ATLANTYDA – SYNOWIE BELIALA

Atlantyda leżała na oceanie Atlantyckim, zamieszkiwała ją przez tysiące lat wysoko rozwinięta cywilizacja. Około 11 500 lat temu nagle po dramatycznych zmianach zatonęła. Wokół Atlantydy krąży wiele historii, samo jej położenie określano na kuli ziemskiej w kilku miejscach. Najbardziej prawdopodobne miejsce, na którym się znajdowała jest ocean Atlantycki. Musiał to być bardzo obszerny kontynent i sięgał swoimi rozmiarami od zachodnich wybrzeży Europy aż po wyspy karaibskie.

A kim byli Atlantowie?

Pierwsi Atlantowie przybyli 50 000 lat temu z Nieba. Wyglądem przypominali człowieka. Kosmolodzy twierdzą, że oryginalnie byli mieszkańcami z systemu Lira. Znali Annunaków i są wspominani w ukryty sposób w Biblii – Genesis. Mieli zakodowane życie na 800 lat, byli bardzo wysokiego wzrostu.

Archeologów zaszokowały szkielety ludzkie znalezione na Ziemi, od 8 do 12 feetów wysokości. Hiszpańscy najeźdźcy na kontynent amerykański pozostawili zapiski, że bardzo wysocy, dziwni blondyni o niebieskich oczach biegali po górach Andach i zawiadamiali mieszkańców o najeźdźcach. Naukowcy wysuwali hipotezę jakoby człowiek już wcześniej manipulował w genetyce i stworzył takiego człowieka do własnych celów jako robotnika. Podobne eksperymenty robili Annunaki.

Biblia wspomina najwyższego człowieka, Goliata o wzroście sześć łokci i piędz. Według obliczeń dzisiejszych naukowców miał w przybliżeniu ok 11 stóp wysokości. Najwyższym mężczyzną na świecie żyjącym w XX wieku był Robert Wadlow z Ilinois, zmarł 1940 roku, miał 2, 71 m ( 8 ft 11 in) wysokości. Obecnie żyje na świecie, na Ukrainie Leonid Stadnyk, uchodzi za najwyższego na świecie. Ma 2, 54m ( 8 ft 4 in) wysokości.

Atlantowie na samym początku byli mniej materialni, wrażliwi, rozwijali się bardziej spirytualnie. Później zaczęli rozwijać technologię i osiągali jej coraz wyższy poziom. Umieli nawet kontrolować pogodę. Dzięki temu zbierali wspaniałe plony ze swoich pól i ogrodów. Również słynęli jako dobrzy geodeci, opanowali wulkany. Ich pełnym podziwu dziełem było tworzenie z wulkanów pięknych ogniowych fontann. Mieli mnóstwo czasu, uchodzili za nieśmiertelnych.

Atlantowie używali kryształów i rozwijali coraz mocniej i głębiej swoją technologię aż w końcu stracili balans energii i doprowadzili do własnej katastrofy. Ich wiedza o kryształach, za pomocą których potrafili skupić wysoki promień energii niczym laser służył im do różnych celów. Wspomina się piramidy Atlantów chociaż ciągle dzisiejszy świat nie posiada o nich wystarczającej wiedzy. Ale jest wiadomo, że za ich pomocą transmitowano energię kryształów z piramidy do piramidy. Właśnie piramidy były magazynami energii kryształów. Używali duże ilości czystego kwarcu, wykonywali z niego piramidy o różnych wielkościach, odwracali je do góry, składały się z czterech i sześciu ścian. Były też w różnych kolorach: białe, różowe, koralowe, złote, żółte, czarne … w zależności do jakich celów były przeznaczone np, usuwania bólu, operacji w ciele, czym głębiej penetrowali w organy ludzkie tym bardziej wzmacniali wibracje kryształów. Jednym z częściej używanych kamieni był rubin. Pomagał w problemach emocjonalnych i spirytualnych, również do tych samych celów używano czarnych kryształów. Służyły jako silne ochraniacze.

Aby przywrócić własną witalność i młodość Atlantowie stosowali codzienne medytacje w pobliżu koła utworzonego z 6, 11 lub 24 kamieni różnych typów a w rękach trzymali czysty kwarc. Potrafili wzmocnić energię kryształu promieniami słońca, księżyca i innych gwiazd. Wielki ogniowy kryształ służył niczym centralna stacja nadawcza, za jego pomocą komunikowali się w sposób podobny jak my obecnie komunikujemy się za pomocą telefonu czy radia. Przy pomocy kryształów mogli opuszczać własne ciało, nawet potrafili już nigdy do niego nie wrócić, przenosili się w wyższe wymiary. Słynęli z dematerializowania rzeczy a nawet terenów. Słynny eksperyment Filadelfia przeprowadzony przez Alberta Einsteina był wzorowany na wiedzy Atlantów. Również zdobili własne domy kryształami, służyły różnym celom. Dopóki energie kryształów posiadały właściwe wibracje szło wszystko gładko ale któregoś dnia zabrzmiały zbyt wysoko i poruszyła się ziemia. Wyzwoliła w sposób niekontrolowany wulkany a te poczęły rozpuszczać góry i spowodowały zatopienie Atlantydy.

Według Cayce Atlantyda posiadała dwanaście punktów komunikacyjnych na Ziemi, bardzo mocnych spirytualnie, były niczym świątynie i służyły do komunikacji w innych grupach bardziej oddalonych. W świątyniach najstarsze dusze mocno zaawansowane spirytualnie służyli jako kapłani. Mistrzowie odpowiednio przeszkoleni do tej roli i mieli wielką władzę. Rozwijali nadal własną świadomość i prowadzili tą drogą mniej świadomych: przez modlitwę, medytację i komunikację z Wyższymi Źródłami. Wysocy kapłani potrafili podróżować z Ziemi w wyższe wymiary, znali potęgę własnego umysłu, posiadali również wysoką wiedzę o chorobach i ich źródłach powstania. Umieli leczyć, nie obce im były organy w ciele człowieka. Mówi się, że Atlantowie osiągnęli szczyt ewolucji. Rozwinęli bardzo wysoko swoje zdolności mistyczne i połączyli się z kosmicznym źródłem.

Dlaczego więc upadli?

Używali kosmicznej wiedzy, ale nie byli do końca przepełnieni Boską Energią. Swojej wiedzy używali dla własnej satysfakcji, pokazywali swoją potęgę i bogacili się manipulując innymi słabszymi jednostkami. Czasami w ogóle nie dbali jakim kosztem dla innych było ich zachowanie.

Wielka Spirytualna Hierarchia przypominała nie jeden raz kapłanom z Atlantydy i tym wszystkim, którzy ich naśladowali, że nie kroczą właściwą drogą i, że kapłani zapominają się, zamiast służyć Bogu tylko zakłócają jego czyste intencje, tworzą na świecie diabelskie moce. Upominali ich wielokrotnie i nie było obce kapłanom, że Atlantyda może zginąć.

Atlantowie osiągnęli potężną technologię. Jak mówią Niebiańscy Mistrzowie ogniowe kryształy były przechowywane w piramidach na Atlantydzie. Kryształy wzmacniano bursztynem. Dzięki piramidom rozwinęła się komunikacja między różnymi punktami na Ziemi. Czynili zdumiewające rzeczy i wzmacniali własne moce umysłowe. W założeniu Wniebowstąpionych Mistrzów jest harmonizowanie energii, rozwijanie zdolności mistycznych, ale ma to wszystko służyć aby człowiek poszerzył swoją świadomość i połączył się z Najwyższy Źródłem.

Harmonizowanie energii i wyższy rozwój spirytualny jest od zawsze stawiany na pierwszym miejscu. Odbywa się ten proces przez dwudziestu dwóch Wysokich Mistrzów na Ziemi, którzy posiadają wysokie wibracje, tak zwane brylantowe promienie. Poprzez te promienie mogą wysyłać energie do innych ludzi wzmacniając ich świadomość spirytualną.

Kapłani na Atlantydzie wykorzystywali wysokie energie do własnych celów, nie wzmacniali innych ludzi. Wielkie kryształy miały moc wytwarzania brylantowych promieni. Kapłani tracili swoją czystość i ich świadomość nie koncentrowała się zbyt mocno na duchowości lecz łączyli się z energiami ziemskimi aż w końcu doprowadzili do katastrofy. Przed samą zagładą ludzkość nie była w stanie osiągnąć zbyt wysokiego poziomu spirytualnego. Jest bardzo ważne aby każdy zrozumiał jeden wielki sekret – czystość własnego umysłu, ciała i ducha. Tylko ta wielka czystość jest zdolna wynieść człowieka ponad ziemski plan.

Mamy dokładny obraz namalowany ręką Atlantów, ich potęga i upadek tej wielkiej cywilizacji w momencie kiedy oni sami osiągnęli szczyty i kosmiczne moce, ale zatracili swoje piękne boskie cechy. Odwrócili się zbyt mocno od Praw Boskich. Atlantowie również produkowali kryształy syntetyczne. Wiele ludzi na świecie wypowiada się, że właśnie kryształy syntetyczne mogły być źródłem zniszczenia Atlantydy. Jest też ważne aby człowiek pracujący z kryształami nigdy nie myślał negatywnie. Jego myśli szybko przechwytuje kryształ. Edmund Harold w swojej wspanialej książce „Leczenie Kryształami” pisze:

„…w czasie panowania Atlantów było tak, że kapłani, którzy byli pionierami w rozwoju mocy za pomocą kryształów neutralizowali swoje pole mentalne, fizyczne i spirytualne. Energia kryształów pulsuje energię z osoby, która je używa…”

Negatywne myśli mogą spowodować wielki problem, potrafią być wielką niszczycielską bronią. Atlantów nadużywających swojej władzy zwano synami Beliala. Według Starego Testamentu służyli szatanowi, byli rebeliantami kosmicznego prawa:

„… Wyszli mężowie niegodziwi spośród ciebie i zwodzili mieszkańców swego miasta powiadając, chodźmy i służmy innym bogom, których nie znacie … „(Duodendrony, 5 Księga Mojż. 13:14)

„… Nie chodźcie w obcym jarzmie z niewiernymi, bo co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością albo jakaż społeczność między światłością i ciemnością? Albo jaka zgoda między Chrystusem a Belialem, albo co za dział ma wierzący z niewierzącym? Jakiż układ między świątynią Bożą a bałwanami? Myśmy bowiem świątynią Boga Żywego jak powiedział Bóg: Zamieszkam w nich
a oni będą ludem moim… ” (2 Koryntian 6:14 -16)

Według Hebrajczyków Baal – zebub – król ciemności, przedstawiony jako osobnik ciągle zmieniający własne zachowanie, podstępny jak wąż, często wprowadza swoim postępowaniem wielki chaos, lubi podszywać się pod dzieci światłości aby zniszczyć ich piękno.

„… A to co czynię czynić będę nadal aby odebrać postawę tym, którzy chcą mieć postawę by w tym czym się chlubią byli takimi jakimi my jesteśmy. Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości lecz kres ich taki jakie ich uczynki … ” (2Koryntian 11:12-15)

Encyklopedia podaje, że Belial – książę piekła jest komendantem 80 legionów demonów, przywódcą synów ciemności (judeizm). Biblia często wspomina Beliala:

– Levi – powiedział do swoich dzieci, aby wybierali Boskie Prawa albo pracowali dla Beliala

– Józef z Egiptu powiedział – oni będą w świetle Boga kiedy Belial będzie w ciemności.

– Kiedy Mesjasz przyjdzie aniołowie ukarzą duchy Beliala.

Znani z Bibli dwaj bracia Mojżesz i Aaron – dwa przeciwieństwa. Biblia satanistyczna nazywa Beliala – czterokoronnym księciem piekła. Każda korona reprezentuje inny ziemski element. Belial jest mistrzem życia na Ziemi, kocha przyjemności, sex, dba o własne „ja”, lubi kontrolować innych, rozwija własne „super-ego” Belial używa różnych trików aby zepchnąć ludzi z ich właściwej drogi. Największym jego osiągnięciem jest aby w niego … po prostu nie wierzyć. A drugim, że Miłosierdzie Boga jest tak Wielkie, że człowiek będzie miał wybaczone wszelkie winy i nawet za największe draństwa życiowe Bóg da mu to samo miejsce co temu, który zawsze był sprawiedliwy i czynił dobrze.

Tak – Bóg jest Miłosierny i wybaczy wszystkie winy ale tylko temu człowiekowi, który w pełni zrozumie własne pomyłki i naprawi krzywdy wyrządzone innym. Jego dusza musi być czysta.

Najlepszym przykładem są historie niektórych świętych:
– źle czynili …
-, ale zrozumieli własne błędy … –
– zawrócili z fałszywych dróg …

Mamy czas Miłosierdzia i jest wielki czas naprawiać samego siebie, i przychodzi czas sprawiedliwości … nie pierwszy to raz koło życia obraca się w podobny sposób.

W Atlantydzie Niebiańscy Mistrzowie przestrzegali kapłanów, upominali i zapowiadali temu lądowi wielki upadek, jeśli nie zawrócą w porę z fałszywych dróg … ale ich glosy zostały zignorowane. Nadszedł dzień sprawiedliwości …

Dużo Mistrzów Wniebowstąpionych przekazuje obecnie informacje o tym zaginionym kontynencie. Edgar Cayce był jednym z wielu kanałów, przez które dostaliśmy wiedzę o zaginionej dawno temu Atlantydzie.

 
(Edgar Cayce)

Vancouver
7 June 2007

WIESŁAWA

źródło:

https://www.vismaya-maitreya.pl/zakryte_zagadki_atlantyda_-_synowie_beliala_cz4.html

Ten wpis został opublikowany w kategorii Atlantis, Eksperymenty, Istota Ludzka, Manipulacje, Matrix, Nieśmiertelność, Starożytność, Wydarzenie-ujawnienie, Świadomość. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

51 odpowiedzi na „ATLANTYDA – SYNOWIE BELIALA

  1. Margosia pisze:

    Dawidzie, nie wiem czy czytałeś o tej ciekawej hipotezie nt. upadku Atlantydy, którą przedstawia autor na stronie:
    http://niewyjasnione.blog.onet.pl/2006/04/16/atlantyda/
    gdzie m.in. zagładę Atlantydy łączy z teorią Hapgooda, którą ten ostatni opisał w swojej książce pt. „Ruchoma skorupa Ziemi”, twierdząc w niej m.in. że…
    „skorupa ziemska, może przesunąć się nagle i bez ostrzeżenia, tak szybko, że całe kontynenty mogłyby zniknąć bez śladu”… ?

    • dariamade pisze:

      Moze. Widzialam to w śnie

    • Dawid56 pisze:

      Małgosiu , od dawna myślałem i myślę że Atlantyda to po prostu Antarktyda.Nieprzypadkowo tam ewakuowali się ( oprócz Argentyny)zbrodniarze hitlerowscy. Wkleję ten artykuł z blogu niewyjaśnione.blog.onet.pl bo ma być zamknięty 31 stycznia 2018.

      Atlantyda
      16 kwietnia 2006
      Od ponad 2000 lat zagadka Atlantydy spędza ludziom sen z powiek. Ujawnione ostatnio fakty sugerują, że owa legendarna cywilizacja może znajdować się głęboko pod zamarzniętym pustkowiem Antarktydy.

      Była to piękna, zamieszkana przez naród żeglarzy kraina, z zaawansowaną technologią, monumentalną architekturą oraz wspaniałą stolicą. Zbyt doskonała, żeby przetrwać. Kiedy ludzie rozpoczęli pogoń za pieniędzmi, stracili niewinność, a wtedy gwiazdy przesunęły się na niebie i słońce zaczęło świecić pod innym kątem. Trzęsienia ziemi wstrząsały krainą, a wulkany wypluwały z siebie gorące strumienie lawy. Na koniec woda zalała spaloną ziemię i na zawsze starła ją z mapy ziemi.

      Dwadzieścia lat poszukiwań.

      Oto opis mitycznej Atlantydy przekazany przez Platona, greckiego filozofa, w 400 roku p. n. e. Dzisiaj, po dwóch tysiącach lat od momentu, w którym opowieść Platona zaczęła dręczyć ludzkość wizją raju utraconego, Rand i Rose Flem-Ath- – małżeństwo z Kanady – zebrali dowody wskazujące na to, że mityczna cywilizacja rzeczywiście mogła istnieć. Próba rozwikłania tej starożytnej zagadki zajęła im dwadzieścia lat i zawiodła z rodzinnego domu w Nanaimo, koło Vancouver aż do czytelni British Museum w Londynie. To właśnie tak nastąpił przełom w poszukiwaniach Flem-Athsów. Porównując współczesną wiedzę, ze starożytnymi manuskryptami i mapami, udało im się znaleźć dowody na poparcie swoich hipotez. Doszli do wniosku, że w 10 000 roku p. n. e. Cywilizacja Atlantydów została pogrzebana przez lodowce Antarktydy. Według Platona Atlantyda została zniszczona przez kataklizm w 9600 roku p. n. e. Historycy datują zaś narodziny współczesnej cywilizacji na co najmniej 1000 lat później. Flem-Athsowie nie byli pierwszymi historykami, którzy uznawali wpływy zmian geologicznych na różnicowanie się kultur. Motyw potopu, który zalewa i zmazuje z powierzchni całe krainy, obecny jest w przekazach tak różnych ludów, jak Sumerowie i amerykańscy Indianie. Wspomina o nim również judeochrześcijańska Biblia.

      Odrzucenie starych hipotez.

      Flem-Athsowie odrzucili starą teorię, głoszącą, że Atlantyda znajduje się na dnie oceanu Atlantyckiego albo Morza Śródziemnego. Zastanawiali się nad innymi możliwościami. Punktem wyjścia stała się dla nich ogłoszona w 1953 roku teoria amerykańskiego geologa Charlesa Hapgooda, uznana za interesującą przez samego Alberta Einsteina. Według Hapgooda narastająca czapa lodowa na biegunach, stając się z czasem coraz cięższa, niejako ściąga skorupę ziemską, podobnie jak skórkę od pomarańczy. Nazwał to zjawisko przemieszczaniem się skorupy ziemskiej. „Pańska teoria zrobiła na mnie duże wrażenie i uważam, że ma pan rację” napisał Einstein w liście zachęcającym Hapgooda do dalszych badań. Również wstęp do napisanej przez Hapgooda książki „Ruchoma skorupa Ziemi” wyszedł spod pióra twórcy względności. Obecnie zjawisko odkryte przez Hapgooda naukowcy nazywają dryfującymi kontynentami, albo płytami tektonicznymi. Tylko, że według geologów szybkość, z jaką takie masy skały mogą się przemieszczać, nie przekracza 16 km na milion lat. Hapgood uważał, że jest ona znacznie większa. Jego zdaniem skorupa ziemska, może przesunąć się nagle i bez ostrzeżenia, tak szybko, że całe kontynenty mogłyby zniknąć bez śladu.

      Ucieczka w góry.

      Jeżeli rzeczywiście 10 000 lat temu istniała już rozwinięta cywilizacja, to jest możliwe, że potrafiła ona przewidzieć nadchodzącą katastrofę i przygotować się do ewakuacji. A nawet jeśli nie, to nie jest wykluczone, że część jej przedstawicieli zdołała przeżyć kataklizm, ratując się ucieczką w góry, tam gdzie nie sięgały fale zalewające ich ziemie. Tak wysokie, zamieszkane rejony ziemi to okolice jeziora Titicaca w Andach albo góry Tajlandii i Etiopii – z tych właśnie rejonów pochodzą ślady najstarszych kultur rolniczych, datowane na okolice 9600 roku p. n. e. Państwa Flem-Athsów zaintrygowała zbieżność dat. Przypomnijmy, że Platon określił datę zagłady Atlantydy na rok 9600 p. n. e. Czyżby więc znajomość uprawy roślin przekazana została innym rasom przez ocalonych Atlantydów?

      Zagadkowe mapy.

      Jeżeli przyjmiemy, że część Atlantydów przeżyła katastrofę, to niewykluczone, że udało im się zabrać ze sobą fragmenty swojego świata. Być może to właśnie jakąś część tych przedmiotów wpadła w ręce Piri Reisa, tureckiego admirała w 1513 roku. Być może korzystając właśnie z ich planów morskich sporządził on swoją mapę. Jej prawdziwe znaczenie stało się jasne dopiero, kiedy mapa Piri Reisa znalazła się na biurku Hapgooda w 1956 roku. Zastanowiło go, w jaki sposób na mapie z 1513 roku mogło się znaleźć wschodnie wybrzeże Ameryki południowej, nie mówiąc już o Antarktydzie, którą odkryto dopiero w 1820 roku. Wysłał więc mapę do ekspertów z Lotnictwa Stanów Zjednoczonych ( USAF). Eksperci byli, zszokowani. Porównując mapę Reisa z geologiczną mapą Antarktydy pokazującą zarys pokrytego lodem lądu, zauważyli, że obie mapy są prawie identyczne. „Pozwala to wysunąć wniosek, że linia brzegowa została narysowana zanim ląd pokrył się lodem”, stwierdza raport USAF. „Czapa lodowa w tym rejonie ma obecnie grubość mili. Nie potrafimy wyjaśnić, w jaki sposób pogodzić takie dane ze stanem wiedzy geograficznej w 1513 roku.” Wówczas Hapgoodowi udało się zdobyć jeszcze jedną „niemożliwą mapę” – sporządzoną w 1531 roku kopię Oronteusza Fineusza. Można na niej znaleźć całą Antarktydę, z wyraźnie zaznaczonymi szczegółami, takimi jak góry, równiny i rzeki. Wszystkie szczegóły zgadzały się zarówno ze współczesnymi planami Antarktydy, jak i z tym, co 2 000 lat wcześniej pisał o Atlantydzie Platon. Prawdziwość map nie budzi wątpliwości. Oryginalne plany, te na których wzorowane były obie zachowane mapy, musiały zostać narysowane przez ludzi, którzy osiągnęli poziom cywilizacyjny porównywalny z obecnym. Taka cywilizacja mogła się zaś rozwinąć jedynie w warunkach klimatycznych sprzyjających wzrostowi populacji. Gdyby przesunąć Antarktydę 3200 km na północ od okręgu polarnego, to znalazłaby się ona w strefie klimatycznej, gdzie możliwe jest wyżywienie i rozwój społeczeństwa.

      Powiązania z Egiptem

      Istnienie zaawansowanej technologicznie cywilizacji już przed 10 000 rokiem p. n. e. Rzucałoby nowe światło na zagadkę monumentalnych budowli w różnych miejscach świata, których pochodzenie wciąż nie jest ostatecznie wyjaśnione. Między innymi chodzi tu o zbudowanie prawdopodobnie przez Majów i Azteków miasta w Ameryce Południowej. Być może korzystali oni z wiedzy przekazanej im przez ocalałych z pogromu mieszkańców Atlantydy? Podobnie można by wyjaśnić zagadkę egipskich piramid, których budowa wymagała wszak ogromnej wiedzy technicznej. Najnowsze badania archeologiczne wykazały, że słynny Sfinks jest znacznie starszy, niż dotychczas sądzono. Jego twarz ucierpiała bowiem najbardziej wskutek ulewnych deszczy padających ponad 10 000 lat temu. Jak to możliwe, skoro według naszej wiedzy cywilizacja starożytnego Egiptu powstała dopiero około 4000 roku p. n. e.? Związki między starożytnym Egiptem a Atlantydą zdaje się potwierdzać również rozmieszczenie piramid. Naukowcy odkryli, że ich układ jest dokładnym odwzorowaniem fragmentu układu gwiazdozbioru Oriona. Nie takiego, jaki można zaobserwować dzisiaj, lecz takiego jaki był w 10 450 roku p. n. e. Układ gwiazd widzianych z Ziemi zmienia się bowiem z roku na rok w związku z tym, kąt nachylenia osi ziemskiej ulega wahaniom. Pełny cykl ruchu gwiazd na firmamencie trwa 2600 lat.

      Nadchodząca zagłada?

      Wspomniane wahania kuli ziemskiej powodują również, przesunięcia biegunów magnetycznych. Średnio co 500 000 lat pola magnetyczne zamieniają się i odwracają pozycję biegunów magnetycznych. Ostatnia taka zamiana miała miejsce 780 000 lat temu, zatem jak twierdzą naukowcy, wkrótce możemy się spodziewać następnej. Jak się wydaje, zmiana biegunów następuje nagle i może powodować niemal wszystkie rodzaje kataklizmów, od masowej zagłady zdezorientowanych zmianą gatunków po całkowite rozchwianie warunków klimatycznych. Według niektórych teorii to właśnie zmiana biegunów jest odpowiedzialni za największe przesunięcia skorupy ziemskiej – między innymi mówi o tym teoria Hapgooda. Pytanie brzmi: czy jesteśmy obecnie w lepszej sytuacji niż starci z powierzchni ziemi przez straszliwy kataklizm Atlantydzi? Odpowiedź może przynieś tylko czas.

      Układ piramid jest identyczny z układem z gwiazdozbioru Oriona, jaki można było zaobserwować z Ziemi w 10 450 roku p. n. e. Taka precyzja i znajomość astronomii stanowi dowód, iż dużo wcześniej niż nam się wydawało istniała na Ziemi wysoko rozwinięta cywilizacja.

      Ślady zaginionej krainy

      Flem-Athowie starali się odnaleźć związek między starożytnymi mapami, mitem potopu i teoriami geologicznymi. Wynikiem tych badań stała się hipoteza głosząca, że Atlantyda znajdowała się na obecnym biegunie południowym.

      Tak Platon wyobrażał sobie Atlantydę na podstawie opowiadań swojego przodka Solona, który z kolei słyszał o niej od egipskich kapłanów. Według tych opowiadań stolica Atlantydy zbudowana była z kilku koncentrycznie ułożonych kanałów oddzielających od siebie poszczególne strefy: wypoczynkową, handlową oraz zbudowany w samym środku pałac królewski.

      Mapa Piri Reisa z 1513 r. oparta na zaginionych starożytnych planach, wykreślonych zapewne przez naród znakomitych żeglarzy. Przedstawia Afrykę, Amerykę Południową oraz część Antarktydy z dokładnością do pół stopnia, która jak się wydawało do tej pory, nie była możliwa do osiągnięcia przed rokiem 1735.

      Mapa Oronteusza Fineusza z 1531 roku również była kopią wcześniejszych planów. Przedstawia ona Antarktydę (z prawej strony) z zaznaczonymi górami i rzekami, co sugeruje, że kontynent był odwiedzany lub zamieszkany przez ludzi zanim, został skuty lodem. Dryfujące góry lodowe uniemożliwiały ponowne odkrycie Antarktydy aż do 1820 r.

      Badając bryły lodu pobrane z wnętrza lądolodu, naukowcy potrafią odtworzyć historię ostatnich 150 tysięcy lat. Odkryli, że cztery tysiące lat przed naszą erą, w miejscu zaznaczonym przez Oronteusza Fineusza, rzeczywiście płynęły rzeki.

      Mieszkańcy Atlantydy mogli wykorzystywać aktywny do dzisiaj wulkan Erebus na wyspie Rossa jako źródło energii. Odcisk kopalnej rośliny znaleziony na Antarktydzie dowodzi, że kiedyś panował tam łagodniejszy klimat.

      Jeśli przed 10 000 lat skorupa ziemska przesunęła się nagle o 3200 km, to zamieszkana wówczas kraina mogła zostać wepchnięta do wnętrza koła podbiegunowego. Przy takim założeniu, otoczona przez oceany Antarktyda pasowałaby do platońskiego opisu Atlantydy.

      Głowy starożytnych Olmeków odkryto w Ameryce Środkowej (rys. wyżej). Ich wygląd nie przypomina jednak rysów twarzy ludów zamieszkujących te regiony. Badaczy intryguje podobieństwo tych głów do egipskiego Sfinksa (rys. niżej). Jest to jeszcze jeden dowód na to, że przedstawiciele wysoko rozwiniętej cywilizacji podróżowali po morzach i oceanach, na długo zanim zaczęli to robić ludzie znani nam z podręczników historii.

  2. mały budda pisze:

    Żeby szybie zmiany mogły zajść w procesie życia na matce naturze. Musi zaistnieć na planie fizycznym, czynik determinujący te szybie zmiany. W tym przypadku dla tej przestrzeni materialnej, koniecznia była masa krytyczna.
    Z kolei masa krytyczna pojawiała się w różnych cywilizacjach jako przyczyna odnowy.
    Czytając Mahabharate odniosłem odczucie upadku jednego z rodów w sposób etyczno-moralny tzw. brak skrupułów w zaspokajaniu własnych żądzy. Stąd upadek jako przyczyna globalnej katastrofy.

    • Piluś pisze:

      To Pan Kryshna doprowadził do tej wony by unicestwić zło które rozmnażało się jak przysłowiowe robactwo. To były czasy gdy Ziemia wchodziła w najciemniejszy okres swej ewolucji.

      • mały budda pisze:

        To Pan Kryshna doprowadził do tej wony by unicestwić zło które rozmnażało się jak przysłowiowe robactwo. To były czasy gdy Ziemia wchodziła w najciemniejszy okres swej ewolucji.

        Odpowiedz

        Kryszna nie doprowadził do wojny.
        On jedynie ostrzegając dwa rody.
        Informuje o konsekwencjach złych wyborów o możliwościach zagłady dwóch rodów.
        Bardziej przypomina to ród serca i ród umysłu.
        Wojny nie można było uniknąć z przyczyny ignorancji i zaślepenia.
        Zwróciłem uwagę, że Krysza mówi językiem metafizycznym.
        Jeśli przyjąć, że Kryszna mógł być Awatarem. To miał zadanie zniszczyć ignoracje. Stając po stronie ludzi serca, mógł tym sposobem od zagłady ocalić.
        Z kolei krew przelana w wojnie. Doprowadziła do cierpienia i ciemności.
        Jakby nie patrzeć pozostał wstyd i cierpienia wyniku ignorancji.
        Morał dużego kalibru jest widoczny.

        • Piluś pisze:

          Jak byś czytał uważniej Mahabharatę, to byś znalazł odpowiedz kto to był P. Krishna.

          • Maria_st pisze:

            Jak byś czytał uważniej Mahabharatę, to byś znalazł odpowiedz kto to był P. Krishna. ”

            archetyp…………było minęło…ślad w nas

          • Piluś pisze:

            Mario – Bardzo się mylisz, to ciągłość ewolucji i zarazem doświadczanie rozwoju bez zapominania kim jesteśmy.

          • Maria_st pisze:

            Mario – Bardzo się mylisz, to ciągłość ewolucji i zarazem doświadczanie rozwoju bez zapominania kim jesteśmy.”

            napisałam–ślad w nas…
            ewo–lucja
            Ewa
            Łucja
            archetypy….

  3. dariamade pisze:

    Wydaje mi sie ze jestesmy polaczeni z planeta i wszelkie kataklizmy nie biora sie z niczego, nie dzieje sie cos bez powodu.

  4. mały budda pisze:

    Atlatydzi mieli świetliste szyszynki stąd byli świadomi roli słońca w istnieniu wszelkiego życia na matce naturze.
    Sfinks mówi o rozumieniu świata zwierząt poprzez telepatie.
    Kiedyś człowiek korzystał z telepatii i rozumiał świat przyrody.

    • Piluś pisze:

      ……. Sfinks mówi o rozumieniu świata zwierząt poprzez telepatie. Kiedyś człowiek korzystał z telepatii i rozumiał świat przyrody………

      To było możliwe, gdyż życie miało bezpośredni kontakt z 4-ym wymiarem, a po agonii Atlantyckiej, pozostał tylko 3 D na naszej planecie.

      • mały budda pisze:

        Można powiedzieć, że upadek Atlantydy przyczynił się bezpośrednio do upadku ludzkości, w postaci utraty zdolności nadprzyrodzonych.
        Moim odczuciu nastały wieki ciemności.
        Życie już nie było tak cudowne.
        Pozostał strach , obawa po katastrofie.
        Natomiast potomkowie Atlantydy stworzyli różne cywilizacje dając przestrogi aby nie powtórzyć tego samego.

        • Dawid56 pisze:

          Można powiedzieć, że upadek Atlantydy przyczynił się bezpośrednio do upadku ludzkości, w postaci utraty zdolności nadprzyrodzonych

          Myślę Mały Buddo ,że tak właśnie mogło być z bardzo dużym prawdopodobieństwem…

      • Maria_st pisze:

        ……. Sfinks mówi o rozumieniu świata zwierząt poprzez telepatie. Kiedyś człowiek korzystał z telepatii i rozumiał świat przyrody………

        To było możliwe, gdyż życie miało bezpośredni kontakt z 4-ym wymiarem, a po agonii Atlantyckiej, pozostał tylko 3 D na naszej planecie. ”

        nie wiem czy z telepatia maja cos wymiary…..jest ona możliwa i dziś….tylko trzeba najpierw dostrzec SIEBIE w innych cząsteczkach…koło których przechodzimy jakby to był OBCY i do tego wróg

  5. Piluś pisze:

    ……. Naukowcy wysuwali hipotezę jakoby człowiek już wcześniej manipulował w genetyce i stworzył takiego człowieka do własnych celów jako robotnika. Podobne eksperymenty robili Annunaki………

    Mistrzami w genetyce byli Draco, i to przed wielu milionami lat tworzyli sobie poletko wszelkich doświadczeń. Natomiast jeżeli chodzi o Atlantydę, to trzeba nadmienić że 200 lat przed jej zatopieniem rozpadła się ona na trzy części, a największa wyspa nazywała się Posejdon. Przyczyną konfliktu, były mniej rozwinięte człekopodobne istoty, które były na poziomie zwierząt domowych. I za ich rozwojem intelektualnym stawali dzieci Prawa Jedynego. Natomiast Dzieci Beliala nie zgadzali się z tym bo pragnęli mieć komfortowe życie i służbę. To doprowadziło do przeciążenia generatorów elektrowni kryształowej i właśnie wtedy rozpadła się Atlantyda na 3 części. Ale kompletną katastrofą było chęć przechwycenia asteroidy i utworzenia z niej drugiego księżyca na naszym nieboskłonie, co zakończyło się potworną wręcz tragedią doprowadzając matkę Gaje do jej unicestwienia. Przy próbie ściągnięcia tego potwora promieniami lasera, nastąpiła eksplozja doprowadzając do rozpadu na 9 części, a największa część uderzyła w Atlantydę pogrążając ja w otchłaniach oceanu. Doszło do wybuchów wulkanów, i to z połączeniem z rozgrzaną parą wodną utworzyło blokadę promieni słonecznych tworząc lodowce. Agonia trwała 3 lata wszystko co miało możliwość uratować się, schowali się w podziemiach, to był ich ratunek przed wyginięciem. Poziom wód podniósł się wtedy o 100 metrów. I to właśnie Noe wtedy brał udział.

    • Dawid56 pisze:

      Myślę ,że masz rację Pilusiu, tak zapewne było.
      Nie wiem ale dla mnie już ok 10-15 lat temu było oczywiste że ściany wiekich piramid tworzyły kiedyś gigantyczne lustra….

  6. joca pisze:

    WSZYSTKIM TU PISZĄCYM, BEZ WYJĄTKU, RADZE PONOWNIE, OD POCZATKU CZYTAĆ TO CO PISAŁA ,, NNKA,,,
    Czytając komentarze niektórych tu piszących dochodze do wniosku ze przez te 6-7 lat stoją w miejscu.
    Naprawde radze poczytać jej komentarze

    • Dawid56 pisze:

      Joca nie oskarżaj jak nie rozumiesz .Zastanów się dlaczego wkleiłem akurat tę część z artykułu Wiesławy z Vancoveru o Atlantydzie?
      To nie jest przypadek że akurat wybrałem część 4
      A co do Nnki to akurat wiem i nawet dzisiaj czytałem co pisała 5 czy sześć lat temu na temat Atlantydy.
      Nie wiem czy sobie przypominasz takie Zdania „ewakuacja w astral” czy „portale organiczne”…
      Joca lepiej by było żebyś zamiast krytyki, zabrał merytoryczny głos w dyskusji…

      • joca pisze:

        ja rozumiem to tak…wstawianie tematów po raz enty co oznacza?
        ps. nie obrazaj sie ,nikogo nie chciałem krytykować,po prostu uwazam ze to co pisała nnka jest niezwykle ciekawe,inne,i wiele rzeczy mi sie rozjaśniło,
        głos chetnie bym zabierał,ale mam zasade ,pisze tylko o tym do czego sam mam przekonanie

        • Maria_st pisze:

          ja rozumiem to tak…wstawianie tematów po raz enty co oznacza?
          ps. nie obrazaj sie ,nikogo nie chciałem krytykować,po prostu uwazam ze to co pisała nnka jest niezwykle ciekawe,inne,i wiele rzeczy mi sie rozjaśniło,
          głos chetnie bym zabierał,ale mam zasade ,pisze tylko o tym do czego sam mam przekonanie ”

          i dobrze joca……..wszystko przychodzi o odpowiedniej porze dla każdego….

      • mały budda pisze:

        A co do Nnki to akurat wiem i nawet dzisiaj czytałem co pisała 5 czy sześć lat temu na temat Atlantydy.
        Nie wiem czy sobie przypominasz takie Zdania „ewakuacja w astral” czy „portale organiczne”…
        Joca lepiej by było żebyś zamiast krytyki, zabrał merytoryczny głos w dyskusji…

        Odpowiedz

        Panie Nnka miała rację pisząc, że ewakuacja odbyła się astral.
        Mogli utracić możliwość przejścia na wyższy poziom.
        Nie mogli udać się do źródła, gdyż katastrofa im w tym uniemożliwiła powrót do domu. Mogła się wyniku katastrofy zmienić się czasoprzestrzeń. Tak więc zamieszkali w astralu z nadzieją, że ktoś ich kiedyś w przeszłości uwolni o ich własnego cierpienia.
        Być może chodziło o oczyszczanie a następnie uwolnienie energii astralnej.

        • Dawid56 pisze:

          Być może chodziło o oczyszczanie a następnie uwolnienie energii astralnej.

          To może to uwolnienie „zamrozonej” energii astralnej jest właśnie związane z tzw. Sądem Ostatecznym- Kto wie?

          • marek pisze:

            Być może chodziło o oczyszczanie a następnie uwolnienie energii astralnej.

            Mały Buddo z tym powrotem do Źródła to masz najnormalniesze ziaziu w głowie …nieskordynowane pragnienia ……do poczucia miłości …

            Z tej ziemi w ostatnich tysiącleciach jeszcze nikt nie odszedł do Źródła , bo to planeta istot formalnych poniżej progu pełnej samoświadomości ….

            Astral jest typowym zjawiskiem na wszystkich tak funkcjonujących w tworzeniu przyrostu życia planetach , jest zbiornikiem energetycznym i czyścem dla tworzących się zawiązków smaodzielnego zycia – dusz …/ ducha …

            To jest droga obiegu energii we wszechświecie z przykładem Drogi Mlecznej i Ziemi obecnie wspomaganej przez czystą dodatakową energię Źródłą …

            Zapytaj promyka Słońca zobaczymy czy co innego Ci powie …..dostajesz tyle ile potarfisz udźwidz czyli zrozumieć ….

          • mały budda pisze:

            To może to uwolnienie „zamrozonej” energii astralnej jest właśnie związane z tzw. Sądem Ostatecznym- Kto wie?

            Odpowiedz
            Rzeczy samej tak jest w istocie.
            Księga światła mówi, że nie ten prawdziwy król, który króluje wśród ludzi.

          • Dawid56 pisze:

            „Z tej ziemi w ostatnich tysiącleciach jeszcze nikt nie odszedł do Źródła , bo to planeta istot formalnych poniżej progu pełnej samoświadomości ….”

            Marku proszę nie pisz takich rzeczy , skąd masz tę 100% pewność ,że tak jest?

          • marek pisze:

            Marku proszę nie pisz takich rzeczy , skąd masz tę 100% pewność ,że tak jest?

            A ty Dawidzie skąd masz wątpliwości ,że tak nie jest , czy aby nie z braku odwagi zmierzenia się z prawdą ….

            a brak odwagi to przecież nie co innego jak strach powoduje …więc na czyje wypowiedzi warto by było zwracać uwagę jesli samemu się unika jak ten z rogami święconej wody …niewygodnych bo rozwalających spokój wewetrzny tematów ……

            Niejednego z takim posłaniem jak moje już przed biologicznym jego czasem kochani ludeczkowie do nieba odesłali ….

            z mottem przewodnim

            śpij spokojnie a nam dupy nie zawracaj
            nie pouczaj ….

            ATLANTYDA – SYNOWIE BELIALA …

            czasem flaki ze zgryzoty pękają
            ale to wtedy gdy się cofam …

            życie do pewnego momentu
            to tango w rytmie dwa na jeden
            dwa do przodu i w tył kroczek
            tego Wam wszystkim życzę …….

          • mały budda pisze:

            „Z tej ziemi w ostatnich tysiącleciach jeszcze nikt nie odszedł do Źródła , bo to planeta istot formalnych poniżej progu pełnej samoświadomości ….”

            Marku proszę nie pisz takich rzeczy , skąd masz tę 100% pewność ,że tak jest?

            Odpowiedź

            Ameryki Pan Marek nie odkrył.
            Jedynie Pan Marek uwielbia być królem puszczy. Od czasu do czasu lubi Pan Mareczek małe dzieci sponiewierać w sposób drastyczny, czyli intelektualnie.

          • marek pisze:

            Ameryki Pan Marek nie odkrył.
            Jedynie Pan Marek uwielbia być królem puszczy. Od czasu do czasu lubi Pan Mareczek małe dzieci sponiewierać w sposób drastyczny, czyli intelektualnie.

            podałeś do wiadomości Mały Buddo dwie prawdy :

            Ameryki Pan Marek nie odkrył. bo to planeta formalnych itd….

            i małe dzieci …reszta to brak zrozumienia z Twej strony ….

  7. Rekju2 pisze:

    https://goo.gl/images/meVfzH
    Oby nie stal sie ani uczniem ani jedyny-n-ym w biezacym temaci(ku)e.Zywie nadzieje ze ponizsze kunsko-kunskie ‚cyta-y-iki’ jak na razie ale tylko i wylacznie ludzkiej gluPOty nie beda sie wiecej POjawialy jak ten lysawy zaden POlityk a agenturalna menda z tv-n-ka pa–JAJ(a)C-
    O-w-A-oPeLow-TY LEB POd budka sklepu monoPOlowego o nazwie ?

    https://goo.gl/images/2opqzk
    Akurat nie dysPOnuje duza iloscia czasu i narazie tylko kilka nawiedzonych, umyslowo-chorych wiele wpis-ikow nawet nie zdazylem do konca.. ,
    i czy jest sens… widzac juz na POczatku jakby pochodzace z krainy czarow czy deszczowcow i na POczatek tylko kilku i kilka PO nizej pasa a sami je czy te wyPOwiedzi,osadzta.

    Była to piękna, zamieszkana przez naród żeglarzy kraina ???

    z zaawansowaną technologią, monumentalną architekturą

    / jakiej wielkosci gdzie kto kiedy nia jesli w ogole i w jakim okresie ja zamieszkiwal ? Kto?s moze sie POmylic o-d dodanych zer do pierwszej cyfr-y z okresu jednego slonca ! Ile to wiosen ?

    oraz wspaniałą stolicą ???

    Zbyt doskonała, żeby przetrwać.

    /Doskonala i jesli i czy wraz z jezdzacymi fruwajacymi audicami wimanami aniolami papiezami jurgielnikami ? /

    . Kiedy ludzie rozpoczęli pogoń za pieniędzmi,

    /zapewne chodzi-lo o grubsza forse niech zgadne nazwy lutwa, $-urary€£¥₩ a moze o talary ?

    stracil…,

    /la-m cnote POd grusza i niewinność,…,

    /a /

    …,wtedy gwiazdy przesunęły się …,

    /jak worek kartofli na furmance/

    …,na niebie i słońce zaczęło

    /swieci(c)li ..,

    ….,czy w ostatnim to chodzi-lo bajke o palacyku i latarynce ? Pala cyk i lata reka…,

    /w dziurke od POwiedzmy od lub do nosa a P(el)Otem nogi itd.? /

    …,od dawna myś…,

    /lenie ma przyszlosc/

    …,lałem i myślę…,

    /ze mysle i dalej nic z tego, moze sie z myslenia o mysleniu wykluje jakie?s jeszcze obok tematu glownego myslenie i POlaczone z logika czego?s i z kiedy?s ?/

    .. że…,

    /ani/

    …,Atlantyda…,

    …,to po prostu…,

    /nie/

    …,Antarktyda..,

    /ani obie nazwy miejsca geograficzne nic nie mialy wsPOlnego z Atlantyda !/

    .Nieprzypadkowo tam ewakuowali się ( oprócz Argentyny)…,

    /a Marek mi zarzuca ze tylko krytykuje i krytykuje a jeszcze inszo insi rozni mam nadzieje ze w sercu jednak dobrzy blizni ci inszo insi i mnie za ortografie stylistyke gramatyke rugaja krytykuja przy tym nieswiadomie sami mysla mysla-c i sa ‚swiecie’ przekonani a samemu nie czuja-c ze sie na wlasnych snach opieraja./

    zbrodniarze hitlerowscy.. ,

    /nie wiedzialem ze pan dr.Mengele mial
    szanse zaistniec w temacie.Wiadomo ze kazdy z nas jest wolny jak elektron i POsiada -c mozliwosc odbicia sie od jadra sumie ogolnie zalezy jak kto sie stara-l docieka-c wyszukujac porownywac zestawia-ja-c analiz(uje)owal glowne przy tym tak umiejetnie wnioski wyciaga-c aby nie dac sie kiedykolwiek wciagnac nie tylko w jedynym temacie jakim POwinna byc wygladac danemych zainteresowanych przynajmniej dla wiekszosci dyskutantow nie tylko na tym blogu i chociaz w POstaci drobnego zarys-ik-u znan(y)a dla ilu?s i w jakim stopniu temat-cik-yka Atlantydy !

    Wkleję..,

    /daj sobie czlowieku sPOko-j zaoszczedz kleju/

    …,ten artykuł z blogu niewyjaśnione.blog.onet.pl bo ma być zamknięty 31 stycznia 2018.

    Krotko mowiac licze na siebie moze na kogo?s a moze tak naprawde chodzi mnie o zadna POmoc od kogos?i w temacie Atlantyd(a)y a jedynie kogos-i dla kogos
    ?i zainteresowanych !

  8. Rekju2 pisze:

    Naukowcy wysuwa…,

    /obojetnie Jaki-s POjemnik niech to bedzie NOC-nik albo taca PO nasze zawartosci ze skapych w wiekszosci sakiewek/

    …,li…,

    /ich dosc czesta glupia/

    …,hipotezę !

    Uwaga na POnizsze.

    Mistrzami w genetyce byli Draco…,

    /wiem tyle co na talerzu pierogow a co bylo/

    …i to przed wielu milionami lat..,

    /to moze POklady kredy wiedza jak wygladal-a matka Gaia wraz z dzis znana rodzina pod tytulem U S /

    …,tworzyli sobie poletko wszelkich…,

    /eksperymentow jak Makrela POprzez jurgielnikow za Odra i czyzby koza Paprockiego i (l)owca Dolly to wynik koncowy PO dzis dzien z ‚wszelkich’/

    …, doświadczeń.?

    Natomiast jeżeli chodzi o Atlantydę, to trzeba nadmienić że 200 lat przed …,

    /odliczaniem czasu wedlug kalendarza pana Zbyszka z Bogdanca a wynalezionego przez Grzeska z Watykanca a /

    …,jej zatopieniem rozpadła się ona na trzy…,.

    /Rozbiory I rozbiór Polski – 1772 (Rosja, Prusy, Austria) II rozbiór Polski – 1793 (Rosja, Prusy) III rozbiór Polski – 1795 (Rosja, Prusy, Austria)

    …,części, a największa ..,

    /A moze Atlantyda nie byla zadna/

    …,wyspa…,

    /i nie/

    …,nazywała się…,

    /bo nie mogla sie nazywac i dlaczego?

    …,Posejdon. 

    Zastanowny sie nad POwyzszym slowo-okresleniem.

    U kopistow,kopisci Graeikowi mieli talent jak wielu ‚POcacych’,na temat-y i nie tylko Atlantydy a czytaja fizole umyslowi PO cichu klerykowi,naukowi ze pan POsejdon
    mial 10-cioro dzieci.NIESTETY jest-em zmuszony zawiesc wielu ilu nie wiem zainteresowanych a najwiecej bezmyslnych ze okreslenie POSAJDON nie ma z zadnym wymyslno smiesznym panem POsajdonem nic wsPOlnego a z ?
    zykiemJe rosta skryckimsan ! Nie ma owo wyrazenie okreslenie z zadnymi dziecmi czy bahorami typu skora fura komora ale to nic wsPOlnego a znaczyl i nie jak PO dzis paplaja w dzisiejszym jezyku przez masy cywilizowanych na ku ichniemu gramatyczno stylistyczno ortagraficznemu zrozumionku dopasowanku nic ale nic wsPOlnego a ma doczynienia i okresla i okreslac bedzie do tego dojdziemy wrocimy bedziemy wracac do nazwy Posejdon.Co ona i oznaczala…,

    /a wiemy ze pan Platon a zyl taki naprawde kiedykolwiek i POd ta godnoscia?/

    …, tyle co a przed tem jeszczem gwoli wyjasnienia nalezaloby zainteresowanym wyjasnic co oznaczalo slowo okreslenie

    Atlantyda-Atlantis-La Atlantida ?

    /Przyklad-zik; jest to sklada sie wbrew bo mozna inaczej wyjasnic ze kiedy?siowo pisano przyklad-zik-np.skorafurakomora a POmine juz kolejnosc,tlumaczenio-zrozumienia przepisujacych narratorow itd. a my dzis z odstepami i w z rozbitej formie z calosci bysmy jak POnizej itd.itp…,

    /SKORA FURA KOMURA/

    …,POchodzi z j.starosanskryckiego
    i znaczy-lo tyle co ?
    Atla=wysokie wzniesienie !
    This=3-slownie trzy !
    Kto?s kto sie nie TVN-kiem i nie dzie(nikami)-nie matriksikiem zajmuje a ma otwart(y umysl)e oczy uszy i usta to moze wie(dziec ze nawet PO dzis dzien i teraz w j.francuskim i jak zabojadowo-arabowi zwa cyferka 3-slownie trzy ?
    Juz wiemy ze pan POsejdon zadnych 5-ciu par dzieci nie POsiadal nie wychowal
    a chodzilo i sie za tym slowo-wyrazonko-okreslonkiem (gdzie?s-iowo-kiedy?siowo)10 miast kryje ! I aby sie nieco dalej POsunac nalezaloby sie ‚wywiedziec’,co
    sie kry(lo)je za slowo okresleniem ?

    Posejdon ?

    PS.

    POczekam wpierw na kogo?s,byc moze kto?s czytelnikom wyjasni co i jak z Posejdonem dalej,bo musze byc spany.
    Nadmienie ze temat legendarnej Atlantydy a i kiedys?snej LE MUR-i i aby stalo sie argumentowo-jasno-zrozumiale calosc musi miec swoj POczatek srodek koniec i logiczna calosc.Dodam ze ogolna calosc i temat-y Atlantyd-y mozna pis-ac wzgl.oPOwiadac komus?iowym z pamieci i inszo inszowym bez POtrzeby?
    Jeden POdstawowy waruneczek to sie interes-ic dojsc do czym?s chciec do za-pis-ac gdzie?s POzniej nagrac sobie na samsunika i odtwarzac jezdzac np.mercem w pracy a prywatnie na co dzien golficzkiem rozne temat-ciki a i czasem co potrzebne samo zakoduje sie automat-ycznie u kogo?s ewentualnie w czyjej?s pamieci. Z kolei bo jako?s do tej POry nie moge w mych oczach w masach bojownik(ow)a Allaha dostrzec w zadnym z nich zadnej twarzy Jezus Rene de Klerk-a,ani obrazu matki boskiej a wiem?y ze oni nie maja w POdobnym jesli chodzi o i w przypadku na pamiec nauki i znaja nawet np.koran na pamiec !

  9. marek pisze:

    Słowa i stojące za nimi emocje czyli energia …..potrafią dosłownie zabić …….względnie to co było moim doświadczeniem tej nocy jest jednoznacznym dowodem kontrolowania internetu z dokładnością do iliści kropek postawionych w tekście …..

    ale każdy system zabezpieczeń można obejść ,a broń wybuchająca w magazynach ciemiężyciela niszczy jego ssamego ,a nie wymyślonego przez niego wroga ….

    Tutaj macie maksymalanie ascetyczny opis atlantydy …..

    • marek pisze:

      atlanatyda ………..

      Ci którzy przetrwali jej kataklizm bez względu na to czy w fizycznych ciałach czy w innym nośniku świadomości znaleźłi sposób by ponownie oddziaływać na rzeczywistość 3 i 4 D tej planety …..

      Nic się od czasu jej zatonięcia nie zmieniło …mamy powtórkę z historii z ludzką masą wspartą na popłuczynach oryginalnego człowieczego 24 niciowego DNA i metodami techniki i socjologii dostosowanymi do prymitywizmu tej populacji …..

      Nowa Atlantyda powstałą na Ziemi i całej jej jak poprzedania anarzuca kierunki” rozwoju „? …..całość genezy jej zaistnienia i rozwoju jest identyczna z zatopionym wzorcem ….który służył do jej odtworzenia …..

      Podstawy zaistnienia chlubne i ubrane w ducha ,tylko ,że na samym wstępie na kościach 60-ciu milionów rodowitych mieszkańców tego kontynentu pomordowanych -postawiona , potem już z górki szybko zawłaszczona przez synów Beliala …

      Pan i żandarm tego świata , tak samo przez motłoch podziwiana jak ta poprzednia ….a jak skończy gdy się nie opamieta ?

      http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/trzesienie-ziemi-w-meksyku-moze-aktywowac-uskok-san-andreas-zagrozone-sa-miliony.

      Zawsze odczuwałem przekonanie : Ludzie jacyście głupi ….tylko nie umiałem uzasadnienia tego zarzutu wyartykułować ….gdy śledziłem wypowiedzi tych którzy szukali swych powiązań historycznych , czy emocjonalnych z zatopioną Atlantydą …..gdyż od zawsze wiedziałem ,że niczym dobrym dla świata ona nie byłą …..Złoty Wiek jeżeli wogóle nastąpi …to bez niej …

  10. Maria_st pisze:

    Zawsze odczuwałem przekonanie : Ludzie jacyście głupi ….tylko nie umiałem uzasadnienia tego zarzutu wyartykułować ….gdy śledziłem wypowiedzi tych którzy szukali swych powiązań historycznych , czy emocjonalnych z zatopioną Atlantydą …..gdyż od zawsze wiedziałem ,że niczym dobrym dla świata ona nie byłą …..Złoty Wiek jeżeli wogóle nastąpi …to bez niej …”

    może było potrzebne przypomnienie sobie o tym, by zrozumieć dlaczego i po co to do nich powraca….sam zauważ jak człowiek powtarza te same błędy……często topiąc je w wódzie …spadając na samo dno…
    wszystko to marność nad marnościami jeśli nie zrozumiemy sensu naszego bycia TU

  11. Maria_st pisze:

    Edgar Cayce jaki sygnet na małym palcu lewej dłoni.

  12. Rekju2 pisze:

    Nim pociagne temat dalej o Atlantyd(a)zie ktory jest scisle sprzezony z Nibriu przed i krotko cos niecos do ponizszego :

    wszystko to marność nad marnościami jeśli nie zrozumiemy sensu naszego bycia TU ?

    Pytanie na temat sensu pani pana na temat naszego bycia TU
    siebie i roznych dwunoznych pytalem.Panie panowie inszo inszowi z reguly jesli w ogole to sa na ogol pytaniem zaskoczeni strzelaja jak slepy w musztardowkach bronek prosto z ruskiej bud…,

    /ka jajoglowy bo rys ma w lysej pale/

    …,y do bezbronnej zwierzyny wzgl.spontaniczne odP(el)Owiedzi..,

    /sa zadne i jesli to tycza sie z reguly wlasnego ego i kazdorazowo brak w nich powiazania z dobrem blizni-ch-m-i/

    …,ialem sobie na nie pytaniem a ono brzmi,byc moze lub napewno jestesmy ubocznym produktem kogo?s a jednoczesnie sklaniam sie siebie pytajac,
    ze my ludzi(owi)e myslimy ze jestesmy czyms nadzwyczainym i nie moge sobie odpowiedziec dlaczego myslymy ze skoro myslimy to jestesmy czyzby lepsi od ‚in(sz)n-ych zwierzako-istot ?
    W sumie i ogolnie jestesmy wynikiem kogo?s pochodzacego i mam nadziej(a matka glupich)e ze z milosci rodzicow no i przy tym ze a dlaczego ze musimy sie rozmnazac abysmy nie znikneli z tej planety. O dziwo albo nie u zwierzyn-y jest podobnie.Dalej i gdyby-smy mieli jakis konkretny cel na Ziemi przy tym pytanie,
    dlaczego tak niewazni mali jak jestesmy w stosunku do calego kosmosu mielibysmy byc czym?s nadzwyczainym i wazno zauwazalnym ? Przeciez bakteria tez powstala i zyje na Ziemi. Do tego wiem tyle ze …,

    / Szmalcownica HGW matka chrzestna calej jurgielnicy pod haslem a w sumie pzeczwara sie raz pis na pelo i odwrotnie i te usankcjonowane przez nich samych te okradanie bladzaco bezmysnych blizni-ch ciagle i daja-cych sie jak religino- kozo-baran-ki…/

    …,gdy nie zjem to bede glodowal majac ow cel na Ziemi. Wezmy pod lupe zwykla malpe. I ona sklada sie z genow.Czy i jaki ma cel ? Moze albo podobny do naszego ale w Zoo za kratami jako atrakcja dla turystow no a my i nasz S(ens)ing S(ens)ing cel jaki-(e)s czy mozna zauwazyc jakies czyli nasz cel jego podobienstwa w porownaniu do inszej zwierzyn-y ? Moze odpowiedz jest nam znana zblizona wlasciwa jak ponizsze stwierdzonko

    wszystko to marność nad marnościami jeśli nie zrozumiemy sensu naszego bycia TU

    Ci którzy przetrwali jej kataklizm bez względu na to czy w fizycznych ciałach czy w innym nośniku świadomości znaleźłi sposób by ponownie oddziaływać na rzeczywistość 3 i 4 D tej planety …..

    Aby na powyzsze lub je bardziej rozwinac nalezaloby sie nieco albo na ile to mozliwe zaglebic w temacie o Atlantydzie ?

    Jak poczatek smiecio-bredni juz dal o sobie znac a jest ich przypuszczam-y wiecej w postaci iloscio-cyfr-y ksiazek
    miliard…,

    /y $-urarow w u TR(a)(U)Mp-k-A-ch)
    a nagromadzonych przez wybranych? demokratow od Moskwy przez Pekin po kraj chomik-a tego od hodowli i wolnosci wypuszczania fruwajacych wimanow a dlaczego nie w w-rublach,petro-yuanach nagromadzil-i ? tylko/

    …,to moze przesada ale lat-ami pis-anych
    z zimnego nieba i goracego piekla wlasnych urojen na temat Atlantyd-y nie wspomne m.inn. o Nibriu.Nic z tego ale kompletnie nic w tych ptymitywnych stylistyczno gramatyczno ortograficz-nych,wazne przy tym i ze podkr(slaja)asz(aja)ona akademicko-dyplomowym egowoscio waznoscia . No ale gdyby chociaz raz w z nich cos konkretnego na temat chociazby lokalizacji Atlantydy.Ona rozciagala sie…,

    /skad o tym wiadomo ? Moze i o tym bedzie mowa, jesli sie nie zniechece,
    jesli nikt nic od siebie argumentowo potwierdzajacego i nie tylko logika/

    …,jak juz napomknalem przez cala planete od 52 rownoleznika po 32-gi !
    Ona czyli Atlantyda posiadala miala jej centrum sie znajdowalo i w nim napewno 10 miast i kiedy?s tam zadnej wody nie bylo, wzgl.2 glebsze zwykle jeziora nawet dosc w naszym mniemaniu spore ale normalnie byl tam lad i cieply klimat !
    W tej chwili byle jeziora sa niewidoczne
    bo woda i jej lustro i byle centrum Atlantydy zwie sie morzem.Kto?s moze powiedziec ze jak narazie nie jest owe stwierdzenie za przekonywujace bo to jedynie geologiczno topograficzne stwierdz(onko)enie.Nie mniej jednak i pomijajac inny argument stwierdzonko ze napewni byc bylo w owym miejscu gdzie od juz od dosc dawna jest woda nad miastami z centrum Atlantydy,mozna nawet dostepnymi zdieciami sateletarno geologicznymi jak argumentow inszych konus-iowym nie starczyloby jak wspomnialem innymi a nawet megalitowymi budowlami poswiadczyc !
    Prosze nie zapomniec ze sa zapiski na kilku tablicach na kamiennych tablicach wyrytych tez ruiny podwodno megalit-cikowe w przeciwienstwie do Bibli itp.roznych testamentow,ktore nic nie mowia chociaz w ich klamliwych trescio-bajko-przeinaczeniach wiele ale nic na temat jak wygladal swiat poza Ziemia i przed Biblia ? Podpowiem ze w jednym miejscu z centrum bylej Atlantydy znajduja sie pod woda na dnie po dzis dzien potezne budowle ale megalicik-owe nie mniej niz 1 Stonehenge wiecej niz jeden.Dalej wiecej niz 32 i nie wiecej niz 38 sztuk czegos z rodzaju odpowiednik-ow jak wspomnialem 1 Stonehange=38 ich pod woda ! To ilosc ktora znajduje sie po dzis dzien pod woda lezac od lustrem jakiego?s morza ! Kto?s nadal moglby powiedziec i co z tego ze wiadomo ze
    znamy miejsce centrum Atlantydy ?
    Jak powiedzonko ze apetyt bronka rosnie w miare nusztard(owek)y sPOzywania i
    moze sie o tym fakcie w najblizszym czasie przekonamy.Wazne przy tym bedzie okreslenie nie tylko centra Atlantydy jak i miejsc na globie ktore kazdy z czytelnikow zainteresowany wie i zna gdzie one pozostaly po dzis dzien a
    i dosc jak wspomnialem jest rowniez czaso okres minionej Atlantydzkiej cywilizacji. Poki pamietam i pan Platon wspominajac slowo Posejdon o tyle mial racje o ile owe slowo okreslenie ma zwiazek z H2O ! Wiec idac nawet palcem po mapie swiata po dzis w pasie od 52 do 32 stopnia napotkac mozna wiele piramid i budow megalito-poteznych.Nie wiem ilu ale jest pewniakiem ze o-pis-iki rozne grawerki tak z grubsza na kamieniach od Am.Pldn.przez wyspy wielkanocne zwane rongo rongo przez i az po doline hindusu itd. Co je laczy ? A no ten sam jezyk starosanskrycki rozniacy sie od miejsca do miejsca tylko akcentem ale nie roznica
    zrozumienia.A skad to wiadomo ze kto?s go rozszyfrowal i chyba i napewno nie jak to sie ma z dostepnym dla cywilizowa-nych cytowanymi z szeptano kalkowanego
    obecnego z Wed jelopstwami ! Przyznam ze po nitce przez insze az po Nibiriu.
    No i bedziemy nieunikniemy w temacie o fenomenie magnetyzmu i jego zastosowywania na ludzi jakihs olbrzymow przez kogo?s w czasie cywilizacji Atlantydzkiej ktora trwala lat ile?s albo okres 3 Slonc co odpowiada-lo by lat ile?s ! Nie wiem ilu zainteresowan-ych jest w stanie odpowiedziec ile wynosi-l zim lat wiosen jesieni a wiemy ze panowie Indian(owi)e Hopi-owi o pojeciu
    okresu Slonc skad?s wiedzieli a dzisiejsi
    merco-bez-dyplomo i wani w sumie na dobre pierwszy raz w wiekszosci teraz
    co?s pierwszy raz pis-ane widza i wymawiane slysza o dziwo i dlaczego ?

    • marek pisze:

      Panie Jurku …przyjacielu w frustracji /której jednak coraz mniej odczuwam /

      wszystko było by tak proste jak pan to opisujesz tylko poszerz pan ten opis o obieg energii we wszchświecie i przyrost świadomości Tego co go stworzył których to procesów mechanikąjest ŻYCIE i będzie wówczas to miał twarde umocowanie ….

      a tak … wszystko co przyjacielu piszesz to jedynie kóla burząca by na ruinach starego powstała Atlantyda bis , czyli stare od nowa ….

      ale to już było
      i jest już za nami
      tylko….
      tacy sami …..
      bo chodzimy z dziećmi
      wiszącymi u kieszeni
      a teraz z ipadem
      a u samców z pazurami ….

  13. Margosia pisze:

    „…po paru minutach otrzymałem taki atak energetyczny ,że gdybym nie wezwał pomocy przyjaciół to zapewne miałbym trudności z dzisiejszym pisaniem …”
    ___
    Hmm…
    Nie zabierałam głosu w temacie, który mnie osobiście nie dotyczy, ale… po przeczytaniu kolejnego Twojego Marku wpisu, o którym za chwilkę…, postanowiłam zabrać głos i wtrącić swoje… 3 grosze 😉 …

    Z tego co mi wiadomo… nie ma takiej – koniecznie dodajmy – negatywnej siły, która mogłaby zrobić nam jakąkolwiek krzywdę, choćby nie wiem jak bardzo chciała to uczynić !

    Ten… „atak energetyczny”, o którym Marku piszesz.., jest atakiem Twojego własnego organizmu, który wciąż i wciąż… nieustannie nasączasz negatywnymi informacjami, za sprawą których Twój organizm pozostaje w stanie permanentnego napięcia, czyli… nieustannej gotowości do obrony.
    A żaden żywy organizm… nie wytrzyma takiego nieustającego napięcia i prędzej czy później, w taki czy inny sposób – odreaguje je !
    Zwróć proszę uwagę na to – jaki narząd w Twoim organizmie został „zaatakowany” najdotkliwiej…
    Wówczas być może… znajdziesz podpowiedź w jaki sposób możesz sobie z tym radzić…

    Piszesz Marku, że…
    „Słowa i stojące za nimi emocje czyli energia …..potrafią dosłownie zabić …”

    I… po części… zgadzam się z Tobą 😉
    Ale
    I jest to bardzo istotne Ale

    Wiedz o tym, że… żadne słowa, ani też żadne emocje.. nie są w stanie uczynić Tobie żadnej krzywdy, jeśli… się na nie – nie otworzysz, tzn. jeśli Twoja Podświadomość nie da przyzwolenia na działanie takich negatywnych słów i emocji wysyłanych do Ciebie !

    Nie obawiaj się więc i nie popadaj w paranoję strachu, ponieważ takim m.in. sposobem.. otwierasz drzwi dostępu do siebie…, bo niezależnie od tego, czy zdajemy sobie sprawę z tego, czy nie – wszyscy bez wyjątku.. otaczamy się i wypełniamy całą otaczającą nas bliższą i dalszą przestrzeń swoimi myślami niosącymi konkretne skutki…, z uwagi na to, że.. każda nasza myśl pobudza wibracje w materii, zgodne z jej charakterem

    Musimy również wiedzieć, że.. myśli o tej samej wibracji przyciągają się wzajemnie i grupują, tym samym… zwielokrotniając swoją siłę !

    Jeśli więc… nie ma w Tobie podobnych negatywnych wibracji, każda taka negatywna myśl wysłana przez kogokolwiek w Twoim kierunku – odbije się od Ciebie i wróci zwielokrotniona, poprzez zebranie innych myślokształtów, do jej właściciela, który nie zdaje sobie sprawy z faktu, że… takimi swoimi myślami – sam powoduje ruinę swego zdrowia – zarówno fizycznego jak i psychicznego, a także zaburzenia pracy swego umysłu w przypadku wysyłania złych intencji…

    Nie ma więc innej ochrony przed negatywnymi słowami i energiami, jak jedynie… wyzbycie się własnych, negatywnych myśli, słów, energii… 🙂
    Wtedy, podobnie jak muchy, które nie mają pożywienia – odlecą one od nas…

    Znając ten mechanizm działania, łatwiej nam jest przeobrażać swoje myślenie, poprzez wzięcie za nie odpowiedzialności, a co za tym idzie – powodować własny rozwój… 🙂

    Niech więc nie kusi nas sposób negatywnego działania i myślenia w stosunku do innych, bo w końcowym etapie – to my ucierpimy najbardziej…, ponieważ aby wysłać komuś negatywny myślokształt – najpierw sami musimy go stworzyć, czasami… w bardzo długim i obciążającym nas energetycznie procesie…
    Tyle że… nawet wówczas, gdy stworzony przez nas negatywny myślokształ wyślemy pod adresem innej osoby…, zakładając, że ta osoba.. nie ma podatnego gruntu na jego przyjęcie, ponieważ posiada czyste myśli i czyste serce 🙂 więc… taki „wygłodniały” myślokształt – powróci do nas, „nabierając po drodze siłę” poprzez połączenie się z podobnymi sobie…
    Taka sytuacja przypomina wygłodniałego psa, poszczutego na inną osobę, która oddzielona jest od niego murem…, więc wygłodniały pies zaatakuje w końcu szczującego…

    Myśli jasne, ciepłe, wzniosłe połączone np. z niesieniem pomocy innym, pełne opieki i ochrony o dużej dozie uczucia – niezależnie od odległości – zawsze spełniają rolę ochronną, będąc tarczą w aurze osoby, która je wysyła…
    Takie myśli o wiele łatwiej docierają do innych, ponieważ zawierając ciepłe, miękkie energie, które nawet jeśli zostaną odepchnięte przez inne osoby o zamkniętych sercach, wracając – wzmacniają nas samych… 🙂

    Jeśli komuś życzysz dobrze – sobie życzysz dobrze.
    Jeśli kogoś przeklinasz – przeklinasz sam siebie

    • marek pisze:

      Śliczne wnioski Małgosiu …autentyczne śliczne i piszę to celowo urzywając tego przymiotnika aby oddać Ci honor i przekonanie ,że autentycznie Ci dziękuję …..

      Lecz …to cholerne moje…. lecz …. napisałem o ewentualnym własnym podłożeniu sobie nogi …to to samo co Twe objaśnienia dla mnie …lecz dopowiem ….. ,na każde potknięcie , nie reaguje egeregor lub nieuposatciowana energioświadomość …na każde potknięcie reagauje konkretna upostaciowana w jednostkowy byt świadomość …. która może do pomocy wezwać egergora ….i to jest miarą naszego istnienia i drogi którą idziemy ….STS, STO czy JEDNI ….

      wiadomo ,że komuś tym tworzonym/ straconym tekstem mocno stanąłem na odcisk ….

      więc żartując z zagorzałych wrógów KK mówię …

      moja wina ,moja wina moja bardzo wielka wina
      bo wychyliłem się namietnością poza Jednię ….

      mam nadzieję ,że tą wypowiedź zaakceptujesz ….

      • Margosia pisze:

        „…mam nadzieję ,że tą wypowiedź zaakceptujesz …”
        ___
        Nie jest Ci Marku do niczego potrzebna moja akceptacja lub jej brak, bo to jest kwestia najmniej istotna w tym – co poruszamy.
        Ale… jeśli pytasz o moje zdanie odnośnie tego, co wyraziłeś:

        „Lecz …to cholerne moje…. lecz …. napisałem o ewentualnym własnym podłożeniu sobie nogi …to to samo co Twe objaśnienia dla mnie …lecz dopowiem ….. ,na każde potknięcie , nie reaguje egeregor lub nieuposatciowana energioświadomość …na każde potknięcie reagauje konkretna upostaciowana w jednostkowy byt świadomość …. która może do pomocy wezwać egergora ….i to jest miarą naszego istnienia i drogi którą idziemy ….STS, STO czy JEDNI …”

        To powiem, że… kompletnie nie rozumiem o czym mówisz… 😉

        • marek pisze:

          To powiem, że… kompletnie nie rozumiem o czym mówisz… 😉

          szkoda ….

          ….i to jest ta odległość nas rozdzielająca ….ale o tym zachwilę …

          • Margosia pisze:

            „….i to jest ta odległość nas rozdzielająca …”
            ___
            Tak, coś jest na rzeczy Marku… 🙂
            Można by nawet rzec, że… choć żyjemy na jednej Planecie, w jednym państwie i w tym samym czasie, to tak naprawdę… każde z nas… żyje w innym.., zupełnie odmiennym świecie…

            Ja żyję w świecie obrazów, które maluję w umyśle, a następnie staram się sprawdzać je i testować na sobie.., można by rzec, że.. staram się sprawdzać to, co wydaje się… być nie do sprawdzenia, a jednak… okazuje się, że… „nie taki diabeł straszny jak go malują”… 😉 bo Natura potwierdza to, o czym mówili i nadal mówią Mądrzy Ludzie:

            Duch panuje nad Materią”
            „Myśl kreuje rzeczywistość
            „Podobne przyciąga podobne”
            Czym się nasycasz, tym promieniujesz
            „Uważaj na swoje myśli… i to czemu poświęcasz swą uwagę, za którą podąża twoja energia…
            .

            Ty natomiast… żyjesz w świecie obrazów malowanych przez AD, TT, Serafinowską, Arona czy Laurę Jadczyk… , których prawdziwości podawanych przez nich informacji… w żaden sposób nie idzie sprawdzić.. !, pozostaje Tobie więc zawierzyć im na słowo…

            Mnie z kolei… to nie wystarcza, muszę sama zbadać – czy to, co ktoś mówi – może być prawdą…
            I nawet jeśli… coś bardzo mnie zainteresuje.., na tyle.. że nawet poświęcę na to sporą ilość swej energii.., niezmiennie zadaję sobie pytanie:
            Czy mogę to sprawdzić ?…
            I gdy po czasie zastanowienia… nie uzyskuję na nie odpowiedzi oraz gdy pojawiają się moje wątpliwości – odpuszczam sobie i nie zajmuję się tym, ponieważ wiem jak działa to, o czym napisała Maryś: „siatki siateczki igraszki”, czyli… odwieczne programy, w które nieświadomie się pakujemy, grzęznąc w tym… bądź co bądź – pięknym świecie 3D…

    • Piluś pisze:

      Margo – Ja uważam że im człowiek jest bardziej uduchowiony, tym większe ma kłopoty z siłami mroku. Konfrontacja polega na tym, czy ścieżka na falach miłości jest autentyczna. Oczywiście nie ma czego się obawiać, bo zawsze jesteśmy pod ochroną, ale mogą odgrywać tez sprawy „karmiczne”.

      • marek pisze:

        grzęznąc w tym… bądź co bądź – pięknym świecie 3D…

        no i dziecko Ci odpowiedziało Małgosiu …./ przepraszam Piluś lecz brzmienie Twego nicka skłąnia mnie do takiego porównania /

        a ponadto …namaluj obraz Żródła i spróbuj Go tą metodą zrozumieć …. obrazy słowa to właśnie 3D …świat energioświadomości porozumiewa się telepatią i to nie na znanym nam poziomie …ja obecnie tą drogą sciągam informacje potrzebne do dalszego rozumienia

        a posród moich wybranych nie wymieniłaś UFO-ków których widziałem obok siebie na własne oczy , a na dodatek rozmawiam z nimi jak mam potrzebę po dziś dzień ….

        Może Małgosiu rozwiniesz temat roli pierwiastka męskiego w naszych przyszłych i przeszłych losach który zasygnalizowałem ,przy okazji twierdzenia iż cała emeancypacja kobiet idzie w maliny bo jest powtórką rozpadu dwupłciwowego w swych początkach społeczeństwa gadów ….przecież to nasi założyciele zostawili w nas tylko dwie i to swoje nitki DNA więc temat nie ciekaw uwagi …..a tutaj jak zwykle co nowe i choćby z odrobina sensu mija bez echa …bo może nie można go schematami obłożyć ….

        myslisz że mi w tej chwili , krew buzuje , ciśnienie się podnosi …nie ……od szeregu dni kiełkuje we mnie myśl ….marek zostaw ich ….twoich starań wystarczy ….

      • Margosia pisze:

        „Margo – Ja uważam że im człowiek jest bardziej uduchowiony, tym większe ma kłopoty z siłami mroku. Konfrontacja polega na tym, czy ścieżka na falach miłości jest autentyczna…”
        ___
        Co prawda Piluś, nie do końca rozumiem… co masz na myśli mówiąc: „człowiek jest bardziej uduchowiony” albo… „kłopoty z siłami mroku” ??..
        Ale… jak zwał tak zwał.. i możliwe, że jest tak – jak twierdzisz..
        A możliwe, że… jest całkiem inaczej 😉
        Tego akurat… nikt tak do końca nie może być pewien…, bo są to jedynie nasze domysły, wyobrażenia czy przekonania…

        Jeśli więc.. rozważamy na temat tego, co każdy z nas uważa, wyobraża sobie.., to powiem, że ja z kolei uważam, iż każdy z nas bez wyjątku.., na planie fizycznym podlega konieczności osobistego rozwoju.., z uwagi na to, że… im więcej każdy z nas wie i lepiej rozumie siebie – tym więcej może zdziałać w tym świecie zjawisk 3D… 🙂

        Tak więc owa… „Konfrontacja”, o której mówisz Piluś, to – jak dla mnie – logiczny wniosek, z którego wynika, że… w miarę naszego rozwoju.., w miarę poszerzania się naszej świadomości – poprzeczka wymagań jakie są przed nami stawiane – zacznie się podnosić…, a nasze doświadczenia staną się trudniejsze… 😉

        Podobny proces możemy zaobserwować w naszej ziemskiej szkole.., kiedy co innego wymaga się od ucznia 2 klasy szkoły podstawowej, a co innego wymaga się od ucznia 2 klasy szkoły średniej…
        Materiał 2 klasy szkoły średniej jest obszerniejszy i o wiele trudniejszy, aniżeli materiał 2 klasy szkoły podstawowej, ale też… i uczeń 2 klasy szkoły średniej bardziej dorósł.., jego świadomość poszerzyła się na tyle, by mógł z-rozumieć materiał, który musi sobie przyswoić…, bo jeśli będzie się lenił, wagarował czy oszukiwał nauczyciela, te… „siły mroku” w jego odczuciu 😉 to po prostu będzie musiał powtórzyć raz jeszcze ten swój obowiązkowy materiał…

        • Piluś pisze:

          ……….. Co prawda Piluś, nie do końca rozumiem… co masz na myśli mówiąc: „człowiek jest bardziej uduchowiony” albo… „kłopoty z siłami mroku” ??..
          Ale… jak zwał tak zwał.. i możliwe, że jest tak – jak twierdzisz..
          A możliwe, że… jest całkiem inaczej 😉
          Tego akurat… nikt tak do końca nie może być pewien…, bo są to jedynie nasze domysły, wyobrażenia czy przekonania………….

          Margot – Przeważnie lub niektórzy, boją wyrazić słowami to, że istnieje zło i dobro. To tak jak naukowcy mówią co innego w opinii światowej, a co innego leży im na sercu i skrywają skrzętnie swój światopogląd, by otwartość nie złamała im kariery. Co to dualizm to kazdy wie, ale nie każdy rozumie tego podłoża.

          …….. Tego akurat… nikt tak do końca nie może być pewien…, bo są to jedynie nasze domysły, wyobrażenia czy przekonania…

          Margo w tym wypadku się głęboko mylisz, bo znam prawie wszystko z autopsji.

          ………. Tak więc owa… „Konfrontacja”, o której mówisz Piluś, to – jak dla mnie – logiczny wniosek, z którego wynika, że… w miarę naszego rozwoju.., w miarę poszerzania się naszej świadomości – poprzeczka wymagań jakie są przed nami stawiane – zacznie się podnosić…, a nasze doświadczenia staną się trudniejsze… 😉……..

          Margo nie koniecznie tak musi być, to zależy od wielu czynników. Ale przychodzi okres sprawdzianu, czyli egzamin ze swej autentyczności i praworządności. Sokrates był prawym i świętym człowiekiem, i głosił tylko prawdę. A żeby udowodnić swoją prawdę, wypił zabójczą cykutę. Ilu z nas by tego dokonało ?? Jezus na pustyni, Ojciec Pio oraz ja to są znamienne przykłady walki z siłami mroku, a Światłość dopuszcza do konfrontacji, by słaba istota mogła pokonać goliata. Wiesz jaka jest radocha w Hierarchii Światła !

          Margo mamy do przerobienia 7 klas duchowych, tyle ile mamy czakrów. I żeby przejść do następnej klasy, trzeba zdać egzamin, jeżeli się nie powiedzie trzeba to udoskonalić. Żeby osiągnąć najwyższy pułap, potrzeba być bezbłędnym. Nikt kto posiada w sobie strach i jest nieczysty, nie osiągnie szczęśliwości, która jest po za wszechświatem. Ale się rozpisałem ? Poz.

    • Rekju2 pisze:

      Nie jestem tak pewien czy…,

      wszystko było by tak proste jak pan to opisujesz tylko poszerz pan ten opis o
      definicje czym jest energia i tak ladnie
      kiedy?s sformuowal czym jest ciezar wlasciwy.Kiedy?s dlugo szukalem i natrafilem na ponizsza definicje z ktorej
      nic nie rozymiem a brzmi ona jak
      ponizej :

      Energia jest skondensowana swiadomoscia wszechswiata.

      /byc moze znajac czym jest/

      …,obieg energii we wszchświecie i przyrost świadomości …,

      /mozna poznac/

      …,tego co go stworzył(w domysle swiat) których to…,

      /a przy okazji poznac/

      …,procesów mechanik…,

      /a-e chociazby na poczate(cze)k tylko Ukladu Slonecznego a pozniej to czym /

      …,jest ŻYCIE i

      /czy/

      …,będzie wówczas to miał twarde umocowanie ….

      Wlasnie nie posiadam za wiele czasu a przypuszczam ze wielu zainteresowanych chcialoby w miare mozliwosce poznac
      w koncu historie Atlantydy wraz z Nibriu
      bo maja juz dosyc klepania o niczym
      i tych bibisowo-lordowo-emisyjnych smieci na ten temat w fornie wciaz nowszych teoryjek z teori.

  14. marek pisze:

    w koncu historie Atlantydy wraz z Nibriu
    bo maja juz dosyc klepania o niczym

    wola wspólrozmówcy winna być rozkazem dla wyznawcy ………..

    no więc panie Jurku leciała sobie Nibru leciała aż przyleciała w pobliże Ziemii . Paru kolesi z niej wysiadło i pomyślało nasz pan to Atlas wel Adamu wiec uczynimy tu miasto na jego chwałę bedzie się zwać Atlantyda ….

    Lecz leniami byli śmierdzacymi , bo tylko grzebac w genach umieli ….więc gdy drogą lewitacji swych nad zdolności poukładali kamienie na świątynie ,to druga ich część tego co pełzało po ziemi gryzło po nogach i w błocku sie taplało , a było tego 52 stworzeń ulepiło pierwszego adamu ..

    stop wczesniej wykończyli jak indianerów pewni angole lemurian a ją puscili w kosmiczne /Ziemskie odmety ……..

    lecz ich produkt adamu był niepoukladany za dużo testosteronu ,i zamiast słuchać poleceń pyskować się od nich uczył …. więc stworzyli mu samicę , by się te stwory laboratoryjno enedemiczne samoczynnie mogły rozmnażać a przy zwiekszeniu ich populacji dla uciechy owych kolesi wzajemnie sie nap …….ć.

    Ot Mamy Atlantydę w pełnej krasie i rozkwicie …część potulnych adamu kładła na tacę i do szkółki parafialnej chodziła …

    Lecz owi kolesie z Nibru prócz wiedzy zabrali z tego kosmicznego statku przepis na robienie bimbru i tak się w swym boskim w stosunku do drapiącego się przez swą ewolucję prymitywnego adamu w swym bimbrowym gronie odizolowali ,że stopniowo chlejąc ów bimber coraz bardziej alkoholoikami się stawali , aż do podstępnego Beala który ich podszedł tą całą swoją Atlantydę za jeszcze wiecej pychy przegrali …który to kontarkt obowiązywał nas jako ich schedę do dzisiaj …..

    finito ……

    Nie wiem czy ta opowieść jest do poziomu pańskiego wyrafinowanego rozważania dostosowana lecz moim skromnym zdaniem jest udana …

    morał z niej zaś jest taki ….

    wypnijmy się na wszystkich a także na obiekty ich zainteresowania czyli
    Atalantydę , Nibru i bimbru ….
    a na pewno lepiej niż gorzej nam nie będzie ….bo gorzej być już nie może …gdy sie widzi po jakim lecimy torze ……

    płęta …mniej zurzycia bimbru ….

    pytanie zasdnicze panie Jerzy …a kto wyprodukował Nibru-z bekami bimbru plus laboratoriami …

    padam do nóżek
    sługa uniżony ….

  15. Rekju2 pisze:

    Beala który ich podszedł tą całą swoją Atlantydę ?

    O Bealu,balu nad balami czy balu nagich cial w lesie z traczami nic mi nie jest wiadomo a juz napewno nie w powiazaniu
    z Atlantyda !

    pytanie zasdnicze panie Jerzy …a kto wyprodukował temat swietego grala i inne tematy ktory dla dobra wlasciciela bloga ktos wspieral wiedzac ze nigdy one nie zaistnialy a teraz pan ponownie zwymysla-dz tym razem jakiegos Bael(ara) i Nibru-z bekami bimbru plus laboratoriami ? …

    Czy nadejdzie Nibru z katastrofami to zapewne wiedzial i przewidzial nachlany prochami wymyslny pan Nostradamus siedzac na balu w lesie z podchnielonymi
    drwalami.Narazie na temt Nibru trzeba
    i bede musial albo nie chociaz nieco
    wbrew ale dla dobra zainteresowanych
    nieco podszeptac wbrew Beala i ludzi
    Oceanu.

Dodaj odpowiedź do mały budda Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.