Upadek Cywilizacji albo jej transformacja

To bardzo ważny wywiad z Janusz Zagórskiego z NTV Romanem Nachtem ( Oczywiście nie zamieściłem bym go gdyby nie Margo- jeszcze raz dziękuję :)).
W zasadzie zadawane są w nim pytania, które sobie cały czas zadajemy ; Czy Bóg starotestamentowy to Bóg czy może raczej uzurpator.
I drugie pytanie Dlaczego Ktoś stara się cały czas ns podzielić Katolików Muzułmaninów Żydów Niewierzących Buddystów Hinduistów etc.. jakby w imię pierwszego przykazania z Dekalogu (-„Nie będziesz miał Bogów cudzych przede Mną”)

źródło:
http://niezaleznatelewizja.pl/otwarte-forum-tematyczne-9-05-2016/

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Człowiek, Esperymenty, Obserwacje Ziemi, OSTRZEŻENIE. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

260 odpowiedzi na „Upadek Cywilizacji albo jej transformacja

  1. marek pisze:

    Zamiast zadawać niekończącą się ilość pytań wystarczy właściwie zrozumieć stwierdzenie ,że homo konsumentus jest bliżej zwierzęcia stadnego niźli świadomej populacji .

    Taka populacja bardzo łatwo tworzy z tyrana pana , a rola sfory poszczutych psów na drugą jest dla nich akceptowaną rzeczywistością .

    Kto tego nie zaakceptuje będzie wciąż tworzył coraz to nowe pytania dlaczego ?

    Marek

  2. marek pisze:

    Tyle rozważań w tym filmie o rasach , a zaakceptowanie treści jednego zdania , stanowi każdą odpowiedź :

    ……wszystkie podtypy rasy żółtej zostały stworzone przez istoty gadzie. To sprawia, iż ich energie podatne są na hipnotyzm, co w rezultacie stawia pod znakiem zapytania obecność tych istot poza wymiarem szóstym.

    Jednak tylko niewyedukowany umysł wykorzysta tą informację jako oskarżenie , gdyż :

    Emanacja rdzenia tej galaktyki skoryguje jednak te wszystkie zniekształcenia.

    I to by było na tyle , w temacie światowych problemów z mej strony.

    Marek

    • Dawid56 pisze:

      ……wszystkie podtypy rasy żółtej zostały stworzone przez istoty gadzie. To sprawia, iż ich energie podatne są na hipnotyzm, co w rezultacie stawia pod znakiem zapytania obecność tych istot poza wymiarem szóstym.

      Nie i jeszcze raz nie- znowu kreujemy podział na lepsze i gorsze rasy – teo gadów i Wegan.
      Czy podtypami rasy żółtej są Indianie, a ludy indoeuropejskie?
      Raczej bym się skłaniał do tezy że gady przez miliony lat mogły wyewoluwać do inteligentnej rasy tu na Ziemi.Najgorsze jest też to i ni do pogodzenia że gady mogły czy mogą mieć duszę – skoro psy to dlaczego nie gady?

      Raczej bym się też skłaniał do tego że nasze gadzie pochodzenie zostało skrzętnie ukryte – to by wyjaśniało bark historii człowieka sprzed ok 3500 p.n.e

      Sprawa gadziego pochodzenia człowieka opisana jest w filmie „Prometeusz”

      • marek pisze:

        Dawid Nie i jeszcze raz nie ,te emocje , to jak dla mnie dowód ” życzeniowego myślenia ” w miejsce chłodnej postawy badacza .

        Jest wystarczająca ilość informacji charakteryzująca psychikę istoty gadziej i to co się jako pierwsze rzuca w oczy, to ich spolegliwość do ślepego posłuszeństwa i gloryfikowania struktury społecznej opartej na hierarchii.

        Można to spokojnie nazwać podatnością na sugestie odspołeczne -na hipnotyzm .

        To że kilka ras obsiewało Ziemię istotą samoświadomą to również nie żadna tajemnica .
        Daję wiarę w to ,że białą rasę tworzyły istoty ptakopodobne , a czy żółtą gadzie ? wnioski można tworzyć po wnikliwym , a nie życzeniowym jej oglądzie .Dla mnie może to być mniej czy bardziej prawdopodobne .

        Nie jest sprawą kto i kiedy jaką ludzka rasę tworzył , ale sprawą jest to ,co z różnicą cech tych poszczególnych ras dziś zrobić. O czym wiele jest w wywiadzie NTV oraz ten sam temat kończy cytat załączony w moim komentarzu .

        Cała Droga Mleczna , a nie tylko Ziemia jest obecnie w przebudowie.
        Takie brzmienie miała mieć moja wypowiedź.

        Marek

      • Ktoś pisze:

        A gadziego pochodzenia katozydowskich sekt w Conanie Barbarzyńcy……

        PS.
        Mario, widzisz łunę na wschodzie ?
        Łunę wyglądającą jak pozioma tęcza.

    • Mezamir pisze:

      …wszystkie podtypy rasy żółtej zostały stworzone przez istoty gadzie.

      Ciekawe skąd on czerpie takie rewelacyjne informacje?
      Może podać jakieś źródła weryfikowalne?
      Jakoś sobie nie mogę przypomnieć takich rewelacji z Wed
      a są to najstarsze pisma świata i nikt tam nie podaje takich sensacji

      • marek pisze:

        Może podać jakieś źródła weryfikowalne?…
        …..są to najstarsze pisma świata i nikt tam nie podaje takich sensacji

        bo przed pismem na papierze i na glinie to nie było na tej Ziemi żadnych cywilizacji ..
        to zdanie to tak byś Mezamir obejrzał swój warsztat , mogłeś dodać że żaden film nie mówi nic o tej ” aferze ” .
        Ale koniec żartów ,potraktuj to ze zrozumieniem :

        Na obecnej linii czasu wasi wiodący naukowcy dopiero zaczynają odkrywać wasz fizyczny Układ Słoneczny z trzeciego wymiaru, lecz nie są jeszcze świadomi i przeważnie lekceważąco odnoszą się do lokomocyjnych możliwości fizyki mentalnej, w której tkwią prawdziwe klucze do eksploracji wielowymiarowości. W roku 2016 i później wielowymiarowa rzeczywistość oraz wymiary równoległe, a także wewnętrzne, staną się nowymi granicami, nowymi światami czekającymi na ponowne odkrycie przez ludzkość. A te nowe światy nie będą otwierane z zastosowaniem wąskich okien trójwymiarowej rzeczywistości. Nie możesz umieścić kwadratowego kołka w okrągłym otworze! Nowe granice wielowymiarowości nie mogą być sprawdzane, mierzone ani nie można poruszać się po nich na poziomie obecnego rozwoju technicznego (obecnych technologii). W związku z tym, jeśli naukowcy i astrofizycy ze starej gwardii, reprezentujący główny nurt nauki, nie nagną standardów i wytycznych, które zapędzają ich do zapyziałej piwnicy, pozostaną tam zamknięci. Ci, którzy czynią wyskoki ku niezaaprobowanym teoriom, często znajdują się w sytuacjach kompromitujących ich zawodową karierę i przypina im się łatki pseudonaukowców mających urojenia, ponieważ ich badania nie były zaaprobowane przez przełożonych czy kolegów będących w pozycji autorytetów oraz kontrolerów głównego nurtu. Nacisk na pozostawanie w szeregu utrudnia dokonywanie nowych odkryć. Takie ograniczenia powodują, że wielu skądinąd bardzo zdolnych odkrywców wypada z kursu, tracąc możliwość podejmowania odważnych kroków w zrozumieniu omni Ziemi i wieloświatów, począwszy od równoległych wymiarów samej Ziemi.

        Jednak na przekór przyjętym paradygmatom, to co nieznane, staje się coraz bardziej widoczne … i siłą rzeczy trzeba będzie to przebadać oraz zmienić zasady. Ale ekspansywna prawda naukowa sama nie otworzy prawdziwej natury i mechaniki mentalnych podróży hiper przestrzennych, chociaż na pewno, aby przenikać do wielowymiarowej rzeczywistości, trzeba się konieczne przygotować.
        http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2016/05/fotoniczne-i-plazmowe-formy-zycia-orby.html

        A ” sensacje ” co do żółtej rasy to Robert – Uzuli Undine z Andromedy.

        Marek

        • Mezamir pisze:

          Robert – Uzuli Undine

          Któż to jest?Zgaduję że new ageowiec 🙂 ale chętnie bym się mylił
          Jaki jest jego dorobek naukowy?Zajmuje się genetyką etc?

        • Dawid56 pisze:

          Marku a co z czerwoną , białą czy czarna rasą Człowieka Kto ja tworzył – jakie istoty i skąd z jakiego systemu gwiezdnego?
          Nie odpowiedziałeś mi też ba moja sugestię- Czy gady przez miliony lat nie mogły wyewoluować w inteligentne istoty? Po drugie nikt nie jest w stanie tego zanegować ,że gady maja duszę.

          • margo0307 pisze:

            ” Marku a co z czerwoną , białą czy czarna rasą Człowieka Kto ja tworzył – jakie istoty i skąd z jakiego systemu gwiezdnego?…”
            ___
            Wg. zapisów runicznych, ponoć… wyglądało to mniej / więcej tak:

            „… Ziemię Midgard(tak nazywa się nasza planeta – Midgard oznacza mniej więcej „szkoła średnia”) zamieszkują ludzie z różnym kolorem skóry i na ściśle określonych terytoriach.

            Ta ziemska ludzkość ma swoich przodków, którzy przybyli tutaj z rozmaitych części kosmosu – gwiezdnych systemów, konkretnie z rejonu Wielkiej Rasy:
            – ludzie białoskórzy, z rejonu (gwiazdozbioru) Wielkiego Smoka
            – ludzie żółtoskórzy, z systemu Ognistego Węża – kolor skóry czerwony, z systemu Mrocznej Otchłani
            – ludzie czarnoskórzy oraz z obszarów Piekielnego Świata – szaroskórzy zwani cudzoziemcami.

            Sojusznikami białej Rasy w bitwie z siłami mroku byli ludzie z systemu Wielkiego Smoka. Rusicze zalecili im by osiedlili się na Ziemi wydzielając im miejsce na południowym wschodzie, tam gdzie wschodzi Słońce – Jariło – jest to teren współczesnych Chin.
            Drugi sojusznik Rodów Wielkiej Rasy to ludzie ze skórą koloru świętego ognia (czerwonoskórzy) z kosmicznej przestrzeni Ognistego Węża. Dla nich Rusicze wyznaczyli miejsce na ziemiach znajdujących się na oceanie Atlantyckim. Po przybyciu do nich Rodów Wielkiej Rasy na czele z wielkim wodzem „Antem” ziemia ta została nazwana „Ant- land” czyli Ziemia Antów. Starożytni Grecy nazywali ją Atlantydą…” 🙂

            comment-6334 „7 lat ucisku” słowiański rok 7520

      • Mezamir pisze:

        bo przed pismem na papierze i na glinie to nie było na tej Ziemi żadnych cywilizacji ..

        Wedy nie były pisane tylko mówione 🙂 dopiero kilka tysięcy lat temu zaczęto je spisywać.

      • Mezamir pisze:

        Jedyne wiarygodne informacje znajdują się w książce pt
        Kosmiczna spirala. Przekazywanie wiedzy za pośrednictwem DNA
        antropologa Jeremy’ego Narby

        Okazuje się że życie na Ziemi zostało przyniesione i ukryte przez SMOKA/węża
        Ukryte przed niszczycielem

        Tak więc cały ludzki gatunek jest dzieckiem Smoka jeśli już a nie rasa żółta
        Po drugie,bardzo ładnie to wszystko koresponduje z trzema w jednej religii pustyni
        gdzie tzw mesjasz,ma na Ziemię wrócić i zniszczyć smoka

        Tak więc zbierając do kupy podania wszystkich ludów świata o smoku
        który ukrył przed niszczycielem życie na Ziemi
        oraz historię religii judeo-chrześcijańskich w tym islam
        (niszczenie,palenie,prześladowanie itd itp)
        widać jasno że mesjasz którego mamy czcić
        jest niszczycielem którego mamy się obawiać
        a smok którego każą nam się bać
        jest tym dzięki któremu żyjemy tu na Ziemi.

        • Mezamir pisze:

          Słynna apokalipsa jest opisem tego co czeka ludzkość
          gdy wróci mesjasz/niszczyciel

          • Maria_st pisze:

            Słynna apokalipsa jest opisem tego co czeka ludzkość
            gdy wróci mesjasz/niszczyciel ”

            TAK, to przypomnienie…

          • Mezamir pisze:

            Przypomnienie albo raczej obietnica
            Zwróć uwagę ilu ludzi zostało złożonych w ofierze niszczycielowi
            w czasie tzw procesów o czary i walki ze złem,przez jego kapłanów
            Każda egzekucja odbywała się w towarzystwie duchownego
            a więc była rytuałem składania w ofierze człowieka

            Do dnia dzisiejszego na mszach jest mowa o piciu krwi i jedzeniu ciała
            Wampiryzm i kanibalizm (na poziomie podświadomym
            nie ma czegoś takiego jak „na niby”,udawanie picia krwi jest piciem krwi)

        • marek pisze:

          W tym jednym dotyczącym smoka temacie muszę Ci Mezamir przyznać pełną rację ,tylko chcę do tego dodać , że moja pra, pra ,pra babka była królewną śnieżką i była więziona przez siedmiu krasnoludków , a ja wylęgłem się ze złotego smoczego jaja , w kapuście kolo Kraśnika .

          kolorowych snów

          Marek

          • Maria_st pisze:

            Marek urodziłeś sie koło Kraśnika Lub czy Koszalińskiego ?wow

        • Maria_st pisze:

          Smoka ale nie o wygląd tu chodzi…..a skad przybyli.

          „Ukryte przed niszczycielem ”

          dlaczego ukryte ?

          • Mezamir pisze:

            Dlaczego ukryte – żeby nie zostało zniszczone
            Ukryte w DNA ,w czymś tak małym że trudno to znaleźć
            Przeczytaj książkę bo nie jestem Ci w stanie streścić tego wszystkiego
            o czym ona opowiada
            Naprawdę warto ponieważ nie są to żadne bajania niuejdżowców
            żadne przekazy od Plejadnian czy innych „Samaelców”/Enków itp 🙂
            tylko wiarygodna praca antropologa który odwiedzał różne plemiona
            w najdalszych zakamarkach globu i rozmawiał z nimi o tym co wiedzą.

        • Dawid56 pisze:

          Moment moment zauważ Mezamirze jakie przesłanie niósł Jezus i jak zginał a co zarządzał ów stworzyciel Jahwe.Trzeba mieć jakieś wartości , np ten Miłość o której wspominał Chrystus .Jeśli by jej nie było Życie straciłoby totalnie sens- zyc tylko dla reprodukcji be nadziei na przyszłe życie w formie bezcielesnej? Oczywiście zmartwychwstanie ciała „fizycznego” można między bajki włożyć.

          • Mezamir pisze:

            A kto powiedział „jedzcie i pijcie moją krew i ciało moje”?
            Bóg ojciec uczył że krwi nie wolno zjadać.

            Hasło „miłość” to lep na muchy,wszystkie religie mówią o miłości
            tak jak politycy mówią o tym co dla nas zrobią
            Naobiecują,napiszą atrakcyjne programy i ludzie się na to łapią
            O miłości łatwo jest mówić a jeszcze łatwiej pisać
            Poza tym,Biblia jako wycinek Tory sfałszowany przez imperium rzymskie
            to nie jest wiarygodne źródło informacji.

          • Loja Jolajna pisze:

            Hasło „miłość” to lep na muchy,wszystkie religie mówią o miłości
            _________________
            tak, to taki lep na muchy
            i dlatego ja nie chcę zeby ludzie mnie kochali,
            mnie wystarczy to, że moje otoczenie mnie lubi, zwyczajnie lubi.

      • margo0307 pisze:

        „…wszystkie podtypy rasy żółtej zostały stworzone przez istoty gadzie.”

        „Ciekawe skąd on czerpie takie rewelacyjne informacje?..”
        ___
        Pewnie z jednego ze swoich… 20-stu paluszków… 🙂
        albo… błędnie zinterpretował naszą anatomię mózgu…
        I tak… mózg gadzi posiadają wszystkie „podtypy” rasy ludzkiej i jest on naszą najstarszą, najbardziej pierwotną, niepodlegającą naszym świadomym decyzjom częścią…

        bo mamy tak naprawdę trzy mózgi: mózg gadzi, mózg ssaczy i korę mózgową – najmłodszą, właściwą dla homo sapiens.

        Rozwój ewolucyjny naszego mózgu odpowiada mniej więcej rozwojowi mózgu embriona…, możemy więc z dużą dozą prawdopodobieństwa założyć, że… będzie on nadal z powodzeniem się rozwijał… 🙂

        Ta najstarsza część, zwana mózgiem gadzim – leży u podstawy mózgu, od strony nasady szyi i kontroluje ona nasze instynktowne odruchy, odbywające się bez udziału naszej woli i świadomości, oraz takie funkcje, jak oddychanie czy krążenie krwi.
        Powoduje natychmiastowe reakcje obronne w przypadku niebezpieczeństwa, a także odpowiada za tempo bicia serca, pocenie się rąk…, etc…

        Temat budowy trzech struktur naszego mózgu dość obszernie wyjaśnia art na stronie:
        https://www.fizyka.umk.pl/~duch/Wyklady/Mozg/05-2-trzy_mozgi.htm

        • marek pisze:

          Hasło „miłość” to lep na muchy,wszystkie religie mówią o miłości…….

          ……i dlatego ja nie chcę zeby ludzie mnie kochali,
          mnie wystarczy to, że moje otoczenie mnie lubi

          Bracie – nielocie
          o czym że ty gadasz
          jesteś jak trawa
          której istnienie
          śmierć znacząco
          kończy

          czy wiesz
          gdy drepczesz
          z pochyloną głową
          że gdy się
          wzniesiesz w miłość
          twoje życie
          nie ma końca .

          http://us.123rf.com/450wm/JohanSwan/JohanSwan1511/JohanSwan151100004/48781763-african-fish-eagle-lataj%C4%85ce-wysoko-nad-chmurami-o-%C5%9Bwicie-cyfrowe-grafiki.jpg?ver=6

          • margo0307 pisze:

            „… czy wiesz gdy drepczesz z pochyloną głową
            że gdy się wzniesiesz w miłość
            twoje życie nie ma końca „

            ___
            Po przeczytaniu tego wiersza… przyszło mi na myśl stare, chińskie przysłowie:

            „Kto twoje złe postępki życzliwie gani, czyni jak ten – kto błądzącemu dobrą drogę wskazuje”

          • Loja Jolajna pisze:

            Bracie – nielocie
            o czym że ty gadasz
            jesteś jak trawa
            której istnienie
            śmierć znacząco
            kończy

            czy wiesz
            gdy drepczesz
            z pochyloną głową
            że gdy się
            wzniesiesz w miłość
            twoje życie
            nie ma końca .
            _________________
            „jesteś jak trawa”
            bo gdy rozdajesz swoją MIŁOŚĆ na lewo i prawo, zostaniesz bez MIŁOŚCI, bez życia tu i TAM.

            „gdy drepczesz”
            z pochyloną głową” bo gdy rozdajesz swoją MIŁOŚĆ na lewo i prawo, zostaniesz bez MIŁOŚCI, bez życia tu i TAM.

            „gdy się
            wzniesiesz w miłość
            twoje życie
            nie ma końca ”
            no właśnie 🙂

            kto więc lotem, kto nielotem jest?

            eL

          • Loja Jolajna pisze:

            „„Kto twoje złe postępki życzliwie gani, czyni jak ten – kto błądzącemu dobrą drogę wskazuje”
            _____________________
            bardzo mądre dla mądrych 🙂

          • marek pisze:

            GŁÓD MIŁOŚCI

            Wystarczy elementarny zestaw wiedzy o życiu , aby dostrzec że człowiek ma różne potrzeby .
            Ciało pochodna planetarnej ewolucji życia przejawionego na bazie baiłka ma swoje potrzeby które zgłasza Jaźni poprzez kanały emocjonalno umysłowe.

            Lecz psyche żąda od życia , czegoś więcej niż ciało , psyche żąda miłości i ta potrzeb do której ona dąży jest nieuświadomioną dla większości ludzi- co nie zmienia faktu że jest życia ich motorem.

            Widzimy ewolucję idącą poprzez świadomość poszczególnych istnień zalążków tego uczucia przejawiającą się w miłości matczynej wśród wszelkich form życia , ojcowskiej , akceptacji grupy , plemienia ,czy miłość partnerskiej kobiety- mężczyzny .

            Lecz psyche dąży do czegoś więcej , psyche dąży do poznania miłości do samego/ej siebie.

            Po co jej ta miłość? , po to gdyż jest elementem ewolucji , otwiera jej pełne zrozumienie kim jest ,skąd się wzięła, gdzie wiedzie jej droga .

            UMYSŁ serca i jego świadomość , wszyscy krzyczą brama lecz nie wiedzą jak w nią wejść swą nogą .

            Jest to przejście / owa miłość własna / z ewolucji zbiorowej w samodzielną w podróż w „ wszechświata przestrzenie„.

            Nie jest moim celem burzenie lecz prostowanie , bo czym, że jest do tego zrozumienia słowo oświecenie czy wniebowstąpienie – niemym hasłem nie dającym nic zrobić ze sobą.

            To co piszę każdy może wziąć do ręki / myśli / i ZROZUMIEĆ jeśli dzisiaj taka jego droga.

            Miłość własna otwiera przestrzenie której człowiek bez niej nigdy nie zrozumie , ona jest tą indywidualną śmiercią czy apokalipsą – gdzie umiera jedno by powstało nowe .

            Lecz w tym” nowym ” stare się zawiera i istnieje wiecznie poprzez zrozumienie .” Nowe” skrzydła w wszechświat rozpościera , by miłości którą jest już być opoką i ozdobą .

            Marek

          • margo0307 pisze:

            „… kto więc lotem, kto nielotem jest?” – zapytała kura krogulca…

          • Maria_st pisze:

            „bo gdy rozdajesz swoją MIŁOŚĆ na lewo i prawo, zostaniesz bez MIŁOŚCI, bez życia tu i TAM. ”

            Miłość to STAN–TYM się EMANUJE a nie rozdaje….
            O miłośći się mówi lecz się nie rozumie czym JEST
            A gdzie jest to TAM o którym piszesz?

          • marek pisze:

            O ŻYCIU

            Ten kto miłości nie zaznał do siebie
            nie znajdzie jej w żadnym ” niebie „.

            Bóg cię na czole twym światłem znakuje
            i aureolą chwały ozdabia twe skronie
            by każdy kto cię spotka w bezmiarze wszechświat
            wiedział żeś cały Jego jest – jak perła w koronie…

            Gdy się z światłem spotykasz
            sam zaczynasz żarzyć
            stopniowo się zmieniając
            w wieczny serca płomień ,

            bez żalu patrzysz
            jak wiatr szarpie
            uschłe myśli
            gdyż masz już pełną wiedzę
            ” jak rodzą jabłonie „.

            Marek

          • Dawid56 pisze:

            Dyskusja jest o dwóch drogach postepowania
            Jedno postępowanie według rozumu
            Drugie postępowanie według serca
            Reprodukcja DNA +łańcuch pokarmowy to oczywiście postępowanie według rozumu- taki sobie komputer wybiera najoptymalniejszy wariant życia.
            Postępowanie według serca to postępowanie często nielogiczne, często wybierające poświęcenie się dla innych – no i to postępowanie zabarwione jest tym wyświechtanym słowem- Miłośćią….

        • marek pisze:

          „Ciekawe skąd on czerpie takie rewelacyjne informacje?..”
          Pewnie z jednego ze swoich… 20-stu paluszków…:)
          albo… błędnie zinterpretował naszą anatomię mózgu…

          Małgosiu

          nawet gdy się jest tak subtelnym jako słowo ” paluszków ” to jednak ego-ogląd
          przebija z postawy , o jednym mówię ” mądre ” bo to mgr. lub guru albo anglik o drugim piszę niech se gada , ma do tego prawo – nie ma sprawy .

          Nauka mówi że w przyszłości scenie , dwie galaktyki Droga Mleczna oraz Andromeda
          się połączą , bo taka jest ewolucyjno „kosmiczna potrzeba .”

          Jedna jest jing , a druga jang w ezo języku , czy więcej na dziś dzień objaśnień Ci potrzeba.

          Może jedynie która z nich to Jang, a która Jing jest – bo z tego można upiec ” kawał zrozumienia chleba .” .

          bo mamy tak naprawdę trzy mózgi: mózg gadzi, mózg ssaczy i korę mózgową – najmłodszą, właściwą dla homo sapiens.

          na pewno to kompletny obraz Nas – człowieka ? , a gdzie jest miejsce na treść w nim duchową . Stawiłem tu przed oczy , zaledwie dni kilka temu :

          Serce ma swój własny „mózg” i świadomość.

          ale milczenie w tym temacie nasunęło mi przypuszczenie ,że szczegółowa analiza kim jest człowiek, to tak naprawdę , nie obchodzi to nikogo .

          Sam dla się myślę że:

          Z podwórka choć dużego widać przestrzeń jedynie jemu w treści myśli przyporządkowaną , warto pamiętać o tym jeśli chce się jednoznacznie wzlecieć, ponad wartości poprzez ego ukochane.

          SERCE MA SWÓJ WŁASNY MÓZG I ŚWIADOMOŚĆ

          http://davidicke.pl/index.php/artykuly/45-ewolucja/337-serce-ma-swoj-wasny-mozg-i-wiadomo.html

          Marek

          • margo0307 pisze:

            „… ego-ogląd przebija z postawy …”
            ___
            Ego-ogląd… jest bardzo istotny – pozwala nam w miarę… logicznie poukładać zdobytą i tę posiadaną już przez nas wiedzę z naszego osobistego punktu jej z-rozumienia 🙂
            Nie twierdzę jednak, że… jest najistotniejszym… narzędziem w poznawaniu przez nas naszej Istności i naszego miejsca w Rzeczy Istności…
            Jak najbardziej zgadzam się z twierdzeniem, że… ❤ ma swój własny… "mózg", a raczej powiedziałabym… swoje własne Narzędzie, którym się posługuje, a którym m.in. jest Intuicja każdego z nas – abyśmy byli w stanie odczytać i pojąć to, co w nas i wokół nas się zadziewa…

            I tak, twierdzenie pana Uzuli jakoby… „wszystkie podtypy rasy żółtej zostały stworzone przez istoty gadzie” jest niezgodne – ani z logiką lewopółkulowego mózgu, ani… z wiedzą mojego ❤

            „… pole serca działa jako fala nośna dla informacji która dostarcza globalnego sygnału synchronizującego dla całego ciała…”

            Powyższy cytat pochodzi z linku, który zapodałeś i wskazuje na istnienie synchronizujących fal nośnych… czasoprzestrzennych oraz przestrzennych, o tym jednak – pan Uzuli nigdzie nie wspomina, a… moim zdaniem – powinien… jeśli ma parcie na „nauczanie ludzkości”…

            Marku, nie ukrywam, że… info przekazywane przez pana Uzuli, wzbudza we mnie co najmniej… „niestrawność” i odbija mi się czkawką…
            Jeśli więc, Twoim zdaniem jest to przejaw działania „ego-oglądu” – niech i tak będzie…

          • marek pisze:

            Marku, nie ukrywam, że… info przekazywane przez pana Uzuli, wzbudza we mnie co najmniej… „niestrawność” i odbija mi się czkawką…
            Jeśli więc, Twoim zdaniem jest to przejaw działania „ego-oglądu” – niech i tak będzie…

            no i za to min.Małgosiu Cię kocham .

            niech i tak będzie… poczekajmy – zobaczymy co kiedyś się stanie..

            Marek

  3. marek pisze:

    A dla tych którzy tak lubią prognozować przyszłość polecam jej wróżenie ze słów piosenki Skaldów.

    Nie będzie chciał przez Ziemię iść
    Tą drogą już nikt.
    I w huku bomb, i w świście kul,
    Przez ogień i dym.
    I zejdziesz tu na skrzydłach mew
    Na Ziemię, na świat:
    Człowieku, który zjawisz się
    W dniu, gdy zabraknie nas!

    Nie będziesz chciał przez Ziemię iść
    Tą drogą co my.
    I w huku bomb, i w świście kul,
    Przez ogień i dym.
    I zejdziesz tu na skrzydłach mew
    Na Ziemię, na świat:
    Człowieku, który zjawisz się
    W dniu, gdy zabraknie nas!

    Nasze Słońce świecić będzie Ci!
    Już jutro: nasze niebo będzie niebem Twym!
    Już jutro: nasza Ziemia będzie Ziemią Twą!
    I przynieś ludziom Pokój, na który tak czekają
    O poranku, we dnie w nocy, od lat…

    Nadejdziesz tu z wołaniem fal
    Co biją o brzeg,
    Gdy zatopimy w morzu hełm,
    I tarczę, i Miecz.
    Ucichną fale wielkich wód,
    Ucichnie szum rzek.
    Uniesie Cię ławica ryb
    Z dna morza na żółty brzeg.

    Nie będziesz chciał po Ziemi iść
    Tą drogą co my.
    I w huku bomb, i w świście kul,
    Przez ogień i dym.
    Bitewny pył opadnie z pól,
    I z wiosek, i z miast.
    Odkryjesz świat, na nowo świat,
    I łąkę, i ten las…

    Nasze Słońce świecić będzie Ci!
    Już jutro: nasze niebo będzie niebem Twym!
    Już jutro: nasza Ziemia będzie Ziemią Twą!
    I przynieś ludziom Pokój, na który tak czekają
    O poranku, we dnie w nocy, od lat…

    A jeśli przyjdziesz w morzu krwi
    Groźniejszy, niż dziś?!

    Marek

  4. marek pisze:

    Wygląda na to ze chochlik co innego niż chciałem zapodał :

  5. Loja Jolajna pisze:

    „margo0307 pisze:
    Maj 30, 2016 o 10:33

    „… kto więc lotem, kto nielotem jest?” – zapytała kura krogulca…
    ___________________
    powiedz mi na czym polega ta twoja miłość do wszystkich
    jasno i konkretnie, bez filozofowania, bez podpierania się cytatami z wiki czy innych czyichś „poetyckich mądrości”…własnymi słowami i prosto ze swojego serca!!!
    a wtedy dowiemy się czy jesteś lotem czy nielotem.
    uprzedzam jednak, ze loty to często drapieżniki, czyli „sposobem” działają na słabszego/głupszego/ufnego ze swej natury

    Jezeli znów odpowiesz pytaniem, to uznam, ze po prostu nie wiesz na czym polega twoja miłość do wszystkich, a jak nie wiesz to znaczy, że oszukujesz/manipulujesz tak jak większość funkcyjnych we wszelkich religiach i sektach.

    • margo0307 pisze:

      „… powiedz mi…”
      ___
      Po co ?
      * * *
      „…Jezeli znów odpowiesz pytaniem, to uznam…”
      ___
      Bracie nielocie, czyż nie dość już – ja oraz inni Tobie mówili… ?, pomimo tego jednak… Ty – i tak zawsze wiesz swoje !
      Po co więc dopominasz się… bym cokolwiek Ci jeszcze mówiła ?

      Wydaje się Tobie, że Miłość polega na głaskaniu, przytakiwaniu, zadowalaniu siebie i innych – podobnie myślących…
      W moim natomiast odczuciu – Miłość to nie – wybiórcze lubienie tych, którzy nam dobrze życzą, czy nam pomagają, albo nam nie szkodzą…
      – Czy nie zdarzyło się Tobie skarcić dziecko, które przecież kochałaś, a które – pomimo twych łagodnych upomnień – nadal błędnie postępowało ?
      – Czy nie było tak, że… pierwszy, drugi czy piąty… błędny czyn dziecka – starałaś się mu wytłumaczyć łagodnie…, a kiedy to nie odnosiło pożądanych skutków – używałaś mocniejszych argumentów w postaci takiej czy innej… dyscypliny ?

      „Kochaj bliźniego jak siebie samego”

      Jak kochasz samą siebie ?, czy – Twoim zdaniem – bezgraniczne i bezkrytyczne zadowolenie z siebie… to oznaka Miłości własnej ?
      – Czy może raczej jest to oznaka… narcyzmu ?
      Jeśli nie nauczysz się… zauważania i korygowania własnych błędów i niewłaściwych zachowań… na nic zdadzą ci się wszelkie tłumaczenia i wyjaśnienia od innych, bo… i tak ich nie zrozumiesz…

      • marek pisze:

        Najbliższy prawdzie
        poziom zrozumienia
        jest podstawą Miłości
        a ta jest drogą
        do stanu wielbienia
        Boskiej Niepojętości.

        Marek

        • margo0307 pisze:

          „Najbliższy prawdzie poziom zrozumienia
          jest podstawą Miłości a ta jest drogą
          do stanu wielbienia Boskiej Niepojętości

          ___
          Marek, przeczytałam takie… „objaśnienie” Boskiej Niepojętości… 🙂

          Proton, z greckiego – πρῶτον – „pierwsze”

          „… Bóg to suma protonów we wszechświecie.
          Dlatego i my jesteśmy w Bogu i Bóg jest w nas, w ten właśnie sposób wszyscy i wszystko we wszechświecie jesteśmy ze sobą połączeni.
          Na początku stworzenia stanowiliśmy wszyscy jedną kulę, która wybuchła, wszystko co istniało było razem i do tej pory pamięta się na wzajem dokładnie, tę pamięć można odzyskać świadomie…

          …rozprysnęła się kula energetyczna, w przestrzeni zaczęły latać protony, zaczęła krążyć energia, a potem?

          Potem zaczęły się tworzyć skupiska energetyczne…, wszystkie protony we wszechświecie pamiętają, że kiedyś były razem i zaczęły znowu ciągnąć do tego, żeby ze sobą obcować, jednym z rodzajów skupisk energetycznych są dusze, wszystkie dusze to energia.

          A materia, jak powstała?

          To energia, która się zagęściła jeszcze bardziej, tak bardzo, że się zmaterializowała…”

          • Maria_st pisze:

            To energia, która się zagęściła jeszcze bardziej, tak bardzo, że się zmaterializowała…”

            A ja proton-foton surfuje po Świetle…..

          • margo0307 pisze:

            „A ja proton-foton surfuje po Świetle…”
            ___
            Cudownie Maryś 🙂
            Wszyscy tu sobie serfujemy po Świetle…

      • Loja Jolajna pisze:

        ręce mi opadły pod ciężarem twojego „intelektu” objawionego w komentarzu
        margo0307 pisze:
        Maj 30, 2016 o 11:44

        „Kochaj bliźniego jak siebie samego”…
        to idealna wskazówka, którą kieruję się od lat w swoim życiu
        ale jak widzę ty nie rozumiesz co znaczy „jak siebie samego”
        nie rozumiesz nie tylko tego i dlatego tylko teoretyzujesz na podstawie nie własnych doświadczeń, a tylko tego co przeczytasz w necie, czego się nasłuchasz od innych.

        „na nic zdadzą ci się wszelkie tłumaczenia i wyjaśnienia od innych, bo… i tak ich nie zrozumiesz…”
        spotkałam na swej drodze sporo naprawdę mądrych ludzi, ich rady/wyjaśnienia pozostaną dla mnie cenne do końca moich dni. I powiem ci, ze rady mądrych ludzi są zrozumiałe dla każdego słuchającego i bez specjalnego wysiłku, bo są prosto wypowiadane i od serca i poparte przykładami z życia. Zrozumienia nie mylić z wdrożeniem do swojego życia, bo to już trudniejsze dla większości.

        „”na nic zdadzą ci się wszelkie tłumaczenia i wyjaśnienia od innych, bo… i tak ich nie zrozumiesz…”
        hehehe…zaryzykuj, może zrozumiem
        hehehe…nie zaryzykujesz bo żeby „coś” wytłumaczyć to trzeba samemu to „coś” znać/rozumieć/doświadczyć

        • margo0307 pisze:

          „… zaryzykuj, może zrozumiem…”
          ___
          Trzy razy – w kontekście Twoich nalegań – „zaryzykowałam” i uważam, że już… wystarczy.
          * * *
          „…nie zaryzykujesz bo żeby „coś” wytłumaczyć to trzeba samemu to „coś” znać/rozumieć/doświadczyć”
          ___
          Wskazując na mnie palcem – spójrz na soją dłoń, poprzez którą… trzema palcami wskazujesz na siebie samą…

          „Człowiek całe życie prześpi, jeśli wierzy w swoje sny.”

    • margo0307 pisze:

      „…uprzedzam jednak, ze loty to często drapieżniki, czyli „sposobem” działają na słabszego/głupszego/ufnego ze swej natury…”
      ___
      A z jakiej to przyczyny…tak znacząco mnie… „uprzedzasz” ?
      Wszak Całe Stworzenie ze swej natury… składa się ze.. słabszych i silniejszych, ufniejszych i mniej ufnych, sprytniejszych i mniej sprytnych, drapieżników i ofiar, etc…
      Aby więc utrzymać s-pokój w ❤ czasem trzeba być… głuchym, ślepym i niemym…
      * * *
      „…bez podpierania się cytatami… czy innych czyichś „poetyckich mądrości”…
      ___
      Wiesz…, w moim odczuciu „czyjeś poetyckie mądrości” bywają czasem jak… lśniące wśród mroków latarnie…

      • Loja Jolajna pisze:

        „Wiesz…, w moim odczuciu „czyjeś poetyckie mądrości” bywają czasem jak… lśniące wśród mroków latarnie…”

        jak już jesteś taka oczytana to powinnaś wiedzieć, ze stawiano i takie latarnie, które zwabiały błądzące statki w krwawą pułapkę

        • margo0307 pisze:

          „…jak już jesteś taka oczytana to powinnaś wiedzieć, ze stawiano i takie latarnie, które zwabiały błądzące statki w krwawą pułapkę”
          ___
          Jak widzę… w dalszym ciągu mieszasz „oczytanie” z… rozumieniem tego, co czytasz…
          Życie zawsze mówi nam: TAK, a w związku z tym – w cokolwiek wierzysz – zadziała to jak polecenie…
          Jeżeli więc wierzysz, że… „stawiano latarnie, które zwabiały błądzące statki w krwawą pułapkę” to… dla Ciebie – tak było i jak widać z Twoich wypowiedzi – tak nadal jest…

        • margo0307 pisze:

          „…jak już jesteś taka oczytana…”
          ___
          Tak sobie myślę…
          – czemu tak bardzo drażni Ciebie… hmm… „moje oczytanie” ?
          Czy nie powinnaś być raczej… zadowolona z faktu, że masz… internetową oczytaną koleżankę ?… 🙂

          • marek pisze:

            jak już jesteś taka oczytana to powinnaś wiedzieć, ze stawiano i takie latarnie, które zwabiały błądzące statki w krwawą pułapkę

            Mądra uwaga i w sensie dosłownym i w sensie przenośni – w co wierzyć ?

            Jest w człowieku kanał łączący go z bezczasowością z miejscem w którym żyje nasza Dusza.

            Jeśli / nie chcesz z nią rozmawiać Ona milczy , choćbyś w piekło szedł lub jego mieszkańcem się stawał.

            Gdy z nią jesteś w związku / tym intymnym / Ona coraz częściej do ciebie przemawia .I uprzedza jak omijać rafy życia ,albo niecny wobec ciebie zamiar.

            Wyższe Ja jest głosem w nas – Duszy .

            Jeżeli to jest w odbiorze martwą literą , to proszę prześledzić wszelkie zeznania osób które skutkiem wewnętrznego głosu uniknęły śmierci zmieniając w ostatniej chwili swoje plany dotyczące środka względnie czasu podróży.

            Marek

          • Loja Jolajna pisze:

            twoje „oczytanie” mnie nie drażni, po prostu nie przeceniam efektów tego twojego „oczytania”
            wolałabym żeby ta moja koleżanką miała mądrość własną, a nie z internetu

          • margo0307 pisze:

            ” twoje „oczytanie” mnie nie drażni, po prostu nie przeceniam efektów tego twojego „oczytania”…
            ___
            Ech… Toja, Loja…

            Co myślisz o tej poniższej sentencji ?

            Tylko oczyma drugich możemy dostrzec własne błędy.

          • Loja Jolajna pisze:

            Co myślisz o tej poniższej sentencji ?

            Tylko oczyma drugich możemy dostrzec własne błędy.
            __________________________
            co myślę? no moze to, że trochę przekombinowana ta sentencja

  6. Loja Jolajna pisze:

    A gdzie jest to TAM o którym piszesz?
    ____________
    Maryś
    TAM, to tam gdzie jesteś wolna…bez ciała 🙂

    • Maria_st pisze:

      TAM, to tam gdzie jesteś wolna…bez ciała ”

      heh
      tam jesteśmy wolni a Tu wracamy…..by się zniewolic…

      • Loja Jolajna pisze:

        heh
        tam jesteśmy wolni a Tu wracamy…..by się zniewolic…
        __________________
        e tam…zniewala się ten, który wierzy, że ma kochać wszystkich, że urodził się tu dla innych, nie dla siebie, ten który ulega manipulacjom wszelkich religijnych sekciarzy.
        Wszelcy przywódcy religii i sekt nawołują by ich wyznawcy kochali wszystkich, poświecali swoje życie dla innych, ale przecież sami nie dzielą się ze wszystkimi innymi, sami domagają się od innych dla siebie, sami dzięki temu żyją dużo lepiej niż ich wyznawcy.

        • Maria_st pisze:

          „e tam…zniewala się ten, który wierzy, że ma kochać wszystkich, że urodził się tu dla innych, nie dla siebie, ten który ulega manipulacjom wszelkich religijnych sekciarzy. ”

          chyba coś konfabulujesz, bo tu napisałaś ze jesteśmy wolni TAM :

          „TAM, to tam gdzie jesteś wolna…bez ciała:)”
          nie wiem czy TAM jesteśmy wolni, być może w pojęciu ludzkiego ego-TAK
          mnie nie interesuje czy kapłani, politycy nawołują do miłości, kłamią….toż JA to JA
          ha ha ha i wyszło
          JAJA

          „jak już jesteś taka oczytana to powinnaś wiedzieć, ze stawiano i takie latarnie, które zwabiały błądzące statki w krwawą pułapkę ”
          pewnie pi-raci o których wspomniałam wyżej także.

          „hehehe…zaryzykuj, może zrozumiem
          hehehe…nie zaryzykujesz bo żeby „coś” wytłumaczyć to trzeba samemu to „coś” znać/rozumieć/doświadczyć ”

          a po kiego margo ryzyko ?
          ja też bym nie odpowiedziała na takie pytanie, tym bardziej że często zarzucasz innym kłamstwo a przecież powinnać CZUĆ drugą osobę posiadając zdolności o jakich pisałaś.
          Gdybyś je posiadła byłabyś bardziej tolerancyjna a nie oszczerczo pisała ze ktoś kłamie.
          I tak to wychodzi z czasem jak to jest z tymi zdolnościami, mocami…..

          „tak, to taki lep na muchy
          i dlatego ja nie chcę zeby ludzie mnie kochali,
          mnie wystarczy to, że moje otoczenie mnie lubi, zwyczajnie lubi.”

          Mnie nie zależy by mnie ktokolwiek lubił…..bo sama wiesz jak z tym lubieniem bywa..najpierw ktos cie lubi a potem przed nim uciekasz i szukasz kolejnych by cie lubili…najważniejsze by lubić siebie…….wtedy emanujesz tym wokół i nie zadajesz pytan co to miłośc, kochanie i takie tam slowa wyszukane.
          Każdy z nas popełnia błędy ale nie znaczy ze ma padać na kolana i pokutować za to do końca życia a raczej…..uczyć sie na tych błędach.
          Loja zadałam ci pytanie, jakis czas temu…….o obecną sytuacje, co byś poradziła innym w tej sytuacji…
          To samo zadałam Teresie ale niepotrzebnie sie obruszyła nazywajac przy okazji innych wredotami.
          Pytam na poważnie a nie złośliwie…ja często tu pisze jak ja to widzę ale jestem, ciekawa waszych odpowiedzi a nie krytykowania moich czy innych, bo przeciez tu nie chodzi o mnie, ciebie, kasie, basie ale o ludzkosć, człowieka

          • Loja Jolajna pisze:

            Mnie nie zależy by mnie ktokolwiek lubił…..bo sama wiesz jak z tym lubieniem bywa..najpierw ktos cie lubi a potem przed nim uciekasz i szukasz kolejnych by cie lubili…najważniejsze by lubić siebie…….wtedy emanujesz tym wokół i nie zadajesz pytan co to miłośc, kochanie i takie tam slowa wyszukane.
            ____________________
            chyba pomyliło ci się lubienie z kochaniem, jak zastąpisz słowo lubił na kochał to wtedy ja się pod tym podpisuję

            Loja zadałam ci pytanie, jakis czas temu…….o obecną sytuacje, co byś poradziła innym w tej sytuacji…
            __________________
            ja w ogóle nie wiem o co ci chodzi, o jakie pytanie, bo to powyżej jest chyba mało precyzyjne.
            i nawet gdybym bardzo chciała do niego dotrzeć, do tego komentarza, w którym pytałaś
            to przy wspaniałej konstrukcji tego bloga nie dam rady w kilka minut. Ostatnio chciałam odszukać historię wypowiedzi czyjejś tam i uznałam, że doby by zabrakło, więc szybko zrezygnowałam, bo mój czas dla mnie cenny i szkoda go na chodzenie we mgle, czy błądzenie w wielkim lesie. 🙂

          • Maria_st pisze:

            „chyba pomyliło ci się lubienie z kochaniem, jak zastąpisz słowo lubił na kochał to wtedy ja się pod tym podpisuję”

            Nie, napisałam o lubieniu a nie kochaniu / nie wiem co dla ciebie znaczy słowo-kocham /
            nawiązałam do tych słow i się do nich odniosłam :

            „mnie wystarczy to, że moje otoczenie mnie lubi, zwyczajnie lubi.?”
            a więcej w komentarzu .

            „ja w ogóle nie wiem o co ci chodzi, o jakie pytanie, bo to powyżej jest chyba mało precyzyjne.”

            teraz to ja nie rozumię.
            Niedawno napisałas ze stoimy w miejscu–więc do czego to odniosłaś…..?
            Chodzi o ten ruch do przodu….nic więcej….
            Przypominasz sobie to zdanie?

          • Maria_st pisze:

            Loja chodzi o te słowa :
            „Przeglądnęłam co nieco historię waszego tu blogowania…czy nie macie wrażenia, że to stracony czas? Bo chyba jak było na początku tak jest i teraz, ani jednego kroku do przodu, dreptanie w miejscu.”

            Zesłanie Ducha Świetego Maryję ,Apostołów i Marię Magdalenę

          • Loja Jolajna pisze:

            teraz to ja nie rozumię.
            Niedawno napisałas ze stoimy w miejscu–więc do czego to odniosłaś…..?
            Chodzi o ten ruch do przodu….nic więcej….
            Przypominasz sobie to zdanie?
            ___________
            wybacz Mario, ale mam wiele istotniejszych spraw do zapamiętywania niż jakieś zdanie które tu użyłam w jakimś komentarzu.
            podaj link do mojej wypowiedzi z tym zdaniem, dla ciebie administratora to chyba mniejszy problem, bo ja bym musiała z rok poświecic żeby tu akurat coś znaleźć, a na głowę to jeszcze nie upadłam )

  7. Maria_st pisze:

    loty, nieloty..miłość czy jej brak…co niektórzy mają inne problemy…
    http://losyziemi.pl/niemcy-gradobicie-i-ogromne-ulewy-samochody-plywaly-ulicami-miast-video

    „W nawałnicach i ulewach, które od niedzieli wieczór przeszły nad Badenią-Wirtembergią i Bawarią na południu Niemiec, zginęły co najmniej trzy osoby. Są też ranni. Miejscowe władze mówią o „kataklizmie„. Burze i deszcze spowodowały znaczne straty. ”
    akcja-reakcja ?

    • marek pisze:

      Tak Marysiu , ale mogło by zginąć 33 , albo nie daj boże 333 i mieli by zajęcie Ci którzy kochają cyfry i numerologię .

      U mnie też polało i wybujały maliny , tylko że jestem wyższy od nich i po nich nie błądzę.

      autentycznie pokorny

      Marek

    • margo0307 pisze:

      „…akcja-reakcja ?”
      ___
      W moim odczuciu to słowa… pełne Prawdy.
      Schodzące Energie są tak silne, że… aura bardzo gwałtownie odzwierciedla nastroje ludzkie…

  8. Loja Jolajna pisze:

    Loja chodzi o te słowa :
    „Przeglądnęłam co nieco historię waszego tu blogowania…czy nie macie wrażenia, że to stracony czas? Bo chyba jak było na początku tak jest i teraz, ani jednego kroku do przodu, dreptanie w miejscu.”

    Zesłanie Ducha Świetego Maryję ,Apostołów i Marię Magdalenę


    __________________
    no i co ci sie nie zgadza?
    przez te lata blogowania oświeciło was choć o krok?
    „odkryłyście Amerykę” albo choć jakąś malutką wysepkę dotąd nieznaną.
    napisz jakie są te wasze korzyści z pisania, jakie korzyści dla was, jakie dla waszych bliskich?

    • Maria_st pisze:

      no i co ci sie nie zgadza?
      przez te lata blogowania oświeciło was choć o krok?
      „odkryłyście Amerykę” albo choć jakąś malutką wysepkę dotąd nieznaną.
      napisz jakie są te wasze korzyści z pisania, jakie korzyści dla was, jakie dla waszych bliskich? ”

      nie zgadza się……
      mnie oświeca żarówka OSRAM
      Co można odkryc co nie jest znane–wszystko jest znane ale zapomniane .
      Fantazjujesz, droczysz sie..tylko po co?
      Miałaś sie wypowiedzieć o tym kroku na przód a ty znowu swoje w koło Macieju .
      O jakich korzyściach piszesz?

      • margo0307 pisze:

        „..Co można odkryc co nie jest znane–wszystko jest znane ale zapomniane .”
        ___
        Siebie… 🙂
        Swoje nieświadome wzorki.., supełki i węzełki…

    • margo0307 pisze:

      „…przez te lata blogowania oświeciło was choć o krok?
      „odkryłyście Amerykę” albo choć jakąś malutką wysepkę dotąd nieznaną…”

      ___
      Tak nielotku, odkryłyśmy.
      Na ten przykład, ja odkryłam wiele nieznanych mi dotąd „wysepek”, które skutecznie utrudniały mi żeglugę po Oceanie Życia…, a które dzisiaj potrafię omijać i cieszyć się spokojnym rejsem…
      Ale… po co ja to piszę ?, przecież Ty… i tak wiesz wszystko najlepiej i określisz moją wypowiedź jako… „kłamstwo”

  9. Loja Jolajna pisze:

    Na ten przykład, ja odkryłam wiele nieznanych mi dotąd „wysepek”, które skutecznie utrudniały mi żeglugę po Oceanie Życia…, a które dzisiaj potrafię omijać i cieszyć się spokojnym rejsem…
    Ale… po co ja to piszę ?, przecież Ty… i tak wiesz wszystko najlepiej i określisz moją wypowiedź jako… „kłamstwo”
    ____________________
    akurat podałaś przykład, który kłamstwem nie można nazwać…bo każdy z nas się uczy od samych narodzin, nie każdy wyciąga dobre wnioski z tej nauki, ale to już inny temat

    • Maria_st pisze:

      „Na ten przykład, ja odkryłam wiele nieznanych mi dotąd „wysepek”, które skutecznie utrudniały mi żeglugę po Oceanie Życia…, a które dzisiaj potrafię omijać i cieszyć się spokojnym rejsem…
      Ale… po co ja to piszę ?, przecież Ty… i tak wiesz wszystko najlepiej i określisz moją wypowiedź jako… „kłamstwo”
      ____________________
      akurat podałaś przykład, który kłamstwem nie można nazwać…bo każdy z nas się uczy od samych narodzin, nie każdy wyciąga dobre wnioski z tej nauki, ale to już inny temat ”

      ano..inny temat ale to nie znaczy ze ludzie sa glupi czy leniwi a po prostu nie wyciagaja odpowiednich wnioskow.

  10. JESTEM pisze:

    A ja – powiedziała pewna meduza – istnieję sobie czasem w dwóch światach równoległych:

    :-} ❤

    • margo0307 pisze:

      Dziwne chmury…

      • margo0307 pisze:

        Sekwencje zdarzeń…
        Przygotowanie opinii publicznej… ?

      • JESTEM pisze:

        Dziwne chmury… i piękne w swoim rodzaju… :-} ❤

      • Dawid56 pisze:

        Albo dziwny zachód Słońca
        Dziwny sunset

      • Loja Jolajna pisze:

        ta meduza i chmury to dzieło natury czy Photoshopa?

        • JESTEM pisze:

          ‚ta meduza i chmury to dzieło natury czy Photoshopa?”

          Niebieska meduza świecąca… tak wygląda w dzień na piasku:

          inne świecące meduzy w nocy:

          • margo0307 pisze:

            Cóż za piękny dziw Natury… 🙂
            Kiedyś jedna… taka biała, przezroczysta, poparzyła mnie w udo w trakcie kąpieli w Bałtyku, ale… to było bardzo dawno…

            A przy okazji… 🙂

          • Mezamir pisze:

            Z okazji dnia dziecka,mógłby mi ktoś coś kupić na amazonie? :>
            Tzn za moja kasę oczywiście 😀
            Chciałem sobie kupić podręcznik do muzyki.

          • margo0307 pisze:

            ” Z okazji dnia dziecka,mógłby mi ktoś coś kupić na amazonie?…”
            ___
            Dlaczego… sam nie możesz tego zrobić ?

          • Mezamir pisze:

            Oczywiście że nie mogę,nie prosiłbym o pomoc gdybym mógł 🙂

          • margo0307 pisze:

            ” Oczywiście że nie mogę…”
            ___
            To już wiem, zapytałam: dlaczego nie możesz… ?

          • Mezamir pisze:

            Dodałaś trzy kropki więc zmieniłaś sens pytania 😀
            Nie mogę sam ponieważ nie mam profilu na amazonie.
            Od razu uprzedzam kolejne pytanie:nie mogę sobie założyć
            bo nie znam wystarczająco dobrze angielskiego
            aby robić operacje finansowe na amazonie

            Uprzedzając kolejne pytanie:nie znam angielskiego wystarczająco dobrze
            ponieważ od lat nie uczę się tego języka 🙂

            …jak wyżej: dlatego że uczę się czegoś innego i na angielski nie mam czasu.

          • margo0307 pisze:

            „…Nie mogę sam ponieważ nie mam profilu na amazonie…, nie znam wystarczająco dobrze angielskiego…,”
            ___
            Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź 🙂
            Przykro mi, ale… nie mogę Tobie pomóc, mniej / więcej… z tych samych powodów, dodając może jeszcze ten, że… nie wiem – co to jest amazon i szczerze mówiąc – ta akurat niewiedza… nie spędza mi snu z powiek 🙂

        • Maria_st pisze:

          ja kilka lat temu na naszym niebie widziałam chmury wyglądające jak fala tsunami …widok był niesamowity i dość porażający…….widziałam tez kontury polączonych dwóch serc i nawet litery…ha ha ha

          • margo0307 pisze:

            „…widziałam chmury wyglądające jak fala tsunami …”
            ___
            Przedwczoraj, po południu, byliśmy z mężem na ogródku i zwrócił moją uwagę na niebo…
            Na całym południowym odcinku nieba widniał… ogromny wał ciemnych chmur – łączył wschód z zachodem…
            Wyglądało to podobnie jak na poniższej fotce, tyle że… wał nie był nad naszymi głowami, a w oddali na południu…
            Mąż powiedział…
            – zobacz jakie ładne chmury…, ale mi się one wcale nie podobały…
            Taki wał nad większym jeziorem czy nad morzem nie wróży nic dobrego…
            Kiedyś, jak pływałam łódką, zobaczyłam w dali…, za plecami taki podobny wał…, wówczas sprężaliśmy się mocno, by dopłynąć gdzieś w zaciszne miejsce, bo wichura z ostrą ulewą niemal… nas goniła… 🙂

          • Mezamir pisze:

            Widok z mojego okna,kiedyś chwilę po tym jak przeczytałem w książce informacje
            na temat niebieskiego ptaka ,niebieskiego nieba etc w tradycji Słowian
            Wyglądam przez okno a tam co?
            Raraszek

          • JESTEM pisze:

            „Mąż powiedział…
            zobacz jakie ładne chmury…, ale mi się one wcale nie podobały…
            Taki wał nad większym jeziorem czy nad morzem nie wróży nic dobrego…

            Dla męża były „ładne”, a tobie „się nie podobały”? Dlaczego?
            Z powodu przywiązania do pewnego przekonania… ale przecież zawsze można zmienić i takie przekonanie – jeśli pojawi się otwartość na takie zmiany… ;-} ❤

          • margo0307 pisze:

            „… zawsze można zmienić i takie przekonanie…”
            ___
            Oczywiście, kochana Jestem że.. można zmienić, wszystko można zmienić… 🙂
            ale…jeśli coś mi się nie podoba, to nie będę mówić, że mi się podoba…
            Ciemny wał z chmur mi się po prostu… nie podobał, podobnie zresztą jak… te „dziwne chmury”, których fotkę wkleiłam powyżej…, one też mi się nie podobają.., pomimo, że Tobie wydają się piękne… 🙂

          • JESTEM pisze:

            „ale…jeśli coś mi się nie podoba, to nie będę mówić, że mi się podoba…”

            Oczywiście, kochana Margo: jeśli coś ci się nie podoba, to znaczy, że ci się nie podoba, a i w ‚niepodobaniu się’ czegoś można znaleźć pewne ‚upodobanie’. ;-D ❤

            „Ciemny wał z chmur mi się po prostu… nie podobał, podobnie zresztą jak… te „dziwne chmury”, których fotkę wkleiłam powyżej…, one też mi się nie podobają.., pomimo, że Tobie wydają się piękne…:) „

            :-} Te chmury nie „wydają mi się piękne”, mimo, że tobie „się wydaje”, że mi „się wydaje”, że są piękne. ;-} ;-} One dla mnie piękne. Nie dlatego, że mi się „podobają” lub „nie podobają”… I widzę – czytam, że tobie się „nie podobają”, a nie „się wydają”… ;-}

            Jednym nie podoba się coś, a innym się podoba, innym nie podoba się coś innego, a innym się to coś innego podoba. A jeszcze inni postrzegają wszystko jako piękne… ;-}

            I oczywiście, kochana Margo: „jeśli coś ci się nie podoba, to będziesz mówić o tym, co ci się nie podoba”, to bardzo uczciwe. I to też nie jest dla mnie ani dobre ani złe, ponieważ jest takie, jakie jest.

            Upadek Cywilizacji albo jej transformacja


            cyt. z filmu:
            „I widać, gdy obserwuję ludzi, jak obsesyjnie opanowani są przez ten „aparat” w głowie (…), który wiecznie osądza, wiecznie interpretuje. A w większości przypadków negatywnie. W większości przypadków mówi coś negatywnego zamiast pozytywnego, bo wtedy może o wiele dłużej nad tym myśleć.
            – ‚Widziałem wczoraj wspaniały zachód słońca. Chodziłem po ogrodzie, oglądałem kwiaty, było cudownie.’
            Mogę o tym jeszcze parę minut porozmyślać… jakieś dwie minuty – jeżeli w ogóle. Ale potem nie można już wiele o tym mówić…
            – Widziałem wczoraj zachód słońca, było wspaniale.
            – OK i co jeszcze?
            – Nic. To wszystko.
            Ale jeśli ktoś był dla mnie nieuprzejmy, nieuprzejmie mnie traktował, to mogę dwie godziny o tym rozważać… ” [a może i wiele dni, miesięcy albo i przez wiele, wiele lat… :-} ]
            To samo dotyczy wszystkich zjawisk, które jeszcze postrzegamy jako negatywne – jeśli je jeszcze w taki sposób postrzegamy – oceniamy… :-} ❤

          • Loja Jolajna pisze:

            :-} Te chmury nie „wydają mi się piękne”, mimo, że tobie „się wydaje”, że mi „się wydaje”, że są piękne. ;-} ;-} One dla mnie są piękne. Nie dlatego, że mi się „podobają” lub „nie podobają”… I widzę – czytam, że tobie się „nie podobają”, a nie „się wydają”… ;-}
            ___________________
            Kochana JESTEM, masz jakieś dziwne upodobanie do komplikowania tego co proste i naturalne dla innych.

          • JESTEM pisze:


            :-} Te chmury nie „wydają mi się piękne”, mimo, że tobie „się wydaje”, że mi „się wydaje”, że są piękne. ;-} ;-} One dla mnie są piękne. Nie dlatego, że mi się „podobają” lub „nie podobają”… I widzę – czytam, że tobie się „nie podobają”, a nie „się wydają”… ;-}
            ___________________
            „Kochana JESTEM, masz jakieś dziwne upodobanie do komplikowania tego co proste i naturalne dla innych.”

            ===================

            :-} Kochana Loju Jolajna, a może… i mam i nie mam… „dziwne upodobania” ;-}
            Jedni widzą/wiedzą, że „mam upodobanie do komplikowania”, a inni wiedzą/widzą i rozumieją to, co wyrażam jako „proste i naturalne”…
            gdyż
            „sztywny” umysł , bo „zasupłany pakietami przekonań”, ma pewne trudności w podążaniu za zabawami słownymi umysłu „uwolnionego od zasupłania pakietami przekonań” i w rozumieniu naturalnej prostoty wyrażania tegoż.

            W stanie, w którym JESTEM odczuwam szacunek wobec obu sposobów przejawiania się umysłu („zasupłanego” i „uwolnionego”), bez wartościowania czy któryś jest lepszy czy gorszy, bez oceniania czy któryś „podoba mi się” czy „nie podoba”. :-} ❤ Dostrzegam piękno istnienia w całej różnorodności jaką mogę objąć w swojej Przestrzeni Świadomości. :-} ❤

          • Dawid56 pisze:

            ale przecież zawsze można zmienić i takie przekonanie – jeśli pojawi się otwartość na takie zmiany… ;-}❤

            Jestem przecież dobrze wiesz że to manipulacja.Jeśli widzi się trąbę powietrzną to trzeba uciekać , anie zachwycać się jej pięknem, to samo jeśli słyszy się w pobliżu grzmoty i pada rzęsisty deszcz to trzeba się schronić – to naturalne zachowanie.

          • JESTEM pisze:

            „Jestem przecież dobrze wiesz że to manipulacja.Jeśli widzi się trąbę powietrzną to trzeba uciekać , anie zachwycać się jej pięknem, to samo jeśli słyszy się w pobliżu grzmoty i pada rzęsisty deszcz to trzeba się schronić – to naturalne zachowanie.”

            Jaka „manipulacja”? Kto i czym manipuluje?
            Jeśli nie chcesz zmienić swoich przekonań, to nie zmieniaj. Nie napisałam, że „musisz”, że „powinieneś” albo, że „trzeba”… Napisałam wyraźnie:
            ale przecież zawsze można zmienić i takie przekonanie – jeśli pojawi się otwartość na takie zmiany…

            ale oczywiście niektórzy nie potrafią czytać tego, co napisane,
            lecz czytają wybiórczo, a nawet „czytają” i to, co nie jest napisane,
            ponieważ „czytają” to, co „gada im w głowach” i interpretuje czyjeś słowo pisane czasem „od czapy”…

            Nie ma w tym, co napisałam żadnej manipulacji, jest w tym, co napisałam informacja o możliwościach {przecież zawsze można} zmiany przekonań – jeśli pojawi się otwartość na takie zmiany…

            „Jeśli widzi się trąbę powietrzną to trzeba uciekać , anie zachwycać się jej pięknem, to samo jeśli słyszy się w pobliżu grzmoty i pada rzęsisty deszcz to trzeba się schronić – to naturalne zachowanie.”

            „Trzeba uciekać”?
            Chcesz, kochany Dawidzie uciekać, to uciekaj. Nie mam nic przeciwko temu, jeśli uważasz – masz takie przekonanie, że tak „trzeba”. Jeśli dla ciebie to jest naturalne.
            Ale dlaczego ty masz ‚wiedzieć lepiej, co powinnam – co „trzeba” – co jest naturalne, a co nie jest dla mnie . Chciałbyś mi zabronić zachwycać się tajfunami i burzą? A to nie byłoby manipulacją?

            A widziałeś kiedyś trąbę powietrzną i uciekałeś przed nią? Ja widziałam. Płynęłam na żaglówce z przyjacielem i „szła” na nas ściana wody – coś jak tzw. „biały szkwał” *). Patrzyłam na to zjawisko zachwycona, ponieważ nigdy czegoś takiego nie widziałam. Nie miało dla mnie znaczenia, czy nas „zmiecie” czy nie. I wiesz, co się stało? Na jakieś 10 metrów przed żaglówką ta ściana wody nagle „rozpłynęła się”.

            Może to dla ciebie „nienaturalne zachowanie”, ale dla mnie było ono całkowicie naturalne. Nie było sensu, by – nawet jeślibyśmy zostali „zmieceni” przez tę „falę” – bać się tego, co się wydarzy. Dla mnie to jest naturalne, choć rozumiem, że dla innych to może być nienaturalne.

            ———-
            *) „Biały szkwał – nagły i porywisty wiatr. Według Słownika Meteorologicznego Amerykańskiego Towarzystwa Meteorologicznego [1] nazwa „biały szkwał” (ang. „white squall”) jest związana z faktem, że chmury burzowe, normalnie obserwowane na niebie przed przyjściem silnego wiatru, nie są obserwowane w wypadku białego szkwału. Szkwał przychodzi z jasnego nieba i jest dla obserwatora nagły. Jedyną zapowiedzią są zawieszone w powietrzu krople wody i załamujące się fale widoczne jako biaława zawiesina.

            coś takiego:
            http://r-scale-a4.dcs.redcdn.pl/scale/o2/tvn/web-content/m/p1/i/6/1/613093f8735fc187f566c5532dfeabb7.jpg?type=1&srcmode=3&srcx=1/2&srcy=0/1&srcw=308&srch=170&dstw=308&dsth=170&quality=80

          • JESTEM pisze:

            p.s.
            niektórzy mówią i piszą, że to, czego się boimy, przyciągamy do siebie po to, by
            móc przestać tego się bać…

            cyt, z https://nnka.wordpress.com/2016/05/29/upadek-cywilizacji-albo-jej-transformacja/#comment-63160
            4. „Lekcje powtarza się, póki nie zostanie przyswojona. :-} ❤

          • JESTEM pisze:

            Kwiaty w ogrodzie kwitną, rozwijają się i więdną, przemijają…

            https://lh3.googleusercontent.com/5aaIPg9pQYBcaC98LoBPT82L2w3W19kGbXCgerz-7wRroT5ZZaOeNc_BjTPK8KPZzbV3ZtgzyQ=w1366-h768-rw-no

            Przemijalność pokazują i się tym nie przejmują 😉
            Naturalna kolej rzeczy i człowiek może się uczyć od natury, że nie ma śmierci, lecz zmiana formy… Ale jeśli boi się śmierci, bo nie traktuje jej jako naturalnej zmiany formy, to będzie krył się przed burzą i deszczem, przed różnymi „dziwnymi zjawiskami” tracąc możliwość podziwiania ich i doświadczenia ich całego piękna. :-} ❤

            Nikogo do niczego nie namawiam, nikt nie musi wierzyć ani rozumieć mojego postrzegania Rzeczy w Istności Swej i mojego Jej z-rozumienia… :-}
            http://tonalinagual.blogspot.com/2016/05/lot-cakowitej-ufnosci-i-otwartosci-na.html

          • Dawid56 pisze:

            ale przecież zawsze można zmienić i takie przekonanie – jeśli pojawi się otwartość na takie zmiany…

            Nie wiem czy igranie z życiem swoim ( gorzej że może i naszych bliskich) można nazwać otwarciem na zmiany.Pytam się po co? Można powiedzieć że pójście na stadion na mecz na którym wiemy że będzie bijatyka pomiędzy kibicami poszczególnych drużyn to też będzie „otwarcie na zmiany” – tylko się pytam po co.

            To nie jest tak,że każde otwarcie na zmiany jest korzystne.Czasami boimy się zmian bo chcemy zachować status quo które wiemy czym jest a zmiany to ruletka albo będą na lepsze albo na gorsze.Trzeba po prostu wiedzieć kiedy można zaryzykować a kiedy dać sobie spokój z tymi zmianami.

          • JESTEM pisze:

            „Trzeba po prostu wiedzieć kiedy można zaryzykować a kiedy dać sobie spokój z tymi zmianami.”

            Może „trzeba” po prostu „wiedzieć… Może… :-} ❤

            Wiem, że:
            im więcej we mnie było strachu, tym więcej doświadczałam strachu poprzez różne sytuacje życiowe i ich odbiór – przeżywanie ich przeze mnie.
            Im mniej strachu było we mnie, tym mniej go doświadczałam nawet w tzw. "trudnych sytuacjach".
            Im więcej Miłości w nas, tym więcej dostrzegamy Jej wokół i jej doświadczamy… nawet w tzw. "bardzo niebezpiecznych sytuacjach". :-} ❤

          • Maria_st pisze:

            To nie jest tak,że każde otwarcie na zmiany jest korzystne.Czasami boimy się zmian bo chcemy zachować status quo które wiemy czym jest a zmiany to ruletka albo będą na lepsze albo na gorsze.’

            Dawidzie—wszystko przychodzi samo…..kiedy jestesmy na to gotowi.
            Nie chodzę na żadne mecze, bo dla mnie to strata czasu…nawet oglądanie w tv.

  11. Loja Jolajna pisze:

    JESTEM pisze:
    Czerwiec 1, 2016 o 18:11

    p.s.
    niektórzy mówią i piszą, że to, czego się boimy, przyciągamy do siebie po to, by
    móc przestać tego się bać…
    4. „Lekcje powtarza się, póki nie zostanie przyswojona. :-}❤
    ____________________
    to, że niektórzy farmazonią to nie znaczy, że inni będą się tymi „mądrościami” zachwycać.
    bo jeżeli ja boję SIĘ aligatora pytona, czy psychopaty , to nie znaczy, że moja bojaźń ich przyciąga i po to bym się z nimi spotkała, a spotkanie oko w oko spowoduje, ze przestanę się bać, oswoję się, a nawet pokocham…chore to jest kochana JESTEM 🙂 ❤

    • JESTEM pisze:

      Oczywiście, kochana Loju Jolajna,
      można to, co niektórzy wyrażają uznawać za „farmazony”,
      można się czyimiś „mądrościami” nie zachwycać,
      Można uznawać za „chore” to, co daje możliwość
      zrozumienia pewnych zjawisk,
      które uwalniają człowieka z roli niewolnika
      jakichś przekonań i przywiązania do nich…

      Można i tak postrzegać Świat…
      I pozostawać w świecie „walki” (w konflikcie) z innymi, co myślą inaczej. :-} ❤

      „bo jeżeli ja boję SIĘ aligatora pytona, czy psychopaty , to nie znaczy, że moja bojaźń ich przyciąga i po to bym się z nimi spotkała, a spotkanie oko w oko spowoduje, ze przestanę się bać, oswoję się, a nawet pokocham…chore to jest kochana JESTEM:)❤ „

      Takie przekonanie dla mnie nie jest ani dobre ani złe, ale po prostu umożliwia – stwarza i utrzymuje – istnienie… w strachu przed kimś/czymś…
      I z powodu takiego przekonania ja-ego może mieć nawet „upodobanie” w baniu się… :-} ❤

      • Loja Jolajna pisze:

        Takie przekonanie dla mnie nie jest ani dobre ani złe, ale po prostu umożliwia – stwarza i utrzymuje – istnienie… w strachu przed kimś/czymś…
        I z powodu takiego przekonania ja-ego może mieć nawet „upodobanie” w baniu się… :-} ❤
        ________________________
        nie chodzi o upodobania, a o zwykły rozsądek
        wejdź do klatki głodnego aligatora, udowodnisz że nie boisz się klatki, albo przejdź po linie nad przepaścią, a udowodnisz że nie boisz się liny
        to tak wg twojej logiki 🙂

        • Maria_st pisze:

          nie chodzi o upodobania, a o zwykły rozsądek
          wejdź do klatki głodnego aligatora, udowodnisz że nie boisz się klatki, albo przejdź po linie nad przepaścią, a udowodnisz że nie boisz się liny
          to tak wg twojej logiki”

          A co ma do poznania-zrozumienia natury—przejscie nad przepaścia po linie?
          Dla mnie to nielogiczne….
          Dlaczego ma wejść do klatki glodnego aligatora—toz wtedy by się popisala głupota a nie mądrościa zrozumienia natury .
          Jak pisałam ja na obecna chwile boje sie burzy i wole byc w bezpiecznym wg mnie miejscu ale np moj mąz się nie boi…wie jak sie zachować i w jakim miejscu obserwowac niesamowity widok.

          • Loja Jolajna pisze:

            Mario, czytaj ze zrozumienie, potem długą chwilę pomyśl, a potem dopiero komentuj.
            JESTEM najmniej jest teraz potrzebne to żeby ją utwierdzać w przekonaniu, że mówi/myśli/pisze z sensem.

          • JESTEM pisze:

            „A co ma do poznania-zrozumienia natury—przejscie nad przepaścia po linie?
            Dla mnie to nielogiczne….
            Dlaczego ma wejść do klatki glodnego aligatora—toz wtedy by się popisala głupota a nie mądrościa zrozumienia natury .”

            No właśnie. ;-} ❤

          • JESTEM pisze:

            „Mario, czytaj ze zrozumienie, potem długą chwilę pomyśl, a potem dopiero komentuj.”

            😀 Czyżbyś, kochana Loju Jolajna, pisała o sobie projektując ;-} na Marię to, co sama robisz nieświadomie?

          • Maria_st pisze:

            Mario, czytaj ze zrozumienie, potem długą chwilę pomyśl, a potem dopiero komentuj.”

            najprawdziwsze mysli przychodza same bez udzialu umysłu

            „JESTEM najmniej jest teraz potrzebne to żeby ją utwierdzać w przekonaniu, że mówi/myśli/pisze z sensem. ”
            skad możesz wiedziec co komus potrzeba na daną chwilę ?

        • JESTEM pisze:

          „nie chodzi o upodobania, a o zwykły rozsądek
          wejdź do klatki głodnego aligatora, udowodnisz że nie boisz się klatki, albo przejdź po linie nad przepaścią, a udowodnisz że nie boisz się liny
          to tak wg twojej logiki:)”

          A to według mojej czy raczej twojej logiki ;-}?
          Ja nie mam powodu, by „wchodzić do klatki głodnego aligatora”. Nie ma powodu, bym prowokować los. Nie mam powodu, by cokolwiek komukolwiek „udowadniać”. Zwłaszcza „niedowiarkom”. ;-}
          Czy to według ciebie byłby przejaw rozsądku? :-} ❤

        • Maria_st pisze:

          ha ha ha „wejdź do klatki głodnego aligatora ”
          Loja wczoraj pisalas o aligatorze a dzis jest ukazanu gigantycznt aligator tu:

          otodom.pl/oferta/piekny-dom-parterowy-raduszka-ID2NF7F.html#dc3c9965d9

          spojrzcie jak swieci mu sie ogon, zwroccie uwage na padajacy cien filmujacego i aligatora…niezla zabawa
          Hologram w hologramie ha ha ha

  12. Loja Jolajna pisze:

    JESTEM pisze:
    Czerwiec 1, 2016 o 18:22

    Kwiaty w ogrodzie kwitną, rozwijają się i więdną, przemijają…

    Przemijalność pokazują i się tym nie przejmują😉
    Naturalna kolej rzeczy i człowiek może się uczyć od natury, że nie ma śmierci, lecz zmiana formy… Ale jeśli boi się śmierci, bo nie traktuje jej jako naturalnej zmiany formy, to będzie krył się przed burzą i deszczem, przed różnymi „dziwnymi zjawiskami” tracąc możliwość podziwiania ich i doświadczenia ich całego piękna. :-}❤
    ______________
    coraz gorzej z tobą, kochana JESTEM…piszesz tak jakbyś traciła kontakt z rzeczywistością :((
    filozofujesz jak potłuczona, albo przynajmniej mocno odurzona…weź się w garść kobieto !!!

    • JESTEM pisze:

      coraz gorzej z tobą, kochana JESTEM…piszesz tak jakbyś traciła kontakt z rzeczywistością :((
      filozofujesz jak potłuczona, albo przynajmniej mocno odurzona…weź się w garść kobieto !!!”

      hmm… „gorzej – lepiej”… Jedni widzą to tak, a inni inaczej… 😀 Może i „tracę kontakt” z tą „rzeczywistością”, którą ty postrzegasz jako jedyną najprawdziwszą i realną. 😀

      Wiem, że mi wybaczysz, ale nie zamierzam twoich ocen mojej osoby brać do siebie. Dziękuję za twoją „troskę”, ale na cóż mi ona? Zwłaszcza, że wynika z twojego niezrozumienia i odrzucenia tego, co się przeze mnie przejawia. :-} ❤

      I serdecznie ciebie, kochana Loju Jolajna, pozdrawiam. :-} ❤

      • marek pisze:

        Jestem przecież dobrze wiesz że to manipulacja.Jeśli widzi się trąbę powietrzną to trzeba uciekać , anie zachwycać się jej pięknem, to samo jeśli słyszy się w pobliżu grzmoty i pada rzęsisty deszcz to trzeba się schronić – to naturalne zachowanie.

        To że należy dbać o istnienie ciała jest sprawą poza dyskusyjną ,jednakże wcale nie uzasadnia odczuwania strachu przed zjawiskiem atmosferycznym .

        Mówiąc dosadnie taki strach jest atawizmem nie kontrolowanym przez osobniczą świadomość i określa jedynie poziom rozwoju jednostki .

        Osoby które wykroczyły poza zależność głosów ciała / pamięć komórkową / mogą groźne w odbiorze przez innych zjawiska dostrzegać jako piękne po granice wiedzy iż dane zjawisko nie przyniesie im jakiejkolwiek szkody .

        W temacie trąb powietrznych , grzmotów należę do tej grupy . Chronię się dopiero wtedy ,gdy zjawisko jest już tak blisko ,że jego ” podmuch ” może mnie dosięgnąć , ale zawsze jest to z pozycji ” nie kuś licha ” a nie odczuwanej trwogi .

        Trąby powietrzne znam z pobytu w Azji.

        Tak więc kochani nie ” farbujcie kota ” na kolor który Wam się podoba bo Bozia ma niezliczoną liczbę lokatorów i każdy ze swą odrębnością ma u niej miejsce .

        Jestem albo już , albo po prosu Jest i warto samemu próbować zrozumieć jej świat i co próbuje przedstawić , bo to na pewno nie przyniesie szkody.

        Przepychanki są dobre wśród dzieci .

        Marek

  13. Maria_st pisze:

    „Kwiaty w ogrodzie kwitną, rozwijają się i więdną, przemijają…

    Przemijalność pokazują i się tym nie przejmują😉
    Naturalna kolej rzeczy i człowiek może się uczyć od natury, że nie ma śmierci, lecz zmiana formy… Ale jeśli boi się śmierci, bo nie traktuje jej jako naturalnej zmiany formy, to będzie krył się przed burzą i deszczem, przed różnymi „dziwnymi zjawiskami” tracąc możliwość podziwiania ich i doświadczenia ich całego piękna. :-}❤
    ______________
    coraz gorzej z tobą, kochana JESTEM…piszesz tak jakbyś traciła kontakt z rzeczywistością :((
    filozofujesz jak potłuczona, albo przynajmniej mocno odurzona…weź się w garść kobieto !!! ”

    Ja się boję burzy ale wiem i rozumiem co przekazała nam Jestem.
    Sama znam człowieka który w ten sposob podziwia to, czego wiekszośc ludzi się boi.
    Może więc i dobrze że Jestem traci kontakt z ta tzw rzeczywistościa—iluzja Matrixa i Ty to powinnaś wiedziec.
    Czy można chodzic po wodzie, a przeciez to opisywałaś .

    • Loja Jolajna pisze:

      Ja się boję burzy ale wiem i rozumiem co przekazała nam Jestem.
      Sama znam człowieka który w ten sposob podziwia to, czego wiekszośc ludzi się boi.
      Może więc i dobrze że Jestem traci kontakt z ta tzw rzeczywistościa—iluzja Matrixa i Ty to powinnaś wiedziec.
      Czy można chodzic po wodzie, a przeciez to opisywałaś .
      _____________
      a nie pisałam, że byłam pewna, że po trawie chodzę, a nie po wodzie?
      widziałam wokół łąkę, czułam twardy grunt pod stopami
      to tylko moi towarzysze podróży widzieli, ze ja po wodzie przeszłam

      po wodzie suchą stopą świadomie chodzić się nie da!!!

      • Maria_st pisze:

        „a nie pisałam, że byłam pewna, że po trawie chodzę, a nie po wodzie?
        widziałam wokół łąkę, czułam twardy grunt pod stopami
        to tylko moi towarzysze podróży widzieli, ze ja po wodzie przeszłam ”

        ano ty ze po trawie a ogladajacy z daleka ze po wodzie…….cuda nie widy…

        „po wodzie suchą stopą świadomie chodzić się nie da!!!”

        wlasnie…A58 moze wyjasni na czym te cuda polegaja / jesli czyta /

        • A 58 pisze:

          Pewnie ,że czyta Marysiu i potrafi ponieważ to obejmowało moje szkolenie jakieś ćwierć wieku temu.Bez oddziaływania z zewnątrz nie można chodzić po wodzie .W takich przypadkach należy spojrzeć do góry.Tam wisi taki obiekt , który wytwarza siłę grawitacji a do tego produkuje fałszywe postrzeganie rzeczywistości (indukcja , sztuczny sen).Znasz Marysiu taki przypadek z DD.Ona skicała po kamykach strumyka a jej towarzysze biegali wokół rwącego kanału starając się ją ratować.To samo zostało przekazane naszej znajomej K a do tego moje perypetie z rurą.Tak więc cudów nie ma a sztuczki z wykorzystaniem techniki noli i oddziaływanie na mózg falami elektromagnetycznymi.Najciekawsze to to ,że można zarejestrować pracę mózgu i odtworzyć w dowolnym czasie i miejscu jako postrzeganie innej osoby lub własne.Tak tworzy się te niby przekazy , wizje, hipnozy itp.Gdy ogląda się to z boku wszystko staje się jasne i proste jak budowa cepa.Istnieją też zapisy kompletne , które przy zmianie ciała na nowe stanowią podstawę „nieśmiertelności”.Taki zapis przypisany jest tylko do jednej osoby .Brak ciągłości w przekazywaniu zapisu jest spowodowany celowym blokowaniem pamięci i stąd ludzie odbierają śmierć ciała jako ostateczność i przy okazji napędza to interes tych iluzjonistów od cudów i paranienormalności.

        • Loja Jolajna pisze:

          „po wodzie suchą stopą świadomie chodzić się nie da!!!”

          wlasnie…A58 moze wyjasni na czym te cuda polegaja / jesli czyta /
          ___________________
          co mi może wyjaśnić w tym moim doświadczeniu A58? Przecież nie było go gdy chodziłam po wodzie. Grube drzewo rosło tuż przy stawie, od strony wody nie można go było obejść, bo woda głęboka. Kobieta, którą zobaczyłam jadąc autem stała tyłem do drzewa, przodem do stawu. Ze swojej pozycji nie widziałam, że stoi na wodzie, że w tym miejscu woda podmyła brzeg aż do pnia i korzeni, myślałam, że to jakaś nieszczęśnica wiejska i że chce do tego stawu wskoczyć i sie utopić, dlatego się zatrzymałam i z zamiarem przekonania jej do zmiany decyzji. Ale jak do niej się zbliżyłam to wtedy od razu zrozumiałam, ze to ktoś bardzo niezwykły, nie patrzyłam pod nogi, chciałam stanać naprzeciw niej, przyjrzeć się jej, spojrzeć w oczy, zrozumieć/zapytać o co chodzi itp i to było silniejsze niż myślenie o tym, ze wchodzę na wodę. Gdy się znalazłam naprzeciw niej patrzyłyśmy sobie wzajemnie w oczy, ONA lekko wyciągała do mnie swoje dłonie, ja zrobiłam to samo. Słyszałam ją w głowie, ale nie poprzez uszy. Wydawało mi się, że spory czas jej słuchałam, wpatrywałam się w nią, podziwiałam niezwykłe piękno . Moi towarzysze gdy zobaczyli że daję krok w wodę i znikam za drzewem, natychmiast wyskoczyli z auta, dla nich to były ze trzy duze kroki, zanim dobiegli do drzewa ja wyszłam zza niego z drugiej strony, okrążyłam go, nie mocząc sobie butów…nie rozumieli jak mogłam tego dokonać, moje zniknięcie dla nich było sekundowe, ja miałam wrażenie, że przez dłuższy czas miałam kontakt z tą kobietą.

        • JESTEM pisze:

          Loja:
          „„po wodzie suchą stopą świadomie chodzić się nie da!!!
          ___________________
          Maria:
          wlasnie…A58 moze wyjasni na czym te cuda polegaja / jesli czyta /
          ===================

          Loja Jolajna:
          „co mi może wyjaśnić w tym moim doświadczeniu A58? Przecież nie było go gdy chodziłam po wodzie. Grube drzewo rosło tuż przy stawie, od strony wody nie można go było obejść, bo woda głęboka. Kobieta, którą zobaczyłam jadąc autem stała tyłem do drzewa, przodem do stawu. Ze swojej pozycji nie widziałam, że stoi na wodzie, że w tym miejscu woda podmyła brzeg aż do pnia i korzeni,
          (…)
          Ale jak do niej się zbliżyłam to wtedy od razu zrozumiałam, ze to ktoś bardzo niezwykły, nie patrzyłam pod nogi, chciałam stanać naprzeciw niej, przyjrzeć się jej, spojrzeć w oczy, zrozumieć/zapytać o co chodzi itp i to było silniejsze niż myślenie o tym, ze wchodzę na wodę.
          (…)
          zanim dobiegli do drzewa ja wyszłam zza niego z drugiej strony, okrążyłam go, nie mocząc sobie butów…nie rozumieli jak mogłam tego dokonać”

          A czy ty. kochana Loju Jolajna, rozumiesz, jak mogłaś tego dokonać? I czy według ciebie chodziłaś czy nie chodziłaś po wodzie?

    • margo0307 pisze:

      „…Ja się boję burzy ale wiem i rozumiem co przekazała nam Jestem….”
      ___
      I ja rozumiem co Jestem chce wyrazić – a mianowicie to, o czym dość długo rozmawiamy – energia strachu jest niezwykle silna, nie dziwota więc, że przyciąga do nas zdarzenia, których się boimy, o których z drżeniem serca nieustannie rozmyślamy…

      Maryś, i ja także kiedyś… bardzo bałam się burzy, szczególnie w nocy, kiedy waliły pioruny…
      Pewnej nocy… obudził mnie donośny grzmot, i… wyszłam na ogród sprawdzić czy… mój dom ma zainstalowany piorunochron… 😀 jakoś… zupełnie zapomniałam, że… się boję… 😀
      Mój mąż nie posiadał się ze zdziwienia i po moim powrocie do domu, spytał mnie… dlaczego kłamałam, że boję się burzy…
      Dzisiaj…, owszem czuję respekt przed tą ogromną mocą Natury, ale o dziwo… już jej się prawie… nie boję… 🙂

  14. Mezamir pisze:

    Dziwne że tak łatwo przyciągamy to czego nie chcemy
    a to czego pragniemy jakoś się nie chce w naszym życiu pojawić.
    Wszyscy w koło mówią o miłości a wokół tylko wojna.

    • Maria_st pisze:

      Dziwne że tak łatwo przyciągamy to czego nie chcemy
      a to czego pragniemy jakoś się nie chce w naszym życiu pojawić.
      Wszyscy w koło mówią o miłości a wokół tylko wojna.”

      Mezamirze w zasadzie pytajac dales odpowiedz.
      Jesli cos przyciagamy / piszesz o wojnie/ tzn ze to jest w nas a mowienie o miłości niewiele znaczy jesli nie emanujemy tym stanem.
      Juz kilka razy pisalam, ze milosci na tej planecie tyle, co kot naplakal.
      Ciemno, ciemno wszędzie……
      Ale dobrze że troche jaskólek nas wita……nie wszystkie wyginęły.

    • JESTEM pisze:

      „Wszyscy w koło mówią o miłości a wokół tylko wojna.”

      Wszyscy mówią o miłości? Ale co mówią?
      A ty też mówisz o miłości? A jeśli mówisz, to co mówisz? :-}

      Upadek Cywilizacji albo jej transformacja

      „Dziwne że tak łatwo przyciągamy to czego nie chcemy
      a to czego pragniemy jakoś się nie chce w naszym życiu pojawić.”

      Poznaj samego siebie, a może przestaniesz się dziwić. ;-} ❤

      • Mezamir pisze:

        A ty też mówisz o miłości?
        Nie
        To słowo nie znaczy już nic,jest nadużywane,jest zarżnięte
        Jest jak budyń który był wyjątkowy bo zjadany tylko raz w miesiącu
        a następnie stał się głównym daniem na śniadanie obiad i kolację
        siedem dni w tygodniu,wychodzi uszami,nie można na niego patrzeć.

        • JESTEM pisze:

          „- A ty też mówisz o miłości?
          —-
          Nie”

          ===

          Nie musisz mówić, wiadomo… Ale jeśli już mówisz, to CO o niej mówisz?

          Jeśli jej nie ma w tobie, nie dziw się, że wokół jej nie widzisz, choć niby „wszyscy wokół” o niej gadają… Inni są mało istotny. A dlaczego zajmujesz się tym, co inni mówią o miłości, a nie tym, co ty mówisz, myślisz i generujesz z siebie? ;-}
          Napisałeś, że nie mówisz o miłości, a jednak „mówisz”, bo napisałeś:

          „To słowo nie znaczy już nic,jest nadużywane,jest zarżnięte
          Jest jak budyń który był wyjątkowy bo zjadany tylko raz w miesiącu
          a następnie stał się głównym daniem na śniadanie obiad i kolację
          siedem dni w tygodniu,wychodzi uszami,nie można na niego patrzeć. „

          Więc jednak mówisz, ale CO o niej mówisz? TO mówisz, co generujesz z siebie, co JEST w tobie… Więc… jeśli słowo miłość nic dla ciebie nie znaczy – jest jak „budyń zjadany siedem dni w tygodniu i wychodzi uszami” – to nie dziw się, kochany Mezamirze, że to, co wokół jest takie, jakie widzisz, że jest.

          Mezamir, Maria napisała:
          Jesli cos przyciagamy / piszesz o wojnie/ tzn ze to jest w nas, a mowienie o miłości niewiele znaczy jesli nie emanujemy tym stanem.

          Ale ty chyba tego „nie przeczytałeś”… nie zauważyłeś tego, ponieważ gdybyś to przeczytał ze zrozumieniem, twój świat utkany z przekonań, które uważasz za „swoje” i za jedynie prawdziwe, twój świat zacząłby się rozpadać. A tego nasze ja-ego boi się najbardziej… ;-} Dlatego takie ważne dla naszych ego jest, by „trzymać się swoich” przekonań jak „tonący brzytwy się chwyta” ;-} i pisze na przykład:

          „Większość ludzi prezentuje myślenie życzeniowe
          Dobro zawsze wygrywa bo tak byśmy chcieli
          Zło przegrywa bo tak byśmy chcieli
          Guzik,gdyby zło było słabsze to byśmy go tyle nie mieli wokół siebie.
          Jeśli prawda jest inna niż to czego chcemy,tym gorzej dla prawdy.”

          Bo one utrzymują dla ciebie taki obraz rzeczywistości, jaki z nich (z twoich przekonań) wynika … :-} ❤

          Nie od naszego ja- ego chcenia wynika dobro albo zło,, ale zło i dobro jest zależne od tego, jak nasze ja-ego ocenia pewne zjawiska…

          oczywiście niektórzy nie potrafią czytać tego, co napisane jest przez kogoś innego,
          lecz czytają wybiórczo, a nawet „czytają” i to, co nie jest napisane,
          ponieważ „czytają” to, co „gada im w głowach” i interpretuje „po swojemu” czyjeś słowo pisane… :-} ❤ I dlatego dla ja-ego rozumienie różnych zjawisk takimi, jakie są, bez ich oceniania i bez projekcji, bywa czasem bardzo trudne. :-} ❤

          • Dawid56 pisze:

            Nie od naszego ja- ego chcenia wynika dobro albo zło,, ale zło i dobro jest zależne od tego, jak nasze ja-ego ocenia pewne zjawiska…

            To nie tak , bo zło czy dobro jest w pewnym sensie obiektywne, w przeciwnym wypadku obowiązywałoby prawo Kalego:

            1.Dobry uczynek jest jak Kali komuś ukraść krowę
            2.Zły uczynek jest wtedy gdy Ktoś Kalemu ukraść krowę –
            w ten sposób ego Kalego oceniło co to jest dobry a co zły uczynek, ale to nie ma nic wspólnego z dobrem czy złem

          • marek pisze:

            „czytają” to, co „gada im w głowach” i interpretuje „po swojemu” czyjeś słowo

            często zarzucam żonie że gada ze swoimi myślami , a wydaje jej się że prowadzimy rozmowę .
            Nie zmienia to faktu że jest moją naj we wszystkim i najukochańszą kobietą na świecie.

            Marek

          • Loja Jolajna pisze:

            …jest moją naj we wszystkim i najukochańszą kobietą na świecie.
            __________________
            Marku, piękne to w tobie

          • Mezamir pisze:

            Rozumiem Jestem że Polska w której żyjesz na swoim poziomie świadomości
            nie ma problemów z bezrobociem,”imigrantami”,służbą zdrowia etc
            które to problemy istnieją jedynie w świecie postrzeganym umysłami ludzi
            myślących niewłaściwie 🙂

            Twoja Polska jest inna od mojej?
            Nie?
            No to jak to się dzieje że postrzegając właściwie
            nie masz pozytywnego wpływu na negatyw?

          • Maria_st pisze:

            Twoja Polska jest inna od mojej?

            a wiesz ze cos w tym jest ?!
            wcześniej inaczej odbierałam i w zasadzie odbieram dalej…cos jakbym mieszkala na innej planecie niż tej jaka widac w tv, gazetach itd

            „nie masz pozytywnego wpływu na negatyw? ”
            jak nie mam–MAM
            moze inni nie maja, bo skupili sie na tym co im sie podaje, wpadaja wtedy w pułapke i zaczynaja z pesymizmem patrzyc na swoje zycie i maja jak maja….
            Zalezy to tez co dla kazdego jest wazne…..ja zawsze jestem minimalistka i mam To czego potrzebuje na dana chwile.
            Kiedyś mysłałam ze to czynia osoby obok / rodzina/ dzis wiem na jakiej zasadzie to dzialalo i dziala.

          • Mezamir pisze:

            Zalezy to tez co dla kazdego jest wazne

            To o czym piszesz to przykład tego jak można uciekać od problemu
            Coś się dzieje – nie ważne,nie skupiam się na tym,ignoruję to,mam własny świat etc

            Ignorowanie,odwracanie wzroku,nie interesowanie się problemami
            nie oznacza że problemy nie interesują się nami 😉
            Prędzej czy później wlezą nam na głowę i lepiej żebyśmy się nie obudzili z ręką w nocniku

            Jest jeszcze coś,elita rządząca tym światem,poprzez różnych przewodników duchowych
            zaszczepia ludziom idee bycia bezbronnym i biernym
            Albo nadstawiaj policzek,albo kochaj wrogów albo nie myśl o przyszłości i nie angażuj się w życie,w to co się dzieje obok i rzekomo jest lekcją do odrobienia w tym wcieleniu itd itp

            Jeśli polityka Cię nie interesuje i nie uczestniczysz w wyborach
            myślisz że dzięki temu politycy nie wprowadzą ustaw wpływających na Twoje życie?
            Możesz się nie interesować polityką,ignorować ją ale i tak będziesz codziennie robić wszystko to o czym zdecydowali politycy,to na co Ci pozwolą.
            Zaczniesz protestować,mówić nie – nagle okaże się że nie masz prawa głosu i jesteś terrorystką 🙂

          • Maria_st pisze:

            Zalezy to tez co dla kazdego jest wazne

            To o czym piszesz to przykład tego jak można uciekać od problemu
            Coś się dzieje – nie ważne,nie skupiam się na tym,ignoruję to,mam własny świat etc

            Ignorowanie,odwracanie wzroku,nie interesowanie się problemami
            nie oznacza że problemy nie interesują się nami😉
            Prędzej czy później wlezą nam na głowę i lepiej żebyśmy się nie obudzili z ręką w nocniku

            Jest jeszcze coś,elita rządząca tym światem,poprzez różnych przewodników duchowych
            zaszczepia ludziom idee bycia bezbronnym i biernym
            Albo nadstawiaj policzek,albo kochaj wrogów albo nie myśl o przyszłości i nie angażuj się w życie,w to co się dzieje obok i rzekomo jest lekcją do odrobienia w tym wcieleniu itd itp

            Jeśli polityka Cię nie interesuje i nie uczestniczysz w wyborach
            myślisz że dzięki temu politycy nie wprowadzą ustaw wpływających na Twoje życie?
            Możesz się nie interesować polityką,ignorować ją ale i tak będziesz codziennie robić wszystko to o czym zdecydowali politycy,to na co Ci pozwolą.
            Zaczniesz protestować,mówić nie – nagle okaże się że nie masz prawa głosu i jesteś terrorystką:)

            ciekawostka jest , skąd wzięły sie TE problemy…o ktorych piszesz.
            Nieraz pisałeś o iluzji naszego życia–nie daje Ci to odpowiedzi jak to działa?
            Politycy, illuminaci, zydzi i cykliści…..

          • Mezamir pisze:

            ciekawostka jest , skąd wzięły sie TE problemy…o ktorych piszesz.

            Z ignorancji,z nie wtrącania się w to co robią nasi panowie.
            My będziemy robić co chcemy a wy sobie siedźcie i medytujcie
            Dopóki nam nie przeszkadzacie,nie będziemy wam przerywać medytacji

          • Maria_st pisze:

            „ciekawostka jest , skąd wzięły sie TE problemy…o ktorych piszesz.

            Z ignorancji,z nie wtrącania się w to co robią nasi panowie.
            My będziemy robić co chcemy a wy sobie siedźcie i medytujcie
            Dopóki nam nie przeszkadzacie,nie będziemy wam przerywać medytacji ”

            Mezamir ja Ci nie przeszkadzam w takim czy innym pojmowaniu problemów….toz co jakis czas ludzie siłowo probują coś, co ich bulwersuje zmienić i co?
            Problemy sa coraz większe a nie mniejsze….
            Czytasz dużo ksiązek, może za wiele …..piszesz o iluzji..mayi i nie rozumiesz?
            to po co o tym wspominasz.
            Ja do tych wniosków o jakich piszę doszłam dzieki swoim doświadczeniom, przypomnieniu a nie słowom innym zamknietym w ksiazkach.
            Oczywiście możesz to negować.
            Od dziecka śmierc nie postrzegałąm jako cos czego nalezy sie bać…..

          • margo0307 pisze:

            ” To o czym piszesz to przykład tego jak można uciekać od problemu…”
            ___
            Ja tak tego nie postrzegam Mezamir…
            To nie jest „uciekaniem od problemu”
            Problem…, jeśli w ogóle powstaje… jest skutkiem, a nie – przyczyną…
            Musi najpierw zaistnieć przyczyna, w następnie której – pojawia się problem…

            Sami sobie tworzymy świadomie – poprzez ocenianie… jakiejś sytuacji.., czy czyjegoś zachowania, postępowania – problem…,
            i nieświadomie – poprzez dywagowanie – co będzie ?!…

            Powyżej, m.in. napisałeś:
            „elita rządząca tym światem,poprzez różnych przewodników duchowych
            zaszczepia ludziom idee …”

            A ja mam pytanie:
            – Dlaczego pozwalasz by… ktokolwiek – cokolwiek Tobie „zaszczepiał” ?

          • Mezamir pisze:

            Musi najpierw zaistnieć przyczyna, w następnie której – pojawia się problem…

            Dokładnie,przyczyną jest uciekanie od rzeczywistości i ignorowanie tego co się dzieje
            Zaniedbanie jest przyczyną powstania problemu.

          • JESTEM pisze:

            „Dokładnie,przyczyną jest uciekanie od rzeczywistości i ignorowanie tego co się dzieje Zaniedbanie jest przyczyną powstania problemu.”

            To jest według ciebie przyczyną? Widzę to trochę inaczej (co nie znaczy, że „lepiej od ciebie 😉 ).
            Uciekanie od rzeczywistości jest skutkiem strachu wobec rzeczywistości.
            A czego skutkiem jest ten strach? Że ta rzeczywistość nas „przeraża”, „odpycha”?
            A c z e g o skutkiem jest taka, a nie inna rzeczywistość?

            Wiesz?
            :-} ❤

    • marek pisze:

      Najpierw Mezamir ” pokaż tych wszystkich ” i podaj ich liczbę , później określ w jakiej jakości „zupie energetycznej ” pamięci gatunkowej jest zanurzona wraz z nami Ziemia ,a potem napisz czy masz podstawy się dziwić ?

      Marek

      • Mezamir pisze:

        Chociażby uczestnicy coniedzielnej mszy
        Kościół wziął na siebie rolę wychowawcy społeczeństwa
        Praktycznie każdą dziedzinę życia kontrolują,nawet patriotyzm sobie zawłaszczyli
        W związku z powyższym,za całe zło odpowiedzialny jest kościół
        ponieważ tak wychowuje społeczeństwo.

        Niestety,sami tego chcieli.
        2000 lat mielenia ozorem o pokoju,miłości etc i co?

        • marek pisze:

          Można uważać ,że słaby nauczyciel , ale nie można pominąć że i uczeń oporny.
          Jest i trzecia możliwość obie strony grają w pozory.
          Ale to tylko przepychanka słowna która donikąd nie prowadzi .

          Rozwiąż zagadkę Mezamir , choćby w zakresie :

          Jakie szanse ma ” kłos pszenicy ” na indywidualność we współczesnym ujednoliconym w wysokości i jakości łanie.?

          Marek

          • Loja Jolajna pisze:

            Jakie szanse ma ” kłos pszenicy ” na indywidualność we współczesnym ujednoliconym w wysokości i jakości łanie.?
            ________________
            jakie szanse? takie same jak i dla kazdego innego kłosa

      • marek pisze:

        Prosta zagadka dla tych którzy mają odwagę być myślącymi.

        Jakie szanse ma ” kłos pszenicy ” na indywidualność we współczesnym ujednoliconym w wysokości i jakości łanie.?

        Co może uzyskać od sąsiednich identycznych kłosów ?

        Kto pamięta dawne łany pszenicy nie tak rygorystycznie pielęgnowane przez producentów ziarna siewnego ?

        Wśród całego łanu sterczały ponad pszenicą pojedyncze źdźbła żyta .

        Które zboże jest wartościowsze , pszenica w pieniądzu / ekonomi zboże zdrowsze dla ciała.

        Kto ma głowę do myślenia a nie do sprzeczek niech sam sobie rozwiąże tą zagadkę .

        Jako na górze tak i na dole łącznie z błędami w kierunku ewolucji .

        Przynajmniej samemu jestem tego pewien
        , że piszę w postawie miłości – jedynie z uwagi na atmosferę
        dialogu stworzyłem tą zagadkę dla dostarczenia argumentów
        do przemyślenia.

        Marek

        • Loja Jolajna pisze:

          Marku, nie musisz bawić się w rozjemcę, tu nikt nikomu krzywdy nie zrobi…to tylko mistyczna dyskusja 🙂
          eL

          • marek pisze:

            To nawet tego nie dostrzegasz Lilusiu , że Jestem nie potrzebny ani obrońca , ani rozjemca.

            A dostrzegłaś że owa zagadka nie mówi o zbożu ?

            Marek

          • Loja Jolajna pisze:

            Pszenica szkodzi nawet w niedoborze😀 w każdej ilości
            ___________________
            w ten sposób to wszystko szkodzi, nawet woda
            jak sobie zakodujesz, ze pszenica szkodzi to lepiej jej nie jedz
            to samo z papierosami, jak uważasz, ze dym cię zabija, to nie pal, nie chodź przy ulicach gdzie sporo aut jeździ.

          • Loja Jolajna pisze:

            To nawet tego nie dostrzegasz Lilusiu
            ___________
            Dobrzy znajomi mówią do mnie : Lila, Lilu, rodzice, dziadkowie : Lileczka, mąż :Li albo Lili, pracownicy : pani eL, albo szefowa…Lilusiu do mnie nie pasuje, nie podoba mi się, …jeżeli nic z powyższej listy tobie się nie podoba, to może Liluniu?

        • Mezamir pisze:

          Pszenica to jest takie coś co skutecznie upośledza układ trawienia.
          Żyto tak,pszenica nie 🙂

          • Loja Jolajna pisze:

            Masz rację Mezamirku, pszenica jest bee
            dlatego u mnie w domu jest pieczony chleb żytni z małym dodatkiem pszenicy i tylko w postaci zakwasu…pychota, ale ja i tak wolę mięcho prawdziwe tzn z chowu gospodarskiego albo dziczyzna.

          • Maria_st pisze:

            „Pszenica to jest takie coś co skutecznie upośledza układ trawienia.
            Żyto tak,pszenica nie”

            wszystko w nadmiarze moze szkodzic….jesli tak myślimy

          • Mezamir pisze:

            Pszenica szkodzi nawet w niedoborze 😀 w każdej ilości
            Tak jak papierosy,mniejsze nie są mniej szkodliwe 🙂
            Papieros czytane od tyłu to pszenica ;D

          • marek pisze:

            jeżeli nic z powyższej listy tobie się nie podoba, to może Liluniu?

            przyjąłem do wiadomości , zastanowię się i wybiorę , ale zapodałaś mi taką salwę śmiechu że chyba będę miał kłopoty z zaśnięciem .

            Teraz już wiem dlaczego Jestem tak Ci ” ością staje ” z tym swoim praktycznie nieodmienialnym samookreśleniem Jestem.

            Sam to w stosunku do Niej w sobie przerabiałem . Ale sobie poradziłem , w chwilach przypływu serdeczności jest u mnie Jestusią. To prawie tak czułe zdrobnienie / na ile imię ” puszcza „/ jak u Twego męża Li.

            Nadal się chichram z tej ” imionomanii i imionofobii „.

            Marek

        • marek pisze:

          takie same jak i dla kazdego innego kłosa

          wiesz , a świadomie unikasz nazwania żadne Lilusiu , żadne bo tak jest programowana rzeczywistość ludzi , choć z powodu posiadania komputerów i komórek , myślą że jest inaczej .

          Tylko kłoś zboża wychyla się ponad tłum i znów piszę : trzeba zrozumieć jego wartość lecz nie ekonomiczną jak owego pielęgnowanego tłumu – ludzkiej populacji.

          Marek

        • Dawid56 pisze:

          Kłos pszenicy w jednakowym łanie ma słabe możliwości wybicia sie na indywidualność , chyba że wykaże się jakimiś nadzwyczajnymi cechami -kolorem czy obftością ziaren ale to chyba nie wystarczy 😦

      • marek pisze:

        Marku, piękne to w tobie

        Piękne ? może po prostu zwyczajne – prawdziwe .

        Jak się uczysz kochać i przez kochanie zrozumieć Milość to zaczynasz kochać ze wszystkim ,zmarszczkami , łakomstwem , zmienioną figurą i wadami i gdy patrzysz na tego drugiego człowieka to możesz jedynie go kochać i zalewa cię fala ciepła i czułości .

        A później rozwija się, to już samo , patrzysz na bliźnich w różnych sytuacjach życiowych , coraz głębiej zaczynasz ich rozumieć i zaczynasz ich kochać , choć w/g ludzkich standardów są w stosunku do ciebie obcy.

        Miłość rodzi się z mądrości , dlatego jest jej na świecie tak mało .

        Tylko proszę mi nie zarzucać że piszę o sobie ” mądry ” bo tak nie jest ,tą bezgraniczną odczuwam chwilami , ale sporo głupoty już w sobie obłaskawiłem więc jakąś tam nową jakość sobą przedstawiam /fałszywa skromność to też głupota / więc piszę co myślę.

        A Wam wszystkim z serca życzę : studiujcie miłość do siebie samych .

        Marek

        • Maria_st pisze:

          A Wam wszystkim z serca życzę : studiujcie miłość do siebie samych .

          Dziękuje Marku
          To najtrudniejsze ….

        • margo0307 pisze:

          „… Jak się uczysz kochać i przez kochanie zrozumieć Milość to zaczynasz kochać ze wszystkim ,zmarszczkami , łakomstwem , zmienioną figurą i wadami i gdy patrzysz na tego drugiego człowieka to możesz jedynie go kochać i zalewa cię fala ciepła i czułości…”
          ___
          Pięknie to wyraziłeś Marku 🙂
          Można w skrócie to uczenie się podsumować słowami – całościowa i totalna Akceptacja…

          Jeśli zaczynamy cokolwiek warunkować…, natychmiast pojawia się dyskomfort w postaci… gdyby

  15. Mezamir pisze:

    Większość ludzi prezentuje myślenie życzeniowe
    Dobro zawsze wygrywa bo tak byśmy chcieli
    Zło przegrywa bo tak byśmy chcieli
    Guzik,gdyby zło było słabsze to byśmy go tyle nie mieli wokół siebie.
    Jeśli prawda jest inna niż to czego chcemy,tym gorzej dla prawdy.

  16. marek pisze:

    Większość ludzi prezentuje myślenie życzeniowe

    Więc co to mówi o jakości myślenia owej większości – po mojemu myślą , że myślą .

    tym gorzej dla prawdy.

    Czy dla prawdy może coś być gorzej ?

    Wydaje mi się że w takim kontekście w jakim to ująłeś możemy prawdę obdarować określeniem ” gorzka ” , ale i to stwierdzenie odbiega od rzeczywistości gdyż to tylko pozór . Z początku poznanie niesie gorycz utraty złudzeń i błędnych pojęć , ale później niesie radość z rozumienia , której każdemu z nas życzę.

    Marek

    • JESTEM pisze:

      „Z początku poznanie niesie gorycz utraty złudzeń i błędnych pojęć , ale później niesie radość z rozumienia , której każdemu z nas życzę.”

      Dziękuję. ;-} ❤

      • marek pisze:

        Twoja szkoła Jestusiu i jeszcze wielu Istot pomoc

        Ja też dziękuję.

        Marek

        • margo0307 pisze:

          Mezamir:
          „Twoja Polska jest inna od mojej?..”

          Maria:
          „a wiesz ze cos w tym jest ?!…
          Zalezy to tez co dla kazdego jest wazne…”

          ___
          Zadziwiające Maryś, wyjęłaś mi… z myśli i ust te słowa…

          I ja podobnie, kiedyś… postrzegałam Rzeczy Istność.. uzależniając swoje bytowanie od wielu rzeczy.., bez których odczuwałam dyskomfort ~braku~…, co przekładało się na moje poczucie szczęścia i zadowolenia…

          Po pewnym czasie samoobserwacji…, coraz częściej potrafiłam „wyłapywać momenty”, podczas których udawało mi się zidentyfikować przepływające przeze mnie myśli sprawiające, że… już w następnych chwilach „nagle”… ulegał pogorszeniu mój nastrój…

          Co jest ? – pytałam siebie…, i uświadamiałam sobie, że to przepływające przeze mnie myśli, którym poświęcam swą uwagę – są sprawcami mojego pogarszającego się nastroju…
          Kiedy już to sobie uświadomiłam…, wpadłam na pomysł by… praktykować wdzięczność…
          I tak mi pozostało… 🙂
          Dzisiaj, każdy dzień zaczynam od wdzięczności…, za wszystko…, za to że… jestem zdrowa, że nic mnie nie boli, że pięknie mieszkam, że świeci Słońce, że pada deszcz, że płyną po niebie chmurki, że mogę patrzeć jak pięknie kwitną moje kwiaty w ogródku, że…, etc…

          Wczoraj, wracając z Wejherowa utknęłam w korku i… na moment opanowało mnie zniecierpliwienie…
          Zadałam sobie pytanie:
          Wolałabyś nie stać w korku i iść piechotą 2 km ? i… na ten tychmiast odzyskałam s-pokój i dobry nastrój… i przestał mi przeszkadzać uliczny korek… 🙂

          • Maria_st pisze:

            Wolałabyś nie stać w korku i iść piechotą 2 km ? ”

            wow Małgoś ja wolałabym na piechote, często chodzę bo wole własną 2-ką niż autem 🙂

        • marek pisze:

          Jeszcze niedawno bo w XVIII-XIX wieku często zdarzało się na polskiej wsi ,że stary schorowany człowiek był wystawiany wraz z posłaniem do tzw. komory , albo wręcz poza obręb izby mieszkalnej – do stodoły , obory – z różnym uargumentowaniem tej decyzji .

          Wśród pozytywnych argumentów były / na wierzchu / , aby miał spokój , aby nie przeszkadzał w nocy w odpoczynku domownikom , były też mniej chlubne – ukryte , aby szybciej umarł .

          Czy ta tendencja zginęła , nie do końca – mógłbym dać przykłady jej wyewoluowanych form . Jednakże całość życia rodzin i społeczeństw szczególnie w miastach uległa transformacji .

          Państwo poprzez wnikanie literą prawa w szczegóły życia rodzinnego przejęło rolę decydującego o tym o czym w przeszłości decydowała rodzina .

          I tutaj dochodzę do sedna mych rozważań , czy coś się zmieniło- jaka jest ta nowa jakość w tym temacie. . Dochodzę do wniosku że znikoma .

          Sucha litera prawa i bezduszne jej wykonywanie dają podobne efekty traktowania seniorów jak w przeszłości .

          Dodatkowo trzeba dostrzec proces pogłębiania się wyzbywania przez społeczeństwo prawa o samostanowieniu , na rzecz litery prawa. Ma to dobre i złe strony.

          Z mego humanistycznego oglądu tego tematu wynika iż wciąż brakuje w nas jako społeczeństwach empatii.

          Współczucie , współodczuwanie to kierunki do poznania empatii , jednak często kończą się w swej roli edukacyjnej na pozornym użalaniu się nad drugą osobą , gdyż tak naprawdę wchodzimy w świat wyobrażeń ,że to nas dotknęło nieszczęście i tak naprawdę użalamy się nad sobą w tej wyimaginowanej roli.

          Empatia daję najgłębszy wgląd w sytuację drugiej osoby z wszelkimi szczegółami i jeżeli nie zmusza do niesienia natychmiastowej pomocy to skłania do głębokiego szacunku dla tej osoby i ewentualnego rozmyślania jak i czy można jej pomóc .

          Empatia wymusza – zdrową aktywność społeczną na tych których jest dobrem.

          Stary człowiek sterczy jak kłos żyta w równiutkim łanie pszenicy , Nie pasuje do tego łanu , bruździ jego ład i porządek , jego estetykę . Czy aby na pewno ?, czy to jedno źdźbło nie jest czasem więcej warte w swej treści ,niż całe jego otoczenie , a jeżeli nie , to czy chociaż nie zasługuje na szacunek , na godne traktowanie .

          Po co o tym piszę , piszę jak oglądać świat w/g moich pojęć i czego się w sobie uczyć
          .
          Uczyć się Miłości poprzez stopniowane poznawanie uczuć i rozprzestrzenianie ich na wszelkie zjawiska i sytuacje które wkraczają w obręb naszego postrzegania i przeżywania.

          Tym się różni człowiek od wszelkiego życia na tej planecie i w kosmosie . Może samodzielnie rozwijać w sobie dar rozumienia Miłości , a za jej pośrednictwem życia całego kosmosu .

          Ten dar to wstawka w jego konstrukcji energetycznej kosmicznej częstotliwości – świadomości Chrystusowej której rozwijanie w sobie jest ostatecznym celem istnienia każdej ludzkiej istoty.

          Obojętnie czy ma właściwe czy błędne skojarzenia ze słowem Chrystus.

          Tą bramę musi każdy w sobie szeroko otworzyć , aby stać się dojrzałym w swej samo świadomości Dzieckiem Boga , wysłanym prze Niego w nowe promienie stworzenia.

          Marek

          • Maria_st pisze:

            Jeszcze niedawno bo w XVIII-XIX wieku często zdarzało się na polskiej wsi ,że stary schorowany człowiek był wystawiany wraz z posłaniem do tzw. komory , albo wręcz poza obręb izby mieszkalnej – do stodoły , obory – z różnym uargumentowaniem tej decyzji .

            To mi przypomina o odchodzeniu od rodziny starych, schorowanych Indian.
            Idą w określone miejsce i tam umierają w „samotności ”
            Niedawno oglądałam film o hinduskim mędrcu —poszedł na miejsce gdzie umarł.
            Nie widział w tym nic złego….
            Ludzie tzw zachodu daleko odeszli od kontaktu z przyrodą i nie czują swego odchodzenia

          • margo0307 pisze:

            „… To mi przypomina o odchodzeniu od rodziny starych, schorowanych Indian.
            Idą w określone miejsce i tam umierają w „samotności ”…
            Nie widział w tym nic złego…”

            ___
            Podobnie zachowują się zwierzęta…
            * * *
            „…Ludzie tzw zachodu daleko odeszli od kontaktu z przyrodą i nie czują swego odchodzenia..”
            ___
            Nie czują, bo… nie chcą czuć…, nie chcą odchodzić…, nie chcą się pogodzić wewnętrznie z tym – co jest nieuniknione – ze zmianą…

  17. margo0307 pisze:

    „wow Małgoś ja wolałabym na piechote…”
    ___
    I Oki Maryś 🙂
    Ja wolałam wczoraj, podczas parnej i dusznej aury… jechać te parę km autem, by pozałatwiać sprawunki… i zrobić na ryneczku zakupy – szybciej, lżej i wygodniej…

    Ale nie powiem, też lubię chodzić…, tyle że… po lesie czy po plaży… 🙂

  18. Mezamir pisze:

    „Żydzi uciekają z Europy – Wiedzą coś?
    Milionerzy MASOWO uciekają z Europy – Coś wiedzą”?

    Oczywiście ze wiedzą ponieważ nie są ignorantami

    • marek pisze:

      Ameryka odkryta spod papieru…
      Ten proces trwa już od kilku lat ..

      Przyczyna ? , albo dla Europy kończy się już okres prosperity gospodarczej i właściciele dużych pieniędzy przenoszą się tam gdzie jest nadzieja na ich pomnażanie – półkula PD.

      Albo jest uwzględniany przez nich czynnik starań jednego bardzo demokratycznego państwa – wzorca dla świata w wolności człowieka , które w ostatnich latach realizuje politykę światową dążącą do wojny Rosja – Europa, która miałaby wykluczyć konkurentów gospodarczych .

      Możemy być jedynie świadomi tych tendencji i stawiać im opór głośno o tym mówiąc oraz patrząc w którą stronę kierują nasz kraj politycy .

      Reszta sama się zrobi – zobaczymy w tym teście dla ludzkości , komu kurka jajko zniesie.
      I czyje będzie na wierzchu : wojna czy pokój.

      Marek

    • marek pisze:

      A tak mnie jęzor w związku z wysłuchaniem tego filmu swędzi ,że nie mogę wytrzymać tej presji i muszę napisać co w głowie….

      Jak już ktoś pretenduje do roli komentatora i chce być traktowany poważnie to warto by było z jego strony by ” zasobnych materialnie ludzi ” określał mianem milionerzy zamiast milionerowie .

      …ale teraz są audycje i nauki dla ” wszelkich poziomów ludzi ” i zapewne niepotrzebnie o tym gadam .

      jednak to moje hi hi hi znów się we mnie budzi , choć dzień się jeszcze dobrze nie zaczął .

      skromniutki

      Marek

      • margo0307 pisze:

        „…Jak już ktoś pretenduje do roli komentatora i chce być traktowany poważnie to warto by było z jego strony by ” zasobnych materialnie ludzi ” określał mianem milionerzy zamiast milionerowie .

        …ale teraz są audycje i nauki dla ” wszelkich poziomów ludzi ” i zapewne niepotrzebnie o tym gadam…”
        ___
        Pierwsza myśl… jest zawsze tą właściwą… 🙂

        Czasem bywa tak, że… ludzie zwracający uwagę zarówno na wypowiadane treści jak i na poprawne wysławianie się…, traktowani są przez… ”wszelkich poziomów ludzi” z sarkazmem i pogardą i określani różnymi… dziwnymi zawoalowanymi epitetami…
        Być może wynika to z… zazdrości.. ?, a być może… z braku wewnętrznych zasobów… ?
        Jedno, jak dla mnie.. jest pewne – wg. mnie – bardzo potrzebnie o tym gadasz.., z tej prostej przyczyny, że… jest to prawdą !

    • Maria_st pisze:

      Mezamir komentujący ma duze owlosienie na twarzy, zauwazylam ze to teraz bardzo modne…
      Moze o to chodzi……ze zarastamy?
      O czym to swiadczy?
      Czy o to, ze boimy sie siebie, swoich decyzji?
      Oj….no tak..to nie sa przeciez nasze decyzje–to jakichs ICH… 😦
      Nie ma grupowej odpowiedzialnosci…bo jestesmy rozczlonkowani….i tylko sie o siebie obijamy
      🙂
      Co zasiewamy zbierac bedziemy….

  19. Loja Jolajna pisze:

    Jest jeszcze coś,elita rządząca tym światem,poprzez różnych przewodników duchowych
    zaszczepia ludziom idee bycia bezbronnym i biernym
    Albo nadstawiaj policzek,albo kochaj wrogów albo nie myśl o przyszłości i nie angażuj się w życie,w to co się dzieje obok i rzekomo jest lekcją do odrobienia w tym wcieleniu itd itp
    _______________________
    Mezamir, bardzo mi się podoba to co piszesz w ostatnich swoich komentarzach.
    Podpisuję się pod ich treścią. Już tu wielokrotnie pisałam, że ludzie są głupi i leniwi.
    By zostać wolnym trzeba być aktywnym, a to kosztuje sporo wysiłku, zwłaszcza umysłowego.
    Z lenistwa ludzie przyjmują, dają wiarę jakimś pogibanym filozofiom o karmie, pokucie i innych podobnych głupotach, i wszystko z nadzieją na „sprawiedliwość” ale w następnym wcieleniu…hehehe

    • margo0307 pisze:

      „…Już tu wielokrotnie pisałam, że ludzie są głupi i leniwi…”
      ___
      Szybko i łatwo przychodzi Ci ocena innych…
      Smutne to, zważywszy na słowa, które poniżej zamieściłaś:

      „…By zostać wolnym trzeba być aktywnym, a to kosztuje sporo wysiłku, zwłaszcza umysłowego…”

  20. marek pisze:

    hehehe

    Adaś się śmieje niach niach niach , swój przedstawiłaś , ja się śmieję hi hi hi …

    Nie wiem czy psychologia mówi coś o rodzajach ludzkiego śmiechu , ale moja mniemanologia stosowana ma ten temat dokładnie skategoryzowany.

    Śmiech / jego subtelności / bardzo precyzyjnie określają poziom samoświadomości człowieka.

    Gdyby temat był nie zrozumiały lub uznany za mało znaczący , warto uwzględnić w analizie tego probieża człowieczeństwa , że są ludzie którzy się w ogóle nie śmieją – nie potrafią .

    Marek

    • margo0307 pisze:

      „…Nie wiem czy psychologia mówi coś o rodzajach ludzkiego śmiechu…”
      ___
      Owszem Marku mówi i to bardzo wiele…

      „… Jak się śmiejesz

      » Śmiech HA, HA, HA, który bierze się z brzucha (przepona intensywnie pracuje, a głos jest głęboki) jest najzdrowszy.
      Sygnalizuje radość, dobre samopoczucie, rozluźnienie i pewność siebie.
      Zwykle zaraźliwy, najlepiej rozładowuje napięcie, stres i likwiduje hormony walki.
      Tak śmieją się ludzie odważni.

      » HI, HI, HI (chichranie), może oznaczać ukrytą radość.
      Tak się śmiejemy wtedy, gdy chcemy ukryć satysfakcję z czyjejś porażki lub szkody. Czasem ten śmiech przybiera formę tłumioną i powstaje odgłos typu CHCHCH.

      » HE, HE, HE pojawia się, gdy nie rozumiemy czegoś (np. dowcipu), także wtedy, gdy cieszymy się z czyjejś szkody bez poczucia wstydu.
      To śmiech szatański, demoniczny, wiąże się z wyśmiewaniem, pogardą lub prowokowaniem do konfrontacji.
      Czasem człowiek tak się śmieje, gdy coś mu przeszkadza po prostu szczerze się roześmiać…”

      http://www.poradnikzdrowie.pl/zdrowie/medycyna-niekonwencjonalna/Smiech-jest-zdrowy-dotlenia-relaksuje-usuwa-stres-i-redukuje-bol_37492.html

      • marek pisze:

        no to zmieniam na iiiiiiiiiiiiii bo to jest w moim wydaniu najbliższe prawdy – tarzam się i kwiczę jak zarzynane prosię .

        a tłumię to jedynie ” smierdziołki ” gdy jestem w towarzystwie .

        Marek

        • JESTEM pisze:

          „no to zmieniam na iiiiiiiiiiiiii bo to jest w moim wydaniu najbliższe prawdy – tarzam się i kwiczę jak zarzynane prosię .”

          A dlaczego nie na „najzdrowsze” ha, ha, ha… ? ;-} ❤

          cyt."» Śmiech HA, HA, HA, który bierze się z brzucha (przepona intensywnie pracuje, a głos jest głęboki) jest najzdrowszy.
          Sygnalizuje radość, dobre samopoczucie, rozluźnienie i pewność siebie.
          Zwykle zaraźliwy, najlepiej rozładowuje napięcie, stres i likwiduje hormony walki.
          Tak śmieją się ludzie odważni."

      • Loja Jolajna pisze:

        hahaha, hehehe, hihihi…nie szkoda ci czasu na analizowanie tego
        przecież po śmiechu w realu, gdy widzisz śmiejącego się, to jeśli umiesz to możesz rozpoznać „nastrój” śmiejącego się, ale po pisaniu w necie to co najwyżej napisanie tak czy inaczej może wynikać z przyzwyczajenia okreslenia śmiechu, a ten śmiech faktycznie moze nieść różne barwy u siedzącego przed ekranem

  21. Loja Jolajna pisze:

    hi hi hi , ha ha ha ja się śmieję dość często, bo śmiech to zdrowie dosłownie i w przenośni.
    tu he he, to taki śmiech wywołany bezradnością gdy czytam pisane przez niektórych „mądrości”
    eL

  22. margo0307 pisze:

    Musi najpierw zaistnieć przyczyna, w następnie której – pojawia się problem

    Mezamir:
    ” Dokładnie,przyczyną jest uciekanie od rzeczywistości i ignorowanie tego co się dzieje
    Zaniedbanie jest przyczyną powstania problemu.”

    ___
    Może… nie „Dokładnie” ale… blisko… 🙂 bo każdy jest współtwórcą swojej Rzeczy Istności, a nie jedynie pionkiem na szachownicy…, i każdy posiada Wolną Wolę i swą osobistą zdolność do odczuwania…

    Obejrzałam sobie ciekawy filmik…, w którym poruszony jest m.in. temat tzw. „linii czasowych”, które możemy porównać do… światów równoległych i możliwości zainicjowania w nich zmian…

    Wg. mnie – ważne jest byśmy spróbowali… przełamać w sobie stare, fałszywe schematy myślenia – wprogramowane nam od dzieciństwa nt. tego – co możemy i co nie możemy zmienić… i spróbowali z-rozumieć… o czym jest mowa w tym ciekawym filmiku…
    A mowa w nim jest m.in. o tym, że… nie istnieje jedna Rzeczy Istność, której wszyscy jednakowo doświadczamy…, że… np. w świecie jednej osoby może się zadziewać wiele katastrof naturalnych, podczas gdy… w świecie innej osoby… mogą one wcale nie zaistnieć…
    Mowa jest też o tym, że… każdy z nas posiada zdolność do kreacji swojej Rzeczy Istności…, jednak warunkiem tej zmiany jest – dostrojenie się do wyższych uczuć i utrzymanie intencji owej zmiany… Obecnie – wszyscy uczestniczymy w ogólnoplanetarnej transformacji świadomości

    Część transkryptu:

    „… Za każdym razem, gdy zbiegają się chaotyczne wydarzenia – zbiega się wiele linii czasowych.
    W związku z tym, że wasza Planeta wstąpiła w Chaotyczny Węzeł i doświadcza wciąż wzrastającego procesu chaosu – zwiększają się też te, które nazywamy węzłami czasu.

    Węzły czasu występują, gdy dwie lub więcej linie czasu zbiegają się do siebie.
    W rezultacie ich bliskości występują efekty oscylacyjne, które zdarzają się kiedy realia jednej linii czasowej przeciekają lub są psychicznie postrzegane przez tych – co znajdują się na sąsiedniej linii czasowej.

    Mocne linie czasowe mogą również dosłownie wpłynąć na możliwości i/lub prawdopodobieństwa innych linii czasowych wewnątrz węzła czasu.
    Innymi słowy, kreatywne i osobliwe efekty często występują wewnątrz linii czasowej, kiedy wkraczają one do węzła czasu (w pobliżu innych linii czasowych).

    Są to ewolucyjne silniki rozruchowe, które posiadają gigantyczną możliwość przyspieszenia ewolucji, jeśli zrozumiecie jak je używać.
    W rezultacie ulotnych wydarzeń na waszej Planecie wyłania się wiele węzłów czasu.
    Jest to bardzo skomplikowana oraz złożona kwestia, dlatego spróbujemy rozłożyć ją na czynniki pierwsze, na jak najmniejsze kawałeczki…
    Pozwólcie nam najpierw skierować uwagę na większy obraz, a potem na indywidualne strategie jakie zasugerujemy.

    ~Tło~
    Wasza Planeta jest na krawędzi gotowości do zupełnej transformacji.
    Forma tej transformacji ma wiele ekspresji i to wy jako kolektyw wpłyniecie na te wyniki w większym lub mniejszym stopniu.
    Niektóre z tych rezultatów, tych możliwości spełnią proroctwa planetarnego zniszczenia i oczyszczenia.
    Inne linie czasowe, inne ekspresje, odsłonią inne rezultaty.
    Nagła, nieoczekiwana zmiana ludzkiej świadomości może rzucić Kontrolerów, którzy mają bardzo negatywny wpływ na wasze przeznaczenie, na kolana.
    I są setki innych możliwych linii czasowych pomiędzy tymi biegunami…

    Macie w swojej naturze zdolność do zmiany linii czasowych i możliwości w ostatnim momencie każdego wydarzenia – czy jest ono osobiste czy grupowe.
    Nie mówimy tego, aby być „pozytywni”.
    Mówimy to, jako fakt dotyczący waszego ewolucyjnego potencjału.
    Czy kolektywnie osiągniecie ten potencjał, czy nie, pozostanie pod znakiem zapytania.
    Ale ścieżka Wtajemniczonego sięga wzwyż ku największemu potencjałowi, niezależnie od tego – co się dzieje lub nie wokół niego…

    Z naszej perspektywy, wasze zbiorowe przeznaczenie jest sumą indywidualnych wyborów, których wy jako osoby dokonujecie.
    Łączy się to z ewolucyjnymi i ziemskimi siłami, które są daleko poza waszymi oraz waszych ludzkich współtowarzyszy możliwościami do skontrolowania.
    Ten zbiór sił również wiąże się z kosmicznymi wzorcami energetycznymi oraz intencjonalności z obszarami kosmosu poza waszym lokalnym Układem Słonecznym, ponieważ jesteście częścią kompleksowego kosmicznego matriksu, który jest waszym wszechświatem.
    Gdybyśmy mieli użyć metafory, powiedzielibyśmy, że jako ludzkość, jesteście na wielkim oceanicznym okręcie, ale wielu z was śpi i ktoś inny przy sterze kieruje tym okrętem, tam – gdzie nie powinien w ogóle być.
    Z wielu historycznych oraz trans-historycznych powodów, których tutaj nie poruszymy, rożne istoty dowodziły waszym statkiem.

    Ale prądy się zmieniają.
    Coraz więcej z was się budzi, chociaż niektórzy wciąż w połowie uśpieni, zataczają się chwiejnie na nogach na pokładzie, obserwując przed sobą wzburzony sztorm ich zmieniającego się świata. Kontrolerzy wiedzą, iż wielu z was się budzi – zbyt wielu dla ich komfortu.

    To doprawdy jest interesujący czas, aby żyć!

    Aktualna sytuacja ekologiczna w Zatoce Meksykańskiej jest jednym z przykładów wielu linii czasowych.
    Wbrew waszym mediom, usiłującym lekceważyć tą sytuację, wiele ludzi przeczuwa jak jest ona złowieszcza i faktycznie jest wiele komplikacji w regionie Zatoki, które są pod powierzchnią, dosłownie i w przenośni.
    W naszej poprzedniej wiadomości nazwaliśmy kilka możliwych linii czasowych dla tego wydarzenia. Które z tych możliwych linii czasowych rozwiną się w waszej trójwymiarowej rzeczywistości, nie jest zapisane ani w błocie ani w betonie, lecz jest to… zmiennym wydarzeniem lub rezultatem.

    W tym przekazie chcielibyśmy omówić jak ty, indywidualna osoba, możesz przeskakiwać linię czasową ku innemu przeznaczeniu w jednym momencie…

    Na ten moment chcielibyśmy zwrócić naszą uwagę na ciebie, indywidualnego człowieka i jak możesz przeskoczyć katastrofalną linię czasową, od rezultatu, którego sobie nie życzysz, ku czemuś bardziej życzliwemu, dobremu oraz pełnemu ewolucyjnego potencjału.

    ~ Fundamentalna zasada~ … do przeskakiwania linii czasowych wiąże się z koordynacją kilku znaczących pól intencjonalności.
    1. Twoje rozpoznanie linii czasowej, ku której chcesz się przemieścić.
    2. Twoje przesunięcie stanu wibracyjnego ku dopasowaniu go do tej linii czasowej.
    3. Blokujesz się w tym stanie wibracyjnym, aby się nie wahać.
    4. Podejmujesz działanie, które jest ekspresją nowej linii czasowej.
    5. Jesteś wytrwały.

    W tym piątym etapie musisz utrzymać stan wibracyjny tej nowej linii czasowej, którą wybrałeś, podejmując decyzje spójne z ową linią czasową i wytrwać, pomimo… sprzecznych sensorycznych informacji.
    Ostatnia faza wytrwałości jest ważna, ponieważ twoja aktualna linia czasu jest akumulacją twoich wierzeń i intencji.
    W zależności od siły tych wierzeń i intencji, prawdopodobnie musisz zakumulować wielką ilość energii, aby przełamać wzorzec twojego życia
    …”

    • Mezamir pisze:

      bo każdy jest współtwórcą swojej Rzeczy Istności, a nie jedynie pionkiem na szachownicy

      Twórca to osoba czynna a nie bierna.
      Jesteś pionkiem jeśli nic nie robisz/nie reagujesz na pojawiający się problem
      Znasz powiedzenie: lepiej zapobiegać niż leczyć?
      Zapobieganie to aktywność,choroba to efekt bierności.

      • Maria_st pisze:

        bo każdy jest współtwórcą swojej Rzeczy Istności, a nie jedynie pionkiem na szachownicy

        Twórca to osoba czynna a nie bierna.
        Jesteś pionkiem jeśli nic nie robisz/nie reagujesz na pojawiający się problem
        Znasz powiedzenie: lepiej zapobiegać niż leczyć?
        Zapobieganie to aktywność,choroba to efekt bierności.”

        I wląsnie o to chodzi by nie być biernym a pracować nad soba.
        To mi przekazali Rodzice i to samo my swoim dzieciom.
        Dlatego zapobiegam by potem nie leczyć tego co sama zaniedbałam.
        Mezamir…….aktywność na tym polega a nie na walce z tym co sami tworzymy.
        Jeśli walczymy tzn ze nie wykorzystujemy swojego potencjalu a idziemy za stadem….bo tak nam lepiej, bo taka moda….
        Jak łatwo dać sie uwikłać w takie schematy widać na róznych blogach nam znanych…..gdzie kogoś potepiamy za odmienność myślenia.
        Nawet jeśli znajdziemy sie w takim stadzie powinniśmy zachować umiar i rozsądek a wnioski wyciagać samemu .

      • JESTEM pisze:

        „Twórca to osoba czynna a nie bierna.”

        Oczywiście, ale czy ten „twórca” jest świadomy, jakie skutki ma/będzie miało jego działania, zwłaszcza, gdy nie jest świadomy tego, co z siebie „generuje”, co jego energia podtrzymuje – jakie struktury, jakie zjawiska, jaki świat?

        Aktywność może mieć różne przejawy. Możesz na przykład całe życie walczyć (przede wszystkim w swojej głowie) z pewnymi zjawiskami. Możesz o nich mówić, pisać, dyskutować… Ale nie znaczy to, że cokolwiek się zmieni. Maria już o tym wspominała); Może być tak, że nigdy przez całe swoje życie „nie pozwolisz” sobie, aby… poprzez wiele innych destrukcyjnych myśli pojawiających się wciąż w twoim mózgu, przebiła się choć jedna taka, która sprawiłaby, że musiałbyś zastanowić się, dlaczego – mimo twojej aktywności – nie zmieniają się zasady i reguły świata, w którym istniejesz. Ano dlatego, że to, w co wierzymy (myślimy i generujemy z siebie w działaniach, w swojej aktywności) współtworzy tę otaczającą nas rzeczywistość.

        „Jesteś pionkiem jeśli nic nie robisz/nie reagujesz na pojawiający się problem
        Znasz powiedzenie: lepiej zapobiegać niż leczyć?
        Zapobieganie to aktywność,choroba to efekt bierności.”

        Zapobieganie chorobie – gdy się już rozwinęła – bez rozpoznania przyczyn tej choroby jest tylko i wyłącznie walką z jej objawami. I jest to działanie – aktywność wyłącznie pozornie skuteczna czyli w rezultacie nieskuteczna. A to dlatego, że nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z objawami – skutkami, jeśli nie rozpoznamy przyczyny..

        Inaczej jest to walka z wiatrakami, które mają większą siłę oddziaływania niż ten, który nie zna sposobu, by „wiatrak” zatrzymać – gdy zachodzi taka potrzeba. Może próbować – jak Don Kiszot – walczyć z „wiatrakami”, ale nigdy ich nie zatrzyma, ponieważ sposoby na zatrzymanie „wiatraków” – które wymyśla w swoim urojeniu – są całkowicie nieskuteczne. :-} No i nie ma odpowiedniej „energii”, by je zatrzymać.

        Oczywiście, że tzw. rozwój duchowy w odcięciu od rzeczywistości świata, w którym istniejemy (choć każda i każdy z nas istnieje w innym świecie, a one się w pewien sposób wzajemnie przenikają), może wciągnąć nas w różnego rodzaju „pułapki ego”. Każdy rodzaj ucieczki od rzeczywistości, w której istniejemy jest jak wejście w „ślepy zaułek”.

        Tym, co nas rozwija i co może mieć ogromny wpływ na zmianę zasad i struktur świata, w jakim istniejemy, nie jest jakakolwiek aktywność np. polityczne zaangażowanie, ale przede wszystkim aktywność i uczciwość w rozpoznawaniu tego, co nieświadomie robimy (myślimy, działamy i generujemy z siebie) i skutki tegoż. :-} ❤

        • Mezamir pisze:

          Zapobieganie chorobie – gdy się już rozwinęła – bez rozpoznania przyczyn tej choroby jest tylko i wyłącznie walką z jej objawami.

          Niepotrzebnie przeintelektualizowywujesz
          Zapobieganie jest aktywnym działaniem przeciwko przyczynom,proste.
          Leczenie objawowe to nadal bierne ignorowanie tych przyczyn.

          • Maria_st pisze:

            przyczyna-skutek, nie filozofuj ha ha ha
            „Zapobieganie chorobie – gdy się już rozwinęła – bez rozpoznania przyczyn tej choroby jest tylko i wyłącznie walką z jej objawami.”

            ja nie walcze…..szukam przyczyny choroby

          • JESTEM pisze:

            „Niepotrzebnie przeintelektualizowywujesz”

            Oceniając w ten sposób moją wypowiedź ignorujesz treść tego, co napisałam. Mnie to nie przeszkadza w niczym, :-} ponieważ rozumiem tego powody. ;-}

            Zapobieganie jest aktywnym działaniem przeciwko przyczynom,proste.”

            Tak, „proste”. :-} Czy w takim razie rozpoznałeś i zrozumiałeś owe przyczyny „choroby”? Czy może jak Don Kiszot ulegasz pewnym „urojeniom” na temat owych przyczyn? ;-}

            Kiedy już rozpoznajemy i rozumiemy przyczyny „choroby”, wtedy nawet nie musimy im „za-po-biegać”, ponieważ w nas ulega zmianie wzorzec, który ją powoduje/powodował.

            „Leczenie objawowe to nadal bierne ignorowanie tych przyczyn.”

            Oczywiście. :-} ❤

          • JESTEM pisze:

            „przyczyna-skutek, nie filozofuj ha ha ha
            „Zapobieganie chorobie – gdy się już rozwinęła – bez rozpoznania przyczyn tej choroby jest tylko i wyłącznie walką z jej objawami.”

            ja nie walcze…..szukam przyczyny choroby”

            Dokładnie, kochana Mario… Odkrycie przyczyny „choroby” i zrozumienie jej daje możliwość jej „wyleczenia”. :-} ❤

          • Mezamir pisze:

            Oceniając w ten sposób moją wypowiedź ignorujesz treść tego, co napisałam.

            Nadal uważam że popadasz w tzw turbomistycyzm
            Pracować należy z okolicznościami – dzogczen
            Nigdzie nie ma mowy o tym że należy okoliczność odpychać od siebie.

          • JESTEM pisze:

            „Nadal uważam że popadasz w tzw turbomistycyzm”

            Nadal oceniasz… :-} a na podstawie czego?

            ///(…) tzw. rozwój duchowy w odcięciu od rzeczywistości świata, w którym istniejemy(choć każda i każdy z nas istnieje w innym świecie, a one się w pewien sposób wzajemnie przenikają), może wciągnąć nas w różnego rodzaju „pułapki ego”. Każdy rodzaj ucieczki od rzeczywistości, w której istniejemy jest jak wejście w „ślepy zaułek”./// – https://nnka.wordpress.com/2016/05/29/upadek-cywilizacji-albo-jej-transformacja/#comment-63295

            „Pracować należy z okolicznościami – dzogczen
            Nigdzie nie ma mowy o tym że należy okoliczność odpychać od siebie.”

            Oczywiście, tak, „pracować należy z okolicznościami”…
            a „zrozumienie prowadzi do wyzwolenia”. :-} ❤

            bo

            ///Uciekanie od rzeczywistości jest skutkiem strachu wobec rzeczywistości.
            A czego skutkiem jest ten strach? Że ta rzeczywistość nas „przeraża”, „odpycha”?
            A c z e g o skutkiem jest taka, a nie inna rzeczywistość?

            Wiesz? /// https://nnka.wordpress.com/2016/05/29/upadek-cywilizacji-albo-jej-transformacja/#comment-63309

            bo „rozumienie prowadzi do wyzwolenia”. :-} ❤

    • marek pisze:

      W związku z tym, że wasza Planeta wstąpiła w Chaotyczny Węzeł i doświadcza wciąż wzrastającego procesu chaosu

      jako na górze tak i na dole ” jako wokół tak i we mnie ” chyba że już JESTEM .

      Marek

      • margo0307 pisze:

        Mezamir:
        „Twórca to osoba czynna a nie bierna.”
        ___
        Zgadza się Mezamirku, wszak… Czynność i bierność… nie jedno mają imię… 🙂
        * * *
        Marek:
        „jako na górze tak i na dole” jako wokół tak i we mnie..”
        ___
        Albo…
        jako we mnie – tak i wokół mnie…,
        bo…
        Czym się nasycasz – tym promieniujesz
        jako że…
        Każda moja myśl – jest cegiełką mojego przyszłego życia

      • marek pisze:

        Życie wewnątrz siebie

        Można przypuszczać , że większość ludzi zachodniej cywilizacji ma pofragmentowane ” bariery ochronne ” chroniące życie wewnętrzne jednostki przed zalewem informacji zawartej w smogu informatycznym otaczającym całą planetę .

        Odnoszę wrażenie ,że choć to zjawisko z pozoru wygląda na chaos , to jednak ma swój ukryty cel.
        Tym celem dla każdego/ej z nas jest nadrobienie zaległości intelektualno-emocjonalnych warunkujących rozwój człowieka.

        Niesie ten proces w sobie również możliwość wynaturzenia jego celu w momencie gdy poszczególne jednostki , czy całe nacje poddadzą się treści preparowanych na użytek sterowania nimi informacją puszczanym w eter planety.

        W wzorcowym modelu życia wewnętrznego człowieka uderza obserwatora cisza jaka panuję w układach mózgu odpowiadających za procesy myślowe.

        Człowiek funkcjonujący prawidłowo wyznacza sobie cele do intelektualnego czy emocjonalnego przerobienia i nie dopuszcza do wchłonięcia w obręb siebie myśli czy emocji niosących w sobie inne tematy.

        Takie funkcjonowanie daje efekt znacznego tempa przyrostu jednostkowej samoświadomości w przeciwieństwie do tego co można zaobserwować wokół jako standart , chaos intelektualny i rozchwianie emocjonalne , względnie głoszenie nie przerobionych przez własne Ja haseł.

        Zastanawiam się czy to co napisałem nie jest jedynie powtórką zbieżną z przysłowiem o ” podgrzewaniu obiadu „.

        Jednak mam nadzieję ,że uzmysłowienie bliźnim po raz kolejny w jakich czasach żyjemy i jak je z pożytkiem, a nie szkodą dla sienie wykorzystać rozgrzesza ten mój ” plagiat „.

        tym bardziej że pragnę kończąc dodać wskazówkę ,ze do wewnętrznej ciszy dochodzi się różnymi drogami bynajmniej nie tylko poprzez medytację .

        Kochajmy ” zwierzątki ” i siebie samych , a wszystko każdemu w tym temacie pójdzie jak po maśle.

        Marek

        • margo0307 pisze:

          „…Człowiek funkcjonujący prawidłowo wyznacza sobie cele do intelektualnego czy emocjonalnego przerobienia i nie dopuszcza do wchłonięcia w obręb siebie myśli czy emocji niosących w sobie inne tematy

          do wewnętrznej ciszy dochodzi się różnymi drogami bynajmniej nie tylko poprzez medytację”

          ___

    • JESTEM pisze:

      „Nagła, nieoczekiwana zmiana ludzkiej świadomości może rzucić Kontrolerów, którzy mają bardzo negatywny wpływ na wasze przeznaczenie, na kolana.
      I są setki innych możliwych linii czasowych pomiędzy tymi biegunami…
      (…)
      Ostatnia faza wytrwałości jest ważna, ponieważ twoja aktualna linia czasu jest akumulacją twoich wierzeń i intencji.
      W zależności od siły tych wierzeń i intencji, prawdopodobnie musisz zakumulować wielką ilość energii, aby przełamać wzorzec twojego życia…

      Są różne sposoby wychodzenia z jednego Snu – rzeczywistości danego świata, który zwykliśmy w swoim „zaśnieniu” nazywać jedyną prawdziwą rzeczywistością.:
      1. śmierć – zanikanie
      2. przemieszczenie – przejście do innego Snu – rzeczywistości – świata
      3. ekspansja świadomości obejmująca wieloświaty-Sny…
      ;-}

      Ekspansja świadomości następuje poprzez poznawanie SIEBIE – rozpoznawanie tego, co w nas nieświadome, co wyparte. W ten sposób też odzyskujemy energię, która jest niezbędna do „przejścia” do innego Snu – rzeczywistości. Nawet, jeśli pozostajemy w tej samej formie ciała.

      Na Ziemi obecnie ludzie „żyją” w różnych Snach – rzeczywistościach – światach równoległych. I część ludzi nadal pozostaje nieświadoma swojego potencjału i możliwości… Ta część ludzi jest nieświadoma tego, jakie wzorce myślowe i działania nimi „rządzą”, jakie „oprogramowania” przyjęli, z jakimi wzorcami utożsamili się w procesie wychowania.
      Niektórzy nawet nie odczuwają potrzeby, aby zacząć się temu przyglądać w Sobie i rozpoznawać te wzorce, „wyciągać” je ze „strefy nieświadomości”, aby móc je zmieniać w Sobie i odzyskiwać swoją energię, która podtrzymuje struktury nieświadomego „niewolnictwa”. Poszerzanie swojej świadomości daje możliwość uwolnienia Siebie od przywiązania… między innymi do wzorców myślenia, działania czyli do przekonań, których skutków także nie jesteśmy świadomi, dopóki ich rozpoznamy. :-} ❤

      • margo0307 pisze:

        „…Niektórzy nawet nie odczuwają potrzeby, aby zacząć się temu przyglądać w Sobie i rozpoznawać te wzorce, „wyciągać” je ze „strefy nieświadomości”…
        Poszerzanie swojej świadomości daje możliwość uwolnienia Siebie od przywiązania…”

        ___
        Oj tak, kochana Jestem…

      • marek pisze:

        Ostatnia faza wytrwałości jest ważna, ponieważ twoja aktualna linia czasu jest akumulacją twoich wierzeń i intencji.

        nic dodać , nic ująć .

        Dziś rano obudziłem się w trakcie snu . Zawsze gdy mam coś przerobić z określonego śnienia jestem gwałtownie budzony przez WJ bym przeanalizował tą senną treść.

        Śniłem o zwykłej pracy byłem szeregowym pracownikiem lecz zacząłem czytać myśli swego szefa z detalami . Był tak bezwzględny ,że za nieposłuszeństwo mógłby kazać pozbawić życia pracownika.

        Obudziłem się i doszedłem do wniosku ,ze funkcjonuję też w jeszcze gorszych liniach czasu niż ta z której obecnie do Was piszę .

        Żonie powiedziałem , wiesz podlegam odwrotnemu procesowi niż rozrost korony drzewa , wciągam ją / jej treść / do środka w pień – rosnę w górę jak górskie jodły i świerki z coraz mniejszą w stosunku do pnia koroną .

        Na Ziemi obecnie ludzie „żyją” w różnych Snach – rzeczywistościach – światach równoległych.

        Podejrzewam że trudno znaleźć we wszechświecie planetę z tak wieloskładnikową ” zupą życia ” jaką ma na sobie Ziemia.

        • JESTEM pisze:

          „Obudziłem się i doszedłem do wniosku ,ze funkcjonuję też w jeszcze gorszych liniach czasu niż ta z której obecnie do Was piszę .”

          I można też te różne „linie czasu” (istnienie w różnych Snach-rzeczywistościach) ze sobą zintegrować (harmonizować), aby nie stały się „supłami” blokującymi przejście… do Snu- rzeczywistości – świata, który ‚zaczynamy Śnić Świadomie’. ;-} ❤
          (Poprzez harmonizowanie ze sobą różnych "linii czasu" – (snów), "rozplatamy" te "supły"… po to, by znów się w nie nieświadomie "nie zaplątać".) :-} ❤

          • marek pisze:

            Mocne argumenty Jestusiu .

            Przeyślę.❤

            Marek

          • marek pisze:

            Odszedłem od komputera i pomyślałem , co masz przemyśleć jeżeli to jest temat który od szeregu miesięcy czujesz i do tej pory nie umiesz zwerbalizować.

            „rozplatamy” te „supły”… po to, by znów się w nie nieświadomie „nie zaplątać”.) :-}❤

            to jest to zdanie które w odniesieniu do kierunków osobistej ewolucji jakie przed sobą indywidualnie stawiamy sprawia mi problem w zrozumieniu do jakiego poziomu wolności od jakichkolwiek uwarunkowań jest nam przypisana nasza ” jakość istnienia w przyszłości ” .

            Wolności absolutnej przypisuję stan nieprzekraczalności jakiejkolwiek swej materializacji na dowolnej planecie , czy określonej przestrzeni , zasiedlanie jakiegokolwiek ciała , gdyż takie zdarzenia niosą w sobie niebezpieczeństwo zniewolenia , popadnięcie w zamroczenie jak nasze na Ziemi .

            Argumentem na nie jest to że w takim wypadku wiedzę zdobywa się niejako przez inne byty , bez osobistego doświadczenia , a wiec okrojoną .

            I ostateczna wątpliwość to to że gdyby wszystkie istoty wszechświata zapragnęły w jednej chwili wyzbyć się jakiejkolwiek cielesności , to materia stała by się zbędna .

            Zaistniał by jedynie Absolut bez jakichkolwiek wyłonionych form w świecie materii .Byłby to chyba kolaps wszechświata.

            Na obecną chwilę nie znam odpowiedzi co jest właściwe i co wybiorę , ale dzielę się po raz pierwszy tymi subtelnościami co do czego prowadzi , do czego zainspirowała mnie Twoja Jestusiu wypowiedź .

            Miejmy nadzieję ,że w Twoim wyjaśnieniu znajdę zrozumienie tego tematu , jednak pomimo nadzieji nie jestem pewien zaspokojenia tej ciekawości.

            Marek

          • JESTEM pisze:

            „to jest to zdanie które w odniesieniu do kierunków osobistej ewolucji jakie przed sobą indywidualnie stawiamy sprawia mi problem w zrozumieniu do jakiego poziomu wolności od jakichkolwiek uwarunkowań jest nam przypisana nasza ” jakość istnienia w przyszłości ” .”

            Tego nie jesteś w stanie „ogarnąć” w obecnym stanie umysłu czy zrozumieć. Zawsze przychodzi tyle „nowego”, ile uwalniamy w sobie „starego” – nieświadomego. Nie można zrozumieć tego, co jest poza zasięgiem zrozumienia w danym czasie.

            „Wolności absolutnej przypisuję stan nieprzekraczalności jakiejkolwiek swej materializacji na dowolnej planecie , czy określonej przestrzeni , zasiedlanie jakiegokolwiek ciała , gdyż takie zdarzenia niosą w sobie niebezpieczeństwo zniewolenia , popadnięcie w zamroczenie jak nasze na Ziemi .”

            Stan „wolności absolutnej” to jest stan zwany stanem nirwany; musiałbyś wejść w stan bez jakiejkolwiek myśli. :-}
            Na przykład budda to każda istota ‚oświecona’; ktoś, kto przebudził się ze stanu niewiedzy, wykroczył poza cierpienie ludzkiej egzystencji, posiadł najwyższą mądrość i zerwał z wszelkim przywiązaniem. W tym sensie doszedł on dalej niż bodhisattwa, który odradza się, aby móc przynosić pożytek wszystkim czującym istotom. Budda zerwał już nawet z tym przywiązaniem, a zatem po śmierci zamiast kolejnego wcielenia czeka go stan nirwany. Nirwana dosłownie znaczy zgaśnięcie, zdmuchnięcie…”
            W buddyzmie nirwana to nieuwarunkowany stan wyzwolenia od cyklu narodzin i śmierci, czyli samsary. Osoba, która osiąga stan nirwany staje się ‚wyzwolona’ od cierpienia i przyczyn cierpienia, ponieważ usunęła niewiedzę, która jest źródłem cierpienia. Wtedy już nie powstają ‚splamienia’ i odpowiadająca im ‚karma’. A po śmierci nie dochodzi do kolejnego wcielenia w kole samsary.
            (…)
            Nirwana jest niewyrażalna – nie jest to uchwycenia ani do zrozumienia podobnie jak Miłość wszechogarniająca – póki tego stanu nie doświadczysz, nie ma możliwości zrozumieć, czym jest Miłość wszechogarniająca {bezwarunkowa}; To, co pisałam: musi być połączonym (zharmonizowanym na poziomie świadomości) z głodnym i sytym jednocześnie, by zrozumieć głodnego i sytego. Musisz współodczuwać z bogatym i biednym jednocześnie, by móc zrozumieć bogatego i biednego.

            Nirwana nie jest istnieniem uwarunkowanym, ponieważ nie jest podległa narodzinom, schyłkowi czy śmierci, jak inne empiryczne rzeczy w nieświadomości. Nie jest również nieistnieniem, ani nie jest po prostu całkowitym unicestwieniem, mimo obrazowania nirwany przykładem zdmuchnięcia świecy czy wygaśnięcia lampy”.

            Pamiętaj, że język użyty w tym filmie także jest symboliczny, co znaczy, że każdy zrozumie tylko tyle, ile może objąć swoją świadomością… Na przykład zwrot: „Budda osiągnął znajomość wszystkich poprzednich żywotów” jest informacją o tym, że zintegrował on w sobie pewien „zestaw” istnienia w takich formach, które go doprowadziły do stanu zwanego przebudzeniem – oświeceniem – wyzwoleniem z koła karmy. „Pierwsza noc, druga i trzeci” też są symboliczne i nie należy się do tych pojęć przywiązywać. Chodzi o wskazanie kolejnych etapów – co po czym następuje.

            „W trakcie drugiej nocy wglądu odkrył logiczny związek cyklicznych egzystencji – Prawo Przyczyny i Skutku zwane Karmą.”
            Budda „osiągnął oświecenie”, a jednak pozostał na Ziemi w tej formie, w jakiej „osiągnął oświecenie” – skończyło się jego cierpienie, wyszedł z „Koła Karmy”, choć pozostał istotą ludzką.

            Medytacja to także słowo symboliczne. :-} Bardziej chodzi o obserwowanie i odczuwanie siebie, a „od Duszy” wtedy pojawia się prowadzenie… z wewnątrz. A gdy stajemy się coraz bardziej świadomi – uważni, to także z zewnątrz otrzymujemy znaki, drogowskazy i informacje potrzebne na tu i teraz…

            Cierpienie pochodzi z… fałszywego rozumienia (w języku angielskim jest słowo misunderstanding – fałszywe zrozumienie, nie-po-rozumienie…) cierpienie pochodzi z braku po-rozumienia ze Sobą jako „wielowymiarową istotą”. (Dlatego wspominam o harmonizowaniu).

            Są istoty, które harmonizują także Siebie w stanie nirwany i siebie w świecie karmy, ale nie stwarzają już karmy, lecz wspierają innych w ich harmonizowaniu Siebie.

            „I ostateczna wątpliwość to to że gdyby wszystkie istoty wszechświata zapragnęły w jednej chwili wyzbyć się jakiejkolwiek cielesności , to materia stała by się zbędna .Zaistniał by jedynie Absolut bez jakichkolwiek wyłonionych form w świecie materii .Byłby to chyba kolaps wszechświata.”

            Tak jakby… ;-}

            „Na obecną chwilę nie znam odpowiedzi co jest właściwe i co wybiorę , ale dzielę się po raz pierwszy tymi subtelnościami co do czego prowadzi , do czego zainspirowała mnie Twoja Jestusiu wypowiedź .”

            Dziękuję. :-} ❤

            „Miejmy nadzieję ,że w Twoim wyjaśnieniu znajdę zrozumienie tego tematu , jednak pomimo nadzieji nie jestem pewien zaspokojenia tej ciekawości.”

            Bądźmy, kochany Marku cierpliwi, ufni i wdzięczni za to, co już się ujawnia w nas, poprzez nas. :-} Wszystko, co spotykamy na swoich ścieżkach jest doskonałe. A czyjaś ignorancja nie może tego zmienić, zwłaszcza, kiedy nasza rozpuszcza się w świadomości, Miłości, ufności i z-rozumieniu… Bo wiesz, to zabawne, ale: kiedy „odpuszczamy sobie” ciekawość, dopiero wtedy zostaje ona „zaspokojona”. ;-} ❤

          • JESTEM pisze:

            A, to ten film, o którym pisałam:

          • Mezamir pisze:

            Doszedłem do wnioski że holokaust Tybetańczyków który trwa współcześnie
            wynika z ich niewłaściwego postrzegania
            Zabijani mnisi,ci którzy od dziecka ćwiczą medytację etc,też cierpią z powodu swojego niewłaściwego postrzegania.

          • JESTEM pisze:

            ‚Doszedłem do wnioski że holokaust Tybetańczyków który trwa współcześnie
            wynika z ich niewłaściwego postrzegania”

            Każde cierpienie, choroby i wojny, konflikty (w tym również wzorzec „kata i ofiary”), to wszystko wynika z „niewłaściwego postrzegania”.
            Natomiast nie rozpoznasz swojego (a co za tym idzie także i innych) „niewłaściwego postrzegania” (czyli ignorancji) nie „zaglądając” w Siebie… Bez rozpoznania tego, co „generujesz” z siebie, ale jesteś tego nieświadomy i bez rozpoznania tego, jaki świat współtworzysz z innymi nieświadomie, nie ma możliwości wyjścia ze świata „niewłaściwego postrzegania” (z tzw. „koła karmy” albo „matrixa”). :-}❤

            Na przykład twoje upodobania muzyczne inni mogą postrzegać jako „chore”, a jednak ty tego tak nie postrzegasz. Natomiast ty, pewne działania innych możesz postrzegać jako „chore”, dopóki sam siebie nie „uzdrowisz”. Po prostu tak to działa, takie TO jest. :-}❤

          • marek pisze:

            Przepięknym tekstem mnie uraczyłaś kochana Jestusiu .

            Zrozumiałem ” od dechy , do dechy „.

            Cieszy mnie że gubię różnice w naszym pojmowaniu Wszystkiego Co Jest.

            To co się we mnie dzieje od czasu gdy rozpuściłem w sobie nienawiść najgorsze uczucie i stan istnienia jaki poznałem w swym życiu , przypomina nieustanny zawrót głowy z powodu inspirowanego przez WJ poszerzającego się z zawrotną szybkością zrozumienia .To poszerzające się zrozumienie owocuje radosną euforią.

            Od szeregu dni ,żyję w prawdziwym ” niebie” noszę w sobie coraz większą wiarę ,że proces który dotyka mego wnętrza , nigdy już nie ulegnie stagnacji czy destrukcji.

            Nabieram przekonania że moje WJ coraz zdecydowaniej wchodzi w bezpośrednie relacje z mą ego osobowością .

            Bez jakiejkolwiek pychy dzielę się z Tobą samoobserwacją iż funkcjonowanie w takiej postawie :

            To, co pisałam: musi być połączonym (zharmonizowanym na poziomie świadomości) z głodnym i sytym jednocześnie, by zrozumieć głodnego i sytego. Musisz współodczuwać z bogatym i biednym jednocześnie, by móc zrozumieć bogatego i biednego

            jest moim chlebem powszednim od szeregu lat .

            Odczuwam jak w niewyobrażalnym tempie giną cienie i plamy na mej osobowości i czasem ciekawość mnie nachodzi jak daleko sięgnie to moje przemianowanie względnie przebudzenie . Jednak w tej ciekawości nie ma oczekiwania na cokolwiek i ustalania celów.
            Jest pogodzenie z tym co jest .

            Odczuwam wdzięczność do całego świata i do wszystkich ludzi za to że uczestniczyli w mym życiu w tej prywatnej drodze do przebudzenia .
            W tej wdzięczności przyjaciele i uczestnicy wymiany poglądów są szczególnie wyróżnieni .

            Jeszcze raz kochana
            wyrazy wdzięczności za pomoc
            w tych powtórnych narodzinach
            oraz to samo uczucie
            dla wszystkich uczestników
            forum.

            Marek

          • margo0307 pisze:

            „…Odczuwam wdzięczność do całego świata …”
            ___
            Marek, czy masz pojęcie jak przyjemnie czyta się to, czym się podzieliłeś ?!
            Aż ❤ się raduje…

          • JESTEM pisze:

            „To co się we mnie dzieje od czasu gdy rozpuściłem w sobie nienawiść najgorsze uczucie i stan istnienia jaki poznałem w swym życiu , przypomina nieustanny zawrót głowy z powodu inspirowanego przez WJ poszerzającego się z zawrotną szybkością zrozumienia .To poszerzające się zrozumienie owocuje radosną euforią.”

            Nazywam to powrotem do radości istnienia… :-}❤

            „Od szeregu dni ,żyję w prawdziwym ” niebie” noszę w sobie coraz większą wiarę ,że proces który dotyka mego wnętrza , nigdy już nie ulegnie stagnacji czy destrukcji.”

            :-} Do tego potrzebna uważność, aby „w wiry nie wpadać” i „w supły się nie zaplątywać”. To niektórzy określają jako uważne istnienie w tu i teraz. :-}❤

            „Od szeregu dni ,żyję w prawdziwym ” niebie” noszę w sobie coraz większą wiarę ,że proces który dotyka mego wnętrza , nigdy już nie ulegnie stagnacji czy destrukcji.”

            Z całego serca ci tego życzę. :-}❤

            „Odczuwam wdzięczność do całego świata i do wszystkich ludzi za to że uczestniczyli w mym życiu w tej prywatnej drodze do przebudzenia .
            W tej wdzięczności przyjaciele i uczestnicy wymiany poglądów są szczególnie wyróżnieni.

            Cieszę się razem z tobą, ponieważ ten stan jest mi znany i wielkim darem dla mnie jest odczuwać tę wdzięczność wraz z innymi.

            I z wdzięcznością przytulam ciebie do Serca. :-}❤ , tak, jak i wszystkich uczestników tego forum. ;-} ❤

          • JESTEM pisze:

            To co się we mnie dzieje od czasu gdy rozpuściłem w sobie nienawiść najgorsze uczucie i stan istnienia jaki poznałem w swym życiu , przypomina nieustanny zawrót głowy z powodu inspirowanego przez WJ poszerzającego się z zawrotną szybkością zrozumienia .To poszerzające się zrozumienie owocuje radosną euforią.”

            I z serca dziękuję, kochany Marku za te słowa.

            W dniu 01.06.2016 – „Dniu Dziecka” napisałam:
            W Przestrzeni Miłości
            otulam w Sobie
            każde dziecko,
            każdą traumę z dzieciństwa
            i każdy zachwyt
            każdego dziecka…
            śniąc świadomie Sen – Świat
            Pokoju i Harmonii,
            radosnego istnienia…

            dla każdej i każdego z NAS,
            dla wszystkich Dzieci rodzonych na tej Planecie...

            A apropos twojej wdzięczności, kochany Marku:

  23. Mezamir pisze:

    Zróbmy sobie wizualizację trawki,słoneczka i motylków
    Ooooommmmm…

      • marek pisze:

        Czytając Twe odpowiedzi Jestusiu zauważyłem że określenie bodhisattwa
        jest mi nieznane lecz równocześnie wewnętrzny głos WJ podpowiedział mi że znajdę pod tym pojęciem zarówno postać mego wyidealizowanego Jezusa jak i głębsze zrozumienie świadomości Chrystusowej .

        Głos mówił prawdę . Usiadłem dzisiaj do komputera i znalazłem objaśnienia :

        https://pl.wikipedia.org/wiki/Bodhisattwa

        Teraz już wiem . Poznałem drogę od niebytu życia w stanie uśpieni-zamroczenia poprzez budzenie się w Świadomości Chrystusowej z kontynuacją tej drogi po stan zjednoczenia z Absolutem.

        Z niedowierzaniem neofity poczułem całym sobą ,że do owej drogi bodhisattwy bliżej naszym czasom wyrażanej przez Jezusa całe życie zmierzałem .

        Teraz już wiem że taki był mój wybór na tą inkarnację i świadomie dzisiaj to zaakceptowałem .

        Choć będzie to ocenianiem jednak muszę to wyrazić iż traktuję to jako zaszczyt i wyróżnienie, które w swym wydźwięku skłania mnie jedynie do skromności i pokory.

        Te słowa mimo wszystko nie oddają subtelności uczuć zalewających mnie po dokonaniu tego odkrycia.

        Wiem już również że ” nie spieszy ” mi się do stanu Buddy , gdyż w tym przedziale istnienia który wybrałem , jest niezliczona ilość pracy do zrobienia.

        W dawnych czasach człowiek / awatar / wędrując z miasta do miasta , swoim przykładem , słowami i otaczającą go legendą niósł zrozumienie dla bliźnich wartości istnienia kryjących się pod terminem bodhisattwa czy Chrystus .

        I chociaż nie mam w sobie jakichkolwiek innych przekonań iż jestem jedynie przeciętnym człowiekiem , to jednak dostrzegam że współcześnie jeżeli mamy możliwość podzielenia się z bliźnimi czymś co może być dla nich użyteczne możemy to realizować inaczej lecz zachowując pewne zasady.

        Możemy to czynić , przez środki masowego przekazu- internet , ale tak jak czuję największą wiarygodność mają argumenty dotyczące własnych przeżyć co zawsze łatwo mi przychodziło bez żadnych podtekstów ” ekshibicjonizmu ” psychicznego ,a płynące z wiary że nic co ludzkie nie powinno nam być obce i nie ma się co swoich błędów wstydzić.

        Dzisiaj pragnę forumowiczom , których słowo Miłość ” parzy ” , a których pomimo sporów traktuję jako swych przyjaciół przedstawić jakimi krętymi i bolesnymi drogami można dojść do zrozumienia potęgi Miłości i zrozumienia jaka w nie jest moc oczyszczająca .

        Całe życie byłem ” standardową ” jednostką ludzką , towarzyski , pogodny w miarę miły jednak jak teraz patrzę z całą masą wad raniących bez mojej wiedzy uczucia bliźnich.

        Trzy lata temu zaczęło się moje rozliczenie/ oczyszczanie / z owego ” dorobku ” życia .

        Zaczęło być zagrożone ukończenie przepięknego domu w górach który miał być domem na starość dla mojej żony i dla mnie . Obecnie od kilkunastu lat mieszkam w wynajmowanej substancji .
        Po drodze straciłem dobrze płatną i dosyć prestiżową pracę . Po szeregu miesięcy bezrobocia i obumierania nadziei na zachowanie status kwo jestem w tej chwili zwykłym ” cieciem ” z wynagrodzeniem równym zasiłkowi dla bezrobotnych .

        Żona będąca na emeryturze musiała podjąć pracę mimo słabego zdrowia , byśmy nie wylądowali pod mostem.

        Wspominając ten okres przeżywanych emocji , często byłem bliski postawy wziąć sznurek i się powiesić.Albo odkręcić gaz aby skrócić Jej i moje psychiczne cierpienia . Nienawiść do osoby /przyjaciela ?/ który mnie zwolnił z pracy przyprawiała mnie o szaleństwo . Byłem w stanie mordować .

        Jednak stopniowo dostrzegłem że życie przynosi nowej jakości pozytywy – spostrzeżenia zmieniające mój światopogląd.

        Wszystko ucichło minęło . W każdym zdarzeniu znalazłem swoją winę . Swój współudział w jego zaistnieniu . Teraz już jestem wolny od jakichkolwiek „demonów” zamieszkujących we mnie w przeszłości.

        Z pogodą myślę że jak na sześćdziesiąci paro latka to duży sukces.

        Ktoś z Was pomyśli Marek zwariował odreagowuje” chorą radością ” przeżyty stres .
        Niestety będzie wówczas w błędzie i zablokuje sobie możliwość z korzystania z cudzych doświadczeń .

        Całe życie prowadziło mnie do tej chwili . Teraz już poznałem co stoi za słowami iż każdy z nas niesie swój krzyż w sobie , a Świadomość Chrystusowa jest tego makro uzewnętrznieniem i w tym uczestniczy jako latarnia niosąca światło błądzącym w mroku i cierpieniu swej niewiedzy .

        Dla wierzących w religię Chrześcijańską powiem , każdy taki krzyż ” rozpuszczony ” przez człowieka w sobie to wyjęcie gwoździa z symbolicznie rozumianego ukrzyżowanego Chrystusa. To zwiększenie światła Miłości w naszej czasoprzestrzeni i w sobie samym.

        W tej chwili nie mam wątpliwości co do swoich wyborów . Nie czuję się samo oszukiwany jakie przeczucia towarzyszyły mi czasami w przeszłości .

        Stoję w pionie jak sugerowała mi to Ostoja i trudno mnie będzie z tej postawy poruszyć .
        A Wyższe Ja szepcze – to już jest niemożliwe , bo ja jestem w tobie.

        Pomimo degradacji w kanonach społecznych i katastrofalnego obniżenia statusu materialnego jestem bardzo szczęśliwym człowiekiem .

        Znalazłem wartości płynące ze zrozumienia siebie i życia przewyższające o niebo tamte dobra .

        Mogę i robię to : śpiewać i gwizdać , wołać i szeptać , że życie jest piękne a Miłość to najcudowniejsze uczucie ,gdyż jest ono emocjonalnym wyrazem najwyższej mądrości BOGA KTÓRY JEST WSZYSTKIM CO JEST

        Wy kochani
        którzy stawiacie w wątpliwość wartość uczucia miłości zostawcie sobie chociaż w pamięci tą moja wypowiedź,. Jeśli nie dziś to kiedyś te słowa będą Wam pomocne w chwilach gdy swój krzyż w sobie będziecie unicestwiali , by spontanicznie zaświecić Boską Miłością .

        z miłością do Was

        Marek

        • margo0307 pisze:

          „…Ktoś z Was pomyśli Marek zwariował odreagowuje” chorą radością ” przeżyty stres .
          Niestety będzie wówczas w błędzie i zablokuje sobie możliwość z korzystania z cudzych doświadczeń…”

          ___
          Jeśli ktoś tak pomyśli…, znaczy to, że… po prostu jeszcze nie wie… co mówi.., i tyle 🙂
          Nie ma się jednak co dziwić czy obruszać, ponieważ każdy z nas znajduje się na innym poziomie własnego rozwoju…

          Moje z kolei życie, do roku 2007 można by rzec… było lekkie, łatwe i przyjemne… 🙂
          Nie zastanawiałam się zbytnio nad jego duchową stroną, bo po prostu… nie starczało mi na to czasu…
          W 2007, wszystkie moje marzenia wraz z niemal całym dotychczasowym dorobkiem materialnym… runęły niczym domek z kart…
          Od tego momentu zaczęłam zadawać sobie pytanie: dlaczego ?… i szukać odpowiedzi…
          Podobnie jak Ty Marku, odczuwałam żal, złość i całą gamę niezbyt przyjemnych odczuć…
          Dzisiaj… już znam odpowiedź na swoje pytanie i wiem, że… wszystko, co się zadziało – miało swój głęboki sens, który miał na celu doprowadzenie mnie do chwili obecnej… 🙂
          Tak długo, jak długo szalały we mnie różniste emocje…, szalał również świat wokół mnie…
          Z chwilą… kiedy to sobie uświadomiłam i z-rozumiałam, pomalutku zaczęłam wprowadzać całe moje z-rozumienie w życie…, począwszy od zmian w moim wnętrzu, i… zarówno moje postrzeganie całości istnienia… jak i ścieżki mojego życia zaczęły się pomalutku prostować… 🙂 i ukazywać mi sens i cel wszystkiego, co w nim dotąd się zadziało…
          * * *
          „… Wy kochani którzy stawiacie w wątpliwość wartość uczucia miłości zostawcie sobie chociaż w pamięci tą moja wypowiedź.
          Jeśli nie dziś to kiedyś te słowa będą Wam pomocne w chwilach gdy swój krzyż w sobie będziecie unicestwiali , by spontanicznie zaświecić Boską Miłością…”
          ___

        • JESTEM pisze:

          ‚Czytając Twe odpowiedzi Jestusiu zauważyłem że określenie bodhisattwa
          jest mi nieznane lecz równocześnie wewnętrzny głos WJ podpowiedział mi że znajdę pod tym pojęciem zarówno postać mego wyidealizowanego Jezusa jak i głębsze zrozumienie świadomości Chrystusowej .

          Głos mówił prawdę . (…)”

          „Pokłon tobie” :-} ❤
          https://lh3.googleusercontent.com/7KbjbZZLlQODTxTck_Jhu5t2pRXSRgHai2CcoLTZQtluORrLEKfGJfoZTQ-261eFpR_fHXVRng=w1366-h768-rw-no
          Ogromną radość czuję, że sam to odkryłeś dla siebie – Siebie – SIEBIE. :-} ❤
          Bo nawet gdyby ktoś nam to "podał na tacy", to i tak tego byśmy nie mogli przyjąć, zanim nie dokonamy tego odkrycia w sobie, poprzez siebie… Choć czasem możemy poczuć się przez innych czymś zainspirowani do poczynienia własnych poszukiwań i… odkryć. :-} ❤

          Kłaniam się twojemu Sercu, które jest… "siedzibą boskości w nas"… ;-} ❤

          • marek pisze:

            Kłaniam się twojemu Sercu, które jest… „siedzibą boskości w nas”… ;-}❤

            A ja kochana Jestem dziękuję za Twe słowa : o sobie, Sobie i SOBIE

            Nasze serca biją jednym rytmem . Niech świat kąpie się w Miłości.

            Marek

        • JESTEM pisze:

          „Teraz już wiem . Poznałem drogę od niebytu życia w stanie uśpieni-zamroczenia poprzez budzenie się w Świadomości Chrystusowej z kontynuacją tej drogi po stan zjednoczenia z Absolutem.
          Z niedowierzaniem neofity poczułem całym sobą ,że do owej drogi bodhisattwy bliżej naszym czasom wyrażanej przez Jezusa całe życie zmierzałem .
          Teraz już wiem że taki był mój wybór na tą inkarnację i świadomie dzisiaj to zaakceptowałem .”

          I dziękuję, że opisałeś swoją historię, w której nauczyłeś się wiele o sobie, Sobie i SOBIE. I że już wiesz i zrozumiałeś, co wybrałeś dla siebie i co przyjąłeś na ten czas.
          Dziękuję… :-} ❤

  24. marek pisze:

    Mezamirku

    już to przerabiałem na samym sobie . Jak mi brakło argumentów albo cierpliwości do rozmowy to klienta/kę po głowie prozą życia.

    Teraz prozę widzę prozą , mistykę mistyką i dostrzegam jak jedno z drugim jest wieloaspektowo powiązane .

    Nie mają sensu takie ucieczki -wycieczki , choć i teraz mi się czasami zdarzają

    Marek

    • margo0307 pisze:

      „Mezamirku
      już to przerabiałem na samym sobie . Jak mi brakło argumentów albo cierpliwości do rozmowy to klienta/kę po głowie prozą życia.
      Teraz prozę widzę prozą , mistykę mistyką i dostrzegam jak jedno z drugim jest wieloaspektowo powiązane…”

      ___
      Dokładnie Marku 🙂
      Dobrze taki stan rzeczy oddają poniższe słowa:

      „..Dzisiaj wielu ludzi miłuje samych siebie tak bardzo, że nie są już zdolni kochać nikogo innego.
      Tego rodzaju uczucie można nazwać miłością własną, gdyż człowiek będący pod jego wpływem może miłować tylko i wyłącznie siebie oraz to, co posiada, na przykład rodzinę. Konsekwencją miłości własnej są wojny oraz wiele różnych nieszczęść.
      Ziemia dawno temu osiągnęła doskonałość i stwarza wszelkie warunki potrzebne, by stać się idealną planetą dla żyjących na niej istot.
      Jej warunki klimatyczne oraz proporcje pomiędzy mrokiem a światłem należą do najdoskonalszych w Układzie Słonecznym.
      Nikt nie musi głodować ani marznąć, chorować ani żyć w ubóstwie. Jednakże obecnych stosunków na świecie nie da się uniknąć.
      Są one spowodowane niedoskonałością ludzkości, nie Ziemi.
      Ludzie otrzymali tę planetę w posiadanie, a mimo to wciąż o nią między sobą walczą. Zachowują się podobnie jak zamknięte w klatce drapieżne zwierzęta, gdy dostaną połeć mięsa. Silniejsze zabierają największe kawałki, a dla słabszych często nic już nie zostaje. Widzimy przecież, że niektórzy ludzie są ubodzy, brakuje im środków do życia, a inni są miliarderami posiadającymi bogactwa tysiąckrotnie przekraczające ich własne potrzeby.

      Mimo wszystko nie należy tego krytykować, bowiem ów stan jest naturalny dla obecnego stopnia rozwoju, na którym znajduje się ludzkość.
      Bardzo ważne jest odkrycie, że nie istnieje żaden powód do potępiania innych, do gniewu czy zazdrości.
      Negatywne emocje przyczyniają się tylko do nowych nieszczęść i cierpień.
      W przyszłości ludzkość, wyzbywszy się negatywnego stosunku do bliźniego, sama odmieni tę sytuację…”

  25. margo0307 pisze:

    Zobaczcie Potęgę Natury, którą udało się co niektóry uchwycić okiem aparatu 🙂

  26. Maria_st pisze:

    az mnie ciarki przechodzily….brrr

  27. Maria_st pisze:

    nie wiem co sie dzieje ale juz 3 raz staram sie opublikować koment, mam nadzieje ze nie pojawi sie znowu:
    Połączenie z serwerem zostało zresetowane podczas wczytywania strony….
    dotycztło to snu o czyms co pojawilo sie na pół-zach niebie, pogoda- śnieg / malo go było /, nawiazuje do łuny o ktorej pisał Ktoś.

  28. margo0307 pisze:

    „…A gdy stajemy się coraz bardziej świadomi – uważni, to także z zewnątrz otrzymujemy znaki, drogowskazy i informacje potrzebne na tu i teraz…”
    ___
    Dokładnie 🙂
    Spotykamy „właściwych” ludzi…, „właściwe” opracowania potrzebne nam na.. „tu i teraz” i można by rzec… „przypadek goni przypadek”

    „.. kiedy „odpuszczamy sobie” ciekawość, dopiero wtedy zostaje ona „zaspokojona”. ;-}❤
    ___
    Czasem mam takie wrażenie, że… to „odpuszczanie sobie” dotyczy wielu więcej aspektów naszej egzystencji aniżeli jedynie ciekawości… 🙂 ❤

    • JESTEM pisze:

      „.. kiedy „odpuszczamy sobie” ciekawość, dopiero wtedy zostaje ona „zaspokojona”. ;-}❤
      ___
      „Czasem mam takie wrażenie, że… to „odpuszczanie sobie” dotyczy wielu więcej aspektów naszej egzystencji aniżeli jedynie ciekawości… 🙂 ❤ „

      ===
      Oczywiście, ale w przypadku „ciekawości” odniosłam się bezpośrednio do tego, co napisał Marek. 🙂 ❤

  29. margo0307 pisze:

    A’propos tych słów:
    „…A gdy stajemy się coraz bardziej świadomi – uważni, to także z zewnątrz otrzymujemy znaki, drogowskazy i informacje potrzebne na tu i teraz…”

    Alex Berdowicz, w programie „Złam paradygmaty postrzegania tego świata”, m.in. powiedział: „… coś mnie natchnęło..” 🙂

    • JESTEM pisze:

      „COŚ go natchnęło…” ciekawe „CO”? ;-}

      Alex Berdowicz przeprowadzał wywiady z bardzo wieloma, bardzo różnymi ludźmi z różnego rodzaju wiedzą, zakresem mądrości. Wybrał dla siebie to, co „współgra” z nim. ;-}

      p.s.
      „Łamiąc paradygmaty postrzegania tego świata” można być nadal nieświadomym tego, jakie treści i wzorce zawierają w sobie nowe „paradygmaty postrzegania tego świata”;

      I można pozostawać nadal nieświadomym, jakie wzorce ze „starego” sposobu postrzegania świata przenosimy na „nowe” postrzeganie świata. :-} ❤

  30. Mezamir pisze:

    https://www.youtube.com/user/gotquran/videos

    Bardzo fajny kanał,dużo materiałów na temat „religii pokoju”

    • margo0307 pisze:

      ” Bardzo fajny kanał…”
      ___
      Dla Ciebie Mezamirku fajny, dla mnie raczej… niefajny 🙂
      Właśnie czytam – jak dla mnie – bardzo fajny art, w którym m.in. jest napisane:

      „…Warto wiedzieć, że to, czy los nam sprzyja, w pewnym stopniu zależy również od naszego nastawienia do otaczającego nas świata oraz od… naszego humoru.
      Jeśli mamy dobre samopoczucie, potrafimy cieszyć się życiem oraz patrzymy z optymizmem w przyszłość, przyciągamy wydarzenia pozytywne, czyli przychodzi do nas tak zwana dobra karma.
      Natomiast gdy humor nam nie dopisuje, jesteśmy źli na cały świat i wszystkich ludzi, posępni i przybici, przyciągamy karmę negatywną.
      Tak więc to, co nas spotyka, zależy także od naszego nastawienia.
      Sztuka życia polega zatem na zachowaniu optymizmu, radości i dobrego nastroju.
      Im więcej ich mamy, tym lepiej radzimy sobie z przeciwnościami losu.

      Cały dekalog, czyli dziesięć przykazań, można sprowadzić do jednego – piątego:
      „Nie zabijaj”.
      Wszystkie inne są właściwie jego pochodną.
      Człowiek zabija w różnych sytuacjach, chociaż nie zawsze jest tego świadomy.
      Na przykład ukłucie igłą w palec powoduje, że wypływa z niego kropla krwi, przez co giną obecne w niej mikroistoty… Są to komórki krwi, które nie przeżyją poza swoim naturalnym środowiskiem.
      Innego rodzaju zabójstwo polega na przyczynieniu się do czyjegoś smutku.
      Złe słowo i zły czyn też mają niszczycielską siłę.
      Ponadto powszechnie uważa się, że mamy prawo zabijać zwierzęta, jak również istoty z mikroświata, obecne w naszych własnych organizmach.
      Mowa tu o niezdrowym trybie życia i stosowaniu używek.
      Należy pamiętać, że nawet takie zabójstwo łamie piąte przykazanie.
      Nikt jednak nie zasługuje na krytykę z tego powodu, gdyż nauka duchowa dopiero teraz odsłania przed nami wiedzę o tym obszarze życia.

      Ludzie, którzy wyrównali najcięższe rachunki karmiczne, wchodzą w etap szybkiego rozwoju duchowego.
      Celowo rozróżniam tutaj ciężką karmę oraz inne rachunki.
      Wyrównanie tej pierwszej sprawia, że nabieramy pokojowego nastawienia.
      Jego przejawem jest zaprzestanie walki, odmowa udziału w wojnie i całkowita rezygnacja z zamiaru zabijania lub krzywdzenia innych.
      Taka przemiana pozwala wkroczyć na drogę ku światłu, uniwersalniej miłości i poznaniu prawdziwej istoty świata.
      Rozwój ten można wspomóc poprzez studiowanie nauki duchowej.
      Znajomość kosmicznych praw natury…, w teorii oraz praktyce, pomaga uniknąć problemów i zmartwień.
      Przestrzeganie owych praw może zatem stać się źródłem trwałej radości.
      Im większa harmonia w tej kwestii, tym częściej odczuwamy wewnętrzny spokój i otaczającą nas miłość…”

    • margo0307 pisze:

      Nie ten filmik się wyświetlił, który chciałam by się pojawił… ups…
      Chodzi mi o filmik „Nauka metody Back To Eden” 🙂
      Dawidzie, gorąca prośba do Ciebie – czy mógłbyś to poprawić ? 🙂

  31. Mezamir pisze:

    Rębak rozdrabniacz?Świetna nazwa 😀

    Tutaj jest mowa o tym jak syjoniści planują wkręcić Polskę w wojnę z Tucją

  32. Mezamir pisze:

    mk 5 czerwca 2016 o 22:30
    Taka mi się nasunęła analogia – filamenty/strumienie plazmy są dla planet i galaktyk trochę tym czym rzeki na Ziemi. Są strumieniami które niosą życie a są też podobieństwa między samą plazmą a wodą. Planety pozbawione pola magnetycznego są również pozbawione życia, jak chociażby Mars. Spotkałem się też z teorią, że skoki ewolucyjne i wielkie ziemskie katastrofy są powiązane z zanikaniem pola magnetycznego – brak zapory elektromagnetycznej sprawia że na Ziemię docierają promienie kosmiczne prowadzące z jednej strony do wymierania i katastrofy, a z drugiej do mutacji DNA. Jądro Ziemi to dynamo wytwarzające tarczę elektromagnetyczną, zatem zakładając że pole cyklicznie się zapada i odradza to jądro jest w zasadzie Feniksem, gdzieś z takim określeniem się spotkałem.

Dodaj odpowiedź do marek Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.