Weganie, wegetarianie i mięsożercy przy jednym stole. Fragment książki

Bohaterowie kultowego, klasycznego już filmu Matrix wierzą, że prowadzą normalne życie, ale w rzeczywistości są podłączeni do maszyn, które kontrolują umysły większości ludzi. Wszystko, co ci ludzie widzą, czują i postrzegają, to symulacja stworzona po to, by nie mogli zbuntować się przeciwko maszynom, które wykorzystują ciepło wytwarzane przez ich ciała jako źródło energii.
pic1
Większość z nas nigdy się nie zastanawiała, dlaczego jedne zwierzęta zjadamy, a innych nie (Shutterstock.com)
eby uwolnić swoje umysły i zobaczyć rzeczywistość taką, jaka jest naprawdę, bohaterowie muszą odłączyć się od matriksu. Razem z wolnością myśli odzyskują także wolność wyboru.

Kiedy rodzimy się w mięsożernym społeczeństwie, stajemy się częścią systemu, który wpływa na nasze umysły w sposób uderzająco podobny do tego pokazanego w Matriksie. System ten jest niewidzialny, więc nie zdajemy sobie sprawy, że warunkuje nas tak, byśmy myśleli, czuli i działali wbrew interesom własnym i innych. Nie mamy świadomości, że dziedziczymy mentalność oddalającą nas od prawdy. Co więcej, mentalność ta ma wbudowane mechanizmy obronne, które powodują, że szczególnie trudno ją ujawnić i się jej przeciwstawić. Ta mentalność nazywa się karnizm. Karnizm to niewidzialny system przekonań, ideologia, która warunkuje nas do zjadania określonych zwierząt.

Karnizm to przeciwieństwo weganizmu, ale ponieważ jest niewidzialny, w odróżnieniu od weganizmu nie dostał etykietki. Przeważnie myślimy, że tylko dla wegan i wegetarian dieta jest sprawą przekonań. Ale gdy zjadanie zwierząt nie jest konieczne – a dziś dla wielu ludzi na świecie nie jest – stanowi ono wybór, wybory zaś zawsze wypływają z przekonań. Większość z nas je świnie, ale nie je psów właśnie dlatego, że ma pewne przekonania dotyczące zjadania zwierząt. Tylko po prostu nie zdajemy sobie sprawy, że możemy wybrać – ponieważ nie jesteśmy świadomi karnizmu.
ies czy świnia?
Większość z nas nigdy się nie zastanawiała, dlaczego jedne zwierzęta zjadamy, a innych nie. Możemy przez całe życie nie zadać sobie pytania, dlaczego ciało krowy uważamy za smaczne, a ciała psa byśmy nie tknęli, albo dlaczego czujemy więź z kotem, którego mamy w domu, ale nie ze świnią czy z kurą, które trafiły na nasz talerz. Mimo to większość z nas na pewnym poziomie zdaje sobie sprawę, że w gruncie rzeczy nie ma wielkiej różnicy między psem i krową czy kotem i świnią.

Co zatem powoduje, że nasze serca otwierają się na jedne zwierzęta, a zamykają przed drugimi? Przyczyną jest karnizm. Czulibyśmy się winni, jedząc jedne zwierzęta, ale czerpiemy przyjemność ze zjadania innych. Wzdrygamy się, skonfrontowani z obrazami cierpienia zwierząt, ale potrafimy codziennie zjadać ich ciała. Kochamy psy i jemy świnie – i nie wiemy dlaczego. Ponieważ tę paradoksalną mentalność podzielają prawie wszyscy, uważamy ją za normalną, w związku z czym rzadko się nad nią zatrzymujemy albo w ogóle tego nie robimy.
Mamo, a skąd się bierze kotlecik?
Kiedy jesteśmy dziećmi, nikt nas nie pyta, czy chcemy jeść zwierzęta, jak się czujemy z jedzeniem zwierząt ani czy jesteśmy przekonani do jedzenia zwierząt – choć ta codzienna praktyka ma głęboki wymiar etyczny i poważne implikacje osobiste. Tak po prostu urządzony jest świat – zwierzęta się je. Co najwyżej zniechęca się nas do zastanawiania się nad tą sprawą: gdy dzieci odkrywają, że mięso, które jedzą, pochodzi ze zwierząt, często czują niepokój, ale dorośli skłaniają je, by z powrotem zaakceptowały karnizm i nie zadawały pytań. Kiedy jakaś postawa jest tak rozpowszechniona, to przyjmuje się ją taką, jaka jest, i się jej nie podważa, jakkolwiek irracjonalna by była. Karnizm warunkuje nas do tego, żebyśmy nie zastanawiali się nad jedzeniem zwierząt, właśnie dlatego, że gdybyśmy to zrobili, najprawdopodobniej zakwestionowalibyśmy cały system, na którym zbudowany jest przemysł hodowlany.

Większość z nas jest racjonalna – chcemy podejmować wybory w oparciu o to, co ma sens, a nie w oparciu o to, w co po prostu nauczono nas wierzyć. I większość z nas troszczy się o zwierzęta i nie chce, żeby cierpiały, zwłaszcza jeśli miałoby to być cierpienie intensywne i zupełnie niepotrzebne. Karnizm zaś wymaga od racjonalnych, empatycznych ludzi, żeby wspierali nieracjonalne i krzywdzące praktyki, nie zdając sobie sprawy z tego, co robią, i żeby reagowali obronnie za każdym razem, kiedy jednak zostaną poproszeni o zastanowienie się nad swoimi wyborami żywieniowymi.

Zwierzęta są milusie, ale…
Ponieważ karnizm jest sprzeczny z podstawowymi wyznawanymi przez nas wartościami, takimi jak współczucie i sprawiedliwość, musi stosować mechanizmy obronne – zniekształcenia poznawcze, które psychicznie i emocjonalnie odłączają nas od naszego prawdziwego doświadczenia związanego ze zjadaniem zwierząt. To one sprawiają, że postrzegamy kotlet jako jedzenie, a nie jako martwą krowę czy świnię, i w związku z tym czujemy raczej apetyt niż odrazę. Gdyby chodziło o kotlet z ciała psa, mielibyśmy zupełnie inne wrażenia i uczucia, ponieważ nie zostaliśmy uwarunkowani do odłączania się od swoich autentycznych myśli i emocji w przypadku jedzenia „niejadalnych” zwierząt takich jak psy.

Karnistyczne mechanizmy obronne sprawiają, że wspieramy niepotrzebną przemoc bez etycznego dyskomfortu. Innymi słowy, ponieważ z natury czujemy wobec zwierząt empatię i nie chcemy, żeby cierpiały, karnizm musi dostarczać nam narzędzi do obchodzenia naszego sumienia i wyłączania naturalnych oporów, byśmy wspierali system, który w przeciwnym razie przypuszczalnie uznalibyśmy za niezwykle odrażający.

Głównym mechanizmem obronnym karnizmu jest zaprzeczenie – jeśli sądzimy, że problem nie istnieje, nie musimy z nim nic robić. Zaprzeczenie realizuje się w tym przypadku przede wszystkim jako niewidzialność. Karnizm jest niewidzialny między innymi dzięki temu, że nie został nazwany. Ponieważ go nie nazywamy, zjadanie zwierząt jawi nam się jako zastane, etycznie neutralne zachowanie, niemające podstawy w żadnym systemie przekonań. Gdy nie widzimy systemu, nie możemy go zakwestionować ani rzucić mu wyzwania i nie zdajemy sobie sprawy, że mamy wybór co do tego, czy jeść zwierzęta czy tego nie robić.

Ukryte cierpienie czujących istot
Karnizm pozostaje niewidzialny także dlatego, że trzyma swoje ofiary poza zasięgiem wzroku, a zatem poza świadomością społeczną. Liczba zwierząt zabijanych w ciągu zaledwie jednego tygodnia przewyższa liczbę ludzkich ofiar wszystkich wojen w historii, dosłownie na każdym kroku natrafiamy na części ich ciał – ale w zasadzie nigdy nie widujemy ich żywych. Cierpią prawie niewyobrażalnie. Są zapładniane na siłę i kastrowane, obcina im się dzioby, rogi i ogony – wszystko bez znieczulenia. Ogromna większość z nich spędza całe życie w budynkach bez okien, niekiedy w klatkach tak małych, że ledwie mogą się w nich poruszać, a na koniec często są zarzynane lub gotowane żywcem. Oprócz tego, że traktujemy je jak towar, zwierzęta przerabiane na jedzenie właściwie nie różnią się od tych, które uważamy za przyjaciół i członków rodziny.

Badania wykazały, że świnie są inteligentniejsze od psów (niektórzy twierdzą, że dorównują trzyletnim ludziom) i odczuwają empatię w stosunku do siebie nawzajem. Kury, często trzymane jako zwierzęta domowe, uczą się reagować na swoje imiona i potrafią stworzyć bliską więź z człowiekiem, a niedawne badania sugerują, że pod względem poznawczym i społecznym są bardziej skomplikowane, niż wcześniej sądzono.

Naukowcy odkryli, że zachowują się altruistycznie – narażają życie, by obronić inne. Krowy z kolei nawiązują przyjaźnie i stresują się, gdy zostaną rozdzielone. Ostatnie badania wykazały także, iż część ryb i skorupiaków jest inteligentna i posiada receptory bólu, więc w niektórych miejscach na świecie krzywdzenie ich jest nielegalne. Karnizm utrzymuje się dzięki temu, że wypieramy straszliwe cierpienie zwierząt. Gdybyśmy tego nie robili, prawdopodobnie bardzo trudno byłoby nam dalej te zwierzęta zjadać.

„Jeśli wierzymy w absurdy, będziemy popełniać potworności”
Innym mechanizmem obronnym karnizmu jest usprawiedliwienie. Karnizm uczy nas usprawiedliwiać jedzenie zwierząt, wpajając nam, że mity o mięsie, jajkach i nabiale są faktami. Istnieje wiele takich mitów, ale wszystkie podpadają pod „trzy N”: jedzenie zwierząt jest normalne, naturalne i niezbędne. Analogicznymi twierdzeniami broniono innych przemocowych praktyk w historii ludzkości – od niewolnictwa po męską dominację.
pic2
https://kuchnia.wp.pl/yuba-azjatycki-zamiennik-miesa-smakuje-i-wyglada-jak-kurczak-6252744127698561g

Kiedy patrzymy przez soczewki karnizmu, nie dostrzegamy jego absurdów. Widzimy, dajmy na to, reklamę ze świnią, która z nożem rzeźnickim w ręku radośnie tańczy nad ogniem, nad którym ma zostać upieczona, i nas to nie rusza. A kiedy producenci mięsa zapewniają, że zabijane przez nich zwierzęta nie cierpią, przyjmujemy to na wiarę, mimo że ich zakłady są ukryte i często nikt oprócz pracowników nie może do nich wchodzić ani nawet fotografować ich z daleka. Jak mądrze powiedział Voltaire: „Jeśli wierzymy w absurdy, będziemy popełniać potworności”.
arnizm to tylko jedna z wielu potworności, jedna z wielu przemocowych ideologii, które legły u podstaw różnych godnych pożałowania epizodów naszej historii. I choć doświadczenie każdej grupy ofiar jest na swój sposób wyjątkowe, wszystkie te ideologie są do siebie podobne, ponieważ mentalność, która umożliwia tę przemoc, jest ta sama. Nie stworzyliśmy tej mentalności; odziedziczyliśmy ją. Gdy zobaczymy karnistyczną mentalność taką, jaka jest, zrozumiemy, że jedzenie zwierząt to nie tylko kwestia osobistej moralności – to nieunikniony ostateczny skutek opresyjnego systemu.

Mimo że przeważnie troszczymy się o zwierzęta i chcemy żyć zdrowiej – a więc przejawiamy postawy zbieżne z weganizmem – zwykle także niechętnie słuchamy prawdy o karnizmie. To dlatego, że karnizm sprawia, iż bronimy się przed informacjami, które mogłyby nas odłączyć od stworzonego przezeń matriksu.

Fagment książki dr Melanie Joy pt. „Ponad przekonaniami. Weganie, wegetarianie i mięsożercy przy jednym stole”.
<img

pic3
źródło:
https://kuchnia.wp.pl/weganie-wegetarianie-i-miesozercy-przy-jednym-stole-fragment-ksiazki-6386488891442817a

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Dusza, Matrix, Rozwój duchowy, świat flory i fauny. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

26 odpowiedzi na „Weganie, wegetarianie i mięsożercy przy jednym stole. Fragment książki

  1. Margosia pisze:

    „… Karnizm utrzymuje się dzięki temu, że wypieramy straszliwe cierpienie zwierząt.
    Gdybyśmy tego nie robili, prawdopodobnie bardzo trudno byłoby nam dalej te zwierzęta zjadać…”

    ___
    Myslę, że… „karnizm” to niewłaściwe określenie tego, co ludzie wyprawiają z naszymi braćmi mniejszymi, bo jak dla mnie, to… zwykły kanibalizm gatunkowy.

    • Dawid567 pisze:

      Karnizm dotyczy też ryb i mięczaków oraz tzw owoców morza.

      • Margosia pisze:

        „Karnizm dotyczy też ryb i mięczaków oraz tzw owoców morza.”
        ___
        Tego też nie jadam, chociaż… jeszcze dwa lata temu, od czasu do czasu jadałam ryby, ale teraz nie mogę ich jeść od kiedy… cały obiad wylądował w kiblu.
        Poprostu mój organizm odrzucił również i ryby, bo tzw. „owoców morza” nigdy nie mogłam przełknąć…
        Człowiek Dawidzie, nie musi odżywiać się innymi gatunkami istot czujących, będących wysoko rozwiniętymi formami życia, bo już jakiś czas temu… opuściliśmy królestwo zwierząt, gdzie obowiązuje tzw. „prawo silniejszego” i gdzie pod wpływem instynktu samozachowawczego zwierzęta traktują wszystkie inne istoty przedmiotowo
        wykorzystując je do zaspokojenia własnych potrzeb.
        Ale… prawda jest niestety taka, że wypaczono nasze rozumienie siebie i otaczającego nas świata, w którym człowiek zaczął stosować prawo silniejszego: silniejszy wykorzystuje słabszego, silniejsza firma, nawet oferując gorszy produkt, zdobywa rynek kosztem słabszych, silniejsze państwo czerpie korzyści kosztem słabszych, etc, etc…

    • tomasz26 pisze:

      Nie właściwym jest to że ludzie nazwali siebie samych ludźmi a zwierzęta zwierzętami. ..na tzw. planecie zwierzęcej nie ma wyższych form rozwojowych ponad nim same. ,.więc kuriozalnym nazywać siebie czymś więcej jak zwierzęciem ..jeśli zminimmy nazewnictwo cały proces pożeranią się będzie oczywistym

      • marek pisze:

        Nie właściwym jest to że ludzie nazwali siebie samych ludźmi a zwierzęta zwierzętami. ..na tzw. planecie zwierzęcej nie ma wyższych form rozwojowych ponad nim same.

        a powiedz im że w oczach ciut bardziej cywilizowanych UFO-ków jesteśmy kategoryzowani jako funkcjonujący pod progiem świadomości to cię zakraczą , ukopią lub w najlepszym wypadku odwrócą się do ciebie doopami ….

        bo teraz jest moda wśród wybranych / przez siebie samych / przerabiania swoich wyobrażeń na jakim się to poziomie świadomość już siedzą ….

        • tomasz26 pisze:

          Tego nie wiem jak nas nazywają ale poza zwierzętami które pożerają siebie nawzajem nic innego tu nie funkcjonuje..a czy robią to widelcem czy bezpośrednio rozszarpują .to kwesta techniczna. …jak dla mnie ludzie to zwykle zwierzęta.ktorym ja też jestem ps ..modami Marku się nie zajmuję ..szkoda czsasu

          • marek pisze:

            Tego nie wiem jak nas nazywają ale poza zwierzętami które pożerają siebie nawzajem nic innego tu nie funkcjonuje

            Twierdzenie trudne do obalenia jednak gdy na nim się pozostanie skutkiem źle ukierunkowanej inteligencji lub totalnym jej braku ….łatwo zmienić się w ludzką bestię ….

            …stąd samemu rozumiejąc iż posiadam odzwierzęce ciało i zwierzęce atawizmy szukam zrozumienia czym jest życie jako wyraz istnienia wszechświata , a nie jedynie ziemskiego łańcucha pokarmowego ….

            mam nadzieję ,że znajduję właściwe zrozumienie ….a nas ludzi…. sporo na przestrzeni czasu kosmicznego z ludzkich cech pookradano …..

  2. Maria_st pisze:

    Dziś ok 7 rano czekałam na wyjazd do Sławna.
    Z pewnej odległości usłyszałam i jednocześnie poczułam zapach świńskich odchodów.
    Swinie były przerażone / tak odebrałam / i pomyślałam, że pewnie czuja sie podobnie jak ludzie w czasie wojny wiezieni w bydlęcych wagonach w ścisku, smrodzie wiedząc że jadą na śmierć.
    Okrutne to życie.
    Jesteśmy potworami ?

    • Margosia pisze:

      „…Okrutne to życie.
      Jesteśmy potworami ?”

      ___
      Tak Maryś, niektórzy z nas są potworami !
      * * *
      „…Swinie były przerażone / tak odebrałam / i pomyślałam, że pewnie czuja sie podobnie jak ludzie w czasie wojny wiezieni w bydlęcych wagonach w ścisku, smrodzie wiedząc że jadą na śmierć…”
      ___
      Miałaś bardzo trafne skojarzenie Maryś.
      Prawda jest taka, że… dopóki będą istniały na Ziemi rzeźnie i ubojnie zwierząt – dopóty ludzie również siebie będą nawzajem zabijać…

      • marek pisze:

        Tak Maryś, niektórzy z nas są potworami !

        Prawda jest taka, że… dopóki będą istniały na Ziemi rzeźnie i ubojnie zwierząt – dopóty ludzie również siebie będą nawzajem zabijać…

        Pokłon mędrca, czyli niedokończony esej Leszka Kołakowskiego

        To książka dziwna, bo niedokończona. Jej tytuł – „Jezus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny” – może sugerować, że jest to antyreligijna rozprawa, podczas gdy rzecz ma się zupełnie odwrotnie.

        W książce „Jezus ośmieszony. Esej apologetyczny i sceptyczny” Leszek Kołakowski szuka odpowiedzi na pytanie, dlaczego cywilizacja potrzebuje Jezusa.

        ——————————————————————–

        Leszek Kołakowski – filozof, w młodości marksista, a później zafascynowany zjawiskiem religii agnostyk – stawia w eseju tezę, że nasza cywilizacja nie przetrwa, jeśli zapomni o naukach Jezusa z Nazaretu. – Ta książka to jakby pokłon złożony przez filozofa, mędrca Jezusowi ……

        Kołakowski pisze o „Jezusie prawdziwym, a to znaczy: prawdziwie, rzeczywiście i niezbywalnie obecnym w naszej historii”. – Mówi też tak: jeżeli był jakiś Boży człowiek na ziemi, to był to właśnie Jezus

        ————————————————————-

        Kilkakrotnie już pisałem ,że myślenie to nie to samo co oddech , podtrzymujący istnienie fizycznego ciała …..myślenie to sztuka którą należy nieustannie pielęgnować …

        iluż to z nas ludzi jest potworami ? …5% . 10% , 95% …ilu nie je mięsa ?…
        jest sposób ” cudownego ” przemienienia w jednej chwili całej populacji jedzących mięso ?
        i czy tylko to jest w stanie załatwić by odwrócić bieg naszej ewolucji ?

        Lem tak bardzo znany w temacie tworzonej przez siebie fantastyki , u schyłku swego życia podsumował ten kierunek rozwoju zdaniem : / luźny przekład / cybernetyka to droga do piekła / …

        ============================================

        mają uszy …nie słyszą , mają oczy….nie widzą …i cóż się dziwić ….na jakim poziomie świadomości lub jedynie instynktów funkcjonują …..

        Osobowość …..jej jakość powstaje na skutek tarcia pomiędzy świadomością , a podświadomością , a kto wie co ma wdrukowane w podświadomość ???……

        Gatunek niezawiniony ……

        • Margosia pisze:

          „…jest sposób ” cudownego ” przemienienia w jednej chwili całej populacji jedzących mięso ?
          i czy tylko to jest w stanie załatwić by odwrócić bieg naszej ewolucji ?…”

          ___
          Obojętnie… czy długa, czy krótka – każda podróż zawsze zaczyna się od pierwszego kroku.
          Zaprzestanie mordowania swego oraz innych gatunków istot czujących, będących wysoko rozwiniętymi formami życia jest właśnie takim pierwszym krokiem w długiej podróży do… Człowieczeństwa.

      • Dawid567 pisze:

        Nie popieram karnizmu, ale nie lubię też gotowanych warzyw np brukselki, nie lubię też szpinaku.Toleruję szpinak jedynie w zapiekanym cieście.

        • Margosia pisze:

          „…nie lubię też gotowanych warzyw np brukselki, nie lubię też szpinaku…”
          ___
          Nikt Ciebie Dawidzie nie zmusza do konsumowania tego, czego nie lubisz. Masz do wyboru całą gamę warzyw, owoców i nasion, które lubisz.
          Ja też kiedyś nie lubiłam szpinaku…, dzisiaj go uwielbiam 🙂

    • tomasz26 pisze:

      A w czym problem żeby duch zwierzęcia tzw .ludzkiego inkarnować w ciele świni.. przecież w hinduizmie doskonale wiedzą że duch i dusza może się wznieść wyżej ale może też niżej upaść..czego mamy w obecnych i nieobecnych czasach niezbite dowody ludzkość nie postępuje 😦

      • Margosia pisze:

        „…duch zwierzęcia tzw .ludzkiego {może} inkarnować w ciele świni…
        w hinduizmie doskonale wiedzą że duch i dusza może się wznieść wyżej ale może też niżej upaść..czego mamy w obecnych i nieobecnych czasach niezbite dowody…”

        ___
        Myślę Tomaszu, że to by była… doskonała nauka dla takiego „upadłego ducha”, który nie potrafił uszanować i docenić tego, że urodził się w ludzkim ciele…

    • siola pisze:

      Marys -moja dostala odciski na palcach od trzymania rollatora w prawej rece ktora nie ma czucia ,musze cos z tym zrobic by drugi raz nie dostala.Terz jak ty poczzula cos swinskiego -jak zmienialem opatrunek i przemywalem spirytusem ,mowila ze smierdzi jej swinskim zepsutym miesem .Pytanie zachodzi przy tym ,czy lepiej pozostac dalej swinskim genem czy zmienic sie w zezowate z krzywym ryjkiem bydlo od ktorego jedno z zadku i przodku wychodzi i mowia ze to duchowosc i mist tyka ale czy tyka mist z glowy posprzataja jak zakute paly jedno tylko w lbie Maja.Kolo mnie plynie rzeka -mysle ze juz zrozumialem Ojca slowa gdy pytalem jako dzieciak przy rombaniu drzewa ,co oznacza nasze nazwisko-bo sie ze mnie nasmiewaja dzieciaki w szkole bym nie swiecil .Ojciec powiedzial ze oznacza przecinke-polane-lichtung.Znalazlem na Saksoni i Luzycach legende z przecinka ,ale dalej nie rozumialem co oznaczaja sylaby w nazwisku Nies -Wiec (Witz) ;PIERWSZE odnalazlem slowo Witz (GORA-DUCH-WIEDZA) tutaj przychodzi mi na mysl Nowo Grod 8neu gerodet8&8nowa wycinka na wzgorzu9 .Pozostawalo jeszcze znalezc slowo Nies ,choc gluptasowi nasowalo sie juz ze moze oznaczac ,ale nie bylo pewnosci.Dopiero jak potatrzylem na rzeke jaka miala nazwe Niese-odnalazlem Nies -wolny-gora-duch-wiedza.W ostatnim snie Brat zgubil klucze a ja znalazlem dwa od lucznika z piecioma zebami no i kobiety zaloga i sternik -tutaj sie bracik Terz nie nadal-nie potrafil ustawic koszy.

      Zczelem sie przygladac dacie zabojstwa Matki przez tych od 11 *3 bylo to 11.11.74.-kochany Zagorski z Rada krolewska odpieprzyli swe tance w 11.11.18 dlaczego-co chcieli powturzyc -dziwne wyszlo 11.11.74.+44 =11.11.18. i zrobily sie dziwne fale przy Madagaskarze u Lemurow-jak by sie pierscien ognia budzil.Troche sie mordercy pospieszyli ,bo spadek moglem zgodnie z niemieckim prawem przejac nie po skonczeniu 18 lat ,ale po 21 -tak mowila Matka ze wtedy mam dostac do reki list dziadka-mysle ze go dostalem i mam w domu ,co ciekawe jak mialem 33 lata opuszczajac PRL-y w 1989-pytanie co stalo sie w Polsce ze Ojciec ze strachem wyslalmnie do niemiec ,bo w Polsce nigdy sie nic nie zmieni.

      Pomyslalem sobie jesli nie wiedzialem o liscie Dziadka jak mialem 21 lat ,to moze zabawie sie w wesela rocznice i to ze mam 21 Eden latek August 1977 +44=21

      Choc chodzi mi po glowie swieto WOP i nimieckie Pfingsten -defilada w Warszawie 1974- 44 i trzy i pol roku a moze juz byc cos teraz ,bo w jednym ze snow w czasie lotu nad pustym miastem spotkalem corki i jedna z nich miala wozek z malym dzieckiem-jesli nie byly to podsmiechujki ze mnie -to o dziwo moze byc to za niedlugo .Miasto bylo puste ale nie zniszczone-jakby w pospiechu opuszczone .Spotkalem dziewczyny powiedzmy na s krzyzo waniu i pokazywalem jaka Maja isc droga.

      Ostatni sen z Domem Ojca w miescu gdzie bronilem wejscia przed kobieta mezem i ich synem z kosa -ktos chcial wejsc do grobowca Matki Arka (Arkadia) i w tym miescu Dom Ojca -produkcja energi -porzywienia -czy mozna dac klucze komus do wyjscia kto zabija na widok np.zlota wlasnego Brata ;sIOSTRY CZY TERZ mATKE albo Ojca.Czy mozna dac wejscie do domu Ojca -zakutym palom ,oszolomom dla ktorych miec moc nad innymi to wiecej warte niz wiecznosc.Kto nauczony pasozydowac na innych ,bedzie robil tak dalej ,nie wazne czy wtedy bedzie leciala manna z nieba -takim zawsze bedzie wszystkiego malo-nawet gdyby sie mialo przez ich zakute paly wydac to ze jedno co potrafia to okradac innych -to i tak bedu musieli pokazac przed innymi ze sa od nich lepsi ,to ze nie Maja nic w zakutej pale to nie jest dla nich wazne-wazne dla nich jakie Maja pelne kieszenie.

      Wiec myssli ze jak przestana zabijac zwierzeta to sie cos odmieni -przecierz ONI dla swych korzysci zabijaja wlasnych najbliszych .

      Malgos -a moze wezniemy inny przyklad poza jedzeniem -dopuki jedny czy druga paniusia czy panius z swym ukochanym pieskiem bedzie chodzil srac na laczke do sasiada czy Terz podlewac sasiada tuje az uschnie ,gdy go sasiad dorwie i opieprzy to bedzie panius czy paniusia opowiadac idiotyzmy o zlym sasiedzie i jak to On nienawidzi zwierzatek .Ja powiem ze ONI kochaja naprawde swoje zwierzatka ,to Prawda -ale tylko wtedy gdy gowna po nich sprzatac musi ich sasiad-zachodzi pytanie czy CI milosnicy zwierzatek ,sa tak ciemni ze nie widza ze zabijaja sasiadowi szczochami pieska tuje ,czy nie wiedza ze idac do sasiada goscie musza po ich pieska ,kotka gownach deptac ,ciekawe czy robia to z wlasnej glupoty czy ze zakute Maja paly czy specjalnie by pokazac jaki zly sasiad co nie lubi zwierzat ,kiedy sie nauczy czlowiek ze nie chodzi tu ani jednemu ani drugiemu o zwierzatka ,raczej chodzi o to kto gowno po nich posprzata .

      Sa tacy co swoje zwierzatka zostawiaja na ulicy ,gdy urlop czeka.Sa tacy ze przyniosa swoje swinki do sasiada by je 3 tygodnie im przechowal-tyle ze co ciekawe ,tak kochaja swoje zwierzatka ze zapominaja ze potrzebuja One sciulke no i oczywiscie cos do zjedzenia ,ale co zrobic gdy trza wiecej kasy miec na urlop by sie mozna bylo wiecej piwska napic i na dyskotekach pobawic-no coz a moze specjalnie zalecily wlasciciele post dla zwierzatek w czasie urlopu i to u sasiada.No coz ,wywiesilo Miasto skrzynki na zloto z dupek pieskow ,ale wiekszoscc dalej brudzic sobie raczek nie chciala by podniesc z ziemi zloto swego pieska do woreczka i wrzucic do kosza ,ale jak nagle miasto podnioslo podatki na ich zwierzatka ,podnosi sie wielkie larum ,miasto chce sie pozbyc naszych kochanych zwierzatek-nie Miasto nie chce sie pozbyc ich zwierzatek ale pokazac wlascicielom ze za zbieranie zlota z tylka trzeba komus zaplacic jak sie nie chcialo wziac zlota swojego zlotego pieska samemu.

      Zlikwidowac rzeznie to jak zlikwidowac bron-tu moz trza raczej likwidowac by bylo zakute paly co widza tylko swoje prawa a praw drugich juz nie uznaja ,jak ONI to robia to jest dobrze ale nie daj o ich Boze gdy ktos inny to samo zrobi a juz nie ma slow na to gdy ktos tak by zrobil ze ze ucierpialo by ich ego i kieszen.

      Czy naprawde sa lepszymi wybrancy co sie wyuczyli za kase od reszty od tej reszty co na ich nauke zarabiala .Dzis wiekszosc drze morde jak sie jeden z drugim napracowal dla dobra narodu ,no coz moze ja glupi o siola-ale widze tylko jedno co robia dla dobra tego narodu ,bez sensu miela morda i co najgorsze ze choc trza bylo na nich tyle wydac i tacy niby wielcy polacy ,ale nie potrafi jeden z drugim paozydek od lania wody ,powiedziec zdania z piecioma wyrazami by miedzy to pieciu E-kow w to nie wsadzi gdy mowia do tutejszych -widac obcy z E-kow (trojkatow)co to widac ich na niebie .No coz dopuki pyszczenie i lanie wody beda uwazali ze jest ich cieszka praca dla dobra narodu ktory ich wyuczyl ,doputy jak bylo tak bedzie w tym kraju -ze pyskaty pasozyd bedzie se zyl dobrze z tutejszych pracy.Ale sie radze nie buntowac przeciw pasozydowaniu ,bo jak nic od razu z czlowieka niemca ,ruska czy jeszcze innego zrobia -zapominajac ludziom dodac ze tamci na dole to Terz tylko tutejsci i Terz tylko swoich pyskaczy musza wyrzywic.

      Im mniej pracujesz tym mniej trzeba Ci energi ,wiec takim dobrze mowic co tylko miela jezykiem zeby jesc tylko trafki ,moze przy tym wampirom pasozydom chodzi by krew byla jak u Danieli a nie jak u wilka czy lwa by ich nawiedzonych pasozydow krew owa nie zatrula.No coz ja bym mogl teraz tez juz pyszczyc nie jesc miesa a najlepiej nie jesc wcale tylko lykac mineraly ,bo sie nauczyl organizm ze mial wieksze zapotrzebowanie na Energie kiedys tak teraz wszystko odklada ,bo juz nie ma na co zurzyc .

      No coz trza Malgosi i Maryscie zabrac noz z ich kuchni ? Bo jak wiadomo nozem Terz mozna zabic-terz jest bronia .Zabierajac jednak im noz z kuchni -uznal bym je jako glupsze od noza ,bo jak wiadomo noz sam nie zabije-jakas reka z jakas glowa musza pokierowac.Moze chcemy sie zamknac jak bezmyslne jakies zwierze w klatce ,bo nie mozemy uzywac narzedzi -bo mamy tak zakute paly ze jedno co potrafimy z tym robic to zabijac albo kluc kogos na zlosc tym w tylek ?

      • Margosia pisze:

        „…Malgos -a moze wezniemy inny przyklad poza jedzeniem {zwierzątek}…”
        ___
        Nie Aloś, rozmawiamy właśnie o „jedzeniu zwierzątek”, daruj więc sobie przyklady ilustrujące „sranie zwierzątek”, bo podobnie jak zwierzątka – Ty i Twoja Danusia również „sracie „ nieprawdaż ?!
        * * *
        „…ONI kochaja naprawde swoje zwierzatka ,to Prawda -ale tylko wtedy gdy gowna po nich sprzatac musi ich sasiad…
        Sa tacy co swoje zwierzatka zostawiaja na ulicy ,gdy urlop czeka…”

        ___
        Nie rozmawiamy o sposobach wpływających na… pogłębienie zwierzęcych cech w człowieku takich, jak m.in. ignorancja, głupota, znieczulica czy egoizm, lecz o sposobach im zapobiegania.
        Nie widzę więc potrzeby byś w tym temacie przywoływał przykłady patologicznych ludzkich zachowań.

        • siola pisze:

          Sramy jak karzdy tyle ze nie sasiadowi,jak juz to pod swoje pomidory.Jasne zapobiegniesz gdy mu wmowisz ze sam sobie winny ,bo w poprzednim zyciu jego kot rrak napewno u sasiada .Czy napewno pozbedziesz sie u takich KOTA;kto mial KOTA to go bedzie mial ,bo z zakutej paly trudno wyjsc.To jak w mom snie bicie kamieni ,i tak nic nie czuja dalej beda probowac wcisnac drugiemu ze to z jego winy.
          Dlaczego ma duch czlowieka inkarnowac niby w swini ,przecierz biorc budowe jego to najblizej mu swini .Jak poznac dusze swinskie czy bydlece-uwazaja sie zawsze za kogos lepszego,kogos kto pozjadal wszystkie rozumy,dla ktorego wartosia sa geny czy krew ,czy jakas narodowosc-ile ray sie przetoczyly wojny po eropie ,ile bylo pogwalconych .Wiec tak naprawde kto z was jest w stu procentach pewny swoich genow -moze jednak ktos ma w swoich murzyna czy mongola .Jedno jest pewne kto ma Kota -to wz tym nie Maja nic wspolnego geny-zlodziej jak kogos okradnie zrobi wszystko by okradziony byl winny.Nikt z nas nie jest nawiedzony ,sa tylko co niektorzy ktorzy zyja z pracy innych ,przy tgym uwzaja sie za cos lepszego ,ja nigdy nie ukrywam ze sram ale sram u siebie ,przemadrzali sraja sasiadowi do ogrodu ,mowiac ze sam sobie winny,bo nie to dann,czy grupa krwi.Moze takiemu bydlu zyjacemu z cudzej pracy< trza przyciac Ogona by zobaczyl ze Terz pomomo heliogrupy sra tak samo tylko tyle ze ma w zakutej pale Kota na sznurku.Takie bydelko poznalem od podszewki ,dla ludzi swietoszki ale poznasz od srodka to czasem trudno znalezc na taka bande lepszego okreslenia jak bydlo.
          Dzis mowia ze ONI nie tacy sami jak ich Ojcowie ,ze Oni sa inni -ja powiem kto mial KOTA temu Kot po Ojcach o zakutych palach ;matkach zezowatach z krzywym ryjkiem gen pozostal i jest jak z jablkiem daleko od drzewa nie Spada,wychowaniem mozna byl by cos zmienic ,ale czy palantom bedzie zalezalo na tym by miec madry u siebie narod-najlepiej powiedzial to Bialczynski-slowianie nie powinni enigrowac powinni mieszkac w wlasnym kraju ,wciska taka ciemnote kobiecie ,ale nie powie gdzie jego dzieci sie wlucza.

          Zamknac za niewidzialnym murem ludzi ,budzac nienawisc jednych na drugich ,by nie widzieli prawdziwych zlodzieji.Jasne zbudujecie oswiecone dusze duszac sie w wlasnym gownie -czasem lepiej powiedziec brzydka prawde niz przytakiwac zlodziejem jak Oni dobrze innych obrabiaja.Jak rozpoznac najlepiej czlowieka i jego wnetrze,na pewno nie po pieknej mowie bo tu same twarz o intencjach wiecej powie a jesli jeszcze e kaja to jak mowila nauczycielka z polskiego ,nie nauczyl sie i probuje klamac -dwuja i na Zadek do lawki siadac ,uczyc sie na nowo .Takie drobne sprawy jak pozwolic psu narobic sasiadowi do ogrodu,krasc jablka z cudzego sadu ,zatruwac furcami innym powietrze byle miec u siebie czyste to pokazuje nam jak wyglada wnetrze czlowieka,dla niekturych nazwanie ich swinia czy bydlem to juz nawet jest za dobrze -bo szkoda bydla i swin ktorym takie rzeczy jak CI robia nie w glowie -choc niby duszy nie Maja i nie specjalnie wchodza innym w szkode.Mozna dyskutowac duzo ,ale i tak wszystko na nic gdy te male sprawy probuje sie ukryc pod klamstwem ,bo z malego klamstwa wyjdzie duze .

          Bedzie jeszczem tysiac lat dyskusji o niczym ,gdy nie pojmnie sie dlaczego Niemiec czy Rosjanin mowi ze polacy to zlodzieje-jasne mozna powiedziec sk mordercy niemcy ,tyle ze trze nie zapomniec ze w Warszawie razem z niemcem morderca gwalcil i mordowal Terz Kowalski,zyja z tego ze wciskaja ludziom nacjonalizm -czy Maja prawo jedni czy drudzy decydowac o tym kim jest czlowiek -moze lepiej poszukac swoich dzidowych zlodzieji wsrod swoich ,zamiast sie na sasiad obrazac ze prawde powie o zlodziejach albo ze zamykaja na noc most na Nysie.Czy naprawde swinia nie ma duszy czy moze kon bez duszy-czasem widze rzeczy u ludzi ktore swiadcza o braku szarych komurek ,wiec nazywanie tego zezwierzeceniem to Terz jak obraza zwierzat-moze czasem bys Malgosiu nie chciala slyszec co mowia zwierzata o swoich wlascicielach a znaja ich od podszewki ,by tak sie juz Zakute Paly nauczyly ze u nich ryby ,zwierzeta i dzieci nie Maja glosu-wiec czasem sie dziwie czemu gonia nas jeszcze do wyborow jak zwierzeta glosu nie Maja. Wiec juz sie Malgosiu ja winny sam sobie zwierzak sie zamykam i die do ogrodu pogrzebac w wlasnym tam gownie.Nie zawsze slowo wolny oznacza ze jest ktos wony ,moze byc tylko Terz pustym.

          • marek pisze:

            Siola

            mam dwa roczne psiaki …biegają po własnym podwórzu …ja podglądam je , one nas czyli mnie i żonę podglądają i ” mówią ” do mnie ….
            Pan Siola ma rację , nie jesteśmy głupsze od ludzi , a dusze jeśli oni mają to i my mamy tylko o wiele czystsze od nich samych……

  3. Margosia pisze:

    „…myślenie to nie to samo co oddech , podtrzymujący istnienie fizycznego ciała …..myślenie to sztuka którą należy nieustannie pielęgnować …”
    ___
    Marek, z myśleniem… zadziewa się podobnie jak z samochodem: nie pojedzie, albo… będzie szarpał i prychał, jeśli nie dostarczysz mu odpowiedniego paliwa 🙂

    Tak też i… żaden człowiek nie będzie potrafił konstruktywnie i logicznie myśleć, jeśli nieustannie będzie karmił swoje ciało i umysł nieodpowiednim dla niego paliwem w postaci toksycznych odpadków serwowanych mu poprzez m.in. wszelkiego rodzaju mendia, przez pasożyty żądne władzy nad człowiekiem.
    Taki człowiek… karmiony nieustannie toksycznymi odpadkami wszelkiego rodzaju ideologii religijno-społeczno-cywilizacjnymi nie będzie w stanie z-rozumieć ani tego kim jest, ani tego po co w ogóle żyje.
    Trudno więc oczekiwać od takiego człowieka z-rozumienia fundamentów Prawa Naturalnego oraz wynikających z niego zasad rządzących światem w którym on egzystuje…

  4. Maria_st pisze:

    Dar troche opisałam jak ja to postrzegam :
    „A stan bezcielesności istnieje?
    Podstawową sprawą Mario jest to czy istnieje życie po śmierci czy nie. ”

    co rozumiesz pod pojęciem stan bezcielesności ?
    czy chodzi o to co opisywałam w czasie spontanicznego oobe ?
    postrzegałam fizyczność jakby myślą, ” świadomościa” choć wczesniej widziałam fizyczne ciało a także to eteryczne jakby spoza swojej głowy…
    Pytanie tylko…czy o taka bezcielesność chodzi….gdy cały czas jestem TU….w tym co nazywam Matrixie ?
    Czy Matrix który znikał, sypał sie jak szescienne puchate / eteryczne ? / klocki to wyjście z niego czy wchodzenie na inny poziom tzw gry …..gdzie istnieje światło w ciemności / lecz nie czarnej/….czy może powstanie Matrixa to odtworzenie struktury……czego ?
    Ciemna strona tzw mocy—to odbicie …nasze cienie…demony, anioły,…. Jezusy, Buddowie / jako co ?/….?
    Pamiętam moje zdziwienie gdy spotkałam w ustronnym miejscu / prawie nie uczeszczanym / moją siostrę z mężem…jedno mnie zastanowiło—-dlaczego mnie nie poznają….a także ich ubranie—jakby nowoczesniejsze–inne.
    Nieraz miałam takie przebitki co brałam na karb wyobrażni…..ale gdy to samo widzi osoba która jest ze mną…..opisana ulica która pojawiła sie gdy wychodziłyśmy ze sklepu…..była inna, także nowoczesniejsza…….to był 2 takie zdarzenie na tej ulicy…..ciekawe, czy wchodząc tam miałabym możliwość powrotu ?
    A jeśli nie ? brrrr Miałam sny o takim przenikaniu…i pamietam smutek jaki wtedy miałam w sobie.
    Czy siostra z mężem, inna ulica czy nawet inne niebo / tez tu opisane / są tzw oryginalna Ziemią ……gdzie różnica miedzy zdarzeniami wynosi 9-11 godzin….co wynika z jednego mojego przeskoku swiadomości w 2008 gdy znalazłam się niby w tym samym miejscu, ale…zdarzenia tam były o 9-11 godz wczesniej od zaistniałych pózniej TU…….i w tym przypadku miałam wrazenie–bardziej nowocześnie….kolory czyste, jakby świeciły od środka…trudno to opisać ……….powrót odczułam bardzo…tak jakby mój mózg przyśpieszył…..brrr okropne to jest…..tu biała mgła spowiła pokój w którym przebywałam.
    Życie po śmierci………….
    W snach widzę tych którzy odeszli a obok nich osoby w wieku jaki mieli gdy odchodziła ukochana osoba…to mnie też zawsze zastanawiało ąz do czasu…….gdy pewnego razu leżąc w łóżku usłyszałam glos Mamy i Siostry / odeszły /…po prawej stronie …jakchy koło ucha ale zaczęlam sie wsłuchiwać….odebrałam Je jakby z głębi ucha……jakby mówiły będąc w głębokiej studni….wystraszyło mnie to …i wstałam….
    Dziś rozumiem dlaczego tak odebrałam.”

    Tajemnica grup krwi Człowieka

    to tak dla przypomnienia, bo tak naprawdę to my juz tu wiele razy przerabialiśmy to samo na blogu

    • siola pisze:

      Dzieki za ten wpis Marys ,mam klopoty z regulatorami ciepla w pokoju u mnie wszedzie dzialaja ,tylko nie tam gdzie ja spie ,czesto wysiadaja -wczoraj w nocy poszedl zegarek budzik elektroniczny i Regulator ciepla znowu a juz myslalem ze ten bedzie dzialal jak w innych pokojach.Ciekawe ze jak zresetuje i dam do innyego pokoju dziala az baterie wysiada i dam nowe idzie dalej .Czasem biore ten stary co mialem zamieniam z nowym u mnie i znowu po jakims czasie to samo.Bede musial u mnie postawic na termostat widac reczny.Cos elektronika mnie nie lubi.

      • Maria_st pisze:

        Cos elektronika mnie nie lubi.
        brrr znam to

        • JAN pisze:

          Taka ciekawostka. Znajomy miał non stop kłopoty z ładowaniem w swojej Astrze. Kilka razy odpalałem mu to auto z kabli rozruchowych, ale za każdym razem kiedy mierzyłem ładowanie – było OK. Zakładał nowe akumulatory, wymienił alternator a problem wciąż był.
          Znajomy to Człowiek tzw. „na zimne dmuchający” – nieszczęśliwych dla niego „przypadków” doświadczył mnóstwo.
          Aż w końcu:
          -TY mówię – kiedy schodzisz po schodach z mieszkania do auta, co o nim myślisz?
          -No, że na pewno zaraz coś się w nim spieprzy;
          -A spróbuj myśleć, że to wspaniały wóz, który nigdy Cie nie zawodzi – tak na próbę. Zmień Swoje nastawienie do niego i tej elektroniki, która w nim wszystkim steruje. Posłuchał rady.
          Po 2 miesiącach przyjechał, bo akurat był przejazdem w pobliżu. Powiedział, że z ładowaniem problemy skończyły się. Od tej pory minęło już 3 lata i jest OK.
          No i Jego brrr – skończyło się.

  5. Jurek pisze:

    Jeżeli był jakiś…,

    /zeby jeszcze wiedziec kim jest kto?s/

    …, Boży …,

    /niech nim bedzie jaki?s aktor np.Louis de Funes grajacy w filmie postac swiety/

    …,człowiek na ziemi…,

    /ktory/

    …, to…,

    /wystepowal w filmie jako Fantomas/

    …, był to właśnie …,

    /najlepszym wykonawca/

    …,Jezus…,

    /a. Po za tym kto?s z widzow filmu pt.
    „Nie bylo zadnego Jezusa i zadnej jego smierci na krzyzu”, jedynie w zekranizowanej bajce religijnej moglby pojsc dalej i zeby samemu nie wyjsc na wykolejenca czym z natury nie sa masy ? A byc moze ze one zostaly przez kogo?s oglopione oslepione na wlasne zyczenie jak przydrozny jelen jak gdzie?s obok drogi w lesie na Mazurach ktory moglby sie osmielic zagrac w drugim filmie tym razem role detektywa niech nim bedzie …,

    https://kultura.onet.pl/film/wywiady-i-artykuly/peter-falk-pozegnanie-columbo/wvs0km6
    …,obojetnie kto?s ale przecietnie myslacy
    na temat dociekiwan skad np.kto?s kiedy?s wy albo do wiedzial sie o bajce na temat Adasia Ewci juz pomine nagly rozwoj jezyka na-pis-al o stworzeniu pierw…,

    /jeszcze dlugo przed wymyslnymi byl-i nie tylko pan Neandertal(czyk)owy ktory w sumie hasal po jeszcze nie ‚swietej’ ziemi
    i jego wzgl.cywilizacja nie trwala 2 5 10 tys.lat a nieco dluzej i to dlugo nim na-pis-sno bajki religijne ktorymi upajaja sie na krzywy ryj czerpia-c zyski z mas nie tylko czarno ksiezycowo sutannowi/

    …,szych ludzi z Raj…,

    /u. A wiadomo ze nikt i duzo przed 18 wiekiem w ktorym to w Europie dokonczono pis-anie religijnych bajek m.inn.i nie tylko Biblie ktorych tlo zostalo przeniesione nie tylko w kierunku Levanty bo i dalszych okolic/

    …,u org.pewne tablice o stworzeniu swiata w nich jest co?s nim powstal(a)y religijn(a)e bajk(a)i a t(en)ym RAJ-em to org.nie byl-y zad(e)n-e Eden-y a cale cialo matki Gai.O dziwo oczywiscie zalezy dla kogo ze na tych tablicach nie ma mowy o zadnym Adamie i Ewie ani tez nie czego?s o jakim?s wymyslnym Bog…,

    /ktory?s raz wskazane byloby aby kazdy myslacy zadal sobie pytanie skad sie to slowo wyrazenie okreslenie wzielo kiedy po co ? Wiadomo ze kiedy?sne cywilizacje
    tez mialy swe wierzenia a wiadomo ze
    zaden zbychu zdzichu rysiu kiedy?s tacy tez tworzyli na tamte czasy religie bogow
    i nie tylko mity sumeryjskie./

    …,u ktorego masy nadal dzis ale w odmiennej formie czcza placa-c za to ogromne cene bo one czyli religie sa glownym powodem wojen i nienawisc…,

    /i mowa ? Mowi-la zona zlodzieja oszusta kto wie czy nie jedynego ojca jak ksiadz bez swoich dzieci wiadomo ze chodzi o tego ktorego?s z kolei…,

    …, z pod ciemnej gwiazdy adas-i(e?)a amber gold owego ktory sie nie mogl jak pan sztyrlic 17 wiosen ale i nie tylko mieszkan doliczyc./

    …,i na calym ciele surowc…,

    /e czlowiek na niej przypadek?/

    …,owym Raj?u ?

    • marek pisze:

      Jeżeli był jakiś…,

      /zeby jeszcze wiedziec kim jest kto?s/

      …, Boży …,

      Jureczku……

      mimo najszczerszych chęci ani składnią zdania , ani ortografią , stylistyką , gramatyką , semantyką …….nie mogę Cię nijak do Kołakowskiego dopasować ….o myśli filozoficznej już nie wspomnę …

      przyczyna zapewne leży w ” rozrzucie ” myślenia …..na tej planecie …wielka szkoda …

      Aha , na sąsiednim temacie zamieściłem w wykonaniu Sztura …Śpiewać każdy może …

      Pewnie ,że może byle by nie fałszował lub zarysowanej płyty gramofonowej nie naśladował ..

      słońce
      pięknie
      świeci……

      jednym w oczy
      drugim w plecy…..

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.