Mieszkaniec Jedwabnego ma prorocze sny. Śniło mu się, że nie będzie już Watykanu, a… papież będzie w Licheniu

Na początek muszę się wytłumaczyć, dlaczego zamieściłem ten artykuł z 2010 roku.Jest to  kompilacja paru wizji i przepowiedni , między innymi prof Leszka Weresa, który w gazecie Fakty i Mity  zamieścił tekst „Licheń nowym Watykanem” W przepowiedni jasnowidza z Jedwabnego jest też odniesienie do przepowiedni ks.Andrzeja Czesława Klimuszki dotyczącej zalania polskiego Wybrzeża.Niestety wizja ta nie jest optymistyczna i trochę mnie niepokoi, że zawiera te same elementy.Cały czas powtarza się element nowych map Europy, podobnie jak w wizjach Edgara Cayce’go.

Zastanawia mnie jedno dlaczego jesteśmy bliżej jej spełnienia aniżeli dalej.Jest w niej mowa o przebiegunowaniu magnetycznym Ziemi i zalaniu włoskiego buta.

Czasami mam wrażenie ,że niektórzy jasnowidze odbierają wizje wydarzeń z przeszłości, być może nie naszej lecz równoległej- być może.Być może tę czy inną przepowiednię można jeszcze zmienić- być może…

27 lutego 2010 Aktualizacja: 27 lutego 2010 15:19 Gazeta Współczesna 153 41 Za jakieś 500 lat mieszkańcy Białostocczyzny będą masowo wyprowadzać się aż pod Ural – zapowiada Zygmunt Dybikowski z Jedwabnego Za jakieś 500 lat mieszkańcy Białostocczyzny będą masowo wyprowadzać się aż pod Ural – zapowiada Zygmunt Dybikowski z Jedwabnego Zygmunt Dybikowski z Jedwabnego koło Łomży od kilkunastu lat miewa prorocze sny. Przewidział katastrofy promów kosmicznych, a także wielką powódź w Polsce w 1998 roku. Teraz śnią mu się mapy Europy z ogromnymi obszarami zalanymi wodą… Zobacz dzisiejsze wydanie internetowe Gazety Współczesnej Materiały podobne Stara dziewica Rok 2010. Zobacz, co przepowiedział Nostradamus Życzenia rodziców zawarte w imieniu Już dwadzieścia lat temu Zygmunt Dybikowski zauważył, że wiele drobnych, nieistotnych, zdawałoby się, sytuacji życiowych, których doświadcza, widział już wcześniej we śnie. To go zaintrygowało i zaczął bacznie przyglądać się swoim nocnym wizjom. Początkowo dotyczyły wyłącznie życia jego i rodziny. – Przyśniło mi się, że ojciec kupił nowy wóz konny – mówi Dybikowski. – To był krótki, niezwykle wyrazisty obraz, widziałem w nim wszystkie szczegóły, jak na zdjęciu. Sen sprawdził się po 144 dniach. Ojciec rzeczywiście kupił wóz, identyczny jak w moim śnie. Innym razem widział we śnie stodołę, która stanęła obok jego zabudowań. Wkrótce sąsiad pobudował taką samą, jaka mu się przyśniła na długo przed tym, zanim powstał sam zamysł jej budowy. Dramaty w kosmosie i na Ziemi Z czasem sny pana Zygmunta osiągnęły szerszy wymiar. W sennych wizjach widział rzeczy, które odnosiły się do wydarzeń ogólnoświatowych. Pewnej nocy przyśniło mu się kilku mężczyzn i kobieta błąkający się po plaży. Nie widział ich twarzy, bo były zaciemnione. Zrozumiał, że nie żyją. Po chwili usłyszał głos płynący jakby z zewnątrz: „Prom kosmiczny Challenger ulegnie katastrofie”. Ten sen sprawdził się po 256 dniach. Jak wiemy, zginęła wtedy cała kosmiczna załoga, a szczątki promu rozrzucone były po plaży. Później ten sam głos powiedział, że inny prom ulegnie katastrofie za kilkanaście lat. Ten sen sprawdził się 1 lutego 2003 roku, kiedy wahadłowiec Columbia eksplodował w powietrzu podczas podchodzenia do lądowania. Inny proroczy sen sięga fabułą czasów tuż po zniesieniu stanu wojennego w Polsce. Dybikowski zobaczył, jak reaktywuje się związek zawodowy „Solidarność”. Na zrealizowanie się tego snu trzeba było czekać aż 6 lat. Dopiero w 1990 roku na nowo zarejestrowano „Solidarność”. Innym razem zobaczył wielką falę powodziową przelewającą się przez południową Polskę. Wkrótce po tej wizji Polskę nawiedziła powódź tysiąclecia. W innym śnie zobaczył dwa wielkie czarne ptaki, które usiadły na dwóch wieżowcach. Pod ich ciężarem budynki zwaliły się. Nie rozumiał tego snu. Jego istotę pojął dopiero po ataku na World Trade Center. Nie będzie już Anglii ani Włoch Teraz od kilku lat Zygmuntowi śnią się mapy przedstawiające Europę po wielkim kataklizmie. Widać na nich ogromne obszary zalane wodą, nieszczęścia, ból i cierpienia wielu narodów. Niektóre z tych wizji przerażają go, choć stara się podchodzić do nich bez emocji. – Wyspy Brytyjskie całkowicie znikną z powierzchni ziemi – relacjonuje swój sen. – W miejscu, gdzie kiedyś była Anglia, widziałem tylko kilkanaście małych wysepek. Podobny los czeka Włochy. Zostanie z nich tylko Sycylia i kilka małych wysepek. Cały półwysep Apeniński rozleci się w kawałki po wybuchu Wezuwiusza. Rzym przestanie istnieć. Stolica Apostolska zostanie przeniesiona do Lichenia. To nie przypadek, że wybudowano tam ogromną bazylikę. Czasowo będzie to miejsce rezydencji papieży. Część Półwyspu Iberyjskiego i wybrzeże Francji również będą zalane. Pod wodą znajdzie się też Nizina Niemiecka. Niektórych map pan Zygmunt nie potrafi zinterpretować. Pojawiają się tylko na kilka sekund i nie wszystko zdąży na nich dostrzec, inne są tak szczegółowe, że nie wie, jakich obszarów dotyczą. Nic nie może powiedzieć na temat Danii, Belgii i Skandynawii. Map tych terenów nie widział. Symbolicznego przesłania niektórych swoich snów nie może rozszyfrować, nie wie, czego dotyczą. Jedne sięgają fabułą czasów bardzo odległej przyszłości, inne traktują o przeszłości, jeszcze inne są po prostu odbiciem jego chwilowych nastrojów. – O tym, czego dotyczy sen, decyduje jego kolor – mówi wizjoner. – Jeśli widzę wszystko w białej poświacie, wiem, że sen niesie informację o przyszłości. Kolor brązowy mówi o przeszłości, kolory naturalne świadczą o tym, że jest to zwykły, pozbawiony znaczenia majak. Jak dodaje Zygmunt Dybikowski, Polska niewiele ucierpi: – Na moich mapach widziałem zalane jedynie tereny nadbrzeżne i Żuławy. Tam zginie 48 tysięcy ludzi. Reszcie kraju nic nie grozi. Szczecin ze wszystkich stron będzie otoczony wodą. Do miasta będzie można dotrzeć tylko statkiem lub promem. Widzę w Polsce dużo osiedlających się Anglików. Być może ma to związek z tym, że ich wyspy znikną z powierzchni ziemi. Dybikowski nie potrafi podać dokładnej daty tych katastrofalnych wydarzeń. Mówi, że to się stanie za kilkadziesiąt lat. Zna przyczyny tej tragedii. Zostanie ona wywołana zmianą bieguna magnetycznego Ziemi oraz wybuchami wulkanów. Średnia temperatura na Ziemi podniesie się o kilka stopni. Ocieplenie doprowadzi do stopienia lodowców arktycznych i zalania wielkich obszarów nadbrzeżnych. Wielu ludzi zginie. Narody zamieszkujące tereny nadbrzeżne zmuszone zostaną do emigracji w głąb lądu i poszukiwania nowych miejsc do życia. W warunkach przeludnienia o miejsca takie będzie trudno. A w Białymstoku susza i głód – Widziałem też Białystok, ale w bardzo odległej przyszłości, ludzi opuszczających miasto z powodu suszy i głodu – mówi pan Zygmunt. – Wiatr zasypywał piaskiem tory. Wokoło pełno wojska, ale to nie wojna. Nie ma czołgów i broni, są tylko jakieś transportery i inne dziwne pojazdy. Żołnierze pomagają mieszkańcom przewozić dobytek. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane, państwo pomaga ludziom. Widziałem też rolników opuszczających okoliczne wioski. Wszyscy kierują się na wschód, jadą aż pod Ural. Tam są dobre warunki klimatyczne do życia. Dybikowski mówi, że ten sen sprawdzi się dopiero za około 500 lat. Białystok, tak jak inne miasta Polski, ma nawiedzić w tym czasie susza spowodowana zmianami klimatycznymi. Ludzie będą zmuszeni do emigracji w poszukiwaniu lepszych warunków do życia. Ocieplenie uderzy przede wszystkim w strefy klimatu umiarkowanego. Spowoduje suszę na żyznych terenach rolniczych, huragany, powodzie, a z czasem całkowitą zmianę stref klimatycznych na planecie. Nastąpi załamanie produkcji rolnej. Trzeba będzie szukać nowych rozwiązań żywieniowych. Wizjoner jednak pociesza: – Nie wszystkie moje sny sprawdzają się w stu procentach, być może niektóre wizje interpretuję błędnie, ciągle się jeszcze tego uczę. Dybikowski nie wie, dlaczego to wszystko mu się śni. Nie czuje się wybrańcem niebios, prorokiem ani wizjonerem. Nie chce też nikogo przestraszyć, on jedynie ostrzega. Chciałby napisać o tym książkę i na pewno kiedyś to zrobi. Widział już ją we śnie. A przy tym wszystkim nie wierzy w senniki: – Dla każdego człowieka symbolizm sennego przesłania jest inny i oznacza co innego – wyjaśnia. – Trzeba się tylko nauczyć interpretować swoje sny. Myślę, że każdy, jeśli bacznie przyjrzy się swoim marzeniom sennym i zacznie je analizować, odkryje, że są one kopalnią wiedzy o nas samych, i czasami mogą nieść informację o przyszłych wydarzeniach. Czym są sny? Przeciętnie 25 lat naszego życia spędzamy we śnie, z czego 5 lat upływa nam na marzeniach sennych. Śnić zaczynamy już w siódmym miesiącu życia płodowego. Czym więc są sny? Skąd się biorą? Jak rozumieć te obrazy płynące z głębi duszy? Czy mamy wierzyć swoim snom, zwłaszcza tym, które mówią o przyszłości? Czy jest to przesłanie, czy tylko przypadkowy wytwór naszego umysłu? Niektórzy badacze uważają, że nasza podświadomość nie jest ograniczona czasem i ma możliwość wglądu w przyszłe wydarzenia. Przedstawia nam je w śnie za pomocą symboli, gdyż w inny sposób nie potrafi się z nami komunikować. Już od niepamiętnych czasów snom przypisywano treści łączone z przepowiadaniem przyszłości. Nowoczesna psychologia nie potwierdza tych przypuszczeń. Marzenia senne mają jednak ogromne znaczenie w życiu człowieka. Doświadczenia przeprowadzane przez naukowców udowadniają zależność naszego zdrowia psychicznego od marzeń sennych. Sny są więc po to, by nam pomóc. Są rodzajem dialogu z podświadomością, który przywraca nam równowagę psychiczną. Opowiadają o niezrealizowanych pragnieniach i instynktach, rozwiązują problemy, ostrzegają. Podobno we śnie narodziła się teoria względności Alberta Einsteina, a także opera „Tristan i Izolda” Richarda Wagnera. Naukowiec Otto Leowi w 1936 roku otrzymał nagrodę Nobla dzięki temu, że przyśnił mu się eksperyment, jaki powinien przeprowadzić, aby udowodnić, że impulsy nerwowe rozchodzą się w sposób chemiczny, a nie elektryczny, jak dotąd sądzono. Dla wielu artystów, naukowców i muzyków inspiracją były właśnie marzenia senne.
źródło:http://www.wspolczesna.pl/magazyn/art/5706460,mieszkaniec-jedwabnego-ma-prorocze-sny-snilo-mu-sie-ze-nie-bedzie-juz-watykanu-a-papiez-bedzie-w-licheniu,id,t.html
Czytaj więcej: http://www.wspolczesna.pl/magazyn/art/5706460,mieszkaniec-jedwabnego-ma-prorocze-sny-snilo-mu-sie-ze-nie-bedzie-juz-watykanu-a-papiez-bedzie-w-licheniu,id,t.html
Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Jasnowidzenie, Obserwacje Ziemi, Przepowiednie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

171 odpowiedzi na „Mieszkaniec Jedwabnego ma prorocze sny. Śniło mu się, że nie będzie już Watykanu, a… papież będzie w Licheniu

  1. Dawid56 pisze:

    niektórzy jasnowidze odbierają wizje wydarzeń z przeszłości,

    ciekawe chciałem napisać wizje z przyszłości , a napisałem przeszłości, a może jest tak ,że jedno i drugie jest prawdą?

    • Maria_st pisze:

      chciałem napisać wizje z przyszłości , a napisałem przeszłości, a może jest tak ,że jedno i drugie jest prawdą?

      Dawidzie bo jest wg mnie.
      Te sny to przypomnienia….jeśli ukazują np jak będzie wyglądać nasza przyszłość to możemy pewne rzeczy o których mówimy innym zmienić–samym tylko przekazem.
      I wydaje mi się, że powinno o tym się mówic…ale jeśli coś nas niepokoi to skierować nasze myśli na zmiany na lepsze .
      Na stronie Mukiego była wzmianka o zmianach na Ziemi związanych z kataklizmem.
      Ponieważ mój syn mieszka w Szkocji zastanowiłam sie jak tam będzie to przebiegać….no i w śnie zobaczyłam…..co zgadza sie z tym jasnowidzeniem….teraz wiem jak mam myśleć tym bardziej iż sami tworzymy na różnych poziomach tą tzw rzeczywistość .
      Pomyślcie……ludzie bulwersują sie wycinką, a tu przychodzi huragan i zniszczenia są większe niż wycinka drzew na swoich ogrodach….ciekawe czego to ma nas nauczyć ?

      • dariamade pisze:

        Masz racje. Mi sie dzisiaj snilo osuniecie sie ziemi, ale takie do srodka, jakby ziemia sie zapadla, ale czesciowo. Ciagle mysle pozytywnie, wspieram

      • Margosia pisze:

        „chciałem napisać wizje z przyszłości , a napisałem przeszłości, a może jest tak ,że jedno i drugie jest prawdą?”
        *
        „Dawidzie bo jest wg mnie.
        Te sny to przypomnienia…”

        ___
        Kiedyś… zarezonowały ze mną te słowa odnośnie… „przeszłości i przyszłości”:

        ” Nie możesz zmienić przeszłości, ale… przeszłość zaw­sze pow­ra­ca, aby zmienić Ciebie, zarówno twoją te­raźniej­szość jak i przyszłość.
        A powraca, ponieważ jakiś temat został nieprzepracowany przez Ciebie do końca, czyli nie stał się finalnie doświadczeniem , które zmieniło kierunek Twojego życia na inny.
        To jest tak, jakby… Coś czy Ktoś pociągał Cię za ubranko i cofał… poczekaj , nie idź dalej, zatrzymaj się, bo ten punkt { ta chwila } jest ważny/a…”

    • marek pisze:

      Pamietajmy o tym ,że ezoteryka serwuje ciekawe tematy co chwilę odgrzewają stare kotlety , jesli coś się kończy ,no to to wraca jak z modą jak się starego nie może wysprzedać a nowego nie można nic wymyśleć no to owdołują się do tego co już było ….

      A materiały AD z 15-to Wymiarowym Matrixem Czasu i nauki Keylonty są upchnięte w czarną d….ę .

      Bo ludzkie dzieci uwielbiają te same gry i te same zabawki ,i cóż się dziwić ….przecież myślenie samodzielne tyle wysiłku kosztuje ….

      a reszta ,to miły realista dobrze obracający językiem z kierunkiem na karierę w programie ….Włąśnie leci kabarecik ., a może coś wie o Keylontach może to ja mam zryty beret …

      • Maria_st pisze:

        A materiały AD z 15-to Wymiarowym Matrixem Czasu i nauki Keylonty są upchnięte w czarną d….ę .

        widać im tam dobrze

        • marek pisze:

          widać im tam dobrze

          Marysiu / piszę w postawie Ani wel Lucek /….. pouczam …..!!!!!!

          ….d….ę jak się zaapewne po tym pouczeniu domyslisz można czytać na dwa sposoby …dziurę i d ….ę ….
          Pouczam Cię , że w obu tych miejscach jest ciemno i ciasno , a zatem zarówno materiałom AD jak i nauką Keylonty nie jest tam dobrze ….

          masz u mnie
          minus trzy
          z logiki
          popraw się …

          • Margosia pisze:

            „…A materiały AD z 15-to Wymiarowym Matrixem Czasu i nauki Keylonty są upchnięte w czarną d..ę.”
            *
            „widać im tam dobrze”
            ___
            A może…
            „czarna d..pa” to… jedyne właściwe dla nich miejsce ?!…
            Ha, ha, ha… 😀
            Marek, czy nie widzisz, że… zbędne Twe starania, by na siłę zainteresować kogoś tym, co tak bardzo fascynuje obecnie Ciebie ?
            Sam przecież chyba widzisz, że.. odnoszą one odwrotny do zamierzonego przez Ciebie skutek.

      • Dawid56 pisze:

        Marku , niestety pewną wątpliwość w materiałch AD wzbudziły we mnie parę rzeczy.
        1.Brak odniesienia autorki do wcześniejszego okresu przełomu 2017.
        2.Komercyjny charakter jej obecnej strony internetowej
        3.Wywyższanie spirali Kryształowej nad spiralę Fibonacciego
        4.Niespójny obraz kosmicznego drzewa Życia
        5.Niejasny obraz Jezusa Chrystusa i ( moim zdaniem i nie tylko promowanie bardzo kontrowersyjnej jego daty urodzin czyli 12 p.n.e) Skądinąd niektórzy ( Księga Urantii) promuje datę jesień wrzesień 7 p.n.e ( moim zdaniem jest to marzec!)

        • marek pisze:

          ( moim zdaniem jest to marzec!)

          I to jest Dawid Twoja pięta Achillesowa ………jakiś pan/ni z pod znaku Ariowedy zaneguje Twą datę urodzin i będziecie nad tym dyskutować do skończenia czasu …..

          Przewaga materiałów AD nad pozostałymi modelami i objaśnieniaami jest taka , że jej model objaśnia wiekszość pytań ….

          Błedy ,czy niedopowiedzenia , znajdziesz wszędzie …..nawet w opisach uznawanych za swięte a dotyczących istoty pana Boga ….

          Luzik w mysleniu
          oczywiście w marginesach
          logiki
          oraz patrzenie
          w postawie
          Światowida
          szerokokąatnie
          to jest droga
          naprzód ….

  2. mały budda pisze:

    52-letni turysta z Hiszpanii zginął w czwartek we Florencji. Spadł na niego duży fragment kamienia z sufitu, z wysokości około 20 metrów. – Mężczyzna został trafiony w głowę. Zginął na oczach żony i wielu zwiedzających. Do tragedii doszło po południu, w wypełnionej przez tłum turystów z całego świata, bazylice Santa Croce (Świętego Krzyża – red.). Podskoczyła do zdjęcia, spadła z klifu Studentka z Korei… czytaj dalej » Wezwany personel pogotowia podjął bezskuteczną próbę reanimacji mężczyzny – podały włoskie media. Nie wiadomo, dlaczego kamień spadł Natychmiast po tym wypadku ekipy techniczne zapewniły, że w bazylice nie ma żadnych zaniedbań w konserwacji wystroju architektonicznego i że przeprowadzane są tam regularne kontrole. Podkreśla się, że nie wiadomo, co było przyczyną oderwania się dużego elementu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie wypadku. Nie wyklucza się postawienia zarzutu nieumyślnego spowodowania śmierci. (http://www.tvn24.pl)

    https://www.tvn24.pl/florencja-nie-zyje-hiszpanski-turysta,782975,s.html

  3. Margosia pisze:

    Ciekawy zapis z przebiegu sesji hipnotycznej nt. procesu zachodzącego na Ziemi będącej jednym z elementów Matrixa oraz stwórców i konstrukcji wielu innych Matrixów, z których niektóre się rozpadają…, a na miejscu których wciąż powstają nowe, ulepszane…
    Ciekawe też info nt. energii Ślęży…

    Poruszona jest również bardzo istotna kwestia wybaczenia i akceptacji…
    „… Jeśli Źródło wszystko widzi i nie ocenia, to jak wyjaśnić cierpienie na Ziemi ?…”

  4. marek pisze:

    Małgosiu ,wiem ,że ….kobieta zmienną jest …….ale niechże chociaż w określaniu warte , nie warte uwagi …..była trwała ……

    Zamieściłem z rok temu film Dzieci Boga …komentowałaś ależ piekne …..

    ten sam film który ponownie zamieściłem niedawno temu skwitowałaś , takie byle co …

    Calogero ze swymi sesjami regersingu określasz …szarlatanerią

    a Darek z pod szkoły regresingu Calogero to jest ciekawa informacja dopiero…..

    Małgosiu widzisz siebie ……..

    • Margosia pisze:

      „…Małgosiu widzisz siebie …”
      ___
      Owszem Serduszko… widzę, słyszę i czuję… ❤ 🙂
      Kobieta zmienną jest…
      Nie wiedziałeś o tym ?

    • dariamade pisze:

      Ja uwielbiam słuchać Artura Klisiewicza, od poczatku swojej drogi go słucham, bardzo go lubie. I moze to dziwne, ale nie chodzi mi o tresc tego co mowi tylko jego głos. Ma tak cudowny, kojący głos, że czesto nawet jak sprzatam go sobie puszczam.

  5. marek pisze:

    Dzieciaczki wysłuchajcie nie zatykajcie uszu …

    • Å pisze:

      polecam Tobie i innym film pokazujący czym pachnie globalizacja i kontrola wszystkiego i każdego z osobna http://cda-pl.pl/the-circle-krag/ zwróćcie uwagę na symbolikę występującą w filmie i kodowanie podświadomości na to co „bedzie”.
      „sekrety to kłamstwa” …czyżby? Czym byłby świat bez mistycyzmu i tajemnicy z niego płynącej?
      Może chcecie się dzielic ze światem o wszystkim i o wszystkich, globalizacja to początek do braku indywidualności i prywatności. To tak jak z GPS, po co pytać o drogę żywego człowieka, szkoda czasu ? :> lepiej zaufać aplikacji i botowi, niby łatwiej. Normalnie obłęd i sensacja ;)nareszcie wszyscy będą równi i bez podziałów ZIEMIANIE.. w zamkniętym kręgu.

      • Loja Jolajna pisze:

        Coś ten link nie otwiera u mnie filmu Krąg do obejrzenia w całości.

        „Może chcecie się dzielic ze światem o wszystkim i o wszystkich, globalizacja to początek do braku indywidualności i prywatności”
        Globalizacja to chyba zupełnie co innego niż dzielenie się wszystkim i ze wszystkimi. Bo przecież tak jest w świecie duchowym…wszyscy są równi i bez podziałów w dostępie do wspólnej wiedzy.
        GPS to proteza narzędzia/umiejętności, która w ludziach jest nierozwinięta/wadliwa. To że człowiek obcięte nogi w wypadku może zastąpić protezami to chyba dobrze dla tego człowieka ale i całego jego otoczenia. Podobnie z GPS. Pytać o drogę to miało sens jeszcze w głębokim PRLu, gdy autostrad nie było, gdy spokojnie można było się zatrzymać w każdym dowolnym miejscu drogi itp.

        • Maria_st pisze:

          GPS to proteza narzędzia/umiejętności, która w ludziach jest nierozwinięta/wadliwa. To że człowiek obcięte nogi w wypadku może zastąpić protezami to chyba dobrze dla tego człowieka ale i całego jego otoczenia. Podobnie z GPS. Pytać o drogę to miało sens jeszcze w głębokim PRLu, gdy autostrad nie było, gdy spokojnie można było się zatrzymać w każdym dowolnym miejscu drogi itp.
          Odpowiedz

          zgadzam sie z Tobą Loja……

        • Å pisze:

          Ten GPS to tylko METAFORA

      • dariamade pisze:

        Ja sie ciesze z nawigacji – dzieki niej moge dużo więcej załatwić, tym bardziej że z orientacja terenu to u mnie słabo szczegolnie w obcym miescie.
        Technologia nie jest zła – tylko cel do jakiego zostaje użyta. Już kiedys zreszta tak pisalam.

        • Å pisze:

          Dario nie tłumacz mi do czego jest technologia, bo znam ją bardzo dobrze z racji mojego wykształcenia. Natomiast również i dlatego wiem, że żadna technologia nie zastąpi bezpośredniego kontaktu na żywo drugim człowiekiem..Chyba, że występuje autyzm lub psychopatyczne , neurologiczne upośledzenia i taka osoba woli żyć w świecie urojeń i fantazji. Wtedy jest to zrozumiałe, jak i to że tacy dewianci otaczają się innymi technologicznie nowatorskimi zabawkami. Rownież w taki sam sposób bawią się ich upośledzone dzieci, swoich patologicznych rodziców.

        • dariamade pisze:

          Oczywiscie ze nie zastapi kontaktu z żywym człowiekiem. Warto znaleźć balans – miec kontakt z ludzmi i na żywo i internetowo czy telefonicznie. Ja mam różnorodnosc – mam znajomych i w realu i takich co sa daleko i jest tylko telefoniczny kontakt i internetowych. Każda znajomosc jest dla mnie ważna.

        • Dawid56 pisze:

          Dario jestem inżynierem elektrykiem i obserwuję to „Cioś” od końca lat 70-tych ubiegłego stulecia pamiętam w kolejności:
          1.Odra 1300
          2.PDP11
          3.Atari
          4.Comodore 64
          5.Pc AT i PC XT
          6.SX33 DX2 66
          7.Pentium
          8…………….
          9.Komputery kwantowe
          10 Dyski twarde od 20 MB do dzisiejszych setek teraB
          11.I sieć jej początki
          12.Smartfonizacja i laptoizacja- dzisiaj bez możliwości wyjęcia bateri
          13.Poczatki chipowania i Iron Iden Szulkina z 1980 roku z niezapomiana rolą Romana Wilhelmiego
          14.Poierwsze ostrzeżenie fil Sieć
          15.Drugie ostrzeżenie film Gry Wojenne
          16.Wszystkie Terminatory
          17.Dan Brown i Początek

          To niestety nie zmierza w dobrym kierunku
          Dlaczego w latach 50 przewidziano wideofony taksówki latające, ale mało kto przewidział globalną sieć.

          • dariamade pisze:

            Cóż… Dla mnie internet jest dużym ułatwieniem w życiu i dlaczego mam go uważać za zło skoro nie uważam? To że ktoś chce obrócić go przeciwko ludzkości nie oznacza sie sam w sobie jest zły.

          • Margosia pisze:

            „…Dla mnie internet jest dużym ułatwieniem w życiu i dlaczego mam go uważać za zło skoro nie uważam?…”
            ___
            Myślę podobnie 🙂
            Internet jak dla mnie… jest wspaniałym narzędziem, dzięki któremu jesteśmy w stanie się komunikować, wymieniać własnymi postrzeżeniami i rozumieniem otaczającej nas rzeczywistości, poznawać wiedzę, która dotychczas była dla nas nieosiągalna, bo rozrzucona…
            Nikt i nic nie jest w stanie poradzić na to, że wśród wartościowej wiedzy… znajdują się w sieci również różnego rodzaju… plewy, ale to wyłącznie od nas zależy, czemu poświęcamy własną uwagę… 🙂

  6. Margosia pisze:

    I kolejna, wg. mnie.. ciekawa sesja hipnotyczna, w której padają pytania zadane przez słuchaczy:

    – czy można się dowiedzieć w hipnozie datę swojej śmierci, jeżeli taką ma się wolę?

    – czy można umrzeć wtedy kiedy się chce, aby nieświadomie nie wejść z powrotem w koło reinkarnacji?

    – co jest z ludźmi w śpiączce lub zanikiem pamięci po śmierci?

    – moją wolą jest zniszczyć wszystkie struktury ego, czy po śmierci stanie się to mechanicznie (tzn. samoczynnie)?
    – wiem, że nie jestem ani tym ciałem, ani tym umysłem, że ten świat to iluzja, to kim lub czym ja właściwie jestem?

    – czy w hipnozie można poznać prawdę kosmiczną jeżeli ma się taką wolę?

    – jeżeli jesteśmy czystą energią ze źródła, to czy ona ma świadomość i czy jest neutralna?

    – czy nasza siła woli jest tak mocna, że sama decyzja o wyjściu z iluzji już mnie na zawsze wyzwoli?

    – dlaczego tylko garstka ludzi poszukuje prawdy i się budzi, a reszta jest jak chodzące bezrozumne kukły, kto lub co o tym zdecydowało?

    – przypuszczam, że do następnego wcielenia przyciągają nas niezałatwione sprawy w tym życiu, stan posiadania i niespełnione pragnienia, czy to prawda?

    – gdy postanowię po śmierci wyjść z matriksa czy karma mnie ściągnie z powrotem?

    – widzę w tych hipnozach odprowadzane byty do portalu, ale czy można je po prostu spalić naszą siłą woli?

    – czym są szczepionki?

    – co dzieje się podczas chrztu?

    – czy ziemia jest płaska czy okrągła?…

  7. Maria_st pisze:

    Obejrzałam swietny film pt LUCY…

  8. Dawid56 pisze:

    Mam wrażenie ,że z tym filmem Lucy wiąże się nasz znajomy motyw z Mythic Call

    • marek pisze:

      Obejrzałam swietny film pt LUCY…

      No dzięki Bogu , że przynajmniej odbór takich treści mamy wspólny …..
      Dzieki Dawid za linka , bo również chciałem się nim podzielić z Wami ..

      no ale nie byłbym Markiem , gdybym swego nie wstawił ….

      umysł w kajdanach ego/śmego lecz równocześnie nadzorowany sekwencjami kodu DNA , czasoprzestrzeń ,planety tronowej Ziemi i jej plusy i minusy /ograniczenia ….

      To wszystko jest spójnie objaśnione w matreriałach AD

      Odbieram ten film jako naszą przyszłość , dla jednych bardzo odległą , dla innych mniej ale także odległą ….no i szczegóły możliwości mogą zawierać błędy …idąc tropem analiz rzeczy przez Dawida …..

      ale film klasaaa…..

      • Maria_st pisze:

        To wszystko jest spójnie objaśnione w matreriałach AD ”

        a ja chce SAMA sobie wszystko przypomnieć a nie ktoś na siłe coś mi narzuca gdy mogę na to być nie gotowa…podpowiadać można gdy ktoś pyta a nawet i wtedy wcale nie musi trafić z podpowiedzią.
        Przeczytaj Marku ze zrozumieniem co napisała Daria….bardzo młoda osoba a jakże pełna zrozumienia tej rzeczywistośći a Ty chcesz Ją programować jakąś AD…wstydż się.

        • dariamade pisze:

          Nie wchodze tutaj na żadne filmiki, jeszcze nie chce…

        • marek pisze:

          Przeczytaj Marku ze zrozumieniem co napisała Daria….bardzo młoda osoba a jakże pełna zrozumienia tej rzeczywistośći a Ty chcesz Ją programować jakąś AD…wstydż się.

          Marysiu ……wstyd mam przykryty bo w portkach chodzę , więc o co chodzi ?

          Daria …młoda osoba …..już ją programowałem pisząc oględnie zwiewaj stąd … lecz poszła koza do woza …..więc to już nie moja sprawa , do jakiego ” siana ” ją ciągnie….

          Dostaniecie wszystcy trochę zimnej wody na dziecięce główki łącznie z tymi co piszą tutaj od przypadku ….

          Film Lucy dlatego jest fantastyczny , gdyż jest adresowany do Was , do szerokiego ogółu którym stety czy nie jesteście …..

          Rzeczowe rozmowy o Bogu i wszechświecie przerastają Wasze możliwości więc w dialogach na ten temat łączycie koniczynkę z hipopotamem , lub żabę żywą , z truskawkami w bitej śmietanie podajecie na talerzu wiedzy ..ot taki mistyczny krajobraz malowany przez gadatliwe dzieci ….

          Wartością filmu Lucy jest to że porusza zagdnienie życia i człowieka o jeden stopień wyżej niż funkcjonujecie i w jakich jesteście skonstruowani marginesaach …

          Ukazuje on swiat energii , która tworzy materię…… która jest przed materią w temacie odległosci od Żródła ze swą podatnością na jej kształtowanie czyli plastycznością …

          Ten mały krok naprzód jesteście w stanie zrozumieć , poza Małgosią ,która skupia się głównie na cytatach , a co w innym kolorze niż róż ją przeraża …

          Dlaczego możecie zrozumieć ,bo jest on nastepną klasą w edukacji Ziemianina …..

          ….,powinniście wyrzucić w diabły temat Boga , konstrukcji wszechświata , a skupić sie na zrozumieniu i wniknięciu w istnienie istot obcujących z energią …Nic Wam więcej na tą chwilę do szczęścia nie potrzeba jaak zgłębianie tego tematu i poszukiwnaie konataktu z WJ….

          Faktyczne AD a ja za nią wykręca Wam ręce , byście siedli nad podrecznikiem , lecz Wy nadal chcecie chasać beztrosko ….

          …kto dotrze do stania się władającym energią ten będzie miał tysiąc lat dobrej zabawy , ale potem znów sie spotkamy , tylko może już nie będziecie tak wierzgali gdy usłyszycie słowo keylonta ….

          bawcie się dalej
          strachami ,przepowiedniami
          snami
          i kolorowymi paciorkami ….

          • marek pisze:

            W Matrixie Czasu przejście ze stanu białka ma tylko dwa kierunki , jeden w stronę przetopu , drugi w świat energii , astralem potocznie zwanym …

            …ten film ukazuje na wyrost , nie wszystko Wam /nam bedzie dane , niektóre sztuczki robione przez Lucy nie będą dla nas osiągalne ….

            lecz co ważne , ten swiat energii jest pełen Magów przeze mnie magikami zwanych więc warto baczyć z czym pod sufitem weń się wejdzie ,by po wszechswiecie nie niosła się wieść ….znów się zaczyna cyrk z tym Ziemskim kramem ….

            na dzisaj dzieciaczki

            amen

          • marek pisze:

            i kolorowymi paciorkami ….,

            bo żeby rozwalić system wpisany w nasze głowy ,trzeba w miejsce / Mietka patrz film z Aronem / wprowadzić w nie barwy i dźwieki energii swobodniej funkcjonującej niż materiia…. ,energii ….. wówczas pragnienia Ego -Mietka rozpływają się w niebycie a Ty budujesz energetyczne , a nie substaancjalne ciało ….

            Lecz poziom świadomosci dusz jest tak zróżnicowany , a generalnie zaniżony ,że dla wielu dojście choćby do zainteresowania tym tematem bedzie długo trwało…

            tak więc Dzieci skupcie się na energii , niestety partika to też energia tylko obłożona świadomością samego Stwórcy ,więc podłóg klucza rozpoznawania tematu energii budujcie swą swiadomość i swe jutro ….

            A facet w filmie Hipnoza nr 10 jest jedynie zrelaksowowany , a nie w stanie hipnozy ….moi Wy kochani eksperci od regresingu i prawd tą metodą ujawnianych ….

          • Margosia pisze:

            „…Faktyczne AD a ja za nią wykręca Wam ręce , byście siedli nad podrecznikiem , lecz Wy nadal chcecie chasać beztrosko … …”
            ___
            Mam do Ciebie pytanie Marku za 100 punktów:
            – Co jest bardziej dokuczliwe: „wykręcone ręce” czy pokręcone ścieżki umysłu ? 😉

            Ten powyższy obrazek Marku, świetnie pokazuje to, co od dość długiego już czasu – z uporem maniaka czynisz: sam będąc ślepym – na siłę chcesz prowadzić innych, choć… wiele osób niejednokrotnie prosiło Ciebie o to – abyś zaprzestał narzucania im swojego punktu postrzegania rzeczywistości przez pryzmat rewelacji pani AD, TT, czy innych aronowych guru…!

            Nie chcesz z-rozumieć, że… dostrzegasz jedynie to – co dopuszcza do Ciebie filtr Twojego mózgu, a szczególnie lewa jego część, językowo-logiczna, kształtująca Twoje poczucie racjonalizmu oraz świadomość odrębnej tożsamości od Całości Istnienia, która stanowi u Ciebie skuteczną barierę zamykającą Cię na Wiedzę i doświadczenia wyższego rzędu…, i wydaje się Tobie, że wszyscy tak mają jak Ty !
            * * *
            „…jesteście w stanie zrozumieć , poza Małgosią ,która skupia się głównie na cytatach , a co w innym kolorze niż róż ją przeraża …”
            ___
            To zdanie, jakie wyrobiłeś sobie na temat mojego rozumienia Rzeczy Istności, dobitnie świadczy o tym, że… poruszasz się po omacku we mgle własnej niewiedzy i własnych błędnych przekonań i wyobrażeń…!
            Bo czy jesteś w stanie sobie wyobrazić, że… „róż” jest odcieniem czerwieni, który akurat mi – najmniej się podoba ? 😀
            Co zaś tyczy się zamieszczanych przeze mnie „cytatów”, to chyba… nie muszę Ci wyjaśniać, że niektóre z nich.. zawierają w sobie ziarna Prawdy, które rzucone na żyzny grunt naszej świadomości, mogą przynieść nadspodziewanie obfity i wartościowy dla nas plon… ?

            – Czy rozumiesz Marku na ten przykład… te oto słowa:

            Prawdziwą wartość człowieka poznaje się przede wszystkim po tym –
            w jakim stopniu zdołał się wyzwolić od samego siebie
            ?

            A tak poza tym.., to dla Twojej wiadomości powiem, że… nic i nikt mnie nie„przeraża” 🙂 ponieważ wiem… iż stanowię część Boskiej Istoty i nic, ani nikt nie może mi tego odebrać, ani mnie od Niej oddzielić…! 🙂 ❤
            Jeśli i Ty, podobnie jak ja… zdobędziesz tę pewność !, wówczas żadne… czarne dupy, ups!? 😛 miało być… „dziury”… nie będą dla Ciebie straszne, bo bez względu na wszelkie atrybuty ich okropności…, pewność ta pozwoli Ci dostrzec jakimi naprawdę są, czyli… niezbyt przyjemnymi, choć być może… niezbędnymi częściami Wszechświata…

          • marek pisze:

            Mam do Ciebie pytanie Marku za 100 punktów:
            – Co jest bardziej dokuczliwe: „wykręcone ręce” czy pokręcone ścieżki umysłu ?

            Jk zwykle Małgosiu …..baj …durzenie ….od słowa odurzyć się …….

          • Margosia pisze:

            „Jk zwykle Małgosiu …..baj …durzenie …”
            ___
            Echhhh Marku… !, a miałam już cichą nadzieję na.. przyznanie Ci tych 100 punktów… ha, ha, ha… 😀
            Maryś trafnie zauważyła…
            „..jeden wie a drugi konfabulować bedzie
            I tak sobie leci ten… kabarecik.. ha, ha, ha… 😀

  9. dariamade pisze:

    Nie każdy chce wiedzieć więcej, nie chce opuszczac tej rzeczywistosci bo bardzo sie do niej przywiązał, nieraz opuszczenie jej może dla tej osoby grozić wylądowaniem w psychiatryku jesli ktos nie jest gotowy… Dlatego lepiej nie ingerowac w czyjs rozwoj jesli tego sobie nie życzy. Na pewne rzeczy trzeba byc gotowym. Dla mnie nie tylko film Lucy jest niesamowity – niesamowite jest dla mnie nasze życie.
    Oczywiscie na pewnym etapie zrozumienia mozna sądzić ze ta planeta to więzienie i wszystko nam szkodzi. Ale ja uważam, że tak nie jest i jestem na takim etapie, że uważam iż wszystko mi służy – trzeba tylko na to sie otworzyć.

  10. Maria_st pisze:

    Film Lucy jest mi bardzo bliski a więc wszędzie mamy podpowiedzi…zaczynając już od maleńkich dzieci, których opowieści bierzemy za opowiadanie bajek ….uważam, że jest lepszy od Matrixa w swej wymowie…..sięgnij Marku do naszego początku jaki został przedstwainy w tym filmie..
    ciemność, ciemność widzę…

    • Margosia pisze:

      „Film Lucy jest mi bardzo bliski a więc wszędzie mamy podpowiedzi…”
      ___
      Mnie jakoś… odpycha od tego filmu „Lucy”…
      Kiedyś go oglądnęłam z mieszanymi uczuciami…
      Wczoraj, próbowałam po raz drugi, ale… po jakichś… 20-tu minutach.. dałam za wygraną i zrezygnowałam.
      W zamian, również po raz drugi już obejrzałam film pt. „TheMothman Prophecies” z 2002r, który został nakręcony na podstawie prawdziwych wydarzeń, jakie rozegrały się w pewnym miasteczku USA…
      Jeśli nie widzieliście, polecam…
      https://www.cda.pl/video/1392016ff

    • dariamade pisze:

      Ja go oglądałam tak dawno, że chyba jeszcze raz sobie go zobacze – pewnie nowe wnioski sie pojawią.

      • dariamade pisze:

        Tak samo „Incepcja” warta obejrzenia… Odświeże ją sobie, bo chcialabym porownac film do swoich doświadczen

      • Margosia pisze:

        „…pewnie nowe wnioski sie pojawią.”
        ___
        I ja oglądałam „Przepowiednię” kilka lat temu i słusznie stwierdziłaś odnośnie… „nowych wniosków”, bo też i świadomość już inna, jakby… nieco zmieniona…, poszerzona o tę.. kilkuletnią wiedzę…
        I przyznam, że nie tylko pojawiły się „nowe wnioski”, ale też zauważyłam nowe szczegóły, których… jak ze zdziwieniem stwierdziłam… poprzednio nie dostrzegałam…
        W każdym razie, moim zdaniem – film wart obejrzenia 🙂

  11. Loja Jolajna pisze:

    Film Lucy faktycznie wspaniały. Sporo w nim fantasy, ale i sporo podpowiedzi do prawdziwej wiedzy o funkcjonowaniu Ducha w materii.
    Z tego co widzę po dyskusji pod filmem, to albo nieuważnie obejrzeliście, albo korzystacie z minimum możliwości swoich mózgów i nawet wielokrotne obejrzenie filmu nic wam nie da.
    Niektóre wypowiedziane kwestie przez Lucy, złożone do kupy mogłyby dać początek do szerszej dyskusji, która z kolei mogłaby was doprowadzić do odkrywczych wniosków. Wnioski można by przełożyć na materię, na zmianę w jakości relacji międzyludzkich, na poprawienie jakości życia ludzi. Ale jak znam życie rozmowy na blogu pójdą swoją utartą ścieżką. Podobnie na wzór tv czy innych mediów, która każdego dnia serwuje nową dawkę info, którym się wszyscy karmią do kolejnego głodu. Zjeść, wydalić, zjeść, wydalić, pomądrzyć się/pomarzyć o miłości…takie to wasze życie.

    • Maria_st pisze:

      Niektóre wypowiedziane kwestie przez Lucy, złożone do kupy mogłyby dać początek do szerszej dyskusji, która z kolei mogłaby was doprowadzić do odkrywczych wniosków. ”

      Loja do pewnych postrzegań tej rzeczywistości należy dorosnąć inaczej rozmowy sa jałowe…każdy rozumie inaczej ten sam film.
      Mnie to co tam ujęte jest od dawna bliskie i powiem szczerze….nie chce mi się na ten temat pisać…bo i po co ?

      • Alicja z Krainy Czarów pisze:

        Darujcie sobie ta Swoją Fascynację Filmem Lucy, może chcecie się teraz trochę po przymilać do Mnie wszak Kiedyś na tym blogu używałam Nazwy Nicka „Lucy—>Blue Heart.

        Po co tworzyć matryce stworzenia Matrix w Której przejawia się Cierpienie, Rozpacz, Zniewolenie oraz Wszechobecny Drapieżny Łańcuch Pokarmowy?

        Jej więcej niż pewne że Istota Najwyższego Stwórcy tj Uniwersalnej Mamy tutaj na Ziemi nie brała udziału w przejawionym Obecnym Akcie Stworzenia.

        Gdzie w Takim Systemie—>Takim Świecie—>Upadłe Anioły Maja: Dobro Miłość Wolność oraz Szczęście na Dłuższy Czas.

        Jest więcej Niż pewne że Istota Najwyższego Stwórcy nie jest Twórca Pokroju Ludzkiego To nie te Poziomy.

        Przecież W Swym Sercu Wiem że Postać Uniwersalnej Mamy Rodzi Swe Dzieci Poprzez Miłość lecz Bez Grzechu po To Aby Obracać się we Wibracji Czystej i Klarownej Miłości a nie ludzkich urojeń.

        Jakie Świadectwo Wystawiają Sobie Ludzcy Twórcy na Wiosnę tworzą na podobieństwo ludzkie Słomiana Istotę po to aby rytualnie Zbiorowo popełnić na niej morderstwo poprzez podpalenie i utopienie w rzece.

        Jak Głęboko w swym sercu można nosić nienawiść do kogoś?
        Jak wielka może być to nienawiść?
        Jak wielce fałszywy można mieć obraz swej miłości?

  12. dariamade pisze:

    Tak mi przyszło, że ważny jest nasz umysł – jego czystość i jasność myślenia.
    Przypomniała mi sie sytuacja z młodych lat, kiedy poraził mnie prąd. Pamiętam jak dziś, porażenie pewnie trwało krótką chwile, ale mój mózg wydłużył ją bym mogła przeżyć. Jedną ręką trzymałam kosiarke i włącznik który miał przebicie a druga metalowy płot. Nie miałam szans na oderwanie rąk. I pamiętam to jak dzisiaj, kiedy nikt nie przychodzil gdy krzyczałam, czułam juz że zaczynam sie osuwac, serce inaczej biło – ta jedna jasna myśl, trafna decyzja – kopnęłam nogą kosiarke, ktora oderwala mi reke od niej i dzieki temu przeżyłam. Nieco wcześniej moja babcia także dla mnie podjęła tę jedna jasna mysl/decyzje i uratowała mnie rzucajac sie na rozpędzone konie. Ważne by w wszelkim takim rozwoju osobistym posiadac taki jasny umysł, nie doceniamy siebie, wierzymy w czyjes programy a przeciez sami takze wiele potrafimy. Nie wiara w samego siebie zabija nas od środka. Zrozumiałam ze wiecej musze wierzyc w siebie, wiele przeciez moich zyciowych decyzji bylo trafnych, a nawet jesli sie mylilłam to przecież zdobyłam dzieki temu doświadczenie i wiedze.
    Zrozumiałam, że pewne doświadczenia nauczyły mnie pokory wobec innych, akceptacji ludzi o odmiennych poglądach.
    Wiem, że opuszczajac to cialo i tak wszystkiego nie bede rozumiec czy wiedziec – zreszta nie mam takiej potrzeby, wystarczy mi wiedza jak to wszystko ogolnie sie to tu ma.
    Wiem, że nie mam poddawac sie czyims sugestiom bo nikt nie wie czego ja potrzebuje do rozwoju i doswiadczen..
    Posprzątałam troche wokół siebie, opuscilan kilka grup, ale czuje, że tutaj mam być – być może wbrew innym, trudno.

    • Alicja z Krainy Czarów pisze:

      I co Dario to zdarzenie przy kosiarce i porażenie prądem elektrycznym dało Tobie odrobinkę serduszka czy tylko więcej „rozumku” Czy nagle po tym zdarzeniu zaprzestałaś debilnego wykaszania trawy kosiarka tak jak czynią to z Uwielbieniem Złośliwe Stworzenia zwane ludźmi? Tak oni wszyscy tak bardzo „kochają” Naturę i Przyrodę że nie mogą przeboleć gdy trawa jest wyższa niż 3 cm.

      Gdyby ten świat nie skończył się za kilka latek pewnie dalej byście się inkarnowali na ziemi raz po raz z wynikiem duchowym jak zawsze zero Ale na to Wam już nie Dano Czasu.

      Skąd się Dario Wzięła Czasowa Miara Sekundy? Czy wam kiedyś „mundre” głowy wyjawi ten sekret?

      Miara Czasowa Sekundy Wzięła Się o Miarowego Bicia Ludzkiego Serca równiutko co Sekundę na Tarczy Zegara.

      Wy myślicie że jesteście „uduchowieni” gdy wszyscy z was chodzą wokół Sezamu i żaden z was otworzyć go nie może choć jest to Dziecinnie prosta czynność.

      • dariamade pisze:

        Ja nie uważam sie za uduchowiona.

        • Loja Jolajna pisze:

          Dario, powiedz proszę czy po tym wypadku z kosiarką przestałaś kosić trawę?

          • dariamade pisze:

            Myślę nawet, ze do tej pory rodzice nie sa swiadomi tego że byłam na skraju życia i śmierci. O pęcherze sama dbałam, bo nikt sie tym nie przejmował, mama nie spojrzala nawet na nie. Generalnie od małego byłam uczona tego, że sama dbam o siebie.
            Pamietam nawet jak kiedys rodzice ocieplali strych i wiadra pelne zaprawy były na linie wciagane do góry. No i ja oczywiscie tez chcialam tak robic. Tylko ze nikogo nie było i nikt tego wiadra nie odebrał z góry, a spuszczenie go było dla mnie zbyt trudne. Pamietam tylko wielki ból dłoni kiedy po prostu lina mi starła ręce, bo bałam sie zeby wiadro sie nie wywróciło wiec lina pojechała mi po rękach.

          • Loja Jolajna pisze:

            A po co ty tę trawę kosisz, do czego ona jest ci potrzebna. Czy np na paszę na zimę dla krowy?

          • dariamade pisze:

            Wtedy to była zła decyzja. Pamietam te czerwone ręce i przeszywajacy ból. Nie pamietam ale moze mialam 6-7 lat

          • dariamade pisze:

            Kosiłam bo rodzice kazali. To nalezalo do moich obowiazkow.
            A teraz kosze bo ciezko by mi sie chodzilo po dzialce z trawa do kolan. Trawe skoszona czesto zostawiam, czasem idzie na kompost.

          • Loja Jolajna pisze:

            „A teraz kosze bo ciezko by mi sie chodzilo po dzialce z trawa do kolan.”

            Kiedyś gdy byłam dzieckiem to wielką frajdą dla mnie było chodzenie po dziadkowych łąkach z trawami, ziołami sięgającymi mi nawet do pasa. Lubiłam położyć się na takiej łące, przyglądać się robaczkom siadającym na roślinach. Kaczeńce, niezapominajki, stokrotki. Teraz takich łąk już prawie nie ma, wszystkie wykoszone do kilku centymetrów.
            Mam nie za dużą działkę przy domu. Nie koszę trawy, rośnie dziko i wcale nie na tyle wysoko by nie można po niej bez trudu chodzić. Mimo to porobione są kamienne ścieżki by niepotrzebnie nie niszczyć trawy i innych dziko rosnących roślin.
            Sąsiad z boku ma dużo większą działkę i prawie cała jest wielkim wykoszonym trawnikiem. Moja trawa jest bardzo gęsta, sąsiada rzadka jakaś na tyle, że czarny piach prześwituje. Jaka to przyjemność po takiej łące chodzić? Położyć się na takiej to żadna przyjemność, bo ani nosa, ani oczu nie nacieszysz.
            Ludzie tak bezrefleksyjnie ulegają modom, że głowa boli jak się patrzy i słucha.

          • dariamade pisze:

            Ja wysoko kosze, u mnie jest nisko teren, mamy mocno mokro i trawa rosnie jak szalona, ślimaki sie w niej mnoza na potege. No i mam duzo drzew owocowych i owoce sie tak szybko nie psuja po spadnieciu. Ale tez nie mam obsesji na tym punkcie, nie zawsze cala dzialke kosze. Najczesciej kosze obok domu bo dzieci maja bramke i w pilke z innymi dziecmi graja. Ja sie skupilam na sadzeniu drzew. W tym roku posadzilismy, w przyszlym znowu chce, chcialabym lipy posadzic i brzozy. Ja czesto sobie siadam na ziemi i rozmyslam, duzo chwil mam do myslenia tez podczas siania warzyw. Mysle ze wiele zrobilismy dla naszego kawałka ziemi – wyciagnelismy z niej 20ton gruzu, wyciagnelam z ziemi dywany, folie, metal.

          • dariamade pisze:

            U mnie jest duzo miejsc w ktorych sobie rosna pokrzywy i inne. Ostatnio mama mowi zebym to wyciela. Ale jej mowie: po co? Niech sobie rosnie. Z pokrzyw robie nawozy, niech sobie rosna. Napewno nie rosna po nic.

          • Loja Jolajna pisze:

            „Ja czesto sobie siadam na ziemi i rozmyslam, duzo chwil mam do myslenia tez podczas siania warzyw. ”

            Mając zdrową, dziką łąkę, choć niewielką, można spróbować w niej posiać, posadzić w sporych odstępach jakieś warzywa czy owoce, które posłużą jako lekarstwo, a nie posiłek. Tak kiedyś robiła moja babcia. Plony będą mizerne, ale jakość smakowa i lecznicza niesamowita. Do tego musi być dobre, czyste od śmieci syntetycznych podłoże, różnorodność traw i ziół. Skoro ty miałaś w podłożu dywany i inne śmieci syntetyczne, które leżały spory czas, to ich usunięcie nie wiele daje. Warzywa i inne rośliny będą wchłaniały toksyny długimi latami zanim ziemia się oczyści. W takiej sytuacji lepiej hodować warzywa w pojemnikach, skrzyniach napełnioną ziemią z czystych miejsc.

          • dariamade pisze:

            Loja one byly w innej czesci dzialki. Mam spora dzialke. Wlasnie tak sobie sieje warzywa wsrod ziol. I zauwazylam ze im blizej ziol tym sa wieksze. W przyszlym roku inaczej wszystko bede robic. Po swojemu.

          • Margosia pisze:

            „…Z pokrzyw robie nawozy, niech sobie rosna. Napewno nie rosna po nic…”
            ___
            Sok z wiosennych, młodych pokrzyw to doskonały specyfik zarówno na odrobaczenie organizmu jak i na jego wzmocnienie… 🙂
            Ale też…
            W tym roku miałam istną plagę ślimaków w ogrodzie, i to nie tylko tych z domkami, ale także… tych długich i oślizłych „golasów” bez domków…, które zeżarły mi liście funkii i piękne kwiaty kosmosu, które posadziłam…
            Aż nareszcie…
            Zerwałam sporą garść pokrzyw, które pocięłam na mniejsze kawałki i wrzuciłam do wiadra.
            Dodałam do nich dwie główki obranego i wyciśniętego przez praskę czosnku.
            Zalałam to wszystko dobrze ciepłą, lecz nie gorącą wodą i tak sobie stało to przykryte wiaderko przez 3 dni na tarasie.
            Po tym czasie, wlałam płyn z pokrzyw i czosnku do butelki ze spryskiwaczem i tym wspaniałym „eliksirem” poczęstowałam ślimaki oraz spryskałam wszystkie pozostałe jeszcze przy życiu kwiaty i krzewy owocowe…
            Na drugi dzień… po ślimakach został jedynie ślad w postaci obżartych liści i kwiatów… i „usłyszałam” jak pozostałe przy życiu roślinki odetchnęły z ulgą…

            Żałuję jedynie, że tak późno dowiedziałam się o tym wspaniałym naturalnym wrogu pasożytów… 🙂

          • dariamade pisze:

            Dobrze wiedziec Margo bo sama pokrzywa nie podziałała, wiec czosnek tutaj odegral role. A mam czosnek nasadzony to bedzie wiosna do pokrzyw 🙂 ja kupilam najtansza sól i sypalam nia slimaki, ale ona nie ochrania przed zjedzeniem warzyw. Bede musiala sobie to zanotowac bo umknie mi to pewnie.

          • Loja Jolajna pisze:

            Dario, chodzi o to, że owoce czy warzywa będą lecznicze dopiero po kilku sezonach, gdy naturalnie zdziczeją wśród dzikich ziół i traw, wtedy owoce tych roślin są znacznie mniejsze,a nie większe. Np gdy na łączce posadzisz kilka sadzonek truskawek, to one dopiero po kilku sezonach mają szansę być leczniczymi. Wtedy owoce są wielkości sporej poziomki, ale smak, aromat nie do opisania. I mimo, że rosną przy ziemi w wysokich trawach, mimo, że słońca prawie nie mają.
            A propos słońca, to zauważyłam, że moje maliny rosnące na słońcu miały mniej słodkie owoce od tych samych posadzonych w zacienionym z każdej strony miejscu. Dodatkowo tamte dawno skończyły owocować, a te rosnące w cieniu dalej raczą nas bardzo słodkimi i aromatycznymi owocami. Mają jeszcze sporo zielonych owoców, więc bardzo możliwe, ze w listopadzie będą dojrzewać o ile nie przyjdą mrozy.

          • dariamade pisze:

            U mnie maliny tez owocuja, podobno nie lubia za dobrej ziemi.
            Ja mam swoje przemyslenia odnosnie mojego chorowania – zadziewa sie to w mojej glowie i musze pewne rzeczy sobie poukładać.
            Nie mam parcia by moje warzywa byly super ekstra zdrowe – juz nic takie na tej planecie nie jest, woda ktora podlewamy rosliny takze jest zanieczyszczona. Ja staram sie znalezc w tym wszystkim swoj wlasny złoty środek

          • Margosia pisze:

            „…ja kupilam najtansza sól i sypalam nia slimaki, ale ona nie ochrania przed zjedzeniem warzyw. ..”
            ___
            Ja również Dario najpierw próbowałam obrzydzić ślimakom mój ogród rozsypując wianuszki soli wokół roślin.., i zdawało to egzamin w przypadku ślimaków z domkami, ale… nie zdało to egzaminu w przypadku „golasów”, bo te przedostawały się przez pod ziemią…, pod „wałem” solnym i dochodziły do roślin…
            Poza tym obawiałam się zbyt zasolonej ziemi, która zaszkodzi również roślinom !
            Natomiast ten wspaniały pokrzywowo-czosnkowy „eliksir” nie szkodzi roślinom, a skutecznie odstrasza ślimaki… 🙂

        • Maria_st pisze:

          A propos słońca, to zauważyłam, że moje maliny rosnące na słońcu miały mniej słodkie owoce od tych samych posadzonych w zacienionym z każdej strony miejscu. Dodatkowo tamte dawno skończyły owocować, a te rosnące w cieniu dalej raczą nas bardzo słodkimi i aromatycznymi owocami. Mają jeszcze sporo zielonych owoców, więc bardzo możliwe, ze w listopadzie będą dojrzewać o ile nie przyjdą mrozy. ”

          w tym roku jak nigdy jest wysyp pięknych malin ..jest ich naprawde dużo i wciąż są nowe…

        • Å pisze:

          Sypanie soli na ślimaki to niezbyt uduchowiony sposób na wypraszanie ich gdzieś w pole. Najlepiej używać swojej energii do perswazji 😉 jezeli tego nie potraficie to moze gwidek ultradźwiękowy byłby dobrym sposobem. Robię tak od lat i mam spokój ze wszelkimi szkodnikami. Trawy nie koszę osobiście bo kóz nie mam, a z tego co mi wiadomo to najlepsza koziarka do trawy. Jeżeli chodzi się po trawie, to w naturalny sposób ona sama ogranicza swój wzrost.

          • Margosia pisze:

            „Sypanie soli na ślimaki to niezbyt uduchowiony sposób na wypraszanie ich gdzieś w pole..”
            ___
            To prawda Åmatorze 🙂
            * * *
            „..Najlepiej używać swojej energii do perswazji 😉 jezeli tego nie potraficie to moze gwidek ultradźwiękowy byłby dobrym sposobem…”
            ___
            I to również jest prawdą 🙂 ponieważ… moja „perswazja” nie odniosła pożądanego przeze mnie skutku, w związku z czym szukałam innych, skutecznych sposób pozbycia się nieproszonych gości, i jak widać Åmatorze… znalazłam… 🙂
            O „gwizdku ultradźwiękowym”… prawdę mówiąc… nie pomyślałam, ale… to chyba też kiepski sposób, zważywszy, że zarówno na moim ogrodzie, jak i na ogrodach sąsiadów chadzają sobie różne wspaniałe istotki, takie jak np. pieski, ptaszki i kotki…

          • dariamade pisze:

            Ja nie stosuje metod duchowych w ogrodzie. A ze wokol calej dzialki ida kanaly burzowe to ślimaki maja raj.

          • Å pisze:

            Dario albo stosuje się duchowość w każdej dziedzinie życia, albo wcale. Tu nie ma po części, inaczej wszystko co nastąpi zweryfikuje Ciebie bezlitośnie.

          • dariamade pisze:

            A ja nie uważam sie za uduchowiona osobe, nawet zadnych praktyk duchowych nie stosuje

          • Å pisze:

            Dario jakież to Twoim zdaniem są te praktyki duchowe?skoro już. o tym wspomniałaś 🙂

          • dariamade pisze:

            Moge Ci tylko napisac co stosuje osoba z mojego otoczenia, ktora uwaza sie za osobe uduchowiona: medytuje, pracuje z czakrami, pije wode ktora wczesniej mrozi, leżakuje w kryształach, kupuje kamienie-talizmany, prowadzi warsztaty, kreci filmiki o duchowosci.

          • Å pisze:

            Dario uważasz , ze tak wyraża się duchowość ? 🙂 Czy ktoś Tobie tak przekazał i w to uwierzyłaś?

          • Margosia pisze:

            „… albo stosuje się duchowość w każdej dziedzinie życia, albo wcale. Tu nie ma po części, inaczej wszystko co nastąpi zweryfikuje Ciebie bezlitośnie.”
            ___
            Hmm.., i znowu to… „albo… albo…”
            A może by tak Åmatorze… wysilić mózgownicę, zaprosić ❤ i… poszukać innej drogi, na której… pozorne przeciwieństwa, jak np. to: „albo duchowość…, albo „nie duchowość”…” 😉 nie są przeciwieństwami lecz wzajemnymi uzupełnieniami.. ?

            Może czasem… w świecie zjawisk 3D, zadziewa się tak, że.. w jednej „dziedzinie życia” wystarcza jedynie duchowość, w innej natomiast… niezbędny jest wysiłek czysto fizyczny z domieszką duchowości ?

            Jako Istoty Duchowe, wszyscy bez wyjątku – którzy tu piszemy na forum – postanowiliśmy zasiedlić odpowiednie dla nas ciała organiczne, i… niejako przy okazji… 😉 „obciążone” genami Przodków… 🙂
            I z tej, bądź co bądź – zawężonej perspektywy… postanowiliśmy doświadczać, aby w wyniku tych doświadczeń coraz bardziej i bardziej poznawać i odkrywać samych siebie…
            Jeśli więc chcielibyśmy pójść za Twoją Åmatorze radą i… „w każdej dziedzinie życia” praktykować jedynie duchowość, to musielibyśmy zaprzestać.. jeść, pić, pracować, spać, etc…, usiąść jak Budda pod drzewem i całkowicie oddać się duchowości…
            Z tego jednak co widać i słychać… 😉 jak na razie… nikt z nas nie chce pójść w ślady Buddy, ani nawet Nauczyciela i na 40 dni zaprzestać jedzenia i picia…, bo każdy wybrał dla siebie swoją własną drogę rozwoju…

            Tą inną drogą, którą mam na myśli… jest droga syntezy, droga łączenia, czyli… „zwykłego życia” w niezwykły – bo… świadomy sposób, mając na uwadze fakt, że… nasze „myśli i uczucia są żywymi, pulsującymi rzeczami”, i że „Istota, która o tym wie, używa swojej mądrości i odpowiednio siebie kontroluje…”
            I jak dla mnie… jest to właściwa droga wiodąca do życia w „duchowości w każdej jego dziedzinie…”

            „Wiecznym Prawem Życia jest:
            To, o czym myślisz i co czujesz kształtuje formę.
            Tam, gdzie myśl twoja, tam i ty, albowiem jesteś swoją świadomością.
            To nad czym medytujesz, tym się stajesz…

            Jeżeli ktoś pozwala swojemu umysłowi trwać w myślach o nienawiści, potępieniu, żądzy, zawiści, zazdrości, krytycyzmie, lęku, wątpliwości czy podejrzeniu i pozwala tym uczuciom irytacji tworzyć we własnym wnętrzu – ten z całą pewnością będzie doświadczał niezgody, upadku i katastrof w swoim umyśle, ciele i świecie.

            Tak długo jak obstaje on przy przyzwalaniu na to, aby jego uwaga była zajęta takimi myślami – bez znaczenia, czy dotyczy to nacji, osób, miejsc, warunków czy rzeczy – absorbuje on owe rzeczy do substancji swojego umysłu, swojego ciała i swoich spraw.
            W rzeczy samej przyciąga je on – wymusza – do swojego doświadczenia…”

          • dariamade pisze:

            A tak wiekszosc uwaza. Dla mnie i tak jest to bez znaczenia bo podążam swoja droga, popełniam swoje błędy, błędy też uczą.
            Wiem, ze jestesmy w iluzji, tak czuje i nie wiem dlaczego ale jakos nie lubie słowa duchowosc – kojarzy od razu mi sie z kosciolem i tymi wszystkimi praktykami. Ja sobie wymyśliłam swoja nazwe: odszukanie i zrozumienie siebie. Wiem, ze jestesmy małymi i wielkimi cząsteczkami jednoczesnie. Nie czuje sie od nikogo lepsza, ani też gorsza. Ocean kreacji… Nie musisz sie ze mna zgadzac, mozesz miec na wszystko swoj oglad – akceptuje to.

          • dariamade pisze:

            Margo trafne spostrzezenie. Ja nie byłabym w stanie teraz zrezygnowac np z samochodu. I pewnie jest wiele takich rzeczy na ktore nie zwracamy uwagi a czepiamy sie soli na slimaki 😉
            Ale planuje na nie naturalnego wroga – kury 😉

          • Margosia pisze:

            „… pewnie jest wiele takich rzeczy na ktore nie zwracamy uwagi a czepiamy sie soli na slimaki 😉
            ___
            Albo… skoszonej lub nie skoszonej trawy… ha, ha, ha… 😀
            * * *
            „.. planuje na nie naturalnego wroga – kury” 😉
            ___
            Świetny pomysł Dario 🙂
            Tyle że… nie dla mnie.., bo mój ogród nie posiada płotu oddzielającego go od terenu warsztatu, a jedynie żywopłot, przez który kurki mogłyby swobodnie przechodzić, a to groziłoby ich śmiercią lub kalectwem w zetknięciu z kołami samochodów…

          • dariamade pisze:

            Ja bede robic im ogrodzenie bo moj pies chetnie konsumuje kurki 😉

          • Loja Jolajna pisze:

            „Ja bede robic im ogrodzenie bo moj pies chetnie konsumuje kurki 😉”

            dla chcącego nie ma nic trudnego 🙂

          • Å pisze:

            dariamade pisze:
            Październik 22, 2017 o 18:50
            „A tak wiekszosc uwaza. Dla mnie i tak jest to bez znaczenia bo podążam swoja droga, popełniam swoje błędy, błędy też uczą.
            Wiem, ze jestesmy w iluzji, tak czuje i nie wiem dlaczego ale jakos nie lubie słowa duchowosc – kojarzy od razu mi sie z kosciolem i tymi wszystkimi praktykami. Ja sobie wymyśliłam swoja nazwe: odszukanie i zrozumienie siebie. Wiem, ze jestesmy małymi i wielkimi cząsteczkami jednoczesnie. Nie czuje sie od nikogo lepsza, ani też gorsza. Ocean kreacji… Nie musisz sie ze mna zgadzac, mozesz miec na wszystko swoj oglad – akceptuje to.”
            Tak Dario tu masz rację żyjesz w glebokiej iluzji, natomiast co do słowa duchowość to też zakodowanie powiązane dla Ciebie z kościołem.

          • Maria_st pisze:

            Wiem, ze jestesmy w iluzji, tak czuje i nie wiem dlaczego ale jakos nie lubie słowa duchowosc – kojarzy od razu mi sie z kosciolem i tymi wszystkimi praktykami. ”

            masz rację Dario…………….dalej nie napiszę bo i po co…..jeden wie a drugi konfabulować bedzie

      • siola pisze:

        A co obojniaku ,wiesz jak otworzyc to otworz a nie marudz.Moze bys i otworzyla ale widac cos u Tobie nie gra jak trzeba,juz nie jedno licho chcialo by tanczono jak im zagra,no cieszko znalez tony i nie wiadomo komu bija dzwony.

        • Maria_st pisze:

          „… albo stosuje się duchowość w każdej dziedzinie życia, albo wcale. Tu nie ma po części, inaczej wszystko co nastąpi zweryfikuje Ciebie bezlitośnie.”

          życie, zycie…duchowość to marketing

          • Loja Jolajna pisze:

            „życie, zycie…duchowość to marketing”
            zwłaszcza gdy:
            „osobe uduchowiona: medytuje, pracuje z czakrami, pije wode ktora wczesniej mrozi, leżakuje w kryształach, kupuje kamienie-talizmany, prowadzi warsztaty, kreci filmiki o duchowosci.” 🙂 🙂 🙂

          • dariamade pisze:

            Trafnie ujęte. Prostymi słowami straszczasz to na co czasem brakuje mi słów.

      • Maria_st pisze:

        Luce codziennie przyroda daje ludziom do myślenia niszcząc drzewa, kwiaty…a ty płaczesz nad skoszoną trawą…..piszesz bzdury – jedna goni drugą…pomyśl trochę a nie piszesz głupoty

        • Margosia pisze:

          „…codziennie przyroda daje ludziom do myślenia niszcząc drzewa, kwiaty…”
          ___
          Dokładnie Maryś… 🙂
          Fajnie wyraził to zespół „Wawele”…
          Pamiętasz ?…

        • Alicja z Krainy Czarów pisze:

          Daruj sobie Dziecinko określenie przyroda albo „matka natura” Tutaj mamy do czynienia z wzburzonymi RozGniewanymi żywiołami których Harmonijne Połączenie Warunkuje Życie na tej planecie.

          Trzymaj się swoich „mądrości” że jesteś tutaj dla żartu oraz że myśl tworzy rzeczywistość.

          Obstawaj nadal przy bajeczce że inni świadomie swymi myślami tworzą sobie dla siebie piekiełko gdy na serio to dzieło istot które nękając innych są schowane za kotara i każą zwać siebie bogami.

          • Maria_st pisze:

            Daruj sobie Dziecinko określenie przyroda albo „matka natura” Tutaj mamy do czynienia z wzburzonymi RozGniewanymi żywiołami których Harmonijne Połączenie Warunkuje Życie na tej planecie.

            Trzymaj się swoich „mądrości” że jesteś tutaj dla żartu oraz że myśl tworzy rzeczywistość.

            Obstawaj nadal przy bajeczce że inni świadomie swymi myślami tworzą sobie dla siebie piekiełko gdy na serio to dzieło istot które nękając innych są schowane za kotara i każą zwać siebie bogami. ”
            Żywi–OŁy

          • Alicja z Krainy Czarów pisze:

            Już się Się zdążyłam przyzwyczaić że z Igły są Robione Widły i we słowach doszukują się pewne istoty tego co same chcą widzieć wedle swego umysłowego pokręconego pomyślunku.

            Żywioły-Elementy Składowe.

          • Maria_st pisze:

            Żywioły-Elementy Składowe.

            to chiba ten pociąg…..do czegoś kogoś tam gdzieś znikąd

    • Dawid56 pisze:

      Dario nie przejmuj się co pisze Lucy n/t Twojego doświadczenia Ona/On ma po prostu inne spojrzenie.
      Czasami tzw dobre duchy nad nami czuwają aby nam z głowy nie spadł żaden włos i wówczas zawsze nastąpi w nieszczęściu jakiś szczęśliwy traf.Prawdopodobnie gdybyś nie chwyciła się metalowego płota może porażenie nie nastąpiło, albo nastąpiłoby w zetknięciu stóp z Ziemią.Tak jak słusznie napisałaś najważniejsze jest przerwanie przepływu przez organizm w tym opisanym przez Ciebie zdarzeniu,ze puścić wyłącznik.
      Gdyby porażenie nastąpiło w kierunku Ziemi istotne byłoby podłoże i buty.Czyli z jednej strony miałaś b.dużo szczęścia,ze porażenie prądem nastąpiło na linii ręka – ręka , anie ręka -noga
      Dzięki Dario że jesteś i dzielisz się swoimi przeżyciami :

      • dariamade pisze:

        Tak, miałam buty, przez to połączenia nie mialam z ziemia, ale i tak rąk sama nie mogłam oderwać. Po odkopnięciu kosiarki mialam pęcherze na rękach, ktore potem bardzo długo sie goiły, wiec to tylko swiadczy o tym, że nie było łatwo mi sie oderwac. Ale pomimo tracenia oddechu, ta jedna wlasnie mysl wtedy sie pojawila, spojrzalam na cala sytuacje, wiedzialam ze sama cos musze zrobic.

        • Å pisze:

          Wiesz Dario zdarzenie z kosiarką to pikuś, w porównaniu z Twoimi rodzicami, którzy zupełnie tkwią w swojej nieświadomości wystawiając Ciebie na różne sytuacje.
          Może gdyby ta historia do nich dotarła w odpowiedniej formie to mogliby skonfrontować swoje zachowanie względem Ciebie i tego jaki to ma wpływ na całe Twoje życie.

          • dariamade pisze:

            Wiesz co A… Ja im wybaczyłam, dzięki temu jestem silniejsza i jednoczesnie nabrałam pokory. Niedawno pewna osoba mi pokazała jaka mogłabym byc nie majac tej pokory i nie chciałabym byc takim człowiekiem…

          • Margosia pisze:

            „..Ja im wybaczyłam, dzięki temu jestem silniejsza i jednoczesnie nabrałam pokory..”
            ___

          • Å pisze:

            To jeszcze nie wszystko Dario, gdyby to było takie proste to nie pisałabyś o tym na publicznym forum 😉

          • Loja Jolajna pisze:

            Rodzice z reguły popadają w skrajności zamiast przyjąć wyważone metody wychowawcze.
            Albo więc skrajnie rozpieszczają, są nadopiekuńczy, albo skrajnie nie dopieszczają, traktując swe dzieci jako zbędny balast. Co zaskakujące z mojej obserwacji to dzieci skrajnie niedopieszczone szybko wybaczają swoim rodzicom i często stają się dla nich podporą na stare lata. Swoim dzieciom serwują to czego sami nie mieli, czyli popadają w przeciwna skrajność. W rezultacie od początku do swego końca grają rolę męczenników, a tak naprawdę to po prostu godzą się na życie bez szacunku od rodziców i potem swoich potomków. Od dalszych, bogu winnych za przeszłość, często jednak potrafią wyegzekwować szacunek, potrafią tupnąć, postawić do pionu przy byle okazji.
            Z kolei dzieci rozpieszczane tak się przyzwyczają do tej dobroci od innych, że ze swoimi dziećmi trudno jest im się nią dzielić. I tak to się kręci, co pokolenie to zmiana z jednej skrajności na drugą przechodzi.

          • Margosia pisze:

            „..Ja im wybaczyłam, dzięki temu jestem silniejsza i jednoczesnie nabrałam pokory..”
            *
            „To jeszcze nie wszystko Dario, gdyby to było takie proste to nie pisałabyś o tym na publicznym forum”
            😉
            ___
            Owszem, to wszystko Åmatorze, bo… wybaczenie i akceptacja wszystkiego, co jest…, choć rzeczywiście na pierwszy rzut oka wydają się proste, to w istocie wcale takie nie są, szczególnie dla kogoś, w kim na pierwszych skrzypcach gra ego…
            Odczuwam Darię jako istotę, która poprzez pracę nad sobą odkryła wiele swych ego-uwarunkowań i potrafiła je przetransformować z korzyścią przede wszystkim dla siebie samej…
            I szczerze jej gratuluję, że potrafi się swymi odkryciami dzielić z innymi : ❤

          • Margosia pisze:

            „Rodzice z reguły popadają w skrajności zamiast przyjąć wyważone metody wychowawcze…”
            ___
            Bardzo ciekawe… przemyślenia Loja…
            Wyrażasz je z pozycji własnych doświadczeń jako… dziecko rodziców i rodzic dziecka ?

          • dariamade pisze:

            Ja obserwuje sobie relacje miedzy roznymi ludzmi i ich dziecmi i nie szufladkuje – sa tak różnorodne doświadczenia i rozne wybory, że ciezko zaszufladkowac ludzi.
            A jesli napisalam o rodzicach to znaczy, że to przerobiłam, bo gdyby bylo inaczej to bym tego nie pisała. Teraz moge spokojnie o tym mówić. Czasem pojawi sie smutek, wiadomo, też jestem przede wszystkim człowiekiem – posiadam pełną gamę emocji i uczuc.
            W kazdym bądź razie im wiecej w sobie przerabiam to tym wiecej potrafie o tym mówić. I jesli ktos mi pisze o pewnych dotykajacych go problemach to podchodze ze zrozumieniem gdyz sama kiedys tez je przerabiałam.
            Pomimo, że wiem, że sama sobie wybrałam miejsce narodzin i zaprojektowałam doswiadczenia to nie mam serca nikomu mowic – przeciez sama chcesz tego doswiadczyc, to nie ludzkie. Staram uważnie dobierac słowa ludziom odpowiednio do rozwoju ich świadomości. Nie mam serca im wytykac, krytykowac.
            Sama nabieram wiedzy, ciagle sie w czyms upewniam i nie uważam, że mam monopol na prawde.

          • dariamade pisze:

            Marku starsza bylam. Ale tutaj malo kto co czyta ze zrozumieniem. Zreszta temat zamknelam. Co chcialam to napisalam, jesli ktos znajdzie w tym cos dla siebie to super, jesli nie tez ok

        • marek pisze:

          Ale pomimo tracenia oddechu, ta jedna wlasnie mysl wtedy sie pojawila, spojrzalam na cala sytuacje, wiedzialam ze sama cos musze zrobic

          ……a ostatni będą pierwszymi ….. ta sentencja mi przyświecała pisząc …….wyrzuć internet z domu …….

          …ileż to doradców , przyjaciół , mędrców zleciało się domalować kolory na przeźroczystych skrzydełkach motyla ……

          możnaby to skwitować stwierdzeniem ….sępy , hieny ,…. można też skwitować ….zleciały się jak pszczoły do miodu ….

          nawet wieksza w samouwielbieniu od Ani wel Lucek-Alicja ……pani ” A ” na swej turbomiotle intelektu przyleciała …

          =======================================================

          Widział kto mędrcy z Mistyki bezarwne skrzydełka ważki opalizujące w locie wszystkimi kolorami tęczy …czyż nie to Was kusi ….?

          Pokażcie mi choć jedną moją ingerencję w stronę dariamade odkąd swój obraz jednoznacznie na tym forum nakresliła ….

          Dać Wam temat …..bądźcie jak dzieci ……..będziecie go wałkować całymi dniami ….lecz gdy spotkacie …..człowieka ‚ czystego ” niczym dziecko ……., to chcecie uszy zalać mu rad parafiną , oczy przesłonić ” złotymi ” maksymami ….

          =========================================================

          A Ty Dariamade 6-7 lat miałaś gdy cię ten prąd poraził i już taka mądra byłaś ? W swej dzieciecej główce już tyle mądrości miałaś ?….Pewna jesteś , że kopanie kosiaraki sama wymyśliłaś .?….

          Sama bez czyiś porad rozwiąż ten temat w swej głowie , i pamiętaj przy jego rozwiązywaniu o tym co wiesz dobrze od chwili urodzenia ……

          nie wszystko złoto co się świeci ….i nie wszystko jest bez wartości , choc jest szare jak przydrożny kamień ….

      • Alicja z Krainy Czarów pisze:

        Kompletnie nie zrozumieliście mojego przekazu:

        Nie po to Przebierałam Się za Chłopaka aby robić za koguta albo „psa” na „baby” lecz po to aby spotkanym osóbkom płci Dziewczęcej Wyjawić Pewnie Sekret na Ucho o którym nawet tatuś i mamusia nic nie mówią.

        Ale tutaj w tym przypadku trzeba było by się udać do samiusieńkiego początku gdzie wspomniany tatuś i mamusia będą robić za Adasia i Ewę…

        PS Żaden z Was nie jest godzien/godna aby oglądać moje rzeczywiste Oblicze, Nie zasłużyliście jak na razie na rzeczywiste Piękno Miłość oraz Dobro samo w Sobie zobrazowane poprzez Taka Istotę Jaka Jestem Ja w Oryginale.

        Powiedzcie jak to się fajnie Żyje w Separacji od Czego-Kogoś tj Istoty której sama Bliskość daje Wewnętrzne Odczucie Błogiej Radości.

        • dariamade pisze:

          Alicjo popracuj nad swoim wygórowanym ego – ja mam kompletnie gdzies Twoje baje, wygląd czy płeć. Bawisz sie dobrze widze. I mam gdzies Twoje manipulacje

        • marek pisze:

          Kompletnie nie zrozumieliście mojego przekazu:

          Aniu wel itd … jesteś najbardziej pkręconą osobą na tym forum , nosisz w sobie wszystkie przywary które my tutaj wspólnie prezentujemy ….lecz przed tym by ” ukręcić Ci głowę ” ratuje Cię u mnie tylko to , że rozpaczłiwie krzyczysz ….pragnę miłości …

          no i masz ją u mnie choć żem chłop i w portkach starą modą w kantkę chodzę …wiem a fuj itd ….podobne Tobie brednie …

          Jednak sama sobie jesteś winna gdyż twój grzech to samouwielbienie ,ono tak jak Livię w norkę króliczą Cię zagnało , czyż motywem pierwszym który ściągnął Cię pod ten temat nie była zaazdrość ,że jest jakaś baba Lucy o której tyle trajkoczą , a o Tobie nic względnie zaa mało …….przynajmniej ja dostrzegam jak cię to zabolało ….

          I nie rysuj w rewanżu nieletnich kanydatek na ……………..!

  13. dariamade pisze:

    Nawet w moim otoczeniu mam ludzi, którzy uważaja, że posiadaja monopol na życie, komentuja moje wybory, zakupy, decyzje. Kompletnie nie biora odpowiedzialnosci za swoje słowa, uważaja ze ich racje sa jedynymi na tej planecie.
    Tak samo z ludzmi ktorzy pisza ksiazki, artykuly o roznych rzeczach duchowych – ale czy biora odpowiedzialnosc pozniej za te słowa, za ludzi ktorzy to przeczytaja?
    Łatwo rzuca sie słowami, trudniej cos naprawia. Łatwo jest kogos skrzywdzic, nawet nieświadomie, a trudniej przyznac do błędu, przeprosic.

    • Margosia pisze:

      „…Niewiara w samego siebie zabija nas od środka.
      Zrozumiałam ze wiecej musze wierzyc w siebie, wiele przeciez moich zyciowych decyzji bylo trafnych, a nawet jesli sie mylilłam to przecież zdobyłam dzieki temu doświadczenie i wiedze…”

      ___
      Dokładnie Dario…

      „..ludzmi ktorzy pisza ksiazki, artykuly o roznych rzeczach duchowych – ale czy biora odpowiedzialnosc pozniej za te słowa, za ludzi ktorzy to przeczytaja?..”
      ___
      Wiem Dario, że… nikt za nikogo nie ponosi odpowiedzialności, jak jedynie za samego siebie.
      Ludzie, piszący książki dzielą się z innymi ludźmi, którzy je czytają… jedynie swoim subiektywnym punktem widzenia i rozumienia tego, o czym piszą…
      I może, choć nie musi – rezonować to z różnymi czytelnikami, którzy te książki czytają…

      Mam w domu mnóstwo książek kupionych kiedyś…, z których przeczytałam kilka, może kilkanaście stron i które odłożyłam, bo treść w nich zawarta.. nie rezonowała z moim postrzeganiem rzeczywistości, co skutecznie mnie od tej treści odpychało…
      Mam też sporo książek, do treści których wracam niejednokrotnie i z których za każdym razem… coś nowego i moim zdaniem – wartościowego dla mnie „wyławiam”, co uprzednio uszło mojej uwadze…

      W dobie internetu.. nie ma już takiej potrzeby kupowania tylu książek, co niegdyś…, bo wiele z nich dostępnych jest jako e-booki, ale np. ja… lubię czytać wczesnym rankiem i późnym wieczorem, kiedy w domu zapanuje już błoga cisza, a ja wygodnie usadowiona w fotelu mogę spokojnie zanurzyć się w świecie książki… 🙂

      • dariamade pisze:

        Z tymi ksiazkami jest roznie – nie zawsze sa to przemyslenia autora, w ilu jest oskarżanie innych? O takie ksiazki mi chodzi. I druga sprawa – kazdy czlowiek jest na innym etapie rozwoju swiadomosci, tego tez nie mozna zapomniec.

        • Margosia pisze:

          „Z tymi ksiazkami jest roznie – nie zawsze sa to przemyslenia autora, w ilu jest oskarżanie innych? O takie ksiazki mi chodzi…”
          ___
          Rozumiem.
          Tego rodzaju książek w ogóle nie kupuję i nie czytam nawet w internecie.

      • Dawid56 pisze:

        Czytam bardzo wiele książek najczęściej w drodze z domu do pracy i z powrotem.Właśnie głównie z tego powodu nie dojeżdżam do pracy samochodem , aby móc sobie poczytać.Jak mi się już znudzi lektura to czasami rozwiązuję krzyżówki najlepiej „z przymrużeniem oka”- podobne jak były kiedyś w „Przekroju” .

  14. siola pisze:

    Nie mialo czasami bydelko medytowan w noc z 20 n 21,bo sen dziwny mialem,podony juz raz byl z czyms co ziemie ratowalo.Tym jednak razem ta rzecz byla schowana w czyms z bialego kamienia ,cos jakby swiatynia.Juz lapy pchali do tego ale reke wyciagnelem do ich piersi i zmienili sie w swiatlo,potem bylo troche walki i trzy strzaly jakby z Huseina armatki w niebo ,przy czym trzeci ladunek nie odpalil,bo wczesniej zapalony na jednego zbukowych jajach przygasl .Musialy byc te w klinie bardzo zgnite ze lont przygasl.No i tej nocy zaspalismy obydwoje ,dopiero wstali 20 po osmej.

    • Alicja z Krainy Czarów pisze:

      Widzisz wszędzie wokół bydełko gdyż dostrzegasz tylko samego siebie w Dużym Lusterku wiec kogo widzisz jak nie siebie samego?

      To samo tycze się twego pisania o miscie który widzisz u „innych” a tak na serio on znajduje się w tobie.

  15. siola pisze:

    No bo ja Lucus ,alickowy biore przyklad z Ciebie,potem sie dziwisz chore straszydlo ze jak na ziemi tak i w niebie.Ja nie Dzdowa cipka spod Bialej wiezy ,wiec nie dla mnie krowia rodzina,to nie ja wybieram krowie miejsca do mieszkania,w Katowicach Oborki,a w niemczech jak nie Kuh Str, to na Hambugerze-Lucek ty se najpierw wez za swoj Mist i swoj ogrod to moze w koncu ludziom zemsta grozic,no chyba ze jak przemadrzaly Rutkowski uwazasz zes wszystkie rozumy zjadla i inni to durnie co nie widza kto tu bardziej probuje swoje chamstwo zakryc.Ciekawe ze wyzywasz wszystkich bez roznicy od Maryjkowcow,moze ty Terz tylko owca w wilczej skurze ,co to ma za zadanie ludziom mieszac w glowach i glupote wciskac ze nie bogi a ludzkosc chora,a na koniec sie okazuje ze nie czlowiekowi a bogini ,gwiazdeczce brakuje klepki w glowie.Co Maja przed Luckiem padac ludzie na kolana by sie smrodem z tylka zatruc,trawy nie kosi bo lenia w dupie po prostu nosi,nic nie robic a pasozydowac na drugich to jest Motto tzw bydla.Coz moze Ktos sie nauczyl ze z pradem nie ma rzartow czasem zdrowo kopnie gdy podloze jest ci Mokre.Wiec Lucus skoncz o drugich lac ty wode ,bo czasami jak za mokro bedzie to i ciebie Terz popiesci,i znow Zadek bedzie bolal od wlasnej przemadrzalosci a nie ludzkiej zlosci.

    • Alicja z Krainy Czarów pisze:

      Kto Wam pozwolił zrywać Kwiaty Rekami lub je ścinać? Kosę do Koszenia zostaw Kronosowi który Trzyma Małego Aniołka za Skrzydła. Mnie do Trawy Wystarczą Gołe Dłonie i Tyle Jej Urwę Gołymi Dłońmi ile będzie mi na Dana Chwilę Trzeba np na Odrobinkę Sianka na Gniazdo dla Myszki lub innej Miłej Istotki.

      Kto wam pozwolił zapałać w Swym Sercu Chęcią aby Zerwać Kwiat Zwany Narcyzem. Kto?

      Rozwaliliście Serce i Lustro a teraz Co?

      Zapamiętaj Sobie Cwaniaczku że Orzechy Włoskie nie rosą Naturalnie w Lesie a dlaczego nie rosną?

      Orzech włoski jest zarezerwowany dla tych którym się wydaje że wszystkie rozumy pozjadały lecz swojego nigdy nie posiadały, stąd też kształt Owocu orzecha włoskiego po rozłupaniu przypomina ludzką mózgownicę.

      Tu potrzebna jest mądrość 666 jest to Liczba człowieka każdego bez wyjątku.

      Przyjmuje się że owocu Orzecha Włoskiego w zębach się nie rozłupie jak i w rękach, trzeba poszukać kamienia i już się zaczyna wasz jazda „mundrych” baranków „bożych”

      Owce i Barany chodzą Stadami Lecz Orły Latają Samotnie Ponad Górami, Ponad Podziałami , Ponad Waszymi Myślami.

      • Loja Jolajna pisze:

        „Owce i Barany chodzą Stadami Lecz Orły Latają Samotnie Ponad Górami, Ponad Podziałami , Ponad Waszymi Myślami.”

        Alicjo, jeżeli sama doszłaś do takich wniosków, to jesteś mądrą istotą, mądrzejszą od wieeelu innych.

        • siola pisze:

          No coz ja nie nazwe tego madroscia ale przemadrzaloscia,zwykly gnoj co mysli ze gwjazda i innych moze tak nazwac.
          Mysli ze Piolunem .ale nim nie byl-a ,jej gorycz ogorka lub cekini pochlonietej zimnem,ta gorycz dosc ze smaku nie m to jeszcze sama siebie truje prubujac i innych.
          Po drugie jak mozna byc madrym ,znajac tylko jedno strachem ,szantazem i klamstwem dominowac innych.Takich madrych to rosnie na peczki,cieszko bedzie ludowi na nich zarobic a ich apetyty wzrastaja w miare jedzenia.
          No coz Lucus ja rodzine wybieram sobie sam,katolikiem nie jestem bo tam spotkalem bydlo z Bialej wiezy.No coz chcieli bym byl ksiedzem ,ale tutaj byl maly Problem nie umie ja spiewac tak jak mi sie zagra.

          • Alicja z Krainy Czarów pisze:

            Przeczytałeś Mądry Cwaniaczku podglądający Mnie z ukrycia co napisałam Niebieskim Markerem na Białej Kartce?

            To wasz bajka się skończy a nie Moja.

            Gdybyście nie wiedzieli—> Woda H2O podobnie jak płatki Śniegu Posiada Strukturę Hexagonalą Sześciokątna. Bardzo mi przykro ale opowieść o Śnieżce w Oryginale wygląda zupełnie inaczej niż jest to przedstawione w waszych pismach i opowieściach które są wam na teraz znane.

          • Dawid56 pisze:

            woda kwiat życia i vesica piscis

          • Maria_st pisze:

            Przeczytałeś Mądry Cwaniaczku podglądający Mnie z ukrycia co napisałam Niebieskim Markerem na Białej Kartce?

            a nie sympatycznym atramentem ?
            kofffam cie ?

            H
            2
            O
            para
            bliżniąt
            kwiat
            życia
            meeeee meeee
            OM
            e
            GA

          • Dawid56 pisze:

            Alicjo, daruj sobie te daty , poza 21.12.2020 symbolicznym początkiem epoki Wodnika inne daty nie mają sensu!.

        • Margosia pisze:

          „Daruj sobie Dziecinko określenie przyroda albo „matka natura”…
          Trzymaj się swoich „mądrości” że… myśl tworzy rzeczywistość… że inni świadomie swymi myślami tworzą sobie dla siebie piekiełko…”

          ___
          Raczej Lucuś… nieświadomie !

          Bo jeśli już mowa o… „tworzeniu sobie dla siebie piekiełka”, to z reguły zadziewa się tak, że ludzie tworzą je sobie… nieświadomie”, bo nie mają w zwyczaju zwracać uwagi zarówno na wypowiadane przez siebie słowa, jak i na przepływające myśli w swoim umyśle, a jak wiadomo… jedne i drugie są energią drgającą w odpowiedniej częstotliwości… 🙂
          Mi udało się już całkiem nieźle.. wykształcić w sobie tę umiejętność i staram się zwracać baczną uwagę zarówno na przepływające przez mój umysł myśli…, jaki wypowiadane przeze mnie słowa.., a w związku z tym – świadomie tworzę swoją Rzeczy Istność, w której nie straszne mi Twoje bajania ani o… „końcu tego świata”, ani o… „braku czasu”, ani o… „dziele istot nękających innych.. schowanych za kotarą”

          • Margosia pisze:

            „…Orzech włoski… po rozłupaniu przypomina ludzką mózgownicę…”
            ___
            Zgadza się Lucuś i dziękuję, że… poruszyłaś ten temat… 🙂
            Mądrzy Ludzie zalecają innym aby… przynajmniej 5 szt. orzecha włoskiego znalazło się w naszej codziennej diecie, ponieważ oprócz tego, że zawierają spore ilości witaminy E oraz wysokowartościowego białka oraz sporo dobroczynnych dla naszego organizmu kwasów omega-3, to jeszcze zawarta w nich l-arginina skutecznie unieszkodliwia powstawanie w naszych organizmach substancji rakotwórczych…

            Ale… nie tylko spożywanie orzeszków ma dla nas dobroczynne działanie.., bo także liście orzecha włoskiego skrywają w sobie całe bogactwo znakomitych substancji, o czym można przeczytać na naszym blogu w temacie: Witaminy C… 🙂

            Witamina C – leczy wszystko od przeziębień, a na raku kończąc

      • Ifryt pisze:

        Przede wszystkim to Orły latają wysoko bynajmniej nie po to aby czuć skruchę.

      • siola pisze:

        Co do orzecha wloskiego,dam ci dobra rade,zjedz sobie pare wiecej a wlasny cieszki Mist nie bedzie ci na jelitach siedzial,bedziesz lzejsza-y i lgac nie bedzie tyle trzeba.

        • Alicja z Krainy Czarów pisze:

          Dobre „rady” zachowaj dla siebie i sowich cieniowych sługusów.

          Lepiej pisz teraz co to za Jedna zamknięta przez ciebie w Piwnicy co tobie się uroiło że kiedyś będzie twoja żoną. Jaki widzisz nie wystarczy kogoś w podstępny sposób zwabić do klatki aby sobie uroić że Ta Istot-KA będzie twoja. Ma się rozumieć skoro to nie poskutkowało to czas na nękanie, pewnie kolejne twoje urojenie że nękana Isot-KA obdarzy cię kiedyś pozytywnym uczuciem.

    • marek pisze:

      Lucus skoncz o drugich lac ty wode ,bo czasami jak za mokro bedzie to i ciebie Terz popiesci,i znow Zadek bedzie bolal od wlasnej przemadrzalosci a nie ludzkiej zlosci.

      Siola

      nie brał bym się za sprzeczkę z Tobą , bo stosujesz nie do pobicia w swej prostocie argumenty …

  16. Alicja z Krainy Czarów pisze:

    Mario jak będziesz na blogu proszę o zatwierdzenie komentarza z godziny 14:50, grafiki w przypadku są bardzo ważne dla Obrazu Całości i nie mogą być wykropkowane.

  17. Loja Jolajna pisze:

    „„Rodzice z reguły popadają w skrajności zamiast przyjąć wyważone metody wychowawcze…”
    ___
    Bardzo ciekawe… przemyślenia Loja…
    Wyrażasz je z pozycji własnych doświadczeń jako… dziecko rodziców i rodzic dziecka ?”

    Między innymi, ale własne doświadczenia to stanowczo za mało żeby budować globalną teorię.

    • Margosia pisze:

      „…własne doświadczenia to stanowczo za mało żeby budować globalną teorię.”
      ___
      Mam odmienne zdanie na ten temat i uważam, że… każdy z nas z osobna i wszyscy razem budujemy… „globalne teorie” w oparciu przede wszystkim o… „własne doświadczenia „…!

      • marek pisze:

        Mam odmienne zdanie na ten temat i uważam, że… każdy z nas z osobna i wszyscy razem budujemy… „globalne teorie” w oparciu przede wszystkim o… „własne doświadczenia „…!

        Każdy z nas buduje swoje orie-teorie z których powstaje , strawna lub mniej strawna zupa
        zbiorową pamięcią gatunku – spowrotem w główki dzieci drukowana …..

        gdy się Wam pisze ,że z tego przedszkola nie wyjdziecie inaczej niż słuchając się swej WJ zbiorowej pamięci poziomu który tworzył swe wpustki na Ziemi , czyli nas to wiejecie w swoje maliny / ego-teoryjki / ….bo przecież maliny takie papuśne i ładne …

        Gdy Pan Bóg na to patrzy , to śmieje sie do rozpuku mówiąc , aleście Ludzie z Tary bajzlu na tej Ziemi natworzyli …..armagedon to mało powiedziane ….cyrk i jeden dom wariatów, to stan rzeczy oddaje …

        Muszę te Wasze dzieci pozganiać do kupy i w rozumie podciągnąć , bo mi się Wszechświat przez te wasze eksperymenty rozleci ….

  18. Loja Jolajna pisze:

    „Mam odmienne zdanie na ten temat i uważam, że… każdy z nas z osobna i wszyscy razem budujemy… „globalne teorie” w oparciu przede wszystkim o… „własne doświadczenia „…!”

    To dowodzi jedynie tego, że nie wyobrażasz sobie by ktoś mógłby być obiektywny w ocenie.
    To dowodzi także tego, że ty w swoich ocenach/analizach opierasz się przede wszystkim na wnioskach z własnych doświadczeń.

    • Margosia pisze:

      „To dowodzi jedynie tego, że nie wyobrażasz sobie by ktoś mógłby być obiektywny w ocenie.
      To dowodzi także tego, że ty w swoich ocenach/analizach opierasz się przede wszystkim na wnioskach z własnych doświadczeń.”

      ___
      Chyba o czymś zapomniałaś Loja ?!

  19. Alicja z Krainy Czarów pisze:

    Maria_st pisze:
    Październik 22, 2017 o 21:57
    Wiem, ze jestesmy w iluzji, tak czuje i nie wiem dlaczego ale jakos nie lubie słowa duchowosc – kojarzy od razu mi sie z kosciolem i tymi wszystkimi praktykami. ”

    masz rację Dario…………….dalej nie napiszę bo i po co…..jeden wie a drugi konfabulować bedzie

    Alicja Po Drugiej Stornie Lustra w Nie Swoim Świecie, coś tutaj jest bardzo nie tak i to nie tylko z Kolorkami …

    • Margosia pisze:

      „…coś tutaj jest bardzo nie tak…”
      ___
      Oj tak Lucuś, oj tak… „coś tutaj jest bardzo nie tak” 😀
      Nawet już to nasze… „napalone słońce” zaczyna mrugać niczym… żarówka próżniowa przed spaleniem włókna żarowego… ha, ha, ha… 😀

      • Maria_st pisze:

        Margoś pamietam mrugającą kule na niebie alfabetem morsa jak miałam naście lat…ha ha ha

        • Margosia pisze:

          „..pamietam mrugającą kule na niebie alfabetem morsa jak miałam naście lat…ha ha ha”
          ___
          Oboje z mężem również przez kilka chwil oglądaliśmy spektakl mrugających pomarańczowych kul, sunących w szyku „klucza” na tle nocnego nieba z płn. zachodu na płd. wschód…
          Było ok. 15 minut po północy i siedzieliśmy sobie na tarasie cicho rozmawiając w ciepłą lipcową noc jakieś 3 może 4 lata temu, kiedy Maniek pokazał mi to niecodzienne zjawisko…
          Początkowo pomyślałam, że to lampiony, bo nie było słychać żadnego odgłosu silników, a kule wydawały się lecieć dość nisko, ale lampiony… nie skręcają pod kątem 90 st. i nagle nie znikają… 😀 😀

    • Alicja z Krainy Czarów pisze:

      Wierzysz w Takie Filmiki na YouTube zwane po Angielsku „Fejkami” czyli fałszerstwami?

      • Margosia pisze:

        „Wierzysz w Takie Filmiki na YouTube…”
        ___
        Moja wiara w filmiki serwowane na you-tubie Lucuś – jest wprost proporcjonalna do Twojej wiary w bajki… „Po Drugiej Stornie Lustra w Nie Swoim Świecie”

        • Loja Jolajna pisze:

          „Moja wiara w filmiki serwowane na you-tubie Lucuś – jest wprost proporcjonalna do Twojej wiary w bajki”

          Czyli wierzysz tak samo jak Alicja wierzy w bajki, albo
          nie wierzysz tak jak i Alicja w bajki nie wierzy
          Pozostaje nam ustalić:
          Czy Alicja wierzy w bajki…„Po Drugiej Stornie Lustra w Nie Swoim Świecie”
          I wtedy dopiero będziemy wiedzieli czy Margosia wierzy w fejki, czy nie. 🙂

          • Margosia pisze:

            „Pozostaje nam ustalić… I wtedy dopiero będziemy wiedzieli czy Margosia wierzy w fejki, czy nie.” 🙂
            ___
            Widzę, że bardzo ciebie Loja interesuje czy… „wierzę w fejki czy nie”… ha, ha, ha… 😀

          • Alicja z Krainy Czarów pisze:

            Oczywiście że wierze na poważnie w opowieść Po Drugiej Stronie Lustra w Nie Swoim Świcie , Lustro jest tutaj w Domyśle Lustrem Wody a Nie Taflą Szkła pochodzenia ogniowego, Wodna Brama do obcego mi Światu.

          • Margosia pisze:

            „Oczywiście że wierze na poważnie w opowieść Po Drugiej Stronie Lustra w Nie Swoim Świcie…”
            ___
            No cóż Lucuś, chyba jednak… przestanę się temu dziwić, że… „wierzysz na poważnie”, skoro piszesz, że… „zażywasz Dziwne Leki”, po których „w Nocy idziesz na Strych i wskakujesz do Beczki Śmiechu”.. ha, ha, ha…

          • marek pisze:

            Pozostaje nam ustalić:
            Czy Alicja wierzy w bajki…„Po Drugiej Stornie Lustra w Nie Swoim Świecie”

            Pogodzę Was ….

            A ja wierzę , że kiedyś będą z Was /całej trókji / Ludzie , na razie zajmujcie się nadal swoimi ego-lalkami ….

  20. Loja Jolajna pisze:

    „Widzę, że bardzo ciebie Loja interesuje czy… „wierzę w fejki czy nie”… ha, ha, ha… 😀 ”
    śmieszy mnie, a nie interesuje…przecież wiem, że dajesz wiarę tym głupawym filmikom.
    Pamiętam jak podawałaś tu jakieś fotki, a ja tłumaczyłam, ze to fotoshop czyli fejk, a ty sie na mnie burzyłaś.

    • Margosia pisze:

      „..Pamiętam jak podawałaś tu jakieś fotki, a ja tłumaczyłam, ze to fotoshop czyli fejk, a ty sie na mnie burzyłaś.”
      ___
      Ach Loja !!, jakąż ty masz świetną wybiórczo… pamięć… ha, ha, ha… 😀

  21. Loja Jolajna pisze:

    „No cóż Lucuś, chyba jednak… przestanę się temu dziwić, że… „wierzysz na poważnie”, skoro piszesz, że… „zażywasz Dziwne Leki”, po których „w Nocy idziesz na Strych i wskakujesz do Beczki Śmiechu”.. ha, ha, ha…”

    Ech Margoś, Margoś skąd u ciebie to zamiłowanie do znęcania się nad słabszymi, chorymi…powinnaś się wstydzić

    • Margosia pisze:

      „… powinnaś się wstydzić”
      ___
      A ty Loja ?
      Czy wiesz może… co ty.. „powinnaś” ?!

      • marek pisze:

        Dziewczęta ….jesteście wspaniałe …widać starania Pana Boga – patrz mój wpis powyżej / ….już się nie wyzywacie , nie plujecie jedna na drugą,a co najważniesze nie wyrywacie sobie nawzjem włosów z głowy….

        jeszcze trochę
        a będziecie kobzielankami …

        • siola pisze:

          Niezle ,u mnie za to byly Czechy i chyba znowu Opawa.Moze w Opawie jest cos bialego.Bylem znow u dziewczyny co obiecalem wrocic,co ciekawe nie miala pretrnxji,choc przygotowany bylem na sceny.Dziwne jednak gdy usiadlem smutny na krzesle ,podala bukiet bialej rozy.Co ciekawe znowu w wojskowym mundurze .Ta dziewczyna poszla cos zalatwiac do kina,cos sie tam niedobrego dzialo,pamietam ze wrzucilem cos do napedu windy by sie na ziemie nie wydostalo.Potem poszedlem w strone granicy ,ale po drodze byl jakby Hotel dla uchodzcow,na balkonach suszyly sie ubrania.Kobiety w poblzu tego spotkalem i jak wszystkie rozmowy mowiono czeskim,az sie dziwilem ze idzie mi tak skladnie.Coz w czasie roznowy kobity powiedzialy ze uchodzcy to polski ruch oporu i sie wlasnie teraz tam naradzaja.Zdjalem z pasa bron i schowalem na sercu,by nie prowokowac i poszedlem zaczac rozmowe.O tworzyla mloda dziewczyna i wprowadzila do srodka i tu nastapil przeskok,statek na niebie ,naprzeciwko niego trzy ziemskie,mowilem nie strzelac ,by poczekac na efekt rozmowy,ale jeden nie posluchal zaczal sie zblzac do przeciwnika i otorzyl ogien,odpowiedz byla krutka po naszym zostala tylko kupa ognia.Wyslali na nas cos mniejszego ,ale szans w walce nie bylo zbyt duza byla sila ognia,udalo sie mi moim wejsc na niego i widok mu zakryc.Zamrozilismy to co nie bylo organicznym przeciwnikiem cos takiego jak wiekszym czipem.By zniszczyc duzy statek uzyto malego tego zamrozzonego,.Potem byly smieszne dziwne rzeczy dalem pewnej kobiecie i mezczyznie Mandat za robienie z ubikacji na dworze burdelu,wiem ze kobieta zaplacila 50 a chlop 200.Co smieszne ze zaczal budowac pod dom piwnice ,pytam go dlaczego,a On na to jak nie w kiblu to w piwnicy od ci Kaka ,pomyslalem.

        • Margosia pisze:

          „…jeszcze trochę a będziecie kobzielankami …”
          ___
          Dobry żart tynfa wart… ! ha, ha, ha… 😀

        • mały budda pisze:

          Dziewczęta ….jesteście wspaniałe …widać starania Pana Boga – patrz mój wpis powyżej / ….już się nie wyzywacie , nie plujecie jedna na drugą,a co najważniesze nie wyrywacie sobie nawzjem włosów z głowy….

          jeszcze trochę
          a będziecie kobzielankami …
          Odpowiedz

          Panie Marku.
          Pan wybaczyć ,tak od serca napiszę.
          Jest Pan zgryźliwy w komentarzach.
          Natomiast wierzysz Pan w program urojonego boga. Wyśmiewał Pan mistyczki i mistyków. Nie badając uprzednio gruntu doświadczeń mistyczek i mistyków.
          Przecież Panie mają wiele zalet, które uwarunkowania mają w zdobytych doświadczeniach.
          Tak więc jako postać Panie Marku.
          Jesteś w wśród kobiet ignorantem.
          Pisałem, że z Pana jest nauczyciel-filozof z powodu zdobytych doświadczeń z niedalekiej przeszłości.
          Może jeszcze nie czas ,aby się Pan wziął za pracę nad samym sobą.
          Jesteś Pan jak neofita, który pragnie zrozumieć naturę bytu.
          Zacznę od siebie, że mało czasu pozostało mi pobytu na matce naturze.
          Tak więc Pan również sam czuję upływ czasu.
          Szukasz Pan w tych programach usprawiedliwienia samego siebie.
          Żyjesz nadzieją spotkania urojnego boga, lub stwórcy.
          Tak więc nic nas nieogranicza w Poznaniu Samego Siebie. Jedynie ogranicza w przyjmowaniu uprzedniego stworzonych programów. Jako słowa prawdy przyjmuje się zaprawdę kłamstwa.
          Ponieważ żyjemy w świecie fizycznym i możemy na sobie wiele doświadczyć i oczyma świadomości światła zweryfikować.

          • marek pisze:

            Mały Buddo

            zastanawiałem się jco Ci się stało jak pod którymś z ostatnich tematów wyszłeś z roli i zacząłeś pouczać nauczać , chwalić …pomyślałem przejdzie mu …jednak nie przeszło widać sie pomyliłem …

            Zmień swój nick na Mały Budda Walczący …

            To co zawsze przed Tobą kryłem sądząc że sam do tego dojdziesz to , to że samo” czucie” jest postępem , jednak bez umiejętności przełożenia go na słowa i zweryfikowania z realiami 3G jest jedynie pożytkiem dla samego odczuwającego póki dobrze rozpoznaje dokąd ono go prowadzi …

            Zacznę od siebie, że mało czasu pozostało mi pobytu na matce naturze.Tak więc Pan również sam czuję upływ czasu.

            Ma to jakiś sens To Twoje zdanie , co ma piernik do wiatraka , czy podobnie objaśniasz swe czucie ? To co ty czujesz niekoniecznie mnie obowiązuje , nawet jeśli odnosisz się do podeszłego wieku ….Pomyslałeś kiedyś czytając me kpiny : kto z nas starszy jest Ty czy ja i czy możesz aautentycznie wiedzieć co ja w temacie upływu czasu naprawdę ” czuję „.
            Jaa tylko nad Wami pracuję …oczywiście biorę i zapłatę …

            Jesteś Pan jak neofita, który pragnie zrozumieć naturę bytu.

            Wiesz co znaczy zrozumieć naturę bytu tu na Ziemi i przesyłać tą wiedzę w górę…..? przenosić ją tam skąd jesteś by Cię wsparli w Twym ślizganiu sie po słońca promyku …

            Przecież Panie mają wiele zalet, które uwarunkowania mają w zdobytych doświadczeniach.

            Własne doświadczenia nie zweryfikowane w treści czy przekazie , nie zweryfikowane z u innych podobnymi , to pokarm który ich pychę i poczucie wyjątkowści karmi , gdy na prawdę …..są jedynie dobrze w swoim ego okopane …

            Tak więc jako postać Panie Marku.

            Podobnie jest z Tobą Mały Buddo gdy rozkręcić czas doświadczeń Twoich w ciele na sekwencje ……jawnym się przyczyna Twej ucieczki w słońce staje …

            Mówisz Jesteś Pan w wśród kobiet ignorantem. poczuj więc z iloma z nich w swoim życiu ciałem oraz duchem obcowałem / nie z popędów ciała a z pragnienia wzajemnego przenikania / …i porównaj to swe czucie z tym co było w Twoim życiu faktem i zastanów się który z nas jest w tym temacie ignorantem .

            Nie nudź Mały Buddo , bo mnie męczysz , ta odpowiedź jest jedynie dla tych co na forum to przechodząc zaglądają …siedź na chmurce , jeśli Ci tam dobrze , lecz uważaj , gwiazdy też spadają ….

  22. Alicja z Krainy Czarów pisze:

    Czegoś ty nadal taki głupi o-sioła i nadal próbujesz grać tutaj mundrego. Nie dostałeś tego bukietu Białych Ciętych Róż jako prezent ale jako zwrot i jawną drwinę z ciebie po to abyś mógł sobie wsadzić SWOJE CIĘTE Róże w tyłek.

    Maciek pisze u Livii do o-sioła:
    October 22, 2017 at 15:04
    Obrońca wdów i sierot koń by się uśmiał !
    Fuck you!!!

    Jeszcze nie załapałeś o co chodzi z Obracaniem Tarczy Zegara na godzinę 5 Rano lub 17 po południu, tak aby rzymski znak V znajdował się na Samym Szczycie Tarczy.

    V znaczy ZEMSTA
    V jak Boginie Venus oraz Victoria.

    Tak wiec przekaz od Wspomnianej Dziewczyny Zwracającej twój Bukiet Ciętych Białych Róż był nad zwyczaj prosty: Wsadź sobie jest wszystkie w dooope „księciuniu”.

  23. siola pisze:

    Wiem ze mam do czynienia z kozilkami Matolami,sami sie Dzidowo -Rutkowsko-Chmielowo-Ruskowo-Svobodowo-Podstawske bydelko spalicie w wlasnej zemscie.Zapomnialas Laure Wiktorie dodac wtedy bedzie jak to mowia male dzieci zolta Kaka ,ja Domino dominami nie przepadam,masochistom Terz nie jestem wiec nie potrzebna mi Domina z burdelu.A ty Domno dominko nie pojmujesz ze mnie Twoje dwa razy V tyle interesuje co wasze boskie gowno,sami sie w tym utopicie i tak nie bedziecie mogli pojac ze choc niby Dominy wygraly a czuja sie przegrane.
    Widzisz nie doczekanie Twoje bym dawal Dominie kwiaty,ja nie nauczony mordercow Matki w tylek calowac,bo sie krowim mistem mozna zarazic i bakterie Coli moga Terz tej zici czlowiekowi szkodzic,jasne ze krowa roz nie lubi nie dlatego ze ciete ale kluja w jej klamliwy bydlecy jezyk.

    Ciekawe co w tym snie tak wkurzylo Luckowego Matolka ze musial u Livi napisac,

    Październik 22, 2017 o 11:58
    Nie mialo czasami bydelko medytowan w noc z 20 n 21,bo sen dziwny mialem,podony juz raz byl z czyms co ziemie ratowalo.Tym jednak razem ta rzecz byla schowana w czyms z bialego kamienia ,cos jakby swiatynia.Juz lapy pchali do tego ale reke wyciagnelem do ich piersi i zmienili sie w swiatlo,potem bylo troche walki i trzy strzaly jakby z Huseina armatki w niebo ,przy czym trzeci ladunek nie odpalil,bo wczesniej zapalony na jednego zbukowych jajach przygasl .Musialy byc te w klinie bardzo zgnite ze lont przygasl.No i tej nocy zaspalismy obydwoje ,dopiero wstali 20 po osmej.

    Maciek pisze u Livii do o-sioła:
    October 22, 2017 at 15:04
    Obrońca wdów i sierot koń by się uśmiał !
    Fuck you!!!
    Widac polacy a juz nawet gowno po polsku przeklinac nie umie.Gdzie pisalem tutaj o wdowach i sierotach.Coz na razie sam bede decydowal kto rodzina i sierota a kto zwyklA KAKA i bekart,widac nie pomoze trza bedzie szantarzystom i zlodziejom napisac na FB oswiadczenie ze nie rodzina dla mnie bydlo z Polski co ludzi szantarzuje.Radze bydelku szukac sobie ujkow miedzy swoim bydlecym stadem,ja mam juz swoja Ksiezniczke chocby i garbata ale za to nie jest zwyklym nadeta ropucha co od klastwa dostaje wrzodow.No coz nie moja wina ze polska zadza zezowate krzywe ryje.Juz raz powiedzialem Matolkowi ze smiac sie bedzie najlepiej ten ostatni.
    A moze ten sen to nie sen i komus w Tucznie kozla lupnal,byly lucus juz zmory Agatki i Angele co chcialy bym tanczyl jak zagraja One.Wie nie bede dla Lucusie Gral ci kawalera ,niech poszuka sobie dobrego kolka albo jak woli jak Katarzyna konia.Lucek Twoja gadka taka jak rzezby eGIPSKIE w brytyjskim muzeum i jak ksiezy na ambonie ,myslisz ze nikt zaklamania nie widzi,jedno gada a inaczej robi.Po tym Placze Mateuszek dzieci lwa Marrsowe ze o tym co robia wszyscy wiedza,ja mowie otwrcie ludziom co sie stalo ,nie musze jedno mowic na Forum a insze na priwa,tak robia tylko chore na rozumie zmije.No coz z Lampy mozna wytrzec slowa nie kradnij boski gnoju,ale nawet tym co z bogiem pozostaje kiedys zobaczenie siebie nie tylko w lustrze ale w oczach ludzi ,a to tych ZBOGIEM bardziej boli niz ich klamstwa ,zlodziejstwa i mordy,tu Spada z bydla zaslona.

Dodaj odpowiedź do Loja Jolajna Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.