Zesłanie Ducha Świetego Maryję ,Apostołów i Marię Magdalenę

Maria_Magdalena2
Istnieją obrazy namalowane przez wielkich artystów, na których widzimy zesłanie Ducha Świętego również na Marię Magdalenę. Jeśli Duch Święty został zesłany na Marię Magdalenę to Kościół Katolicki musiał wiele zrobić aby w czterech ewangeliach została przedstawiona jako ladacznica. Kościół nie mógł jednak zaprzeczyć temu że pierwszą , która oglądała zmartwychwstałego Jezusa( cokolwiek by to znaczyło) była Maria Magdalena. Według opowieści ewangelistów była ona również tą, która stała pod krzyżem kiedy umierał na nim Chrystus. Można się domyśleć ,że znaczyła ona bardzo wiele do Jezusa i trzeba na prawdę wielkiej perfidii żeby usunąć jej „obecność” z ewangelii. Jakby inaczej wyglądał kościół , gdyby z nauki Kościoła Katolickiego wynikało, że jedną z apostołek była Maria Magdalena.
Maria_Magdalena1
Moim zdaniem kobiety mają te samo prawo do głoszenia praw wiary co mężczyźni, mają te samo prawo być kapłanami czy papieżami. To kościół zamknął im drogę do głoszenia prawd wiary z powodu maskulinizacji osoby boskiej. Podobno Jezus zasiada po prawicy Ojca, a ja zadaję pytanie dlaczego nie matki i drugie pytanie po co mu w ogóle jest potrzebne „zasiadywanie”?
Maria_Magdalena3
Nie ma czegoś takiego tak samo jak nie ma czegoś takiego jak „boskość” Jezusa – Jezus nigdy nie twierdził ,ze jest Bogiem, ale twierdził że Królestwo jego nie jest z tego świata. Znaczyło by to, że ten kto posłał Jezusa nie mieszka, a nawet nie istnieje na Ziemi. To by potwierdzało opinię gnostyków, że Ziemia jest raczej pod opieką jakiegoś złego ducha a nie dobrego ducha( tak twierdził Clive staples Lewis – autor „opowieści z Narni” w swojej trylogii kosmicznej. Naszym zadaniem jest właśnie pomoc Bogu aby zamieszkał on w każdym z nas i aby wtedy można było powiedzieć, że Królestwo Boże jest tu na Ziemi, ale to zależy tylko od nas samych. Ma dopomóc temu nowe przykazanie „będziesz miłował Boga swego ze wszystkich sił swoich i ze serca swego, a bliźniego swego jako siebie samego.

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Matrix, Obserwacje Słońca, Obserwacje Ziemi. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

180 odpowiedzi na „Zesłanie Ducha Świetego Maryję ,Apostołów i Marię Magdalenę

  1. marek pisze:

    Kiedy medium w postaci Czerwonej Królowej objawiło się Votanowi, wtedy dynamika Kosmicznej Historii została wprawiona w ruch. Z powodu moralnych braków zdominowanego przez mężczyzn historycznego procesu, transmisja Kosmicznej Historii nie została przekazana w linii męskiej, lecz był to wynik korelacji mężczyzny i kobiety, umożliwiający tym samym zstąpienie Absolutu do relatywnego medium. Te dwa składniki nie są oddzielne a właściwie pobudzają siebie nawzajem i nie mogłyby istnieć bez siebie. Dynamiczny program Kosmicznej Historii może zostać powołany do manifestacji tylko wtedy, gdy te dwie składowe części wejdą ze sobą w związek.

    Kosmiczna Historii

    m

    • Dawid56 pisze:

      Dlatego też każda niezrównoważona religia pierwiastkiem żeńskim i męskim jest fałszywa z założenia
      Niestety kult Marii Panny w KK to zdecydowanie za mało i nie o to chodzi.
      Generalnie najbardziej bliski prawdy jest buddyzm.

      • margo0307 pisze:

        „…Generalnie najbardziej bliski prawdy jest buddyzm.”
        ___
        … który nie jest religią lecz raczej… doktryną filozoficzną… 🙂

        • Dawid56 pisze:

          Mam wrażenie, że po prostu stałem się wewnętrznie buddystą ( choć też pewne elementy tej filozofii mi nie pasują)

          • mały budda pisze:

            Prawdę pisząc to każdy jest buddystą. Mało ludzi o tym wie, gdyż buddysta potocznie znaczy budzić się z synu Matrixa.
            Natomiast Budda to nie człowiek,lecz stan czystego źródła światła, które przejawia się przez naturę umysłu.
            Więc ci, którzy mówili, że wszystko ma naturę Buddy. Mówili prawdę, gdyż Budda to stan świadomości, która się przejawia przez naturę umysłu w postaci ukrytego wewnątrz źródła światła.
            Kto widział te ukryte wewnętrzne światło i przez chwilę oddychał energią ŚWIATŁA. Wie, że można żyć i istnieć jako świadomość pod postacią energii po opuszczeniu fizycznego ubranka.
            🙂

          • Loja Jolajna pisze:

            „Kto widział te ukryte wewnętrzne światło i przez chwilę oddychał energią ŚWIATŁA. Wie, że można żyć i istnieć jako świadomość pod postacią energii po opuszczeniu fizycznego ubranka.:-) ”
            ____________________
            Mozna poczuć istnienie jako świadomość pod postacią energii po opuszczeniu fizycznego ubranka i nie będąc ani członkiem, ani pasjonatem żadnej religii, Buddy też

          • Maria_st pisze:

            Mozna poczuć istnienie jako świadomość pod postacią energii po opuszczeniu fizycznego ubranka i nie będąc ani członkiem, ani pasjonatem żadnej religii, Buddy też

            ale co do tego ma religia, to tylko jeden z instrumentów.

          • mały budda pisze:

            Loja Jolajna ja osobiście nie jestem żadnym pasjonatem wszelkich religi.
            Wszelkiego religie to opium dla mas aby kontrolować ludzkie umysł. Wówczas świadomość jest zablokowana na światło i głos prawdy, która jest goła w swej postaci, gdyż jest to niewidzialny sposób komunikacji.
            Fakt bezsprzecznie widoczny, że mój awatar mały budda.
            Ja już pisałem dlaczego przyjąłem awatara mały budda, lecz to nie ma połączenia z Buddyzmem, gdyż zobaczyłem to co miałem wiedzieć o Materii.
            Nawet jeśli byłem kiedyś w poprzednim życiu mnichem.
            To nie znaczy, że mam się utożsamiać w tym życiu z Buddyzmem.
            Urodziłem się w Polsce i żyłem do pewnego momentu snem kreowanym przez kościół.
            Nie było na matce naturze żadnych religii. Te religie stosunkowo niedawno powstały a bazują na przekazach z starożytnego Egiptu.
            Dlatego oni nigdy nie mieli serca do piramid. Więc im nigdy ta energia nie służyła. Miała służy matce naturze aby był most pomiędzy matką naturą a niebem czyli gwiazdami.

          • Loja Jolajna pisze:

            „ale co do tego ma religia, to tylko jeden z instrumentów.”
            __________
            no właśnie nic nie ma…albo jest przeszkodą

          • Loja Jolajna pisze:

            Mały buddo,
            zwracam honor 🙂

          • Dawid56 pisze:

            Problem jednak polega na tzw Świadomości Kosmicznej i polu morfogenetycznym czyli na Źródle i na nas ludziach jako cząstkach Źródła.
            Religia rodzi się z zadawania pytań dlaczego? Skąd ja tu się wziąłem na tej Ziemi?

          • Maria_st pisze:

            „Mozna poczuć istnienie jako świadomość pod postacią energii po opuszczeniu fizycznego ubranka i nie będąc ani członkiem, ani pasjonatem żadnej religii, Buddy też ”

            A nie jesteśmy Świadomością?

  2. Mezamir pisze:


    Kundalini


    Agni

  3. Ktoś pisze:

    Krótka historia biblijnego kłamstwa

    DEMONY
    — MARYJA czyli ARYMAN = Pierwsza Biblijna Bestia znana też jako Nierządnica Wiecznie Łaknąca Krwii Chrześcijan….. czy Maciora (Macierz) Wszelkiej Obrzydliwości….. czy Kybele…. czy Tiamat…. itd …… GORYLICA z murzyńskich mitów WIECZNIE MORDUJĄCA LUDZI (pożerająca ich) , byt od jakiego darwin WYWIÓDŁ POCHODZENIE zydów….. swoich rodaków (zbielałych murzynów)
    — jezus, czyli jozue (WYRZYNACZ Chrześcijan) czyli Echnaton (z Arki od Argonautów) czyli Hermes (ale nie Trismegiastos)(zamieniony w Horusa w skrócie IHS) = Druga Biblijna Bestia

    BOGOWIE
    — Maria Magdalena czyli ŻONA jezusa (Echnatona) – ZAMORDOWANA wraz z dziećmi (jak się przyznano OTRUTA) bo WYMUSIŁA NA MĘŻU ZAPRZESTANIA przez przodków obecnych rabe SKŁADANIA OFIAR Z LUDZI bytowi kryjącemu sie pod nazwą AMEN (AMON)…… MASOWEGO SKŁADANIA…….
    — Marduk znany też jako INDRA (INRI) czy Chrystus (HRIST – linia Czerwonych Buddów) — AWATAR Ducha Bożego — SĘDZIA I KAT wymienionych wyżej obu DEMONÓW jakich kult obecnie jest nachalnie promowany od zydostwa poprzez katozdrajców na masonerii i i nnych spiskowcach skończywszy.

    Każda kolejna „historia” tylko POWIELA i ODTWARZA tamte zaszłe jakieś 3600 lat temu wydarzenia.

    Obecne wydarzenia w Syrii i usilne ściąganie „koalicjantów” pod Rakkę też jest tylko KOLEJNA ODSŁONĄ tamtych wydarzeń.

    • Ktoś pisze:

      Apostołowie – załoga czy raczej kapitanowie z Argo (bo załoga liczyła ok 96 członków (mity))– dziś robią za „założycieli tzw 12 plemion Dana” (12 plemion iSSraela) czyli żydowskich rodów okupujących Ziemię

    • marek pisze:

      Ostatnio myśląc o Tobie Adasiu dostrzegłem ,że straciłeś już dużo ” pary .”
      Już tak głośno nie gwiżdżesz .

      Bynajmniej nie martwi mnie to a cieszy ale równocześnie rodzi zastanowienie , co ten Adaś tak łagodnieje ? , czyżby wreszcie zrozumiał że Gargamel ze Smerfów tylko dlatego tak na nie pomstował i chciał je wciąż przerabiać na hamburgery bo cierpiał na chroniczny niedosyt ” miłości „.

      Mam nadzieję że mi się dobrze pomyślało – u mnie z kochaniem masz pewne , dziewczyny – im chyba jeszcze łatwiej to idzie – więc tak trzymaj , aż cię najdzie pragnienie dołączenia do klubu misiaczków, serduszek i kolorowych motylków.

      Świat bez wojen jest fantastyczny .

      m

  4. Maria_st pisze:

    Ktoś jak będziesz z nimi tanczył to zaczniesz pisać jak Thot, Kamil, Lucyfer/ka, Alicja/ wiecej nie chce wymieniac nikow bo i po co /…..pomieszanie z poplataniem i myśli ze to zabawne…..
    Bawcie sie w bogów, kroliczkow itd—jesli musicie…każdy chodzi ze swoja kulą u nogi jeśli mu ja zalozyli/mysli pomieszane/

    • margo0307 pisze:

      „…każdy chodzi ze swoja kulą u nogi…”
      ___

    • Alicja z Krainy Czarów pisze:

      Dobrze wiecie Kim Jestem bo gdyby było inaczej to nie były by czynione wielkie starania w 2015 roku aby mnie ZAMORDOWAĆ za pomocą zabiegów magicznych. Chyba bardo was zabolały słowa napisane przez mnie jeszcze pod nickiem Lu-Cyferka odnośnie waszej „świętości” tutaj na mistyce.

      Nie tylko zazdrościcie mi mojej ślicznej Bużki ale także boli was że Nigdy nie będziecie mieć takich pięknych Błyszczących Anielskich Oczu będących obrazem mojej Duszyczki.

      Nigdy mną nie będziecie, nigdy mnie nie złamiecie, nigdy też nie pozwolę abyście się do mnie dobrali.

      • Maria_st pisze:

        ha ha ha
        „Dobrze wiecie Kim Jestem bo gdyby było inaczej to nie były by czynione wielkie starania w 2015 roku aby mnie ZAMORDOWAĆ za pomocą zabiegów magicznych. Chyba bardo was zabolały słowa napisane przez mnie jeszcze pod nickiem Lu-Cyferka odnośnie waszej „świętości” tutaj na mistyce.

        Nie tylko zazdrościcie mi mojej ślicznej Bużki ale także boli was że Nigdy nie będziecie mieć takich pięknych Błyszczących Anielskich Oczu będących obrazem mojej Duszyczki.

        Nigdy mną nie będziecie, nigdy mnie nie złamiecie, nigdy też nie pozwolę abyście się do mnie dobrali.”

        niezła JA-Z–DA bez TRZY – MAN–KI

      • Maria_st pisze:

        Dobrze wiecie Kim Jestem

        ja nie wiem….pogubiłam sie w tych nikach 😦
        pewnie jestes NIKIM w Ktosiu

  5. margo0307 pisze:

    Choć nie zawsze zgadzałam się z tym, o czym w kilku poprzednich audycjach, które oglądałam – mówił pan Owsianko, to jednak tą razą… treść, którą wypowiada w swoim wywiadzie pt. „Przedziwny kierunek zmian”… jak najbardziej rezonuje z tym, co odczuwam wewnętrznie…, że… zmiany, jakich jesteśmy świadkiem i w których czynnie uczestniczymy… zadziewają się w sposób „galopujący a ich przyspieszenie będzie narastać…”

    Kiedyś pisałam m.in. o czym informują interpretacje fresków Sykstyny, że podczas Cyklu Zmian… Ziemia a wraz z Nią i my… wkracza w antymaterialną sferę Kosmosu, a więc… znajdujemy się obecnie w czymś, co można nazwać… apogeum inwolucji z bardziej „zagęszczonej materii” do tej bardziej subtelnej… 🙂

    • margo0307 pisze:

      Oby więcej takich nauczycieli było nie tylko w Stanach… 🙂

      Nauczycielka przed testem, napisała uczniom na ławkach – każdemu z nich – spersonalizowane wiadomości w postaci budujących notatek, aby wzmocnić ich pewność siebie przed egzaminem…
      System oceniania w New Jesrey jest bardzo surowy i wymagający, dlatego też nauczycielka postanowiła dać uczniom wsparcie, na jakie zasługują… 🙂

      „„Kwydir, nauka jest Twoją super mocą!
      Pamiętaj, nigdy się nie poddawaj, i nigdy nie przestawaj rozwijać swojego umysłu! – Twoi nauczyciele”
      *
      „Lis, pamiętaj, nie istnieje żadna winda wiodąca do sukcesu, możesz go osiągnąć tylko wspinając się po schodach. Dasz radę! – Twoi nauczyciele”

      http://dobrewiadomosci.net.pl/11213-nauczycielka-napisala-uczniom-na-lawkach-budujace-notatki-aby-wzmocnic-pewnosc-siebie-przed-egzaminem/

    • JESTEM pisze:

      „zmiany, jakich jesteśmy świadkiem i w których czynnie uczestniczymy… zadziewają się w sposób „galopujący a ich przyspieszenie będzie narastać…””

      Tak to odczuwam. A w ostatnich dniach odczuwam jakby coś gęstniało coraz bardziej wokół mnie, ale to już nie ma na mnie wpływu…

      Filmik obejrzę, jak tylko znajdę wolny czas. :-} ❤

  6. margo0307 pisze:

    http://i2.wp.com/dobrewiadomosci.net.pl/wp-content/uploads/2016/04/2.jpg?zoom=1.5&resize=470%2C353

    „Młoda kobieta poszła do swojej babci, aby opowiedzieć jej o swoim życiu i o tym, jak jej ciężko – jej mąż właśnie ją zdradził i była zdruzgotana.
    Nie wiedziała, jak ma sobie z tym poradzić i chciała się poddać.
    Miała dość walki i zmagania się z tym. Zdawało jej się, jakby za każdym razem, kiedy udało rozwiązać się jej jakiś problem, pojawiał się nowy.

    Jej babcia wzięła ją do kuchni.
    Napełniła trzy garnki wodą i postawiła na palnikach. Woda szybko się zagotowała.
    W pierwszym garnku umieściła marchewki, w drugim jajka, a w trzecim zmieloną kawę.
    Bez słowa pozwoliła, by się wszystko gotowało.

    Po około dwudziestu minutach wyłączyła palniki. Wyjęła marchew i jajka, i umieściła je w oddzielnych miskach, a kawę przelała do kubka.

    Odwróciła się do wnuczki i zapytała: “co widzisz?”.

    “Marchewki, jajka i kawę”, odpowiedziała.

    Babcia poprosiła ją, aby ta dotknęła marchewki. Zrobiła to i stwierdziła, że jest miękka.
    Babcia kazała jej powtórzyć czynność przy jajkach. Po obraniu ze skorupki wnuczka zauważyła, że jajko jest twarde. Ostatecznie, babcia powiedziała wnuczce, żeby ta spróbowała kawy.
    Wnuczka uśmiechnęła się, czując jej głęboki aromat. Potem zapytała babci, co to wszystko ma znaczyć.

    Babcia wytłumaczyła jej, ze każda z tych rzeczy miała do czynienia z tą samą przeciwnością losu: gotującą się wodą. Jednak każda inaczej zareagowała.
    Marchew była silna i twarda, jednak pod wpływem gorącej wody stała się miękka i słaba.
    Jajko było delikatne. Jego cienka skorupka ochraniała płynne wnętrze. Gorąca woda sprawiła jednak, że stało się ono twarde.
    Natomiast kawa była wyjątkowa. Po ugotowaniu zmieniła gorącą wodę.

    “Czym ty jesteś?” zapytała babcia.
    “Gdy przeciwności losu pukają do twych drzwi, jak reagujesz?
    Jesteś marchewką, jajkiem czy kawą?”

    Zastanów się nad tym:
    Czym jestem?
    Czy jestem jak marchewka, która wydaje się silna ale pod wpływem bólu i trudności staje się słaba i tracę siłę ?

    Czy jestem jak jajko, którego wnętrze jest podatne i zmienia się pod wpływem ciepła ?
    Czy po śmierci, zerwaniu, problemach finansowych lub innym problemie stałem się twardy ?
    Czy z zewnątrz wyglądam tak samo, ale w środku stałem się zgorzkniały z zatwardziałą duszą i sercem ?

    Czy może jestem jak kawa ?
    Kawa zmieniła gorącą wodę, okoliczność, która przynosi ból.
    Gotująca się woda sprawia, że kawa nabiera aromatu i smaku.
    Jeśli jesteś jak kawa, to gdy dzieje się źle, potrafisz sobie z tym poradzić i zmieniasz sytuację wokół siebie.
    Gdy spotyka Cię najczarniejsza godzina i masz przed sobą najcięższą próbę, czy potrafisz przez nią przebrnąć?

    Jak radzisz sobie z przeciwnościami losu? Jesteś jak marchewka, jajko, czy kawa?

    Obyś napotkał w życiu tyle szczęścia, abyś był dobry,
    tyle zmagań, abyś był silny,
    tyle smutku, abyś pozostał człowiekiem,
    tyle nadziei, byś pozostał szczęśliwy.

    Najszczęśliwsi ludzie niekoniecznie mają wszystko, co najlepsze; po prostu wykorzystują w pełni to, co im się przytrafia.
    Najjaśniejsza przyszłość zawsze będzie bazować na zapomnianej przeszłości.
    Nie możesz posuwać się naprzód dopóki nie odpuścisz sobie swoich porażek i złamanego serca.

    Gdy się urodziłeś, płakałeś, a wszyscy dookoła ciebie się uśmiechali.
    Żyj tak, abyś na końcu to ty się uśmiechał, a inni płakali.

    Obyśmy wszyscy byli jak kawa.”

      • marek pisze:

        Wszyscy tutaj piszący mamy mniejszą czy większą skłonność do wartościowania treści pisanych przez inne osoby . Mamy również rozbieżne poglądy .

        Nie pytając Ostoi o zgodę zamieszczam tekst z Jej prywatnej korespondencji ze mną w przekonaniu że upoważnia mnie do tego jego ostatnie zdanie .

        Jednocześnie składam samokrytykę jak banalnymi wydają mi się w tej chwili moje wpisy zamieszczone dzisiejszego ranka.

        Dobrym komentarzem obdarza nas pan Owsianko objaśniając co wynika z faktu iż tak strzelisty jest ostrosłup przedstawiony na rycinie.

        Natomiast zamieszczony poniżej tekst : zamyka mi usta.

        Dziwię się czy nie dziwię sobie że to piszę : pokornie proszę otwórzcie serca i umysły czytając ten tekst – odłóżcie pychę . A jeżeli to za dużo to chociaż zmilczcie swe krytyczne opinie .

        Krzyż Chrystusa

        Nikt nie jest w stanie, jako osoba ludzka i grzeszna przeniknąć w formę zbawczej męki Jezusa Chrystusa – Boga.

        To, co głosi kościół na temat zbawczej męki Jezusa Chrystusa w cieniu Krzyża w powijakach trwa.
        Zbawcza Męka Jezusa Chrystusa w nieustannym wirze spływa w ziemię umacniając serca ludzkie strumieniem Nowej Chrystusowej Myśli od zawsze, od zarania, od początku zaistnienia: „Niech się stanie”.
        Bóg stworzył obraz swój w człowieku. W nim, przez niego – przez człowieka – On, Bóg i Stwórca emanuje Światłem Jego Miłości Mądrości i Mocy.

        To dzieje się „od początku”.

        Krzyż – to ból odejścia człowieka od podstaw boskości, to wytworzenie nawarstwień niegodności – czyli odejście od Boga w sobie, od Bóstwa Miłującego Jedyną Prawdziwą Miłością.

        Krzyż – warstwa po warstwie pokoleń, nosicieli cierpień, jakkolwiek przetwarzających zbawczą mękę – Wszyscy – są zanurzeni w Krzyż ku wydobyciu poznania ścieżki powrotu do Ojca.

        Jezus Chrystus, Święty Syn Boga – ukazał Drogę Miłości, Drogę Prawdy: „Ja i Ojciec stanowimy jedno” .
        Należy wzmóc czujność, gdyż wydobyta Prawda staje się nobilitacją dla każdego, kto rozpozna w sobie : „Być w Bogu jak Bóg we mnie jest”.

        Ukazał ci Jezus Chrystus twoje „Jestem Nikt”, co rozumieć należy jako krzyż . Wieloletni trud wspinania się w przypomnienie: „Jestem w Bogu jak Bóg we mnie jest” to twój krzyż udręk, niepokojów, błogosławionych chwil i na powtórnie spłaszczenie ego czyli ubiczowanie własnego wizerunku a otwarcie przestrzeni : Jestem w Bogu jak Bóg we mnie jest.

        Wyswobodzony temat przenika w ciebie strugą biczowania , strugą stawania poza zewnętrznym Ja a oddawanie nabrzmiałej przez wielość pokoleń zastygłej lawy złorzeczeń i wszelakiej warstwy grzechu, to – tu i teraz – przez twoje maleńkie fiat, On Bóg i Stwórca przez krzyż Jego w tobie i twój w Nim odnawia sumienia Wielości, nie dlatego, że jesteś w zasługach, ale dlatego, że w pewnym okresie swojego życia powiedziałaś/łeś: „Jeśli żyjesz – wydobądź mnie z grzechu”. Usłyszał, wydobył, bo żył w tobie i znosił krzyż cierpień twego życia w grzechu.

        To dotyczy każdego człowieka, Bóg w każdym żyje i w każdym cierpi cierpieniem człowieka, gdyż chciałby wyzwolić go i przemienić w Siebie. Tak stać się może tylko wówczas, gdy człowiek rozpozna swoje boskie pochodzenie i krzyż udręk, niepokoju i złości jako przywołujący go w Jedność z Miłością Jezusa Chrystusa w sobie.

        Wszystkie krzyże prowadzą w zmartwychwstanie – w poznanie Obecności Boga w sobie.

        Toczą się dyskusje czy krzyż na którym skonał Jezus wykonany był z drzewa lipowego czy dębowego, o kształcie takim czy innym.

        Istotą Krzyża Chrystusowego w mistycznej mocy zbawienia jest odkupienie ludzkości, ukazanie miłości przebaczającej w misji Chrystusa na ziemi. Ludzka wyobraźnia roi się od pomysłów na temat zewnętrznych obrazów męki Jezusa człowieka.

        „Jezus Chrystus to – Bóg we mnie”, czyli Obecność Boga w człowieku.

        Należy podjąć umiar w rozpatrywaniu obrazów zewnętrznych zawartych na malowidłach, rzeźbach czy filmach.

        Ojciec Wszechmocny obraz męki Syna Swego Jezusa Chrystusa przejął w miłosierdzie swoje i tchnął w ludzkość :

        „Oto Jestem – „Jam Jest” Jezus Chrystus w każdym ludzkim sercu”.

        Kochajcie obraz Jezusa Chrystusa w sobie jako miłość przebaczającą, jako jedyny i ostateczny element wiary.

        Nowa Chrystusowa Myśl spływa wartko, obejmie wkrótce, jako powtórne przyjście Chrystusa, Wielość, przygotowani posiądą Nową Ziemię – poznanie Obecności Boga w sobie. Spłaszczajcie lucyferyczny plan windowania pychy, kłamstw i bezbożności, fałszywego obrazu Boga, ułatwiajcie nie-wiedzącym poznać Obecność Boga w sobie – modlitwa, modlitwa, modlitwa, skrucha, żal za grzechy i twarz zwrócona w Słońce Miłości – jest w stanie zmartwychwstanie ukazać w każdym sercu.

        Z miłością – Jam Jest. Niechaj ten tekst służy bez ograniczeń.

        m

        • margo0307 pisze:

          „… otwórzcie serca i umysły czytając ten tekst – odłóżcie pychę .
          A jeżeli to za dużo to chociaż zmilczcie swe krytyczne opinie .”

          ___
          Mam… otwarty umysł i ❤ , obca także jest mi pycha…, powiem więc, że… bardzo głęboki i piękny tekst zamieściłeś Marku, skłaniający do przemyśleń i wewnętrznego przewartościowania…
          Tyle że…, kochany Marku i Ostojo, słowa tego tekstu nie stanowią nic nowego…, ponieważ każdy z nas, we właściwym dla siebie tempie… dochodzi do Prawd wynikających z tego tekstu:

          „… Bóg i Stwórca przez krzyż Jego w tobie i twój w Nim odnawia sumienia Wielości, nie dlatego, że jesteś w zasługach, ale dlatego, że… żył w tobie i znosił krzyż cierpień twego życia w grzechu…”, od siebie dodałabym… w grzechu nieświadomości

          • marek pisze:

            w grzechu nieświadomości…

            też tak to pojmuję Małgosiu , lecz nie moją sprawą było zmieniać słowa w ich treści.

            m

          • Teresa Chacia pisze:

            Bo przecież grzech być musi
            inaczej „duchowość” się udusi
            najlepiej u bliźniego swego
            bo przecież nie u siebie samego
            bo ja jestem z urzędu uduchowiony
            nie na darmo przecież odkupiony
            nie muszę już robić nic sam
            dziękuję Chryste za życie dane nam
            Tobie je odebrano
            ale tylu owieczkom podarowano
            gdy żyjesz dobrze i nie masz grzechu żadnego
            to ci już uduchowieni stworzą takiego
            może być grzech nieświadomości
            albo lepiej grzech miłości
            nie takiej jak trzeba
            jak ci zleca z „uduchowionego ” nieba
            i tak koło sie zamyka
            nieśmiało więc napomykam
            oprócz „prawdziwie uduchowionych”
            zbawionych i odkupionych
            żyjąc dobrze na swoich zasadach
            „duchowy” świat chwieje sie w posadach
            nie dostaniesz się do nieba
            bo tam takich nie potrzeba
            nowy i nowy grzech ci stworzą
            zgodnie z miłością „prawdziwie Bożą”.

          • margo0307 pisze:

            „… „duchowy” świat chwieje sie w posadach…”
            ___
            Zonk Teresko 🙂 Duchowy świat ma się całkiem dobrze…
            A i… jak dla mnie – temu „materialnemu nic nie brakuje… 🙂

        • Dawid56 pisze:

          Jest druga strona krzyża chrystusowego, niestety…Nie wiem dlaczego ale w kościołach pobudowanych w XX wieku i XXI wieku główny ołtarz to martwy albo umierający ( cierpiący Chrystus na Krzyżu) a powinien być to raczej pusty krzyż symbolizujący zmartwychwstałego Chrystusa-tego kto pokonał śmierć albo obraz „Jezu Ufam Tobie” jak prosiła siostra Faustyna.Niestety umierający Chrystus na krzyżu w żaden sposób nie kojarzy się z radością ale z umieraniem i cierpieniem., co innego obraz Jezu Ufam Tobie.

          • margo0307 pisze:

            Dawidzie, wiem, że to trudne, ponieważ sama tego doświadczyłam i… nadal jeszcze w pewnych momentach doświadczam, ale… wiem także, że najlepiej dla nas jest… stać się jak dziecko – porzucić wszelkie przyjęte w siebie dogmaty religijne…, bo będą się one zmieniać wraz ze wzrastającą naszą świadomością…

  7. Ktoś pisze:

    „Watykan robi audyt wśród świętych !
    Ups !!!!

    Kto i dlaczego, aż tak bardzo boi się Św Michała Archanioła?

    Posted by Marucha w dniu 2016-05-19 (czwartek)

    Wyjątkowe zdziwienie ogarnęło mnie gdy dowiedziałem się o przedsoborowych, stanowczych zaleceniach usuwania Św Michała Archanioła z kościołów.

    Dlaczego akurat tego Świętego proboszczowie wszystkich kościołów parafialnych mieli usuwać w niepamięć, najlepiej w niebyt?

    Kto aż tak bardzo boi się Św Michała Archanioła? Do tego stopnia, że wydaje takie zalecenia na sobór?

    Kto jest aż tak bardzo silny, że może na szczytach hierarchii kościelnej, takie zalecenia formułować? I to akurat, na takie nazwijmy to, kościelne walne zgromadzenie, jakim niewątpliwie jest sobór. W tym akurat konkretnym wypadku, II Sobór Watykański.

    Czy zatem nam katolikom nie warto a nawet koniecznie nie trzeba, przyjrzeć się postaci tego Świętego? By w modlitwie do Niego, oddawać się pod Jego ochronę?

    Szukając niejako odpowiedzi na te pytania, trafiłem na wyjątkowo piękny film zrealizowany w ośrodku TV Gdańsk. Tutaj jest link do tego filmu, którego obejrzenie gorąco każdemu polecam:

    >https://www.youtube.com/watch?v=F0aWwkNltBk

    (https://www.monitor-polski.pl/pis-uchwalil-swoja-wersje-ustawy-o-bratniej-pomocy/#comment-247258)

    PS,
    Marku,
    dzięki za troske ale „to nie Bóg do Kuby ale Kuba do Boga lgnąć powinien” a w waszym pisaniu WSZYSTKO JEST NA OPAK. Tak jakby z kawałka odpadnietej f asady WYROKOWAĆ o wystroju wnetrza budynku.

    Jak w powyzszej DEKANONIZAJI Arch Michała, było nie było AWATARA Ducha Bożego którego czczący Biblijną Bestię maryje kler zapewne w przyszłości też ZDELEGALIZUJE, i to pewnie niedalekiej.

    PS.
    A teraz co cerkiew na to, cerkiew kundlująca się z nwo. U nich Arch Michał jest w GODLE, na każdej fladze, ikonie, szatach ect…. ;d

    • Ktoś pisze:

      Teraz ciekawostka czy bluźniercze we wszystkim Bogu zydostwo zmieni i swoję „znaki” bo taki chociażby HEKSAGRAM używany przez nich wszedzie …. tez … o zgrozo…. odwołuje się…. DO MOCY I ODOBY…. znienawidziałego przez nich Archanioła Michała. ;D

      Wot dylemat moralny……

      • Dawid56 pisze:

        W kościele prawosławnym wspomnienie Michała Archanioła obchodzone jest 21 listopada.

        • Ktoś pisze:

          W kościele prawosławnym niedługo jest SOBÓR a na nim się będą CUDA EKUMENICZNE działy…..

          mają nawet (wedle plotek) poprawiać „DOKTRYNĘ”. 😀

    • Ktoś pisze:

      A najbardziej w tej katoszopce jest to iż w samej doktrynie katosatanizmu jest zapis iż

      GRZECHY PRZECIWKO Duchowi Bozemu ( w tym jego wysłannikom) SĄ NIEWYBACZALNE…..

      czyli NIE PODLEGAJĄ ODPUSZCZENIU nawet na spowiedzi…..

      czyli POPEŁNISZ I (wraz z żydkami) NA WIEKI WĘDRUJESZ DO PIEKŁA…..

      udanej zabawy……. w rozstrząsaniu tego „sumieniowego” sporu…… niach, niach, niach, niach, niach……

        • margo0307 pisze:

          Coś… z pojawianiem się komentów jest nie tak… 🙂
          Ciekawe…, dlaczego „bestia” 🙂 ma 11 głów… ?, czego one są symbolem… ?

          • margo0307 pisze:

            Ciekawe…, dlaczego „bestia”:) ma 11 głów… ?, czego one są symbolem… ?

            Coś mi dzisiaj zaświtało… 🙂
            A może… ta „bestia” wcale nie jest taka straszna…, albo… raczej… wcale nie jest bestią tylko… symbolizuje 11-tą głowę… strażnika Mahakali siedzącego na szczycie 9-ciu głów Buddy Amitaby – zwanego Źródłem Życia i Światła ?
            Co myślisz o tym Jestem ?

        • margo0307 pisze:

          Ten poniżej… spodobał by się pewnikiem naszemu Grzesiowi… 🙂

          „…Archanioł Michał oznacza „Któż jak Bóg” i reprezentuje prawdę duchową, która nieustannie przypomina o tym, że Bóg jest ponad wszystkim, co istnieje.
          Zwraca uwagę na Jego Moc Zbawczą i przemieniającą.
          Archanioł Michael reprezentuje Zwycięstwo Boga nad każdą iluzją i Kłamstwem, dlatego ludzie dostali możliwość powrotu, jeśli rozpoznają iluzję i będą właściwie ukierunkowani na Prawdę.
          Warto modlić się do Boga i prosić Archanioła Michaela o pomoc w sytuacjach gdy podejrzewamy istnienie w sobie cienia, który prowadzi do kłamstw i iluzji, jak również gdy mamy do czynienia z ludźmi i istotami duchowymi, próbującymi nas zmanipulować. Nawet jeśli działają nieświadomie i w imię dobrych intencji, to tak naprawdę prowadzą do (naszego) cierpienia i destrukcji.

          Kolejną prawdą, jaka wynika z imienia „Któż jak Bóg” jest przypomnienie człowiekowi, że jego drugą połówką, dopełnieniem jest Bóg poprzez swój żeński albo męski przejaw (poprzez Ducha dla kobiety i Bogini dla mężczyzny).
          O tym zapomnieliśmy rodząc się tutaj w wymiarze fizycznym i próbując na zewnątrz szukać tego skarbu – doskonałej miłości, do której zdolny jest tylko Absolut, i który czeka na uświadomienie i odnalezienie w najgłębszych ciemnościach Jaźni.

          Archanioł Michał jest tym, który depcze głowę Wężowi wedle archetypów monoteistycznych.
          I jest w tym głęboki sens w odniesieniu do historii ludzi.
          Bo to właśnie ujarzmienie swojego popędu seksualnego (Wąż to symbol fallusa) na rzecz wyższych ideałów powoduje, że dokonuje się postęp cywilizacyjny i transformacja pełnych przemocy relacji między mężczyznami a żeńskim pierwiastkiem cielesnym.
          Dlatego Chrystus – archetyp Mesjasza – mający wiele wspólnego z Archaniołem Michałem, zwycięża Szatana (czyli skłonności mężczyzn do przemocy seksualnej i fizycznej), uświęca Ciało jako równe Duchowi, wynosi nierządnicę i wzywa do niekrzywdzenia słabszych – kobiet, dzieci, kalek.”

          Zejście Duszy w wymiar fizyczny – oddzielenie Ducha i Ciała


          • JESTEM pisze:

            „Archanioł Michał jest tym, który depcze głowę Wężowi wedle archetypów monoteistycznych.

            :-}

            „Kolejną prawdą, jaka wynika z imienia „Któż jak Bóg” jest przypomnienie człowiekowi, że jego drugą połówką, dopełnieniem jest Bóg poprzez swój żeński albo męski przejaw (poprzez Ducha dla kobiety i Bogini dla mężczyzny).
            O tym zapomnieliśmy rodząc się tutaj w wymiarze fizycznym i próbując na zewnątrz szukać tego skarbu – doskonałej miłości, do której zdolny jest tylko Absolut, i który czeka na uświadomienie i odnalezienie w najgłębszych ciemnościach Jaźni.”

            :-} ❤

            „I jest w tym głęboki sens w odniesieniu do historii ludzi.
            Bo to właśnie ujarzmienie swojego popędu seksualnego (Wąż to symbol fallusa) na rzecz wyższych ideałów powoduje, że dokonuje się postęp cywilizacyjny i transformacja pełnych przemocy relacji między mężczyznami a żeńskim pierwiastkiem cielesnym.”

            I pewnie dlatego „energia wężowa – kundalini” jest „podnoszona w górę” wzdłuż kręgosłupa aż do „czakry korony”…

            W innych interpretacjach wąż symbolizuje umysł oddzielonego, odrębnego ja-ego.

            Mój ukochany fragment wiersza Norwida:

            „Kobieto polska, która z harmonijnym łkaniem
            przed Matki Boskiej klękasz malowaniem,
            co głowę węża starła bosą nogą,
            małżeństwa formy nie uznając celem
            lecz jako środek, by żyć z przyjacielem,
            jako konieczny dla Świata początek
            (brudnego dotąd rzezią niewiniątek).”

          • margo0307 pisze:

            „…„Kobieto polska, która z harmonijnym łkaniem
            przed Matki Boskiej klękasz malowaniem,
            co głowę węża starła bosą nogą,
            małżeństwa formy nie uznając celem
            lecz jako środek, by żyć z przyjacielem,
            jako konieczny dla Świata początek
            (brudnego dotąd rzezią niewiniątek).”

            ___
            Nie dziwię się, że jest to Twój „ukochany” fragment wiersza, bo i mnie się on podoba 🙂 ale… dzisiaj jestem bardziej niż pewna, że gdybym przeczytała ten wiersz jakieś 2, 3 lata temu…, pewnikiem by go… nie z-rozumiała…

      • marek pisze:

        Widzisz Adasiu z całym szacunkiem dla Ciebie z coraz mniejszym zainteresowaniem staram się zgłębić powody Twoich niechęci do kogoś …czegoś .

        Być może zamykam się jak winniczek w swej muszelce na czas zimowania , być może zasypiam jak ta gąsienica oglądając siebie od wewnątrz .

        Można by napisać dzieją się cuda lecz na dzisiejszy czas wystarczy powiedzieć cóż za synchroniczność .

        Załączam kilka urywków z wypowiedzi Archanioła Michała , całość objaśnia większość tematów w ostatnim czasie poruszanych przez nas na forum , może i dla Ciebie wydadzą się wartymi uwagi .

        …..Duch / esencja Boga Ojca Matki przepływa i działa przez Boski atom nasienny zindywidualizowanej Jaźni duszy. Kiedy przeczysz podszeptom duszy, zaprzeczasz swojej Boskiej Jaźni. Kiedy zaś naprawdę rozświetla cię boski atom nasienny, możesz podróżować pośród wielu strumieni negatywnej świadomości i nie ma to na ciebie żadnego wpływu. Chroni cię święta Miłość / Światło naszego Boga Ojca Matki. ….

        …..
        Święty Umysł jest magazynem historii i całej podróży wielu aspektów duszy przez trzeci i czwarty wymiar. Święty Umysł jest twoim bezpośrednim połączeniem z wieloma aspektami Nadduszy / wyższej Jaźni, jak również z wieloma świętymi Triadami z piątego wymiaru. Piramidy Światła, w których są przechowywane twoje eteryczne repliki (święte Triady) będą stopniowo przejmować wszystkie poziomy twojej istoty z niższych wymiarów. ….

        ….Twoim bezpośrednim celem na tym etapie wznoszenia jest doprowadzenie do tego, aby wszystkie fragmenty duszy przeszły ponowną integrację na pierwszym podpoziomie piątego wymiaru. Następnie rozpocznie się proces kolejnego łączenia ze świętymi Triadami ze wszystkich wymiarów tej Galaktyki, jednak ostatecznym celem jest święta unia z boskim atomem nasiennym JAM JEST z tego podwszechświata. Tam będziesz radośnie w pełnej świadomości rozkoszować się ponownym zjednoczeniem ze wszystkimi aspektami boskiej Jaźni, oczekując na czas odtrąbienia następnego sygnału. Po raz kolejny przygotujesz się na nową podróż w Wielką Pustkę, by wypełniać nowy wielki Boski Plan……

        ….Twój święty Umysł przechowuje myśli nasienne przeszłości i przyszłości, stanowiąc twoje osobiste źródło Boskiej woli oraz mocy naszego niebiańskiego Boga Ojca Matki. Twoje myśli nasienne przyszłości muszą być inkubowane w świętym Sercu, a diamentowe cząstki Światła Stwórcy – zapalane przez twoją altruistyczną miłość. W ten sposób, za pośrednictwem czystej intencji i działań, przejawiają się one w świecie formy. Kiedy jesteś w harmonijnym zestrojeniu z Duchem i Boskim planem dla najwyższego dobra wszystkich, wszelkiego rodzaju obfitość staje się tego naturalnym objawem ….

        ……Zatrzymanie się w tej neutralnej strefie zerowej jest czasem kontemplacji siebie potrzebnym Jaźni duszy, aby mogła przygotować się na kolejny, nowy poziom wyższej świadomości. Jest to typowe zabezpieczenie wstrzymujące przed zbyt szybkimi lub powierzchownymi postępami. Taki jest rytm duchowej ekspansji: najpierw jest czas nauki, wzrastania i integracji, po nim następuje odosobnienie oraz kontemplacja siebie….

        http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2016/05/zaakceptuj-potege-miosci-lm-05-2016.html

        m

        • Ktoś pisze:

          „Widzisz Adasiu z całym szacunkiem dla Ciebie z coraz mniejszym zainteresowaniem staram się zgłębić powody Twoich niechęci do kogoś …czegoś .”

          Widzisz Mareczku,
          cały czas piszecie jak to się Światy rozdzielają na te „wzniesione” i te „upadłe”. Piszecie i piszecie a nie dostrzegacie MŁYŃSKIEGO KAMIENIA…..

          w postaci tego o czym pisał MB jak tylko tu się pojawił.

          Bo jeśli jest jak piszesz to MASZ PROBLEM i to wielki. No chyba iż lubisz mieszkać w śmierdząco-smolistej krainie.

          • marek pisze:

            Byłem już wszystkim i we wszystkim byłem

            stąd zaistniałem

            a to mnie skusiło

            przetrwałem wieki na radosnych pląsach nie wiedząc o tym że owa beztroska mą jaźń w najgłębszej studni usidliła

            … O SIŁO ! KTÓRA DĄŻYSZ BY NAS UNICESTWIĆ

            ZEPCHNĄĆ ZNACZENIE- CZŁOWIEK – ZALEDWIE DO PROCHU

            PRZETRWAMY CIEBIE , CHOĆ TAK TEGO NIE CHCESZ

            BY SIĘ NA KONIEC TEGO Z JEDNOŚCIĄ ZJEDNOCZYĆ

            m

          • marek pisze:

            Byłem już wszystkim i we wszystkim byłem

            stąd zaistniałem

          • marek pisze:

            a to mnie skusiło

          • marek pisze:

            przetrwałem wieki na radosnych pląsach nie wiedząc o tym że owa beztroska mą jaźń w najgłębszej studni usidliła

            … O SIŁO ! KTÓRA DĄŻYSZ BY NAS UNICESTWIĆ

            ZEPCHNĄĆ ZNACZENIE CZŁOWIEK – ZALEDWIE DO PROCHU

            PRZETRWAMY CIEBIE , CHOĆ TAK TEGO NIE CHCESZ

            BY SIĘ NA KONIEC STARAŃ Z JEDNOŚCIĄ ZJEDNOCZYĆ

            M

          • marek pisze:

            KOCHANE AKUSZERKI

            dziękuję Wam za asystę przy ” ponownych narodzinach ”

            Marek

          • marek pisze:

            Święto jest dzisiaj w całym Wszechświecie
            wielki odbywa się zjazd – gości
            z mroku cierpienia i łez nadziei – Dusza
            zrodziła się do Miłości .

            Odeszły smutki , trwogi zasłony ,- już światło
            w ciemności świeci
            Wszechświat rozżarzył iskierkę w płomień
            z drobiny ludzkiej niewiedzy.

            Marek

          • margo0307 pisze:

            „Święto jest dzisiaj w całym Wszechświecie
            wielki odbywa się zjazd – gości
            z mroku cierpienia i łez nadziei – Dusza
            zrodziła się do Miłości …”

            ___
            Ach!, jak pięknie to wyraziłeś kochany Marku 🙂

    • margo0307 pisze:

      „…Szukając niejako odpowiedzi na te pytania, trafiłem na wyjątkowo piękny film zrealizowany w ośrodku TV Gdańsk…. którego obejrzenie gorąco każdemu polecam…”
      ___
      Oj, Ktosiu…, widzę że… nie tylko Marka zadziwiłeś…, ja również jestem pod wrażeniem zmiany, jaka nastąpiła u Ciebie… 🙂
      Pod wpływem tego, obejrzałam filmik, który tak… gorąco poleciłeś nam i przyznam szczerze, że… hmm.. filmik jak filmik…, co Twoim zdaniem jest w nim takiego pięknego ?

      • Ktoś pisze:

        Nie linkowałem a tym bardzie „polecałem” jakiegoś filmiku.

        Zalinkowałem tylko informację iż kk staje się coraz otwarciej DEMONICZNE (judaistyczne), miejsce w jakim Bóg jest wypierany przez Kult Biblijnej Bestii maryji *(arymana).

        Jednych ten fakt zapewne cieszy innych może skłoni do przemyśleń.

        • margo0307 pisze:

          … O SIŁO ! KTÓRA DĄŻYSZ BY…”
          ___
          Pozwoliłam sobie… oba Twoje piękne natchnienia zamieścić w „mojej” zakładce „Poezje” i… mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu Marku ? 🙂
          I jeszcze…, pozwoliłam sobie to pierwsze natchnienie zaopatrzyć mottem:

          …nie jestem godna ?, …nie jestem godzien ?

          • margo0307 pisze:

            Ach, jakież te rybki są… strasznie piękne… 🙂

          • marek pisze:

            a w mojej głowie radosny słyszę głos…

            teraz rozumiesz , teraz rozumiesz ….

            Bóg się rodzi , moc truchleje
            Pan niebiosów objawiony…..

            Marek

          • JESTEM pisze:

            Zrozumienie prowadzi do… Wyzwolenia. 🙂 ❤
            O tak… Pielnie to wyraziles.

  8. Teresa Chacia pisze:

    I nowa trójca powstała
    rodziła się trochę bez mała
    co ja piszę mała przecież ona wielka
    tak jak ocean a nie żadna kropelka
    MARJESTMAREMEKGO
    ale to nie żadne ego
    ega tutaj wcale nie ma
    trójdusza tylko ale nie niema
    pisze z miłością
    malunki wkleja z radością
    same mądrości cytuje
    jak to tam kiedyś pieknie będzie maluje
    a tutaj nie ma przecież
    chyba o tym ludziska nie wiecie
    tutaj sami jesteśmy sobie winni
    bo słuchamy nie o tym cośmy powinni
    tutaj ważne nie jest
    chyba nie wpisuje się w trójduchowy rejestr.

    • margo0307 pisze:

      „… bo słuchamy nie o tym cośmy powinni…”
      ___
      Teresko, pytanie do Ciebie…

      • margo0307 pisze:

        Może…, ta pani Ciebie Teresko zainspiruje… ? 🙂

        • margo0307 pisze:

          Albo może… ten pan… ?

          • margo0307 pisze:

            Kierowca autobusu… pozytywnie nastawiony…

            „… Może… inni to pochwycą i zmienią stosunek do życia…, do ludzi…
            Więcej uśmiechu…”
            🙂

          • Teresa Chacia pisze:

            Śmiej się Tereś śmiej
            śmiać się zawsze chciej
            bo ci Małgoś tak kazali
            aż ten śmiech cię z nóg zwali
            i nie będziesz pisać głupot
            zobaczysz białych mew tupot
            może ujrzysz wreszcie ducha
            bo na ducha u ciebie posucha
            którego Małgoś słucha
            śmiejąc sie od ucha do ucha
            Boga który czeka w niebie
            i z uśmiechem powita ciebie
            śmieje sie Tereś już śmieje
            śmiechem na wszystkie strony wieje
            takie moga być jego koleje,że wiatr
            śmiech ten do Małgoś zawieje
            byle nie zwalił Ją z nóg
            ale na to nie pozwoli i duch i Bóg.

    • margo0307 pisze:

      „… a w mojej głowie radosny słyszę głos…
      teraz rozumiesz , teraz rozumiesz …”

      ___
      Specjalnie dla Ciebie Marku dedykuję piosenkę pana Marcina Dymka…

  9. margo0307 pisze:

    „..śmiech ten do Małgoś zawieje
    byle nie zwalił Ją z nóg
    ale na to nie pozwoli i duch i Bóg.”

    ___
    Dziękuję kochana Teresko…

    • ostoja pisze:

      Marek, gratuluję, piękne wyrażenie Wnętrza, cieszymy się z Tobą

      Pojaśniało na forum, a w tytule o Marii Magdalenie, zatem zamieszczę ” Pieśń Marii Magdaleny”
      Pozdrawiam Wszystkich

      Pieśń Marii Magdaleny

      Wysłuchałeś mnie w miesiącu Nisan,
      wydobyłeś z wnętrza mego trzon pełni
      i stworzyłeś nową postać – tą, którą
      zesłałeś na ziemię.
      Nieszczelność zalet i kaprys świata
      spowijał mnie zanim nie rzekłeś:
      „Nie potępiam cię”.

      Widziałam w sercu Twoim i moim
      pełnię miłości.
      Wyrzekłeś: „Idź, głoś dzieło zbawczej
      postawy kobiety u stóp Boga”.
      Pozwoliłeś mi przejść metanoję
      i świadczyć pełnią mądrości, męstwa,
      odwagi w przejmowaniu darów, które
      na ten czas świat przeznaczał
      prorokom, apostołom …

      W Imieniu swoim zawarłeś mnie
      już w chwili, gdy pojawił się
      płomyk w lichtarzu świec.
      Ja jestem pieśnią, która Cię sławi
      w Majestacie Twym, która skąpana
      darami Ducha przeprowadza
      w miłosierdzie Twe, Ojcze, ponurą
      przestrzeń niewieścich serc, wierząc,
      iż również do nich zwróciłeś się w momencie spływania wzgardy w kierunku mym.

      Idą stągwie czystej miary, idą Ojcze,
      to ofiary dawnych, obecnych i przyszłych dni.
      Idą stągwie – przelewają, wypłukują czyn i fałsz.
      Idą – odkrywają nowy prąd.

      Ukołyszcie serca wasze spójną pieśnią
      uwielbienia Boga w sobie.
      Jeśli doznasz drżenia w sercu na wypowiedź:
      „Nie potępiam cię” – wiedz, Bóg jest w tobie.
      Niechaj powstaną serca szlachetne na zaowocowanie
      w nich nowej, czułej jedności z Bogiem.

      21.11.2008r.

      • marek pisze:

        A ja Ciebie Ostojo Wiary za wszystko co w moje życie przyniosłaś – po prostu kocham.

        Marek

      • marek pisze:

        Pieśń Marii Magdaleny

        Wysłuchałeś mnie w miesiącu Nisan,
        wydobyłeś z wnętrza mego trzon pełni
        i stworzyłeś nową postać – tą, którą
        zesłałeś na ziemię.

        Od dawna z cichą zazdrością – wiedziałem
        każdej kobiecie – jest bliżej do Boga
        bo kiedy w łono swe – życie przyjmuje
        Miłość w niej kwitnie- zwyciężając trwogę .

        Zawsze za Wami będę stał murem , bez względu na ” pogodę „.

        Marek

      • Dawid56 pisze:

        Ostojo , czy to Ty jesteś autorką tej pięknej pieśni o tej, która była największą z Apostołów i o tej, o której chciał KK, żeby wszyscy o niej zapomnieli jako o najważniejszej towarzyszce Jezusa?

      • Dawid56 pisze:

        Nie wiem jak go kochać,
        Co zrobić, jak go poruszyć
        Zmieniłam się, naprawdę się zmieniłam
        W ciągu tych ostatnich kilku dni
        Kiedy widziałam siebie
        Wydawało się jakbym była kimś innym

        Nie wiem jak mam to znieść,
        Nie rozumiem czemu on mnie porusza,
        On jest mężczyzną,
        Zwykłym mężczyzną,
        Miałam [przecież] tak wielu
        Mężczyzn przedtem
        Na wiele różnych sposobów
        On jest tylko kolejnym

        Czy powinnam go poniżyć?
        Czy powinnam krzyczeć i wrzeszczeć?
        Czy powinnam mówić o miłości,
        Uwolnić moje uczucia?
        Nigdy nie przypuszczałam, że do tego dojdzie,
        O co w tym wszystkim chodzi?

        Nie uważasz, że to jest dość zabawne?
        Czy powinnam się znajdować w tej sytuacji?
        Jestem tą
        Która zawsze była
        Zbyt spokojna, zbyt opanowana,
        Nie zakochująca się głupio,
        Biegająca na każde przedstawienie
        On tak bardzo mnie przeraża

        Nigdy nie przypuszczałam, że do tego dojdzie,
        O co w tym wszystkim chodzi?

        źródło
        http://www.tekstowo.pl/piosenka,jesus_christ_superstar,i_don_t_know_how_to_love_him.html

  10. marek pisze:

    Dawid lub Marysiu , nie wiedziałem że na tak duży plik trzeba czekać cierpliwie aż się ukarze – stąd kopia . Proszę usuńcie jeden według uznania .

    Marek

  11. Ktoś pisze:

    „Byłem już wszystkim i we wszystkim byłem
    stąd zaistniałem ”

    — nop, jesteś za to coraz wyraźniejszym KLINICZNYM PRZYPADKIEM….. w nauce znanej jako psychiatria……

    Ale nie przejmój się, to typowe u tych UPADŁYCH….. jacy nie wytrzymują i się przegrzewają od ĆUKRY Najwyższej Osoby Boga.

    • marek pisze:

      jacy nie wytrzymują i się przegrzewają

      ” Widzisz Adasiu ”

      tak sobie myślę,że nawet to co – przez nas
      zwane umownie diabłem lub demonem
      może wskazywać na coś bardzo ważne
      tylko jako negatyw przez nie – przedstawione

      Nić zrozumienia przez wieki się przędzie
      tworząc węzełki, splątania, zerwania
      nie o to chodzi – by stać się węzełkiem
      lecz aby dążyć drogą przyrastania.

      Marek

      • Ktoś pisze:

        Jak chcesz,
        ja swoje zrobiłem, PRZEKAZAŁEM OSTRZEZENIE.

        Żeby potem nie było płaczu iż Świetlista Ziemia migocze za Szybą Szklaną.

        • marek pisze:

          Dziękuję za ciepłą postawę Adasiu .
          Jak sprecyzuję wytłumaczenie mego wyboru – odpowiem .

          Marek

          • marek pisze:

            Na razie Adasiu mogę odpowiedzieć jedynie pytaniem , którego sam sobie nie stawiam .
            Czy akceptowania takiego objaśnienia miałbym się bać ?

            kochani Mistrzowie, całe Stworzenie wyłania się z jądra serca Najwyższego Stwórcy.
            Im bardziej przybliżacie się do centrum tworzenia, tym więcej Boskiej mocy i promieniowania macie do dyspozycji.
            Jako jaśniejące istoty Światła, w miarę dokonywania postępów na ścieżce podwyższania świadomości, będziecie coraz bardziej ucieleśniać świętą miłość i radosny, pogodny sposób bycia, a także intensywne pragnienie, by służyć innym.

            Każdy z was składa się z JEDNOSTEK ENERGII. Przyciągasz ją do siebie i częściowo wypromieniowujesz zgodnie z wzorem nieskończoności.
            Ważne jest, aby nauczyć się rozpoznawać różnice pomiędzy wzorcami energii przejawianymi w niższych gęstościach – różnice pomiędzy stosowaniem MOCY BOSKIEJ WOLI i ŚWIĘTEJ MIŁOŚCI umocnionej przez czyste Światło Stwórcy , a używaniem SIŁY przy pomocy substancji pierwotnej siły życiowej lub ograniczonego widma światła.

            Istnieje ogromna różnica pomiędzy różnymi typami energii. Ludzkość jest w środku redystrybucji mocy, cech i aspektów promieni. Ego w procesie wyrażania i przejawiania siebie w fizycznym świecie trzeciego / niższego czwartego wymiaru wykorzystuje wiedzę i siłę, podczas gdy osobowość kierowana duszą używa intuicji / inspiracji świętą miłością – napędzanych przez diamentowe cząstki Światła stwórczego.

            Duch / esencja Boga Ojca Matki przepływa i działa przez Boski atom nasienny zindywidualizowanej Jaźni duszy.

            Kiedy przeczysz podszeptom duszy, zaprzeczasz swojej Boskiej Jaźni.

            Kiedy zaś naprawdę rozświetla cię boski atom nasienny, możesz podróżować pośród wielu strumieni negatywnej świadomości i nie ma to na ciebie żadnego wpływu. Chroni cię święta Miłość / Światło naszego Boga Ojca Matki.

            http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2016/05/zaakceptuj-potege-miosci-lm-05-2016.html

            Marek

          • Ktoś pisze:

            Marku,
            z pewnymi kwestiami będzie ci łatwiej jak pojmiesz

            iż NIE DA SIĘ CZYNIĆ CUDÓW NIE BĘDĄC WYPEŁNIONYCH BOGIEM

            (czyli NIE CZYNIĄC JEGO WOLI) ;D

            Dlatego też gatki ezoteryków gawedziarzy czyli tych wszystkich co gadają oceany „madrości” a tego NIE DOŚWIADCZYLI są BEZ SENSU. Są TYLKO marnowaniem czasu. Są iściem na manowce. ;P

          • margo0307 pisze:

            „…NIE DA SIĘ CZYNIĆ CUDÓW NIE BĘDĄC WYPEŁNIONYCH BOGIEM…”
            ___
            Adasiu, każdy człowiek wypełniony jest Bogiem, ale… nie każdy chce wybierać ścieżki… prowadzące do zjednoczenia z Nim…

          • margo0307 pisze:

            Dzisiaj jest pełnia Księżyca…, w kalendarzu 13-tu księżyców oznaczona jako… Siła Wolności 🙂
            Księżyc w pełni… wzmacnia nasze myśli…

          • marek pisze:

            (czyli NIE CZYNIĄC JEGO WOLI)

            W objęciach ciszy

            Ucichłem….
            Jezu ukochany
            jak bardzo ucichłem
            wracając z poniewierki
            do Twojego Łona .

            Niczym matka zmęczona
            wysiłkiem porodu
            popadłem w sen wdzięczności
            nowo narodzonych.

            Jak niemowlę raz pierwszy
            piersią utulone
            zewnętrznym lecz tym samym
            objęciem Miłości

            Tak ma głowa strudzona
            usnęła w ramionach
            Twej nieskończonej dobroci
            w Twojej łagodności .

            Marek

          • mały budda pisze:

            Adasiu, każdy człowiek wypełniony jest Bogiem, ale… nie każdy chce wybierać ścieżki… prowadzące do zjednoczenia z Nim…
            Odp.

            Margo mam nadzieje, iż mnie zrozumiesz.
            Moim zdaniem tak to czuje i widzę w tych światach.
            Każdy człowiek wypełniony jest indywidualną świadomością.
            Dlaczego indywidualną, gdyż mamy różne doświadczenia z minionych żyć.
            Natomiast ścieżka indywidualnej świadomość podąża do kosmicznej świadomości.
            Dlatego ci, którzy rozpoznali swoją świadomość mogą dążyć z czasem do zjednoczenia kosmiczną świadomością.
            Bóg to byt wymyślony dla potrzeby wiary aby ludzkiej świadomości ograniczyć pole postrzegania rzeczywistości.
            Istotą Poznania była i jest świadomość i składnik jaki w sobie zawiera.

          • marek pisze:

            Bóg to byt wymyślony dla potrzeby wiary aby ludzkiej świadomości ograniczyć pole postrzegania rzeczywistości.

            Czytam te słowa i tak sobie myślę : dlaczego ptaki rozbijają się o przeźroczyste „dźwięko-łapy ” czy tylko z powodu, że je przy drogach ustawiamy?

            Myślę ,że nie z powodu iż je ustawiamy . One po prostu ich nie dostrzegają .

            Świadomość , nadświadomość , podświadomość – ileż to wersji tej samej jedności.
            Lecz czy naprawdę różnic między nimi nie ma , każdy swą prawdę ma w tej sprawie prawo głosić .

            Z białego światła tęcza się zaczyna
            lecz czy z białego czy niewidzialnego -któż mi powie
            jeśli świadomość ,to wszystkiego pra przyczyna
            to dość ubogim życie jest w swoich podstawach.

            Marek

          • mały budda pisze:

            Świadomość , nadświadomość , podświadomość – ileż to wersji tej samej jedności.
            Lecz czy naprawdę różnic między nimi nie ma , każdy swą prawdę ma w tej sprawie prawo głosić .

            Z białego światła tęcza się zaczyna
            lecz czy z białego czy niewidzialnego -któż mi powie
            jeśli świadomość ,to wszystkiego pra przyczyna
            to dość ubogim życie jest w swoich podstawach.
            Odp.

            Widzę Panie Marku, iż jako poszukiwać. Poszukuje Pan prawdy.
            Nie każdy potrafi zaglądać do swojej wewnętrznej studni aby czerpać źródło światła, które każdy ma w sobie.
            Są 3 obecnie stany świadomości znane ludzkości.
            To świadomość, która dotyczy natury życia, czyli uczymy się widzieć materię w postaci formy ciała fizycznego jakie mamy.
            Podświadomość to stan zapisu z poziomu życia, czyli zwykłej świadomości.
            Świadomość zapisuje i przekazuje do podświadomości..
            To co widziane w zwykłej świadomości a nie rozumiane przez samą świadomość. Staje się nieświadome, czyli zapisane wewnętrznym dysku w postaci wibracji, czyli stan nie bycia świadomym w życiu.
            Ten stan nazywa się snem świadomości w materii.
            Ciężkie z pierwiastków materii zbudowane ciało fizyczne jest swoistym balastem dla świadomości.
            Tak więc to co nieświadome w życiu jest zapisane wewnętrznym dysku pamięci świadomości.
            Tylko zapis w postaci energii jest odwrotny do materii.
            Podświadomość to taki dysk, który zapisuje wszystkie formy życia jakie świadomość zgromadziła w swoich życiach.
            Jako małe dzieci mamy wgląd do swojej podświadomości, lecz system wychowawczy zagłuszyć może wewnętrzną mądrość. Która w nas płynie.

            Aby stać się świadomym życia należy w podświadomości rozpoznać przyczynę, która powoduje. Jeśli jest, się nieświadomych to buduje się kolejną formę życia.
            Kobietki na mistyce życia pisały o studni.
            Należy zejść do swojej wewnętrznej studni aby poznać samego siebie w głębi tej studni.
            Nie każdy jest gotowy aby poznać prawdę o samym sobie, gdyż w konfrontacji z wewnętrznym światłem. Człowiek staje się widoczny z całym charakterem.
            Jeśli ktoś jest fałszywy na zewnątrz w życiu. To patrząc do wewnątrz widzi siebie w pełnej świadomości.
            Zdać sobie sprawę, że było się ograniczonym w życiu. Naprawdę świadomość boli i nie może przejść wyżej w rozwoju swej świadomości idzie dalej do niższych światów.
            Sama siebie ogranicza w życiu, gdyż widzi tylko jedną stronę życia tj. świat iluzji materii. Ulegając temu życiu będąc nieprzytomnym, czyli ulegając innym.
            Świadomość musi rozpoznać w sobie to co nieświadome i wewnątrz ukryte.
            Świadomość zagląda do podświadomości aby nie tylko poznać i badać naturę umysłu.
            Lecz rozpoznać czym jest sam umysł dla świadomości.
            Umysł to naczynie, które świadomość ma wypełnić z pola wewnętrznego źródła światła.
            Aby świadomość jak będzie opuszczała fizyczne ubranko. Miała pojazd w postaci pola światła, które pozwoli wyżej przejść do wyższego świata wibracji.
            Nazywają pojazd światłem do podróży świadomości. Wówczas świadomość jest lekka, gdyż jest wypełniona światłem źródła za życia.
            W końcu rozpoznaje wewnątrz naturę źródła światła.
            Świadomość zagląda do podświadomości aby widzieć, że wnętrzu jest droga do stanu nadświadomości, czyli mocy rozumienia gwiazd i nieba.
            Świadomość rozpoznaje w sobie cząstkę źródełka światła.

          • Dawid56 pisze:

            Księżyc w pełni… wzmacnia nasze myśli…

            Margo powiedziałbym raczej, że Księżyc w pełni wzmacnia emocje i wrażliwość.

          • margo0307 pisze:

            … Księżyc w pełni… wzmacnia nasze myśli…

            „… powiedziałbym raczej, że Księżyc w pełni wzmacnia emocje i wrażliwość.”
            ___
            A skąd biorą się nasze emocje Dawidzie ?

  12. margo0307 pisze:

    Ciekawy wywiad NTV z Jolantą Adamską, nauczycielką psychologii, m.in. o wpływie muzyki na naszą podświadomość… 🙂

    • margo0307 pisze:

      Co prawda, tą razą nie chodzi o muzę, ale… m.in. sprawy dotyczące konsekwencji nauczania lewopółkulowego – „męskiego” postrzegania świata…, temat ten również poruszała w powyższym filmiku p. Jola… 🙂

      • margo0307 pisze:

        ” Margo mam nadzieje, iż mnie zrozumiesz….”
        ___
        Myślę Mały…, że… rozumiem co chcesz wyrazić…
        Twierdzisz, że… „Bóg to byt wymyślony dla potrzeby wiary aby ludzkiej świadomości ograniczyć pole postrzegania rzeczywistości…” i Oki… 🙂
        Ja dla odmiany uważam, że… Bóg, Źródło, Stwórca Wszystkiego co Jest… jak najbardziej istnieje…

        Boga, Źródło, Ducha Światła Miłości i Prawdy nie postrzegam jako Istoty osobowej…
        W moim z-rozumieniu… jest ON jak gdyby… Przedpolem narodzin…, Potencjałem możliwości…, Stanem Pomiędzy…, pomiędzy tym co przejawione – a tym co nie przejawione…
        I podobnie jak w nasionku żołędzia zawarty jest dąb…, tak Stwórczy Potencjał Możliwości – zawiera w Sobie wszystko… co może się narodzić…, o ile jednak nasionko dębu zawiera ograniczony, „jednostkowy program” – kod DNA – do przejawu tego pięknego drzewa, o tyle… Potencjał Źródła – zawiera w sobie… wszelkie docelowe „programy”… jakie jesteśmy…, i jakich na obecną chwilę… nie jesteśmy… w stanie sobie wyobrazić… 🙂

        • marek pisze:

          Potencjał Źródła – zawiera w sobie… wszelkie docelowe „programy”… jakie jesteśmy…, i jakich na obecną chwilę… nie jesteśmy… w stanie sobie wyobrazić…

          a jak intuicja nie rozum mi podpowiada , w tych ” programach ” są i ” Bogowie „.

          Ego w procesie wyrażania i przejawiania siebie w fizycznym świecie trzeciego / niższego czwartego wymiaru wykorzystuje wiedzę i siłę, podczas gdy osobowość kierowana duszą używa intuicji .

          Marek

          • marek pisze:

            dom…mistyków?

            wreszcie Cię zrozumiałem Lilusiu , ten dom mistyków to coś zapewne w pobliżu Tworek….

            ale jesteś ” ziółko ” Lilusiu , ale ” będą jeszcze z Ciebie ludzie „.

            Zaczyna się od krytyki płynącej z trafnej lub źle postawionej refleksji , ale kończy się zawsze na autorefleksji – wtedy cała reszta przestaje mieć jakąkolwiek wartość – chyba że jako wspomnienie historycznej tragi-farsy.

            Marek

        • mały budda pisze:

          Czytając ciebie Margo doznałem myśli nieskończoności.
          Dzisiaj pewne zjawisko ujrzałem.
          Dzisiaj rano zwróciłem się twarzą do słoneczka aby oddychać promieniami słońca.
          Ujrzałem wewnętrznym zwrokiem symbol nieskończoności w postaci leżącej ósemki.
          Ognista liczba osiem. Zastanawiałem się, czy aby słońce nie będzie zwiększało swojej objętości. Wyniku przyspieszenia.
          Tym bardziej, iż jedna ósemka poszerza a druga wznosić potrafi.
          Wychodzi,iż 3 wchodzi w 8 dając przepływ energii.
          3 to jedna połówka całości. Tylko zwrócona w przeciwnym kierunku.

          • Loja Jolajna pisze:

            „Czytając ciebie Margo doznałem myśli nieskończoności…”
            =============
            dom…mistyków?

  13. Mezamir pisze:

    Dajcie mi tezę a znajdę naukowca który ją udowodni

    • margo0307 pisze:

      Mezamirze, dlaczego od razu się „stroszysz”… ? 🙂
      Czyżbyś w słowach pani Joli usłyszał coś, co Cię… poruszyło ?
      Nie od dziś wiadomo, że pewnego… rodzaju muza, o której ona mówi… „ryje psyche”

    • JESTEM pisze:

      Mezamir, a co z doświadczeniami z wodą i słowami-muzyką Masaru Emoto?
      http://rebelianci.org/uimages/services/rebelianci/i18n/pl_PL/201401/1390623154_by_SIWYPOZNAN_500.jpg?1390623155

      Co z cymatics (od kyma – fale) czyli cymatyką – wzorami geometrycznymi wibracji fal dźwiękowych?

      Oczywiście, kiedy wychodzimy poza pojęcia „dobra i zła”, to wszystkie te wzory, bez względu na ich geometrię lub jej brak (chaos) możemy postrzegać jako… piękne. :-} ❤

      • Mezamir pisze:

        Nic,a co ma być? 🙂

        • JESTEM pisze:

          Jak nic, to nic 🙂

        • margo0307 pisze:

          „…pewnego rodzaju muza, … „ryje psyche”…”
          * * *
          „Dajcie mi tezę a znajdę naukowca który ją udowodni”
          * * *
          …co Cię… poruszyło ?
          * * *
          „Nic,a co ma być?” 🙂
          ___
          Nie wiem, Ty powiedz… – dlaczego nie wierzysz w to, co powiedziała p. Jola, twierdząc że… wszystko idzie udowodnić… ? 🙂

          Ja wiem, że… dźwiękami możemy wprowadzić się w stan przyjemnego odprężenia lub wywołać w sobie stan napięcia i strachu…, wiem też, że.. pewne rodzaje muzyki… tworzone są nie po to – aby nas ubogacać, ale… wręcz przeciwnie – aby niszczyć w nas wrażliwość i możliwość odczuwania wyższych uczuć…
          Znane są np. badania… w jaki sposób amerykańcy żołnierze przygotowywali i nadal przygotowywani są do walki…, okazuje się, że… króluje tam heavy metal oraz hard rock…
          I nie było by w tym nic złego, gdyby nie to, że… celem wielu twórców takiej muzyki jest… manipulacja i kontrola umysłów swoich słuchaczy, a także propagowanie idei anarchii, okultyzmu czy satanizmu…
          Spójrz Mezamirze na obrazki – jakie z upodobaniem wklejasz na forum i pomyśl dlaczego akurat takie… ociekające krwią, trupimi czaszkami, sztyletami, smutnymi pajacami etc… Tobie się podobają… ?

          • margo0307 pisze:

            ps. jeszcze taka ciekawostka…

            „… Ludzie reagują na bodźce, z których istnienia nie zdają sobie sprawy.
            Niektóre z podświadomych bodźców mają wpływ na świadomość jeszcze długo po tym, jak zostaną zarejestrowane.

            Dla człowieka poziom 80 dB (decybeli) jest progiem, od którego głośność dźwięku zaczyna być nieprzyjemna, natomiast powyżej 90 dB staje się szkodliwa.
            Na koncertach rockowych głośność muzyki dochodzi nawet do 110-120 dB.
            Element stylowy – beat ma znaczny wpływ na kondycję człowieka. Wywołane przez gitary basowe niskie tony z dodatkowym beatem powodują szereg zmian w płynie rdzeniowo – kręgowym. Ten z kolei bezpośrednio wpływa na gruczoł śluzowy, który kieruje wydzielaniem hormonów.
            Badania nad muzyką rockową graną w tak wysokich przedziałach głośności, wykazały na poniższe efekty w organizmie ludzkim:
            – zmianę pulsu i oddechu,
            – podniesiony poziom wydzielania w gruczołach dokrewnych, w szczególności gruczołu śluzowego.
            – kiedy melodia podnosi się (wysokie częstotliwości) krtań ściąga się, a kiedy melodia opada… rozluźnia się.

            Serce ludzkie uderza średnio 70 – 80 razy na minutę, a w czasie słuchania rocka przy wysokiej głośności przyspiesza do 120 – 130 uderzeń.
            Z tym związany jest szereg zmian w organizmie…
            Szczególnie interesująca jest reakcja wydzielania hormonu stresu – adrenaliny (C9H13O3N). Wytwarzanie tego hormonu jest zupełnie normalnym objawem każdej sytuacji stresowej, do takich zalicza się również słuchanie muzyki rockowej przy dużej głośności.
            Jednakże bardzo silne lub długotrwałe stresy powodują nadprodukcję adrenaliny.
            Kiedy nie może ona być przetworzona za pośrednictwem enzymów, zostaje przemieniona w substancję o nazwie adrenochrom (C9H9O3N) i ten właśnie związek ma podobne działanie jak LSD(!).
            Wprawdzie adrenochrom jest słabszym środkiem niż narkotyk, ale w dużej ilości jest bardzo niebezpieczny.

            Badania medyków: McRoberta, Granby, Blainsa i innych pozwoliły zestawić negatywne cechy zachowań wywołanych manipulacyjnym działaniem rocka i heavy metalu na świadomość człowieka…”
            http://www.wcredo.eu/omuzyce/elemdem.html

          • Mezamir pisze:

            Tobie się podobają… ?

            Tak

          • Mezamir pisze:

            propagowanie idei anarchii, okultyzmu czy satanizmu…

            Promowaniem satanizmu zajmują się trzy najbardziej popularne religie na świecie
            Cała satanistyczna teologia znajduje się w Torze,Biblii i Koranie

            okazuje się, że… króluje tam heavy metal oraz hard rock…
            Jest jeszcze modlitwa,kapelani błogosławiący pociski etc etc 🙂

            dźwiękami możemy wprowadzić się w stan przyjemnego odprężenia
            Nawet metalem możemy się zrelaksować 🙂 kwestia gustu a nie muzyki samej w sobie
            Szkodliwość metalu jest mitem który osobiście obaliłem w eksperymencie z awokado
            Kiedyś,dawno temu,kościół uważał rower za szkodliwe dzieło Szatana
            w islamie,w pewnych gałęziach,muzyka jest zakazana a jej wykonywanie karane

            To nie pewni twórcy muzyki starają się manipulować słuchaczami
            tylko pewne kręgi religijne starają się manipulować wyznawcami 🙂

  14. margo0307 pisze:

    „…Nić zrozumienia przez wieki się przędzie
    tworząc węzełki, splątania, zerwania
    nie o to chodzi – by stać się węzełkiem
    lecz aby dążyć drogą przyrastania.”

    c.d. od Abulafii… 🙂
    „…Spirala jest znakiem tajemnym, co mówi, że u źródła są treści, które szerszej prawdy są zaczynem.
    A ty, gdy zechcesz poznać je, po spirali toczysz swe poznanie, a szukać masz nie gdzie indziej, jeno wokół siebie.

    W spiralę układają się ludzkie losy, bo coś wczoraj poznał, temu przyjrzeć musisz się znów dziś.
    Zobaczyć, czy treści jakiejś nie przeoczyłeś, bo dzisiaj dzień jest nowy, a twoim rozumieniem mądrzejszyś o wycinek łuku.
    Rozwijać spiralę, to twoja szczególna praca. Detale składać, aż zbiór się dopełni
    .

    Gdy o kwadrat oprzesz swoje poznanie, wtedy okrąg zamkniesz a znaczyć to będzie, żeś wiedzę swą dopełnił i klucz do prawd wielu posiadł, które Wszechświat tworzą.
    Odtąd ciężar na twych barkach spoczywa wielki, boś wiedzę posiadł nie tylko dla siebie.
    Taka jest wszechrzeczy kolej – że gdy po owoc wiedzy wyciągniesz ramię, w rozkoszy jego smaku nie będziesz się pławił po kres. Czeka cię kolejna praca.
    Po następny owoc już sięgać trzeba.
    A za tobą inni jeszcze kroczą. Spocząć więc nie sposób, ni mądrości dla siebie zatrzymać.
    Bo jeśli będziesz się ociągał, tamci ponad tobą przejdą, a ty ostaniesz się, niczym kołek w szczerym polu.
    I niczym było twoje staranie, boś z biegu wypadł i wiedzyś nie przekazał.
    Inni ją dalej ponieśli…”

  15. Loja Jolajna pisze:

    „„…Spirala jest znakiem tajemnym, co mówi, że u źródła są treści, które szerszej prawdy są zaczynem.
    A ty, gdy zechcesz poznać je, po spirali toczysz swe poznanie, a szukać masz nie gdzie indziej, jeno wokół siebie.
    ===================
    wokół siebie czyli nie szukać daleko ani jak idzie o odległość czy czas.
    wokół siebie czyli na podstawie tego co zdołasz dotknąć, poczuć, obok i w sobie.

    Przeczytałam bez zrozumienia jeden z komentarzy zamieszczony w tym temacie…prawie 2500 kliknięć w klawiaturę. Zaciekawiło mnie czy szybciej się czyta czy pisze…pewnie to zależy od czegoś tam 🙂
    Przeglądnęłam co nieco historię waszego tu blogowania…czy nie macie wrażenia, że to stracony czas? Bo chyba jak było na początku tak jest i teraz, ani jednego kroku do przodu, dreptanie w miejscu.

    • margo0307 pisze:

      „dom…mistyków?”
      ___
      I co wniosłaś tym… dwuznacznym stwierdzeniem ?, podobnie jak i następnym:
      „…czy nie macie wrażenia, że to stracony czas?”

      • margo0307 pisze:

        „… jak było na początku tak jest i teraz, ani jednego kroku do przodu, dreptanie w miejscu.”
        ___
        Jeśli Ty drepczesz w miejscu – nie oznacza to, że… wszyscy mają tak jak Ty…

        Poza tym, dobrze by było gdybyś zechciała czytać teksty ze zrozumieniem…, wówczas – być może… miałabyś szansę uruchomić prawopółkulowy umysł i spróbować wyobrazić sobie – podążając za tokiem myślenia autora – jaką pragnie przekazać wiedzę dzieląc się nią z nami…
        Jeśli jednak zaprzęgasz do pracy lewopółkulowy umysł… licząc kliknięcia w klawiaturę… nie dziwnym jest, że… nie rozumiesz tego, o czym rozprawia zacytowany przeze mnie Abulafia…

        • marek pisze:

          Jeśli Ty drepczesz w miejscu – nie oznacza to, że… wszyscy mają tak jak Ty…

          czy aby na pewno ?

          sztuką jest … do tego zmierzamy , aby życie przez nas przepływało.

          Bez żadnych zahamowań , swobodnie , niezauważenie , bez przeszkód.

          Taki stan istnienia to : Bóg we mnie a ja w Bogu.

          Więc czy aby nie wszyscy dreptamy , różniąc się jedynie długością i ilością kroków .

          uśmiechu o poranku

          Marek

    • marek pisze:

      Przeczytałam bez zrozumienia jeden z komentarzy zamieszczony w tym temacie…prawie 2500 kliknięć w klawiaturę. Zaciekawiło mnie czy szybciej się czyta czy pisze…pewnie to zależy od czegoś tam:)
      Przeglądnęłam co nieco historię waszego tu blogowania…czy nie macie wrażenia, że to stracony czas? Bo chyba jak było na początku tak jest i teraz, ani jednego kroku do przodu, dreptanie w miejscu.

      Masz w tych tematach rację Lilu i równocześnie nie masz racji .

      Od kilku miesięcy wiedziałem ,że warto było by omówić te zagadnienia które poruszasz.

      Język jako forma wyrazu myśli jest żywy i ewoluuje , jednak posiada ograniczenia , gdyż jest on ściśle związany z opisywaniem materii i przez tożsamy jej umysł tworzony.

      Mógłbym powiedzieć iż język mówiony pisany jest formą komunikacji istot zamkniętych w środowisku o określonym spektrum częstotliwości.

      Pomiędzy osobnikami posługującymi się tą formą przekazu wymiana informacji odbywa się płynnie i bez zgrzytów / braku zrozumienia / jeżeli jest precyzyjnie stosowany .

      „Schody ” zaczynają się wtedy gdy ktoś kusi się przenieść na ten język treści wyrażalne jedynie językiem o szerszym spektrum subtelności jakimi są intuicja , telepatia , czy być może inne nie znane mi formy komunikacji .

      Z konieczności , taka treść ubożeje , odsuwa się od prawdziwości opisu tego szerszego w treściach języka , a co najbardziej frustrujące staje się niezrozumiała dla istot funkcjonujących wyłącznie w języku naszych umysłów.

      Te zależności mają też szersze znaczenie . Nasze opisy z wglądów poza naszą rzeczywistość w przekazie logiczno-historycznym tylko deformują to co zostało przez Jaźń odebrane w takim wglądzie.

      I tutaj dopiero można zrozumieć że jedyną właściwą formą do przeniesienia takich treści na płaszczyznę 3G je sztuka ale przez duże”S” tworzona przez artystę pisanego przez duże „A „- niosąca w sobie szerokokątny ładunek oddziaływania .

      Prostszą formą wyrażenia treści nie mieszczących się w naszym języku są alegorie , porównanie , przypowieści . Dają one możliwość szerszego samodzielnego wglądu w przekazywaną treść , jednak niosą również niebezpieczeństwo błędnej interpretacji przy „skrzywionym”co do sensu wypowiedzi jej odbiorze.

      Przykład : z dołu Mont Ewerest wydaje się być olbrzymi , z góry to jedynie małe wzniesienie .

      Dużo i mało , mądre i głupie w zależności jak odebrało się tą moją tak naprawdę bardzo obszerną i wieloaspektową informację .

      W temacie przystawalności języków nigdy nie dojdziemy do porozumienia , stąd konieczność , tendencja do grupowania się , czy łączenia w grupy mówiące tym samym językiem względnie , to samo inaczej ; niosące w sobie wyspecjalizowane rozwinięte umiejętności komunikacji wykraczające poza elementarne ” słowo.”

      W temacie forum , będzie ono w pewnym sensie zawsze swego rodzaju przedszkolem drogi do Człowieczeństwa z uwagi na swe niedowłady wynikające z układu strony graficznej .

      Znam forum Dawida Icke które zachowuję rozdzielone tematy w sekwencji wypowiedzi i jest ono o wiele użyteczniejsze w tym aby temat bez zaśmieceń i w prosty sposób dla czytającego mógł być prześledzony i prowadził do wyłuskania jego kluczowych treści .

      W mej znikomej wiedzy w temacie sieci komputerowej sądzę , że tamten nośnik jest odpłatny , a to już temat dla administratorów MŻ i jej współużytkowników.

      Chociaż w mojej opinii na chwilę obecną nie mamy zbyt wielkiego wpływu na czytelność przepływu informacji miedzy nami , to wydaje mi się iż warto pamiętać o istnieniu różnorodności i nieprzystawalności języków , przeanalizować własne położenie w tym ich stopniowaniu , wreszcie pamiętać że to co jest transmitowane z góry w dół ulega kompresji czyli tak naprawdę ubożeje w wyrazie , a to co wspina się w górę ulega dekompresji więc rozpościera się coraz szerzej – jednak percepcję tej nowej perspektywy zdobywa za pośrednictwem nabytych narzędzi z tych rozszerzonych horyzontów i aby ich nie deformować aż po próg iż stają się odległe od zapoznanej prawdy winno je wyrażać właściwym dla tych przestrzeni językiem jak choćby poprzez , sztukę , alegorię , przypowieść .

      Miłego dnia

      Marek

      • margo0307 pisze:

        „…Język jako forma wyrazu myśli jest żywy i ewoluuje , jednak posiada ograniczenia , gdyż jest on ściśle związany z opisywaniem materii i przez tożsamy jej umysł tworzony…”
        ___
        Można to tak ująć Marku, tyle że… język jako werbalny sposób wyrażania myśli – jak na razie – jest jedynym sposobem komunikowania się z szerszym gronem osób chcących wymieniać się poglądami, przemyśleniami, wnioskami, do których – w drodze przemyśleń – się dotarło…, etc…
        Jeśli jednak skupiamy swą uwagę jedynie na samym języku – czyli domeny lewej półkuli naszego mózgu, nie uruchamiając prawopułkulowej wyobraźni – nigdy nie będziemy w stanie właściwie z-rozumieć tego, co poprzez język chce wyrazić jego autor…

        Jeśli napiszę, że… byłam wczoraj nad pięknym jeziorem, które otaczała soczysta zieleń wodnej roślinności…, na widok której wszelkie myśli gdzieś… ulatywały dając mi odczucie s-pokoju umysłu…, rozkoszując zmysły widokiem czystej wody, radośnie świecącego Słońca…, a w oddali… szumiącego lasu…, to uruchamiając swą wyobraźnię – będziesz w stanie… również to samo co ja ujrzeć i poczuć…

        • JESTEM pisze:

          ” to uruchamiając swą wyobraźnię – będziesz w stanie… również to samo co ja ujrzeć i poczuć…”

          Bez wstawionego obrazka tego, co widziałaś, nie ujrzę tego samego, co ty zobaczyłaś, ale mogę sobie próbować wyobrazić to, co widziałaś… nakładając na opisany przez ciebie obraz, mój obraz – podobny, który jest mi znany.
          I na podstawie twojego opisu mogę coś poczuć, ale tylko to, co mogę poczuć wyobrażając sobie – przywołując w pamięci ten obraz, który kojarzy mi się – synchronizuje z twoim opisem.
          Natomiast jeśli zrezygnuję ze wszystkich „nakładek, skojarzeń” itp. z mojej przeszłości, wtedy w odczuwaniu a nawet wyobrażeniach swoich będę coraz bliżej tego, co ty opisujesz słowami… ale nie koniecznie tego, co ty odczuwałaś… :-} ❤

          Precyzja naszego opisu w tym przypadku też ma znaczenie… :-} ❤

          • JESTEM pisze:

            A coraz większa precyzja prowadzi do… syntezy przekazu czyli w rezultacie do symbolu… w postaci obrazów, krótkich wypowiedzi, przysłowia, powiedzonka albo poezji mp. haiku… :-} :

            „w każdym czasie i miejscu, stoimy na skraju żyjącej nieskończoności.
            i gdy w chwilach nieprzysłoniętej percepcji spoglądamy w jej bezmiar,
            to w istocie ona sama, poprzez życie, patrzy w siebie.” – ao ❤

          • marek pisze:

            i gdy w chwilach nieprzysłoniętej percepcji spoglądamy w jej bezmiar,
            to w istocie ona sama, poprzez życie, patrzy w siebie.” – ao❤

            i co niektórych czytających te słowa kusi dodać :

            Świnto prawda , albo co najmniej –trafione w dziesiątkę .

            Marek

          • margo0307 pisze:

            „… Precyzja naszego opisu w tym przypadku też ma znaczenie…” :-} ❤
            ___
            Zgadza się, im większa, lepsza… precyzja opisu – tym doskonalsze wyobrażenie… 🙂
            Dlatego m.in. tak istotnym dla nas jest… czytanie książek, które pobudza naszą wyobraźnię subtelnie zaprzęgając naszą prawą półkulę do pracy… 🙂

        • Maria pisze:

          to uruchamiając swą wyobraźnię – będziesz w stanie… również to samo co ja ujrzeć i poczuć…”

          Masz rację……

    • Dawid56 pisze:

      Jeśli Ty drepczesz w miejscu – nie oznacza to, że… wszyscy mają tak jak Ty…

      .Przykro mi z tego powodu że tak piszesz. 😦
      Jeśli jednak jest jeszcze jakieś światełko w tunelu dla tej Cywilizacji to warto wykorzystać każdą szansę na jej ratowanie.Nic nie jest jeszcze stracone, a przykazanie miłości zostawione przez Chrystusa nadal aktualne.Jeśli wierzysz że nie ma nadziei na ratunek to nie dziw się że Świat jest taki beznadziejny wokół Ciebie.Jeśli wierzysz w Człowieka to znaczy że nic nie jest stracone i żadna przyszłość nie jest przewidywalna w 100%.

  16. Loja Jolajna pisze:

    „Znam forum Dawida Icke które zachowuję rozdzielone tematy w sekwencji wypowiedzi i jest ono o wiele użyteczniejsze w tym aby temat bez zaśmieceń i w prosty sposób dla czytającego mógł być prześledzony i prowadził do wyłuskania jego kluczowych treści .

    W mej znikomej wiedzy w temacie sieci komputerowej sądzę , że tamten nośnik jest odpłatny , a to już temat dla administratorów MŻ i jej współużytkowników.”
    _______________________
    Forum Dawida Icke…zajrzałam/oglądnęłam 🙂
    Forum jest darmowe do pobrania klikając w prawym dolnym rogu na phpBB3
    forum pobrane ze strony fundacji wymaga swojego serwera, który można sobie mieć nawet już za 100zł/rok i wtedy na własnej domenie. Na takim jednym serwerze można zładować kilka for różnych zaprzyjaźnionych właścicieli na subdomenach np mistykaA, mistykaB, mistykaC itd.
    Wtedy koszt serwera rozkłada się na współdzielących.
    Ale takie forum mozna mieć i bez kosztów serwera, bo np wystarczy wejść na stronę przema i u niego, za darmo na jego serwerze postawić to forum…wtedy w adresie będzie np mistyka.przemo.pl

    Forum, o którym piszesz jest jednym z lepszych jak nie najlepsze z darmowych do komunikacji internetowej, jest w języku polskim, z pocztą wewnętrzną, z bardzo inteligentnym panelem sterowania i prostym do obsługi. To takie połączenie bloga i forum, mozna włączyć oba, ale i wyłączyć jedno z nich.

    To tak odnośnie faktycznej niewygody na tym blogu.
    Ale nie o samą niewygodę mi chodziło
    Pozdrawiam
    eL

  17. Maria_st pisze:

    Forum, o którym piszesz jest jednym z lepszych jak nie najlepsze z darmowych do komunikacji internetowej, jest w języku polskim, z pocztą wewnętrzną, z bardzo inteligentnym panelem sterowania i prostym do obsługi. To takie połączenie bloga i forum, mozna włączyć oba, ale i wyłączyć jedno z nich. ”

    Nie wchodzę na to forum, przypomina mi ten od cheopsa—-omijam takie dalekim łukiem, ale jak zaobserwowałam—każdy z nas pojawia się tam gdzie powinien na daną chwilę by otrzymać zrozumienie.

    „Ale nie o samą niewygodę mi chodziło
    Pozdrawiam
    eL ”

    kazdy jak sobie pościele tak sie wyspi.
    Nie trzeba wiele by zrozumieć SIEBIE

    • margo0307 pisze:

      „…Nie trzeba wiele by zrozumieć SIEBIE”
      ___
      Dokładnie Maryś – wystarczy szczera chęć… 🙂

      • Teresa Chacia pisze:

        Pościelona i wyspana
        przez siebie od dawna zrozumiana
        innych zrozumieć nie umie
        bo siedzą tylko w rozumie
        rozum im żle podpowiada
        bez zrozumienia siebie głupoty im gada
        wystarczy chęć ale szczera
        i człowiek samo właściwe wybiera
        zrozumiany przez samego siebie
        jego język zrozumiale pisze do ciebie
        a ty jesteś ciągle przez siebie niezrozumiany
        więc co tu robisz idź paś lepiej barany.

        • marek pisze:

          Kochana samotna Teresko
          a może tak , …

          Marek

          • Teresa Chacia pisze:

            Marku kochany w Chrystusie zgrupowany
            i świat tylko duchowy od niedawna zgłębiany
            cóż możesz wiedzieć o życiu tych co tu naprawdę żyją
            jak tylko żyjesz z mocno wyciągniętą ku górze szyją
            prowadzić tam owieczki chcesz
            a jak tam jest to naprawdę wiesz?
            bo coś mi sie nie wydaje
            czy tam byłeś czy Ci się po prostu zdaje.

          • marek pisze:

            Marku kochany

            Ech ci ludzie, to brudne świnie
            Co napletli o mojej dziewczynie
            Jakieś bzdury o jej nałogach
            No to po prostu litość i trwoga
            Tak to bywa gdy ktoś zazdrości
            Kiedy brak mu własnej miłości
            Plotki płodzi, mnie nie zaszkodzi żadne obce zło
            Na mój sposób widzieć ją

            Na głowie kwietny ma wianek
            W ręku zielony badylek
            A przed nią bieży baranek
            A nad nią lata motylek
            A przed nią bieży baranek
            A nad nią lata motylek

            Krzywdę robią mojej panience
            Opluć chcą ją podli zboczeńcy
            Utopić chcą ją w morzu zawiści
            Paranoicy, podli sadyści
            Utaplani w brudnej rozpuście
            A na gębach fałszywy uśmiech
            Byle zagnać do swego bagna, ale wara wam
            Ja ją przecież lepiej znam

            Na głowie kwietny ma wianek
            W ręku zielony badylek
            A przed nią bieży baranek
            A nad nią lata motylek
            A przed nią bieży baranek
            A nad nią lata motylek

            Znów widzieli ją z jakimś chłopem
            Znów pojechała do St. Tropez
            Znów męczyła się, Boże drogi
            Znów na jachtach myła podłogi
            Tylko czemu ręce ma białe
            Chciałem zapytać, zapomniałem
            Ciało kłoniąc skinęła dłonią wsparła skroń o skroń
            I znów zapadłem w nią jak w toń

            Ach, dziewczyna pięknie się stara
            Kosi pieniądz, ma jaguara
            Trudno pracę z miłością zgodzić
            Rzadziej może do mnie przychodzić
            Tylko pyta kryjąc rumieniec
            Czemu patrzę jak potępieniec
            Czemu zgrzytam, kiedy się pyta czy ma ładny biust
            Czemu toczę pianę z ust

            Na głowie kwietny ma wianek
            W ręku zielony badylek
            A przed nią bieży baranek
            A nad nią lata motylek
            A przed nią bieży baranek
            A nad nią lata motylek

            jak tylko żyjesz z mocno wyciągniętą ku górze szyją

            to już teraz nie wiem , czy jestem gęsior , indor może łabędź
            w związku z tą mocno naciągniętą szyją – dobrze że to nie ego ….

            Ty też Teresko
            masz miejsce w mym sercu

            Marek

          • marek pisze:

            Marek

          • Teresa Chacia pisze:

            Na głowie ma aureolę
            ależ wielka ja pitolę
            w ręku ma dyscyplinę
            nie posłucha to na dziewczynę
            przed nim bieży tylko Ostoja
            cała jestem jestem twoja
            nad nim Jestem lata
            duchowe węzełki rozplata
            Margo mimo wszystko w ogonie
            mądrościami cała płonie
            w sercu samotną Tereskę także
            no i cały ten świat a jakże
            nie mówiąc o tym co potem
            czoło na razie zalane potem
            ciężka ta duchowa praca
            ciężka praca się opłaca
            potem już tylko na tronie
            zawsze z przodu nie w ogonie
            któż to taki to jest Marek
            pełne światło żaden ogarek.

          • marek pisze:

            Na głowie ma aureolę
            ależ wielka ja pitolę

            Teresko jesteś wspaniała
            przebiłaś Lucka o głowę

            a ja gorę…
            … pan mi tu panie Pogorzelski -dziewuchę tego … a ja gorę

            może trochę nostalgii

            Marek

    • Loja Jolajna pisze:

      Maryś, czy tak trudno zrozumieć z tego co napisałam, ze nie wychwalam tego konkretnego forum Dawid coś tam…Marek podał namiar, zajrzałam pierwszy raz i nie czytając tematów od razu zorientowałam sie na jakim skrypcie forum postawione
      Chodziło mi ogólnie o skrypt, a nie to konkretne forum Dawida…

      • Maria_st pisze:

        Chodziło mi ogólnie o skrypt, a nie to konkretne forum Dawida…

        ok
        a co bedzie jak nam neta zabiorą ?

        • marek pisze:

          a co bedzie jak nam neta zabiorą ?

          Lucek będzie latać wystrojona codziennie inaczej z sezonowymi plakatami po ulicach , Marek się rozpłynie w kółku różańcowym , ale po pewnym czasie go wyrzucą i dalej już nie wiem , a co zrobi reszta , napiszcie o tym sami .

          Marek

          • JESTEM pisze:

            – ‚a co bedzie jak nam neta zabiorą ?’
            – (…) a co zrobi reszta , napiszcie o tym sami .

            gdyby…no to pogdybam sobie dla zabawy… ;-}

            Może będę od czasu do czasu tulić w sobie swoje wspomnienia o was
            albo
            zapomnę o was i o sobie, o tym wszystkim, co tu pisałam i przeżywałam w dialogu z WAM? ;-D ❤

            NIE WIEM. :-} ❤

          • Maria pisze:

            a co zrobi reszta , napiszcie o tym sami .

            ja będe żyła jak żyję……mam to co chcę i nie tylko .
            RODzina

          • margo0307 pisze:

            „…a co zrobi reszta , napiszcie o tym sami .”
            * * *
            „ja będe żyła jak żyję……mam to co chcę i nie tylko”

            ___
            I ja podobnie…, będę żyła jak dotychczas…, czas przeznaczony na przeglądanie neta wykorzystam już w całości na czytanie książek…, przyglądanie się Naturze…, myślom…, wyobrażeniom… swoim i ludzi dookoła mnie… 🙂

      • Maria_st pisze:

        eL czytam twoje wypowiedzi i zastanawiam się o co chodzi?
        Wciąż ci sie nie podoba co piszą niektore osoby, zarzucasz im kłamstwo…czemu to służy?
        Pisałaś kiedyś o sobie jako wyjatkowej osobie z powodu tego czego doświadczasz ….a jednocześnie manipulujesz doswiadczeniami innych…
        Może napiszesz coś co ruszy ten blog do przodu / wg ciebie stoi w miejscu /….jak narazie nic nie napisałaś sensownego co wynika z tych słow o zastoju, bo przecież też tu piszesz….nawet jeśli od czasu do czasu….

  18. margo0307 pisze:

    Do chorego chłopca przyszedł na wizytę domową lekarz.
    Patrzy, a jego mała siostrzyczka biega boso po mieszkaniu.
    – Ślicznotko!, załóż kapcie bo się przeziębisz – radzi lekarz.
    Po wizycie lekarza, mama zauważa, że mała ciągle biega boso.
    – Słyszałaś, co pan doktor powiedział? – pyta córeczkę.
    – Tak! Powiedział, że jestem ślicznotką! 🙂

    • marek pisze:

      I tak się leczy z przeziębień….i nie tylko…
      specjalista chorób śmiesznych i niepoważnych .

      Marek

        • marek pisze:

          Kochasz nie tylko kwiatki i ptaki
          Teraz kochasz naprawdę Siebie
          Jesteś tym światem i czujesz To
          Jakby na Nowo

          I coś o kochaniu inaczej …

          Trzeba przede wszystkim kochać i szanować siebie samego, aby pozbyć się
          wewnętrznego konfliktu typu: „dobro kontra zło”,
          wtedy dopiero można pojąć – kim się jest.

          Marek

          • JESTEM pisze:

            „Trzeba przede wszystkim kochać i szanować siebie samego, aby pozbyć się
            wewnętrznego konfliktu typu: „dobro kontra zło”, wtedy dopiero można pojąć – kim się jest.”


            Czuję w sobie wewnętrzny uśmiech
            spowodowany odczuwaniem radości istnienia…
            i MIŁOŚĆ do wszystkiego – całego Stworzenia
            i… do Pustki, w której to Stworzenie całe
            manifestuje się i przejawia…

            Kwiat – naczynie Pustki (Ti-ka-li Sunyata)
            wszystkie cząstki Jedni, Całości przytula do serca
            i serdecznie – bo z serca – je pozdrawia…;-}

            więc można „odzyskać” (przypomnieć) w Sobie
            Swoje całe piękno dostrzegając je we wszystkim wokół…
            ach…
            ❤

            Wystarczy tylko raz dokopać się do tego Źródełka Miłości w sobie, a wypłynie potężną rzeką, porazi swoją mocą i uniesie tak lekko, że przestaniemy czuć „swój własny ciężar istnienia”. Jak „piórko”… Wystarczy zaufać…

            Odczuwałam TO już wiele razy w ciągu ostatnich kilku lat – te przebłyski mną poruszające i rozwibrujące mnie jako… jeszcze „oddzieloną” od SIEBIE w niektórych częściach. No i trwało TO raz krócej, raz dłużej. A teraz odczuwam… jakby TO było esencją istoty i istnienia, Źródłem i wszystkim, co z niego wypływa. Dzięki temu odczuciu każdy przejaw i całą różnorodność obejmuję i przenikam Miłością bez oceniania, bez oczekiwań… takim, jakie JEST. Z wdzięcznością, ufnością i przyjmowaniem… SIEBIE jako Jedni, Całości. W otwartości na NIEZNANE…

            Dziękuję. ❤

          • margo0307 pisze:

            „..Wystarczy tylko raz dokopać się do tego Źródełka Miłości w sobie, a wypłynie potężną rzeką, porazi swoją mocą i uniesie tak lekko, że przestaniemy czuć „swój własny ciężar istnienia”. Jak „piórko”… Wystarczy zaufać…”
            ___

          • marek pisze:

            „..Wystarczy tylko raz dokopać się do tego Źródełka Miłości w sobie

            i zaczyna się wirować z prędkością ruchu elektronu .

            Marek

          • JESTEM pisze:

            ❤ :-}

          • Loja Jolajna pisze:

            „…każdy przejaw i całą różnorodność obejmuję i przenikam Miłością bez oceniania, bez oczekiwań… takim, jakie JEST.
            =============
            Jestem
            Teoretycznie można kochać wszystkich, to znaczy można tak sobie mówić/wmawiać sobie.
            Jezeli teoretycznie z takimi myślami zyje ci się lżej, to ja nie mam nic do tego i zwłaszcza, ze praktycznie nie jesteśmy sobie bliskie, to znaczy dzieli nas odległość i nie tylko.
            eL

          • Maria_st pisze:

            „„…każdy przejaw i całą różnorodność obejmuję i przenikam Miłością bez oceniania, bez oczekiwań… takim, jakie JEST.”

            Uważam iż Jestem wie co pisze, zna SIEBIE .
            I nie jest to jakieś gdybanie, blebleble ale STAN jaki Jestem osiągnęła.
            Mnie Tu do tego stanu daaaaaaaleko ale doświadczyłam GO .
            STAN ten trudno opisać.
            Ja bym to opisała choć troche : wielkie szczęście, spokój, błogość, połączenie , przenikanie wszystkiego.

          • JESTEM pisze:

            Loja Jolajna:
            „Jestem
            Teoretycznie można kochać wszystkich, to znaczy można tak sobie mówić/wmawiać sobie.
            Jezeli teoretycznie z takimi myślami zyje ci się lżej, to ja nie mam nic do tego i zwłaszcza, ze praktycznie nie jesteśmy sobie bliskie, to znaczy dzieli nas odległość i nie tylko.
            eL”

            Dla ciebie, kochana Lilu, to teoria, dlatego nie możesz nawet wyobrazić sobie, że można takiego uczucia doświadczyć. Nie wierzysz, że jest to możliwe. Po prostu.

            A jednak to, w co wierzymy ma moc kreowania, stwarzania „takiej a nie innej rzeczywistości” zgodnej z tym, w co wierzymy, że jest możliwe albo, że nie jest możliwe. To, w co wierzymy ma także moc kreowania i stwarzania takich, a nie innych stanów istnienia w tym świecie.

            W niczym mi nie przeszkadza to, w co ty wierzysz lub nie wierzysz albo co wiesz lub czego nie wiesz. Nie ma to wpływu na mój sposób istnienia i doświadczania życia w formie ludzkiej ani nie zaburza mojego stanu istnienia, w którym odczuwam to, co słowami „próbuję” opisać jako odczucie Miłości. Na przykład:

            …każdy przejaw i całą różnorodność obejmuję i przenikam Miłością bez oceniania, bez oczekiwań… takim, jakie JEST…

            Opis tego stanu istnienia i odczuwania nie oddaje pełni tego przeżycia… Marek twierdzi, że jest „nie do opisania”. :-} Ale można to jakoś próbować opisywać… Choć każdy opis – dla osoby, która tego stanu istnienia i odczuwania nie doświadczy choćby przez moment – będzie brzmiał jak „teoria” albo nawet „banał”. I tak, jak Maria_st napisała:

            „I nie jest to jakieś gdybanie, blebleble ale STAN jaki Jestem osiągnęła.
            Mnie Tu do tego stanu daaaaaaaleko ale doświadczyłam GO .
            STAN ten trudno opisać.
            Ja bym to opisała choć troche : wielkie szczęście, spokój, błogość, połączenie , przenikanie wszystkiego.

            Dziękuję, kochana Mario. Twój opis jest dla mnie przejrzysty i klarowny…

            Tak, dopóki tego nie doświadczymy, to będziemy uważać, że to tylko teoria i myśli (słowa). Tak działa ego: najpierw pojawiają się myśli, a potem utożsamienie i bezrefleksyjne podążanie za nimi z powodu utożsamiania się z myślami, których – bywa – nie do końca jesteśmy świadomi. Potem następuje doświadczenie. A w tym przypadku jest odwrotnie: najpierw doświadczenie, którego nie umiemy opisać ani nawet wyobrazić sobie, a dopiero potem pojawiają się myśli – słowa, które ten stan próbują jakoś określić, żeby go innym przybliżyć… w wolności się dzieląc. :-} ❤

            Dla mnie milczenie o Miłości i odczuwanie Jej jest tym samym, co miliony słów Ją opisujące, które wynikają z tego stanu istnienia i odczuwania. I jedno i drugie jest tym samym inaczej się przejawiającym.

            Choć oczywiście można "blablać" :-} na temat Miłości wiele, a nawet teoretyzować na Jej temat albo twierdzić i głosić, że nie powinno się o Niej rozmawiać i nie powinno się pisać o Niej, choć Jej – tego stanu istnienia jeszcze się w tym życiu nie "doświadczyło". I można też milczeć o Miłości z tego samego powodu.

          • margo0307 pisze:

            ” Dla ciebie, kochana Lilu, to teoria, dlatego nie możesz nawet wyobrazić sobie, że można takiego uczucia doświadczyć. Nie wierzysz, że jest to możliwe. Po prostu.

            A jednak to, w co wierzymy ma moc kreowania, stwarzania „takiej a nie innej rzeczywistości” zgodnej z tym, w co wierzymy…”
            ____
            ” Siedząc przy okrągłym stole, dusze wybierały swoją kolejną lekcję.
            Nagle podniosła się odważna i silna dusza:
            – Tym razem idę na Ziemię, aby nauczyć się wybaczać. Kto mi w tym pomoże?
            Dusze odpowiedziały ze współczuciem i nawet trochę z przestrachem:
            – Jest to jedna z najtrudniejszych lekcji… Możesz nie dać rady w ciągu jednego życia… Będziesz tak bardzo cierpiała… Szkoda nam ciebie… Ale możesz dać radę…
            Pomożemy ci…
            Jedna dusza powiedziała:
            – Jestem gotowa być obok ciebie na Ziemi i ci pomóc.
            Będę twoim mężem, w naszym związku wiele problemów będzie z mojej winy, a ty… będziesz się uczyła mi wybaczać.
            Druga dusza westchnęła:
            – Mogę stać się jednym z twoich rodziców, zapewnić ci ciężkie dzieciństwo, a potem wtrącać się w twoje życie i przeszkadzać w pracy, a ty… będziesz uczyła się mi wybaczać.
            Trzecia dusza powiedziała:
            – Będę jednym z twoich przełożonych, często będę odnosić się do ciebie niesprawiedliwie i wyniośle, abyś mogła… nauczyć się odczuwać wybaczenie…
            Jeszcze kilka dusz zgodziło się spotkać się z nią w różnym czasie dla utrwalenia lekcji…

            Tak więc każda dusza wybrała swoją lekcję, obmyśliły wspólny plan życia, w którym będą uczyć siebie nawzajem – i zeszły na Ziemię.
            Taka jednak jest specyfika uczenia się duszy, że podczas narodzenia jej pamięć się oczyszcza.
            Tylko niektórzy domyślają się, że nie ma przypadków i każdy człowiek pojawia się w naszym życiu właśnie wtedy, kiedy najbardziej potrzebujemy lekcji, którą nam niesie…”

  19. marek pisze:

    Jestem
    Teoretycznie można kochać wszystkich,/i>

    Lilusiu ,”aleś Ty teoretycznie uparta , bo praktycznie to zapewne elastyczna ”

    dziecko zaczyna od da… , ba…. mama
    matematyka od jeden patyczek , dwa patyczki

    Zacznij ,że od pokochania siebie do szaleństwa , od rana do rana , i tak w kółko aż bez przerwy kręci się w głowie.

    Wtedy kochać bliźnich , nawet tych paskudnych to bułka z masłem .

    Tyle literek dzisiaj naklikałem żeby pokazać od czego zacząć , a ty zamiast zacząć , to tylko daj i daj i daj jak wiesz co … małe uparte dziecko – weź że się sama za siebie do roboty i przestań wołać daj …. elastycznie , co nie znaczy kota do góry ogonem .

    Z całusami

    Marek

  20. marek pisze:

    Mój Maciek jest bardzo chory – weterynarz mówi że umiera .
    Bardzo go kocham bo to mój przyjaciel i kolega . Żona mówi o naszej menażerii – dzieci starych ludzi .
    Pól roku temu płakał bym jak bóbr w kącie i histeryzował , teraz się do niego i wokoło śmieję .

    bo jo się kochom , bo jo sie kochom , bo jo się kochom, bo jo się kochom .

    to o moim kotku Maćku który uczył mnie miłości i przyjaźni.

    Marek

  21. Teresa Chacia pisze:

    Po odkryciu źódełka miłości w sobie
    możemy jeszcze mówić o ziemskiej osobie
    toż to moc nad moce
    jak atom wiruje a nawet łopoce
    potężną rzeką wypływa
    toż bez ciała się już bywa
    nie ma już ręki i głowy
    stan jest lekko odlotowy
    do latania niepotrzebne są nogi
    tylko radość i nastrój błogi
    serce odpłynęło gdzieś w dal
    niczego z ciężaru istnienia nie żal
    jak piórko jak piórko
    to ziemskie podwórko
    i tak się jakoś składa
    wszystko co złe wypada
    na świecie już nie ma cierpienia
    nikogo do pouczenia
    nie ma niewolnictwa i manipulacji
    kto tak mówi nie ma racji
    bo ta miłość na wszystkich się wylała
    jak potężna rzeka każdego porwała
    nie mają już rąk i głowy
    stan jest piórkowoatomowoodlotowy
    do wznoszenia niepotrzebne są nogi
    tylko miłość źródełka i nastrój błogi
    wszystkie serca odpłynęły gdzieś w dal
    i nikomu niczego nie żal
    jak piórko jak piórko
    wszystkich ludzi ziemskie podwórko
    czy coś jednak zostało
    świadomość powrotu do źródła to mało?.

    • JESTEM pisze:

      Dziękuję, kochana Tereso Chacia.
      Oczywiście, że masz „swoje racje.”
      Pewnie wiesz, że złość i nienawiść może „rodzić” nieustającą potrzebę szydzenia z czyichś słów, może „rodzić” konieczność drwienia sobie ze wszystko, absolutnie wszystkiego, dosłownie wszystkiego… :-}
      Nie jest to oczywiście ani dobre ani złe, ale jest takie, jakie jest… Tak to czasem działa. ;-}

      Bo wiesz, kochana Teresko: kiedy poznajemy Siebie i stajemy się świadomymi ludźmi, rozpoznajemy różne wzorce i schematy działania i już nie ma potrzeby, by tak działać.

      A czy ktoś tu mówi – pisze, że po odkryciu „źródełka miłości w sobie”, w tym stanie – sposobie istnienia:
      nie ma ciała,
      nie ma rąk,
      nie ma głowy,
      że nie ma ludzi, którzy nadal cierpią, nienawidzą albo tacy, którzy wciąż się do innych doczepiają różne „łatki” jak rzepy psiego ogona albo drwią ze słów innych?

      Ty, poetka nie wiesz, co to jest przenośnia? Dosłowność byłaby, gdybym napisała „Jestem piórkiem”, a nie jestem piórkiem, bo jestem Człowiekiem. Natomiast użyłam przenośni: „jak piórko”. Bo taką lekkość w sobie można w ten sposób – za pomocą przenośni, porównania – opisać. :-} ❤

      • Maria_st pisze:

        „Ty, poetka nie wiesz, co to jest przenośnia? Dosłowność byłaby, gdybym napisała „Jestem piórkiem”, a nie jestem piórkiem, bo jestem Człowiekiem. Natomiast użyłam przenośni: „jak piórko”. Bo taką lekkość w sobie można w ten sposób – za pomocą przenośni, porównania – opisać. :-}❤ ”

        Też doświadczyłam tego Stanu Kochana Małgosiu

        • JESTEM pisze:

          „Też doświadczyłam tego Stanu Kochana Małgosiu”

          Tak, kochana Mario, dziękuję z serca, że to napisałaś.
          I cieszę się kochana Mario, bo gdy przeczytałam te twoje słowa, poruszyły one także coś we mnie… i rozwibrowało. :-} ❤ Dziękuję.

  22. Maria_st pisze:

    nie ma niewolnictwa i manipulacji
    kto tak mówi nie ma racji ”

    nawet ty Tereso manipulujesz slowami

    • JESTEM pisze:

      „nawet ty Tereso manipulujesz slowami”

      Robi to, ponieważ nie jest tego świadoma.
      Rozumiem to, ponieważ też kiedyś byłam nieświadoma tego, co z siebie „generowałam”.
      Dlatego teraz z Miłością przyjmuję Teresę taką, jaka jest… :-} ❤
      Co nie znaczy, że już nie będę wyrażać tego, co się przeze mnie przejawia… wobec tego, co inni z siebie "generują" lub co się przez innych przejawia. :-} ❤

      Dziękuję, kochana Mario_st za twoje z-rozumienie. ❤

      • Teresa Chacia pisze:

        Nie jestem poetką
        tylko wierszokletką
        słowa jak mogę do rymu dobieram
        drwin i kpin nigdy nie zawieram
        chcę tylko Ci powiedzieć
        cicho nie będę siedzieć
        cudowne duchowe doświadczenia
        nic to nasze życie nie zmienia
        Twoją duchowość bardzo cenię
        ale kilka osób na wiele zamienię
        żeby większość je wykorzystała
        a ich liczba ciągle ciągle mała
        wbrew temu co piszesz świadoma jestem
        ale daleko mi do Ciebie Jestem
        na moja pisaninę uwagi nie zwracaj
        i w swoim Jestestwie dalej się zatracaj.

        • Maria_st pisze:

          i w swoim Jestestwie dalej się zatracaj.

          Tereso czy wiesz coś napisała?

          • Teresa Chacia pisze:

            Teresa nieświadoma
            za mało uduchowiona
            pisze straszne rzeczy
            ciagle mówi od rzeczy
            bzdury nonsensy niedorzeczności
            jak mogą to znieść oczy wchodzących tu gości.

    • Teresa Chacia pisze:

      Jedynie Ty Mario słowami nie manipulujesz
      bo z taką rozwagą cudownie nimi malujesz
      życie to tylko gra
      tylko Ty wiesz co to oznacza
      jesteśmy światełkiem
      a wszechświat kropeczką supełkiem
      słowa Twoje rzucone od niechcenia
      przecież i tak nic to nie zmienia
      jesteśmy tylko dla żartu tu
      tyle masz do powiedzenia drugiemu
      ten który to czyta
      przyjmuje wszystko i kwita
      kładzie sie na brzuchu
      światełko w oku i uchu
      zaczyna się życiowa gra
      z atomem który mota właśnie ta
      oszczędzając słowa żartuje rozważnie
      właściwe osoby traktuje poważnie
      chociaż też słowami manipulują
      ale też jak ona odpowiednio malują.

  23. Maria_st pisze:

    Same sekrety tylko sekrety
    od tej odpowiednio malującej kobiety.

Dodaj odpowiedź do Ktoś Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.