Rezonans Schumanna, puls Ziemi, podwoił się – nadchodzi radykalna zmiana na poziomie planety?

Od 1986 roku wiadomo, że istnieje coś takiego jak puls planety, zwany też od nazwiska jego odkrywcy rezonansem Schumanna. Jest to elektromagnetyczna częstotliwość Ziemi, która przez długi czas uważana była za stałą i wynosiła 7,83 Hz. Potem jedna wielkość ta zaczęła się zmieniać i obecnie jest to już 16,5 Hz.

Okazuje się, że 7,83 Hz to częstotliwość w zakresie fal alfa ludzkiego mózgu. Trudno o lepszy dowód na integrację człowieka z naturą. Badaniami tego zjawiska zainteresowała się agencja kosmiczna NASA. Opracowano specjalne urządzenie, które emituje drgania o częstotliwości 7,8 Hz. Okazało się, że powoduje ono harmonizację i uspokojenie umysłu.

Instrument jest używany w przestrzeni kosmicznej i stanowi pomoc dla astronautów, którzy przebywają długo z dala od Ziemi. Ze względu na fakt, że mózg astronautów nie czuje częstotliwość rezonansowej Ziemi, zaczynają się nasilać bóle głowy, zawroty głowy, zaburzenia uwagi, a nawet choroba lokomocyjna, szczególnie kłopotliwa w stanie nieważkości.
Schumann_resonans
Rosnąca częstotliwość rezonansu Schumanna oznacza zatem stały wpływ na ludzki mózg. Obecnie wynosi ona podobno już powyżej 16 Hz. W związku z tym, ludzie czują, że coś jest nie tak, ponieważ mózg jest zmuszony do pracy z coraz większą prędkością. Wraz ze wzrostem tej częstotliwości, mózg osiągnie 30 Hz lub więcej i dojdzie do rytmu, który jest odpowiedzialny za inspirację i kreatywność. Częstotliwość drgań 50 Hz to mózg zen, poziom oświecenia dostępny ponoć tylko dla buddystów.

Zwiększenie „częstotliwości Ziemi” powoduje, że nasz mózg wychodzi z trybu hibernacji i pracuje inaczej. Jeszcze kilka lat temu Ziemia była na poziomie wibracji 7,8 Hz, ale kilka dni temu, częstotliwość Schumanna dobiła do 16,5 Hz. Świadczy to o tym, że Ziemia podlega gwałtownej zmianie – następuje przyspieszenie.

Dlaczego zatem ważna jest liczba 16,5? Okazuje się, że 16,5, 33, 66, 132, 264 itd, to liczby, które są harmoniczne dla tonu Solfeggio 528, który jest częstotliwością wykorzystywaną przez biochemików do naprawy uszkodzonego DNA – genetycznego wzorca, na którym opiera się życie. Jeśli częstotliwość Schumanna rezonuje w harmonicznej 528 to sugeruje, że nasze DNA może się zmieniać nawet w tym momencie.

Niektórzy badacze zjawisk paranormalnych sugerują, że Ziemia jest żywym organizmem i nie wolno patrzyć na zmiany w jej obrębie jako zespołu niezwiązanych ze sobą czynników, ale jako całość tworzącą pojedynczy byt. Jeśli zatem zachodzą tak poważne zmiany na poziomie elektromagnetycznym, może nie tylko my ulegamy zmianie, tylko cała planeta, na której mieszkamy i nikt nie wie do czego to doprowadzi.
źródło:
http://innemedium.pl/wiadomosc/rezonans-schumanna-puls-ziemi-podwoil-sie-nadchodzi-radykalna-zmiana-poziomie-planety
http://www.theeventchronicle.com/metaphysics/metascience/earth-ascending-schumann-frequency-resonance-of-the-earth-has-doubled/

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Ezoteryka, Obserwacje Ziemi, Transformacja 2012. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

153 odpowiedzi na „Rezonans Schumanna, puls Ziemi, podwoił się – nadchodzi radykalna zmiana na poziomie planety?

  1. Dawid56 pisze:

    Niby się znam trochę na wykresach, tylko jakoś nie potrafię odczytać tego 16 Hz. Widzę pasmo 7,83 ale tez i pasmo ok 16 Hz .Widzę także niepokojące białe smugi idące do nieskończoności ( błąd w odczycie jakieś zakłócenia czy co?)

  2. JESTEM pisze:

    „Zwiększenie „częstotliwości Ziemi” powoduje, że nasz mózg wychodzi z trybu hibernacji i pracuje inaczej. Jeszcze kilka lat temu Ziemia była na poziomie wibracji 7,8 Hz, ale kilka dni temu, częstotliwość Schumanna dobiła do 16,5 Hz. Świadczy to o tym, że Ziemia podlega gwałtownej zmianie – następuje przyspieszenie.”

    Może „coś” w tym jest…?

    Podzielę się tym, co się ostatnio „we mnie wydarza”.
    Odczuwam już (chyba) od 15. maja „napływ” bardzo silnej energii… określiłabym to jako… wzmocnienie, nasilenie się jakiejś energii. Jakby pojawiły się „nowe fale”, nowe częstotliwości albo jakby jakieś fale zostały wzmocnione… na początku odczuwałam to w ciele i w głowie… Zaczęło się od tego, że nagle zaczęłam czuć napływ strumienia różnych myśli i emocji… bardzo, bardzo intensywny…

    Ale dzięki temu, że zaczęłam przenosić swoją uwagę (świadomość) do całego ciała (z centrum w sercu albo trochę poniżej serca), mózg – umysł jest odciążany i wtedy staje się spokojny… Inaczej pojawiające się w nim myśli zagęszczały się, intensyfikowały jakby następowała „gonitwa”, wręcz „wyścig” całego kłębowiska różnych myśli i emocji… Kiedy dzieje się to bez udziału naszej świadomości, to dopiero może stać się bardzo uciążliwe i trudne. Wtedy coś nas „niesie” i „porywa”, a może nawet zaczyna „szarpać” nami, a my nie wiemy co… i nie wiemy, dlaczego niektóre myśli stają się takie bardzo intensywne, dlaczego silne emocje zaczynają nami szarpać z byle powodu…

    Nadal odczuwam intensywnie te energie w ciele, jakby częstotliwości tej energii stawały się jeszcze bardziej zróżnicowane i… jakby coraz „głośniejsze”… Choć nie odczuwam tego dosłownie jako nasilenia się jakichś dźwięków. Ale wibracje w ciele są takie jakby było ono poddane nieustannym, bardzo mocnym dźwiękom… jakiejś „kakofonii” dźwięków.

    Nie jest to łatwe ;-)… ale bycie uważną, świadomą tego i pozostawanie w swojej „wewnętrznej przestrzeni” poprzez przeniesienie uwagi – świadomości do ciała sprawia, że przestaję swoją energię kierować do mózgu – umysłu i wtedy przestaje to być takie trudne i uciążliwe. Także wibracje, które mogłyby w ciele stać się nieświadomie porywającymi emocjami, nie stają się nimi.

    I nie jest to tak, że od tygodnia cały czas, bez żadnej przerwy jest tak intensywnie. Nie, bywają momenty, że te „fale” uspokajają się, na przykład w nocy. A najsilniejsze stają się w ciągu dnia.

    Nie wiem, jak… i czy „jakoś” to się ma do tego „wykresu”… Ale ciekawe jest to, że napisałeś Dawidzie notkę o jakichś zmianach wibracji, a ja kilka dni temu zaczęłam odczuwać w ciele, poprzez ciało te dziwne „zjawiska” związane ze zmianami energii, które opisałam.

    Ot, takie zdarzenia, doświadczenia ostatnio mi się przytrafiają… to się podzieliłam, bo może inni mają podobne? 🙂

    • Ktoś pisze:

      „Odczuwam już (chyba) od 15. maja „napływ” bardzo silnej energii…”

      – ta, masz prawo od 15 to czuć. To jest to „vampirzenie”o jakim lucsiola ciągle nawija.

      • A58 pisze:

        Głupoty Ktosiu wypisujesz.

        • JESTEM pisze:

          Ktoś:
          – ta, masz prawo od 15 to czuć. To jest to „vampirzenie”o jakim lucsiola ciągle nawija.

          Bla, bla, bla… 😉 Wiesz, że Cię kocham tak samo jak każdą istotę… :-), „ale”…
          /// Możemy te przypływy bardzo mocnych energii odbierać nawet jako czyjeś ataki na nas. (Wiem to, bo kiedyś miałam podobne doświadczenie i niektórzy z Was może pamiętają, bo dzieliłam się tutaj nim z Wami). Teraz wiem, że to reaktywny, uwarunkowany umysł – ego nas próbuje w takie historie „wkręcać”…/// https://nnka.wordpress.com/2015/05/21/rezonans-schumanna-puls-ziemi-podwoil-sie-nadchodzi-radykalna-zmiana-na-poziomie-planety/#comment-48138

          A56:
          „Głupoty Ktosiu wypisujesz.”

          Można to nazwać „głupotami”… 😀
          Oczywiście, że to, co napisał Ktoś, to próba „wkręcania” w „koncepcje” Ktosia, koncepcje, które mają utrzymywać ludzi w wiecznych konfliktach z innymi. 🙂

          • JESTEM pisze:

            Podobnie jak w swoje „koncepcje” próbuje ludzi wkręcać Lucifer-e-k-a 😀
            Też cel ten sam mają: utrzymywanie ludzi w wiecznym konflikcie z innymi…
            Jak ktoś tak „lubi”, bo „potrzebuje” z jakichś względów, to tak ma… po prostu. 🙂

        • Ktoś pisze:

          Może tak, może nie. Ja przynajmniej wiem co tę „falę” wywołało a ty musisz czekać aż ci centrala antenką wstuka do głowy. O ile jej ktoś to powie. ;p

          • JESTEM pisze:

            „Ja przynajmniej wiem co tę „falę” wywołało”

            „Przynajmniej” 😀
            Wiem, że to powyższe pisałeś do A58, ale odpowiem:
            ja to się cieszę Ktosiu, że piszesz,
            że wiesz, że masz odpowiednią wiedzę, co tę falę wywołało.
            Bo wiem, że Ty się z tego nie cieszysz, że wiesz, co tę falę wywołało, ale cieszy Cię to, że możesz napisać, że wiesz… tym bardziej „przynajmniej”. 😀

            Ja na przykład nie muszę nic wiedzieć. I nawet cieszę się, że nie wiem, a nawet cieszę się tym, że mogę o tym napisać.
            Ach, ileż radości… 😀

  3. margo0307 pisze:

    „…pojawiające się w nim myśli zagęszczały się, intensyfikowały jakby następowała „gonitwa”, wręcz „wyścig” całego kłębowiska różnych myśli i emocji… Kiedy dzieje się to bez udziału naszej świadomości, to dopiero może stać się bardzo uciążliwe i trudne. Wtedy coś nas „niesie” i „porywa”, a może nawet zaczyna „szarpać” nami, a my nie wiemy co… i nie wiemy, dlaczego niektóre myśli stają się takie bardzo intensywne, dlaczego silne emocje zaczynają nami szarpać z byle powodu…
    Ot, takie zdarzenia, doświadczenia ostatnio mi się przytrafiają… to się podzieliłam, bo może inni mają podobne?”

    _________________________________________________
    Tak, „..mają podobne…” Niestety … 😕
    Gdyby coś podobnego zdarzyło mi się jeszcze kilkanaście…, albo może nawet… kilka miesięcy temu…, to doprawdy… nie wiem jak bym to zniosła… ?!
    Czasami zadziewa się ze mną dokładnie tak, jak opisałaś to wyżej… – coś…, jakieś natrętne…, wręcz upierdliwe… myśli… szarpią się w głowie…, domagając się uwagi…, może śmiesznie to zabrzmi ale… dosłownie „słyszę” i „widzę”… jak mój umysł wyszukuje i uwypukla najsłabsze i najbardziej dla mnie drażliwe sytuacje tylko po to, by mieć pretekst do obwiniania…, do narzekania…, do złoszczenia się…
    Zawsze wówczas przypominam sobie film „Rewolwer”… (tutaj – bardzo Ci dziękuję JESTEM za zwrócenie uwagi na ten wspaniały film… 🙂 ❤ ) i wtedy już świadomie obserwuję te przepływające myśli ale… już bez udziału emocji…
    Bywa jednak, że… "mojemu lustru uda się" zaskoczyć mnie… 😉 , ale na szczęście – świadomość tego, co się zadziewa błyskawicznie "przywraca mi utraconą na chwilę równowagę"…
    Jest to dla mnie trudne, bo w takich chwilach "zaskoczenia"… działam z pozycji umysłu wraz z buzującymi wewnątrz emocjami… :/ i "łapię się" na tym, że podejmując w takich momentach decyzje – zawsze wychodzą mi… "bokiem"…
    Opisałam w jednym z postów moje nieprzyjemne doświadczenia dziwnego, naprzemiennego bólu głowy i całego ciała… Co prawda miało to miejsce kilka miesięcy temu, ale… bywają jeszcze czasami takie krótkotrwałe momenty bólu głowy właśnie wówczas, kiedy pozwalam się rozwijać tym natrętnym myślom w moim umyśle… Ból ustępuje, kiedy "włączam świadomość" i… gadam… – tak – czasem sama ze sobą… 🙂 – oooo…, cześć księciuniu…, jak się masz brachu…, no widzę i podziwiam twoją inwencję twórczą…, etc… 😀 Jest to o tyle skuteczne, że… rozśmiesza mnie to niemiłosiernie i nie raz jadąc autem zaśmiewam się… no cóż – sama z siebie… 😀

    • JESTEM pisze:

      „Tak, „..mają podobne…” Niestety … 😕 „

      Ale dlaczego zaraz „niestety”? 😉
      Doskonale rozumiem to, co opisujesz, kochana Margo0307. Ponieważ to, co opisujesz, jest mi dobrze znane. Przechodziłam przez to przez… kilka lat. 🙂 To jest bardzo naturalny proces – jak dla mnie – uwalniania się od reagowania w sposób reaktywny, uwarunkowany, a te działania, które wcześniej były nieświadome stają się coraz bardziej świadome.

      „Jest to dla mnie trudne, bo w takich chwilach „zaskoczenia”… działam z pozycji umysłu wraz z buzującymi wewnątrz emocjami… :/ i „łapię się” na tym, że podejmując w takich momentach decyzje – zawsze wychodzą mi… „bokiem”…

      Dokładnie. I jakaż to ulga móc to wreszcie zobaczyć? Uświadomić sobie i zrozumieć… I gdy przychodzi uświadomienie tego, co wcześniej było nieświadome i przychodzi zrozumienie tego, w jaki sposób działamy, stajemy się bardziej (samo-)świadomi. Wtedy nasze działania także stają się bardziej świadome i stajemy się bardziej odpowiedzialni za to, co „generujemy” z siebie i co zasilamy swoją energią, swoją uwagą… nieświadomie.

      I z mojego doświadczenia wynika, że na początku „stany” spokoju, wewnętrznej harmonii pojawiały się – najpierw rzadko, potem coraz częściej… A po pewnym czasie częściej byłam, żyłam w „stanie wewnętrznej harmonii” tylko od czasu do czasu zaburzanej „stanami chaosu” myślowo-emocjonalnego… Potem (z czasem 😉 ) coraz rzadziej te „zaburzenia” przez „stany chaosu” się pojawiały. I znaczy to, że nie odczuwam teraz żadnych uczuć. Odczuwam, ale przede wszystkim radość istnienia, życia oraz… współodczuwam – tak to mogę opisać. 🙂

      Już od wielu miesięcy żyłam, byłam w „stanie” wewnętrznej harmonii zaburzanej bardzo rzadko sporadycznymi, bardzo krótkimi „zawirowaniami”… aż tu nagle… 🙂 tak, jak opisałam – gdzieś od 15. maja znowu to się zdarzyło. I trwa już tydzień. Choć „radzę” sobie z tym coraz lepiej. 🙂 Teraz mi to już nawet nie przeszkadza.

      Oczywiście pomaga mi np. świadome oddychanie, dzięki któremu można „wrócić” z zapętlenia się w myślach i emocjach „do siebie”, można „wrócić” do teraz”, można zacząć obserwować oddech i odczuwanie energii w ciele, a potem już można wejść „głębiej w teraz”. Przedwczoraj znalazłam nowy filmik z Eckhartem Tolle, który gdzieś tu na blogu zalinkowałam wczoraj. (Zabawna ta synchronia…:-) ) Filmik ma tytuł: „Podróż w głąb Teraz”. Ale tu też go umieszczę (w wolności 😉 ) dla tych, którzy podobnie odczuwają i nie wiedzą, co z tym zrobić. Ta prosta metoda, którą kiedyś zaczęłam stosować intuicyjnie, a o której w taki prosty sposób opowiada Tolle, może komuś pomoże… a może nie… 🙂 W wolności się dzielę… 🙂

      Wracając jeszcze do tego typu doświadczeń z energiami, które „nagle nas mogą dopadać”… Możemy te przypływy bardzo mocnych energii odbierać nawet jako czyjeś ataki na nas. (Wiem to, bo kiedyś miałam podobne doświadczenie i niektórzy z Was może pamiętają, bo dzieliłam się tutaj nim z Wami). Teraz wiem, że to reaktywny, uwarunkowany umysł – ego nas próbuje w takie historie „wkręcać”…

      Opisywałam kiedyś podobne doświadczenia, jedno z nich miało miejsce w 2012 roku. Wtedy to dopiero mną szarpało… myślałam nawet, że się… „rozpadnę na kawałki”… http://www.tonalinagual.blogspot.com/2012/09/doswiadczenie-transformacyjne.html

      Zresztą podobne „doświadczenia” w roku 2012 wiele razy mi się zdarzały, a także później mi się zdarzały, choć coraz rzadziej… Za każdym kolejnym razem jednak przechodzę przez te zdarzenia coraz bardziej świadomie… i coraz mniej są męczące.

      To – jak wygląda z Twojego opisu, kochana Margo0307 czy z moich opisów – wcale nie jest łatwe, więc może dlatego wielu ludzi próbuje przed tym „uciekać”, jakoś się przed tym „bronić”, a efekt tego taki… że umysł zaczyna szaleć…
      i może dlatego tak, jak między innymi Maria_st zauważyła: jest coraz więcej „proroków”, „szaleńców”, „nawiedzonych”, „zbawców”, „misjonarzy” i „misjonarek” itd., itp…
      Bo…. „umysł zaślubia umysł”…

      • margo0307 pisze:

        …„umysł zaślubia umysł”…”
        ________________________
        A wtedy następuje… przeciążenie mocy i… spięcie… 😛

        “To co nazywamy masą nie wydaje się być niczym innym niż pozorem, a cała inercja mieć – elektromagnetyczne źródło.”
        (Henri Poincaré, 1914r !)

    • Dawid56 pisze:

      A ja zmieniłem paradygmat katastroficzny na probabilistyczny, uważam że to już wiele :). Nic nie jest przesądzone.Koniec końców świata, tsunami, upadków meteorów, Natomiast jest pewien istotny zbieg okoliczności .Wzrost rezonansu Schumanna i
      pierwsze eksperymenty w LHC z wiązkami o energii 13 TeV

      „Zeszłej nocy w Wielkim Zderzaczu Hadronów doszło do pierwszych zderzeń protonów z rekordową energią 13 TeV (TeV – teraelektronowolt). Były to testowe kolizje, które wykonuje się w celu kalibracji urządzeń. Dzięki temu cząsteczki nie będą podążały na brzegach wiązki poza percepcją urządzeń.

      Kluczowe w osiągnięciu sukcesu w tej operacji jest właściwe ustalenie kolimatora. Testy są konieczne, aby zespół obsługujący akcelerator był w stanie ocenić czy magnesy LHC i zamontowane weń czujniki są w pełni chronione.

      Dzisiaj testy będą kontynuowane, a protony będą się ze sobą zderzały przez kilka godzin. Zespół odpowiadający za operowanie akceleratorem LHC będzie monitorował jakość wiązki. Planowane są również optymalizacje obecnej konfiguracji urządzenia.

      Te ostatnie testy są bardzo istotne dla powodzenia eksperymentów, które zaplanowano w ramach działających detektorów cząstek. Są to między innymi projekty ALICE, ATLAS, CMS czy LHCb. Zderzenia na dużą skalę zaczną się w połowie czerwca bieżącego roku.”

      http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/protony-zderzaja-sie-juz-w-lhc-rekordowa-energia-13-tev

      • Ktoś pisze:

        Ezokomik Bashar jest bardzo propabilistyczny. W ostatnim filmiku „poprzewidywał” zajście dużej ilości cudów i wszystkie na 90%.

        Niestety wszyskie nie są dokonywalne z poziomu ludzkiej technologii co nie przeszkadza idiotom w niepokalaną rozumem wiarę w jego „objawienia”.

        • JESTEM pisze:

          >i>”Niestety wszyskie nie są dokonywalne z poziomu ludzkiej technologii co nie przeszkadza idiotom w niepokalaną rozumem wiarę w jego „objawienia”.”

          A to jedno z Twoich „objawień”? 😀

          Ludzie wierzą w to, w co chcą albo muszą z powodu swoich uwarunkowań, dokładnie tak samo jak Ty czy Ja. Ty swoje widzenie rzeczywistości możesz uznać za swoje „objawienia”, a inni mogą to, co wyrażasz postrzegać nawet jako „głupoty”. Podobnie Ty „idiotami” nazywasz Tych, którzy wierzą w prognozy – „objawienia” dokonywane przez istotę, która przemawia przez człowieka, a która ponoć pochodzi „z innej wymiarowości”.

          Różnorodność, wielość… wiesz, „każdy lisek swój ogonek chwali” itp…

          A Światło Obecności jest w każdym człowieku, ale bywa przysłonięte, nadal prześwituje, ale możliwe, że jeszcze większość z nas o tym nie wie, bo wszystko, co znamy to rzeczy w naszych umysłach [a rzeczy to także myśli, formy, wzorce myślowe, idee, koncepcje, przekonania itp.] i tylko z nimi się utożsamiamy.

          „Bo cale poczucie [siebie] jest czerpane tylko z rzeczy w głowie. To jest okropne, ale nikt nie mówi o tym, że to jest okropne. Gdybyś się urodził w szpitalu psychiatrycznym, nie wiedziałbyś, że wszyscy są szaleni”…

          A jesteśmy takimi szaleńcami z powodu swoich uwarunkowań, zniewoleni tymi uwarunkowaniami umysłu. I bywa, że nie widzimy tego u siebie, za to widzimy to zniewolenie u innych i nienawidzimy ich za to, poniżamy ich, wyzywamy, a nie jesteśmy tego naprawdę świadomi: co robimy innym i sobie? „Nie wiemy, co czynimy.”

          Nie nazywam jednak takich nas „głupcami”, bo czuję odpowiedzialność za to, co czynię i nie mam zamiaru takiej energii rozsiewać wokół siebie. Nie ma we mnie złości ani nienawiści… (znikły gdzieś, roztopiły się…)

          Dopóki nie zaczniemy dostrzegać różnicy między identyfikowaniem się z myślami i koncepcjami, a nawet „objawieniami” utrzymującymi ludzi w konfliktach i walce, w konkurowaniu, zazdrości i nienawiści, (co wypływa z uwarunkowanego, ograniczonego myślenia)
          a
          byciem świadomym tego, co się z siebie faktycznie generujemy, co się rozsiewamy wokół… dopóty nic SIĘ NIE ZMIENI.

      • JESTEM pisze:

        „A ja zmieniłem paradygmat katastroficzny na probabilistyczny, uważam że to już wiele :).”

        O, to przecież wspaniała wiadomość. 🙂

  4. marek pisze:

    A ja kochane dziewczyny nazywam te procesy zachodzące we mnie , sprzątaniem własnego podwórka .
    Oglądam je już cztery , pięć lat i jestem pewien ponad wszelką wątpliwość iż dokonała się we mnie , bez inicjacji i większych starań z mej strony olbrzymia przemiana .

    Zaczęło się od obniżania , natężenia strachu w mej psychice i trwało jakieś dwa trzy lata , równolegle rozpuszczana była w mym ego – pycha . Mogę ten proces nazwać małym piekłem przeżytym po sufitem .

    Rozumiem to jako ściąganie emocjonalnych ładunków energii z różnych swoich peryferii , równoległych egzystencji i przetwarzanie ich na lżejsze ,

    Czasem myślę czy przerabiam wyłącznie swoje ” produkty ” egzystencji , czy przypadkiem planeta w procesie swego rozprężania się nie obdarowuje nas nie koniecznie naszymi energiami do przerobienia .

    Generalnie noszę głębokie przekonanie w oparciu o ogląd dziejących się we mnie procesów że cykl transformacji planety jest w pełnym toku .

    Żyję między innymi ciekawością do czego te przemiany mnie doprowadzą / jakiej wewnętrznej jakości / gdyż ogląd mikrokosmosu – siebie , traktuję jako wiarygodną informację o kondycji makrokosmosu czyli naszego planetarnego i kosmicznego otoczenia .

    m

    • margo0307 pisze:

      „…gdyż ogląd mikrokosmosu – siebie , traktuję jako wiarygodną informację o kondycji makrokosmosu czyli naszego planetarnego i kosmicznego otoczenia .”
      ________________________________________
      Dobrze powiedziane Klakierku… 🙂 i ja podobnie ten proces postrzegam… !

      • JESTEM pisze:

        Ano. 🙂 Fajnie powiedziane. 🙂

        „Generalnie noszę głębokie przekonanie w oparciu o ogląd dziejących się we mnie procesów że cykl transformacji planety jest w pełnym toku .”

        Wspaniała wiadomość. 🙂

    • JESTEM pisze:

      „A ja kochane dziewczyny nazywam te procesy zachodzące we mnie , sprzątaniem własnego podwórka .”

      Tyż piękna nazwa…

      „Czasem myślę czy przerabiam wyłącznie swoje ” produkty ” egzystencji , czy przypadkiem planeta w procesie swego rozprężania się nie obdarowuje nas nie koniecznie naszymi energiami do przerobienia .”

      😀 Ejże… Nie bądź takim „egoistą”. 😉 Oczywiście, że ponoc i planeta obdarowuje nas całą swą historią do „posprzątania”. I nie tylko planeta, bo według niektórych koncepcji ponoć i przestrzeń przez którą przechodzi obecnie planeta (od kilku już lat) ma „swoje” nam do zaoferowania… do posprzątania. (To już ś.p. Nnka coś o tym pisała.) Całkiem spore robi się to „własne podwóreczko” do posprzątania – jeśli ktoś lubi sprzątać 😀 I zależy dokąd stąd chce się udać. Bo to ponoć taka zależność jest: im więcej w sobie posprzątasz „swojego” i innych, tym dalej stąd polecisz… ;-D

      p,s, Powiedzmy, że „swoją” pychę już posprzątałeś, a pomyśl, że jeszcze masz do posprzątania w sobie pychę z nas wszystkich, a i to nie wszystko, bo jeszcze tę nagromadzoną na planecie przez wszystkie pokolenia ludzkie kiedykolwiek żyjące na tej planecie… Trochę sprzatanka jeszcze Ci zostało… ;-D

      Tak mnie na żarty teraz trochę się zebrało. :-D.

      • marek pisze:

        Bo to ponoć taka zależność jest: im więcej w sobie posprzątasz „swojego” i innych, tym dalej stąd polecisz… ;-D

        wolę to wizualizować jako wyrzucanie /balastu / worków piasku z gondoli balonu i patrzeć jak balon uwolniony z ciężaru ,wznosi się coraz dalej w niebo ..

        pychę już posprzątałeś,

        niestety obawiam się że pychy ci u mnie jeszcze dostatek , tylko nie znalazła okazji żeby wyleźć na wierzch .Ale może ją zagłodzę , bo ją przestałem karmić Jestusiu .

        m

        • JESTEM pisze:

          „wolę to wizualizować jako wyrzucanie /balastu / worków piasku z gondoli balonu i patrzeć jak balon uwolniony z ciężaru ,wznosi się coraz dalej w niebo ..”

          Pamiętam ten przykład (jako przenośnię dla pewnego zjawiska oczywiście) z balonem unoszącym się w przestrzeń… 😉

          Balon nie tylko potrzebuje być odciążony, ale potrzebuje „ciepłego powietrza” czyli energii, by móc się wznosić w górę… Inaczej nawet bez tych „worków” zacznie znów opadać… Więc zamiast wyrzucać te „worki z piaskiem”, można ten „piasek” przetworzyć w energię „ciepłego powietrza”, która pozwoli „unieść wyżej” ten „balon”. 🙂 Jak to zrobić? MIŁOŚCIĄ, która nawet ten „piasek” może przetworzyć 🙂

          A te „worki z piaskiem” są Twoje, potrzebowałeś je wziąć, kiedy wsiadałeś do balonu… Nikt Ci ich nie wciskał. Inaczej, bez tych „worków” nie mógł byś wsiąść do balonu.

          „niestety obawiam się że pychy ci u mnie jeszcze dostatek , tylko nie znalazła okazji żeby wyleźć na wierzch .Ale może ją zagłodzę , bo ją przestałem karmić Jestusiu .”

          Można próbować „zagłodzić” pychę, ale wtedy ona atakuje z jeszcze większą siłą (bo strasznie głodna i musi walczyć o „pokarm”), a można przyjąć tę pychę i ją „przetransformować”… czyli… Można walczyć z pychą próbując ją zagłodzić, a można ją przyjąć i… przetworzyć. Bo „pycha” to po prostu „wzorzec myślowy” czyli energia skondensowana w pewnej fali o jakieś częstotliwości… zmieniając częstotliwość tej fali, zmieniasz jej formę… a energia pozostaje tylko zostaje użyta w inny sposób, do czego innego. 🙂
          Zwłaszcza, gdy pycha jest „piaskiem” w jednym z „worków” Twojego balonu 😀

  5. Ifryt pisze:

    Dla wszystkich lokalnych miłośników Smoków, czyli Smokolubów, „taniec ze Smokiem” 🙂

    Podobają mi się te obrazki ale niewiem jak się wycina z youtube 😉
    Zwróccie uwagę na obrazek 1:44 – 2:06, ten z białym wilkiem, jak by ktoś go wycioł i wstawił to był bym wdzięczny.
    I jeszcze jeden filmik z obrazkami

    obrazek od 1:36 – 1:56, czyli tego skrzydlatego kotka i smoka to zajebisty.
    Potem wam przedstawię swoją nieco naciąganą teorię, żeby nie było że nie na temat 😀

    • Ktoś pisze:

      Jak ściągniesz film na dysk i odtworzsz w normalnym odtwarzaczu to wiekszość z nich ma opcję „przechwyć klatkę” z wyświetlanego filmu.

      • Ifryt pisze:

        Dziękuje Ktosiu 🙂
        Ja nie jestem zarejestrowany na youtube, dlatego poczekam do jutra bo może się komuś też spodoba i zrobi to za mnie;) Ale jeśli nie, to się zarejestruje, i sprubuje zrobić tak jak sugerujesz, i będe kontynłował swoją myśl.

        • Ktoś pisze:

          Nie trzeba się rejestrować by ściągnąć. Zainstaluj programik czy dodatek do przeglądarki do tego.

      • Lu-Cyferka7(AlcyOne) )O( pisze:

        Skrzydlaty Smok i Kotek 🙂

    • Lu-Cyferka7(AlcyOne) )O( pisze:

      W opisie filmików na YT masz linki do grafik użytych w filmikach 🙂 po okienkiem z filmem kliknij odnośnik „pokaż więcej” i wyświetlą się Tobie adresy do grafik użytych we filmiku.

      Pod tym adresem http://gewalgon.deviantart.com/gallery/?catpath=/
      masz konto osoby na Deviantart gdzie masz dużo smoczych obrazeczków.

      Jest jeszcze klawisz zrzutu ekranu na klawiaturze http://pl.wikipedia.org/wiki/Print_Screen
      gdzie możemy skopiować sobie zawartość ekranu a następnie wkleić do dowolnego programu graficznego np Ms Paint (Edycja: Wklej lub Ctrl+V) i wyciąć ze skopiowanej zawartości ekranu to co nam odpowiada.

      • Ifryt pisze:

        Dziękuje Lucyferka 🙂
        Filmik co prawda zciągnołem już wczoraj, i faktycznie tak jak pisał Ktosiu nie potrzebna jest rejestracja, ale z tym wycinaniem to mi coś nie szło, dlatego ciesze się że jest alternatywny sposób 😉

      • Ina pisze:

        Widzę, że zachwycacie się tutaj tymi smokami. A ja mam inne doświadczenia. Mam na myśli stronę duchową. Widziałam kiedyś takiego smoka. Ział na mnie ogniem i nienawiścią, jakby wyszedł z piekła. Nie było to przyjemne spotkanie. Był wielki. Prężył się z sekundy na sekundę stawał się coraz większy, sięgał wysokości wieżowca, potrafił też pełzać.

        • Mezamir pisze:

          Każdy ma taką wizję karmiczną jakie nasiona tej wizji nosi w swoim umyśle 🙂

          • JESTEM pisze:

            Zapiszę to sobie 🙂

          • Mezamir pisze:

            😀 Fajnie,bo np jak to się dzieje że taki buddysta trafia do krainy piekielnej
            i jest tam dręczony przez diabły?

            Otóż nie trafia do żadnego piekła i żadne diabły go nie dręczą.
            Taki ktoś ma jedynie wizję piekła i diabłów,wizję zadawanego mu przez nich bólu 🙂

          • margo0307 pisze:

            „Każdy ma taką wizję karmiczną jakie nasiona tej wizji nosi w swoim umyśle” 🙂
            „Zapiszę to sobie 🙂 „

            _________________
            I ja sobie to zapiszę w pamięci… 🙂

        • Mezamir pisze:

          PS. Ciekawe jakie straszne rzeczy widział ten smok patrząc na Ciebie? 😉

          • Maria_st pisze:

            „PS. Ciekawe jakie straszne rzeczy widział ten smok patrząc na Ciebie? ”

            Mezamirze bardzo dobre pytanie….mialam taki sam odbior w snie o wezach—-jak one mnie postrzegaja.

          • Mezamir pisze:

            Nagowie są prowokowani przez ludzi nieustanną dewastacją środowiska
            w zamian za co dostają po łbie ale głupi człowiek nie widzi swojej winy w tym że dostaje po łapach więc uważa Nagów za złych a siebie za dobrego.

          • Mezamir pisze:

            Nagawidjadhara

          • margo0307 pisze:

            „..Ciekawe jakie straszne rzeczy widział ten smok patrząc na Ciebie? 😉
            _______________________
            Musiał widzieć naprawdę straszne, skoro się tak prężył „z sekundy na sekundę” i zionął ogniem… 😀

          • margo0307 pisze:

            ” Nagowie są prowokowani przez ludzi nieustanną dewastacją środowiska w zamian za co dostają po łbie…”
            ________________
            Z obserwacji wynika, że nie tylko Nagowie dają nam po łbie…, ale też… i nasze własne środowisko nieźle nam przywala poprzez trzęsienia ziemi.., huragany…, susze…, powodzie…, wulkany…, etc.. 😕

          • margo0307 pisze:

            „…smoki są świetne dlatego że są złe dla złych ludzi a dobre dla dobrych 😉 „
            ___________________________________________
            Mhm…, czasem biorą na siebie rolę… na ten przykład… nauczycieli… 🙂

          • Mezamir pisze:

            W czterech rogach lung-ta znajdują się cztery zwierzęta: lew (tybetański typ lwa), tygrys, Garuda i smok. Reprezentują one cztery elementy.

            Lew symbolizuje ziemię, smok wodę, tygrys powietrze, a Garuda ogień. Dlaczego? Ponieważ zasada Bon jest odmienna od buddyjskiej. Np. w astrologii mamy pięć elementów – drewno, żelazo lub metal, ogień, ziemię i wodę. Kiedy pomyślelibyśmy o esencji, to metal jest częścią elementu ziemi, a drewno częścią elementu powietrza, ponieważ przez drewno nie rozumiemy czegoś takiego jak to (Namkhai Norbu pokazuje kawałek drewna) lecz raczej coś rosnącego, jak np. drzewo, poruszającego się, coś co symbolizuje element powietrza. Lecz w tradycji Bon używa się do tego celu zwierząt, a element, reprezentowany w astrologii jest wymiarem tego zwierzęcia. Zwierzę symbolizuje rzeczywisty ruch, to co żyje i porusza się. I tak np. tygrysa można odnaleźć w lesie, a las jest wymiarem drzewa i drewna. Ten wymiar nie jest reprezentowany przez ziemię lub jakiś inny obiekt, ponieważ występuje w nim ruch, coś żywego i ta energia jest symbolizowana przez zwierzę.

            Lew reprezentuje ziemię. W pojęciu Tybetańczyków, lew jest podobny do tybetańskiego pieska, jest to śnieżny lew. Śnieg występuje na Evereście, na Górze Kailaś i w tego typu miejscach, bardzo wysoko, w górach. To jest esencja lub bardziej skoncentrowana forma elementu ziemi. Więc nie reprezentuje jej góra lub śnieg, lecz raczej istniejące w tym wymiarze, poruszające się, żywe zwierzę – lew. Natomiast smok, nawet jeśli nie wierzymy w jego istnienie, jest zwierzęciem żyjącym w wodzie.

            http://www.tendrel.za.pl/klasy.htm

          • Mezamir pisze:

            W starożytnych, zapoczątkowanych ponad 18 tysięcy lat temu naukach Bon oraz naukach buddyzmu tybetańskiego (przyniesionego z Indii w VII wieku n.e. przez „Drugiego Buddę” Padmasambhawę), podobnie jak wśród szamanów z jakiegokolwiek zakątka świata panuje pogląd, że przyczyną wielu chorób, problemów psychofizycznych i konfliktów międzyludzkich są zakłócenia energii danej jednostki (czy też całej populacji) powodowane przez ingerencję wrogo nastawionych istot z innych, niewidocznych dla przeciętnego człowieka wymiarów egzystencji.

            Niezliczona ilość owych istot zamieszkujących bądź to subtelny wymiar energii podstawowych żywiołów natury (eter, wiatr, woda, ogień, ziemia) bądź jeszcze bardziej oddalone od znanych nam światy, ma większą lub mniejszą moc kontrolowania i manipulowania energią, a co za tym idzie moc wpływania na energię jednostki. Człowiek poprzez swoje nierozważne działania może sprowokować taką istotę lub klasę istot do zesłania klątwy, chorób, wojen, klęsk żywiołowych, nieurodzaju etc.

            Każde miejsce czy obszar (góra, las, jezioro itp.) zawsze związane jest z jakimś niewidzialnym dla ludzi strażnikiem zarządzającym energią danego miejsca. Grecy nazywali takie istoty genius loci, w sanskrycie nazywają się one lokapala, po tybetańsku yulha.

            „Kiedy mówimy o prowokacjach negatywnej energii, to nie mamy tylko na myśli zwykłej energii. Istnieją także energie kontrolowane przez pewne rodzaje istot. Możemy to spróbować zrozumieć biorąc za przykład ludzkie istoty – wiemy, że są ludzie o większych i mniejszych możliwościach, potencjałach. Istnieją setki tysięcy, miliony różnych istot. A my nie znamy ich wszystkich rodzajów. Przykładowo, manifestacja Sambhogakaji – Jamantaka ukazuje się istotom klasy Jama. Oznacza to, że istoty klasy Jama mają możność kontaktowania się z manifestacjami Samboghakaji. Istnieje wiele rodzajów tego typu istot. Nie wszystkie są dobrotliwe i pełne współczucia. Są istoty, które potrafią kontrolować energię, a my wiele razy nie mając pojęcia, nie wiedząc co się dzieje, prowokujemy je i sami jesteśmy przez nie prowokowani. Wiele chorób wiąże się z tego typu prowokacjami. Kiedy mówimy „prowokacja”, to odnosi się to głównie do Istot Ośmiu Klas. Tych istot może być osiemset lub osiem milionów, lecz najważniejsze są sklasyfikowane w Osiem Klas, które reprezentują najpotężniejsze i posiadające specyficzne cechy. Wiele manifestacji oświeconych istot przybiera formę z danej klasy i kontroluje ich energię i negatywne prowokacje. Wtedy powołujemy się na zobowiązania (samaja) Istot Ośmiu Klas, które również mają zobowiązania. Tak wiec, kiedy ogólnie mówimy o strażnikach i strażnikach Dharmy (Dharmapala), to nie mamy na myśli tylko jakichś duchów.

            Wielu ludzi z zachodu zainteresowanych rozwojem duchowym, a nawet buddystów mówi: „wierzę w jakiś rodzaj energii, ale nie w te wszystkie konkretne istoty i duchy”. Ludzie tacy myślą, że jest to nowoczesne i naukowe, psychologiczne podejście do duchowości. Tymczasem nie jest to wyraz naukowości lecz ignorancji i ograniczenia swojego poglądu. Jak powiedział Siakja Pandita: „To, że czegoś nie widać, nie znaczy że to coś nie istnieje. Nie można zobaczyć przeszłości ani przyszłości, ale przecież nie można zaprzeczyć ich istnieniu.” Dzięki naszym ograniczeniom nie wiemy co znajduje się za ścianą, jak wiec można przesądzać o czymkolwiek nie dysponując odpowiednim wglądem w rzeczywistość. Praktykując buddyzm nawet na poziomie sutr można dowiedzieć się że, np. wiele z nich wygłoszone było w innych wymiarach; np. w pałacu Króla Smoków na dnie oceanu albo w niebie Trajastrimsia, a słuchali ich nie tylko ludzie ale i istoty nie-ludzkie: smoki, garudowie, kimnary, mahoragi, kumbhandy, gandharwy, bogowie i asury. Sławne nauki Pardźnaiaparamity – Doskonałości Mądrości Nagardżuna przyniósł z krainy Nagów (czy też smoków w tradycji chińskiej) – wężowych duchów związanych z żywiołem wody, z których wielu znajduje się na wysokim poziomie urzeczywistnienia i jest strażnikami Dharmy, tak jak 8 Wielkich Nagów. Zgodnie ze starym tekstem bon „Wyzwolenie od negatywnych prowokacji sadaków, lu (nagów) i njen”, nagowie zamieszkiwali ziemię przed pojawieniem się na niej człowieka. Wykluli się oni z jaj kosmicznego pochodzenia i zorganizowali w system kastowy podobny jak w społeczeństwie wedyjskim. Zbudowali pełne bogactwa miasta na dnie oceanów i pod ziemią, gdzie cieszyli się swoją potęgą, magiczną mocą i nieprzebranym przepychem. Panuje nad nimi 8 królów – Nagaradża; Ananta, Karkotaka, Wasulu, Padma, Takszaka, Kulika, Sinkapala i Waruna. Kiedy poprzedni Budda pojawił się na ziemi, nauczał Nagów ścieżki do oświecenia. Takszaka dzięki praktyce pierwszy osiągnął w niej doskonałość, wraz z nim inni Nagaradża zostali strażnikami Dharmy. Naginie – żeńscy nagowie to zmysłowe piękności mogące dać moc i bogactwo swoim wybrańcom. Nagowie mogą pojawiać się w ludzkiej lub pół – ludzkiej postaci jako że mają magiczną moc przekształcania swej formy. Adresowane jest do nich wiele rytuałów bogactwa jako że kontrolują oni tego typu energię jak również deszcze i urodzaj.

          • Mezamir pisze:

            Ich świat jest jednak dla ludzi niebezpieczny – oddech nagów to trucizna dla człowieka nie wyposazonego w specjalny amulet czy moc realizacji. W języku Siang Siung nazywani są zang, a Budda Tenpa Szenrab przekazał specjalna praktykę uzdrawiania i uspokajania nagów, w której przeprasza się ich za niszczenie środowiska w którym żyją: „rozkopywanie ziemi, rozbijanie skał, wycinanie drzew, piętrzenie wód, budowanie kanałów irygacyjnych, palenie ognisk, zanieczyszczenia…” które powodują, że „…nagowie zwijają się we wściekłości i szale, odczuwając urazę ranią inne istoty” i ofiarowuje cenne dla nich substancje: trzy słodkie rzeczy (miód, cukier i melasę), wodę i mleko, pięć rodzajów klejnotów, kwiaty lotosu, kolorową bawełnę, ubrania, korzenie storczyka, nektary, medykamenty, morską pianę, zioła.


            Naga Kanya(warszawska syrenka,Wasawa to jedno z imion Indry)
            – córka Nagów obdarzająca zimie deszczami

          • Mezamir pisze:

            Według starożytnego tekstu bon Lubum – „Księga 100 000 nagów” założyciel Bon – Budda Tenpa Szenrab Miło zstąpił ze świata zwanego Mukham (nazywano go na ziemi Mura, gdyż pochodził z rasy Mu) na ziemię aby nauczać ścieżki doskonałości wiele wieków przed Buddą Siakjamunim. Pojawił się w Azji Centralnej, w królestwie Tazig, na zachód od Tybetu, w legendarnym królestwie Szambala (Olmolungring), skąd nauki te przeniknęły do historycznego królestwa Siang Siung (położonego wokół góry Kajlaś i podbitego później przez jednego z tybetańskich królów), do Chin i Indii. W poprzednim wcieleniu Budda Szenrab Miło był księciem w świecie Sidpa Jesang, gdzie jako mistrz Czime Tsugphud objawił nauki tantr i dzogczen mędrcowi Sangła Dipie (skt.Guhjasamaja), który wg. bonpów wcielił się później na Ziemi, w Indiach, jako książę Siddhartha Gautama – Budda Siakjamuni. (wg „Tajemna chronologia według tantry bonpo” Lopon tenzin namdak Rinpocze)

            Nauki Dzogczen zmuszają praktykującego do jak najszerszej wizji rzeczywistości – z ich punktu widzenia nie można powiedzieć, że coś istnieje albo nie istnieje. Same nauki Wielkiej Doskonałości – jak podaje tantra dzogczen Dra Talgjur istnieją w 13 systemach galaktycznych i praktykuje je wiele istot nie będących ludźmi. Na przykład w linii przekazu Dzogczen Bon – tzw. Ustnej Tradycji Siang Siung (Siang Siung Njin Dziu) znajduje się mistrz Lu Banam, który nie jest istotą ludzką tylko Nagiem.

            Jak więc widać, nie można ograniczać się koncepcjami, ponieważ rzeczywistość jest wielowymiarowa i nie przystaje do naszych ograniczonych czasem i przestrzenią poglądów.

          • Mezamir pisze:

            Tantra wiąże się z jeszcze szerszą wizją rzeczywistości – wszak wiadome jest, że wiele tantrycznych nauk zostało przyniesionych do ludzkiego wymiaru przez mahasiddhów z krain dakiń i innych czystych wymiarów. Niektórzy ludzie twierdzą że tantra i dzogczen nie były nauczane przez Buddę więc nie są to nauki buddyjskie. Jest to bardzo ograniczony pogląd. Wprawdzie historyczny Budda Siakjamuni nauczał w formie nirmanakaji nauk na poziomie sutr, ale dharmakaja Buddy jest poza czasem i formą i ma nieskończoną moc manifestowania nauk: słynna Sutra Serca – esencja nauk o pustce – nie została wygłoszona bezpośrednio przez Buddę Siakjamuniego. Są to raczej nauki wygloszone przez Awalokiteśwarę, który dzięki błogosławieństwu mądrości Buddy naucza o ostatecznej naturze wszystkich dharm w odpowiedzi na pytanie Siariputry. Istnieje też sutra zwana „Sutrą Dźwięku Bębna Devy”, która pojawiła się z dźwięku wydawanego przez boski bęben. Podobnie wiele nauk rozbrzmiewało z buddyjskich relikwiarzy – stup. Budda może nadać moc przekazywania mądrości wszystkiemu, nie tylko człowiekowi, może też komunikować się z istotami poza ograniczeniami czasu i przestrzeni. Na przykład Anu Joga – niestopniowa metoda tantrycznego przekształcenia spotykana jedynie w szkole Ningmapa rozwijała się wiele kalp (eonów) temu na Sri Lance (Cejlon), a następnie w kraju zwanym Druszia (Gilgit, prawdopodobnie tereny Tadżykistanu) i stamtąd została przyniesiona do Tybetu w czasach Padmasambhawy (który zlecił tłumaczenie ich z jezyka druszia swojemu uczniowi).

          • Mezamir pisze:

            Lu Ban (ok. 507 p.n.e.-ok. 440 p.n.e.) – chiński cieśla i budowniczy żyjący w Okresie Wiosen i Jesieni, po śmierci ubóstwiony.

            Ubóstwiony cieśla 😉 coś mi to przypomina 😉

          • Mezamir pisze:


            Przystojniaczek 😀

          • Mezamir pisze:

          • Mezamir pisze:

          • Mezamir pisze:

          • Mezamir pisze:

          • Mezamir pisze:

            😀

          • margo0307 pisze:

            ” Ubóstwiony cieśla…”
            ___________________
            Ładne te smoczki… 😀
            Ta też mi… wpadła w oko… 😉

            file:///C:/Documents%20and%20Settings/W%C5%82a%C5%9Bciciel/Pulpit/KOBRA%20%C5%9AW..jpg

          • Mezamir pisze:

            Na obszarze Tatr znane jest prawdopodobnie smocze wcielenie Wołosa – Wołoszyn, a „tam gdzie padł (smok), wyrosła góra Wołoszyn”

            Gromada otwarta Plejad zwana jest w mitologii słowiańskiej Wołosożarami, Vlašici (Wołoszycy, po serbsku „synowie Velesa”). Echem bydlęcego kultu Welesa może być Turoń.

            Partnerką Wołosa/Velesa mogła być postać o imieniu Velevitka, pojawiająca się w folklorze Kaszub (stąd rekonstruuje się lokalną formę teonimu – Velevit).

            Żmij/Naga naprzemiennie z orłem/Garuda, był w herbie Księstwa Mazowieckiego

            Cywilizacja zwana jako Imperium Doliny Indusu powstała na terenach dzisiejszych Indii. Założona została przez lud Nagów, zwany także Danavas, lud posiadajacy rozległa wiedzę duchową i materialną. Pisma Naacalów w tybetańskim klasztorze opisują ich jako ludzi o śniadej cerze i ciemnych, przeszywających oczach. Przybyli z terenów dzisiejszej Birmy a wcześniej na na kontynent Azjatycki z ziemi ojczystej MU .

            Podobnie jak w przypadku MU i Atlantydy, kluczową rolę odgrywała stolica.
            Nazywała się DEKKAN , a jest to dzisiejszy Nagpur.

            Poniżej cytat z wypowiedzi metafizyka Baird T. Spaldinga:
            „Powiadają, że niektóre z tych zabytków pochodzą z okresu pojawienia się pierwszego człowieka na ziemi. Są to KRONIKI- NAACALS, czyli Świętych braci, jak ich nazywali, wywodzących się wprost z Matki Ziemi- ojczyzny człowieka ( Imperium MU)
            ówią też, że ci Święci Bracia przybyli bezpośrednio do Burmy i nauczali o Nagach, Żródła owe podają, że potomkowie tych ludzi byli autorami SOURYA SIDDHANTA i WCZESNYCH WED.
            SOURYA SIDDHANTA to najstarsza ze znanych prac na temat astronomii. Wiek jej w/g wspomnianych kronik oblicza się na 35000 lat, a wczesnych WED na 45000lat.
            Nie mówi się tam jednak że wszystko to oryginały, ponieważ niektóre z nich stanowią tylko kopie oryginałów i zostały tu przyniesione w celu przechowania. Powiada się przy tym że kopie owe pochodzą z tych żródeł co zabytki Babilońskie; oryginały zaś z których sporządzono kopie odnoszą się do ozyryjskich i atlantyckich żródeł.
            „Życie i nauka Mistrzów Dalekiego Wschodu cz. 2”

            Trakowie = Drakowie = Drakonowie = Drawenowie (I1 oraz I2) = Drako-Wenedowie (R1a1+ I2) = Scytowie-Skołoci/Prasłowianie. Słynni Dardanowie (Dar-Danowie) z Iliady i greckich podań. Dawanowie/Drakowie/Drewianie (Drzewy Lud – Staroeuropejski I2 – Darowie/Dorowie – D’ARYJczycy). Jedno z plemion znane jako Dakhowie – razem z Parnami stworzyło Persję Achemenidów. To Jeden z 9 ludów Atlantydów. Ludy spod znaku Smoka – Drakona – Węża Wodnego i Żmija – Węża Słonecznego Pierzastego Ognistego (RaRAha).

            Dzisiaj różni zachodni propagandyści i siewcy fałszu przedstawiają Ludy Smoka i Żmija jako Reptilów i pokazują w internecie mapy zasięgu Reptilian (Smoko-Węży) zgodne z mapami zasięgu R1a1. Jest to oczywisty dalszy ciąg propagandy Antysłowiańskiej uprawianej przez Semitów.

            Jaszczurowa – wieś w Polsce położona w województwie małopolskim, w powiecie wadowickim, w gminie Mucharz, w dolinie potoku Jaszczurówka, założona przez Mikołaja z Benkowic w 1333 r.

            Żmigród – miasto w woj. dolnośląskim, w powiecie trzebnickim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Żmigród, leży nad rzeką Barycz i Sąsiecznica.


            Herb Żmigrodu

            Chińczycy Han często używają terminu Potomkowie Smoka
            dla określania swej tożsamości narodowej.

            liviaspacedotcom.wordpress.com/2013/11/21/czy-slowianie-to-lud-draco/

          • margo0307 pisze:

            Partnerką Wołosa/Velesa mogła być postać o imieniu Velevitka, pojawiająca się w folklorze Kaszub…
            Żmij/Naga naprzemiennie z orłem/Garuda, był w herbie Księstwa Mazowieckiego

            Cywilizacja zwana jako Imperium Doliny Indusu powstała na terenach dzisiejszych Indii. Założona została przez lud Nagów, zwany także Danavas, lud posiadajacy rozległa wiedzę duchową i materialną.
            Pisma Naacalów w tybetańskim klasztorze opisują ich jako ludzi o śniadej cerze i ciemnych, przeszywających oczach…”
            Poniżej herb Kaszub, który… choć od 6-ciu lat mieszkam na Kaszubach jakoś… nie bardzo mi się podoba… 😕

            Co by jednak nie mówić o Kaszubach to… na 100% … nie przypominają typu ludzi o śniadej cerze i ciemnych, przeszywających oczach… 😀

            Tenzin Wangyal Rinpocze napisał:
            „…Garuda jest oświeconym, mistycznym ptakiem, który często jest przedstawiany jako orzeł trzymający węża w dziobie.

            W tradycji tybetańskiej ten obraz węża w dziobie orła symbolizuje pokonanie prowokacji płynących od żyjących pod wodą lub pod ziemią duchów, znanych jako nagowie.
            Z powodu ciągłego niszczenia natury przez człowieka można powiedzieć, że toczy się wojna między krainą ludzi, a krainą nagów.
            W tej wojnie my, ludzie, zostaliśmy osłabieni, nie potrafimy pokonać tych przeszkadzających sił, co prowadzi do wielu chorób i zakłóceń.

            Tutaj przydaje się wsparcie praktyki Czerwonego Garudy.
            Czerwony Garuda oznacza poczucie przekształcenia.
            Poprzez przekształcenie w tego potężnego uzdrawiającego ptaka potrafimy lepiej pokonywać zakłócenia i tworzyć równowagę, aby uzdrawiać choroby i zapobiegać zakłóceniom energetycznym w środowisku i w nas samych.”

            I jeszcze taka ciekawostka… 🙂

            „…Orzeł… symbol wysokości, ducha słońca i ogólnych zasad duchowości.
            W egipskim systemie hieroglifów litera A jest reprezentowana wizerunkiem orła uosabiającego życie, Początek, dzień.
            Orzeł jest ptakiem żyjącym w pełni promieni słonecznych przez co jego esencja uważana jest za świetlaną, podzieloną na elementy powietrza i ognia…
            Jego fundamentalne znaczenie nie robi różnicy w alchemii, jedynie nabywa nowego zestawu znaczeń w alchemicznej mistyce: staje się symbolem ulatniania.
            Orzeł rozszarpujący lwa jest symbolem ulatniania stałego w ulotne ( np. w nawiązaniu do alchemicznego rownania: skrzydła=duch, lot=wyobraźnia, lub zwycięstwo duchowej sublimacji nad inwolucyjnymi, materialistycznymi tendencjami.)…

            Podobnie jak inne zwierzęta, kiedy jest w znaku Gemini, orzeł przechodzi częściowe lub całkowite rozdwojenie.
            Wówczas powstaje dwugłowy orzeł (związany z symbolem Janusa), który jest zazwyczaj przedstawiany w dwóch kolorach o wielkim mistycznym znaczeniu: czerwonym i białym.

            Na wielu godłach symbolach i alegoriach orzeł jest przedstawiany w momencie gdy niesie ofiarę. Jest to zawsze aluzja do składania ofiar z niższych istot, sił i instynktów i jako zwycięstwo wyższej władzy…

            Z drugiej strony konstelacja Orla leży tuż nad człowiekiem niosącym dzban Wodnika, który śledzi ruch ptaka tak dokładnie, jakby łączyła ich ze sobą niewidzialna nić.
            Stąd niektórzy wywodzą, że Wodnik jest Ganimedesem a także to, że nawet bogowie potrzebują dla siebie wody sił życiowych Urana.”

            http://nowaatlantyda.com/2012/11/16/orzel/

          • Mezamir pisze:

            Dziewczyna z ludu Naga

            „Nagowie lub Naga – zbiorcze określenie ludów zamieszkujących w północno-wschodnich Indiach (stany Nagaland, Mizoram, Asam, Arunaćal Pradeś) oraz przygraniczne tereny w Birmie. Posługują się 25 niekiedy wzajemnie niezrozumiałymi językami, należącymi do podgrupy naga tybeto-birmańskiej rodziny językowej. Zajmują się uprawą ryżu, hodowlą jedwabników, oraz tkactwem.

            Zdecydowana większość Nagów jest obecnie baptystami, ze względu na intensywną działalność amerykańskich misjonarzy od ponad stu lat”
            http://en.wikipedia.org/wiki/Naga_people
            ehhhhh…

          • Mezamir pisze:

            Wiślanie – plemię zachodniosłowiańskie z grupy plemion lechickich zamieszkujące we wczesnym średniowieczu tereny w dorzeczu górnej Wisły.

            Małopolsce Żmigrody mogą wskazywać na znaczenie kultu Żmija w tej części kraju

          • Mezamir pisze:

            4. Słowianie w odniesieniu do polskiego Jassy/Jessy kwalifikują się do grupy ludów indoeuropejskich gdzie rdzeń *ansu (pan, władca, bóg) przechodzi na bóstwa najwyższe i niebiańskie, czyli również: Celtowie – Esus, Germanie – Ass, Sarmaci – Uaszo (również plemię Jassowie), Persowie – Asza/Asura. Spokrewnione znaczeniowo indoeuropejskie *awes-, aus-, *awsa- (świecić, błyszczeć) objawia się natomiast w imieniu kaszubskiego boga Jaster/Jastrzebóg (jak dotąd ignorowanego w komparatystyce), a kulturowo najbliższego polańskiemu Jassie/Jessie. Oraz u rosyjskiego boga Usień/Awsień, a na gruncie bałtosłowiańskim u łotewskiego boga Jeusens/Jusens/Usinsz.

            5. Interpretatio romana w odniesieniu do Jassy wydaje się być najbardziej prawidłowe, jeśli w pierwszym rzędzie zastosować je nie tyle do Jowisza co do dwu- lub czterogłowego Janusa, uważanego za poprzednika Jowisza. Janus dzierży klucz (por. polski herb Jasieńczyk i góra kultowa św.Piotr/Połom na kopcach jasienickich) analogicznie jak u wszystkich Słowian ludowy św. Jerzy, który otrzymuje klucz od Matki Boskiej lub Marzanny(sic!). Janus jest również bogiem wędrującym jak słowiańscy Świętowit i Jaryło oraz postacie władców wędrujących z legend polskich.

            6. Wiele wskazuje za tym, że święte zwierzęta Jassy/Jessy (obok wspomnianego powyżej białego rumaka) to orzeł, jastrząb i jaskółka. Jesion podobnie jak dąb, posiada wszelkie znamiona drzewa gromowego, w tym w wierzeniach ludowych moc odstraszającą węże (symbolizujące świat bóstw podziemi). Zwrócić tu można uwagę także na kwiat jasieniec piaskowy oraz chaber, dawniej zwany również jasieńcem.

            http://www.bogowiepolscy.net/jassa-jessa.html

        • Maria_st pisze:

          Ja nie lubie węży ani zmij a dzis miałam piękny sen o nich……jakie one są cudowne .
          W snie poznawalam je i polubilam…bardzo mily sen.

          • marek pisze:

            Małgosiu , jak widzę Cię tak zapatrzoną w tego smoka , to aż mnie jakieś słabości nachodzą .Mojej GODZILLI nie pokazuję , bo patrzy Bazyliszkiem i by Wam to zaszkodziło , a ponadto nie mieści się w kadrze . Mont Ewerest sięga jej do pół łydki ..A samych pazurów przecież nie będę pokazywał , zresztą one się też nie zmieszczą .
            m

          • marek pisze:

            Małgosiu czy to ty na zdjęciu , jeżeli tak to ulżyj tej kobrze bo widać że już ledwo zipie..

        • Maria_st pisze:

          Ina z tego co piszesz jestes katoliczka ktora ” posmakowala” takze ezoteryki i ” targaja Nia watpliwosci…..po prostu zaczynasz poznawac Siebie, swoje blaski i cienie.
          Kazdy z nas tak ma choc nie zawsze jest tego swiadomy.
          Byc moze dlatego czesto podejmuje nieodpowiednie decyzje.

    • veronika pisze:

      Do lokalnych nie należę, ale piękne rzeczy wygrzebałeś Ifryt. Dzięki 🙂

  6. Ina pisze:

    To co tu piszę przeniosłam z innego miejsca, ponieważ tam już nie zaglądacie. To też trochę nie na powyższy temat.
    „Nie czytałam wszystkich waszych wypowiedzi dokładnie. Ale odnośnie poruszanego tematu i zaistnienia naszego poza naszą planetą w obecnej sytuacji/formie w jakiej się znajdujemy wydaje mi się to niemożliwe. Zostaliśmy stworzeni na tej planecie i jesteśmy przystosowani do życia na niej. My ludzie żyjemy w tak zwanym „trzecim wymiarze”. Nasza planeta, układ planetarny, słońce, wszystko jest tak skorelowane aby nam to umożliwić. Nasze ciała są przystosowane do życia na tej planecie, która ma określone wibracje, grawitacje itp. Opuszczenie naszej planety przy obecnym stopniu nauki i wiedzy może skończyć się dla nas fiaskiem. Możemy tego nie przeżyć. Poza naszą planetą panują inne warunki. Gdyby nasze ciała zostały w cudowny sposób przemienione, były bardziej duchowe, subtelne to być może. Puki co to może się odbywać w snach widzeniach, duch może przenikać pewne sfery. Ale puki mamy ciała materialne o określonych wibracjach za wysoko nie polecimy. Żeby przenikać przestrzenie kosmiczne musielibyśmy jako ludzie być na bardzo wysokim stopniu rozwoju duchowego i naukowego. A to u nas nie idzie w parze. Wyższe istoty duchowe lub Bóg mogą to nam czasami umożliwić, dając nam wgląd w przestrzeń, przenosząc naszego ducha /oczywiście odbywa się to bardzo szybko w sekundach naszego życia/.
    Natomiast w związku z tym chciałabym zahaczyć jeszcze o inne tematy poruszane na tym portalu. Rok 2012, transformacja, budzenie świadomości. Myślę, że to wszystko się odbywa, tylko powoli. Przedwczesny poród może zakończyć się fiaskiem. Co innego polecieć w kosmos i wrócić, a co innego otworzyć się na inne wymiary lub przejść do innego wymiaru. Przejście do innego wymiaru jeżeli odbywa się zgodnie z wolą Boga będzie dla nas bezpieczne i zostaniemy do tego przygotowani i przystosowani nasze ciała się zmienią. /Jak to może być możliwe?: Ano tak – „Geny się zmienią, organizm będzie się odżywiał innym rodzajem energii. Nastąpi synchronizacja układów, układ krwionośny i odpornościowy przestanie istnieć”./ Parę lat temu miałam nawet na ten temat proroctwo. „Zmiany będą polegały na przemianie naszej natury, powoli będą widoczne, nasza ewolucja postępuje”. „Wzniesienie się na wyższy poziom istnienia”. Być może, że jedni wzniosą się wcześniej, inni później. A być może, że będzie to tak, że pójdziemy spać i na drugi dzień się obudzimy i będziemy inni, świat będzie inny. Może warto przeczytać coś sobie o równinie szaron. Przekroczenie czasu i przestrzeni – poziom szaron, poziom orbity światła. Ostatnio miałam takie przesłanie/lekcje: Pięć światów istnieje równolegle. Pięć witraży na stole, szósty to zmiana. Świat w którym istnieje jest światem piątym, świat w którym będę jest światem szóstym. Nasza cywilizacja jest zmianą.”
    Odnośnie naszego mózgu z moich przesłań wynika, że zmniejsza się gęstość naszej atmosfery, nasze mózgi się rozwijają.

    • margo0307 pisze:

      ” To co tu piszę przeniosłam z innego miejsca, ponieważ tam już nie zaglądacie. To też trochę nie na powyższy temat…”
      _________________________
      Witaj Ina 🙂
      Myślę, że jak najbardziej to, co napisałaś wpisuje się w temat rezonansu Schumana, bo zarówno Ziemia jak i my – istoty ludzkie – mamy naturę elktromagnetyczną, a przecież zjawisko rezonansu Schumana to nic innego jak… proces ukazujący spektrum częstotliwości fal elektromagnetycznych 🙂
      *
      „…Zmiany będą polegały na przemianie naszej natury, powoli będą widoczne, nasza ewolucja postępuje”. „Wzniesienie się na wyższy poziom istnienia”. Być może, że jedni wzniosą się wcześniej, inni później. …”
      _________________________
      Miałam kiedyś ciekawy sen związany z moimi rozmyślaniami typu… jak to będzie wyglądać ta zmiana…, to „wzniesienie”…, o której tyle się trąbi… , który opisałam tu na blogu, a w którym „końcową rolę zagrał” turkusowy kot z czarnymi uszkami 😉
      Kiedy próbowałam zinterpretować ten mój sen, wydawało mi się wówczas, że zmiana nastąpi niemal błyskawicznie…
      Dziś jednak wiem, że jest to dość długotrwały proces – z naszego punktu widzenia… i wiem, że wielu osobom…, mówię tu o tych osobach, które znam osobiście, a które znajdują się w przedziale wiekowym… 50-ciu – 80-ciu lat – nie starczy jednego życia, tego obecnego wcielenia…; nie wiem też nawet czy… w moim przypadku „starczy czasu”… 😉 aby w pełni zaistniała pożądana transformacja… – moich nawyków…, sposobu postrzegania…, myślenia i rozumienia tego wszystkiego, co wokół się zadziewa…
      Przyszło do mnie kiedyś… takie rozpoznanie, że… wiedza i jej z-rozumienie… – napływa do nas falami… i tak, jak fale… powoli i systematycznie napływają i cofają się szlifując skalisty brzeg…, tak też nasze z-rozumienie przychodzącej do nas wiedzy… – szlifuje naszą świadomość a wraz z nią – naszą ewolucyjną jej przemianę… 🙂

      • Ina pisze:

        Przekaz z góry: Istniejemy i działamy na falach ultra krótkich. Teraz to ma się zmienić.
        Nawiązując do innych tematów i dyskusji krótko: przesłanie z góry: orbita świata jest wklęsła, żeby tam się dostać trzeba ogromnej wiedzy na temat nawigacji i odpowiedniego sprzętu.

  7. Ktoś pisze:

    Chyba znowu sekciarzom bez „interesu” coś nie wyszło w knowaniach ;[

    NA DZISIAJ (20-maj) ZAPOWIADANY JEST POKAZ NIEBYWAŁY…
    Obiekty Galaktycznej Federacji od dziś możemy zobaczyć, a właściwie ich światła…
    To od dziś ma być pokaz na całym świecie..

    My znamy już światła Nowej Jerozolimy… będącej na wyskości Wenus, co powoduje złudzenie iż Wenus do nas mruga i jakby się poruszała…

    Całkiem poważnie o tym piszę…i nie mówię że to moja następna Teoria Spiskowa…
    Już pora by pokazało się nam Kosmiczne Wsparcie…tak normalnie .
    Tak więc nie dajcie się zaskoczyć..
    od teraz
    częściej zaglądamy na niebo – w dzień i w nocy..
    jak mamy sprzęt foto ,to miejmy to pod ręką… by nagrać to co zauważymy … zalecam kręcenie filmu….

    Zapewne wielu z Was z utęsknieniem czeka na moment … kiedy to pojawią się na niebie w biały dzień i będzie wielki pokaz świateł i….. innych zjawisk.
    Często o tym myślałem i próbowałem sobie wyobrazić jak to będzie wyglądało …
    gdy nastąpi TEN DZIEŃ ..
    Mam pełne zaufanie do tego co będzie …
    więc raczej nie będę spekulował i powątpiewał,

    nie jest ważny termin,
    a fakt,
    iż zobaczymy na niebie to co powinniśmy widzieć..
    Co powinniśmy wiedzieć?
    Na pewno to ,że będzie to wielka radocha…
    Wielu puści łezkę… to będzie łza radości …

    Wszystko jest już przygotowane……
    i to PERFEKCYJNIE

    http://espiritosublime.blogspot.pt/search?updated-min=2015-01-01T00:00:00-08:00&updated-max=2016-01-01T00:00:00-08:00&max-results=48

    Ashtar – Czy jest, czy nie jest tam … 15/05/2015!
    http://espiritosublime.blogspot.com.br/2015/05/ashtar-existe-ou-nao-existe15052015.html

    Wiadomość Ashtar – Świat Pojednanie – 16.05.2015
    http://espiritosublime.blogspot.com.br/2015/05/mensagem-de-ashtar-reconciliacao.html

    Odliczanie 3 dni – 17.05.2015
    http://espiritosublime.blogspot.com.br/2015/05/contagem-decrescente-3-dias-17052015.html

    Odliczanie 2 dni – 18/05/2015″
    http://espiritosublime.blogspot.com.br/2015/05/contagem-decrescente-2-dias-18052015.html

    (http://kochanezdrowie.blogspot.com/2015/05/nie-daj-sie-zaskoczyc-20-maja-2015.html#!/2015/05/nie-daj-sie-zaskoczyc-20-maja-2015.html)

    • Ktoś pisze:

      A tu kolejny po lucysioli ezosęp nawołujący do „medytacji” bo głodny…..

      Medytacja na rzecz uwolnienia kolonii – sobota, 30 maja o godz. 23.11

      • siola pisze:

        CZEGO PROLECIE PIEPSZYSZ ZE JA KOGOS NAWOLUJE ;JA TYLKO MOWIE CO ZA PRAWDE UWAZAM;I PROLETOWATEGO KTOSIA SIE NIE BAWIA:PO DRUGIE JA MAM SWOJE OGORKI I POMIDORY TO NIE JA A PROLET GLODNY:jAKOS MI SIE NIE PRZYPOMINA BYM JA NAWOLYWAL DO MEDYTACJI CZY OMOWANIA;BO MOJE ROZUMOWANIE JEST PROSTE CHLOPSKIE;KTO MA TYLKO OKLAMYWANIE LUDZI W GLOWIE TO MU NAWET OMOWANIE NIE POMOZE I TAK DEBILEM POZOSTANIE JAK BOGOWIE CO TO MIMI LUDZI STRASZY:JUZ KTOSIU PROLECIE CI MOWILEM ZE CHOCBYS SIE ZESRAL SWIADOMOSCI NIE ZABIJESZ ;RACZEJ SAM ZE ZLOSCI W SWOJA DZIURE WLECISZ:ALE TWOJA SPRAWA GRAJ SE DALEJ SWEGO PINGPONGA I CIUCIUBABKE I MYSL DALEJ ZE WSZYSCY SLEPI I GLUSI I PROLETA OD CZLOWIEKA NIE ROZROZNIA:JAKI BOG TAKI SLUGA JEDNO CO POTRAFI TO TYCH DOBRYCH STRASZYC;A PRZED ZLYMI SAM SWA TYLEK DO REZANIA NASTAWIA::NIK DO CIEBIE TWOJ PASOJE BEZIMIENY DEBIL JAK BOG CO TO NA NIEGO PSIOCZYSZ A SAM JAK ON LUDZI TYLKO PROBUJESZ STRASZYC :JEDNO CO TAKE KTOSIE POTRAFIA TO SZERZYC WASNIE BY LUDZI OKRADAC I IM JESZCZE GADAC ZE SAMI WINNI A JAK PRAWDE W OCZY BOSKIM POWIEDZA TO IM BEDA GROZIC ZEMSTA:ALE JAK JUZ MOWILEM NIE DLA PSOW KIOLBASA;SWIADOMOSCI NIE ZABIJESZ JENO SAM POWOLI W SWYM DEBILIZMIE SIE TOPISZ:ALE JAK TWOJ BOZEK SLEPY I NIE WIDZISZ ZE WE WLASNYM GOWNIE JUZ PO USZY SIEDZISZ:TECHNIKA TO NIE EZOTERYKA;NIE NA DARMO CO NIEKTURYM BATERIE WYSIADAJA W KAMERZE JAK SIE PRAWDE OSWIECONYM MOWI;NAWET ZE ZLOSCI BEZ SUMIENIA W SOBIE PODPALA STARSZA KOBITE I INWALIDE;TY NIE INNY TY Z TEJ SAMEJ ZORTY;TYLKO JESZCZE GORSZY JAK PASOZYDOWSKI BOG TCHORZLIWY CO ZE STRACHU NIE PODA SWEGO IMIENIA:PO PROSTU ZWYKLY DEBIL CO ZA MONITOREM SIEDZI I UWAZA ZE MU WSZYSTKO WOLNO BO MU NIKT PO TYLKU NIE DA ZA OBRAZANIE I POMAWIANIE BO ON BOZEK TCHOZLIWY CO SWOJA DUPE CHOWA ZA EKRANEM MONITORA:TCHORZLIWA MARIONETKA CO NAJGORSZE ZE JESZCZE ZLE GRA SWOJA ROLE:Widzisz Ciebie poznalem juz Ktosiu na samym poczatku ,dlatego ta przygoda z koszar z Ketrzyna.Widac do Ciebie tez dotarlo co ja w tym powiedziec chcialem.

  8. siola pisze:

    Mnie nie zalezy na ubranku,zmiana ubranka na lepsze Ok ,ale czy to zmieni swiat i System niewoli .Zmiana nastapi na innym poziomie ,nie bedzie to ubranko bo bylo by Ktosiowe trzepanko.
    Musi zniknac klamstwo i falsz,slowo i czyn musi skladac sie na jedno.Ubranko czlowieka nie zmieni ,raczej to co w nim w srodku siedzi.Nie moze byc juz takich komedi ze stoi nie zabijaj a najlepsze slugi boga blogoslawia narzedzia zbrodni.Prawo musi byc dla wszystkich jednakowe ,nie ze dla gwiazdek i bogow inne.Aby cywilizacja mogla sie dalej rozwijac trza skonczyc z klamstwami i mordowaniem oraz szantarzowaniem w inieniu boga.Coz pomoze zmiana ubrania jak boski debilizm obcinania glowy dalej w ludziach pozostanie.Coz klamstwo i zlodziejstwo szantarz bogu zaszkodzilo na calego ,wiec pozostalo nam nic innego jak poprosic by sie zmienil albo wraz z wiernymi slugami wyniosl.Trza skonczyc z boska tradycja podrzynania braciom gardla i zrzucania swojego debilizmu na niewinnych.

  9. marek pisze:

    BÓG NIEODŻYWIONY jako przyczyna galaktycznej regeneracji

    Jeżeli potraktujemy Wszechświat jako przejaw ,a życie w nim zawarte jako obszar- wzajemnych akcji i reakcji między świadomością a energią , to w dalszej kolejności możemy dojść do wniosku że mamy do czynienia z swoistym perpetum- mobile trwającym w swym istnieniu w oparciu o co ? o zasady nałożone na ten ” ORGANIZM ” w chwili jego zaistnienia .

    Należało by zaistnienie tych zasad przypisać po stronie świadomości .
    Idąc dalej w oglądzie tak konstruowanego Wszechświata dochodzimy do zrozumienia , że wszystko to co upostaciowane w materię i substancję jest pochodną potencjałów eterycznej matrycy z której się przejawia . Owa relacja co z czego określa że owa matryca jest wieczna a przejawiona materia – przemijająca .

    I tutaj ponownie wracam do zasad utrzymujących w Uniwersum równowagę .Przypuszczam że jedną z nich jest zasada swobodnego przepływu energii i świadomości między matrycą , a tym co przejawione .W celu , aby wszystko co zaistniało przejawiało się w ruchu zgodnym z rytmem wyznaczonym mu przez całość . Jednak w owym przepływie można ustalić istnienie pewnych nie prawidłowości .

    Prawa powstające z zasad sankcjonują rytm wymiany oraz ilość Istot /porcji świadomości /mogących się przejawiać w obszarze materii . Jednak pogubienie części z tych jednostek w wiedzy o funkcjonowaniu całości dało efekt ich zauroczenia – istnieniem w materii oraz uzbroiło je w narzędzia umożliwiające opóźnianie powrotu do matrycy .

    Spowodowało to zachwianie równowagi w obrębie naszego Logosa między zawartością matrycy / wszechświata wiekuistego / a obszarem energio świadomości przejawionej w materii .

    Logos zareagował , uruchomił system immunologiczny w celu regeneracji swego ciała i przywrócenia właściwego rytmu pojawień się w materii porcji świadomości . Ten sam system regeneruje i pozycjonuje w nowe postawy i rozumienie owe funkcjonujące w swobodzie wyrażania swego istnienia porcje ducha .

    Obecnie na Ziemi jednostki świadomości wyrażające swe istnienie jako ludzie , nie dostrzegają w pełni dziejących się przemian.
    Nieliczni z nich przesunięci w samookreśleniu z swych fantomowych syntezatorów ” EGO ” do z natury im przynależnych ID ” JA ” rejestrują swymi zmysłami trwanie tego procesu i próbują uświadomić reszcie populacji iż on biegnie i obejmuje każdego .

    Część z nich głosi przy okazji że indywidualny pozytywny stosunek ludzkiej jednostki do tego procesu odnowy przyspiesza i wzmacnia pozytywne efekty w niej zachodzące , jednocześnie to osobiste przyzwolenie wspiera tempo i jakość globalnej regenezy planety i ich populacji .

    Traktując ostatnie zdanie z pewnym przymrużeniem oka ,miejmy nadzieję że Logosowi dostatecznie dokuczyła niesforność jego dzieci / choćby Ktosia i Lucka / i ten proces naprawczy spowoduje iż słońca będą weselej świecić a pamięć dziatwy o domu rodzinnym zostanie w niej odświeżona .

    Zadanie domowe :

    Ile jest Logosów we wszechświecie ?
    Co istnieje w strukturze scalania ducha – nad nimi ?
    Czy każdy Logos „z urzędu” jest doskonały ?

    m

    • marek pisze:

      Człowiek świadomy struktury życia ma zrozumienie iż wychodzące już z użycia , twierdzenie ” panta rei ” odnosi się , nie tylko do całości istnienia , lecz również do każdej indywidualnej jego składowej .A więc także do Istoty Ludzkiej zarówno w zakresie ruchu fizycznego jak i w zakresie ruchu odbywającego się w obrębie jej intelektu .

      Wszystko płynie , jest w ruchu to tajemnica napędu istnienia wszechświata -to jego wewnętrzne perpetum mobile .

      Świadomość zmiennych oddziaływań czynników tworzących życie zmusza Istotę ludzką do uwzględnienia tezy ,że będzie zmuszona w trakcie swego życia wielokrotnie poprawiać lub wręcz radykalnie zmieniać swoje przekonania i poglądy .

      Lecz taka postawa charakteryzuje niestety nielicznych . Znaczna większość realizująca w okresie dziecięcym swój osobniczy rozwój przez naśladownictwo , w wieku dojrzałym gubi umiejętność prowadzenia samodzielnej obserwacji i syntezy płynących z niej wniosków .

      Funkcjonując w grupach tworzących elementy społeczeństwa przechodzi na wymagające mniej wysiłku i samo zaangażowania wyrażanie zbiorowych opinii i przekonań .

      I chociaż pozornie skutkiem akceptacji owej grupy wspiera swoje poczucie bezpieczeństwa , to jednak równocześnie obniżą swoją witalność z powodu obniżania tempa swych wewnętrznych procesów , sprzężonych z wibracją grupy .

      Dla niektórych tworzy to podłoże dla nieuświadomionej skłonności do szukania możliwości zabłyśnięcia na tle owej grupy , gdyż podświadomie chcą zagłuszyć , wewnętrzne odczucie pokancerowania nabytego procesem adoptowania się do grupy .

      Sposobów odreagowania owego wewnętrznego okaleczenia jest bez liku , lecz dzielą się one na kategorie , te ” wysokiego sortu ” – celebryckie – bliżej ekranu , i te mniej eksponowane jednak też z „funkcją przeciw bólową „.

      Nawet u nas można znaleźć tego ślady , jak prawie jawne utożsamianie się przez niektóre osoby z postaciami historycznymi , czy mitycznymi /tłumaczone , wcieleniem , czy innym procesem zaistnienia w roli owej osobowości / , czy przyjęcie postawy wróża , wróżki , jasnowidza zbiorowej przyszłości . Gdzie logika dostarcza wniosków że prognozować można jedynie na odległość nosa …
      Generalnie Ludzie realizując zagłuszanie wewnętrznych głosów ,czynią to przyjmując w obręb siebie zewnętrzne energie , często bardzo dla nich szkodliwe.

      Tymczasem prawidłowy rozwój winien prowadzić do eliminacji wszelkich zbędnych naddatków i dodatków w celu przybliżania się do wymodelowania swego istnienia / a więc siebie samego / do bytu rządzonego nie przez prawa a przez zasady , a więc bytu funkcjonującego na podobieństwo Uniwersum we wnętrzu swym odzwierciedlającego wcześniej opisane perpetum mobile .

      Ćwiczeniem przywracającym właściwy azymut w dla życia intelektualnego może być prawidłowo pozycjonowanie rozwiązania zagadki tyczącej się , które zdanie w zakresie jego użyteczności dla nas jest prawdziwe , a które fałszywe .

      PRAWO JEDNOŚCI .. czy …..PRAWO JEDYNEGO …

      życzę owocnych rozważań …..

      m

      • margo0307 pisze:

        „…Człowiek świadomy struktury życia ma zrozumienie iż wychodzące już z użycia , twierdzenie ” panta rei ” odnosi się , nie tylko do całości istnienia , lecz również do każdej indywidualnej jego składowej…”
        ________________________
        Chyba czegoś tu… nie kapiszi… 🙄
        „panta rei”… wychodzące już z użycia ???

        • marek pisze:

          Małgosiu nie jesteś na bieżąco , spasiba pagibło , panta rei dla oszołomów , króluje good morning…..

          m

          • Maria_st pisze:

            Marek bużka ode mnie dla Twojej połóweczki

          • margo0307 pisze:

            „…Małgosiu nie jesteś na bieżąco… panta rei dla oszołomów, króluje good morning…”
            ___________
            Tak myślisz ?
            Panta rei… wszystko jest w ruchu…, wszystko płynie…, nic nie stoi w miejscu
            Z tego co mówisz wynikałoby, że… wszystko dookoła nas jest dla oszołomów… 😀 😀
            Bo Cały Wszechświat to nieustanny ruch… 😛
            Wszystkie formy energetyczne tańczą w nieustannym tańcu zmiennych i absolutnie nic w tym wszechświecie nie jest stałe… Wszystko podlega procesowi zmian…
            Nawet ten moment, w którym piszę te słowa przeminie i zamieni się na coś innego… 🙂

            Wszystkie rzeczy, które wydają się nam względnie stałe – prędzej czy później ulegają zmianie… Nawet najtwardsza materia – na ten przykład – granitowy kamulec… zmieni się i ulegnie transformacji…, bo jest to nieustanny proces energetyczny, który ciągle się rozwija…
            To nasz Umysł… – ten doskonały książę blagi – jest systemem zachowawczym i za każdym razem próbuje utrzymać to, co już ma… 😀
            To on jest bardzo niechętny do wszelkich zmian, ponieważ każda zmiana wywołuje ruch, któremu nasz umysł się opiera i przeciwstawia…
            Dlatego właśnie nasze ego walczy nieustannie z Rzeczy Istnością… 😀
            A to przynosi nam pewnego rodzaju cierpienie…, bo każde przywiązanie jest dla nas niekorzystne, ponieważ sprawia nam ból w momencie utraty…

            Wybacz mi proszę to pytanie…
            Dlaczego powiedziałeś swojej żonie, że… „jak pies będzie umierał to uciekasz z domu”… ?
            Czy nie dlatego, że jesteś bardzo „przywiązany” emocjonalnie do swojego piecha ? 😉

            Tyle, że… takie momenty…, takie chwile… są całkowicie naturalne… dla Wszechświata będącego jednym wielkim procesem transformacji i nie jest możliwe zatrzymanie tego ruchu…
            Pomimo tego jednak, umysł sprawia nam cierpienie, kiedy traci rzeczy do których jest przywiązany…
            A nasze ciało… idąc za umysłem również czuje wewnętrzny ból, kiedy traci coś do czego się przyzwyczaiło… Nasz umysł również broni się przed tym, co ocenił jako… „złe”… Wówczas stawia opór i również zaczyna walczyć z Rzeczy Istnością…, bo także ma miejsce wewnętrzna niezgoda na ruch energii wszechświata…
            A jest to przecież naturalny proces 🙂
            Tyle że nasz umysł poprzez swoje oceny i interpretacje sprawia sobie ból…

            Wniosek z tego wypływa taki, że… przywiązując się do jakichkolwiek rzeczy materialnych i tych niematerialnych… szkodzimy sobie samym… 😉
            Logicznym więc z naszej strony winna być… całkowita zgoda i akceptacja ruchu energii we wszechświecie…, po prostu akceptowanie zmian i popłynięcie wraz z Wszechświatem na fali życia… 🙂
            Tu przypomniało mi się takie powiedzonko…
            Jeśli nie możesz czegoś zmienić… pokochaj to… albo chociaż … polub… 🙂 ❤

      • Maria_st pisze:

        Maruś co to za filozofia?
        Ja tam się tu dobrze bawię nie szkodząc nikomu–staram się przynajmniej.
        Co mi tam azymuty, perpeta mobile i inne twory umyslowe…..wszystko jest proste….
        Jeśli moj ogrod jest zle uprawiany to i plony mam marne….ucząc sie poprawiamy swoj ogródek i wtedy i owoce naszej pracy sa duze…..
        Bez filozofii
        Wszystko jest proste..po co temu rogi przyprawiac?

        • marek pisze:

          A ja już jestem Marysiu , taki kuty na cztery nogi , że jak ktoś mi coś na około próbuje zaśpiewać to ja udaję że nie słyszę i nie podpadam pod ” uderz w stół to się nożyce odezwą „. A Marysia wpadła . Tylko mnie nie bij , bo dziadki są pod ochroną – jak dzieci .

      • marek pisze:

        Jakby niesforne Dzieci chciały się przekonać że nie tylko AD i TT widzą świat po ichniemu polecam perełki tłumaczeń na nasz język przez panią Teresę Serafinowską :

        Klony

        Wojskowa technologia szaraków i inna maszyneria Obcych używana przez NAA jest przeznaczona do tworzenia klonów istot ludzkich zamieszkujących planetę za pomocą technologii przechwytywania dusz i manipulowania sztucznymi liniami czasu. Wyższy szczebel wojsk Echelon (Echelon – globalna sieć elektronicznego wywiadu) może mieć związek z technologiami podróży w czasie przypominającymi technologię zwierciadła, jak w powieści Lewisa Carrolla „Alicja po drugiej stronie lustra”. To jest technologia polegająca na rozszczepianiu światła i przechwytywania obrazu wykorzystywana do przechwytywania dusz, zwierząt, duchów natury – chodzi o różnorodne poziomy przechwytywania z holograficznym odzwierciedlaniem dokładnych replik przedmiotów / osób / zwierząt i przesyłaniem ich do innego fantomowego wymiaru. Można to przyrównać do technologii komputerowych „serwerów lustrzanych”. Gdy chce się mieć wiele kopii zawartości tej samej strony internetowej dostępnej w wielu językach, trzeba stworzyć duplikaty strony oryginalnej i replikować jej projekcję na wiele adresów IP (umiejscowienie wektora w czasie i przestrzeni). Technologia przechwytywania dusz działa podobnie. Przechwytuje dusze lub przypadkowe formy życia (na przykład zwierzęta) i przesyła ich genetyczne sygnatury do urządzenia odpompowującego używanego przez wojskowych szaraków (w fantomowym polu tunelu czasoprzestrzennego), używając równocześnie jako siły napędowej i paszy dla technologii operacyjnych czarnych dziur . Odbierz swoje klony / duplikaty i obrazy twojego DNA powstałe bez twojej zgody od wszystkich genetycznych zbieraczy i zabroń im do siebie dostępu na przyszłość.

        http://www.wogrodzienowejziemi.pl/

        i macie dokładniej podane ,przyczyny nawiedzeń , uprzedzeń , objawień i zbawień na bogów i bożków ….oraz wyjaśnienie bólów głowy i bycia kimś innym niż własne imię przez mamę i tatę nadane.

        m

        • marek pisze:

          a ta poufałość ” niesforne Dzieci ” to z miłości a nie wymądrzania jak Lucek -Ewcia …

          m

          • marek pisze:

            I jeszcze coś o naszej względnej wielkości , duszy i samodzielności :

            Według reptoidów i innych inwazyjnych gatunków z NAA, ludzie są ich osobistym mieniem do wykorzystania jako źródło służące interesom agendy. Stopień, w jakim sprawują swą łaskawą władzę nad ludźmi, jest równy stopniowi w jakim to może służyć ich programowi zniewolenia. Ogólnie są dobrze kalkulującymi kłamcami i mistrzowskimi oszustami mówiącymi wszystko, co ludzie chcą usłyszeć – w celu manipulowania efektami służącymi ich agendzie. Jak farmer, który ma w stadzie chorą krowę, a jednak robi wszystko, aby z tej krowy uzyskać więcej mleka i nadal więcej zarabiać na całej hodowli. To są zbiorowe myślokształty tych z NAA, którzy uważają ludzi za część ich ogólnego portfela inwestycyjnego.

            Wielu lokatorów = opętanie duszy

            Przez prawo zgody masz niezawisłe prawo do zarządzania własną przestrzenią i żądania wyłączności na władanie duszą zamieszkującą twoje ciało, związaną z twoim umysłem i świadomością. Samodzielne władanie duszą jest pierwotnym zapisem w matrycy duszy dla wymiarów: czwartego, piątego i szóstego, które łączą te trzy warstwy w jedną kompletną całość z całkowicie zintegrowaną świadomością mieszkającą w ciele fizycznym. Wiele osób na tej Ziemi nie jest jedynymi posiadaczami własnych dusz i ma wielu lokatorów, liczne fragmenty innych dusz, podczepienia czy jednostki nimi zarządzające. Jak to się stało?

            http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2015/05/posiadanie-wolnej-duszy-lisa-renee.html

          • Maria_st pisze:

            Ktoś ta osoba, Kalina to tłumaczy z angielskiego czy sa to jej wypowiedzi….bo jakoś nieskładnie sie to czyta.

          • Ktoś pisze:

            To australijka o słabej znajomości polskiego. Chyba.

          • Dawid56 pisze:

            Dla mnie wypowiedź Kaliny trafnie określiła Maria- Kalina uruchomiła translator z angielskiego na polski i wyszedł trochę bełkot.

        • Ktoś pisze:

          KAŻDA TECOLOGIA WYMAGA ENERGII….

          stąd ….

          Medytacja na rzecz uwolnienia kolonii – sobota, 30 maja o godz. 23.11

          jest brana ta potrzebna na tamte siupy, stąd plus z walenia łbami na cześć żydonazistowskich mzimów po bluźnicach czy z rytualnycm mordów w podziemiach masońskich, rózokrzyżowych czy innozjebskich sekt ale tłumacz to …PIIII…. jacy z ochotą poprawiają obroże na swoich szyjach bo im w matrixie fajnie….. Gotowych dla wirtualnych stołków zdradzać Neo….

          • Maria_st pisze:

            Piętnaście minut temu obserwowałam pewien samolot lecący do Gdańska http://www.flightradar24.com/53.37,17.42/7 z jak sie okazało aż z USA z pensylwani z lotniska w Pittsburghu.
            Zaciekawiło mnie jedno—nie pisalo skad leci i dokąd–pisało blocked.
            Ktos wie dlaczego ?
            W zasadzie to jakos tak intuicyjnie kliknęłam na ten lot i okazało sie ze wylądował w Gdańsku, ale kamerki go nie ujmuja, widocznie stoi gdzieś na uboczu…gdzie zatrzymuja sie takie loty.
            Akurat dzien po wyborach.
            Piekne miasto obecnie centrum bankowo-biznesowe.

          • mały budda pisze:

            Wiesz Ktoś, że szykuje się transport matki natury.
            Ostatnio doszedłem do wniosku, że pękająca góra lodowa to Mount Everest. Słońce wskazuje kierunek i zmienia życie na ziemi.
            Dobra nowina jest taka, iż widziałem koniec drogi.
            Cel matki natury został zrealizowany.
            Matka natura w przyszłości przebywa w innej sferze.

          • Ktoś pisze:

            Bardzo mnie o cieszy gdyż oznacza iż dotychczasowy wysiłek nie poszedł na marne i niedługo będzie można wracać do swojego świata hen, hen….. hen daleko stąd.

          • mały budda pisze:

            Bardzo mnie o cieszy gdyż oznacza iż dotychczasowy wysiłek nie poszedł na marne i niedługo będzie można wracać do swojego świata hen, hen….. hen daleko stąd.

            Odpowiedz.
            Fakt jest w tym co piszesz istota sedna powrótu do źródła prawdziwym rdzeniem życia.
            Choć czułem,że nastąpić ma ,za tego życia.
            Co człowiek czuje gdy odczuwa żywioły ognia i wodny w sobie?
            Powinien odczuwać zmianę w matce naturze.
            Ostatnio się zastanawiałem nad pewną istotą widzenia. Co będzie jak z lewej i prawej strony uderzą dwa pioruny w biegun południowy. Pioruny zatoczą krąg zanim w punkt uderzą.Więc odkryłem, że góry się przesunąć powinny. Góry to hamulce od ostatniej katastrofy na ziemi.

  10. Ifryt pisze:

    Dobra czas na moją teorię 😀
    Zobaczcie na ten obrazek z białym wilkiem, ponad nim jest taka jakby chostai albo krzyż słoneczny, coś podobnego występuje na obrazkach z „barankiem bożym” a wilk jest przeciwieństwem barana.

    Teraz idżmy dalej, spośród bożków których symbolem jest baran to chyba pierwszy jest Jezus, natomiast co do wilka to sporo tych bożków, ale najlepszy był by chyba Odyn 😉
    Powiem wam dlaczego, on bardzo przypomina Jezusa pod pewnymi względami, tyle tylko że on jest wilkiem a Jezus baranem, pozatym obaj wisieli na drzewie przebici włócznią, tyle że w przypadku Odyna była to „samoofiara”, pozatym podobieństwa są uderzające 😉

    W tym wszystkim biały wilk wydaje się jednak ulepszony, wilk zwykle uosabia demoniczne moce, sam Odyn jest bóstwem mrocznym jak kawa nescafe, a biały wilk jest uszlachetniony tak że mógł by rywalizować na tym samym polu co baranek boży 😉
    Niedawno była premiera Polskiej gry „Wiedżmin 3 Dziki Gon”, już wiadomo że jest to najlepiej się sprzedająca Polska gra w histori, przed premierą zamówiono milion pięćset tysięcy egzemplarzy, trafi do ponad 100 krajów, a Geralt z Rivi to biały wilk właśnie, tak mówią na niego, po drógie zaś panem Dzikiego Gonu(Dzikich Łowów) jest właśnie Odyn 🙂 http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziki_Łów
    Z tym że po przemianie w „białego wilka” owe dzikie łowy mogą zwiastować coś pozytywnego.

    • Ktoś pisze:

      Wilk jest jednym z wielu zwierząt-totemów Polaków.

      Co do Odyna to:
      1 – kapłanom nie wolno przelewać krwi więc ….. NIE WALCZĄ…..
      2 – społeczność bez kapłanów to społeczność bez …..PRZYSZŁOŚCI ….. jak teraz Polska….

      reszty się domyśl bo 666 raz o tym samym i prostowania tych samych nazisemickich kłamstw mi się już odechciewa.

      • Ifryt pisze:

        Chrzanić tych bożków, nie o nich mi chodzi, to wszystko jest tak zakłamane że szkoda gadać, chodziło mi bardziej o takie przybliżenie symboliczne 😉 Jednak aby być zrozumiałym trzeba się uczepić czegoś co jest powszechnie znane i rozpoznawane, co nie znaczy że ja się z tym identyfikuje, nienawidzę mitologi, tak samo Greckiej, jak Nordyckiej czy Egipskiej.

        Z tym 666 to też zwróciłem uwagę że Wilk to bestia 🙂
        Z tym że niema w tym nic negatywnego, wiele zwierząt jest bestiami, właściwie wszystkie drapieżniki, oprócz Wilków równierz Niedżwiedzie czy Tygrysy, a z mniejszych to pieski i kotki, które ludzie w domach trzymają i kochają jak członków rodziny, zato bydła czy baranów to raczej nikt w domu nie trzyma 😛

    • Ktoś pisze:

      „Teraz idżmy dalej, spośród bożków których symbolem jest baran to chyba pierwszy jest Jezus”

      – baran albo ALDEbaran, żmijowe glizdy są kłamliwe i miały tysiące lat na udoskonalanie swojego ……..

      • Ifryt pisze:

        Ktosiu olśniło mnie przed chwilą 🙂
        Biblijna apokalipsa to naganianie owczarni, stoją za tym jedne i te same siły, Marek wyrażnie wspominał o tej taktyce jakiś czas temu, że jak postawić makiete wilka do owce zbijają się w kupe.
        Generalnie ta bestia Biblijna i jej rzekome rozdawanie znaków na czole to pic na wodę, ten sam baran za tym stoi 😀 Załatwia swój interes nie oglądając się na innych.

        • Ifryt pisze:

          Dokładnie to chodzi mi o to że baran ma w dupie prawdziwego wilka i to co on czuje, przypisze mu każdą nawet najbardziej absurdalną rzecz niezgodną z jego naturą.
          Obchodzą go tylko owce.

          • Ktoś pisze:

            Błąd bo nie rozumujesz jak ci pustynni naziści.

            Oni wzięli ISTNIEJĄCE ZABYTKI PIŚMIENNICE i tylko i wyłącznie POZMIENIALI BOHATERÓW robiąc się w nich jako STRONA PRAWA a nie łajdacka jaką byli.

            Jest i „baran” – patrz szefowa MFW jest i ALDEbaran – frakcja tych co ich uziemiła atomówkami jakiś czas temu.

            To jest walka o ZAWŁASZCZENIE spóścizny po Devach. O podbicie i zniewolenie wszelkich istot z tej planety. Bez patrzenia na historię Gai jak na KAMPANIĘ WOJENNĄ nic nie zrozumiesz. Oczywście odrzucając nwowską pierdologię w tym „wojny” miliony „lat” temu.

            Co ten totem mówi (notabene też już przewłaszczony przez pustynnych nazioli):

            dlaczego nikt nie popatrzy iż się KOMPONUJE z innym słowiańskim symbolem – TYM WYKUTYM W SKALE:
            http://en.wikipedia.org/wiki/Madara_Rider

            Jeżdziec z podążającym za nim WILKIEM……..

          • Ktoś pisze:

            I jeszcze jedna ciekawostka o jakiej „polacy” nie chcą pamiętać….. też po NASZYCH przodkach….

            http://www.europost.bg/img/?id=1205&sz=0&cut=yes

            NMH received replica of Khan Asparuh’s eagle
            (http://www.europost.bg/article?id=671)

            I jakby jakieś nazifriendly miało problemy z odkodowaniem rysunku dodam iż te „wykwity” na grzbiecie tego ptaka ODPOWIADAJĄ rogom przywłaszczonego przez żydów ze słowiańskiego kultu Marduka – HEKSAGRAMU. Tak to jest KOLEJNY DOWÓD iż jedynymi osiągnięciami żydów jest kulturowe i reigijne ZŁODZIEJSTWO i BESTIALSKIE MORDY niby z woli boga a naprawde demona od Tiamat.

          • Ifryt pisze:

            Ktosiu, bycie po stronie prawa nie zawsze jest fajne, wystarczy przedstawić stronę prawa jako reprezentującą „złe prawo”, wtedy przeciwnicy prawa wychodzą na „romantycznych buntowników” 😉

            Ale skąd te prymitywy mają to wiedzieć? im nawet tak proste rzeczy umykają 😛
            Wielki buntownik to wielka legenda, wystarczy że stoi po stronie dobra/miłości/szlachetności, prawo i tak każdy ma w dupie, tylko niedoroby się go trzymają bo dalej nie wiedzą czym jest dobro a czym zło 😉

    • marek pisze:

      W tym wszystkim biały wilk wydaje się jednak ulepszony

      Ifryt , nie zaczepiam się tylko ciekawość mnie zżera … a gdzie jest Czerwony Kapturek.
      Nie wyzywaj się na mnie już nic więcej nie piszę .

      m

      • Ifryt pisze:

        Marku, w tej bajce niema czerwonego kapturka.
        Skoro jednak jesteś aż tak przywiązany do takiej koncepcji znajomości z wilkiem, to ja tu mogę robić za czerwonego kapturka 😉 Nie taki wilk straszny jak go malują.

  11. Ktoś pisze:

    „W zamierzchłej przeszłości doszło do potężnego konfliktu ówczesnych cywilizacji kosmicznych podczas której siły zła chciały podstępnie zaatakować i zniszczyć miejsca w kosmosie gdzie istniały bardzo inteligentne i pozytywnie nastawione rasy istot. W wyniku tego konfliktu siły zła zostały prawie doszczętnie zniszczone na rozległych obszarach Galaktyki i wielu planetach, jednak części tych istot dzięki posiadanej technologii i olbrzymiej wiedzy udało się zbiec na obrzeża Kosmosu, po czym ukryć głęboko we wnętrzu różnych obiektów kosmicznych takich jak Mars, Księżyc i Ziemia. Następnie od milionów lat ingerowali oni w świat istot pozytywnych które akurat zamieszkiwały te planety, dzięki technologii, sugestii i hipnozie informowali te istoty że sami przybyli z gwiazd i chcą pomóc tym istotom.

    Prawda była jednak odwrotna ponieważ poddawali te istoty szeregom eksperymentów genetychnych na poziomie molekularnym. Cel mieli tylko jeden, powiązanie DNA istot pół-materialnych sił zła z DNA istot mieszkających na powierzchni tych planet. Dlaczego było dla nich to takie ważne, ponieważ nasze DNA powoduje że śmierci naszego ciała fizycznego możemy żyć wiecznie, gdzie nasza dusza, umysł jest energią i ma szanse żyć wiecznie wśród całkiem innych gwiazd. Natomiast siły zła nie mają wogóle tej szansy, jedyną ich szansą jest przedłużanie swojego istnienia w jednym życiu.

    Dlatego też co ciekawe od zawsze starają się wywoływać wojny, niszyć cwilizacje, po czym na zgliszczach budują się nowe cywilizacje, gdzie od razu przejmują rządy krajów, oferując rządzącym życie wieczne w aktualnym ciele, natomiast rządzący nie wiedzą że jest to pułapka, ponieważ nie jest to prawdziwe życie wieczne, lecz sztuczne przedłużanie aktualnego istnienia poprzez medycynę i technologię, gdzie tacy ludzie staną się więźniami jednego ciała, jednego świata, i jednego wymiaru. Przy czy ich szanse na zbawienie i prawdziwe życie wieczne praktycznie nie istnieją. Owszem będą żyć wiecznie ale w miejscu w które 95 % współczesnych ludzi nie wierzy, a które jednak istnieje, jest to piekło, i tam czas na przemyślenia będzie nieograniczony, bo tam czas nigdy się nie skończy.

    Warto też wiedzieć że z samej tylko Polski znika/jest porywane około 15 tysięcy osób rocznie. Tyle co małe miasteczko. W skali świata jest tego dużo więcej. Część to po prostu ucieczki z domu, z kraju, zmiana życia i otoczenia, lecz niestety zdecydowana większość to porwania przez te istoty zła, udające postacie z gwiaz, które porywają ludzi do swoich kryjówek we wnętrzu ziemii i księżyca.

    Jednak po określonym czasie w którym siły zła dokonają wielu złych rzeczy nadchodzi również i ich rozliczenie, gdzie siły dobra czyli cywilizacje totalne podejmują interwencje w pewnych regionach wszechświata, karząc istoty zła zgodnie z ich uczynkami, po czym rozpoczynają w miejscach oczyszczonych nowe światy. Aktualnie kulminacja sił zła ma rozpocząć się na przełomie 2016/2017 r. i mocno narastać, natomiast w okolicy roku 2020 nastąpi największa wojna współczesnego świata gdzie siły zła zostaną pokonane i wtrącone do piekła razem z ich poplecznikami.

    Podczas tych lat będą dziać się wydarzenia niezwykłe i nieznane przekraczające percepcję współczesnych. Poza anomaliami klimatycznymi, przebiegunowaniem, wulkanami, tornadami, kometami i asteroidami które nawiedzą planetę, będą też zjawiska bardziej niezwykłe, takie jak naprzykład zbliżenie się do Ziemii olbrzymiej kuli gazowej. Będzie to bardzo spektakularne zjawisko. Będzie obserwowane przez wszystkich żyjących.

    Zbliżająca się olbrzymia kula pomimo swojego tragizmu w skutkach będzie prezentować się wizualnie rewelacyjnie, będzie świecić pięknym błękitnym światłem, jednak wpatrywanie się w nią przyniesie tragiczne konsekwencje, ponieważ w interakcji w atmosferą ziemską dojdzie do kolosalnej eksplozji jakiej nigdy nie było, od samego oglądania tego wybuchu można natychmiast stracić wzrok, po czym cały świat zostanie przysypany żarzącymi się i tlącymi dziwnymi cząstkami nieznanej materii, które będą dogasać dopiero na powierzchni ziemii.”
    (http://innemedium.pl/wiadomosc/polskie-elity-ufologiczne-w-kontekscie-duchowosci-ufonautow#comment-97856)

    • Ina pisze:

      Apokaliptyczna wojna światów trwa. Kiedy będzie apogeum? Jaka rasa zwycięży? Jaką odegra w tym rolę ziemia? Czy w ogóle ludzi to obchodzi? Co Bóg na to? Z moich przesłań wynika, że Jezus tu przyprowadzi swoje wojsko i będzie walczył o każdego z nas. A na ziemi wciąż chodzi o pieniądze i władzę. Władzę jaką? Bóg rządzi światem. Kto to zrozumie. Kto polegnie, kto zwycięży, kto przetrwa? Pokorni zdobędą ziemię? A wydaje mi się: wróćmy do początków, że w tym wszystkim chodzi o przetrwanie i nieśmiertelność. Drzewo poznania dobra i zła mamy za sobą, przed nami drzewo życia.

      • Mezamir pisze:

        Drzewo poznania dobra i zła mamy za sobą, przed nami drzewo życia.

        Czyżby? 🙂

        Biblia 3:22
        I przemówił Jehowa Bóg:
        „…a teraz, żeby nie wyciągnął ręki i nie wziął owocu również z drzewa życia,
        i nie jadł — i żyłby po czas niezmierzony…postawił cherubów i płomieniste ostrze miecza,
        który się stale obracał, by strzec drogi do drzewa życia”.

        Do dwóch doniczek wrzuciłem po nasionku,pestkę wiedzy i ignorancji
        Która zakwitnie najpierw?Ignorancja czy oświecenia?
        Ta którą będę podlewał i pielęgnował

        „W książce tej Sandauer przypomina m.in. postać żydowskiego rabina Scimona/Szlomo Icchakiego zwanego Raszi, żyjącego w XI wieku. Przytaczam fragment z tej książki:
        “Kompozycja Pięcioksięgu, którego temat zasadniczy stanowią: przemiana Izraela w czasie czterdziestoletniej tułaczki po pustyni z narodu barbarzyńskiego w cywilizowany oraz przygotowania do osiedlenia się w Kanaan, jest dogłębnie przemyślana.
        Nie bez kozery redaktor otwiera dzieje owej wędrówki szeroko rozbudowanym wprowadzeniem, którym jest właśnie Księga Rodzaju. Zamysł, w jakim to uczynił, wyczuł z zadziwiającą bystrością Raszi (Szimon Icchaki), komentator z XI wieku n.e.

        “Czyż nie można było – pyta – zacząć Pisma od słów “Ten miesiąc” [miesiąc w którym Jahwe wydaje nakaz świętowania Paschy – Księga Wyjścia 12, 2 – przyp. opolczyk], skoro jest to pierwszy nakaz, jaki otrzymali synowie Izraela?”
        Chodziło jednak – odpowiada – o to, by “jeśliby powiedziały kiedy narody świata: “Rabusiami jesteście, którzy przywłaszczyli sobie ziemię należną innemu ludowi“, móc im odrzec: “Cała ziemia należy do Wiekuistego, który ją stworzył i dał, komu za stosowne uważał. Ze swej woli dał ją wam i ze swej woli odjął, dał zaś nam“.

        W świetle tego sformułowania Księga Rodzaju okazuje się rzutowaną wstecz motywacją podboju oraz rodzajem dokumentu własnościowego. Nie tylko dlatego, że “Wiekuisty dał ziemię, komu uważał za stosowne”; ale i dlatego, że wędrówki praojców, Abrahama, Izaaka, Jakuba, po tym kraju stanowią prawną przesłankę dla późniejszego objęcia go przez Jozuego.
        Dzięki Księdze Rodzaju najście to zyskuje charakter powrotu.”.

      • Ina pisze:

        Usłyszane przed chwilą: „Dopóki nie wejdziemy na orbitę światła nie zwyciężymy gada”. Czy słyszał ktoś kiedyś coś podobnego? Może dlatego potrzebujemy „mannę z nieba”.
        Podsłuchane z eteru: Jesteśmy wewnętrzną rasą. Wnioskuję, że istnieje zewnętrzna rasa. Z kąt pochodzimy, kim jesteśmy. Praprzyczyna istnień ludzkich.
        Jest ktoś kto tworzy i tym wszystkim zarządza. A może komuś się coś wymknęło z pod kontroli i teraz musimy sprawy przejąć w soje ręce. Źródło chce nam pomóc.

        • Ifryt pisze:

          Tak słyszał 🙂
          Ten Gad to Twoja aktualna świadomość, gady są prymitywne, stałocieplne, więc Twoje anioły będą prubowały Cię naprowadzić na coś w rodzaju „oświecenia”, bo przez taką ścianę się nie przebiją, jesteś we władaniu mocy które są im wrogie.

          Te anioły powstały z Ciebie, jesteś jakby ich Boginią, one Cię kochają ale nie zdołają się przebić bo cała ich moc pochodzi od Ciebie, jedyną ich szansą jest uświadomienie Tobie tego i owego.

          Naprzykład z tego co tam teraz słyszysz to Ty NIC niemasz, produkujesz tylko chore podniety, rządzi Tobą strach, jedyna szansa że ktoś uwierzy w te Twoje opowieści i zaraza będzie się rozszeżać, natomiast co do tych aniołów sprawa ma się inaczej.

      • Dawid56 pisze:

        To prawda, przed nami nieśmiertelność cielesna- duchową już mamy.Podobno polega to na tzw dowolnej zmianie opakowania( tak jak to opisuje Monroe w swojej „Najdalszej Podróży”). Jednocześnie musimy wrócić do czystości stanu telepatycznego odbioru innych istot, bez potrzeby używania słów.Kolejnym powrotem będzie powrót do swobodnego przemieszczania się na dalekie odległości bez konieczności używania pojazdów mechanicznych.

  12. marek pisze:

    Cześć Ina , tak jak rozumiem nasłuchujesz jakiś audycji z „księżyca , lub alfa centari ” i nie ma w tym w mym mniemaniu nic złego , ani dziwnego póki człowiek nie przybierze sobie do głowy i nie nadaje temu miana prawd objawionych , a sobie mówcy prawdo -mówcy .

    Przyznaję Ci rację , gdyż mój pogląd jest zbieżny z Twoim ,że być może sam Logos wziął się za porządki , a od nas oczekuje wydoroślenia / czyli zdjęcia z umysłów maseczek / i samodzielnego otwarcia się na informacje które przebudują nasze widzenie i rozumienie .

    m

    • Maria_st pisze:

      nie ufać żadnym głosom, mieć do tego jak największy dystans
      Znowu ktoś nam w czymś pomaga–to jest nielogiczne…….my sami mamy naprawić to co poplątaliśmy a nie jakieś żródło……pies wie skad i czyje ono jest….nam zaden zbawca nie jest potrzebny.
      Trudno to pojąć ?
      Czy jak mam ogródek, to mam czekać aż ktoś mi go przygotuje do siewu, sadzenia….ja sama to robię i mam z tego radość.

  13. marek pisze:

    Marysiu a jak by tak bez _st …

    m

  14. Ina pisze:

    Marku ja nie czytałam wcześniej takich stron jak ta i jej podobne, próbuję nadążyć za wami. Wiem, że jestem inna od innych i to jest chyba w planie Boga. Od dłuższego czasu mam przekazy, które wykraczają poza to co dotychczas wiedziałam, znałam, poza to co uczy kościół. Dlatego czuję, że wypadłam z tego koła, bo mówiłam o rzeczach, których nikt z mojego kręgu nie rozumiał, albo nie chciał rozumieć. Albo zna prawdę i ją ukrywa. Z tego powodu wielokrotnie zatrzymywałam się w drodze. Wielokrotnie widziałam Jezusa, posługiwał się mną w wielu sytuacjach pokazywał mi wiele. Pokazywał mi rzeczy niezwykłe, które przerastały mój umysł – to jest moja dotychczasową wiedzę. W końcu dowiedziałam się, że wypadłam poza krąg tradycyjnych wierzeń. I zaczyna się dla mnie nowe życie. Poznawałam jakby na nowo historię ziemi i ludzkości. W końcu zaczęłam wołać do źródła naszego istnienia. I w końcu powoli ktoś mnie nakierowywał. Dostawałam i dostaję lekcje wiedzy, której wcześniej nie miałam. Kiedyś medytowałam, kontemplowałam i w czasie relaksacji otworzyło mi się tzw. trzecie oko. Miałam wizję. Od tamtej pory wszystko się w moim życiu zmieniło. Widzę i słyszę więcej. Doświadczyłam w swoim życiu obecności Boga, Jezusa i Ducha Św. Czasami otrzymuję wiedzę, która mnie przerasta. Ostatnie lata to studiowanie biologii, astronomii, fizyki. Ale też walka duchowa. Są duchy, które są na mnie wręcz wściekłe. A ponieważ słyszę więcej więc je też słyszę /oczywiście nie zawsze/. Wiem też, ze wiele innych istot czasami mi coś chce przekazać. Wiem teraz, że ktoś nas trzymał cały czas w niewiedzy i uczył kłamstw. Kiedyś usłyszałam słowa: Z jakiej ona jest dominacji? /Dało mi to wiele do myślenia. Kiedy mówię usłyszałam słowa to znaczy, że powiedziała to jakaś istota niewidzialna/. Domyślam się z moich przekazów, że wiele z tego co Jezus zostawił jest w rękach „kogoś” „?”. Jezus: „Coście ukradli moim dzieciom jest w waszych domach”. Tu zahaczając chociażby o ewangelię Judasza. Postanowiłam ujawniać wiedzę, którą dostaję. Myślę, że w kościele ona by przepadła. Z tego co widzę pokrywa się ona z nauką a często z innymi przekazami, ale nie ze wszystkimi/ niektóre wydają mi się fałszywe/. T o w wielkim skrócie. Bo mam nadzieję, że resztę wiecie.
    Wyżej dałam kilka nowych wpisów. Zaglądnijcie.

    • marek pisze:

      Ina nie bierz sobie do głowy zbyt dużo na raz , a w szczególności naszego plotkowania…
      a tu materiał do rozumienia postaci JCh..

      Portal marcowej równonocy

      Kiedy chrystusowa świadomość schodzi do swojej matrycy diamentowo-słonecznego ciała i zaczyna ucieleśniać się w coraz większej liczbie przedstawicieli ludzkiej rasy, przesuwamy się do trzynastego stadium galaktycznego cyklu alchemicznego prawa Ryb. Zachodzi to u tych na Ścieżce wznoszenia, którzy uzyskali moc uduchawiania ciała i potrafią przemienić zniszczalne elementy fizyczne w niezniszczalnego ducha prawdy. Ponieważ częstotliwość świadomości kosmicznego Chrystusa zstępuje do ludzkiego ciała, dochodzi do spotkania kosmicznego Chrystusa z upadłymi hierarchiami w portalach świadomości, które znajdują się w świecie fizycznym. Następuje duchowa walka pomiędzy duchem kosmicznego Chrystusa schodzącego na Ziemię – tam gdzie mieszkanie dla niego zostało przygotowane, a tymi ludzkimi i ziemskimi ciałami, które są opętane oraz wykorzystywane jako ciemne portale. To osiąga swój punk kulminacyjny podczas marcowej równonocy i trwa do Niedzieli Wielkanocnej. Niektóre ciemne byty odejdą bez trudu przez portale tranzytów, podczas gdy inne, przywiązane do Ziemi, nie będą chciały opuścić swoich terytoriów i będą walczyć. Te siły duchowe zasiedlają ludzkie ciała i póki są na ziemskim poziomie, będą się bić o ludzką świadomość żyjącą na tej Ziemi.

      http://www.wogrodzienowejziemi.pl/
      m

  15. Ifryt pisze:

    Ina napisała:
    Widzę, że zachwycacie się tutaj tymi smokami. A ja mam inne doświadczenia. Mam na myśli stronę duchową. Widziałam kiedyś takiego smoka. Ział na mnie ogniem i nienawiścią, jakby wyszedł z piekła. Nie było to przyjemne spotkanie. Był wielki. Prężył się z sekundy na sekundę stawał się coraz większy, sięgał wysokości wieżowca, potrafił też pełzać.
    Koniec cytatu.

    Ina trzeba było z nim walczyć 😀
    Ja też miałem podobne wizje, jeszcze pare lat temu negatywnie to odbierałem, ale kto pokona Smoka ten przejmie jego moc, teraz to mój Smok, moja bestyjka 🙂
    Nie bój się Smoka, z pewnością byś go oczarowała gdybyś chciała, tak jak ja pokonałem go gdy się wnerwiłem, jestem straszliwym i walecznym rycerzem, i Smok mój będący bestią straszliwą musiał być godny takiego Pana, tak jak ja jego 😛
    Niech się niedorobieńcy płaszczą przed tym co większe od nich i wzbudza grozę, jeśli chcesz być czymś więcej zapanuj nad tym, jak masz miłość w sobie to się uda.

  16. Ifryt pisze:

    Ida znalazłem coś dla Ciebie, w razie jak byś nie skumała.

    Kochany Smoczek będzie Ci jadł z ręki 😀

  17. Ina pisze:

    To nie był taki sobie smoczek to była demoniczna bestia. Przypuszczam dlaczego był na mnie wściekły. Myślę, że pomogłam pewnym ludziom, którzy byli w ciemnościach. Oni byli bardzo wdzięczni, bardzo dziękowali. Ale ja potem miałam „istny sajgon”. Kiedy im pomagałam nie przypuszczałam co się za tym kryje.
    Ale dzięki za wsparcie.
    A przy okazji – to czy czytaliście coś o eonach i archontach, wiecie coś o tym?

  18. Ina pisze:

    A jest coś takiego?

    • Ifryt pisze:

      Czyli nie czytałaś, to dobrze bo to obleśna książka, ale właśnie w niej natknołem się na podobne teorię, dlatego tak napomknołem 😉

  19. marek pisze:

    Znaczenie korony cierniowej polegało na ukrzyżowaniu osoby implantem, aby poddać ją obróbce, odwracając w osobie i planecie siedmiowymiarową energię.

    Jest to część zniewolenia Logosu planety i każdy z nas, kto ma takie ukrzyżowanie na swojej koronie, przekazuje kontrolę kontrolerom, którzy korzystają z siedmiowymiarowego Logosu mózgu planetarnego i to jest jego karmienie. Kiedy już tego nie mamy w swoich ciałach, nie ma już manipulacji. Miliony z nas mają podłączone takie urządzenie zniewalające, nic o tym nie wiedząc. Tu jest czakra korony, która łączy się z koroną planety, z Logosem, który ma naturę żeńską. Logos kontroluje wszystko, co jest na planecie. Kontroluje królestwo minerałów, królestwo przyrody, pogodę, po prostu wszystko. Wszystko w mózgu planety jest jak w panelu kontrolnym. Implant ukrzyżowania jest jednym ze sposobów zaatakowania mózgu planety.

    Jakieś trzydzieści lat temu u pewnej pani w Warszawie ,której niestety imienia nie pamiętam dowiedziałem się że misją mojego życia jest ” świeckie posłannictwo Chrystusowe „.
    Popłakaliśmy się oboje poprzytulali w przypływie wzruszenia i poszedłem ubogacony o wiedzę po co żyję w postawie że nie do końca wiem o co chodzi .
    Owe wnioski o co chodzi z tym moim losem poprzedziła wizja kolorowego korowodu ludzi : kobiet i mężczyzn tańczących wokół krzyża i…….
    chyba do tej pory tego posłannictwa w nadmiarze nie wypełniałem , bo byłem zbyt zaaferowany życiem i na nie po prostu za głupi .
    Nie pomijałem jednego : układania treści przeczytanych książek w głowie ..I właśnie teraz czytając o owych koronach przypomniałem sobie jak tygodniami szukałem wyjaśnienia co oznaczał krzyż bez ciała , gdyż ludzie w mojej wizji tańczyłi wokół krzyża na którym nie było ciała . Teraz już nie tylko wiem ale jestem pewien co mam propagować w zgodzie z ową misją Chrystusową .
    I to by było tyle o dwóch koronach i robieniu nas w konia . Resztę doczytajcie sami ..

    http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2015_03_01_archive.html

    m

  20. Ktoś pisze:

    „Putin proponuje Dudzie „nowe otwarcie” w stosunkach z Rosja. Jestem jak najbardziej za.
    W szególności:
    1) Obniżka cen gazu do poziomu Niemiec minus wynagrodzenie dla nas za przesył na terenie Polski
    2) Zwrot nadpłat za gaz – przynajmniej od 2010 roku, jak zdrajca Pawlak podpisał w Moskwie „świetną” umowę gazową
    3) Wycofanie Iskanderów i innych środków przenoszenia broni jądrowej z Kaliningradu i wycofanie 3/4 konwencjonalnych wojsk ofensywnych z enklawy
    4) Utworzenie strefy bezatomowej Europy Środkowej – zresztą nic nowego – to stary plan Rapackiego
    5) Rezygnacja z Patriotów w zamian za przekazanie nam licencji na S-400 z kodami i źródłami oraz dostęp do stanu rozwoju S-500 [to tak tytułem odszkodowania i przywrócenia równowagi za ukradzione przez ruskich szpiegów projekty i prototypy z WAT w 2007-2008 roku pod nadzorem Szczynukowicza – w temacie warto przeczytać „Niebezpieczne związki Bronisława Kommorowskiego”]
    6) Polska wycofuje Aegis Ashore SM-IIA i likwiduje ustawę 66 „o bratniej pomocy”.

    Polska zabezpieczona i to REALNIE, a Rosja ma czego chciała – tzn. wycofania USA. Sam Putin przy sprzedaży S-300 dla Iranu stwierdził, że broń antyrakietowa jest wyłacznie defensywna – i wszystko gra.

    A jeżeli ktoś chce postawić tchórzliwie minusa – od razu krótka piłka – to niech napisze, gdzie sie niby mylę – bez bełkotu propagandowej pesudomowy.”

    (http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/pycha-kroczy-upadkiem-bronislaw-komorowski-przegral-wybory-prezydenckie-musi-teraz-zmienic#comment-263360)

    • Maria_st pisze:

      Ktoś a czytałeś może mój wieczorny komentarz o samolocie z centrum bankowo biznesowego z USA?

      „Piętnaście minut temu obserwowałam pewien samolot lecący do Gdańska http://www.flightradar24.com/53.37,17.42/7 z jak sie okazało aż z USA z pensylwani z lotniska w Pittsburghu.
      Zaciekawiło mnie jedno—nie pisalo skad leci i dokąd–pisało blocked.
      Ktos wie dlaczego ?
      W zasadzie to jakos tak intuicyjnie kliknęłam na ten lot i okazało sie ze wylądował w Gdańsku, ale kamerki go nie ujmuja, widocznie stoi gdzieś na uboczu…gdzie zatrzymuja sie takie loty.
      Akurat dzien po wyborach.
      Piekne miasto obecnie centrum bankowo-biznesowe.”

      http://www.airport.gdansk.pl/airport/kamery-internetowe może ktoś sprawdzic czy te kamery działaja, bo u mnie nie.

      • Ktoś pisze:

        Nie wiem, może szmalcowniki z PO szykują się do cichego odlotu do sw0jego Reichu w telaviwie. Wszak w mediach taka żałoba…… że koryto trza będzie innym udostępnić, że …… aż buul i rzaal ścikla im tyłek.

        • Maria_st pisze:

          „Nie wiem, może szmalcowniki z PO szykują się do cichego odlotu do sw0jego Reichu w telaviwie. Wszak w mediach taka żałoba…… że koryto trza będzie innym udostępnić, że …… aż buul i rzaal ścikla im tyłek.”

          a mnie sie wydaje inaczej, odleciec mogą kiedy tylko zechca i gdzie tylko chca.

  21. marek pisze:

    A jeżeli ktoś chce postawić tchórzliwie minusa

    Adaś , a co Ty się tak od razu spinasz ? Jestem za , a nawet przeciw ! .. co wybierasz ?

    m

  22. marek pisze:

    przedstawienia znaku Bliźniąt w egipskim zodiaku można zobaczyć w Denderze (która reprezentuje boginię Hator) jako kobietę i mężczyznę trzymających się za ręce.
    To jest odstępstwo od obecnej formy obrazowania znaku jako pary bliźniąt tej samej płci.
    Bliźnięta obrazowały połączenie polaryzacji pomiędzy kobietą a mężczyzną, unifikację, która pojawia się na skrzyżowaniu Srebrnych i Złotych Wrót.
    Takie bliźnięta reprezentują przyszłe zjednoczenie duchowej męskości i duchowej kobiecości, hierogamiczne zjednoczenie (http://pl.wikipedia.org/wiki/Hierogamia) w ramach prawa uniwersalnego łączącego w parę Chrystusa i Sofię.

    http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2015/03/lisa-renee-zote-wrota-grudzien-2014.html

    Teraz już wiecie dlaczego przedstawiałem się jako wiraszka , a nie wirażka . Bo wiedziałem ,że mój znak zodiaku jest skopany i próbuje mnie pokazać jako jakiegoś przygłupa , a jaki monndrry jestem .

    Mam dni, co mnie mocno skleroza trzyma , ale przypomniałem sobie że ta moja Godzilla to chyba większa od Ziemi jest , jak dobrze pamiętam i dlatego nie idzie jej pokazać.

    m

    • marek pisze:

      Co powyżej to było dla Dawida , bo on lubi tą astrologię , a co poniżej to dla tych ,co tak chwalą reinkarnację i mówią że ona rozwija / tylko nie dodają DNA / hahaha.

      Gdy zaczęła się sumeryjsko – egipska inwazja, to wydarzenie odłączyło ludzkie DNA. To spowodowało zablokowanie wyżej zmysłowego postrzegania, a tym samym zamknęło wielowymiarowe postrzeganie innych linii czasowych i ras z innych wymiarów. Gwiezdne wrota w Egipcie zostały przejęte przez lucyferiańskich rebeliantów z zakazanej grupy Annunaki i NAA, którzy usunęli pamięć zbiorową z ludzkości na płaszczyźnie astralnej i w warstwie matrycy Duszy. Równocześnie stworzyli fałszywą matrycę wznoszenia – narzędzie zniewolenia prowadzące do wielokrotnych ludzkich inkarnacji lub recyklingu Dusz. Ci z genetyczną preferencją, lub ci którzy podlegali kontroli umysłu i służyli NAA na Ziemi, znali prawdziwe dzieje kataklizmu Atlantydy. Wielu z rządzących faworytów także miało możliwość posiadania wyższej percepcji sensorycznej. Do klas rządzących i ich linii krwi przeniknęły stopniowo niegodziwe metody satanistycznych rytuałów odbierające siły życiowe innym. Pozwolono, aby te klasy i rody wykorzystywały energię w celu utrzymania ich jako kontrolerów pozostających w mocy NAA, zaprogramowanych do kontynuacji zniewolenia uśpionej, pogrążonej w amnezji ludzkości.

      Maszyneria Obcych używana podczas inwazji zniekształca szablon 12 gałęzi sieci stworzony przez Lyrian – Syrian na Ziemi w piątym wymiarze. 12 gałęzi sieci jest bazowym urządzeniem naprowadzającym, służącym do odnajdywania i pobierania wszystkich utraconych aspektów 12 pasm DNA, diamentowego ciała słonecznego. Zostało ono zaprojektowane, aby odzyskiwać fragmenty dusz i niedopasowane części ciała oraz pomagać lokalizować istoty ludzkie zablokowane w fantomowej matrycy na osi czasu.

      http://www.wogrodzienowejziemi.pl/2015/03/lisa-renee-zote-wrota-grudzien-2014.html

    • Maria_st pisze:

      „Teraz już wiecie dlaczego przedstawiałem się jako wiraszka , a nie wirażka . Bo wiedziałem ,że mój znak zodiaku jest skopany i próbuje mnie pokazać jako jakiegoś przygłupa , a jaki monndrry jestem .”

      jesteś zodiakalny bliżniak?
      heh
      z tymi horoskopami to ciekawa zabawa….

  23. marek pisze:

    ten sam adres :

    W miejscu sumeryjskiej inwazji zablokowano 8-my portal dostępu do Oriona i 12-ty portal planetarnych wrót. Ma to związek z blokowaniem 8-mej czakry i 12-tej czakry oraz ze związanymi z nimi ośrodkami energetycznymi w ciałach ludzi i ciele planety. To zablokowało siłę życiową i naturalny przepływ Kundalini, zablokowało gruczoły hormonalne: szyszynkę, przysadkę, podwzgórze, tarczycę itd. To poważnie skróciło żywotność ludzkiego ciała i uszkodziło odporność na choroby oraz inne mutacje. Kontrolerzy chcieli skrócić ludziom życie w celu wywołania recyklingu ich dusz na planie astralnym czwartego wymiaru.

    a jak pisałem ,że my jak te chomiki w tym chodziku to ….

    m

    • Ktoś pisze:

      Jest tylko jeden mały problem

      ORIONICI to WCIELONE ZŁO odpowiedzialne za ten ziemski burdel

      i to oni chcą poprzez CERN ściągnąć tu resztę bandy.

    • margo0307 pisze:

      „…Kontrolerzy chcieli skrócić ludziom życie w celu wywołania recyklingu ich dusz na planie astralnym czwartego wymiaru…”
      ______________________________
      Wszystko co się zadziewa… – zadziewa się w jakimś konkretnym celu… 😉

  24. Mezamir pisze:

    Chciałbym odwiedzić kilka miejsc

    Wyspę Jeju 😀
    http://laughingsquid.com/jeju-love-land-a-whimsical-erotic-sculpture-park-in-south-korea/

    Tunel z kwiatów wisterii, Kawachi Fuji Garden, Japonia http://rankingi24.pl/images/M_images/bajkowe-miejsce04.jpg

    Tęczowe góry w Chinach, Zhangye Danxia National Geological Park.

    Hashima potocznie zwana Gunkan-jima – jedna z 505 niezamieszkanych wysp w prefekturze Nagasaki, położona około 15 km od samego Nagasaki.
    http://www.senpuu.net/tematy-tygodnia/sekrety-japonii-hashima-opuszczona-wyspa

  25. Ktoś pisze:

    „Mamy teraz sytuację że arystokratyczne elity świata,dzierżące władzę od tysięcy lat (poprzetykane i związane z żydostwem syjonistycznym) są mocno spanikowane. Ten kamyk jaki im Rosja wepchnęła w tryby do niedawna sprawnie działającej maszyny zniewolenia stał się zbyt potężnym głazem do pokonania dla nich. Słuchałem niedawno ciekawego wywiadu pewnego rosyjskiego fizyka,emigranta do USA za czasów ZSRR.Gość ten pracował Dla NSA i miał kontakty z najważniejszymi ludźmi w Szatanach. Powtórzył to co czasem można przeczytać w mediach nieżaleznych. Ludzie władzy w USA żyją w swoim urojonym swiecie. Kiedy robili pewne eksperymenty w postaci rywalizacji ludzi pracujących w NSA z korzeniami słowiańskimi kontra anglosasi to w przypadku rozwiązywania zadań strategicznych zdolności anglosasów stanowiły jakieś 20% zdolności kreatywnych Słowian. Anglosasi w USA (amerykańskie prawo w większości stanów do tego doprowadziło również) padli ofiarą rozmnażania się w bardzo wąskiej grupie(mówimy o elitach) i po prostu zidiociali. Przykład : młody Bush. Anglosasi,podobnie jak żydzi ,mają głęboko wpojone poczucie że są „narodem wybranym do przewodzenia ludzkości i sprawowania władzy nad światem. Ponad 50%społeczeństwa amerykańskiego to ludzie wychowani na Biblii i wierzący w starotestamentowego surowego Jahwe. O tym się absolutnie nie pisze ale biały amerykanin z kręgów władzy jest klasycznym przykładem rasisty. Podobnie jest w Anglii. Oni tam mają coś na kształt hierarchi. Sami są na szczycie. Pod nimi są Germanie.Potem to francuzi i inne kraje romańskie a nstępnie to my Słowianie. Dalej to już dzicz i bydło. Oczywiście że taki angielski arystokrata nic nie pokaże po sobie ( stąd to poczucie równotraktowania wśród emigrantów min z Polski) ale dla niego kontakt z Słowianinem czy Azjatą to jak spotkanie w lodówce karalucha. Stąd ta pycha i arogancja administracji amerykańskiej. Podobnie gradują religie. Ich anglikańska ,potem inne protestanckie ,dalej judaizm,katolicyzm, coś tam wiedzą że jest prawosławie a potem to już wszystko to pogaństwo i herezja.

    Mają jednak pewien poważny problem mktóry dla nas jest przyczyną wszystkich nieszczęść. Oprócz pogardy oni się nas boją i trochę podziwiają (za waleczność i zdolność wygrywania bitew) Chcąc zlikwidować tę niewdzięczną sytuację próbują od dawna nas zdepopulować. Dla ich świętego spokoju i dobrego samopoczucia powinniśmy zniknąć. W tym kontekscie należy kibicować naszym braciom Rosjanom i pomagać w kreowaniu ich zwycięstwa. Doczytałem że oni tam w USA świetnie znają wszelkie przepowiednie i proroctwa (nawet się tym pasjonują)ale my się jawimy w nich nie jako sojusznicy a szatańska siła króla północy(św.Jan Apokalipsa). Dlatego też my nie mamy co szukać w ich świecie gdzie nawet Niemcy są ludzmi drugiej kategorii(chyba za ten duzy udział słowiańskich genów) musimy się zwrócić ku słowiańskim narodom naszego regionu z naciskiem na Rosję ,pojedynczo to jesteśmy rozjechani

    (http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/anonimowe-zrodlo-nato-potwierdza-ze-tego-lata-moze-dojsc-wojny-jadrowej-rosja#comment-263667)

    • margo0307 pisze:

      „…Anglosasi,podobnie jak żydzi ,mają głęboko wpojone poczucie że są „narodem wybranym do przewodzenia ludzkości i sprawowania władzy nad światem…”
      ________________________________________
      Właściwie to… nie ma się czemu dziwić… Przecież żydzi od małego dziecka są uczeni, że przynależą do… wybranych… 😕
      W książeczce pt. „TAJEMNICE ŻYDOWSKIE”, wydanej w Krakowie, w 1898r. pisze, że żydowskie dzieci od urodzenia nauczane są roli… panowania…
      http://pppolsku.blogspot.com/2015/01/tajemnice-zydowskie.html#Taj_Zy_IV._%3Fydowski_Talmud

    • Ifryt pisze:

      Ten artykuł jest żałosny nawet jak by mówił prawdę, no bo co to za argumenty?
      Treść tekstu:
      Oczywiście że taki angielski arystokrata nic nie pokaże po sobie ( stąd to poczucie równotraktowania wśród emigrantów min z Polski) ale dla niego kontakt z Słowianinem czy Azjatą to jak spotkanie w lodówce karalucha.
      Koniec cytatu.

      Co to ma znaczyć? Jakaś policja myśli? Tak można każdemu coś wypomnieć, tylko co kogo obchodzą myśli angielskich arystokratów jeśli są wporządku? 😉
      Ja w myślach dokonuje masowych mordów i nic komu do tego.

      Wogóle żrudło takiego podejścia u Anglosasów leży w XIX wieku, oni jeszcze niedawno mieli największe imperium w dziejach świata, więc co w tym dziwnego że jest w nich dużo pychy?
      Żydostwo się do nich podczepiło, a oni przejeli od żydostwa też sporo, tak samo jak w Polsce, przecierz to nie żydostwo zbudowało potęge XVI-XVII wiecznej Rzeczpospolitej, tylko się przyssali, bo akurat w Polsce tolerancja była.

      Inną sprawą że Anglosasi to prymitywne rzeżniki, i nie potrzebują ku temu nauk od żydostwa, na tym zbudowali swoje imperium, a żydostwo nauczyło ich jak tym imperium zarządzać.

      Ten artykuł to nie do Słowian tylko chyba do tępych chłopków pańszczyżnianych, tyle durnych argumentów.

Dodaj odpowiedź do Mezamir Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.