„Kiedyś przyjdzie ten moment… czuję to- zapamiętajcie moje słowa! „- wpis do Dziennika Pokładowego ze strony Fundacji Nautilus

Kiedyś przyjdzie ten moment… czuję to- zapamiętajcie moje słowa!

2015-04-19
Kiedyś jako dziecko zastanawiałem się jak każdy, jak potoczy się moje życie. Chciałem wiele rzeczy zobaczyć, wiele wspaniałych rzeczy przeżyć, ale racjonalnie zakładałem, że szansę na to nie są zbyt duże. Aby trochę nabrać pokory, wystarczy się rozejrzeć wokół. W końcu nie jestem z jakiejś wyjątkowej rodziny (ani bogatej, ani znanej), nie mam wyjątkowych i olśniewających talentów, które dostrzegałem i dostrzegam u innych ludzi, nie wyglądam jak hollywoodzki aktor, więc spokojnie z ciekawością czekałem na to, co przyniesie mi los.

Od małego miałem jednak dziwne i przemożne – nazwijmy to z braku lepszego słowa – przeczucie, o którym wielokrotnie mówiłem moim najbliższym przyjaciołom z FN. Jakie to było przeczucie? Bardzo dziwne i na swój sposób zabawne. Zawsze czułem gdzieś w głębi mojej duszy, że kiedyż w moim życiu będzie taki moment, kiedy coś ważnego powiem ludziom. Tak po prostu.

Kiedy mówiłem o tym rodzinie ta przekonywała, że już jestem dziennikarzem i wiele osób usłyszało mój głos, kogoś tam zainteresowałem, kogoś może zmieniłem. Na swój sposób to moje przeczucie okazało się prawdziwe, ale… ja cały czas wiem, że to nie jest to. To będą ważne słowa, które – tego jestem pewien – powiem w obcym języku. I one obiegną cały świat. I nic nie będzie już takie, jak wcześniej.

Możecie się Państwo ze mnie śmiać (nie mam nic przeciwko temu), ale im jestem starszy, tym bardziej mocno narasta we mnie przekonanie, że ten moment kiedyś przyjdzie. Nie chodzi o żadną stronę internetową FN czy żadną inną, nie chodzi o „występ w telewizji” – to nie o to chodzi. To będzie coś innego, lecz nie mam zdolności jasnowidczych i nie potrafię nawet dokładnie wskazać, co to będzie i kiedy.

Przez wiele lat zastanawiałem się nad tym, myślałem o tym, z rozbawieniem machałem na to ręką i wracałem do tego ponowie. Nie dostrzegałem takiej rzeczy, o której miałbym „powiedzieć ludziom na całej Ziemi i te słowa obiegłyby naszą planetę niczym światło latarni morskiej”. Ale od kilku miesięcy to się zmieniło.

Mam wrażenie, że jeśli to – w czym właśnie uczestniczę – jest prawdą, jeśli nie uległem złudzeniom i podszeptom ludzkiej wyobraźni, jeśli myślę logicznie i racjonalnie, to właśnie ten moment zarysował się na horyzoncie. Czy to możliwe, że z małej Polski może wyjść coś, co dotrze do ludzi na całej naszej planecie?

Im więcej podróżuję po świecie, tym bardziej dostrzegam jego ogrom, wielość kultur i przygniatającą liczbę ludzi różnych kolorów skóry, tym bardziej widzę… jego małość.

Od dłuższego czasu patrzę na Stany Zjednoczone czy Japonię tak, jak kiedyś patrzyłem na Kraków czy Gdańsk – owszem, jest może daleko, ale bez przesady… Świat się stał rzeczywiście globalną wioską. Już dawno nie dostrzegam ani granic, ani „terytoriów” – żyjemy na jednej planecie, mamy wszyscy te same problemy, a w naszych ciałach są te same inkarnujące się dusze.

Świat nie idzie w dobrym kierunku. Czas go delikatnie zmienić i skorygować. Czy to możliwe, abym w tej korekcie odegrał jakąś rolę? Zabawne, ale coraz częściej dopuszczam taką możliwość. Myślałem niedawno, że gdybym spotkał teraz siebie sprzed wielu, wielu lat, kiedy miałem na przykład 7 lat, to dałbym sobie jedną radę: nie traktuj niczego jako „twoje problemy”, ale „twoje przygody” (radzę tak także wszystkim czytającym te słowa!).

To jest twoja przygoda – każda historia, którą przeżywasz. Dobra i zła. Ciesz się nawet z tego, że jest ciężko, a w oczach łzy! I bądź cierpliwy. Z uśmiechem czekając na to, co przyniesie ci przyszłość płyń w kierunku horyzontu nie obawiając się tego, że nie znajdziesz „Tajemniczej Wyspy”…bo na niej od zawsze byłeś, choć jeszcze o tym nie wiesz.

źródło
http://www.nautilus.org.pl/?p=dziennik&id=133

Ten wpis został opublikowany w kategorii Kosmos, UFO cywilizacje pozaziemskie, Świadomość. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

244 odpowiedzi na „„Kiedyś przyjdzie ten moment… czuję to- zapamiętajcie moje słowa! „- wpis do Dziennika Pokładowego ze strony Fundacji Nautilus

  1. Maria_st pisze:

    „Kiedyś jako dziecko zastanawiałem się jak każdy, jak potoczy się moje życie. Chciałem wiele rzeczy zobaczyć, wiele wspaniałych rzeczy przeżyć, ale racjonalnie zakładałem, że szansę na to nie są zbyt duże. ”

    ja jako dziecko nie myslalam o przyszlosci…….zylam dniem dzisiejszym……sporo rozrabialam, ale nieszkodliwie

    • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

      I dlatego przez to rozrabianie Bardzo Cię Lubię Ma-Rysiu. Lovciam Cię ❤ i wiem że Ty także mnie Też 🙂

      • Maria_st pisze:

        „I dlatego przez to rozrabianie Bardzo Cię Lubię Ma-Rysiu. Lovciam Cię ❤ i wiem że Ty także mnie Też :)"

        jest mi to OBOJETNE czy mnie lovciasz, kofciasz czy kopciasz…..ja Ciebie nie lovciam

      • margo0307 pisze:

        „…Lovciam Cię ❤ …"
        ________________
        Dawid zatytułował temat… „Kiedyś przyjdzie ten moment…„, a ja dodam… dla każdego z nas…
        Już nie mam nic ale… istnieję… Jestem ale… mnie nie ma… 🙂
        Zacząłem myśleć o świetle i… zobaczyłem światło w ciemności…

  2. Dawid156 pisze:

    Ja z kolei miałem trochę podobne wrażenie jak autor tego artykułu, chociaż w odróżnieniu od autora tego artykułu nie czułem się dobrze wśród rówieśników.Czułem się trochę inny, jakby wyalienowany.Bardzo często robiłem i myślałem zupełnie o innych sprawach niż moi rówieśnicy i zachowywałem się inaczej niż wszyscy,ale byłem zawsze sobą.

    • Maria_st pisze:

      teraz by stwierdzono u Ciebie aspergera.

    • marek pisze:

      Proszę Administrację Mistyki o usunięcie wpisu Ifryta z filmem z kotem gdyż jest chamski i obraźliwy w stosunku do delikatnej

      a swoją twórczość którą się wspierasz uważasz za sztukę ?,
      bo ja na to patrzę jak na jakieś zboczenie twórcy tych filmików, rysunki dziecka w połączeniu z najprymitywniejszym podkładem muzycznym jaki sobie można wyobrazić , to dopiero obraża słuchającego czy patrzącego …ale teraz takie gusta , bo takie czasy…

      m

  3. margo0307 pisze:

    Świetny film, ukazujący… tak przez nas oczekiwaną… ZMIANĘ… 😉

    • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

      DJ Livia Ether Flow | 29 Kwiecień 2015 o 16:30

      A skoro Lucy back:) hmm… mialam w ciagu dwoch minionych nocy jakies senne migawki zwiazane z Toba, ale po dzisiejszym snie, z ktorego obudzilam sie bardzo bardzo poruszona.. te wczesniejsze watki jakos rozmyly sie… a w dzisiejszym snie… o ile dobrze pamietam.. na samym poczatku snu spotkalam kobiete.. ktora przedstawila mi sie wlasnie jako Lucy.. i doszlo do tego tak jakby w Gdyni.. hmm.. pamietam nawet jak ta kobieta wygladala.. w kazdym badz razie w stosunku do mnie zachowywala sie bardziej jak mezczyzna… potem jakis dziwny budynek, jakby wiezowiec (i tu skojarzenie z wieza matrixu) i jakies biuro.. gdzie tak jakby doszlo do jakiegos zastraszenia, wymuszenia… pamietam, ze ktos zostal chyba nawet zamordowany.. a potem.. znalazlam sie z ta Lucy w innym miescie, tak jakby na zachod od Gdyni…. nie pamietam nazwy tego miasta, ale odleglosc.. tak jakby chodzilo o Chojnice, czy cos w tym stylu… hmm.. pamietam tez ze ta Lucy wciaz probowala mnie do czegos przekonac.. choc pomine tutaj niektore szczegoly, robiac przeskok do momentu bardziej kulminacyjnego.. tak wiec… juz w tym innym miescie znalazlam sie w jakims starym domu… wygladajacym tak jakby doslownie zatrzymal sie w nim czas… choc w sumie zapamietalam dobrze tylko malenki pokoik z niskim stropem… i znajdujace sie w nim stare loze.. rownie stara szafa… i wiecej nic.. no i ta trzeszczaca ze starosci podloga… i atmosfera ogolnie… zzz… w kazdym badz razie w pokoju tym znalazla sie ze mna wlasnie owa Lucy, choc teraz wygladajaca inaczej… a wiec trudno mi sie teraz w tym polapac… kiedy doszlo do owej zmiany… siedzialysmy na lozku kiedy opowiadala mi swoja historie i jej udzial w niej.. i ze mnie bardzo potrzebuje…. a ja wtedy.. ze niestety.. i ze chociaz zycze jej wszystkiego najlepszego to jednak naprawde nie moge jej w tej sytuacji pomoc… wtedy jednak do pokoju zaczely wchodzic inne kobiety.. a wiec zdziwona tym co sie dzieje.. powiedzialam tylko.. a wiec to po to zostalam zwabiona do tego domu… a wiec to teraz? dlaczego? to naprawde nie fair… przeciez powiedzialam NIE.. kobiety ustawily sie jednak w poblizu lozka.. przy czym jedna stanela w drzwiach… wszystkie patrzac sie na mnie wzrokiem gotowego do skoku psa… okazalo sie tez, ze Lucy ulozyla sie na lozku, a ja stalam naprzeciwko… posrodku pozostalych kobiet, ktore zaczely cos odczytywac, czy tez recytowac… i wtedy atmosfera zaczela przypominac klimat z seansow spirytystycznych.. doslownie.. poczulam jak zaczela byc ze mnie sciagana jakas specyficzna energia i tak jakby transferowana ze mnie do lucy.. doslownie niczym przeplywajacy strumyk energii… tak jakby diamentowo srebrzystej.. i wtedy jej oczy zaczely sie zmieniac.. stawac tak jakby diamentowo biale… i wprost swiecic! i wowczas upadlam na kolana.. i powiedzialam.. dosc!!! nie zniose tego dluzej.. mozecie mnie nawet zabic.. ale nie pozwole na to… abyscie sciagali w ten straszny sposob moja energie zyciowa… pamietam tez ze w tym czasie wykonalam plynnie pewien niezwykly gest… to bylo niczym taniec.. flow… spirytual go go.. tak jakbym w ten sposob probowala odsyskac swoja moc.. i powstrzymac dalszy proces.. ale wowczas jakas potezna energia uniosla mnie z dolu w gore i doslownie przylepila do sufitu… kobiety kontynuowaly.. a atmosfera w pokoju stawala sie coraz dziwniejsza i…. ciezsza… az w koncu.. znow sie znalazlam na Ziemi.. pamietam, ze lezaca na lozku – Lucy – zdawala sie teraz znajdowac tak jakby w stanie letargu… kiedy jednak sie na moment przebudzila.. zaczela sie witac z kobietami… a do mnie powiedziala, ze mnie nie pamieta…. w tym jednak czasie wlaczyl sie automatycznie laptop znajdujacy sie w pokoju (ktorego wczesniej nie widzialam) i uslyszalam meski glos, jakby narratora.. zwracajacy sie do mnie po imieniu i.. mowiacy jakies bardzo bardzo dziwne rzeczy na moj temat… tak jakby kamera w tym laptopie wciaz wszystko monitorowala i nagrywala.. wtedy poczulam jeszcze glebszy smutek.. kiedy jeszcze bardziej zdalam sobie sprawe z tego jak bardzo zostalam oszukana… i ze nawet nie mam teraz jak wrocic do domu.. domu? juz na ulicy jakis starszy mezczyzna wylozyl mi pieniadze na zakup biletu do Gdyni… co juz po obudzeniu wydalo mi sie dziwne… dlaczego Gdynia.. dlaczego postanowilam wracac wlasnie tam… a nie do mojego domu w Holandii? moze chodzi po prostu o standardowa gdynska przesiadke… i jeszcze slowa jednej z kobiet, tej najstarszej (w siwych wlosach), do mnie powrocily.. ze ona wraca teraz do Meksyku.. i tu momentalnie przypomnialy mi sie 4 kobiety z mojego snu o Nowym Meksyku i eksperemencie filadelfijskim… ktory w pewnym momencie polaczy mi sie wlasnie z Gdynia… co ciekawe wszystkie kobiety w tym ostatnim snie tez byly nieco otyle… i jak dla mnie w jakis dziwny sposob to wszystko sie ze soba laczy… i z Lucy tez… choc w tym snie byly tak jakby dwie Lucy.. choc rozniace sie wygladem… z ta pierwsza.. znalazlam sie na moment tak jakby w podziemiu, na czyms w rodzaju rave party… z ludzmi poprzebieranymi za zombie.. mayday… byc moze po prostu byl to czas samHain… ahh, co mnie zmusilo do glebokiej refleksji… to powrot pewnej sennej sceny w tym snie, z moich innych snow.. dla mnie to jednak niezwykle istotne… tak jakby jedna krotka migawka.. kiedy widze siebie…. siedzaca w taki sposob jakby.. i wtedy za kazdym razem odzywa sie glos narratora.. oznajmiajacy ze.. wlasnie zaczela tonac.. Atlantyda… fall.. choc przyszedl mi tu tez na mysl ”The Fall of the House of Usher” E. A. Poe…. off………

      • marek pisze:

        Czytałem tą wypowiedź Livi na jej stronie i w ogóle bym się nie odezwał , gdybym nie popatrzył na te Twoje agitacje z innej płaszczyzny .

        Ta wypowiedź jest bardziej do Liwi , niż do Ciebie i mam nadzieję że będzie dla niej użyteczna .

        Tym co chcę ukazać są dwie rzeczy: sugerowanie, że ją odwiedzisz we śnie we wcześniejszym wpisie , oraz zaznajamianie jej ze swym wyglądem poprzez wskazanie kobiety z przesłanego teledysku z informacją że osoba ta jest w 99% podobna do Ciebie .

        Mnie to wystarcza aby podejrzewać że sen Livi był inicjowany ,lecz nie przez nią samą .

        Myślę, że ludzie oczekujący na jakieś komunikaty , czy kontakty we śnie sami wystawiają się na ” przygody ” , gdyż przypominają swą postawą dom pozostawiony na noc z pootwieranymi na oścież drzwiami i oknami .

        Jednak czy moje sugestie mają sens , czy nie – pozostawiam właścicielce sennych przeżyć.
        m

        • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

          Lubię was podglądać dzieciaczki gdy spicie i jesteście takie niewinne, bezbronne i grzeczne. Wielką przyjemność sprawia mi też podglądanie was z ciemności gdy wy znajdujecie się w świetle i pomiędzy nami jest lustrzana bariera 🙂 Jednego możecie być pewni: Gracie w Moim Przedstawieniu 🙂

          • Maria_st pisze:

            Lubię was podglądać dzieciaczki gdy spicie i jesteście takie niewinne, bezbronne i grzeczne. Wielką przyjemność sprawia mi też podglądanie was z ciemności gdy wy znajdujecie się w świetle i pomiędzy nami jest lustrzana bariera 🙂 Jednego możecie być pewni: Gracie w Moim Przedstawieniu

            hmm, a wiec teraz wiem dlaczego to wszystko takie CHORE…
            Rezyser kiepsciutki ….i sztuka tez…
            Oj lucek, lucek….. po==praw się

          • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

            Maryś co mi tutaj wyskakujesz że kiepska reżyserka jak dopiero próby są robione przed wielkim Kosmicznym Show 😀
            Bądź świadoma, że w tym nowym chaosie świadomości, w zamęcie i poruszeniu niepewności, istnieje boski porządek. Można to porównać do pieczenia ciasta. Każdy składnik w przepisie jest sam w sobie odrębną całością i ma swoją własną budowę: jajka, mąka, masło, cukier. Kiedy zaczyna się mieszać to wszystko razem, wydaje się że powstaje chaos. Ktoś mógłby powiedzieć: “Niszczysz wszystko. Zniszczyłaś to
            jajko. Gdzie zniknął cukier? Zniszczyłaś wszystkie podstawowe składniki”. Nie rozumie on prawdopodobnie magii katalitycznej formuły Ciepła 🙂
            Na planecie jest w tej chwili obecna energia katalityczna, ponieważ wszystkie indywidualne struktury zaczynają stapiać się i łączyć tworząc coś co wygląda na chaos. Z tego chaosu wyłoni się coś nowego, tak jak z chaosu zmieszanych składników powstaje ciasto. Ktoś kto nie rozumie że po wyrobieniu ciasta wstawisz je do piekarnika aby je upiec, będzie patrzył na bezkształtną masę i pomyśli że nic z tego nie wyjdzie. Wielu Ludzi na planecie nie zorientuje się, że poza chaosem istnieje wyższy porządek – że istnieje przepis, według którego wszystko się odbywa. W ramach tego przepisu każdemu z was przydzielono specjalne zadanie. Oczywiście macie wolną wolę, która pozwala wam zdecydować, w jaki sposób zastosujecie się do przepisu, i jakich użyjecie składników. Wolna Wola pozwoli wam zdecydować o szczegółach z jakich chcielibyście ukształtować
            swoje życie, chociaż musicie je dostosować do ogólnego planu. Do was należy wybór, czy będzie ono trudne czy łatwe, czy spędzicie je w bogactwie czy w biedzie. Wszystko to zależy od tego, gdzie zdecydowaliście się ustawić bariery.

          • Ktoś pisze:

            „Na planecie jest w tej chwili obecna energia katalityczna, ponieważ wszystkie indywidualne struktury zaczynają stapiać się i łączyć tworząc coś co wygląda na chaos.”

            – kolejna samozwańcza kucharka się znalazła …

            to już nudne …. ten pęd do wpychania paluchów w nieswoje ciasto….

          • Maria_st pisze:

            Maryś co mi tutaj wyskakujesz że kiepska reżyserka jak dopiero próby są robione przed wielkim Kosmicznym Show ”

            jesli tak uwazasz…..coz..mozesz

          • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

            Jak Ci Ktosiu coś się nie podoba Na Błękitnej Planecie Gai to wypad na Marsa OK? Nie twój plac zabaw i nie Twoja Bajka, jedyne co możesz to siedzieć na widowni i najlepiej jak nie będziesz komentował występów aktorów po jeszcze się jedna z druga wkurzy i wywali w kosmos całą widownie razem z siedzeniami 😀

          • Maria_st pisze:

            lucy zachecam Cie do odwiedzenia https://mistykabb.wordpress.com/ , z pewnoscia beda zainteresowani Twoja twórczoscia

          • marek pisze:

            pomiędzy nami jest lustrzana bariera 🙂

            a skąd znasz Dziecino pojęcie – lustrzana bariera .?

            W celu ochrony Ziemi, KRH zaplanowały wdrożenie „Żyjącego Lustra na Niebie”, załamującego pola wokół niego, kiedy 21 grudnia 2012 galaktyczne uderzenie przyszło z zrównanej sieci Abaddon’u.

            m

          • Ktoś pisze:

            „W celu ochrony Ziemi, KRH zaplanowały wdrożenie „Żyjącego Lustra na Niebie”, załamującego pola wokół niego, kiedy 21 grudnia 2012 galaktyczne uderzenie przyszło z zrównanej sieci Abaddon’u. ”

            – na moje rozeznanie ta „obrona” się zupełnie inaczej „dokonała” ale podoba mi się wasze tkwicie z podrzuconych wam zdradzieckich dogmatach jak robaki w smole….

            I nie ma znaczenia jakie odżydowskie „wierzenie” wyznajecie. Ponad 3000 lat ZEROWEJ SKUTECZNOŚCI mówi SAMO ZA SIEBIE….. JAKA PRAWDA w nich tkwi…. GÓWNIANA….

            … a czy SUROWA zwana torą, czy podkolorowana zwana biblią czy w nowej chrupkiej polewie jak te obecne „channelingi”. Wszystko to nie ma znaczenia bo nie jest warta nawet tego by se nią podetrzeć tyłek. Taka jest „PRAWDZIWA”. A ludzie w nią niepokalanie wierzą bo se dali WMÓWIĆ iż MĄDROŚĆ NIE PŁYNIE Z SERCA tylko z gęb żydowskich „autorytetów”.

            Podoba mi się też w pisaniu AD czy TT ta zupełna irracjonalna ale wyraźnie widoczna niechęć, ten widoczny w uprawianiej przez nie słowotworowni fakt iż się boi swoich TWORÓW nazywać prosto i zrozumiale słowami znanymi z religii. Te jej „pojęcia” to w większości różne astralne byty jeszcze sprzyjające ziemniakom…. z tej planety.

            Czekacie na cud, cud zależny od JEDNEGO CZŁOWIEKA znanego jako „król z Krakowa”. Ciekawym jest co zrobicie jak on was i wasze czekanie będzie miał w ŻYCI i se zwyczajnie UMRZE nie odpalając tego WYŚNIONEGO TEATRZYKA do gwiazd….. Posracie się z żalu i złości na tę KOLEJNĄ NIEGODZIWOŚĆ nie??? …..Znowu będziecie wyć iż was BÓG ZAWIÓDŁ NIE SPEŁNIAJĄC WASZYCH PLANÓW jak to było onegdaj jak próbowaliście mu się wdrapać na głowę by nim manipulować ?? …. Stołki przecież już porozdzielane, nie ??? I niewolnicy.

            A kolorowymi obrazkami to się zwykły dzieci w przedszkolach obrzucać z braku tatusia czy mamusi dla poparcia własnych „dogmatów”. Zresztą ta „argumentacja” jest podobnego im „kalibru”…. na „kolorki” ….. a nie „zawartość”…. Co będzie jak się skończą smarkaczom kredki? Zacznie się walka na rzucane kupy z nocnika? Te „GÓRNOLOTNE” argumenty z każdej dyzkusji „wybrańców”. 😀

      • Maria_st pisze:

        Lucy i dlaczego bawisz sie Livia, nie wkręcaj Jej w swoją chorą zabawę.

        • marek pisze:

          Lucuś przypomina , albo stworzonko ciągane za uszy przez przedstawicieli Bourgha , albo twór wieloosobowy pracujący po jednym nickiem .
          Rusza słońce , trzyma Ziemię … jakieś korzysta z niej plemię ..

          m

        • marek pisze:

          Adaś , a co ty się tak denerwujesz ?
          Ponad 3000 lat ZEROWEJ SKUTECZNOŚCI mówi SAMO ZA SIEBIE….. JAKA PRAWDA w nich tkwi…. GÓWNIANA….

          czasami już myślę , że Ci jakiś egzorcyzmów , albo chociaż święconą wodą pokropienia trzeba ..szanuj pompkę , bo masz jedną …
          m

  4. A58 pisze:

    Coś mi mówi ,że autorem tego wpisu jest Robert B. Nie potrafi określić czego ma dotyczyć ten przekaz .Od dłuższego czasu spływają ze świata różne ciekawe informacje.a połączenie ich daje jeden wniosek.Plany zostały zmienione a piłka jest w grze.Wielu ludzi zajmuje się sprawami para.Coś ich wciągnęło w tą tematykę.Nic nie dzieje się przypadkowo.Ja analizując swoje przypadki doszedłem do wniosku ,że ludzie zostali wprowadzeni w błąd w wielu tematach para.Myślę ,że ten przekaz będzie dotyczył prostowania wielu błędnych wniosków.Mas media mają wpływ na olbrzymie rzesze ludzi.Stąd dziennikarze mogą mieć takie przeczucia.W końcu czeka nas to tajemnicze wydarzenie a ludzi trzeba do tego przygotować.

    • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

      Na to też mam muzyczną odpowiedź 😀 słuchajcie dzieciaczki gdyż ja wam obecnie chcę przeprogramować umysły na pozytywne wibracje.

      Adam B – Second Nature

      • Maria_st pisze:

        Na to też mam muzyczną odpowiedź 😀 słuchajcie dzieciaczki gdyż ja wam obecnie chcę przeprogramować umysły na pozytywne wibracje.

        Ja slucham tylko intuicyjnie….
        Kiepski rezyser…moze podawac tylko kiepskie tresci 😦

    • Dawid156 pisze:

      Też tak myślę A58, że to Robert B przecież on jest szefem Nautilusa i jest dziennikarzem.
      A 58 to może chodzić moim zdaniem o :
      1.Impuls EMP + przebiegunowanie magnetyczne wywołane zewnętrznie
      2.Impuls EMP wywołany za pomocą Słońca
      3.Zdjęcie kurtyny z nieba i ukazanie się statków obcych
      4.Jakikolwiek konflikt światowy oczywiście wykluczam
      5.Dotarcie promieniowania z jakiejś supernowej która wybuchła de facto tysiące lat temu, a efekt jej wybuch ma dotrzeć do Ziemi na dniach( coś na kształt wybuchu supernowej w mgławicy Krab w 1054 roku)

  5. siola pisze:

    Dlaczego ja dlaczego ,co ja mam z tym wspolnego.Przecierz zawsze schodzilem z drogi jak ktos ja blokowal.Dlaczego hologramowe dziady az tak uwziely sie na mnie .Moze wiem cos czego inni nie wiedza ,ale nie zwaracam na to uwagi bo to normalne.Przecierz mnie sie wcale nie chce byc Hitlerem czy tez innym slawnym,ja tam wole na spokojne w ziemi grzebac.Co ja zmorom zawinilem ,ze nie dosc ze okradly to jeszcze swoje boskie grzeszki na mnie zwalic chcialy.Czegosz ONE klamstwem oszustwem szantarzem i zbrodnia teraz by chcialy na mnie zwalic wine tego cala.Coz dziadkowy spadek 3 razy ukradli bez mojej wiedzy ,na Ojca zwalajac.Teraz mysla ze to samo ze mna zrobia.Ale ja nie lubiie slawy wiec ja teraz dla zabawy Onym ta Slawe bezplatnie oddam niech sie Cieszy Bog i slugi kochane ze slej slawy bo ona mi nie potrzebna.Kiedys starszy rusland deutsche jak mu opowiadalem o moich przygodach z zmorami ,powiedzial dziwne slowa ze jego zmarly kolega przed smiercia opowiadal mu o blizniakach,ten czlowiek opowiadajac mi to dziwnie na mnie patrzyl,szkoda ze jego zona nie pozwolila mu dokonczyc tego bo spieszyla sie do domu po zakupach.Moze jeszcze kiedys go spotkam ,to zapytam dlaczego……………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………………..,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,,………………………………………………………………………………

    • Ifryt pisze:

      Siola a może to dlatego że jesteś słaby i głupi? 😉
      Naprawdę nie masz się czym chwalić, zamiłowanie do grzebania w ziemi to nic fascynującego.

      Ale powiem Ci że ten motyw bliżniaków znany jest wielu wariatom, między innymi mnie, choć mnie to gówno obchodzi 😛
      Koleś z psychiatryka opowiadał mi że to przez brata bliżniaka słyszę głosy, potem to samo gadał do mojego kuzyna który przyszedł mnie odwiedzić.
      Miał bym naprawde niezłą zagwozdkę gdybym chciał podążać za takimi durnymi schizami, jednak na szczęście mam fajniejsze zainteresowania niż grzebanie w ziemi, dlatego nie ciągnie mnie do takiego syfu, jak jakąś znudzoną kure domową 😀

      • Maria_st pisze:

        Siola a może to dlatego że jesteś słaby i głupi?

        wychodzi na to, ze ja tez jestem slaba i glupia bo lubie ” grzebac w ziemi „…..i ogolnie kontakt z przyroda…..
        jak mnie kto okresla jest mi obojetne…..

        • Ifryt pisze:

          Zastanawiałem się co tu napisać Ci Marysiu…
          Niemam nic do grzebania w ziemi, ale śmieszy mnie takie zgrywanie ofiary, w stylu – ja tylko chciałem normalnie żyć – jak by ktoś bronił.

          Ja zawsze marzyłem aby się wyróżniać, aby być kimś wyjątkowym, bo to jest fajne 🙂

        • margo0307 pisze:

          „…wychodzi na to, ze ja tez jestem slaba i glupia bo lubie ” grzebac w ziemi „…”
          ________________________________
          No, to jest nas już trochę więcej 🙂 bo i ja bardzo lubię „grzebać w ziemi”…, szczególnie właśnie na wiosnę, kiedy wychylają się z ziemi pierwsze „odważniaki” pomimo chłodu… 😉
          Ale jeszcze nie grzebię, bo mogłabym któremuś z moich milusińskich niechcący zrobić krzywdę…, cierpliwie więc czekam aż nieco podrosną… 🙂
          Tak więc Ifryt…, znalazłeś się niechcący w… mniejszości… 😀

          • Ifryt pisze:

            Miłuje wszelkie żywe stworzenie, równierz takie które grzebie w ziemi 😀
            Skoro tak was to zabolało to przepraszam, nie spodziewałem się takiej obrony „grzebioziemstwa” 😛
            Wydało mi się to coś nieistotnego, a uwaga co najmniej kilku osób skupiła się właśnie na tym. Dla mnie była to metafora, sposób na gloryfikowanie swej „prostoty”, a nie że takie czy nie zajęcie jest nudne lub fascynujące, bo wiadomo że gusta są różne.

          • margo0307 pisze:

            ” Miłuje wszelkie żywe stworzenie, równierz takie które grzebie w ziemi…”
            _____________________
            Super 🙂
            Warto też czasem zastanowić się nad własnymi słowami, które się wypowiada.., pisze… pod adresem innych osób biorących udział w dyskusji, bo… można czasem…, całkiem niechcący wyrządzić komuś przykrość… 🙂

          • JESTEM pisze:

            „Miłuje wszelkie żywe stworzenie, równierz takie które grzebie w ziemi 😀
            Skoro tak was to zabolało to przepraszam, nie spodziewałem się takiej obrony „grzebioziemstwa” :P”

            To chyba nie tylko o „ból” chodzi, w każdym razie nie to jest tu najistotniejsze… jak dla mnie istotne jest to, że grzebanie w ziemi jest po prostu wyrazem pewnej „prostoty” naszego połączenia z naturą i dbałości o nią.

            „Wydało mi się to coś nieistotnego, a uwaga co najmniej kilku osób skupiła się właśnie na tym. Dla mnie była to metafora, sposób na gloryfikowanie swej „prostoty”, a nie że takie czy nie zajęcie jest nudne lub fascynujące, bo wiadomo że gusta są różne.”

            No wiesz: o warzywa, owoce i inne rośliny, a nawet kwiaty można dbać. Więc gloryfikując swoją „prostotę” mógłbyś zauważyć „prostotę” innych objawiającą się „grzebaniem w ziemi”. Bo niektórzy właśnie to uznają za ową prostotę bycia. Też „mam” ogródek – kawałek ziemi przy domu. I jak o niego odpowiednio nie zadbam, dziczeje”. Czasem mówie, a niech sobie dziczeją i niektóre dziczeją. Rosną w tym ogródku różne roślinki i jak o niektóre odpowiednio nie zadbam, to giną. Jak nie zasadzę, nie zasieję, to one nie zaistnieją. Jeśli je jakieś „istotki” pożrą, to nie wściekam się na te „istotki”, ale dzięki nim wiem, że gdy np. o róże odpowiednio zadbam, to owe „istotki” może ich nie pożrą. 🙂 Tylko tyle. To dla mnie też… prostota. 😉

          • Ktoś pisze:

            „nie spodziewałem się takiej obrony „grzebioziemstwa” ”

            – bo jak wpadniesz miedzy wrony to …… postępuj jak i one. Możesz na przykład czynić innym takie „serduszka” jak poniżej i wtedy…… nawet wybiorą cię swym OBER STUMB ORŁEM…..

            „Dzisiaj po raz kolejny dostałem między oczy informacją tak nieludzką i absurdalną, że nie mogę dojść do siebie.

            Mój kolega umiera na raka. Dwuletnie leczenie nie dało rezultatów. Ani operacja, ani chemioterapia, ani naświetlanie. Po prostu – wyrok z kaluzulą natychmiastowej wykonalności. Chłopak leży w szpitalu bez najmniejszych szans. Gaśnie w oczach i nikt nic nie może zrobić. Bandyci w białych kitlach jedyne co zrobili to wyciągnęli od rodziny wszystko co się dało. Bez najmniejszego efektu, bez najmniejszej nadziei na to, że dadzą mu choćby kilka dodatkowych miesięcy życia. Tymczasem policja likwiduje plantację konopi prowadzoną w celach badawczych nad wykorzystaniem oleju z konopii do leczenia raka. Bezprawnie i bezwględnie zniszczyli wszystko mimo okazania dokumentów zezwalających na uprawę.
            Ale nie to mnie doprowadziło do furii…

            Dowiedziałem się, że żonę mojego kolegi w poniedziałek zwolniono z pracy. Wiedzieli w jakiej jest sytuacji, a mimo to jakiemuś s..synowi nie drgnęła ręka i jednym podpisem pozbawił ich środków do życia. Nie mogę się z tym pogodzić, nie wierzę, że można być takim su..synem żeby coś takiego zrobić. Co się porobiło z ludźmi, że są w stanie tak postąpić? Jak mogą spokojnie spać?
            (https://adnovumteam.wordpress.com/2015/04/30/wojna-domowa-na-ukrainie-30-04-2015r-70-dzien-od-nowego-rozejmu/comment-page-1/#comment-47792)

            O take wymarzone raj wrony kraczą…. o take….. oczywiście do czasu jak danej wrony inne nie potraktują „z czułością” walcem drogowym, wtedy ajwajowaniu nie ma końca ……. tfu krakaniu…… na take niegodziwość….

            A tak to w twarz ci uśmieszek a za plecami cyjanek dawkują. Dla twojego „duchowego” rozwoju oczywiście, jak kraczą…..

            Zostaliśmy wyprani z ludzkich uczuć, z empatii, z czegoś co stanowi o naszym człowieczeństwie. Przyjmujemy do wiadomości największe sku…wysyństwa i nic z tym nie robimy… Co się z nami stało??!!”
            (https://adnovumteam.wordpress.com/2015/04/30/wojna-domowa-na-ukrainie-30-04-2015r-70-dzien-od-nowego-rozejmu/comment-page-1/#comment-47792)

            Ale o co chodzi, SUMIENIE w obecnym jewropedalskonazistowskożydowskim świecie ODSTAJE od najnowszych trendów w lansie. Teraz jest modne dręczenie i katowanie innych bo ono daje szanse na awans w żydowskiej koncentrationfabriken….

            … a po za tym JEST FAJNIE niektórym iż sumienie, tę zdradziecką niegodziwość, tego konia trojańskiego od Boga dało się wreście WYRWAĆ zastępując je kolejnymi helisami samej jerozolimskiej Bestii….. no bo za posiadanie 6 helis jest Untersturmführer, za 8 – Sturmbannführer a za 12 nawet Standartenführer. I klawo jest jak cholera….. bo KARIERA…… aż do NIEEEEBA

          • Maria_st pisze:

            „O take wymarzone raj wrony kraczą…. o take….. oczywiście do czasu jak danej wrony inne nie potraktują „z czułością” walcem drogowym, wtedy ajwajowaniu nie ma końca ……. tfu krakaniu…… na take niegodziwość….

            A tak to w twarz ci uśmieszek a za plecami cyjanek dawkują. Dla twojego „duchowego” rozwoju oczywiście, jak kraczą….”

            Ktoś piszesz jak mniemam o sobie–bo tylko siebie znasz najlepiej i ze swojego punktu widzenia piszesz.
            Popraw sie wiec a wtedy powoli zmienisz wokol siebie ” świat” na lepsze.

          • Ifryt pisze:

            Kurcze, znowu niezrozumienie, ja nie gloryfikuje swojej „prostoty”, my się xxxxx nie zrozumiemy, wiem że to nie wasza wina, fajne z was istotki, ale nie po drodze nam ze sobą 😉
            Wy zwracacie uwagę na takie aspekty, które dla mnie są nieistotne, a co dla mnie istotne to Wy nawet nie wiecie o co chodzi, przez to ja musze się tłumaczyć z jakiejś pierdoły, co tworzy złudzenie jakobym nie mógł znieść czyichś upodobań.

            Mogę pisać i pisać a Wy i tak nie będziecie wiedzieć o co chodzi…
            Dlatego jeszcze sobie trochę popisze 🙂

          • Maria_st pisze:

            „Wy zwracacie uwagę na takie aspekty, które dla mnie są nieistotne, a co dla mnie istotne to Wy nawet nie wiecie o co chodzi, przez to ja musze się tłumaczyć z jakiejś pierdoły, co tworzy złudzenie jakobym nie mógł znieść czyichś upodobań.”

            Z niczego nie musisz się tłumaczyć.
            Piszesz jak czujesz a ja pisze jak ja czuje….ale moje odczucie moze byc Tobie obojętne i nie mam do tego żadnych pretensji.
            Często kpię z siebie i dlatego nie przejmuję sie tym jeśli ktoś, nie znający mnie na tyle blisko , by mnie ocenić—rzuca w moją strone różne określenia…….bawi mnie to tylko.
            Ifryt……my tu tylko poznajemy siebie poprzez własnie takie pisanie……bo pewne informacje pisane przez Ciebie mogą mi cos u mnie uzmysłowic….tak jak np temat chorób psychicznych….
            Bo nie wszystko jest takie jak widzimy czy postrzegamy lub chcemy .
            Proszę tylko nie pisz wulgaryzmów, bo tego nie lubię…choc rozumiem ze użycie dosadnego słowa wyjasnia wszystko.

          • Ifryt pisze:

            Marysiu przepraszam że zaczołem tragizować 😀
            JESTEM sobie fajnie pisze, ale zupełnie nie trafiła, bo jest we mnie więcej akceptacji niż bym chciał, i wogóle niechce mi się gadać na ten temat.
            Jeszcze raz podkreślę że niemam nic do ogrodników.

          • margo0307 pisze:

            „…Jeszcze raz podkreślę że nie mam nic do ogrodników.”
            ______________________________________________
            A ja mam…, nie lubię tych trzech majowych „zimnych wariatów”… 😀

          • JESTEM pisze:

            JESTEM:
            No wiesz: o warzywa, owoce i inne rośliny, a nawet kwiaty można dbać. Więc gloryfikując swoją „prostotę” mógłbyś zauważyć „prostotę” innych objawiającą się „grzebaniem w ziemi”.

            Ifryt:
            ‚Kurcze, znowu niezrozumienie, ja nie gloryfikuje swojej „prostoty”, my się xxxxx nie zrozumiemy, wiem że to nie wasza wina, fajne z was istotki, ale nie po drodze nam ze sobą ;)”

            Nie gloryfikujesz? A tu co napisałeś wcześniej?

            „Dla mnie była to metafora, sposób na gloryfikowanie swej „prostoty”, a nie że takie czy nie zajęcie jest nudne lub fascynujące, bo wiadomo że gusta są różne.””

            To może sam już nie wiesz (nie jesteś świadomy), co piszesz? 😉
            Oj, trudno nam się porozumiewać, rzeczywiście trudno. 🙂
            Ja też widzę, że fajna z Ciebie „istotka”, choć „nie po drodze nam ze sobą”. 😀

          • JESTEM pisze:

            Ifryt:
            „JESTEM sobie fajnie pisze, ale zupełnie nie trafiła, bo jest we mnie więcej akceptacji niż bym chciał, i wogóle niechce mi się gadać na ten temat.”

            no, możliwe, że nie trafiłam, ale ja do Ciebie o nic pretensji nie miałam ani nie mam. Ale ciekawe jest to, co napisałeś: „bo jest we mnie więcej akceptacji niż bym chciał Czyli ta akceptacja jest w Tobie jakby wbrew Twojej woli / wbrew Twojemu chceniu?
            Hmmm… ciekawe.

          • Ifryt pisze:

            Wiem co pisze JESTEM 🙂
            Chodziło mi o to że Siola gloryfikuje swoją „prostote” albo „zwyczajność”.
            Ale nie chciałem do tego wracać, bo napisałem to do Niego, a nie poto aby dyskutować z innymi o ogrodnictwie 😉
            Dla mnie jesteście kochanymi istotkami, i gówno mnie obchodzi co robicie, nawet jak sobie ulepicie zasrany zamek z piasku to ja go celowo wam nie rozwalę, bo szanuje wasze cholerne uczucia.

          • siola pisze:

            Ktos rozdawales podarunki,wiec dlaczego nie pomozesz koledze ktory na raka jest chory a podarunek dajesz tym co inaczej mysla by najlepiej zagryzli.Wiem jak boli gdy bliska osoba zachoruje ale jeszcze bardziej boli gdy sie dowiesz ze za chorobe odpowiedzialne sa ludzkie zmije.Mialem czasem i zle mysli ,ale wiem ze tym nic bym nie zmienil.Bo jak ukarac kogos co nie ma sumienia chociarz jego co drugie slowo to bog.Nawet czlowiek nie wie czy z tej glupoty smiac sie czy nad nimi plakac,ale tak juz jest jak debile dorwa sie do techniki ,to sa przekonani ze bogiem zakryja swoje grzechy przypisujac je niewinnym.Taki System wprowadzili ze juz od narodzenia jestes na dlugu.Jedno Ktosiu co potrafisz to psioczyc na wszystko i na wszystkich ale prawde mowiac wiesz tak jak ja ze nie masz mozliwosci tego zmienic,a namawianie ludzi do walki z czyms co nie da sie pokonac to takrze zbrodnia.Coz zmije siedza miedzy nami wszedzie czy w Sosnicowicach w Gminie czy w Gliwicach w starostwie w sadach w Warszawie czy Berlinie,ktos jednak byl glownym co za sznurki ciagal.Moze sie myle bo ja nie od podarunkow ,chociarz wiem kto za napad na zdrowie i rzycie bliskich mi osob odpowiada nie podejme podanej mi przez nich rekawicy bo wtedy sam siebie bym zdradzal.Wiec niech sie smieja braciszkowie i siostrzyczki ze sie ludzkim umyslem bawia ale jak mowia nasi przodkowie „Najlepiej sie smiac na ostatku i to nie z cudzego nieszczescia ale z radosci konca niedoli.Tak prawde mowiac wiem ze mowia ze chlopu nie przystaje by plakal ale wiem ze placz z szczescia i radosci karzdemu przystoi.Ktos zachowujesz sie jak dorosli co to mowia ze za ich mlodych czasow byli mlodzi lepsi,zapominaja jednak wszyscy ze sami dzieci uczymy ,wiec mamy co mamy ,jaki przyklad dajemy jak ich uczymy tak nas szanuja i za nasza nauke nam dziekuja.Dajesz dzieciakom sam przyklad ,ze mozna ludzi ponizac z blotem mieszac bo to niby juz taka natura czlowieka.Chamstwem swiata nie zmienisz taka jest Prawda,tylko tym pomagasz co Cie okradaja .Wiec sie ludziska nie dziwujta ze na placu zabaw K…y i H ..e lataja,bo to ktos tak naucza ze chamstwo jest na wszystko dobre.Tak od malego juz proleta jeden z drugim wychowuje a potem narzeka ze go nie szanuje ale zapomina ze jablko od jabloni daleko nie Spada.

          • Ktoś pisze:

            1.
            „Ktoś piszesz jak mniemam o sobie–bo tylko siebie znasz najlepiej i ze swojego punktu widzenia piszesz.”

            – jesteś tak DOBRA w mniemaniu jak a58 w ODGADYWANIU rękopisów…..

            2.
            „Ktos rozdawales podarunki,wiec dlaczego nie pomozesz koledze ktory na raka jest chory a podarunek dajesz tym co inaczej mysla by najlepiej zagryzli.”

            – eh….
            — po pierwsze – TO CYTAT by pokazać ZNIECZULICĘ tych co pieprzą o „wartościach”,
            — po drugie – PREZENT nie polega na leczeniu i nie jest leczeniem. Nie jest także „rozdawaniem mocy” jak się innemu debilowi to zdawało. Ma zupełnie inne podstawy działania…. ale poza pojmowaniem nororyjców. Więc nawet się nie sil bo co ostatnia żyłka w tyłku pęknie….. z tego intelektualnego wysiłku i będzie twój rebe miał problem…..
            — i po trzecie – śpiesz się kochać swoje żydowskie bożki bo spadają z nieba ……. BEZPOWROTNIE…. o spadł kolejny….. i kolejny…. i kolejny wybrakowaniec …. ;p

          • siola pisze:

            Ja w wybranca sie nie bawil wiec mnie to Twoje spiewanie nie rusza ,ale bedac na Twym miejscu bym uwazal by razem z nimi nie porwalo Twojej swiadomosci..

          • siola pisze:

            Coz Ktos mowisz o wartosciach ,sam je pokazujesz .Mowilem ze sami uczycie a potem sie skarzycie ze skrucono wam zycie chociarz placicie.Co ma zrobic ten co pieniedzy nie ma by zaplacic lekarzowi,temu pozostaje podziekowac debilowi co to myslal ze przkupi nawet chciwych bogow.Sami uczycie a potem placzecie ze was okradaja ,chociarz im sami co niekturzy kabzy zapychacie.A ich apetyt rosnie w czasie jedzenia ,wiec swe zdrowie najlepiej bylo by zaufac samemu sobie co jest trudne.Wiec pozostaje tylko tu nadzieja ze sie trafi na lekarza czlowieka a nie boga co to Ktosie nauczyly kase zbierac i przysiege lamac ze sie ma wszystkim jenakowo pomagac.Sami nauczyli lapuwy dawac teraz macie co macie lekarzy i urzedy ,ze tym bogom wiecznie malo.Ale KTOSIU drogi sumienia swego nie kupisz ani grzechow swoich nikt nie odsprzeda ,wczesniej czy pozniej sumienie sie odezwie i nie pomoze wez pieniadze Boze i daj jeszcze troche zycia.Lepiej zamiast przeplacac bylo by dla denata by sam z soba rozrachunek z samym soba zrobil i zrozumial wreszcie ze pieniadze to nie wszystko i nauczyl miec szacunek do smaego siebie i swych braci ,wtedy moze wrocilo by zdrowie bo nie dreczylo by go wlasne sumienie ,wtedy nawet i rak znknac moze.Co do urzywek to co za duzo tez nie zdrowo ,wiec lepiej uwazac nie za duzo tego lykac ,bo zatracisz swa swiadomosc.

      • A58 pisze:

        Powiem Ci Ifrycie ,że też grzebie w ziemi.Gdybyś nie wiedział , to bliźniacy , o których od dawna piszemy z Siolą nazwani zostali „Bolon Yokte”.Spokojnie kolego – też będziesz dłubał w ziemi jak już bliźniacy powrócą.Co do słyszenia głosów , to Flanagan już dawno wykonał urządzenie pozwalające na takie numery.Zastanów się kto takim procedurom jest poddawany.

        • Maria_st pisze:

          „Zastanów się kto takim procedurom jest poddawany.”

          no włąśnie…kto?
          kiedys zastanawialam sie jak to jest gdy slyszy sie ” glosy w glowie”…..no i w czasie snu doswiadczylam tego……okropnosc

          • margo0307 pisze:

            „…Zastanów się kto takim procedurom jest poddawany.”
            _____________________________________________
            Niektórzy…, sami poddają siebie takim procedurom… 😛

        • Ifryt pisze:

          Widzę że wiesz to i owo A58, ale na mnie nie robi to wrażenia 🙂

  6. marek pisze:

    Ifryt , weźże hamuj , czy Tobie ktoś wymienia tutaj Twoje plusy ..
    Ja mam szacunek dla Sioli i cenię jego wypowiedzi .

    Masz tu koleżankę Lucy zapewne z podobnymi Twoim doświadczeniami . Wasza wymiana zdań może być interesująca .
    m

    • Ifryt pisze:

      Co Ty się tak martwisz o Siolę Marku? 😉 Nie chodzi mi o obrażanie go.
      On napisał strasznie smutny post, to co mam go przytulić?
      Zkąd takie schizy u wielbiciela grzebania w ziemi?

  7. Ifryt pisze:

    Co wy żeście mnie tu zbanowali za ten filmik z kotem czy jak? 😉

  8. Ifryt pisze:

    Jestem dużo wspanialszy od Ciebie, i Cię chromole, przez Ciebie mnie zbanowali , a chciałem sobie jeszcze popisać trochę 😦
    Głupio mi nie przed Tobą tylko przed innymi ludżmi co tu piszą trochę…

    • Maria_st pisze:

      Nikt Cie nie zbanował Ifryt, Twoje komentarze jak widze wpadaja do spamu –nie znam sie na tym….kota z dziwka…usunęłam ja .

      Moderacje ma tylko Lucyfer…..te zabawy zaczęly byc niesmaczne i nie po to został załozony ten blog by robić tu cyrki.

      • Michaela pisze:

        O, przepraszam Mario , moderacje ma też Michaela…ktoś żarty sobie robi ?
        No tak zapomniałam,że : „Dobry żart tynfa wart ” i wiem… dlaczego 😉
        ———————–
        Michaela pisze:
        Twój komentarz oczekuje na moderację.
        Maj 4, 2015 o 11:45
        Ostatnio Mario coś tam pisałaś o reptylach,że wymyślił je zdaje się D. Icke. Prawdę mówiąc on też dla mnie jest kontrowersyjną personą … ale całkiem niedawno natknęłam się na art. Arkadiusza Miazgi (ufolog).Widziała ich dziewczyna i to okolo 25 lat temu…wtedy jeszcze w Polsce Icke nie był chyba znany? Jest jeszcze parę opisów tych gadoidalnych z Polski.

        Link do art. A. Miazgi :
        http://arekmiazga.blogspot.com/2015/03/nocne-spotkanie-z-gadopodobnymi.html
        Odpowiedz

        • Maria_st pisze:

          Michaelo nie wiem dlaczego masz napisane odnośnie moderacji—moje komentarze także często ląduja w spamie.
          Dopiero wróciłamm do domu zaraz je zatwierdze…ja nie potrafie robic moderacji …
          Ops dopiero zauwazylaz ze dotyczy to wczorajszego dnia……nie pamietam czy byl do zatwierdzenia..

          • Michaela pisze:

            Maria:
            „nie pamietam czy byl do zatwierdzenia..”
            Pytałam Dawida ,on nie zatwierdzał tego komentu… więc musiałaś zrobić to Ty…chyba ,że ktoś inny ?
            PS. Nie pamiętasz ??? Hmm ,to było przecież wczoraj.

          • Maria_st pisze:

            Maria:
            „nie pamietam czy byl do zatwierdzenia..”
            Pytałam Dawida ,on nie zatwierdzał tego komentu… więc musiałaś zrobić to Ty…chyba ,że ktoś inny ?
            PS. Nie pamiętasz ??? Hmm ,to było przecież wczoraj.

            Po prostu jestem tylko w doskoku przy kompie, bo mam ostatnio nawał pracy i rzadko bywam w domu a blog to nie jest rzecz dla mnie najwazniejsza.
            Jesli sa jakies komentarze do zatwierdzenia a ostatnio czesto wpadaja do spamu–to zatwierdzam .
            Jeśli był do zatwierdzenia, więc to ja musialam zatwiedzic po powrocie do domu.

          • Michaela pisze:

            Napisałaś,że – cytuję : „Moderacje ma tylko Lucyfer….”.
            To Ty założyłaś jej tę moderację ?
            Dlaczego się irytujesz? Ja tylko się dopytuję, bo nie znam się na technicznej
            obsłudze blogu.

          • JESTEM pisze:

            „Dlaczego się irytujesz? Ja tylko się dopytuję, bo nie znam się na technicznej
            obsłudze blogu.”

            Michaelo, dlaczego uważasz, że Maria_ się irytuje? Nie zauważyłam tego. Widzę, że Ty się dopytujesz, a Maria_st odpisuje cierpliwie i spokojnie na Twoje pytania. I to nawet z dużą cierpliwością stara Ci się wyjaśnić Twoje wątpliwości.

          • Michaela pisze:

            „Michaelo, dlaczego uważasz, że Maria_ się irytuje? Nie zauważyłam tego. Widzę, że Ty się dopytujesz, a Maria_st odpisuje cierpliwie i spokojnie na Twoje pytania. I to nawet z dużą cierpliwością stara Ci się wyjaśnić Twoje wątpliwości.”
            ——————-
            Jestem , tak to odczułam… a że Ty tego nie zauważyłas…,bo każdy to po swojemu odbiera i analizuje .Mam w dalszym ciągu wątpliwości…ale to już nie jest problem do roztrzasania na blogu.

          • JESTEM pisze:

            „Jestem , tak to odczułam… a że Ty tego nie zauważyłas…,bo każdy to po swojemu odbiera i analizuje .Mam w dalszym ciągu wątpliwości…ale to już nie jest problem do roztrzasania na blogu.”

            No, tak.
            Zauważyłam, że masz pewne wątpliwości. A nawet odczułam. 🙂
            Chociaż…
            pewne jakby „napięcie” w temacie „moderacji” to i w Was w obu odczułam. 😉 Ale tej, no… irytacji to nie odczułam.
            Ale możliwe, że temat moderacji tylko temat „zastępczy”, bo to pewne jakby „napięcie” może dotyczyć… innego tematu. Ale to też chyba już nie jest do roztrząsania na blogu.

          • Maria_st pisze:

            „Napisałaś,że – cytuję : „Moderacje ma tylko Lucyfer….”.
            To Ty założyłaś jej tę moderację ?
            Dlaczego się irytujesz? Ja tylko się dopytuję, bo nie znam się na technicznej
            obsłudze blogu.”

            Napisałam tak—moderacja Lucyfer…..ponieważ ktoś zwrócił uwage na niestosowne komentarze oraz sama wypowiedz Lucy ze bawi sie nami na Mistyce……napisalam moderacja, bo zauwazylam ze tak pisze u Livii gdy wpisuje sie komentarz.
            Poprosiłam Dawida o moderacje z powodów jw.
            Uważam, że blog nnki nie jest blogiem satyrycznym co stara sie czynic osoba spod nika Lucifer.
            Naprawdę czujesz irytacje u mnie, czy raczej u siebie…..toż pisze…że jestem tu z doskoku a swoje bycie tu juz nieraz wyjasnialam–nie lubie sie powtarzac.
            Ja tylko odpisuje na pytanie.
            Następnym razem…zignoruje pytanie, ok ?
            Pozdrawiam

          • Maria_st pisze:

            „pewne jakby „napięcie” w temacie „moderacji” to i w Was w obu odczułam. 😉 Ale tej, no… irytacji to nie odczułam.”

            wow jestem a ja uważałam że Ty masz prawdziwy odbiór …a tu napisałaś choć w ” ..” napiecie w Was obu…..to nieprawda….ja TYLKO odpisywałam aby rozwiac wątpliwości Michaeli…
            Tak to bywa jeśli czytamy literą ……

          • JESTEM pisze:

            „wow jestem a ja uważałam że Ty masz prawdziwy odbiór „

            Może nie mam prawdziwego odbioru… a może mam… Nie wiem.

            „…a tu napisałaś choć w ” ..” napiecie w Was obu…..to nieprawda….ja TYLKO odpisywałam aby rozwiac wątpliwości Michaeli…
            Tak to bywa jeśli czytamy literą ……”

            Skoro nieprawda, to widocznie nieprawda…
            Napisałam:
            „pewne(*) jakby „napięcie” w temacie „moderacji” to i w Was w obu odczułam. 😉 „

            Czy to Cię jakoś „dotknęło”, poruszyło?
            ((*) pewne dla mnie znaczy jakieś).

            Szczerze Mario, gdyby nie było i w Tobie „pewnego jakby napięcia” (choć nie takiego, jak u Michaeli 🙂 ), czyż dziwiłabyś się temu, co napisałam do Michaeli:

            „A może uważasz, że Maria_st chce ukryć przed Tobą (i samą sobą) fakt, że zatwierdziła Twój komentarz? 😉 😀 „

            i skometowała tak, jak to zrobiłaś:
            „„Jestem ukryć to co nie jest ukryte?
            Paranoja po prostu….”

            A odpisałam Ci, że to był ŻART, którego nie zauważyłaś. Nie zauważyłaś… może z przemęczenia, a może z powodu „pewnego jakby „napięcia” w temacie „moderacji”.

            No, ale wytłumaczyłaś, że to nieprawda, więc przyjmuję do wiadomości.

            Ciekawe, jak działa „moc rażenia” komentarzy Michaeli, że nawet my nawzajem siebie nie możemy odczytywać bez pewnych nieporozumień. Ale dziękuję Ci za wyrażanie tego, co o mnie myślisz.

        • Maria_st pisze:

          Gdy będe miała czas napisze co na ten temat myśle—-odnosnie reptoidow

        • A58 pisze:

          Niue wiem o co chodzi , ale tekst Michaeli czytałem wczoraj.Co do gadów z relacji , to one nie istnieją .Szaraki to też wynik manipulacji umysłem.Ktoś inny za tym wszystkim stoi.

          • Maria_st pisze:

            Andrzeju a kto za tym stoi?
            Czy chodzi o gierki umysłow ludzkich, czy UMYSŁU ?
            Jeśli mam wyrazić ..jak ja to widze…
            Uważam, że te wszelkie szaraki, reptoidy, porwania, hybrydy—to gry naszych umysłow…
            One się nie pojawiaja bez powodu.
            Maja nam coś uzmyslowic, ale to powinien wiedzieć każdy kto tego doświadcza…inaczej bedzie tym przerażony i wciąż uciekał przed zrozumieniem…ze te gireki tworzy on sam…i sam jest szarakiem, reptoidem…gwalcącym, ..itd…..
            Czy to jest straszne?
            Zalezy od osoby która to tworzy…..
            Nigdy nie widziałam zadnych reptow, szaraków, nie byłam gwalcona, nie rodzilam hybryd ani nie robiono na mnie eksperymentow.
            Widzialam natomiast maleńkie ludziki obdarowujace mnie prezencikami…..ale nie bylo tu zadnej wrogosci ani ja nie mialam z tego powodu traumy.
            Wiem że wszystkie doświadczenia były zainspirowane prze zemnie, ale mogłam je zrozumiec różnie, ode mnie zależało jakie wyciągne z tego wnioski….
            Uważam, że nie nalezy się bać swoich doswiadczeń, pracować nalezy nad ich zrozumieniem .
            Wtedy bedziemy wiedzieć jak postąpić.
            Materia to tylko……..MAYA…….nawet jeśli wydaje nam się ze obowiązują tu prawa fizyki i wszystko inne z tym związane.

          • siola pisze:

            Ostatnio na spacerze spotkalem ludzi z polski,zapytali o droge na targowisko z urzywanymi towarami.W pierwszej chwili chcialem odpowiedziec po niemiecku,ale se pomyslalem ze lepiej powiem od razu po polsku by czasu na darmo nie tracic.Jedna z kobiet powiedziala przy tym ze wymodlila tego kto im odpowie po polsku.Od razu mi sie ten hologram z panem przypomnial gdzie mowil w obcym mi jezyku ale poznalem ze na codzien ten co steruje to po polsku gada.Ci tez zadali pytanie po niemiecku a rozpoznalem ze z Polski,wiec odpowiedz byla w polskim.Czasami mnie denerwoje jak w telewizji kawaly o polakach gadaja a Ci polacy akcent i wymowe ruskich Maja,biedacy nie rozruzniaja ze ktos moze rozpoznac roznice w tym czy czech polak czy tez rusek po niemiecku gada.Bawia sie naszymi umyslami jak trojanem w komputerze,ale tez nie rozumieja ze nadchodza zmiany w czlowieku i rozpoznac moze ze sie Jakis Trojan do jego mysli wlamal.Czasami sie dziwilem ,po co ktos zadawal sobie tyle trudu i spiskowal,straszyl zemsta i przekupic probowal.Dlaczego karetka pogotowia do Matki potrzebowala 3 godziny by z Gliwic na Barglowke dojechac a potem to samo z Ojcem ,tez 3 godziny w niemczech potrzebowli by dojechac do umarlego.Lekarz w niemczech date zgonu na dokumencie falszuje i jeszcze glupio zartuje ze to w sprawie spisku,widac Boza zona Chmielowa przesadzila jak lekarza odwiedzila a mialem tylko zapytac lekarza dlaczego trwalo to tak dlugo.Oj bozki kochane siedza miedzy wami ,bawia sie swymi zabawkami sterujac ludzkimi umyslami.Najgorzej ze przy tej zabawie zamiast innych rzeczy nowych uczyc ,sami sie w zwierzeta powoli zmienili o zadaniu zapomnieli klamstwem sie zajeli.Tak teraz lataja zezowate i lyse paly nocami probojac straszyc ,a za dnia ludziskom wciskaja ciemnoty o gadach i jaszczurach i mysla ze nikt nie widzi ze ludzmi tak manipuluja.Czasem Prawda jest blisko przed waszymi oczami nie zaslaniajcie jej sobie gadami,czasem najwiekszym gadem w tej zabawie jest ten co o walce z gadami gada.Po prostu byscie w strachu zyli i sterowac bylo wami mozna latwiej trza wam przed oczy postawic zawsze jakiegos wroga ,nikt po czasie nie zapyta co z tym wrogiem.Oj Maja co niekture bozki zmartwienie wielkie ,jak tu zabic swiadomosc co im na kark wlazla i o ich zadaniu przypomiala.Coz moze przyjdzie teraz Bogom nauki poczac od nowa i pare klas do tylu przekiblowac,bo piekne ubranko na ciele to nie wszystko co swiadczy o czlowieku i jego rozumie.Czasem zebrak ma w sobie wiecej inteligencji i serca nizli bogi zmory i krolowie.Blad mozna zrobic ludzka to przywara,ale bledy te same powtarzac i niewinym przypisywac to juz sprawy boskie a nieludzkie to jest ludu tej ziemi traktowanie i ciagle tylko szantarzowanie.

        • JESTEM pisze:

          „Niue wiem o co chodzi , ale tekst Michaeli czytałem wczoraj.”

          Ciekawe… Ja też wczoraj czytałam tekst Michaeli, o którym tu mowa.

          • Michaela pisze:

            Zgadza się A58 i Jestem , ten tekst był napisany wczoraj i wczoraj napierw go wcieło, potem po kilku godzinach był w moderacji … a teraz wynika,że nie wiadomo kto go zatwierdził 😮
            PS. Ale co tam ,to taka przecież błahostka …

          • JESTEM pisze:

            „Zgadza się A58 i Jestem , ten tekst był napisany wczoraj i wczoraj napierw go wcieło, potem po kilku godzinach był w moderacji … a teraz wynika,że nie wiadomo kto go zatwierdził 😮 „

            Napisałaś komentarz. I czekał na moderację. I się pojawił czy nie? A gdzie on teraz jest?

            Wiele razy moje teksty czekały na moderację. Czasem nawet cały dzień. Niektóre z nich nawet się nie doczekały publikacji, choć było takich bardzo mało. Po prostu czasem znikały. Nie przejmowałam się zbytnio tym, że znikały. Jak mi zależało, to pisałam następne.

            „PS. Ale co tam ,to taka przecież błahostka …”

            Przecież to każdy z nas indywidualnie nadaje pewnym sprawom znaczenie, a inne traktuje jak błahostki. To, co dla mnie jest ważne, dla Ciebie może być błahostką i odwrotnie, czyż nie?
            Przy takiej ilości komentarzy, jaka tu się pojawia, dla mnie to możliwe, że Maria_st może nie pamiętać, czy Twój komentarz moderowała. Po prostu.

            A może uważasz, że Maria_st chce ukryć przed Tobą (i samą sobą) fakt, że zatwierdziła Twój komentarz? 😉 😀

          • Maria_st pisze:

            Jestem napisała:
            „Przy takiej ilości komentarzy, jaka tu się pojawia, dla mnie to możliwe, że Maria_st może nie pamiętać, czy Twój komentarz moderowała. Po prostu.

            A może uważasz, że Maria_st chce ukryć przed Tobą (i samą sobą) fakt, że zatwierdziła Twój komentarz? 😉 :-D”

            czy napisałam niezrozumiale?
            nie potrafie moderować czyichs komentarzy, nawet nie wiem na czym to polega–być może chodzi o spam…wtedy jeśli jestem na blogu–zatwierdzam dany komentarz w spamie.
            Wczoraj od godz 9 nie było mnie w domu / nie miałam dostepu więc do komputera/ a Michaela napisała koment po 11 / w czasie mojej nieobecności/ gdy wróciłam / ok 16/prawdopodobnie go zatwierdziłam—bo dałam nawet do tego koment.
            Naprawde to takie wazne czy ja zatwierdzalam komentarz?
            Dlaczego?
            Toż napisałam ze blog nie jest dla mnie najważniejszy–są rzeczy ważniejsze niż pamietanie o zatwierdzeniu komentarza…..no chyba że ktoś ma dużo wolnego i pamieta to co dzieje sie na blogu.
            Jestem ukryć to co nie jest ukryte?
            Paranoja po prostu….
            Zyje w terażniejszości a nie przeszłości…..dla mnie to nie ma znaczenia –pamięc o zatwierdzeniu komentarza ……pamiętam tylko TO co mam pamietać……innych nie kumuluje.
            Mam nadzieję ze to wyjaśni wszelkie wątpliwości w tym temacie….

          • JESTEM pisze:

            Maria_st:
            „Jestem ukryć to co nie jest ukryte?
            Paranoja po prostu….”

            Przecież to, co napisałam:
            /// A może uważasz, że Maria_st chce ukryć przed Tobą (i samą sobą) fakt, że zatwierdziła Twój komentarz? 😉 😀 ///
            przecież TO BYŁ ŻART.
            Nie zauważyłaś choćby ikon z uśmiechami i to dwoma?
            Może przemęczona nieco jesteś?

            Żeby było jasne… („jaśnie oświecone” – to akurat oczywiście żart! ;-D)
            Kiedy my piszemy komentarze z linkami np. lub ze zdjęciami i komentarze te czekają na zatwierdzenie tzw. „moderatorów bloga”, to tym, którzy napisali te komentarze czyli ich autorom, wyświetla się na komputerze informacja, że komentarz czeka na moderację.
            Rozumiem, że Ty Marysiu, po prostu zatwierdzasz te komentarze jako czekające w spamie, że nie „moderujesz” ich w żaden sposób. Dla mnie to zrozumiałe. Moderować, w sensie zmieniać ich treść (wyrzucać np. jakieś słowa wulgarne) umie Dawid56, a Ty nie.

          • Michaela pisze:

            Maria:
            „nie potrafie moderować czyichs komentarzy, nawet nie wiem na czym to polega–być może chodzi o spam…”
            —————–
            To wyjaśnij mi,to coś napisała wyżej: (cytuję)

            „Moderacje ma tylko Lucyfer….”

            Czyli jednak znasz się na moderacji…no chyba,że założył ją Dawid.
            Więc jak to jest w końcu, bo piszesz „masło-maślane”

          • Michaela pisze:

            JESTEM :” Moderować, w sensie zmieniać ich treść (wyrzucać np. jakieś słowa wulgarne) umie Dawid56, a Ty nie.”
            __________
            Jestem, jeżeli komentarz czeka na moderacje, to od razu się pokazuje ten napis o moderacji…. i nie znaczy to,że gospodarz bloku ma zmieniać treść.

          • Dawid56 pisze:

            Jeśli chodzi o moderację to istnieją tutaj dwie możliwości:
            1.Ustawianie się komentów do zatwierdzenia
            2.Moderacja po napisaniu ( zmiana treści). Ten sposób stosuję w momencie gdy pojawiają się treści np wulgarne, czy zbyt drastyczne.

        • Dawid56 pisze:

          Uściślę może trochę ten temat.Jeśli komenty na „Mistyce Życia” nie ukazują się po na napisaniu , to istnieją dwie możliwości.
          1.Trafiają do SPAMU-u
          2.Trafiają do kolejki na moderację
          W bieżącej chwili moderacji podlegają tylko komenty Lucy.
          Nie znam klucza w jaki sposób komenty do SPAMU.Na pewno trafią do SPAM-u komenty w których jest więcej niż 3 linki.
          Niestety nie mam możliwości zatwierdzania komentów w godzinach przedpołudniowych w dni powszednie, być może może to zrobić Maria.

          • Maria_st pisze:

            Dziekuje Dawidzie za wyjaśnienie, bo sama sie gubie o co w tym chodzi.

          • Michaela pisze:

            Dla mnie wszystko teraz jest jasne;
            Dawid:
            „W bieżącej chwili moderacji podlegają tylko komenty Lucy.
            Okazuje się …hmm,że nie tylko Lucy
            ….i dywagacje zakończone 😉

          • Dawid56 pisze:

            Michaelo sam założyłem moderację LUCY i kiedyś dla użytkowników , którzy wulgarnie zaatakowali Mistykę Życia.Zapewniam Ciebie, że nie masz moderacji( czyli Twoje komenty nie podlegają zatwierdzeniu)

          • Michaela pisze:

            Tak Dawidzie teraz nie mam moderacji, niemniej jednak wczoraj była, co wkleiłam z komentarzem trochę wyżej. Widocznie takie małe „cudeńka” się czasem zdarzaja 😉

          • JESTEM pisze:

            „Dla mnie wszystko teraz jest jasne;
            Dawid:
            „W bieżącej chwili moderacji podlegają tylko komenty Lucy.
            Okazuje się …hmm,że nie tylko Lucy.
            ….i dywagacje zakończone ;)”

            Michaelo, jesteś tego pewna, że nie tylko Lucy, bo Ty wiesz, że nie tylko Lucy?
            I „dywagacje” w ten sposób kończysz?
            A ja coś czuję, że próbujesz teraz stworzyć jakąś insynuację… że… jakieś inne osoby też tu mają założoną moderacje… Czyżbym miała w tym temacie rację?

            Wiesz, Michaelo, zrozumiałaś, ale po „swojemu”. 🙂 Jak coś sobie to nasze ‚piękne ja’ wymyśla, to chce tylko w to wierzyć, a zwłaszcza jak coś ‚podejrzewa’… to jest wtedy wręcz przekonane o swojej racji.
            A czy zauważyłaś, że:

            „Moderacji” podlegają także te [komentarze], które
            „nie ukazują się po na napisaniu , bo
            1.Trafiają do SPAMU-u
            2.Trafiają do kolejki na moderację”.

            Moje niektóre komentarze – zdarza się to – po opublikowaniu przeze mnie pozostają „opatrzone” napisem, że „komentarz czeka na moderację”. I nie wyświetlają się dla innych aż nie zostaną zatwierdzone. Czy na tej podstawie powinnam według Ciebie „podejrzewać”, że moje komentarze i Twoje także podlegają tu moderacji?

            Otóż >b>o nic takiego nie podejrzewam ani Dawida56 ani Marii_st.

            A może uważasz, że moje komentarze nie podlegają tu żadnej moderacji, tylko Twoje i jeszcze „pewnych osób”, bo moje nie mogą – oczywiście, ponieważ ja i Dawid56 i Maria_st i…. co ciekawe, także Lucy… to… „jedna klika”?

          • Michaela pisze:

            O,ho,ho Jestem,aleś popłynęła , zupełny ODLOT 😮
            Wyjaśnienie ciut wyżej , ale powtórzę:

            Michaela pisze:
            Maj 5, 2015 o 21:26
            Tak Dawidzie teraz nie mam moderacji, niemniej jednak wczoraj była, co wkleiłam z komentarzem trochę wyżej. Widocznie takie małe „cudeńka” się czasem zdarzaja .

            Ps. https://nnka.wordpress.com/2015/04/30/kiedys-przyjdzie-ten-moment-czuje-to-zapamietajcie-moje-slowa-wpis-do-dziennika-pokladowego-ze-strony-fundacji-nautilus/#comment-47315

          • JESTEM pisze:

            ” O,ho,ho Jestem,aleś popłynęła , zupełny ODLOT 😮 „

            Tak myślisz? To tak sobie myśl. Nie mnie osądzać, która z nas rzeczywiście uprawia „odloty”.

            „Wyjaśnienie ciut wyżej , ale powtórzę:
            (…)
            Michaela pisze:
            Maj 5, 2015 o 21:26
            Tak Dawidzie teraz nie mam moderacji, niemniej jednak wczoraj była, co wkleiłam z komentarzem trochę wyżej. Widocznie takie małe „cudeńka” się czasem zdarzaja .”

            Jeśli chcesz wierzyć w to, że moderacja była, to wierz. Może była, a może nie była.
            Zadałam Ci pytanie, na które nie odpowiedziałaś. Przypomnę zatem:
            ///Napisałaś komentarz. I czekał na moderację. I się pojawił czy nie? A gdzie on teraz jest?///

          • Maria_st pisze:

            „Tak Dawidzie teraz nie mam moderacji, niemniej jednak wczoraj była, co wkleiłam z komentarzem trochę wyżej. Widocznie takie małe „cudeńka” się czasem zdarzaja ”

            Michaelo moze to ten temat ktory tam był poruszony?

          • Maria_st pisze:

            „///Napisałaś komentarz. I czekał na moderację. I się pojawił czy nie? A gdzie on teraz jest?///”

            jest, A58 pisał iż wczoraj go przeczytał
            A58 pisze:
            Maj 5, 2015 o 18:02 (Edytuj)

            Niue wiem o co chodzi , ale tekst Michaeli czytałem wczoraj.Co do gadów z relacji , to one nie istnieją .Szaraki to też wynik manipulacji umysłem.Ktoś inny za tym wszystkim stoi.

          • JESTEM pisze:

            „„///Napisałaś komentarz. I czekał na moderację. I się pojawił czy nie? A gdzie on teraz jest?///”

            Maria_st:
            jest, A58 pisał iż wczoraj go przeczytał
            A58 pisze:
            Maj 5, 2015 o 18:02 (Edytuj)”

            Mario, ja TEŻ go wczoraj widziałam, ale się pytam:
            czy on JEST (jako zatwierdzony, bo wczoraj BYŁ), a jeśli tak, to GDZIE jest ten komentarz?

            Bo jeśli wczoraj BYŁ, a przez moment musiał BYĆ, bo oboje z A58 widzieliśmy go wczoraj, lecz dzisiaj go nie ma, to rzeczywiście byłoby dziwne. Więc pytam, gdzie on jest?
            I możecie to przecież sprawdzić (Ty lub Dawid) znając nicka osoby, która pisała oraz datę z godziną komentarza.

          • Michaela pisze:

            Jestem:
            „”A może uważasz, że moje komentarze nie podlegają tu żadnej moderacji, tylko Twoje i jeszcze „pewnych osób”, bo moje nie mogą – oczywiście, ponieważ ja i Dawid56 i Maria_st i…. co ciekawe, także Lucy… to… „jedna klika”?””

            Jestem idź spać, a jutro ( tylko nie za 8 minut ) , powiesz mi,czy byłas na rauszu, czy na haju, dobrze ? 🙂

          • JESTEM pisze:

            Dlaczego uważam, że to ważne, by sprawdzić, czy komentarz Michaeli JEST, a jeśli tak, to GDZIE JEST? (Bo przecież BYŁ i oboje z A58 widzieliśmy go wczoraj.) Ponieważ:

            – jeśli komentarz Michaeli BYŁ, a znikł i teraz NIE MA GO, to znaczy, że… ktoś go wyrzucił (chcący lub niechcący) i Michaela ma pewne podstawy, by myśleć sobie (miec podejrzenia), że jest tutaj „moderowana”.

            – jeśli komentarz Michaeli BYŁ i nadal JEST tam, gdzie go napisała, to wszystkie podejrzenia Michaeli o to, że jest moderowana są bezpodstawne.

            Proste?

          • JESTEM pisze:

            Michaela pisze:
            Maj 5, 2015 o 22:53
            Jestem:
            „”A może uważasz, że moje komentarze nie podlegają tu żadnej moderacji, tylko Twoje i jeszcze „pewnych osób”, bo moje nie mogą – oczywiście, ponieważ ja i Dawid56 i Maria_st i…. co ciekawe, także Lucy… to… „jedna klika”?””

            Jestem idź spać, a jutro ( tylko nie za 8 minut ) , powiesz mi,czy byłas na rauszu, czy na haju, dobrze ? 🙂

            Odpowiem Ci od razu, bo nie mam nic do ukrycia i szanuje szczerość: ani na rauszu ani na haju, Natomiast wiem, że są osoby, które uważają to, co napisałam, a Ty powyżej zacytowałaś. Dlatego zapytałam Ciebie: czy Ty tez tak uważasz?

          • JESTEM pisze:

            No i sprawa WYJAŚNIONA – jak dla mnie:

            Kiedy dotrze do Ziemi efekt wybuchu Betelgezy?

            komentarz Michaeli wczoraj BYŁ i nadal JEST tam, gdzie go napisała czyli tutaj:
            https://nnka.wordpress.com/2015/05/03/kiedy-dotrze-do-ziemi-efekt-wybuchu-betelgezy/#comment-47237 ,
            w związku z tym wszystkie podejrzenia Michaeli o to, że jest tutaj „moderowana” – jak dla mnie – są bezpodstawne. To tylko Twoje domysły, Michaelo. Rozpętałaś 😉 „burzę w szklance wody”. No, no, ty to masz talent… 😀

            Choć – jak wiadomo – inni mogą sobie myśleć inaczej. 😀

          • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

            Michaela chciała tylko napisać że Bardzo lubi Lu-Cyferkę i zawsze będzie Mnie bronić 🙂

          • Michaela pisze:

            Dzięki Ci o, JESTEM za tak wnikliwie i odważnie przeprowadzone śledztwo, nawet w poszukiwaniu dowodów zahaczłaś o blog Livii , ale…muszę Cię zmartwić, bo mój koment był jednak w moderacji, tu jest zamieszczona i Dawidowi też przesłałam,a wniosek jest taki,że nie zmyślam, lub ,ze nie ściemniam, czyli nie mam fantasmagorii 😀

          • margo0307 pisze:

            ” Dzięki Ci o, JESTEM za tak wnikliwie i odważnie przeprowadzone śledztwo…”
            ________________________________
            Wiesz Michaelo…, przeczytałam sobie spokojnie wszystkie komenty po kolei, bo wczoraj nie zaglądałam do kompa i tak się zastanawiam…
            – o co tak naprawdę Tobie chodzi
            W jakim celu „wałkujesz” temat moderacji przez tak długi czas ?
            Nawet jeśli Twój koment znalazł się w moderacji to – co… ?
            Czy jest to powód by cały wieczór blablać o nie wiadomo czym… ?, i jeszcze dzisiejszego ranka prowokować dysputy o niczym… ?
            A tak poza tym, to … komu lub czemu… ma służyć ten Twój sarkazm dzisiaj na… „dzień dobry”… ?

            „…informacja może bardzo mocno zmienić energię systemu.
            Energetyczne straty na wypowiedzenie jednego słowa są małe, ale potrafi ono wyprowadzić z równowagi człowieka, sprowokować go do burzliwych, nader energicznych działań, o odpowiednich tego konsekwencjach.
            W „gęstym”, materialnym świecie wszystko odbywa się inaczej: ażeby wywołać energetyczne zmiany, konieczne jest energetyczne oddziaływanie na system…”

            Te powyższe słowa – Gennadija Szypowa maja wielkie znaczenie i dobrze by było zastanowić się nad ich sensem… i postarać się z-rozumieć po co wypowiadamy pewne słowa… 😕

          • Mi-ella pisze:

            MARGO,
            porównując moje blablanie , do Twojego BLABLANIA, to rzeczywiście wypada mizernie.
            Sami „MiSZCZOWIE” przemawiają wlaściwie przez Ciebie ( nie mylić z Mistrzami, chodzi mi o pisownie), bo jeden jest tylko MIstrz- Jezus Chrystus.

            Jaką rolę grasz w tej Bajce dla dzieci; Papy Smerfa, Smerfetki, Ważniaka a może Mamuśki Gargamela… 😉

            PS. Tylko Maria i ja , ewentualnie Dawid wiemy o co tu chodzi, a niepotrzebnie rozdmuchiwała to Jestem , a teraz TY….tak TY.
            PS. Uważam temat za zamknięty.Chodziło mi tylko o prawdę.

          • margo0307 pisze:

            ” MARGO,… Sami „MiSZCZOWIE” przemawiają wlaściwie przez Ciebie ( nie mylić z Mistrzami…
            Chodziło mi tylko o prawdę.”

            _____________________
            I znowu posługujesz się sarkazmem…
            Jak widzę – sprawia to Tobie Michaelo przyjemność…, no cóż… 😕
            W ostatnim zdaniu…, zapomniałaś chyba dopisać jedno, znaczące słowo…, bo chyba
            Chodziło Ci tylko o twoją prawdę… 😛

          • Mi-ella pisze:

            W „Rzeczy Istności” chodziło mi o moją,mojszą i najmojszą prawdę 😉
            PS. No już nie przeciagam tego…ale zapytam jeszcze ,czy BLABLANIE Jestem też wpłynęło tak negatywnie na Twoje Dzień Dobry ❓

          • Maria_st pisze:

            „PS. Tylko Maria i ja , ewentualnie Dawid wiemy o co tu chodzi, a niepotrzebnie rozdmuchiwała to Jestem , a teraz TY….tak TY. ”

            ja nie wiem…..bo nie rozumiem o co tyle szumu?
            Michaelo po prostu mniej podejrzeń a wszystko będzie pięknie.
            dzis i Dawida koment czekał w moderacji–zatwierdzeniu, zreszta moje czesto też muszę zatwierdzać.
            Niestety z igły powstały widły…..
            A na dworze tak pieknie, zielono, wszystko sie odradza……kocham wiosnę…..

          • JESTEM pisze:

            „Dzięki Ci o, JESTEM za tak wnikliwie i odważnie przeprowadzone śledztwo, nawet w poszukiwaniu dowodów zahaczłaś o blog Livii, :

            Rozumiem, że to napisałaś, żeby nie odpowiedzieć na pytanie, które Ci zadałam… Bo czy „zahaczyłam” o czyjś blog, czy nie „zahaczyłam”, to mniej istotne jak dla mnie od tego, że nie odpowiedziałaś na pytanie, które Ci zadałam, a napisałaś, to co powyżej. Przypomnę pytanie:
            //Jestem:
            „”A może uważasz, że moje komentarze nie podlegają tu żadnej moderacji, tylko Twoje i jeszcze „pewnych osób”, bo moje nie mogą – oczywiście, ponieważ ja i Dawid56 i Maria_st i…. co ciekawe, także Lucy… to… „jedna klika”?””// czy Ty też tak uważasz?
            Oczywiście, nie musisz odpowiadać, bo brak odpowiedzi też jest rodzajem odpowiedzi.

            „ale…muszę Cię zmartwić, bo mój koment był jednak w moderacji, tu jest zamieszczona i Dawidowi też przesłałam,a wniosek jest taki,że nie zmyślam, lub ,ze nie ściemniam, czyli nie mam fantasmagorii :D:

            „Musisz mnie zmartwić”? A jednak „nie zmartwiłaś mnie”. 🙂
            Nie twierdziłam, że zmyślasz lub ściemniasz, ale jak dla mnie najbardziej oczywiste jest to, że podejrzewałaś (w tak „oczywisty sposób”, choć może niesłusznie) o złą wolę Dawida albo Marię, A Twój koment mógł znaleźć się w moderacji choćby z powodu linka, który w nim zamieściłaś, ponieważ oprogramowanie wordpress niektóre linki – adresy zalinkowane w komentarzach (stron lub nawet obrazków) uznaje za „spamowe” i całe komentarze wówczas trafiają albo do spamów albo do zatwierdzenia. Tak się dzieje na wielu blogach. Więc przyczyny tego, że Twój koment był jednak w moderacji, mogą być związane z oprogramowaniem wordpressa, a nie czyjąś (Dawida lub Marii) złą wolą.

          • Michaela pisze:

            Jestem,żeby zbytnio nie BLABLAĆ, bo Margo to szkodzi, Marek TO wyjaśnił i ja się z tym nawet zgadzam :

            „Kiedyś przyjdzie ten moment… czuję to- zapamiętajcie moje słowa! „- wpis do Dziennika Pokładowego ze strony Fundacji Nautilus

          • margo0307 pisze:

            „…bo Margo to szkodzi…”
            _____________________
            Ależ Ty lubisz krętactwo… 😀

          • JESTEM pisze:

            Michaelo,
            dziękuję za Twoją odpowiedź.

            Michaela:
            Marek TO wyjaśnił i ja się z tym nawet zgadzam :”

            marek:
            „(…) czy klika to to samo co klimakterium , bo ja w nim ugrzęzłem i przyznam się że wszystkich Was o to samo podejrzewam.”

            Ja się nie utożsamiam z tą „opinią” marka, ale Ty przecież możesz, skoro się z tym „zgadzasz”. A skoro się zgadzasz, to być może znaczy, że Ty, podobnie jak marek, też ugrzęzłaś w tym… „klimakterium” i innych o to samo podejrzewasz. 😉
            Mnie to już jednak nie dotyczy. 😀

          • JESTEM pisze:

            „„…bo Margo to szkodzi…”
            _____________________
            Ależ Ty lubisz krętactwo… :D”

            Ależ Margo0307, to tylko jeden z wielu (pięknych na swój sposób) talentów Michaeli… 😀 Nie wszyscy mają taką „umiejętność”… i w zasadzie to można nawet… docenić. 🙂

          • Michaela pisze:

            Popatrz Margo, ile ja się nowych rzeczy dowiaduję o Tobie i to ze zwykłego BLABLANIA,że krętactwo Cię tak bawi , a natomiast sarkazm drażni…no,no,no…

            PS. A tak prawdę powiedziawszy, wolę to moje „krętactwo sarkastyczne” niż Twoje wyrachowane zachowania.

          • Michaela pisze:

            PS. I te również wyrachowane umizgi Twojej „psiapsiółki” Jestem. 🙂

          • Maria_st pisze:

            „PS. I te również wyrachowane umizgi Twojej „psiapsiółki” Jestem. ”
            skąd wyrachowanie…
            przypominasz mi moje odbiory Jestem…myślałam podobnie jak Ty Michaelo…
            Zaczęłam sie jednak zastanawiać dlaczego mam taki odbiór, no i okazuje sie że to ja miałam problem a nie Jestem….choc były sytuacje gdy i Ona jeszcze miała inne postrzeganie.
            Dziś juz tego nie mam i dziękuje Jej za TĄ POMOC w poznaniu siebie.
            Tak to jest gdy to co w nas do oczyszczenia widzimy w innych.
            Nawet Ty Michaelo wiele mnie nauczyłaś i pomogłaś za co i Tobie serdecznie dziękuje.
            I jest to szczere.

          • margo0307 pisze:

            „…krętactwo…
            Ależ Margo0307, to tylko jeden z wielu (pięknych na swój sposób) talentów Michaeli…”

            ____________
            No cóż…, skoro tak uważasz…
            Mnie się „ten talent”… nie podoba…, nie lubię krętactwa 😕

          • Michaela pisze:

            O,sprawiedliwa Mario, czemu to nie zwrócisz się do Margo, czy Jestem?
            Czyżby były one już oczyszczone , nie rozumieM tego, bo jak Margo mówi,że ja lubię krętactwo, to znaczy, że ona ma to jeszcze do właśnie Swoje krętactwo do oczyszczenia…a Jestem te kliki ? hura ,hura ,ale mi ulżyło.Dzięki.

            PS.Kończe to dyskutowanie, no bo jak to trzy na jedną, to niesprawiedliwe, prawda ❓

          • margo0307 pisze:

            „…Nawet Ty Michaelo wiele mnie nauczyłaś i pomogłaś za co i Tobie serdecznie dziękuje. I jest to szczere.

            O,sprawiedliwa Mario, czemu to nie zwrócisz się do Margo, czy Jestem?
            Czyżby były one już oczyszczone…
            ___________________________
            Tak mi się skojarzyła jedna z przypowieści…, ta o… perłach i wieprzach… 😕

          • JESTEM pisze:

            Michaela do Margo0207:
            „PS. A tak prawdę powiedziawszy, wolę to moje „krętactwo sarkastyczne” niż Twoje wyrachowane zachowania.”

            To oczywiste, że skoro „sarkastycznie kręcisz”, to i w innych widzisz „wyrachowane zachowania”,, które są Twoimi projekcjami tego, czego sama w sobie nie dostrzegasz, bo nie jesteś tego świadoma.

            „PS. I te również wyrachowane umizgi Twojej „psiapsiółki” Jestem. :)”

            No widzisz Michaelo, Ty to nazywasz „wyrachowanymi umizgami”… bo tak to widzisz, rozumiem. Ale widzisz to tak, ponieważ sama „umizgujesz się” do pewnych osób „z wyrachowania”, ale nie jesteś tego świadoma i Twoje piękne ego nie pozwala Ci dostrzec prawdy o sobie samej – że stosujesz „wyrachowane umizgi”, a nie wiesz, że to umizgiwanie. Dlatego to projektujesz na innych. 🙂 Ale możesz być tego nieświadoma, możesz tego nie rozumieć, a nawet… odrzucać. Ja nie muszę mieć racji. 😉

            „O,sprawiedliwa Mario, czemu to nie zwrócisz się do Margo, czy Jestem?
            Czyżby były one już oczyszczone , nie rozumieM tego, bo jak Margo mówi,że ja lubię krętactwo, to znaczy, że ona ma to jeszcze do właśnie Swoje krętactwo do oczyszczenia…”

            Jak sama napisałaś: Nie ROZUMIESZ. Po prostu. :-).

            „hura ,hura ,ale mi ulżyło.Dzięki.”

            Jak ktoś ma dużo napięć emocjonalnych, to musi ulżyć sobie próbując odreagowywać to na innych. To oczywiste. Cieszę się, że Ci na moment ulżyło, choć można to robić w inny sposób, bez przypisywania innym tego, co sami robimy… nieświadomie.

            PS.Kończe to dyskutowanie, no bo jak to trzy na jedną, to niesprawiedliwe, prawda :?:”

            Czy prawda? Nie wiem. To zależy, co wedłud Ciebie jest sprawiedliwe. 😀

          • Dawid56 pisze:

            Prawda leży jak zwykle po środku.Z mojego punktu widzenia każda z Was ma rację.I Michaela i Maria i Margo i Jestem i być może jej również nie ma( wszystko zależy od punktu widzenia).Jestem bardzo słusznie napisała, że mogą być pewne linki, które WordPress traktuje jako SPAM czyli automatycznie lądują one do kolejki „do moderacji” .Trzeba zrobić parę eksperymentów i sprawdzić to.

          • JESTEM pisze:

            Margo0307:
            „Tak mi się skojarzyła jedna z przypowieści…, ta o… perłach i wieprzach… 😕 „

            Margo, dla mnie nie ma absolutnej różnicy między mną, a innymi, Tobą, Michaelą, Marią, Dawidem, Markiem, Ktosiem, A 58, Ifrytem, Irmanem, Siołą czy… kimkolwiek. Nawet tymi, co „rzucają perły przed wieprze” i „wieprzami”. Nie ma żadnej różnicy między nami. Jestem rzucającą perły, perłami upadającymi w błoto i wieprzami, przed którymi perły upadają… Kim, czym Jestem? Jestem wszystkim… Wiem to, jestem świadoma i jakoś to odczuwam, choć nie wiem jak to opisać. Nie tylko wiem. Uwolniłam się od iluzji na swój temat, tych wszystkich iluzji, które kiedyś brałam za prawdę o sobie i innych. Choć nie wiem, czy od wszystkich iluzji się uwolniłam. 🙂
            Ktoś może pomyśleć: „co za megalomania?” – niech wie, że „będzie mnie sądził według siebie”, bo ja już nikogo nie sądzę.

            Michaela:
            „PS. I te również wyrachowane umizgi Twojej „psiapsiółki” Jestem. ”
            Maria_st:
            skąd wyrachowanie…
            przypominasz mi moje odbiory Jestem…myślałam podobnie jak Ty Michaelo…
            Zaczęłam sie jednak zastanawiać dlaczego mam taki odbiór, no i okazuje sie że to ja miałam problem a nie Jestem….”

            Dziękuję Mario za to, co napisałaś – za szczerość przejawioną w wolności od tego, czy Michaela lub ktokolwiek inny to zrozumie, czy nie. 🙂

            „choc były sytuacje gdy i Ona jeszcze miała inne postrzeganie.”

            Oczywiście, że były. Na szczęście możemy się zmieniać,
            uwalniać od tego, co ogranicza nasze postrzeganie siebie i innych,
            uświadamiać sobie to, co wcześniej było nieświadomym,
            a nawet możemy… „obudzić się”…

            „Dziś juz tego nie mam i dziękuje Jej za TĄ POMOC w poznaniu siebie.
            Tak to jest gdy to co w nas do oczyszczenia widzimy w innych.”

            Ja też dziękuję Tobie, kochana Mario_st.

            „Nawet Ty Michaelo wiele mnie nauczyłaś i pomogłaś za co i Tobie serdecznie dziękuje.
            I jest to szczere.”

            Ja też dziękuję Michaeli za to, że jest taka, jaka jest i nam wszystkim pomaga zobaczyć SIEBIE. W wolności dziękuję. Bo to nie ma znaczenia, czy Michaela przyjmie te podziękowania czy je odrzuci, bo na przykład pomyśli sobie, że to pewnie są jakieś drwiny z niej. Będzie chciała przyjąć, to przyjmie, będzie chciała odrzucić, to odrzuci.

            I dziękuję WAM-NAM WSZYSTKIM. ❤
            W wolności od tego, czy ktokolwiek z WAS to przyjmie, zrozumie, czy nie.

            Pamiętam, (bo sobie kiedyś przypomniałam;-) ), że wszyscy dla siebie nawzajem jesteśmy "nauczycielkami i nauczycielami oraz uczniami i uczennicami".
            Tyle że niektórzy z nas tego nie pamiętają. Widocznie… tak ma jeszcze być.

          • Michaela pisze:

            Takie moje …
            ——————————
            Mario, Margo, Jestem wyplułyście swój jad , no to teraz jesteście LOVCIAM, LOVCIAM,
            sztyleciki , jak mowi Ktoś schowane ( wyjątkowo się z nim zgadzam w tym temacie) to teraz tylko serduszka będziecie puszczać wokoło o takie: ❤ ❤ ❤ ❤ ❤ <3.

            Jestem, przecież Ty sama sobie przeczysz jak to jesteś już wyzwolona tzn.wyzwoliłaś się z iluzji na swój temat, gdybyś była jak mówisz inaczej byś pisała i reagowała na to co piszą inni i nie rozbierała na czynniki pierwsze zdan i po swojemu interpretowała, na niekorzyść oponenta.

            Spostrzegłaś , o czym swiadczy Twój ost. koment,że posunęłaś się za daleko i żeby poprawić swój nadszarpnięty wizerunek (wnikliwy czytelnik to wyłapie),uderzyłaś w SKRUSZONE TONY i CUDOWNE REFLEKSJE.

            Mario , już Ci tyle razy pisałam,ze nie nabiorę się na Twoje psychologiczne sztuczki. Możesz się poskarżyć mężowi, co robisz często ,gdy Ci argumentów brak. A pisanie w ten sposób,że cyt. "Nawet od Michaeli" …jest ukrytą pogardą do mnie, możesz sobie jej nie uświadamiać….to jest tzw. czytanie pomiędzy wierszami 🙂

            A Margo , tak jak napisała Jestem , możesz być perłą..albo tym wieprzem biblijnym…lub wszystkim naraz.
            ________
            Tylko BÓG zna nas na wylot, zna zamysły NASZYCH SERC ❤
            Jeżeli Was obraziłam ,to przepraszam, nie było to moim zamysłem.
            I tradycyjnie życzę Wam wszystkiego najlepszego i tego co mi życzycie 🙂
            _______________

          • JESTEM pisze:

            Michaela:
            „Jestem, przecież Ty sama sobie przeczysz jak to jesteś już wyzwolona tzn.wyzwoliłaś się z iluzji na swój temat, gdybyś była jak mówisz inaczej byś pisała i reagowała na to co piszą inni i nie rozbierała na czynniki pierwsze zdan i po swojemu interpretowała, na niekorzyść oponenta.”

            Napisałaś to, co napisałaś, Michaelo, ponieważ
            napisałaś to na podstawie swoich wyobrażeń, swoich iluzji na temat, co znaczy być wyzwolonym z iluzji na swój temat. A tego wyobrazić sobie nie można. Trzeba doświadczyć tego. Jak się wyzwolisz z iluzji na swój własny temat, jak doświadczysz tego, to będziesz wiedziała z czym to wyzwolenie jest związane i jak się przejawia.

            Nie przeczę sama sobie, tylko Ty tak to oceniasz, to Twój osąd, ponieważ oczekujesz, że ktoś wyzwolony powinien zachowywać się według tego, co Ty sobie wyobrażasz na temat człowieka wyzwolonego z iluzji na swój temat.

            Jeżeli Was obraziłam ,to przepraszam, nie było to moim zamysłem.”

            Nie obrażam się, bo nie mam powodów, ponieważ twoje iluzje są Twoimi iluzjami, Twoje projekcje są Twoimi projekcjami i mnie one nie dotyczą. Nie dotyczą, ponieważ to są wytwory Twojego mózgu, choć z drugiej strony dotyczą (patrząc na to z całkiem innej perspektywy świadomości), ponieważ… jestem wszystkim. Wszystkie nasze myśli są zbiorowymi myślami i wszystkie myśli w rzeczywistości pojawiają się w… świadomości, która i w ten sposób przejawia się na różne sposoby..

            „Jeżeli Was obraziłam ,to przepraszam, nie było to moim zamysłem.”

            Czyżby podejrzewanie i posądzanie innych o różne „niecne czyny” – jak choćby wcześniej „insynuowane podejrzenia” wobec Dawida i Marii, że Cię „z-moderowali” – też nie były Twoim zamysłem”? W takim razie czyim „zamysłem” były?

  9. JESTEM pisze:

    „Nie chcę się chwalić Mistycy (…) „

    ‚Nie chcę, ale muszę’? 😉

    • marek pisze:

      W „Rzeczy Istności”

      Faktycznie , takie małe stado bachorów , napieprzające się piaskiem i wiadereczkami po głowach w piaskownicy .Jeszcze wczoraj myślałem,że to może walka o jakieś wartości intelektualne , ale dzisiaj mi się oczy otworzyły , bachory w stadzie i nic więcej .

      Od trzech dni trzyma mnie jakaś chandra egzystencjonalna i nie mogę zrozumieć jej przyczyn . Trafiłem na tego dziadka , wprawdzie wygląda na to że to mój rówieśnik , ale gada do rzeczy a nie tak jak mnie się przytrafia więc załączam link .

      Wierząc że wszyscy tutaj oprócz Lucy są dorośli , zachęcam do uważnego wysłuchania , bo gada dużo i mądrze o stosunkach , a to jak mniemam , wszystkich Was interesuje.

      http://wolnaplaneta.pl/terra/2015/05/01/nareszcie-wszystko-normalnieje-tadeusz-owsianko/

      m

      • margo0307 pisze:

        „…zachęcam do uważnego wysłuchania , bo gada dużo i mądrze…”
        _________________________________
        Klakier, poznałam już dość sporo wypowiedzi pana Owsianko i fakt, że gada dużo jest – jak dla mnie – niezaprzeczalny 😛
        Natomiast… czy gada mądrze ?…, hmm.. nie mnie oceniać jego wypowiedzi…, jednak tego typu twierdzenie, że:
        „…leżałem martwym bykiem, zdemolowany trochę…, później nastąpiło trzęsienie Ziemi w Nepalu i to się wiąże trochę…, mam wyrzuty sumienia, że nie powiedziałem ale wtedy, dwa tygodnie temu… nie było czasu na to, ale… miałem w planie to powiedzieć…” – wg. mnie – wypadło dość… nie nazbyt mądrze… 🙄

        • marek pisze:

          a to o stosunkach , nie dosłuchałaś , wojownicza Małgosiu…

          m

          • margo0307 pisze:

            „a to o stosunkach , nie dosłuchałaś , wojownicza Małgosiu…”
            _______________________________
            O stosunkach… hmm…
            Co bym powiedziała ale… wstrzymam się… 😀
            Nie, nie dosłuchałam i Ty Klakier wiesz dlaczego…, więc nie pytaj… 😛

    • marek pisze:

      bo moje nie mogą – oczywiście, ponieważ ja i Dawid56 i Maria_st i…. co ciekawe, także Lucy… to… „jedna klika”?””

      trochę jestem słaby z polskiego więc powiedzcie , czy klika to to samo co klimakterium , bo ja w nim ugrzęzłem i przyznam się że wszystkich Was o to samo podejrzewam .
      A najbardziej to podejrzewam Ktosia , Dawida też ale mniej . I nie piszcie mi o andropauzie ,bo wiem co mówię – klimakterium .

      smerf-żartowniś.

      • Ktoś pisze:

        „A najbardziej to podejrzewam Ktosia ”

        – o co?

        • marek pisze:

          – o co?

          o klimakterium ..

          smerf-żartowniś.

          • margo0307 pisze:

            „A najbardziej to podejrzewam Ktosia ”
            – o co?
            o klimakterium ..”

            _____________
            No to już wiadomo…, skąd Gargamel ma te dwoje fazy 😀 😀 😀
            Biedny Gargamelku…, nie martw się…, to przejdzie z biegiem… czasu… 😛

      • marek pisze:

        Nie, nie dosłuchałam i Ty Klakier wiesz dlaczego…, więc nie pytaj… 😛

        Oj Małgosiu , przecież gada o międzyludzkich stosunkach a tobie jak każdej kobiecie wszystko z głupotami się kojarzy…

        m

        • margo0307 pisze:

          „…tobie jak każdej kobiecie wszystko z głupotami się kojarzy…”
          _________________________________________________
          Niestety… Klakierku… pudło !… 😀
          Nie wiem – co z czym ❓ – kojarzy się każdej kobiecie ale… jeśli nawet wypowiedzi p. Owsianko, miałyby kojarzyć się z jakimikolwiek… „stosunkami” to… nie załapałabym się w tej grupie… 😉

    • marek pisze:

      Tylko BÓG zna nas na wylot, zna zamysły NASZYCH SERC ❤

      Michaelo , myślałem wczoraj że dzisiaj będzie już spokój , a tu jednak energii przynajmniej u Ciebie na dalszą wojnę nie brakuje ..
      Masz rację , że panie z Mistyki Życia mają swoje Ega , choć się zapierają , że nie , to prawda że solidarnie wykańczają każdego oponenta/ tkę w/g określonego klucza postępowania , ale ponieważ robią to bardzo konsekwentnie z hasłem : dla Twojego dobra , ponieważ są wytrwałe w marginalizowaniu ego więc należy im się chwała i autentyczne koleżeństwo z Twej strony .
      Tak po męsku nazwę to nauką wzajemnego przycinania zębów i pazurów.
      A ponieważ to zabiegi bolesne , serduszka i uśmiechy pomagają .
      Podstawiłem się , może przejdą na mnie i będzie cisza , bo się nie odszczeknę ..

      m

      • JESTEM pisze:

        Dziękuję za Twój komentarz.

        „Masz rację , że panie z Mistyki Życia mają swoje Ega , choć się zapierają , że nie , to prawda że solidarnie wykańczają każdego oponenta/ tkę w/g określonego klucza postępowania , ale ponieważ robią to bardzo konsekwentnie z hasłem : dla Twojego dobra , ponieważ są wytrwałe w marginalizowaniu ego więc należy im się chwała i autentyczne koleżeństwo z Twej strony .”

        marku, nie zapieram się, że nie mam ega, ale pisałam o tym, że wiele iluzji związanych z tym, co sobie kiedyś nieświadomie wyobrażałam na swój temat oraz na innych i z którymi nieświadomie się utożsamiałam (to właśnie „symptom ego”) uświadomiłam sobie i uwolniłam się od tych wyobrażeń i „tożsamości”. Możliwe, że nawet od wszystkich, które miałam, ale nie mam pewności, czy rzeczywiście, bo mogą się czasem jeszcze odezwać jakieś echa tych starych wzorców myślowych.

        ‚Tak po męsku nazwę to nauką wzajemnego przycinania zębów i pazurów.”

        A jednak to dostrzegłeś…

        „A ponieważ to zabiegi bolesne , serduszka i uśmiechy pomagają.”

        🙂 ❤

        Podstawiłem się, może przejdą na mnie i będzie cisza , bo się nie odszczeknę ..”

        Jak „rycerz w obronie smoka”? 😉 – żeby nie było niedomówień: to oczywiście żart.

      • Michaela pisze:

        Marku, będzie spokój, bo spżytkuje gdzie indziej moją energię.Nie służą mi takie „wojenki” wbrew pozorom…ale Jestem jak przeczytałam jej komentarz najwyraźniej nie ma DOSYĆ 😮 i….prowokuje „bestyjka”…energia ją widać rozpiera, ale nic z tego, Michaela dzisiaj prosi o pokój z gałążką oliwną w dłoni . Hej! ❤

        • marek pisze:

          🙂 ❤

        • JESTEM pisze:

          „Nie służą mi takie „wojenki” wbrew pozorom…ale Jestem jak przeczytałam jej komentarz najwyraźniej nie ma DOSYĆ 😮 i….prowokuje „bestyjka”…energia ją widać rozpiera, ale nic z tego, Michaela dzisiaj prosi o pokój z gałążką oliwną w dłoni . Hej! ❤

          Dziękuję Michaelo, za wyrażanie kolejnej Twojej "prawdy" o jakiejś "Jestem". Według Ciebie "prowokuję" i to jako "bestyjka"… Przyjmuje ten Twój sposób postrzegania tego, co robię. I rozumiem, że tak możesz postrzegać to, co do Ciebie piszę i co się przeze mnie wobec Ciebie wyraża, ponieważ masz ku temu swoje powody.

          „Michaela dzisiaj prosi o pokój z gałążką oliwną w dłoni . Hej! ❤ "

          Z tego, co wiem: „póki nie znajdziemy pokoju w sobie,w swoich sercach, umysłach i ciałach, prosić innych o pokój możemy w nieskończoność.” Ale oczywiście dzielę się tą wiedzą w wolności, czy Ty zechcesz to przyjąć czy nie.

          Pokój Tobie, Michaelo, boi jeśli tego rzeczywiście potrzebujesz, to dostaniesz. 🙂 ❤

          • Teresa Chacia pisze:

            Nie wszyscy tę zasadę znają
            dlatego niektórzy tak dobrze sie mają
            w dyskusji całą energię ten co ma ostatnie słowo zabiera
            a ten drugi wypompowany gdzies nię poniewiera.

          • marek pisze:

            Powiedziała przemądrzała JESTEM.

            m

          • Michaela pisze:

            Tak Teresa często tak bywa.
            _______________________
            Do Jestem : Odpowiedziałam Markowi, trochę dostosowując się do jego stylu.

            „Pokój Tobie, Michaelo, boi jeśli tego rzeczywiście potrzebujesz, to dostaniesz. 🙂 ❤
            Nie potrzebuję Twoich życzeń Pokoju i zwracam Ci je w całości.
            ——–
            Pokój Tobie , Jestem, bo i jeśli tego rzeczywiście potrzebujesz,to dostaniesz 🙂 ❤

          • Michaela pisze:

            JESTEM , zastanów się ,czy to nie jest prowokacja: (daj sobie już święty spokój z tym):
            _____________________________________________
            Cytat z kom. Jestem:
            „„Jeżeli Was obraziłam ,to przepraszam, nie było to moim zamysłem.”

            Czyżby podejrzewanie i posądzanie innych o różne „niecne czyny” – jak choćby wcześniej „insynuowane podejrzenia” wobec Dawida i Marii, że Cię „z-moderowali” – też nie były Twoim zamysłem”? W takim razie czyim „zamysłem” były?”

          • JESTEM pisze:

            Michaelo,
            z jednej strony piszesz:
            JESTEM , zastanów się ,czy to nie jest prowokacja:
            i jednocześnie piszesz:
            (daj sobie już święty spokój z tym):”

            Na podstawie tego, co piszesz, nie wiem, czy według Ciebie powinnam się zastanowić czy dać spokój?

            I podajesz cytat:
            ———————————
            Michaela::
            „Jeżeli Was obraziłam ,to przepraszam, nie było to moim zamysłem.”

            JESTEM:
            Czyżby podejrzewanie i posądzanie innych o różne „niecne czyny” – jak choćby wcześniej „insynuowane podejrzenia” wobec Dawida i Marii, że Cię „z-moderowali” – też nie były Twoim zamysłem”? W takim razie czyim „zamysłem” były?”
            ———————————
            Zastanowiłam się…
            No widzisz, to, co napisałam dla mnie nie jest prowokacją, ale dla Ciebie jest. Wiesz, po prostu zadałam Ci pytanie. Ale wiem, że nie musisz na nie odpowiadać, jeśli nie chcesz.
            Ale dobrze, przyjmę na moment (hipotetycznie), że to była „prowokacja” z mojej strony. I co dalej? W jaki sposób odpowiadasz? Ponieważ uznałaś to za „prowokację”, nie będziesz odpowiadać na „prowokację”, rozumiem.

            Dla mnie podejrzewanie kogoś o to, że Cię specjalnie „z-moderował” i nie branie pod uwagę tego, że mogło to się stać np. z powodów oprogramowania wordpress, (które nie jest „doskonałe”), może być obraźliwe dla tego, kogo podejrzewałaś, a kto tego na przykład nie zrobił. I dlatego w kontekście Twojej wypowiedzi:
            „Jeżeli Was obraziłam ,to przepraszam, nie było to moim zamysłem.”
            zapytałam, czyim „zamysłem” było upieranie się przy tym, że Dawid lub Maria (zwłaszcza Maria) specjalnie Cię tutaj „z-moderowali”. Czy teraz rozumiesz?

            „Nie potrzebuję Twoich życzeń Pokoju i zwracam Ci je w całości.
            ——–
            Pokój Tobie , Jestem, bo i jeśli tego rzeczywiście potrzebujesz,to dostaniesz 🙂 <3"

            Dziękuję Michaelo 😀 ❤ Wiem, bo przecież sama to do Ciebie napisałam. 😀 ❤

            p.s. A już tak z trochę "innej beczki": Nawet gdyby tak się stało – gdyby Cię ktoś "z-moderował" tutaj, podobnie gdyby mnie lub jakąkolwiek inną osobę ktoś by zechciał i "z-moderował" tutaj, to jako moderator/ka tego bloga ma do tego prawo. W każdym razie techniczne możliwości, które stwarza wordpress i inne platformy blogowe dają taką możliwość.Więc ten, co chce, może z tego skorzystać lub nie. 😀

  10. Ktoś pisze:

    Marku, coś dla ciebie:

    „Powraca do mnie pewna idea, która pojawia mi się w różnych odmianach od dłuższego czasu, że zostaliśmy celowo pozostawieni na pastwę tych pasożytów. Molekuła naszych duchowych cząstek miała być przynętą do zawiązania się pasożytów z nami. W pewnych ściśle określonych warunkach owa molekuła może całkowicie zmienić swoje właściwości, by stać się zabójcą naszych ciemiężycieli. Tak jak woda może rozsadzić naczynie, w którym została zamrożona.

    Podobnie na życzenie b.wysokich rangą istot i ich zaawansowanych technologii może zostać włączona rekonwersja naszych właściwości. Jeśli założyć, że będą odpowiednio odizolowani, to nie pozostanie im żadna droga ucieczki przed wpływem naszej przetransformowanej istoty. Zostaną wysmażeni w wyjątkowo wyrafinowany sposób, o którym nawet nie pomyśleli. Stopień skomplikowania technologii, o której teraz piszę jest tak wysoki, że nawet biorąc pod uwagę całą dotychczasową przewagę technologiczną nad nami i przez sam fakt ich potrzeby pasożytowania – możemy być pewni, że nie będą w stanie przeskoczyć przed tym co jest dla nich przeznaczone.

    Jest możliwość przedefiniowania całej znanej powszechnie fizyki, gdy dojdzie do punktu, w którym nastąpi cała transformacja. Nie jest nam teraz udostępniona odpowiednia /prawdziwa/ skala czasu, gdyż wirtualna rzeczywistość w jakiej nas trzymają to rodzaj „holodeck gaming zone” jak z filmu Matrix lub Star Trek. Tym co może uruchomić proces jest właściwa myśl. Dlatego jesteśmy wtłaczani w określone schematy myślowe, które paczkują nas jak granulat dla kurczaków. Więc najistotniejsze jest aby wypakować się ze strefy myślenia co możliwe, a co niemożliwe. Gdyż wszystko co pomyślimy, przy odpowiedniej mocy umysłów i całego kolektywu ludzkiego uprawomocni do działania każdą idę. Jeżeli przestaniemy patrzeć przez wirtualne okulary, będące formą więzienia dla nas to zaczniemy dreptać we wszystkie możliwe kierunki, aż odkryjemy rozwiązanie.

    Osrajmy wszystko co nam się wmawia na temat naszych możliwości, osrajmy liderów, gdyż większość z nich to blokery naszego rozwoju, dokujące nas na ustawionych torowiskach myślenia donikąd wg schematu niemocy i pośrednictwa poprzez wybrańców. Wirusem, którego powinniśmy się za wszelką cenę pozbyć to wiara w moc pośredników. Oni nas zwyczajnie okradają poprzez te formy uzależniania. Widać to we wszystkich dziedzinach życia. Nie pracujemy dla siebie tylko dla korporacji, polityków, rządów, bankierów, przywódców religijnych. W tv szukamy wabików, które zostają naszymi idolami. W każdej możliwej dziedzinie wsrywją nam autorytety pod każdą możliwą postacią a My to łykamy od setek lat ichniejszego czasu i traktujemy to jako normę.

    Indukowany strach przed samodzielnością myślenia, postrzegania i własną logiką – lepiej kogoś wybrać, żeby pomyślał za nas. Zbiorowy schiz – hipnoza, że wybrańcy „zrobią dobrze” 😉 Już doświadczyliśmy jak to się kończy, ale smycz myślenia tym schematem jest jak mentalny alkoholizm. Jak to jest, że jednym udaje się żyć bez jedzenia a inni umierają z tego samego powodu. Jak to jest, że większość kupuje gaz, węgiel i prąd a innym udało się wyprodukować darmową energię z silników magnetycznych, grzałek magnetycznych, wafli krzemowych i z sił natury.

    Jak to jest, że Islandia podziękowała bankierom, a reszta świata tonie w wyimaginowanych długach. Jak to jest, że jedni leczą się sami i nie chorują, gdy pozostałe miliony w tym samym czasie utrzymują całe systemy medycznych oszustów i trucicieli dla swojego „dobra”. W czym tkwi różnica tych skrajnych zachowań jak nie w sposobie myślenia i pochodnych mu działaniach. Więc to myślenie zasadniczo różnicuje warunki życia i egzystencji. To myślenie z jednych czyni pasożytów a z pozostałych niewolników. Dlatego tym co się najbardziej ogranicza jest od zawsze swoboda myślenia i przepływu swobodnego myślenia pomiędzy ludźmi. Stosy i inkwizycje to powszechne znane przykłady. Każdy prawdziwy człowiek to perła i boski potencjał w swym rdzeniu. Ludzie powinni się wzajemnie inspirować i uwalniać od kieratu niewolniczego sposobu generowania myśli. To jest zasadniczy kierunek rozwoju a za nim podąży integracja cząstek i włączy się ukryta moc i naturalna technologia ludzkiej duszy. Pomysłowość ludzka to fenomen i prawdziwy skarb, kiedy jest poprawnie ukierunkowana. Najpierw więc trzeba rozpuścić niewidzialne bariery w myśleniu. Pokazać przykłady swobodnego myślenia i jego owoców. Uczynić modę na swobodne myślenie bez kagańca. Odkłamać, że się coś nie da. To jest jednocześnie najłatwiejsze i najtrudniejsze zadanie dla wszystkich ludzi – pokonać barierę niewidzialnych mentalnych struktur samo ograniczającego myślenia.

    (https://mistykabb.wordpress.com/2015/05/01/przyczyny-zagadki-naszej-ziemi/comment-page-1/#comment-15983)

    • Ifryt pisze:

      Ja jestem niemal całkowicie przekonany do tej idei, bo te cały pasożyty przyniosły mi więcej pożytku niż szkody 😉
      A że to „jednorazówki” to co mnie to obchodzi, to oni są w pułapce.

  11. JESTEM pisze:

    Dla margo0307:

    🙂 ❤

    • JESTEM pisze:

      A to dla wszystkich, kto będzie chciał, to sobie obejrzy i posłucha :-D:

      ‚na ukojenie’ serc i umysłów i ciał… ( m.innymi dla Lucyferka-i 😉 ❤ ):

    • margo0307 pisze:

      ” Dla margo0307″
      _______________
      Dziękuję 🙂 ❤
      Odsłuchałam oba "kawałki" w słuchawkach i przez te ponad 12 minut zapomniałam o szumach i piskach w mojej głowie… 😉
      Wyobraziłam sobie co się dzieje z komórkami wody w moim organizmie…
      Zdecydowanie bardziej podobał mi się jednak ten poprzedni filmik "Angelic scale"… 🙂

  12. margo0307 pisze:

    Czy potrafisz przebaczyć tym, którzy cię skrzywdzili ?

  13. marek pisze:

    Tłumaczenie dla każdego , ale pierwszy akapit dla Lucifer(AlcyOne) )O( z zapytaniem ? w tych staraniach o Gdynię to o sarkofag chodzi , czy o otwarcie kolejnej ścieżki do wysysania Ziemi z energii.

    Około tego czasu/ 2007 / Bourgha w ich matrycach wystrzeliwały pulsy poprzez siatkę Wesadrak w ich sieć rozdarcia czasowego aby przechwycić części Ziemi w celu uderzenie w ważne planetarne lokalizacje, takie jak w Gizie gwiezdne wrota-4. Rasy KRH były świadome tych wydarzeń, i w porę załamali te pulsy.

    W marcu 2007, Rady KRH wystosowały Ultimatum do ras Bourgha;że jeżeli będą kontynuować pomoc dla ras Thetan i Wesadrak w ich wyścigu podboju Ziemi, KRH Gyrodome odbije większość z ich pulsów z powrotem, poprzez ich sieć do ich rodzimych matriksów.

    Rasy Bourgch odmówiły. Wystrzeliwali coraz więcej energii do kompleksu Threshold w próbie przezwyciężenia energii KRH.

    Gyrodome wypełnił swoją funkcję, jak Rady KRH ostrzegały. Uderzenie przez połączenie Rozdarcia Czasowego odbiło się od Gyrodome i zainicjował proces implozji pyłu przestrzennego w niektórych – matrycach Bourgha.

    Bourgha pracowali przez eony aby odwrócić energię w kierunku ich matryc, a teraz wielu z nich w końcu doświadczyło wprost konsekwencji ich akcji , które nie doceniają naturalnych mechanizmów kreacji .

    ATI,TPE stwierdza że galaktyka Równoległej Drogi Mlecznej i Droga Mleczna są pierwszymi, zewnętrznymi systemami, które Bourgha zapragnęli w pełni skonsumować.
    To jest wyjaśnienie dlaczego , matryce Bourgha aż do teraz nie stanęły twarzą w twarz z możliwością anihilacji.

    ATI,TPE stwierdza że ogrom śmiertelnej, naukowej technologii nie jest w stanie ‘zawrócić’ naszej Drogi Mlecznej i Równoległej Drogi Mlecznej w umierające matryce Bourgha. Jednak, Bourgha prawdopodobnie połączyła ich sieć czasowego rozdarcia do ich pozostałych jeszcze matryc , i kontynuują wysysanie energii materii.

    Na nieszczęście, rezultatem ich złowrogich akcji przeładowały rdzeń naszego Słońca, powodując jego skurcze. Skurcz ten spowodował zablokowanie Słonecznej energii, odcinając naturalne „oddychanie” pomiędzy nim a jego szablonem ciemnej materii.
    Innymi słowami, nasze Słońce zaczęło proces śmierci, który wyjaśnię w sekcji ‘2022’.

    TT
    m

    • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

      W Gdyni macie połówkę klucza który uruchamia Wielką Piramidę i ratuje ta cywilizację przed zagładą. Myk jest taki że klucz jest w dwóch kawałkach 🙂

      • marek pisze:

        W Gdyni macie połówkę klucza który uruchamia Wielką Piramidę i ratuje ta cywilizację przed zagładą.

        Dla pająka tragedią jest , gdy mu ostatnia mucha przed długim zimowym postem z pajęczyny ucieka..

        Dla tej muchy jest to zwycięstwo życia nad śmiercią .

        W tej ” zabawie ” to pająk jest „dwulicowy ” bo zastawia niewidoczną pułapkę .

        Ludziom dobrze służy , jawność i szczerość , a nie kusząca przynęta w której ukryty jest grot haka na którym zawiśnie znęcona ofiara ..

        m

        • Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

          Lepiej dowiedz się w jaki sposób Ludzie mają uzyskać dostęp do pola morfogenetycznego AlcyOne aby mechanizm wzniesienia wreszcie zadziała głuptasy. Jak w to zrobicie gdy piramida w Egipcie jest pusta a jak jest pusta tzn że żadna kwarantanna nie zostanie z was zdjęta. Nikt z Ludzi z Mistyki nie będzie uczestniczył w rytuale w piramidzie gdyż żadna z osób nie spełnia pewnego Niezbędnego Warunku do uczestniczenia w tym przedstawieniu. To samo tyczy się Livii, także warunki nie są spełnione i nie mogą już być. Dodam że to moi kosmici uczestniczyli w nakładaniu na ta cywilizację licznych ograniczeni tak że teraz jesteście jak małpy w ZOO.

          Gdzie jest Tara znawco nitek DNA?

          • marek pisze:

            Gdzie jest Tara znawco nitek DNA?

            Lucuś , najpierw Ty się przyznaj skąd bierzesz pożywkę , do swoich opowieści , lub od kogo , a potem może powiem ,którędy i dokąd stąd zmykać …

            m

          • marek pisze:

            a Tara jest tam gdzie ma być w H2 tylko trochę nadpsuta , – nie wiem czy nie przez te Twoje dziecinki- dziewczynki i tą perfekcyjnie prowadzącą do obłędu muzykę …
            m

  14. marek pisze:

    Parę dni temu Margoo307 zamieściła obraz przedstawiający klepsydrę z przemieszczającą się w niej postacią kobiety .
    I można by tą przenośnię uznać za piękną , gdyby kierunek owego przemieszczania był odwrotny .
    A tak być może koduje on błędne rozumienie procesu ascedencji .
    m

    • Maria_st pisze:

      I można by tą przenośnię uznać za piękną , gdyby kierunek owego przemieszczania był odwrotny .”

      a moze nie ?
      do wewnatrz, wiec w glab siebie….

  15. marek pisze:

    Rasy KRH zmontowały różne struktury gwiezdnych wrót na Ziemi , które służą jako wrota awaryjne, jeśliby naturalne planetarne wrota upadły lub zostały zniszczone. Po fiasku Projektu Strefy Pomostowej, rasy Opiekunów zaczęły aktywować te uśpione struktury, każda posiadająca 12 wrót awaryjnych. Najbardziej znaczące wrota to Spanner , Łuk Przymierza i Trójca.

    Wrota Spanner początkowo były wprost połączone do Urtha, aby zakotwiczyć spiralę KRH do Ziemi. Wrota Spanner są naturalnym systemem gwiezdnych wrót, które wydarzają się systemach hosted / będący gospodarzem/ , takich jak Droga Mleczna.

    MCEO stwierdza że wrota Spanner wymagają pełnej, 24-niciowej aktywacji aby przejść przez nie w celu zapewnienia ekstra ochrony przed infiltracją. Niemniej jednak, ta ilość aktywacji jest nie do wykonania w warunkach Ludzkich.

    Ziemskie wrota Łuku Przymierza sa zakodowane do 12-to niciowej DNA aktywacji. Są one połączone do wrót Srebrnego Nasienia Aurora w Aurora Trans-harmonicznym Polu pomiędzy Ziemią a AshaLA, i AshaLA i Urtha.

    Rasy Aurora z KRH Eckashas i światów HUB /centrum, ośrodek/ ‘dzielą’ się ich krysthal energiami z Polem Aurora. Pamiętaj z rozdziału 7 że HUB jest przestrzenią lub ‘płytą’ pomiędzy poziomem Eckasha, Ecka i Veca i ich równoległych systemów poprzez które wcześniejsze Krysthal Energie mogą łagodnie integrować się z gęściejszym światło-ciało mechanizmami.

    Jeżeli Sfera i każda Komnata Amenti upadłaby, KRH mogłoby trzymać otwarte przejście Łuku Przymierza, które Ashayana nazywa Hub przejściem, który łączy 12-ście wrót Łuku na Ziemi z Ashala, jako „pośrednik” do Urtha.

    Wrota Trójcy zostały zaprojektowane aby pomóc Ludziom z przeciętną aktywacją DNA przejść przez Łuk i Spanner wrota. Spanner, Łuk i Trójca zostały włączone każda w każdą dla Ludzi z niższą częstotliwością aby mogły w nie wejść.

    TT
    m

  16. margo0307 pisze:

    „…różne struktury gwiezdnych wrót…”
    _______________________________
    Tak jak różne struktury… naszej osobowości…

  17. Lucifer(AlcyOne) )O( pisze:

    Jesteśmy tym, czym mamy być – iluzją z twoich fantazji
    Wszystkie kropki i kreski mówią że robimy to co co chciałbyś móc
    Jesteśmy symfonią kolorów, robimy to co chcesz zobaczyć,
    Za klatką klatka, aż do granic

    Nasi przyjaciele są tacy niemożliwi, oni robią to co nieprzewidziane
    Wszystkie kropki i kreski mówią, że robimy to, co chciałbyś móc
    To orkiestra strun, co robi nie do wiary rzeczy
    Za klatką klatka, aż do granic, jeden po drugim, robimy tu zabawę

    Jesteśmy kreskówkowymi bohaterami
    Jesteśmy tymi, którzy będą trwać wiecznie,
    Wyszliśmy z szalonego umysłu
    Prosto na kartki papieru

    Oto idzie pajęczyca, arachnofobian, witaj na kreskówkowej imprezie
    Oto idzie superman, z niby-landii, witaj na kreskówkowej imprezie

    Uczymy się biegać z prędkością światła, i upadać z dowolnej wysokości
    To prawda ale pamiętaj – robimy to czego ty nie możesz
    Opera szaleństw – chmara kropek co nas goni
    Za klatką klatka, aż do granic, jeden po drugim, robimy tu zabawę

    Jesteśmy kreskówkowymi bohaterami
    Jesteśmy tymi, którzy będą trwać wiecznie,
    Wyszliśmy z szalonego umysłu
    Prosto na kartki papieru

    Oto idzie człowiek-pająk, arachnofobian, witaj na kreskówkowej imprezie
    Oto idzie superman, z niby-landii, witaj na kreskówkowej imprezie

    Myślisz, że jesteśmy tak tajemniczy, nie bierz nas tak na poważnie,
    Bądź oryginalny i pamiętaj o tym, robimy to czego ty nie możesz

    Robimy to, czego ty nie możesz.
    Robimy to, czego ty nie możesz.
    Robimy to, czego ty nie możesz.
    Robimy to, czego ty nie możesz.

    Jesteśmy kreskówkowymi bohaterami
    Jesteśmy tymi, którzy będą trwać wiecznie,
    Wyszliśmy z szalonego umysłu
    Prosto na kartki papieru

    Będzie jeszcze więcej, i wszystkich zaprosimy na kreskówkową imprezę 😀

    • Maria_st pisze:

      kropka kropka, kreska, kreska to jest portret twojego/mojego ” pyska”–takie cos slyszałam od dzieci…..no to teraz co sie dziwic ze na kropkach i kreskach Lucus pozostal

  18. Dawid156 pisze:

    Jest bardziej niż niesamowity, zawiera jednak niezbyt optymistyczne przesłanie – być może jest to podróż w jedna stronę skąd nie ma powrotu, a jeśli już jest to gdy wrócimy, to być może upłynie bardzo bardzo wiele lat od momentu kiedy wylecieliśmy w Kosmos, trochę to inaczej wyglądało aniżeli w filmie Kontakt.

    • marek pisze:

      Dla tych wszystkich którzy tutaj przedstawiają swe „światopoglądy” na życie w przekonaniu że są one kompletne i zabezpieczające całość drogi ludzkiej ewolucji przybliżam zrozumienie naszego zasiedzenia w odizolowaniu od innych światów .

      Pieczęcie na kodzie DNA /blokady elektromagnetyczne /jak również siatki energetyczne opasujące Ziemię stawiali nie tylko inwazyjni agresorzy Ziemi w celu nas okaleczania i zniewalania.

      Takie same ograniczenia nakładali na nas nasi „opiekunowie ” w celu utrzymania nas / niczym zadżumionych / w kwarantannie jako nosicieli niewłaściwych cech , aby zablokować możliwość naszego przemieszczania się w obszar ich bąbli czasoprzestrzennych.

      Proszę przemyśleć czy wskazywane w owych „światopoglądach „- sposoby realizacji życia są wystarczające by zdjąć te wszystkie zabezpieczenia trzymające nas w izolacji czy niezbędne są jednak czynniki ” trzecie „.

      m

      • Ktoś pisze:

        „Takie same ograniczenia nakładali na nas nasi „opiekunowie ” w celu utrzymania nas / niczym zadżumionych / w kwarantannie jako nosicieli niewłaściwych cech ”

        – czy żeby prowadzić jak rajdowiec naukę zaczynasz od ferrari czy od zwykłego, wolnego malucha?

        – czy w obecnym rozkwicie „nauk duchowych” ludzkość poszukuje wyrwanej im z serc naukami żydonazizmu CNOTY czy też podobnie jak to miało miejsce przed 1 i 2 wojną światową presja ta jest związana z poszukiwaniem NAJLEPSZYCH POKROWCÓW dla „nocnych urojeń” jakie ich potrzebują by UCIEC NA TĘ PLANETĘ z innych na jakich giną?

        Ograniczenia jakie masz są ograniczeniami związanymi z BRUDEM jaki nosisz w sobie, brudem związanym z żydonazizmem i jego bożkami. Przez BRUDNĄ SZYBKĘ z okna nie zobaczysz dobrze tego co na dworzu. Bedąc brudnym, będąc pozarażanym czy wysmolonym demonicznymi energiami nie uzyskasz dostępu do tego czego chcesz bo nie masz jak tego uzyskać. ALE TO TWÓJ BŁĄD a nie opiekunów bo oni co kilkaset lat dają ziemniakom kolejne CORAZ PROSTRZE, CORAZ BARDZIEJ BAŁWANIASTE przepisy dla coraz bardziej ZDEBILAŁYCH ćwoków jak wzlecieć ku niebu. I co z tego jak szlamizacja postępuje szybciej i szybciej…. bo jest taka orgiastyczna i dająca karierę… Połamanym czy pogietym kluczem nie otworzysz zamka, a jełopom się wydaje iż wystarczy poczekać aż się „sam otworzy” bo tak se popisali w tych main kampf’ach z bluźnic….

        I skoro nawet w najlepiej zaopatrzonym sklepie nie zrealizujesz swoich potrzeb nie mając GOTÓWKI to jak chcesz doświadczyć „zdażenia” nie mając „złota”….. Nawet z nim NIE ZAREZONUJESZ ….. więc z twojego punktu widzenia to jakby go WCALE A WCALE nie było…. wiec skoro tak to BREDZENIE O TERMINACH czy UKŁADACH jest tylko i wyłącznie bredzeniem……. MAMIENIEM SIĘ ZASŁYSZANYMI PLOTKAMI…. co do których nawet nie wiesz CZY SĄ PRAWDZIWE….

        UGRZĄZŁEŚ BO UWIERZYŁEŚ W PRAWDZIWOŚĆ ŻYDONAZISTOWSKICH KŁAMSTW dopasowując do nich własne poglądy/ własne kreacje rzeczywistości…. I ponieważ to TY KREUJESZ WŁASNĄ KLATKĘ dlatego illuminaci „CHWALĄ” się tym co „ZROBIĄ”. A dokładniej tak to MÓWIĄ CI CO MASZ MYŚLEĆ I WYKREOWAĆ DLA NICH KORZYSTAJĄC Z WŁASNEJ a nie ich mocy jakiej oni mimo tych wszystkich żydonazistowskich rytuałów NIE MAJĄ…. bo nawet w nich SĘPIĄ z MOCY przyzywanych czy MORDOWANYCH stworzeń….

        A skoro sam kreujesz własne więzienie cmokając rabich w kikuta bezrefleksyjnie wierząc w ich „słowa” to czego za to winą obarczasz „opiekunów”. Skoro lubisz ssać żydonazistowskeigo „fiuta” to im nic do tego… bo WYBRAŁEŚ…. i zgodnie z wyborem doświadczasz KARMY z tym związanej…… nie wiem czemu dziwując się iż dla Siewców Życia jesteś, jak mówi biblia, jeno chwastem…. Jesteś bo SAM ZDZICZAŁEŚ wierząc faryzeuszom i kłamcom w ich „nauki”…. A nikt nie potrzebuje kolejnej wojny w kosmosie, kolejnej inwazji chwastów zbyt głupich by dojrzeć iż są MANIPULOWANI przez żydowskich zwyrodnialców…..Mamieni władzą, bogactwami, niewolnikami ….. do zaprzedania im własnego sumienia….

        • marek pisze:

          Widzisz Adaś , wielokrotnie mówię iż masz rację , rację w oglądzie tego odcinka czasu istnienia ludzkości na którym się skupiasz , ale omijałem postawę nauczyciela w stosunku do Ciebie bo mnie to nie interesuje i nie wypada.

          Jednak wymiana zdań przymusza do wchodzenia w teren nie chciany ..
          Przyznawanie racji nie równa się pochwale , więc przyznając rację nigdy nie chwaliłem formy w jakiej treść wyrażasz , mało milczałem w temacie że Twe wypowiedzi , wskazują na jakąś obsesję , opętanie , chęcią mordu , aż po , po co ? po zrozumienie że to nie ma sensu .
          I z tego powodu bez żadnych prób wartościowana nas muszę jednak stwierdzić iż mój punkt widzenia jest bardziej dojrzały w tym co nazywam człowieczeństwem ,bo wyraża on postawę wynikającą z przerobienia tematu , stosować , czy nie stosować ? – karę śmierci .

          Serdecznie polecam , bo wiem że intelektualnie jest Ci to łatwe do objęcia , spojrzeć na to co się tutaj dzieje z tej odleglejszej w czasie i horyzoncie perspektywy , wówczas dopiero dostrzegając globalne problemy całej galaktyki można przybrać właściwą miarę do tego co się dzieje na Ziemi .
          m

  19. Maria_st pisze:

    Wow burza się zbliza–jak na zawołanie….mamy cudną pogode…deszczyk, cieplo i wszystko rosnie jak ta la la …..

  20. JESTEM pisze:

    Takie „refleksje”…
    ___________________________________________________

    Deepak Chopra napisał takie oto przesłanie w odniesieniu do luster, w których się nieustannie przegladamy:

    „Ludzie obecni w moim życiu odzwierciedlają aspekt mnie samego.
    Składam się ze wszystkich osób, które są dla mnie ważne.
    Zamierzam patrzeć na przyjaciół i członków rodziny jak na zbiorowy obraz mnie samego. Każda osoba symbolizuje pewną cechę,którą chcę widzieć u siebie albo chcę odrzucić, lecz tak naprawdę jestem całym tym obrazem.
    Najwięcej wiedzy zdobędę od tych ludzi, których mocno kocham i których z całego serca nie lubię.
    Pierwsi odzwierciedlają moje najwyższe aspiracje, a drudzy –
    mój najgłębszy strach przed tym, co tkwi we mnie”
    😉 – https://nnka.wordpress.com/2014/08/22/zyj-tak-jakby-bylo-to-twoje-ostatnie-wcielenie-prawda-o-cierpieniu/#comment-31903
    ___________________________________________________

    „Najbardziej odpowiedzialną czującą istota powinien być Człowiek, ale nie jest! Zadaje ból nie tylko innym stworzeniom, ale też i innym ludziom. Dlaczego tak się dzieje? Jeśli zostało powiedziane, że Człowiek uzyska zbawienie po śmierci to z założenia Człowiek przyjmuje, że nigdy tu na Ziemi nie zazna Szczęścia. Myśl jest twórcza i skoro Człowiek tak myśli to tak się dzieje.”https://nnka.wordpress.com/2014/08/22/zyj-tak-jakby-bylo-to-twoje-ostatnie-wcielenie-prawda-o-cierpieniu/

    A przecież można to zmienić. Wystarczyłoby… zmienić myślenie…

    „Dlaczego doświadczamy cierpienia? Ponieważ działaliśmy w negatywny sposób. Wykonujemy negatywne działania z powodu pomieszania. [emocji wynikających z myśli, które nami szarpią i powodują, a my nie jesteśmy tego świadomi]. Nie rozumiemy skutków naszych działań lub myślimy, że nie pociągają one za sobą żadnych skutków.”https://nnka.wordpress.com/2014/08/22/zyj-tak-jakby-bylo-to-twoje-ostatnie-wcielenie-prawda-o-cierpieniu/#comment-31860
    ___________________________________________________

    Myśl jest twórcza i skoro Człowiek tak myśli, to tak się dzieje.”

    A ilu myśli naszych z tych wszystkich, które się uaktywniają w naszych głowach, jesteśmy ŚWIADOMI?

    Nie rozumiemy skutków naszych działań lub myślimy, że nie pociągają one za sobą żadnych skutków.”

    Bo nie jesteśmy tych swoich myśli ŚWIADOMI ani SKUTKÓW, które te nasze myśli POWODUJĄ.

  21. margo0307 pisze:

    „…A Margo , tak jak napisała Jestem , możesz być perłą..albo tym wieprzem biblijnym…lub wszystkim naraz…”
    _______________
    Michaelo powiem tak…, lubię prostą i jasną wymianę zdań…
    Wczoraj… poniosły mnie emocje… niestety 😕 i wzięły górę 😳 a wynikiem tego stało się to, co napisałam…
    Myślę, że w wyniku tego, co napisałam mogłaś poczuć się urażona… – a w związku z tym pragnę Ciebie z serca przeprosić i… wyciągam rękę do zgody… PRZEPRASZAM 🙂 ❤

    • marek pisze:

      Grzeczna Małgosia ..

      • margo0307 pisze:

        „Grzeczna Małgosia”
        __________________

        • JESTEM pisze:

          „Pszczoła żądląc umiera – myślę, że jakby ludzie byli tak stworzeni – świat byłby lepszy.”

          Nie wiem, czy świat byłby lepszy, na pewno relacje międzyludzkie byłyby… bardziej uproszczone. Ale czy nie spowodowałoby to ogromnej śmiertelności? Nie wiadomo. Zależy, co ludzie by wybrali: zaprzestanie walki czy uśmiercanie siebie dla udowodnienia sobie swoich racji i przekonań (mniej lub bardziej świadomych) o konieczności żądlenia innych. Kto wie, czy wtedy gatunek ludzki nie wymarłby w bardzo krótkim (względnie) czasie czy może zapanowałby pokój i harmonia w międzyludzkich relacjach?

          Kiedyś w Szwecji było prawo, według którego złodziejom ucinano rękę. No, można ocenić, że to było okrutne prawo, Potem wycofano ten rodzaj kary za złodziejstwo, ale tak się to wryło w pamięć całego społeczeństwa, że… jeszcze w latach 60.tych – 70.tych można było zostawić otwarte mieszkanie, otwarty samochód, rower bez zabezpieczenia i nikt niczego nie kradł…

          Więc mamy takie możliwości:
          – okrutne prawo i względny spokój
          – łagodne prawo i mnóstwo różnego rodzaju przestępstw
          – zawikłane, skomplikowane prawo znane tylko grupie wybranych (prawnicy) i mnóstwo sposobów na korzystanie z tego prawa na różne sposoby (dla wzbogacania się) oraz umiejętne „obchodzenie” praw byleby… wygrać w grze, w której wszelkie chwyty (łącznie z manipulacją i kłamstwami są dozwolone), co powoduje… coraz większy chaos w relacjach międzyludzkich.

          I tak każdy zazwyczaj wybiera (świadomie lub nieświadomie) jedną z tych trzech opcji albo stosuje po trosze każdą z nich w zależności od tego, co (z pewnych powodów) bardziej wygodne w danej sytuacji..

          • margo0307 pisze:

            „…I tak każdy zazwyczaj wybiera (świadomie lub nieświadomie) jedną z tych trzech opcji…”
            ____
            Ano… niestety… 😕
            Ale kiedyś…, może… każde prawo utraci swą ważność, kiedy świadomie zaczniemy wybierać jedynie to, co wzbogaca nasze i innych wnętrze… 🙂

          • JESTEM pisze:

            „Ale kiedyś…, może… każde prawo utraci swą ważność, kiedy świadomie zaczniemy wybierać jedynie to, co wzbogaca nasze i innych wnętrze… 🙂 „

            Och… może kiedyś… 🙂

    • Michaela pisze:

      MARGO, kurcze wzruszyłam się . Dziękuję ❤ i ja też PRZEPRASZAM Cię 🙂

      Mamy jeszcze emocje, to znaczy ,że jesteśmy LUDŹMI , nie ..cyborgami !

  22. marek pisze:

    Tu radio Erewań

    Pomiędzy 21 grudniem 2012 a 3 stycznia 2013, wysiłki KRH i jej sojuszników przyniosły oczekiwane efekty ,gdy zgromadzili wystarczającą ilość stabilnych kwantów i plazmy w Ziemi, Katedralna Sieć Alhumbhra przyniosła energię, która odparowała nasze Metatroniczne Nasienie atomu.!!!!.
    Przed 30 grudnia 2012, Ziemski rdzeń HU-1 – zyskał wersję Cosminyahas rdzenia Srebrnego Nasienia.
    Ziemia jest teraz ” właściwą ascendacyjną planetą ” , która jest powoli kierowana i transformowana w kierunku Pola Aurora i jego Krysthal połączenia.

    TT

    • JESTEM pisze:

      „Pomiędzy 21 grudniem 2012 a 3 stycznia 2013, wysiłki KRH i jej sojuszników przyniosły oczekiwane efekty ,gdy zgromadzili wystarczającą ilość stabilnych kwantów i plazmy w Ziemi, Katedralna Sieć Alhumbhra przyniosła energię, która odparowała nasze Metatroniczne Nasienie atomu.!!!!.”

      „marku”, nie wiedziałeś wcześniej o tym? Kiedy o tym przeczytałeś / dowiedziałeś się, czyżby dziś? I wreszcie dziś poczułeś ulgę?

      Co to dla Ciebie znaczy, mógłbyś to opisać prostszymi słowami, a nie tym „technicznym” językiem?

      • marek pisze:

        Nie mogę udawać ,że wszystko co piszą obie panie jest mi dogłębnie zrozumiałe . Staram się wyłowić ogólny obraz rzeczywistości jaki przedstawiają . Zagłębianie się w szczegóły widzę jako drogę do utknięcia w miejscu , co można pojąć / w sensie przyznania mi racji /dopiero po zapoznaniu się materiałem AD.
        Nie mając dostępu do jej współczesnych warsztatów skupiam się na książce TT która w bardziej skondensowany sposób opisuje meandry owych kosmicznych przepychanek o dominację nad Drogą Mleczną .
        Głębiej rozumiem podstawowy problem , który wyłonił się w przeszłości w naszym obszarze wszechświata w zakresie zaistnienia owej tendencji istnienia za wszelką cenę z dążeniem do zdobywania kolejnych jego sektorów / jako paliwa podtrzymującego jego istnienie/.
        I powiem że choć odczułem i zrozumiałem doniosłość owego odchylenia od tego co było wcześniej normą to jednak nie znalazłem po dziś dzień materiałów , czy w/g pierwotnego programu zaistnienia zindywidualizowanej porcji świadomości – czyli istoty , jej powrót do Źródła kończył jej istnienie , czy pozostawiał ją w stanie zindywidualizowania , tylko bez fizycznego wyróżnienia.
        Jak rozumiem gdzieś od takich dylematów zaczął się ten problem trwający po dziś dzień i rzutujący przynajmniej na naszej planecie na każdy aspekt życia .

        I wreszcie dziś poczułeś ulgę?

        Nie ma to w ogóle znaczenia ulga czy jej brak ,pisałem już że moje zainteresowania człowiekiem / w każdym aspekcie / a więc i jego sferą duchowości wzięło się zapewne z dostrzeżenia jego olbrzymiej gamy niedowładów .
        Myślę że to stało się motoryką moich zainteresowań .
        Wracając do pytania :
        Owe grzebania w strukturach naszego układu słonecznego zaowocowały gdzieś na poczatku XXI wieku zablokowaniem oddechu słońca /komunikacji z czarna materia / to zaowocowało informacją o jego śmierci w nieodległej przyszłości ,z wcześniejszą śmiercią Ziemi .
        Z ich opisów wynika iż słońca dostarczają do swych planet energię życia pobieraną z matrycy wszechświata /zwaną prze AD partikami /. Dysfunkcja słońca pociąga z automatu dysfunkcję planety a w tym wypadku jej śmierć
        Drogą analogii do Ziemskich działań wojennych obie strony galaktycznego konfliktu , wymyślają coraz to nowe sposoby na pokonanie wroga , stąd sytuacja zmienia się w takim tempie jak w realiach ziemskich .
        Z racji nieprzystawalności do naszych obiegowych pojęć terminologi tamtych działań i metod trudno jest objąć precyzyjnie całóść owych zagadnień .
        Tak jak tu publikowałem strefa pomostowa , upadła jako nierealna po określonych działaniach ze strony przeciwników .
        W moim pojmowaniu owych treści w stosunku do Ziemi został zastosowany pewien kosmiczny bajpas w celu dostarczenia jej owej energii życia inną drogą niż ze słońca .
        To co jest określane w powyższym cytacie rdzeniami ziemi rozumiem jako odpowiednik naszego DNA dla planety z tą sekwencją która determinuje jej rozwój /postęp /
        Owe materiały AD i TT w moim rozumieniu budzą tyle niechęci z powodu iż uderzają we wszelkie świętości na których bazują ezoterycy . Daje to efekt zawężonej ilości osób zgłębiających te materiały , a zatem brak osób do wymiany własnych przemyśleń nad nimi .
        Wnikając w ciągu życia w różnorakie pojęcia kulturowe , zawsze jednak wracałem do neutralności .
        W tym moim dość szerokim wachlarzu pojęć trudno mi jest uznać materiały tych pań za mistyfikację , czy fałszywą flagę , wręcz przeciwnie cała masa ich cech /poza treścią /wyciska na mnie przekonanie że są opisem galaktycznej rzeczywistości .
        A wtedy zakres naszej niewiedzy w tym temacie , względnie kierunek poszukiwań , czy zainteresowań stają mi się autentyczną podstawą niepokoju .
        Próbując nawiązać do Twego światopoglądu Jestem uwolnionego od wielu Maii , problem nadal pozostaje i dla Ciebie , którędy i gdzie stąd odejść po opuszczeniu ciała by nie zasilić Eksperymentu Ziemia , jezeli dla istot takich jak my jest to możliwe.

        m

  23. margo0307 pisze:

    „Powiedziała przemądrzała JESTEM.”
    _______________________________
    Klakier, co chciałeś przez to powyższe wyrazić ?

    • marek pisze:

      to taka wyliczanka , entliczek , pentliczek czerwony stoliczek , na kogo wypadnie ten będzie bęc ..albo brzdąc ..
      ale już mnie do tablicy nie wołaj , bo się boję poważnych ludzi …

      m

      • JESTEM pisze:

        e tam, mareczek …tak tylko rzucił sobie „patyczkem”, celował w oczko i teraz sobie udaje, że to taka „wyliczanka”…

        p.s. patyczek nawet nie zadrasnął 😀

        • marek pisze:

          święta prawda , ale co mam zrobić jak się tego ciągania za warkocze nie mogę oduczyć, no co ?
          m

  24. Maria_st pisze:

    napisze tylko…absurd –absurdum….lub kosmiczne ZOO….każde zwierze zjade inne zwierze…. pewnie dlatego nikt z nikim nie potrafi sie dogadać

    • marek pisze:

      każde zwierze zjade inne zwierze…
      Odkryła Marysia , prawdę oczywistą i dlatego ja w bajki nie wierzę …
      m

      • margo0307 pisze:

        ” każde zwierze zjada inne zwierze… i dlatego ja w bajki nie wierzę …”
        ______________________________
        A ja wierzę 🙂 – kocham zwierzęta i wszystkie są mi Przyjaciółmi, a… Przyjaciół się nie zjada ! 😛

        • marek pisze:

          Ja też kocham wszystkie zwierzątki , a nawet ludzkie , ale do niektórych nie podchodzę ani się plecami nie odwracam , żeby mnie coś pod łopatką na zabolało 😛 😛 😛

          m

    • marek pisze:

      Radio Erewań dla „śpiących uprowadzonych ” w maliny ” .

      Rezydujemy obecnie na Aurora / Jutrzenka/ Ascendacyjnej Ziemi, ponieważ nasza Ziemia jest obecnie w procesie pełnej transfiguracji do Pola Aurora. AC-MCEO stwierdzili że D-Plany pozostaną otwarte dla Ziemi przez następne 900 lat aż do 2912-2913 roku, po którym to czasie Ziemia znajdzie się na przyspieszonej ascendacyjnej ścieżce do krystar Cosminyahas

      Przez następne 900 lat Ziemi Aurory , nasza Ziemia Aurora stanie się „Inter galaktyczną Stacją Ascendacji” dla wielu żyjących form i form świadomości, którzy będą szukać Finałowego Kryst Host , w celu ewakuacji z Toralno-Rozdartych Upadłych Galaktyk, takich jak nasza Droga Mleczna.Jest wiele Upadłych Systemów Solarnych, takich jak nasz.

      Ziemia Aurora jest teraz wyjątkową planetą ascendacji dla całej Drogi Mlecznej, z powodu jej pozycji w HU-1 , dającą jej możliwość ” zaakceptować ” właściwie wszystkich, zniekształconych mieszkańców Drogi mlecznej, którzy pragną i potrzebują bio-regenezy w kierunku ścieżki ascendacyjnej Krysthal.

      A tu dodatek dla Lucy i wielbicieli nieboszczyków .

      Obecnie, jeżeli wrota Urtha otworzyły by się do Ziemi, nasza Ziemia została by wysadzona w powietrze , ponieważ nie jest w stanie utrzymać częstotliwości Urtha. Pole Aurora tworzy bufor „miejsce spotkania” pomiędzy tymi dwoma światami.

      W pełni fantomowe rasy próbowały przejąć wszystkie porcje Ziemi do Ziemi fantomowej. Oryginalnym planem BEA-O było wciągnięcie naszej Ziemi, jako pierwszej do Stref Hibernacji w celu zmieszania ją z Ziemią Kaduceusza , zanim połączą je w Fantomową Ziemię.

      Na szczęście, w 2008 roku, rasy KRH w dużej mierze zamknęły punkty wejścia Stref Hibernacji do naszej Ziemi . Pomogło to w zapobiegnięciu scenariuszu apokaliptycznej inwazji obcych, planowanej przez BEA-O. w dodatku, pracowali nad połączeniem jednej trzeciej Ziemskich siatek NET/ linie ley, masywy lądowe e cetera/ w siatki Środkowej Ziemi, przed 55,5 Metatroniczną technologię , która została wysłana aby uderzyć w naszą Ziemię 21 grudnia 2012.

      Kiedy pola sieci NET zostaną zdezintegrowane, mieszkańcy Ziemi nie będą już dłużej przywiązani do DUSZĄCEGO PROCESU REINKARNACJI .

      Radio Erewań zaleca : jeżeli ktoś agituje Cię hasłem – pogrzeb , należy odpowiedzieć pogrzeb se sam lub sama ….

      TT/m

      • margo0307 pisze:

        „…jeżeli wrota Urtha otworzyły by się do Ziemi, nasza Ziemia została by wysadzona w powietrze , ponieważ…”
        __________________
        Tak czytam te… „prawdy objawione”, głoszone przez panie AD i TT… i z takim uporem – przez Ciebie Klakierku nam tu oznajmiane – i zastanawiam się…
        – czy pani TT albo pani AD biorą pod uwagę fakt, że oprócz… fantomowych, czy nie fantomowych… czy… w ogóle jakichkolwiek innych ras… istnieje COŚ</b…, KTOŚ, bez wiedzy i pozwolenia KTÓREGO – nic na tym i na innych światach się nie zadzieje ?
        Czy mają świadomość tego, że ten KTOŚ ustalił wszelkie prawa zarządzające wszelkimi światami… ?
        Jak dla mnie – z tych „prawd objawionych” wynika, że… są wszyscy i… każdy sobie rzepkę skrobie… – oprócz… Najwyższego… 😀

        • marek pisze:

          Aniołeczku , bezwzględnie obie uznają i przekazują informację że cały Wszechświat jest świadom istnienia ” Siły Wyższej ” , a fantomowość to po części odstępstwo od praw Wszechświata i próba zabawy w Boga .
          Jadę z pieskiem do weterynarza , to potrwa chwilę ..
          m

          • margo0307 pisze:

            „…Jadę z pieskiem do weterynarza…”
            _____________________________
            Trzymam mocno kciuki za piechulka… ❤
            * * *

            „..bezwzględnie obie uznają… że cały Wszechświat jest świadom istnienia ” Siły Wyższej ” , a fantomowość… to próba zabawy w Boga…”
            _____________________________
            W takim razie…, logika nakazuje uwzględnić fakt, że ta… „Siła Wyższa” – dopuszcza te… „zabawy w Boga”…, w przeciwnym wypadku – nic takiego nie miało by prawa bytu ! 😛
            I tu dochodzimy do miejsca, w którym… jakoby ?…, znajduje się ludzkość ze swoim ponoć „uszkodzonym” DNA przez fantomowe rasy…
            Wg. mnie – jeśli „Siła Wyższa” dopuszcza takie działania…, znaczy, że my – zanim wcieliliśmy się w ciała – również – świadomie wybraliśmy i zdawaliśmy sobie sprawę z faktu – co chcemy doświadczyć… ?
            Czy zgadzasz się z takim tokiem rozumowania Klakierku ?

      • Michaela pisze:

        Marek, „Radio Erewań” to jakaś przenośnia? Wymyśliłeś sobie taką nazwę?

      • Ktoś pisze:

        „Ziemia Aurora jest teraz wyjątkową planetą ascendacji dla całej Drogi Mlecznej, z powodu jej pozycji w HU-1 , dającą jej możliwość ” zaakceptować ” właściwie wszystkich, zniekształconych mieszkańców Drogi mlecznej, którzy pragną i potrzebują bio-regenezy w kierunku ścieżki ascendacyjnej Krysthal.”

        – gówno prawda, jedyną „wyjątkowością” Ziemi w obecnym okresie jest przebywanie właśnie na niej Przebudzonego z Białej Linii Buddów na jakiego wszelkie koszerne zjeby polują chcąc go użyć w judaistycznym/ kabalistycznym rytuale. Ta jego obecność na Ziemi jest powodem ZAINTERESOWANIA wielu obcych ras jakie chciały by skorzystać z jego nauk a które tego zrobić nie mogą z uwagi na nazistów/ żydów okupujących te planetę i plugawiących ją swoją „religią” dla debili zwaną judaizm wraz z resztą katosekt czy różoparalityków. Również strach przed masami zjudaizowanych gollumów gotowych na rozkaz swojego fuhrera w mycce rzucić się z karabinami na przybyszy z gwiazd powstrzymuje wielu „intruzów” przed ujawnieniem się bo nikt normalny nie ma zamiaru skończyć w tym judeoreichu jako eksponat nazistowskiego laboratorium w koszernym słoiku.

        Bajwerka jest fajna ale są granice…. wytyczone chociażby przekazami …..

        • margo0307 pisze:

          „…gówno prawda…
          Również strach przed masami zjudaizowanych gollumów gotowych na rozkaz swojego fuhrera w mycce rzucić się z karabinami na przybyszy z gwiazd powstrzymuje wielu „intruzów” przed ujawnieniem się…”

          _______________________________
          Gargamelku, Gargamelku… poczekaj…, nie zapędzaj się tak ostro… w kozi róg… 😉
          Nie rozumię…, dlaczego uważasz, że… inne rasy Istot Rozumnych – myślą, postrzegają i oceniają sytuację na Ziemi – zgodnie z Twoim punktem postrzegania ❓
          Moim zdaniem to wyraz… daleko posuniętej ignorancji… 😉

          • marek pisze:

            Michaela ..
            Radio Erewań – za mojej młodości to hasło firmowało niezłe dowcipy , chcę nim tym którzy je znają dać uśmiech do tych moich poglądów które dotyczą problemów galaktyki i naszych .
            Adaś ,
            Była jakaś kolejność tworzenia się tego co nazywamy najprościej Wszechświatem .
            Większość zgadza się że materia to upostaciowana / zagęszczona / energia .
            Ja rozpatruję problemy Drogi Mlecznej w aspektach walki o energię , technikami nam nieznanymi stosowanymi przez rasy je zamieszkujące i pochodną tego konsekwencje dla nas .
            Ty rozpatrujesz losy Ziemi w aspekcie / na innym piętrze upostaciowania energii / postaci o których mocy i sile sprawczej prowadzisz z innymi spory .
            Zakresy naszych poszukiwań , rozumień i wniosków są totalnie odmienne , co może uda mi się dokładniej dookreślić w kolejnych postach .
            Teraz mogę powiedzieć że mam przekonanie że z grubsza rozumiem Twój pogląd , ale traktuję go jako kontekst wyjęty z całości / co nie jest próbą obrażania Cię , czy ujmowania Twemu patrzeniu/ Jednak uważam ten za którym optuję za rozleglejszy ,a więc dostarczający więcej argumentów do wyciągnięcia właściwych wniosków .

            Małgosia

            Siła Wyższa” – dopuszcza te… „zabawy w Boga”…, w przeciwnym wypadku – nic takiego nie miało by prawa bytu ! 😛
            I tu dochodzimy do miejsca, w którym… jakoby ?…, znajduje się ludzkość ze swoim ponoć „uszkodzonym” DNA przez fantomowe rasy…
            Wg. mnie – jeśli „Siła Wyższa” dopuszcza takie działania…, znaczy, że my – zanim wcieliliśmy się w ciała – również – świadomie wybraliśmy i zdawaliśmy sobie sprawę z faktu – co chcemy doświadczyć… ?

            Żeby dać odpowiedź na te dwa pytania w takim stopniu , który nie pozwoliłby Ci Małgosiu na nic innego jak przyznanie mi racji musiałbym napisać ja w objętości małej książki ,a to niemożliwe , ale mam nadzieję że Twój umysł sam podsunie pominięte przeze mnie arguenty.

            Do postępu w pojmowaniu niepojmowalnego bardzo często właściwym jest stosowanie zasady aproksymacji .
            W tym wypadku spojrzyj na wszechświat , jako na jeden organizm .
            Zrób przełożenie wyobrażeń na ludzki i przypomnij sobie iż nasz posiada system samonaprawczy . To samo dotyczy Wszechświata , też go posiada . Lecz cywilizacje tworzące fantomowe rzeczywistości , nauczyły się go omijać i dlatego Bóg Milczy w temacie samoregeneracji sektorów swego ciała , a zagrożone cywilizacje bronią się przed unicestwieniem .
            Pojęcie świadomie wybraliśmy wcielenie jest w moim rozumieniu bardzo wątpliwe , śmierć zaistniała skutkiem energetycznych zaburzeń środowiska i nas samych . Twórcy owych zaburzeń mienią się naszymi opiekunami i nakłaniają nas względnie przymuszają do reinkarnacji .
            Od tysięcy lat jesteśmy bezwolni pod nadzorem zarówno w ciele jak i poza ciałem w zakresie podejmowania kluczowych dla nas decyzji , łącznie z inkarnacją .
            Być może i oby tak było teraz dopiero idą dla nas lepsze czasy .

            m

          • margo0307 pisze:

            „…strach przed masami… powstrzymuje wielu… [przybyszy z gwiazd] przed ujawnieniem się…”
            ______________
            A może… nie… ?
            Może… przybysze z gwiazd przezwyciężyli już ten strach przed masami Ziemian ?… 😛
            No…, chyba, że to nasze rodzime pojazdy kosmiczne… 😀

          • JESTEM pisze:

            Marek:
            „Zrób przełożenie wyobrażeń na ludzki i przypomnij sobie iż nasz posiada system samonaprawczy . To samo dotyczy Wszechświata , też go posiada . Lecz cywilizacje tworzące fantomowe rzeczywistości , nauczyły się go omijać i dlatego Bóg Milczy w temacie samoregeneracji sektorów swego ciała , a zagrożone cywilizacje bronią się przed unicestwieniem.

            Zastanawia, co powyżej napisane…
            Bóg Milczy„… to możliwe, że milczy.
            A może niektórzy go po prostu nie słyszą?
            „Bóg Milczy w temacie samoregeneracji sektorów swego ciała„… to znaczy, że Bóg po prostu przyzwala, by jakieś sektory jego ciała się nie samo-regenerowały? Pewnie Bóg ma swoje powody, by na to przyzwalać?

            „Bóg Milczy w temacie samoregeneracji sektorów swego ciała, a zagrożone cywilizacje bronią się przed unicestwieniem”… to znaczy, że te zagrożone cywilizacje są częścią Ciała Boga, a on Milczy i przyzwala na to, by jakiś „rak”, który także jest częścią Ciała Boga, unicestwiał inne części tego Ciała?

  25. margo0307 pisze:

    „… Pojęcie świadomie wybraliśmy wcielenie jest w moim rozumieniu bardzo wątpliwe , śmierć zaistniała skutkiem energetycznych zaburzeń środowiska i nas samych…”
    ____________________________________________
    No to… różnimy się w … rozumieniuzarówno celu jak i sensu naszego życia
    * * *
    „…Twórcy owych zaburzeń mienią się naszymi opiekunami i nakłaniają nas względnie przymuszają do reinkarnacji…” etc…
    ____________________________________________
    j.w.

    Czy naprawdę nie ma w jęz. polskim słów by coś określić… ? 😕
    ps. Aproksymacja – proces określania rozwiązań przybliżonych na podstawie rozwiązań znanych…

    • marek pisze:

      Pewnie Bóg ma swoje powody, by na to przyzwalać?

      Nie wiem Jestem czy krytykujesz , czy polemizujesz z moją wypowiedzią . Lecz w obu wypadkach mogę jedynie powiedzieć : tą samą sztuczkę stosują niektóre patogeny udające środki budujące organizm i w ten sposób go eksploatują aż po jego śmierć .
      Jeżeli odpuścisz wyobrażeniom ,że świadomość jest siłą zarządzającą wszechświatem , na rzecz że zarządzany jest zasadami i prawami wiążącymi poszczególne jego sektory i energie , zaakceptowanie mojego przykładu będzie łatwiejsze .
      m

      • JESTEM pisze:

        „Nie wiem Jestem czy krytykujesz , czy polemizujesz z moją wypowiedzią . „

        Zastanowiłam się nad tym, co napisałeś i zadałam konkretne pytania. Dlaczego na nie nie odpowiadasz, a piszesz o tym, że nie wiesz, czy polemizuję czy krytykuję. Ani nie polemizowałam ani nie krytykowałam; pytania otwierają na dialog. Ale wygląda, że nie jesteś tym zainteresowany, bo nie odpowiedziałeś na moje pytania na temat Boga:

        „Kiedyś przyjdzie ten moment… czuję to- zapamiętajcie moje słowa! „- wpis do Dziennika Pokładowego ze strony Fundacji Nautilus


        .

        • marek pisze:

          Dlaczego na nie nie odpowiadasz

          Jakoś nie dostrzegam abym nie odpowiedział w temacie , może zbyt ogólnikowo ,ale uważam że wystarczająco , gdyż temat nie jest o Bogu.

          m

      • JESTEM pisze:

        „Jeżeli odpuścisz wyobrażeniom ,że świadomość jest siłą zarządzającą wszechświatem , na rzecz że zarządzany jest zasadami i prawami wiążącymi poszczególne jego sektory i energie , zaakceptowanie mojego przykładu będzie łatwiejsze .”

        Akceptuję Twój przykład, jednak…
        Nie twierdzę, że „świadomość jest siłą zarządzającą wszechświatem”, ponieważ wiem, że świadomość JEST wszechświatem. I świadomość, która jest wszechświatem, przejawia się poprzez wszystko, co w nim istnieje, co nim jest. Świadomość przejawia się w nieskończonej różnorodności w częściach całości czyli Siebie. I owszem, różne zbiory części całości są „zarządzane zasadami i prawami wiążącymi poszczególne jego sektory i energie”. I dla mnie jedno powiązane jest z drugim. Gdy wiemy, że świadomość jest wszechświatem rozumiemy, że różnorodność jest zawarta w świadomości i bez niej nic, nawet różnorodność nie mogłaby istnieć. Gdy nie pamiętamy o tym, żyjemy w iluzji oddzielenia przekonani, że prawdą są nauki o częściach całości, a nie całości…

        Świadomość ogarnia Prawdę, bo sama jest Prawdą.
        Prawda jest nieskończona. Prawda nigdy nie może być zakryta całkowicie.
        A poszczególne sektory i różne energie jaką wyodrębnione części całości podlegają prawom i zasadom wiążącym je. Ale prawa i zasady dla „poszczególnych sektorów” są „lokalne”, więc nie są Prawdą. I te prawa i zasady, które wiążą „lokalnie można odwiązać albo rozwiązać bez ich łamania.

        Prawa i zasady „poszczególnych sektorów” są skończone. A to, co skończone nie może zakryć tego, co nieskończone.

        Jakoś nie dostrzegam abym nie odpowiedział w temacie , może zbyt ogólnikowo ,ale uważam że wystarczająco, gdyż temat nie jest o Bogu.”

        Poruszyłeś sam temat Boga w kontekście swojej wypowiedzi. https://nnka.wordpress.com/2015/04/30/kiedys-przyjdzie-ten-moment-czuje-to-zapamietajcie-moje-slowa-wpis-do-dziennika-pokladowego-ze-strony-fundacji-nautilus/#comment-47523
        I to dla mnie w tej Twojej wypowiedzi było najistotniejsze: temat Boga, którego poruszyłeś. Więc na moje pytania dotyczące Boga nie odpowiedziałeś. A uważasz, że odpowiedziałeś wystarczająco… tak, odpowiedziałeś, ale NIE NA PYTANIA, które Ci zadałam.

        „„Dzisiaj w mym odczuciu w głowach trzeba łączyć naukę /tylko tą prawdziwą /z intuicją i wyobraźnią a nie, nie dające się zaadaptować do istniejących realiów nauki , choćby najwspanialszych Mistrzów „

        Prawda sięga głębiej niż ta Twoja „nauka tylko ta prawdziwa.”
        Prawda jest nieskończona.
        Prawda nigdy nie może być zakryta całkowicie.
        A nieprawda czy ignorancja jest skończona.
        Więc to, co skończone nie może zakryć tego, co nieskończone. Inaczej skończoność nie może zakryć nieskończoności.

        O tej prawdzie przekazują „nauki” najwspanialsi nauczyciele, z wewnętrznym włącznie.

        • marek pisze:

          Czy to znaczy, że nauki najwspanialszych mistrzów/mędrców w istniejących realiach dla Ciebie nie są prawdziwe?

          Cofam się do mojego przykładu o obejściu systemów obronnościowych Wszechświata w porównaniu do możliwości obejścia ich w naszych ciałach aż po zaistnienie śmierci tego ciała..

          TT , która 13,14,15 HW umieszcza nad owym 12-tym HW przedstawionym przez Lucy wykresem twierdzi ,że komunikuje się z owym obszarem świadomości , a więc jak gdyby Centrum Świadomości naszego sektora . Umownie określa go ATI .

          Owo Centrum chociaż określa się jako Wszystko Co Jest , twierdzi iż nie jest siłą sprawczą /więc wszystkiego nie kontroluje -moja uwaga/ Sugeruje że zainicjowało jak gdyby pragnienie które po osiągnięciu ” punktu krytycznego ” spowodowało zaistnienie siły sprawczej …

          Nie śledzę w swych poszukiwaniach nowej teorii o konstrukcji tego co na tej Ziemi nazywamy Bogiem , więc tyle w tym temacie , gdyż w mym odczuciu uzasadnia to zastosowanie przykładu jaki stworzyłem .

          Być może że wesprze to wyobrażenie przykład o wielotysięcznej firmie i relacjach między szeregowym pracownikiem a jej Naczelnym .
          Co on wie o szeregowym pracowniku , czy cokolwiek o nim decyduje , czy decyduje o kształcie pomniejszych komórek firmy – więcej pewne że nie , nic nie wie , bo to załatwia konstrukcja struktury firmy .

          Sugerujesz że świadomość jest prawdą , bo sama jest prawdą , a ja sądzę że żadna absolutna prawda nie istnieje . Dlaczego ? bo może istnieć coś w pobliżu absolutnej prawdy wyłącznie dla jakiegoś wąskiego zagadnienia- jedynie przez ułamek chwili bo
          wszechświat jest żywym organizmem i wszystko w nim jest w ruchu i procesie przemiany – łącznie z prawdą .

          I to rozumowanie jest również moją odpowiedzią na prawdziwość nauk mistrzów .Są prawdziwe dla nich , dla ich uczniów w momencie ich zaistnienia / mowa o naukach / jednakże z czasem siła ich prawdy blaknie skutkiem zmieniających się realiów istnienia wyznających je jednostek i stają się prawdami kontekstu , wyjątku , zagadnienia w związku z poszerzającym się horyzontem świadomości Istoty która je wchłonęła .

          Tak często zwracasz uwagę współrozmówcom na to że to ich rozumienie , ich prawda , co w domyśle należy rozumieć iż pojmujesz że przekonania / prawdy / współrozmówcy są wynikiem pewnej nazwijmy to jego „życiowej chwili ” w funkcjach umysłowych .
          Pomyśl czy nie warto podobnie spojrzeć na nauki mistrzów , a stopniowo ich przemyślenia i natchnienia znajdą w Tobie właściwe proporcje i wartość .

          Postawię zagadkę , którą sam próbuję rozwiązać jak na razie bez skutku .

          Jaki cel jest pozbawić człowieka kontaktu z podświadomością i wewnętrznym mistrzem w/g mojej nomenklatury – nad świadomością ?. Kto to wówczas zaistnieje ? , jaki sens jest tworzenia takiej jednostki ? , czy to jest okaleczanie ? , czy uwalnianie ? , czy tacy ludzie mają zasiedlić Ziemię ? i jeszcze dziesiątki pytań płynące z oglądu obrazu tak skonstruowanej Istoty.

          Poddam kierunek moich przemyśleń ,zastanawiam się czy chodzi o przetestowanie zachowań , świadomości zasiedlającej odzwierzęce ciało w chwili pozbawienia jej modelujących ją w przeszłości wpływów owych dwóch czynników.

          m.

        • JESTEM pisze:

          „Owo Centrum chociaż określa się jako Wszystko Co Jest , twierdzi iż nie jest siłą sprawczą /więc wszystkiego nie kontroluje -moja uwaga/ Sugeruje że zainicjowało jak gdyby pragnienie które po osiągnięciu ” punktu krytycznego ” spowodowało zaistnienie siły sprawczej …”

          Nie jest siłą sprawczą, choć zainicjowało jak gdyby pragnienie, które spowodowało zaistnienie siły sprawczej… ?
          Przecież pisałam o tym, że jest coś jak pustko-próżnia (wszystko, co jest jako „potencjalne”, ale istnieje, jest jako „nieprzejawione”, to coś jak esencja, jak JAŹŃ), z której wyłania się pierwszy dźwięk, który wszystko inicjuje, a z drgań i dźwięków tworzą się wzory… To coś nie ma struktury hierarchicznej, więc ten Twój poniższy przykład opisuje coś całkiem innego, coś w rodzaju „lokalnej” struktury jakiegoś „sektora”:

          „Być może że wesprze to wyobrażenie przykład o wielotysięcznej firmie i relacjach między szeregowym pracownikiem a jej Naczelnym .
          Co on wie o szeregowym pracowniku , czy cokolwiek o nim decyduje , czy decyduje o kształcie pomniejszych komórek firmy – więcej pewne że nie , nic nie wie , bo to załatwia konstrukcja struktury firmy .”

          To nie jest tak, że Bóg jako Absolut jest „szefem firmy”, ale jest całą firmą: naczelnym i wszystkimi pracownikami łącznie. A nawet budynkiem i wszystkimi relacjami między pracownikami. Jest jak… jeden „żywy organizm”.

          „Sugerujesz że świadomość jest prawdą , bo sama jest prawdą , a ja sądzę że żadna absolutna prawda nie istnieje . Dlaczego ? bo może istnieć coś w pobliżu absolutnej prawdy wyłącznie dla jakiegoś wąskiego zagadnienia- jedynie przez ułamek chwili bo
          wszechświat jest żywym organizmem i wszystko w nim jest w ruchu i procesie przemiany – łącznie z prawdą .”

          Nie sugeruję, że świadomość jest Prawdą, bo sama jest Prawdą, tak napisałam, bo to wiem.
          Ty sądzisz, że żadna absolutna prawda nie istnieje. Ja wiem albo nie wiem, a Ty sądzisz. 😉 w porządku. Argumentujesz swój osąd tym, że wszechświat jest żywym organizmem i wszystko w nim jest w ruchu i procesie przemiany – łącznie z prawdą .”
          Tak, wszechświat jest jak „żywy organizm”. No to zastosujmy analogię do organizmu ludzkiego: wszystko w nim jest w ruchu, wszystko ulega zmianie, ale prawdą jest to, że coś takiego, jak ludzki organizm JEST. Każdy człowiek jest świadomy, choć indywidualna świadomość może być bardzo zróżnicowana. Ciało umiera zmieniając swoją formę np. zamienia się w popiół i zasila inne organizmy – ciało Ziemi tak ogólnie. Prawda jednak nie umiera. Świadomość nie umiera, co najwyżej wciąż zmienia formy. To, że zmienia formy nie znaczy, że przestaje być Prawdą.

          Śmierć ciała fizycznego jest także w pewnym sensie iluzją, ponieważ zmienność i płynność jest kosmiczną zasadą istnienia. To transformacja, ciągła przemiana, a śmierć jest bramą takiej transformacji, w której zachodzi zmiana formy istnienia. Świadomość też może się zmieniać bez śmierci ciała. Oczywiście mogę siedzieć w miejscu i podróżować w wyobraźni, ale najistotniejszymi podróżami są “podróże świadomości” czyli zmienność „zakresu – spektrum częstotliwości” świadomości…

          Ty nie piszesz o Prawdzie, ale o cząstkach Prawdy, które są różnymi, czasem sprzecznymi wobec siebie ideami, koncepcjami, przekonaniami, zasadami, prawami… powstałymi z myśli. Prawda to coś jak przestrzeń, która wibruje….i w której mieszczą się te wszystkie idee, koncepcje, zasady, prawa (wszystkie myśli) i one są jak wibrujące, drgające, zmienne wzory energii w tej przestrzeni. Istnieje prawda jako zasady i prawa rządzące układem kostnym i są one inne od zasad i praw rządzących układem limfatycznym. Ale tak, jak pisałam prawa, zasady to nie są prawdy.

          „Postawię zagadkę , którą sam próbuję rozwiązać jak na razie bez skutku .
          Jaki cel jest pozbawić człowieka kontaktu z podświadomością i wewnętrznym mistrzem w/g mojej nomenklatury – nad świadomością ?. (…)”

          „Jeśli byłbyś Bogiem, Absolutem, w tym sensie, że wiedziałbyś wszystko, byłbyś znudzony. Nie miałbyś nic do zrobienia.” 😀

          Jak mogę wiedzieć, kim jestem, skoro jestem wszystkim? Nie mogę tego wszystkiego, tego bycia wszystkim ogarnąć ludzkim umysłem. Ale jako ludzka istota mogę mieć tego świadomość. Świadomość, że jestem wszystkim jako jaźń- świadomość jest prawdą uniwersalną, jest Wszystkim Co Jest. A Wszystko, Co Jest zawiera w sobie wszystko, co istnieje, choćby nie wiem, jak bardzo zróżnicowane byłyby między sobą różne części Całości. Dla mnie świadomość jest tym, w czym przejawia się tzw. Bóg i czym on jest i co go obejmuje i rozumie.

          Mogę odpowiedzieć Ci jeszcze przypowieścią:
          Kiedyś, gdy byłam młoda namalowałam obraz. I miałam taką „przygodę”, że w śnieniu do niego weszłam. Był tam staw, a ja bałam się, że do niego wpadnę. I się obudziłam. Innym razem w śnieniu wskoczyłam w ten staw na obrazku nie mając pojęcia, co się stanie i zaryzykowałam… Dlaczego? Ciekawość? Pragnienie przygody, zmiany, doświadczenia czegoś nieznanego? Namalowałam obraz, do którego weszłam…
          A potem napisałam coś takiego:
          ///Czy wyobrażasz sobie, że jesteś istotą wielowymiarową, która zaprojektowała ten świat, jakby zaprojektowała jakiś wirtualny obraz-świat i wniknęła do niego, by doświadczyć tego, co zaprojektowała w akcie twórczym? Wchodząc do tego świata jednak musiała ograniczyć swoje wymiary i podzielić się na nieskończone cząstki. Weszła i zapomniała (w tych cząstkach siebie samej) o tym, kim była i jest nadal, zapomniała o swojej wielowymiarowości i o tym, że się podzieliła na mnóstwo zróżnicowanych części, choć jest także niby osobno w każdej z nich…/// – http://tonalinagual.blogspot.com/2013/08/czym-jestem-malenka-czescia-caosci.html

          Może dlatego rozumiem to, co ten pan na filmie opowiada:

          Kiedyś zrozumiałam też (przypomniałam sobie), że nie wszystkie “cząstki swojej tożsamości”, które spotykałam w “światach równoległych” albo gdzieś w “przeszłości”, które tam “utknęły”, mogę “odzyskać”. Mogę je wszystkie połączyć ze sobą, scalić, połączyć ze sobą w sobie na poziomie świadomości. Ale zrozumiałam, że nie mogę ich „odzyskać” – w sensie zmienić ich sposobu istnienia, ponieważ nadal mają one swoją “umownie” wolną wolę. I niektóre z nich nie chcą (albo nie są gotowe) połączyć się na powrót ze “Źródłem” albo z większą częścią siebie („Duszą” czy „Nad-duszą”), ponieważ utrzymują swoje wzorce myślowe i działania oraz nie czują potrzeby albo z jakichś powodów nie mogą ich zmienić. Dzieli je nie tyle forma istnienia, lecz wzorce i idee, które uważają za „swoje”, za jedyną prawdę. A ja nie mogę nic z tym zrobić, póki one nie wyrażą takiej woli połączenia. Inaczej musiałabym nimi manipulować, kontrolować je lub używać mocy czy raczej prze-mocy. I nie chodzi tu wyłącznie o przemoc fizyczną. Natomiast nie przeszkadza mi to czuć w sobie owe połączenie z nimi na poziomie świadomości i nie przeszkadza mi to być świadomą tego połączenia… w sobie. Dlatego napisałam kiedyś słowa:

          To, że staję się coraz bardziej świadoma i sobie wiele PRZYPOMINAM nie znaczy, że mam ZAPOMINAĆ o tym, kim w różnych częściach SIEBIE, nieświadomie także NADAL… JESTEM. Nie umiem tego inaczej opisać: jestem kroplą w oceanie świadomości jako istota ludzka, ale jestem też całym oceanem i Wszystkim, Co Jest – na poziomie świadomości.

          Pozdrawiam z przestrzeni, w której ziarna wszystkich pytań rodzą się z odpowiedzi. 🙂

          • JESTEM pisze:

            marek:
            „Sugerujesz że świadomość jest prawdą , bo sama jest prawdą , a ja sądzę że żadna absolutna prawda nie istnieje .”

            Rozumiem. Nie upieram się przy tym, że prawda absolutna istnieje lub nie istnieje. Wiem, że istnieje i nie istnieje, choć brzmi to, jak paradoks.

            „(…)
            I to rozumowanie jest również moją odpowiedzią na prawdziwość nauk mistrzów .Są prawdziwe dla nich , dla ich uczniów w momencie ich zaistnienia / mowa o naukach / jednakże z czasem siła ich prawdy blaknie skutkiem zmieniających się realiów istnienia wyznających je jednostek i stają się prawdami kontekstu , wyjątku , zagadnienia w związku z poszerzającym się horyzontem świadomości Istoty która je wchłonęła .”

            Rozumiem, Tak, tak się dzieje. Jednak…

            – Jeżeli uznamy wszelkie idee i koncepcje (pochodzące z umysłu)za prawdy (utożsamimy je z prawdami), to te prawdy będą się różniły ze sobą, a niektóre z nich będą konkurowały ze sobą czy nawet walczyły ze sobą… poprzez nas – istoty ludzkie. Wtedy prawda może ulegać zmianie, gdy jedną ideę zastąpimy inną, jedną koncepcję zastąpimy inną koncepcją.

            – Jeżeli za Prawdę uznamy całą, nieskończoną przestrzeń i to, co w niej się przejawia, to ‚coś’, co jest esencją, jednią, całością, z której wyłaniają się wszelkie idee i koncepcje (są jej przejawami), które z kolei tę jednię, całość będą próbowały opisywać, wtedy te idee i koncepcje są tylko cząstkami Prawdy utożsamionej z jednią, całością i jej przejawami. A Prawda jako jednia, całość przez te koncepcje czy idee nie może zostać całkowicie uchwycona, może być tylko opisywana. Oddzielenie koncepcji i idei od jedni, całości – jako że są one przejawami tej jedni, całości – nie jest prawdziwe.
            Natomiast ta Prawda może być ‚odczuwana’, ‚rozumiana’ poprzez świadomość przejawiającą się także w i porze istoty ludzkie.

            Kiedy uznanie za prawdę każdej odrębnej idei i koncepcji oraz uznanie całości, jedni za prawdę staje się prawdziwe? 😉

          • marek pisze:

            Pozdrawiam z przestrzeni, w której ziarna wszystkich pytań rodzą się z odpowiedzi. 🙂

            Kiedy Polska i Polacy odpowiadali sobie na pytanie jakiej chcą wolności , wybierając siekierkę za kijek, Ruch Hare Kryszna obdarowywał ich bodajże za darmo , czy za symboliczne kwoty pięknymi jak na te czasy tłumaczeniami ich świętych ksiąg .

            Uzbierałem tego w tamtym czasie komplet i przebrnąłem przez nie z mniejszym , czy większym rozumieniem i zachwytem .
            Później je komuś podarowałem. Coś z owych treści orientu pielęgnowałem w pamięci , jedna z czasem je odbrązowiłem i zracjonalizowałem i jedynie niektóre elementy wstawiłem w światopogląd .

            Pisałem już że mam ograniczoną potrzebę rozpatrywania aspektu Boga , gdyż wychodzę z założenia że zawsze zaistnieją przekłamania lub przeinaczenia w konstruowanym Jego opisie , stąd odżegnując się od własnej argumentacji załączę przemyślenia TT w tej materii od siebie dodając że w mym pojęciu ona sama określa składowe nie dochodząc do Źródła , czyli owej niepodzielnej jedności , chyba ze ja Ją źle rozumiem .

            W temacie ” prawdy ” to wchodzisz na takie poziomy /dla mnie / abstrakcji ,że zaczynam się gubić .W mym pojęciu słowo prawda dotyczy czegoś określonego , względnie uchwyconego w ułamku chwili , jedna chwila może zmienić prawdę drugiej chwili i stąd twierdzę ,że prawdy są zmienne. Może nosisz inną definicję słowa prawda w sobie , ja wolę tą ukonstytuowaną poprzez obserwację życia niż encyklopedyczną .

            Wracając do zagadki to bardziej stawiam pytanie w oglądzie takich zależności …Podświadomość i nadświadomość kształtują lub wspierają świadomość w jej postawach i wyborach jeżeli uznajemy za fakt , że człowiek ma trzech stopniową świadomość .
            Co można myśleć o istocie od której obie krańcowe zostały odpięte .To jest moja niewiadoma i to na tle współczesnych realiów kosmicznych które dotyczą Ziemi .

            Kończysz pięknie poetyckim zdaniem , jednakże czy ono nie informuje pośrednio ,że wszystkie odpowiedzi już istnieją , a więc nic nie przyrasta , rozrasta się , wręcz żyje ..
            – wątpię w wymowę tego zdania , choć takie w swej formie kuszące .

            TT

            ….Początek oraz ekspansja Kreacji

            Nie jest łatwo zdobyć informacje o właściwym początku Kreacji ponieważ jako Istoty możemy tylko użyć naszych punktów odniesienia w postaci środowiskowych czy osobistych doświadczeń. Informacje pochodzące od różnych grup istot / istota – człowiek, byt, UFO, upadli aniołowie etc./ tylko próbują przybliżyć proces Tworzenia, ale nie są wstanie – potrafią – dokładnie wyjaśnić oryginalną esencję i jej kreatywny proces chyba że ta oryginalna energia świadomości wprost wytłumaczy się (ujawni) sama w nich. Ja i moja mama czujemy w naszej świadomości że mamy połączenie do tej oryginalnej energii świadomości. Energia ta komunikuje się z nami wprost jak również do wszystkich stworzeń w „ wewnętrznej wiedzy” wtedy kiedy pilnie poszukujemy czystego absolutu. Kiedy spytałam jak TO opisuje siebie , stwierdził „ ALL THAT IS, THE PURE ESSENCE” Wszystko Co Jest, Czysta Esencja. – w skrócie ATI,TPE
            Nasza czysta intencja połączyła nas z ATI,TPE , ale nasza pozycja w rozszerzonym ciele które składa się z fragmentarycznych struktur powoduje że komunikacja z ATI,TPE nie jest taka łatwa. Nasze bezwiedne czy duchowe poczucie „wiedzy-wiedząc” jest najbardziej klarowne kiedy czujemy się naturalnie i łatwo łączymy się z naszym energetycznym JA. Czasami to „wiedząc” może dosięgnąć dalej, do naszej podświadomości czy świadomego stanu, tak że możemy go mentalnie zrozumieć. Niemniej jednak mimo coraz większej techniki i praktyki /precyzji/, czasami następuje zgubienie w tłumaczeniu pomiędzy czystym stanem ATI,TPE a złożoną kompozycją człowieka. Dzieje się tak ponieważ ATI.TPE naprawdę różni się od nas. Dostarcza On tylko ograniczone techniczne informacje – nasz intuicja oraz inteligencja musza zrobić resztę / rozszyfrować/
            Moja intuicja mówi mi że Ta Pra-Energia ma swoją tożsamość oraz jest pojedynczą „istotą” – esencją.

            Przez całe moje życie wiedziałam, że musi być COŚ nieskończenie proste i dobre gdzieś, gdzie złożone istoty i energie nie mogą być. Odkrywając ATI,TPE i czując Jego prostą i dobrą energię, mimo to próbowałam szukać dalej , ale nigdy nie znalazłam NIC zarówno z mojej perspektywy jak i z pozycji kontaktów z ATI,TPE. To jest prosta esencja, która jest poza jakimkolwiek ruchem, tonem dźwięku, kolorem czy innym zniekształceniem. TO po prostu jest, i odbieram go jako czystość w moim zmysłowej świadomości.

            Jego nazwa to ALL THAT IS, THE PURE ESSENCE- tak po prostu – jego „tytuł” lub opis ponieważ nazwa ta nie „produkuje” żadnej częstotliwości czy tonów. ATI, TPE prosi aby Go opisywać w ten sposób w postaci całej frazy w odróżnieniu od opisów czy interpretacji tworzonych przez różnego rodzaju istoty Jako tylko Wszystko Co Jest.

            Jak Przedstawiłam w rozdziale 1,3 moja mama zadaje pytania ATI, TPE którego końcowym rezultatem są odpowiedzi w postaci dostrzegalnych błyszczących liter. Litery te nazywane są „ognistymi literami”, które są keylonistycznymi kodami światło – symbol wysyłane poprzez nasze DNA jako elektromagnetyczne fale produkujące sekwencyjnie zaaranżowane słowa. Moja mama operuje przeważnie w stanie podświadomości tłumacząc „świadome” słowa „nieświadomego” wewnętrznego Szablonu ciała. Ścieżka ta używa częstotliwości delta w celu połączenie jej do „pola wstępnej częstotliwości” i dalej do ATI, TPE.
            ATI, TPE używa tej samej ścieżki aby przenieść słowa / odpowiedzieć/, zwalnia abyśmy mogły zapisać słowa. Prosimy Go również o uzupełnianie w celu dostarczenie więcej szczegółów.

            Zapytałam ATI,TPE o wytłumaczenie pytania, „ Co To Jest All That Is, The Pure Essence”.Odpowiedział i dostarczył prosty schemat:

            ATI,TPE „pochodzi sam z siebie”, oddzielny, bezgraniczny w jego własnej przestrzeni, nie ruchomy i bez koloru. Jest to „punkt” czystej esencji świadomości poza całą stworzoną materią, poza PUSTKĄ, poza tkwiącą NICOŚCIĄ która następuje po. Przedstawia siebie jako mający pierwotną wiedzę z nieskończoną świadomą świadomością.
            ATI, TPE najpierw „rozszerzył” siebie, nie jako pragnienie, ale jako Świadomość kiedy będąc w stanie stacjonarnym poprzez intensywne ogarnięcie-zanurzenie w pra gazowej, pra plazmowej naturze zawierającej jego czysta esencje. Jego świadomość postanowiła „przedrzeć się- wybuchnąć’ stan zanurzenia w postaci nośnych strumieni częstotliwości jako zewnętrzne i wewnętrzne „przedsięwzięcie” z jego miejsca początku-źródła. Akt ten był bardzo prosty i wspaniały jako widowisko podobny do natychmiastowej erupcji.
            ATI, TPE pragnie eksplorować i rozszerzać się poprzez oddzieloną nicość, przez nieskończony bezmiar aby podzielić się wiedzą o jego istnieniu. Pragnienie to rozszerza się poprzez przestrzeń-obszar ora pomiędzy przestrzeniami poprzez MOST EIA który TWORZY się kiedy pragnienie to płynie. Cokolwiek znajduje się poza EIA , mimo że niesie z sobą pragnienie „czystości” i prawdy może ulec zniekształceniu. Tylko poszukiwanie ostatecznej prawdy i czystości umożliwia ATI, TPE i jego pragnieniu na rozszerzenie w Kreacji wzrostu świadomości stworzonych istot.
            ATI,TPE , jego pragnienia i formacje znajdują się obok siebie. Jego pragnienia są transmitowane przez EIA do jądra każdej stworzonej materii, włączając w to komórki ciała ludzkiego. ATI, TPE pragnie przenikać Wszystko.
            ATI, TPE /stacjonarny/ Oddzielony Film ATI,TPE rozszerzona czysta świadomość /projekcyjna intencja/ oddzielona nicość Pragnienie / pragnienie o nieznacznym ruchu rozszerza się i bada granice/ Pustka, Bezmiar EIA / pierwsze pra(wstępne) pole częstotliwości/ Stworzona Materia / wibracyjna energia/ zaczynająca się z „A” domena /zakres, strefa/
            ATI, TPE istnieje gdzie indziej niż my możemy doświadczyć. Ponieważ jest w bezruchu, nie może on siłą rozszerzać się poza Jego łagodną wolą. Jako świadoma esencja, poprzez intencję /Jego/ może się rozszerzać jako pragnienie, płynąc w kierunku zewnętrznym jako rodzaj pra-pra pola częstotliwości, ale nie jest to rzeczywiste pole czy częstotliwość znane w Kreacji ponieważ utrzymuje ono własną przestrzeń blisko do ATI,TPE. ATI,TPE pozostaje sam w sobie w różnych położeniach ponieważ Jego energetyczna integralność jest zawsze zachowana. Jest świadomością w prawdziwym „stanie bycia
            ATI,TPE może być opisane jako początek oraz jądro esencji stworzenia, jednak On wyraża /stwierdza/ że nie jest Kreatorem ani faktycznie nie rezyduje w jakiejkolwiek kreacji – żadnej .

            Zapytałam Go o bardziej dokładny opis Siebie , na co odpowiedział:

            ATI, TPE pragnienie rozszerzania oraz intencja zrobienia tego prowadzi do „brzmienia twórcy” ale w rzeczywistości to nie jest tak. Byłoby bardziej dokładnym stwierdzenie : Jest punktem początku i poprzez swoją intencję rezyduje tylko /blisko, zaraz po/na zewnątrz jądra esencji kreacji.
            4 października 2012 zapytałam ATI,TPE ; proszę wyjaśnij co tworzy małą warstwę tak zwanego filmu który separuje ATI,TPE od reszty.

            Według ATI, TPE tak zwany mały film jest prześwitującą zasłoną składającą się z pra –atomowej esencji energii iskry obejmujących nieskończoną nicość.

            W procesie malutkich implozji ATI, TPE stworzył tą iskrę. ATI, TPE jest pra-pra Krysthal typem wodoru typu pra-gazowego który „przetrwał –zniósł- najmniejszą wskazówkę / chyba chodzi o intencję / rozszczepiania jądrowego i fuzji aby rozwinąć się, ale owa ekspansja nie była już ATI, TPE.

            Każda zmiana była nową kreacją. ATI,TPE stwierdził że pragnął się rozszerzyć po to żeby połączyć się z nową kreacją poza siebie. To pragnienie spowodowało niewielkie ciśnienie żeby stworzyć tą ekspansję: jednak ATI,TPE nie przybliża się /utożsamia się/ z żadną siłą powodującą Wielki Wybuch. Przypuszczam, że możemy widzieć wszystko „w miarach” znajomych substancji, ale mimo to nie neguje to wzniosłości różnic pomiędzy każdym etapem Kreacji.

            Pustka /VOID /jest wyjątkowym miejscem ponieważ została odkryta w procesie ekspansji przez ATI,TPE przed rzeczywistym pierwszym pra polem częstotliwości zwanym EIA. ATI, TPE stwierdza że w Pustce nie ma żadnego ruchu energetycznego – nie jest to kreatywne miejsce. Pustka jest kolejną nieskończoną przestrzenią ze zdolnością do tworzenia. ATI, TPE nie pragnie tworzenia tam / w pustce/. Pragnieniem ATI, TPE była ekspansja. ATI, TPE stwierdza że Pustka nie jest polem tylko korytarzem. Interesujące wyjaśnienie przez ATI, TPE pokazuje że Pustka /przestrzeń tam/ posiada potencjał do Kreacji. W rzeczywistości, co istnieje jako Pustka jest nicością która istnieje poza dzisiejszą kreacją, i kiedy powstanie więcej Kreacji, wypełnią one część pustki, która nie będzie już więcej Pustką / ta część/. Pustka nie ma granic.

            EIA jest pierwszym pra polem częstotliwości „nosząca’ najszybszą i najbardziej wyjątkową falę jaka istnieje, która przekracza trylion Herzów-według ATI,TPE. ATI, TPE wyjaśnia że fale nie są mocą jak my to postrzegamy w postaci siły, woli On mówić że fale wydzielają wyjątkową Energi. Przez długi czas nazywałam tą energię MIŁOŚĆ Przez duże M ale w końcu zapytałam ATI, TPE jaka jest właściwa nazwa czy szyfrowanie dla EIA. Odpowiedź I-ya. / umlaut nad a/.

            ATI,TPE stwierdza że EIA jest pierwszym Kreatorem. ATI,TPE nie uważa siebie za Kreatora ponieważ brak mu Częstotliwości Energii. Pomimo tego rozróżnienia, EIA nie jest Wszechwładnym Kreatorem / nie ma takiej „rzeczy/, ponieważ EIA jeśli chodzi o esencję jest podobna do ATI,TPE, ale również posiada własną tożsamość oraz rozdzieloną /wydzieloną, oddzielną/ przestrzeń pomiędzy Nią a resztą. Realność separacji jest wbudowana w każdą rozszerzoną Kreację po to aby zachować indywidualną tożsamość.

            EIA jest bez granic, pra-plazmowym polem i esencją częstotliwości. Jest również „ pojedynczą-jednoosobową” świadomością tak jak ATI,TPE jest „pojedynczą-jednoosobową” świadomością; Każdy /EIA, ATI,TPE/ jest niepodzielny i wyjątkową świadomością. EIA jest bardzo „podobna” do ATI,TPE bez-pola częstotliwości istnienia z wyjątkiem tego że jej esencja posiada siłę fali podobną i jest bardziej złożona.
            TT

            m

          • Ktoś pisze:

            Zamykaj znaczniki wstawiając SLASH / po nawiasie.

          • Dawid56 pisze:

            Nie bardzo kapiszi tego EIA, ATI,TPE 😦

          • margo0307 pisze:

            „…Podświadomość i nadświadomość kształtują lub wspierają świadomość w jej postawach i wyborach jeżeli uznajemy za fakt , że człowiek ma trzech stopniową świadomość .
            Co można myśleć o istocie od której obie krańcowe zostały odpięte

            Czasami to „wiedząc” może dosięgnąć dalej, do naszej podświadomości czy świadomego stanu, tak że możemy go mentalnie zrozumieć…
            symbole wysyłane poprzez nasze DNA jako elektromagnetyczne fale „

            _____________________________________________________
            Z powyższych słów – nasunęły mi się dwa wnioski…, sprostuj Klakier – jeśli są błędne 🙂

            1. Cała ludzkość ma zmanipulowane DNA, ale… pani TT i jej mama – mają DNA w jak najlepszym porządku 😉
            2. Całej Ludzkości „zostały odpięte Podświadomość i nadświadomość” ale… pani TT i jej mama uniknęły tego”zabiegu”… 😉

            To ciekawe… 😀

  26. marek pisze:

    Nie mam zamiaru Cię agitować Małgosiu jednak muszę powiedzieć , że trudno jest mi inaczej patrzeć na siebie i na nas jako na przejaw świadomości w odzwierzęcych ciałach , a wtedy te określenia choć irytujące mogę wstawić w ciąg umiejscawiający nas na drabinie życia .

    Mutant to zmutowana forma inteligencji , energoświadomości , przetransferowana w byt niższy .
    Nie jesteście enegioświadomościami , lecz masą białka stymulowaną oddolnie przez energię Ziemi.
    Dodając do tego świadomość odizolowaną od pamięci uniwersum , uzyskaliśmy efekt zaistnienia homo sapiens.
    Nie jesteście odosobnieni w swym istnieniu , czynimy wiele podobnych eksperymentów na innym podłożu . Mutantem jesteś ty cały , razem z ową zaszczepioną energioswiadomoscią .
    Wartość twoja wyraża się przyrostem owej energioświadomości lub jej zanikiem .Uzyskujemy dobre wyniki przez wysubtelnianie Was co czynią inne sekcje zajmujące się Wami .
    .
    za aproksymację – przepraszam , ale to jedno słowo do szerokiego pojęcia..
    m

    • margo0307 pisze:

      „…Dodając do tego świadomość odizolowaną od pamięci uniwersum , uzyskaliśmy efekt zaistnienia homo sapiens…”
      __________________________
      … Powiedziała wyrocznia i zabrała doopę w trok ! 😛

      • marek pisze:

        Jesteś kochana ,ja też tak robię kiedy mam dość tematu …
        m

      • margo0307 pisze:

        …„Na jednym biegunie Życia znajduje się Miłość , na drugim strach” …”
        _______________________________________________________

        „…Przez wszystkie pokolenia wstecz facet był… w sieni…, tam przy drzwiach, z łukiem w ręku lub z karabinem… i patrzył… – czy bronić się czy uciekać…”

        • marek pisze:

          a po środku :

          Nawet komunista Markus Wolf (późniejszy szef enerdowskiej Stasi, w 1945 r. przywieziony do Berlina „w radzieckiej walizce”) odnotował po powrocie do kraju:

          „Wszystkie kobiety zgwałcone. Żaden berlińczyk nie ma już zegarka „

          i to jest mój ogląd , nie wiadomo czy śmiać się czy płakać , czy robić obie rzeczy na raz ..

          http://wiadomosci.onet.pl/prasa/flaga-nad-reichstagiem-czyli-historia-ustawionego-zdjecia/y834wc

          m

          • margo0307 pisze:

            „…nie wiadomo czy śmiać się czy płakać , czy robić obie rzeczy na raz ..”
            _________________________________________________________
            Wyniki badań holenderskiego kardiologa dr. Pima van Lommela, zawarte w książce
            „Wieczna świadomość” jednoznacznie wskazują na to aby … się śmiać… 😀

            Bo… „…- śmierć nie jest końcem, tylko kolejnym etapem…
            – Nasza świadomość nie zna początku ani końca. Jest niezależna od naszego fizycznego ciała.
            – Koncept wiecznej świadomości oznacza, że nasz mózg prawdopodobnie spełnia funkcję odbiornika i przekaźnika, a nie „producenta” naszej świadomości.
            Ta nielokalna świadomość istnieje poza czasem i przestrzenią.
            To miejsce, z którego wracają ludzie po doświadczeniu śmierci jest miejscem, w którym
            wszystko jest ze sobą połączone – teraźniejszość, przeszłość i przyszłość.
            Pacjenci, u których akcja serca się zatrzymała, mieli dostęp do własnych wspomnień i myśli, ale też do doświadczeń innych ludzi, do szerszej świadomości…
            – Mózg pełni funkcję interfesju (system, który umożliwia łączenie, współpracę i wymianę sygnałów o określonej postaci) – jak radio czy telewizor, kiedy wyłączasz odbiornik, audycja czy program telewizyjny nadal trwają, choć Ty już ich nie słyszysz i nie widzisz. Tak samo jest ze świadomością…
            – W śmierci klinicznej nie jest ważny związek z ciałem, percepcja odbywa się na innym poziomie.
            – Śmierć jest prawdopodobnie innym stanem naszej świadomości i jest jedynie końcem naszego fizycznego aspektu, etapu cielesności.
            – Doświadczenia śmierci klinicznej potwierdzają, że bezgraniczna miłość to najważniejsze, jedyne, co się liczy w naszym życiu.
            – Teoria wiecznej świadomość – znaczenie słowa religia to „ponowne połączenie”, bo re: oznacza „ponowne”, a„ligant” znaczy „połączenie”.
            – Wieczna świadomość oznacza, że nasza świadomość nie zna początku ani końca, że istnieje kontynuacja świadomości, że świadomość jest niezależna od naszego fizycznego ciała.
            Nie ma pojęcia czasu, przemijania i miejsca.
            Wieczna świadomość znajduje się na wyższym wymiarze, który niedostępny jest dla naszych fizycznych metod…

            – Każdy ma określony czas życia. Gdy upływa, następuje albo wypadek, albo inne zakończenie…
            Z wolna zaczynasz pojmować, że nie to – czego się nawet bardzo chce – stanowi scenariusz życia, ale to…, co się sobie zaplanowało PRZED podjęciem próby życia…

            Cytat z książki „Powrót do Domu” oraz cytat z książki „Ten i Tamten Świat”:

            „Życie to chwila, w której spotykasz się z tymi, z którymi pragniesz się
            spotkać, w swoich Myślach, w swoim Sercu, odnajdywanie tych Złotych
            Nici, które połączyły Was kiedyś, dalsze z innymi budowanie tych połączeń.

            Umieranie to chwila ciszy, myśl, że przecież bez końca nie można wykonywać
            wciąż tego samego zadania…
            To chwila niemal ważniejsza od urodzenia, bo wtedy człowiek świadomością w inny stan swego Istnienia wzlata, wie co znalazł, czego nie ma i czego mieć nie będzie, póki nie powróci tutaj, jako kolejny Ptak Istnienia.

            Życie to siebie odnajdywanie w gąszczu Barw, pomysłów i wartości.
            Umieranie to uświadamianie sobie, czy się siebie odnalazło i refleksja, czy podoba Ci się to, co odnalazłeś do tej pory…” 🙂

    • marek pisze:

      Nie bardzo kapiszi tego EIA, ATI,TPE 😦

      Dawid przecież napisałem: Pisałem już że mam ograniczoną potrzebę rozpatrywania aspektu Boga idzie to zrozumieć tylko trzeba kilkanaście razy przeczytać i poskładać z pojęciami z hinduizmu i obrazkiem zamieszczonym przez Lucyferka..

      m

    • marek pisze:

      A Prawda jako jednia, całość przez te koncepcje czy idee nie może zostać całkowicie uchwycona, może być tylko opisywana. Oddzielenie koncepcji i idei od jedni, całości – jako że są one przejawami tej jedni, całości – nie jest prawdziwe.
      Natomiast ta Prawda może być ‚odczuwana’, ‚rozumiana’ poprzez świadomość przejawiającą się także w i porze istoty ludzkie.

      Jestem – jeżeli trzecie słowo od tyłu ma być poprzez to myślę że rozumiem Twój punkt widzenia .
      Ja rozpatrywałem ten temat w przeszłości w oparciu o model głębi pojmowania , rozumienia , świadomości pojedynczej komórki ciała ludzkiego całości jego organizmu. I mimo tego że „obracałem ” ten model w głowie na wszystkie strony , zawsze dochodziłem do wniosku ,że organizm ludzki może ” prześwietlić na wylot ” wszelkie funkcje i uwarunkowania swej komórki . W przeciwną stronę jest to zawsze niemożliwe obojętnie składową której tkanki organizmu owa komórka jest .

      W temacie ” odczuwania ” przez świadomość jednostki obrazu całości ,myślę że problemy z właściwym przełożeniem i interpretacją owych odczuć do objęcia je przez umysł a na końcu ich zwerbalizowanie wystarczająco obszernie traktuje TT w załączonym przeze mnie tłumaczeniu .
      Moja ocena jej opisu sprowadza się do przekonania ,że choć informacja / odczucia / przechodzą z tej samej substancji na tą samą / świadomości / to jednak sprowadzenie jej do wersji czytelnej dla ludzkiego umysłu jest obłożone dużą dozą zaistnienia błędu w tłumaczeniu .
      Próby tłumaczenia „błysków ” świadomości w umyśle znam z autopsji i doświadczenie to mówi mi ,że zazwyczaj jest to niewykonalne , lub sam proces przekładania tej informacji na myśli zanieczyszcza lub rozmywa sedno świadomościowego przekazu .

      m

      • JESTEM pisze:

        Tak, chodziło o słowo ‚poprzez’.

        „Ja rozpatrywałem ten temat w przeszłości w oparciu o model głębi pojmowania , rozumienia , świadomości pojedynczej komórki ciała ludzkiego całości jego organizmu. I mimo tego że „obracałem ” ten model w głowie na wszystkie strony , zawsze dochodziłem do wniosku ,że organizm ludzki może ” prześwietlić na wylot ” wszelkie funkcje i uwarunkowania swej komórki . W przeciwną stronę jest to zawsze niemożliwe obojętnie składową której tkanki organizmu owa komórka jest.”

        Rozumiem Twój sposób postrzegania tego przykładu. Natomiast mam drobną uwagę. Piszesz, że ‚niemożliwe jest, aby pojedyncza komórka mogła „prześwietlić organizm ludzki”, natomiast organizm ludzki może „prześwietlić na wylot” wszelkie funkcje i uwarunkowania swej komórki”. I nasuwają mi się pytania:
        – W jaki sposób i do jakiego stopnia organizm ludzki może „prześwietlić na wylot” wszelkie funkcje i uwarunkowania swej komórki”?
        Co dokonuje tego „prześwietlenia”? Organizm ludzki? Jaka jego część?
        Pytam w celu uściślenia, ukonkretnienia Twojego przykładu… i dla uzyskania klarowności naszego postrzegania i rozumienia tego przykładu. Krew płynie w żyłach. Co zawiaduje tym zjawiskiem? Ciało się rozwija, dojrzewa – co zawiaduje tym zjawiskiem?

        Czemu zatrzymujesz się na „komórkach”? Możemy próbować wniknąć głębiej, by ‚zbadać’, z czego zbudowane są komórki? A co jest „najmniejszą” – podstawową cząstką ludzkiego organizmu? Atomy? No to „popatrzmy” z poziomu atomów na ludzki organizm.Na tym poziomie wszystko, co jest tzw. materią staje się ujednolicone, co „zbudowane” jest z atomów. A może istnieje jeszcze bardziej podstawowa cząstka ludzkiego organizmu? I z tego poziomu możliwe jest „prześwietlenie na wylot ludzkiego organizmu”? Czyż nie podobne jest doświadczenie „badania” DNA opisywane przez TT? Z jakiego poziomu następuje owo „badanie”?

        TT: „Realność separacji jest wbudowana w każdą rozszerzoną Kreację po to aby zachować indywidualną tożsamość.”

        Postrzegam to inaczej ;-):

        Owa „realność separacji” jest ILUZORYCZNA, choć ta iluzoryczność (np.dla TT) staje się realna. To kwestia opisu tego, z jakiej perspektywy i z jakimi „naleciałościami wzorcowymi opisujemy TO, co możemy opisywać na wiele różnych sposobów. Każdy opis TEGO jest ‚blisko’, ale nie jest TYM, co jest zawarte w opisie. Ponieważ każdy opis ogranicza TO. Każdy opis jest indywidualną interpretacją – konceptem TEGO. Jedne koncepty mogą być klarowniejsze i „bliższe” TEGO, co opisywane, a inne „dalsze” i „pomieszane”. Im większe spektrum świadomości, tym dany opis staje się „bliższy” TEGO i bardziej klarowny. Bardziej klarowny nie znaczy wcale bardziej zrozumiały dla wszystkich.

        Teraz kończę. Wrócę wieczorem.

        • marek pisze:

          Tak masz rację z owym wywodem o schodzeniu w ” dół ” konstrukcji organizmu w kierunku jego podstawowych elementów .Muszę potwierdzić iż jest on niedokończony w opisie gdyż winien odnosić się ; czy świadomość komórki jest w stanie zrozumieć całość organizmu w którym funkcjonuje i na odwrót ?.

          Przedstawiając go dokonałem skrótu pamięciowego bez weryfikacji z obecną wiedzą do analiz powadzonych dziesiątki lat temu nad tym czy człowiek może zrozumieć Boga .

          Jednak nadal jest mi problemem uznać że Istota może w swym umyśle odtworzyć adekwatny do rzeczywistości obraz całości bez popełniania szeregu niezamierzonych przekłamań .

          Przykład z życia : wielokrotnie stawiałem WJ pytania na które dostawałem odpowiedź w postaci miliona obrazów w ciągu sekundy . Owszem przez ułamek chwili wiedziałem ,że znam odpowiedź , jednak po następnym ułamku czasu już jej nie było w głowie , nie pamiętałem jej .

          Bodajże TT twierdzi iż stawia pytania wielokrotnie i w ten sposób pokonuje barierę niemożności natychmiastowej werbalizacji odpowiedzi . To jest mój punkt widzenia na pojęcie Boga i Prawdy , można być bardzo blisko , ale On ,Ona zawsze się się odsunie o ową” ograniczoność „odbiornika -nasz umysł.

          Pojęcie iluzoryczności jest mi znane jednak traktuję że tak naprawdę obowiązuje ono i usidla wszystkich ludzi – bo taki ma cel w sobie .

          Nieliczni ją przekraczają , jednak z nich chyba nikt , nie jest pozbawiony odczuwania owej iluzji w mierzonych czasem odcinkach swego fizycznego istnienia .
          Myślę że będąc świadomością obleczoną powłoką cielesną mamy prawie niemożliwe być w nieustannym zespoleniu z świadomością Uniwersum .
          Jako dowód tego twierdzenia traktuję wszelkie próby medytacji prowadzące w swym uporze do uciszenia /zabicia / głosów ciała medytującego , gdyż każdy impuls od niego zarejestrowany przez umysł rwie połączenie Istota -Wszystko Co Jest.

          m

          • JESTEM pisze:

            „Przykład z życia : wielokrotnie stawiałem WJ pytania na które dostawałem odpowiedź w postaci miliona obrazów w ciągu sekundy . Owszem przez ułamek chwili wiedziałem ,że znam odpowiedź , jednak po następnym ułamku czasu już jej nie było w głowie , nie pamiętałem jej .”

            Zainspirowałeś mnie.

            1. Zapamiętywanie
            W moim „doświadczeniu” było podobnie na początku. Potem to się zaczęło zmieniać. Któregoś dnia zdałam sobie sprawę z tego, że w czasie takich medytacji – wglądów w siebie, przychodziła do mnie niesamowita, bardzo klarowna, przejrzysta wiedza (nazwę ją wiedzą spoza „matrixa”) – wiedza ze Źródła, (tego, co nazywasz WJ?) i nawet prosiłam 😉 o to, by móc ją zapamiętać. Niestety, to nie udawało się. Dlaczego? Ano dlatego, że kiedyś byłam bardzo przywiązana do wielu różnych przekonań na swój temat i na temat innych oraz świata mnie otaczającego. Byłam zajęta ciągłym ocenianiem, porównywaniem, wartościowaniem, oczekiwaniami, krytykowaniem, oskarżaniem itp. Po prostu: działałam nieświadomie według wielu wzorców „matrixa”.

            Któregoś dnia jednak pojawiła się we mnie bardzo silna potrzeba rozpoznawania tych nieświadomych wzorców. Gdy zaczęłam poznawać te wzorce, według których wcześniej działałam nieświadomie, wyciągałam je na poziom świadomości ( z nieświadomości *)) i zaczęłam uwalniać się od nich. I w ten sposób poszerzała się moja „indywidualna” (samo)świadomość. W rezultacie zaczęłam zapamiętywać coraz więcej. Zaczęłam też odbierać ‚informacje’ w inny sposób, jakby jakimś dodatkowym zmysłem. Moja świadomość zaczęła „ekspandować”, jakby z indywidualnej stawała się coraz bardziej „zbiorową”…

            2. Zadawanie pytań
            Nie stosowałam metody zdawania pytań. Miałam natomiast na początku coś jak intencję, która kiedyś „nagle” się przejawiła. Jedna to było np. ‚uzdrawianie siebie”, a druga np. ‚doświadczenie miłości wszechogarniającej’. I przez jakiś czas te intencje były moimi ‚drogowskazami’. Pozostawałam otwarta na to, co mogę przyjąć. I okazuje się, że zawsze otrzymywałam – bez zadawania pytań – takie informacje, które byłam gotowa przyjąć. bo jak nie byłam gotowa ich przyjąć, to one „uciekały” i nie mogłam ich zapamiętać.

            Zrozumiałam wtedy, że zawsze otrzymujemy to, na co jesteśmy w jakiś sposób „gotowi”. I zapamiętujemy to, co „gotowi” jesteśmy zapamiętać. Więc zadawanie pytań z poziomu umysłu ograniczonego ja-ego i tak uniemożliwiało otrzymanie klarownych i przejrzystych odpowiedzi -informacji. Zadawanie pytań nawet utrudnia zapamiętywanie odpowiedzi, na które nie jesteśmy „gotowi”. Bywa, że jeśli nawet wtedy coś zapamiętujemy, to te odpowiedzi-informacje odpowiednio „obrabiamy” za pomocą naszych ja-ego tak, że np. z białej świetlistej kulki otrzymujemy biały talerz, a z czarnej dziurki robimy zasysającego potwora. 😉

            Nasz ludzki umysł jest ograniczony tzw. ja-ego, które jest czymś w rodzaju „utwardzonej struktury wzorców działania, których w pewnym stopniu nie jesteśmy świadomi. Stąd pisałam o „projektowaniu swoich nieświadomych wzorców na innych”. Jeśli jakiś wzorzec działania jest nieuświadomiony, to nawet nie jesteśmy w stanie dostrzec, że według tego wzorca działamy, ale posądzamy, oskarżamy o to innych albo widzimy to u innych i to nas bardzo denerwuje, irytuje czy złości. To oznaka, że nieświadomy wzorzec działa… Tak to działa, „taka to gra poprzez ego-ja się toczy w… „matrixie” – z tego, co rozpoznałam i zrozumiałam.

            3. „Wewnętrzny tłumacz”.
            Właśnie poziom klarowności czy też przejrzystości „tłumaczenia” tego, co ‚widzimy’ czy ‚słyszymy’ w naszej kontemplacji (medytacji, wizji a nawet snach), jest zależny od zakresu naszej indywidualnej (samo)świadomości. I wzorce ego stanowią spore ograniczenie dla wewnętrznego ‚tłumacza’. Prosty i nieco zabawny przykład:
            Byłam młodą kobietą. Nigdy w życiu nie miałam wąsów i nie kręciłam nimi. W kontemplacji (wizji) „widziałam coś… jakby mężczyzna „dłubał w nosie, kręcił kulki i pstrykał nimi.” Nie byłam wtedy w stanie zobaczyć mężczyzny kręcącego wąsa, bo ‚wewnętrzny tłumacz’ tłumaczy zawsze na podstawie naszej osobistej pamięci; w oparciu o naszą osobistą pamięć. Oczywiście, jeśli nie miałabym wtedy tak mocno ograniczonej świadomości swoim ego, „zobaczyłabym” po prostu… mężczyznę kręcącego wąsa. Ale wtedy na ten obraz nałożył mi się ten ‚zapamiętany’ z dzieciństwa’ – „dłubania w nosie”. 😉 Na tamtym poziomie mojej świadomości mój ‚wewnętrzny tłumacz’ nie mógł przetłumaczyć tego obrazu w sposób klarowny i przejrzysty.

            A jednak ‚wewnętrzny tłumacz’ może się rozwijać, bo wraz z rozwojem naszej świadomości przywracana jest pamięć. (Ta pamięć, która w naszym rozwoju jest nam potrzebna.) Na przykład wtedy, kiedy nasza osobista pamięć sięga np. do pamięci komórkowej czy nawet tej zapisanej w DNA. A nasza pamięć sięga tym głębiej, im bardziej poszerzona staje się indywidualna (samo)świadomość. I nie chodzi tu wcale o wchodzenie tylko w przeszłość historyczną czy kosmiczną! czyli „rozciągniętą w czasie i przestrzeni”, bo może to być sięganie pamięcią np, do różnych światów równoległych, a nawet do różnych form np.: człowieka, rośliny, zwierzęcia, istoty boskiej czy nawet… bakterii albo atomu lub… światła… itd.

            4. A propos świadomości i jej podziału na 3 „strefy”: nad-świadomość,świadomość i podświadomość. Te trzy „strefy” świadomości są jednak JEDNĄ ŚWIADOMOŚCIĄ… przejawiającą się jakby w trzech różnych „stanach” czy „poziomach” lub „obszarach”.
            Dla mnie świadomość to coś jak… ‚esencja’. Z nią jest podobnie jak z innym „trójcami”, o których niedawno pisałam… https://nnka.wordpress.com/2015/05/03/dusza-rozdzielona-miedzy-sercem-i-mozgiem/#comment-47185

            W chrześcijaństwie na przykład mamy trójcę:
            Syn, Ojciec i Duch Święty. Bóg jest Bogiem Trójjedynym, istniejącym jako trzy [stany/formy] „podstawowej esencji” pozostające jednocześnie jednym Bytem – jedną ISTOTĄ.

            W hinduiźmie występuje podobna trójca:
            Brahman, atman i dżiwa… Brahman – (odpowiednik „Ducha Świętego”) – bezosobowy aspekt Absolutu posiadający w pełni cechę wieczności (sat). Atman – (odpowiednik „Ojca”) – określenie duszy rozumianej jako „jaźń”, obecna w każdej żywej istocie. Dżiwa – (odpowiednik „Syna”) – to „dusza indywidualna” uwikłana w świecie inaczej wyodrębnione, indywidualne ja-ego, odseparowane świadomością od bycia jednym z atmanem i Brahmanem.

            Mamy więc coś, co symbolizuje jakby trzy „poziomy” istnienia… o zróżnicowanej (samo-)świadomości: indywidualna, zbiorowa i absolutna.

            W tym rozumieniu „trójcy świadomościowej” mamy:

            a) świadomość indywidualna – to świadomość każdej indywidualnej osoby powiązana z tzw, ja -ego. (Tu przykład: Dżiwa w hinduiźmie i Syn z Trójcy Świętej w chrześcijaństwie)

            b) świadomość zbiorowa – to inaczej podświadomość (dla) każdej indywidualnej osoby – podświadomość jest wszystkimi wzorcami myślenia i działania związanego z całą zbiorowością wszystkich istot (z pamięcią tego, kim „byliśmy”, choć w rezultacie bardziej tego, kim jesteśmy 😉 . {Tu przykład: Atman i Ojciec z Trójcy Świętej)

            c) świadomość absolutna – to inaczej nad-świadomość (dla) każdej indywidualnej osoby -nadświadomość obejmująca Wszystko Co Jest. (Tu przykład: Brahman i Duch Święty z Trójcy Świętej).

            Dla świadomości indywidualnej człowieka obie strefy: podświadomości i nadświadomości często bywają „zakryte”. Jednak, gdy zaczynamy odkrywać swoje wcześniej nieświadome wzorce – te „matrixowe” (myślenia i działania), to nasza (samo)świadomość poszerza się, ekspanduje… I z „indywidualnej” staje się coraz bardziej „zbiorową”. Podświadomość zostaje przetransformowana w świadomość „zbiorową”… indywidualnej osobowości, (ponieważ osoba w tym „procesie” czy „zdarzeniu” zamienia się w osobowość). Dzieje się tak, gdyż istota ludzka przestaje utożsamiać się z wyłącznie indywidualnym ja-ego, ciałem, myślami, przekonaniami, płcią, zawodem, społeczeństwem czy narodem… itd a nawet gatunkiem czy rodzajem.

            W dalszym procesie z coraz bardziej „zbiorowej” świadomości indywidualna świadomość „ekspanduje” coraz bardziej aż zaczyna stawać się… coraz bardziej „absolutną” świadomością… Wtedy, gdy odpuszczamy oceny, osądy, oczekiwania i wychodzimy z dualnego rozdarcia… itp.
            To wszystko dzieje się na poziomie świadomości, a nie umysłu. Natomiast umysł podąża za świadomością.

            Podobnie w chrześcijaństwie ‚poznanie’ Ojca (reprezentującego naszą podświadomość) następuje przez Syna, a ‚poznanie’ Świętego Ducha (reprezentującego naszą nad-świadomość) następuje przez Syna, ale tylko poprzez ‚poznanie’ Ojca (reprezentującego naszą podświadomość) może poszerzyć się percepcja Syna (reprezentującego indywidualną świadomość). I dopiero wtedy może otworzyć się „brama” na ‚poznanie’ Ducha Świętego . Wtedy wszystkie trzy „formy” czy też „przejawy” owej „podstawowej esencji” jaką jest ŚWIADOMOŚĆ stają się „na powrót”… jednocześnie jednym Bytem, jedną ISTOTĄ.

            cyt.: „Poznanie atmana-brahmana jest możliwe przez wgląd w siebie, przy czym należy posłużyć się intuicją, by obejść przesłaniające atmana wszystko to, co osobowe, a związane z bieżącą inkarnacją czyli ego, które omamione mają ulega iluzji oddzielenia od Absolutu oraz od reszty istot, co blokuje to poznanie.”

            Czym jest to „obchodzenie”? Jak i czy można „obejść’ przesłaniające atmana wszystko to, co osobowe, a związane z ego? Według mnie nie można. To „pułapka”. Ponieważ zawsze „obchodzenie” wszystkiego tego, co związane z bieżącą inkarnacją czyli ego będzie szukaniem „ścieżki na skróty”, co spowoduje, że i tak nie zmieniamy naszej percepcji ani świadomości . A wtedy na podobieństwo dwuwymiarowych Płaszczaków – nawet jeśli podróżujemy po trójwymiarowym lub więcej wymiarowym świecie – możemy widzieć przeróżne, dziwne, fantastyczne, zatykające dech w piersiach zjawiska. Mimo to wszystkie nasze interpretacje tych zjawisk nie są w stanie oddać ich… „charakteru”.
            Nie można „obejść” ja-ego, ale można zrobić coś innego, np. poluzowywać strukturę naszego ja-ego… i poszerzać „zakres” indywidualnej świadomości.

            Dodam jeszcze, że tzw. „spontaniczne, głębokie przebudzenie” zdarzyć się może, kiedy nasza tzw. karma zostaje „wyzerowana”.

            „Próby tłumaczenia „błysków ” świadomości w umyśle znam z autopsji i doświadczenie to mówi mi ,że zazwyczaj jest to niewykonalne , lub sam proces przekładania tej informacji na myśli zanieczyszcza lub rozmywa sedno świadomościowego przekazu.

            Też tak myślałam. Jednak dostrzegłam, że te „błyski świadomości w umyśle” z czasem, gdy robimy im miejsce w umyśle oczyszczając nasz umysł np. ze starych wzorców myślenia, te „błyski” zaczynają „coś robić” w naszych ciałach… Jakby nasze ciała stawały się bardziej świadome… A próby opisu tych „błysków”świadomości w umyśle czy pewnych „stanów” czy „doświadczeń” czy „zrozumienia” z nimi związanych są czytelne dla tych, którym przydarzyło się coś podobnego.

            Wiesz, jak byłam młoda, to przyszła do mnie taka myśl, że… jesteśmy tu teraz po to, by w materię „wdmuchiwać/wpompowywać” w materię MIŁOŚĆ… a MIŁOŚĆ jest dla mnie tożsama ze ŚWIADOMOŚCIĄ i ZROZUMIENIEM.
            ___________________________
            p.s. W buddyzmie też jest „trójca” w postaci „trzech ciał Buddy”:
            1. dharmakaja
            2. sambhogakaja
            3. nirmanakaja
            ale buddyści z różnych „szkół” to tłumaczą na wiele różnych sposobów. 🙂

          • JESTEM pisze:

            „Myślę że będąc świadomością obleczoną powłoką cielesną mamy prawie niemożliwe być w nieustannym zespoleniu z świadomością Uniwersum .”

            Rozumiem, że masz swoje powody, by tak myśleć…

            „Jako dowód tego twierdzenia traktuję wszelkie próby medytacji prowadzące w swym uporze do uciszenia /zabicia / głosów ciała medytującego , gdyż każdy impuls od niego zarejestrowany przez umysł rwie połączenie Istota -Wszystko Co Jest.”

            A może to nie tak, że każdy impuls z ciała rwie połączenie: Istota – Wszystko Co Jest? Skoro już swym myśleniem się dzielimy… to ja myślę, że „uciszanie / zabijanie głosów ciała” nie jest tym, co pomaga utrzymać połączenie: Istota – Wszystko Co Jest, a wręcz odwrotnie, bo nie pomaga. Nie strofuję swojego ciała, raczej ‚słucham’ ciała, ponieważ ono też ma mi wiele do powiedzenia. 🙂

            Jest na przykład taki rodzaj medytacji (nie uczestniczyłam w tym, ale wiem), która nazywana jest vipassana… „Medytacja vipassany w skrócie polega na utrzymywaniu świadomości na naturalnych reakcjach w obrębie ciała medytującego. Praktyka zwykle zaczyna się od nauki techniki Anapana czyli koncentracji na naturalnym oddechu.”

    • marek pisze:

      To ciekawe… 😀

      A Twoja wypowiedź Małgosiu to uszczypliwość , albo wręcz kpienie z tego czego nie rozumiesz , a to mówi że Ego jak balon do badań atmosfery lecz przeźroczysty ,więc z pozoru niewidoczny .

      Cała ludzkość łącznie z panią AD i TT ma skopane DNA .U tych którzy starają się by go zregenerować zaczynają pojawiać się różnice . Jednak są one minimalne gdyż na odtworzenie DNA istoty w pełni potencjałów wielowymiarowej potrzeba czasu wielu pokoleń , i zmiany zewnętrznych warunków .

      Sprawa odcięcia nad i pod świadomości z którą zwracam się do Jestem dotyczy jednostkowego przypadku – jaki poznałem , a nie ogółu jak odebrałaś .

      Powinienem wystawić Ci ikonkę z wielkim jęzorem , ale nie zrobię tego bo Cię lubię .
      A moich informacji nawet od AD czy TT nie trzeba się bać bo one jedynie poszerzają horyzont rozumienia Wszechrzeczy i po ich przyswojeniu okazują się przystające do wielu zdrowych / pacyfistycznych / światopoglądów .

      m

      • margo0307 pisze:

        „A Twoja wypowiedź Małgosiu to uszczypliwość , albo wręcz kpienie z tego czego nie rozumiesz , a to mówi że Ego jak balon do badań atmosfery…
        Powinienem wystawić Ci ikonkę z wielkim jęzorem…”

        ______________________________________
        Oj, Klakier, Klakier… szybko przychodzi Tobie ocenianie… wielkości Ego u innych…

        Już kiedyś… „tłumaczyłam się” 😉 na forum – odnośnie ikonki z czerwonym języczkiem… 😛
        Ale powtórzę raz jeszcze…
        Dla mnie – ta ikonka oznacza… przekorny…, żartobliwy… sposób wyrażenia własnego zdania – będącego w opozycji do zdania współrozmówcy…, ale w żadnym… wypadku złośliwego pokazywania „wielkiego jęzora”… 🙂

      • marek pisze:

        Jest na przykład taki rodzaj medytacji (nie uczestniczyłam w tym, ale wiem), która nazywana jest vipassana… „Medytacja vipassany w skrócie polega na utrzymywaniu świadomości na naturalnych reakcjach w obrębie ciała medytującego. Praktyka zwykle zaczyna się od nauki techniki Anapana czyli koncentracji na naturalnym oddechu.”

        A mnie zdarzyło się samemu skomponować tą metodę trzydzieści lat temu, tylko będąc zainspirowanym Huną a nie Hinduizmem i mogę potwierdzić że to co o niej piszesz w zakresie treści i kolejności postępowania jest autentyczną prawdą i prowadzi w końcowym efekcie do kontaktu z WJ przy w ciągnięciu w ten proces podświadomości .

        Efekty są szokujące zarówno w swerze psychicznej jak i fizycznej z JEDNYM ALE ….

        Wielokrotnie polecałem ten zestaw ćwiczeń w celu uzyskania poprawy zdrowia fizycznego czy poszerzenia horyzontów rozumienia i nic – nikomu nie udało się uzyskać pozytywnych efektów które opisywałem .

        Dopiero parę miesięcy temu dowiedziałem się dlaczego ?, aby pokazały się efekty owych ćwiczeń jednorazowy seans musi trwać minimum półtora dwie godziny .

        Polecam ten schemat ćwiczeń gdyż mimo ” podniebnych lotów ” , zawsze ląduje się na cztery łapy , czyli w zdrowiu i równowadze psychicznej .

        m

      • marek pisze:

        Przeczytałem Twój post trzy razy, by połączyć w całość wszelkie niuanse którymi wspierasz swą wypowiedź i dostrzegłem „nasze podobieństwo” przejawiające się w owym procesie rozwoju który opisujesz .

        Myślę,że owo podobieństwo tyczy się większej ilości ludzi , a nie tylko nas a jedyną przeszkodą do wzajemnego „poznawania-rozpoznawania „ się jest brak ukształtowanego języka pojęć i odniesień do określania zanurzenia i postępu w procesie przeistaczania się .

        Ubogaciłaś moje pojęcia o współzależności poziomów naszej świadomości , a w szczególności o owym przekształcaniu istoty ludzkiej skutkiem przemian inicjowanych w zakresie jednoczenia się jej warstw świadomości .

        Nie mam w tej chwili wewnętrznego przekonania co do tego czy świadomość przemienia się z osobowej w osobowość ,ale też nie stawiam argumentów iż tak nie może być .
        Powstrzymuje mnie od zaakceptowania takiego rozumienia myśl ,że może świadomość nabiera jedynie klarownego zrozumienia zawartości podświadomości i akceptowania tego faktu .
        Jednak w trakcie pisania tych słów przyszła mi myśl że proces uświadamiania sobie jedności ze wszystkim musi prowadzić do utożsamiania się „ ze wszystkim „ a więc Twoje spojrzenie ma głębsze mocowanie że jest prawdą.

        Być może różnice wynikające z odmiennej płci powodowały , że nie realizowałem nigdy intencji a zadawałem pytania . Być może kierowały nami inne pobudki. U mnie była to głównie ciekawość . Stąd nie szukałem metod na utrwalanie w pamięci odpowiedzi , bo życie pociągnęło mnie swymi urokami w inną stronę .

        Duże wrażenie zrobił na mnie twój obraz pojęć chrześcijańskich przedstawiony w taki sposób , napisz skąd go zaczerpnęłaś gdyż chciałbym go szerzej rozeznać .

        Gdy analizuję to co piszesz o Wewnętrznym tłumaczu w połączeniu z wcześniejszymi tematami to zaczynam myśleć że jeszcze parę składowych i można stworzyć teorię ewolucji Istoty Ludzkiej w zakresie jej samo pozycjonowania się na drabinie życia .

        Czy rozbłyski oczyszczają nasz umysł /nie wiem / bardziej chyba ukierunkowują nasze zainteresowania do wewnątrz i stąd obserwujemy postęp w tym co możemy określić rozwojem .

        MIŁOŚĆ jest dla mnie tożsama ze ŚWIADOMOŚCIĄ i ZROZUMIENIEM.

        Gdy przeczytałem to ostanie Twoje przemyślenie przypomniałem sobie bodajże Gurdzijewa , który mówił o atomach czy przestrzeni /nie pamiętam dokładnie / bez ducha świętego . W obrazie jakim przedstawiasz trójcę Chrześcijańską to co powyżej z Twej wypowiedzi cytuję – należy przyjąć za prawdę .

        A o nas ludziach co wtedy można pomyśleć , to o czym niektórzy z nas śmielej lub nie w swoich umysłach ” przeżuwają ” , że rolą człowieka jest nieść w życie ową Miłość i Zrozumienie , tak aby zasiedlana przez niego przestrzeń nasycała się stopniowo świadomością Wszystkiego co Jest .
        A więc utartym schematem za sprawą ludzkości światło rozjaśniało mrok .

        Dziękuję za Twoją wypowiedź , sporo uzupełniła świat moich rozumień .

        m

        • JESTEM pisze:

          Dziękuję Tobie za inspiracje.

          „Duże wrażenie zrobił na mnie twój obraz pojęć chrześcijańskich przedstawiony w taki sposób , napisz skąd go zaczerpnęłaś gdyż chciałbym go szerzej rozeznać .”

          Skąd ten” obraz pojęć chrześcijańskich” zaczerpnęłam? Nie wiem, jak to napisać… ze źródła spoza tego „matrixa’? 😉 Bo nie jest to źródło istniejące gdzieś w zapisie materialnym – w każdym razie nie znam takiego. A nigdy wcześniej nie rozwinęłam tego tematu i nie zapisałam go wcześniej 🙂

          • marek pisze:

            Jestem , dręczy mnie dzisiaj jakiś marazm w myśleniu , może to ciśnienie , mam sporo ciekawych dodatków do tego tematu , odezwę się jak najszybciej .

            Vice versa plus wyrazy sympatii….

            m

          • marek pisze:

            Prędzej to przeciążony twardy dysk pod sufitem był przyczyną marazmu , ostatnio często się przegrzewa gdy zbyt długo trzymam go na wysokich obrotach .

            Pierwszą rzeczą która nasunęła mi się na myśl gdy czytałem Twe słowa i składałem je ze swoim spostrzeżeniami było stwierdzenie że gdyby obligatoryjnie edukować ludzkość że życie to ekspansja świadomości realizowana za sprawą jej porcji przejawionych w poszczególnych istotach to w krótkim czasie powinnyśmy uzyskać nowej jakości społeczeństwo i to znacząco odmienne w swych etyczno -religijno- filozoficznych poglądach niż dotychczasowe .

            Drugi temat który mnie uderzył swymi konsekwencjami to scalenie Twoich już wcześniej przeze mnie wskazywanych odniesień do kanonów chrześcijaństwa z informacjami które odebrałem od WJ w temacie mnie samego .
            Już to tutaj publikowałem ,lecz było być może zbyt mało atrakcyjne i nie zainteresowało nikogo .
            W owym przekazie WJ i podświadomość zobaczyłem jak gdyby przypięte na fartuchu kowalskim jedną na wysokości pasa , drugą nad głową / choć to nierealne w temacie kształtu i umiejscowienia na ciele fartucha ,ale jak wiesz przekazy wymagają obróbki / a ów fartuch z nimi na nim zawieszony na mej fizycznej postaci .
            Ponieważ moja postać była ledwo rejestrowana w tym obrazie odebrałem to jako informację o marginalizacji świadomości .
            Na drugi dzień otrzymałem korektę tego przekazu ze wskazaniem że to świadomość jest teraz kluczowym elementem mej istoty , co zinterpretowałem jako odpięcie , czy zerwanie kontaktu z nimi .
            Twój model zespalania się Syna z Ojcem i Duchem na końcu posadził te moje interpretacje w bardziej prawdopodobne tory rozumienia .
            Jeżeli je doprowadzę do stanu iż będą wiarygodne wrócę i podzielę się nimi .

            Zastanawia mnie Jedno , bunt Lucyfera opisany w Księdze Urantii , negujący istnienie Ojca .

            Dla mnie Twoje objaśnienie jest mocno przekonywujące /zastrzeżenia jakie mam i do których wrócę gdy je doprecyzuję nie zmienią zasadniczej oceny / więc nasuwa mi się wniosek , czy owa ocena genialności intelektu Lucyfera jest naciągana , czy nasza zdolność kojarzenia faktów i wyciągania wniosków równa jest owym postacią .

            Osobiście obstaję przy drugiej opcji .

            Pozdrawiam
            m

  27. margo0307 pisze:

    Może wszystkie Margosie tak mają… ?
    Może i ja… otworzę taki „Zielony talerzyk”.. ? 🙂

  28. margo0307 pisze:

    „…gdyby obligatoryjnie edukować ludzkość że życie to ekspansja świadomości realizowana za sprawą jej porcji przejawionych w poszczególnych istotach to…”
    _________________________
    Mam wrażenie, że wszyscy jesteśmy obligatoryjnie edukowani… 🙂 tyle, że… nie wszyscy za tym nauczaniem jednakowo nadążamy… 😉
    Jeden… na ten przykład – jest mniej zdolny, a inny bardziej…
    Jednego… pociągają nauki ścisłe, a innego nauki humanistyczne…, jeden… jest bardziej ambitny, pracowity, wytrwały…, inny z kolei jest leniem, który do tego jeszcze szybko się zniechęca…
    Jeden uczył się pilnie i przeszedł do następnej – wyższej klasy, inny okazał totalny tumiwisizm i… oblał rok, musi więc teraz repetować… etc…
    Ten, który przeszedł do następnej klasy – uzyskał dostęp do nowej wiedzy, poszerzającej jego świadomość.., ale ten, który nie miał ochoty się uczyć i tak nie zrozumiał by nowej wiedzy, nawet wówczas, gdyby posiadł do niej dostęp, ponieważ musi sobie najpierw przyswoić wiedzę adekwatną do własnych możliwości z-rozumienia…
    * * *
    „…Zastanawia mnie Jedno , bunt Lucyfera opisany w Księdze Urantii , negujący istnienie Ojca…”
    __________________________
    Różne, różniste… chodzą pogłoski… 😉

    Jedni twierdzą, że Lucyfer się zbuntował i zanegował istnienie Ojca…

    Inni twierdzą, że Lucyfer się zbuntował i sam zapragnął rządzić i zostać bogiem – ojcem…

    Jeszcze inni… na ten przykład – twierdzą, że…
    „…Pierwsza stworzona zasada żeńska, którą ludzie nazywają Sataną, lub Lucyferem albo Lucyferą nie chciała pogodzić się z odseparowaniem jej od Boskiej Wszechobecnej Siły.
    Żeńska zasada była – gdy jeszcze nie posiadała formy i istniała jako prasiła i bóstwo, w pierwszej pracząsteczce – negatywną*, wszechobecną siłą i dlatego istniała w stanie absolutnej Jedności z Wszechduchem….”
    *) Negatyw, negatywny – te pojęcia nie oznaczają tu zła w ludzkim ich pojmowaniu, tak jak w fotografice negatyw nie jest „zły”, a pozytyw „dobry”, lecz każdy spełnia jak najlepiej potrafi swoją rolę…”

    Jak więc widać… wachlarz pogłosek jest dość szeroki i każdy może coś dla siebie wybrać z tego… rogu obfitości… 😀

    • margo0307 pisze:

      Maryś, nie wiem dlaczego ale… nie widać na pasku bocznym mojego powyższego posta ?

    • marek pisze:

      Małgosiu , do stosowania obligatoryjności mój Tata miał właściwy pasek od portek i to zachęcało do omijania pozostawania w klasie…

      A ja tylko o Księdze Urantii i tym upartym Lucyferze jak nasz Lutek .

      m

      • margo0307 pisze:

        „..do stosowania obligatoryjności mój Tata miał właściwy pasek od portek i to zachęcało do omijania pozostawania w klasie…”
        ___________________________________
        Tak, skuteczna metoda wychowawcza… 😀
        Można powiedzieć, że… Wszechświat, czy też Stwórca… też posiada taki swoisty… pasek od portek, jednak… w przeciwieństwie do niejednego Taty – wykazuje się dużo głębszym poziomem… cierpliwości 😉

Dodaj odpowiedź do margo0307 Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.