to bardzo niebezpieczne i może doprowadzić do śmierci samego siebie tj. ciała fizycznego.
    Dla tych, którzy czują i wiedzą, iż istnieje możliwość odżywiania energią. Bardzo stara wiedza, tych istot którzy byli na ziemi.
    Moja droga do wnętrza rozpoczęła się, od medytacji i jogi. Rozpoczęło się od inicjacji Reiki w 2005 roku. Nastąpił zwrot w moim życiu, który wyzwolił głód gromadzenia wiedzy. Doświadczeni ezoterycy wiedzą, iż kiedy otworzy się kanał energii kundalini następuje szybkie doświadczanie mistycznych wizji. Żeby być dobrym mistykiem ,trzeba przezwyciężyć swój zewnętrzny strach przed nieznanym. Strachu,lęku, własnych urojeń można się pozbyć po przez wewnętrzną prace w medytacji i jodze. Może dlatego, iż miałem wizję swojego wcielenia bycia Lamą. Stąd próba przypomnienia zapomnianych umiejętności. Oddałem się poszukiwaniu utraconej wiedzy. Więc Buddyzm był moją inspiracją do osiągnięcia wyzwolenia i prawdy.
    Dużo czytałem i medytowałem. Będąc małym dzieckiem szukającym drogi do wewnętrznego świetlistego domu. Wystarczyła chęć i praca nad sobą aby doświadczać niesamowitych zjawisk wewnętrznych. W buddyzmie jest diamentowa droga, którą Buddowie podążają.
    Oczyszczanie się z brudów życia polega na medytacji w której się medytujący oczyszcza.
    Wizualizacja w swoim wnętrzu tj. pierwszym oku wodospadu, w którym medytuje była cudownym szczęściem ekstazą wolności od zjawisk materii. Po wyjściu z wodospadu szedłem w kierunku słońca aby ogrzać się promieniami cudownego przepięknego blasku słońca.
    Po jakimś czasie natrafiłem na piśmienny przekaż, iż jest pewna technika jogiczna, która umożliwia naukę patrzenia na słońce i czerpania energii z słońca.
    Jedyna możliwość była tylko ,po przez wzmocnienie pierwszego oka w medytacji oraz opanowanie koncentracji celem zrealizowania się w różnych transcendentalnych jogicznych technikach.
    Głównie chodziło o poznanie swojej wewnętrznej natury aby otwierać mnóstwo drzwi do poznania samego siebie. Nie było łatwo. Wiele razy upadłem od wewnętrznej mocy. W końcu trud poświęcenie dają owoc poznania.
    Po pewnym czasie moje pierwsze oko się tak mocno wzmocniło, iż zacząłem patrzeć wzrokiem na słońce. Początki były trudne, gdyż wielu się ze mnie śmiało. Mówiąc, iż oślepnę od słońca. Jakoś wewnętrznie czułem tą komunikacje z słońcem. Więc słuchałem głównie wewnętrznego głosu.
    Z czasem mój magnetyzm na tyle w oczach wzrósł, iż zacząłem przenikliwie magnetycznym wzrokiem patrzeć na ludzi. Normalnie zaczęli, się mnie bać ludzie. Kiedy chciałem mogę ich wzrokiem magnetycznym przeszywać. Mówić im prawdę czytając z nich jak z książki prawdy. Bali się i denerwowali a ich emocje uderzały mi na splot słoneczny. Czułem ich strach, lęki i widziałem ich prawdziwą naturę.
    Z czasem nauczyłem się techniki pranajamy tj. oddychać energią od wewnątrz w czasie medytacji. Małe oddechy ekstazy energii, które na bez wdechu wchłaniałem przez pierwsze oko aby energia samoistnie przeszła przez nos zatoki. Niektórzy uważają, że są to święte pokoje przez które przechodzi energia światła. Wewnętrzny nektar światła.
    Następnie patrząc na słońce wizualizowałem w swoim pierwszym oku, iż energia wpływa do pierwszego oka i wypełnia nos światłem. To czego doświadczyłem spontanicznego oddychania energią słońca. Kosmiczny odlot. Postanowiłem dwa dni nie jeść tylko pić aby oddychać praną słoneczną. Tak się tym zafascynowałem. Na trzeci dzień przypomniałem sobie o tym, że muszę jednak jeść i do pracy iść. Nie mam warunków do życia w tym stanie jak na razie.
    Taką małą starałem się próbę przeprowadzić. Serce wkładam zawsze w swoją naukę i stąd osiągam efekty w postaci realizacji.
    Tak się zafascynowałem upiłem eliksirem prany, iż trzeciego dnia nie mogłem jeść. Spontanicznie odniosłem wrażenie, iż żołądek się skurczył. Mentalnie odczułem, iż wpłynąłem na organy wewnętrzne zmieniając jedzenie na energię.
    Poznałem, doświadczyłem i przekonałem się, iż wpajają nam fałszywe wartości na temat odżywiania się. Wiem dlaczego!!! Tu chodzi o konsumpcje i manipulowanie ludźmi.
    Gdzie natura prawdziwego wszechobecnego światła i wiecznego życia w nim.
    W każdym z nas w kryształowych ludziach. 🙂

  7. mały budda pisze:

    Ten miły jogin obserwował mnie w medytacji. Widzę oczy duszy w świetle Absolutu. Ten przemiły jogin obserwuje ostatnio mnie. Jesteśmy zakotwiczeni w świetle.
    Inny natomiast jogin to mnie obraził. Zobaczył w medytacji moją postać i powiedział iż wydział jezusa. Nawet mojej natury nie rozpoznał. Coś ostatnio, za bardzo chcą mnie poznać. Tak to czuje.

  8. Ktoś pisze:

    Ściem ciąg dalszy,

    „26.08.2013 Szaleje Finałowa Bitwa. OPIEKUNOWIE ZIEMI

    Chroni Was Wasza Wibracja, to zostało już Wam ogłoszone. Dziś, tutaj i teraz jest to Wam ogłoszone po raz kolejny albowiem zaprawdę: nadchodzące Wydarzenia są już w toku i nadal jeszcze Ludzie nie zauważają co się szykuje, co się już od dawna pokazuje na niebie i dosięga Ziemi.

    Podczas gdy Wojownicy Światła masowo odwracają się od Scenariusza Podniesienia i tworzą sobie nowego Złotego Cielca który odpowiada całkowicie ich starym kondycjonowaniom, Pan powraca z Góry i zwraca się ku tym którzy oczekiwali Go aż do końca. On zwraca się ku tym którzy nawet podczas niesprzyjających okoliczności żyli Miłością Boga i nigdy nie zaniedbali Miłości do Ludzi. On objawia się tym którzy pozostali wiernie oddani i nie dali się zwieść fałszywym bożkom ani nie weszli w ich zasadzkę.

    Ukochani Ludzie,

    My jesteśmy Radnymi Centralnego Słońca i My mówimy do Was z pozycji Opiekunów Ziemi – którymi jesteśmy – iż to co jest tutaj obwieszczone ma miejsce TERAZ. Jeszcze zanim dobiegnie do końca Czas Czasów podnosi się on do ostatniego i największego Momentu. My kochamy Was bezgranicznie. I My jesteśmy z Wami, aż każdy z Was, z osobna, dojdzie do nas i do nieskończoności.

    My jesteśmy
    12 Radnymi Centralnego Słońca
    My jesteśmy
    OPIEKUNAMI ZIEMI”

    (http://wolnaplaneta.pl/terra/2013/09/01/26-08-2013-szaleje-finalowa-bitwa-opiekunowie-ziemi/)

    • Ktoś pisze:

      I „carla” zwana ….hmm … komu to kradną?

      „Dnia 28 sierpnia 2013 Carla z Team PAT po raz kolejny została Podniesiona, lecz tym razem – ku jej zaskoczeniu – przeniesiona została nie bezpośrednio do 5D lecz do Hologramów sztucznie stworzonych przez Ciemne Siły aby je zinfiltrować. Efektem tego była zapowiadana przez Team PAT detonacja PAT-Supernowej. Detonacja rozpoczęła proces którego nie można zatrzymać i można przyrównać go do efektu lawiny. Poniższy Przekaz nawiązuje do podróży Carli i jest odpowiedzią na pytanie Georgi Stankova z Team PAT.

      Ciemne Siły stworzyły „Światy Równoległe”, „Równoległe Hologramy”, aby dzięki nim zbłądzili Ci którzy się podnoszą. Te Światy zostaną teraz zniszczone przez Duchowe Poziomy Światła Bytu, jeszcze zanim „zagubi” się tam Człowiek, na co nie ma przyzwolenia. Wskazówka i Wiedza że to ma miejsce musiały koniecznie do Was dotrzeć abyście byli nastawieni na KAŻDĄ EWENTUALNOŚĆ podczas Procesu Podniesienia.

      Tak, potwierdzone jest jak następuje: bądźcie gotowi do Podniesienia w podanych Wam „Terminach”. Nie publikujcie ich i pozostawcie tą Wiedzę dla Was. Dlaczego? Bo do samego Końca mogą nastąpić przesunięcia i każdy następny Termin który nie może zostać dotrzymany wprowadziłby zamieszanie wśród szczerych jak i pełnych oddania Wojowników Światła.

      Ja Jestem z Wami i zawsze zdumiewającym jest jak bardzo i wciąż od nowa Siły Ciemności stawiają się Światłu całą dostępną im Mocą. Bądźcie pewni: Wy dziedziczycie Światło bo Wy jesteście prawowitymi Spadkobiercami Światła.

      My odnieśliśmy zwycięstwo!

      W Wieczności
      Ja Jestem
      Archanioł MICHAŁ

      (http://wolnaplaneta.pl/terra/2013/09/01/29-08-2013-kazda-ewentualnosc-archaniol-michal/)

      • Ktoś pisze:

        A Ty się Mały Buddo dziwisz czemu jakiś jogin próbuje wyłudzic twoją tożsamość by się pod nią podszywać czy taki drugi wyłudza moje imię i nazwisko by ogłosić się świętym. ;p

        Jak to mówią „ŻYCIE KALEK jest full of COPY PASTE”.

      • Maria_st pisze:

        wow Ktoś wszedl do galaktycznej kawiarenki na kawe i pogaduchy…..
        O jakie info z pierwszych stron galaktycznych archaniolów…….
        Ktoś dobra tam kawe daja, a ciasto zjadliwe ?!

    • Ktoś pisze:

      O i mamy „pierwszego, najpradziwszego i jedynie rzeczywistego świętlistego boga NWO”.

      Tak wiem te bazgraniny to wszystko kłamliwe MEMy bazujące na naiwności i wyuczonych czy wręcz wykutych „życiem” dogmatach. Nie nie będziemy z nimi walczyć. Jest wiele „żródeł” „oświetlenia” Ale jest tylko jedno ŻRÓDEŁKO Z WODĄ ŻYCIA. I szczeze go SMOK Zupełnie jak w bajce. Zły Smok. Prawdziwy … SMOK z niego. ;p

      „Uwaga:
      Dnia 13.08.2013 miało miejsce pierwsze Podniesienie do 5D inkarnowanego na Ziemi człowieka. Tym człowiekiem jest Carla z PAT Teamu. Carla opuściła nasz aktualny Poziom WRAZ Z CIAŁEM, DUCHEM I DUSZĄ i około godziny Czasu ziemskiego przebywała w 5D, po czym bez żadnych problemów powróciła z powrotem. Przy Podniesieniu towarzyszyli jej ADAMA, lemuriańska Rada Światła z Telos, RADA 12, Elohimowie, Archanioły, Agarthanie, Mistrzowie 12 Promieni oraz Matka Gaia. Misja Carli zakończyła się sukcesem i zapoczątkowała przejście Ludzkości przez Złote Bramy do 5 Wymiaru Poziomu Bytu. Podsumowując można powiedzieć iż TEST Podniesienia został zakończony sukcesem. Jako dowód tego wyjątkowego wydarzenia Carla otrzymała Dar Bilokacji. Piszemy o tym ponieważ Przesłanie z dnia 16 sierpnia nawiązuje do tego wyjątkowego wydarzenia. Team TERRA.

      (http://wolnaplaneta.pl/terra/2013/08/18/16-08-2013-odwiedziny-na-5d-krysztalowe-miasto-milosci-archaniol-michal/)

  9. Ktoś pisze:

    A jeszcze jedno pytanie:

    nadal odczuwacie tę wojenną atmosferę o jakiej pisała Ozyrys tutaj:

    Tadeusz Owsianko i 44 wykład z cyklu „Oblicza duchowości” i Kryształowe misy -Camila Vatral

    • Maria_st pisze:

      Ja staram sie nie myśleć o tym…..moze pójde na kawe i dobre ciacho do galaktycznej kawiarenki archaniolów..a nuz mnie wzniosa winda na sam szczyt…….
      Moze mnie znowu tam przyjma z miłościa.

      • Ktoś pisze:

        Wyłączyli komenty więc się nie ma jak podlizywać za wyjątkiem szczodrych datków.

        • Ktoś pisze:

          To tak jak i z fioletowympłomieniem – przed 12.12 picu, picu, glancuś cacuś. W styczniu wyczaili samoistną manifestacje Buddy co opisali na swoim blogu (jest tu link około 15 stycznia) a po tygodniu doznali „awarii” bo z Centrali przyszła informacja iż jeszcze nie „włączali Haarpa , Blue Beama czy innego zwodniczego urządzenia”. I teraz portal zamarł skupiając się na promowaniu „opętywarki” zwanej Merkaba. Inni nadal „”chanelingują” podrzędne demony yahwizmu jak pan M co ma takiego inkluda w sobie. Życie Lightworkera jest pełne ściemniania Jasności.

      • margo0307 pisze:

        Maryś odpuść sobie galaktyczną…
        Właśnie wczoraj upiekłam pyszną szarlotkę ze swoich jabłek 🙂
        Tak więc – zapraszam Ciebie serdecznie i na szarlotkę i na kawkę , przyjeżdżaj 😀

        • Maria_st pisze:

          Małgoś jak z bitą śmietana to wsiadam w pociag i jade

          • margo0307 pisze:

            Maria:”… jak z bitą śmietana to wsiadam w pociag i jade”
            Specjalnie dla Ciebie, pojadę po śmietankę do zaprzyjaźnionego gospodarza 😀
            Powiedz tylko kiedy będziesz ?

          • How do you think it is even possible that things got like this? If you ever started a mastermind group, I’d be first in line. You’ve really opened my mind to different ways of looking at the subject with interesting and solid content. How do you believe current events will affect things in the coming years? Oh my gosh! A great article.

    • Ozyrys pisze:

      Nie Ktosiu ,ja już nie odczuwam.
      Natomiast po przeczytaniu Twoich komentarzy na temat ewentualnej zawieruchy,w odpowiedzi na moje pytanie ,trochę się zdenerwowałam i wtedy poczułam .Od razu wywaliłam to poczucie energetyczne by się nie kreowało i nie rozprzestrzeniało.
      Poza tym od razu wzięłam gąbkę i wymazałam:)
      Następnie zasypiając rozpuszczałam Światłem wszystkie ciemne energie jakie widziałam nad Europą i Wschodem.
      Mam pytanie Ktosiu ?
      czy muszę to robić w Thecie ?czy wystarczy myśl ,intencja ,wizualizacja?a może stan Theta to wzmocni co??:)
      Wydaje mi się ,że to drugie ,ale wolę się upewnić.
      Natomiast w związku z podanymi przez Ciebie datami -skupię się na pracy przez te kolejne dni:)
      Dziękuję 🙂

      • Ktoś pisze:

        Podstawa to Szczera Intencja. Potem Nieprzywiązywanie się do Owoców (nie popadanie w samozachwyt (upierdliwie trudne na początku)) i Ofiarowywanie działań Buddom i wszelkim Istotom. Tak jakbyś była tylko narzędziem poprzez który Stwórca uzewnętrznia się w świecie. Takim „łączem”.

        Co do techniki. Wizualizacja pomaga a robienie tego w stanie „wyłącznia zewnętrznych bodźców” pomaga bardziej. Ale bez Szczerej Intencji nie bedzie miało mocy wieć … z nią to i słabe „wyobrażenia” ponawiane jak kropla drążąca skałe i rozwiną technike i daddzą efekty.

        Jak Ci kiepsko idzie wizualizowanie to możesz zasypiać z myślą iż dokonujesz jakiejś techniki we śnie. Ja tak na przykład mantruje.

    • margo0307 pisze:

      Ja nic nie odczuwam i nie mam wizji i nie wiem czy mam płakać czy śmiać się z tego ? 😉
      Wieści z globalnej wioski są niepokojące ale w moim „rewirze” jest całkiem dobrze 🙂
      Właśnie skończyłam robić gołąbki jarskie i mogę troszkę poskrobać na kompie 😀

  10. Astrosophist pisze:

    Bardzo wielu breatharian to po prostu krypto anorektycy. Ukrywanie swojej psychicznej choroby pod przykrywka donioslej duchowosci.

    • margo0307 pisze:

      Astrosophist pisze: „Bardzo wielu breatharian to po prostu krypto anorektycy..”

      Najlepiej się nie odzywać, jeśli nie wie się o czym się mówi…, a ponieważ nie doświadczyłeś/łaś tego, więc na pewno nie wiesz o czym mówisz 😛
      Spróbuj – wtedy porozmawiamy 😛

    • JESTEM pisze:

      Tak, podobno Ci, co nie jedzą mięsa to też uznani zostali za psycholi – już mięsożerni amerykańscy specjaliści (od burgerów) ogłosili to oficjalnie.
      Bzdura bzdurę goni.
      Zbiorowe szaleństwo ogarnia ludzkość w poszukiwaniu „prawdy”?
      I tylko CI i Te zachowują spokój i nie poddają się tej spirali szaleństwa umysłu, którzy są odporni na coraz to nowsze triki i pułapki, które i tak utrzymują ludzi w starych wzorcach, tylko bardziej „inteligentnych”, „wysublimowanych”, przeznaczonych tylko dla „duchowo wznoszących się lub wzniesionych”.

      Pozdrawiam Cię kochana Mario_st 😉
      Serdeczności przesyłam wszystkim, którzy tu zaglądają.

    • zoszkin pisze:

      hell yeah

  11. JESTEM pisze:

    p.s. kilka moich wpisów znikło gdzieś…
    I Ozyrys też o tym wspomniała, że jej wpisy także znikły.

    • Maria_st pisze:

      Jestem nie było mnie w domu a wiec i przy kompie—–ale tu nigdy komentarze nie gina, jedynie czekaja na wpuszczenie…teraz chyba Margo je wpuscila.

    • Ozyrys pisze:

      Jestem nie napisałam ,że zniknęły ,ale że ich nie widziałam ,a to sprawa tego ,że ukazują sie po moderacji admina,a w międzyczasie mnóstwo jest napisanych innych postów i nie zawsze po przerwie wszystkie widać na pasku z boku.
      Natomiast moje anioły chyba się wściekły ,że dzięki Ktosiowi ,odszyfrowałam manipulacje ,o której rano wspomniałam i…miałabym stłuczkę ,albo i gorzej .
      Ale w związku z tym ,ze potrafię już odczuwać i odbierać energię -wywaliłam je.
      Jadąc samochodem oczywiście zastanawiałam się nad wpisem Ktosia:
      „…- czyli prawdziwy Jezus NIE NAZYWAJĄCY SIĘ jezus żył około 500 pne co nam daje Budde…”

      I doszłam do wniosku ,że gadzina potrzebowała prawie 500 lat ,by z nauki i życie Buddy stworzyć nową religię ,która umożliwi im przekierowanie tego ogromnego potencjału energetycznego w swoją stronę.
      Co im się z powodzeniem udało.
      Zawsze zastanawiałam się nad ty ,dlaczego nie mam siły na czytanie biblii,a to moja podświadomość nie miała sił na czytanie spreparowanych kocopołów.
      A moje Jam Jest chroniło mnie przed wkręceniem .
      Moje Serce wczoraj zadrżało jak przeczytałam te wpisy Ktosia :

      Tadeusz Owsianko i 44 wykład z cyklu „Oblicza duchowości” i Kryształowe misy -Camila Vatral

      Tadeusz Owsianko i 44 wykład z cyklu „Oblicza duchowości” i Kryształowe misy -Camila Vatral

      Z tym się uporałam wczoraj.
      Jednak sądzę ,że wiedząc w czym tak naprawdę rzecz -mamy trochę pracy sobą na tę konkretną chwilę.

      Jednak dzisiaj zastanowiło mnie pewne zdarzenie jakie miało miejsce dokładnie 2 lata temu 4 września.O mało nie przypłaciłam życiem.
      I dzisiaj zastanawiałam się czy aby jakoś już wtedy nie odebrałam w pewien sposób tych gadzich energii,które czuły ,że prędzej czy później wysmyknę im się z rąk 🙂
      Tak to teraz widzę:)

      • Maria_st pisze:

        Ozyrys ja nikogo tu nie moderuje, nawet meza nie moderuje…….po prostu wiekszoasc wpisow w spam leci i trzeba go stamtad wyciagac///// ja wlasnie wrocilam wiec sprawdze co i jak ale chyba juz ktos inny je powyciagal……w kazdym razie przepraszam

        • Ozyrys pisze:

          Mario -przepraszam ,ale tak to odebrałam,ponieważ nasze komenty ukazują się zawsze po jakimś czasie ,a na innych blogach od razu ,więc sadziłam ,że filtrujecie :)))))
          Dziękuję :))

          • Ktoś pisze:

            Za mało komentujesz. Kiedyś mi każdy koment wchodził w spam ale teraz tak bardzo spamuje komentami iz są jednostkowe przypadki na to. WordPress kocha spamerów. ;p

          • Ozyrys pisze:

            Ktosiu „…Za mało komentujesz….”to prawda 🙂 miałam kilkumiesięczną przerwę,w czytaniu blogów,pobierałam nauki 🙂

          • Ktoś pisze:

            W sztukach czarownych się szkoliłaś?

          • Ozyrys pisze:

            Ktoś napisał :
            „…W sztukach czarownych się szkoliłaś?…”

            Niekoniecznie ,chociaż poprzez ten aspekt, koszmary ,najczarniejsze z możliwych,zapodane przez Potwora.
            Poprawiałam swoją przyszłość.W zaufanie w swoją moc ,odkrycie tej MOCY,odkrycie Jam Jest w sobie.Nauka miała na celu pokazanie kilku perspektyw tego samego zdarzenia ,ode mnie zależało jaka drogę wybiorę .
            Czy sprzedam swoje ideały ułudzie.
            Czy przy okazji poradzę sobie z rzeczywistością ,czy przestanę tyle latać na miotle:)
            Zaufanie do siebie ,spokój ,równowaga ,harmonia ,uziemienie,pewność,Jam Jest Mocą ,Jam Jest Siłą ,Jam jest Światłem Stwórcy !!!
            Dostałam lekcję pokory wobec działań Stwórcy,sama się prosiłam o tą lekcję.
            Nigdy wcześniej nie uwierzyłabym ,że takie doznania mogą mieć miejsce na jawie.
            Opisywane legendy o Potworach mają miejsce w rzeczywistości.
            I wszystko bez dopalaczy ,bez zmiany stanu świadomości ziołami czy innymi „pomocnikami”
            Każdy ma swój czuły punkt,wokół którego kreci się jego życie.Ja też taki miałam.

            Aby uporać się z nim ,musiałam zmierzyć się ze swoimi potworami.
            Gwiazdka z Nieba o jakiej marzyłam i ją dostałam okazała się być koszmarem 🙂
            Musiałam wyrzucić z siebie ułudę,było ciężko,bo była jak bajka.
            Ale wiedziałam ,że żeby przetrwać ,muszę zmienić nastawienie do samej siebie,przestać być pluszaczkiem ,który czeka na przytulenie.
            To ja decyduję o sobie i umiem realnie ocenić sytuację dzięki zaufaniu do własnego Serca.
            Lekcja pokazała mi przy okazji ,że mając siebie za bardzo pragmatyczną osobę -rozjechałam się.
            Mogłabym jeszcze kilka opisać aspektów tej lekcji,jednak te doświadczenia są moje i bardzo osobiste.

          • JESTEM pisze:

            „I wszystko bez dopalaczy ,bez zmiany stanu świadomości ziołami czy innymi “pomocnikami”

            no brawo Ozyrys, wspaniale 🙂
            chociaż nie wiem, czy to aż taki powód do dumy. 😉 Ja korzystałam z pomocy „świętych roślin” w Ameryce Południowej, ale też ani „dumna” z tego nie jestem ani „gorsza” z tego powodu się nie czuję. Czuje natomiast wdzięczność do tych „świętych roślin” i do swojej duszy i siebie za to, że spotkałam na swojej drodze mądrych ludzi wiedzy, a hochsztaplerów jakimś cudem rozpoznawałam 🙂 Chociaż czasem…. po pewnym czasie ;-D

      • Aquita pisze:

        Z moich poszukiwań wynika, że biblia, która została przedstawiona Cesarzowi Rzymskiemu została napisana na „czyjeś” zlecenie i Bibliotece Aleksandryjskiej … i aby zatrzeć wszelkie ślady jej podobieństw do innych dzieł Bibliotekę spalono …

  12. Dawid56 pisze:

    Co do Galaktycznej….zauważcie ze Ci swietliści najpierw ogłosili „podnieście się” do 5D a potem dopiero wspomnieli że jest coś takiego jak astral, poważne niebezpieczeństwo czychające na ofiarę która nierozważnie zdecyduje się na podróż „poza ciałem”

    • Ktoś pisze:

      Bo to „miało działać tak” – znajdz frajera jaki chce się wyrwać z pastwiska (poszukuje rozwoju duchowego), zindokryniuj go iz dasz mu to czego szuka po czym obwieś go plasterkami krwistego mięsa i wyślij by się wykąpał w rzece pełnej pirani czy morzu rojącym się od rekinów. Większośc wraca z inkludem z jakim nie są wstanie walczyć a strach przed pomoca u egzorcysty (wiadomo że takiego zaraz na ulicy od świrów będą wyzywać) przy braku tych uczciwych i skutecznych zomboidyzuje społeczeństwa. Do tego dochodzą promocje „czaszek” już w pisemkach dla 4 latków i biznesik się kręci nurzając „przypadkowo” świat w kolejnych sponsorowanych judaizmem holokaustach.

  13. Ozyrys pisze:

    zarówno Galaktyczną jak i Krystal należy omijać szerokim łukiem,działają na podświadomość.
    Nawet wtedy jak „pracowałam”z aniołami wręcz odstręczało mnie od krystall.

    Najpierw potrzebowali około 700-800 lat ,bo od Buddy do „pierwszych zapisków „Nowego testamentu ,a potem kolejnych 300 -400 ,by stworzyć islam ,czyli wrogów chrześcijan .
    Wyszło im nieźle.I tak napędzają ogromną energię chrześcijan i islamistów przeciwko sobie ,a sami się pasą jak na pięknej słonecznej łące.

    • Ktoś pisze:

      Tak to działa. Czekają aż Nauczyciel wymrze i wszyscy jego uczniowie się wykruszą czy zdegenerują. Biorą Nauki, przerabiają na swoją nazistowsko-satanistyczną modłe i ogłaszają się jako „cudownie odnalezione zaginione plemie/ klan/szkołe” czy tylko „święte pisma” na bazie których budują już od podstaw fałszywy ruch. I już jako „kontynuatorzy” dokumentnie przenicowywują i to co Nauczyciel pozostawił w spuściźnie jak i światopogląd ludzi jacy z nowymi „Naukami” jakoś są nie podrodze z uwagi na wbudowaną w nich moralność.

      Potem tylko zmasowana Indokrynacja połączona ze skrupulatnym i okrutnym wymordowywaniem „Inowierców” (czytaj Prawdowierców) i biznesik się kręci do dziś jako Światowa (zwodnicza) Religia.

      A dziś obserwujemy mutacje starej do nowej czyli „terrakrystalicznej”.

  14. Ozyrys pisze:

    Ktosiu ?wiesz coś o Innemedium??nie mogę się tam dostać od wczoraj ??
    pokazuje mi: Firefox nie może nawiązać połączenia z serwerem innemedium.pl.
    Pierwszy raz mi się to zdarza 😦
    Potrzebuję odszukać tam pewien artykuł napisany kilka miesięcy temu,w który włożono mnóstwo pracy i wiedzy.
    Mam tą info dzięki Margo 🙂

  15. Maria_st pisze:

    Ozyrys mozna tam wejsc bez problemu.
    Spróbuj z Mistyki Zycia wejsc…po prawej stronie jest Blogroll………………..poszukaj Inne Medium.pl i kliknij, napewno tam wejdziesz bez problemu.
    No chyba ze cos nie tak jest u Ciebie z kompem.

  16. Gościu pisze:

    Specjalne okulary do patrzenia w słońce wow 😀 gdzie takie dostane bo pierwszy raz słyszę

  17. pAnonymous pisze:

    If you want to be happy [!] #1+ /// The.Most.Important.Knowledge.You.would.Ever.Read.Implement.and.Live.up.to.Forever @ [znajdz ksiazke]

  18. To jest lekcja nieprawdziwa, klakierzy nakręcają nieprawdziwe fakty, jedzą i piją po kryjomu a opowiadają że nic nie jedzą i piją. Podobnie robią hipnotyzerzy. Zasypani górnicy po kilku dniach niejedzenia są odwodnieni, wracają po kilku latach do pracy.

  19. Dawid56 pisze:

    Dokładnie tak Margo, wynik eksperymentu( szczególnie z dziedziny psychotroniki) często zależny jest od obserwatora!Takie są prawa fizyki kwantowej .

  20. Dawid56 pisze:

    A sprawa przeżycia w ekstremalnych warunkach- wystarczy spytać joginów.

    • margo0307 pisze:

      „…wystarczy spytać joginów.”

      Ciekawe też jest, kim są Istoty siedzące w jaskiniach Himalajów, o których wspomina Jan Van Helsing ?
      One także nic nie jedzą i nic nie piją 😉

    • JESTEM pisze:

      póki co mam tylko takie doświadczenie (czterokrotne), kiedy medytowałam – siedziałam w lesie przez trzy doby: bez jedzenia, picia i próbowałam bez spania, ale czasem zapadałam w drzemkę. Siedziałam i czułam taką radość bycia w tych miejscach i w taki właśnie sposób, że sama się dziwiłam, skąd taka radość ;-D Choć czasem pojawiały się też trudne wizje. I nie czułam ani głodu ani pragnienia. Wracałam za każdym razem jakbym odzyskała sporo energii i wcale nie osłabiona… mogłam tańczyć, choć ciało chciało trochę odpocząć. Czułam jednak niesamowitą energię wewnątrz i w sercu… Może kiedyś zdecyduję się na dłuższe takie siedzenie w lesie bez picia i jedzenia. 😉

  21. Lereomija pisze:

    Razem z ludźmi uduchowionymi oraz wszystkimi, którzy poszukują tworzymy projekt VENI- ŻYCIE ŚWIATŁEM. Zobaczcie zapowiedź filmu o polskiej BRETARIANCE, która jedenaście lat temu przeszła inicjację związaną z nieprzyjmowaniem posiłków. Chcemy zabrać Was w podróż, w której odnajdziecie prawdę o sobie, o swoich możliwościach, o wszystkim, czego nie dostrzegacie, a co istnieje. Ten film może uzmysłowić ludziom prawdę o naszym istnieniu, może pokazać jak niesamowicie daleko można zajść słuchając swojego wewnętrznego głosu. Pomóżcie nam w rozprzestrzenianiu informacji o filmie, to bardzo ważne, żeby dotrzeć do jak największej rzeszy ludzi. Przyłączcie się do wspierających projekt i razem z nami przekonajcie się jak nieskończenie tajemnicze potrafi być dobro.

    http://www.bretarianiefilm.pl

    Lereomija

  22. mizar70 pisze:

    Stworzyliscie sobie swój świat, myśląc że jest lepszy od tego w jakim wszyscy żyjemy 🙂 To tylko złudzenie w zwykłej rzeczywistości… Każdy z nas chciałby poznać prawdę… To co napisaliście i ja napisałem to zwykły bełkot 🙂 plusem jest to, że ciągle chcemy poznawać… Nie dajcie się wpędzić w ślepa uliczkę, droga może być tylko jedna 🙂 ale i to nie moze być prawda…

  23. Anheur pisze:

    Tylko spożycie chleba boskiej obecności pradawnej manny (rod iryd) objawia absolut
    Wielką tajemnicą jest post – Jezusa – który trwał czterdzieści dni tyle co staroegipski rytuał
    przejścia

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.