Religia jest w Polsce wszechobecna, co najbardziej odczuwają osoby, które starają się od niej oderwać. Wpływ Kościoła katolickiego widać w sferze publicznej, w przestrzeni. Krzyże, pomniki, kościoły, symbole widać wszędzie. One przypominają i nie pozwalają uciec od pamiętania o tym, że „jestem ateistą i jestem w mniejszości”. A nagłaśnianie wpływu Kościoła na politykę i rozstrzygnięcia oraz regulacje spraw takich jak in vitro, aborcja, ostatnio gender, też nie pomaga – mówi dr Radosław Tyrała.
Tomasz Borejza/Onet: Twoje badania pokazują, że gros polskich ateistów zagląda do kościoła. Dużo jest w Polsce ateistów katolików lub mówiąc inaczej ludzi niewierzących, ale mimo to praktykujących?
Dr Radosław Tyrała*: Ateista katolik i niewierzący praktykujący to nie jest to samo. To pierwsze określenie ma swoje bardzo konkretne znaczenie.
Czym się różnią?
Ateizm katolicki to postawa niereligijna, która jest realizowana na bazie katolickich schematów. One są przyswajane w czasie dorastania, bo większość przebadanych przeze mnie polskich niewierzących to tak zwani konwertyci. Ponad 80 proc. z nich dorastało w religii katolickiej, by porzucić ją gdzieś na drodze życie. Zdecydowana mniejszość dorastała w ateistycznych domach, w których religia nie miała znaczenia.
To ma swoje konsekwencje.
Jakie?
Konwertyci odnoszą się negatywnie w pierwszej kolejności do tradycji religijnej, z której pochodzą i, do których jest im najbliżej. W Polsce tą tradycją jest katolicyzm. To ma na przykład takie konsekwencje, że część z nich deklaruje, iż nie wierzy w Boga, ale takiego Boga, jaki jest w Biblii. Takiego, z którym najczęściej się stykali. Ważne są pewne rytuały, wydarzenia. Dużą rolę mają na przykład święta, z którymi wiążą się określone skojarzenia. Jest się człowiekiem niereligijnym, ale żyje w kontekście określonej religii. Pamiętajmy, że nawet jeżeli ateistów jest 10 proc., to wciąż jest to mniejszość otoczona przez osoby religijne i to jest dla nich punkt odniesienia.
Gorące uczucia
Zachodni ateizm to przede wszystkim religijna obojętność. U nas jest inaczej i relacja nie jest obojętna – jest gorąca?
Są bardzo ciekawe badania amerykańskiego socjologa Phila Zuckermana, który przeprowadził prawie 200 wywiadów wśród osób niewierzących w Szwecji i Danii. To kraje, gdzie religia po prostu z czasem „wyblakła”. Tam kilkadziesiąt procent osób deklaruje się jako ludzie niewierzący, ale ich niereligijność wygląda całkiem inaczej. Pytani o proces odchodzenia od religii, nie umieli go nawet zrekonstruować. Nie mieli od czego odchodzić. Nie ma kwestii negatywnego odniesienia, bojowości, budowania ruchów społecznych. Nie ma takiej potrzeby. Jest, jak jest. Religia jest nieobecna.
Ateizm katolicki to postawa niereligijna, która jest realizowana na bazie katolickich schematów. One są przyswajane w czasie dorastania, bo większość przebadanych przeze mnie polskich niewierzących to tak zwani konwertyci. Ponad 80 proc. z nich dorastało w religii katolickiej, by porzucić ją gdzieś na drodze życie. Zdecydowana mniejszość dorastała w ateistycznych domach, w których religia nie miała znaczenia
W Polsce ateiści to niewielka wyspa na morzu religii?
I to religii wzmożonej, która wzbudza emocje. Co ciekawe sporo niewierzących osób, które spotkałem w trakcie badań, miało świadomość, że może istnieć postawa całkowitej obojętności religijnej i tęskniły za czymś takim. Był to dla nich stan docelowy. Wymarzony. Optymalny. Ale wiedzieli, że tak się w ich przypadku nie da.
Jaki jest ich stosunek do katolicyzmu?
Zależy jak zdefiniować katolicyzm. Jeżeli przez pryzmat instytucji, to jednomyślnie negatywny. Chodzi na przykład o niezgodę na podejmowane przez Kościół próby współpracy z politykami w kwestiach uznawanych przez hierarchię za moralnie istotne. W czasie badań zadałem dwa pytania: jakie emocje wywołuje w nich religia w ogóle i jakie wywołuje katolicyzm z instytucjonalną otoczką. Poziom niechęci, gdy chodzi o religię w ogóle, wynosił około 55 proc. Gdy chodziło o instytucjonalny Kościół, to sięgał on niemal 90 proc.
Skąd biorą się tak negatywne emocje?
To kwestia percepcji. Religia jest w Polsce wszechobecna, co najbardziej odczuwają osoby, które starają się od niej oderwać. Wpływ Kościoła katolickiego widać w sferze publicznej, w przestrzeni. Krzyże, pomniki, kościoły, symbole widać wszędzie. One przypominają i nie pozwalają uciec od pamiętania o tym, że „jestem ateistą i jestem w mniejszości”. A nagłaśnianie wpływu Kościoła na politykę i rozstrzygnięcia oraz regulacje spraw takich jak in vitro, aborcja, ostatnio gender, też nie pomaga.
Często mówi się: co niewierzącym do Kościoła, skoro do niego nie należą. Ale z drugiej strony pada pytanie niewierzących o to, co Kościołowi do nas i dlaczego wkracza w nasze życie?
Myślę, że niewierzący do Kościoła i religii nie mieliby nic, gdyby Kościół i religia – w ich percepcji, bo cały czas mówimy o niej – nie próbowała wkraczać „z buciorami” w ich życie. Kwestii zapalnych jest dużo i raz po raz pojawiają się kolejne.
Wojna kulturowa?
To brzmi tak, jakby ateiści czuli się dyskryminowani ze względów religijnych?
Czują się. Jeżeli treść konkretnej doktryny religijnej stanowi motywację dla stosowanych rozwiązań prawnych i nikt tego nawet nie ukrywa, bo uważa to za moralnie pożądane, to dla nich jest to forma dyskryminacji. Oni to odczuwają zupełnie inaczej. Jako narzucanie im moralności wywiedzionej z religii, która nie jest ich religią. Pojawia się konflikt, o którym czasami mówi się już w kategoriach wojny kulturowej. Widać to po tym, że sprawy takie jak choćby ubiegłoroczny konflikt wokół gender, stają się niezwykle zapalne.
Konflikt będzie się zaostrzać?
Nie widzę sygnałów, by miał się dalej nie zaostrzać. Raczej widzę, że pojawiają się kolejne kwestie zapalne. Kto jeszcze kilka lat temu mógłby pomyśleć, że takie rzeczy będą się dziać wokół wziętej z nauk społecznych kategorii gender. Spraw, które mogą posłużyć do zaognienia konfliktu, gdyby ktoś chciał go zaogniać, jest całe mnóstwo. A chęci niestety nie brakuje i sięga się po nie bardzo często. Jest coraz więcej sygnałów, że konserwatywne skrzydło Kościoła zmierza w kierunku jakiejś nowej „kontrreformacji”.
Niewierzący praktykujący
Zejdźmy z poziomu „makro” i wróćmy do pytania o to, jak wielu niewierzących to ludzie praktykujący?
Do kościoła chadza ok. 15 proc. Do chodzenia „pod naciskiem” przyznawało się prawie 30 proc., ale to wynik tego, że w mojej próbie była nadreprezentacja ludzi młodych.
Jak wielu ateistów chrzci dzieci?
Około 75 procent z tych, którzy mieli dzieci – ochrzciło je.
Śluby kościelne?
Też większość się na nie decyduje.
Dlaczego to robią?
Polska religijność jest mocno zrytualizowana. Często podnoszą to publicyści, którzy mówią o religijności płytkiej, bezrefleksyjnej. Odpowiednia oprawa rytuałów przejścia – narodziny dziecka, ślub – jest u nas bardzo ważna. Dotyczy to nawet tych ludzi, których religijność jest letnia lub nieistniejąca.
Nie wierzą, ale praktykują?
Na to wychodzi, ale owo „praktykowanie” ma różne twarze. Z wywiadów wynikało, że polscy niewierzący nie mają problemu z przyznawaniem się do swojego ateizmu, ale jak rozmawiamy o chrzcie dzieci, to sprawa już nie dotyczy tylko ich, ale relacji ich dziecka z otoczeniem. Prawa do współdecydowania oczekują dziadkowie, teściowie, a czasem partnerzy. Dokonanie rytuału staje się sprawą istotną dla relacji społecznych i rodzinnych.
Możesz być w Polsce niewierzącym przez długie lata i nie mieć z tego tytułu żadnych problemów, ale pojawiają się biograficzne „wąskie gardła”, gdy normy cię dopadają. Rodzice, partnerzy, znajomi mają oczekiwania i pretensje. Twój styl życia wchodzi z nimi w kolizję. Ty jako ateista, mniejszość – uginasz się i ulegasz presji. To nawet nie jest kwestia otwartych uprzedzeń innych, tylko raczej percepcji tego, co ludzie od ciebie chcą.
W przypadku części z badanych było tak, że wierzące otoczenie zaakceptowało ich wybór światopoglądowy i przestało kierować swoje oczekiwania. Nie chodzisz do kościoła? Ok. Tylko dziecko to jednak powinieneś ochrzcić, bo dzieci się chrzci. Ślub też lepiej wziąć kościelny. Ale już na przykład zostania chrzestnym ci nie zaproponuje. Nawet jak jesteś moim bratem lub siostrą…
Możesz być w Polsce niewierzącym przez długie lata i nie mieć z tego tytułu żadnych problemów, ale pojawiają się biograficzne „wąskie gardła”, gdy normy cię dopadają. Rodzice, partnerzy, znajomi mają oczekiwania i pretensje. Twój styl życia wchodzi z nimi w kolizję. Ty jako ateista, mniejszość – uginasz się i ulegasz presji. To nawet nie jest kwestia otwartych uprzedzeń innych, tylko raczej percepcji tego, co ludzie od ciebie chcą
Chrzestnych też było sporo. 30 proc.?
Mniej więcej.
Bycie chrzestnym to chyba nawet więcej niż chrzczenie własnego dziecka.
Właśnie. Więcej czy mniej? Wypada przyjąć taką propozycję? Wypada ją wystosować? Nie mamy w Polsce jasnych norm zachowania dla takich sytuacji. Czasami pojawiają się silne konflikty. To sytuacja graniczna, dziwna. Jedna z kobiet, z którymi rozmawiałem, opowiadała, że będąc już osobą niewierzącą, dostała propozycję bycia matką chrzestną od swojej niewierzącej siostry. Mówiła, że było to dla niej bardzo trudne. Kiedy pytała, „dlaczego ja”, to oprócz odpowiedz oczywistej, że jest rodziną, pojawiała się i taka, że jest niewierząca, więc będzie im bliżej i lepiej się zrozumieją.
Ktoś wybiera niewierzącą matkę chrzestną, bo…
…sam jest niewierzący.
A co ksiądz na to?
Z tego, co wiem w Polsce system weryfikacji takich spraw działa kiepsko i one przechodzą. Jeżeli – tak przynajmniej było jeszcze kilka lat temu – nie powiesz wprost, że jesteś ateistą, to nie ma problemu. Może na fali widocznej kontrreformacji, to się zmieni. Są zresztą sygnały, że już się zmienia. Słyszałem o parafiach, gdzie księża mają oczekiwania, by chrzestnymi były osoby – jak to mówią – „nieskalane”.
Tylko wtedy okazuje się, że coraz trudniej takie osoby znaleźć i jest problem.
Ateista bez instrukcji
Jak ateiści godzą światopogląd z uczestniczeniem w praktykach religijnych?
Istnieje przekonanie o tym, że jest jakaś czysta niewiara. Taki typ idealny. Podobnie jak myśli się o nim w wypadku katolików. I tak samo jak u katolików niewiele osób do niego dorasta i jest cały wachlarz odcieni. Polski ruch wolnomyślicielski ma wprawdzie ponad 100 lat, ale też zawiłą historię i o jej fragmentach woli zapomnieć. Ten najnowszy ma 10, może kilkanaście lat. Dopiero pojawiają się wzorce tego, jak być konsekwentnym niewierzącym. Na razie wypracowanych ścieżek nie ma i ateiści się gubią, próbują wypracować je na własną rękę. Często wchodzą w kolizję z otoczeniem. Na przykład w Stanach takie wzorce i ścieżki już są, łatwiej być konsekwentnym niewierzącym. Są nawet podręczniki dla rodzin. Podpowiedzi, jak odpowiadać na trudne pytania dzieci.
W Polsce ludzie nie wiedzą, jak sobie z nimi radzić?
Tym bardziej że dziecko idzie do przedszkola i słyszy zupełnie co innego od przedszkolanek, katechetów albo kolegów, niż usłyszało w domu. Kiedy dziecko jest ochrzczone, to pojawia się kwestia kolejnych sakramentów. Presji na pierwszą komunię ze strony dziecka, która często nie ma religijnego charakteru, a raczej chodzi o te wszystkie rowery, konsole, smartfony i quady, które dostają znajomi. Robić to czy nie robić? Ateiści mają z tym ogromne problemy, a decyzje bywają bardzo trudne i obciążające. Pojawiają się dylematy moralne. Poczucie wewnętrznego rozdarcia. Tego, że pewnych rzeczy ateista robić nie powinien, a robi, bo nie widzi innego wyjścia. Brakuje też świeckich alternatyw, dla religijnych rytuałów przejścia. Śluby humanistyczne dopiero wkraczają do Polski. Z resztą też jest problem.
Myślisz, że to sytuacja podobna do takiej, w której człowiek religijny jest zmuszony do postępowania wbrew zasadom własnej religii?
To, czym wypełnimy formę wierzący – niewierzący, to jest kwestia drugorzędna. Mechanizm jest bardzo podobny.
Dr Radosław Tyrała – socjolog pracujący na Wydziale Humanistycznym AGH, autor książki „Bez Boga na co dzień”.
źródło
http://wiadomosci.onet.pl/religia/niewierzacy-praktykujacy/8v409
Jak człowiek oswoi się z krytycznym spojrzeniem na otaczającą rzeczywistość , to codzienna dawka gorzkiej prawdy , przestaje być szokująca , a jest tylko potwierdzeniem klimatu w jakim skonstruowana jest ludzka egzystencja i co sobą obiektywnie przedstawia.
Polecam Laurę Knight Jadaczk jej artykuł o psychopatii :
http://quantumfuture.net/pl/oficjalna_kultura.htm można pierwszą 1/4 od początku pominąć.
Gdy się zrozumie na bazie tego artykułu , jak rządzący psychopaci , drogą administracyjnych presji i kształtowania mechanizmów istnienia społeczeństwa ,przekształcają jednostki aż po całą populację w psychopatów wtedy :
dokładając do tego , lenistwo umysłowe przejawiające się jako – niechęć do samodzielnych działań poznawczych wykraczających poza zabezpieczanie potrzeb ciała . / ilu chrześcijan czytało biblię/.
Wręcz maniakalna potrzeba posiadania autorytetów , które za nas myślą , rozróżniają i wskazują , dochodzimy do czego ? do opisu populacji istot , wyłącznie twórczością techniczną odróżniającej się od innych grup zwierząt stadnych , występujących na tej planecie.
I co , i trzeba mieć olbrzymią dozę miłości do tego gatunku , jak również sporą dawkę nadziei ,że jakieś zewnętrzne czynniki w stosunku do tej planety PRZEMIANUJĄ konstrukcję tych istot , tak aby mogła wykreować stworzenia , zbieżne swym wnętrzem i istnieniem z pojęciem CZŁOWIEK BRZMI DUMNIE.
m.
Potrzebna jest jakby szczepionka na taką chorobę, i owi psychopaci ją zapewniają 😉
Ludzie często mają traume, po zetknięciu z czymś takim dostają zajoba, nie panują nad tym co się w nich dzieje, wymyślają jakieś skrajne filozofie.
To jest naprawde słabe, że ludzie na podstawie grupy psychopatów, oceniają cały swój rodzaj.
Tak naprawdę to co takiego dziwnego w tym że ktoś jest inny? Ale część ludzie nie potrafi tego pojąć, nie z powodów braków w inteligencji, tylko właśnie z powodów uczuciowych.
Psychopaci wcale nie są silni, silni są Ci co nad uczuciami potrafią panować, ale żeby nad nimi jakoś panować, to trzeba je mieć 😉 W tym jest prawdziwa moc.
Tymczasem ogarnięty traumą człowieczek, jak tylko zobaczy że ktoś ma uczucia, to zaraz swoją frustracją chce przywalić, ale robaka rozgnieżć to odwagi niema, niewie jak go skrzywdzić, biedaczek.
Dlatego żeby skopać tyłki psychopatom, to trzeba być porządnym socjopatą, a nie społeczniakiem.
Porządnym, czyli napewno nie jakimś „skrzywdzonym”, jak większość.
„Potrzebna jest jakby szczepionka na taką chorobę, i owi psychopaci ją zapewniają ”
– tak, kolejny POTOP jedyna 100% metoda na glizdy, karaluchy i inne tasiemce w ludzkich powłokach jakim się roi iż są BOGAMI TEJ ZIEMI.
Ifryt może tak , a może NIE ,żeby dać się skrzywdzić i przerobić na owieczkowilka , trzeba w sobie mieć skłonność do psychopatii , i o tym mowa . Każdy godzi się być skrzywdzonym w nadziei że gdyby spotkało go to szczęście i życie przyniosło okazję wyleźć innym na grzbiety to nikt nie będzie to szykanował , a jedynie przynależy mu się od społeczeństwa psychopatów , szacunek i splendor .
m.
„…godzi się być skrzywdzonym w nadziei że gdyby spotkało go to szczęście i życie przyniosło okazję wyleźć innym na grzbiety to nikt nie będzie to szykanował , a jedynie przynależy mu się od społeczeństwa psychopatów , szacunek i splendor”
__________________________________
No i chyba tymi słowami wyraziłeś sedno sprawy, którą wałkujemy tu od kilku lat… 😛
Słowo każdy pominęła, ponieważ tak nie uważam… 🙂
wyraziłeś sedno sprawy, którą wałkujemy tu od kilku lat…
jeżeli w ten sposób , że uświadamiacie ludziom wpierw ich wrodzoną skłonność do wspierania i konstytuowania społecznej patologii i z tym w sobie ale również na zewnątrz informując o tym walczyć -to zgoda .
m.
Szlachetność-uczciwość-empatia wporządku.
Tylko poco mieszać w to te Owce, skoro nikt niechce być Owcą?
Ludzie nie mogą się stać jak Owce, bo wtedy to już wogóle nie będzie się czym szczycić 😉
Problem w tym że za siłą idzie podłość, a powinną za nią iść szlachetność, ludzie podziwiają siłę a nie podłość w tych psycholach potencjalnych.
Owca to tylko zmienia Baranów które je prowadzą, nie potarfi przeciwstawić wrogiej sile, swojej siły.
Pasterz wybije Barany, pogoni Wilki, i będzie miał stado owieczek tylko dla siebie, i to ma być ta światła ludzkość?
O wiele bardziej by się opłacało wszystkich w Wilki zamienić, bo przecierz one się dogadać potrafią 😉
„Jak człowiek oswoi się z krytycznym spojrzeniem na otaczającą rzeczywistość , to codzienna dawka gorzkiej prawdy , przestaje być szokująca…
Gdy się zrozumie…
trzeba mieć olbrzymią dozę miłości do tego gatunku , jak również sporą dawkę nadziei…”
_______________________________________
Właśnie Mareczku, właśnie… trzeba mieć ogromną dozę miłości 😛 ❤
A czym jest miłość ?
W moim odczuciu – jest stanem w naszym wnętrzu…, jest też z-rozumieniem… i współodczuwaniem tego, co odczuwają inni – jak słusznie przypomniała JESTEM 🙂
Kto z was jest bez grzechu…, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią… ❤
A czym jest miłość.
Odpowiedz.
Napiszę co czuję i pamięc jaką w sobie noszę.
Miłość to muzyka płynąca z serca.
Serce jest instrumentem dla duszy.
W sercu cała jest zapisana wrażliwość człowieka.
Serce mówi prawdę o człowieku i o jego stanu ducha w swoim wnętrzu.
Dalej już nie będe pisał.
Obecnie już to nie ma sensu.
Poczekam aż zobacze upadek sieci Matrixa i tak 99% żyjący ludzi na ziemi są martwi.
Prawda jest bolesna dla ludzi.
Nie czują w sercu miłości a mówią że potrafią kochać.
Czują miłość w swoim umyśle.
Tworzą miłość w swojej głowie.
Mówią żyjący martwi ludzie, że kochają a tak naprawdę to kłamią.
Nie można mówić komuś, że się go kocha.
Jeśli w sercu nie czuje się ciepła miłości.
Jeśli kocham kobietę to odczuje tą miłość w sercu.
To serce powie, że kocham kobietę.
Powiem, że kocham kobietę, lecz czuje miłość w sercu.
Istotą jest jakość a nie ilość.
Bo to nie jest MIŁOŚĆ a WAMPIRYZM MIŁOŚCI. Wysysanie każdego jej przejawu z innych.
Bo to nie jest MIŁOŚĆ a WAMPIRYZM MIŁOŚCI. Wysysanie każdego jej przejawu z innych.
Odpowiedz.
Zgadzam się, że na matce ziemi żyją w ludzkich ciałach wampiry.
Te ludzkie wampiry umierają w poziomie.
Ludzkie wampiry stworzyły magiczny krąg zaklęty aby wiecznie się odrodzić na ziemi.
Oni chcieli oszukać przeznaczenie aby dzięki naiwności ludzi dostać się do źródła.
Nieudolna próba kopiowania Feniksa.
Źródło wysłało niszczyciela.
Zanim niszczyciel dokona zniszczenia rasy ludzkiej.
Przygotuje się do podróży matkę nature.
Prawda może jest bolesna ale za naszego życia nastąpi konieć życia ludzi na matce ziemi.
Jak ludzie odejdą z matki natury to w innych światach i życiach mogą dalej cierpieć i grać w głupie gierki ich własnego zewnętrznego urojenia.
Mały Buddo Ty to fajnie piszesz o tych Feniksach, mistycznym Słońcu i matce naturze, jest mi to bardzo bliskie, o tych upadłych istotach to nawet taki niby artykuł sobie napisałem, ale go nie dokończyłem bo kiepski ze mnie pisarzyna.
Generalnie jest coś na rzeczy, Marek też o tych pseudoreinkarnacjach wspominał, ja też coś tam przyuwarzyłem.
Jednak… Tobie pewne oczywiste sprawy umykają, masz jakieś dziwne mniemanie o Matce Naturze, jakby to jakaś dziewica Maryja była 😉
Natura to też komary które gryzą nas w lato, Lew zabijający gazele, różne potworne istoty żyjące w morzu itd…
Przecierz to wszystko z natury pochodzi a nie że człowiek to sobie wymyślił i zatruł tym Ziemię 😉 A skoro matka natura stworzyła to co stworzyła to napewno i człowiek jej wielce nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, to raczej jej ukochany dziedziaczek będący jej częścią, a Mamusia się bez niego nie ruszy 😀
Dalej Niszyciel i wogóle, rozumiem że z owego mistycznego Słońca pochodzi, czyli to Słońce to też nie jest jakiś laluś w powłuczystej szacie i przyp…dolić potrafi 😉
Niewiem co Ty widzisz takiego bolesnego w tej prawdzie? Chyba tylko to że ani „Tatuś” ani „Mamusia” to nie są niewinne istotki jak myślałeś.
I jeśli Ci się wydaje że będą „Karać” swoje dzieciaczki za to że są tacy jak rodzice, to się mylisz 😉 Jeśli ktoś tu dostanie łomot to napewno nie oni, co najwyrzej pujdą wyżej.
Miłość jest kwintesencją duchowości, i poza przebudzeniem jej w sobie nic się nie liczy, a zwłaszcza urojona moralność.
„Miłość jest kwintesencją duchowości, i poza przebudzeniem jej w sobie nic się nie liczy, a zwłaszcza urojona moralność.”
Jestem pod wrażeniem. Udało Ci się to uchwycić… w punkt. 🙂
To tylko sztuczna miłość
aż się nie chce żyć
to tylko sztuczna miłość
ani w niej zanurzyć
to tylko sztuczna miłość
nie chce z nią za pan brat być
to tylko sztuczna miłość
dla takiej miłości muszę się ukryć
to tylko sztuczna miłość
z bezsilności chce się wyć
to tylko sztuczna miłość
i szybko z niej się obmyć
a miłość czująca prawdziwa
jeszcze trochę mało żywa
ale coraz bardziej i bardziej odżywa
i powoli odczujesz ją prosty człowieku
tu i teraz na tej ziemi w tym kraju w tym wieku
jeśli tylko zamkniętego serca otworzysz wieka
oddzielisz prawdę od fałszu i obok zobaczysz prawdziwego a nie sztucznego człowieka.
No znów przywaliłeś z grubej rury , dbaj o siebie i tych promili żyjących , lub starających się przejść do świata żywych , nie strasz .
Nie było ,żadnych debilizmów wstawania trupów z grobu , to jest ten haczyk dla bezmyślnych mas posiadających dostęp do strumieni życia lecz nie do samodzielnego myślenia . Proces zainicjowany jako nadzieja zginająca kolana przed czarnymi sępami .
W/g Jezusa martwy to ten który nie rozbudził w sobie ducha – serca i nie jest autentycznie świadom swej jedności z Stwórcą .
m
Sekty dziś terroryzujące świat a lubujące się w przelewaniu krwi są ODTWÓRCAMI dawnych zachowań swoich „bogów”. Kim byli ci „bogowie” jak mity mówią wyraźnie o nich LUDOŻERCY, WAMPIRY ……
To o czym mówisz jest dokładnie LITERALNYM nawiązaniem do WAMPIRYZMU, to oczekiwanie na zmartwychwstanie jak GRÓB ZOSTANIE ZBRYZGANY KRWIĄ…. jej dużą ilością jak w mitach o KARMIENIU ZIEMI KRWIĄ BY BYŁA PŁODNA…. czynioną przez azteckich rabich.
Panie Marku.
Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi.
To są ludzie martwi.
Od małego dziecka widzę jak ludzie zjadają ludzkie serca.
Ludzie się nawzajem zjadają a później mówią sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.
Na ziemi nadal ludzie jedzą ludzi i to się nazywa kanibalizmem.
„…Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi. To są ludzie martwi….”
________________________________________
Skąd to wiesz ?, zaglądałeś 99% ludzi do serc ❓
Przykre to…, jak łatwo przychodzi nam ocenianie innych… 😕
„…Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi. To są ludzie martwi….”
________________________________________
Skąd to wiesz ?, zaglądałeś 99% ludzi do serc ❓
Przykre to…, jak łatwo przychodzi nam ocenianie innych… 😕
Odpowiedz.
Zaglądałem w swoje serce i wyszedłem swoim sercem ponad przestrzeń.
„…Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi. To są ludzie martwi….”
Może 1% ludzi da się uratować 99% ludzi zostanie zgładzona.
Choć zgładzeniem nie można nazwać opuszczenie ciała fizycznego.
1% moim zdaniem to są ludzie, którzy mogą zakonczyć proces doświadczania życia.
1% to nie elita i fałszywi bogacze,królowie ani kapłani oraz ludzie kanibale.
1% to dusze, które poprzez dobre owoce poprzednich żyć mają szanse zakończyć cykl życia i śmierci.
Prawda dla ludzi jest zbyt bolesna aby mieli dość siły aby prawdzie spojrzeć w oczy.
Współodczuwanie – empatia , pozwala zrozumieć te szczegóły , które standardowy ogląd jednostki nie dostrzega . To współodczuwanie jest drogą do miłości ..
Kto z was jest bez grzechu…, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią . te dwie wypowiedzi Jezusa Chrystusa , są wskazaniem a nie nakazem , czyż sam nie przewracał straganów przed świątyniom , i podobnie reagowałby lub godził się z ludzką reakcją na to co ją obecnie spotyka , upychanie do bydlęcych wagonów…
m.
🙂
„..Krzyże, pomniki, kościoły, symbole widać wszędzie. One przypominają i nie pozwalają uciec od pamiętania o tym, że „jestem ateistą i jestem w mniejszości…”
____________________________________________
To prawda, że symbole kościelne wszędzie widać, nie zgadzam się jednak z tym, że jeśli ktoś chce od tych symboli odejść, to mu się to nie udaje…, to jakaś bzdura… 🙄
Sama jestem tego najlepszym przykładem, bowiem wychowałam się w rodzinie katolickiej, a moja Mama była osobą głęboko religijną i na co dzień praktykującą przesłania pozostawione nam przez Jezusa – za co jestem Jej dziś ogromnie wdzięczna, bo to właśnie Ona wpoiła mi Cnoty Serca, które dziś kierują moimi poczynaniami…, Ona nauczyła mnie odpowiedzialności i troski o innych…, nauczyła mnie altruizmu i otwierania się na potrzeby innych…
I choć dziś nie uczęszczam do kościoła, to zasady moralne – jakich mnie nauczyła wciąż kierują moim postępowaniem… 🙂 ❤ i nie przeszkadzają mi już symbole kościelne takie jak m.in. krzyż, pomniki czy kościoły.., wręcz przeciwnie – uwielbiam stare kościoły 🙂 , tak często – jak nam czas pozwala -jeździmy z mężem po kraju i zwiedzamy różne ciekawe miejsca…, ja w szczególności kieruję się właśnie do starych, maleńkich kościółków, które – jak dla mnie – mają Duszę 🙂 i bardzo lubię posiedzieć w nich chwilę w ciszy i posłuchać…, odczuć…
A tak na marginesie…
– dlaczego chcemy od czegoś uciekać ?
Czy nie możemy z całym spokojem od czegoś – co uważamy, że nam już nie służy odejść – po prostu spokojnie odejść ?
bo te małe najdokładniej oddają telepatycznie do naszych umysłów ludzkie nadziej i tęsknoty , zapisane w ich wnętrzach . Masz rację o postawie szacunku dla nich , lecz współczesnej hierarchii czas przykrócić rogi .
m.
Biznes › Wiadomości › Świat Obserwuj114
Onet
10 mar, 17:35
Wielkie koncerny proszą o legalizację małżeństw homoseksualnych
Paweł Strawiński Dziennikarz Onetu i Biznes.pl
Obserwuj373
Bezprecedensowa mobilizacja wielkich koncernów w USA: Apple, Google, Facebook, Twitter, Coca-Cola i ok. niemal 400 innych firm proszą Sąd Najwyższy o poparcie małżeństw homoseksualnych. Twierdzą, że restrykcyjne prawo szkodzi ich interesom.
Nie przepowiednie , a to co między wierszami lub czasami na wierzchu pokazuje kierunek tego świata.
http://biznes.onet.pl/wiadomosci/swiat/wielkie-koncerny-prosza-o-legalizacje-malzenstw-homoseksualnych/4gym00
m.
Pewnikiem ich „właściciele” są już wysoko na Drabinie Jakubowej skoro rządają tego co jest KWINTESENCJĄ judaizmu.
Dla mnie jest to informacja : co ma piernik do wiatraka , czyli co np. korporację wydobycia paliw płynnych łączy ze ślubem dwóch homo….NIC
I choć bym swój rozum przedestylował przez aparaturę do produkcji bimbru ,to nadal wyjdzie NIC.
Jednak jak przypomnę sobie jak zbrodnicze działania ludzkie , obłożone są szeregiem drobiazgowych i często bezsensownych przepisów i obrządków i rytuałów : jak choćby wykonanie KARY ŚMIERCI lub EGZEKUCJI to zaczyna mi świtać .
Biedne ” czarcie pomioty ” korporacje dostały prykaz od głównego czarta tej planety – tajnego rządu że zbydlęcenie i zidiocenie tej populacji ma być potwierdzone dokumentem .
Wówczas główny idol owej populacji Szatan czy Dolar będzie zgodnie z prawem z czystymi rączkami , otworzyć spust do piekieł za życia tej populacji w ciele…..
A potem jak Piłat opłukawszy rączki – stwierdzić DOKONAŁO SIĘ stworzenie swój los samo w demokratycznym procesie , dokumentem przez swych wodzów zatwierdzonym – wybrało.
Przy końcówce Atlantydy , też dmuchane cycki , przedłużane penisy , baby z brodą , chłopów bez …. na pierwszą stronę rozważań , jako być albo nie być , bezmyślnemu motłochowi przed oczy stawiano .
wesoło pod sufitem się robi , byle do wiosny .
m.
….
„Dla mnie jest to informacja : co ma piernik do wiatraka , czyli co np. korporację wydobycia paliw płynnych łączy ze ślubem dwóch homo….NIC”
– prezes (czy zarząd) jaki jest PEDAŁEM. A może to szantaż na rząd z podpuszczenia angielskiego kundla albo przyklepiecie towageje i macie rewolucje kulturalną w kraju albo nie przyklepiecie i jestescie ciągani po sądach jako kraj rasistów i kasa cieknie od wasala do jego bankrutującego też suwerena.
Widocznie ktoś uznał iż Putin i Rosja są już odstrzelone i planie NWO można iść krok dalej bo nie potrzeba wojsk USA w Rosji jak to planowali.
W taki czy podobne sposoby SPRAWDZA SIĘ KTO MA REALNĄ WŁADZĘ, właśnie takimi poniżającymi rządaniami. Tu obambo jest tresowany na spolegliwość żydom i ich nazizmowi bo ośmielił się tydzień temu olać hitlerka bliskiego wschodu jak kwestował za mamoną na napaść na Iran w kongresie.
„Przepraszam ,troszke nie w temacie ale komus juz zdarzylo sie tutaj o tym dyskutowac. Dzisiaj moje trzy grosze…
No to sie Wuj Sam wkur… jak do niego dotarla nowina ze UK planuje wejsc ze swoim kapitalem do zalozonego przez Chiny i sp. Azjatyckiego Banku Inwestycyjnego. Faszyngton bardzo sie martwi czy przypadkiem nowy bank nie bedzie za bardzo odbiegal od standardow World Bank. Na czym te `standardy` glownie polegaja to kraje takie jak Polska doskonale juz wiedza, a Ukraina dopiero sobie ta wiedze przyswaja.
http://www.theguardian.com/us-news/2015/mar/13/white-house-pointedly-asks-uk-to-use-its-voice-as-part-of-chinese-led-bank
W komentarzach do takiego kroku UK pojawiaja sie glosy,m.in. Human Rights , ze nie nalezy tego czynic ze wzgledu na nie dosc jasne intencje Chin. Oczywiscie londynskie City wie swoje i pieniadze potrafi liczyc jak malo kto wiec przytaknie takiej inicjatywie bez szemrania. A szanownej Human Rights pragniemy przypomniej ze Zjednoczone Krolestwo raczej jest doswiadczone bardziej niz Chiny w lamaniu podstwowych praw czlowieka w imie profitow wielkich bankow i korporacji, lacznie ze skazywaniem milionow na smierc glodowa, tak jak to np. mialo miejsce w Indiach w 1943 roku.
http://yourstory.com/2014/08/bengal-famine-genocide/
Prosze o zwrocenie szczegolnej uwagi na cytat na poczatku artykulu. Sa to slowa czlowieka majacego sie za forpoczte demokracji i poszanowania podstawowych praw jednostki we wspolczesnym swiecie.
Sorki,troszke sie rozpisalem. Toraczej do mnie nie podobne
”
(https://adnovumteam.wordpress.com/2015/03/13/wojna-domowa-na-ukrainie-13-03-2015r-26-dzien-od-nowego-rozejmu/comment-page-1/#comment-39625)
Angole wystawiają USA na odstrzał co dla tych nazi jest typowe.
masz rację
m.
„…Widocznie ktoś uznał iż Putin i Rosja są już odstrzelone…”
_______________________________________________
Nawiązując do Putina i napięcia, jakie wywołuje jego kilkudniowa nieobecność w mendiach…
„…Kremlin przygotowuje się do wielkiego tajemniczego ogłoszenia: „coś ważnego” się wydarzy.
13 marca 2015 – Wszystkim głównym organizacjom medialnym w Rosji powiedziano, aby były przygotowane w najbliższych dniach na poważną konferencję prasową ( aby dziennikarze pozostali w pobliżu podczas tego weekendu).
Benzinga.com donosi:
Aleksiej Mukhin, dyrektor generalny Centrum Informacji Politycznej potwierdził pogłoskę na Twitterze, przewidując, że „coś ważnego” się wydarzy. Gdy zapytany o stan zdrowia Putina, Mukhin ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył, że Putin jest obecnie „niesprawny„.
Kreml zapewnił, że Putin jest w dobrym stanie.
Według EuroNews, Dmitrij Pieskow, rzecznik prezydenta powiedział, że „nie ma absolutnie żadnego powodu co do wątpliwości [odnośnie] stanu jego zdrowia (Putina)
Dodał, że „Jego zdrowie jest naprawdę doskonałe i wszystko jest z nim w porządku, i że pracuje zgodnie z harmonogramem jego pracy, tradycyjnie zawsze przeładowanym.
Mukhin również napisał na Twitterze dwie wiadomości w związku z tą sprawą.
Pierwsza: „Chłopcy, potrzebujecie teraz prezydenta, zbierzcie się razem.”
Kilka minut później dodał: „Bądźcie odważni, chłopcy – Putin przeniósł się do następnego poziomu w waszej grze …”
Kilka godzin wcześniej, Mukhin powiedział dla Pravda.Ru, że Putin nie ma rywali wewnątrz Rosji, dodając, że jego popularność będzie tylko wzrastać „w kontekście rosnącej presji zewnętrznej.„
Mukhin następnie powiedział:
„Nie pozostawałbym w sprzeczności z Władimirem Putinem, który ujawnił, że podejmie decyzję później, według okoliczności życiowych. Na tym etapie, bez wątpienia, nie ma alternatywy do Władimira Putina.
W międzyczasie ogromna liczba nieoznakowanych białych ciężarówek wjechała dziś wieczorem na Plac Czerwony…”
mały budda pisze:
Marzec 14, 2015 o 11:47
Panie Marku.
Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi.
To są ludzie martwi.
Od małego dziecka widzę jak ludzie zjadają ludzkie serca.
Ludzie się nawzajem zjadają a później mówią sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.
Na ziemi nadal ludzie jedzą ludzi i to się nazywa kanibalizmem.
____________________________________________________
margo0307 pisze:
Marzec 14, 2015 o 12:44
Skąd to wiesz ?, zaglądałeś 99% ludzi do serc ❓
Przykre to…, jak łatwo przychodzi nam ocenianie innych… 😕
___________________________________________________
Ludzie się nawzajem zjadają a później mówią sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.
Margo, wg mnie mały budda ma tu rację
pomylił się jedynie w tych procentach…prawidłowo jest 100% a nie 99%
„…wg mnie mały budda…pomylił się jedynie w tych procentach…prawidłowo jest 100% a nie 99%”
__________________________
No tak kochana Toja – według Ciebie… 😀
No tak kochana Toja
czyż to nie jest słodkie kłamstwo? a może niesłodkie? ale przecież jednak kłamstwo
Margo, wolę rozmawiać rzeczowo, bez kadzenia, lukrowania
tylko wtedy wszyscy coś na tym zyskamy, a tak to można bleblać do końca świata i o krok dalej się nie ruszyć…nie ma co się obrażać na to co powiedział mały budda. lepiej dojść dlaczego tak jest, czy to można zmienić itd
„..wolę rozmawiać rzeczowo..”
_______________________
Tak, już to mówiłaś, a raczej pisałaś i ja o tym pamiętam… 🙂
Jeśli uważasz, że się obrażam, to jesteś w błędzie…, bo nie obrażam się na nikogo, stwierdzam jedynie własne zdanie, na temat tego, że nikt nie ma moralnego prawa osądzać innego człowieka, tylko dlatego, że… takie ma „widzi mi się”… i tyle!
nie doszukuj się Toja podtekstów 🙂
Margo, przecież ja ogólnie oceniam, nie bierz tego do siebie indywidualnie
„Margo, przecież ja ogólnie oceniam, nie bierz tego do siebie indywidualnie”
__________________________________________________
Ależ oczywiście… 🙂
„Margo, przecież ja ogólnie oceniam, nie bierz tego do siebie indywidualnie””
Po co zatem oceniasz ogólnikowo, skoro wiesz, że „indywidualnie” mogą one kogos nie dotyczyć? Takie „ogólnikowe oceny” mogą czasem więcej szkód narobić niż rezygnacja z takich „ogólnikowych ocen”.
🙂
Margo0307:
„No tak kochana Toja
toja:
„czyż to nie jest słodkie kłamstwo? a może niesłodkie? ale przecież jednak kłamstwo”
_________________________________________
Toja, kochana, dla Ciebie to może być kłamstwo. Jeśli kogoś kochasz, czujesz to w sercu, a nie „myślisz, że kochasz” tylko w głowie, nie znaczy to, że ten kogo kochasz także to odczuje. A nawet może pomyśleć, że Twoje uczucia to kłamstwo…
‚Margo, wolę rozmawiać rzeczowo, bez kadzenia, lukrowania”
W tych słowach jest zawarta Twoja opinia czy też sugestia, że Margo0307 nie rozmawia rzeczowo, bo raczej kadzi i lukruje. Masz prawo to tak postrzegać. Podobnie, jak masz prawo twierdzić, że 100% ludzi „nawzajem się zjada, a później mówi sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.” Owszem, tak ludzie robią. Okłamują siebie i innych. Możliwe, że masz rację. A jeśli tak, jeśli masz rację co do tych 100%, to i Ty sama kłamiesz, choć nie jesteś tego nieświadoma. Ale jeśli się mylisz co do tych procent i ta Twoja opinia jest kłamstwem, bo jest uogólnieniem na wszystkich bez wyjątku, to co? Znasz serca wszystkich ludzi i ich poczynania, że tak twierdzisz? 🙂 I zacytuję tu Teresę Chacię:
„Dla Ciebie to normalne ale jakoś nie możesz zrozumieć że inni mogą mieć odmienne niż Twoje dary które mogą być także pomocne żeby wyrwać ludzi z tego matrixa.”
Tak, masz rację, że wszystkie odpowiedzi są we mnie i w Tobie… i w każdym. Z tego powodu uważnie słucham i obserwuję siebie – swoje myśli i emocje. Ale ponieważ wszyscy jesteśmy cząstkami tej Całości – 100% (stuprocentowej), więc uważnie słucham i czytam (jeśli już czytam) innych, tak samo „ważnych i nieważnych” jak ja cząstek tej stuprocentowej Całości. Podążam z uważnością za swoim sercem (tym, co czuję w sobie) i za tym, co przejawia się przez innych, I wtedy rozumiem innych, ponieważ odczuwam to w sobie. Dlatego szanuję innych i Ciebie, i mogę kochać innych i Ciebie jako tak samo „ważne i nieważne” cząstki Całości. Szanuję i kocham nawet, jeśli większość z tych cząstek nadal tkwi w „programach gier ego”. Może jest to jeszcze większość, a może już coraz mniej z nas wszystkich tkwi w tych „programach gier ego” – tego nie wiem na 100%. Taka jest prawda. Nie mogę tego wiedzieć, ponieważ musiałabym wiedzieć, co czuje i jak postępuje każda z tych cząstek ludzkości czyli każdy człowiek żyjący na Ziemi. A nie mam takiej możliwości. Stąd dla mnie kłamstwem byłoby, gdybym próbowała określić procentowo ludzi z całości ludzkości, którzy wciąż okłamują siebie i innych.
Mam nadzieje ze ,oboje nie Maja racji.Ale co ja tam wiem ,tylko patrze na siebie.O innych nic nie wiem,W gluchy Telefon sie nie bawie ,to i zyje zgodnie z sumieniem.Wiec wadaje mi sie jak malemu dziecku ze nie jestem na tej Ziemi sam z swoimi myslami.Coz dzieciece mysli daly mi czasami popalic,to i poparzylo ale nauczylo.Ale i tak wierny sobie pozostane ,nie zalicze od razu kogos do klamcow jak go na tym nie zlapalem.Coz przy tej zabawie nauczylem sie z oczu czytac,widze jak ktos klamie ,ale dalej nie moge tej osobie powiedziec prosto w oczy ze jest klamczuch i zmora w nim siedzi.Coz z malym to jest jeszcze nadzieja na prawde,Toja cala nadzieje na ludzkosc zabiera,robi z wszystkich zwierza.Ale dalej pozostaje przy swoim ze ludzie z sumieniem jeszcze miedzy nami zyja i nie tylko pasozydy na tej pieknej planecie zyja.Coz zaraz mi sie tez oberwie,moze znow na lacza siada,nie pozwola pisac ,widac tyle w nich duchowosci jak w dziurawym dzbanie.
Zaglądałeś do ludzkich serc? a dlaczego nie
Margo jeżeli Ty masz taki niewyobrażalny dar . Znasz odpowiedź na wszystko przeczytałaś wszystkie ezoteryczne książki i znasz na wylot wszystkich mistrzów i guru z każdej religi i doktryny. Sypiesz cytatami jak z rękawa. Właściwe obrazki sa zawsze pod ręką. Żaden blog nie jest Ci obcy. Co się dzieje na świecie teraz masz w małym paluszku. Dla Ciebie to normalne ale jakoś nie możesz zrozumieć że inni mogą mieć odmienne niż Twój dary które mogą być także pomocne żeby wyrwać ludzi z tego matrixa.
„…Margo jeżeli Ty masz taki niewyobrażalny dar…”
_______________________________________
No, no Tereso, nie powiem… dałaś popis… 😛
Jeśli Twoim zdaniem Tereso twierdzenie, że 99% ludzi jest martwych, bez serca, oraz że się wzajemnie zjadają – jest „wyrywaniem ludzi z matrixa” to… – jak mawiał mój przyjaciel…
szkodengodennatentematem… 😛
Tylko…, wydaje mi się to bardzo dziwne…, że tak bardzo rzadko, prawie nawet wcale… spotykam na swojej drodze takich… „bez serca”, czy takich… „martwych ludzi”… ❓
Jakoś przeważnie trafiam na ten 1 % ludzi serdecznych, życzliwych, skorych do pomocy… 🙂 ❤
Dziwne, nie uważasz ?
Och Wielka
jak mogłam dać popis niewiedzy i o coś pytać śmiałam ocean
ja marna mała kropelka
Jakoś przeważnie trafiam na ten 1 % ludzi serdecznych, życzliwych, skorych do pomocy… 🙂 ❤
Dziwne, nie uważasz ?
Małgos, a ja trafiam prawie na 100 % zyczliwych i " zywych" ludzi.
Od czego to zależy?
” Och Wielka jak mogłam dać popis niewiedzy i o coś pytać śmiałam …”
____________________________
Wiesz Tereniu…, ani kpina, ani sarkazm nie pomagają we wzajemnym porozumieniu… 😕
„Jeśli Twoim zdaniem (…) twierdzenie, że 100% ludzi jest martwych, bez serca, oraz że się wzajemnie zjadają „
znaczy to, że Ty robisz to także, ale być może nieświadomie.
Margo, rozmowa będzie owocna gdy powalczymy na argumenty
tak, powalczymy
bo póki co lukrując dalej stoimy w miejscu.
Jakoś przeważnie trafiam na ten 1 % ludzi serdecznych, życzliwych, skorych do pomocy…
to tylko teoria dopóki nie podasz konkretnych przykładów z praktyki…bo ja w tym miejscu się zastanawiam czy ty siebie samej nie oszukujesz…albo nas tu
no i skoro jest tak dobrze tobie, to dlaczego jest tak źle wielu innym?
oczywiście istnieje możliwość, że ten 1% skupił się tylko wokół ciebie
” Małgos, a ja trafiam prawie na 100 % zyczliwych i ” zywych” ludzi.
Od czego to zależy?”
____________________________
Dobre pytanie Maryś… 🙂
Może „swój ciągnie do swego”… 😀
A tak bardziej na poważnie 😉 to… przypomniała mi się taka piękna sentencja, którą gdzieś…, kiedyś przeczytałam…
„Rzucaj chleb twój na wody życia płynące, bo po długim czasie znajdziesz go…” 🙂 ❤
„Jakoś przeważnie trafiam na ten 1 % ludzi serdecznych, życzliwych, skorych do pomocy…
to tylko teoria dopóki nie podasz konkretnych przykładów z praktyki…bo ja w tym miejscu się zastanawiam czy ty siebie samej nie oszukujesz…albo nas tu”
Odpowiedź tutaj:
Maria_st:
„Jakoś przeważnie trafiam na ten 1 % ludzi serdecznych, życzliwych, skorych do pomocy… 🙂 ❤
Dziwne, nie uważasz ? "
Mario_st, ale Mały Budda i Toja nie pisali tym razem o życzliwości, ale o kłamstwach.
cyt: „Ludzie się nawzajem zjadają a później mówią sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.”
Mały budda uważa, że jest ich 99%, a Toja, że 100%.
Słuchaj Teresko co tobie powiem.
Mieszkamy w Polsce a widzisz, że polacy to wierza Babel.
Tu na mistyce życia widać, kto samego siebie poznał a kto sie zgrywa.
Gdybym dzisiaj miał umrzeć i opuścić ciało fizyczne.
To bym nie rozpaczał, lecz odszedł bym z uśmiechem na twarzy.
Przyszedłem,zobaczyłem, poznałem.
I to wspólne mamy
przyszliśmy zobaczyliśmy ale czy poznamy
dla mnie będzie pełne poznanie
gdy w harmoni z braćmi żyć nam tu pozostanie
ale żeby doszło do tego
musimy ludzi wyrwać z tego oszukańczego matrixa kolego.
Dawnych wspomnień czar… ❓
Przed 35-ma latami – w stanie wojennym – usłyszeliśmy:
„…Słowa skierowane do społeczeństwa:
Będziemy konsekwentnie oczyszczać polskie życie ze zła, bez względu na to gdzie się ono rodzi…”
ale też… pociągnięcie do odpowiedzialności karnej za:
„… za łamanie przepisów stanu wojennego…” – takich jak na ten przykład:
„… próby organizowania strajków i rozpowszechniania ulotek o treści wymierzonej… przeciwko organom władzy…” 😛 , albo o zabronionych wymianach – towar za towar…” 😛
” Margo, rozmowa będzie owocna gdy powalczymy… bo ja w tym miejscu się zastanawiam …”
_______________________________________
Ani nie zamierzam Toja z Tobą walczyć, by cokolwiek Tobie czy komukolwiek udowadniać…, ani nie zamierzam przeszkadzać Tobie w zastanawianiu się…, chcesz się zastanawiać to… się zastanawiaj.. . 🙂 ❤
Margo, ja już się zastanowiłam i wyciągnęłam wnioski i zgodnie z nimi zmieniłam co się tylko dało i zmieniam dalej
ech, chyba tę walkę zbyt dosłownie bierzesz
albo to trochę tak jak z obecnym prezydentem, który z jakichś powodów unika publicznej debaty ze swoim największym konkurentem
Diewczynki , nie chce mi się wklejać Waszych wpisów , żeby udowodnić jak solidarnie w trójkę , kąsacie po pośladkach Toję . Brzydule… już raz wam pokazałem filmik pokazujący ,że i lwu w grupie dacie radę – wstydźcie się , takie ładne kicie jesteście , jak nie gryziecie i drapiecie …
A w części oficjalnej , skoro ekstremum pozytywizmu koleżanka ” Jestem ” również zaistniała w tym temacie , to może znajdzie się jakiś analityk pośród wypowiadających się i wskaże które ze spojrzeń jest najbliższe obiektywnej ocenie dzisiejszej światowej rzeczywistości .
Rozrzut wypowiedzi od minus tragedii po plus spoko , spoko mamy , jest też środek , a wyważony osąd na tym forum ?
Potraktujmy to jako konkurs o statuetkę ” Jęzor bez naleciałości i przebarwień”.
m.
„Blok na samej górze pokazuje najwyższą <Radę 13-tu, Radę 33-ch, Radę 500-set i …
1 do Koryntian 13, …. gdzie między innymi napisane jest, że miłość wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim ma nadzieję. Oczywiście, jeśliby cała Biblia składała się tylko z tego jednego słowa, to można by to słowo wziąć za podstawę do wszystkiego. Właśnie z takiej metody korzystają Iluminaci: przy pomocy jednego wersetu, wyrwanego z całego kontekstu Biblii, prowadzą oni ludzi na fałszywe drogi i wykorzystują ich do swoich celów. Jeśli ktoś głosi coś przeciwko grzechowi, to oni na podstawie 1 Kor.13 argumentują, że nie ma w nim miłości.
Nasze pokolenie jest strasznie zainfekowane tą trucizną. Iluminaci chcą, aby rozwiązłość była ukrywana, aby się rozprzestrzeniała i opanowywała serca ludzi.”
(http://wolna-polska.pl/wiadomosci/pokolenie-w-kajdanach-szatana-czesc-i-calosc-2015-03)
– to w kwesti modnego tu bełkotu o MIŁOŚCI i SERDUSZKACH, sekciarskiej strategi walki o MIND CONTROL
„Diewczynki , nie chce mi się wklejać Waszych wpisów , żeby udowodnić jak solidarnie w trójkę , kąsacie po pośladkach Toję . „
Po „rycersku stajesz w obronie” Toji. Pięknie. Nie chce Ci się wklejać? Co za LEŃ?! 😉 Niełaska podać jakieś konkrety? Znów tak „ogólnie” sobie „prztykasz” swoimi „ocenkami” i projekcjami? Już wcześniej porównywałeś nasze pisanie tutaj np. do „działań Hitlera” i sugerowałeś, że ” my tu obcinamy mężczyznom jaja”. Dałeś się już poznać od tej strony. Chociaż wiesz, po co Ty to robisz? Takie Twoje „gierki w bierki”, a przecież to Ty uprawiasz (choć nieświadomie może) takie „kąsanie po pośladkach”. No, ciekawe te Twoje projekcje na innych, a zwłaszcza na te „trzy dziewczynki”.
Po pierwsze: nie jestem żadną DZIEWCZYNKĄ. Chyba że Ty do mnie piszesz z pozycji chłopczyka bawiącego się w piaskownicy z dziewczynkami. Jeśli nie wiesz, to przypomnę, że jestem dojrzałą kobietą. Ale oczywiście Ty możesz sobie wyobrażać i pisać, co chcesz, „papier, a tym bardziej internet wszystko przyjmie”. I oczywiście możesz mnie traktować jako „dziewczynkę”, nawet jeśli jestem kimś, czymś zupełnie innym.
Po drugie:NIE KĄSA< TOJI. Ale Ty "widzisz", że KĄSAM. Może zastanów się czasem nad tym, co wypisujesz i w jakie konteksty działania innych "wkładasz"? Oczywiście oboje wiemy, że nie musisz.
Po trzecie: jeśli dla Toji będzie coś nie w porządku, to możliwe, że ona to wyrazi. Ona, na szczęście, nie jest "małą dziewczynką", która sobie w życiu nie poradzi.
Diewczynki , nie chce mi się wklejać Waszych wpisów , żeby udowodnić jak solidarnie w trójkę , kąsacie po pośladkach Toję . Brzydule… już raz wam pokazałem filmik pokazujący ,że i lwu w grupie dacie radę – wstydźcie się , takie ładne kicie jesteście , jak nie gryziecie i drapiecie …
A w części oficjalnej , skoro ekstremum pozytywizmu koleżanka ” Jestem ” również zaistniała w tym temacie , to może znajdzie się jakiś analityk pośród wypowiadających się i wskaże które ze spojrzeń jest najbliższe obiektywnej ocenie dzisiejszej światowej rzeczywistości .
Rozrzut wypowiedzi od minus tragedii po plus spoko , spoko mamy , jest też środek , a wyważony osąd na tym forum ?
Potraktujmy to jako konkurs o statuetkę ” Jęzor bez naleciałości i przebarwień”.
m.
Marku kazdy widzi, to co chce zobaczyć i kto tu pisze o adoracji na MŻ ?
„A w części oficjalnej , skoro ekstremum pozytywizmu koleżanka ” Jestem ” również zaistniała w tym temacie , to może znajdzie się jakiś analityk pośród „
Znów Ci się coś roi? Znów coś próbujesz mi „dołatać”?
„to może znajdzie się jakiś analityk pośród wypowiadających się i wskaże które ze spojrzeń jest najbliższe obiektywnej ocenie dzisiejszej światowej rzeczywistości .”
„Obiektywna ocena”? Czyja? Moja, Twoja czy innych tutaj piszących? Ha, ha, ha…
Może tu piszą sami „specjaliści od obiektywnego oceniania dzisiejszej światowej rzeczywistości.” Każdy jest pewnie takim specjalistą.
Napisałam wyżej od siebie:
Nie mogę tego wiedzieć, ponieważ musiałabym wiedzieć, co czuje i jak postępuje każda z tych cząstek ludzkości czyli każdy człowiek żyjący na Ziemi. A nie mam takiej możliwości. Stąd dla mnie kłamstwem byłoby, gdybym próbowała określić procentowo ludzi z całości ludzkości, którzy wciąż okłamują siebie i innych.
Nie mogę tego wiedzieć, ponieważ musiałabym wiedzieć, co czuje i jak postępuje każda z tych cząstek ludzkości czyli każdy człowiek żyjący na Ziemi. A nie mam takiej możliwości. Stąd dla mnie kłamstwem byłoby, gdybym próbowała określić procentowo ludzi z całości ludzkości, którzy wciąż okłamują siebie i innych.
Odpowiedz.
Jestem to co napisałem to wewnętrznie odczułem.
To moja wewnętrzna prawda. Cytuje.
,,Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi.
To są ludzie martwi.
Od małego dziecka widzę jak ludzie zjadają ludzkie serca.
Ludzie się nawzajem zjadają a później mówią sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.
Na ziemi nadal ludzie jedzą ludzi i to się nazywa kanibalizmem,,.
Prawda dla ludzi jest zbyt bolesna aby mieli dość siły aby prawdzie spojrzeć w oczy.
mały budda
Jakie to wszystko zabawne, że na mistyce życia została pokazana prawda.
To, że potrafie się w samego w słuchać to inny mi dają odczuć że ja mały budda kłamie nie mówie prawdę.
To moja wewnętrzna prawda i tylko prawda w sama w sobie.
Tą liczbę odczułem 99%
9+9=18 1+8=9
Widocznie napisałem prawdę.
Już wiem czemu ludzie umierają poziomo a nie pionowo.
To sposób postrzegania życia oraz myślenie o tym decyduje.
Jedni żyją poziomo i tak opuszczają matke nature.
Drudzy żyją w pionie i tak opuszczają matke nature.
Wychodzi mi na to, że ludzie wpadli w błędne koło i tworzą własną przyczyne.
Przepraszam, że piszę innym językiem.
Mały budda:
„Już wiem czemu ludzie umierają poziomo a nie pionowo.
To sposób postrzegania życia oraz myślenie o tym decyduje.”
Tak, podobnie jest z naszą „wewnętrzną prawdą”. To sposób postrzegania oraz myślenia decyduje, jaka jest nasza „wewnętrzna prawda”. Wierzysz w to, że cykl się powtórzy? Ok.
NIE WIEM, czy będzie wojna czy nie będzie.
NIE WIEM, czy będzie jakiś kataklizm czy nie będzie.
WIEM, że jeśli będzie wojna, to dlatego, że ponad połowa ludzi uznaje za prawdę te myśli i poglądy, według których np. wojna jest nieunikniona. I albo ją popierają albo jej się boją.
WIEM, że jeśli będzie jakaś apokalipsa, to znaczy, że ponad połowa ludzi uznaje za prawdę te myśli i poglądy, według których jakaś apokalipsa jest nieunikniona. I albo ją popierają albo jej się boją.
„,Pisałem prawdę, że 99% żyjących ludzi na ziemi.
To są ludzie martwi.
Od małego dziecka widzę jak ludzie zjadają ludzkie serca.
Ludzie się nawzajem zjadają a później mówią sobie słodkie kłamstwa, że się kochają.”
Też podobnie miałam od dziecka. Nawet samobójstwo chciałam z tego powodu popełnić.
/// Nie bałam się śmierci. Od dzieciństwa. Za to bałam się kręcenia na karuzeli, bo chciało mi się wymiotować. Kiedyś, gdy byłam młoda, próbowałam kilka razy popełnić samobójstwo. Nie chciało mi się żyć… Z niezgody na to… „całe zło”, kłamstwa, niesprawiedliwość, okrucieństwo itd. itp…. I raz, prawie mi się udało… Prawie. Ponieważ jednak się nie udało, czułam wtedy ogromne rozczarowanie. Ale nagle usłyszałam głos w sobie, który powiedział, że
gdybym umarła i tak musiałabym tu wrócić. Bo jestem tu po to, by zrozumieć ten świat. A potem będę wiedziała, co dalej… ///
Z tego, co wiem, a piszę szczerze, to jeszcze może masz jakąś traumę związaną ze swoim pobytem na Ziemi, więc jeśli jej nie uzdrowisz i tak tu jeszcze wrócisz? Wiem, piszesz, że nie boisz się śmierci, możesz umrzeć w każdej chwili. Ja też. A co z życiem? Bo wiesz, są tacy, co nie boją się śmierci, a boją się życia tutaj, więc najchętniej by stąd zwiali nawet za cenę kataklizmu, który pochłonie całą ludzkość. Wiem, że pragnienie wyzwolenia płynące z zakamuflowanego ego jest wysoce „niebezpieczną” pułapką. Z niej też można się uwolnić. 😉 ❤
Z tego, co wiem, a piszę szczerze, to jeszcze może masz jakąś traumę związaną ze swoim pobytem na Ziemi, więc jeśli jej nie uzdrowisz i tak tu jeszcze wrócisz? Wiem, piszesz, że nie boisz się śmierci, możesz umrzeć w każdej chwili. Ja też. A co z życiem? Bo wiesz, są tacy, co nie boją się śmierci, a boją się życia tutaj, więc najchętniej by stąd zwiali nawet za cenę kataklizmu, który pochłonie całą ludzkość. Wiem, że pragnienie wyzwolenia płynące z zakamuflowanego ego jest wysoce „niebezpieczną” pułapką. Z niej też można się uwolnić. 😉 ❤
Odpowiedz.
Nie masz racji Jestem i bardzo powierzchownie mnie oceniasz.
Nic o mnie nie wiesz.
Wystarczy zrozumieć sens Mahabharaty aby wiedzieć.
Dlaczego doszło do konfliktu pomiędzy dwoma spokrewnionymi i zwaśnionymi rodami Pandawów i Kaurawów.
„Nie masz racji Jestem i bardzo powierzchownie mnie oceniasz.”
Możliwe.
„Nic o mnie nie wiesz.”
Oczywiście, przecież wiem, że nie muszę mieć racji. I prawie nic o Tobie wiem, to fakt. Napisałam jednak zadając Tobie pytanie:
może masz jakąś traumę związaną ze swoim pobytem na Ziemi, więc jeśli jej nie uzdrowisz i tak tu jeszcze wrócisz? i tak dalej.
Nie twierdzę, że tak jest. Zadałam Ci pytanie. Nie chcesz odpowiedzieć na nie, to nie odpowiadaj. Uważasz, że jest inaczej, to możliwe, że jest inaczej. Może coś projektuję „swojego” na Ciebie? 😉
Ale wiesz, co jest dziwne? To, że nie odpisałeś mi np.: „”Jestem, nie rozumiesz, mnie to nie dotyczy, wiem, co masz na myśli, ale to już mam za sobą””. Ty tak nie napisałeś. Ty „przerzuciłeś piłeczkę” i napisałeś: „Nie masz racji. Powierzchownie mnie oceniasz. Nic o mnie nie wiesz…” czyli napisałeś z poziomu… ego, a nie z serca. Ale w tym też mogę nie mieć racji.
„Wystarczy zrozumieć sens Mahabharaty aby wiedzieć.
Dlaczego doszło do konfliktu pomiędzy dwoma spokrewnionymi i zwaśnionymi rodami Pandawów i Kaurawów.”
Wiem, dlaczego doszło do konfliktu między nimi. Zaczęło się od oszustwa w grze ( w kości). O grze i grach już sporo pisałam tu i na swoim blogu… Gdy to bardzo ciekawy temat i można wiele się z niego nauczyć… i zrozumieć wiele…
Kaurawowie byli nieugięci i zbyt dumni. Ale Pandawowie podobnie, choć wśród nich był Ardżuna – wielbiciel Kriszny. Oni wszyscy byli półbogami, a zachowywać się chcieli jak bogowie. Nawet rad boga Kriszny nie chcieli słuchać (oprócz Ardżuny). 🙂
Wnioski nawet z tej przypowieści każdy wyciąga sam.
Wiem, że to już było, że może się powtórzyć, ale nie musi.
Ponoś Kriszna „objawił się Ardźunie jako Pan Wszechświata i pogromca zła. Przekonał Ardźunę, że zabijając demonicznych ludzi zabija tylko ich ciała, podczas gdy ich dusze dostąpią wyzwolenia.” To archetyp… bardzo mocny, głęboki archetyp dobrego boga walczącego ze złem.
Ciekawe, dlaczego Kriszna nie poinformował Ardżunę, że owszem, „demoniczni ludzie dostępowali poprzez śmierć wyzwolenia”, ale tylko chwilowego „. Bo i tak, zgodnie z ich karmą podróż owych „demonicznych ludzi” była/jest? kontynuowana…
Kriszna, choć jest uznany za boga, także pochodzi z jednego z sześciu światów koła samsary czyli dualnego świata dobra i zła, świata gier dobra i zła. A Kaurawowie i Pandawowie pochodzili z innego, też jednego z sześciu światów koła samsary. Byli oni asurami, półbogami, istotami obdarzony ponadludzkimi mocami i wizjami, ale co z tego? Żywot asurów, tytanów też wiąże się z nieprzerwaną, heroiczną walką dobra i zła i gier ego w kole samsary.
Wiesz, że ponoć każda istota z tych sześciu światów – poziomów istnienia (w tym także bogowie) jest poddana pewnemu rodzajowi „niewoli”, z której można się „na chwilę” wyzwolić, gdy doświadczy się czegoś nie mającego związku z grami ego?
Na poziomie bogów istnieje również specyficzna gra ego.. To musi być bardzo wysublimowana gra… 😉
Podobno wojna opisana w Mahabharacie wyznacza początek Kali-jugi. Czy uważasz, że tak samo musi zakończyć się kali-juga? Taką samą apokalipsą? Wtedy byłby to cykl po idealnym kole, ale są inne cykle np. po helisie albo spirali… Czy mam rozumieć, że Ty wybierasz taką wersję, że obecny świat skończy się kataklizmem? Jeśli tak, to przyjmuję mały buddo to, że takiego wyboru dokonujesz. Szanuję to. Ale nie dziw się, proszę, że nie podążę za tym Twoim wyborem.
Ponoć tylko „Tęczowy Budda” wychodzi z koła samsary… żeby nim zakręcić… hm…
http://www.bild.de/news/ausland/rache/weil-mann-ihn-schlug-40130088.bild.html
żeby nastrój rozładować
w razie co można wrzucić tekst na tłumacza google
w skrócie chodzi o to, że Chińczyk chciał zaparkować w miejscu gdzie leżał sobie pies.
podszedł do psa i go kopnął zeby wygonić, pies ze skowytem uciekł opróżniając miejsce parkingowe.
następnego dnia rano Chińczyk nie poznał swojego autka. sąsiad słysząc hałas z ulicy wykonał fotki, z których wynika, że piesek zwołał swoich kumpli i…
No, no… czyli „zwierzęta też rozwijają się ewolucyjnie”? 🙂
rewolucyjnie – prawda , zgadłem ?
m.
Nie zgadłeś.
Zauważyłem w trakcie obserwacji, że zwierzątka nabywają świadomość.
Potrafią między sobą się komunikować.
Zauważyłem w trakcie obserwacji, że zwierzątka nabywają świadomość…
masz pełną rację , bo całe życie mnie otaczają , i moje obserwacje są podobne Twoim , co więcej , są mniej pokręcone niż my ludzie …
Nie wiem jak komu ale mnie te fotki… mało, że nastroju nie rozładowały, to wywołały przygnębienie zarówno faktem, że człowiek kopnął psa jak i widokiem tych zabiedzonych, wychydzonych zwierząt, które wydają o nas świadectwo… 😕
Margo, taki jest świat
tak jest w Chinach
zobacz jak w Korei Północnej
ale co tam chińskie psy w Chinach, teraz tylko kopnięty i przepędzony, bo społeczeństwo się wzbogaciło, kiedyś taki piesek by został uznany za skarb i natychmiast wylądowałby w garnku.
zobacz bezpańskie dzieci w Rosji i innych krajach na naszej pięknej planecie…to dopiero dramat…gdzie ta wszechobecna miłość jednych do drugich?
u nas jeszcze tego tak nie widać…jeszcze
„…u nas jeszcze tego tak nie widać…jeszcze”
__________________________________
😥
Przecież u nas tę „miłość” też już widać, w systemowym promowaniu znieczulicy społecznej. W wyciąganiu przez „fartuszkowych” pedofili swoich koszernych łapek do majtek dzieci. W zdradach swoich rodaków dla iluzorycznego stołka w „jakubowej drabinie” światowej mafii zdegenerowanych satanistycznych psychopatów….
To wszystko widać tylko TRZA MIEĆ OCZY i tę zapomnianą KOBIECĄ WRAŻLIWOŚĆ wypchniętą poza świadomość wiecznym nienasyconym pożądaniem kolejnych dóbr, zachcianek no i przede wszystkim WŁADZY krytej za faryzeuszowską maską zwaną „uśmieszki i całuski”.
Który lucyferyczny zjeb wie iż w Protokołach zapisano iż jak tylko powstanie NWO to jego czeka DÓŁ Z WAPNEM? To wasz raj i nagroda za zdrade.
Nie wspominając juz o tym iż wasza lucyferyczna kobieta wygląda jak smok wawelski (ten z bajki) bo tak wygląda AMON (Amen) bożek jakiemu czapkują kabaliści. Bo ten prawdziwy Lucek, jego prawdziwe imiona znane z różnych religi zniszczą świat waszych urojeń ….. Lucek wojujący z Bogiem…. niach niach niach…. to tylko pustynny zjeb bez swojej ukochanej czworonośnej kozy był w stanie wymyśleć… taką brednię…. zjeb jakiemu mózg od walenia głową o mur po rzymskim sraczu wytrząsł się uszami …..
Zresztą kto wie, może nawet nie ma żadnego lucka a tylko królowa brytyjska robiąca was w balona by tak wynieść swojego bękarda na tron świata. Widział ktoś go z was na WŁASNE OCZY czy tylko z opowiadań tych „zaawansowanych” w kłamstwach z „wyższych szczebli”? Zaawansowanych w „kłamstwach”, „skrytobójstwach” i „zdradach” – kwintesencji lucko-mularstwa. Przecież „PO TRUPACH NA SZCZYT DRABINY”, „TYLKO JEDEN BĘDZIE PRAWĄ RĘKĄ LUCKA” ….. a reszta na stos ofiarny dla zabawienia i okłamania mas ….. Tak więc szczurki wio do wspinaczki …. i ucieczki tak przed śmiercą….
http://www.cda.pl/video/231381f/Dziecko-2-krotnie-przejechane-przez-samochod-_18
kiedyś trafiłam przypadkiem na ten filmik po zaciętej rozmowie z „biznesmenami” zachwycającymi się chińską produkcją, rozwojem Chin itd.
popatrzcie do końca.
jakie obrazki mam tu jeszcze wam dać żebyście zrozumieli
„popatrzcie do końca.
jakie obrazki mam tu jeszcze wam dać żebyście zrozumieli
„
Że co? Żeby do czego innych przekonać?
„Nie wiem jak komu ale mnie te fotki… mało, że nastroju nie rozładowały, to wywołały przygnębienie zarówno faktem, że człowiek kopnął psa jak i widokiem tych zabiedzonych, wychydzonych zwierząt, które wydają o nas świadectwo… :?”
Och, Margo, Margo, Margo… przestaniesz Ty się użalać się nad takimi sytuacjami „karmicznymi”? 😉 Przecież specjalnie dostajesz takie „rodzynki”, by móc płakać i użalać się nad kiepską kondycją człowieka i swoim myśleniem o tym, swoimi ocenami i swoimi emocjami podtrzymywać te wzorce. A psy pięknie „wyzerowały dług” tego człowieka, co kopnął psa. Ale czy człowiek ten wyciągnie z tego jakąś lekcję, jakiś wniosek dla siebie? Nie wiadomo. Bo to zależy od tego człowieka, jaki on wniosek lub naukę z tego zdarzenia wyciągnie. Może dalej będzie się pogrążał w karmie, która wynika z przywiązania do kontynuowania społecznych gier ego? 😉
a co wyzerowało to zdarzenie na filmie z Chin o dziecku dwukrotnie świadomie przejechanym…..wyjaśnisz mi ” Jestem ” ?
m.
cd . do tego co poprzednio : rozumiem swoją wersję miłości /którą traktuję jako zbieżną z oryginałem / że w niektórych sytuacjach ta miłość może jedynie ZAPŁAKAĆ a nie intelektualizować .
Gdy demonizm w ludzkim ciele staje murem nie do usunięcia przed oczyma , kończy się w mym pojęciu Mistyka Życia , i oby sił starczyło by w ciszy jakiś ślad po niej w sobie zatrzymać
Niektóre zdarzenia winny wpływać na to co powiemy jutro , lecz zmuszać do milczenia w danej chwili .
m.
Nie wiem.
Jak nie wiem, to nie napiszę, że wiem.
Filmu zalinkowanego przez toję nie obejrzałam i nie obejrzę. Nie czuję takiej potrzeby, by latać za każdym linkiem podanym tutaj przez każdego.
Do artykułu wcześniej zalinkowanego przez toję zajrzałam. Ale to wystarczy. Serce mi podpowiada za czym mam podążyć, a za czym nie.
A tak „niewinnie” się zaczęło, gdy toja napisała:
„żeby nastrój rozładować” i podała link do artykułu o pieskach i pewnym panu z Chin…
A jeśli ktoś dwukrotnie i to świadomie przejechał dziecko, to może dla „wyzerowania” tego zdarzenia ktoś lub coś kiedyś i jego „przejedzie” dwukrotnie lub raz za razem? Nie mam pojęcia.
„Gdy demonizm w ludzkim ciele staje murem nie do usunięcia przed oczyma , kończy się w mym pojęciu Mistyka Życia , i oby sił starczyło by w ciszy jakiś ślad po niej w sobie zatrzymać”
Nie wiem, co masz na myśli pisząc: „Gdy demonizm w ludzkim ciele staje murem nie do usunięcia przed oczyma.”
„Niektóre zdarzenia winny wpływać na to co powiemy jutro , lecz zmuszać do milczenia w danej chwili .”
Możliwe. Jeśli Cię zmusza coś do milczenia, to milcz. Twój wybór. A jutro powiesz to, co będziesz miał do powiedzenia jutro. Dla mnie to oczywiste,
„Och, Margo… przestaniesz Ty się użalać się nad takimi sytuacjami „karmicznymi”?…”
_________________________
Chętnie bym przestała ale… przykro mi z powodu cierpienia zwierząt… 😕
Przykro… z powodu cierpienia zwierząt i cierpienia ludzi…
Obejrzałam ten film, który zalinkowałaś o doktorze Mendele. I wiesz, co mnie najbardziej zadziwiło i zwróciło moją uwagę? Subtelność i pogoda ducha tej kobiety, która dzieliła się swoimi strasznymi doświadczeniami z obozu. I jej piękny uśmiech. I jej oczy.
Bo ludzka skłonność do zadawania cierpienia sobie, innym ludziom a nawet zwierzętom już mnie nie dziwi. Rozumiem i wiem z czego wynika. Tak samo jak ludzka wrażliwość na cierpienie i życzliwość ludzka, by nieść pomoc innym, abyśmy mogli z tego cierpienia wyzwalać siebie. Gdy uwalniamy siebie, uwalniamy innych, ale nie każdy chce ani nie jest gotów na takie uwolnienie siebie. Zrozumienie i uszanowanie „wolnej woli” innych to była dla mnie jedna z najtrudniejszych lekcji.
„…Zrozumienie i uszanowanie „wolnej woli” innych to była dla mnie jedna z najtrudniejszych lekcji.”
____________________________
Jakież głębokie i prawdziwe są te słowa:
zrozumienie i uszanowanie wolnej woli innych … pomimo…
Dokładnie jak w tym wierszu…
„…Jeśli czynisz dobro,
Ludzie oskarżą Cię
O ukryte egoistyczne pobudki,
Czyń dobro, mimo wszystko…” : ❤
Filmu zalinkowanego przez toję nie obejrzałam i nie obejrzę. ….Serce mi podpowiada za czym mam podążyć, a za czym nie. ciekawy strażnik wewnętrznego spokoju to serce, uniemożliwiający przyjrzeniu się … no właśnie czemu ? określisz to od czego Cię odsuwa….
A jeśli ktoś dwukrotnie i to świadomie przejechał dziecko, to może dla „wyzerowania” tego zdarzenia ktoś lub coś kiedyś i jego „przejedzie” dwukrotnie lub raz za razem? Nie mam pojęcia.
o zdarzeniu nie obejrzanym osobiście , niebezpiecznie jest się wypowiadać bo opisujący je może pominąć istotne szczegóły ,
Nie wiem, co masz na myśli pisząc: „Gdy demonizm w ludzkim ciele staje murem nie do usunięcia przed oczyma.”
obejrzyj film wtedy zrozumiesz co tym określam , a milczenia nie kierowałem do siebie , gdyż się wypowiadałem „demonizm w ludzkim wydaniu ” to była w eter puszczona informacja ,że w miejsce mówienia rzeczy które obrócą się przeciw mówiącemu , lepiej aby dokładniej swą ewentualną wypowiedź -przemyślał …
m.
Ależ nikt nie chce na siłę zmieniać wolnej woli ludzi
chcemy tylko tak do wielu dotrzeć żeby sami mogli się obudzić
żeby umieli prawdę od fałszu oddzielić
w ten sposób byli zmianą jakbyśmy wszyscy chcieli
a gdyby tak nic do nich nie dotarło
dawno byśmy mieli wojnę wielu zginęło umarło
przecież piszecie o miłości i harmoniach
czyżby wam zależało ale tylko w wąskich gronach
a dokopywanie się do absurdalnych pokładów świadomości niczemu dobremu nie służy
a tylko istniejące zło nam wydłuży
chcemy żebyście ich tylko nie usypiali
tego zła które jest nie widzieli i je wypierali
i że to zło istnieje tylko w nich im nie wpierali
poczucia winy za zło tego świata w nich nie podtrzymywali.
„ciekawy strażnik wewnętrznego spokoju to serce, uniemożliwiający przyjrzeniu się … no właśnie czemu ? określisz to od czego Cię odsuwa….”
Uniemożliwiający? Yhm… No właśnie, skoro Ty twierdzisz, że to „strażnik uniemożliwiający przyjrzeniu się czemuś”, to może Ty określisz, od czego mnie odsuwa?
„o zdarzeniu nie obejrzanym osobiście , niebezpiecznie jest się wypowiadać bo opisujący je może pominąć istotne szczegóły ,”
Chcesz „widzieć” w tym niebezpieczeństwo? Czy chciałbyś mnie „postraszyć” tymi słowami? 🙂 Napisałam, com napisała i oczywiście więcej się nie będę wypowiadać na temat tego, czego nie widziałam.
„obejrzyj film wtedy zrozumiesz co tym określam ,”
Pozostanę przy nieoglądaniu. Więc skoro bez oglądania nie chcesz napisać, co miałes na myśli, to przyjmuję to do wiadomości.
„a milczenia nie kierowałem do siebie , gdyż się wypowiadałem „demonizm w ludzkim wydaniu ” to była w eter puszczona informacja ,że w miejsce mówienia rzeczy które obrócą się przeciw mówiącemu , lepiej aby dokładniej swą ewentualną wypowiedź -przemyślał …”
No, skoro czujesz taką potrzebę, by puszczać pewne informacje w eter, to ją realizujesz. Oczywiście. A czy Ty każdą swoją wypowiedź dokładnie prze-myśli-wujesz?
no dobra , statuetka , będzie grubo pozłacana…
m.
no dobra , statuetka , będzie grubo pozłacana…
m
oj Marku, Marku
Znów Ci się coś roi? Znów coś próbujesz mi „dołatać”?
OOOOO!!!!!!!! nietypowe działanie , frontalny atak….
-godziny wpisów i ich treść uzasadniają wspólne działanie…..
-porównanie do Hitlera to nie ten adres ..
-ekstremum pozytywizmu to komplement ..
No i na koniec , niezrażony otrzymaną burą , bardzo dziękuję za obdarowanie mnie tym co jest autentycznym wyrazem Twej wspólnoty ze Wszystkim Co Jest.. Z najwyższych wyżyn świadomości spływającym na mnie Twym upojnym , a jakże finezyjnym …. ha , ha , ha….
podszkoliłem się trochę
prawda , czy nie ?
m.
– Znów Ci się coś roi? Znów coś próbujesz mi „dołatać”?
– „OOOOO!!!!!!!! nietypowe działanie , frontalny atak….”
I znów? Ach, jak Ty lubisz ludziom wmawiać różne rzeczy…No, po prostu… kiedyś to nie tylko ręce, ale i piersi chyba by mi opadły na takie podsumowanie zadanego przeze mnie pytania.
Jak trzeba być „skomplikowanym”, żeby takie słowa odebrać jako „frontalny atak”?
„-ekstremum pozytywizmu to komplement ..”
Nie jestem na komplementy łasa. Nic mi nie robią. Zwłaszcza, że nie mam nic wspólnego z żadnym „ekstremum”. Nawet pozytywizmu. Może jeszcze kiedyś napisałabym, że to „miłe, że tak mnie postrzegasz”, ale dziś tak nie napiszę.
kara za krecią robotę , że MŻ już nie jest taka mistyczna , – wszystko trzeba przycinać , rogi gdy stworzenie bodzie i winną latorośl aby w chmury nie bujała – bo jej rola to dorodny , a nie kwaśny owoc..
a odpowiedź Twoja to jakaś ” po bandzie.” ..treściwszej się spodziewałem .
dziękuję
m.
„kara za krecią robotę , że MŻ już nie jest taka mistyczna , – „
Jaka kara? Kto Cie karze? Chyba sam siebie karzesz?
„a odpowiedź Twoja to jakaś ” po bandzie.” ..treściwszej się spodziewałem .”
No bo jak mamy oczekiwania jakieś, to nie zawsze muszą być one spełnione, a gdy nie zostają spełnione to i rozczarowanie może się pojawić, czyż nie?
„dziękuję”
Ja też.
I pozdrawiam.
nie , bo to gra w cymbergaja..
m.
kara za krecią robotę , że MŻ już nie jest taka mistyczna , – wszystko trzeba przycinać , rogi gdy stworzenie bodzie i winną latorośl aby w chmury nie bujała – bo jej rola to dorodny , a nie kwaśny owoc..
a odpowiedź Twoja to jakaś ” po bandzie.” ..treściwszej się spodziewałem .
dziękuję
SIE UŚMIAŁAM MARKU………
Filmu zalinkowanego przez toję nie obejrzałam i nie obejrzę.
JESTEM, szkoda ze nie obejrzałaś, to film o miłości ludzi do ludzi.
„szkoda ze nie obejrzałaś, to film o miłości ludzi do ludzi.”
Nie wiem o czym ten film jest i nie muszę wiedzieć, nawet jeśli Ty twierdzisz, zapewne nie kłamiąc, lecz szczerą prawdę pisząc, że to film o miłości…
Dla Ciebie szkoda, a dla mnie nie. Po prostu.
Nie jestem tutaj od spełniania czyichś oczekiwań. 🙂 Po prostu.
I pozdrawiam
JESTEM pisze:
Marzec 14, 2015 o 18:22
A tak „niewinnie” się zaczęło, gdy toja napisała:
„żeby nastrój rozładować” i podała link do artykułu o pieskach i pewnym panu z Chin…
____________________________________________________________
rozumiem, że fajniej by było gdybym jakiś filmik o szczęśliwych motylkach, kotkach, złotych rybkach 🙂 , bo rozumiem, że takie scenki wzmacniają tą twoją miłość w tobie?
takie tam powszechne, pospolite dramaty ludzkie? no cóż taka karma wg ciebie.
a co powiesz o tych obojętnych na dramat/karmę dziecka? czy ich zachowanie także usprawiedliwisz karmą.
Jakież głębokie i prawdziwe są te słowa:
zrozumienie i uszanowanie wolnej woli innych …
szukałem okienka : odpowiedz i padło tutaj , może w sposób nie zamierzony wzmocnię słowa Toji , tym co chciałem napisać . Teraz już ostrożniej Miłe Panie : Margoo307 i „Jestem ” , nie życzę nikomu nic złego , tylko sprawdzam poprzez uruchomienie wyobraźni współrozmówcy , jak silne są w niego wpisane przekonania , które głosi – i tu owo pytanie sprawdzające :
Czy uszanujecie wolną wolę obcej dla was osoby , którą dostrzeżecie w nocy w swojej sypialni .
Powiem coś o sobie , ale ja jestem jeszcze nie wyedukowany , ani w rozwoju , ani duchowo – w takiej sytuacji zaczął bym pewnie ryczeć ze strachu i szukać czegoś konkretnego do ręki ..
będę wdzięczny za odpowiedź…
m.
„…Czy uszanujecie wolną wolę obcej dla was osoby , którą dostrzeżecie w nocy w swojej sypialni …”
____________________________________
Marek, wg. mnie – uszanowanie wolnej woli innych, wcale nie polega na wyzbyciu się własnego rozumu i bezmyślnym poddaniu się woli innych… albo wyrażeniu zgody na ich agresję…, bo każdy ma prawo do obrony…, z drugiej jednak strony… – taka sytuacja, o której mówisz, najprawdopodobniej następuje za naszą zgodą…
Wiem, że to trudne do zrozumienia w naszym materialnym świecie, ale tak właśnie myślę…
Wiem, że to trudne do zrozumienia w naszym materialnym świecie, ale tak właśnie myślę…
Margoo dla mnie akurat nie jest to trudne do zrozumienia , bo znam tą zasadę i przyznaję jej rację istnienia , jednak mam również odczucie ,że w nie każdej sytuacji ona występuje jako siła sprawcza i że głoszenie iż ona jest sprawcą każdego mikro i makro zdarzenia jest błędem .
Wciąż apeluję ostatnio również inni , nie czyńmy z naszych pojęć i rozumień , prawd objawionych .
Starając się o rozwój naszego ducha i świadomości , nie dyskredytujmy i nie pomijajmy ogólnego poziomu świadomości ludzkiej populacji , gdyż z tego uporu obstawania ” przy swoim ” bliżej nam wyglądem do owych rządzących światem , niż ” światło niosących „.
Uważam ,że oddziaływanie , winno być dostosowane do poziomu odbiorcy , by mógł z niego korzystać ,a jeżeli nosi się inne zamiary w stosunku do prowadzonych rozmów to warto by stworzyć , szkołę dla mędrców , czy mistrzów i wówczas nikt nie ma prawa mieć pretensji do jakości prezentowanych poglądów.
pogody ducha
w tym wcale nie tak pogodnym świecie.
m.
niż ” światło niosących „.
o jakim ” świetle” piszesz?
Powiem coś o sobie , ale ja jestem jeszcze nie wyedukowany , ani w rozwoju , ani duchowo – w takiej sytuacji zaczął bym pewnie ryczeć ze strachu i szukać czegoś konkretnego do ręki ..
będę wdzięczny za odpowiedź…
m.
chociaz to nie do mnie, bo uwazam ze nie ma czegos takiego jak wolna wola….ale odpisze…
Marku chyba sie nudzisz i stad takie przemyślenia…..jakie to szczescie ze mam partnera ktory nie jest rozwojowcem–duchowcem i nie ma takich bezsensownych pytan….
a ja mam takie samo tylko blond szczęście w domu , więc sobie Was upatrzyłem i zasypuje pytaniami – odpowiedziami .
m.
„Czy uszanujecie wolną wolę obcej dla was osoby , którą dostrzeżecie w nocy w swojej sypialni .”
Miałam takie doświadczenie. Dwa lata temu, latem. W nocy spałam w domu stojącym przy mało ruchliwej ulicy. Byłam sama z psem. Nie zamykałam drzwi wejściowych do domu na klucz. Nagle w środku nocy coś mnie zbudziło. Usłyszałam, że pies wstał i poszedł do przedpokoju i chyba nawet nie zaszczekał. Wstałam, zapaliłam w pokoju światło i gdy stanęłam w drzwiach do przedpokoju, nagle zobaczyłam młodego mężczyznę w czerwonym dresie i trampkach zamykającego od środka, za sobą drzwi wejściowe do domu. Wchodząc do psa mówił: „cicho, cicho”.
Stanęliśmy naprzeciw siebie. Ja w piżamie, a on w dresie. Byłam zaskoczona, niemal w szoku, ale byłam wyjątkowo spokojna. Czułam w sercu i w ciele spokój. I w głowie też. Nawet sama byłam tym zdziwiona. Zdziwiona, że jakiś człowiek wchodzi do domu w środku nocy i zdziwiona swoim własnym spokojem. Przeleciała mi myśl przez głowę: „co to za mężczyzna, czy to jest…”? Serce zabiło mi przez moment szybciej. Ale nie pozwoliłam tej myśli się dokończyć w mojej głowie, bo gdyby się dokończyła, to mogłabym poczuć strach, więc wybrałam spokój, ufność i miłość. I serce się uspokoiło. Zapytałam nadal jednak zaskoczona:
– Co pan tu robi? Jak pan tu wszedł?
A młody człowiek zaczął mi tłumaczyć, że bardzo przeprasza, ale chce się dowiedzieć, gdzie jest najbliższy przystanek nocnego autobusu, bo musi dotrzeć do dworca PKP, bo ma pociąg za godzinę.
Patrzyłam na niego jakby on się z choinki urwał, a ja jakbym znalazła się w jakiejś… niemożliwej do zaistnienia sytuacji.
– Ale jak pan tu wszedł i po co?
– No, przeskoczyłem przez siatkę, bo na ulicy nikogo nie było i nie mogłem nikogo zapytać, no to wpadłem na pomysł, by zapytać tutaj.
Chciałam powiedzieć: „Ale nie zadzwonił pan, tylko po prostu otworzył sobie drzwi i wszedł…?” Ale nie powiedziałam tego. Za to sobie powiedziałam: „ufność i miłość, bo ta sytuacja po coś się wydarza…”
On w tym czasie sięgnął do kieszeni… Wyjął z niej telefon. A ja zaczęłam mu tłumaczyć, jak może dojść do przystanku, gdzie zatrzymują się nocne autobusy, które zawiozą go na dworzec PKP. Gdy mu wyjaśniłam dokładnie i odpowiedziałam na jego pytania, młody człowiek podziękował i wyszedł.
Zamykając za nim drzwi byłam nadal w szoku, ale dziwnie spokojna w sercu i w ciele. jednak zamknęłam drzwi na zamek. I byłam świadoma, że to robię. Że potrzebuję to zrobić dla siebie… bo w tym momencie nie wystarczyło mi zaufania, by pozostawić je nie zamknięte na zamek. Znów zaczęły „się myśleć” w mojej głowie pewne myśli… „przecież on wyglądał… „, ale on mógłby…”. Żadnej z nich nie dałam przyzwolenia, by się mogła się dokończyć. Następna: „ale jak to możliwe, żeby tak wejść do obcego domu, bez dzwonienia, ot tak, po prostu, w środku nocy?” Odpowiedziałam sobie: „widać możliwe”.
Wróciłam do pokoju. Spojrzałam na zegarek. Było już po drugiej godzinie w nocy. Różne myśli próbowały mnie jeszcze „atakować”, ale w tamtym czasie robiłam sobie często „praktykę niemyślenia myśli, które mogłyby zaburzyć halucynacjami mój spokój i wewnętrzną harmonię oraz klarowność umysłu”. Powiedziałam do siebie, że ta sytuacja była pewnego rodzaju „testem” dla mnie czy też „wyzwaniem”. Pomyślałam, że gdybym inaczej zareagowała, mogłaby się może potoczyć inaczej, ale ponieważ zareagowałam tak, jak zareagowałam, to teraz przyjmuję ją taką jaka była, bez żadnego gdybania, bez żadnych halucynacji czy wątpliwości na ten temat. I położyłam się do łóżka. I spokojnie sobie zasnęłam.
Kiedy obudziłam się rano, przypomniałam sobie o tej sytuacji, która wydarzyła się w nocy. Nadal czułam jeszcze zadziwienie…
Nie wiem, czy ta odpowiedź spełnia Twoje oczekiwania, ale w jakimś sensie uszanowałam „wolną wolę” tej obcej osoby. Zapytałeś, to odpowiedziałam opisując sytuację, jaka mi się przydarzyła.
Poczułam, by tutaj wstawić linka do pewnego wpisu Margo0307:
🙂 ❤
Możliwe że się gościu czegoś nawąchał, naprzykład łatwo dostępnej w Polsce amfetaminy 😉
Gdyby miał złe zamiary to by raczej nie mówił do piska – cicho cicho.
Po tym dziadostwie niema typowych odlotów, zato wykazuję się taką irracjonalną śmiałość właśnie, i brak konwenansów 😀
„Możliwe że się gościu czegoś nawąchał, naprzykład łatwo dostępnej w Polsce amfetaminy ;)”
Może. Nie mam pojęcia. Wyglądał na bardzo przytomnego.
„Gdyby miał złe zamiary to by raczej nie mówił do piska – cicho cicho.”
Zapewne. 😀
A bo widzisz po amfetaminie jest się BARDZO przytomnym, bardziej niż normalnie, bo to stymulant 😉
Po opisie jego zachowania to mi pasuje jak ulał, no ale niewiem, różne ewenementy się zdarzają.
„rozumiem, że fajniej by było gdybym jakiś filmik o szczęśliwych motylkach, kotkach, złotych rybkach 🙂 , bo rozumiem, że takie scenki wzmacniają tą twoją miłość w tobie?”
Jeśli tak chcesz rozumieć, szanuję Twoją wolną wolę. Możesz rozumieć, jak tylko chcesz.
„a co powiesz o tych obojętnych na dramat/karmę dziecka? czy ich zachowanie także usprawiedliwisz karmą.”
NIE USPRAWIEDLIWIAM.
JESTEM pisze:
Marzec 14, 2015 o 18:51
„szkoda ze nie obejrzałaś, to film o miłości ludzi do ludzi.”
Nie wiem o czym ten film jest i nie muszę wiedzieć, nawet jeśli Ty twierdzisz, zapewne nie kłamiąc, lecz szczerą prawdę pisząc, że to film o miłości…
________________________________________________
to ty cały czas oszukujesz siebie i nas, że kochasz wszystkich.
nie chcesz obejrzeć filmiku? masz rację, byc może zburzy twoją teorię o miłości panującej wśród ludzi. być może w końcu przyznasz mi rację, że miłość jeżeli jest to tylko do siebie samego.
film jeden z wielu, który potwierdza, że ludzie gorsi od zwierząt są.
Paniusia JESTEM woli żyć w swoim urojonym świecie. im takich Paniuś więcej tym lepiej czy gorzej dla innych?
„- to ty cały czas oszukujesz siebie i nas, że kochasz wszystkich.
– Paniusia JESTEM woli żyć w swoim urojonym świecie.”
Dziękuję, kochana toju, że tak mnie oceniasz i taki stwarzasz w sobie obraz mojej osoby. A czy zauważasz gierki swojego własnego ego i swoich ewidentnych kłamstw? Zapytam wprost:
Czy ten film jest o miłości – tak, jak napisałaś w jednym komentarzu:
„szkoda ze nie obejrzałaś, to film o miłości ludzi do ludzi.”
czy film jest o tym, „że ludzie gorsi od zwierząt są.„ ?
Podajesz sprzeczne ze sobą informacje. Dlaczego?
no taka jest ta prawdziwa miłość człowieka do człowieka 😦
ty tego wolisz nie widzieć, żyjesz w urojonym, wymyślonym przez siebie świecie.
dlaczego tak jest? dlaczego nie chcesz widzieć świata takim jaki jest?
no taka jest ta prawdziwa miłość człowieka do człowieka 😦
ty tego wolisz nie widzieć, żyjesz w urojonym, wymyślonym przez siebie świecie.
dlaczego tak jest? dlaczego nie chcesz widzieć świata takim jaki jest?
a dlaczego JEST TAKI?
Maria_st pisze:
Marzec 14, 2015 o 20:29
a dlaczego JEST TAKI?
____________________________________
Marysiu, właściwie to ja nie wiem jak ty ten świat widzisz, czy też na różowo? motylki, kwiatuszki, szczęśliwi ludzie, wszechobecna miłość. Raj na Ziemi? wszystko ci pasuje? nic byś nie chciała zmienić?
Bo Teresa Toja Marek Ktoś Mały Ifryt stworzyli ten pieski świat
natomiast Margo Maria i Jestem żyją w pięknym stworzonym przez siebie już od lat
a do cudownego świata tego
nie dopuszczą każdego
tylko jedynym słusznym głosem a właściwie murmurandem mówiącego
tylko rozjemca Dawid a czasami Siola i A 58 może w nim bywać
a wszyscy inni hola ze dwora wybywać wybywać
„właściwie to ja nie wiem jak ty ten świat widzisz, czy też na różowo? motylki, kwiatuszki, szczęśliwi ludzie, wszechobecna miłość. Raj na Ziemi? wszystko ci pasuje? nic byś nie chciała zmienić?”
Nigdy niczego takiego nie napisałam, że na świecie są wyłącznie szczęśliwi ludzie, że jest Raj itp. Toja, to jest Twoja iluzja o mnie. Chyba nie czytasz tego, o czym piszę, ale wie, że nie musisz, Widzę siebie Twoimi oczyma i rozumiem.
„Bo Teresa Toja Marek Ktoś Mały Ifryt stworzyli ten pieski świat
natomiast Margo Maria i Jestem żyją w pięknym stworzonym przez siebie już od lat
a do cudownego świata tego
nie dopuszczą każdego”
Tereso, nigdy nie pisałam, że Ty i inni stworzyliście ten pieski świat, a ja w tym nie maczałam palców. Mój świat jest piękny, ale wciąż w nim wiele różnych wyzwań się pojawia.
Gdybym żyła w „cudownym” świecie z radością zaprosiłabym Was WSZYSTKICH.
A wszyscy jesteśmy tu, gdzie jesteśmy…
Tereniu nie ma sprawy,
Bogow to zabawy,
czy dasz rady to zmienic,
jak kamien kamieniem na kamieniu siedzi,
czy darujesz Ktosiowi podarujesz,
jak sumienie to dla niego zlo,
lepiej wrzeszczec z kupy o winie innych,
coz bawia sie ludzmi i obrazaja,
choc nie wiedza co za gre tu graja,
Coz dla mnie to nie swiata ratowanie,
jednego depa na drugiego depa zmienianie.
Czy dasz sumienie dyrektorce banku ,
czy powie Tobie prawde ,
ze swe rece pobrudzila krwia ludzi zamordowanych dla zysku.
Raczej da Ci jeszcze po pysku.
Czy dasz sumienie ludziom co falszuja dokumenty,
by zerowac na dorobku innych.
Coz czytajac rozne blogi ,
widzialem tam tylko jedno ,ze jeden zlodziej drugiemu prawdy nie powie,
Karzdy tylko wine na innych spycha a swego sumienia nie widzi.
Jak z ta banda walczyc o lepsze,
Jak im powiesz prawde to najlepiej by Cie na krzyz wsadzili albo i na stosie spalili.
Bo w paleniu sa Oni dobrzy,ale chemi zapomnieli ,
ze w prochach tez trucizne idzie poznac.
Coz zeby bylo jeszcze w tym weselej,
wymyslili wam narody,
aby lepiej was okradac ,
bo jak w Polsce powiesz mu ze zlodziej powie Ci zes szwab albo hitlerowiec,
A jak znajdzie sie ta sama bana w niemcach to zas z Ciebie zlodziejskiego Poloka by chcieli zrobic.
Coz czasami Maja Pecha i juz Cale miasto nazywa ich w niemczech polska Mafia.
Coz jak za Spartakusa zawsze u niewolnikow pokusa,
by zamiast wolnosci wybrac zloto.
Coz zlotem sie nie najedza,a spokoju sumienia nie zaznaja,
tegoz i w Folie jak kurczak na roznie sie zawijaja,
Coz moze i pomorze brudy ich wypocic ,ale czy pozbeda sie strachu przed samym soba.
Myslisz Tereniu ze jak bys stanela przed ludem i powiedziala prawde,
Ktos by stanal po twej stronie i tez powiedzial prawde,
nie ludz sie to robota krecia,
duzo wrzeszczec jak nie wiadomo kto,a jak co to dupe do kata schowac.
Coz zostaniesz sama i zrobia z Ciebie drania ,
zrobia wszystko by Cie zmieszac z blotem,
pobawia sie jak z Kotem co do worka wsadza,
i posadza o narodu zdrade a sami Ktosie juz raczki zacieraja by dorobek Twoj pozyskac.
Coz moze mialy niekture osoby racje ,daj im po mordzie to beda Cie szanowac,
a jak przed ta Banda swe serce otworzysz to cie zamorza.
Coz czas na zmiane a ja juz nie pale,
a zaczynac na nowo nie mam zamiaru,
dlatego wole sie nie denerwowac ,
Kalafiora zamiast papierosa uzyc,
Na niebie jednego szukac znaku,
Pomarzyc o tym ze moge latac jak ptaki.
Przy tym tez pamietac by mi swiatlo slonca nie zaszkodzilo,
Bo od za duzo swiatlosci to ludziskom odbija,
nie widza ze ubieraja na siebie skure zmija.
A ja sauer pod Opolem siedze,
odrzec weza tak bym chcial ale czy ja moge,
nies wiec mi kazali a ja nie moge bo nerwy nie wyrobia,
Wiec w Kamieniu ja kamieniem siedze,
kamien o kamien trzaskam moze bedzie z tego igraszka.
Oj przepraszam zem jak Hiacynta rogi i ma strzala bogow w dupe kluje,
ale Ojciec mi kazali „Alois nies wiec niech ludziska slysza o boskich opryszkach”:
„no taka jest ta prawdziwa miłość człowieka do człowieka 😦
ty tego wolisz nie widzieć, żyjesz w urojonym, wymyślonym przez siebie świecie.”
To jest Twoja odpowiedź na moje pytanie, dlaczego podajesz sprzeczne informacje? Dziękuję za Twoją odpowiedź.
„dlaczego tak jest? dlaczego nie chcesz widzieć świata takim jaki jest?”
Mnie pytasz? Widzę świat takim, jaki jest. Dlaczego taki jest? Ja wiem tyle, ile wiem i co wiem, ale Ty sama sobie musisz odpowiedzieć, jeśli chcesz wiedzieć. A nawet jeśli wiesz, to nie znaczy, że ja mam wiedzieć to samo, co Ty.
Bo Teresa Toja Marek Ktoś Mały Ifryt stworzyli ten pieski świat
natomiast Margo Maria i Jestem żyją w pięknym stworzonym przez siebie już od lat
a do cudownego świata tego
nie dopuszczą każdego
tylko jedynym słusznym głosem a właściwie murmurandem mówiącego
tylko rozjemca Dawid a czasami Siola i A 58 może w nim bywać
a wszyscy inni hola ze dwora wybywać wybywać
Tereso co sie z Tobą dzieje?
toja…dlaczego „zmuszasz” jestem do obejrzenia czegos na co Ona nie ma ochoty.
Ja juz nieraz pisalam ze cos nie obejrze i jakos Jestem nad tym tak dlugo nie dywagowała.
Co Was tak ” boli” slowo–miłość?
Ze nie ma na tej planecie tego stanu?
Pisałam o tym nie raz i nie dwa….
Pisalam tez ze zyjemy w czasie żniw……
Toja….slowo uzyte w stosunku do Jestem–Paniusia tez wiele mowi o Tobie samej…. żyjesz w swoim urojeniu a ze widzisz to co widzisz–tez powinno dac Ci do myslenia.
Skakanie sobie to oczu niczego nie zmieni a tylko ukazuje co jeszcze do oczyszczenia nam zostało.
Niewiele tego czasu zostało, czy to sie komus podoba czy nie.
Już niedługo bedzie mozna zobaczyc co warte nasze słowa, bo pisać, nawoływać mozna wiele…….
acha…..wlasnie zobaczyłam …miłośc do siebie……jak mozna tak pisac–jesli tego wokol nie ” czuc” i ” nie widac”…to utopia, chowanie głowy w piasek.
ogolnie to jak czytam co piszemy to jak jakies ABSURD__ABSURDUM
„…Wciąż apeluję… nie czyńmy z naszych pojęć i rozumień , prawd objawionych .
Starając się o rozwój naszego ducha i świadomości , nie dyskredytujmy i nie pomijajmy ogólnego poziomu świadomości ludzkiej populacji , gdyż z tego uporu obstawania ” przy swoim ” bliżej nam wyglądem do owych rządzących światem , niż ” światło niosących..”
____________________________
Nie bardzo rozumie to, co napisałeś…, jeśli oczywiście odnosi się to do mnie:
– czy ja – wg. Ciebie – czynię z moich pojęć i rozumień jakieś prawdy objawione ?
albo
– czy ja niosę jakieś „światło” komuś ?
czy ja – wg. Ciebie – czynię z moich pojęć i rozumień jakieś prawdy objawione ?
albo
– czy ja niosę jakieś „światło” komuś ?
każdy sam musi odpowiedzieć sobie na takie pytania , jeżeli ustaleniem tego jest zainteresowany …
Ja nikogo nie wskazuję , jednak w mym odczuciu rozdźwięk między propagowanym przez siebie światopoglądem niezbyt przystający do realiów społecznych ,jeżeli promujemy go za jedyną drogę poprawy sytuacji , stawia nas w roli wszystkowiedzących – a wówczas tą postawą przypominamy wszelkiej maści polityków i stąd to porównanie..
m.
Więc dla kogo tu piszesz
nie odpowiadaj wiem co usłyszę
kochane ludziska
zamknijcie oczyska
i nie rozdziawiajcie pyska
bo z bogatej wiedzy i doświadczenia Margo nic nie uszsczkniecie
a gdybyście już uszczknęli już teraz szybko oddajecie.
„…bo z bogatej wiedzy i doświadczenia Margo…”
___________________________________
Wiesz co Tereniu ?…, mam wrażenie, ze przemawia przez ciebie bardzo brzydka cecha, której tu nie wymienię… 😕
Więc dla kogo tu piszesz
nie odpowiadaj wiem co usłyszę
kochane ludziska
zamknijcie oczyska
i nie rozdziawiajcie pyska
bo z bogatej wiedzy i doświadczenia Margo nic nie uszsczkniecie
a gdybyście już uszczknęli już teraz szybko oddajecie.
Tereso co sie z Tobą dzieje?
Aż dwa takie same pytania
a ja mam tylko raz do odpowiadania
sobą jestem cały czas
ale dla niektórych z was
nie jestem sobą
tylko jakąś podmienioną osobą
nikt we mnie nie wlazł
jestem sobą po wszech czas
dlaczego
ano dlatego
bo nie piszę co wam pasuje
i wizerunek tego miejsca psuję?
przyzwyczaić się musicie
bo nie tylko takie jak wam się wydaje jest życie
przedstawiam swój punkt widzenia
i chyba będę miała jeszcze coś do powiedzenia
wiem że nie dostanę bana
bo jest tu taka brać kochająca i kochana.
Nie Tereniu to nie kochanie,a moze to zrozumienie ze banem problemu nie zmienie.
Jesli tak jest jak powiedzialem ,to juz widac mala iskre dalem,
Coz nie bronilem Ktosia przed banem czy li kropkowaniem z milosci ali strachu,
Ale dlatego ze mam nadzieje ze wreszcie zrozumie,kim wlasciwie jest sam dla siebie.
Napisalem kiedys komus ze swym pisaniem swa nature zdradza,
wiec wymyslila sobie ta osoba ze nie bedzie pisac by wszyscy czytali o ich tajemnicy,
Coz o jednym wszyscy zapominaja ,ze Prawda sie nie boi.
A ukryc to probuje sie jeno klamstwo,bo samo swej zdrady sie boi.
Rozne wiatry wieja ,dobre i zle wiesci z soba niosa,dla ludzi pozostaje co z tym zrobia.
Coz ubranko klamstwa i mordow nie zakryje,a i woda czy perfumy smrodu z mordu nie zmieni,bratnia krew przelana na sumieniach bedzie lezec ,spytajcie najemnikow z Afganistanu co niektury bedzie o tym wiedziec.
Coz belkotem o tym ze ktos inny jest zbrodniarz,wlasnej zbrodni przeciw ludzkosci nie zakryje,chocby Ktos sie ja glupi staral skonczy ja ten co na gore kamien wtaczal.
Coz bylem tu juz wszystkim nazwany ,demon, czarownik i zlodziej energi,moze to tylko klamcy i zlodzieje mnie tak nazywali bo przy kradzierzy po lapach dostali.
Coz sen i jawa razem sie naklada ,czas pokarze czy mowiac o czystosci sumienia mam racje.
Bo to tylko mysli i sny moje ze sumienie to zamek najlepszy,by do domu nie wkradly sie zmory.
„..jednak w mym odczuciu rozdźwięk między propagowanym przez siebie światopoglądem niezbyt przystający do realiów społecznych..”
_________________________________
Marek żartujesz sobie ❓
A cóż to takiego…, są te… „realia społeczne” ?
Każdy ma prawo mieć swój własny światopogląd i zgodnie z nim postępować 🙂
Ja mam swój światopogląd i – jak na razie – dobrze mi z nim 🙂
Prawdę powiedziawszy, to dlaczegóż miałabym zastanawiać się nad tym, czy pasuje on do czyichś… „realiów społecznych” czy nie… ❓
Marek żartujesz sobie ❓
A cóż to takiego…, są te… „realia społeczne” ?
ano to dziecko rozjeżdżane przez kierowców jak żaba na asfalcie i niby ludzie obchodzący wokół to dziecko i kałużę płynów ustrojowych wylanych z jego ciał.
To są w moim słownictwie – realia społeczne ,
A to jest kompletna moja wypowiedź , bo wyjęte z kontekstu zdanie , może być niezrozumiałe:
Ja nikogo nie wskazuję , jednak w mym odczuciu rozdźwięk między propagowanym przez siebie światopoglądem niezbyt przystający do realiów społecznych ,jeżeli promujemy go za jedyną drogę poprawy sytuacji , stawia nas w roli wszystkowiedzących – a wówczas tą postawą przypominamy wszelkiej maści polityków i stąd to porównanie..
m.
Siola myślałam że chociaż Ty zrozumiesz. Wchodzą na tą stronę ludzie poszukujący nie ci którzy nas zniewalają ale ci zniewoleni i szukają w tym zafałszowanym świecie prawdy i co ja też mam im serwować w pięknym opakowaniu ale fałsze. I mam im mówić że teraz mają przesrane ale kiedyś po śmierci może ….. Ja tak nie potrafię . Tu i teraza maja znaleźć w sobie moc i tu i teraz pozbyć sie naszych ciemiężycieli. A jeżeli znajdzie się odpowiedno duża ilość to może nam się uda stworzyć harmonijny pełen czującej miłości świat. Czy pragnę tak wiele chyba nie i nie tylko dla siebie bo mnie jest dobrze mam zdrowie ,kochająca rodzinę nie brakuje mi środków do życia ale mam też bardzo ważną dla mnie wolność. Nie jestem od nikogo uzależniona.
Tereniu w prawde nikt nie uwierzy,bo Maja swoja wiare w swoich bogow.Wola sie dalej oszukiwac ,jednego boga drugim zastepowac.A dla sumienia oczyszczenia beda nawet i mordowac.Coz pomysla co niekturzy o poprawie,nie ma sensu brata mordowanie.Coz wtedy w gre wchodza sami bogowie i sie postaraja by zaginal slad po porzadku burzycielu.
Coz porzadek Boski juz chyba ku koncowi idzie,wiec nie nam a Bogom powino zalerzec na swym zyciu.Tereniu jestes pewna tego zes wolna,moze prawdziwa wolnosc karze Ci w podswiadomosci pisac.Coz moze masz to szczescie ze nie stanelas na drodze bogom,coz ja mialem pecha bo spadek po ciotce Klarze dostalem.Coz widac byli bogowie lasi na ten spadek,Najgorsze w tym wszystkim ze sie zdrowiem bawia,tych co o niczym nie wiedza.Coz ja sie nawet ciesze ze mi Danus nie wierzy,ze sa osoby jak bogi co ludzkim zdrowiem sie bawia.Coz moze bogom spadek jak kamien w poprzek w gardle stanie.Coz bogowie potrafia z klamcow, oszczercow ,szantarzystow i mordercow robic swietych,ale te ich obieckie mozna wsadzic pod kiecki.Coz mnie duzo nie trzeba,ladna woda jak Opa i w reku wedzisko,jam skromne chlopisko.
Żonka się upiększa , telewizor mruczy , a ja na kolanach podłogę pastuję i nagle słyszę :
Dubaj .. komentator mówi , przecież nikt oglądając tak ekskluzywnych widoków z hotelu , nie chce widzieć gołębiej kupki….
Nastawiłem uszy ,Cieć, jastrząb tego ciecia , łażą po dachach i płoszę gołębie w celu jak powyżej , by elita nie widziała kupy ….
Myślę tam kupka gołębia / estetyka – exkluziwu , Grecja, dyskrecja / tutaj , nie obejrzę – no bo duchowość itd.., ale coś te dwie sprawy , muszą mieć z sobą -wspólnego , tylko co ?czy ktoś wie czego ja nie wiem.?
m.
..
m.
Coz wczoraj w naszej telewizji podali ze Gbriel obiecal szejkowi na bliskim wschodzie troche chronionej zwierzyny doslac,wiec posla im Leopardy,Pumy,Fuchsy i co jeszcze w swym zwierzyncu Maja,to moze i dosle Polska troche Rosomakow by zwierzyniec byl pelny.
To ciekawe .. jak na bloga wtawiłem tłumaczenie ” Watykan w szoku..o odkrytych starych tekstach w Turcji (nazwijmy na roboczo to biblią)”
to tylko w jednym dniu zaglądalność na bloga podskoczyła do 16 tysięcy …. dyskusja była też gorąca – doceniam to i dziękuję wszystkim…
WoW..
to jak kij w mrowisko…..