Płyty CDT, Szmaragdowe Przymierze oraz masowy dramat

Od pewnego czasu pojawiają się w internecie informacje n/t jakiś dysków sprzed wielu tysięcy lat, dysków o pochodzeniu pozaziemskim.Czy informacje te, w pewien sposób nie wiążą się np z katastrofą UFO w w basenie portowym w Gdyni i dyskami Króla Jahwe ukrytymi podobno również w Gdyni, o których wspomina Zosia Piepiórka, tego nie wiadomo.Dziwne jest też to że Ahayana Deane wspomina o oknie czasowym otwarcia gwiezdnych wrót 2000-2017 z intensyfikacją otwarcia w latach 2012-2017.Otwarcie okien czasowych występuje też w wypowiedziach m/inn Drunvalo Melchizedeka:

Drunvalo Melchizedek


O oknie czasowym mówił też Don Alejandro ze starszyzny Majów przy okazji roku 2012:

Rozpoczął się zapowiadany przez przepowiednie Majów okres „Końca Czasu” – Wandering Wolf


Wg przekazów, które otrzymała Ashayana Deane podobno tylko w momencie otwarcia okna czasowego(2000-2017) możliwe jest otwarcie gwiezdnych wrót.

poniżej fragment książki Ashayany Deane „Podróżnicy- spiacy uprowadzeni- rozdział p.t.

„Płyty CDT, Szmaragdowe Przymierze oraz masowy dramat”
Z fragmentu tego wynika że znaleziono wszystkie 12 płyt a nie znaleziono 12 sygnetowych tarcz.Ashayana Deane napisała pierwszy tom swojej 3-tomowej pracy o „Podróżnikach” 13 lat temu ,być może w okresie tych 13 lat gdzieś w Ziemi jakąś z sygnetowych 12 tarcz-nic mi jednak na ten temat nie wiadomo

Informacje zawarte w serii książek „Podróżnicy”, Systemie Uzdrawiania Kathara, Programie Materialna Struktura Przyśpieszonego Bio-Duchowego Rozwoju Duszy oraz w pochodnych materiałach, które powstały dzięki trójce prawowitych Mówców Ligi Opiekunów, przedstawiają tłumaczenia starożytnych zapisków. Te starożytne zapiski istnieją w fizycznej formie jako zestaw 12 srebrnych metalicznych dysków, zwanych Biblioteki Płyt Zgromadzenia Dora-Teura lub po prostu „Płyty CDT”. Dwanaście Płyt CDT są holograficznymi, nagrywającymi, magazynującymi oraz transmitującymi urządzeniami, które zawierają potężną ilość danych w zakodowanej formie elektromagnetycznej stojącej fali skalarnej. Tłumaczenie danych z Biblioteki Płyt CDT odbywa się poprzez wprowadzenie transmisji określonych częstotliwości, dzięki którym dyski aktywują się do uwolnienia swoich zmagazynowanych danych w wybranej formie holograficznego, głosowego, wizualnego lub cyfrowego tłumaczenia. Dwanaście Płyt CDT wytworzonych zostało z formy prążkowanego kryształu selenowego, pochodzącego z planety Syriusz B z Gęstości-2, otaczającego rdzeń z radioaktywnego izotopu, zamkniętego w „mieszanym” metalowym związku stopu srebra, pochodzenia Ziemskiego. Płyty CDT wytworzone zostały przez Terańskich Kapłanów z Ur oraz przez Błękitnych Syrian Ludzi Maharaji [w sanskr. Maha zn. Wielki; Raja (wym. Radża) zn. Król, Władca – przyp. wyd.] „Świętej Linii Graala”, rasy Rady Azurytowej, często zbiorowo nazywanych „Azurytami” lub „Rasami Eyeiani” z Syriusza B, w Gęstości-2, Sygnetowa Rada -6 Ligi Opiekunów, strażnicy Gwiezdnych Wrót-6 Syriusza B, z Wymiaru-6 w Uniwersalnym Kompleksie Systemu Gwiezdnych Wrót. (patrz: „Podróżnicy” tom 1). W 246 000 r. p.n.e. Płyty CDT przedstawione zostały jako prezent Ludzkim Rasom Urtite, Nasiennej Rasie współczesnego rodu ludzkiego, przez Rasy Azurytowe z Syriusza B, w dowód uznania dla Urtites za przystąpienie do Ras Założycielskich, do pokojowego traktatu, Umowy Szmaragdowego Przymierza o Współewolucji. Płyty CDT zawierają ogrom zakodowanych ksiąg praktycznych, fizycznych i duchowych, zaawansowanych nauk ewolucyjnych, darowanej rasom 15-to wymiarowego Matriksu Czasu przez Szmaragdowy Zakon Elohei-Elohim, Złoty Zakon Seraphei-Seraphim oraz Ametystowy Zakon Bra-ha-Rama Zgromadzenia Melchizedeka Breneau, Trzy Główne Rasy Założycielskie w naszym Matriksie Czasu z Gęstości -5 (Wymiary 13-15). Nauki znajdujące się na Płytach CDT zawierają pełną, ewolucyjną historię rozwoju życia w naszym Matriksie Czasu, odkąd zasiana została ostatnia fala życia 950 miliardów lat temu, aż do chwili obecnej. Czas jest z natury symultaniczny [równoczesny – p. w.]; przeszłość-teraźniejszośćprzyszłość istnieją jako wielotorowe zestawy wzajemnie połączonych z sobą cykli rozwoju ewolucyjnego, które tworzą przejaw prawdopodobieństw możliwego, doświadczeniowego działania. Płyty CDT zawierają również „zapiski przyszłości” wielu rozmaitych ścieżek rozwoju ewolucyjnego ludzi oraz międzywymiarowych, międzygalaktycznych i międzyczasowych ras, które wyłaniają się z wyborów wolnej woli, zmienionej w naszym obecnym kontinuum czasoprzestrzeni (istniejących „prawdopodobnych przyszłości” lub Głównych Wektorów Czasu rozwoju ewolucyjnego, który istnieje jako „przyszły” potencjał doświadczeniowy, a nasze decyzje w chwili obecnej określają, którą z linii prawdopodobnej ewolucji będziemy postrzegać w przejawionej formie, jako przyszłe kontinuum czasu wyłaniające się z naszego teraźniejszego koordynatu czasoprzestrzeni.) Najbardziej wartościowe dla naszych obecnych czasów Płyty CDT zawierają obszerne zapiski edukacyjne odnoszące się do „Mechaniki 68 Stworzenia Ras Założycielskich”, „Uniwersalnej Fizyki Zunifikowanego Pola” oraz do „Prawa Jedności” – Świętej Duchowej Nauki „Wewnętrznego Chrystusa” treningu „Merkaby-Ascendencji”- Płyty CDT, zawierają również historię i szczegóły pokojowego traktatu Umowy Szmaragdowego Przymierza Założycieli o Współewolucji, historyczny związek ludzkości ze Szmaragdowym Przymierzem. Tak, jak wyznaczone zostało to przez Szmaragdowe Przymierze, przywrócenie Płyt CDT z 246 000 r.p.n.e zawiera nauki Mistrzowskiej Mechaniki Templarowej (Planetarnej, Galaktycznej i Uniwersalnej Mechaniki Gwiezdnych Wrót), Bio-Regenezy DNA oraz technologii Uzdrawiania Rdzeniowego Wzorca Kathara. Te mistrzowskie nauki były pierwotnie dostarczone rasom Anielskich Ludzi na Ziemi po to, żeby ludzkość wypełniła swoje pierwotne „Zlecenie Stworzenia” jako opiekunowie i strażnicy Uniwersalnego Kompleksu Systemu Gwiezdnych Wrót. Płyty CDT służyły jako istotna część ludzkiej ewolucji na Ziemi, odkąd zostały ofiarowane Urtites w 246 000 r.p.n.e. Pierwszy pisany przekład części biblioteki Płyt CDT został przetłumaczony przez Ziemską rasę ludzi Urtites zaraz po otrzymaniu Płyt CDT w 246 000 r.p.n.e. Pierwsze pisane zapisy Płyt CDT były zbiorem wielkich ksiąg, kolektywnie zwanych Maharata (wym. „Ma-ha-ra-ta”, co tłumaczy się na „wyzwolenie Wewnętrznego Chrystusa”). Tekst Maharata był zbiorem ponad 500 000 stron transkryptu skondensowanego tekstu rozrzuconego na 590 tomów. Transkrypty Maharata napisane były ręcznie na swego rodzaju trwałym papierze tekstylnym, przypominającym kruchy, półprzezroczysty welin (cielęca, owcza lub kozia skóra używana do pisania – przyp. tłum), które było w powszechnym użyciu w tamtych czasach wśród Tarańskiej cywilizacji z Gęstości-2. Tomy Maharaty były skomponowane w dużym formacie ksiąg spiętych ozdobną skórą w procesie ręcznie wykonanej pracy, przypominającym współczesne „perfekcyjne bindowanie”. Oryginalne księgi Maharata były kopiowane w języku Anuhazi, pierwszej formie mowiono-pisanego języka Ras Założycielskich Szmaragdowego zakonu Elohei-Elohim-Anuhazi (Feliniańscy hominidzi) z Gęstości-4, z których wyłoniły się wszystkie inne zewnętrzne formy języka w naszym Matriksie Czasu. Dwanaście Płyt CDT trzymane było na Ziemi pod ochroną ludzkiego rodu Urtites, aż do wybuchu WojenTemplarowych [dosł. Wojny Świątyni – p. w.], wynikiem których było przesunięcie biegunów w 208 216 r. p.n.e. Tuż przed przesunięciem biegunów w 208 216 r. p.n.e i przed zdziesiątkowaniem ludzkiej kultury Urtites, 10 z 12 -tu Płyt CDT, zostało odzyskanych przez Rasy Syriusza B i umieszczonych pod ochroną Azurytowego Zespołu Bezpieczeństwa Uniwersalnego Systemu Gwiezdnych Wrót. Płyty CDT od zawsze były obiektem pożądania wielu międzygwiezdnych ras, nie tylko z powodu praktycznej wiedzy, jaką zawierają, ale również ze względu na ich dwoiste przeznaczenie w odniesieniu do uzyskania manualnego dostępu do 12-tu Głównych Gwiezdnych Wrót Uniwersalnego Systemu Gwiezdnych Wrót. Dwanaście Płyt CDT jest częścią większego przyrządu, który zawiera 12 odpowiadających im, większych, srebrnych dysków zwanych Sygnetowe Tarcze. Dwanaście Sygnetowych Tarcz wykonanych w tym samym czasie, co Płyty CDT, jest technologią, za pomocą której 12 Głównych Wrót Uniwersalnego Systemu Gwiezdnych Wrót, które rozpościerają się przez pola wymiarowe i galaktyki wymiarów od 1-12, mogą być aktywowane i otwarte. Dwanaście Płyt CDT, zaprojektowanych na transmisję przepustowości międzywmiarowej częstotliwości, mogą być użyte do ręcznej aktywacji Sygnetowych Tarcz i odpowiadających im Uniwersalnych Gwiezdnych Wrót; 12 Płyt CDT jest Aktywatorami Sygnetowych Tarcz. W niewłaściwych rękach technologia Płyt CDT – Sygnetowych Tarcz, może doprowadzić do zniszczenia tego Matriksu Czasu, dlatego więc Płyty CDT pozostają pod tak ścisłą ochroną, jak to tylko jest możliwe. W imieniu Szmaragdowego Zakonu Zgromadzenia Melchizedeka Elohim-Elohei Breneau z Gęstośći-5 oraz ich głównych Uniwerslanych Ochronnych Usługowych organizacji (Azutyrowego Zespołu Ochronnego Uniwerslanego Systemu Gwiezdnych Wrót, Międzywymiarowego Stowarzyszenia Wolnych Światów i 12-tu Rad Sygnetowych Ligi Opiekunów), ochrona Płyt CDT – Sygnetowych Tarcz zlecona została Azurytowym Rasom z Azurytowej Rady Syriusza B. Ludziom rodu Urtite z Ziemi powierzono ochronę Płyt CDT oraz Sygnetowych Tarcz w 246 000 r. p.n.e, kiedy to ludzkość została oficjalnie mianowana na aktywnych współopiekunów Uniwerslanego Kompleksu Systemu Gwiezdnych Wrót przez wejście Urtites do przyswojenia Szmaragdowego Przymierza. 70 Rada Sygnetowa -6 LO, Rada Azurytowa Syriusza B, odzyskała 10 z 12-tu Płyt CDT pod swoją ochronę w 208 216 r.p.n.e. Od tego czasu 2 z 12-tu Płyt CDT oraz wszystkie Sygnetowe Tarcze wpadły w ręce rozmaitych rywalizujących ze sobą ludzi oraz Legionów Upadłych Aniołów na Ziemi na ścieżce ludzkiej ewolucji. W 1600 r. Azuryci zabezpieczyli jedną z brakujących Płyt CDT. W listopadzie 1999 roku ostatnia Płyta CDT zwana przez rasy Rycerzy Templariuszy „Tablicą Świadectwa”, odzyskana została przez Azurytów od współczesnej rodziny, rodu wolnych masonów, przez którą posiadanie tej Płyty CDT przekazywane było od pokoleń Atlantów. Dwanaście Sygnetowych Tarcz wciąż pozostawało zakopanych w rozmaitych ukrytych miejscach na Ziemi. Od czasów kataklizmu w 208 216 r. p.n.e, Azurytowe Rasy Azurytowej Rady Syriusza B od czasu do czasu oferowały ludzkim kulturom rozwijającym się na Ziemi dostęp do wiedzy przetłumaczonej z Płyt CDT. Tłumaczenia te były pierwszymi podwalinami WSZYSTKICH prawowitych duchowych nauk pośród WSZYSTKICH ras na Ziemi, zanim prawdziwe tłumaczenia Płyt CDT były powtarzająco się naruszane, niszczone lub zniekształcane przez „dogmaty kontroli religijnej”, przez rywalizujące ugrupowania skorumpowanej władzy rządzącej elity oraz odwiedzających Upadłych Aniołów. Za każdym razem, kiedy Azuryci oferowali powrót tłumaczeń Płyt CDT, na Ziemi inkarnowało trzech Mówców, poprzez ród rasy Maharaji Rady Azurytowej z Suriusza, w ludzki Ród Graala „Dzieci Indygo ” (patrz: „MWSWS, Azurytowa Grupa Bezpieczeństwa oraz Rada Mistrzów Eieyani Zgromadzenia Melchizedeka”), aby służyć jako trzej tłumacze Płyt CDT lub jako Mówcy. Pierwszy Mówca Płyt CDT szkolony jest do swojej roli już od dzieciństwa, za pośrednictwem fizycznego Kontaktu z Rasami Azurytów i Kapłanami z Ur, a służy on jako mentor dla Mówcy Płyt CDT numer Dwa i numer Trzy. Trzej Mówcy Płyt CDT są zawsze rówieśnikami i blisko ze sobą współpracują i wspólnie przedstawiają tłumaczenia Płyt CDT na Ziemi, do których są oddelegowywani przez okres ponad 12-tu lat. Tradycja wybierania tylko trzech Mówców Płyt CDT, którzy są zaufanymi członkami Szmaragdowego Zakonu, lnkarnującymi w ludzkiej formie, jest środkiem bezpieczeństwa, który zawsze wykorzystywany był przez Rasy Azurytów po to, ażeby chronić integralność oraz zamierzoną czystość tłumaczeń Płyt CDT. W czasach atlantydzkich najbardziej powszechnie znanym Trzecim Mówcą Płyt CDT był Nibiriańsko-Anunnaki-Atlandczyk o imieniu Toth. W 22 340 r.p.n.e Szmaragdowy Zakon Zgromadzenia Melchizedeka powierzył mu sprowadzenie pisemnych tłumaczeń części jednej z Płyt CDT do określonych obszarów kultury atlantydzkiej. W tym czasie Toth zdradził Szmaragdowe Przymierze na rzecz planów dominacji Nibiriańskich- Anunnaki, tłumacząc część Płyty CDT na formę pisaną, w tekst, który znany stał się jako „Szmaragdowe Tablice Totha”. Toth przedstawił Szmaragdowe Tablice skorumpowanemu wówczas Kapłaństwu Annu- Melchizedeka na Atlantydzie, co doprowadziło do ostatecznego zniszczenia Wysp Atlantydzkich w 9558 r. p.n.e. i do kolejnego chaosu w ludzkiej ewolucji od czasów kolonizacji kultury sumeryjskiej. W 2040 r. p.n.e., kolejna próba sprowadzenia tłumaczeń Płyt CDT na Ziemię dokonana została poprzez osobnika zwanego „Enoch”, który służył jako Drugi Mówca Płyt CDT w tamtym okresie czasu. Tłumaczenia Płyt CDT Enocha składały się z trzech tomów historii, która niegdyś była zawarta w Maharacie; Księga Amenti, Anielskie Spisy oraz Księga Smoka. W 10 r. p.n.e., trójka eseńskich mówców Płyt CDT, znanych jako Jan Chrzciciel, Jezus Chrystus (Jeshua Sananda Melchizedek, urodzony w 12 r .p.n.e; patrz „Podróżnicy” tom 2) oraz Miriam wspólnie przetłumaczyli dziewięć dodatkowych ksiąg z Płyt CDT, tworząc pierwotne podwaliny czegoś, co miało się stać prawowitą doktryną Chrześcijaństwa. Księgi te zawierały Sześć Ksiąg Procesu Jeshua, wyszczególniających samowytwarzalną Mechanikę Ascendencji, Bio-Regenezę Rdzeniowego Wzorca oraz Księgę Map i Klucza – techniczną instrukcję Ziemskiego Systemu Gwiezdnych Wrót Korytarzy Amenti i Planetarnego Kompleksu Systemu Gwiezdnych Wrót. Tłumaczeniami Miriam były trzy Księgi Zgromadzenia, niegdyś przedstawione w księgach Maharata, wyszczególniające strukturę kulturalną zbudowaną na podstawie modelu Założycieli Szamaragdowego Przymierza. Księgi Mechaniki Systemu Gwiezdnych Wrót Jana Chrzciciela nie zostały ukończone, został on zamordowany przed ukończeniem tłumaczenia Płyt CDT. Księgi Enocha, Jeshua i Miriam reprezentują 12 z 15-tu „Brakujących Ksiąg z Biblii”, które były pierwotnie częścią prawowitych nauk eseńskich „Rodu Graala”. 72 Nauki eseńskie zostały rozmyślnie zredagowane i zniekształcone w 325 r. przez Sobór Nicejski i Rzymski Kościół w celu stworzenia religii kontrolowanej dogmatem, przedstawionej w Kanonizowanej Biblii. Katarowie z południowej Francji posiadali niektóre z oryginalnych zapisków eseńskich Jeshua i Miriam, aż do czasu, kiedy Kościół Rzymski nakazał eksterminację Katarów w 1244 r. Przed zgonem Katarowie ukryli część prawdziwych zapisków eseńskich wraz z 12-toma Sygnetowymi Tarczami, które były w ich posiadaniu. Relikty te zostaną odkryte we współczesnych czasach, co uwiarygodni nauki trzech Mówców Płyt CDT obecnych czasów, z chwilą, kiedy osoby te zakończą swoje bieżące zlecenia tłumaczeń Płyt CDT. Inne tłumaczenia Płyt CDT starożytnych czasów przekazane zostały przez Mówców urodzonych wśród Hindusów, Chińczyków, Tybetańczyków, Afrykańczyków, Egipcjan, Majów, Inków oraz Rodzie Graala Celtyckich-Druidów. Od prastarożytnych czasów wszystkie tłumaczenia Płyt CDT zasiane wśród każdej ziemskiej kultury spotykał ten sam los, zostały bowiem zniszczone i zniekształcone Od 208 216 r. p.n.e tłumaczenia Płyt CDT były wielokrotnie ofiarowywane przez Kapłanów Azurytowych Ras z Ur, aby przygotować ludzkość Ziemi do następnego zaplanowanego Cyklu Otwarcia Gwiezdnych Wrót (zwanym Gwiezdnym Cyklem Aktywacji lub „CAG”; patrz „Podróżnicy” tom 2). Podczas następnego CAG następującego po nieudanym cyklu z 208 216 r. p.n.e, rasy Anielskich Ludzi Ziemi, mają być wezwane przez Azurytów opiekuńcze rasy Szmaragdowego Przymierza do pomocy w uzdrawianiu zniszczonego Planetarnego Kompleksu Systemu Gwiezdnych Wrót Ziemi. Kiedy nadejdzie kolejny CAG, ludzkość zostanie również poproszona przez Narody Anielskich Opiekunów o ochronę Ziemskich Gwiezdnych Wrót – Korytarzy Amenti, przed zdominowaniem przez rody Upadłych Aniołów. Już od roku 22 346 p.n.e. wszystkie międzywymiarowe rasy wiedziały, że następny CAG na Ziemi wydarzy się w latach pomiędzy rokiem 2000 a 2017. Rasy Założycielskie Szmaragdowego Zakonu Zgromadzenia Melchizedeka ponownie zwracają ludzkości tłumaczenia Płyt CDT, w celu przygotowania jej na zamierzone masowe wizytacje, które będą miały miejsce, jeśli Ziemia będzie bezpiecznie przeprowadzona przez rozpoczynający się właśnie CAG 2000-2017. Trójka współczesnych Mówców Płyt CDT będzie kontynuowała wypuszczanie swoich zleconych tłumaczeń Płyt CDT do publicznego wglądu w latach 1999 -2012. Jeśli zmiany katastroficzne Ziemi będą mogły zostać powstrzymane w trakcie postępującego CAG -u, pomiędzy rokiem 2007 a 2012, Jeshua Sananda Melchizedek, Drugi Mówca Płyt CDT z 10 r. oraz człowiek znany z Biblii jako Jezus Chrystus, ponownie wejdzie fizycznie w ludzką inkarnację poprzez Azurytową Radę Syriusza B. Jakiekolwiek istoty lub międzywymiarowi Goście, wyłaniający się w Ziemskim dramacie, twierdzący, że są Jeshua Sananda Melchizedekiem lub Jezusem, przekłamują fakty w celu manipulacji ludzi. Jeshua powraca do inkarnacji jako niemowlę Dziecka Indygo, przez Azurytową Radę Syriusza B, tak samo jak uczynił to w 12 r. p.n.e. Zaplanowane powtórne przyjście Jeshua jest zamierzone, aby zwiastować rozpoczęcie otwartego kontaktu z między galaktycznymi rasami Anielskich Opiekunów Szmaragdowego Przymierza oraz długo oczekiwanego awansu ludzkości do międzywymiarowych, międzygalaktycznych społeczności, dzięki oficjalnie dostarczonemu zaproszeniu do jeszcze jednego przywrócenia uniwersalnego traktatu pokojowego Współewolucyjnej Umowy Założycieli Szmaragdowego Przymierza. Otwarty kontakt z międzywymiarowymi, międzygalaktycznymi i międzyczasowymi rasami Opiekunów wydarzy się dzięki otwarciu Ziemskich Gwiezdnych Wrót – Korytarzy Amenti, jeśli możliwe będzie zapobieżenie katastroficznym zmianom na Ziemi podczas Cyklu Aktywacji Gwiezdnej w latach 2000-2017. W przygotowaniach na otwarcie Ziemskich Gwiezdnych Wrót Korytarzy Amenti przepowiedziane „Drugie Przyjście” Jeshua w latach 2007-2012 oraz masowy kontakt z Narodami Anielskimi, który zaplanowany został, aby uprzedzić to wydarzenie, rówieśnicy Jeshua z roku 10 p.e, Miriam i Jan Chrzciciel inkarnowali już w ludzkiej formie. Inkarnację Miriam i Jana Chrzciciela w tym czasie pracują aktualnie razem, blisko ze sobą, nad wypełnieniem zobowiązań Kontraktu Pierwszego i Drugiego Mówcy Płyt CDT, które są teraz sukcesywnie tłumaczone dla publicznego dostępu. Osoba posiadająca Kontrakt Trzeciego Mówcy Płyt CDT, jest kobietą w Stanach Zjednoczonych, która poprzednio również służyła jako Mówca Płyt CDT podczas swoich hinduskich, egipskich i afrykańskich inkarnacji w starożytnych czasach. Wszyscy Mówcy Płyt CDT blisko ze sobą współpracują poprzez założoną Azurytową Świątynię Zgromadzenia Melchizedeka na Florydzie, organizację utworzoną na prośbę Szmaragdowego Zakonu Elohei-Elohim z Gęstości-5, Kapłanów z Ur Azurytowych Ras z Syriusza B oraz wielu ras MSWS-LO Szmaragdowego Przymierza w 1999 roku. Trzej Mówcy Płyt CDT prezentują podstawowe nauki Płyt CDT Szmaragdowego Przymierza, żeby wspierać Azurytową Grupę Bezpieczeństwa Uniwersalnego Systemu Gwiezdnych Wrót, Międzywymiarowe Stowarzyszenie Wolnych Światów, Ligę Opiekunów, a także Rasy Założycielskie w przygotowaniach do zaplanowanego otwarcia Gwiezdnych Wrót Korytarzy Amenti. Jeśli będzie można zapobiec zmianom Ziemi w czasie Cyklu Aktywacji Gwiezdnej w latach 2000-2012, kulminacja tych wydarzeń będzie długo wyczekiwaną i przepowiedzianą „Nową Erą Jedności, Miłości, Wolności i Oświecenia”.

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Człowiek, Eksperymenty, Ezoteryka, Fraktale, Kosmos, Matrix, Transformacja 2012. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

232 odpowiedzi na „Płyty CDT, Szmaragdowe Przymierze oraz masowy dramat

  1. margo0307 pisze:

    „…Ashayana Deane napisała pierwszy tom swojej 3-tomowej pracy o „Podróżnikach” 13 lat temu…”
    _______
    Jeśli się nie mylę, to Barbara Marciniak swoją książkę „ZIEMIA ZWIASTUNÓW ŚWITU” napisała coś ponad 20 lat temu…, i prawdę powiedziawszy – jeśli już… „mam cokolwiek wybierać” – to bardziej podobają mi się myśli pani Basi, zawarte w Jej książce…, na ten przykład takie:

    „Zastanawiając się nad obecną chwilą mogę zgodnie z prawdą stwierdzić, że znajduję się w stanie istnienia wypełnionym spokojem i harmonią.
    Wiara i wiedza, że tworzę każdy aspekt swojej rzeczywistości po to, by nauczyć się potrzebnych mi lekcji, daje mi wielkie poczucie swobody…
    Z radością i podnieceniem oczekuję na następny fragment rzeczywistości, w którym odgrywam swoją rolę…
    ” 🙂

    • Dawid56 pisze:

      A czy Basia Marciniak podawała jakieś graniczne daty z Okna czasowego?

      • margo0307 pisze:

        „..graniczne daty z Okna czasowego?”
        _____
        Nie wiem Dawidzie, jestem mniej/więcej w połowie książki ale… w jednym miejscu jest m.in. napisane:
        „..Ogarnięcie Bogini otworzy przed wami Żyjącą Bibliotekę i nauczy was tajemnic
        ukrytych głęboko w łonie Matki Ziemi, bo kim jest Matka Ziemia jeśli nie samą Boginią?…
        W tym dziesięcioleciu stwierdzicie, że wszystkie wasze religie opierają się na błędnych założeniach.
        Wszystkie oparte są na kontroli, na zimnym ruchu patriarchatu, podczas gdy w rzeczywistości za wszystkim kryje się Bogini Matka.”

        (książka została wydana w 2008r)

        • Dawid56 pisze:

          To dziwne, ale cały czas mówimy o zaginionej( istniejącej) bibliotece np Kronice Akaszy, której odkrycie( ponowne odczytanie) jest podobno bardzo ważne do przetrwania Ludzkości.

          • margo0307 pisze:

            „…cały czas mówimy o zaginionej( istniejącej) bibliotece..”
            ________
            Dawidzie to my – Ludzie jesteśmy tą Żywą Biblioteką i to w nas zawarta jest Wiedza 🙂
            Ciekawe dlaczego większość z nas odczuwa obecnie jakiś nieokreślony niepokój ?
            Ciekawe też dlaczego „koniec świata” ciągle przesuwany jest w datach… ?
            I ciekawe dlaczego non stop jesteśmy straszeni jakimiś nieuchronnymi kataklizmami…, armagedonem , etc…
            Bo prawda jest taka, że obecnie przechodzimy w świat energetyczny, w antymaterialną sferę kosmosu.. i to o tym procesie, a nie żadnym końcu świata, informowały nas wszelkiego rodzaju stare księgi, podania czy legendy …
            Całe wieki mieliśmy przed sobą szereg informacji zawartych w różnych pismach, obrazach, symbolach czy znakach, ale oczy nasze tego nie widziały, ponieważ kodowano nam fikcyjne treści niezgodne z Prawdą…
            Popatrz na te dwa obrazki, które wkleiłam… 🙂

          • Dawid56 pisze:

            To co piszesz Margo,jest w pewnym sensie zgodne z tym dlaczego nie ma śladów cywilizacji sprzed np. ok 13.000 lat.Być może, co 13000 lat mamy raz życie materialne na Ziemi a w drugiej połowie cyklu (13000 lat) życie niematerialne.

          • JEST-EM pisze:

            „Dawidzie to my – Ludzie jesteśmy tą Żywą Biblioteką i to w nas zawarta jest Wiedza 🙂 „

            W każdej i każdym. Po prostu.
            Bez ocen, bez wartościowania itp.

            Ks. Marek Dziewiecki
            „POKOCHAĆ SAMEGO SIEBIE MIŁOŚCIĄ CHRYSTUSA”.
            i
            „Będziesz miłował swego bliźniego jak siebie samego” (por. KKK 2196).
            cyt.”Objęcie samego siebie dojrzałą miłością jest warunkiem odpowiedzialnego życia. W przeciwnym wypadku życie człowieka staje się ciągiem krzywd wyrządzonych samemu sobie oraz niekończącym się pasmem cierpienia. Nie ma tu miejsca na teren neutralny. Jeśli w danym człowieku nie dominuje postawa przyjaźni wobec samego siebie, to zaczyna się w nim kształtować postawa wrogości wobec siebie. A gdy dominuje wrogość, to człowiek postępuje w sposób destrukcyjny: zniechęca samego siebie lub wręcz niszczy siebie negatywnymi sposobami myślenia, przeżywania i postępowania aż do stanów samobójczych włącznie.” Nie mówiąc już o tym, że tym samym „promieniuje” wobec innych swoich „bliźnich”.

            Dlaczego tak niektórzy tutaj wyśmiewają się z pisania o MIŁOŚCI?
            Ponieważ nie objęli jeszcze siebie „dojrzałą miłością” czyli MIŁOŚCIĄ.

          • margo0307 pisze:

            „…dlaczego nie ma śladów cywilizacji sprzed np. ok 13.000 lat.Być może…”
            _____________
            Może dlatego ?

            „…nie pierwsi doszliśmy do wniosku, że mowa Słowian musi być najstarszym językiem świata, czy do tego, że Atlanci to Scyci
            Z wszystkich mitów, legend i przekazów historycznych wyłania się obraz ludu lodu Ledian ~ Ljadów, Illi’rników, bardów, skoliotów ~ pieśniarzy, który okopał się jako harmia walecznych upiorów na grobach króli-lehin i przez całe wieki wojował świat z tych nekromanckich szańców ~ Lehi(ci~królewscy) ~ państwa grobów ~ hrobów ~ Chrob’acji, był to bardziej jeden wielki obóz wojenny niż państwo, Lechici~Regini czyli przerażający…
            http://www.przyszloscwprzeszlosci.fora.pl/literatura,62/ksiega-popiolow-prawda-kurhanow,240.html

            „…O wszelkich procesach dotyczących Ludzkości i Wszechświata mogliśmy się dowiedzieć z pradawnej wiedzy Słowian.
            Nie bez przyczyny likwidowano wszelkie informacje i fakty o Słowianach.
            Słowianie posiadali i przekazywali informacje na temat człowieka, jego budowy – jako wzoru i podobieństwa do całego Wszechświata oraz celu jego „podróży” po wszelkich zakątkach Uniwersum…”

            „…Wielu nie zdoła znieść widoku siebie.
            Lustrem staną się oczy drugiego człowieka.
            Nikt śmierci nieść nie będzie ani też pożogi.
            Bez katów i mścicieli rzecz się rozliczy.
            Prawa, co tak stare, że najstarsze, przypominane będą.
            I tylko ci, co wedle nich żyć potrafią, zostaną.
            Wszelkie istnienie kiedyś z jednego wywiedzione spójną całością zacznie się czynić.
            I wzrastać zacznie nowy świat, w którym nic, co w poprzednim było, nie może zaistnieć. Między ludźmi granic żadnych nie będzie, a każdy na swoją miarę wszystko otrzyma.
            By jednak zaistnieć w czasie i miejscu tym – wpierw trzeba sen przerwać i ułudę, i kłamstwo, co mocno okowami świat cały spowija.
            Odsłonić to, co zasłonięte przed oczyma i uszami.
            Anna 1997 r

            https://treborok.wordpress.com/duchowosc/przemyslenia/bog-czlowiekowi-taki-los-zgotowal-stare-dzieje/

          • JEST-EM pisze:

            „I wzrastać zacznie nowy świat, w którym nic, co w poprzednim było, nie może zaistnieć. „

            Niektórym nawet pomyślenie o czymś takim wydaje się niemożliwe.
            Ale jest nas już coraz więcej, co wiedzą, że JEST to możliwe. 🙂 ❤

          • marek pisze:

            Nie błądź Dawid , wciąż jak małe dzieci szukacie podniety , sensacji i potwierdzenia swojej oryginalności .
            Kosmiczna Biblioteka to nasze geny umożliwiające wielu rasom poprzez inkarnację w ludzkie ciała bio regenerację – naprawę sekwencji własnych kodów .
            Na razie nieczynna z powodu pokawałkowania naszego kodu i kwarantanny uniemożliwiającej obcym dostęp do niego .

            Przylecimy , pomożemy , nauczymy , zadbamy dlaczego , bo króliczki , czy owieczki nosicie w sobie skarb o jakim nie wiecie i trzeba was pod regulować , po tych latach ” opieki ” bo skarb przepadnie .

            Tyle naszej wielkości i ważności , a tym różnym piewcom idylicznych historii na nasz temat odpowiem pytaniem .
            Czy nosiciel genów służących innym rasom musi być inteligentny , czy może być głupcem..

            Szukajcie w nieskończoność swej mądrości narody i nigdy jej nie znajdziecie bo jesteście zaprojektowani na stado głupców , ale przynajmniej macie atrakcyjne zajęcie i pchacie wózek w stronę cz.d.

            Jak się to zaakceptuje to jest co robić . Jak się to omija to patrz zdanie powyżej .
            m.

    • margo0307 pisze:

      Małe sprostowanie:
      Napisałam, że: Barbara Marciniak swoją książkę „ZIEMIA ZWIASTUNÓW ŚWITU” napisała coś ponad 20 lat temu
      I jest to ewidentna moja pomyłka , ponieważ książka ta została wydana w 2008r, natomiast określenie coś ponad 20 lat temu dotyczy pierwszej książki pani Basi pt.
      „Zwiastuni Świtu”… i… przepraszam za mój błąd 🙂
      * * *
      Ponieważ Dawidzie dałeś wkręcić się w temat jakichś „szmaragdowych strażników, dysków…” i innych – jak dla mnie – pierdów…, przyszło mi, że kilka fragmentów z pierwszej książki przybliży nam wszystkim – być może – zawiłości naszej Historii i pomoże nam raz na zawsze go zamknąć tak, by pozostał tam, gdzie jego miejsce – w przeszłości…!

      Z różnych źródeł pisanych, malowanych, rytych, węzełkowych, etc.. dowiadujemy się, że pierwotni Stwórcy naszej pięknej Planety Ziemi stworzyli prawdziwy klejnot, na który połakomili się inni „bogowie” i postanowili ją sobie przywłaszczyć…
      Dowiadujemy się, że w wyniku tego miała miejsce tzw. „wojna bogów” i ci „źli” tę wojnę wygrali, przejmując we władanie planetę…

      Myślę jednak, że taki scenariusz został przez Źródło Wszystkiego Co Jest – dopuszczony, ze względu na lekcje dla wszystkich – czyli… i tych „dobrych” i tych „złych”… 😉

      Ale… to już było i obecnie nastaje czas kolejnej Zmiany – Zmiany skłaniającej nas do syntezy i łączenia oraz wyciągania wniosków z nabytych lekcji
      A nieustanne powracanie do przeszłości, rozdrapywanie ran… i udowadnianie win – nie pozwala nam skupić się na tym, co dla nas teraz najistotniejsze i co obecnie się zadziewa…, a jedynie ma na celu ciągłe nas rozpraszanie i poróżnianie pomiędzy sobą tak, abyśmy wszyscy razem i każdy z osobna pozostawał w mocy negatywnych emocji powodujących strach, walkę, obawę o przyszłość…
      Ciągle zapominamy, że wszystkie te doświadczenia to jedynie Tymczasowość, bo tak na prawdę to… jedyną stałą w tym Matrixie jest Nieustanna ZMIANA – Panta rhei, wszystko płynie…

      Nie twierdzę, że w książce jest zawarta „Prawda i tylko prawda”, bo i też nie ze wszystkim co jest w niej napisane się zgadzam…, nie da się jednak ukryć, że w większości to, co napisała pani Basia, znajduje potwierdzenie w wielu różnych – innych źródłach…

      Poniżej kilka fragmentów pierwszej książki „Zwiastuni Świtu” 🙂

      „… Jakieś 500 tysięcy lat temu istniały na Ziemi gatunki ludzkie, które stworzyły bardzo wysoko rozwiniętą cywilizację. Nie mówimy o cywilizacjach, które nazywacie Lemurią czy Atlantydą; dla nas te cywilizacje są młode. Mówimy o cywilizacjach starożytnych, cywilizacjach, które leżą pogrzebane pod czapami lodowymi na dalekim południowym kontynencie Antarktydy (…)
      Projekt Żywej Biblioteki na Ziemi został w końcu przeforsowany. Wyglądał dostatecznie kusząco, aby ktoś go sobie przywłaszczył. We wczesnej historii Ziemi toczono wojny w przestrzeni o władanie nad tą planetą (…)
      Doszło do walk i Ziemia stała się miejscem konfliktu. Przybyło kilku bogów stwórców, którzy mieli prawo robić co chcieli – ponieważ Ziemia jest strefą wolnej woli – i przejęli władzę. Nazywamy to „najazdem” na Ziemię(…)
      Nowi „bogowie stwórcy”, będący nowymi właścicielami, byli także mistrzami genetyki. Wiedzieli jak tworzyć życie i chcieli tego terytorium do swoich własnych celów.
      Pewne energie tworzą i utrzymują terytoria z wielu powodów, z których jednym jest fakt, że wszystko tam posiada świadomość (…)
      Niektóre jednostki w procesie swego rozwoju odkryły, że kiedy stwarzają życie i wprowadzają świadomość w rzeczy za pomocą modulowania częstotliwości wibracji form świadomości, mogą się wyżywić; mogą utrzymać swój ładunek energetyczny(…)
      Nowi właściciele planety mieli odmienny apetyt i inne preferencje niż poprzedni posiadacz. Odżywiali się chaosem i strachem. To uczucia odżywiały ich, stymulowały i dawały im moc.
      Ci nowi posiadacze, którzy przybyli tu 300 tysięcy lat temu, to potężne istoty, o których mówi wam Biblia, babilońskie i sumeryjskie tabliczki i różne teksty na całym świecie. Przybyły na Ziemię i przekształciły rdzenne gatunki ludzkie. Przemodelowały wasze DNA, abyście nadawali w zakresie pewnego ograniczonego pasma częstotliwości wibracji, która to częstotliwość mogła ich żywić i utrzymywać w mocy(…)
      Pierwotnie człowiek był wspaniałą istotą, której różne czujące cywilizacje udzieliły dwunastu nici DNA. Kiedy przybyli nowi posiadacze, popracowali w swoich laboratoriach i stworzyli odmiany ludzi z innym DNA -DNA o dwóch niciach – podwójnej helisie…
      Wewnątrz komórek ciała ludzkiego są włókna z zakodowanym światłem, delikatne, pajęcze nici energii, która zawiera informację. Kiedy te pajęcze nitki połączą się jak przewód – na zasadzie działania włókien optycznych – formują one helisę waszego DNA. Kiedy ulegliście przekształceniu, pozostawiono wam podwójną helisę. Odłączono wszystko, co nie było niezbędne do przetrwania i co mogło dostarczyć wam informacji, pozostawiono wam tylko podwójną helisę, zamykając was w skali częstotliwości możliwej do kontroli i manipulacji(…)

      Emocje są źródłem pożywienia.
      Są tacy, dla których źródłem pożywienia jest miłość, i Pierwsi Projektanci zamierzają zmienić częstotliwość Ziemi na wibracje miłości.
      Źródło pożywienia obecnych posiadaczy Ziemi, jakim jest strach, niepokój, chaos, głód i przygnębienie muszą zostać usunięte.
      Zgadnijcie, kto usunie to źródło pożywienia? Wy!

      Jako członkowie Świetlanej Rodziny jesteście buntownikami.
      Jesteście burzycielami systemów, wysłanymi tu, aby pokonać swoje własne obawy i pokazać pozostałym mieszkańcom planety, że nie ma powodu niczego się obawiać. Uwielbiacie pakować się w kłopoty i sprawiać kłopoty.
      Odnoga Świetlanej Rodziny z której się wywodzicie jest sławna, słyniecie z wchodzenia w systemy rzeczywistości i zmieniania częstotliwości, a więc wnoszenia informacji.
      Zadaniem waszym jako członków Świetlanej Rodziny nie jest nawracanie.
      Po prostu wchodzicie do systemów i działacie na zasadzie odbiorników; przyjmujecie twórcze promienie do waszych ciał, ciał które zajmujecie jako istoty ludzkie.
      Występujecie w ludzkim przebraniu i pozwalacie, aby proces przebiegał dalej…
      W miarę jak wasza pamięć zacznie się poprawiać, zaczniecie reagować zgodnie z planem, z którym przybyliście tutaj aby uczestniczyć w zmianie częstotliwości wibracji. Zaczniecie przyjmować, utrzymywać i zachowywać określoną częstotliwość, a następnie utrzymywać ją przy życiu.
      Tożsamość jako częstotliwość jest ogólną sumą waszych ciał fizycznych, mentalnych, emocjonalnych i duchowych jako pulsacji elektrycznych.
      Kiedy utrzymujecie waszą częstotliwość, działacie na wszystkich, dokądkolwiek się udacie. To właśnie teraz robicie. Wielu rozumie już swoje zadanie, są też tacy, których pamięć właśnie zaczyna się poprawiać…

      Plan zmiany modulacji częstotliwości działającej na gatunki ludzkie wymaga ponownego zwinięcia się waszego DNA i włókien z zakodowanym światłem. Tym razem plan jest gigantyczny.
      Ziemia na swój sposób pomaga w ewolucji wszechświata.
      Na Ziemi dzieją się ważne rzeczy; jest centrum wydarzeń, jest miejscem, w którym warto być. To tu plan zaczął rozkwitać, i to co stanie się na Ziemi będzie miało wpływ na wiele, wiele światów.

      Jako członkowie Świetlanej Rodziny zgodziliście się przybyć na Ziemię wielokrotnie – w wielu przebraniach i w wielu różnych ramach czasowych – aby zorientować się w mechanizmach tu panujących, poznać ich charakter i wyszkolić się.
      Musicie doświadczyć Ziemi i przygotować się na chwilę, kiedy nastąpi zmiana częstotliwości i wszyscy inkarnujecie w dużej liczbie, aby wprowadzić plan w życie.

      Świetlana Rodzina zaczyna się wszędzie jednoczyć.
      Musicie wszyscy skupić uwagę na tym co was łączy, nie na tym, co was dzieli.
      Jako członkowie Świetlanej Rodziny przynosicie informację na planetę pośrednio po to, aby stymulować swój własny rozwój.
      Musicie to czynić, ponieważ wasz rozwój wpływa na rozwój planety

      Najlepiej będzie dla was wszystkich, jeśli odrzucicie stare definicje Świętego Mikołaja.
      Tak samo, jak odkryliście prawdę o Wielkanocnym Zającu, Świętym Mikołaju i Dobrej Wróżce, odkryjecie, że jest to przykrywka, bajka, idealizowana wersja narosła wokół energii, które były i są czczone jako bogowie.

      Panująca energia na tej planecie drenuje wasze systemy wiary, zgodnie z waszą własną wolą.
      Kieruje ona nieprawdopodobne strumienie energii na zewnątrz, i energia ta jest żywa. Mówiono wam, że wszystkie wasze myśli tworzą świat: są one rzeczywiste – i dokądś idą. W tej chwili istnieje pięć i pół miliarda myślących ludzi. Tyle żyjącej energii znajduje się na Ziemi. Jakie jest dominujące uczucie panujące wśród tej energii, i co energia ta może przedstawić?…”

      Całość książki można zobaczyć:
      http://www.anioly-nieba.pl/polski/books/html/pl_zwiastuni-switu.htm

      • marek pisze:

        Kiedy ulegliście przekształceniu, pozostawiono wam podwójną helisę. Odłączono wszystko, co nie było niezbędne do przetrwania i co mogło dostarczyć wam informacji, pozostawiono wam tylko podwójną helisę, zamykając was w skali częstotliwości możliwej do kontroli i manipulacji(…)

        Szukajcie w nieskończoność swej mądrości narody i nigdy jej nie znajdziecie bo jesteście zaprojektowani na stado głupców , ale przynajmniej macie atrakcyjne zajęcie i pchacie wózek w stronę cz.d.

        Plan zmiany modulacji częstotliwości działającej na gatunki ludzkie wymaga ponownego zwinięcia się waszego DNA i włókien z zakodowanym światłem

        A te dwie wariatki AD i TT to w kółko o malowaniu paznokci a o DNA ani słowa .

        Emocje są źródłem pożywienia.
        Są tacy, dla których źródłem pożywienia jest miłość, i Pierwsi Projektanci zamierzają zmienić częstotliwość Ziemi na wibracje miłości.
        Źródło pożywienia obecnych posiadaczy Ziemi, jakim jest strach, niepokój, chaos, głód i przygnębienie muszą zostać usunięte.

        To wreszcie co mamy usunąć strach czy miłość , czy oba ..
        Już Gurdżijew przedstawiał łańcuch pokarmowy w tym lokalnym wszechświecie .
        A te ufoki podzieliły się teraz na dwie sekcje , tych złych i tych dobrych i łapią co popadnie byle tylko sieci były pełne , a jak sobie zmienią upodobania to i miłość stanie się dla nich jadalna . Dla budzących się może być Świetlana Rodzina , żeby znowu przysnęli .

        Oj Małgosiu , Małgosiu – pisałem że upór karmi demony
        lecz to nie było o mnie.

        m.

      • Dawid56 pisze:

        Margo zgadzam się z Tobą że zostałem wmanipulowany w sprawę dysków CDT ( w ich poszukiwanie czy cokolwiek jeszcze innego). Mam jednak pewien zdecydowany przesyt komu wierzyć?Kto albo jakie pisma opisują prawdziwą historię ludzkości? Czy AD czy Biblia czy Ramajana czy Epos o Gilgameszu czy readingi Cayce’a czy to co mówi Barbara Marciniak, albo Wiera Krzyżanowska czy Robert Monroe, a może archeologowie z tymi swoimi jaskiniowcami.Komu wierzyć? Chyba nikomu?Każdy chce coś z nich „ugrać” – na poziomie fizycznym czy duchowym i co najgorsze, to każda z tych osób albo ich następcy chcą aby każda nowa osoba popierała jego teorię, a nie teorię kogoś innego.Z tego powodu trwają nieustanne spory – która teoria pochodzenia człowieka jest prawdziwa, a może wszystkie, niczym w Wszechświaty równoległe?

        • margo0307 pisze:

          „.. komu wierzyć?Kto albo jakie pisma opisują prawdziwą historię ludzkości? ..”
          _______
          Dawidzie, możesz mi wierzyć lub nie, ale… każdy z nas doświadczał i niejednokrotnie nadal doświadcza podobnego stanu… 😉
          Ja nauczyłam się ufać swojej własnej intuicji i… po prostu jej słuchać…
          Jeśli mam dylemat, czemu lub komu wierzyć, o którym wspominasz…, myślę o swoim sercu, staram się skupiać na nim swoją uwagę, jednocześnie „obrabiając temat dylematu…” 😉
          Odpowiedzi, jakie do mnie wówczas przychodzą są różne…, jednak kiedy zadam sobie pytanie komu/czemu one służą,/b> – wówczas staje się jasny – przynajmniej dla mnie – ich cel…
          Mam wrażenie Dawidzie, że w każdym przekazie, książce, obrazie, etc.. jest zawarta jakaś cząstka Prawdy, taki mały puzelek… i… tak sobie myślę, że naszym zadaniem jest – te cząstki Prawdy, te puzelki odnaleźć i poskładać do kupy, by mógł powstać piękny obraz Całości… 🙂
          Kiedyś napisałam, chyba w którymś z postów na Zmianach na Ziemi, że siedzimy jak te Kopciuszki i oddzielamy ziarna od plew… i nadal jeszcze tak myślę…
          I póki nie oddzielimy ziaren od plew i nie pozbieramy wszystkich maleńkich cząstek Prawdy rozrzuconych wszędzie wokół, póty bezpieczniej dla nas samych jest kierować się drogami, które wyznaczają Cnoty Serca: Empatią, Wybaczeniem, Skromnością, Dzielnością, Z-rozumieniem, bo to – moim zdaniem – chyba najprostsza droga wiodąca do Prawdy o naszej Jedności 🙂

        • marek pisze:

          Dziękuję Ci, kochany Dawidzie56 za umieszczenie tej notatki na blogu. przeczytałam. Widocznie stałam się już na to gotowa. ;

          Ponieważ Dawidzie dałeś wkręcić się w temat jakichś „szmaragdowych strażników, dysków…” i innych – jak dla mnie – pierdów…, przyszło mi, że kilka fragmentów z pierwszej książki przybliży nam wszystkim – być może – zawiłości naszej Historii i pomoże nam raz na zawsze go zamknąć tak, by pozostał tam, gdzie jego miejsce – w przeszłości…!

          Margo zgadzam się z Tobą że zostałem wmanipulowany w sprawę dysków CDT ( w ich poszukiwanie czy cokolwiek jeszcze innego). Mam jednak pewien zdecydowany przesyt komu wierzyć?Kto albo jakie pisma opisują prawdziwą historię ludzkości?

          I jak to ugryźć
          tylko własnym rozumem.

      • JEST-EM pisze:

        margo0307:
        ‚Ponieważ Dawidzie dałeś wkręcić się w temat jakichś „szmaragdowych strażników, dysków…” i innych – jak dla mnie – pierdów…, przyszło mi, że kilka fragmentów z pierwszej książki przybliży nam wszystkim – być może – zawiłości naszej Historii i pomoże nam raz na zawsze go zamknąć tak, by pozostał tam, gdzie jego miejsce – w przeszłości…!”

        Poczułam, by coś wyrazić w tym temacie…
        Tak. kochana Margo0307… jeno… Pierdy to są i nie są… jednocześnie. Nigdy nie wiemy, czego ktoś potrzebuje w danym tu i teraz, w swojej podróży, jakich lekcji… Tylko nam się wydaje, że wiemy… Naszym ego wydaje się, że wiemy. A gdy uwalniamy się od gier ego, wtedy „wiemy” albo „widzimy” – bez oceniania czy to pierdy czy nie pierdy lub rozumiejąc, że to pierdy i nie pierdy jednocześnie 😉 ).

        Kochana Margo, dzięki wpisowi Dawida o tych „szmaragdach” pewne puzelki jakoś mi się poskładały w klarowny „obrazek”… I chociaż tworzy się z niego wyrazista, acz tylko… pewna historyjka, to ma ona swój „morał”. Powróciłam do pewnych wątków na moment i zobaczyłam ten obraz z „większą przejrzystością”…

        Zdałam sobie sprawę, że znalazłam „odzyskałam” swoje „szmaragdowe tabliczki”, które wcale nie są moje, bo są nasze i zobaczyłam z szerszej perspektywy, jakie „drogowskazy” mnie doprowadziły do tego miejsca, w którym jestem. I zdałam sobie sprawę (uświadomiłam sobie), że niedawno jakąś ich część… „przetłumaczyłam”. 😀 I że nie jest to żadną moją „zasługą” ani „poświęceniem” ;-). Po prostu. A kto będzie chciał, ten skorzysta z tego „tłumaczenia”. 😉 W wolności się podzieliłam i dzielę. 🙂 ❤

        I ponownie przypomniałam sobie, także dzięki pewnym fragmentom z Twojego wpisu… to te fragmenty, które umieszczam poniżej: (*), że wróciłam „tu”, by zrobić „porządek” z różnymi „tabliczkami”… „pisanymi, malowanymi, rytymi, węzełkowatymi, etc…” I z tym, że… ponieważ kiedyś „podarowałam” komuś te tabliczki, kto był „wybranym”, a zrobił z nimi to, co zrobił, to trzeba trochę po nim „posprzątać”, rozplątać zawiązany kiedyś „węzełek gordyjski”… 🙂
        „Z tego chaosu wyłoni się harmonia”… 🙂 Dla tych, którzy będą gotowi na odkrycie i przyjęcie tej harmonii w sobie. Dla tych, którzy obudzili się/budzą się/obudzą się ze Snu…

        ____________________________________
        To te fragmenty: (*)
        1.
        „Po prostu wchodzicie do systemów i działacie na zasadzie odbiorników; przyjmujecie twórcze promienie do waszych ciał, ciał które zajmujecie jako istoty ludzkie.
        Występujecie w ludzkim przebraniu i pozwalacie, aby proces przebiegał dalej…
        W miarę jak wasza pamięć zacznie się poprawiać, zaczniecie reagować zgodnie z planem, z którym przybyliście tutaj aby uczestniczyć w zmianie częstotliwości wibracji. Zaczniecie przyjmować, utrzymywać i zachowywać określoną częstotliwość, a następnie utrzymywać ją przy życiu.
        (…)
        Kiedy utrzymujecie waszą częstotliwość, działacie na wszystkich, dokądkolwiek się udacie. To właśnie teraz robicie. Wielu rozumie już swoje zadanie, są też tacy, których pamięć właśnie zaczyna się poprawiać…”

        2.
        „Ale… to już było i obecnie nastaje czas kolejnej Zmiany – Zmiany skłaniającej nas do syntezy i łączenia oraz wyciągania wniosków z nabytych lekcji …
        A nieustanne powracanie do przeszłości, rozdrapywanie ran… i udowadnianie win – nie pozwala nam skupić się na tym, co dla nas teraz najistotniejsze i co obecnie się zadziewa…, a jedynie ma na celu ciągłe nas rozpraszanie i poróżnianie pomiędzy sobą tak, abyśmy wszyscy razem i każdy z osobna pozostawał w mocy negatywnych emocji powodujących strach, walkę, obawę o przyszłość…
        (…) Panta rhei, wszystko płynie…”

        • margo0307 pisze:

          „…Nigdy nie wiemy, czego ktoś potrzebuje w danym tu i teraz, w swojej podróży, jakich lekcji… Tylko nam się wydaje, że wiemy… Naszym ego wydaje się, że wiemy…”
          _____
          No cóż JESTEM, chyba… masz słuszność 🙂 i widzę, że.. popełniłam błąd wyrażając zdanie w taki a nie inny sposób…
          Powinnam była wyraźnie podkreślić, że – dla mnie – są to… „pierdy”…, bo w dalszym ciągu tak właśnie postrzegam rewelacje pochodzące od pani AD…

          • margo0307 pisze:

            c.d… No tak, dla mnie to są… pierdy, ale dla innych… to nie są pierdy, bo…„..pewne puzelki … [składają się im] w klarowny „obrazek”…”
            Wynika z tego, że… nic nie jest „przypadkowe” i wszystko ma swój – nie dla wszystkich – zrozumiały cel…, nawet – temat powstający na blogu… 🙂

          • JEST-EM pisze:

            No jasne, a pierdy bywają ważne choćby z tego powodu, że powstrzymywanie gazów jest po prostu niezdrowe. 🙂 ❤

          • margo0307 pisze:

            „…pierdy bywają ważne choćby z tego powodu, że powstrzymywanie gazów jest po prostu niezdrowe.”
            ______
            I… święta prawda kochana JESTEM 🙂
            I… dziękuję Ci za możność z-rozumienia przeze mnie jeszcze jednego puzelka do kolekcji 🙂 ❤

        • Dawid56 pisze:

          Piszesz o jakiś tabliczkach , które odzyskałaś, ale nie są Twoje ale nasze.Nie wiem o jakich tabliczkach mówisz i dlaczego są „odzyskane” przez Ciebie.Czy ktoś Ci je ukradł, czy je raczej zgubiłaś i je ponownie znalazłaś?. W jakim języku są te tabliczki? Czy w jakimś nieznanym języku czy po angielsku, a może są napisane językiem umysłu, duszy czy serca? czy te tabliczki mają coś wspólnego z dyskami CDT czy sygnetowymi tarczami, a może coś jeszcze innego. Skąd masz tę pewność, albo wiedzę że:

          „Te tablice szmaragdowe rzeczywiście były w pewnym sensie „moje” i one do mnie w snach i wizjach powróciły. Więc powróciły już do mnie w pewnej czasoprzestrzeni, do [mojej] świadomości… Ashayana mówi, że Thot je ukradł. A ja wiem, że on ich nie ukradł. On je dostał, podobnie jak i inni je dostają… Ale Thot wykorzystał je w taki sposób, jaki potrafił. Podobnie czynią to inni – wykorzystują je tak, jak potrafią”

          • margo0307 pisze:

            „…czy te tabliczki mają coś wspólnego z dyskami CDT czy sygnetowymi tarczami, a może coś jeszcze innego..”
            ________
            Dawidzie, widzę, że „męczą” Ciebie nadal informacje związane z tymi dyskami CDT… ?
            Może ten znaleziony przeze mnie fragment tekstu odnoszący się chyba też do tych płyt CDT w czymś Tobie pomoże… ?
            Natrafiłam na niego „przypadkiem” i zwróciłam uwagę na ten wpis, jedynie ze względu a Twoje zainteresowania… 😉

            „Rada Sygnetowa-6 LO, Rada Azurytowa Syriusza B, odzyskała 10 z 12-tu Płyt CDT pod swoją ochronę w 208 216 r. p.n.e. Od tego czasu, 2 z 12- tu Płyt CDT oraz wszystkie
            Sygnetowe Tarcze, wpadły w ręce rozmaitych rywalizujących ze sobą ludzi oraz Legionów Upadłych Aniołów na Ziemi na ścieżce ludzkiej ewolucji. W 1600 r.
            Azuryci zabezpieczyli jedną z brakujących Płyt CDT. W listopadzie 1999 roku, ostatnia
            Płyta CDT zwana przez rasy Rycerzy Templariuszy „Tablica Świadectwa”, odzyskana została przez Azurytów od współczesnej rodziny, rodu wolnych masonów, przez którą posiadanie tej Płyty CDT przekazywane było od pokoleń Atlantów.
            Dwanaście Sygnetowych Tarcz wciąż pozostawało zakopanych, w rozmaitych, ukrytych miejscach na Ziemi.
            Od czasów kataklizmu w 208 216 r. p.n.e., Azurytowe Rasy Azurytowej Rady Syriusza B,
            od czasu do czasu oferowały ludzkim kulturom rozwijającym się na Ziemi, dostęp do wiedzy, przetłumaczonej z Płyt CDT.
            Tłumaczenia te, były pierwszymi podwalinami WSZYSTKICH prawowitych duchowych nauk, pośród WSZYSTKICH ras na Ziemi, zanim prawdziwe tłumaczenia Płyt CDT były powtarzająco się naruszane, zniszczone lub zniekształcone przez „dogmaty kontroli religijnej”, poprzez rywalizujące ugrupowania skorumpowanej władzy rządzącej elity oraz odwiedzających Upadłych Aniołów. Za każdym razem, kiedy Azuryci oferowali powrót tłumaczeń Płyt CDT, na Ziemi inkarnowało trzech Mówców, poprzez ród rasy Maharaji Rady Azurytowej z Syriusza, w ludzki Ród Graala „Dzieci Indygo” (patrz: „MW-SWS, Azurytowa Grupa Bezpieczeństwa oraz Rada Mistrzów Eieyani Zgromadzenia Melchizedeka”), aby służyć jako trzej tłumacze Płyt CDT lub jako Mówcy.
            Pierwszy Mówca Płyt CDT, szkolony jest do swojej roli już od dzieciństwa, za pośrednictwem fizycznego Kontaktu z Rasami Azurytów i Kapłanami z Ur, a służy on jako mentor dla Mówcy Płyt CDT numer Dwa i numer Trzy.
            Trzej Mówcy Płyt CDT, są zawsze rówieśnikami i blisko ze sobą współpracują i wspólnie przedstawiają tłumaczenia Płyt CDT na Ziemi, do których są oddelegowani przez okres ponad 12-tu lat.
            Tradycja wybierania tylko trzech Mówców Płyt CDT, którzy są zaufanymi członkami Szmaragdowego Zakonu, inkarnującymi w ludzkiej formie, jest środkiem bezpieczeństwa, który zawsze wykorzystywany był przez Rasy Azurytów, po to ażeby chronić
            integralność oraz zamierzoną czystość tłumaczeń Płyt CDT.
            W Czasach atlantydzkich, najbardziej powszechnie znanym Trzecim Mówcą Płyt CDT, był Nibiriańsko-Annunaki-Atlandczyk o imieniu Toth.
            W 22 340 r. p.n.e. Szmaragdowy Zakon Zgromadzenia Melchizedeka, powieżył mu sprowadzenie pisemnych tłumaczeń części jednej z Płyt CDT, do określonych obszarów
            kultury atlantydzkiej.
            W tym czasie Toth zdradził Szmaragdowe Przymierze, na rzecz planów dominacji Nibiriańskich-Annunaki, tłumacząc część Płyt CDT na formę pisaną, w tekst który znany stał się jako „Szmaragdowe Tablice Totha”.
            Toth przedstawił Szmaragdowe Tablice, skorumpowanemu wówczas Kapłaństwu Annu-Melchizedeka na Atlantydzie, co doprowadziło do ostatecznego zniszczenia Wysp Atlantydzkich w 9558 r. p.n.e. i do kolejnego chaosu w ludzkiej ewolucji od czasów
            kolonizacji kultury sumeryjskiej.
            W 2040 r. p.n.e., kolejna próba sprowadzenia tłumaczeń Płyt CDT na Ziemię, dokonana została poprzez osobnika zwanego „Enoch”, który służył jako Drugi Mówca Płyt CDT, w tamtym okresie czasu. Tłumaczenia Płyt CDT Enocha, składały się z trzech tomów historii, która niegdyś była zawarta w Maharacie; Księga Amenti, Anielskie Spisy oraz
            Księga Smoka.

            W 10 r. p.n.e., trójka eseńskich mówców Płyt CDT, znanych jako Jan Chrzciciel, Jezus Chrystus (Jeshua Sananda Melchizedek, urodzony w 12 r. p.n.e.; patrz „Podróżnicy” tom 2) oraz Miriam, wspólnie przetłumaczyli dziewięć dodatkowych ksiąg z Płyt CDT, tworząc pierwotne podwaliny czegoś, co miało się stać prawowitą doktryną Chrześcijaństwa. Księgi te zawierały sześć Ksiąg Procesu Jeshua, wyszczególniających samowytwarzalną Mechanikę Ascendencji, Bio-Regenezę Rdzeniowego Wzorca oraz Księgę Map i Klucza – techniczna instrukcja Ziemskiego Systemu Gwiezdnych Wrót Korytarzy Amenti i
            Planetarnego Kompleksu Systemu Gwiezdnych Wrót.
            Tłumaczeniami Miriam były trzy Księgi Zgromadzenia, niegdyś przedstawione w księgach Maharata, wyszczególniające strukturę kulturalną zbudowaną na podstawie modelu Założycieli Szmaragdowego Przymierza.
            Księgi Mechaniki Systemu Gwiezdnych Wrót Jana Chrzciciela nie zostały ukończone, został on zamordowany przed ukończeniem tłumaczenia Płyt CDT.
            Księgi Enocha, Jeshua i Miriam reprezentują 12 z 15-tu „Brakujących Ksiąg Biblii”, które były pierwotnie częścią prawowitych nauk eseńskich „Rodu Graala”.
            Nauki eseńskie zostały rozmyślnie zredagowane i zniekształcone w 325 r. przez Sobór Nicejski i Rzymski Kościół, w celu stworzenia religii kontrolowanej dogmatem, przedstawionej w Kanonizowanej Biblii.
            Katarowie z południowej Francji, posiadali niektóre z oryginalnych zapisków eseńskich Jeshua i Miriam, aż do czasu, kiedy Kościół Rzymski nakazał eksterminację Katarów w 1244 r. Przed zgonem, Katarowie ukryli część prawdziwych zapisków eseńskich, wraz z
            12-toma Sygnetowymi Tarczami, które były w ich posiadaniu.
            Relikty te zostaną odkryte we współczesnych czasach, co uwiarygodni nauki trzech Mówców Płyt CDT obecnych czasów, z chwilą kiedy osoby te zakończą swoje bieżące zlecenia tłumaczeń Płyt CDT.

            Inne tłumaczenia Płyt CDT starożytnych czasów, przekazane zostały przez Mówców urodzonych wśród Hindusów, Chińczyków, Tybetańczyków, Afrykańczyków, Egipcjan, Majów, Inków oraz Rodzie Graala Celtyckich-Druidów.
            Od prastarożytnych czasów, wszystkie tłumaczenia Płyt CDT zasiane wśród każdej
            ziemskiej kultury, spotykał ten sam los, zostały bowiem zniszczone i zniekształcone.
            Od 208 216 r. p.n.e., tłumaczenia Płyt CDT, były wielokrotnie ofiarowywane przez Kapłanów Azurytowych Ras z Ur, aby przygotować ludzkość Ziemi do następnego zaplanowanego Cyklu Otwarcia Gwiezdnych Wrót (zwanym Gwiezdnym Cyklem Aktywacji lub „CAG”; patrz „Podróżnicy” tom 2).
            Podczas następnego CAG, następującego po nieudanym cyklu z 208 216 r. p.n.e., rasy Anielskich Ludzi Ziemi, mają być wezwane przez Azurytów, opiekuńcze rasy
            Szmaragdowego Przymierza, do pomocy w uzdrawianiu zniszczonego Planetarnego Kompleksu Systemu Gwiezdnych Wrót Ziemi.
            Kiedy nadejdzie kolejny CAG, ludzkość zostanie również poproszona przez Narody Anielskich Opiekunów, o ochronę Ziemskich Gwiezdnych Wrót – Korytarzy Amenti, przed
            zdominowaniem przez rody Upadłych Aniołów.
            Już od roku 22 346 p.n.e., wszystkie międzywymiarowe rasy wiedziały, że następny CAG na Ziemi, wydarzy się w latach pomiędzy rokiem 2000 a 2017.
            Rasy Założycielskie Szmaragdowego Zakonu Zgromadzenia Melchizedeka, ponownie zwracają ludzkości tłumaczenia Płyt CDT, w celu przygotowania jej na zamierzone
            masowe wizytacje, które będą miały miejsce, jeśli Ziemia będzie bezpiecznie przeprowadzona przez rozpoczynający się właśnie CAG 2000-2017.
            Trójka współczesnych Mówców Płyt CDT, będzie kontynuowała wypuszczanie swoich zleconych tłumaczeń Płyt CDT do publicznego wglądu w latach 1999-2012.
            Jeśli zmiany katastroficzne Ziemi, będą mogły zostać powstrzymane, w trakcie postępującego CAG-u, pomiędzy rokiem 2007 a 2012, Jeshua Sananda Melchizedek, Drugi Mówca Płyt CDT z 10 r. oraz człowiek znany z Biblii jako Jezus Chrystus, ponownie wejdzie fizycznie w ludzką inkarnację, poprzez Azurytową Radę Syriusz B.
            Jakiekolwiek istoty lub Międzywymiarowi Goście, wyłaniający się w Ziemskim dramacie, twierdzący, że są Jeshua Sananda Melchizedekiem lub Jezusem, przekłamują fakty w celu manipulacji ludzi.
            Jeshua powraca do inkarnacji, jako niemowlę Dziecka Indygo, poprzez Azurytową Radę Syriusza B, tak samo jak uczynił to w 12 r.p.n.e.
            Zaplanowane powtórne przyjście Jeshua, jest zamierzone, aby zwiastować rozpoczęcie otwartego kontaktu z miedzygalaktycznymi rasami Anielskich Opiekunów Szmaragdowego
            Przymierza oraz długo oczekiwanego awansu ludzkości do międzywymiarowych, międzygalaktycznych społeczności, dzięki oficjalnie dostarczonemu zaproszeniu do jeszcze jednego przywrócenia uniwersalnego traktatu pokojowego Współewolucyjnej
            Umowy Założycieli Szmaragdowego Przymierza.
            Otwarty kontakt z międzywymiarowymi, międzygalaktycznymi i międzyczasowymi rasami Opiekunów, wydarzy się dzięki otwarciu ziemskich Gwiezdnych Wrót-Korytarzy Amenti, jeśli możliwe będzie zapobieżenie katastroficznym zmianom na Ziemi, podczas Cyklu Aktywacji Gwiezdnej w latach 2000-2017.”

          • JEST-EM pisze:

            Dawid56:
            „Piszesz o jakiś tabliczkach , które odzyskałaś, ale nie są Twoje ale nasze.Nie wiem o jakich tabliczkach mówisz i dlaczego są „odzyskane” przez Ciebie.Czy ktoś Ci je ukradł, czy je raczej zgubiłaś i je ponownie znalazłaś?”

            Kochany Dawidzie56, zapewne na moje szczęście nie mam żadnych materialnych tabliczek. Pochodzą one z… moich snów i wizji oraz rozpoznań pojawiających się w procesie poszerzania (samo-)świadomości. Także moja wiedza o nich. Więcej o tej historii tutaj:
            http://tonalinagual-sny.blogspot.com/2009/12/o-zielonych-szklanych-tabliczkach.html
            oraz
            http://www.tonalinagual.blogspot.com/2014/09/zielonkawe-szklano-krysztaowe-tabliczki.html

            „W jakim języku są te tabliczki? Czy w jakimś nieznanym języku czy po angielsku, a może są napisane językiem umysłu, duszy czy serca?”

            W śnie (na tamten czas) odczytałam informację, że tekst był napisany w jakimś nieznanym nikomu z Ziemian języku. Tak, napisane były językiem… w pewnym sensie „umysłu, duszy i serca” – czystego serca i czystego umysłu.

            „czy te tabliczki mają coś wspólnego z dyskami CDT czy sygnetowymi tarczami, a może coś jeszcze innego.”

            Nie wiem, czy mają coś wspólnego z „z dyskami CDT” itp. czy nie. Zapewne nie mają, ponieważ nie są materialne, a te „dyski CDT”- z tego, co o nich czytam – wynika, że są materialne. Ale też mają, ponieważ ich treść jest powiązana z „podwalinami WSZYSTKICH prawowitych duchowych nauk, pośród WSZYSTKICH ras na Ziemi.”

            Te tabliczki widziałam w snach jako szklane o zielonkawym odcieniu (szmaragdowym). Jakby połączenie lekko białawego szkła z chryzoprazem albo szmaragdem. Wiedziałam, że
            /// Te tabliczki to część prastarego dokumentu pochodzącego z innej planety, z innej części kosmosu. Dokument był czymś w rodzaju zobowiązania kosmicznego. Wiedziałam, że dokument nie jest cały, że istnieje jeszcze inna część tego dokumentu, która znajduje się zupełnie gdzie indziej.///

            Pierwszy sen o zielonkawych szklanych tabliczkach, które wypłynęły z morza na plaży. miałam wiele lat temu. Musiałabym poszperać w starych zapiskach, by sprawdzić kiedy dokładnie. Wtedy jeszcze nie prowadziłam żadnego bloga.

            W 2013 roku, w maju doświadczyłam /// głębokiego połączenia „dwóch przeciwieństw”, które się zintegrowały we mnie jakby Bóg i Bogini w Jedno, jak Mózg i Serce w Jedno, jak dwie półkule mózgu, jak dwie „komory” serca”… jak światło i ciemność, jak dobro i zło… Jak Świadomość i Umysł w JEDNO… Które nie są już przeciwieństwami, lecz współdziałającymi w pełnej harmonii dwiema częściami Jedni…
            Wydobyłam z siebie, z mojego serca ów płynny zielony kryształ…
            i wysłałam go przez Słońce i centrum Galaktyki do Źródła. Płynął jak mały jasnozielony delfin w kosmos…
            „Umowa” powoli się wypełnia… może wkrótce zostanie zrealizowana. W sercu pojawiały się biel i róż… i tęcza…
            ciąg dalszy być może nastąpi… jako
            POŁĄCZENIE… ///

            Potem w lipcu 2013 „odzyskałam” jedną „tabliczkę” z rysunkiem pt. Pięć żywiołów w ciele:

            która zamiast głowy ma kwiat (na co pewna bliska mi osoba w tamtym czasie) także zwróciła uwagę.

            Napisałam wtedy: ///Ta głowa postaci na rysunku – ‚szmaragdowej tabliczce” to dla mnie kwiat lotosu o nieskończonej ilości płatków… jedne „więdną” i się dematerializują, a inne się rodzą… I tu Twoje skojarzenia trafione niesamowicie z tym „ucięciem głowy”. Zamiast głowy – kwiat lotosu.///

            Potem… przyszło do mnie „imię” Mama Tika, co jak później się dowiedziałam, w języku Kechua znaczy Mama Kwiat. 😉

            W grudniu 2013 … /// miałam kolejne doświadczenie: „dzieją się ze mną ostatnio dziwne rzeczy. Dziś w nocy miałam znów tak głębokie zrozumienie jakbym oglądała zapisy dotyczące „historii” ludzkości na podstawowych poziomach zapisów. Ale nie było to… jakby to nazwać? Opiszę to tak: Tam było mnóstwo przekłamań. Rozumiałam wszystko, ale po przebudzeniu niewiele zapamiętałam. Ale wiem, że będę mogła tę wiedzę przyjąć całkiem świadomie któregoś dnia. Pamiętam jedynie, że obraz tej rzeczywistości jest tylko warstewką zewnętrzną znajdującą się na powierzchni misternej konstrukcji stworzonej niemalże z samych interpretacji, wariacji – przekłamań – iluzji… (?) Nie umiem tego teraz inaczej określić… ///

            Później w kwietniu 2014 napisałam notkę o tym, że mam poważne wątpliwości co do treści tablic Thota. /// mam pewne wątpliwości, czy to jest „całą prawdą i bez kłamstwa”…./// – http://tonalinagual.blogspot.com/2014/04/szmaragdowa-tablica-thota-czarne-sonce.html

            A potem w medytacji 27/28.09.2014 „odczytałam” te „moje” zielonkawo-szmaragdowe tabliczki…

            „Skąd masz tę pewność, albo wiedzę że:
            „Te tablice szmaragdowe rzeczywiście były w pewnym sensie „moje” i one do mnie w snach i wizjach powróciły. Więc powróciły już do mnie w pewnej czasoprzestrzeni, do [mojej] świadomości… Ashayana mówi, że Thot je ukradł. A ja wiem, że on ich nie ukradł. On je dostał, podobnie jak i inni je dostają… Ale Thot wykorzystał je w taki sposób, jaki potrafił. Podobnie czynią to inni – wykorzystują je tak, jak potrafią”

            Pewności to nigdy nie mam. Wiem to, co wiem. Po prostu.
            O tym, że Ashayana mówiła, że Thot je ukradł dowiedziałam się albo oglądając jakiś film z A.D, na który namiar Livia mi podesłała albo ktoś mi o tym powiedział. Dokładnie teraz nie pamiętam. Że „dałam mu te tabliczki”, to „przypomniałam sobie w tym czasie w momencie nagłej, spontanicznej wizji, czym byłam sama zadziwiona.

            Mam wiedzę o tym, że treści z tych „tablic” były interpretowane na różne sposoby. Są one dostępne potencjalnie dla wszystkich. (A ego jest kiepskim interpretatorem – jak „zwierciadła krzywulce”.)
            Dostęp do tej wiedzy ma każdy, kto jest gotowy na jej przyjęcie. To dlatego kiedyś w rozmowie z Livią napisałam:
            ///Thot wykorzystał je w taki sposób, jaki potrafił. Podobnie czynią to inni – wykorzystują je tak, jak potrafią. Thot działał najlepiej jak umiał – według tych wzorców, wibracji, jakie sobą reprezentował lub z jakich stworzona jest jego „osobowość”. Tyle wziął z wiedzy, którą dostał, ile mógł „udźwignąć”… Tak, jak wszyscy to robią… łącznie z Illuminati. [i oczywiście innymi]///

            I z tego, co wiem, ta wiedza jest w każdej kulturze zawarta w różnych artefaktach, symbolach, pisanych, malowanych, rytych, węzełkowych, etc.. , a nawet… w nas samych jest zapisana. Każdy z nas ma do niej dostęp. I podobnie jak nie musimy MIEĆ w rękach tych „tablic jako materialnych”, żeby móc odczytać ich treść, tak samo nie potrzebujemy żadnych specjalnych materialnych miejsc, bram czy „gate-ów, by przechodzić do innej „wymiarowości” lub innych „światów”. Tyle, że każdy i każda z nas dociera do nich bezpośrednio sam/a indywidualnie. I „tam się spotykają Ci, co przeszli”… Przejście następuje… poprzez CZYSTE SERCE i z CZYSTYM UMYSŁEM w sobie. Ale gdy jesteśmy pochłonięci „grami ego”, to się nie udaje. Taka jest moja wiedza, którą się dzielę. A każdy i tak działa zgodnie ze swoją wolą („umownie wolną”). I nikt nie musi wierzyć w to, czym tu się dzielę.

          • JEST-EM pisze:

            mój wpis – odpowiedź dla Dawida56

            Płyty CDT, Szmaragdowe Przymierze oraz masowy dramat


            oczekuje na moderację.

          • Dawid56 pisze:

            Dzięki jestem za odpowiedź.Mi jednak chodzi bardziej o fizyczne przejście wciele przez bramę czasoprzestrzeni , podobnie jak to się odbyło w filmie „Kontakt”

          • JEST-EM pisze:

            „Mi jednak chodzi bardziej o fizyczne przejście wciele przez bramę czasoprzestrzeni , podobnie jak to się odbyło w filmie „Kontakt””

            Dawidzie56,
            Co masz na myśli pisząc o fizycznym przejściu w ciele?
            W filmie „Kontakt” bohaterka doświadczyła kontaktu… ze swoim ojcem, co umożliwiła jej wielka maszyneria, a wszyscy pozostali nie mieli na to żadnych dowodów prócz kilku(?) minut szumu na taśmie… Mnie ta maszyna z filmu bardziej kojarzy się z tzw. komorą deprywacyjną. Tamta maszyna miała służyć przezwyciężeniu grawitacji, które umożliwiało „kosmiczną podróż bohaterki – Ellie.

            Margo0307 pisała niedawno o takich komorach. NO GRAVITY… Więc dla mnie oczywiste, że takiego spotkania z ojcem, jakiego doświadczyła bohaterka :Kontaktu” możnaby doświadczyć w dużo prostszy sposób, bez korzystania z takiego sprzętu o niezwykle skomplikowanej konstrukcji jak ten, jaki jest pokazany na filmie…

            „Deprywacja sensoryczna polega na zamierzonej redukcji lub usunięciu bodźców działających na jeden lub kilka zmysłów. Proste rekwizyty jak opaski na oczy i worki czy nauszniki mogą czasowo pozbawić odpowiednio wzroku lub słuchu, natomiast bardziej złożone przyrządy mogą spowodować czasową utratę zmysłów węchu, dotyku i smaku, odczuwania ciepła i ciążenia. Deprywacja sensoryczna stosowana jest w medycynie alternatywnej i eksperymentach psychologicznych (patrz: komora deprywacyjna).

            Niektórzy medytują w ciemności albo w jaskiniach. Osiągając zapewne takie same/podobne efekty. Nawet jakaś notka kiedyś na Mistyce Życia o takich medytacjach była.

            O, a przy okazji ciekawostka, na którą przed chwilą natrafiłam,:
            Kołyska czarownic rodzaj fizycznego środka psychodelicznego. Urządzenie stosowane niegdyś przez czarownice, poddające ciało umieszczonej w niej osoby wahaniom o określonej, psychoaktywnej amplitudzie. Po pewnym czasie jednostajny ruch wywoływał odmienne stany świadomości. Urządzenie takie zostało współcześnie zrekonstruowane i przetestowane ze skutkiem pozytywnym.”

            No proszę, nie wiedziałam nic o tym… 🙂

            I zdaje mi się, że niejaki Nostradamus też miał jakąś swoją specjalną „komorę”?

            A czy te tabliczki CDT, o których wspomina Ashyana D. istnieją jako materialne przedmioty? Ktoś je widział? Choćby jakieś ich zdjęcia?

          • Dawid56 pisze:

            wydaje się Jestem , że zapomniałaś scenę końcową.Zapis na taśmie magnetofonowej tr z podróży Ellie Arroway trwał 18 godzin.Po drugie Ellie była w czasie tych 18 godzin w systemie Wegi.Po trzecie Obcy przybrali postacie znane Ellie bo przeskanowali jej mózg. Po czwarte przeszła przez bramę czasoprzestrzeni w Ciele fizycznym jej podróz na ziemi trwała dosłownie kilka sekund.Przypomina mi to trochę Narnię- przejście Łucji i jej kumpli przez bramę czasoprzestrzenna do innego świata.

          • Dawid56 pisze:

            I jeszcze jedno , komora deprywacyjna była świetle pokazana w filmie „Odmienne stanu świadomości”, ale to nie to samo co podróż Ellie..

          • JEST-EM pisze:

            Koła Ezechiela – Star Gates- Kontakt


            Margo0307:
            ________
            „…wirująca machina zbudowana na podstawie instrukcji otrzymanej od przedstawicieli mieszkańców systemu Vegi(Liry) otworzyła po prostu gwiezdne wrota, dlatego personelowi kosmicznemu wydawało się, że Ellie Arroway nigdy nie opuściła Ziemi.”
            ________
            A może ta wirująca machina pomogła Ellie otworzyć Wrota jej własnej Świadomości i Świadomością przeniosła się w świat, w którym mogła spotkać swojego ojca ?”

            Dawid56:
            „Po czwarte przeszła przez bramę czasoprzestrzeni w Ciele fizycznym jej podróż na ziemi trwała dosłownie kilka sekund.”

            Skąd wiadomo, że przeszła bramę w ciele fizycznym?

          • Dawid56 pisze:

            A dlaczego uważasz, że jest to niemożliwe?

          • JEST-EM pisze:

            Nie napisałam, że uważam, że jest to niemożliwe.
            Zadałam pytanie:
            Skąd wiadomo, że przeszła bramę w ciele fizycznym?

            Ciemny pokój

            2012 i ogólnoplanetarna szyszynkowa inicjacja ludzkości ?


            „Nie nie chodzi mi o klasyczny “dark room” i tę formę, z którą się zazwyczaj kojarzy. Chodzi mi o praktykę ciemnego pokoju – czyli całkowitej izolacji z całkowitą deprymacją sensoryczną. Po polsku – przesiadywanie samemu w całkowitych ciemnościach bez dźwięków.
            Ta praktyka występuje w Tybecie, jest jedną z praktyk w Tao, w buddyzmie i jest znana w wielu kulturach plemiennych.
            Po kilku dniach spędzonych w totalnych ciemnościach obrazy z wnętrza głowy wychodzą na zewnątrz i są tak samo realne jak “normalna” rzeczywistość.

            Praktyka ta dostarcza niesamowitego rozszerzenia percepcji.”

          • JEST-EM pisze:

            ‚Obcy przybrali postacie znane Ellie bo przeskanowali jej mózg. „

            To bardzo ciekawe… Czyli jeden z obcych pojawił jej się jako jej ojciec? Dlaczego? Bo najbardziej prawdopodobne było, że widząc swojego ojca uwierzy w to, co obcy mieli jej do przekazania?
            Czy uważasz, że niemożliwe to, że Ellie spotkała się ze swoim ojcem, a nie z obcymi udającymi czy też podszywającymi się za jej ojca, ponieważ znalazła się w głęboko poszerzonym stanie świadomości dzięki działaniu specyficznej komory, kabiny „anty-grawitacyjnej” zapewniającej całkowitą izolację z całkowitą deprymacją sensoryczną (której projekt podesłali obcy z Wegi)?

          • JEST-EM pisze:

            Płyty CDT, Szmaragdowe Przymierze oraz masowy dramat


            Dawid56″
            A dlaczego uważasz, że jest to niemożliwe?

            marek:
            Dawid a mógłbyś mi odpowiedzieć dlaczego Ty uważasz ,że może to być możliwe ?

  2. JEST-EM pisze:

    Dziękuję Ci, kochany Dawidzie56 za umieszczenie tej notatki na blogu. przeczytałam. Widocznie stałam się już na to gotowa. 😉

    Mnie zaciekawił ( z powodów osobistych) ten fragment:
    „Tradycja wybierania tylko trzech Mówców Płyt CDT, którzy są zaufanymi członkami Szmaragdowego Zakonu, lnkarnującymi w ludzkiej formie, jest środkiem bezpieczeństwa, który zawsze wykorzystywany był przez Rasy Azurytów po to, ażeby chronić integralność oraz zamierzoną czystość tłumaczeń Płyt CDT. W czasach atlantydzkich najbardziej powszechnie znanym Trzecim Mówcą Płyt CDT był Nibiriańsko-Anunnaki-Atlandczyk o imieniu Toth. W 22 340 r.p.n.e Szmaragdowy Zakon Zgromadzenia Melchizedeka powierzył mu sprowadzenie pisemnych tłumaczeń części jednej z Płyt CDT do określonych obszarów kultury atlantydzkiej. W tym czasie Toth zdradził Szmaragdowe Przymierze na rzecz planów dominacji Nibiriańskich- Anunnaki, tłumacząc część Płyty CDT na formę pisaną, w tekst, który znany stał się jako „Szmaragdowe Tablice Totha”. Toth przedstawił Szmaragdowe Tablice skorumpowanemu wówczas Kapłaństwu Annu- Melchizedeka na Atlantydzie, co doprowadziło do ostatecznego zniszczenia Wysp Atlantydzkich w 9558 r. p.n.e. i do kolejnego chaosu w ludzkiej ewolucji od czasów kolonizacji kultury sumeryjskiej.”

    To w pewnym sensie – jak dla mnie nawet zabawne jest…
    Wybrany był Thot, a jednak okazało się, że ten „wybrany mówca” czy „tłumacz” nie uchronił „integralności” ani „zamierzonej czystości tłumaczeń”… Otóż miałam kiedyś takie „przypomnienie”, że podarowałam Thotowi jakieś swoje „szmaragdowe tabliczki”. Ale on je źle przetłumaczył. No i skąd mogłam wiedzieć, że „wybrany mędrzec” zdradzi „Szmaragdowe Przymierze”, skoro był tym „wybranym”? Skoro był wybrany, to dostał te tabliczki, choć pamiętam, że nie wszystkie mu przekazałam. Pisałam już o tym kiedyś…

    ///(…) Te tablice szmaragdowe rzeczywiście były w pewnym sensie „moje” i one do mnie w snach i wizjach powróciły. Więc powróciły już do mnie w pewnej czasoprzestrzeni, do [mojej] świadomości… Ashayana mówi, że Thot je ukradł. A ja wiem, że on ich nie ukradł. On je dostał, podobnie jak i inni je dostają… Ale Thot wykorzystał je w taki sposób, jaki potrafił. Podobnie czynią to inni – wykorzystują je tak, jak potrafią. Thot działał najlepiej jak umiał – według tych wzorców, wibracji, jakie sobą reprezentował lub z jakich stworzona jest jego „osobowość”. Tyle wziął z wiedzy, którą dostał, ile mógł „udźwignąć”… Tak, jak wszyscy to robią… łącznie z Illuminati. /// – https://przenikanie.wordpress.com/2013/12/29/jasna-strona-atakow-energetycznych/#comment-401

    No i teraz okazuje się – tak wynika z tekstu, który zamieściłeś powyżej, kochany Dawidzie56, że Thot nie ukradł tabliczek, ale, że je otrzymał jako „wybrany”. I „bądź tu człowieku mądry”?!

    Dla mnie jedno z tego wynika: nawet Ci, co uważają siebie albo też inni ich uważają za „wybranych” lub „odpowiednich”, mogą okazać się „zdrajcami”, a to z powodu ignorancji, zapomnienia lub „zagrania odpowiedniej roli, która z jakichś powodów jest im przeznaczona”. Nie, nie mam żadnych pretensji do Thota. Może to kogoś zdziwić. Nie szkodzi. Nie mam pretensji do Thota, ponieważ mam zrozumienie dla tego, że inaczej nie mógł, nie umiał, nie chciał postąpić niż postąpił. a ja i tak swoje „szmaragdowe tabliczki” odzyskałam. 😀

    No a wpis Margo0307 – jak dla mnie – to, co się teraz zadziewa, wspaniale i synchronicznie 😉 uzupełnia:

    „„Zastanawiając się nad obecną chwilą mogę zgodnie z prawdą stwierdzić, że znajduję się w stanie istnienia wypełnionym spokojem i harmonią.
    Wiara i wiedza, że tworzę każdy aspekt swojej rzeczywistości po to, by nauczyć się potrzebnych mi lekcji, daje mi wielkie poczucie swobody…
    Z radością i podnieceniem oczekuję na następny fragment rzeczywistości, w którym odgrywam swoją rolę…
    ” 🙂

    Dziękuję, kochana Margo0307. 🙂 ❤

    • margo0307 pisze:

      Ja dziękuję Tobie JESTEM m.in. za… pomoc w rozsupływaniu węzełków… 🙂 >3

    • Dawid56 pisze:

      Tak może być Jestem, że każdy „wybrany” jest poddawany próbie i że zawsze są tzw „zapasowi wybrani” .Ataki na Wybranych są zawsze przeprowadzane z różnych stron.Np w temacie Merlina też chodziło o to aby Merlina przeciągnąć na swoja stronę, nawet Jezus był kuszony, nie mówiąc już o symbolicznych wybrańcach Adamie i Ewie.

      • marek pisze:

        skoro tak to przedstawiasz to teraz dopowiem ,że z mojego rozumienia to owi wybrani , to może szczególne osobowości przed wcieleniem, jednak po zanurzeniu w inkarnację kolory im blakną .
        Przykładem jest jeden faraon /imię podam jak znajdę / którego misję odsyłania ludzi z Ziemi przez korytarze Amenti opisuje AD. Facet tak się zasiedział w tym ludzkim podejściu do sprawy , że zaczął wysyłać wyłącznie swoich kolesi i rodzinę .
        Zazdrosna opozycja chętna tych podróży , bardzo szybko skróciła mu inkarnację .
        Już pisałem , że Bogów , świętych , teraz dodam wybranych trzeba odbrązowić , a potem pominąć , bo inaczej będziemy wciąż reaktywowali coś – bis .
        m.

        • Dawid56 pisze:

          Czyli ktoś tu cały czas „bruździ”. Marek jednak fakt jest jeden niezaprzeczalny:
          wg bardzo wielu naukowców można przeskoczyć 7000 lat ot tak z jaskini do Sumeru, Egiptu, państwa Ramy czy Angkorwat państwa Inków i wypietrzania Andów na ich oczach.
          Po prostu ta wersja rozwoju ludzkości to naukowy szwindel i bełkot i tyle.Oni nawet kwestionują istnienie Atlantydy.

          • marek pisze:

            Ja zacząłem od informacji otrzymanej kilkanaście lat temu , od moich ufoków , że w świecie istot rozumnych /cywilizowanych/ nie figurujemy w rejestrach ,
            Choć to niemiła informacja , dałem jej jednak dużą dozę prawdopodobieństwa . Księga Urantii doprowadziła mnie do mdłości nasyceniem tytułomanią . Opisy AD potwierdzają ową tendencję tytułomanii w całej Drodze Mlecznej .A więc w mojej nomenklaturze , jedna wielka wiocha .
            Gdy nałoży się na to nieustanny ciąg galaktycznych wojen , zaczyna się w wiele wartości wątpić .
            Stąd opisy fizyki przestrzeni jawią się jako ,balsam przeciwstawny do owego opisywanego cyrku w relacjach między cywilizacjami .
            Mechanizm tworzenia masywnych kwazarów i cz.dz. jest tak logicznie udowodniony ,że płynące z niego /gdy się jest w jego zasięgu / konsekwencje są niezbite w swej destrukcji dla przejawów życia .
            Co więcej , nasza konstrukcja społeczeństwa , wspiera ten upadek ,nasze postawy go karmią , a stopień zniekształcenia poglądów i przekonań dotyka najbliższych i przyjaciół.
            W mojej ocenie wszyscy potrzebujemy , przebudowy i procesów regeneracyjnych lecz wątpię czy wygenerujemy je z siebie jako populacja .
            Ów Muki w jedynej wypowiedzi poruszył moją wyobraźnię temat dotyczył nie dostrzeganej przez nas ukrytej nici DNA , będącej anteną .
            Takie coś można by łączyć z nadzieją możliwości odbioru przez całą naszą populację kodów naprawczych dla naszego gatunku .
            m.

        • JEST-EM pisze:

          Otóż to:
          „Już pisałem , że Bogów , świętych , teraz dodam wybranych trzeba odbrązowić , a potem pominąć , bo inaczej będziemy wciąż reaktywowali coś – bis .”

          No to pytanie:
          Czy AD jest jedną z trzech „wybranych”?
          „Informacje zawarte w serii książek „Podróżnicy”, Systemie Uzdrawiania Kathara, Programie Materialna Struktura Przyśpieszonego Bio-Duchowego Rozwoju Duszy oraz w pochodnych materiałach, które powstały dzięki trójce prawowitych Mówców Ligi Opiekunów, przedstawiają tłumaczenia starożytnych zapisków.

          Otóż to:
          „Tak może być Jestem, że każdy „wybrany” jest poddawany próbie i że zawsze są tzw „zapasowi wybrani” .”

          Czy istnieje możliwość pogodzenia tego, co piszecie obaj: Dawid56 i marek?

          Każdy i każda z nas jest „testowana/y” i „kuszona/y”…
          Każdy jest potencjalnie tym „wybranym”, „wybraną”…
          „Uwolnij osądy o sobie oraz innych i skup się na miłości i [przejrzystym] świetle, które jest wewnątrz każdego.”
          Obudź w sobie Chrystusa, Buddę, którymi jesteś, ale o tym zapomniałeś…
          Przypomnij sobie, wyjdź z zapomnienia… oczyść ze „splamień”, które utrzymują w „grach ego” i nie pozwalają Ci tego dostrzec…
          a przypomnisz sobie to, co zostało… zapomniane,
          a co zapomniane, stanie się samodzielnie odkryte…,
          a wtedy dotrzesz do tych „zapisów” z „tablic”, „płytek” czy innych „form”, do których masz dotrzeć…
          To nie może być celem, który zasłoni Ci oczy i wciągnie w kolejne gry, jeszcze bardziej subtelne (kolejne „testy” i „kuszenia”… Gdy już nie dasz się „uwodzić” marom, iluzjom, wtedy TO się zadzieje… jeśli będziemy na TO gotowi.
          🙂 ❤

          • marek pisze:

            Jestuś , przeczytaj co napisałem Dawidowi .

            Energia Chrystusowa jest w 12-tym poziomie i jakieś wyobrażenie o niej mam .
            Jednak wśród nas jest jej na lekarstwo .

            Czy jestem święty – ………../dołóż słowo do rymu/, czy wybrany to mi totalnie lata , bo cała ta rzeczywistość to cyrk , a w szczególności pojęcia i nazwania w jakich się poruszamy .
            Nam potrzebna jest wiedza techniczna , jak zdjąć nasze ograniczenia i zregenerować okaleczenia
            .
            Zapomniał bym dlaczego lekceważę wszelkie misje , bo większość z nas można złamać w sensie przefazowania w poglądach , a dlaczego bo nasza wiedza to same bajki względnie fragmenty bez ciągłości .

            Wciąż mówię że wiedza od Atlantydy i taki horyzont to żadna wiedza .

            A każdy kanał po czasie zaczyna być zainfekowany . Jeżeli AD obecnie ogłasza grupowe odbieranie inforomacji i ich wspólne opracowywanie , to ja za to dziękuję bardziej wartościuję jej początkowe prace .

            Na trzynastu jeden był Judaszem , a ilu ona ma obecnie współpracowników . I to jest dla mnie ta Ziemska rzeczywistość . Jaka , zobaczymy , ale nie upierajmy się przy swoim , tylko wspólnie badajmy .
            m.

          • JEST-EM pisze:

            „Czy jestem święty – ………../dołóż słowo do rymu/, czy wybrany to mi totalnie lata , „

            No „to już coś”.

            „bo cała ta rzeczywistość to cyrk , a w szczególności pojęcia i nazwania w jakich się poruszamy .”

            Można tak to „widzieć”.

            ‚Nam potrzebna jest wiedza techniczna , jak zdjąć nasze ograniczenia i zregenerować okaleczenia”

            „techniczna” czy „praktyczna”? I tak każdy ma do niej dostęp!
            Otwórz oczy, otwórz się na to, a dostaniesz. Gdy będziesz twierdził, że jest ukryta, taka pozostanie! Gdy się na prawdę otworzysz na to „ jak zdjąć nasze ograniczenia i zregenerować okaleczenia”, to się ta wiedza Tobie „objawi”.

            „A każdy kanał po czasie zaczyna być zainfekowany.”

            ??? Chcesz to uznać za prawdę? Proszę bardzo. Wierz sobie, że tak jest, a tak się dla Ciebie stanie. A to właśnie „haczyk” na Twoje ego.
            Chrystus nie został zainfekowany! Budda też nie. I wielu innych również.
            Wiedza, którą przekazywał Chrystus czy Budda oraz wielu innych została „ukryta” wśród sterty innych, dodawanych słów. Tak, jak przekaz na obrazkach, które wkleiła Margo0307. Trzeba wiedzieć jak na nie „patrzeć”. A jak patrzeć? Czytaj sercem, intuicją albo słuchaj serca albo… posłuchaj podpowiedzi tego, co wie, jak na te „obrazki patrzeć”…

            „Jeżeli AD obecnie ogłasza grupowe odbieranie inforomacji i ich wspólne opracowywanie , to ja za to dziękuję bardziej wartościuję jej początkowe prace .”

            A wartościuj, oceniaj sobie, co tylko chcesz, jeśli tego potrzebujesz. Dlaczego nie odpowiedziałeś na moje pytanie?:
            Czy AD jest jedną z trzech „wybranych”?
            „Informacje zawarte w serii książek „Podróżnicy”, Systemie Uzdrawiania Kathara, Programie Materialna Struktura Przyśpieszonego Bio-Duchowego Rozwoju Duszy oraz w pochodnych materiałach, które powstały dzięki trójce prawowitych Mówców Ligi Opiekunów, przedstawiają tłumaczenia starożytnych zapisków. ” Wynika na to, że jest. A jak to ma się do tego, co napisałeś?: „że Bogów , świętych , teraz dodam wybranych trzeba odbrązowić , a potem pominąć , bo inaczej będziemy wciąż reaktywowali coś – bis .” ???

            ‚Na trzynastu jeden był Judaszem , a ilu ona ma obecnie współpracowników . I to jest dla mnie ta Ziemska rzeczywistość . Jaka , zobaczymy , ale nie upierajmy się przy swoim , tylko wspólnie badajmy .
            m.”

            Znowu piszesz: „ale nie upierajmy się przy swoim”. No to może sam przestań się upierać? Nie odpowiedziałeś też na inne moje pytanie:
            A przy czym „swoim” to – według Ciebie – jesteśmy tak „uparcie stojącymi”?https://nnka.wordpress.com/2015/03/29/plyty-cdt-szmaragdowe-przymierze-oraz-masowy-dramat/#comment-44772

      • Ktoś pisze:

        1.
        Po pierwsze TE ŹRÓDŁA SĄ PRAWDZIWE JAKIE SĄ NIEMODYFIKOWALNE OD TYSIĄCLECI….

        I mają KOMPLETNE ORYGINAŁY….. JAKIE NIE SĄ W WYŁĄCZNYM POSIADANIU FAŁSZERZY ZABYTKÓW…..

        2.
        „Tak może być Jestem, że każdy „wybrany” jest poddawany próbie i że zawsze są tzw „zapasowi wybrani”

        – tu myślę iż ludzkość jest robiona zwyczajnie w WAŁA. Iż Zło POSIADA TE DYSKI ale NIE POTRAFI ICH POPRANIE ODCZYTAĆ BĄDŹ NIE POTRAFI ZROZUMIEĆ ZAPISANEJ TREŚCI (tego co samo odczytuje stosując chociażby modne „kody bibli”, „kody nostradamusa”…..) i potrzebuje czy bardziej POLUJE NA ICH TŁUMACZA. Jak a58 indukowany do tego z zewnątrz…. „dziejową misją”…

        3.
        Człowiek jest ważny i jest w tzw. CENTRUM z jednej prozaicznej przyczyny….. może jak przetrzecie oczy i przestaniecie patrzeć na czubki swoich kulfonów to ją dostrzeżecie….

        4.
        Ogólnie to AD na pewno kłamie odnośnie datowania, nie tylko ona zreszta. Daty jakie powinny być wyłącznie brane pod uwage pochodzą z aktualnie używanych kalendarzy i nie będą starsze niż w nich używane. Chociażby dlatego iż przy kataklizmach zmieniających wygląd kontynentów szansa na przezycie i osób znających dawne treści jak i samych zabytków z tą treścią DRAMATYCZNIE dąży do ZERA.

        Dlatego też mało jest czegokolwiek sprzed 2 poprzednich cykli Marduka. Sprzed 4 są ZEROWE. A sprzed setek tysięcy to FANTASMAGORIE pisarzy…

        A świat ma czy też aktualny ciągle zmieniany porządek powstał powstał w czasach opisywanych tabliczkami z sumeru…Z założeniem i zagładą pierwszych 5 cudownych miast będących u AD …..

    • marek pisze:

      Dawid56 pisze:
      Kwiecień 2, 2015 o 21:39

      A dlaczego uważasz, że jest to niemożliwe?

      Dawid a mógłbyś mi odpowiedzieć dlaczego Ty uważasz ,że może to być możliwe ?

      m.

      • Dawid56 pisze:

        Po prostu Stargates. Nie sztuka jest podróżować po zaświatach w ciele niefizycznym.Tak jak nie sztuka jest dostać na te podróż w jedna stronę.Sztuką jest natomiast przejść przez stargates i wrócić podobnie jak w tym filmie Stargates.
        Wielu ludzi szukało tych bram Henoch., Jakub, Eliasz i Templariusze, Egipcjanie. Podobno na Ziemi istnieje 12 takich bram, przez które można przejść do innych wymiarów.

        • Maria_st pisze:

          Ponoć są.
          Jakis czas temu w mojej kotłowni, w miejscu gdzie trzymamy wegiel i drewno pojawiło sie cos co przypominało własnie takie przejscie.
          Miało kształt walca, srednicy ok 1,5-2 m, wysokosci pomieszczenia,.wygladem przypominalo zywa mgle, czy bylo w srodku puste–nie wiem, nie moglam dostrzec tego a sprawdzic co to jest–nie mialam odwagi.
          Dzis bym to sprawdziła ale na tamta chwile zabrakło mi odwagi, po prostu wyszłam stamtad a jak wróciłam po kilku godzinach–niczego nie bylo.

          • marek pisze:

            Ile chcesz za tą piwnicę , Maryś , daję 5000 rumborandów.
            m.

          • Maria_st pisze:

            Ile chcesz za tą piwnicę , Maryś , daję 5000 rumborandów.

            Muszę spytać tych moich ufolków od fizyki kiedy przestaną mi robić psikusy…wtedy sprzedam….

        • marek pisze:

          Przecież AD bez przerwy gada o wrotach i wskazuje gdzie są i kto je zrobił , a więc dokąd .
          Błysnęło mi w głowie Jumandzi . Ten film w pewnym sensie pokazuje do ilu miejsc mógłbyś trafić.
          m.

          • Maria_st pisze:

            O Wrotach każdy „gada”….i mnie sie to kojarzy / potrzeba wrót / z naszymi narodzinami….z bezpiecznej ciemności wychodzimy wrotami w jasność……i na wstępie klaps….jak przy montażu filmu…….klaps i kolejna klatka.

          • margo0307 pisze:

            ” Błysnęło mi w głowie Jumandżi . Ten film w pewnym sensie pokazuje do ilu miejsc mógłbyś trafić.”
            _______________
            Dopiero teraz zobaczyłam ten post i… mnie też, jak o tym wspomniałeś skojarzyła się ta gra… zastanawiające…
            Musieli powrócić gracze, by W. Robins mógł wyjść z tej „rzeczywistości, w której utknął…

          • JEST-EM pisze:

            „Musieli powrócić gracze, by W. Robins mógł wyjść z tej „rzeczywistości, w której utknął…”

            To symboliczne przedstawienie tego, że musi nam powrócić (samo-)świadomość, że to my jesteśmy także owymi graczami, a nawet tymi, co stworzyli te gry… https://nnka.wordpress.com/2015/04/02/kola-ezechiela-star-gates-kontakt/#comment-45113

  3. marek pisze:

    Otóż miałam kiedyś takie „przypomnienie”, że podarowałam Thotowi jakieś swoje „szmaragdowe tabliczki”. Ale on je źle przetłumaczył. No i skąd mogłam wiedzieć, że „wybrany mędrzec” zdradzi „Szmaragdowe Przymierze”, skoro był tym „wybranym”? Skoro był wybrany, to dostał te tabliczki, choć pamiętam, że nie wszystkie mu przekazałam.

    No proszę , proszę a ja mam taką ” czkawkę ” , że musieliśmy po Was sprzątać ten cały bałagan i sprzątamy go po dziś dzień a wy nam w tym wciąż i nieustannie przeszkadzacie…

    m.

    • margo0307 pisze:

      [ my ] …musieliśmy po Was sprzątać ten cały bałagan i sprzątamy go po dziś dzień a wy nam w tym wciąż i nieustannie przeszkadzacie…
      ______
      My…, Wy… Oni… Tamci… Ci z Prawej… Ci z Lewej strony…
      I tak właśnie tworzy się kolejne i kolejne podziały… pomiędzy nami wszystkimi, którzy stanowimy Jedną Całość… 😕

      • marek pisze:

        Małgoś w niejednej rodzinie matka foruje jedno z dzieci , to taka przypadłość – miłości.

        Otóż miałam kiedyś takie „przypomnienie”, że podarowałam [<b ONA ] Thotowi jakieś swoje „szmaragdowe tabliczki”. Ale [ ON </b?] je źle przetłumaczył. No i skąd mogłam wiedzieć, że „wybrany mędrzec” zdradzi „Szmaragdowe Przymierze”, skoro był tym „wybranym”? Skoro był wybrany, to dostał te tabliczki,choć pamiętam, że nie wszystkie mu przekazałam.
        miała , dała , zapomniała , teraz się tym chwali , " a mama ją broni ".

        par ra noja

        m.

        • JEST-EM pisze:

          „miała , dała , zapomniała , teraz się tym chwali , ” a mama ją broni
          par ra noja
          m.”

          Tyle z tego zrozumiałeś? Hm…
          Ciebie też przecież kocham i rozumiem. Chociaż Ty świetlistym bardziej siebie widzisz od Thota, który z kolei dla innych świetlistym się wydawał bardziej. Ech, |i bądź tu człowieku mądry”?! 😉

          p.s. Ja nikogo nie wybierałam.
          Może jeszcze za głupia jestem na te teksty AD… Rozumiem „piąte przez dziesiąte”. I te nazwy… i tyle ich… w głowie mi jakby jakiś chaos wprowadzają. 😉
          Ale jeśli już, to raczej jestem z tych „z Prawa Jedni albo Jedności” (zależy, kto jest „wybranym tłumaczem” tegoż tekstu):
          „Najbardziej wartościowe dla naszych obecnych czasów Płyty CDT zawierają obszerne zapiski edukacyjne odnoszące się do „Mechaniki 68 Stworzenia Ras Założycielskich”, „Uniwersalnej Fizyki Zunifikowanego Pola” oraz do „Prawa Jedności” – Świętej Duchowej Nauki „Wewnętrznego Chrystusa” treningu „Merkaby-Ascendencji”- Płyty CDT, zawierają również historię i szczegóły pokojowego traktatu Umowy Szmaragdowego Przymierza Założycieli o Współewolucji, historyczny związek ludzkości ze Szmaragdowym Przymierzem. ”

          Ciekawe, kto jest „wybranym tłumaczem” tychże fragmentów, które zaznaczyłam przez „pogrubienie” liter? Może kiedyś będę gotowa, by się dowiedzieć. 😉

          • marek pisze:

            Ale jeśli już, to raczej jestem z tych „z Prawa Jedni albo Jedności” (zależy, kto jest „wybranym tłumaczem” tegoż tekstu):
            a do tego tematu te Zołzy , szczególnie TT to też jakieś uwagi zgłaszają.
            No i proszę , na żartach się nie znasz , sam bym pograł z Wami w klasy 😉
            m.

          • margo0307 pisze:

            „..sam bym pograł z Wami w klasy 😉 „
            _______
            Ja nie grałam w klasy…
            Grałam w… gumę 😉

          • JEST-EM pisze:

            „No i proszę , na żartach się nie znasz , sam bym pograł z Wami w klasy 😉
            m.”

            Znam się, ale co z tego? A Ty?
            Nie pograłbyś w klasy ze mną. Bo w klasy grają ci, co nie skończyli jeszcze szkoły. ha, ha, ha…
            To też żart.

    • JEST-EM pisze:

      „No proszę , proszę a ja mam taką ” czkawkę ” , że musieliśmy po Was sprzątać ten cały bałagan i sprzątamy go po dziś dzień a wy nam w tym wciąż i nieustannie przeszkadzacie…

      🙂 ❤ No "widzisz", kochany "mareczku"… Ale dzięki temu Ty czujesz się "znacznie lepiej" stawiając siebie po tej "lepszej" stronie niż owe "Was" i "wy" czyli "nas", tych, którzy według Ciebie "nabałaganili", a których stawiasz po tej drugiej – "gorszej" stronie. a przecież lubisz "przygody w pojeździe fizycznego ciała". 🙂

      I ciekawe, (to wiele to mówi o Tobie, a w ten sposób ja także – poprzez Ciebie – dowiaduję się czegoś o sobie), dlaczego "stawiasz mnie do kąta" razem z Thotem? Wiem, wiem i rozumiem…. /// Nie, nie mam żadnych pretensji do "mareczka". Może to kogoś zdziwić. Nie szkodzi. Nie mam pretensji do "mareczka", ponieważ mam zrozumienie dla tego, że inaczej nie mógł, nie umiał, nie chciał postąpić niż postąpił. (a ja i tak swoje „szmaragdowe tabliczki” odzyskałam.) 😀 ///

      • marek pisze:

        Teraz to z Małgosią , możecie sobie nimi Jestusiu w klasy pograć , albo pasjansa stawiać . :-).
        m.

        • JEST-EM pisze:

          ‚Teraz to z Małgosią , możecie sobie nimi Jestusiu w klasy pograć , albo pasjansa stawiać . :-). „

          No cóż… Dziękuję za to, co napisałeś. Czy to aby popłynęło z Twojego czystego serca i umysłu?

          p.s. My z Małgosią mamy swoje „zabawy”. I już wyrosłyśmy z wieku, w którym nie wiedziałyśmy, w co się bawić, więc bawiłyśmy się w to, co nam „proponowali” inni, bo oni wiedzieli, w co „powinnyśmy”… grać.

      • JEST-EM pisze:

        Kochany „marku”, to nie żadne gdybanie takie ot, ale konkretny przykład, który może poruszy Twoją wyobraźnię i coś Ci uświadomi, albo może nie…

        Wyobraź sobie, że zostałeś wybrany przez Szmaragdowe Przymierze na „prawowitego Mówcę Ligi Opiekunów” czyli na „jednego z trzech tłumaczy” płyt CDT, a ja mam Ci przekazać te płyty. Czy jestem odpowiedzialna za to, czy Ty wykonasz swoje zadanie i w jaki sposób je wykonasz? A co by się stało, gdybyś dał sobie przyzwolenie na wejście w… rozkoszne gry ego, jakie są powiązane z istnieniem w „wehikule fizycznego ciała”? Co stało by się z podarowanymi Tobie tekstami do przetłumaczenia? Czy wtedy wykonałbyś to zadanie lekko już „zamroczony” czyli tkwiąc już w pewnym „zapomnieniu” tego, po co i dlaczego miałeś pozostać poza tymi grami? Jak byś przetłumaczył ten tekst? Tak, jak niektórzy „interpretatorzy” słów Chrystusa lub Buddy tworzący kościoły,klasztory i bardzo „twarde” struktury hierarchiczne dla z jednej strony propagowania „nauk” Chrystusa czy Buddy, ale z drugiej strony dla… „swojej coraz większej wygody”. Podwójność… Dwa w Jednym. 🙂

        No więc Thot „przetłumaczył” je tak jak „mógł” najlepiej tkwiąc już w „grach ego”. Nadal miał jak najlepsze intencje. I co z tego? Całe szczęście, że dostał tylko jedną tabliczkę. 😉 :-D.

        Nie łatwo jest tu wejść i nie ulec tutejszym grom, ponieważ wchodząc tutaj musisz otrzymać pewną część zapisów związanych z tymi „grami ego”. Inaczej tu nie mógł byś pojawić się, jeśli pojawiasz się jako zrodzony z ciała.

        😉 Kurcze, „marku” kochany, to miało być dla wszystkich ludzi, a nie wyłącznie dla garstki wtajemniczonych, co nie? 😉
        A może to dlatego teraz zależy Ci, by te teksty dotarły do jak największej ilości ludzi?
        Wiem, że każdy i każda z nas otrzymuje to i wtedy, na co i kiedy jest gotowy, gotowa… ❤

        • margo0307 pisze:

          „..Podwójność… Dwa w Jednym. 🙂 …”

          Tak, jak poniżej…

        • marek pisze:

          Może teraz zrozumiesz : świeckie kapłaństwo Chrystusowe..
          bliźni we mnie i zarazem przede mną .
          dobranoc
          m.

          • JEST-EM pisze:

            ” świeckie kapłaństwo Chrystusowe..”

            Jak trochę odpuścisz sobie to „kapłaństwo”, to może się „spotkamy” w sensie zrozumiemy. „Kapłaństwo” to ci dopiero „wybraństwo”. 😉

            Zawsze czułam jakiś rodzaj w fałszu, kiedy chrześcijanie, katolicy twierdzili, że uwielbiają, adorują Chrystusa, a oni sami są tacy… „maluczcy” wobec Niego… A w takim stosunku do Chrystusa ukrywa się… wielka pycha. Tak, pycha ego. Bo „On taki wielki”, a „ja taki malutki”… I bycie tym „malutkim” pozwala na ciągłe pobłażanie swoim nawykom, „niewinnym grzeszkom”, „niewinnej ignorancji”, przywiązaniom… bo to przecież za duże „wyzwanie”, by stać się nie tylko takim jak On, ale odkryć Go w sobie. Łatwiej, wygodniej ulegać notorycznym „kuszeniom” i poddawać się gierkom ego. I być marionetką w łapkach „Księcia Kłamstwa”. Bo bycie „malutkim” usprawiedliwia wszelkie gierki ego.
            – „No to sobie jeszcze troszkę pofolgujemy i pocierpimy… a co?”
            No dobrze, skoro taka wola…

            Chrystus ponoć mówił, że jest synem Boga i że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga. Nigdy nie twierdził, że jest „wybrany” czy „wyjątkowy”…
            I z tego, co wiem, On przekazywał niemal „techniczną” wiedzę o tym „jak zdjąć nasze ograniczenia i zregenerować okaleczenia”. Już zapomniałeś o tym? No to może przypomnij sobie? „zapomniane, a samodzielnie odkryte – w pamięć wbite .”

            Dobranoc.

        • margo0307 pisze:

          „..Podwójność… Dwa w Jednym. 🙂 …”
          *
          Tak, jak poniżej…
          *
          Dokładnie. Jak i w tym wzorze: E = mc2 ❤ 🙂

          ________
          A pegaz się Tobie nie podoba ? 🙂

    • marek pisze:

      Jestem ,

      czasami wychodzę z siebie gdy Cię czytam , czyli twoją argumentację ….
      Chrystus i Budda , nie dali się zmanewrować . A kiedy żył Budda 5000 lat temu , Jezus 2000 lat temu .
      Ile jest ludzkości na Ziemi , 7 miliardów . Ile się przewinęło przez te 5000 lat ?
      20 miliardów .

      Dwadzieścia miliardów do dwóch osób , to są chociaż promile

      Dziesiątki razy ręce opadają , mam wypisać wszystkie spisy treści książek AD , i TT
      wszystko stare w głowie niknie po zrozumieniu ich opisu rzeczywistości , A PRZEDE WSZYSTKIM GINIE SAMOUWIELBIENIE GATUNKU . Tu zaczyna się bezbarwna , naga prawda o życiu w obrębie Drogi Mlecznej …

      m.

      • marek pisze:

        …Chrystus ponoć mówił, że jest synem Boga i że wszyscy jesteśmy dziećmi Boga….

        który ? bo ja znam jedynie : pamiętajcie żeście Bogami …

        Jak trochę odpuścisz sobie to „kapłaństwo”, to może się „spotkamy” w sensie zrozumiemy.

        to co dla Ciebie jest tytułem dla mnie jest słowem precyzującym postawę przejawianą przez osobowość. uwaga tak trafna , jak sugestia że : prawda = g…… prawda ..

        m.

        • JEST-EM pisze:

          „to co dla Ciebie jest tytułem dla mnie jest słowem precyzującym postawę przejawianą przez osobowość. uwaga tak trafna , jak sugestia że : prawda = g…… prawda ..”

          Dziękuję za Twoje oceny. Mogłabym Ci odpowiedzieć tym samym. Nie zrobię tego. A wiesz dlaczego? Ponieważ wiem, że prawdą jest dla Ciebie to, w co „musisz wierzyć”.

          • JEST-EM pisze:

            ‚Jestem ,

            czasami wychodzę z siebie gdy Cię czytam , czyli twoją argumentację ….
            Chrystus i Budda , nie dali się zmanewrować . A kiedy żył Budda 5000 lat temu , Jezus 2000 lat temu .
            Ile jest ludzkości na Ziemi , 7 miliardów . Ile się przewinęło przez te 5000 lat ?
            20 miliardów .”

            Marku, przecież nie masz pojęcia, a tylko „projektujesz” na postawie swoich przekonań, teorii, które uznajesz za prawdziwe, ile ludzi z tych 20 miliardów, o których wspominasz, dało się zmanewrować („zainfekować” – jak to wcześniej określiłeś), a którym udało się uwolnić od tego „zainfekowania”. Każda i każdy, kto uczestniczy w grach ego jest „zmanewrowany” w pewnym sensie czy też „zainfekowany. Każda i każdy z nas, kto wychodzi z gier ego, staje się wolną/wolnym od gier ego, a wtedy odkrywa w sobie „Boga” i „Boginię” jako… JEDNO, połączone, zharmonizowane… w sobie

            ŚWIADOMOŚĆ przejawia się poprzez nasze serca i można ją przedstawić symbolicznie jako Boginię, a UMYSŁ przejawia się poprzez nasze mózgi i można go symbolicznie przedstawić jako Boga… Ciało (nie tylko fizyczne, ale z jego wszystkimi poziomami) łączy je/ich w JEDNO.

  4. marek pisze:

    Małgosiu , trzynaście lat temu to wyszło też piąte wydanie Misia Uszatka ,ale mi nie leży i go nie czytam , a pani Barbara to z tych ” bałaganiących ” jak słyszałem .

    ……Dziękuję Ci, kochany Dawidzie56 za umieszczenie tej notatki na blogu. przeczytałam. Widocznie stałam się już na to gotowa. ;-)….

    Można z dzieła wielowątkowego wyjąć jeden temat typu Święty Ząb Dulcymey Frasobliwej i zrobić z niego hit sezonu ogórkowego , możne też położyć nim opinię o całym dziele jak się nad nim odpowiednio popracuje .

    Kto komu co dał i po co jest świetnym wstępem do powieści w stylu Agaty Christi , tymczasem może warto by zacząć tak :

    Spis tresci :
    Azurytowa Swiątynia Zgromadzenia Melchizedeka.
    Płyty CDT Szmaragdowe Przymierze oraz Ogólny Dramat
    Poziomy Administracyjne Szmaragdowego Zgromadzenia Zakonu Melchizedeka EOMC
    Rasy Założycielskie Szmaragdowego Przymierza
    Rasy Założycielskie Zgromadzenia Brenau
    MSWS Międzywymiarowe Stowarzyszenie Wolnych Światów
    Rada Mistrzów EIEYANI z gęstości 5
    Azurutowa Grupa Bezpieczeństwa Uniwersalnego Systemu Gwiezdnych Wrót
    LO LiGA OPIEKÓNÓW
    UFO , GOŚCIE ORAZ WEWNĘTRZNY RZĄD
    10 tematów
    Nauka Keylonta i wzięcia
    osiem tematów
    POCHODZENIE LUDZI ORAZ ICH KRZYŻÓWKI
    siedem tematów
    UKRYTE MOTYWY I MECHANIKA
    8 tematów
    ŚWIADOMOŚĆ EMOCJE I INTUICJA
    15 tematów
    PROJEKTY SPECJALNE
    5 tematów
    POZIOMY TOŻSAMOŚCI I SKŁADNIKI UMYSŁU
    19 tematów

    Spis treści I tomu Podróżnicy , Śpiący Uprowadzeni .. wstęp wprowadzający w fizykę i mechanikę wszechświata przedstawioną w następnych tomach .
    Zaiste z informacji kto komu coś dał i po co / parę lat wstecz /można pojąć fizykę kosmosu i zależności między rasami zamieszkującymi Drogę Mleczną , ale jak myślę dokładniej jest to opisane w Misiu Uszatku – moje Boginie ..

    m.

    • JEST-EM pisze:

      Cudownie, że propagujesz i dzielisz się z innymi tym, czym czujesz, że potrzebujesz się dzielić i co chcesz propagować.

      „mareczku”, a czy Ty masz już tę całą wiedzę (z księgi, której spis treści nam tu przytoczyłeś) w swoim malutkim paluszku abo w jakiejś innej części swojego fizycznego ciała albo i na innych poziomach swoich ciał? I jakie wnioski z niej wyciągnąłeś?

      Zadałam Ci kiedyś pytanie, na które jednak nie udzieliłeś mi odpowiedzi. Zapytam zatem raz jeszcze: I co Tobie daje ta wiedza? Stałeś się mądrzejszy? Bardziej serdeczny dla siebie i innych? A może widzisz wszystko wyraźniej, przejrzyściej? Cudownie byłoby, gdybyś i tym się podzielił.

      p.s. Co z tego, że wiem „coś mniej” albo „coś inaczej” od Ciebie, skoro i tak czuję się czasami jakbym wciąż była „na początku swojej drogi”, nawet, jeśli wiem, że „coś wiem” albo, że „nic nie wiem”? ❤ I to – jak dla mnie – też jest piękne. Każda chwila może być końcem i początkiem…

      • marek pisze:

        To tylko wstęp pierwszy tom , taka rozbiegówka Jestusiu .

        …Zadałam Ci kiedyś pytanie……

        Tak wiem , na pewno zyskałem zarówno ” śmierć złudzeń ” jak i rozjaśnienie umysłu analitycznego , lecz jestem w tym samym miejscu co Wy , być może w innych sektorach zainteresowania niewyedukowany jednak a może podobnie Wam uparcie stojący przy swoim .
        Modlitwą , ani siłą woli , pękniętego silnika nie naprawię , więc warto coś liznąć z mechaniki -tym się różnimy w podejściu do poznania .
        A dlaczego milczę :dużo tu duchowych wywnętrzeń , moje niepotrzebne ,ponadto cieszyło by mnie gdyby zaistniała naukoreligia a ponadto doceniam również stwierdzenie darmo dane – zapomniane , a samodzielnie odkryte – w pamięć wbite .

        m.

        • JEST-EM pisze:

          ” lecz jestem w tym samym miejscu co Wy , być może w innych sektorach zainteresowania niewyedukowany jednak a może podobnie Wam uparcie stojący przy swoim .”

          A przy czym „swoim” to – według Ciebie – jesteśmy tak „uparcie stojącymi”?

          „a ponadto doceniam również stwierdzenie darmo dane – zapomniane , a samodzielnie odkryte – w pamięć wbite .”

          A to, poczułam, że popłynęło z czystego serca i umysłu… Dziękuję. ❤

    • Dawid56 pisze:

      Marek to jest trochę inaczej( tak mi się wydaje). Zwracam zawsze uwagę na tzw zbieżne informacje , w tym wypadku jest mowa o zakopanych dyskach czy sygnetowych tarczach.
      Bardzo ważna też jest moim zdaniem sprawa okna czasowego.Zauważ że w tym przedziale mieszczą się lata 2015-2016.Okno czasowe w pewnym sensie odnosi się też do przechodzenia Słońca w czasie zimowego przesilenia przez dysk galaktyki.Obecnie położenie środka galaktyki to 27 stopni Strzelca .Nie mniej jednak rozłożenie materii w Galaktyce nie jest równomierne

      • marek pisze:

        Być może to dzień irytacji z mej strony , być może to czas na te słowa .

        Kiedy Wy, przypuszczalnie spaliście jeszcze snem martwych , mnie już dręczyło pytanie w świat jakich istot się wrodziłem – i kontynuacja tego pytania , przewija się we mnie po dziś dzień .

        Na końcu tego pytania , w moim sercu stoi człowiek , szary , brudny , głupi , śmierdzący , którego kocham i którego chętnie bym stłukł i zwymyślał.

        Dzisiaj Jezusa przerobili by na celebrytę i pokazywali przez tydzień jak małpę .
        mam być głupcem i robić z siebie kaznodzieję czy guru w tym tłumie zmierzającym do piekła.
        Wystarczy mi wskazywać którędy mocny trakt . Miłość – jakże różnie rozumiana , Rozum to samo – Mądrość to połącz serce z rozumem .

        jednak rozłożenie materii w Galaktyce nie jest równomierne …. to są struktury przestrzenne różnego kształtu połączone ze sobą – bynajmniej nie sferyczne …TT .

        Zwykłe prawo fizyki , nie przepuści nikogo w obszar energio-świadomości / antymaterii – zostanie odepchnięty , jak dzikie zwierzę , jak trędowaty – podoba Wam się to .To coś ponad Boga , tworzenie umysłem; zwykłe nie do przejścia prawo fizyki wszechświata .

        Jest to jest , ale jak zabrać tych niczego nie winnych jak ich uzdatnić – przemianować na istoty rozumu i serca , choć tak odpychających sobą w tej chwili . Co z nich zostanie po tysiącach lat życia w mroku . Czy to są Wasze myśli ?

        m.

  5. margo0307 pisze:

    ” Małgosiu , trzynaście lat temu to wyszło też piąte wydanie Misia Uszatka ,ale mi nie leży i go nie czytam…”
    ______
    A ja czytałam i bardzo mi się podobało zachowanie Misia Uszatka i jego Przyjaciół… 🙂

    * * *
    „…tymczasem może warto by zacząć tak : Spis tresci…”
    ______
    A może tak ?
    „…Niczym bezcenny klejnot, pogrzebany w mrocznych warstwach gleby i kamienia, Ziemia promieniuje swoim olśniewającym pięknem w otchłanie czasu i przestrzeni.
    Czeka na chwilę, gdy ludzie uświadomią sobie jej wartość, odkryją ją i ukoronują.
    Tworzy was i utrzymuje przy życiu. Sami wiecie, że bez niej nie moglibyście istnieć.
    Prosimy was, poszukiwacze wielkich historii, byście przysięgli wierność Ziemi.
    Obiecajcie, że dokonacie własnej transformacji, która oznacza podróż przez światło i mrok. Przysięgnijcie, że uszanujecie doniosłą rolę Ziemi w waszym wyzwoleniu.
    Rozsnuwające się nici obnażają wasze niebiańskie dziedzictwo.
    Nie pozwólcie jednak, by usidlił was przepych nieba, gdyż i wy znajdujecie się na gwieździe, odbijającej blask i wysyłającej światło ku światom poszukującym rozwiązań dla swoich własnych kreacji.
    W tym momencie waszym zadaniem jest uruchomienie Żyjącej Biblioteki Ziemi, ponowne wysunięcie Ziemi oraz ludzkiej wersji życia na czoło stworzenia.
    Oto jest wasza podróż…”

    • marek pisze:

      ….Prosimy was, poszukiwacze wielkich historii, byście przysięgli wierność Ziemi….
      nie będę bo to już dawno zrobiłem.

      ….Rozsnuwające się nici obnażają wasze niebiańskie dziedzictwo.
      jakby z AD i TT rodem i wzięte .
      ….W tym momencie waszym zadaniem jest uruchomienie Żyjącej Biblioteki Ziemi, ponowne wysunięcie Ziemi oraz ludzkiej wersji życia na czoło stworzenia.

      czyli podkręcenie DNA , by po okolicy poszaleć , a końcówka to od jakiegoś co głosi , bij żyda , lub gadoioda – rasizmem mi pachnie – czarnych nie wpuszczamy – będą białych zwyczaje .

      Co Ty Małgoś głosisz , nie kapuję.

      m.

  6. margo0307 pisze:

    Taki obrazek pojawił się na tle osuwiska, do jakiego w ubiegłą sobotę doszło w Kolumbii, w San Francisco Putumayo… 🙂

  7. marek pisze:

    To mój wujek tam siedział i czekał aż go obudzą .
    m.

  8. JEST-EM pisze:

    Ale „dziwna: piosneczka, no, no…:

    Gwiazdy mówią, że gdy zasną
    Zbudzą się na nowo
    Zbudzą się w innym kolorze
    Jakaś chemia stworzy je
    Coś tak czuje, że u ludzi
    Może być tak samo
    Zatem nie chcę ja dziękuję
    Tutaj świetnie bawię się

    Laj, daba, daba, dam, bada, daj
    Chemia, inkarnacja

    Dlatego nie chcę spać
    Choć mama goni to ja wiem
    Że mogę radę dać
    Mieć siłę na kolejny dzień
    Bajek nie czytaj
    Bo wszystkie bajki dobrze znam
    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie

    Dlatego nie chcę spać
    Choć mama goni to ja wiem
    Że mogę radę dać
    Mieć siłę na kolejny dzień
    Bajek nie czytaj
    Bo wszystkie bajki dobrze znam
    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie

    Życie to za krótki sen
    Więc nawet nie chcę zasnąć
    Bo gdy zasnę to ja wiem
    Że w innym ciele zbudzę się
    Mam zbyt wiele do stracenia
    Mam przyjaciół wielu
    Bez nich nigdzie się nie ruszam
    Jakaś chemia trzyma mnie

    Laj, daba, daba, dam, bada, daj
    Chemia, inkarnacja

    Dlatego nie chcę spać
    Choć mama goni to ja wiem
    Że mogę radę dać
    Mieć siłę na kolejny dzień
    Bajek nie czytaj
    Bo wszystkie bajki dobrze znam
    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie

    Dlatego nie chcę spać
    Choć mama goni to ja wiem
    Że mogę radę dać
    Mieć siłę na kolejny dzień
    Bajek nie czytaj
    Bo wszystkie bajki dobrze znam
    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie

    Dlatego nie chcę spać
    Choć mama goni to ja wiem
    Że mogę radę dać
    Mieć siłę na kolejny dzień
    Bajek nie czytaj
    Bo wszystkie bajki dobrze znam
    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie

    Dlatego nie chcę spać
    Choć mama goni to ja wiem
    Że mogę radę dać
    Mieć siłę na kolejny dzień
    Bajek nie czytaj
    Bo wszystkie bajki dobrze znam
    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie

  9. margo0307 pisze:

    „..Co Ty Małgoś głosisz , nie kapuję…”
    ______
    To cytat ze „ZWIASTUNÓW ŚWITU ” 😀

    A ja głoszę… abyśmy przede wszystkim skupili swą uwagę na poznaniu siebie, bo jeśli poznamy siebie – poznamy wszystkie inne tajemnice i wyjdziemy poza sztuczne podziały tkwiące w naszych umysłach, poza nasze uprzedzenia, jakie mamy do siebie nawzajem, poza ocenianie…, poza nasze upodobania czy nasze racje…
    To, co było prawdą wieki temu, dzisiaj… jest już nieaktualne…, po co więc marnotrawić własną energię i zasilać to coś ?
    Najważniejsze dla nas wszystkich obecnie jest rozpoznanie w sobie wszystkich sztucznych programów, którym jeszcze podlegamy, bo tylko w taki sposób, kiedy je zneutralizujemy będziemy mieć możliwość uzyskania pełnego kontaktu z sobą i wiedzą w nas zawartą…
    A co Ty proponujesz ?
    Wejście w kolejne programy pt. „.. Kto komu co dał i po co..”
    I przyłączam się do pytania JESTEM:
    co Tobie da ta wiedza ?

  10. margo0307 pisze:

    Bingo Kochana JESTEM 😀

    Ja bardzo boję się obudzić tam
    Gdzie nie ma mnie…
    Bo gdy zasnę to ja wiem
    Że w innym ciele zbudzę się [ a ]
    Mam zbyt wiele do stracenia… 😛

    Ach te przywiązania…

  11. margo0307 pisze:

    „…darmo dane – zapomniane , a samodzielnie odkryte – w pamięć wbite .”
    ______
    Doskonała maksyma… Dziękuję 🙂
    Teraz powiedz sam – w jaki sposób może nam się coś wryć w pamięć – jak nie poprzez doświadczenie tego czegoś na własnym fizycznym grzbiecie ? 😀
    Znasz może jakiś lepszy i skuteczniejszy sposób ?, bo ja nie znam…

    • marek pisze:

      Małgoś , przez doświadczenie do pewnego momentu konstytuowania siebie samego . Później przez szerokopasmowy odbiór , emocjami i umysłem .
      Czy nie otrzymujecie Zipów od WJ , po otwarciu wszystko w człowieku drży skutkiem przezywania ich treści – i zapadają w umyśle i sercu jak rysa głęboka , a czy smutku , czy radości to inna strona medalu
      Głębokie wniknięcie w temat choćby książkę , aż po telepatyczną łączność z autorem treści , czyni wpisy niczym doświadczenie.

      m….

      • margo0307 pisze:

        „…Głębokie wniknięcie w temat choćby książkę , aż po telepatyczną łączność z autorem treści , czyni wpisy niczym doświadczenie.”
        ____
        No, tożeś mnie zachęcił – nie ma co 😛
        Po tej informacji: „aż po telepatyczną łączność z autorem” – na pewno jej nie przeczytam 😀
        Nie mam najmniejszej ochoty wchodzić w łączność telepatyczną z paniami AD i TT… 🙄

        • marek pisze:

          AG , TT , to są kanały Małgosiu , autor treści siedzi gdzie indziej ma rogi , kopyta i zieje siarką , ale jak się boisz to nie podchodź , bo to wyczuje i cię ubodzie.. …
          m.

        • Dawid56 pisze:

          Margo proszę przypomnij mi, kim jest pani TT?

          • margo0307 pisze:

            „Margo proszę przypomnij mi, kim jest pani TT?
            _____
            Przykro mi Dawidzie, nie mam pojęcia kim jest TT ❓

          • Dawid56 pisze:

            Marku Jestem Mario może Wy wiecie kim jest owa tajemnicza TT?

          • A58 pisze:

            Jeśli się nie mylę , TT to inicjały autorki drugiej książki , na podstawie ,której Marek chce walczyć z gadoidami .T to jakoś brzmi jak Tulejka czy podobnie .Deyan i Tulea.

  12. JEST-EM pisze:

    Kochany Dawidzie56,
    własnie dziś doświadczyłeś tego, co potrafią uczynić z ludźmi ich iluzje, ich wytwory umysłu, które są projektowane na innych…
    Ponieważ niektórzy ludzie bardziej są skłonni wierzyć w wytwory swoich umysłów niż w tzw. fakty…
    Wytwory ich umysłów stają się dla nich prawdą…
    Czyjeś sny, senne wizje uznają za prawdę, w którą chcą uwierzyć.
    Tak oto czyjeś sny stają się przekonaniami, według których inni gotowi są z Ciebie z robić np. „zdrajcę”… i stają się przyczyną fałszywych oskarżeń.
    Ale to przecież tylko „test”, „wyzwanie” – jedno z wielu, kolejne…
    tym razem dla Ciebie.

    Wiem, że Ty to wiesz, ale poczułam, by Ci przypomnieć, że wszystkie zarzuty wobec Chrystusa też były fałszywym oskarżeniem. On przyjął te fałszywe oskarżenia i pomówienia… ze zrozumieniem. Całą niesprawiedliwość, zniewagi, razy. Ze zrozumieniem i MIŁOŚCIĄ.
    On wiedział, że nie możemy nigdy wesprzeć ani pomóc tym, którzy nie chcą od nas wsparcia ani pomocy takiej, jakiej jesteśmy gotowi im udzielić, a nie takiej, jakiej od nas inni oczekują.

    Moje intencje też wielokrotnie były źle rozumiane. Mam wiele takich doświadczeń za sobą… To „lekcje”, „testy”, „wyzwania”.
    Dziś margo0307 napisała:
    ” (…) ktoś przecież musi się poświęcać i pruć te misternie zaplecione węzełki, nawet wówczas kiedy inni… odsądzają go np. od czci i wiary… 😛 ❤ " – https://nnka.wordpress.com/2015/03/27/szczegolne-wlasciwosci-trojek-liczb-147-258-i-369/#comment-44737

    Pozdrawiam Cię ❤

    • Maria_st pisze:

      Wybacz, że mówię, wybacz kiedy nie…
      Wybacz rozsądek, albo kiedy mniej…
      Wybacz na drodze, każdej kurz i śmierć,
      Wybacz, żę dzieci, dzieciom rodzą się.

      Bo kiedy nie przebaczysz, czy życie ma sens?
      Będziemy jak wędrowne ptaki uwięzione gdzieś…

      Wybacz pogodę, wybacz letni deszcz.
      Wybacz, że jestem, jeszcze czegoś chcę.
      Wybacz ironię, z niej mój brudny cień,
      Wybacz zawartość, krew, aż burzy się.

      Bo kiedy nie przebaczysz, czy życie ma sens?
      Będziemy jak wędrowne ptaki uwięzione gdzieś…
      Bo kiedy nie przebaczysz to jaki w tym cel?
      Będziemy jak bohater marny z kulą prosto w pierś.

      Bierz pod uwagę i taki fakt!
      Jest mnie ze dwóch pewnie już od lat…
      Pierwszy to grzeczny
      Z tym drugim bezpiecznie już nzaczniej mniej…
      Przebaczenia chciej!

      Bo kiedy nie przebaczysz, czy życie ma sens?
      Będziemy jak wędrowne ptaki uwięzione gdzieś…
      Bo kiedy nie przebaczysz to jaki w tym cel?
      Będziemy jak bohater marny z kulą prosto w pierś.

      Bo kiedy nie przebaczysz
      Będziemy jak wędrowne ptaki, uwięzione…
      Będziemy jak bohater marny z kulą prosto w pierś.
      Tak jak i my odpuszczamy jej…

  13. marek pisze:

    Jestem
    złożyłem propozycję , określmy chociaż czy nasze fundamenty przekonań , maja coś wspólnego – milczysz więc nie naciskam , propozycji nie było – lecz przeczytałem to :

    ….No cóż, „antropocentryzm” to pogląd filozoficzny i religijny, według którego człowiek stanowi centrum i cel wszechświata. A jak ta nie uważam. 😉 Człowiek nie stanowi centrum i celu wszechświata, choć w pewnych sytuacjach może stanowić. przede wszystkim umysł ludzki nie jest UMYSŁEM wszechświata. Ale umysł ludzki ma ogromne możliwości… może na przykład łączyć się z UMYSŁEM wszechświata. Potencjalnie w każdym razie może. 😉 Oprócz tego człowiek ma jeszcze serce, które jest „narzędziem” ŚWIADOMOŚCI. Podobnie jak mózg jest narzędziem UMYSŁU.

    i pomyślałem poproszę : może sprecyzujesz te dwa pojęcia świadomość i umysł oraz ich relacje i współzależności , między sobą .

    m.

    • Dawid56 pisze:

      A jak ta nie uważam. 😉 Człowiek nie stanowi centrum i celu wszechświata, choć w pewnych sytuacjach może stanowić. przede wszystkim umysł ludzki nie jest UMYSŁEM wszechświata. Ale umysł ludzki ma ogromne możliwości… może na przykład łączyć się z UMYSŁEM wszechświata. Potencjalnie w każdym razie może. 😉 Oprócz tego człowiek ma jeszcze serce, które jest „narzędziem” ŚWIADOMOŚCI. Podobnie jak mózg jest narzędziem UMYSŁU.

      Podpisuję się pod tym co napisałeś obiema rękami 🙂

      • JEST-EM pisze:

        Dawidzie56, to napisałam ja – JESTEM:

        ///A jak ta nie uważam. 😉 Człowiek nie stanowi centrum i celu wszechświata, choć w pewnych sytuacjach może stanowić. przede wszystkim umysł ludzki nie jest UMYSŁEM wszechświata. Ale umysł ludzki ma ogromne możliwości… może na przykład łączyć się z UMYSŁEM wszechświata. Potencjalnie w każdym razie może. 😉 Oprócz tego człowiek ma jeszcze serce, które jest „narzędziem” ŚWIADOMOŚCI. Podobnie jak mózg jest narzędziem UMYSŁU.///

        Marek te słowa zacytował.
        Ty też i napisałeś:
        „Podpisuję się pod tym co napisałeś obiema rękami :)”

        Czy świadom jesteś, że marek zacytował słowa, które ja napisałam? Czy wtedy też się z nimi „zgodzisz”? 😉

    • JEST-EM pisze:

      „Jestem
      złożyłem propozycję , określmy chociaż czy nasze fundamenty przekonań , maja coś wspólnego – milczysz więc nie naciskam , propozycji nie było – lecz przeczytałem to : (…) i pomyślałem poproszę : może sprecyzujesz te dwa pojęcia świadomość i umysł oraz ich relacje i współzależności , między sobą .”

      Wybacz, ale nie odpowiem na Twoją propozycję. Po prostu napisałam już naprawdę sporo w tym temacie na swoim blogu i tutaj pisywałam. Jak ktoś ma ochotę i czas, to może poczytać sobie wrzucając odpowiednie hasła, a na pewni znajdzie.

      • JEST-EM pisze:

        PROŚBA DO MARKA:
        zaznaczaj w jakiś sposób, choćby wkładając w cudzysłów te fragmenty czyichś wypowiedzi, które cytujesz, ponieważ czytając Twoje komentarze trudno się zorientować, które zdania są przez Ciebie cytowane jako wypowiedziami innych osób, a które są Twoimi.

  14. marek pisze:

    Pozytywne myśli zawsze przyciągają pozytywne rezultaty a negatywne myśli zawsze przyciągają negatywne rezultaty – jak stwierdza się na stronie Prawo Przyciągania. Te ekstremalne perspektywy tworzą „bojaźń” , jeśli chodzi o wyrażanie uczuć czy myśli w sposób „ mniej pożądanych ludzkich wyrażeń-odczuć”, tak więc osoba staje się emocjonalnie i fizycznie zahamowana w postaci „wybielenia” postrzegania wszystkiego jako błogość czy boskiego planu. Kiedy jesteś w tym ‘przekoloryzowanym’ stanie, trzy kroki do wykonania to; 1) Musisz dokładnie wiedzieć co chcesz i prosić o to. 2) Musisz wierzyć że co chcesz jest już twoje 3) Musisz być w stanie umysłu ‘do otrzymania . Wbudowana w The Secret wiadomość jest oczywiście channelowana przez Abrahama książka Proś a będzie ci dane.

    WARTE WIELOKROTNEGO PRZECZYTANIA I REFLEKSJI
    m.

  15. margo0307 pisze:

    „…1) Musisz dokładnie wiedzieć co chcesz i prosić o to.
    2) Musisz wierzyć że co chcesz jest już twoje
    3) Musisz być w stanie umysłu ‘do otrzymania…”

    _____
    Mi bardziej odpowiada „czwarte przykazanie” 😉

    4) Musisz odrzucić wszelkie pragnienia oraz roszczenia, a swą uwagę skupić na odpowiedzialności za to, co tworzysz swoimi myślami, wypowiedziami, działaniami ! 🙂 ❤

  16. marek pisze:

    Te ekstremalne perspektywy tworzą „bojaźń” , jeśli chodzi o wyrażanie uczuć czy myśli w sposób „ mniej pożądanych ludzkich wyrażeń-odczuć”, tak więc osoba staje się emocjonalnie i fizycznie zahamowana w postaci „wybielenia” postrzegania wszystkiego jako błogość czy boskiego planu. Kiedy jesteś w tym ‘przekoloryzowanym’ stanie,

    Z polskiego na nasze ;
    Nadmierne skupienie się na przestrzeganiu tego prawa okalecza człowieka . Tworzy z niego niewolnika „bojaźń ” , okradając go ze spontaniczności , ekspresji wszystkich swoich stanów emocjonalnych myśli i uczuć .
    Jest to zasada chowania się z deszczu pod rynnę , gdy nie obejmuje się oglądem całego horyzontu współzależności .
    m.

    • margo0307 pisze:

      Właśnie dlatego, że „nie obejmuje się oglądem całego horyzontu współzależności” należy wyzbyć się wszelkich pragnień oraz wszelkich roszczeń, ponieważ to właśnie one pętają nas i trzymają w sieci współzależności 😛
      Gdybym na ten przykład, znała konsekwencje swoich wypowiadanych i… nie wypowiadanych ! pragnień… typu „a żeby jego/ją szlag trafił” , wówczas nigdy bym sobie nie pozwoliła na tego typu „Życzenia”, bo miałabym świadomość, że takie „życzenie” oddziałuje destrukcyjnie nie tylko na osobę, w kierunku której wysyłam takie „życzenie” ale również oddziałuje destrukcyjnie i na mnie bo…
      co wysyłasz, to do ciebie wraca albo… czym się nasycasz tym promieniujesz etc…
      Większość z nas – jak widać, słychać i czuć – nie ma świadomości nt. swojej energetycznej budowy oraz współzależności wszystkich ze wszystkimi, a w związku z tym nie ma świadomości tego, że sami sobie czynią krzywdę…
      Jezus Chrystus m.in. powiedział:
      „nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe” a także – „szanuj bliźniego swego”… i również wybaczaj 77 razy co można przełożyć na: nie chowaj w sobie urazy

      Z tego, co wiem – nie powiedział tego bo takie miał „widzi-mi-się”, lecz po to – by ustrzec nas przed konsekwencjami braku świadomości odnośnie odpowiedzialności, jaką sami za siebie ponosimy…

      • marek pisze:

        Jeszcze poproś Małgosiu kapłanów , aby taką interpretacje głosili … :P.
        m.

        • margo0307 pisze:

          „Jeszcze poproś Małgosiu kapłanów , aby taką interpretacje głosili … :P. „
          ___
          Marek powiedz proszę – z czym w mojej wypowiedzi – konkretnie się nie zgadzasz ?

          • marek pisze:

            Małgosiu , to jest tylko zejście z tematu z wskazaniem że w kościołach takiej interpretacji raczej nie usłyszymy , nic przeciw wypowiedzi .
            m.

  17. marek pisze:

    Niechże Kobiety zajmują się miłością , bo łatwiej to uczucie na ludzkość przeniosą , lecz niech nad tym intensywniej pracują .
    Niechże mężczyźni wychylą się poza rolę samca i wpuszczą światło w swe głowy , a miłość i rozsądek niech będą ich natchnieniem .
    Wówczas dopiero będziemy mogli orzec: JAKI Z KIM W JAKIM KSZTAŁCIE ŚWIAT DLA NAS LUDZI można stworzyć .

    m.

    • JEST-EM pisze:

      „ale nie upierajmy się przy swoim”.
      Nie odpowiedziałeś kilka pytań, które Ci zadałam, i na jedno z pewnych względów istotne, więc zadam je po raz trzeci:
      A przy czym „swoim” to – według Ciebie – jesteśmy tak „uparcie stojącymi”? – https://nnka.wordpress.com/2015/03/29/plyty-cdt-szmaragdowe-przymierze-oraz-masowy-dramat/#comment-44772

      • marek pisze:

        A przy czym „swoim” to – według Ciebie – jesteśmy tak „uparcie stojącymi”? –

        Wymagało by to skomentowania całości przedstawianego przez Was światopoglądu , a to byłoby w mym odczuciu zbyt daleko posuniętą ingerencją – mija się to również z główną przyczyną mej tutaj obecności .
        Nie czuj urazy , ja nie kolekcjonuję tematów które z Waszej strony zostały pominięte ,choć jest ich dużo .

        m.

        • JEST-EM pisze:

          Odpowiedziałeś wymijająco…
          „””” Istnieje COŚ, przy czym się upieracie, ale to COŚ to Wasz światopogląd, a komentowanie całości tego światopoglądu byłoby zbyt daleko posuniętą ingerencją…. „”””

          To dlaczego piszesz, że „uparcie stoimy przy swoim”, skoro nie chcesz nawet napisać, przy czym; czym jest to „swoim”? Pewnie to ‚takie tam… figury retoryczne”.

          „Nie czuj urazy (…)”
          jako i ja nie czuję.

  18. marek pisze:

    Ponieważ wiem , że prawdą jest dla Ciebie to, w co „musisz wierzyć”.

    Jestusiu , tutaj się dokładnie prezentujesz , ta konstrukcja kodowania przypadkowemu czytelnikowi informacji WIEM – znam cię na wylot – MUSISZ WIERZYĆ bo jesteś uwarunkowany , przez to niewiarygodny , rzuca się w oczy w każdym poście w którym chcesz zdyskredytować światopogląd współrozmówcy i ustalić czyje na wierzchu .

    Wystarczy zebrać Twoje posty , gdzie ktoś stoi w opozycji i stosowanie nagminne przez Ciebie tego sposobu staje się ewidentnie czytelne.

    Osobiście zastanawiam się , czy to taki nawyk z Twej strony , czy efekt szkolenia w tym temacie .

    Pomijanie tematów w których braknie Ci argumentów to też stała zasada którą stosujesz ,tak samo jak nakłanianie na prowadzenie tematu w którym spodziewasz się dialog wygrać .

    To tyle w odpowiedzi na Twe starania rozmycia tematów przedstawionych przeze mnie w dniu dzisiejszym .

    Więcej nie będę grał już w tego rodzaju ” pin ponga „, bo bawiąc się w grzeczności sam przysypuję rozmowami o wszystkim i niczym , tematy , które przedstawiłem .
    pozdrawiam

    m.

    • Maria_st pisze:

      Więcej nie będę grał już w tego rodzaju ” pin ponga „, bo bawiąc się w grzeczności sam przysypuję rozmowami o wszystkim i niczym , tematy , które przedstawiłem .
      pozdrawiam

      ping pong–fajny JEST….

    • JEST-EM pisze:

      No toś mnie chyba wreszcie „rozpracował” ;-), mareczku. 🙂 Choć mam nieodparte wrażenie, że to, co powyżej mi „przypisałeś”, napisałeś właściwie o sobie.

      „Jestusiu , tutaj się dokładnie prezentujesz , ta konstrukcja kodowania przypadkowemu czytelnikowi informacji WIEM – znam cię na wylot – MUSISZ WIERZYĆ bo jesteś uwarunkowany , przez to niewiarygodny , rzuca się w oczy w każdym poście w którym chcesz zdyskredytować światopogląd współrozmówcy i ustalić czyje na wierzchu .”

      Posądzasz mnie o kodowanie? To tylko… fałszywe pomówienia… wynikają z ignorancji i nieumiejętności widzenia innych takimi, jacy są w swej esencji…
      Nikomu nie można nic zakodować, jeśli jest wolny od gier ego.
      Nie znam Cię „na wylot”. Wiem natomiast, bo poznałam siebie, uświadomiłam sobie wiele wcześniej nieświadomych myśli, emocji i działań, z którymi się kiedyś utożsamiałam a one były grami ego. I rozpoznałam swoje uwarunkowania z gier ego wypływające. I od wielu, wielu się uwolniłam. Możesz to nawet poczytać za chwalenie się. Mnie to nic nie robi. I dzięki temu wiem, jak to działa, ponieważ roz-poznałam wiele „reguł”, według których działają nasze piękne ja-ego.

      I może jeszcze tego nie uświadomiłeś sobie, a może już uświadomiłeś, ale jednak w jakiś sposób „jesteś uwarunkowany” albo byłeś, ponieważ pisząc:

      „Więcej nie będę grał już w tego rodzaju ” pin ponga „, bo bawiąc się w grzeczności sam przysypuję rozmowami o wszystkim i niczym , tematy , które przedstawiłem .”

      po pierwsze: wyraziłeś to, że jednak „bawiłeś się w grzeczności”, a zabawa to nie to samo, co bycie np. autentycznie uprzejmym i życzliwym albo otwartym na dialog,
      a po drugie: stwierdziłeś, że „sam przysypujesz rozmowami o wszystkim i niczym, tematy , które przedstawiłeś”, więc pewnie wcześniej nie byłeś tego świadomy. Teraz już jesteś. I możesz to zmienić. Wiem, że możesz, jeśli zechcesz… 😉
      Czyż to nie wspaniałe odkrycia na swój temat? Dlatego posądzasz lub posądzałeś o to innych, w tym także mnie.

      Podobnymi – na swój temat – odkryciami bywałam uszczęśliwiona, a teraz cieszę się że i Ty możesz to odkryć dla siebie (jeśli zechcesz, oczywiście).. 🙂 ❤

      Czy dostrzeżesz jeszcze, jak wielkie musi być ego, któremu wydaje się, że inni nie zajmują się niczym innym jak tylko "staraniem się rozmycia tematów przedstawionych przez "ja" w dniu dzisiejszym"? :
      „To tyle w odpowiedzi na Twe starania rozmycia tematów przedstawionych przeze mnie w dniu dzisiejszym .”

      Sam rozmywasz, a posądzasz mnie o rozmywania. To dopiero ciekawa gra…
      Ale mi to w niczym nie przeszkadza. I dziękuję. Z moim serduszkiem „rezonują” te słowa:

      “Przykładanie osobistej wartości czy branie rzeczy do siebie to najwyższy wyraz samolubstwa, ponieważ z góry zakładamy, że wszystko dotyczy mojego “ja”.
      Nic, co robią inni ludzie, nie dzieje się z Twojego powodu. Postępują tak, a nie inaczej, z uwagi na siebie. Wszyscy ludzie żyją w swoim własnym śnie, w swoim własnym umyśle, w świecie zupełnie różnym od naszego. Kiedy bierzemy coś do siebie, zakładamy, ze oni wiedzą, jak wygląda nasz świat, i próbujemy nałożyć nasz świat na ich. Nawet gdy sytuacja wydaje się być bardzo osobista, nawet, gdy inni ubliżają Ci wprost – nie ma to nic wspólnego z Tobą. [nawet gdy posądzają Cię o to, czego nie zrobiłeś].
      (…)
      To, co mówią i robią inni oraz opinie, które wygłaszają, wynikają z umów, które zachowują w swym umyśle. Punkt widzenia bierze się z zaprogramowania, jakie nam wszczepiono podczas udomowiania. Gdy ktoś wygłasza opinię na Twój temat, mówiąc: “jesteś taki, śmaki czy owaki”, nie bierz tego do siebie, bo w istocie, osoba ta zajmuje się swoimi własnymi uczuciami, przekonaniami i opiniami.
      (…)
      Kiedy bierzesz rzeczy do siebie, wtedy czujesz się dotknięty, a Twoją reakcją jest obrona swoich przekonań i wywoływanie konfliktów. Robisz z igły widły, ponieważ masz potrzebę posiadania racji i odmówienia jej wszystkim innym. Usilnie się starasz, aby mieć rację – wygłaszając swoje własne opinie.
      Na tej samej zasadzie, wszystko, co mówisz i robisz jest projekcją Twojego własnego, prywatnego snu i odzwierciedleniem umów z samym sobą. To, co mówisz, to, co robisz i opinie, które wygłaszasz wynikają z umów, które zawarłeś z samym sobą – a opinie te nie mają nic wspólnego ze mną.
      ” – Miguel Ruiz

      I pozdrawiam serdecznie

      • Maria_st pisze:

        „No toś mnie chyba wreszcie „rozpracował” ;-), mareczku. 🙂 Choć mam nieodparte wrażenie, że to, co powyżej mi „przypisałeś”, napisałeś właściwie o sobie.”

        także myślę iż –Marek nasz kochany napisał o sobie……..bo kogóż sie zna lepiej od siebie?

        • JEST-EM pisze:

          ‚także myślę iż –Marek nasz kochany napisał o sobie……..bo kogóż sie zna lepiej od siebie?

          Oj Mario_st, Ty często napiszesz coś tak, że aż mnie zainspirujesz…
          No właśnie… Ale czy my rzeczywiście znamy siebie? Czy raczej mamy o sobie jakieś wyobrażenia? Czy mając wyobrażenia o sobie, rzeczywiście znamy siebie?
          Albo… czego mamy więcej: znajomości siebie czy wyobrażeń na swój temat i tego, kim jesteśmy?

          No wiesz, tak sobie „gdybam”… 🙂 ❤

          • marek pisze:

            także myślę iż –Marek nasz kochany napisał o sobie……..bo kogóż sie zna lepiej od siebie?„

            gatunek – zasada prowadząca do tego jest prosta , światło za plecami – widzisz szczegóły , patrzysz pod – widzisz jedynie kontury .

            Aby był odebrany opis tego zjawiska optycznego -jako mechanizm właściwego rozumienia otoczenia podaję, iż przy wykorzystaniu konstruowania obrazów /zrozumień /w umyśle , by były zgodne z rzeczywistością należy za światło rozumieć Wyższą Jaźń – ” za plecami .
            „. Tylko tą prawdziwą żywą z sercem , a nie fantomową .

            Ludzki komputer wykona wszelkie operacje jakie zostaną mu dane do przetworzenia pod warunkiem ,że starczy mu mocy obliczeniowych .

            W tym projektowaniu zrównoważenia , boskości i twórczości które staracie się przejawiać oraz , na których budujecie swe przekonania i samooceny często stwarzacie wrażenie totalnego zablokowania na wyjście poza ten stan przejawienia .

            W MOJEJ SUBIEKTYWNEJ OCENIE jednak wspartej ŚWIATŁEM ZA PLECAMI przypominacie mi istoty , których cały trud w kierunku przemianowania , poszedł na marne , wydostając się z jednej dziury – wpadają w następną /Fragm.Niezn.Naucz.- Gurdzajew ./

            To jest przyczyną krytyki z mojej strony i braku przystawalności wektorów naszych przekonań. Aniołkowate postawy też kogoś karmią , co tak skrzętnie ominęliście w moich wypowiedziach , więc spokojnie można założyć że upór w trzymaniu postaw na plus jest wynikiem wdrukowanych programów / siedzenie w kolejnej dziurze /.

            Ty Dawidzie , nawet jeżeli jesteś Mario , to niczego nie zmienia , wykazujesz rozchwianie , niepewność przekonań / przepraszam za te poufałości , lecz to jest Twoja pięta Ahilesowa i wskazując to robię Ci mniejszą krzywdę niż bym milczał /
            Nikt rozsądny nie postawi tezy ,że przepisujący biblię najlepiej ją rozumieją .
            Przy założeniu że to jest prawdą : Marku Jestem Mario może Wy wiecie kim jest owa tajemnicza TT? pozostaje mi jedynie pomyśleć ,że nie wyłuskałeś sedna informacji zawartych w przekazach AD ani nie dostrzegłeś całości uwarunkowań wynikających z ich wpływu na naszą rzeczywistość .
            Czyniąc ten ” sądny dzień ” dodam , że być może w sposób niezamierzony z owego braku rozumień jej treści okładasz je pojęciem ,” mało znaczących ” wśród znajomych co podcina ich ewentualne pragnienie samodzielnego ich zgłębienia .

            Jestem i pustka , dwie piękne idee , lecz jakże zgubne w swoim przejawieniu , jeżeli są fantomowego pochodzenia .

            Na dzień dzisiejszy uważam za nierealne , aby człowiek mógł wyrażać siebie i swe więzi w tym zakresie , bo jeszcze przed tym ziemskim człowiekiem bardzo długa droga egzystencji w fizycznych ciałach , aż stanie się kompletny .
            Jeżeli jesteś Mario , Dawidzie , to po co Theresa Talea z jej nakładką na AD .Najpierw trzeba rozgryźć różnicę między fantomowym a organicznym życiem i zdecydować po której się jest stronie .
            Wtedy stajesz się na prawdę uparty jak choćby marek i niestety – tym uporem , demonów , ani ego nie karmisz .

            pozdrowienia
            dla całej załogi MŻ.

            m.

          • Dawid56 pisze:

            Marku wielki dzięki o nią, czyli Theresę Thalea mi właśnie chodziło 🙂

    • mały budda pisze:

      Panie Marku konstrukcji kodowania podlegają osoby, które zostały tak zaprogramowane aby miały wrażenie widzenia światła LED.
      Światło LED to projekt hologramu aby nie dopuścić do pokonania sieci Matrixa.
      Oni wierzą, że jeśli jedna osoba wyjdzie poza sieć Matrixa. To spowoduje lawinę zdarzeń, które spowoduje rozpad na ziemi lodowej góry.
      Dlatego wiele osób zostało wciągniętych w gry aby nie widzieli sensu zachodzących zmian na ziemi.
      Póki człowiek gra to niewidzi sensu zmian.
      99% ludzi to są martwi ludzie. Oni są tak zakodowani przez system piramidalny.
      Tylko 1% ludzi ma możliwość zakończenia drogi, gdyż ich owoce są wyniku ciężkiej pracy jaką osiagnęli w poprzednich życiach.
      Zbierali energię aby przekroczyć bramę.
      Natomiast inni nie mają należytej w sobie mocy. Ciągłe od innych pobierają moc energie aby na innych plecach wznosić się do nieba.
      Tu nie chodziło o uczestnictwo w głupich grach ludzi. Ale przede wszystkim o wyciągniencie kawałka elementu aby system piramidalny się zawalił.
      System piramidalny został zbudowany przez ludzi, którzy nie mogli się na swoich skrzydłach zbić do nieba.
      Gdyż ich skrzydła utraciły moc wznoszenia a pamięć pozostała w człowieku.
      Stracili moc wyniku pychy i zarozumiałości.
      Więc utracili zdolności przechodzenia do wyższych sfer życia.
      Ich winą jest przemiana ludzi wampiry aby konsumowali cudze energie.
      Wątpię aby sami podnosili swoje wibracje w ciele fizycznym, gdyż ich nie interesuje dochodzenie do doskonałości. Raczej wolą rolę pasożyta aby mogli świecić czyimś kosztem tzw. projektanci światła hologramu LED.
      Dlaczego tak uważam, ponieważ wyjściem z sieci Matrixa jest tzw. brama przejścia. Swoiste przekroczenie horyzontu zdarzeń. Być ponad naturą czasu.
      Powinien Pan widzieć, że zmiany zachodzą poza naturą czasu aby mogły się manifestować w świecie materii.
      Dlatego ludzie nie będą znać daty i godziny, gdyż czas został zmanipulowany.
      Tym bardziej, że czas przyspieszył wyniku oddziałowywania słońca na naturę życia.
      Jeśli człowiek nie rozumie natury słońca. To jest ślepy w swoim życiu jak kret. Będzie coś czuł ale będzie cały czas za życia ślepy.

      • marek pisze:

        Dziękuję Mały Buddo za te informacje , traktuję je jako cenne .
        m.

        • mały budda pisze:

          Panie Marku to ja też Panu dziękuje za zrozumienie tego co napisałem.
          Słyszał Pan, że w Polsce odkryto Grala.
          Archeolodzy odkryli butle z gazem bojowym z około roku 1914- 1918.
          Odkryciem tych butli wywołało podniecenie u archeologów, gdyż w tych butlach znajdował się gaz którym Prusacy karmili swoich wrogów.
          Archeolodzy uważają, że butle to Gral, mają około 100 lat.
          Pewnie muzea z całego świata będą się biły o Polskiego Grala.
          Posiadanie historycznej butli z gazem do zabija żołnierzy. Jest cenym nabytkiem dla archeologów.
          Koło historii zatacza krąg.

      • Ktoś pisze:

        „System piramidalny został zbudowany przez ludzi, którzy nie mogli się na swoich skrzydłach zbić do nieba.”

        – czyli Drabina Jakuba – patrz – Mrówka Z – ucieczka z mrowiska.

  19. margo0307 pisze:

    „Ponieważ wiem , że prawdą jest dla Ciebie to, w co „musisz wierzyć”.
    * * *
    „Jestusiu , tutaj się dokładnie prezentujesz , ta konstrukcja kodowania przypadkowemu czytelnikowi informacji WIEM – znam cię na wylot – MUSISZ WIERZYĆ bo jesteś uwarunkowany , przez to niewiarygodny , rzuca się w oczy w każdym poście w którym chcesz zdyskredytować światopogląd współrozmówcy i ustalić czyje na wierzchu…”
    ____
    Marek, wybacz, że wtrącę słowo, bo nie do mnie kierowane są słowa Twoich oskarżeń…, ale wiem, że zbyt pochopnie oceniłeś słowa JESTEM… oraz zarzuciłeś Jej coś czego absolutnie nie zrobiła i nie robi !
    To, że postrzegasz Jej wypowiedź jako „konstrukcję kodowania: wynika tylko i wyłącznie z braku z-rozumienia przez Ciebie procesu, przez który – na pewnym etapie wszyscy przechodzimy…
    Obecnie, po prostu nie rozumiesz myśli zawartej w słowach: musisz wierzyć , przypisując im manipulujące znaczenie, gdyż jesteś na takim, a nie innym etapie swojego postrzegania i z-rozumienia Rzeczy Istności, bowiem każdy z nas może przyjąć w siebie i z-rozumieć tyle – ile jest w stanie – ni mniej, ni więcej…

  20. margo0307 pisze:

    „…bo bawiąc się w grzeczności …”
    ______
    Marek, nikt nie bawi się tu w żadne grzeczności , a jeśli tak postrzegasz wymieniane między nami nasze przemyślenia wynikające często z własnych doświadczeń to… płytko i powierzchownie postrzegasz, podobnie jak kapłani w swoich świątyniach postrzegają Przemienienie i zupełnie nie rozumieją w jakim celu to czynią…

  21. Oualander pisze:

    Kochani, jestem czytelnikiem tego bloga od niedawna i muszę z przykrością stwierdzić że jest on bardzo mało zrozumiały (niestety dzięki waszym komentarzom) w odbiorze treści.
    Słowo pisane jest wielokrotnie mniej czytelne w odbiorze od formy ustnej, ponieważ znajdując się naprzeciwko rozmówcy oprócz słów, każdy dodatkowo posługuję się mimiką twarzy oraz gestykulacją, co w efekcie przekłada się na dużo wyższy poziom zrozumienia mówiącego niż piszącego. Niestety większość stałych bywalców tego bloga uważa (świadomie lub nieświadomie) że znajduje się wśród dobrych znajomych i dlatego posługuję się w swoich wypowiedziach różnego rodzaju slangiem, skrótami myślowymi oraz wszelkiej maści sobie tylko znanymi udziwnieniami typu „nie chcę mi się ci tego tłumaczyć enty raz pisałem/łam, czytałem/łam to wiele razy na swoim blogu, lub gdzieś tam, wystarczy tylko tam zajrzeć i to znaleźć”. No proszę was, odwoływanie się przez piszącego komentarz do konkretnego (znanego tylko jemu) fragmentu jakiejś książki lub bloga, na których jest multum informacji (znanych w całości max 5 procentom wszystkich czytelników) jest jednym wielkim nieporozumieniem.
    Moim skromnym zdaniem jeśli ktoś zna doskonale jakąś książkę, lub bloga a tym bardziej jest jego autorem i chcę w swojej wypowiedzi podeprzeć się jakimś fragmentem (tak aby wszyscy go dobrze zrozumieli), powinien sam to odszukać i przytoczyć w cudzysłowiu.

    Moja dewiza to „rzeczowo i na temat” jeśli nie mam nic konkretnego do przekazania to zwyczajnie nie piszę nic, jeśli coś chcę przekazać, wkładam w to trochę pracy, starając się być odpowiednio zrozumiany, a nie żeby wyszedł z tego groch z kapustą.
    Możecie mi nie wierzyć ale napisanie tego komentarza (i nie tylko tego) zajęło mi grubo ponad godzinę, według mnie nieprzemyślane, niechlujne i zagmatwane komentarze powodują, powodowały i będą powodować tylko same nieporozumienia.

    Pozdrawiam serdecznie

  22. JEST-EM pisze:

    Dziękuję, Oleadrze za Twoją wyważoną wypowiedź i wyrażenie Twoich opinii.
    Ciekawy jest Twój punkt widzenia.

    ” (…) dlatego posługują się w swoich wypowiedziach różnego rodzaju slangiem, skrótami myślowymi oraz wszelkiej maści sobie tylko znanymi udziwnieniami typu „nie chcę mi się ci tego tłumaczyć(1) enty raz pisałem/łam, czytałem/łam to wiele razy na swoim blogu(2), lub gdzieś tam, wystarczy tylko tam zajrzeć i to znaleźć”. No proszę was, odwoływanie się przez piszącego komentarz do konkretnego (znanego tylko jemu) fragmentu jakiejś książki lub bloga, na których jest multum informacji (znanych w całości max 5 procentom wszystkich czytelników) jest jednym wielkim nieporozumieniem.”

    (1) Nie napisałam, że mi się nie chce. /// Po prostu napisałam już naprawdę sporo w tym temacie na swoim blogu i tutaj pisywałam. Jak ktoś ma ochotę i czas, to może poczytać sobie wrzucając odpowiednie hasła, a na pewno znajdzie./// To, co napisałam nie świadczy o tym, że mi się nie chciało, ale że nie odczułam potrzeby kontynuowania dialogu w tym temacie.
    Ponieważ wiem (albo mam takie „przekonanie” 😉 ), że do każdego z nas dociera to, co ma dotrzeć wtedy, kiedy ma dotrzeć (zawsze otrzymujemy to, czego naprawdę potrzebujemy), więc kiedy czuję, że mam nie odpowiedzieć, nie odpowiadam. A jeśli ktoś nie odpowiada na zadawane przeze mnie pytanie, nie gniewam się ani nie obrażam. Bo jestem sobie też taką „kaczką dziwaczką”.

    (2) Jeśli ktoś nie wie, gdzie znaleźć odpowiedź na swoje pytania, to znaczy, że ma tej odpowiedzi w danym momencie nie otrzymać.

    „Moim skromnym zdaniem jeśli ktoś zna doskonale jakąś książkę, lub bloga a tym bardziej jest jego autorem i chcę w swojej wypowiedzi podeprzeć się jakimś fragmentem (tak aby wszyscy go dobrze zrozumieli), powinien sam to odszukać i przytoczyć w cudzysłowiu.”

    A jeśli nie chce się podpierać?
    Z wdzięcznością zapoznałam się z Twoim „skromnym zdaniem”. Ale jakoś nie czuję tego, że coś powinnam robić, bo ktoś uważa, że tak powinnam. Nie dlatego, że jestem niegrzeczna, lecz raczej dlatego, że bardziej kieruję się intuicją czy też sercem niż wyłącznie mózgiem.

    „Moja dewiza to „rzeczowo i na temat” jeśli nie mam nic konkretnego do przekazania to zwyczajnie nie piszę nic, jeśli coś chcę przekazać, wkładam w to trochę pracy, starając się być odpowiednio zrozumiany, a nie żeby wyszedł z tego groch z kapustą.”

    Doskonała dewiza. Staram się „rzeczowo i konkretnie” od lat, a jak nie mam nic do przekazania, to nie przekazuję. A jak czuję, że mam pożartować, to i pożartuję. Nawet czasem z samej siebie. Ale możliwe, że mi z jakichś powodów „daleko” do tej „doskonałości”, którą opisujesz …i reprezentujesz.

    Pozdrawiam serdecznie

    • Maria_st pisze:

      „Ponieważ wiem (albo mam takie „przekonanie” 😉 ), że do każdego z nas dociera to, co ma dotrzeć wtedy, kiedy ma dotrzeć (zawsze otrzymujemy to, czego naprawdę potrzebujemy), więc kiedy czuję, że mam nie odpowiedzieć, nie odpowiadam. A jeśli ktoś nie odpowiada na zadawane przeze mnie pytanie, nie gniewam się ani nie obrażam. Bo jestem sobie też taką „kaczką dziwaczką”.

      (2) Jeśli ktoś nie wie, gdzie znaleźć odpowiedź na swoje pytania, to znaczy, że ma tej odpowiedzi w danym momencie nie otrzymać.”

      śmiem się z tymi zdaniami zgodzić.

      • margo0307 pisze:

        „śmiem się z tymi zdaniami zgodzić.”
        _____
        Jak śmiesz Maryś… się z tymi zdaniami zgodzić, że zawsze otrzymujemy tyle, ile jesteśmy w stanie na dany moment udźwignąć, to powiem od siebie, że… i ja dokładnie tak samo uważam 🙂

  23. margo0307 pisze:

    „..Najpierw trzeba rozgryźć różnicę między fantomowym a organicznym życiem i zdecydować po której się jest stronie…”
    _______
    Czy Ty Marek – rozgryzłeś już ten dylemat – jaka jest różnica między naszym – fantomowym a organicznym życiem ?

  24. Oualander pisze:

    Droga JESTEM, podałem cię tylko jako przykład, (choć pisząc ten komentarz pomyślałem że poczujesz się celem) ponieważ akurat to mi przyszło do głowy, komentarz jest skierowany do większości piszących, ukazuje się tu wiele wpisów (marka, ktosia, sioly a nawet margo) mało rzeczowych pisanych slangiem (sposobem) znanym tylko i wyłącznie autorom. Przypuszczam że rozmowa w realnym świecie byłaby dla mnie o wiele bardziej zrozumiała, ale z konieczności jest to tylko świat wirtualny, pozbawiony gestów mimiki twarzy itp. Kiedyś na blogach zachowywałem się podobnie, jednak z doświadczenia wiem że powoduję to wiele nieporozumień.

    Pozdrawiam serdecznie.

  25. margo0307 pisze:

    Oualander, czy… żartujesz sobie ze mnie ?
    W jakim miejscu moich wypowiedzi posługuję się „slangiem” ?
    Generalnie jestem przeciwna używaniu tzw. „slangu”, jak również niezrozumiałych dla większości z nas słów i prawdę mówiąc, staram się ich jak najmniej stosować w swoich wypowiedziach, bo uważam, że zamiast nam pomagać, jedynie utrudniają komunikację pomiędzy nami…
    Tym bardziej więc jestem zaskoczona, że zaliczyłeś mnie do grona osób posługujących się „slangiem”… 🙄

    • JEST-EM pisze:

      Nie zauważyłam, byś posługiwała się „slangiem”. 🙄

      • Oualander pisze:

        Definicja słowa „SLANG” zaczerpnięta z Wikipedii:

        „Slang także język specjalny, argot, gwara środowiskowa – swoista odmiana potocznego języka ogólnonarodowego oparta na odrębności środowiskowej. Odróżnia się tym od dialektu i gwary, wyodrębnionych terytorialnie. W przeciwieństwie do gwar i dialektów, różni się od języka ogólnego leksyką, frazeologią i zmianami znaczeń słownictwa ogólnego, nie gramatyką.

        Slangi różnicuje się ze względu na środowisko, w którym są używane, np.: slang przestępczy, więzienny, młodzieżowy, internetowy, żeglarski i naukowy. Niekiedy słownictwo typowo slangowe wkracza do języka ogólnego, jednak przeważnie używane jest wtedy do celów humorystycznych, ekspresyjnych i stylizacyjnych.”

        Jak widać slang (język środowiskowy, w tym wypadku slang duchowy MŻ) nie jest wcale czymś złym lub niewłaściwym, i prawdę mówiąc wszyscy go używamy (ja również), niestety margo źle mnie odczytała, nie do końca rozumiejąc definicję tego słowa.

        Pisząc pierwszy post po prostu wyrzuciłem z siebie wszystko co mi na tym blogu przeszkadza i wcale nie oczekuję od was żadnego zrozumienia, zamieszczam tutaj niewiele komentarzy i będę to robił coraz rzadziej. Kontakt werbalny jest tym co mnie karmi przez ponad 20 lat (pracuję przy obsłudze klienta) i doskonale nauczyłem się przez ten czas jednej zasady „mowa jest srebrem a milczenie złotem” jakby kto nie zrozumiał tej metafory tłumaczę – „pisanie jest srebrem a czytanie złotem” – dlatego piszę stosunkowo mało a w każdy mój post wkładam sporo pracy, aby czytający nie zastanawiał się ” O CO TEMU OUALANDEROWI CHODZI ? „.

        Margo czy teraz rozumiesz dlaczego to napisałem?

        „komentarz jest skierowany do większości piszących, ukazuje się tu wiele wpisów (marka, ktosia, sioly a nawet margo) mało rzeczowych pisanych slangiem (sposobem) znanym tylko i wyłącznie autorom”

        jeśli dalej nie rozumiesz, to z powyższego fragmentu mojego wcześniejszego wpisu wynika że twój sposób pisania komentarzy na tym portalu, sprawia mi najmniej problemów w odbiorze, dlatego zastanawiam się czemu właśnie ciebie tak bardzo oburzył mój poprzedni komentarz ? .

        Mógłbym tak pisać i pisać blebleble, ale jakbym to zrobił z 30 razy dłużej to pewnie pomimo moich najszczerszych chęci niektórym nadpaliły by się połączenia neuronowe, 😀 😀 😀 , a innym zapodana ilość wiedzy wymieszała by się w głowach jak cement w betoniarce 😀 😀 😀 .

        Pozdro 😀 😀 😀

        :mrgreen:

        • margo0307 pisze:

          …„mowa jest srebrem a milczenie złotem” jakby kto nie zrozumiał tej metafory tłumaczę – „pisanie jest srebrem a czytanie złotem” – dlatego piszę stosunkowo mało…
          Margo… zastanawiam się czemu właśnie ciebie tak bardzo oburzył mój poprzedni komentarz ?…”

          _______________
          Oualander, zgadzam, się z metaforą, którą powyżej przytoczyłeś o srebrze i złocie, mam wrażenie jednak, że ta metafora bardziej dotyczy bezrozumnego używania słów, albo co gorsza – używania słów przynoszących odbiorcy przykre, czasem negatywne odczucia, powodujące w nim wzburzenie…
          Zwróć też proszę uwagę…, że gdybyśmy wszyscy hołdowali tej metaforze to… nie było by komu pisać…, a co za tym idzie – nie miałbyś m.in. i Ty co.. czytać… 😉
          Wszyscy tu piszący, dzielimy się z sobą własnymi przemyślenia, doświadczeniami, spostrzeżeniami i wnioskami, bo po to m.in. są blogi…, po to m.in. ludzie się spotykają i wzajemnie wymieniają informacjami i… myślę – jest to dla nas wszystkich z korzyścią 🙂
          Ależ… nie oburzyłam się… 😀 , tak w ogóle, to rzadko zdarza mi się oburzać , ostatnio coraz rzadziej… 🙂 Co najwyżej – zdziwiłam się… i pozdrawiam Ciebie serdecznie 🙂

          • Oualander pisze:

            „Oualander, zgadzam, się z metaforą, którą powyżej przytoczyłeś o srebrze i złocie, mam wrażenie jednak, że ta metafora bardziej dotyczy bezrozumnego używania słów, albo co gorsza – używania słów przynoszących odbiorcy przykre, czasem negatywne odczucia, powodujące w nim wzburzenie”

            Margo

            Z powyższego tekstu wynika że jesteś inteligentną, oraz wyedukowaną kobietą i doskonale wiesz czego uczy nas to przysłowie, niestety poniższy cytat pochodzący z tego samego komentarza zdaje się temu zaprzeczać,

            ” Zwróć też proszę uwagę…, że gdybyśmy wszyscy hołdowali tej metaforze to… nie było by komu pisać…, a co za tym idzie – nie miałbyś m.in. i Ty co.. czytać… 😉 ”

            więc (pisząc slangiem) „nie próbuj mi tu kobieto wciskać kitu” że przysłowie „mowa jest srebrem a milczenie złotem” oznacza całkowite milczenie (nie pisanie), nie jestem pelikanem 😀 .

            W świecie mężczyzn nadużywanie mowy (wiem to z doświadczenia) zwykle najpierw kończy się brakami w uzębieniu 😀 a po jakimś (bliżej nie określonym) czasie takiego postępowania nie wyedukowani delikwenci płci męskiej uczą się okazywać innym osobnikom tej samej płci „SZACUNEK” , nie jestem kobietą więc nie będę spekulował jak wy się tego uczycie?, ( chyba raczej nie w zapasach błotnych, bo wtedy my mężczyźni nie gubilibyśmy uzębienia 😉 😀 ) .

            Widzisz do czego prowadzi nadużywanie pisania ? (mowy), najpierw obrażasz się (chociaż tak na prawdę nie masz powodu) nie wiadomo na co, potem pisząc w odpowiedzi sprzecznie brzmiący komentarz chcesz koniecznie sprawić żeby twoje było na wierzchu i jeszcze dodatkowo próbujesz zrobić ze mnie pelikana, a ja w swojej ripoście częstuję cię wiązanką subtelnych złośliwości. 😦

            Dokładnie tak to działa i nigdy nie prowadzi do pokoju i pojednania, przykro mi że tak to odbierasz 😦 lecz ja nie chcę dalej wojować, więc mówię (piszę) PRZEPRASZAM że w jakikolwiek sposób cię uraziłem.

          • Maria_st pisze:

            „Widzisz do czego prowadzi nadużywanie pisania ? (mowy), najpierw obrażasz się (chociaż tak na prawdę nie masz powodu) nie wiadomo na co, potem pisząc w odpowiedzi sprzecznie brzmiący komentarz chcesz koniecznie sprawić żeby twoje było na wierzchu i jeszcze dodatkowo próbujesz zrobić ze mnie pelikana, a ja w swojej ripoście częstuję cię wiązanką subtelnych złośliwości.”

            no i trzeba było zastosować sie do tych słów które zacytowałeś wcześniej:
            „mowa jest srebrem, a milczenie złotem”
            Oboje macie rację…….

          • margo0307 pisze:

            „…mówię (piszę) PRZEPRASZAM że w jakikolwiek sposób cię uraziłem.”
            _________
            Nie masz za co przepraszać, bo wcale nie poczułam się urażona 🙂 ❤

  26. margo0307 pisze:

    ” I jak to ugryźć tylko własnym rozumem.”
    _________
    Odpowiesz na moje pytanie:
    Czy Ty Marek – rozgryzłeś już ten dylemat – jaka jest różnica między naszym – fantomowym a organicznym życiem ?

      • margo0307 pisze:

        Odpowiesz na moje pytanie:
        Czy Ty Marek – rozgryzłeś już ten dylemat – jaka jest różnica między naszym – fantomowym a organicznym życiem ?
        * * *
        tak.

        ______
        Zabieram się więc do pracy, podczas której będę Tobie słać piękne pozytywne Energie w oczekiwaniu na odpowiedź 🙂 ❤

        • margo0307 pisze:

          Mam tylko jedną małą prośbę…, nie używaj „slangu” i niezrozumiałych słów 🙂
          Z góry – dziękuję 🙂

        • marek pisze:

          Jak śmiesz Maryś… się z tymi zdaniami zgodzić, że zawsze otrzymujemy tyle, ile jesteśmy w stanie na dany moment udźwignąć, to powiem od siebie, że… i ja dokładnie tak samo uważam

          z bólem informuję ,że pewnie będziesz długo czekać …gdyż sadystą nie jestem..

          m.

  27. margo0307 pisze:

    „…Przypuszczam że rozmowa w realnym świecie byłaby dla mnie o wiele bardziej zrozumiała…”
    ___
    Wiem, że…nawet na pewno – rozmowa w realu byłaby bardziej zrozumiała, już choćby dlatego, że wszelkie pokrętne postrzeganie oraz interpretowanie czyichś słów na modłę swego napakowanego i opuchniętego mózgu od manipulowania rzeczywistością i innymi za pomocą wielosłowia – można by było na ten tychmiast wyjaśnić i uciąć !
    A tak mamy paskudne „kwiatki” typu:
    „…na ponizszym przykladzie Dawidzie najlepiej widac… jak skrzetnie moga byc na nas zastawione sieci.. nie chciales ale i tak w koncu musiales przyznac racje..” 😕

    • JEST-EM pisze:

      „A tak mamy paskudne „kwiatki” typu:
      „…na ponizszym przykladzie Dawidzie najlepiej widac… jak skrzetnie moga byc na nas zastawione sieci.. nie chciales ale i tak w koncu musiales przyznac racje..” :?”

      Ciekawe, czy rzeczywiście Dawid „nie chciał, a i tak w końcu musiał”? Czuję i wiem, że wcale nie musiał.

      Margo0307, kiedyś też „robiłam” podobnie np.: oskarżałam innych o różne rzeczy, ale byłam tak ślepa, że nie mogłam ich dostrzec w sobie… póki tkwiłam z programach gier ego, tak robiłam. Bo byłam w pewnym sensie „zainfekowana” 😉 tak jak wiele i wielu z nas. („Kto bez winy, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem”. „Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”).
      Robiłam podobnie do momentu, kiedy podjęłam decyzję uczciwego poznawania siebie – uświadamiania sobie nieświadomych działań (wszystkich nieświadomych myśli i wzorków, z którymi się utożsamiałam i przekonań, które uznawałam za prawdę).
      Kiedy zaczęłam odkrywać to, co nieświadomie myślałam, odczuwałam i robiłam (tkwiąc w „programach gier ego”), to było… o mateńko, to było „mocne”… i wymaga np. sporej odwagi w zaglądaniu w swoją „strefę cienia”. Ale dzięki temu właśnie mogłam zacząć dokonywać zmian i „rozplątywania supełkowych wzorków” uwalniając siebie od ich wpływów… Tak wyplątywałam się z tej „sieci”.

      O ile by nam się łatwiej żyło, gdybyśmy więcej energii przeznaczyli na rozpoznawanie w sobie tych wzorków myślowych, emocjonalnych i działania, których nie jesteśmy świadomi, a które powodują, że tkwimy w nieświadomości, ignorancji, różnych „splamieniach” czyli ogólnie w grach ego, a mniej przeznaczali na potępianie, ocenianie innych i walkę ze zmyślonymi wrogami.

      Wiem, skąd pojawiają się w nas urojenia, ponieważ wiem, skąd we i mnie kiedyś pojawiały się podobne urojenia. Wtedy projektujemy na innych dokładnie to, czego sami w sobie nie chcemy zobaczyć, bo nasze wyobrażenia o sobie rozpadły by się (może i nie nagle, ale z hukiem). A proces ten bywa czasami bardzo bolesny – wiem to z własnego doświadczenia, a i Ty zapewne i być może wiele z nas też o tym już wie.

      I niektórzy z nas już wiedzą, gdzie „ukrył się wróg”. Niby nie wiadomo, gdzie istnieje, a niektórzy już sobie przypomnieli, że każdy ma go w swojej głowie. [ukrył się tam, gdzie nikt go nie szuka. I to wcale nie są żadne chipy, ale chipy są symbolami tegoż]. Wszyscy ufają mu, bo myślą, że to oni. Jeśli chcesz walczysz, by ich ocalić od ni-ego, oni zniszczą ciebie, by ocalić j-ego. Uzurpatorek jeden, no, no… Wyciska z nas (samo-)świadomość jak cytrynkę.

      Ale samemu sobie można poradzić ze swoim ego i wtedy kończą się jego gry i jego „panowanie”… A potem… Ci co skończą, będą wiedzieli, co potem. 🙂 Niektórzy – na to wygląda – póki co chcą albo muszą w niej jeszcze pozostać na jakiś czas. Bo Książe Kłamstwa oczywiście ma swój urok, nie przeczę, ale można się uodpornić na jego „uwodzenie”.

      /// Ignorancja to takie…
      niewinne niezrozumienie
      natury rzeczywistości…
      i to niewinne niezrozumienie
      natury rzeczywistości
      jest przyczyną naszego cierpienia,
      nieświadomego ranienia siebie i innych. – http://www.tonalinagual.blogspot.com/2015/02/oddzielenie-i-poaczenie.html ///

  28. margo0307 pisze:

    „…Szukajcie w nieskończoność swej mądrości narody i nigdy jej nie znajdziecie bo jesteście zaprojektowani na stado głupców , ale przynajmniej macie atrakcyjne zajęcie i pchacie wózek w stronę cz.d…”
    _____________
    (Skrót Marka „cz.d.” – jak się domyślam – oznacza czarną d.. ziurę) 🙂

    Każdy z nas może wybrać wiarę w to, że transformacja , jaka – nie tylko w moim odczuciu – zadziewa się obecnie na Ziemi i w nas samych, i doświadczyć jej wszystkimi zmysłami przebudzonymi i dostrojonymi to tego epokowego wydarzenia, lub też… może się tego wyprzeć, pozostając w tym stanie do czasu, kiedy wypieranie się go nie będzie już dłużej możliwe…, można by więc rzec, że niejako okoliczności… wymuszą na „opornych” świadome uczestnictwo w tym wydarzeniu… 😉
    Jeśli jednak twierdzisz Marek, że zostaliśmy zaprojektowani na „stado głupców” to – dla mnie – oznacza to, że kwestionujesz zarówno mądrość/wiedzę płynącą z ludzkich serc, jak również mądrość/wiedzę płynącą z ludzkiego intelektu, tyle że… jak mawiali Starożytni Egipcjanie:
    „…aby zacząć rozumieć swą duszę, należy słuchać swego serca…” bo intelekt… to i owszem – jest pomocny, jest błyskotliwy, tyle tylko, że obecnie używamy go do wszystkiego, zamiast naszych serc i mądrzejszej części nas…, ponieważ Wszechświat – jak myślę – w ogóle nie jest procesem intelektualnym, a tajemnica Życia no to już… chyba ma bardzo mało wspólnego z inteligencją 🙂

    Pani Elżbieta Nowalska, otrzymująca od kilkunastu lat przekazy – jak to określa – od Energii, m.in. twierdzi i – jak dla mnie – brzmi to całkiem logicznie, że:
    „…Zanim otrzymamy „pozwolenie” przez naszą Wyższą Jaźń na wejście do wielowymiarowych i równoległych systemów rzeczywistości, które są znacznie bardziej złożone, znacznie bardziej obszerne i otwarte, musimy najpierw nauczyć się optymalnie i odpowiedzialnie opanować nasze energie myślowego tworzenia , ponieważ… to nasz UMYSŁ JEST TWÓRCĄ I BUDOWNICZYM NASZEJ RZECZYWISTOŚCI…”
    Z kolei, wynalazca komory „deprywacji sensorycznej”, amerykański psycholog John C. Lilly, który prowadził eksperymenty ze świadomością w latach 50-ych,ub. wieku, tak m.in. pisze:
    „…”Skonstruowałem komorę deprywacji sensorycznej pracując w Narodowym Instytucie Zdrowia Psychicznego.
    Przy jej pomocy poczyniłem tyle odkryć, że bałem się napomknąć o nich reszcie psychiatrów, którzy uznaliby mnie chyba za wariata.
    Odkryłem, że komora deprywacji jest dziurą we wszechświecie świadomości, przez którą można patrzeć na całkowicie odmienną rzeczywistość.
    Było to naprawdę fascynujące, lecz przerażające zarazem (…)
    Podczas seansu w komorze deprywacji sensorycznej można zaobserwować szereg zmian w obrazie fal mózgowych, odzwierciedlanych przez zmiany w odczuwaniu „tu i teraz”.
    Pobyt w takiej komorze stanowić może głębokie, nierzadko traumatyczne doświadczenie…”

    Czy te traumatyczne doświadczenia mogą być związane z… – nieuświadomionymi – cieniami, „pokutującymi” wewnątrz nas ? – tak mi się wydaje, ale.. nie jestem pewna..
    I dalej pisze:
    „[Pobyt w komorze sensorycznej] …Pozwala na wgląd do wnętrza własnej psychiki, umożliwia stawienie czoła najskrytszym fobiom…, lękom…, a następnie przełamanie ich, sięgnięcie do źródła najpierwotniejszej energii…”
    I na koniec dodaje:
    „..Próba wyeliminowania jakichkolwiek zakłóceń płynących ze świata zewnętrznego, praktykowana jest w niemal każdej religii, dla której samorealizacja i eksploracja własnych możliwości stanowi podstawowy środek do osiągnięcia ponad-cielesnego szczęścia…”

    Ale… nie ma nic za darmo, bo jak mówi stare, mądre przysłowie:
    „Bez pracy nie ma kołaczy” 🙂
    Jeśli więc ktoś myśli sobie, że dostanie wszystkie gotowe odpowiedzi, bez pracy nad samym sobą – to po prostu jest w błędzie, a już tym bardziej – w wyjściu z tego błędu – skutecznie będą przeszkadzać mu takie m.in. kultywowane w sobie przekonania jak: „.. jesteście zaprojektowani na stado głupców..”
    bo…
    ”…Czy uważasz, że jest to możliwe, czy też uważasz, że nie jest możliwe, obie strony są prawdziwe..” i tylko od Ciebie zależy którą z prawd uznasz 🙂 ❤

    • marek pisze:

      Wszystkie drogi prowadzą do Rzymu …
      Tylko dobrze jest wiedzieć , że Rzymy są dwa. AD , TT …

      m.

    • Maria_st pisze:

      Małgoś tylko praca i praca od podstaw,,,w końcu wyszliśmy tak daleko na zewnątrz ze nie widzimy jak wrócić…bo na drodze pełno…cieni–demonów, diabłow, fobi wszelkiej maści —-wciąż pod górkę…… a schodziło sie tak miło.

      • margo0307 pisze:

        „..a schodziło sie tak miło…”
        _____
        Tak myślisz Maryś ?
        Ja nie wiem, czy mi się tak miło schodziło…, skoro na ten świat wyszłam… tylną częścią ciała… 😉
        Moja Mama, rodząc mnie, miała poród pośladkowy, podczas którego popękały jej żyłki w oczach i na niemal pół roku straciła wzrok… 😕

  29. Maria_st pisze:

    Dzis mialam 2 ciekawe sny–jeden po drugim.
    Pierwszy:
    Znajduje sie w gęstym lesie–może to dzungla, jest ze mna jakis bardzi stary Indianin..cos jak szaman–ma mi pomóc w Inicjacji czarnej pantery…tak to w snie otrzymałam.
    Balam sie, ciemno, gęsto od gałęzi no i ta czarna pantera–która z pewnościa bedzie niewidoczna dla mnie…
    Szamana nie widze–ale czuje obok……raptem jakis ruch….pojawia sie pantera…cóz…pozostało tylko stanąc twarza w twarz…drasnęła mnie –znikla a pojawił się zadowolony szaman.
    Znaczy inicjacja sie powiodła a ja posiadłam moc…wróciłam.

    drugi sen…
    miejsce niby Ziemia ale jakze inna…..szczęśliwa….jestem wśród dzieci i cos im pokazuje…jakby odzyskiwanie mocy w kazdym człowieku.
    Ziemia czysta, nie ma żadnego zagrożenia…. aż unosze sie z tego szczęścia.

    • margo0307 pisze:

      Maryś piękne sny… 🙂
      Ten sen z czarną panterą… i inicjacją…
      Powiedz, jak zrozumiałaś ten sen ?, bo – jak dla mnie – to słowa, którymi go opisałaś – mówią same za siebie… 🙂

      No i drugi…, z odzyskiwaniem mocy w każdym człowieku…, z czystą Ziemią… 🙂 ❤

      Ale… i mnie dzisiaj przyśnił się nad ranem sen z kotem, tyle że śniłam o moim kocie, który odszedł ze starości, 3 lata temu – mając 20 lat !…
      W tym śnie ujrzałam go, trzęsącego się ze strachu…, bardzo się czegoś bał i bardzo się… trząsł…
      Objęłam go i przytuliłam…, zaczęłam go głaskać i rozmawiać do niego…, w pewnym momencie zobaczyłam, że zamiast kota głaskam jakąś ludzką głowę, twarz…, przytulam do siebie i uspakajam… i… obudziłam się…
      Zupełnie nie wiem co ten sen może oznaczać.. ?

      • Maria_st pisze:

        wpisalam w przegladarke–Inicjacja czarnej pantery / tak jak to odebralam we snie/ i znalazam dosc ciekawy art
        http://palikocicaamalasunta.blogspot.com/2013/03/gdy-pantera-bya-bogiem-czyli-podroz-do.html

        „………..” Poznaj samego siebie ”-głosił napis na frontonie świątyni Apollina w Delfach .Oznacza to ,że musimy wejść głęboko w naszą duszę aby poznać ukryte tam potężne siły ,aby spróbować je okiełznać i zestroić z naturalnym rytmem natury .To jedyna droga aby zaakceptować siebie ,swoje przeznaczenie .Zostać ”oświeconą ”, ”magiem” lub jak kto woli po prostu ”czarownicą -wiedźmą ”. Drogę samopoznania ,odkrycia lamparciej natury musi przejść filmowa IRENA .Nie ma przed tym ucieczki .W najpiękniejszej scenie filmu wychodzi w księżycową noc z domu wywabiona odgłosami natury .Pozbywa się koszuli i jako piękna Ewa oblana światłem pełni zaczyna krążyć po Edenie położonym gdzieś w delcie Misissipi . Oczywiście jako pierwszy wita ją wąż ,następnie sowa- symbol mądrości .Po nich pojawia się królik -urocze, bezbronne stworzonko-dzięki niemu dziewczyna-wegetarianka-odkryje swoją prawdziwą naturę .Myśliwski instynkt bezwzględnego drapieżnika. Zaczyna tropić ,gonić -rozszarpuje ,pożera .Eden przestaje istnieć ,krew i mord tryumfują .Irena zostaje oświecona co do swej natury i przeznaczenia .Początkowo tego nie akceptuje -Paul zapłaci za to życiem-ona niewolą i samotnością .Inicjacja Ireny odbywa się przez najbardziej pierwotny rytuał-poprzez krew. Krew pracownika ZOO rozszarpanego przez jej brata ,krew królika -wreszcie przez krew jej samej . Ostatnim stopniem samopoznania, wtajemniczenia staje się sen. Kłania się oczywiście nieco już przebrzmiała teorii doktora z WIEDNIA. Można tak o tym myśleć-psychoanalityczny bełkot .Nie do końca prawda.Sny to jeden z kanałów komunikacji naszego nieświadomego -JA-z nami. Dzięki nim możemy mieć kontakt z tym czego nie widać ,ale co istnieje i ma wpływ na nasze życie .

        Czarna pantera ,której niegdyś składano ofiary Ofiary z ludzi-podmiot krwawego rytuału . Bóstwo kończy w klatce ,w której zamknął ją kochający Olivier .Czym jest naprawdę czarna pantera-lampart ,który był kiedyś bogiem ?To oczywiście siła ,zręczność ,piękno .Boskie piękno ,którego w pełni nie odtworzy żaden artysta ,żaden geniusz ,żaden były lub przyszły Leonardo . To przede wszystkim symbol tego co pierwotne i zwierzęce w nas -okrutne ,mordercze i drapieżne . Symbol najczarniejszego ,najgłębiej ukrytego jądra naszej osobowości .Obudowanego tym co nazywamy religią ,kulturą ,cywilizacją .Wszyscy je mamy. Z NAJGŁĘBSZĄ NIEUFNOŚCIĄ TRAKTUJĘ TYCH ,KTORZY ZAPRZECZAJA JEGO ISTNIENIU ,TWIERDZĄ ,ŻE ONI NIE…ONI SĄ TEJ MROCZNEJ STRONY POZBAWIENI .Tych należy się strzec. Jesteśmy genetycznie bardzo podobni do całego świata zwierzęcego .Ilość genów czysto ludzkich ,odróżniających nas od pantery jest stosunkowo niewielka .Nie przychodzimy znikąd- w pomroce dziejów mieliśmy tych samych krwiożerczych ,prymitywnych jaskiniowych przodków ,na których polowały potężne lamparty .Przez wieki powielały się geny istot lubujących się w mordach i wojnach .Dlaczego zatem nazywamy potężne koty bestiami i zamykamy je w klatkach .Filmowy Paul w swej ludzkiej postaci jest kapłanem chrześcijańskiego kościoła .Ma bardzo pobożną gospodynię ,która karmi go ludzkim mięsem gdy przekształca się on w panterę .Takie jest jego przeznaczenie ,natura-nie on ją wybrał -dostał w spadku po przodkach .Musi walczyć o przetrwanie w miejskiej dżungli-z innymi bestiami Bestiami-wyłącznie w ludzkich powłokach . O wiele bardziej bezwzględnymi i groźnymi od lamparta. Bestiami ,które chcą go zamknąć w klatce po to aby obciąć mu pazury ,spiłować kły -by go unicestwić .

        Szamani twierdzą ,że każdy z nas ma swojego odpowiednika w świecie zwierzęcym-tzw zwierzę mocy .Jest ono naszym pomocnikiem i przewodnikiem w ziemskiej wędrówce …………”

        • marek pisze:

          To przede wszystkim symbol tego co pierwotne i zwierzęce w nas -okrutne ,mordercze i drapieżne . Symbol najczarniejszego ,najgłębiej ukrytego jądra naszej osobowości .Obudowanego tym co nazywamy religią ,kulturą ,cywilizacją .Wszyscy je mamy. Z NAJGŁĘBSZĄ NIEUFNOŚCIĄ TRAKTUJĘ TYCH ,KTORZY ZAPRZECZAJA JEGO ISTNIENIU ,TWIERDZĄ ,ŻE ONI NIE…ONI SĄ TEJ MROCZNEJ STRONY POZBAWIENI .Tych należy się strzec. Jesteśmy genetycznie bardzo podobni do całego świata zwierzęcego .

          i tak w starciu z prawdziwym samcem , którym jestem , wyłazi z Was ta wasza kocia natura po przodkach szablozębych i we trzy – huzia na Józia.
          A jak piszę : dzieci niańczyć , czy wnuki , co której przypada i miłość rozsiewać , tylko nie tak żeby był wyż -demograficzny to od razu knujecie ,jak mnie rozszarpać ..
          Spoko , nie z takiej miski się jadało …

          m.

          • Maria_st pisze:

            i tak w starciu z prawdziwym samcem , którym jestem , wyłazi z Was ta wasza kocia natura po przodkach szablozębych i we trzy – huzia na Józia.
            A jak piszę : dzieci niańczyć , czy wnuki , co której przypada i miłość rozsiewać , tylko nie tak żeby był wyż -demograficzny to od razu knujecie ,jak mnie rozszarpać ..
            Spoko , nie z takiej miski się jadało …

            m.
            Odpowiedz

            Marku—masz problem ?!

          • margo0307 pisze:

            „…i tak w starciu z prawdziwym samcem , którym jestem…”
            _______
            No to… dla Ciebie „prawdziwy samcu”… 🙂

            ” Rankiem dbaj o miłość, nocą dbaj o miłość, miłość to to kruchy kwiat
            noś ją w środku serca, grzej ją swoim ciałem, miłość to to wiotki kwiat…
            We dnie dbaj o miłość, w wieczór dbaj o miłość, miłość to to czuły kwiat
            kwiat ten możesz zniszczyć jednym wrogim słowem, miłość to to kruchy kwiat…”

        • marek pisze:

          Zostać ”oświeconą ”, ”magiem” lub jak kto woli po prostu czarownicą wiedźmą .

          Żebyś Ty Marysiu tymi ” inscenizacjami ” – ” Inkwizycji ” do życia nie przywróciła , było by Was szkoda .

          m.

          • siola pisze:

            W tym jest Problem ze ta nowa Inkwizycja ,najpierw by musiala sie swoimi czarownikami i czarownicami Zajac,bo stan debilizmu przekracza u nich norme i trza by bylo idioten test robic by zobatrzyc co Maja ONE i ONI w glowie.Mysle wynik byl by zastraszajacy nawet dla samego PAPY i Lamy.Coz cieszmy sie ,bo na razie te religijne czarownicy nas uwazaja za glupcow kturymi mozna sterowac.Ale jak widzicie sterowanie juz nie te i samoloty sie po znajomosci w alpach rozbijaja.I tak sterujacy chory po znajomosci zabiera ze soba do nieba 144 w samolocie gosci a Bogowie graja glupa ze o chorobie sterujacych nic nie wiedza.Oj te znajomosci daja im samym po kosci.

    • JEST-EM pisze:

      Super sny, Mario… Piękne.

      Czarna Pantera to dla Rdzennych Ludów zwierze symbolizujące
      GOTOWOŚĆ NA SPOTKANIE Z NIEZNANYM.
      „Czarna Pantero,
      Wlej we mnie odwagę i wzmocnij swą łaską.
      Abym poznał/a wartość pustki… czasu i przestrzeni.
      Przygotuj mnie na spotkanie z mrocznym i nieznanym,
      A wtedy śmiało skoczę w cień (czerń).”

      • JEST-EM pisze:

        Dalsze znaczenie:

        „nie martw się o przyszłość, z ufnością przyjmij to, że wcale nie musisz w tym momencie racjonalnie pojmować ‚o co w tym wszystkim chodzi’.
        pokonaj lęki, które wydają ci się przeszkodą lub ograniczeniem. Spotkaj się z nieznanym i pójdź za tajemnicą, która odsłania się w twoim życiu.
        Być może twoim następnym krokiem będzie pełen ufności skok w pustkę. W ciszy pustki, gdy nie będą rozpraszały cię błahostki, znajomość siebie i uzdrawiające procesy pogłębią się, a wtedy zaznasz nieoczekiwanych błogosławieństw Czarnej Pantery”. – fragmenty z książki Jamie Sams.

      • Ina pisze:

        To co piszę to dotyczy tego co pisałeś o szmaragdowych tablicach i snach, już to raz podawałam, ale chciałam żebyś to przeczytał, przeczytała:Hej to co piszesz jest niesamowite, rozwija w jakimś sensie to co ja dostałam w swoich przekazach w skrócie. Podaje: Świat jest mózgiem Pana Boga, Bóg jest obecny w każdej nanocząsteczce. I jeszcze przekaz, który podałam już w kilku miejscach. Oto on: Będą teleportacje istot z innego świata. Będą nam tłumaczyć kodeks zawarty z ziemią /ziemską cywilizacją/ przed tysiącami lat na eksploatację ziemi pod pewnymi warunkami. Będą święte kodeksy wyjaśniające czas ich pobytu na ziemi. Święte kodeksy Indian, w których zawarta jest prawda ich ingerencji w nasz rozwój w nasz świat. Czciciele ich kodeksów są bramami do ich świata. Kodeksy wyjaśniające ich istnienie i cel po co przybyli na ziemię. I co ich sprowadza. Są strunami przejścia w inne światy. Są strunami /strumieniami/ przejścia na inne planety. Krzemień ich kamień, podstawa egzystencji bytu ich planet. Krzemień zawiera pierwiastki UV – zgodne z przekazem energetycznym. W ich rozwoju jest zawarty pierwiastek UV, który jest zgodny z przekazem internautów. /Jak to się stało, że ja to dostałam: podczas odsłuchiwania pewnej audycji z internetu, poczułam obecną tam energię, która zamanifestowała mi się w kolorach różu i fioletu, następnie wpłynęła przez okno internetu do mojego pokoju i potem usłyszałam ten przekaz/. Byłam zaskoczona.

        • Dawid56 pisze:

          Podaje: Świat jest mózgiem Pana Boga, Bóg jest obecny w każdej nanocząsteczce.
          Ina i to się zgadza z fraktalnym modelem Wszechświata i z tym co jest napisane w „Rozmowach z Bogiem”.

          • Maria_st pisze:

            a ja się z tym niezgadzam…to zaden mozg Pana Boga….no chyba ze to KOMPUTER jest tym mozgiem, to sie zgadzam
            to takie powielanie tego co mozna znalezc w necie ….to chyba z Kybaliona.

          • Mezamir pisze:

            Czyli co,jesteśmy witaminami w ciele boga?Jakimś hormonem w jego mózgu?
            Coś w rodzaju flory bakteryjnej w jego układzie pokarmowym?
            To by się zgadzało jeśli małe jest odbiciem wielkiego.
            Wszystko co jemy staje się naszym ciałem a my stajemy się ciałem boga gdy ten nas…przetrawi?To pewnie o to chodzi z tym świetlistym tunelem po śmierci
            Ludzie myślą że to jakiś portal a to po prostu gardło albo… jelito :p
            a po jelicie już tylko reinkarnacja:w ziemię użyźniać glebę
            gdzie powstają nowe roślinki do jedzenia i trawienia 😀
            …przerażające w sumie

          • Dawid56 pisze:

            W takim razie Mario jeśli nie zgadzasz się z tym twierdzeniem to czym albo kim według Ciebie jest Bóg?

  30. toja1 pisze:

    Oualander pisze:
    Marzec 30, 2015 o 22:26
    Moja dewiza to „rzeczowo i na temat” jeśli nie mam nic konkretnego do przekazania to zwyczajnie nie piszę nic, jeśli coś chcę przekazać, wkładam w to trochę pracy, starając się być odpowiednio zrozumiany, a nie żeby wyszedł z tego groch z kapustą.
    _____________________________________________________
    Ouleander, „rzeczowo i na temat” plus kilka innych oczekiwań…mnie się też tu marzyło, nawet poświęciłam tu sporo czasu na napisanie kilku komentarzy na ten temat, ale wszystko poszło w dym, przepadło w czarnej dziurze, bo natychmiast posypała się lawina blebleble i moje uwagi przepadły w czeluściach. jedynie odpowiedzi typu „jak ci się nie podoba to załóż własnego bloga”
    ręce opadają i zniechęcają do dyskusji.
    to miejsce się nie zmieni, nie ode mnie czy ciebie to zalezy. założycielom i nielicznym starym bywalcom pasuje, więc nie ma co kopać się z koniem.
    pozdrawiam

    • Maria_st pisze:

      Oualander pisze:
      Marzec 30, 2015 o 22:26
      Moja dewiza to „rzeczowo i na temat” jeśli nie mam nic konkretnego do przekazania to zwyczajnie nie piszę nic, jeśli coś chcę przekazać, wkładam w to trochę pracy, starając się być odpowiednio zrozumiany, a nie żeby wyszedł z tego groch z kapustą.
      _____________________________________________________
      Ouleander, „rzeczowo i na temat” plus kilka innych oczekiwań…mnie się też tu marzyło, nawet poświęciłam tu sporo czasu na napisanie kilku komentarzy na ten temat, ale wszystko poszło w dym, przepadło w czarnej dziurze, bo natychmiast posypała się lawina blebleble i moje uwagi przepadły w czeluściach. jedynie odpowiedzi typu „jak ci się nie podoba to załóż własnego bloga”
      ręce opadają i zniechęcają do dyskusji.
      to miejsce się nie zmieni, nie ode mnie czy ciebie to zalezy. założycielom i nielicznym starym bywalcom pasuje, więc nie ma co kopać się z koniem.
      pozdrawiam

      Dlaczego nie nalezy pisac bo ktoś gdzies widzi groch z kapusta?
      Może tak widzi bo chce tak widzieć?
      Każdy pisząc tu lub gdzie indziej wkłada w to swoją prace–samo się nie pisze…..
      Rzeczowo i na temat….a piszesz toja w ten sposob?
      Czy tylko starasz się?
      Jeśli sie komuś marzy–to widocznie nie ma mocy sprawczej i wszystko idzie w dymto jak napisałas ..przepadło w ” czarnej dziurze”.
      Blebleble…tak siebie postrzegasz?
      „ręce opadają i zniechęcają do dyskusji.”
      A jednak wciąż piszesz…..inna sprawa czy rzeczowo i na temat….
      Tak to jest jak sie nie rozumie swoich doświadczeń i stara sie coś innym narzucić.
      Blebleble…….
      Ja stały bywalec nie dziwie sie temu jak ktos pisze…… i nie marudzę…. wciąż poznaję –SIEBIE.

      pozdrawiam

    • Ktoś pisze:

      Dziwi cię „taka” postawa?

      Przecież to typowe w ezo „światku”. On CAŁY zawiera takie „użytki” NADZWYCZAJ PRZYJAZNE i pomocne innym. A że teraz zbliża się WYDAŻENIE to sekciastwo DBA by tylko ICH SEKTA czy TYLKO ONI na nim skorzystali CELOWO TOPIĄC innych w pseudorozważaniach czy we wpieraniu im win czy projekcji.

      Chciwość ma WIELE MASECZEK i każdą z nich ubiera W TKLIWE SŁOWECZKA…… jestem, margo czy maria to tylko różne odmiany TEJ SAMEJ strategii. Wpierania INNYM WINY…..

      • Maria_st pisze:

        „Chciwość ma WIELE MASECZEK i każdą z nich ubiera W TKLIWE SŁOWECZKA…… jestem, margo czy maria to tylko różne odmiany TEJ SAMEJ strategii. Wpierania INNYM WINY…..”

        Ja stały bywalec nie dziwie sie temu jak ktos pisze…… i nie marudzę…. wciąż poznaję –SIEBIE.

        Moze zrozumiesz te slowa ktore TU wkleilam a moze NIE—–mnie nie zdziwi TO wcale….
        A jakie WYDARZENIE sie zbliza Ktosiu?

      • marek pisze:

        przerwa między rundami .

        a po tych siekaczach co przypominają – szable , to ślinka łakomstwa tak , kap , kap , kap ,a Jeden ” użytek ” co odgryzł komuś głowę , to później ją głaska i tuli ; z żalu nad sobą ,że ją tak krzywo odgryzł .
        m..

      • siola pisze:

        Wpierania INNYM WINY

        Ktos a ty wiesz cos napisal i o kim.Juz dobrze,dobrze ty tylko tak do picu winny innym przypisujesz haha.Zabawa trwa,czas na Dziady byKtos mial zabawy.

    • marek pisze:

      W takim razie Mario jeśli nie zgadzasz się z tym twierdzeniem to czym albo kim według Ciebie jest Bóg? .

      Dawid , przecież publikowałeś Rozmowy z Bogiem , to jak możesz pytać Marysi o Boga ?. Nie rozumiem .

      m

      • Maria_st pisze:

        Kilka lat piszemy tu na różne tematy i uważam że znamy się juz dobrze poprzez komentarze.
        Nie lubie sie powtarzac bo to swiadczy ze mimo iz czytamy, szybko o tym zapominamy.
        Temat Boga juz byl tu walkowany wielokrotnie i pisalam na ten temat.

        • Dawid56 pisze:

          A może czasami warto napisać drugi raz na ten sam temat, bo poglądy się jednak zmieniają. Pamiętam co kiedyś pisałaś na temat Boga np że Jezus jest wymysłem, a sam Bóg chyba też, ale może zmieniłaś zdanie na ten temat?
          Zauważ że proszę Ciebie o powtórzenie tego co myślisz na temat Boga w kontekście tego co napisałaś, że nie zgadzasz się z tym sformułowaniem
          „Świat jest mózgiem Pana Boga, Bóg jest obecny w każdej nanocząsteczce”.
          Świat niekoniecznie musi być mózgiem Boga, ale zgadzam się z tym stwierdzeniem ze Bóg jest obecny w każdej nanocząsteczce, bo każdy z nas jest częścia Boga i posiada iskrę bożą w sobie.
          Marek ten Bóg w rozmowach z Bogiem wielokrotnie podkreśla że nad nim są inni bogowie, a nad tamtymi drugimi bogami jeszcze inni Bogowie- po prostu fraktalny Wszechświat
          Ja z kolei mogę bardzo dużo pisać na temat Boga moje jego rozumienie cały czas ewoluuje- kiedyś myślałem, że jest to inteligentny program.Kiedyś uważałem,że bogu jest bardzo trudno , bo jest samotny.Dzisiaj uważam tak jak napisałem, że każdy z nas posiada ową iskrę bożą, ale nie jesteśmy Bogami.

          • marek pisze:

            Marek ten Bóg w rozmowach z Bogiem wielokrotnie podkreśla że nad nim są inni bogowie

            Moje rozumienie problemu szukania dookreślenia pojęcia Boga lub kontaktu z nim jest nierozwiązywalne z tej pozycji w jakiej obecnie funkcjonujemy .

            Posiłkując się przykładem który podajesz dotyczącym ” fraktalności Boga ” mogę powiedzieć że w mojej opinii Bogiem można określić jeden Byt – Twórcę Całego Wszechświata . Totalnie wszystkiego co tworzy kosmos , aż po jego krańce – jeżeli one istnieją .

            Wówczas traktuję Go jako byt wykraczający poza możliwości definiowania go przez mój umysł . Łatwiej jest mi wtedy stosować porównanie ,że komórka ciała nie ma możliwości określenia kształtu oraz mechanizmów funkcjonowania całego organizmu.

            Jednakże problem nadal pozostaje nierozwiązany , ponieważ wewnątrz nas , przynajmniej w części populacji istnieje dążenie do poznawania – wchodzenia w kontakt z Bogiem . I to dążenie jest tym czynnikiem który mimo intelektualnych analiz / bezsensu postawy szukania Boga / zmusza nas do dalszych poszukiwań- jego nowych dookreśleń .

            Gdy dołożę do tego przypuszczenie że Ludzkość to mieszanina Istot różniących się pochodzeniem.
            Rodzimych ziemian zaistniałych skutkiem ewolucji życia planety . Ziemian z innych systemów planetarnych przybyłych tu z obszaru lokalnego wszechświata a może i z poza niego jako koloniści lub uciekinierzy, czy niewolnicy , hybryd międzygatunkowych a także Istot będących w procesie inwolucji skutkiem zasiedlenia przez nie materialnych ciał – wówczas głębiej mogę zrozumieć ,że wyobrażenie Boga , jego poszukiwanie lub brak tej cechy wynika z wielu uwarunkowań i możemy się w tym zakresie diametralnie różnić między sobą .

            Jednakże co zrobić , gdy owo pragnienie jest uporczywe ?. Sprawdzić czym ono jest umotywowane . Wówczas okazuje się ,że w głębi owego pragnienia jest niezaspokojona chęć dawania i odbierania ciepłych uczuć – miłości oraz że posiada ono pewną nutę tęsknoty do przekroczenia swego zindywidualizowania – wyobcowania do zjednoczenia z kimś , czymś kogo nazywamy Bogiem .
            /myślę że ta motywacja wyjaśnia pojęcie ” dostrajacza myśli ” określone w Księdze Urantii.

            A wówczas załatwia temat owych potrzeb załatwia wewnętrzny kontakt z owymi fraktalami Boga , wyższymi ja – naszej świadomości , aniołem stróżem , czy jak ten kontakt inaczej określimy .

            Jednak pozostaje nam być uczciwym w stosunku do obiektywnej prawdy która się w tym procesie pojawia .
            Załatwiliśmy wewnętrzną potrzebę obniżenia poczucia osamotnienia i wyrażania się w pasmach energii miłości ,ale w zakresie tego co można nazwać kontaktem z Bogiem uzyskaliśmy jedynie chwilę wytchnienia od wbudowanego w nas wiecznie przejawiającego się pragnienia – całkowitego zespolenia się z owym tak naprawdę nigdy do końca nie poznawalnym , aż po tą ostateczną chwilę ŹRÓDŁEM .

            Życie to taniec Ducha z Materią zarówno w skali mikro ,więź świadomości jednostki z materią jej ciała , pośredniej świadomość planety ze zbiorczym umysłem rodzaju ludzkiego, aż po makro galaktyki i całego kosmosu ….a w nas rodzącym się gatunku , to tęsknota do poznania Boga .

            m

          • margo0307 pisze:

            „… mogę powiedzieć że w mojej opinii Bogiem można określić jeden Byt – Twórcę Całego Wszechświata . Totalnie wszystkiego co tworzy kosmos , aż po jego krańce – jeżeli one istnieją … okazuje się ,że w głębi owego pragnienia jest niezaspokojona chęć dawania i odbierania ciepłych uczuć – miłości oraz że posiada ono pewną nutę tęsknoty do przekroczenia swego zindywidualizowania – wyobcowania do zjednoczenia z kimś , czymś kogo nazywamy Bogiem …”
            _______________________________
            Pięknie opisałeś swoje odczucia Klakierku oraz swoje pojmowanie Boga i ja… także się pod tym podpisuję, bo dokładnie tak samo GO sobie wyobrażam, jako właśnie…
            chęć dawania i odbierania ciepłych uczuć – miłości 🙂

            A końcową sentencję uzupełniłabym…
            ” Życie to… nieustanny taniec Ducha z Materią „ 🙂 ❤

  31. siola pisze:

    Czasami trzeba cwierkac jak ten ptak,
    bo to lepsze nizli cheopsow polprawdy,
    widmo,swiatlo ,Lux,wszystko z klamstwem zwiazane,
    mozna jak cala reszta gadac o tym ,co i tak wszyscy wiedza,
    a co wazna trzymac dla siebie,
    tak nic nie pozostalo jak pisac o tym co sie wie,
    uzywajac ptakow spiewu ,myslacego do myslenia przyciagajac.
    Prawde pisac nic nie tajac,
    Coz czasami juz tak jest ze nie dla wszystkich blebleble,
    Po co tutaj do kopania dolow ludzi namawiac,
    byli tacy co kopali konca swiata wygladali,
    zobatrzyli stare cegly i nic wiecej,
    chodz im duchy pomagaly,
    calej prawdy gadac nie kazaly.
    Coz czasami wiedze trza przekazac i jej nie ukrywac,
    tak przekazac by zrozumial ten co rozumiec to moze.
    kazde slowo ,kazde zdanie moze cos oznaczac,
    Jak bede myslal tylko ze bleblanie to czleka piszacego to nie poznam.
    Ludzi co innych nie powazaja,
    sami tak wlasciwie jedno i to samo bleblaja,
    KASA KASA KASA inic poza kasa nie widac,
    Od walka pasozydow o przetrwanie,ochrona zerowiska,
    tak wciskaja rozne dziwne rzeczy ,by budowac wrogow,
    Jednego stylu juz od wieku uzywaja,klamstwo,oszczerstwo,szantarz i zbrodnia
    A jak co to nie Oni winni to wszystko w imieniu stworcy czy Terz boga.
    Coz na jedno nie zwracaja jednag uwagi jacy Oni Taki bog i stworca Ich.
    Po coz Cale madre prawa jak za nimi i tak oszust stoi.
    I swe prawa tak zamieni ,ze i tak zawsze wychodzi na koniec jedno bezprawie .
    Czarownice na stos dawali a sami od tysiacleci nas czarowali.
    Coz moze ja zem jest cymbalek,
    na korzysci z oszustwa nie lasy,
    wiec i na ratowanie scierw sie nie nadaje,
    Same klamczuszki zrozumiec musza,
    ze na oszustwie juz daleko nie zajada.
    Bylo by to Ich wlasna zaglada.

  32. margo0307 pisze:

    „…Chciwość ma WIELE MASECZEK i każdą z nich ubiera W TKLIWE SŁOWECZKA…
    … jestem, margo czy maria to tylko różne odmiany TEJ SAMEJ strategii.
    Wpierania INNYM WINY…”

    _________
    Wiesz Ktosiu…, brnąc, czasem po pas – w gąszczu moich doświadczeń życiowych, wiele nauk i cennych rad usłyszałam…
    Jedna z nich, wydała mi się niezwykle trudna… i niemal niemożliwa do spełnia…

    „…„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują…
    Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie ?…”

    I tak mi przyszło, po przeczytaniu tych Twoich słów, że czasem… solidny klaps – też może być wymierzony z miłości… 😀

    • Ktoś pisze:

      Dlatego apokalipsę zostawiam wam na później choć i tak jej nie unikniecie patrząc na postępy w nauce…

      • margo0307 pisze:

        „Dlatego apokalipsę zostawiam wam na później…”
        ________
        Rozumię, że słowo – Apokalipsę wyrażasz w sensie… zdjęcia zasłony…, ujawnienia prawdy…, przejrzenia na oczy… 🙂

        • marek pisze:

          Żeby z tą apokalipsą nie skończyło się na opuszczeniu spodni ,w celu odebrania nagrody- klapsa…
          Ktosiu , tylko na mnie nie wyklinaj , bo jestem z Tobą .
          m.

          • Maria_st pisze:

            Ktosiu , tylko na mnie nie wyklinaj , bo jestem z Tobą .
            m.

            i wszystko JASNE 🙂 🙂 🙂

          • Ktoś pisze:

            Nie mnie o to pytaj ale wszelkich sekciarzy już dzielących Skarby Przodków. Oni ci przepowiedzą czas i wynik WYDAŻENIA.

          • siola pisze:

            Coz KTOSIU dzielic ma wiele znaczen,to ze ty probujesz dzielic to ja widze,a moze nawet wielu.Wiec dzielenia nie wciskaj nikomu bos sam od dzielenia.

      • mały budda pisze:

        Ktoś prosisz o Apokalipse.
        Już pojawiło się w Polsce Tornado Powietrzne.
        Będę prorokiem jak napiszę, że w Polsce kończy się ochrona a to oznacza, że matka natura ma ochotę 2015 roku aby pojeździć żywiołami po Polsce.

        • Ktoś pisze:

          Wiem, bo jak rzecze I-Cing

          UPIERDLIWOŚĆ PROWADZI DO ZAGŁADY

          • mały budda pisze:

            Upierdliwość prowadzi do zagłady.
            Odpowiedz.
            Mnie naszły myśli i pojawiło się słowo spolegliwość prowadzi do zagłady.
            Podporządkowanie człowieka wobec inne człowieka prowadzi do zagłady.
            Potocznie słowo spolegliwość jest używane przede wszystkim w sensie „uległości” lub „podporządkowywania się innym.
            Kapłani wykorzystują spolegliwość czyli uległość ludzi.
            Przykładem może być jak wierny całuje pierścień kapłana. Normalny orgazm otrzymuje wierny kiedy starego pierdziela całuje w ręke.
            Przyszedłem na ziemię i zobaczyłem syf, kiłe i mogiłe.
            Z takimi ludźmi na ziemi to nie będzie raju.
            Prędzej żywioły matki natury obrócą swoją niszczycielską moc przeciwko naturze człowieka.

          • Ktoś pisze:

            A ponieważ już księża nie na wszystkich ze swoim UROKIEM działają „wspaniałomyślnie” takim opornym „heretykom” wymyślono AD, TT, Cobrę Bashara, Swierdłowa, maja, kody kaplicy sykstyńskiej … i wiele wiele innych błyskotek dla UPIERDLIWYCH grzeszników. No dobrze… IDĄCYCH W PRZEPAŚĆ GŁUPCÓW.

          • Ifryt pisze:

            Ktoś pisze:
            Marzec 31, 2015 o 22:44

            A ponieważ już księża nie na wszystkich ze swoim UROKIEM działają „wspaniałomyślnie” takim opornym „heretykom” wymyślono AD, TT, Cobrę Bashara, Swierdłowa, maja, kody kaplicy sykstyńskiej … i wiele wiele innych błyskotek dla UPIERDLIWYCH grzeszników. No dobrze… IDĄCYCH W PRZEPAŚĆ GŁUPCÓW.

            😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀 😀

          • mały budda pisze:

            „…Przyszedłem na ziemię i zobaczyłem syf, kiłe i mogiłe…”
            ________
            Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko współczuć Tobie tego rodzaju postrzegania… 😕
            Naprawdę – nie potrafisz dojrzeć na Ziemi nic pięknego ???
            Odpowiedz.

            Margo napisałem to co czuję.
            Od strony wewnętrznej to tak czuję.
            Na ziemi panuje syf,kiła i mogiła.
            Jak mówię ludziom to co czuję.
            Dostaje odpowiedz, że jestem filozof i do ziemi nie pasuje.
            Wystarczy spojrzeć na ludzi i zajrzeć w oczy aby widzieć zwierciadło duszy w oczach.
            Będą kłamać ludzie do końca swoich dni.
            Trzeba spojrzeć prawdzie w oczy.

        • Dawid56 pisze:

          Mały Buddo Bóg nie umarł .Nie widzę powodu dlaczego żywioły miałyby dotknąć akurat Polskę?

          • margo0307 pisze:

            „…Przyszedłem na ziemię i zobaczyłem syf, kiłe i mogiłe…”
            ________
            Nie pozostaje więc nic innego, jak tylko współczuć Tobie tego rodzaju postrzegania… 😕
            Naprawdę – nie potrafisz dojrzeć na Ziemi nic pięknego ???

          • mały budda pisze:

            Posłuchaj Dawidzie żywiołów.
            Matce Naturze nie spodobało się jak Amerykańskie pojazdy wojskowe jechały przez Polskę.
            Matka natura nie lubi Amerykańów i serwuje im niezdrowy klimat.
            Później ludzie w Polsce będą mieli żal, że Tornada Powietrzne będą czynić ludziom raj na ziemi.
            Ten wiatr który wieje.
            Mówi, że w przyrodzie dużo się dzieje.
            Być może coś czuje, gdyż kierunki prądów zmieniają się. To wpływa na cyrkulacje mas powietrza.
            2015 rok to wyjątkowy rok.

          • Ktoś pisze:

            Bo jak się ją chroni od problemów wzrasta tylko PYCHA i ZAPRZEDANIE ZŁU wśród „polaków”. Wiec po co im taka ŁASKA jak i tak jej nie są w stanie docenić jeszcze WYBRZYDZAJĄC nosami na nią?

            Macie tylu innych „zbawicieli”, i AD, i TT, i Cobre, i Swierdłowa, i kody sykstyńskie, i kody nostradamusa, i żyda jeshue, i „boskiego” pedofila jp2 …. Im wypłakujcie troski w rekaw jak żywioły przestaną być trzymane przymierzem na uwięzi.

            Bo ja nie widzę w tym sensu….By Chrystus miał się znowu dla was poświęcać ryzykując swoją kolejną śmierć na krzyżu dla jakiś marnot skoroście już WYBRALLI …. judaistyczną Bestię za swego pana….

          • Ifryt pisze:

            Nie martw się Dawidzie, rozkazałem żywiołom żeby nic nie robili złego mojej kochanej Polsce bo jestem patriota, a jak nie posłuchają to zrobie im i całej Naturze z dupy jesień średniowiecza 😛

          • Maria_st pisze:

            Macie tylu innych „zbawicieli”, i AD, i TT, i Cobre, i Swierdłowa, i kody sykstyńskie, i kody nostradamusa, i żyda jeshue, i „boskiego” pedofila jp2 …. Im wypłakujcie troski w rekaw jak żywioły przestaną być trzymane przymierzem na uwięzi.

            Bo ja nie widzę w tym sensu….By Chrystus miał się znowu dla was poświęcać ryzykując swoją kolejną śmierć na krzyżu dla jakiś marnot skoroście już WYBRALLI …. judaistyczną Bestię za swego pana….’

            Ktos kiedy zrozumiesz iż nie ma wygranych ani przegranych.
            Przyjrzyj sie w koncu swoim cieniom…a moze nie bedziesz w innych widzial To co w Tobie–TT

  33. toja1 pisze:

    Maria_st pisze:
    Marzec 31, 2015 o 14:47
    Tak to jest jak sie nie rozumie swoich doświadczeń i stara sie coś innym narzucić.

    ja swoje doświadczenia sprawdzam w realu, staram się jak najwiecej wyciągnąć z nich, przenieśćna świat materialny, stąd w dużym stopniu opanowałam technikę samouzdrawiania, widzenia tego co niewidzialne, słyszenia tego co niesłyszalne, wyostrzyłąm sobie intuicję, szybko się uczę trudnych kiedyś dla mnie rzeczy, projektuję elementy przyszłości itd, itd.
    łatwe to nie jest ale od wielu lat eksperymentuję i raczej z powodzeniem i pisałam o tym, więc nie rozumiem tego co powyżej zacytowałam, a co ty napisałaś.
    absolutnie nie chcę nikomu nic narzucić, raczej miałam jeszcze do niedawna chęci zeby co niektórych z was chcących sobie coś poprawić, ulepszyć, chciałam namówić na eksperymenty we własnym zakresie. chciałam przekonać, że każdy z nas ma wpływ na materię, na siebie i swoje otoczenie.
    Marysiu, wspominałaś o swoich wyjściach z ciała, może pochwal się co z tym darem zrobiłaś, bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że było minęło i mam to w nosie…może się gdzieś tu pochwaliłaś, napisałaś ciekawą rozprawę/artykuł na tym blogu, a ja nie odnalazłam.
    Maria_st pisze:
    Marzec 31, 2015 o 14:47
    Ja stały bywalec nie dziwie sie temu jak ktos pisze…… i nie marudzę…. wciąż poznaję –SIEBIE.

    no i jak ja mam to powyższe rozumieć?
    nie marudzisz czyli pasuje ci niski poziom dyskusji?
    może na tle piszących byle co poznajesz siebie, ze jesteś lepsza od nich?
    nie lubisz konfrontować się z lepszymi od siebie? w ten sposób musisz się dowartościowywać?
    na ile poznałaś SIEBIE przez ten czas prowadzenia tego bloga? co takiego w sobie odkryłaś?
    pozdrawiam

    • marek pisze:

      Zostać ”oświeconą ”, ”magiem” lub jak kto woli po prostu czarownicą wiedźmą .

      Żebyś Ty Marysiu tymi ” inscenizacjami ” – ” Inkwizycji ” do życia nie przywróciła , było by Was szkoda .

      Ja też już jestem przepowiadacz sprawdzających się bajek , bacz Marysiu co będziesz odpowiadać , bo chrust już zbierają .
      m.

    • margo0307 pisze:

      Maria napisała:
      ” Ja stały bywalec nie dziwie sie temu jak ktos pisze…… i nie marudzę…. wciąż poznaję –SIEBIE.”
      * * *
      Toja napisała:
      „..no i jak ja mam to powyższe rozumieć?
      nie marudzisz czyli pasuje ci niski poziom dyskusji?
      może na tle piszących byle co [-] poznajesz siebie, ze jesteś lepsza od nich?
      nie lubisz konfrontować się z lepszymi od siebie?
      w ten sposób musisz się dowartościowywać?”

      _______
      Tak sobie myślę… i zastanawiam się…
      Czy za to Twoje Toja podsumowanie nas wszystkich tu piszących – Twoim zdaniem – byle co – nie należą Ci się przypadkiem… oklaski…

      Może po takim wyróżnieniu nas przez Ciebie, odrobinkę skurczą się nasze ega… ? 😀

    • Maria_st pisze:

      nie marudzisz czyli pasuje ci niski poziom dyskusji?

      niski poziom?
      skad ten wniosek?

      „może na tle piszących byle co poznajesz siebie, ze jesteś lepsza od nich?”
      to Twoj wniosek, nie mój…

      „nie lubisz konfrontować się z lepszymi od siebie? w ten sposób musisz się dowartościowywać?”
      dowartościowywać?
      napisze tylko…blebleble

      „na ile poznałaś SIEBIE przez ten czas prowadzenia tego bloga? co takiego w sobie odkryłaś?”

      siebie

      Poszukaj w necie osobe o nazwisku Alicja Ziętek—macie bardzo podobne doświadczenie w czasie śmierci klinicznej…..

  34. marek pisze:

    w doope , należy Mu się to czasem jak – psu zupa .
    m.

    • Ktoś pisze:

      Wskaż w wizji Ktosia nicposia ….. jak potrafisz. ;p

      • marek pisze:

        Ktosiu , nie wiem kogo pytasz , ale mój wpis ostatni , więc :

        Człowiek w głębokiej hipnozie , nie będzie miał tak ekspresyjnego głosu , ani nie zadaje pytań-wiem bo sam prowadziłem hipnozy , więc rozumienie z autopsji …
        Uczestniczenie przewodników mówi iż nie jest to hipnoza ,a przedstawienie zainscenizowane przez ? nie wiem kogo?
        Pasuje to do tego z czego wywiad próbował korzystać : metoda zdalnego widzenia ….
        Weź Księgę Urantii znajdziesz zbieżność .
        Dotychczasowy scenariusz okupantów ziemi przewidywał , takie traktowanie ludzi po śmierci.
        Gdy lub jeżeli owa okupacja spadnie zobaczymy jak będą wyglądać pośmiertne realia naszych dusz .
        Żadna z postaci , nie wzbudza mej dużej sympatii gdyż wszystkie wyrażają realia fantomowego życia – więc wybacz nie będę Cię z którąś utożsamiał .
        Końcówka filmu od momentu : zwróć uwagę na zegar w czerni….w moich kategoriach pojmowania , mówi iż fantomowa rzeczywistość , a więc część pierwsza filmu się zdezaktualizuje .

        m.

        • mały budda pisze:

          Tytuł gniew wobec natury człowieka.
          Ostatnio zastanawiałem się na obrazem maski majów.
          Siedze sobie w kwiecie lotusu zwróconych do drugiego słońca. Och obraz widze maska majów się objawia.
          Maska majów przedstawia obraz słońca w swej postaci.
          Ostrzeżenie wobec ludzkości, że słońce okaże gniew wobec ludzkości.
          To jest wylew swej postaci na wszelkie na ziemi życie.
          Słońce przestawia źródło które już było na matce ziemi.
          Wyrywanie ludzkich serc. To problem ludzi.
          Wchodząc na szczyt piramidy kapłan.
          Już miał swoją ofiarę. Zaczął wyrywać serce słabej ofierze . Kapłan wznosząc w dłoni ku górze wyrwane serce.
          Zobacz słońce co robie z twoim dziedzictwem.
          Nie sądze, że kapłan był idiotą.
          Matka natura była odwiedzana przez przybyszów z innej sfery życia.
          Utraciliście kontakt kiedy zaczeliście grać w kości.
          Gra w kości doprowadziła was do spolegliwości.
          Będzie żart ukryty w głębi sensu życia.
          Na matce naturze ukryliśmy dla waszej przyszłości klucze do bram nieba.
          Jeśli słońce będzie pożerać wam czas. Wówczas nie narodzicie się powtórnie na ziemi.
          W końcowym cylku ziemi. Zakończy się gra ludzi w kości.
          Udacie się po śmierci do odpowiednich wobec waszego rozwoju klas. Aby rozpocząć nowe życie odpowiednio do waszego potencjału.
          Może będe Nostradamusem i przepowiem koniec gry ludzkości w kości.
          Lecz swej próżności zapomnieliście o swej samotności. Zapomnieliście o całości.
          Koniec końców ludzie nie znajdują kluczy do bram nieba.
          Więc cykl ziemi powtarzają od nowa, lecz w odmienej wersji.
          Lecz teraz ma być inaczej tj. ostateczność.
          Proszę to co w/wym. potraktować nie obrazę, lecz wchodząca nadchnieniem
          Maskę jako obraz otaczającej mnie rzeczywistości.

          • Ktoś pisze:

            „Słońce przestawia źródło które już było na matce ziemi.
            Wyrywanie ludzkich serc. To problem ludzi.
            Wchodząc na szczyt piramidy kapłan.
            Już miał swoją ofiarę. Zaczął wyrywać serce słabej ofierze . Kapłan wznosząc w dłoni ku górze wyrwane serce.
            Zobacz słońce co robie z twoim dziedzictwem.
            Nie sądze, że kapłan był idiotą.”

            – dlatego bez względu na to co pieprzą głupcy i co se popisali w tych swoich Obsranych Pismach tym razem nie będzie ŻADNEJ LITOŚCI. A ni też możliwości ucieczki.

            PS
            Piramida to góra, TA góra.

  35. JEST-EM pisze:

    Nnka:
    „CZAKRA SERCA ZIEMI – Golgota – Miejsce Czaszki miejsce grobu praojca Adama wskazywałoby, ze własnie tam została uszkodzona Pierwotna Matryca https://nnka.wordpress.com/2012/07/03/w-ogniu-odradza-sie-cala-natura/

    Dzisiaj prawie jestem pewna, że datą o niebywałym wydarzeniu było UKRZYZOWANIE gdzie wystąpiło trzęsienie ziemi; po czym „cofnięto czas” o 33 lata nadając „datę 0″ początku kalendarza Wydaje sie to logiczne, bo aby ktoś mógł ukrzyzowany z „takim hukiem i efektami specjalnymi Natury” musiał się narodzić i „dorosnąć do roli Mistrza „…”

    Dziś natknęłam się na ten wpis Nnki…
    No to mnie tknęło coś… 😉
    2015 – 33 = 1982
    Czyli rok 2012 będziemy mieli za 30 lat?
    To by były niezłe jaja…
    (‚Za 30-40 lat… będzie Wielka Ceremonia Kosmiczna…’)
    ha, ha, ha…
    😀

  36. Ina pisze:

    Niesamowite jest to wszystko co tutaj piszecie, niesamowite. Niezły cyrk był na tej planecie.

  37. Mezamir pisze:

    Już niebawem w ogóle nie będzie filmów online.
    Tzn nie tyle ile mamy teraz i nie za darmo.

Dodaj odpowiedź do Maria_st Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.