Prawdziwa Atlantyda – astral

Ciężko mi się pisze te słowa. Śp Nnka też pisała o eksperymencie sprzed 12 500 lat a może nawet 5000 lat temu( Kurukszetra), który spowodował rozwarcie czasoprzestrzeni i upadek albo przejście katastroficzne istot zamieszkujących Atlantydę w astral. https://nnka.wordpress.com/2012/11/27/ewakuacja-w-astral-czyli-atlantydzkie-marzenia-21-12-2012/.

Czy jest jakiś związek między Hitlerem i Atlantydą?


http://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_atlantyda_-_arianie_cz5.html

Wyjaśniałoby to bardzo wiele. To prawdopodobnie był ten bunt Aniołów który spowodował powstanie nieprzyjaznej warstwy energii astralnych wokół Ziemi Pisze o tym C.S Levis w swoich opowieściach z Narni w 6 tomie p.t Siostrzeniec Czarodzieja.

– Szkatułka z Atlantydy zawierała coś, co zostało przyniesione z innego świata, i
to w czasach, gdy nasz świat dopiero się zaczynał.
– Ale co? – zapytał Digory, który wbrew sobie zaczął się już bardzo interesować
tą niesamowitą opowieścią.
– Tylko pył – odrzekł wuj Andrzej. – Wspaniały, suchy pył. Nic szczególnego, na
pierwszy rzut oka. Nic takiego, z pozoru, co warte byłoby trudów całego życia. Ale
kiedy popatrzyłem na ten pył… a możesz być pewien, że bardzo uważałem, aby go
przypadkiem nie dotknąć… i kiedy pomyślałem, że każde jego ziarenko było kiedyś w
INNYM świecie… nie mam na myśli innej planety: te ciała niebieskie są częścią
NASZEGO świata i można się tam w końcu dostać, jeśli się bardzo chce… a więc w
prawdziwym Innym Świecie… w innej naturze… w innym wszechświecie… gdzieś,
dokąd byś nie dotarł, choćbyś podróżował bez końca w przestrzeni kosmicznej… w
świecie, do którego można się dostać tylko za pomocą magii, ach! – i urwał, zacierając
ręce tak mocno, że stawy strzelały mu jak fajerwerki.

Wg Readingów Edgara Cayce”ego na Atlantydzie Żyły równolegle dwa ludy Wyznawcy Jednego Prawa i Synowie Belialia.Wydaje się , nie nie wydaje się, to jest pewne, że na naszych oczach rozgrywa się walka o dusze. Wszyscy przedstawiciele zarówno ciemnej strony jak i jasnej strony mówią, że stoją po stronie światła.I oboje maja rację. jednak dopiero po wnikliwej analizie ich słów (i czynów) można stwierdzić która strona operuje białą a która czarna magią. Ostatnio sytuacja się polaryzuje i nie można być jednocześnie po jasnej i po ciemnej stronie mocy. Mogę powiedzieć z pełna odpowiedzialnością, że Ci co uważają że posąg Shivy w laboratorium CERN to nic takiego stoją ewidentnie po stronie destrukcji tego Świata.
Tak to jest ostrzeżenie ewidentne .wszystko dotyczy liczby 14.
Wielki kosmiczny krzyż 14 stopień w znakach kardynalnych
Prezydent Putin –Słońce 14stopień Wagi
USA 14 stopień RAKA
DalajLama 14 stopień Raka, Dalaj Lama jest też 14 Dalaj Lamą
Od Kurukszetry mija prawie dokładnie 14 cykli 365,2422 letnich
Mamy rok 2014
Rok 1914 też się zapisał szczególnie tragicznie-wybuch I Wojny Światowej
14( kąt) to liczba Sfinksa
Chrystus też został ukrzyżowany 14 dnia Nisan
Jose Argules też ostrzegał przed apokalipsą atomową. Prawdopodobnie najgroźniejsza jest masowa śmierć milionów ludzi w jednej chwili. Wyobraźmy sobie miliony dusz uwolnionych w jednej minucie z ciał- to musi zakończyć się astralną katastrofą i tak było podczas bitwy pod Kurukszetrą – rozwarcie czasoprzestrzeni i utworzenie niekompatybilnych Światów równoległych.
Wpis ten dokonany został w szczególnym dniu, zwanym dniem liczby pi- marzec- 14-ty, w zapisie amerykańskim 3,14
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dzie%C5%84_Liczby_Pi
Pi_placek

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Eksperymenty, Matrix, Mistyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

111 odpowiedzi na „Prawdziwa Atlantyda – astral

  1. Mama Tika pisze:

    No, proszę, proszę, Dawid prorok i jasnowidz?
    Tylko dlaczego taki „czarny scenariusz” tu próbujesz ludziom „sprzedawać”?
    Jak widzę, coraz więcej takich „czarnowidzów” wokół… No cóż, wszyscy razem „śniemy SEN tej Planety”…
    Ponieważ zdecydowana większość myśli znajduje się we wzorcowym polu tego matrixa, tym większą czuję odpowiedzialność za myśli, którym pozwalam, by się w moim umyśle myśłały…
    I taki jest mój wybór – nie mam zamiaru wciskać ludziom żadnych scenariuszy, które by wzmacniały w ludziach lęki lub jakieś negatywne emocje. Ale jeśli ktoś chce je odczuwać, to widocznie tak musi.

    „Mogę powiedzieć z pełna odpowiedzialnością, że Ci co uważają że posąg Shivy w laboratorium CERN to nic takiego stoją ewidentnie po stronie destrukcji tego Świata.

    Z pełną odpowiedzialnością? hm… ciekawe. A może to Ty sam stoisz po tejże stronie i „projektujesz to nieświadomie na innych? „Dziękuję”, bo właśnie mnie tymi słowami ustawiłeś po tejże stronie. Świadomie? Z pełną odpowiedzialnością?
    Wiem, że wynika to z TWOICH PRZEKONAŃ Dawidzie. Pisałeś sporo o Miłości. Czy w taki sposób ona się u Ciebie przejawia?

    Pisałam u siebie:
    > (…) owa statuetka Sziwy może mieć bardzo ważne symboliczne znaczenie – „ochronne” albo uświadamiające… W kontekście tego, co napisałam powyżej o „odgrywaniu” snów, pojawiło mi się zrozumienie, że statuetka ta jest formą „tańczącego Sziwy” [symbolizuje „unicestwiający i o d n a w i a j ą c y aspekt boskości”], który na podobieństwo rytualnego tańca ma po pierwsze: uświadamiać nam symbolikę tego tańca i wzorcowego archetypu „Niszczyciela”. A po drugie ma w rezultacie ochronić nas przed nieświadomymi siłami destrukcji naszych własnych „demonów”. W jaki sposób taka statuetka może nas ochronić przed nieświadomymi siłami destrukcji naszych własnych “demonów”? Ano poprzez uświadomienie sobie tego w wzorca w sobie i uwolnienie się od niego (od strachu przed zniszczeniem też). I można wtedy podziękować Sziwie za to przypomnienie…
    (…)
    Ale jeśli ktoś potrzebuje się obawiać czegoś i zamartwiać tym, że na przykład “są czynione niebezpieczne eksperymenty w CERN”, to już wybór tej osoby… co chce zasilać swoimi myślami i obawami. Ja tam szanuję czyjeś wybory. <
    __________________________________

    Pozdrawiam Cę serdecznie, Dawidzie56.

    • Mama Tika pisze:

      I rozumiem, że ktoś może bać się śmierci i zniszczenia, a nawet traktować to bardzo emocjonalnie i osobiście. Tylko skąd te lęki i po co? Czy one coś zmienią? Czy wprowadzą harmonię, czy raczej utrzymują wewnętrzny chaos?

    • Dawid56 pisze:

      Kochana Mamo Tito zawsze próbowałaś relatywizować ewidentne zagrożenia i teraz też to czynisz.Rozumiem ze dla Ciebie nie ma żadnych niebezpiecznych eksperymentów, bo taka posiadłaś już wiedzę.Generalnie taki eksperyment z bombardowaniem Uranu 235 za pomocą neutronów absolutnie nie jest niebezpieczny.Ot może nieumyślnie powstanie tylko reakcja łańcuchowa.A ten Shiva ot sobie tańczy- komu to przeszkadza nie?

      • No proszę jak szybko się KALI odezwała, aby stanąć w obronie swego SHIVY 😉

        „A ten Shiva ot sobie tańczy- komu to przeszkadza nie?”

        już wiemy, że Mamie Tice nie tyle to nie przeszkadza ile się bardzo podoba…. taki taniec zniszczenia…. deptanie po trupach….

        • Michaela pisze:

          A co powiesz Livia na to, na jawne grożby w stosunku do Dawida ?

          Idź precz Szatanie ! Mt 4

          • Mezamir pisze:

            A co powiesz Livia na to, na jawne grożby w stosunku do Dawida ?

            Co powiesz na jawne nawoływanie do zbrodni w stosunku do „niewiernych”?
            Przecież Biblia aż kipi od tego typu ideologi,tego zniszczyć,tamtego ukarać śmiercią.
            Podwójna moralność

          • Michaela pisze:

            Mezamir poraża i przeraża ,ale Twoja moralność!!!!!!
            Dawid wybrał dobrą cząstkę, a ty właśnie takimi wpisami
            tylko nawołujesz do NIENAWISCI i POGARDY wobec ludzi
            myślących inaczej niż ty.!
            Więc groźby wobec Dawida sa OK? Takim wpisem popierasz je?
            Swietnie napisałeś idź się lecz HIPOKRYTO!!!!!!!!!
            PS> Jak oszalały wszystkich zarzuca swoją wiedzą,
            ale Ktoś go zgasił jedną Supernovą i szuka odwetu,
            polując na moje komentarze.Tak „je „jadowicie polubł..
            Z PANEM JEZUSEM Mezamirze 😀

          • Mezamir pisze:

            Znalazłas już fragment Biblii o który prosiłem?
            Pogadamy gdy odpowiesz wreszcie na zadane pytanie 🙂
            do tego czasuja też nie widzę o czym piszesz 😉

          • Mezamir pisze:

            ” ty właśnie takimi wpisami
            tylko nawołujesz do NIENAWISCI i POGARDY wobec ludzi”

            Nie histeryzuj i nie pajacuj bo to zwykła prymitywna manipulacja 🙂

            „Wytracisz więc wszystkie narody, które twój Bóg, Jahwe, wyda tobie. Nie będziesz znał litości nad nimi.”
            Powtórzonego prawa 7, 2

            „Ojciec radować się będzie gubiąc was i wyniszczając.” Pwt.28,63

            “Zniszczę wasze wyżyny słoneczne, rozbiję wasze stele, rzucę wasze trupy na trupy waszych bożków, będę się brzydzić wami“ 3 Moj 26,30 BT

            Masz sowje nawoływania do miłości 🙂 oto fragment tej Twoje żydowskiej świętości 🙂

            Więc skończ te gorzkie żale,jesteś w amoku jak osoba zahipnotyzowana.
            Szukasz tematu zastępczego byle ukryć swoją ignorancję,
            Długo jeszcze będziesz udawać ze nie widzisz moich pytań?
            Nie masz NIC do powiedzenia i rzucasz się jak węgoż w sieci .

            Wiedza jest tym co powoduje agresję u osób którym wiedzy brak.

          • Michaela pisze:

            Po pierwsze to było pytanie do Livii a nie do Ciebie ,czyż nie?
            Ale dobrze było poznać Twoją opinię o grożbach dla Dawida przeznaczonych..hmmm
            Właśnie Ty w amoku podajesz ,jak zdarta płyta te same fragmenty z Biblii.
            Jesteś w stanie podać inne fragmenty ?
            I na to zdanie ,kóre powtarzasz z uporem maniaka (psychologia się kłania 🙂 )
            „Wiedza jest tym co powoduje agresję u osób którym wiedzy brak”
            Już zdaje się ,ze na to Mama Tika napisałatak: „Każdy kij ma dwa końce”

            „Pan udaremnia zamysły przebiegłych:dzieło ich rąk nieskuteczne” (Hi5-12)
            „A ja znam ich czyny i zamysły”(Ps.116-6)

          • coż, ciarki mnie przeszły Michaelo.. a o bardo napiałam coś u siebie:

            http://liviaspace.com/2014/03/14/livia-i-jezus/comment-page-1/#comment-15926

        • Mama Tika pisze:

          „No proszę jak szybko się KALI odezwała, aby stanąć w obronie swego SHIVY ;)”
          już wiemy, że Mamie Tice nie tyle to nie przeszkadza ile się bardzo podoba…. taki taniec zniszczenia…. deptanie po trupach….

          Widzę, jakie to szczęście dla Ciebie, że wiesz już, że jMama Tika to Kali, że podoba jej się taniec zniszczenia i deptanie po trupach. WIESZ SWOJE.
          Nie podoba mi się deptanie po trupach. I oskarżanie innych o to, czego się w sobie brzydzisz. Jesteś po prostu obłudna i ślepa.

          Widzę, jak ludziom się w głowach miesza… Umysł zaślubia umysł… wzmacnia lęki i rodzi coraz więcej nienawiści.

        • Mama Tika pisze:

          I mogę być dla Ciebie, Livio Ether, kimkolwiek sobie wymyślisz.
          Wiem, że podążasz za swoimi myślami i tworzysz sobie taką rzeczywistość, jaką chcesz i umiesz.
          I walcz dalej, jeśli sprawia Ci to satysfakcję i przyjemność. Ale beze ze mnie. A w sobie możesz walczyć z taką Mamą Tiką, jaką ją widzisz i imaginujesz sobie.
          Tobie także życzę powodzenia na Twojej drodze.

          • Ojejku.. jeśli ktoś sprzeciwia się otwarcie wojnie, przemocy, torturom, jakiemukolwiek okrucieństwu.. tzn. że sprzeciwia się tylko czemuś co ma w sobie… to nie jest problem zewnętrzny, tylko wewnętrzny, tak? Czyli powinien to wszystko zaakceptować…. i uznać, że mordowanie kogoś, znęcanie się nad kimś jest równie dobre jak kochanie kogoś i troszczenie się o niego… i wtedy ty będziesz zadowolona… bo myślę, że do tego właśnie zmierzasz, do takiego skrajnego relatywizmu (uznania na równi dobra ze złem)…

            po co ludzie w Polsce protestowali choćby przeciwko rytualnemu ubojowi zwierzat?

            bo przecież dla ciebie każdy sprzeciw wobec czegoś to zasilanie tego czegoś… lubisz to powtarzać przy każdej okazji…

            a więc jasne, ludzie zamiast się sprzeciwiać powinni zacząć popierać np. okrutne eskerymenty na małych dzieciach, albo zwierzętach….

            jak dla mnie strasznie to pomieszane….

            Popatrz to jest tak bardzo przez Ciebie lubiana bogini Kali:

            szalona, zakrwawiona i obwieszona ucietymi meskimi glowami, w dodatku depczaca po kolejnej ofierze.. i jesli ta demoniczna bogini jest dla ciebie uosobieniem czegos pieknego to ok, rzecz gustu… pewnie niejedna feministka sie z nia identyfikuje… ale ja nie chce miec z nia nic wspólnego… nawet jesli ona tylko reprezentuje pewien cykl czasowy, a konkretnie Kali Juge… tym bardziej…. bo ona jest jak symbol zakodowanego odgornie planu zniszczenia, boom doom…

            na duza zbieznosc tego wizerunku z majanskim tzolkinem sama kiedys zwrócilas uwage:

            i naprawde normalnie szok jezeli uwazasz, ze kazda negacja, np. jakiegos aktu przemocy, dla przykladu gwaltu na malym dziecku, albo znecania sie nad bezbronnym zwierzeciem to tylko przejaw obludy i zaslepienia z mojej strony to naprawde szkoda dalszych slów…. pamietam tez wasza rozmowe z Nnka.. jak ona pisala, ze gdyby spotkala umierajacego czlowieka potrzebujacego pomocy to by sie wiele nie zastanawiala tylko skoczyla mu na pomoc… a ty na to, ze bys nie ingerowala w jego karme… rozumiem, ze masz swoje powody, aby tak sie zachowywac… dla mnie jednak na pierszym miejscu sa ludzie i w ogole zywe czujace istoty, a nie instytucje i jakies regulaminy, np. karmiczne….

            zreszta skad wiesz, ze twoja karma nie bylo udzielenie pomocy tej istocie?

            ale skoro wolisz byc obojetna….

            i nie wazne co pisza inni…. dla mnie wazne sa moje odczucia wobec ciebie…. a sen z maska dobrze mi pokazal kim jestes… zabijanie malych dzieci… sama sie przyznalas do tego ze bywalas zabojczynia takich malenkich istot, a wiec nic dziwnego, ze w tym zyciu nie masz dzieci, choc tlumaczysz to w ten sposob ze jestes matka wszystkich… czemu nie…. ok… Nnka cie chyba jednak kiedys nazwala matka, ale Illuminatii… zastanowilas sie kiedys glebiej nad twoimi powiazaniami z mroczna atlantyda, kult czarnego slonca, czarna kali, czarna madonna (czarna czaszka ze Ślęży) warto w to wniknac glebiej, bo mozesz sie zdziwic…. mnie niejedno zdziwiilo.. i nie bez powodu spotykamy sie po przerwie wlasnie w tym temacie…. Prawdziwa Atlantyda – astral…

            gdyby ludzie byli bardziej otwarci to i ja bym wiecej napisala, ale tak sie nie da, a wiec….. udawajmy sobie, ze juz wszystko jest OK….. kazdy zewnetrzny problem sprowadzmy do swego wnetrza, bo tak wygodniej, nie trzeba wiele robic… tylko sobie usiasc i pomedytowac…. i powymadrzac sie… ale jak przyjdzie co do czego to sadze, ze bedziesz sie pierwsza domagac pomocy ze strony innych i wtedy to nie bedzie juz tylko twoj wewnetrzny problem…

            a teraz jak najbardziej rowniez zycze Tobie powodzenia na twej drodze 🙂

          • Mama Tika pisze:

            Livia Ether Flow:
            „szalona, zakrwawiona i obwieszona ucietymi meskimi glowami, w dodatku depczaca po kolejnej ofierze.. i jesli ta demoniczna bogini jest dla ciebie uosobieniem czegos pieknego to ok, rzecz gustu… pewnie niejedna feministka sie z nia identyfikuje… ale ja nie chce miec z nia nic wspólnego… „

            Chcesz się trzymać takich przekonań, to się trzymaj. Taki Twój wybór…

            „udawajmy sobie, ze juz wszystko jest OK….”

            Chcesz udawać, to udawaj… jeśli taki Twój wybór…

            ” i nie bez powodu spotykamy sie po przerwie wlasnie w tym temacie…. Prawdziwa Atlantyda – astral…”

            To, co sobie przypomniałam o Atlantydzie, opisałam i dla siebie wyciągnęłam wnioski z tamtej lekcji. Też się nimi podzieliłam. Tutaj: http://tonalinagual.blogspot.com/2012/07/na-rozdrozu-swiatow-i-czasoprzestrzeni.html
            i tutaj:
            http://tonalinagual.blogspot.com/2012/12/lekcje-utrzymywania-czystej.html

            „Nnka cie chyba jednak kiedys nazwala matka, ale Illuminatii… zastanowilas sie kiedys glebiej nad twoimi powiazaniami z mroczna atlantyda, kult czarnego slonca, czarna kali, czarna madonna (czarna czaszka ze Ślęży) warto w to wniknac glebiej, bo mozesz sie zdziwic…. mnie niejedno zdziwiilo.. „

            Napisałaś „chyba”, ale „chyba” nie sprawdziłaś tego. Mimo to napisałaś, bo tak Ci pasuje.
            A jeśli chodzi o „zastanawianie się” i „wnikanie głębiej” w pewne tematy, to wiem, że…
            >Żyjemy w czasoprzestrzeni PRZYPOMNIENIA. Każdy może sobie przypomnieć siebie z przeszłości, a nawet z przyszłości – tyle, na ile pozwala mu jego „karma” oraz „czystość” umysłu i serca. Pojęcie karma rozumiem tu jako istnienie przyczyn wiążących ludzi nićmi powiązań – skutkami przejawiającymi się przywiązaniem do… wzorców tego świata ograniczających nasze przypomnienie. Przyczyny to wzorce działania, myśli i emocje oraz wiara… według których działamy i nie ma znaczenia czy świadomie czy nieświadomie. Natomiast uświadamianie sobie tych nieświadomych wzorców umożliwia zmianę sposobów działania, oczyszcza „karmę” – uwalnia od karmy, poszerza samoświadomość. W ten sposób dokonuje się „transformacja” czy też „ewolucja” świadomości.

            Przypominamy sobie nie po to, by rozpoznawać pewne wzorce w strachu i pozostawać w ocenach, lecz po to, by z odwagą i uczciwością wobec siebie poszerzać naszą ŚWIADOMOŚĆ poprzez ZROZUMIENIE przyczyn i skutków działania „karmy” – wzorców, które uznajemy za prawdę. Często działamy według tych wzorców nieświadomie.

            Na ile zdołamy poszerzyć naszą świadomość, na tyle jesteśmy w stanie zrozumieć i ogarnąć wszechogarniającą miłością te części STWORZENIA – te części SIEBIE, które sobie przypominamy. <

            ” ale jak przyjdzie co do czego to sadze, ze bedziesz sie pierwsza domagac pomocy ze strony innych i wtedy to nie bedzie juz tylko twoj wewnetrzny problem…”

            „Sadzisz”? Możesz jednak mylić się w swoich sądach. Może to ja będę pomagać innym, to się okaże…

          • Mama Tika pisze:

            I jeszcze coś o astralu i Atlantydzie…

            cytaty (źródło http://krystal28.wordpress.com/2012/07/11/obecna-sytuacja-i-rozwiazanie-dramatu-atlantydy/):

            „Przed powstaniem szczeliny w strukturze czasoprzestrzeni Lemuria i Atlantyda tworzyły dwa kontynenty na Ziemi, z których Lemuria stanowiła centrum duchowe a Atlantyda – centrum naukowe lub umysłowe. Obie kultury były bardzo rozwinięte – jednak w każdej zajmowano się czym innym. I można powiedzieć, że Lemuria tworzyła serce a Atlantyda – głowę ludzkości , jednak w równowadze i w harmonii, a kontynenty były połączone ze sobą pomostami lądowymi.

            Powiem to krótko, ponieważ wielu z was zna historię: za sprawa eksperymentu Atlantów pojawiła się szczelina – doszło do wojen z rasami pozaziemskimi i ich wymieszanie z ludzkością – i przez tą szczelinę nastąpiło przesiąknięcie „ciemnej” antymaterii, której jedyną właściwością jest wiązanie materii w celu powiększania się i rozszerzania.

            Skutkiem tego eksperymentu był przeskok biegunów i zatonięcie kontynentu Atlantydy jak również zatopienie części Lemurii, lecz nastąpiła też ogromna utrata świadomości oraz dezaktywacja waszych 13 pasm DNA i ich redukcja do dwóch.

            Wszystko to poskutkowało również oddzieleniem „głowy” od „serca” i dało podwaliny pod waszą późniejszą naukę bazującą na czystej logice i wykorzystaniu lewej półkuli mózgu oraz odizolowanie się od stanu duchowego.

            Wszystkie wasze wzorce, wszystkie projekcje sprawców lub ofiar, wszystek lęk przed „złem” i „ciemnością” powstał właśnie wtedy.
            (…)
            Strach z tamtych czasów przebudził się. Czyli obudziło się i wypływa na powierzchnię waszej świadomości to, co dotyczy mocy i jej nadużywania.

            Role ofiar i sprawców – winnych i niewinnych – wydają się oczywiste.
            (…)
            Tego dramatu nie możecie uratować przenosząc na następny – wyższy poziom bytu. Już dłużej nie możecie grać roli ofiar, ale też nie zmienicie reguł gry, kiedy zidentyfikujecie oprawców posyłając ich „do diabła”, ponieważ wtedy odwrócicie role i sami staniecie się katami.

            —-

            Zatem, jeśli tak było i do idealnego – harmonijnego układu Lemurii i Atlantydy wniknęły na Ziemię owe wzorce „ciemnych sił”, to te wzorce są obecne w nas wszystkich (wszyscy według nich nieświadomie działamy), ale są one ukryte przed nami (nieuświadomione). W tej sytuacji można:
            – koncentrować swoje myśli i swoją energie na tych „ciemnych siłach” uznając je za przyczynę całego zła na Ziemi i walczyć z nimi… czyli kontynuować tę walkę, którą te „ciemne siły” siły narzuciły ludziom jako skuteczny „ich” sposób działania albo…
            – koncentrować myśli i energie na rozpoznaniu tych nieświadomych wzorców i uwalniać się od nich.

            Taka jest przypomnienie, takie są wnioski i wiedza, które się „przejawiły” we mnie. Ale nie oczekuję, że ktoś uzna to za prawdę dla siebie, ponieważ wiem, że nikt z nas w oddzieleniu od CAŁOŚCI, JEDNI, nie ma monopolu na PRAWDĘ.
            I wiem, że są dusze, które potrzebują takich doświadczeń, i będą kontynuować walkę dobra i zła, ofiary i kata, światła i ciemności itp…itd… Ale…
            Teraz mamy wybór: transformacja lub stagnacja i „powtórki z roz(g)rywki” (powtarzanie starych wzorców walki).

      • Mama Tika pisze:

        „Kochana Mamo Tito zawsze próbowałaś relatywizować ewidentne zagrożenia i teraz też to czynisz”

        Dawidzie, to nie jest relatywizacja, lecz zrozumienie. Ale oczywiście Ty możesz postrzegać w ten sposób. Dlaczego nie odpiszesz zatem na pytanie, które Tobie zadałam? Nie zauważyłeś go?

        Dawid56:
        “Mogę powiedzieć z pełna odpowiedzialnością, że Ci co uważają że posąg Shivy w laboratorium CERN to nic takiego stoją ewidentnie po stronie destrukcji tego Świata.”

        M.T.:
        Z pełną odpowiedzialnością?
        Pisałeś sporo o Miłości. Czy w taki sposób ona się u Ciebie przejawia?

        Potrzebujecie mieć wrogów do szczęścia, więc sobie stwarzacie? Powodzenia.
        Nic tu po mnie.

        • margo0307 pisze:

          „…Zatem, jeśli tak było i do idealnego – harmonijnego układu Lemurii i Atlantydy wniknęły na Ziemię owe wzorce “ciemnych sił”, to te wzorce są obecne w nas wszystkich (wszyscy według nich nieświadomie działamy), ale są one ukryte przed nami (nieuświadomione).
          W tej sytuacji można:
          – koncentrować swoje myśli i swoją energie na tych “ciemnych siłach” uznając je za przyczynę całego zła na Ziemi i walczyć z nimi…”

          Albo zadać sobie pytanie:

          – czy JA także, podczas wielu inkarnacji, poznając różne bieguny tzw. ‘dobra’ i ‘zła’ i opowiadając się po jednej ze stron…nie brałam/brałem czynnego udziału w wydarzeniach, które niegdyś się rozegrały…

          Zawsze musimy mieć na uwadze fakt, że żyjemy w świecie wibracji – neutralnych, kosmicznych, energetycznych – sił Stwórcy, które tylko czekają, aby kształtować je wedle naszej woli…
          Wibracje te nie są ani pozytywne ani negatywne – są właśnie neutralne i tylko od nas zależy jaki nadamy im kształt… 😉

          ps. jeszcze tylko dodam info dotyczące jednego z Praw obowiazujących we Wszechswiecie:

          Prawo przyczyny i skutku:
          Każda przyczyna ma swój skutek, a każdy skutek ma swoją przyczynę; wszystko dzieje się według Prawa; przypadek nie jest niczym innym, jak inną nazwą Prawa, gdy ono nie jest rozpoznane (przypadek to jedynie nazwa dla nierozpoznanego Prawa); istnieje wiele poziomów, na których rozgrywają się przyczyny, lecz nic nie ucieknie przed Prawem (istnieje wiele płaszczyzn przyczynowości, lecz nic nie wymyka się Prawu)

          Zgodnie z tym Prawem każdy skutek widzialny w naszym zewnętrznym fizycznym świecie ma swoją przyczynę w niewidzialnym wewnętrznym świecie umysłu. Jest to istota Potęgi Myśli.
          Wszystkie nasze myśli, słowa, działania powodują określone działania w sferze mentalnej, które z czasem zmaterializują się jako specyficzne skutki w świecie fizycznym.
          Aby stać się panem naszego przeznaczenia musimy opanować własny umysł, gdyż wszystko w naszej rzeczywistości jest dziełem świata umysłu.
          Trzeba pamiętać,że nie istnieje coś takiego jak szansa lub przypadek.
          Te określenia wynikają tylko z nieznajomości tego Prawa.

          Prawo przyczyny i skutku odnosi się do wszystkich trzech poziomów egzystencji – duchowego, mentalnego i fizycznego.
          Różnica jest taka, że na planie duchowych przyczyna i skutek działa w sposób natychmiastowy.
          Na pozostałych poziomach nasze pojęcia czasu i przestrzeni powodują czasowe opóźnienia pomiędzy przyczyną i ewentualnym skutkiem.
          Gdy skupiamy się na naszych celach i pragnieniach używając twórczej wizualizacji, to co chcemy zmaterializować w świecie fizycznym jest już automatycznie stworzone w świecie duchowym.
          Poprzez wytrwałość i skupianie myśli na naszym celu, wkrótce zmaterializuje się on w naszym fizycznym świecie.

          http://forum.przyszloscwprzeszlosci.pl/ezoteryka/prawa-uniwersalne-t16.html

      • marcin72 pisze:

        brawo dawid56 brawo

  2. Dawid56 pisze:

    Mamo Tiko nie mów któryś raz z kolei o jakichś wewnętrznych demonach, a powiedz o tych realnych niebezpiecznych niewidzialnych bytach( chyba że negujesz ich istnienie?)

    • Mama Tika pisze:

      Cokolwiek bym napisała i tak – niestety – teraz już wiem, nie zrozumiesz kochany Dawidzie. Czas się pożegnać. Powodzenia na Twojej drodze.

      • Dawid56 pisze:

        Ja się po prostu Ciebie Mamo Tiko zapytam w ten sposób :Co ma piernik do wiatraka?.Pamiętasz jak w którejś z naszych dyskusji zacytowałem miłość to Życie Nienawiść to Śmierć za życia .Po prostu Shiva działa jak Nicość z Never Ending Story.Wyobraź sobie że eksperyment po zwiększeniu energii hadronów do 14 TeV wymyka się spod kontroli.Jest pewna ciekawostka okrągły tunel pod Genewą ma 27 km, 27 jest tzw stacji księżycowych w astrologii indyjskiej.

        • margo0307 pisze:

          „…Wyobraźmy sobie miliony dusz uwolnionych w jednej minucie z ciał- to musi zakończyć się astralną katastrofą…
          – rozwarcie czasoprzestrzeni i utworzenie niekompatybilnych Światów równoległych…”
          „…w którejś z naszych dyskusji zacytowałem
          miłość to Życie, Nienawiść to Śmierć za życia…”

          I zakończyło się astralną katastrofą, co było zresztą do przewidzenia, zważywszy na fakt – jak wiele skrajnych emocji to wzbudziło w ludzkich duszach, które nie potrafiły się z nich wyzwolić nawet po opuszczeniu ciał… 😦

          Miłość i nienawiść są dwoma obliczami, dwoma biegunami tego samego, tak jak dwa oblicza tego samego medalu – awers i rewers 😉
          Medal nie byłby kompletny bez jednego z nich 🙂
          Natomiast cechą, powodującą skrajności są nasze emocje…
          Ta emocjonalność jest przeciwieństwem uczuciowości, tak jak analiza jest przeciwieństwem syntezy.

          • Wiesz… miłość w praktyce przejawia się także w taki sposób, że pragniemy innych ochronić przed nienawiścią i wojną… a aktywne opowiedzenie się za pokojem, a więc przeciwko wojnie nie musi iść absolutnie w parze z nienawiścią.. to jest właśnie głos przeciwko nienawiści… ale wy z Mamą Tiką odwracacie kota ogonem.. tak więc to jest jakiś absurd uważać, że ci którzy sprzeciwiają się wojnie, czy torturom są kierowani przez nienawiść…. a ci którzy się nie sprzeciwiają i akceptują wszystko czynią to z najwyższej miłości… ciekawe, czy tak samo byście mówiły gdyby wojna podeszła pod wasze drzwi, a do waszych gardeł ktoś przyłożył karabiny, albo noże… w sumie pół biedy do waszych, ale kiedy byście musieli patrzyć jak ktoś znęca się nad waszymi bajbliższymi…. aj, już widzę waszą pełną akceptację i zrozumienie…

            i ciekawe, czy wtedy byś też tak mówiła i mrużyła oczkiem:

            „Miłość i nienawiść są dwoma obliczami, dwoma biegunami tego samego, tak jak dwa oblicza tego samego medalu – awers i rewers ;)”

            i jeszcze mój wcześniejszy komentarz, bo też tutaj pasuje:

            “Akceptuj wszystkie rzeczy takimi, jakie są”

            jasne… przykładowo ktoś zaczyna katować twojego psa, ten skomle z bólu, ale ty tylko patrzysz i akceptujesz…

            ?!

            też byłam kiedyś pod dużym wrażeniem tych przekazów.. jednak tylko do chwili kiedy w jednym z nich Saint Germain powiedział, że właśnie sobie siedzi w dobrym towarzystwie, popija dobre winko i boki zrywa patrząc z góry na tarmoszących się pomiędzy sobą ludzi….

            dla mnie taka akceptacja to jest raczej dehumanizacja…. a kto za tym stoi? za taką propagandą, aby akceptować wszystko czyli nawet największe przejawy okrucieństwa? myślę, że właśnie ci którzy sami je powodują………..

          • Dawid56 pisze:

            Margo masz prostą odpowiedź-pytanie: czy (-) jest biegunem podobnie jak (+) zera?
            Z jednej strony masz (1,4,7) z drugiej (2,5,8) w środku jest (3,6,9) 🙂 Istnieją trzy zasady aktywna pasywna neutralizująca

      • Dawid56 pisze:

        Ja Ci Mamo Tiko zadaje konkretne pytanie- chyba to najważniejsze, a Ty uciekasz od odpowiedzi na nie, powiedz dlaczego?
        P.S Ja się z Tobą jeszcze nie żegnam 🙂
        W porównaniu z Ktosiem, to jesteś niemalże aniołem 😉

        • Mama Tika pisze:

          „Ja Ci Mamo Tiko zadaje konkretne pytanie- chyba to najważniejsze, a Ty uciekasz od odpowiedzi na nie, powiedz dlaczego?”

          To samo pytanie mogłabym skierować do Ciebie: dlaczego mi nie odpowiedziałeś na moje pytanie? ponieważ dwukrotnie zadałam je Tobie i nie otrzymałam odpowiedzi.
          Ale oczywiście, skoro pytasz i skoro uważasz, że to pytanie dla Ciebie jest „najważniejsze”, odpowiem. Poprzez przykład.

          „Mamo Tiko nie mów któryś raz z kolei o jakichś wewnętrznych demonach, a powiedz o tych realnych niebezpiecznych niewidzialnych bytach ( chyba że negujesz ich istnienie?)”

          Piszę to, co wiem i czego jestem świadoma.
          Niewidzialne byty to myśli, idee, przekonania, które manifestują się poprzez nas, to również nasze myśli, nasze emocje i działania. I astral jest nimi wypełniony. I my również. „Astral” to jest coś jak… Planetarny Umysł, Pole Umysłu Planety. My wszyscy korzystamy z tych myśli. Bywa tak, że różne osoby korzystają z różnych myśli (idei, przekonań) i stąd wynikają: osądzanie, oczekiwanie, nieporozumienia, niezrozumienie itp. itd…; w ten sposób utrzymywana jest walka (w tym wewnętrzna, acz nieuświadomiona) i jej wszelkie formy (z wojnami włącznie), Moglibyśmy otworzyć się na myśli spoza tego pola, które nazywasz „astralem atlantydzkim”. Ale to wymaga pewnej praktyki. I teraz przykład.

          Michaela napisała, że pojawiły się „jawne grożby w stosunku do Dawida ?”. Ja też byłam tu „straszona”. Ozyrys dotknięta kiedyś jakimś moim wpisem napisała do mnie, że będzie [mi] „ciężko” albo „trudno” i będzie „bolało”.

          Wtedy dziwne rzeczy zaczęły dziać się na moim blogu. Zaczęły znikać moje notki. I nagle, któregoś dnia poczułam bardzo dziwny ból w plecach i ręce zaczęły mnie boleć. Trwało to przez wiele tygodni z mniejszym i większym nasileniem.

          Potem Ktoś, najwyraźniej zły na mnie pisał, że „próbowałam go zabić” [byłam nawet zszokowana tą projekcją jego umysłu ;-)] i napisał też do mnie, że „będzie jeszcze bardziej bolało”.

          Prawa ręka czasami tak bardzo bolała, że czasem trudno było mi podnieść kubek z herbatą.

          I jakież było moje zdziwienie, gdy któregoś dnia przeczytałam tutaj na blogu wpis Małego Buddy o tym, że odwiedził pewną „niedobrą panią”, którą „ukarał” w ten sposób, że aż wypadł jej kubek z ręki… Mnie nie wypadł nigdy, ale… przecież miałam problemy z podnoszeniem kubka do ust… Co za „zbieg okoliczności”, czyż nie?

          Mogłam wówczas, za każdym takim wpisem pod moim adresem. czuć złość na Ozyrys, Ktosia czy Małego Buddę. Mogłabym pomyśleć sobie, że „uprawiają jakieś czary”, którymi mnie próbowali „atakować”. Jednak wiem, że gdybym podążyła za taką złością i obwinianiem ich za to, co się ze mną działo, tym samym zasiliłabym ich „czary” i być może nawet zapadła na jakąś poważną chorobę. A przecież nie miałam żadnej pewności, że oni coś takiego robili. To tylko moje do-myśly (myśli). Postanowiłam zająć się sobą, a nie nimi. W ten sposób zrezygnowałam z prowadzenia wewnętrznej walki z tymi „wirtualnymi” osobami w sobie. Czułam, że byłam niejako tymi wpisami „prowokowana”. Wiedziałam, że na głębszym poziomie świadomości można takie sytuacje potraktować jako lekcje albo testy. 🙂

          I nawet, jeśli by oni coś takiego robili, to rozumiałam, że mogliby mieć swoje powody (zgodne ze swoimi myślami, priorytetami i przekonaniami), więc postanowiłam utrzymywać Miłość do nich w swoim sercu. A może nawet to poprzez nich wracało do mnie coś, co nieświadomie całkiem kiedyś wysłałam do nich (jako teściowa Ozyrys na przykład? 😉 Ale najważniejsze było dla mnie to, by nie dać się wciągnąć „w tę grę”. By być świadomą siebie oraz tego, że transcendentalnie jesteśmy JEDNYM. Nie czułam do nich ani złości, ani nienawiści. Po prostu rozumiałam i czułam Miłość w sercu. I powoli te bóle zaczęły przechodzić. Co za ulga… 🙂

          Miałam wówczas wybór: myśleć o tych osobach źle, winić ich za to, co się ze mną dzieje, albo wybrać inne myśli – pamiętając o Miłości (o jakiej także m. innymi przypominał Chrystus). Gdybym wybrała winienie tych osób i złe myślenie o nich, to w ten sposób pozwoliłabym, by takie myśli zaczęły „działać” także w moim życiu, w mojej przestrzeni; ale takie myśli mogły „zatruć” moje serce i ciało. Bo złe myśli o kimś zatruwają nas samych.

          Więc, kiedy pytasz Dawidzie56 o to, czy neguję istnienie „realnych niebezpiecznych niewidzialnych bytów” – odpowiadam: nie neguję. Ale pisząc o „o jakichś wewnętrznych demonach” mam na myśli te demony, które zasilamy w sobie takimi, a nie innymi myślami. I one dla nas też są realne, niebezpieczne i niewidzialne, choć nie widzimy tego z jakichś powodów. Nie widzimy, że w ten sposób przyczyniamy się do autodestrukcji…

          Gdybym podążyła za myślami, że Ozyrys, Ktoś i Mały Budda zaatakowali mnie i chcieli mi zrobić jakąś krzywdę, i gdyby pogrążyła się w złości na nich, całkiem możliwe, że zapadłabym w rezultacie na jakąś poważną chorobę. Zasiliłabym w ten sposób pewne „destrukcyjne byty”, które tak naprawdę stałyby się moimi własnymi i doprowadziły do samo-destrukcji..

          W tym sensie to my sami, swoimi myślami zasilamy te „realne, niebezpieczne niewidzialne, byty”. Możemy przestać je zasilać. Wtedy one też przestają być „niebezpieczne”, gdy stają się dla nas „widzialne”, ale nie tyle w innych, lecz w nas samych. I dopiero wtedy można je pozbawić siły, gdy przestaniemy wzmacniać te byty własnymi myślami i emocjami.

          Można by teraz zadać pytanie: skąd w nas te tendencje do „złych” myśli o innych, do utrzymywania tych myśli i emocji, które nie pozwalają nam odczuwać Miłości (tej Chrystusowej, transcendentnej) w naszych sercach? Bo wybieramy nie przyznawać się do tego, że mamy prawo je zobaczyć w sobie i uwolnić się z nich.

          Ale to wszystko, co napisałam jest wiedzą, którą sobie przypomniałam w trakcie „uzdrawiania”, poznawania siebie, uświadamiania sobie i uwalniania z tego, co jest destrukcyjne w nas. A ktokolwiek inny może to zrozumieć albo… nawet nie chcieć tego zrozumieć.

          • Dawid56 pisze:

            To dziwne odpowiedziałem Ci bardzo wyraźnie wg Ciebie przeciwieństwem Miłości jest Śmierć według mnie nienawiść.Miłość to stan i nienawiść też .Miłość może stan destrukcji zatrzymać, a nienawiść go tylko pogłębia Nienawiść to dla mnie nicość która wdziera się do naszych serc i wyrzuca z nich człowieczeństwo a jej dewizą jest Oko za oko ząb za ząb.To że w sposób jawny sprzeciwiam się umieszczeniu wizerunku Shivy w Cernie jest wyrazem mojej miłości o przyszłość przyszłych pokoleń i o przyszłość Matki Ziemi.Mój sprzeciw jest ewidentnie zewnętrzny a nie zewnętrzny.
            Mamo Tiko w życiu są takie sytuacje w których nie można dalej relatywizować zła tak jak słusznie Livia zauważyła 🙂 .Zło to nie jest inny rodzaj Dobra.Trzeba opowiedzieć się czy jesteś po ciemnej czy jasnej stronie. Czy jesteś po stronie tworzenia czy niszczenia tego Świata.Ten Świat ma naprawdę jeszcze szansę doznania Miłośći , ma szansę…Na pewno Shiva nie jest w stanie tego zapewnić !

          • Mama Tika pisze:

            „To dziwne odpowiedziałem Ci bardzo wyraźnie wg Ciebie przeciwieństwem Miłości jest Śmierć według mnie nienawiść.”

            Nigdy czegoś takiego nie napisałam, że przeciwieństwem Miłości jest Śmierć.

            Wiem, że według Ciebie przeciwieństwem Miłości jest nienawiść. Ja to postrzegam inaczej… Dla mnie przeciwieństwem nienawiści jest uwielbienie (adoracja, pożądanie). Zatem dla mnie Miłość jest czymś innym niż dla Ciebie. Miłość dla mnie jest czymś więcej niż „siłą” przeciwną wobec nienawiści.

            „To że w sposób jawny sprzeciwiam się umieszczeniu wizerunku Shivy w Cernie jest wyrazem mojej miłości o przyszłość przyszłych pokoleń i o przyszłość Matki Ziemi.Mój sprzeciw jest ewidentnie zewnętrzny a nie zewnętrzny.”

            Dawidzie, wyrażę to, co czuję i rozumiem: dla mnie to nie jest „wyrazem miłości”, lecz wyrazem lęku, strachu ” o przyszłość przyszłych pokoleń i o przyszłość Matki Ziem”, który przejawia się jako sprzeciw… I nie wiem, bo z tego, co napisałeś nie wynika dokładnie, jaki w rezultacie jest Twój sprzeciw.

            „Mamo Tiko w życiu są takie sytuacje w których nie można dalej relatywizować zła tak jak słusznie Livia zauważyła 🙂 .”

            O „relatywizacji zła” się nie wypowiem, bo nie rozumiem tego „terminu”. Istnieje dobro i zło oraz istnieje rozdarcie pomiędzy nimi. Stawiając siebie po jednej ze stron, zawsze pozostajemy w konflikcie…

            „Relatywizm relatywizm stwierdza, że nie istnieją zdania niosące absolutną treść, których ocena byłaby identyczna i niezależna od jej kontekstu. Prawdziwość dowolnego sądu zależy od przyjętych założeń, poglądów czy podstaw kulturowych.” cyt. z Wikipedii.

            I jeśli chodzi o relatywizm, to fakt, według tego, co wiem, to to, co dla jednego jest dobrem, dla innego może być złem. Ale z drugiej strony Miłość postrzegam jako wartość niosącą „absolutną treść”. Jednak jej ocena i prawdziwość sądu (jak właśnie pokazuje nasza wymiana tego, w jaki sposób postrzegamy i rozumiemy np. Miłość) jednak „zależy od przyjętych założeń, poglądów czy podstaw kulturowych.”

            „Trzeba opowiedzieć się czy jesteś po ciemnej czy jasnej stronie.”

            Ty tak uważasz, kochany Dawidzie, ponieważ (ja tak to widzę:)) ustawiasz się po stronie dobra i tkwisz w konflikcie. Ja nie ustawiam siebie ani po stronie zła ani po stronie dobra. Miłość, której uczył m.in. Chrystus, znaczy dla mnie… kochać przejawy tego, co „złe” i co „dobre”. Można twierdzić, że tylko światło jest dobre, a ciemność zła. A dla mnie dzień i noc, światło i ciemność bez siebie nie mogą istnieć w tym świecie, są częściami tego samego świata, równie ważnymi i równie pięknymi. Ponieważ właśnie Miłość pozwala mi objąć zrozumieniem istnienie biegunów jako dopełniających się części całości. Może Cię to bulwersować, możesz nie zgadzać się z tym, ale to w niczym nie zmieni mojej Miłości.

            „Czy jesteś po stronie tworzenia czy niszczenia tego Świata.”

            Dla mnie to pytanie jest bliskie innemu: Czy jesteś po stronie życia czy śmierci? Jestem po stronie… poszerzania świadomości. Bez względu na konsekwencje.Nie czuję potrzeby gdybania. A gdy przyjdzie jakaś sytuacja, to w miarę możliwości zadziałam tak, jak będę czuła, że mam zadziałać… świadomie.

            „Ten Świat ma naprawdę jeszcze szansę doznania Miłośći , ma szansę…Na pewno Shiva nie jest w stanie tego zapewnić !”

            Dla mnie doznanie Miłości jest związane z rezygnacją z wielu wcześniejszych przekonań. Choć nie mam pojęcia, czy Shiva jest w stanie czy nie jest cokolwiek zapewnić.

            No to się podzieliłam… tym, co wiem i jak pewne rzeczy, sprawy widzę.
            Z serca polecam do obejrzenia (w wolnej chwili, w spokoju) cykl kilku filmów (poniżej) z Eckartem Tolle, Polecam nie dlatego, by Cię do czegoś przekonywać, lecz w celach… poznawczych. Sam możesz je obejrzeć i będziesz wiedział, czy znajdziesz tam coś dla siebie istotnego czy odrzucisz tę wiedzę:

        • margo0307 pisze:

          „Wiesz… miłość w praktyce przejawia się także w taki sposób, że pragniemy innych ochronić przed nienawiścią i wojną…”

          Każdy z nas odpowiedzialny jest sam za siebie – za swoje myśli, słowa i czyny również i te pochodzące z poprzednich wcieleń – KAŻDY i nie ma od tej reguły wyjątków 🙂
          „Ci inni”, których pragniesz chronić – również.
          Nie znaczy to oczywiście, że – tak jak napisałam poprzednio:
          nie chodzi o obojętność wobec okrucieństwa i bierne się temu przyglądanie 😦

          • Ależ z tego co napisałaś Margo właśnie o to chodzi 🙂 aby nie odczuwać emocji.. nie czuć.. i nie reagować nawet na widok największego cierpienia… pełna obojętność, zero współczucia.. no i jeśli akceptować wszystko takim jakie jest to znaczy, że chodzi literalnie o wszystko, a więc i okrucieństwo też .. bo jeśli nie to nie ma przecież mowy o pełnej akceptacji… ile są więc warte takie ładnie brzmiące frazesy? Zarzuty wobec Dawida są takie, że wspiera czarny scenariusz… tymczasem on go nie wspiera, a tylko obnaża, aby móc jemu w porę zapobiec… Mama Tika sama była jeszcze nie tak dawno temu mocno zaangażowana w wydarzenia 11 11 11 i powstrzymanie ceremonii PCh, a także w pewną akcję przeciwko niejakim Białym Braciom.. ale może już tego nie pamięta? 🙂 Wiem, że Dawid jest naprawdę wspaniałą osobą i ma coś bardzo ważnego do zrobienia na tym świecie i dlatego niektórzy tak bardzo starają się mu przeszkodzić… ale Dawid ma w sobie wspaniałą moc… tak wielką przy której wszystkie niebezpieczne zabawki Ktosia od razu zostaną pokojowo rozbrojone… Moc Miłości ❤

      • Tak, Dawid nie zrozumie i inni nie zrozumieją, ale ważne, że ty rozumiesz już wszystko 🙂

        „No, proszę, proszę, Dawid prorok i jasnowidz?
        Tylko dlaczego taki “czarny scenariusz” tu próbujesz ludziom “sprzedawać”?
        Jak widzę, coraz więcej takich “czarnowidzów” wokół… ”

        Dawid nie sprzedaje czarnych scenariuszy tylko obnaża pewne fakty nt czarnych, czyli mrocznych i destrukcyjnych działań… i czy dlatego tak cię to rozłościło?

        oczywiście ta pani dla ciebie mroczna nie jest i nie wiążesz jej z czarnym scenariuszem?

        bo dla mnie jest ewidentnie mroczna i wygląda dosłownie jak wampir energetyczny….

        i popatrz Mamo Tiko raz jeszcze jak zaczęłaś tę dyskusję, od jadowitego zarzutu wobec Dawida… a więc czy przypadkiem sama nie szukasz wrogów? ale jasne, jasne… ty już jesteś poza tym wszystkim… nawet jeśli nie jesteś 🙂

        • Mama Tika pisze:

          „Dawid nie sprzedaje czarnych scenariuszy tylko obnaża pewne fakty nt czarnych, czyli mrocznych i destrukcyjnych działań… i czy dlatego tak cię to rozłościło?”

          Nie rozzłościło mnie. Ale Ty wiesz SWOJE. Ja wyraziłam swoje zdanie w tym temacie.

          „bo dla mnie [Kali] jest ewidentnie mroczna i wygląda dosłownie jak wampir energetyczny….”

          Przecież masz prawo tak to widzieć. Ty wybierasz (nawet jeśli to zadziewa się nieświadomie, bo wynika z nieuświadomionych wzorców, którymi się kierujesz), o kim, co i jak myślisz. Rozumiem, że skoro Mamę Tikę utożsamiasz z Kali, to dla Ciebie ona też „wygląda dosłownie jak wampir energetyczny”.

          „i popatrz Mamo Tiko raz jeszcze jak zaczęłaś tę dyskusję, od jadowitego zarzutu wobec Dawida… „

          Ty dostrzegłaś w tej wypowiedzi „jadowity zarzut”. Oczywiście rozumiem, że masz swoje powody, by tak to widzieć.

          „a więc czy przypadkiem sama nie szukasz wrogów?”

          Nie szukam wrogów. Dawid nie jest moim wrogiem, ani Ty nie jesteś. Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Nie walczę z nikim. Po prostu: przejawia się przeze mnie to, co ma się przejawić. A każdy to odbiera i rozumie po swojemu.

          „ale jasne, jasne… ty już jesteś poza tym wszystkim… nawet jeśli nie jesteś :)”

          Jestem, nawet jeśli nie jestem… No tak. Ale zrozumieć to – rzeczywiście – może osoba, która ma choć trochę podobnie. Na moje szczęście istnieją też takie osoby, które to rozumieją.

        • margo0307 pisze:

          „…w życiu są takie sytuacje w których nie można dalej relatywizować zła tak jak słusznie Livia zauważyła 🙂 .
          Zło to nie jest inny rodzaj Dobra.
          Trzeba opowiedzieć się czy jesteś po ciemnej czy jasnej stronie…”

          Pozwól Dawidzie, że w odpowiedzi zacytuję słowa z poniższego filmiku:

          „…ego ma bowiem „jeszcze jeden atrybut” – ma zdolność do rozpętywania wewnętrznych problemów w ludziach, które przenoszą oni dalej na świat zewnętrzny…
          Gdy zbierzemy odpowiednią ilość wewnętrznie skłóconych ludzi, damy im odpowiednie narzędzia do działania czyli do niszczenia i powiemy:
          – wy jesteście spoko, a tamtych trzeba wytępić, bo są inni to… zadyma już wisi w powietrzu..

          Tak to ego stwarza problemy, szuka narzędzi i rozwiązań na „zewnątrz” ale… ich tam nie znajdzie, bo ich tam po prostu nie ma…

          Wszystko – każdy z nas ma w sobie 😀

          Ma doskonałość i boskie przymioty ale też może mieć wewnętrzny konflikt, który kiedy da się zdominować swojemu ego, będzie je coraz bardziej uzewnętrzniał…

          Co dzieje się w momencie gdy do władzy dochodzą ludzie zdominowani przez ego ?

          Zaczynają nam narzucać wizje, zaczynają nas wewnętrznie skłócać, zaczynają pokazywać kto jest „dobry” a kto jest „zły”…
          W praktyce wygląda to tak, ze ten kto z nami trzyma jest Ok!, reszta jest „zła” i trzeba ich podbić, zniewolić, okraść lub ewentualnie zabić… 😦

          I teraz po co to wszystko ? ….

          • Mama Tika pisze:

            Dzięki Margo. Choć trzeba się mocno skupić, by wyłowić sens zdań czytanych przez tę osobę -lektorkę.

            Istnieją Strażnicy Iluzji…
            STRACH i EGO – „strażnicy iluzji vs MIŁOŚĆ i JEDNOŚĆ”
            Ludzie, którzy się utożsamiają z wizją osobowości snutą przez ich ego, są gotowi zrobić wszystko, byle tylko uchronić ten swój wyimaginowany wizerunek. Są gotowi wyśmiewać, straszyć, manipulować, a nawet zabić. To oni czuwają nad iluzją rzeczywistości, aby nikt z niej nie mógł wyjść. W końcu zainwestowali w to „wesołe miasteczko” majątek i wiele lat życia całych pokoleń i dynastii. Stworzyli odpowiednio urabiające nas szkolnictwo, religie. Wszystko po to, abyśmy nigdy nie poznali, kim tak naprawdę jesteśmy i co tutaj robimy. Ale wiedzą też, że nie powstrzymają tego przebudzenia. I czują to coraz bardziej. Czują strach, którym tak chętnie biczowali tłumy.

            cyt z filmu.:
            >>”Dziel i rządź” – tak długo, jak ludzie będą się uważać za oddzielonych od wszystkich innych, zniewolą w końcu sami siebie.
            (…)
            Traktujemy ludzi jako różnych od nas, gdyż postrzegamy tylko to, co nas od nich różni. [i podkreślamy, pogłębiamy te różnice]. I jednym z najbardziej dramatycznych doświadczeń jest by z jakąś osbą i nagle odkryć, jak bardzo jest ona do ciebie podobna.Nie różni się od ciebie. [to dla ego wielki ból. Ale JA JESTEM wtedy się cieszy ;-)] Doświadczamy, że prawdziwa esencja mnie jako istoty i Ciebie jest jednym i tym samym. Rozumiemy, że nie ma innych – wszystko jest jednym. (…)
            Rozwija się świadomość, która postrzega Ziemię całościowo [z ludzkością całą włącznie] – jak organizm. I rozpoznaje, że organizmy, który prowadzi wojnę przeciwko sobie [którego części prowadzą wojny ze sobą], jest przegrany.<<

            inny cytat:
            „Miłość bezwarunkowa [wszechogarniająca ;-)] to najwyższa forma miłości, jaką możemy emanować. Jest ona całkowitą wolnością. Nie zniewalamy nią nikogo, bo ona jest wolna od oczekiwań i nie zniewalamy sami siebie tymi oczekiwaniami, co uwalnia nas od frustracji. Jest ona wolna od strachu, nie boi się odrzucenia, bo jest niezależna i nie uzależnia. Wszystko, co jest oparte na strachu, jest rezultatem zależności od określonego rezultatu, który chcemy osiągnąć lub który ktoś chce osiągnąć strasząc nas. Czy więc warto kochać również bezwarunkowo? Odpowiesz sobie sam:)”

          • Dawid56 pisze:

            Margo, to nie do końca tak po prostu nie można się jednocześnie opowiedzieć po jasnej i ciemnej stronie mocy.Nie można tez opowiedzieć się po stronie agresora i atakowanego.Przy przyparciu do muru, a takie sytuacje bywają w życiu musisz jednoznacznie opowiedzieć po której jesteś stronie.

          • Mama Tika pisze:

            Dawid56 do Margo:
            „nie można się jednocześnie opowiedzieć po jasnej i ciemnej stronie mocy.”

            Jeśli już musisz się opowiedzieć się, to rzeczywiście trzeba się opowiedzieć po jednej ze stron, skoro tak ustawiasz swoją rzeczywistość. Ale czy naprawdę musisz się opowiadać? Czy musisz bać się czegoś, jeśli nie masz pewności, że to zaistnieje? Czy jednak jesteś jasnowidzem i masz pewność, że dojdzie do wybuchu w cernie? Czy tylko tak gdybasz na podstawie „pewnych przesłanek”?

            Pamiętasz, jak kilka miesięcy temu bałeś się, że wybuchnie wojna, a ja wtedy napisałam (mniej więcej), żebyś poprosił w myślach, by tak się nie stało i tak się nie stanie? I nie stało się tak. Dlaczego?

            Teoretyzować i wymyślać – różne „białe” i „czarne scenariusze” sytuacji, które mogą, ale wcale nie muszą zdarzyć się w przyszłość – można do woli.

            Tylko że – tak, jak Margo napisała:

            „Wszystkie nasze myśli, słowa, działania {a zatem i tworzone „scenariusze”} powodują określone działania w sferze mentalnej, które z czasem zmaterializują się jako specyficzne skutki w świecie fizycznym.
            Aby stać się panem naszego przeznaczenia musimy opanować własny umysł, gdyż wszystko w naszej rzeczywistości jest dziełem świata umysłu.”

            Tu chodzi między innymi o to, że jeśli dopuszczamy myśli, które są negatywnymi myślami o innych, to tak jakbyśmy dokładnie w ten sposób myśleli o sobie… i stajemy się nieświadomie twórcami takiej, a nie innej rzeczywistości.
            Przykład jeden podałam https://nnka.wordpress.com/2014/03/14/prawdziwa-atlantyda-astral/#comment-27327, ale podam jeszcze inny:

            Myślisz sobie, a może piszesz: „Oni chcą zniszczyć życie na Ziemi.” I odczuwasz strach, lęki, a może i złość (w skrajnych przypadkach nienawiść)… No i zasilasz w ten sposób swoją energią ten destrukcyjny „niewidzialny byt”, który „chce zniszczyć Ziemię”. A po pewnym czasie zamanifestuje się on w taki czy inny sposób w Twojej rzeczywistości. Naprawdę tego pragniesz?

            Dlatego – nie uważam, ani nie sądzę, po prostu wiem, że – złe myśli o kimś w rezultacie zatruwają nas samych. I prowadzą do auto-destrukcji. A ci inni są tylko czymś w rodzaju „narzędzi” do działania, dla realizacji naszych „scenariuszy” albo… do stwarzania sytuacji, które są dla nas „lekcjami” czy „wyzwaniami” w tej „ziemskiej szkole”.

            W innym przypadku, gdy odpuszczasz sobie takie negatywne myśli o innych oraz ewentualnych zdarzeniach, ci inni na przykład zakładają sobie nowy blog 😉 i jeszcze być może od czasu do czasu próbują kogoś „postraszyć” albo po prostu świetnie sami ze sobą się czują i bawią. I być może któregoś dnia, nagle napiszą do Ciebie jakieś mądre słowa, ale już bez złości, nie używając żadnych wulgaryzmów czy epitetów… Nie będą wdawali się z Tobą w sprzeczki ani posądzanie Ciebie o „coś strasznego” czyli nie projektując już na Ciebie swoich własnych iluzji. Kto wie, i tak się zdarzyć może…

          • Mama Tika pisze:

            „Nie można tez opowiedzieć się po stronie agresora i atakowanego.”

            Jak to nie można? Nikt z nas nie jest całkowicie „czarny” lub całkowicie „biały”. Przecież nawet Ktoś pisywał tu czasem całkiem mądre zdania. Możliwe, że to my wolimy w taki sposób postrzegać innych. Ze mną też często się nie zgadzasz, a napisałeś, że jestem „prawie aniołem”.

            Przykład Tybetańczycy…
            Chińczycy są agresorami, tak? A tybetańczycy atakowanymi? Lecz może to ich „karma”? Bo kiedyś Tybetańczycy sami bywali agresorami…

            Margo przytoczyła kolejny tekst, który dla mnie zawiera wiedzę, która jest mądrością:
            „Prawo przyczyny i skutku odnosi się do wszystkich trzech poziomów egzystencji – duchowego, mentalnego i fizycznego.
            Różnica jest taka, że na planie duchowym przyczyna i skutek działa w sposób natychmiastowy.
            Na pozostałych poziomach nasze pojęcia czasu i przestrzeni powodują czasowe opóźnienia pomiędzy przyczyną i ewentualnym skutkiem.”

            Te opóźnienia mogą czasem objąć nawet kilka albo i kilkadziesiąt pokoleń.

        • margo0307 pisze:

          „..Wiem, że Dawid jest naprawdę wspaniałą osobą i ma coś bardzo ważnego do zrobienia na tym świecie i dlatego niektórzy tak bardzo starają się mu przeszkodzić… ale Dawid ma w sobie wspaniałą moc… tak wielką przy której wszystkie niebezpieczne zabawki Ktosia od razu zostaną pokojowo rozbrojone… Moc Miłości :serce:

          Bardzo to pięknie Livio napisałaś i ja zgadzam się z tym 🙂

          Natomiast co się tyczy pierwszej części Twojej wypowiedzi, to powiem może – jak ja to odbieram…
          W poprzednim poście zapodałaś bardzo skrajne przypadki, więc do nich się odniosę…
          Otóż nie chodzi o to, by stać bezczynnie i przyglądać się okrucieństwu i cierpieniu zadawanemu katowanemu psu, gdyż obojętność i dawanie milczącego przyzwolenia na dziejące się okrucieństwo jest w wielu sytuacjach gorsze niż uczestniczenie w nich – czyli opowiedzenie się po jednej ze stron, co – musimy zdawać sobie z tego sprawę – nieuchronnie pociągnie za sobą walkę, gdyż człowiek, któremu zechcesz przeszkodzić w katowaniu bezbronnego psa, kota czy dziecka – zaatakuje Ciebie…

          Livio, tu chodzi najbardziej – moim zdaniem – o zmianę świadomości ludzi !

          O wykorzenienie z własnego wnętrza antropocentryzmu, który nakazuje kierowanie swojej uwagi tylko na człowieka, bo takie stanowisko sprowadza na intelektualne manowce. Nie zwracanie uwagi na dolę zwierząt bezpośrednio uderza w nas – ludzi…
          Sama dobrze wiesz, że ci, którzy nie zwracają uwagi na tzw. podszepty sumienia i tak nic nie przekona ani nie wtłoczy się im wrażliwości na dolę psa, kota, świni – generalnie zwierząt..
          A prawda jest taka, że okrucieństwo w stosunku do zwierząt bezpośrednio przekłada się na okrucieństwo w stosunku do ludzi !…Tym, którzy nie odnajdują w sobie współczucia dla bezbronnego zwierzęcia i jak mantra powtarzają, że powinno się mówić tylko o aborcjach i głodujących dzieciach, powinna zapalić się w końcu czerwona ostrzegawcza lampka, ponieważ znieczulicy w stosunku do zwierząt nie można oddzielić od znieczulicy w stosunku do ludzi 😦
          Powracając więc do tematu akceptacji wszystkiego co jest, chodzi najbardziej o zmianę świadomości, o uwrażliwienie najpierw dzieci jak i dorosłych na los innej czującej istoty i to bez względu – czy jest to człowiek, pies, czy ptak…
          Mając świadomość wynikającą z troski o dobro ludzi, musimy uwrażliwiać go również na los zwierząt. I dotyczy to nas wszystkich – rodziców, szkoły, sędziów, polityków, psychologów, mediów, kościoła… a jak jest ? „cray:

          • margo0307 pisze:

            Tak mi przyszło teraz, po napisaniu postu…
            A może właśnie obecność zwierząt na Ziemi ma za zadanie uczyć ludzi wrażliwości ?

          • Michaela pisze:

            Margo , niezupełnie mogę się z tym zgodzić… chociażby przez te „łańcuchy pokarmowe”,
            gdzie silniejszy pożera słabszego…dlatego nie ogladam programów przyrodniczych, gdzie są pokazywane takie sceny…po prostu nie mogę takich scen ogladać.Marzy mi świat bez tych cholernych „łańcuchów pokarmowych”.

          • margo0307 pisze:

            „…Marzy mi świat bez tych cholernych “łańcuchów pokarmowych ”

            Ażeby to osiągnąć – musi się zmienić mentalność ludzi…
            Popatrz tylko co ludzie wyprawiają 😦

  3. Już wczoraj miałam napisać Dawidzie, że cieszę się że dodałeś tę notkę, ale nie zdążyłam… Wklejam tu też pewien tekst, choć nieco przydługi, ale myślę, że warto go wziąś pod wzgląd w tym temacie:

    Wyższa & Niższa Ziemia by Ashayana Dean

    blueray21:

    Prezentuję tutaj tłumaczenie fragmentu streszczenia napisanego przez A’sha Deane – autorkę książek “Podróżnicy”.

    Krótki słownik:

    MCEO – Szmaragdowy Klasztor Zakonu Melchizedeka, inne kombinacje tego brzmią dziwnie.

    GA – Anielscy Strażnicy

    NET – Transdukcja Nibirujańskiego Pola Elektrostatycznego

    SAC – na razie nie znalazłem rozpiski tego

    NET, “Wyższa & Niższa Ziemia” SczelinaToral, Precesja Równonocy& Fałszywe jugi i Wyrównanie 2012 Alpha-Omega

    Na poziomie planetarnym, wydarzenie z 13.400 rpne spowodowało aktywację planetarnej anomalii środowiska o nazwie “NET”. NET (Transdukcja Nibirujańskiego Pola Elektrostatycznego) jest wielowymiarową uprzężą elektromagnetyczną, która działa poprzez “pasy Van Allena” w ziemskiej atmosferze – i przez skorupę ziemską i płaszcz – co tworzy i podtrzymuje nietypowe zakłócenia w obrębie pola geomagnetycznego Ziemi, oraz w Bio-polach magnetycznych, które regulują zachowania DNA. Przez zakłócenia NET powstałe w okresie 13.400 rpne, rezonans jądra Ziemi został zmieniony, w wyniku czego nastąpiło pierwsze z trzech niewielkich przyspieszeń geograficzno-biegunowego drgania osi ziemskiej. Niewielkie przyspieszenie drgań osi ziemskiej wytworzone w okresie rozpoczynającym się w 13.400 rpne, pierwsze z trzech odpowiednich przyspieszeń niewielkich precesji cyklu równonocy z poprzedniego 26556-letniego cyklu SAC, do szybszego cyklu około 25.920 lat ( przyspieszenie około 636 lat). Wielowymiarowe pole NET rozpoczęło nienaturalne przyspieszenie ziemskiego czasu, który stopniowo odciąga ziemską Templar dalej od współ-rezonansowego zestrojenia z organicznymi uniwersalnymi cyklami czasowymi i Gwiezdnymi Portalami, i dalej w zestrojeniu z anomalią pętli czasoprzestrzeni, które miało miejsce 5.5 mln lat temu (“Ściana w czasie – anomalia Fantomowej Ziemi “). W wyniku “Wielkiego Osiatkowania” w13.400 rpne i pierwszego przyspieszenia drgań, ziemskiego pola geomagnetycznego – a więc Korytarze Gwiezdnych wrót Amenti – znalazły się pod częściową kontrolą Iluminatów i ich Starszych krewnych a ewolucja człowieka został przywiedziona do względnego zastoju.

    Najbardziej intensywne uszkodzenie Ziemi, które ucierpiała w wydarzeniach z 13.400 rpne był początek dosłownie nieorganicznego wykorzystania lub “Siatki” z części istniejących na Ziemi płaszczyzn wielowymiarowych materii. Część Wrót Gwiezdnych Amenti i część (Templarowej ?) Ziemi i pola trójwymiarowej płaszczyzny materii, zostało zawarte w elektromagnetycznej uprzęży NET, oddzielone i podzielone z częściami Wrót Gwiezdnych Amenti i płaszczyzn, które były poza NET. Ten nienaturalny podział płaszczyzn Ziemi stworzył anomalię “Wyższej” i “Niższej” Ziemi: mają identyczne trójwymiarowe widmo częstotliwości, ale “czasy impulsu” w ramach tej wspólnej częstotliwości stały się rozbieżne. Płaszczyzny i trójwymiarowa podstawa materii, które zostały zawarte w polu NET stały się “Dolną Ziemią”, kontrolowaną przez Illuminati NET, pole geomagnetyczne “Niższej Ziemi” doznało pierwszego ” wzrostu wahań bieguna “, które przyspieszają “precesje cyklu równonocy z 26,556 do 25,920 lat lat. Płaszczyzny i trójwymiarowa podstawa materii, które pozostały poza NET stały się “Wyższą Ziemią” czyli “Wzniesioną Ziemią”; biologiczne Wzniesienie było jeszcze możliwe z “Wyższej Ziemi”, ponieważ część Wrót Gwiezdnych Amenti i płaszczyzn materii pozostało w 26556-letnim cyklu precesji równonocy, przez które cykle otwarcia organicznych SAC Wrót Gwiezdnych Amenti wystąpowały.

    W wyniku tych “osiatkowań” w 13.400 rpne części pól Ziemi, które kiedyś fizycznie się manifestowały “wydawały się dosłownie zniknąć” patrząc od wewnątrz NET i pola jego geomagnetycznej uprzęży. Gdy „Niższa Ziemia” , pole „związane z NET” zaangażowało pierwsze 636-letnie przyspieszenie precesji równonocy” a pole „Wyższej Ziemi” nie, prędkość rotacji cząstek elementarnych i atomów, a także prędkość wirowania planety Ziemia, przyjęła dwa lekko różne ” rytmy drgań pulsacji Energii”, lub “impulsów czasowych.” Impuls czasu „ Niższej Ziemi” był nienaturalnie przyspieszony, a czas impulsu „Wyższej Ziemi” pozostawał zgodny z większymi, dłuższymi, wolniejszymi impulsami czasu wolnego wielowymiarowego Wszechświata. Czasoprzestrzeń w polu NET „Niższej Ziemi” weszła w niewielkie nieorganiczne przyspieszenie, skurcz i zagęszczanie, wirowania osi Niższej Ziemi, jak również jej drganie, stały się trochę szybsze, powodując lekkie skrócenie dni i uczynienie “wybrzuszenia” w równikowej Ziemi bardziej wyraźnym. Biorytmy pola życia przyspieszyły, podobnie jak szybkość zaniku elementali, a DNA pola życia Niższej Ziemi zostało uwikłany w ” magnetycznym uścisku” z anomalii pola geomagnetycznego generowanego przez NET. Na terytoriach Wyższej Ziemi – z mniejszym, bardziej ekspansywnym “czasem impulsu” – nie wystąpują którekolwiek z tych anomalii środowiskowych lub biologicznych.

    Starszyzna Illuminati zaaranżowała 13.400 rpne zdarzenie “Wielkiego Siatkowania” jako część ich znacznie szerszego porządku wobec Dominium Templariuszy, zaplanowanego, aby osiągnąć spełnienie w następnym SAC Ziemi. Ta technologia “Siatkowania” była wykorzystana przez rasę Starszyzny Illuminati wiele razy wcześniej, dosłownie na galaktycznym poziomie planu Illuminati było doprowadzenie NET Niższej Ziemi “online” z ich galaktycznego systemu NET, który działa poprzez galaktykę Drogi Mlecznej i łączy się z równoległą do Drogi Mlecznej galaktyką. W 13.400 pne, rasa starszyzny Illuminati poczyniła znaczne postępy w kierunku realizacji tego planu. Ludzie, jakich znamy dzisiaj, ewoluowali do przodu od punktu “Wielkiej Siatki” do nieszczęsnych mieszkańców “Niższej Ziemi”, pod represjami, manipulacjami i genetycznymi mutacjami pola Illuminati NET. Od okresu Wielkiego Siatkowania – i związanych z tym, kolejnych okresach 10,948 rpne, 9562-9558 pne i 3470 pne, aż do tej pory – , rasa Starszyzny Illuminati i ich Illuminati-Ludzkie dzieci zachowały ciągłą, ukrytą obecność i zaangażowały stały zdalny, manipulujący kontakt i komunikację z ludzkościa Niższej Ziemi, gdy oni cierpliwie “szczotkowali (pielęgnowali) rasy NET “, aby spełniły określone role podczas “spotkania z losem” przewidziane na następny SAC “cyklu Wzniesienia “.

    Po 13.400 rpne, okresie Wielkiego Siatkowania, GA-MCEO kontynuowali i przyspieszali ich interwencyjne ewolucyjne wysiłki, stopniowo wracając do „12 Ustnych Legionów Krysthl-a” zdalnych tłumaczeń płyt CDT- za pośrednictwem resztki populacji anielskich ludzi, jednoczenie wzmacniając wysiłki genetycznej Bio-odnowy odwrotnej mutacji wśród wszystkich “wspólnych -genów człowieka” “Śpiącej” populacji. “Mutacja wspólnego genu” dotyczyła zarówno Anielskich Ludzi jak i Illuminati-ludzkiej linii genów, przywracając się obie do stanu “względnej prymitywnej niewinności” -stanu, z których obie mogły iść do przodu razem w ich pamiętaniu nauk życia wiecznego Wzniesienia, oraz w ich uzdrowieniu “wspólno -genowej mutacji” poprzez postępującą Bio-Odnowę. W tym względzie, Illuminati “Śpiące” populacje mogą mieć możliwość powrotu Wolnej Woli do nich. Illuminati-Starsi zanegowali „Śpiącym” tą możliwość, gdyż Starsi hodowali ich tylko jako”jednorazowy zasób”, z którym wygrają “Walkę z Templariuszami.” Większość ras Illuminati-starszych nie nosili prawdziwej miłości lub dbałości o dobro swoich ziemskich dzieci Illuminati. W rzeczywistości, uważali swoje dzieci jako “gorsze genetycznie okazy” od starych mistrzowskich ras – gorsze właśnie dzięki genetycznym “zanieczyszczeniom” przez Anielskiego Człowieka, z którym Starsi sami zaprojektowali swoje ziemskie Illuminati-ludzkie potomstwo. Mając litość dla losu Illuminati-ludzi, GA-MCEO zaangażowali “wspólno -genowe mutacje Śpiących” jako okazję do zaoferowania tym rasom ewolucyjnej możliwości Bio-Odnowy, a przez to potencjalnie odzyskanie wolności od hierarchicznej manipulacji i uwięzienia ich przez Illuminati-Stardzych krewnych.

    GA-MCEO opcja Ewolucyjnej Wolności i nauki “12 Ustnych Legionów ” szybko stały się popularne wśród “wspólno -genowych ludzi Śpiących” zarówno potomków Anielskiego Człowieka jak i Illuminati-Człowieka, dzięki interwencyjnym wysiłkom Strażników po 13.400 rpne Wielkiego Siatkowania. Przez okres małych buntów, które miały miejsce zarówno w Atlantydzkiej jak i Egipskiej kulturze “rasy niewolników Śpiących” odzyskały małe twierdze kontroli nad niektórymi terenami templariuszy Ziemi – i wewnątrz frakcji podstawowych struktur rządzących elit Illuminati-ludzkich. Takie “niesubordynacje” nie były widziane dobrze wśród lojalistów Illuminati-Człowieka i ich Starszych krewnych. Atlantydzki “Ruch Wolności” został w dużej mierze zwalczony przez różne Illuminati-Starszych inwazje na Atlantydzkie wyspy i sąsiednie terytoria, a Illuminati program “genetycznego mieszanie ” został mocno przyspieszony wśród populacji “Śpiących”, ale gniazda oporu przeciwko panowaniu Illuminati pozostały. Postępy w Bio-Odnowie odwrotnej mutacji, które zostały dokonane przez MCEO były nieustannie osłabiane przez działania Atlantydzkich Illuminati, ale nadal posuwały się naprzód mimo tych niepowodzeń. Przez lokalne “siły Dominium” swoich ziemskich Illuminati-ludzi dzieci, Starsi wzrastająco promowali wśród ludności Śpiących nauki i zastosowania tego, co nazywano “Nauka Metatronicnej Śmierci ” i Atlantydzką technologię “Rozkwitu i Upadku “. W 10,948 rpne, postęp w wysiłkach MCEO Bio-Odnowy, i w Ruchu Wolności Atlantydy, zostały zatrzymane gdy Illuminati-Starsi wdrożyli masywnie aplikację “Nauka Metatronicnej Śmierci” zdobyli drugie i najbardziej katastrofalne (dla Śpiących) zwycięstwo w rozwoju ich Głównego Planu Podstawowego celu.

    Około 13.000 lat temu, w 10,948 rpne, Illuminati-Starsi używali “Nauka Metatronicnej Śmierci “, aby w końcu osiągnąc cel, który oni starali się osiągnąć przez miliony lat wcześniej. Od Atlantydzkiej wysp Bruah, w południowo-zachodnim terytorium Atlantydy (które nazywane są Kubą, Puerto Rico i Haiti współcześnie), Illuminati-Starsi, przy pomocy swoich dzieci Illuminati-Ludzi, używali Metatronic ” Mechaniki Wiru martwej Gwiazdy”, aby utworzyć zestaw tuneli czasoprzestrzennych nazwie Solar Time-Torus Tunnel (słoneczny czasowo – pierścieniowy tunel); ten zestaw tuneli łączył rdzeń Gwiezdnych Wrót Niższej Ziemi i Słońca do odpowiednich gwiezdnych bram równoległej Ziemi i Słońca w równoległym systemie czarnej dziury równoległej Galaktyki Drogi Mlecznej. Gdy te zestawy tuneli zostały otwarte, zostały one rozszerzone o tunele Alpha-Omega w galaktycznym rdzeniu “Alfa” Równoległej Drogi Mlecznej i naszą “Omega” galaktyki Drogi Mlecznej, otwierając pole przemieszczeń intergalaktycznej czaso-przestrzeni nazywane “Great Toral Rift Time Rip.” (“Wielki Toral Rozerwania Czasowej Szczeliny”). Poprzez 10,948 rpne- Atlantydzkie centrum intergalaktycznego “Great Toral Rift Time Rip.”, podstawowe gwiezdne Wrota geomagnetyczne i pole naszego Słońca – i uprząż NET wykorzystujacą pole magnetyczne Ziemi i korytarze z Gwiezdnych Wrót Amenti Niższej Ziemi – były nieorganicznie związane z geomagnetycznymi polami i podstawowymi Gwiezdnymi Wrotami równoległej Ziemi i równoległego Słońca. Połączenie Szczeliny Toral równoległych systemów Ziemi-Słońca wciągnęło Templariuszy Niższej Ziemi i Słońca dalej w niewłaściwy współ-rezonans do organicznych uniwersalnych cykli czasowych i Gwiezdnych Wrót Wyższej Ziemi i z bezpośrednim dostosowaniem i ujarzmieniem do nieorganicznej czasoprzestrzeni zniekształconego cyklu Systemu czarnej dziury Równoległej Drogi Mlecznej “alfa”.

    Przez „Toral Rift Time Rip”, przestrzenno-czasowe pola i cykle otwarcia Gwiezdnych Wrót Niższej Ziemi, Słońca i Układu Słonecznego i “fantomową Ziemią” anomalia pętli czasoprzestrzeni z przed 5,5 mln lat temu, wszystko stało się elektromagnetycznie zmieszane i zsynchronizowane z cyklami Tunelu Alpha Jesiennych Wrót otwarcia Równoległej Ziemi i Słońca równoległego. Niższa Ziemia i nasz Układ Słoneczny wszedł przestrzenno-czasową anomalię w “cykl fałszywych jug Illuminati “, które zamierzano zakończyć w realizacji planu Mistrza Illuminati podstawowego celu podczas następnego SAC. Przez Planetarne zakłócenia templariuszy spowodowane 10,948 rpne “Great Toral Rift Time Rip.”, Niższej Ziemi rezonans rdzenia został ponownie zmieniony, w wyniku czego miało miejsce drugie z trzech niewielkich przyspieszeń geograficzno-biegunowych wahań osi ziemskiej. Z biegiem czasu to drugie przyspieszenie wahań osi ziemskiej utworzyło drugie z trzech odpowiednich niewielkich przyspieszeń precesji cyklu równonocy – z 25.920-letniego cyklu precesji pierwszego przyspieszenia (w 13.400 lat pne), na jeszcze szybsze, które przyspieszają krokami do około 25.771 lat cyklu precesji do czasu następnego równoległego SAC. Podczas zdarzenia Toral Rift w 10,948 rpne, cykle czasowe, Gwiezdnych Wrót okresy otwarcia i precesja cyklu Równonocy Niższej Ziemi zostały zsynchronizowane do kontroli równoległych cykli otwarcia, tuneli Ziemi co spowodowałoby otwarcie Korytarzy Wrót Gwiezdnych Amenti na Niższej Ziemi przedwcześnie w 2012 roku, gdy Gwiezdne Wrota równoległej Ziemi i równoległej Mlecznej Drogi Jesiennych Wrót otwartych przez Szczelinę Toral.

    Gdyby Główny Plan Illuminati był udany, okres 2012-2013 AD przyprowadziłby ludzkość Ziemi do ostatecznego kataklizmu “spotkania z przeznaczeniem Illuminati”. Podczas tego “spotkania”, nasz Układ Słoneczny i Równoległy Układ Słoneczny zaangażowałyby nieorganiczne „Metatronic Death Star Merkaba Vortex” zmieszany „Toral Rift Time Rip”, co spowodowałoby gwałtowne “Masowe Wymarcie” Pól życia w obu systemach. Następnie oba systemy solarne byłyby “cofnięte w czasie” do 10,948 rpne- Atlantydzkiego centrum Szczeliny Toral czasoprzestrzeni pola przemieszczeń, skąd byłyby one przyswojone jako “surowe kwanty” w System czarnej dziury Równoległej Drogi Mlecznej “alfa”. (Szczegółowe informacje na te tematy znajdują się w -Podsumowaniu wątków-2.)

    Podczas przypadku 10,948 rpne Szczelina Toral w polu NET Niższej Ziemi i w polu geomagnetycznym Ziemi zaangażowano częściowe przesunięcia biegunów, wyrównując je z obszarami równoległej Ziemi, co spowodowało pewne anomalie klimatyczne oraz częściowy okresu lodowcowy na Niższej Ziemi. Po raz kolejny Nakładka epigenetyczna i DNA pola życia Niższej Ziemii zostały bezpośrednio dotknięte przez zmiany środowiska w planetarnego pola geomagnetycznego. Drugie z trzech biologicznie wywołanych “wymazań pamięci” miało miejsce, ponownie stawiając ziemskich ludzi w prymitywny stan percepcji, z utratą pamięci historycznej, praktycznej i pamięci języka, a mutacja “wspólno-genowego człowieka”, która rozpoczęła się w 13.400 rpne nadal przyspieszała.

    Od czasu przypadku 10,948 rpne Szczeliny Toral i później pole życia Niższej Ziemi stało się dosłownie więzieniem w obrębie środowiska wprowadzając cykl sztucznie przyspieszonego czasu, w którym Planetarni Templariusze i Korytarze Gwiezdnych Wrót Amenti Niższej Ziemi , a Zatem biorytmy ich pól życia, przyjęły stopniowo skracające się “Fałszywe jugi” Cykl Gwiezdnych Aktywacji Jesiennych Wrót równoległej Ziemi. W strukturze niezakłóconych, organicznych cykli Czasu Uniwersalnego są 4 cykle czasu w Eyugha ekspansji / okresie manifestacji. Każdy z 4 cykli Eyugha czasu zawiera 6 mniejszych Euiago-SAC cykli czasowych, a każdy Euiago-SAC cykl zawiera 6 mniejszych cykli kontinuum czasowego. Jeden organiczny Ziemski Euiago-SAC cykli otwarcia Gwiezdnych Wrót ma 26,556 lat długości; jeden organiczny cykl planetarny Eyugha Ziemi – 6 organicznych Euiago-SAC cykli – jest 159,336 lat długi. System “Fałszywych jug” ” sztucznego czasu Illuminati ” jest skonstruowany przez nakreślenie 25920-letniego nieorganicznego przyspieszenia “precesji równonocy” – przeciwnie do cyklu Niższej Ziemii rozwoju wahań osi geograficznej biegunów między dostosowywaniem się do Polaris i Vegi, które występuje ze względu na nienaturalnie wymuszoną synchronizację pola Wrót Gwiezdnych Amenti Niższej Ziemi i geomagnetycznych pól z tymi z Równoległej Ziemi i równoległej Alpha galaktyki Drogi Mlecznej. Wykresy progresji tych “fałszywych jug ” cykli precesji były i są ważne dla Illuminati-Starszych, ponieważ w pewnych okresach powtarzających się w tym nieorganicznym cyklu, bezpośredni dostęp do portalu terytoriów Niższej Ziemi staje się dostępny z Równoległej Ziemi i równoległego systemu Czarnej Dziury Drogi Mlecznej.

    blueray21:

    Kiedy Niższa Ziemia i Słońce zostało powiązane z równoległym systemem poprzez Atlantydzkie Słoneczne tunele czaso – Torusów i Szczeliny Toral 10,948 rpne, orbita Niższej Ziemi wokół Słońca przyspieszyła nieznacznie (skrócenie organicznego “roku” Niższej Ziemi) i została zsynchronizowana w zgodnej rotacji z ” niewidzialną orbitą” równoległej Ziemi wokół jej słońca, oraz poprzez tunele powiązań między Rdzeniem Słonecznych wrót, naszym Układem Słonecznym stał się on nieorganicznym systemem z podwójną gwiazdą, niewidocznie uwięziony do równoległego Układu Słonecznego. Gdy orbitalne obroty i cykle czasu otwarcia Gwiezdnych Wrót naszego Układu Słonecznego zostały wymuszone do synchronizacji z tym Równoległym Układem Słonecznym, uwięzione Wrota Gwiezdne Amenti Niższej Ziemi ustawiają się bezpośrednio – w określonych punktach za każdym rocznym obrotem Niższej Ziemi wokół Słońca – z „tunelami Alpha- Jesiennych Wrót równoległej Ziemi i z tunelami Alpha-Omega jądra galaktycznego” Każdego roku w okresie wiosennej równonocy i równonocy jesiennej, równoległe tunele czasoprzestrzenne Alpha Ziemi mogły otwierać się bezpośrednio do wykorzystania uwięzionych Wrót Gwiezdnych Amenti Niższej Ziemi, na okres około dwóch tygodni, co pozwala Illuminati-Starszym na łatwe przejścia i odwiedziny między Niższą i równoległą Ziemią. Każdego roku w czasie zimowych i letnich okresów przesileń, znowu przez okres około dwóch tygodni czasu Słoneczne-Torus tunele czasoprzestrzenne będą angażować Wrota Niższej i Równoległej Ziemi w krótkim dostosowaniu międzygalaktycznych tuneli Alpha-Omega galaktycznego jądra, pozwalając Illuminati-Starszym na przejście bezpośrednim tunelem na Niższą Ziemię z różnych regionów obu galaktyk Mlecznej Drogi.

    Te roczne okresy Komunii “były wykorzystywane przez rasy Iluminatów-Starszych na bezpośrednie i cykliczne” policyjne ” interakcje na Niższej Ziemi Atlantydzkiej, egipskiej i pre-starożytnych” Śpiących “ludzkich kultur. “Fałszywe juga” kalendarze Illuminati, przedstawiające fałszywe “yuga” cykle precesji 25,920 lat, rozpoczęły się najpierw od Atlantydy po przypadku 10,948 rpne Szczeliny Toral. Te Atlantydzkie Kalendarze Illuminati “były używane zarówno przez Illuminati-starszych i ich Illuminati-ludzkie dzieci Niższej Ziemi do” śledzenia harmonogramów odwiedzin “gdy Illuminati-Starsi wracali do Niższej Ziemi na wizytację. “Atlantydzkie Illuminati Fałszywe juga Otwarcia Równoległych tuneli Kalendarze precesji” zostały później wprowadzone do różnych Śpiących populacji ludzkich Niższej Ziemi i stały się podstawą dla kalendarza Majów czasów ostatecznych i wielu wczesnych “pogańskich sezonowych kultów” i obrzędów.

    Po przypadku 10,948 rpne Szczeliny Toral, i jej wynikowych anomalii klimatycznych i czasu cyklu, kultury Atlantów rozwijały się pod wzrastająca kontrolą Iluminatów, podczas gdy rasy MCEO – Krystalicznej Rzeki Aquafereion interweniowały poprzez Wyższe portale Ziemi wprowadzając “Wodnych-ludzi ” hybrydowe linie na Niższej Ziemi dla Bio-Odnowy upadającego kodu genów Anielskiego Człowieka. W 10.500 rpne Illuminati-Ludzie toczyli “Podbój Lucyfera”, podczas którego Atlantydzkie Wyspy, i natychmiastowa kontrola ewolucji człowieka Niższej Ziemi, wpadła ostatecznie pod panowanie Illuminati. W 9562 pne Atlantydzcy Illuminati-Ludzie obalili usiłowania interwencyjne MCEO-3Krystalicznej rzeki Aquafereion Niższej Ziemi w wystąpieniu zdarzenia o nazwie Wielki Areszt, w 9560 pne Atlantydzcy Illuminati-Ludzie sformalizowali swój planetarny plan panowania w kreowaniu Lucyferycznego Przymierza “One World Order – Atlentean Conspiracy”(Jeden Światowy Porządek – Atlatydzka konspiracja), a w 9558 pne ich nieszczęśliwy Podbój Templariuszy zakończył się powszechną powodzią i ostatecznym zatonięciem trzech wysp pierwotnych mieszkańców Atlantydy. Gdy podbój Illuminati Atlantydzkich Templariuszy postępował na Niższej Ziemii , różne frakcje ras Illuminati-Starszych i ich dzieci ziemskich zaangażowały w zwalczanie konkurencyjnych programów Dominium Templariuszy i z tego wynikły “wojny siatki” Niższej Ziemi, każda konkurująca grupa Illuminati-Starszych zamierzała kontrolować Gwiezdne Wrota Amenti Niższej Ziemi – a tym samym międzygalaktyczne „Toral Czas Rozerwanie Szczeliny” – podczas “2012 spotkania z przeznaczeniem Illuminati”.

    Konflikty i “Najazdy” każdej z Illuminati-Ludzkich –hybrydowych ras nawzajem na Niższej Ziemi kontynuowano nadal wśród konkurujących grup Illuminati aż do 3470 pne, kiedy to niektóre frakcje ras Illuminati-Starszych i ich Illuminati-ludzkich dzieci zorganizowali trzecie z trzech niewielkie przyspieszenie wahań geograficzno –biegunowej osi i wypadkowe przesunięcie pola geomagnetycznego Niższej Ziemi. To wydarzenie 3470 rpne, który zostało wykonane na Niższej Ziemii ze starożytnego Babilonu, było określane jako “Babble-On Massacre”, gdyż to spowodowało trzecie biologicznie “wymazanie pamięci ” ras ludzkich z Niższej Ziemi. Zmutowane rasy “wspólnych-genów ludzkich” Niższej Ziemii zostały obniżone po raz kolejny, za pośrednictwem środowiska zakłóceń elektromagnetycznych w epigenetycznej Nakładce i DNA, do prymitywnej percepcji stanu z utratą pamięci historycznej, praktycznej i językowej. “Babble-On Massacre” wydarzenie to zostało później zapisane w Biblii tłumaczone jako “Wieża Babel” w historii. (Informacje na temat postępu w programie Atlantydy Conspiracy i Babble-On masakry znajdują się w Podróżnicy Tom -2, 2. wydanie.)

    Po tym trzecim przyspieszeniu wahań osi 3470 pne, grupy Illuminati-Starsi znów zaczął “reedukować” “śpiących” ludzkich populacji Niższej Ziemi . Korzystanie z “rocznych harmonogramów komunijnych” powoli przyspieszającgo Atlantydzkiego kalendarza Illuminati fałszywych jug Otwarcie równoległych tuneli precesji równonocy, rasy Illuminati-Starsi cyklicznie” nadzorowały “ich” terytoria więziennej planety Niższej Ziemi i okresowo” mieszali ” ich ludzi z amnezją – jeńców przeznaczonych do hodowli, systematycznie do przodu mieszając elementy genetyczne Głównego planu Illuminati. Rasy Illuminati-Starsi i ich “wybrańcy” Illuminati-Ludzie “elita” dzieci zwracali tylko wybrane fragmenty starożytnej wiedzy Atlantydów dla ogółu Śpiących populacji ludzkich i fałszywie się przedstawiali Śpiącym ludziom jako “bogowie”. Śpiących uczono “przestrzegać pór roku,” stwarzać “kalendarze kamienne, portalowe świątynie i obserwatoria astronomiczne”, w których mogliby “Wykreślić czas i lokalizację wizyt swoich bogów” i mieszali się z nimi dla hodowli podczas takich wizyt. Śpiących uczono wielu potwornych rytuałów terytorialnej siatki podboju, morderstw, ofiar, perwersji, kopulacji i posiadania, dzięki którym mogą “dążyć, aby pozyskać przychylność” fałszywych bogów, którzy ich uwięzili. Znajomość Gwiezdnych Wrót Templariuszy równoległych Ziemi, w realiach historii Atlantydy i pochodzenia rasy oraz Atlantydzkich Nauk śmierci i Planu Głównego Illuminati zostało zarezerwowany tylko dla małej ilości elitarnych “wybranych” w danym momencie. Większość Anielskich Ludzi i Illuminati-ras ludzkich także trzymano w amnezji, nieświadomych, niewykształconych, zniewolonych, a tym samym łatwych do manipulowania, sprzeniewierzenia i kontrolowania. Jest to rzeczywistość “ostatniej historii starożytnej”, od której nasz “znany historyczny zapis”pochodzi.

    Niektórym starożytnym grupom wybranym przez Illuminati-Starszych, takich jak Maya, były powierzone większe aspekty wiedzy Atlantydy, o czym świadczy kalendarz czasów ostatecznych Majów. Ten starożytny kalendarz “proroczo” przedstawiał “2012 okres czasu końca, kiedy nieorganicznie zsynchronizowane Gwiezdne Wrota / tunel Fałszywego cyklu juga Niższej i równoległej Ziemi będą kulminacją w zestawie Wrót Niższej Ziemi , naszego Słońca i Ziemi równoległej i Słońca dostosowując się i otwierając tunele do Alpha-Omega tuneli w Galaktycznym rdzeniu obu galaktyk Mlecznej Drogi. Ta “Intergalactyczna 2012 Alpha-Omega Brama Wyrównania ” została zaprojektowana, aby przynieść nasz Układ Słoneczny i równoległy układ słoneczny w nieorganiczny Metatroniczny Wir Merkaby Gwiazdy Śmierci zmieszany z 10,948 rpne centrum rozdarcia Szczeliny czasu Toral, spełnieniając Pierwotny Cel Głównego Planu Mistrzów Illuminati. Gdy rasy Illuminati-Starszych i ich elity “wybrani” ida do przodu z ich ukrytym Podbojem Templariuszy i Śpiących ludzi ” Dezinformacyjnym Programem Reedukacji “, GA-MCEO i Krystaliczna Rzeka ras Strażników kontynuowała wysiłki interwencyjne z terytoriów Wyższej Ziemi i innych regionów w ramach Uniwersalnego Systemu Wolnych Światów.

    Strażnicy ” 12 ustnych Legionów Krysthl-a “po raz kolejny ożywiły powrót nauk z płyt CDT- do” zwykłego człowieka “ludzkich liniach ras, które utrzymały w mocy traktat Szmaragdowego Przymierza, i kilkanaście innych pisemnych częściowych tłumaczeń Płyt CDT- zostało wydane w różnych językach i kulturach po imprezie w 3470 pne “Babble-On Massacre”. Historia “ludzkich wojen i podboju” postępuje, i trwa do naszych czasów, gdy prawdziwe powody nieustannych walk i rozlewu krwi są całkowicie ukryte dla wszystkich, oprócz niewielu wybrańców w szeregach Illuminati, którzy kontynuują role ich poprzedników dyrektorów tych planetarnych zdarzeń. Tymczasem historyczny “galimatias” starożytnych mitów, oszustw, prawd cząstkowych i fałszów częściowych stały się w “faktyczną podstawą duchowej i naukowej rzeczywistości”, na której wszystkie nasze znane kultury historyczne i dzisiejsze “publiczne” widoki rzeczywistości zostały zbudowane . Niezależnie od tego, w co zdecydujemy się wierzyć lub nie wierzyć o realiach tego, “co działo się wcześniej” nasza planeta stoi obecnie w obliczu jej długo planowanego “spotkanie 2012 z przeznaczeniem Illuminati” – które będą miały bezpośredni wpływ na ewolucyjne potencjały każdej formy życia na naszej Niższej Ziemi .

    http://liviaspace.com/freedom-teachings-2/wyzsza-nizsza-ziemia-by-ashayana-dean/

    jutro postaram się napisać coś od siebie, ale muszę przejrzeć troszkę notek… pozdrawiam 🙂

    • margo0307 pisze:

      „..Niezależnie od tego, w co zdecydujemy się wierzyć lub nie wierzyć o realiach tego,
      “co działo się wcześniej” nasza planeta stoi obecnie w obliczu jej długo planowanego “spotkanie 2012 z przeznaczeniem Illuminati…”

      Co prawda – nie czytałam tego niezmiernie długiego i męczącego tekstu ale… to jedno ostatnie zdanie wybitnie „wpadło mi w oko” 😉

      Na pytanie – co jest dualizmem (dobro vs zło; jasność vs ciemność…, etc…) oraz dlaczego w ogóle istnieje on [dualizm] w naszej rzeczywistości, można odpowiedzieć jednoznacznie:

      – ze ścierania się SKRAJNOŚCI w nas 😀

      Pewna osoba napisała:
      “…Dopóki pozytywne i negatywne siły pozostają we mnie w równowadze, znoszą siebie wzajemnie, a to oznacza, że moja wartość jest równa zeru.
      Oznacza to także, że prawdopodobnie nie będę się martwiła, jeśli ktoś będzie mnie krytykował, ani czuła wyniesiona, jeśli ktoś będzie mnie chwalił…”

      Bardzo – jak dla mnie – znamienne stwierdzenie 🙂
      Tyle, że… bardzo trudne do doświadczenia i odczucia i to nie tylko dla ludzi
      “nie zauważających” swej duchowej natury, z której bierze swój początek wszystko to, co wokół nas się zadziewa i nas dotyka…

      Kiedy ktoś nas chwali – czujemy się świetnie 😉
      – czy to dlatego, że rośnie nasze ego ? 😉
      Kiedy ktoś nas gani czy krytykuje – jest nam smutno, albo co gorsze – jesteśmy źli na tego kogoś… 😛 (vide Mistyka Życia w komentarzach) ale nie tylko… 😀
      I to są właśnie te skrajności w nas, stwarzające dualizm w naszej rzeczywistości i powodujące dysharmonię… 😉

      Nic, co dzieje się wokół nas, nie jest dziełem przypadku, a wplecione jest w ogromny cykl przyczynowo – skutkowy…
      W ogólnym zarysie – nasz los i los wszystkich społeczeństw zapisany jest u Źródła i wszystko, co się dzieje na świecie, wynika z Jego woli…
      Ale my cały czas jesteśmy pod wrażeniem i niestety działaniem „materialistycznej wiedzy XX wieku”, która oparta jest na dowodach, pamięci, a która neguje istnienie energetycznego aspektu rzeczywistości.
      Jest to wiedza zewnętrzna podlegająca ciągłym podziałom i specjalizacjom, kreowana przez autorytety, które sami zasilamy własnymi myślami 😉

      Ale…możliwe, że COŚ się teraz zmieni, bowiem…

      “Słońce zachodzi nad nauką XX wieku ” 😀

      Wyobraźcie sobie szok dorastania w kochającej rodzinie z ludźmi których nazywasz “Mamą” i “Tatą”, gdy nagle dowiadujesz się, że zostałeś adoptowany!

      Takie samo poczucie szoku przyszło gdy naukowcy ogłosili, że Słońce, Księżyc, nasze planety i ich krewniacy nie narodziły się w skupiskach gwiazd znanych nam jako Droga Mleczna i, że w rzeczywistości należymy do dziwnej formacji z nieznajomą nazwą karłowatej Galaktyki Strzelca – Sagittariusa!..
      …W naszym ruchu poprzez przestrzeń, nasza Ziemia zaczęła teraz w pełni odpowiadać potężniejszym energiom galaktycznym i potencjałowi elektro-grawitacyjnemu olbrzymiej Drogi Mlecznej.
      Dotarliśmy do regionu wyższej energii dysku równikowego olbrzymiego ramienia spiralnego.
      Zostaliśmy teraz “adoptowani” przez nowy system, potężniejszy i silniejszy system i możemy oczekiwać zmian na niemal każdym poziomie energii…” 😀
      http://davidicke.pl/forum/naukowcy-juz-wiedza-nie-jestesmy-stad-t11690.html

      • Męczący ten tekst? aha.. … no to może go Margo nie zrozumiałaś 🙂 rozumiem, bo i ja nie wszystko rozumiem, ale ta końcówka którą zacytowałaś jest przecież aż nader zrozumiała.. to tekst napisany jeszcze przed 2012 a mówiący o tym jakie plany wobec Ziemi i ludzkości były przenaczone na ten czas i przez kogo… A może tak nie było? Na szczęście te plany nie doszły do skutku….

        „Gdyby Główny Plan Illuminati był udany, okres 2012-2013 AD przyprowadziłby ludzkość Ziemi do ostatecznego kataklizmu “spotkania z przeznaczeniem Illuminati”. Podczas tego “spotkania”, nasz Układ Słoneczny i Równoległy Układ Słoneczny zaangażowałyby nieorganiczne „Metatronic Death Star Merkaba Vortex” zmieszany „Toral Rift Time Rip”, co spowodowałoby gwałtowne “Masowe Wymarcie” Pól życia w obu systemach. Następnie oba systemy solarne byłyby “cofnięte w czasie” do 10,948 rpne- Atlantydzkiego centrum Szczeliny Toral czasoprzestrzeni pola przemieszczeń, skąd byłyby one przyswojone jako “surowe kwanty” w System czarnej dziury Równoległej Drogi Mlecznej “alfa”.”

        I nie łączysz tego może z Kalendarzem Majów, itd? W tekście tym mowa też o pewnych konkretnych sprawach, o tym co zostało kiedyś i przez kogo zepsute, a co należy naprawić… W każdym bądź razie w odpowiedzi na te powiedzmy konkretne informacje zamieszczasz jakies filozoficzne opowiastki o dualizmie…. Ok, no to.. Powiedzmy, że psuje ci się w domu lodówka i wołasz jakiegoś fachowca, aby ją naprawił, ale on zamiast tego siada i zaczyna ci opowiadać o tym, że tak naprawdę przyczyna nie tkwi w lodówce a w tobie…. i pozostawia cię ze zepsutą lodówką.. zaczyna ci się psuć jedzenie.. i sądzę, że humor coraz bardziej też… a może nie? 🙂

        Dawid w tej notce porusza pewien konkretny i jak najbardziej realny problem…. ale nie ma to jak rozmyć go takim ogólnikowym blablaniem o wszystkim i niczym… tak więc analogia z lodówką jest moim zdaniem jak najbardziej na miejscu 😉

      • Mama Tika pisze:

        Margo, przeczytałam ten art.
        http://davidicke.pl/forum/naukowcy-juz-wiedza-nie-jestesmy-stad-t11690.html
        hm…

        cytaty:
        „Badanie opublikowane w Dzienniku Astrofizycznym (Astrophysical Journal), jako pierwsze mapuje galaktykę Strzelca (Sagittarius) w całej rozciągłości i pokazuje w żywych szczegółach jak jej szczątki oplatają się wokół i przechodzą poprzez Drogę Mleczną. Sagittarius jest 10,000 razy mniejsza w swej masie od Drogi Mlecznej jest więc rozciągnięta, rozdarta i połykana przez większą Drogę Mleczną.”
        (…)
        „Należymy do karłowatej galaktyki Strzelca.”
        (…)
        Widzimy samą końcówkę życia Strzelca jako nietkniętego systemu.”

        Tylko przez parę procent swej trwającej 240 milionów lat orbity wokół galaktyki Drogi Mlecznej nasz Układ Słoneczny przechodzi przez ścieżkę szczątków Sagittarius,” powiedział Majewski. „Co niezwykłe, gwiazdy z Sagittarius spadają teraz deszczem na naszą obecną pozycję w Drodze Mlecznej. Gwiazdy z obcej galaktyki są relatywnie blisko nas. Musimy przemyśleć nasze założenia o galaktyce Drogi Mlecznej biorąc pod uwagę to skażenie.”
        (…)
        „Jesteśmy z innej galaktyki w procesie łączenia się z Drogą Mleczną. Droga Mleczna faktycznie nie jest naszą rodzicielską galaktyką. Na tajemnicę tego dlaczego Droga Mleczna zawsze przecinała nasze niebo na ukos nie można było nigdy odpowiedzieć – aż dotąd.”

        Zastanawia mnie…
        1. Jak wiele „pejoratywnych” słów jest użytych w tym artykule (szczątki, pożeranie, konsumuje, rozdarta i połykana, tyran, skażenie, ‚skradzione’, „Strzelec sięgnął fazy krytycznej w której umiera w powolnym tańcu śmierci”.)
        To ostatnie zdanie jest interesujące w kontekście powyższej notki i „tańca Sziwy” 🙂

        cyt.”Gdziekolwiek jest to możliwe astronomowie odwołują się do założenia, że nie znajdujemy się w specjalnym miejscu i czasie we wszechświecie,” mówi Majewski. „Ponieważ w liczącej ponad 14 miliardów lat historii Drogi Mlecznej nierealne jest byśmy tak po prostu znaleźli tak krótkie wydarzenie jak śmierć Strzelca, wywnioskowaliśmy, że takie wydarzenia muszą być pospolite w życiu dużych spiralnych galaktyk takich jak (obecnie) nasza. Droga Mleczna prawdopodobnie miała w przeszłości kolację z wielu takich karłowatych galaktyk.
        (…)
        Wielkie zakręcanie jest być może źródłową przyczyną dla braku ciągłości kalendarza Majów (swego czasu najdokładniejszego kalendarza na planecie) ponieważ ‚punkt odczytu’ gromady gwiezdnej Plejad na której jak wielu wierzy kalendarz był oparty nie może już być stały ponieważ zaczynamy odpływać z pozycji wcześniejszych przewidywalnych ruchów.”

        2. Jeśli „pochodzimy z umierającej galaktyki Strzelca”, to na czym polegać może „wybór’: „umrzeć” czy „wejść w całości” w galaktykę Drogi Mlecznej?

        cyt.”W naszym ruchu poprzez przestrzeń nasza Ziemia zaczęła teraz w pełni odpowiadać potężniejszym energiom galaktycznym i potencjałowi elektrograwitacyjnemu olbrzymiej Drogi Mlecznej. Dotarliśmy do regionu wyższej energii dysku równikowego olbrzymiego ramienia spiralnego. Zostaliśmy teraz „adoptowani” przez nowy system, potężniejszy i silniejszy system, i możemy oczekiwać zmian na niemal każdym poziomie energii.

        Czymkolwiek te zmiany są, wszystkie stanowią część naturalnych [procesów] narodzin, śmierci, odrodzeń i transformacji kosmosu. Gdy nasza wiedza o wszechświecie rośnie nie możemy zrobić nic innego jak zrozumieć to, jak wielu rzeczy nie rozumiemy. Takie jest życie.”

        I jeszcze ten fragment mnie zastanowił:
        „ScienceDaily (Lut. 26, 2010) — Nawet jedna czwarta gromad gwiezdnych w naszej Drodze Mlecznej – o wiele więcej niż sądzono poprzednio – to najeźdźcy z innych galaktyk, jak wynika z nowego badania. Raport sugeruje również, że może istnieć nawet sześć karłowatych galaktyk których w Drodze Mlecznej jeszcze nie odkryto oprócz odkrycia dwóch które już poprzednio potwierdzono.

        Niektóre z gwiazd i gromad gwiazd które widzimy patrząc w kosmos są obcymi z innej galaktyki, tyle tylko, że nie takimi typu zielonoskórych jakie znajdujemy w filmach z Hollywood. To te ‚obce’ gromady gwiazd które utorowały sobie drogę do naszej galaktyki w ciągu ostatnich paru miliardów lat,” mówi Terry Bridges, astronom na Queen’s University w Kingston w Kanadzie.
        (…)
        Praca badaczy sugeruje również, że Droga Mleczna mogła połknąć więcej karłowatych galaktyk niż myśleliśmy poprzednio. Odkryli oni, że wiele obcych gromad istniało pierwotnie wewnątrz karłowatych galaktyk — ‚mini’ galaktyk liczących do 100 milionów gwiazd które siedzą wewnątrz naszej większej Drogi Mlecznej (dorównującej wielkością Galaktyce Andromedy). Badanie sugeruje, że takich przyrośniętych karłowatych galaktyk w naszej Drodze Mlecznej jest więcej niż przewidywano.”

        „Należymy do karłowatej galaktyki Strzelca”…
        Ahura Mazda z jednym „kółkiem” w dłoni:

        Czy to ten sam „bóg” czy inny, bo ten w dłoni trzyma „łuk” – strzelca?

        Inana trzyma w dłoniach dwa kółka z patykami (co przypomina mi zabawę z dzieciństwa biegania z kołem pchanym przez patyk):

        Podobnie jak Izis (Izyda) trzyma w dłoniach dwa klucze Ankh:

        Alfa i Omega?

        Dwoje oczu Ozyrysa… 13 części ciała Ozyrysa poskładane przez Izydę? (Bo 14. członka, ponoć nie znaleziono)…
        Unia 13.galaktyk…

        Pochodzimy z różnych miejsc w kosmosie?

  4. Bardzo ciekawy, spór dotyczący tańczącego Shivy, tylko co on wnosi ?, ten spór i nieszczęsny tańczący Shiva…Czy wiedza ta pozwala być bardziej , uważnym, wyciszonym, kochającym, współczującym czy ułatwia medytację i urzeczywistnianie? Jeżeli nie to co warta jest ta wiedza?, ot jak każda nabyta lub zapożyczona…można tylko się o nią spierać, dzielić blogi i mistyki choć życie, egzystencja są jednym.

    • Dawid56 pisze:

      Obce Instalacje fajnie ten spór posumowałeś(wałaś)

      • Ktoś pisze:

        Żeby zniszczyc ten judeopedalski jezusikowy świat Śhiva nawet nie musi zatańczyć, wystarczy iz pstryknie palcami a on się sam rozleci. A godło Śhivy, zmanipulowane godło, Polska ma na swojej fladze. Ale co wy, kruchtowcy, wiecie o własnej historii którą pożąda każda obca przybłeda tylko nie sami Polacy. ;p

        A Kali …. hmm …. Jestem nie jest Kali. 😉

        • margo0307 pisze:

          „…Ale co wy, kruchtowcy, wiecie …”

          No proszę – jakby „na zawołanie” pojawiła się odpowiedź „mistrza oświeconego” 😀 😀 😀

          • Mezamir pisze:

            Niektórym ludziom internet powinni zablokować do czasu
            aż komisja lekarska orzeknie jednogłośnie że można go znowu włączyć.

        • Mama Tika pisze:

          „A Kali …. hmm …. Jestem nie jest Kali. ;)”

          Zwłaszcza taką:

          „Według Tantry Kali jest Mahadevi czyli esencją, Boskością Samą W Sobie i że wszyscy trzej najważniejsi bogowie: Brahma, Wisznu i Śiwa cały czas powstają z niej ‘tak jak bąbelki w morzu’, kończąc życie i się odradzając, nie naruszając jednak w niczym jej jako źródła. W jednym z tekstów Śiwa wychwala ją jako Początek wszystkiego, Stworzycielkę, Opiekunkę i Niszczycielkę. Jest przypomnieniem nierozerwalności życia i śmierci oraz akceptacji istniejącego porządku i oswajania się ze śmiercią.”

          Jak widać różni ludzie różnie postrzegają Kali oraz to, co ona symbolizuje… Zależy od… na przykład wzorków myśli, które nami poruszają i tak zwanych przekonań czy nawet zakresu wiedzy.

          A JA Jestem tym, kim i czym jestem…

          • Ktoś pisze:

            „Ludzie” poszukują mocy Śhivy bo – Niszczyciel Światów. „Ludzie” pożądają mocy Kali bo – Pogromczyni Demonów.

            Po co „ludziom” te umiejętności? Dla poczucia w swym miałkim, beznadziejnym, kruchtowym życiu dreszczyku radości z dręczenia innych? Dla marzeń o „władzy nad światem”?

            Dla tego odkucia się na innych za doznane czy urojone krzywdy?

            Pierwszym wyzwaniem jest spojrzenie sobie samemu w twarz i to bez chowania się za falbanki jezusika.

            A jak ktoś jest czyimś Avatarem to zawsze, od małego, czuje związek z tym bóstwem. Czy też zawsze go ciągnie na strony mu poświęcone. Do posiadania prawdziwych duchowych mocy trzeba dorosnąć bo inaczej to „porżądanie” kończy się tym co za oknem „cukrowanym z wierzchu a zgniłym w środku judeokatopedalizmem”.

            Awatar nie przejmuje się definicjami bo zna prawdziwy a wypływający ze swjego wnętrza związek.

      • Mama Tika pisze:

        Rzeczywiście…
        Obceinstalacje pisze:
        „Bardzo ciekawy, spór dotyczący tańczącego Shivy, tylko co on wnosi ?, ten spór i nieszczęsny tańczący Shiva…Czy wiedza ta pozwala być bardziej , uważnym, wyciszonym, kochającym, współczującym czy ułatwia medytację i urzeczywistnianie? Jeżeli nie to co warta jest ta wiedza?”

        Prawdziwa Atlantyda – astral


        I rozumiem, że ktoś może bać się śmierci i zniszczenia, a nawet traktować to bardzo emocjonalnie i osobiście. Tylko skąd te lęki i po co? Czy one coś zmienią? Czy wprowadzą harmonię, czy raczej utrzymują wewnętrzny chaos?

  5. margo0307 pisze:

    „Niektórym ludziom internet powinni zablokować …”

    Nie zrozumiałam Mezamirze…
    Czy masz na myśli moją skromną osobę ? 🙂

    • Mezamir pisze:

      Oczywiście
      że nie 🙂
      Mam na myśli osoby które są w trakcie leczenia
      takim osobom internet przeszkadza w terapii.

      • Mama Tika pisze:

        Skoro tak, to chyba my wszyscy jesteśmy w trakcie „leczenia”. 😉
        Ja tam nie oceniam, co i kto potrzebuje, i co komu przeszkadza w jego/jej procesie… „terapii”. Co najwyżej… mam jakąś wiedzę dzięki której sporo już rozumiem, ale inni mogą mieć całkiem inną wiedzę lub podobną.

  6. „Tak to jest ostrzeżenie ewidentne wszystko dotyczy liczby 14.”

    mam troszkę ciekawych materiałów o liczbie 14, ale muszę je na spokojnie przejrzeć.. to tak na szybkiego:

    • 13, 14, 15 represent the Trans-Harmonic Universe, outside of space and time and holder of the Holy Trinitized Form of Mother, Father and Christed Son whom exist as One.

    http://ascensionglossary.com/index.php/Dimensions

    „The Golden Fleece Buffer Field which is a highly specialized protection shield. The Golden Fleece Buffer Zone is a protection zone, an impermeable „force field” containing D-14 (pale yellow-gold)”

    http://ascensionglossary.com/index.php/Golden_Fleece_Buffer

    „This is why in certain gnostic texts the Christos was considered the highest in the hierarchy of the Ogdoad, or represented through the number eight (888). This is the gematria value to build the silicate form as well as represent the infinity symbol of the eternal life current of Christos. Silicon crystallizes in a diamond cubic crystal structure and has an atomic number of fourteen (14).”

    http://ascensionglossary.com/index.php/Solar_Cross

    „(13, 14 and 15 are the Founder Rays (Mother/Father/Sun).”

    http://ascensionglossary.com/index.php/12_Tree_Grid

    „The Three Universal Founder Rays, Blue Ray Mother Arc, Magenta Ray Father Arc, Golden Ray Sun of Christos. ONE BLUE FLAME 13D, ONE GOLD FLAME 14D, ONE VIOLET FLAME 15D. These are the Three primal Sound Fields of all Universal creation….”

    http://ascensionglossary.com/index.php/KEE_RA_SHA

    13 jest określana jak KEE

    14 jako Ra (złoty płomień)

    15 jako SHA

    ah, tu jest przecież coś po polsku:

    RASY ZALOZYCIELSKIE ZGROMADZENIA BRENEAU

    Trzy Wieczne Gestalty (konfiguracja elementow, tak zjednoczonych jako calosc, ze nie mozna ich opisac jako jedynie sume ich czesci- przyp. tlum) Swiadomosci zaprojektowane przez Yanas w celu utworzenia 3 Pierwotnych Zakresow Swiatla -Kee-Ra-Sha w wymiarach 13, 14 i 15 naszego Matriksa Czasu. Jest to piata Gestosc Ante-materii Kulistych, Termoplazmowych, Swiadmoych Zakresow Promieniowania Swiatla Kee-Ra-Sha, sa one punktem swiadomosci wkraczajcymi w manifestacje, w formie Promieniowania Swiatla. Zwani sa rowniez “Rishi”, “Sloneczni Rishi”, “Meta-ziemscy”(pochodzacy z poza naszej czasoprzestrzeni), lub jako zbiorowosc zwani sa “Trzema Rasami Zalozycielskimi” swiadomosci, nasza “Wszechswiatowa Rodzina Swiadomosci” lub “Wszechswiatowa Trojca”.

    Posrod nich wyodrebnia sie:

    • Szmaragdowe Zgromadzenie Elohei-Elohim:

    Pierwsza Swietlana manifestacja swiadomosci Zrodla….

    http://liviaspace.com/freedom-teachings-2/szmaragdowe-zgromadzenie-zakonu-melchizedeka/

  7. Dawid56 pisze:

    Zastanawiam się Ktosiu czy byłeś dzisiaj w Kościele, bo twój wpis jakby dotyczy tego problemu.Otóż w dzisiejszej ewangelii było powiedziane.
    Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i zaprowadził ich samych osobno na górę wysoką. Tam przemienił się wobec nich. Jego odzienie stało się lśniąco białe tak, jak żaden folusznik na ziemi wybielić nie zdoła. I ukazał się im Eliasz z Mojżeszem, którzy rozmawiali z Jezusem. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Rabbi, dobrze, że tu jesteśmy; postawimy trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Nie wiedział bowiem, co należy mówić, tak byli przestraszeni. I zjawił się obłok, osłaniający ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie!». I zaraz potem, gdy się rozejrzeli, nikogo już nie widzieli przy sobie, tylko samego Jezusa (Mk 9,2-9).
    Zauważ Ktosiu że nie mamy tutaj do czynienia z namaszczeniem na „Wybrańca” jako takim, ale adept przemiany musi najpierw coś sobą reprezentować.W tym wypadku On mówi jestem już gotów- idziemy na górę Tabor
    Neo z Matrixa też w pewnym momencie był gotów.Okazuje się ze każdy może być wybrańcem ale musi być gotów.Jeśli nie przepracuje samego siebie i jeśli nie wyrzeknie się samego siebie, nie jest gotów i nie może być ani strażnikiem ani Avatarem.
    Jednak bycie Avaterm zobowiązuje- musisz służyć ludzkości i swoja wiedzą naukami czy postępowaniem, a nawet myślami i nie popierać wybuchu wojny czy wystąpienia kataklizmów. Możesz ostrzegać, to Ci wolno, ale nie wolno Ci straszyć!
    Ne można wojną niszczyć wojny czy nieprawości nieprawościami – Nie tędy droga!

    • Ktoś pisze:

      Nie, nie chodzę do krynic satanizmu nuzać się w plugastwach. Do Kościoła pójdę jak się wreście odbuduje Chrześcijaństwo ale to będzie dokonane i na złamanych karkach pełnych pychy kapłanów jak i na gruzach dotychczasowych bluźnic jezisikowej wiary. Stórca ma mnóstwo czasu, to wam tykają ostatnie kwadransy.

      Avatara „namaszcza” duch Boga jaki w nim jest i poprzez niego się realizuje (kontroluje świat). Nie potrzebuje on żadnego księdza a tym bardziej żadnych tchnących kupą mazideł by móc przejawiać swoją oryginalną moc jak i postać. I jak ma taką wolę może zniszczyć i świat jeśli nie rokuje on nadziei na poprawę. I żadne pierdy, żadne rojenia pedofila w żadnej „świętej książeczce” nie mają znaczenia jeśli Bóg poprzez Avatara podejmie taką
      wolę.

      Avatar jest PRAWEM. Jedynym obowiązującym PRAWEM.

      Tak to wygląda w rzeczywistości. 😉

      PS.
      A Kali, wszyskim się jak widze wydaje iż Kali to „taka żydówa która w amoku lata od goja do goja by z religijnym uniesieniem urezać mu głowę”. Niestety wasze wyobrażenia o niej są wzięte z dupy strony. Czy te ujmując to inaczej z narkorykowych zwidów wąchajacych świńskie kupy pustynnych pedofili.

  8. Dawid56 pisze:

    Mamo Tiko wyobraź sobie ze ostatnio studiowałem dualizm.W świecie kwaternionowym (wirtualnym) – Narni – Merkaba czy tancerka może jednocześnie wirować w lewo i w prawo.Kot Schrodingera zamknięty w pudełku może być jednocześnie żywy i martwy .W Świecie fizycznym nie ma miejsca na dualizm – musi nastąpić wybór, świat nie może stać w miejscu i te wybory przez każdego z nas są dokonywane co nanosekundy albo i jeszcze częściej.Całość przyszłości składa się jakby z kwantów wyboru – nie ma innej drogi pozostają te lub tamte wybory lepsze lub gorsze. w świecie fizycznym czas płynie tylko w jednym kierunku.
    Zapewne wiesz ze w tej chwili „panuje” na Ziemi jedna z najniebezpieczniejszych kwadratur- kwadratura Uran Pluton – siedmiokrotna.Co było w latach 1933-1936 zapewne wiesz.
    Powiem tylko tyle jeśli idziesz na mecz w którym kibicujesz drużynie przeciwnika musisz liczyć się z konsekwencjami twego wyboru- czyli nie igra się z ogniem bo może on poparzyć stąd te 14 TeV przy kwadraturze Uran -Pluton może się źle skończyć dal Ciebie i dla mnie

    • Mama Tika pisze:

      „W Świecie fizycznym nie ma miejsca na dualizm – musi nastąpić wybór, świat nie może stać w miejscu i te wybory przez każdego z nas są dokonywane co nanosekundy albo i jeszcze częściej. Całość przyszłości składa się jakby z kwantów wyboru – nie ma innej drogi pozostają te lub tamte wybory lepsze lub gorsze. w świecie fizycznym czas płynie tylko w jednym kierunku.”

      TAK, ale te wybory są dokonywane w każdym tu i teraz. I nie są to wybory pomiędzy dobrem i złem.

      „Zapewne wiesz ze w tej chwili “panuje” na Ziemi jedna z najniebezpieczniejszych kwadratur- kwadratura Uran Pluton – siedmiokrotna.Co było w latach 1933-1936 zapewne wiesz.”

      No i tu, kochany Dawidzie różnimy się też. Ponieważ ja nie przywiązuję aż takiej wagi do numerów, czy astrologii i horoskopów jak Ty.

      „Powiem tylko tyle jeśli idziesz na mecz w którym kibicujesz drużynie przeciwnika musisz liczyć się z konsekwencjami twego wyboru- czyli nie igra się z ogniem bo może on poparzyć”

      Nie wiem, co masz na myśli podając przykład z kibicowaniem drużynie przeciwnika? Czyjego przeciwnika? Twojego czy Mezamira na przykład?
      Kiedyś oglądałam mecze i pasjonowałam się wraz z innymi, ale nie było tak, że zawsze kibicowałam polskiej drużynie. Czasami miałam swoich ulubionych graczy z innych drużyn i im kibicowałam. A obecnie w ogóle mnie nie pasjonują mnie czyjeś wygrane i przegrane.

      Zawsze liczę się z konsekwencjami moich wyborów i to rozumiem jako odpowiedzialność za siebie i swoje wybory.

      „stąd te 14 TeV przy kwadraturze Uran -Pluton może się źle skończyć dal Ciebie i dla mnie”

      Dla mnie źle się nie skończy. Jest tam sporo 13stek:
      Uran 13°39′ Barana
      Jowisz 13°53′ Raka
      Mars 13°36′ Wagi
      Pluton 13°42′ Koziorożca
      i
      „Ciekawe jest też, że te cztery planety kwadratu z 23 kwietnia ustawiają się w pobliżu punktów siedmiokrotnych 12°51′ znaków kardynalnych.Punkty te, jak obserwuję i rozważam od lat ich przejawianie się, mają charakter pod hasłem „zaczynanie” lub „widoczne-jawne uruchomienie (się) procesu”.” – W. Józwiak
      12°51′ Barana
      12°51′ Raka
      12°51′ Wagi
      12°51′ Koziorożca

      Zaczynianie, widoczne, jawne uruchomienie się procesu… Jakiego procesu? Takiego, który miałby źle się skończyć dla Ciebie i dla mnie??? Takiego wyboru dokonujesz? Bo u mnie i dla mnie jest to dalszy proces transformacji świadomości, który jeszcze bardziej się zintensyfikuje… i umożliwi poszerzanie świadomości.

      Bo z „innej beczki” i z dostępnej mi wiedzy wynika, że”
      23. kwietnia to dzień 6.Tonu Galaktycznego: PRZEPŁYW, ZABURRZENIE RÓWNOWAGI, TESTY I ZDARZENIA DO NAUKI I ROZWOJU.
      24. kwietnia to dzień 7.Tonu Galaktycznego: OBJAWIENIA PRZEZ KONTAKT ZE ŻRÓDŁEM. MOC POKUS. WYBORY. KONIEC TESTÓW
      25.kwietnia to dzień 8.Tonu Galaktycznego: HARMONIA ENERGII KOSMOSU I ZIEMSKIEGO ŚWIATA…

      Wybieram więc taki scenariusz, w którym rozpoczęty proces będzie związany z chwilowym „zaburzeniem równowagi”, które może się przejawić jako zdarzenie potrzebne do dalszego rozwoju. I będzie to zdarzenie, w którym, jeśli podejmę decyzję zgodną z sercem, otworzy ono przestrzeń na nowe „objawienia” prowadzące do harmonii energii kosmosu i ziemskiego świata… we mnie. Taki jest mój wybór.

      • Dawid56 pisze:

        Po pierwsze
        „No, proszę, proszę, Dawid prorok i jasnowidz?
        Tylko dlaczego taki “czarny scenariusz” tu próbujesz ludziom “sprzedawać”?
        Jak widzę, coraz więcej takich “czarnowidzów” wokół… No cóż, wszyscy razem “śniemy SEN tej Planety”…

        Scenariusz nie ja sprzedaje ludziom tylko ten czarny scenariusz dzieje się na naszych oczach dzisiaj Krym, jutro Donieck, pojutrze Charków i w to się wtapia matryca z „14” Mamo Tiko a nie „13” (stopnie zodiakalne zaokrągla się do wyższego( patrz symbole sabiańskie) . Zresztą 13 to inaczej 4 czyli Rak- Księżyc a 14 to 5 (Lew) czyli Słońce
        14 TeV to energia z jaką mają się poruszać hadrony w tunelu pod Szwajcarią. Rozumem Mamo Tiko że pozwalasz na wojny i pozwalasz na działanie tego zderzacza LHC- niech sobie eksperymentują prawda?
        I ostatnia sprawa energie „krzyża” nie działają tylko jeden dzień, ale praktycznie od dnia kiedy Mars zawitał do fazy Wagi do dnia kiedy ja opuści.( czyli już od połowy grudnia 2013 do połowy czerwca 2014) czyli około pól roku!
        Faza Wagi (7) (kontrakty, kompromisy, strategia, gra, porozumienia, kooperacja, ale też i WOJNA).Wojna występuje wtedy kiedy dwa obozy zamiast ze sobą kooperować zaczynają walczyć. Generalnie „7” to harmonia, która może przeistoczyć się w dysharmonię.Znaczenie „7”

        1.Tarot Rydwan
        2.I-Ching Wojsko

        • „Scenariusz nie ja sprzedaje ludziom tylko ten czarny scenariusz dzieje się na naszych oczach ”

          Dawidzie, oczywiście, że nie… chociaż taka jest właśnie taktyka mrocznych sił, aby zwalić winę na tych, którzy próbują ją powstrzymać.. to naprawdę popularna zagrywka….

          „Zresztą 13 to inaczej 4 czyli Rak- Księżyc a 14 to 5 (Lew) czyli Słońce”

          w sumie ciekawe jest to przyporządkowanie Dawidzie i nawet się pokrywa z tym co zamieściłam w innym miejscu:

          “The Three Universal Founder Rays, Blue Ray Mother Arc, Magenta Ray Father Arc, Golden Ray Sun of Christos. ONE BLUE FLAME 13D, ONE GOLD FLAME 14D, ONE VIOLET FLAME 15D. These are the Three primal Sound Fields of all Universal creation….”

          13 jest określana jak KEE

          14 jako Ra (złoty płomień)

          15 jako SHA

          tylko kim jest w tym układzie 15? rozumie, że kolejną cyfrą, czyli 6, ale jakim ciałe niebieskim?

          no bo niby ten układ w tej chwili jest bardzo ważny i może coś w tym jest..

          14 (Słońce, Chrystus, RA, złoto, w centrum – SYN) pomiędzy 13 żeńską księżycową (blue/torquoise – MATKA ) a męską (violet/magenta OJCIEC) 15….

          tzn. staram się jakoś połączyć to co piszesz z tym o czym mówi Ashayana (ona mnie bardzo zaciekawiła przez wzgląd na Szmaragdowego Strażnika i Szmaragdowe Przymierze), a co pokrywa się przynajmniej w jakimś stopniu z tym co sama wiem, choć nie wszystko w tym jest dla mnie jasne… ok, może sobie teraz nad tym pomedytuję 🙂

      • Mama Tika pisze:

        Dawid56:
        „Scenariusz nie ja sprzedaje ludziom tylko ten czarny scenariusz dzieje się na naszych oczach dzisiaj Krym, jutro Donieck, pojutrze Charków i w to się wtapia matryca z „14””

        „dzisiaj Krym, jutro Donieck, pojutrze Charków „… To już wiesz? Na Krymie do wojny, póki co nie doszło i może nie dojść (oby). A było wiele tytułów w prasie i w internecie o początku III.wojny światowej. To określam tworzeniem czarnych scenariuszy.

        Owszem, pojawiają się „ogniska zapalne” i lokalne konflikty na Ziemi, ale póki co nie prowadzą one do kolejnej wojny światowej. Intuicyjnie czuję, że do niej nie dojdzie.

        „Rozumem Mamo Tiko że pozwalasz na wojny i pozwalasz na działanie tego zderzacza LHC- niech sobie eksperymentują prawda?”

        Rozum sobie, kochany Dawidzie, jak chcesz. Nie mam ani takiej siły sprawczej ani mocy, bym mogła pozwalać lub nie pozwalać na wojny i na ewentualne destrukcyjne działanie zderzacza. Natomiast będąc odpowiedzialną za swoje myśli i emocje nie zamierzam zasilać ani działań wojennych (tym bardziej swoim strachem lub niepokojem) ani potencjalnych kataklizmów. Wybieram zasilać takie scenariusze, które będą sprzyjać w rozwojowi ludzkości… Ufam, że będą się sprawdzać takie „scenariusze”, które utrzymają pokój na Ziemi wszędzie tam, gdzie będzie to możliwe.
        Osobiście wybrałam skupienie swojej energii na utrzymywaniu takich myśli, które wspierają harmonię, pokojowe rozwiązania konfliktów i wzrastanie samo-świadomości.
        I kto wie, być może, jeśli takich ludzi jest więcej, do do wojny nie dojdzie.

        • Dawid56 pisze:

          Mamo Tiko pamiętasz 1938 to ten sam scenariusz.Nie mów ze nie doszło do Wojny na Krymie bo oszukujesz sama siebie 😦 Hitler zaanektował Austrię, a potem Czechy bez wojny?.Czy naprawdę potrzebujesz salw z karabinów, żeby uwierzyć w to że porządek jałtański podpisany właśnie na Krymie został pogwałcony!

          • Mama Tika pisze:

            „Mamo Tiko pamiętasz 1938 to ten sam scenariusz.”

            Dawidzie, czy Ty chcesz, żeby ten sam scenariusz się powtórzył czy twierdzisz, że właśnie się powtarza?

            Czyli co? Powtórki tego samego – według Ciebie – n i e u n i k n i o n e ?

            „Nie mów ze nie doszło do Wojny na Krymie bo oszukujesz sama siebie 😦 „

            Doszło do wojny czy do zaanektowania?
            To początek III.wojny światowej?

            „Hitler zaanektował Austrię, a potem Czechy bez wojny?”

            Zaanektowanie? Jeśli to zaanektowanie, to póki co to nie wojna.

  9. Ktoś pisze:

    Zapomnieliście o jeszcze jednej 14 – 14 stycznia rozbłysła (zaczęła zwiekszać swoją jasność) supernowa.

  10. margo0307 pisze:

    „..Wpis ten dokonany został w szczególnym dniu, zwanym dniem liczby pi- marzec- 14-ty, w zapisie amerykańskim 3,14 ”

    Dawidzie, teraz dopiero przyjrzałam się fotce przedstawiającą liczbę Pi i zobaczyłam… pyszny sernik… 😀

  11. Margosia pisze:

    „…Wg Readingów Edgara Cayce”ego na Atlantydzie Żyły równolegle dwa ludy Wyznawcy Jednego Prawa i Synowie Belialia.
    Wydaje się , nie nie wydaje się, to jest pewne, że na naszych oczach rozgrywa się walka o dusze…”

    ___
    Już jakiś czas temu.. doszłam do wniosku, że… nic jest „pewne” w tym świecie zjawisk 3D, ani nic jest takie, jakim się nam wydaje, że jest…

    Powracając do Atlantydy i pana Cayce…
    W sieci pojawił się bardzo jak dla mnie… ciekawy filmik na kanale „Fokus tv”, wyłowiony przez ludzi Nautilusa, w którym m.in. jego autor w poszukiwaniu Atlantydy i tego co się z nią stało, podąża śladami pozostawionymi przez Platona…
    Jego podróż zaczyna się od płd. Portugalii, gdzie znajduje się tajemnicze „niewiarygodnie stare kamienne jajo z modelem podwójnej helisy, które ma przypominać ludziom skąd się wzięli…”
    W filmiku pada wiele różnych sugestii jak m.in. ta, że… „Atlantyda nie była kontynentem, ale czymś w rodzaju bazy obcych”
    Dalej podróż autora wiedzie przez Szwajcarię, w której spotyka się z Erichem von Dänikenem opowiadającym m.in. o tzw. „drzewie życia, w którym skrzydlaci bogowie coś w nim zmieniają, tworząc coś nowego…”

    • Zygmunt pisze:

      Już jakiś czas temu.. doszłam do wniosku, że… nic jest „pewne” w tym świecie zjawisk 3D, ani nic jest takie, jakim się nam wydaje

      oczywiście poza własnym zdaniem …nieprawdaż …

      ….a nie mając fundamentu nie z umysłu lecz z ducha …wciąż się miesza historyjki i za prawdą wzdycha …..

      • Margosia pisze:

        „…nie mając fundamentu nie z umysłu lecz z ducha …wciąż się miesza historyjki i za prawdą wzdycha …”
        ___
        W zamian… zajmowania się „historyjkami” innych, dobrze by było Marek, abyś uważniej przyjrzał się własnym.. „historyjkom”, które pielęgnujesz we własnym umyśle, za sprawą których… coraz bardziej narasta w Tobie zgorzknienie i frustracja.

        • Zygmunt pisze:

          za sprawą których… coraz bardziej narasta w Tobie zgorzknienie i frustracja.

          motyle ….nie znają pojęć ….zgorzknienie ….frustracja ….mogą co najwyżej odczuwać zmęczenie …..

          • Margosia pisze:

            Marek, oboje wiemy, że… czym jak czym, ale… „motylem” napewno nie jesteś, z Twoich jednak wypowiedzi sączy się nie tylko zmęczenie, zgorzknienie i frustracja, a co więcej, co z „motylami” niewiele ma wspólnego…

    • Dawid567 pisze:

      Sprawa Atlantydy to tak trochę jak sprawa pochodzenia człowieka- wiemy że nic nie wiemy.

      • Margosia pisze:

        „…wiemy że nic nie wiemy.”
        ___
        Nic, nigdy nie dowie się ten – kto ciągle pozostaje zamknięty – w klatce swych błędnych najczęściej przekonań i wyobrażeń…

        • Dawid567 pisze:

          To „nic” oznacza : Każdego roku np 1 stycznia wiem że wiem dużo mniej niż rok temu i znacznie mniej niż dwa lata temu.

          • Zygmunt pisze:

            To „nic” oznacza : Każdego roku np 1 stycznia wiem że wiem dużo mniej niż rok temu i znacznie mniej niż dwa lata temu.

            przeczytałem ten temat o Atlantydzie i astralu od początku …wszystkie wypowiedzi i trochę smutno mi się zrobiło …..zobaczyłem że to co określiłem zmęczeniem niesie w sobie efekt ” obniżenia lotów „…
            dostrzegłem też że wymiana zdań między ludźmi o różnym poziomie świadomości – rozwoju prowadzi donikąd….lub niesie efekt starań ściągania do dołu tych którzy w rozumieniu stoją od ogółu ” wyżej „….

            dostrzegłem .że i ja w innym czasie byłem w tej grupie w stosunku do ” Jestem ” firmującej w tym czasie swe wpisy Mama Tika i choć takie odkrycie nie daje zadowolenia to jednak na pocieszenie samego siebie zrozumiałem ,że do jej punktu rozumienia dorosłem ….

            a co do ….coraz mniej wiem , rozumiem ….stara sztuczka służb pilnujących by tajemnice nie wyszły na jaw , dać tyle sprzecznych informacji by prawdy nie można już było odszukać…
            w mym rozumieniu identyczny efekt dają fora na których nieskończony rozrzut tematów się omawia …wówczas przy odmiennych przekonaniach ,każda prawda w tym natłoku tematów i określeń ma prawo się rozmywać , choć ego krzyczy …jestem mądry bo tyle już wiem ….

            temat wewnętrznego chaosu / nie wiem / pogłębia jeszcze stan gdy spora część forumowiczów spod hasła MŻ co winno dotyczyć bardziej wzniosłych aspektów życia uczestniczy w dialogach na temat zwykłych przepychanek , która rasa czy nacja jest lepsza, która zwycięży , lub jak przeżyć w ich opinii zbliżającą się pewną katastrofę / preppersi / czyli rozpatrują mistykę z poziomu fizycznego przeżycia co jest chlebem powszednim na forum mistykabb….

            tak to widzę Dawidzie …przy czym to na co wskazałem to bardzo kręta do poznania prawdy ścieżka …chyba że ma się wewnętrznego przewodnika i spolegliwe w stosunku do niego ego…..

          • Dawid567 pisze:

            Marek, nie zrozumiałeś mnie, to co napisałem, że z każdym mijającym rokiem wiem coraz mniej oznacza to , że z każdym mijającym rokiem zdaję sobie sprawę z tego, że jest coraz więcej rzeczy o których nie wiem nic albo prawie nic.

          • Zygmunt pisze:

            Marek, nie zrozumiałeś mnie,

            może tak , a może nie koniecznie….

            motywem przewodnim tego tematu jest Twoja wymiana myśli z Jestem …czy jej sposób istnienia jest do zastosowania przez ogół …wątpię …stąd kiedyś ustawiłem się do tego co Ona propagowała na nie , było to i jest zbyt odległe do zrozumienia i akceptacji przez przeciętnego człowieka …..

            ciekawość jest drogą do piekła a Twa refleksja winna w mym przekonaniu ugruntowywać ego w pokorze i nakierowywać je na szukanie zrozumienia w swoim wnętrzu bo w nim jest azymut kierunku poszukiwań , by nie zwariować totalnie z nadmiaru sprzecznych oraz zbędnych informacji ……

            wiem ,że go nie cenicie , ale czy macie rację , czas pokaże ….

          • Margosia pisze:

            „…ciekawość jest drogą do piekła …”
            ___

            Ciekawość i pożądanie dwie potężne siły pchające nas do poznania tego, co niedostępne, ale też… swoją ciekawość świata trzeba umieć doskonalić…

  12. Maria_st pisze:

    wiem ,że go nie cenicie , ale czy macie rację , czas pokaże ….’

    wiedzący inaczej

    • Margosia pisze:

      „… Jestem …czy jej sposób istnienia jest do zastosowania przez ogół …wątpię …
      refleksja winna w mym przekonaniu ugruntowywać ego w pokorze …”

      ___
      Ach te… przekonania
      Gdyby nie one w połączeniu z tym, w co każdy w swej głębi wierzy.., pewnikiem niemożliwy byłby nasz rozwój…

      Ale… jeśli człowiek całkowicie akceptuje czyjeś zasłyszane słowa, albo.. czyjś „system prawd”, nie kwestionując tego – to w istocie podlega „praniu mózgu”, stając się poszukiwaczem przedmiotów, filozofii czy systemów… które mógłby czcić, a co w efekcie końcowym najczęściej prowadzi go do zniewolenia, stając się niewolnikiem owych… przekonań”

      Pewien mądry człowiek powiedział:
      „Nikt nie jest bardziej niebezpieczny niż człowiek, który wierzy we własne bzdury”

      • Zygmunt pisze:

        „Nikt nie jest bardziej niebezpieczny niż człowiek, który wierzy we własne bzdury”Tego rodzaju osobniki… stają się tak pochłonięci, często nawet obsesyjnie… przedmiotem swej adoracji, że… kompletnie nie mają ochoty przyjąć odpowiedzialności za własne słowa i czyny.., ani uznać faktu, że… są różne, inne punkty widzenia, które również można by wziąć pod uwagę i z nich wzajemnie korzystać…

        cóż za szczerość Małgosiu …albo jeśli to nie o sobie to pewnie kontynuacja propagowania bzdur swego ego……..

        przeczytaj słowo po słowie pod tym tematem , wpisy swojej koleżanki której jak echo gdy tutaj pisała basowałaś …..

        jeśli pokonasz wysiłek uważnego czytania zapewne spotka Cię to co jest określane przenośnią …szczęka Ci opadnie …lub jeszcze finezyjniej jak któraś w przeszłości z waszej św. trójcy zapodała …piersi Ci opadną na kolana ….

        więc poczytaj …..może Cię zmotywowałem twierdzeniem ,że serwujesz niepoukładane w sensowną całość powyrywane z kontekstu rozumienia życia bajania …

        =============================

        aha ….zapytaj swojej koleżanki czy już na zbliżającą się apokalipsę kapustę zakisiła , cukru nakupiła i czy pogłębia piwnicę , bo pilnie śledzi u Basi na ” mistyce ” natchnione słowa swego idola ….
        a potem jako współadmin bloga zdawkowo czyni uwagi na temat mistyki życia ….

        pozwalając sobie na swego rodzaju wulgaryzm …gdy poznaję coraz głębiej ten internetowy cyrk , dochodzę do wniosku ,że jedyne co można zrobić to ….pawia puścić…
        w szczególności na dialogi o mistyce życia…

        i to Tyle
        moja Ty myślicielko
        od nieokreślonej liczby
        boleści ….

    • Margosia pisze:

      „…go nie cenicie , ale czy macie rację , czas pokaże ….’
      *
      „wiedzący inaczej”

      ___
      Oj tak Maryś… 🙂
      Dzisiaj, w dobie internetu… mamy całe tabuny… „wiedzących inaczej”, szczególnie tych… religijnych, którzy przekonują innych do swoich „jedynych prawd” twierdząc, że… jest tylko „jedna prawda” i że to właśnie oni ją posiadają, a wszystkich innych… w taki czy inny sposób.. należy przekonać, by w nią uwierzyli…
      Tyle, że… jest to bardzo niedojrzały punt widzenia – punkt widzenia dziecka, które woli, aby „duży Tatuś” powiedział mu, co ma robić, i które czuje się bezpieczne, wiedząc, że jego Tatuś jest największy, najsilniejszy i zawsze ma rację…
      Kiedyś… czyniono to ogniem, mieczem i palącymi się stosami…
      Dziś… narzędzia się nieco zmieniły, ale… idea pozostaje wciąż ta sama.

      Tego rodzaju osobniki… stają się tak pochłonięci, często nawet obsesyjnie… przedmiotem swej adoracji, że… kompletnie nie mają ochoty przyjąć odpowiedzialności za własne słowa i czyny.., ani uznać faktu, że… są różne, inne punkty widzenia, które również można by wziąć pod uwagę i z nich wzajemnie korzystać…

    • Maria_st pisze:

      Laguna może coś napisz od Siebie, ok

    • Margosia pisze:

      @Laguna, pozwól, że zapytam:
      – czy to… z wrażenia odnośnie „kolejnego końca świata” odebrało Ci mowę tak, że… nie możesz wykrzesać z siebie komentarza na temat Twojego sposobu rozumienia artów i filmików, które wklejasz ?…

      • Laguna__ pisze:

        – czy to… z wrażenia odnośnie „kolejnego końca świata” odebrało Ci mowę tak, że… nie możesz wykrzesać z siebie komentarza na temat Twojego sposobu rozumienia artów i filmików, które wklejasz ?…

        Nie odebralo mnie mowy ,a jedynie zabraklo wolnego czasu…..Napisze swoje odniesienie w wolnej chwili..

    • Dawid567 pisze:

      Laguno, ja z kolei zadaję Tobie inne pytanie .Mamy 7 stycznia, a filmiki mówią o dacie 1 stycznia, jako o dacie „kolizji” Ziemi z Nibiru .Wideo jest z 24 grudnia.Natomiast będę się starał uciekać od tematów Końca Świata, bo to do niczego nie prowadzi , jedynie straszenia i chaosu.

      • Laguna__ pisze:

        Laguno, ja z kolei zadaję Tobie inne pytanie .Mamy 7 stycznia, a filmiki mówią o dacie 1 stycznia, jako o dacie „kolizji” Ziemi z Nibiru .Wideo jest z 24 grudnia.Natomiast będę się starał uciekać od tematów Końca Świata, bo to do niczego nie prowadzi , jedynie straszenia i chaosu.
        Obecnie zapowiadaja nowa date na luty.Jak dla mnie nastapil koniec swiata 31 grudnia i z wielka ulga na to czekalam. Mam na mysli swiat jaki znalismy wczesniej.

  13. Maria_st pisze:

    Odnośnie Nibiru poczytaj na stronie https://mukisalonblog.wordpress.com/
    To co pokazuja w necie to …….

    • Zygmunt pisze:

      Odnośnie Nibiru poczytaj na stronie https://mukisalonblog.wordpress.com/
      To co pokazuja w necie to …….

      Jeśli to do Laguny to sorry ,choć nie do końca gdyż Aron w zamieszczonym filmie również do tego tematu się odnosi , a więc upoważnia mnie to do wypowiedzi…

      Twoje wskazanie jest dowodem jedynie Twego zafiksowania na treści publikowane przez pewnego człowieka , co każdy kto umie rozpoznawać konstrukcję psychiczną bliźniego natychmiast dostrzega traktując jako zafiksowanie …

      …..zamienił stryjek/nka siekierkę na kijek …..wiem ,że zapytasz co to ….znaczy…

      …..więc nie wprowadzaj zamętu w temacie dyskusji o mistyce życia …bo cała jesteś w objęciach mukiwiscydozy i przez to głosisz kierunek na wyzbycie się człowieczeństwa na rzecz bezrefleksyjnej akceptacji transhumanizmu bez względu na jakość po tego zaistnieniu ” bycia „….

      sakramencko
      mądra
      Marysiu….

      co znaczy sakramencko …czuję lecz nie wiem …więc idola zapytaj…

      • Maria_st pisze:

        …..więc nie wprowadzaj zamętu w temacie dyskusji o mistyce życia …bo cała jesteś w objęciach mukiwiscydozy i przez to głosisz kierunek na wyzbycie się człowieczeństwa na rzecz bezrefleksyjnej akceptacji transhumanizmu bez względu na jakość po tego zaistnieniu ” bycia „….”

        zazdrość ?

      • Margosia pisze:

        „…Twoje wskazanie… sakramencko mądra Marysiu… cała.. w objęciach mukiwiscydozy.. jest dowodem jedynie Twego zafiksowania na treści publikowane przez pewnego człowieka , co każdy kto umie rozpoznawać konstrukcję psychiczną bliźniego natychmiast dostrzega traktując jako zafiksowanie …”
        ___
        Marek, przypatrz się uważnie temu, co wyplułeś z siebie i odpowiedz sobie na pytanie:

        – Czy taki.. kubeł pomyj… wylany w tym wpisie na Marysię – nosi w sobie znamiona tego, co zaczynam podejrzewać… chyba bezmyślnie wkleiłeś, a co zawierają w sobie cnoty: Wdzięczności, Skromności, Współodczuwania, Zrozumienia, Przebaczenia i Dzielności ??

        A tak przy okazji…
        – Wiesz jakie miano nosi człowiek, który… co innego mówi, a co innego czyni ??…
        Podpowiem Ci: Obłudnik i Hipokryta !

        Poza tym, to… nie wiem czy wiesz, ale… zazdrość, którą wyczuwam w Twych słowach… jest formą nienawiści drugiego człowieka…
        Przejawia się jako smutek z powodu cudzego szczęścia oraz jako radość z powodu cudzego nieszczęścia…
        Zazdrość jest ślepa zaciemniając świadomość…

        A przecież, Ktoś Mądry – o kim nieustannie mówisz… m.in. powiedział:

        „…Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał,
        stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący…
        Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą…
        Nie szuka swego, nie unosi się gniewem…
        Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma…
        Nigdy nie ustaje…”

        • Margosia pisze:

          Widzę, że… obie Maryś odczułyśmy to samo…

          • Zygmunt pisze:

            zazdrość , pomyje ,skromność , obłudnik i puenta…..
            Widzę, że… obie Maryś odczułyśmy to samo…

            no i o to chodzi pokazałam poziom swego rozumienia ….obie odczułyśmy to samo ….wróg mego przyjaciela /ółki jest moim wrogiem…….

            a z tyłu za tą solidarnością …chaos pojęć , sprzeczność w wartościowaniu , ogólnie do ….poszukiwań sensu życia kręte drogi……dlaczego ?

            …bo określone elementy tworzące całość / ludzkiego dorobku ? / historii…… wyrugowane…..

            =======================================

            gdyby spiralę DNA rozwinąć to …..przy pewnej dozie wyobraźni….. zobaczymy drabinę….

            w czasach kiedy o DNA mowy jeszcze nie było , przenośnie w stylu „schody do nieba , drabina do nieba ” dosyć często wybrzmiewały w rozmowach tyczących mistyki życia / w tym odniesieniu prawidłowych kierunków ,dających efekt rozwoju człowieka…/

            ……gdy przez te kilka lat analizowałem Wasze ” drabiny ” odwzorowane głoszonym światopoglądem dostrzegłem jak są niekompletne w swej konstrukcji skutkiem uprzedzeń względnie błędnie dokonanych przez intelekt wyborów …

            co zobaczyłem …drabiny z powyłamywanymi szczeblami …..sprzęt nie do użycia !!!…

            ————————————–

            Zapewne kobietom , uciskanym przez mężczyzn przez stulecia i ich narzędzia przemocy min. religię łatwiej jest szukać odwetu czyli poza zrozumieniem co się w nich dzieje przechodzić z pozycji ofiary w kata ….

            Mama Tika pisze:
            Marzec 16, 2014 o 16:26

            I jeszcze coś o astralu i Atlantydzie…

            cytaty (źródło http://krystal28.wordpress.com/2012/07/11/obecna-sytuacja-i-rozwiazanie-dramatu-atlantydy/):

            Skutkiem tego eksperymentu był przeskok biegunów i zatonięcie kontynentu Atlantydy jak również zatopienie części Lemurii, lecz nastąpiła też ogromna utrata świadomości oraz dezaktywacja waszych 13 pasm DNA i ich redukcja do dwóch.

            Wszystko to poskutkowało również oddzieleniem „głowy” od „serca” i dało podwaliny pod waszą późniejszą naukę bazującą na czystej logice i wykorzystaniu lewej półkuli mózgu oraz odizolowanie się od stanu duchowego.

            Wszystkie wasze wzorce, wszystkie projekcje sprawców lub ofiar, wszystek lęk przed „złem” i „ciemnością” powstał właśnie wtedy.
            (…)
            Strach z tamtych czasów przebudził się. Czyli obudziło się i wypływa na powierzchnię waszej świadomości to, co dotyczy mocy i jej nadużywania.

            Role ofiar i sprawców – winnych i niewinnych – wydają się oczywiste.
            (…)
            Tego dramatu nie możecie uratować przenosząc na następny – wyższy poziom bytu.

            Już dłużej nie możecie grać roli ofiar, ale też nie zmienicie reguł gry, kiedy zidentyfikujecie oprawców posyłając ich „do diabła”, ponieważ wtedy odwrócicie role i sami staniecie się katami.”

            ===================================
            ===================================

            …….łączenie serca z rozumem to o wiele powolniejszy proces niż rozwój samego intelektu gdyż wiąże się z rozmywaniem w sobie cech płci czyli stopniowe stawanie się chłopo babą lub babo chłopem ….a czy Was to dotyczy ? obawiam się ,że jeszcze nie …

            więc o co mi chodzi ? o zazdrość ? mam braki rozumienia cnót serca ? a Aron to głupek ?

            może Ty Małgosiu spojrzysz wreszcie obiektywnie na siebie i dostrzeżesz jak Twe sentencje są bezużyteczne , jak dalekie od poziomu świadomości przeciętnego człowieka .

            ….zanim dziecko wyślesz do przedszkola musisz go oduczyć w majtki sikać i taka sama droga ewolucji od bezwłosej małpy do człowieka ….

            Ostatnim mędrcem który przyniósł nam narzędzia wspierające właściwy kierunek rozwoju był Jezus Chrystus , a kto neguje wartość jego nauk i jego samego …jest głupcem…

            tworzy łańcuch pojęć przypominający szczerbatą drabinę , wiodącą donikąd , bo z niej treść szczebli ewolucji powyrywał ….

            i takaż wartość Twych zapożyczeń ….echa , echa , echa ….lecz echo …życia nie wspiera jest tylko jego odbiciem…

            a co do Ciebie Marysiu to wręcz słów szkoda …gdyż cała jesteś zapatrzona w intelekt , czyli pseudo wiedzę i pseudo naukę …..Elektron można prowadzić elektromagnesem / w uproszczeniu dodaję / i takaż Twa samodzielność w podróży przez życie ….

            Mama Tika pisze:
            Marzec 16, 2014 o 14:08

            Można by teraz zadać pytanie: skąd w nas te tendencje do „złych” myśli o innych, do utrzymywania tych myśli i emocji, które nie pozwalają nam odczuwać Miłości (tej Chrystusowej, transcendentnej) w naszych sercach?

            Kochane koleżanki …..

            myślenie nie boli , głoszenie głupot również , ale jak to solidarnie głosicie …niesie konsekwencje…i tylko o to chodzi w wyrazie mych ocen, a nie o to co zamieściłem jako Wasze motto …

            …..nie zawsze to czym się zajmujesz jest akurat twoim talentem ….stąd ten świat taki w rozwoju opóźniony …wymieńcie się emotikonem …czerwonym serduszkiem …..i zapiszcie się na kółko różańcowe , bo to Waszego rozumienia poziom ….jedynie w innym wydaniu….

          • Margosia pisze:

            „no i o to chodzi… wróg mego przyjaciela… jest moim wrogiem…”
            ___
            Nie od dziś.., i nie tylko mnie wiadome jest, że… obłudnicy, hipokryci i kłamcy nie mają w sobie za grosz wstydu !!
            Moim zdaniem… powinieneś Marek przeprosić Marysię za ten swój wypluty jad zazdrości, w zamian za to… obłudnie dążysz do uzasadnienia swoich chorych przekonań !
            Tak Marek – chorych !, bo zazdrość jest chorobą toczącą osobowość tego, kto ją w sobie – świadomie lub nie – pielęgnuje.

            Paskudna to choroba, bo niszczy zarówno ludzi jak i ich otoczenie…
            Człowiek zarażony tą chorobą wszystko co otrzyma – niszczy.
            Zazdrość działa jak nowotwór, ponieważ cokolwiek dostarczamy dla ratowania organizmu zżeranego przez tkankę nowotworową – staje się pokarmem nie dla organizmu, lecz dla pasożyta.

            Podobnie zazdrośnik niszczy każdy dar, łącznie z człowiekiem, który chce mu pomóc !!!.

            Zazdrość jest szalenie trudna w odkryciu, a w pierwszym stadium właściwie niedostrzegalna…
            Jak maleńki guz zwiastujący groźną chorobę nowotworową – tak pierwszy dostrzegalny znak zazdrości zwiastuje jej groźną obecność w ❤ człowieka.
            Jest to także choroba zakaźna, która pojawiając się w środowisku, nie posiadającym odpowiedniej szczepionki by się uodpornić – w krótkim czasie potrafi zniszczyć olbrzymią ilość osób…

            To jest widmo jednej z najgroźniejszych chorób, jaka Ciebie Marek dotknęła, bo jest ona samą esencją zła i jest odwrotnością tego – czego starał się nauczać Ten, którego przesłania kompletnie nie z-rozumiałeś !
            * * *
            ‚… łączenie serca z rozumem to o wiele powolniejszy proces niż rozwój samego intelektu…”
            ___
            – Czy Ty w ogóle wiesz o czym gadasz ?!…
            Przypominasz mi człowieka, który… na zewnątrz jest podobny do pięknej, kolorowej pisanki, tyle że… ze zbukiem w środku.

          • Margosia pisze:

            „…Kochane koleżanki …”
            ___
            „Zbuk – zgniłe jajko, powstające… w wyniku upływu czasu. Typowy dla zbuków odór nadaje im siarkowodór, produkowany przez rozmnażające się bakterie.”

          • Zygmunt pisze:

            To jest widmo jednej z najgroźniejszych chorób, jaka Ciebie Marek dotknęła, bo jest ona samą esencją zła

            jak już Ci braknie argumentów Małgosiu i umysł – ego zawrze po stan gotowania , to podpowiem Ci co zrobić …..ogłoś ,że mam syfa …

            zaś pisanki na zbuku czynią zapewne takie panie co chcą wszystko robić same bez dobrych rad i przestróg od taty i mamy ….oraz bez pamięci nauk Nauczyciela….

            ….aha…. z powodu różnych chorób trawiących tu piszących …łącznie z Wami obiema ….Jestem…. stąd odeszła …..bo niestety …z kim się zadajesz takim się stajesz … grawitacja ego

            a tu coś z wciąż dominujących reali tej rzeczywistości ….

  14. Margosia pisze:

    „Nie odebralo mnie mowy… Jak dla mnie nastapil koniec swiata 31 grudnia i z wielka ulga na to czekalam. Mam na mysli swiat jaki znalismy wczesniej.”
    ___
    Dzięki za odpowiedź 🙂 która jednak… budzi we mnie kolejne pytania… m.in.
    – Co takiego wydarzyło się.. „31 grudnia”, a co spowodowało, że… „świat jaki znałaś wcześniej” przestał istnieć ??…

  15. Maria_st pisze:

    a co do Ciebie Marysiu to wręcz słów szkoda …gdyż cała jesteś zapatrzona w intelekt , czyli pseudo wiedzę i pseudo naukę …..Elektron można prowadzić elektromagnesem / w uproszczeniu dodaję / i takaż Twa samodzielność w podróży przez życie ….”

    Marku a po co martwisz się o mnie ?
    Czy ja o to proszę ?
    Proto-foton surfujący po ŚWIETLE
    baw sie ale dobrze, nie pouczaj gdy nie szukam nauki na zewnątrz, dorosłam na tyle że szukam w SOBIE, kazdy SAM dla SIEBIE NAUCZYCIELEM .
    Nie postrzegaj innych na swoim przykładzie.
    Jestem TU dla ŻARTU

    • Zygmunt pisze:

      Marku a po co martwisz się o mnie ?

      zauważ …jak pamiętam /choć skleroza mnie łapie / …nie dotykam uszczypliwymi uwagami treści Twoich snów ? ….więc wydaje mi się że , mam szacunek dla indywidualności ….
      ……a w całym podsumowaniu mej tu obecności o co innego mi chodzi …..czytających to forum przestrzegam , by nie wylewali w pędzie po nowe idee …. dziecka wraz z wodą po kąpieli , bo to jakby sensu nie ma i na dodatek szkodzi ……

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.