Trochę humoru… Czy piekło jest egzotermiczne czy endotermiczne?

Dr. Schlambaugh, wykładowca na wydziale chemicznym Uniwersytetu Kalifornijskiego znany jest z zadawania pytań na egzaminach w rodzaju: „Czemu samoloty latają?”.

W maju kilka lat temu, egzamin z termodynamiki zawierał takie oto pytanie: „Czy piekło jest egzotermiczne, czy endotermiczne? Potwierdź swój wywód dowodem”. Większość studentów oparła dowody na poparcie swych tez na prawach przemian gazowych Boyle’a – Mariotte’a lub innych. Jeden student natomiast napisał, co poniżej:

„Po pierwsze musimy założyć, że jeżeli dusze istnieją, muszą posiadać pewna masę. Jeśli maja masę, to jeden mol dusz także posiada masę. W takim razie, w jakim tempie dusze trafiają do piekła i w jakim je opuszczają? Myślę że możemy spokojnie założyć, ze jeśli dusza trafia do piekła, to już go nie opuszcza. Dlatego też, wymiana dusz z piekłem zachodzi tylko w jednym kierunku. Jeśli chodzi o dusze trafiające do piekła, przyjrzyjmy się rożnym religiom, istniejącym w dzisiejszym świecie. Niektóre religie mówią, że jeśli nie jesteś ich wyznawca, trafisz do piekła. Skoro jest więcej niż jedna taka religia, a ludzie nie należą do więcej niż jednej, możemy wnioskować, że wszyscy ludzie i wszystkie dusze trafiają do piekła.
Na podstawie danych o śmiertelności i przyroście populacji, możemy spodziewać się wykładniczego wzrostu liczby dusz w piekle.
Przyjrzyjmy się więc zmianie objętości piekła. Z prawa Boyle’a wynika, że aby w piekle temperatura i ciśnienie utrzymały się na stałym poziomie, stosunek masy dusz do ich objętości musi być stały.

Pkt.1 Wiec, jeśli piekło rozszerza się wolniej niż dusze przybywają do piekła, wtedy temperatura będzie rosnąc, aż wszystko rozerwie się w diabły.

Pkt.2 Oczywiście, jeśli piekło rozszerza się szybciej niż przyrasta liczba dusz, wtedy temperatura i ciśnienie spadną tak drastycznie, że całe piekło zamarznie.

Wiec jak to jest? Jeśli zaakceptujemy postulat (podany mi przez Teresę Banyan na pierwszym roku), że „Prędzej piekło zamarznie niż się z Tobą prześpię”, i biorąc pod uwagę, że wciąż nie udało mi się nawiązać z nią bardziej intymnych kontaktów, wtedy Pkt.2 nie może być poprawny – piekło jest egzotermiczne”.

Ten student jako jedyny dostał piątkę.

źródło:
http://www.witer.net/humor/41/118-Naukowo%20o%20piekle.html

Ten wpis został opublikowany w kategorii Istota Ludzka, Mistyka, Rozwój duchowy. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

136 odpowiedzi na „Trochę humoru… Czy piekło jest egzotermiczne czy endotermiczne?

  1. Maria_st pisze:

    Ale się uśmiałam, dzięki Dawidzie…. 🙂 🙂

    🙂

  2. siola pisze:

    Coz widac w piekle madrych potrzebuja dlatego grzechy im przypisuja,ciemnych juz za duzo .dlatego tez diabel wyslal Lenina do nieba ,by mu sie diably nie klucily o proletow uczciwosc,jakiej sie Lenin nauczyl w Szwajcari.Ciekawe od kogo ,chyba diabel wiedzial tegoz wyslal go do nauczyciela.Coz wszyscy rowni podlug Boga ,tylko kilku jest wobec boga rowniejszych i grzechu nie Maja obojetnie co na ziemi narozrabiaja.Koniec blazna gadania czas obiadu gotowania,bo obiadu krasnoludki nie zrobia.

  3. margo0307 pisze:

    Pewnego dnia, podczas mszy nagle pojawia się znienacka Szatan,
    patrzy wielkimi ślepiami po ludziach, uśmiecha się szeroko i siada na ołtarzu.
    Ludzie na ten widoki uciekają w popłochu z kościoła…, i tylko jeden staruszek siedzi sobie spokojnie i patrzy na Bestię…
    Wreszcie, zdumiony Szatan podchodzi do niego i pyta:
    – Czy nie wiesz kim jestem?
    – Oczywiście, że wiem.
    – I nie boisz się mnie?
    – Ani trochę – odpowiada z uśmiechem staruszek 😀
    Szatan jeszcze bardziej zdumiony mówi:
    Ale przecież – Mnie wszyscy się boją…
    Dlaczego ty się nie boisz?
    Bo jestem żonaty od 48 lat z… twoją siostrą… 😀

  4. margo0307 pisze:

    Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła.
    Przerażona dzwoni do świętego Piotra i mówi:
    – Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd! 😮
    Wyjaśniła całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona.
    Niestety, święty Piotr w natłoku obowiązków najwyraźniej o niej zapomniał.
    Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
    – Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiązkowa… 😥
    Święty Piotr bardzo przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, i tym razem zapomniał.
    Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu.
    Z drżącym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
    – Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie mną głowy… 😀

  5. Dawid56 pisze:

    Ciekawe dlaczego Małgorzata?Albo to przypadek albo nie – być może autora tego żartu natchnęła powieść „Mistrz i Małgorzata”- Małgorzata była zaproszona na bal do Wolanda-Szatana.Ale żart jest sympatyczny 😉

  6. A58 pisze:

    Wyrok na grzesznika – piekło.Dyżurny diabeł wprowadza nieszczęśnika do piekła a tu plaża , drinki impreza na cały gwizdek.W oddali tylko widać ponury budynek , z którego unosi się smolisty dym i zalatuje zapach siarki.Nieszczęśnik pyta dyżurnego , co to za budynek?
    Na to diabeł odpowiada:
    ” wierzący się uparli , to im zbudowaliśmy według życzenia.”

  7. A58 pisze:

    Idzie grzesznik przez piekło i nagle dostrzega budynek z napisem „BAR”
    Wchodzi a tu siedzą goście wśród seksownych babeczek.Łe to w tym piekle nie jest źle zwraca się do jednego z gości.Ten odpowiada:
    nie ciesz się tak bardzo – kieliszki są dziurawe a dziewczyny nie.

  8. siola pisze:

    Coz nieladnie ,nieladnie Panowie i Panie napadac na stronke bebe ,a tak ,wychodzi szydlo z worka klamiecie jak najeci ,nie dajecie prawdomownym ludziom zyc w spokoju i prawdzie.Lepszych kawalkow nie trzeba ,pytanie tylko czy plakac czy smiac sie z tego,jak lusterko kto nowy zglupieje.

  9. siola pisze:

    „Dziwny jest ten swiat”no tu ma racje a bedzie jeszcze dziwniejszy bo karzde klamstwo bedzie widac,patrz im w twarz a mniej zwracaj uwagi na ich slowa ,ich twarz wiecej Ci powie jak slowa ich.

  10. Maria_st pisze:

    Mam prośbę.
    Czy mógłby ktos sprawdzic w czytelni / dział MŻ / książkę Alefa Sterna Polalaska w pdf full.
    Nie mogę jej sciągnąć a chciałabym przeczytac.

    Czytelnia

    Zaginiona Księga Nostradamusa- Rysunki
    Pola Laska Alef Stern pdf full
    JA JESTEM INNYM TY. Zbiór prac Johanna Kossnera
    biblioteka online
    Zderzenie Światów Immanuel Velikovsky
    Zjawiska astronomiczne 2012
    Zamyślenie

    • margo0307 pisze:

      „Mam prośbę. Czy mógłby ktos sprawdzic w czytelni …”

      Spawdziłam…, u mnie czytelnia MŻ też nie działa 😕
      Nie mogę też znaleźć książki A. Sterna w pdf-e ale… w poniższym linku znajduje się sporo komentów na temat tej książki a także parę wywiadów ze Sternem…, poszukaj może ktoś, gdzieś wkleił link.. 🙂

      https://dzieckonmp.wordpress.com/tag/pola-laska/

      • Maria_st pisze:

        margo dzieki za link, znalazłam odp w nim:

        „AS: Po prostu kilka wydawnictw odezwało się, że chce wydawać książkę, była też próba ze strony jednego wydawnictwa druku pirackiego, skutecznie zablokowana przez lojalną wobec mnie drukarnie. W Internecie pojawiły się też pliki PDF z książką. M.in. na portalu chomikuj.pl przeklej.pl i innych tego rodzaju złodziejskich geszeftach. Gdy się do nich pisze o zablokowanie tego procederu, udają że nie wiedzą o co chodzi, odpowiadają po kilku dniach, gdy już kilka tysięcy nieudolnych fotokopii książki jest już ściągniętych, a potem udają jeszcze, że nie mogą znaleźć pliku, jakby wielką trudnością było wpisanie w wyszukiwarce gogle: pola laska, chomikuj lub PDF i sprawdzenie czy użytkownicy nie naruszają prawa. Jestem zbulwersowany tym procederem. Cale życie kupowałem książki, oryginalne płyty z muzyką i filmami w księgarniach i tym bardziej czuję się dotknięty tym procederem jako twórca i oburzony na nasze prawo autorskie i brak jego ochrony. Firmy matki tych portali to spółki wielkich internetowych portali wnioskujących i dostających często milionowe fundusze unijne, a na stronach spółek córek, o najniższym możliwym kapitale, umieszczają pliki nie będące ich własnością, czerpiąc z tego profity, bo za każdą ściągniętą kopię każą sobie płacić. Nazwać ten proceder kurestwem, to zbyt delikatne określenie.”

        widać nie muszę czytac tej książki

        • margo0307 pisze:

          „…widać nie muszę czytac tej książki…”

          Maryś, może i nie musisz, może to, co miałaś się dowiedzieć – już się dowiedziałaś z fragmentów książki 🙂

          Ale wypowiedź Alefa Sterna:

          „…Cale życie kupowałem książki, oryginalne płyty z muzyką i filmami w księgarniach i tym bardziej czuję się dotknięty tym procederem jako twórca i oburzony na nasze prawo autorskie i brak jego ochrony…”

          Jest dla mnie jak najbardziej zrozumiała i rozumię również Jego oburzenie na rozpowszechnianie pirackich wersji 😕
          Sama także byłabym oburzona, gdybym napracowała się miesiącami nad książką a ktoś by sobie ją w całości przywłaszczył, skopiował i udostępniał innym 😕
          Można oczywiście użyć kilku cytatów, posiłkując się źródłem przy omawianiu jakiegoś tematu, jednak całe książki, płyty, czy filmy to już ostre przegięcie, zwłaszcza – kiedy ich autorzy spodziewają się odpowiedniego za swa pracę wynagrodzenia 🙄

          • Ktoś pisze:

            „Sama także byłabym oburzona, gdybym napracowała się miesiącami nad książką a ktoś by sobie ją w całości przywłaszczył, skopiował i udostępniał innym ”

            – przecież tę książkę KTOŚ MU OD POCZĄTKU DO KOŃCA PODYKTOWAŁ. Jego jest tylko podpis na okładce. O co się czepia?

            Podobno chciał nią RATOWAĆ POLSKĘ. Podobno dla spraw waznych poświęca się chcicę na mamonę?

          • Maria_st pisze:

            – przecież tę książkę KTOŚ MU OD POCZĄTKU DO KOŃCA PODYKTOWAŁ. Jego jest tylko podpis na okładce. O co się czepia?

            zgadza sie
            tez tego nie rozumiem

            Podobno chciał nią RATOWAĆ POLSKĘ.
            Podobno….
            ale tez napisal..i na to MARS……roznie mozna to zrozumiec w kontekscie tego iz to wszystko od poczatku do konca–INDUKCJA w ktorej bierze udzial tak wiele osob

      • Maria_st pisze:

        W tym podanym przez Ciebie linku i Ktoś tu występuje ale inne swe oblicze ukazuje.
        Spokoj i cisza przez Niego przemawia, nie ma wulgarnego pisania.
        Czyżby po czasie zmienił sie w Potwora i szukał Telesfora?

        • JESTEM pisze:

          Fajny tytuł tej notki powyższej… Trochę humoru…

          mały budda pisze:
          Listopad 16, 2013 o 22:06
          „Będę szczery Ktoś ma w sercu mnóstwo miłości. Zaprawdę powiadam Jezus Chrystus będzie reinkarnował aby uczyć się, miłości od Ktoś.
          Ktoś to ma wielkie czujące kochające serce.
          Ktoś ma jedną wadę- nie lubi obłudy, hipokryzji, manipulacji.
          Szczerze napisałem.
          Więc nikogo nie obraziłem. Tylko swój pogląd wyraziłem.” – https://nnka.wordpress.com/2013/11/14/sprawa-andreassonow-podroz-do-wnetrza-ziemi-atlantyda/#comment-23244

          • JESTEM pisze:

            Ja też od dawna wiem, że Ktoś ma cudowne, czyste serce i pisałam, że Ktosia także kocham (jak i Was wszystkich), ale trudno niektórym w to było u-wierzyć. ha, ha, ha… 😉
            Rozumiem i to.
            Możliwe, że w głowie Ktoś ma jeszcze zbyt wiele koncepcji, do których czuje zbytnie przywiązanie… a to może jeszcze czasem blokować Jego Wielkie Serce. ❤
            Więc jeszcze czasem obrzuci jakimiś obelżywymi słowami tych, którzy go wnerwiają z jakichś powodów.

            Pozdrawiam Cię, Ktosiu, serdecznie

          • mały pisze:

            Zgadza się. Tak jak w/wym. napisałem.
            Po prezencie byłem podłączony i odczuwałem tak jak napisałem.
            Jak się Ktoś denerwował.
            Jak coś Ktosiowi napisał. W sercu czułem współczucie jakby żal.
            Miałem wrażenie jakbym był sterowany przez serce.
            Odczułem jakby infekcję energetyczną.
            Kółek z Ktosiem i Ozyrys nie tworzyłem.
            Pisałem o wizjach które widziałem poza czasem.
            Później zacząłem sprawdzać.
            Odkryłem prawdę Ktoś od samego początku kreował się na Jezusa Chrystusa i boga.
            Pierwszy razy w życiu doświadczyłem ataku bytu który próbował wyrwać mi serduszko.
            Te wszystkie instalacje sieci aby łowić ludzi w sieci mi nie pasowały.
            Więc odłączyłem się aby latać do gwiazd.
            Zrozumiałem iluzję Matrixa.
            Byłem naiwny, gdyż będąc nie świadomy. Wciągnięto mnie w grę chorej iluzji.
            Przykre byłem pionkiem w grze ludzi.
            Dlatego pisałem o śmierci i chciałem opuścić ciało.
            Wówczas czerwona lampka się zapaliła.
            Przypomniałem sobie wierzę Babel i obłęd ludzki.
            Poszybował do nieba i uczyniłem co trzeba.
            Wiedzę doświadczyłem na życiu wśród ludzi.
            To co czuję to piszę.
            Życie wśród ludzi jest przykre.
            Mam nadzieję, że pisząc to zrozumiecie.
            Przykre jest jeśli się przez techniki energii. Manipuluje ludźmi.

          • JESTEM pisze:

            Jestem zawsze wdzięczna za Twoją szczerość.
            Dziękuję Ci mały

          • Maria_st pisze:

            „Życie wśród ludzi jest przykre.”
            nie jest przykre

            Przykre jest jeśli się przez techniki energii. Manipuluje ludźmi.”
            w zasadzie to kazdy kazdym manipuluje….w jakimś celu….

            Życie jest takie piękne a my wciąż i wciąż tworzymy sobie horrory…

          • Ktoś pisze:

            Może mi ktoś wytłumaczyć w świetle tego:

            „„Będę szczery Ktoś ma w sercu mnóstwo miłości. Zaprawdę powiadam Jezus Chrystus będzie reinkarnował aby uczyć się, miłości od Ktoś.
            Ktoś to ma wielkie czujące kochające serce.”

            i tego:

            „Później zacząłem sprawdzać.
            Odkryłem prawdę Ktoś od samego początku kreował się na Jezusa Chrystusa i boga.
            Pierwszy razy w życiu doświadczyłem ataku bytu który próbował wyrwać mi serduszko.”

            i wielu innych cytatów z „małego” fakt

            PO CO MI JEGO SERCE?

            Bo tego nie czaje?

            Nie czaję te z tej insynuacji o „kreowaniu się na kogoś” bo „kreacje” z natury nie wpływają na fizyczność świata.

          • JESTEM pisze:

            „Bo tego nie czaje?

            Nie czaję te z tej insynuacji o „kreowaniu się na kogoś” bo „kreacje” z natury nie wpływają na fizyczność świata.”

            To żadna insynuacja. Ty to postrzegasz jako insynuację i próbujesz znów wmówić małemu swoją na niego „projekcję”. 😉
            „Kreacje” nie wpływają na fizyczność świata? hm…
            A które znaczenie słowa masz na myśli?:
            ► kreacja
            1. akt tworzenia czegoś, powoływanie do istnienia;
            2. efekt takiego tworzenia, zwłaszcza dzieło sztuki; utwór;
            3. szczególny, oryginalny sposób odtworzenia przez aktora jakiejś postaci (teatralnej lub filmowej itp.); ktoś, kto kimś nie jest, kreuje daną postać – odgrywa ją.
            4. elegancki, oryginalny strój lub fryzura

            Bo mały pisząc o Twoim „kreowaniu się” na Jezusa Chrystusa miał chyba na myśli to 3.:
            „szczególny, oryginalny sposób odtworzenia przez aktora jakiejś postaci… ktoś, kto kimś nie jest, kreuje daną postać – odgrywa ją”… może być historycznej lub mitycznej albo legendarnej lub archetypowej – do wyboru…

          • JESTEM pisze:

            „PO CO MI JEGO SERCE?”

            Nie udawaj głupa, kochany Ktosiu.
            Mnie też próbowałeś zastraszać, jak prawie wszystkich tutaj i oskarżałeś mnie nawet o to, że chciałam Cię zabić. Co było oczywistym KŁAMSTWEM, wymysłem( albo świadomym albo nieświadomym) Twojego „szalejącego” ego. Zapomniałeś?

          • Ktoś pisze:

            „A które znaczenie słowa masz na myśli?:”
            1.

            „mnie nawet o to, że chciałam Cię zabić. ”

            – mylisz mnie z mb i ozyrys.

            Mam agresywny styl pisania ale to i tak nic w porównani do lubianego i tu Gurdżajewa.

            Poza tym podejrzewasz nie o robienie rzeczy „nieprzydatnych”. Koty tego nie robią, nie zastraszają tylko od razu zdzielają pazurem. A wasze z livią podchody w stosunku do mnie były bezużyteczne w przeciwieństwie do tamtej dwójki. Zresztą od tych „podchodów” mb coś pokićkało się w głowie.

          • Maria_st pisze:

            ochana Jestem, naprawde uwierzyłas w to:
            „Mnie też próbowałeś zastraszać, jak prawie wszystkich tutaj i oskarżałeś mnie nawet o to, że chciałam Cię zabić. ”

            hmm

          • Maria_st pisze:

            ehh dajmy sobie spokoj z tymi żalami.
            to co ja o sobie tu przeczytałam–to powinnam byc siwiutenka.
            Pokazalam kiedys mężowi co na moj temat tu kiedys , nienapisze kto, napisal…skwitował to w 5 słowach……..
            Dobrze ze nie powiedzialam iz to blog na ktorym piszemy o rozwoju duchowym.
            Takie wypominki niczemu dobremu nie sluza….
            Miłościa, szacunkiem –tym piszmy.

          • JESTEM pisze:

            „ochana Jestem, naprawde uwierzyłas w to:
            „Mnie też próbowałeś zastraszać, jak prawie wszystkich tutaj i oskarżałeś mnie nawet o to, że chciałam Cię zabić. ”

            hmm”

            Uwierzyłam? Skąd takie do-mysły? Piszę, jak było. I jest to wyraźnie zapisane w jednym z dawnych komentarzy – wpisów Ktosia. To ciekawe, jak niektórzy wypierają się tego, co robili. Doprawdy, ciekawe takie wypieranie się. To, czy ja wierzę czy nie wierzę w słowa Ktosia to zupełnie inna sprawa.

            ‚ehh dajmy sobie spokoj z tymi żalami.”

            Więcej z-rozumienia, kochana Mario_st. Nie mam do nikogo żadnych żalów. Znów ogólniasz i oceniasz to po swojemu. Wyrażałam to jasno.

            „Takie wypominki niczemu dobremu nie sluza….

            To nie są wypominki. Oczyszczanie. Pewne sprawy warto wyjaśnić. Ale jeśli ktoś tego nie potrzebuje, to nie zostaną ani oczyszczone ani wyjaśnione i oczyszczone.

            „Miłościa, szacunkiem –tym piszmy.”

            Tak robię. Pisze i czytam Was sercem. Choć nie wszyscy mogą to dostrzec. ha, ha, ha…

          • Maria_st pisze:

            Pisze i czytam Was sercem.

            to dobrze ❤

            Choć nie wszyscy mogą to dostrzec. ha, ha, ha…

            to prawda ha ha ha

          • Maria_st pisze:

            „Uwierzyłam? Skąd takie do-mysły? Piszę, jak było. I jest to wyraźnie zapisane w jednym z dawnych komentarzy – wpisów Ktosia. To ciekawe, jak niektórzy wypierają się tego, co robili. Doprawdy, ciekawe takie wypieranie się. To, czy ja wierzę czy nie wierzę w słowa Ktosia to zupełnie inna sprawa”

            a jeśli Kochana Jestem uwierzyłas ?
            Może dlatego pamiętasz o tym, roz=pa..mietujesz dlatego dajesz to co było, lecz czy jest teraz?
            Sercem nas odbierasz wię powinnas wiedziec .
            Może Ktoś ma Tobie coś uzmysłowić ?
            Słynne lustereczka…….
            Kazdy z nas–sam sobie nauczycielem .
            Buziak Kochana Jestem ❤

          • JESTEM pisze:

            „a jeśli Kochana Jestem uwierzyłas ?
            Może dlatego pamiętasz o tym, roz=pa..mietujesz dlatego dajesz to co było, lecz czy jest teraz?”

            Ha, ha, ha… Napisałam wyraźnie, ale chyba umknęło Ci to z jakichś powodów:
            To nie są wypominki. Oczyszczanie. Pewne sprawy warto wyjaśnić. Ale jeśli ktoś tego nie potrzebuje, to nie zostaną ani oczyszczone ani wyjaśnione i oczyszczone.

            Czasem trzeba wrócić do przeszłości, a nie zamiatać wszystko pod dywan i udawać, że nic nie było. Czy jest teraz? To się okaże. Ktoś też może się wypowiedzieć.

            „Sercem nas odbierasz wię powinnas wiedziec .

            Ja wiem, co wiem. To mi wystarcza. A co „po-winnam” wiedzieć według Ciebie lub innych, to Ty świetnie wiesz i inni też.

            „Może Ktoś ma Tobie coś uzmysłowić ?”

            Lubię Twoje „gdybanie”… Może on mnie, może ja jemu, a może Ty sobie… ? Może, Marysiu, może…

          • JESTEM pisze:

            I żeby było jasne:
            wówczas, gdy Ktoś napisał to, co napisał, poczułam, że było to dla mnie szokiem. Ale opisywałam, że wówczas poradziłam sobie i z tym. Nie mam co i komu już wybaczać. Ja to rozumiem. Kocham go takim, jaki jest. Rozumiem też wypieranie się tego, co się kiedyś robiło (a może nawet nadal się robi) i zrzucanie odpowiedzialności na innych typu:

            Ktoś:
            „„posądzałeś mnie nawet o to, że chciałam Cię zabić. ”

            – mylisz mnie z mb i ozyrys.

            Ktoś teraz próbuje wmówić mi, że się mylę? ha, ha, ha… fajne „sztuczki magiczne Księcia kłamstwa”. Może nie jest tego świadomy, że takimi sztuczkami się posługuje? Czyżby zatem kiedyś pisał w imieniu mb i Ozyrys, bo był narzędziem w rękach mb i Ozyrys pisząc np. takie słowa?:

            4. Nie baw się znowu majańską magia bo tym razem bardziej zaboli.
            https://nnka.wordpress.com/2013/11/14/sprawa-andreassonow-podroz-do-wnetrza-ziemi-atlantyda/#comment-23164

            I inny cytat z wypowiedzi Ktosia:
            „– co ci da jak napiszę „którego”[od którego boga dostał DAR] – wyciągniesz właściwszy zestaw klątw by mnie zabić? ” – https://nnka.wordpress.com/2013/09/26/projekt-avatar-elektroniczna-wirtualna-niesmiertelnosc/#comment-21143

            A w innej jego wypowiedzi nie było to pytanie, lecz już stwierdzenie.

            A teraz Ktoś pisze:
            „Poza tym podejrzewasz nie o robienie rzeczy „nieprzydatnych”.

            O nic nikogo NIE PODEJRZEWAM. To kolejne Twoje urojenie na mój temat. 🙂

            Nie mam absolutnie, nawet odrobiny żalu czy jakichkolwiek negatywnych uczuć wobec Ktosia. Możecie i w to nie wierzyć, bo trudno to pojąć – być może.
            Nie mam nic przeciwko temu, co robi Ktoś. ROZUMIEM. Bo to wybór Ktosia i innych, a każdy sam będzie ponosił konsekwencje swoich wyborów.
            Ale robię to, co mam do zrobienia.

            Nigdy nie napisałam do nikogo, że coś powinien. Z szacunku do innych i dlatego, że pamiętam o tym, że każdy ma swoją „prawdę”. Dlatego zadaję różne, czasem może i „niewygodne” dla niektórych pytania. Często pozostają one bez odpowiedzi, ale nie zawsze. 😀 ❤

        • mały pisze:

          Dziękuję z serca tobie Jestem.
          Za przypomnienie mojego wpisu.
          Pokazałaś mi Zwierciadło moich myśli.
          Udało się wewnętrzna energia się manifestuje w materii.
          Więc materia płonie w ogniu.
          Życie się oczyszcza.

        • Michaela pisze:

          Mario, to naprawdę jest Ktoś ? Ktoś , który pisze na KATOLICKIM (sic!) blogu i wkleja ikony pisząc normalnie : Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus ? Wilk w skórze baranka , który zagościł tam na moment ? 😮 😮 😮

          Pola Laska czyli upadek czwartej kości pospolitej rzeczy”

          • margo0307 pisze:

            „..Ktoś , który pisze na KATOLICKIM (sic!) blogu…”

            I cóż Ciebie tak zaskakuje Michaelo, że musiałaś użyć w swoim wpisie AŻ czterech wykrzykników ? 😀

          • Maria_st pisze:

            Michaelo–nie wiem…..ale nik Ktoś…być może nie bez powodu margo wkeila ten lin dotyczacy Alefa z tej strony…..?
            Może to ma coś komuś uzmysłowić……niekoniecznie Ktosiowi?!

          • Michaela pisze:

            Jeden Margo 🙂

          • margo0307 pisze:

            ” Jeden Margo 🙂 ”

            Hmm…, ja widzę: cztery.. 😉
            Policzmy:
            (sic!)
            😮
            😮
            😮

            A już zwątpiłam przez moment… 😀

          • Michaela pisze:

            Te „buźki ” to wg mnie wyrażają zdziwienie, a nie wykrzykniki ? Ale Ty na tych emotikonkach to się znasz bardzo dobrze… .

  11. margo0307 pisze:

    Zapomniałam dodać dedykację do powyższego obrazka:

    Specjalnie dla Ciebie Ktosiu

      • Maria_st pisze:

        trza Małgoś mnie było zadedykowac—mam takiego rudzielca–Rudek sie nazywa ha ha ha

        • margo0307 pisze:

          „Rudek sie nazywa ha ha ha”

          Fajne imię 🙂
          Ja od pół roku mam drugiego kotka, też od rudej mamy ale… czarnego tatusia 😉
          Dałam jej na imię… Jagusia 😀 – od Babusi – Jagusi 😀 😀 , jest trójkolorowa – biało, rudo-czarna 😀
          Psotnik niesamowity 😀

          • siola pisze:

            Coz wy ino ryszawe koty macie?Na Jagusie to uwazaj by na wiosne z lasu calej rodziny nie przyniosla.Psotnica.

          • margo0307 pisze:

            „..Na Jagusie to uwazaj by na wiosne z lasu calej rodziny nie przyniosla.Psotnica.”

            Siolu Ty mi tu nie krakaj 😀
            Ale wiem, że masz rację i nie bardzo mogę cokolwiek na to poradzić…
            Mam też pręgowaną szaro-białą kociczkę – Filutka, jej podawałam tabletki antykoncepcyjne ale… hmm…, źle się z tym czuję i szkoda mi jej, ze nigdy nie mogła mieć kociaczków… 😕

  12. margo0307 pisze:

    Michaela pisze:
    „…PAPUŻKI w jakiej jesteście KLATCE ? NA TO SAMO CZEKACIE?…”

    Widzę Michaelo, że w dniu dzisiejszym to Tobie COŚ odwaliło i to od samego rana 😀

    Przeanalizuj swoje wypowiedzi, pomyśl i odpowiedz sobie na pytania:
    – czego szukasz i czego oczekujesz ? 😉

    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 11:53
    Margo , kto to pisze, Siola ,czy raczej Ktoś?
    POWTARZASZ GŁUPOTY ! Zwyczajni ludzie pragną POKOJU , a nie WOJNY!
    Więc zastanów się , kto za tym stoi…. garstka ludzi, albo raczej nie-ludzi….
    —————————————————————————–
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 12:30
    Margo , co mają te Twoje przykłady ze zwierzatkami , a wojnami?
    To papierek lakmusowy…co Ci sprawia przyjemność pisanie ,że ludzie pragną wojny,
    chociaż są to brednie ?
    Teraz rozumiem ,co napisałaś u Livii o Shivie 😮
    —————————————————————————–
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 12:52
    C,est tout ? To wszystko ? W takim razie dziękuję .
    —————————————————————————–
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 16:32
    KTOS:
    „na razie to tylko debatujecie i cmokacie nad tym co …. jest efektem moich starań.”
    Ale przedtem proponuję posłuchać tego p. Dominika, bo Ktosie lubią wstawiać silne
    programy destrukcyjne ( kodujące) w swoich „uduchowionych” inaczej komentarzach.
    http://whitedevas.eu/?p=145
    PS. Wprawdzie ten pan mówi o książkach i czanelingach, ale to zjawisko występuje
    również na blogach, właśnie w komentarzach.
    —————————————————————————-
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 16:52
    Nie wiedziałam Mario. że wiesz jak w życiu realnym dla bliskich, rodziny spełnia się Ktoś?
    ________________________________________________
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 17:11
    Już bardziej ZROZUMIALE nie mogę napisać,
    bo przecież cytuję TWOJE SŁOWA 🙂
    ________________________________________________
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 17:03
    „..Ktoś cos podrasował i mi wywala ha ha ha”
    Właśnie KTOŚ coś podrasuje i wam wywala . Nic dodać nic ująć.
    ________________________________________________
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 17:13
    Już bardziej ZROZUMIALE nie mogę napisać,
    bo przecież cytuję TWOJE SŁOWA 🙂
    ________________________________________________
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 11:32
    Mario, to naprawdę jest Ktoś ? Ktoś , który pisze na KATOLICKIM (sic!) blogu i wkleja ikony pisząc normalnie : Matka Boska z Dzieciątkiem Jezus ? Wilk w skórze baranka , który zagościł tam na moment ? 😮 😮 😮
    ________________________________________________
    Michaela pisze:
    Grudzień 11, 2014 o 13:03
    Te „buźki ” to wg mnie wyrażają zdziwienie, a nie wykrzykniki ? Ale Ty na tych emotikonkach to się znasz bardzo dobrze…
    ________________________________________________
    Tak niestety bywa, kiedy „lata” się po blogach w poszukiwaniu sensacji…
    A kiedy się jej nie znajdzie to w ramach samozadowolenia wypisuje się to, co powyżej… 😕
    Żenujące Michaelo , naprawdę żenada !

    Zastanów się co wniosłaś konstruktywnego czy może inspirującego dzisiaj na ten blog – tymi swoimi kąśliwymi wpisami ?

    • Michaela pisze:

      KTO lata ,to lata.Przecież to TY podałaś link na Blog Królowej Pokoju o Poli Lasce, gdzie okazało się ,że tam pisał KTOŚ. Więc kto tu szuka sensacji?

      NIc nie widzę żenującego w moich wpisach, raczej ŻENUJĄCE jest TWOJE myślenie na temat eliminacji LUDZI w wojnach , zwolenniczko Shiwy.To nazizm , a według Ciebie,
      to postęp dla ludzkości !
      Twoje uwagi nie są kąśliwe, bo opatrzone „uduchowionymi buźkami’ ?

      • JESTEM pisze:

        ‚NIc nie widzę żenującego w moich wpisach, raczej ŻENUJĄCE jest TWOJE myślenie na temat eliminacji LUDZI w wojnach , zwolenniczko Shiwy.To nazizm , a według Ciebie,
        to postęp dla ludzkości !”

        Nie, kochana Michaelo, to nie nazim. To archetyp. Czy bierzesz taką możliwość pod uwagę, że może czegoś nie rozumiesz i zbyt pochopnie oceniasz?
        Weź rośliny… na wiosnę rosną, wydostają się z ziarenek. Potem latem kwitną i owocują. Potem na jesieni więdną, a na zimę umierają. Resztki wielu roślin pali się w ogniskach. I mamy z tego popiół użyźniajacy glebę dla następnych roślin.

        Sziwa, Shiva, Śiwa… jego imię to – łaskawy, przychylny…
        „nosi 1008 imion[1] i przedstawiany jest najczęściej jako Nataradźa – mistrz tańca, ale także jako jogin i asceta, jako dobroczyńca, głowa rodziny oraz jako niszczyciel.
        (…)
        Śiwa jest jedną z najbardziej złożonych istot boskich w hinduizmie i mitologii indyjskiej. Jego rozmaite przedstawienia zawierają w sobie bowiem wiele pozornych sprzeczności.”

        Dlaczego najpopularniejszym przedstawieniem Śiwy jest Nataradźa – Śiwa jako mistrz i władca tańca?

        „Prawie każdy element tej postaci Śiwy ma znaczenie symboliczne. Śiwa-Nataradźa tańczy z prawą nogą stojącą na zabitym demonie, co oznacza, że Bóg zwycięża niewiedzę. Trzymany w jednej z rąk bęben symbolizuje akt tworzenia, jedność pierwiastka męskiego i żeńskiego. Ogień w drugiej ręce oznacza, że gdy nastanie odpowiedni moment, świat zostanie przez Boga zniszczony. Pozostałe dwie ręce stanowią symbol opieki, jaką Bóg otacza swych bhaktów, oraz możliwości dostąpienia mokszy. [Moksza to – ostateczne wyjście poza krąg samsary i tym samym zaprzestanie przyjmowania kolejnych wcieleń po śmierci (reinkarnacji). Jest to doświadczenie za życia, jakie towarzyszy całkowitemu rozpadowi identyfikacji z ego. W tym sensie moksza może być rozumiana jako stan jedności z Bogiem.] Cały zaś taniec to alegoria nieustannego niszczenia i tworzenia się wszechświata, a otaczający Śiwę krąg płomieni świadczy o tym, że prawdziwa natura boska jest tymczasowo niedostępna dla ludzi.”

        (…)

        „Popularne jest też przedstawienie Śiwy jako himalajskiego ascetycznego jogina, bez majątku i odzienia: pogrążonego w medytacji, siedzącego na wysokim szczycie (na górze Kajlas) w pozycji lotosu na skórze tygrysa bądź wędrującego po górach .”
        To jeden z wielu różnych posągów Shivy:

        • mały pisze:

          Mały budda dla wszystkich przekazuje ukłony.
          Śhiva to wewnętrzna Moc, która jest w człowieku.
          Śhiva przy końcu cyklu życia na ziemi. Wydobywa z swojego wnętrza Moc aby pokonać demony.
          Zanim to zrobi. Sprawdza dwie strony.Mahabharata ukazała głębie prawdy. Kryszna poznaje dwa rody. Informuję o konsekwencjach jakie spotkają tych którzy żyją w iluzji i obłędzie własnego życia.
          Zanim użyje swej mocy musi ostatnią szansę dać ludziom.
          Mam wrażenie, że dwie Mistyki Życia to mają swoje odbicie w opisie Mahabharaty.

          • margo0307 pisze:

            „…Mam wrażenie, że dwie Mistyki Życia to mają swoje odbicie w opisie Mahabharaty.”

            Mały, użyłeś tu słowa – „odbicie”, a mnie momentalnie przypomniał się sen z czerwca 2012r, który opisałam na blogu…

            Śnili mi się zmarli – mój brat, moja chrzestna matka i jej mąż…
            Poprosiłam brata by mnie gdzieś zaprowadził… Kiedy szliśmy, spostrzegłam na niebie gwiazdozbiory dwóch >małych wozów<, stykały się ze sobą szczytowymi kątami(*) tak, że oba ich "dyszle" były skierowane w przciwne strony…
            Naprawdę dziwny ten sen…
            Poprosiłam brata by zwrócił na to niecodzienne zjawisko uwagę, ale on nic się nie odezwał, tylko wzruszył ramionami..
            (*) może powinnam chyba napisać: tylnymi brzegami ?

            W odpowiedzi na ten sen Nnka napisała:
            ” lustrzane odbicie ”
            w kontekście SIEDMIU PROROCTW MAJÓW i ich wielkiej sali luster…

            “Pierwsze proroctwo mówi nam o czasie nie-czasu, o okresie 20 lat, który zaczął się w 1992 r. i skończy się w 2012 roku, kiedy ludzkość wejdzie w ostatni okres wielkiego poznania, wielkich zmian.
            Głosi ono również, że po siedmiu latach od zapoczątkowania tego okresu rozpocznie się epoka ciemności, która przeciwstawi się nam wszystkim i naszemu własnemu postępowaniu…
            Oni nazywają tę epokę czasem, w którym ludzkość wejdzie do wielkiej sali luster, zwanej prze nich czasem zmian, które służą człowiekowi do przeciwstawienia się samemu sobie oraz by ten czas zmian spowodował jego wejście do tej wielkiej sali luster. By mógł w niej przyjrzeć się samemu sobie, przeanalizować swoje postępowanie wobec samego siebie, wobec innych, wobec przyrody i Planety, na której żyje. Ten czas został nam dany w tym celu, żeby cała ludzkość – poprzez świadomą decyzję każdego z nas – zdecydowała, by zmienić się, wyeliminować strach i brak szacunku we wszystkich naszych relacjach…”

            21.12.2012

          • mały pisze:

            Śnili mi się zmarli – mój brat, moja chrzestna matka i jej mąż…
            Poprosiłam brata by mnie gdzieś zaprowadził… Kiedy szliśmy, spostrzegłam na niebie gwiazdozbiory dwóch >małych wozów<, stykały się ze sobą szczytowymi kątami(*) tak, że oba ich "dyszle" były skierowane w przciwne strony…
            Naprawdę dziwny ten sen…
            Poprosiłam brata by zwrócił na to niecodzienne zjawisko uwagę, ale on nic się nie odezwał, tylko wzruszył ramionami..
            (*) może powinnam chyba napisać: tylnymi brzegami ?

            Ja widzę i czuję to inaczej.
            Dwa małe wozy powinny być złączone dwoma dyszlami.
            Jeśli były skierowane dwa dyszle tak jak piszesz.
            Dwa światy tj. wewnętrzny i zewnętrzny nie mogły się połączyć.
            To widzenie twoje pokazywało sytuację ludzi i ich położenie.

          • mały pisze:

            “Pierwsze proroctwo mówi nam o czasie nie-czasu, o okresie

            ( daty nie znają, gdyż przez dawną katastrofę na ziemi czas został przesunięty. Ktoś na ziemi zmienił celowo czas aby ludzie się prawdy nie dowiedzieli)

            lat, który zaczął się w kiedy ludzkość wejdzie w ostatni okres wielkiego poznania, wielkich zmian.
            Głosi ono również, że po siedmiu latach od zapoczątkowania tego okresu rozpocznie się epoka ciemności, która przeciwstawi się nam wszystkim i naszemu własnemu postępowaniu…
            Oni nazywają tę epokę czasem, w którym ludzkość wejdzie do wielkiej sali luster, zwanej prze nich czasem zmian, które służą człowiekowi do przeciwstawienia się samemu sobie oraz by ten czas zmian spowodował jego wejście do tej wielkiej sali luster. By mógł w niej przyjrzeć się samemu sobie, przeanalizować swoje postępowanie wobec samego siebie, wobec innych, wobec przyrody i Planety, na której żyje. Ten czas został nam dany w tym celu, żeby cała ludzkość – poprzez świadomą decyzję każdego z nas – zdecydowała, by zmienić się, wyeliminować strach i brak szacunku we wszystkich naszych relacjach…”

            To się zgadza.
            Ale ja to wiem od wewnątrz.
            Ty mi podajesz to Margo od zewnątrz.
            Na 100% daty i czasu nie znali.

            Margo już obecnie ludzie na ziemi znajdują się w odbiciu luster.
            2014 to rok widzenia luster.
            Jesteśmy w sali luster.
            Czas i tak nie miał znaczenia.

          • mały budda pisze:

            Głosi ono również, że po siedmiu latach od zapoczątkowania tego okresu rozpocznie się epoka ciemności, która przeciwstawi się nam wszystkim i naszemu własnemu postępowaniu…
            Oni nazywają tę epokę czasem, w którym ludzkość wejdzie do wielkiej sali luster, zwanej prze nich czasem zmian, które służą człowiekowi do przeciwstawienia się samemu sobie oraz by ten czas zmian spowodował jego wejście do tej wielkiej sali luster. By mógł w niej przyjrzeć się samemu sobie, przeanalizować swoje postępowanie wobec samego siebie, wobec innych, wobec przyrody i Planety, na której żyje. Ten czas został nam dany w tym celu, żeby cała ludzkość – poprzez świadomą decyzję każdego z nas – zdecydowała, by zmienić się, wyeliminować strach i brak szacunku we wszystkich naszych relacjach…”

            Siedem Zwierciadeł.
            To nauki doświadczenia życia.
            Dusza za życia rozpoznaje własne wewnętrzne zwierciadło. W końcu odkrywa iluzję życia a to jest sprzeczne w wewnętrznym królestwem życia.
            2006= 8 po między jest 7 a kończy rok 2014= 7
            Więc widzę Zwierciadła jak sobie stoją w 2014r.
            2013 rok był zapłonem ognia dla karmy. Widocznym na słońcu.

          • JESTEM pisze:

            ‚Siedem Zwierciadeł.
            To nauki doświadczenia życia.
            Dusza za życia rozpoznaje własne wewnętrzne zwierciadło. W końcu odkrywa iluzję życia a to jest sprzeczne w wewnętrznym królestwem życia.
            2006= 8 po między jest 7 a kończy rok 2014= 7
            Więc widzę Zwierciadła jak sobie stoją w 2014r.
            2013 rok był zapłonem ognia dla karmy. Widocznym na słońcu.”

            http://tonalinagual.blogspot.com/2012/05/zadymione-lustro.html
            Z właściwości Wielkiego Zadymionego Lustra wynika “efekt bumerangu”: to, co robimy sobie wewnętrznie, Wielkie Lustro odbija w świecie zewnętrznym.” – Jamie Sams.

            “Wielkie Zadymione Lustro jest symbolem tego, w jaki sposób życie odbija nasz system przekonań i wszystko, co wewnętrznie uważamy za prawdę. Dym, który unosi się przed lustrem “zrobiony”, utkany jest z iluzji, które stworzyliśmy wierząc w ideę oddzielenia. Lista iluzji, które przyjęliśmy bywa ogromna (ocenianie, osądy, poczucie ważności albo poczucie odrzucenia produkują iluzje. Każde wydarzenie w życiu odbija się w tym lustrze, aby nauczyć nas czegoś o nas samych. Widzimy odbicie tego, kim jesteśmy i jak działamy w sposób nieświadomy, co i jak myślimy. Wtedy dym iluzji rozwiewa się…

            Na przykład lustra w starożytnej Japonii symbolizowały prawdę, ponieważ odbijały jedynie to, co było widoczne. Yata no Kagami – mityczne święte lustro symbolizuje mądrość i uczciwość. Jego nazwa oznacza dosłownie “Ośmioboczne Zwierciadło”. Zwierciadła krzywulce przedstawiały prawdę wykrzywioną. Klejnoty-krzywulce są też zwierciadłami, w których skrzywiony przez ego-ja obraz świata daje impuls naszemu duchowi do także “krzywej” interpretacji… A przeglądająca się w takim lustrze istota ludzka (kobieta czy mężczyzna) może zobaczyć tylko i aż tyle, na co pozwala jej percepcja – inaczej stan czy “zakres” świadomości.

            http://tonalinagual.blogspot.com/2011/11/rozbite-lustro.html

            Ośmioboczne zwierciadło… osiem światów…
            Osiem światów + dziewiąty jako brama do wyjścia…
            Ale zawsze są cztery przed i cztery po tym dziewiątym, który jest PIĄTY 😉
            1,2,3,4… 5…. 6.7.8.9… 5…. itd.
            Nie przejdziesz do PIĄTEGO, przejdziesz do następnego albo spadniesz do któregoś z poprzednich…
            Taka „bajka”…

        • Dawid56 pisze:

          ???????Jestem a jak myślisz dlaczego posąg Shivy znajduje się w Cernie???? Nie podzielam Twojego „optymizmu” albo usprawiedliwienia dla bezwzględnej cykliczności.Ile cywilizacji żyło przed naszą na tej Ziemi kto wie? Bardzo łatwo zniszczyć cywilizację, znacznie trudniej ja zmienić.Załózmy że eksperyment „Człowiek” ponownie się nie udał jak było np w przypadku Gigantów.
          Czy tylko z tego powodu należałoby ocalić zaledwie owe 144000 istnień ludzkich?.Kto ma prawo sądzić kto powinien przeżyć globalny kataklizm, lepiej żeby takiego kataklizmu nie było !

          • margo0307 pisze:

            „..Nie podzielam Twojego „optymizmu” albo usprawiedliwienia dla bezwzględnej cykliczności…”

            Dawidzie kochany – to nie jest „optymizm” to głębokie zrozumienie przez JESTEM Rzeczy Istności 😉
            Ja także tego kiedyś nie rozumiałam i się z tym nie zgadzałam, mało tego – strasznie się przeciw temu buntowałam… 😉
            Ale… – czy nie widzisz, że cała NATURA podlega tej – jak określiłeś – bezwzględnej cykliczności ?
            – czy ta NATURA jasno i wyraźnie nie pokazuje nam, że wszystko, co zrodziło się w materii – musi obumrzeć ?

          • Dawid56 pisze:

            No wiesz moje „chcenia” Margo to jedno, a prawo cykli choćby wielkich Er astrologicznych to drugie.Ostatnio przyszła mi dziwna myśl do głowy.Ze głównym powodem tego że nie możemy znaleźć żadnych śladów cywilizacji sprzed 15.000 lat jest to że cywilizacje na Ziemi żyły na przemian w cyklu duchowym ( niematerialnym) i cyklu fizycznym.Idealnie pasuje do tego koncepcja Ery Wodnika i koncepcja glacjału i interglacjału.Podobno żyjemy w kończącym się właśnie na naszych oczach okresie interglacjału( Interglacjał – okres pomiędzy kolejnymi epokami lodowcowymi).

          • Ktoś pisze:

            „Czy tylko z tego powodu należałoby ocalić zaledwie owe 144000 istnień ludzkich?.”

            – a kto powiedział iż „tylko tyle się uratuje” Bóg czy demonie odchody uzurpujące sobie boską cześć i chwałe?

            Jak wierzysz w nazistowskie brednie to nie wiń Boga iż sam sobie załozysz wreście stryczek na szyje.

          • margo0307 pisze:

            „… [ Może ] głównym powodem tego że nie możemy znaleźć żadnych śladów cywilizacji sprzed 15.000 lat jest to że cywilizacje na Ziemi żyły na przemian w cyklu duchowym ( niematerialnym) i cyklu fizycznym…”

            Możliwe Dawidzie – tego nie wiemy ale taką możliwość jak najbardziej należy brać pod uwagę o naprzemiennym – duchowo – materialnym – cyklu naszego życia 🙂

          • margo0307 pisze:

            Wcześniej napisałam:
            – czy ta NATURA jasno i wyraźnie nie pokazuje nam, że wszystko, co zrodziło się w materii – musi obumrzeć ?

            A może tą razą będzie inaczej ? 😉
            Może tą razą 😉 Źródło – Stwórca Wszystkiego – uatrakcyjni „zabawę” i wszystko odbędzie się tak, jak jeszcze nigdy nie było ? 😉

          • JESTEM pisze:

            „Ostatnio przyszła mi dziwna myśl do głowy.Ze głównym powodem tego że nie możemy znaleźć żadnych śladów cywilizacji sprzed 15.000 lat jest to że cywilizacje na Ziemi żyły na przemian w cyklu duchowym ( niematerialnym) i cyklu fizycznym.Idealnie pasuje do tego koncepcja Ery Wodnika i koncepcja glacjału i interglacjału.Podobno żyjemy w kończącym się właśnie na naszych oczach okresie interglacjału( Interglacjał – okres pomiędzy kolejnymi epokami lodowcowymi).”

            Dawidzie, ale te okresy zlodowacenia to mają niezłe „rozciągniecie w czasie”. Ponoć „w ciągu ostatnich 550 mln lat pojawiły się cztery wielkie zlodowacenia, ostatnie w czwartorzędzie”…

            Ale zgadzam się z Tobą w tym, że cywilizacje istniały na przemian w jakiś sposób. Mało tego, znajdowane są ślady cywilizacji z różnych cykli „Słońc” czasem nawet wymieszane ze sobą.

            A zdaje się, że co cztery Słońca mógł się pojawiać Piąty Świat Harmonii, gdzie człowiek żył w takiej formie i w taki sposób, że nie pozostały po tym żadne ślady na Ziemi…

            Kiedyś zrobiłam tabelkę i porównałam cywilizacje z kolejnymi epokami Słońc, ale nie wiem, dlaczego nie mogę jej znaleźć?

            Przywiązanie prowadzi do cierpienia. Pragnienie i pożądanie prowadzą do cierpienia. Pragnienie trwałości prowadzi do cierpienia.

            Nawet skały kruszą się, a lodowce topnieją, a lądy przekształcają się, a gwiazdy rodzą się, transformują i wygasają… może stając się planetami… wszystko jest zmienne w różnych okresach czasu…

          • JESTEM pisze:

            „???????Jestem a jak myślisz dlaczego posąg Shivy znajduje się w Cernie???? „

            Już kiedyś pisaliśmy o tym. Odpowiedziałam wówczas: może jako przestroga?

            /// (…) owa statuetka Sziwy może mieć bardzo ważne symboliczne znaczenie – „ochronne” albo uświadamiające… (…) statuetka ta jest formą „tańczącego Sziwy”, który na podobieństwo rytualnego tańca ma po pierwsze: uświadamiać nam symbolikę tego tańca i wzorcowego archetypu „Niszczyciela”. A po drugie ma w rezultacie ochronić nas przed nieświadomymi siłami destrukcji naszych własnych „demonów”. W jaki sposób taka statuetka może nas ochronić przed nieświadomymi siłami destrukcji naszych własnych “demonów”? Ano poprzez uświadomienie sobie tego w wzorca w sobie i uwolnienie się od niego (od strachu przed zniszczeniem też). I można wtedy podziękować Sziwie za to przypomnienie…///

            „Siły niszczycielskie”… możemy postrzegać jako „złe” albo jako „dobre: „oczyszczające” – jako naturalny proces „transformacji”… Po prostu.

            Zajmuję się postacią Shivy jako… artefaktem – symbolem, archetypem pewnych sił NATURY.

            Te części Całości, które łączą się na powrót z Całością, istnieją wiecznie. Mogą zmieniać swoje formy istnienia jako energetycznych bytów, istot, mogą zmieniać także swoje materialne formy; są zmienne, wciąż żywe i istnieją w nieskończoności przejawów i potencjalnych zmian. Dla nich śmierć jest tylko doświadczeniem przejścia z formy do formy, jest bramą przejścia. Z formy energetycznej do innej energetycznej, z formy energetycznej do materialnej, z formy materialnej do innej formy materialnej, z formy materialnej do innej formy energetycznej…

          • JESTEM pisze:

            Margo0307, dziękuję Tobie z SERCA ❤ 😀

          • Ktoś pisze:

            „???????Jestem a jak myślisz dlaczego posąg Shivy znajduje się w Cernie???? „

            – to proste

            się im wydaje iż dzięki „nauce” będą mieć taki power jak on. Innymi słowy zrzucą go z piedestału sami zajmując jego miejsce. Juz kiedyuś jakiś nałuk,oowiec od bomby atomowej ogłosił się „panem zniszczenia”, „niszczycielem światów” oglądając stosy trupów po wybuchu tejże.

            W świecie opartym na POŻĄDANIU nie stawia się pomników dla naśladowania czyjegoś uduchowienia.

          • JESTEM pisze:

            ‚Czy tylko z tego powodu należałoby ocalić zaledwie owe 144000 istnień ludzkich?”

            Zgadzam się z ktosiem-Adamem w tym: „– a kto powiedział iż „tylko tyle się uratuje”.

            „Kto ma prawo sądzić kto powinien przeżyć globalny kataklizm, lepiej żeby takiego kataklizmu nie było !”

            Dziwne pytanie. Nikt nie ma prawa. Nikt nikogo nie sądzi oprócz ludzi osądzających siebie wzajemnie z powodu przywiązania do swoich przekonań i wiary w jedyną słuszność i rację…

            „Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.”

            Proste słowa, pełne mądrości i miłości, ale też „książe kłamstwa” podsuwa swoje atrakcyjne dla naszych ego interpretacje tych słów po to, by rządzić takimi ego ludzi. Jak stadem baranów.

            Spróbuj te słowa medytować w sobie… Przyjrzyj się im, ich energii, ich znaczeniu… Może zrozumiesz… doświadczysz prawdy?

          • JESTEM pisze:

            Ktoś:
            ‚W świecie opartym na POŻĄDANIU nie stawia się pomników dla naśladowania czyjegoś uduchowienia.”

            Więc raczej KU PRZESTRODZE. I tak napisałam. Wiedziałbyś, gdybyś zechciał uważnie przeczytać, com napisała o 23.32.: https://nnka.wordpress.com/2014/12/07/troche-humoru/#comment-38155

        • Maria_st pisze:

          wow jaki wielki posag–przystojniacha z tego shivy,,,buzke ma jak cherubin

          • JESTEM pisze:

            ‚,,buzke ma jak cherubin”

            cyt.
            „Cherub lub cherubin (l.mn. cheruby, cherubini, cherubiny, cherubinowie; hebr. l.p. כרוב cherub, l.mn. כרובים cherubim – silni) – potężne nadprzyrodzone istoty, stojące bardzo wysoko w hierarchii bytów, znajdujące się często w bezpośredniej bliskości Boga.
            (…)
            Opis cherubina w Biblii ogranicza się do wskazania posiadania przez niego twarzy i skrzydeł.
            (…)
            Tradycja chrześcijańska zalicza cheruby do aniołów.”

      • margo0307 pisze:

        „…NIc nie widzę żenującego w moich wpisach… zwolenniczko Shiwy…”

        I to Ty, Ty Michaelo twierdzisz, że kierujesz się Drogą wskazaną przez Chrystusa ?

        Naprawdę ?

        „…Jeżeli ktoś uważa się za człowieka religijnego, lecz łudząc serce swoje nie powściąga swego języka, to pobożność jego pozbawiona jest podstaw…”

        „..Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek.
        Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. […] nikt z ludzi nie potrafi [go] okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu…”

        „…Kto spośród was jest mądry i rozsądny? Niech wykaże się w swoim nienagannym postępowaniu uczynkami dokonanymi z łagodnością właściwą mądrości! Mądrość zaś [zstępująca] z góry jest przede wszystkim czysta, dalej, skłonna do zgody, ustępliwa, posłuszna, pełna miłosierdzia i dobrych owoców, wolna od względów ludzkich i obłudy…”

        • Michaela pisze:

          Ty Margo0307 chyba masz FIKSUM DYRDUM na moim punkcie..a moze na punkcie tańczącego Shivy ? Jak to jest z Tobą ? Krzyczysz na mnie tymi wiekimi literami . czy się bawisz jak „buźkami, harfami itp.???

          JEZUS jest mi bardzo bliski od małego dziecka, ale daleko mi , oj daleko do JEGO naśladowania.
          Ty się kierujesz tymi pięknymi słowami , co napisałaś wyżej, czy wymagasz abym to ja się nimi kierowała? Po co je piszesz, gdy przytoczę Ci , że myślisz zupełnie inaczej?

          No widzisz tak jak napisałaś wcześniej , goniąc za sensacjami , znalazłam takie wpisy na blogu Livii o Shiwie ., co mnie zdumiało ..nawet zszokowało….

          To była Twoja odpowiedź na koment Dawida56.
          Tak pisać lekko o tym bóstwie i wychwalć go pod niebiosa zauważyłam,że celuja w tym ludzie co nie mają dzieci,są samotni… dlaczego Margo porównujesz ludzkość do RUDERY, czy WRZODU ? Według Ciebie , kto nie ma ochoty na duchowe zmiany, to już po nim.
          DZIEKUJĘ ZA TAKIE TWOJE DUCHOWE ZMIANY !!! Już byli tacy eliminatorzy przed Tobą! CO za ŻENADA , do tego WSTRETNA ! DO CELU PO TRUPACH !!!!!

          Ale nie martw się Margo „stara gwardia” ruszy Ci na pomoc, ciekawe ile „Kamieni na mnie poleci?
          ——————–

          margo0307 | 8 Grudzień 2014 o 11:37
          „.. tańczący Shiva( taniec Shivy to taniec prowadzący do zniszczenia istniejącego porządku..”

          Jeśli jestem w posiadaniu kawałka ziemi, na której stoi zagrażająca życiu rudera to… – co mogę zrobić aby wybudować na tym kawałku ziemi bezpieczny dach nad głową ? 😉

          Dla mnie tańczący Shiva symbolizuje rozebranie do fundamentów, innymi słowy – zniszczenie – stojącej rudery po to, aby zrobić miejsce pod budowę nowego, solidnego domu 🙂

          Dawid56 | 8 Grudzień 2014 o 21:48
          Jeśli rudera. A jeśli w tej „ruderze” żyje 7000000000 to co zrobić ? zdziesiątkować populację? czy łagodnie ja poprowadzić przez proces przebiegunowania, zakładając że ewolucyjnie się ta populacja duchowo zmieni prędzej czy później?

          JESTEM | 8 Grudzień 2014 o 22:43
          „zakładając że ewolucyjnie się ta populacja duchowo zmieni prędzej czy później?”

          Ciekawie to ująłeś, Dawidzie56…. Zakładając… a co, jeśli część z tej populacji ma tendencje inwolucyjne?

          margo0307 | 9 Grudzień 2014 o 15:35
          „..A jeśli w tej „ruderze” żyje 7000000000 to co zrobić ?…”

          Dawidzie, jeśli masz – za przeproszeniem – wrzód na tyłku to co robisz ?
          Podobnie też sprawa przedstawia się z 7-mio miliardową populacją…, która – w większości – ma zbytniej ochoty na duchowe zmiany… 😉 jest jej dobrze tak, jak jest…

          Nie widzisz tego ? Proszę, nie wyjeżdżaj mi tylko tutaj z niewinnymi dziećmi, zwierzętami czy uduchowionymi, bogu-ducha winnymi ludźmi…, bo sama już to kiedyś przerabiałam 😉 Doszłam do jednego, konstruktywnego wniosku… – jak gnije noga i nie ma absolutnie ŻADNYCH widoków na wyleczenie gangreny – to jest tylko jedno rozsądne wyjście – amputacja 😕

          Wiem, że bardzo wielu z nas nie mieści się w głowie coś takiego jak „koniec” – w pełnym tego słowa znaczeniu…

          Ale wiem też, że te wszystkie CYKLE na Ziemi niemal zawsze kończyły się w identyczny sposób…
          Być może…, obecnie będzie inaczej…, być może… 😛

          Nie ulega dla mnie jednak wątpliwości fakt, że zbliżamy się nieuchronnie do końca jednego z takich cykli na co wskazują wszystkie znaki na Niebie i Ziemi 😀

          Zresztą, wiem bardzo dobrze, że Ty także o tym wiesz 😀

          • Ktoś pisze:

            O ile dobrze pamiętam to Chrystus powiedział, iż:

            „chwasty będą WYRWANE jak przyjdzie czas zbierania zboża”.

            Tu wydaje mi się leży odpowiedź na rozterki typu:

            „Jeśli rudera. A jeśli w tej „ruderze” żyje 7000000000 to co zrobić ? zdziesiątkować populację? czy łagodnie ja poprowadzić przez proces przebiegunowania, zakładając że ewolucyjnie się ta populacja duchowo zmieni prędzej czy później?”

            Odpowiedzi zapewne wymaga stwierdzenie kto wedle Chrystusa „jest zbożem a kto chwastem”. I może niekoniecznie tylko 144 tysięcy zostanie uratowane ale też niekoniecznie aż 7 miliardów zostanie zachowanych. Obecny wygląd jaki panuje na świecie to działalność za którą na pewno będzie „darczyńcom” podziękowane WIECZNĄ ŚMIERCIĄ. Ilu się załapie na te „wybrannictwo”? Bądź właściwiej się zapytać sumienia „czy ja się łapie na zachowanie czy wraz żydami mnie strącą do piekła”.

            Dawidzie, powiedz z reką na sercu… widzisz jakąś ochotę wśród tych 7 miliardów na „łagodne poprowadzenie procesu”? Jakieś własne starania? Można pomóc wstać tym przygiętym cierpieniem ale jak ktoś z własnej woli czyni „żydowskie podłości” bo to dla niego droga do włądzy, bogactwa, religijnego spełnienia, możliwości odreagowania „stresu”…. to myślisz iż ci ZASŁUGUJĄ NA ZACHOWANIE PRZY ŻYCIU? Żeby ponownie za kilka, kilkanascie lat myśleli o ponownym doprowadzeniu świata do OBECNEGO WYGLĄDU? By dniami i nocami po bluźnicach SPISKOWALI przeciwko BOGU I PRAWU?

            MIZERYKORDIA dla wielu będzie niedościgłym marzeniem.

          • Maria_st pisze:

            to co sie obecnie dzieje to jakby zwiastun tego co piszecie odnosnie chwastów.

          • Dawid56 pisze:

            Jest jednak jeden warunek aby ocalić te 7000000000 istnień – muszą upaść wszystkie systemy kontroli człowieka ( elektroniczne i totalitarne i pozostałe nieludzkie). Człowiek musi jak najprędzej odebrać władzę maszynom( cyberkomputerowi), oby nie było za późno za późno. 😦

          • margo0307 pisze:

            „..Człowiek musi jak najprędzej odebrać władzę maszynom( cyberkomputerowi)..”

            I golelmom ?

          • Ktoś pisze:

            Nie ma znaczenia czy upadną bo problem rozbija się o WOLNĄ WOLĘ za jaką podonie jak za LIBERUM VETO gardłują wszelcy „katole”.

            Ludzie zwyczajnie NIE CHCĄ być ratowani bo wierzą w żydowskie odpusty że one im niebo załatwią.

            Poza tym po co iść do chrześcijańskiego nieba jak tam pobożnie i nudno, lepiej do zydowskiego gdzie na „świętych” czeka zawsze pełen sierociniec dziewiczych dzieci do ciągłego gwałcenia, islamskiego gdzie trafiają juz starsze osobniki, gejowego…., ateistycznego…, katolickiego …..

            Był plan by strachem przymusić do pokuty ale po co ratować zjudaizowane odchody yahwe skoro one nawet same wolą się do końca dni oddawać „żydowskej religijności”. Zdecydowanie fajniej z nienacka będzie im zwalić niebo na głowy by srając ze strachu konali w swych „świętych” gównach. A potem zrzucić do piekieł zostawiając pamięć dlaczego cierpią i jak niewiele było potrzeba by nie było takiej potrzeby. I kusić ich możliwojścią wyjścia jak tylko okażą się dla innych skazanych jeszcze większymi łajdakami niż ich bożek yahwe.

        • Maria_st pisze:

          „..Człowiek musi jak najprędzej odebrać władzę maszynom( cyberkomputerowi)..”

          MAŁGOŚ GDZIE TO ZNALAZŁĄŚ?????????????

          • margo0307 pisze:

            „..Człowiek musi jak najprędzej odebrać władzę maszynom( cyberkomputerowi)..
            MAŁGOŚ GDZIE TO ZNALAZŁĄŚ?..”

            Napisał to Dawid parę postów wyżej 😉
            A ja dodałam – czy golemom też ?

      • Ktoś pisze:

        Nie wiem czy to ważne ale ta wklejka z

        „ktosiem od Blogu Królowej Pokoju o Poli Lasce”

        to nie ja. To inny ktoś.

        • Maria_st pisze:

          to nie ja. To inny ktoś.
          zdarza się

          • siola pisze:

            Coz Ktos jest zawsze Ktos,tzn nie wiadomo kto,oj taki sobie Ktos jakich wielu co imienia swego nie Maja.

        • margo0307 pisze:

          „..Zdecydowanie fajniej z nienacka będzie im zwalić niebo na głowy by srając ze strachu konali w swych „świętych” gównach…”

          Próżne nadzieje na z m i a n ę Ktosia 😕

          • siola pisze:

            Jego nick pokazuje ze jest w rzeczy samej niczym,wiec nie ma potrzeby sie przejmowac.Czegos co nie istnieje nie zmienisz ,zeby cos zmienic musi to istniec.Widac straszydelka sie wsciekaja ,bo sie ze straszydelek wysmiewaja

  13. margo0307 pisze:

    Taka ciekawostka związana z Melchiorem Wańkowiczem zm. w 1974 🙂

    „…Dokładnie rok po śmierci Melchiora 10 września 1975 roku na jednym ze zdjęć robionych przez pewnego studenta w Warszawie ukazała się twarz Melchiora Wańkowicza.

    A 3 października 1975 jasnowidząca z Warszawy, pani Jasiewicz poczuła czyjś dotyk na swojej dłoni , po czym od 9:30 do 14:30 ów duch podyktował jej poniższy tekst.

    Melchior Wańkowicz : reportaż z zaświatów
    Pytanie pierwsze do ducha :
    Dlaczego w dniu 10 września 1975 r. w rocznicę śmierci śp. Melchiora Wańkowicza ukazała się niespodziewanie jego twarz na fotografii?
    Spisana odpowiedź:

    Przyszedłem, by was przekonać, że jestem,
    ale to nie jest mej fantazji gestem.
    Lecz to jest prawdy niezbitym dowodem,
    że nadal istnieję za ciała grobem.

    Aż dziw, że się tak szybko zbudziłem
    i z warunkami tymi oswoiłem.
    Jaka to inność wszędzie dookoła,
    jakbym u ramion miał skrzydła anioła.

    Jest mi tu lekko, ale nie radośnie.
    Krajobraz mogę przyrównać tej wiośnie,
    jako na Ziemi zwykle panowała
    i ludzkie serca oczarowywała.

    Chciałbym przedostać się poza bariery,
    których przede mną jest jeszcze cztery.
    A hen za nimi cudne krajobrazy,
    jak gdyby ze świateł utkane obrazy.

    Czuję, jak byłbym czymś mocno związany
    i do warunków tu przystosowany.
    I pójść nie mogę tam, do tych piękności,
    bym mógł brać udział w szczęściu i radości.

    Choć jest mi lekko, ale bardzo smutno
    nad niemożliwością tą moją wierutną:
    Zastanawiam się i szukam przyczyny.
    Na pewno dotrę do ośrodków winy.

    Chociaż na Ziemi złego nie robiłem,
    lecz najważniejszy sens zgubiłem.
    Cóż mi pomogą teraz dzieła moje,
    gdym zaprzepaścił tam wzrastanie swoje?

    Całe plejady przyjaciół po piórze
    żyją i błądzą w swej dumnej naturze.
    Rozdają skierki przyziemne i małe,
    owoce wiedzy swej bardzo zwietrzałe.

    Teraz dopiero widzę doskonale,
    jak pracowałem i ku czyjej chwale.
    Zbierałem plony, co Ziemia dawała,
    która mej duszy tym nie wzbogacała.

    Jestem tu licho odziany tą wiedzą.
    Dumam nad życia zaniedbaną miedzą.
    Choć wiem, że dzieła moje nie zaginą,
    nie będą one rozwoju przyczyną! 🙂

  14. margo0307 pisze:

    I c.d. przygody z Melchiorem Wańkowiczem w roli głównej 😉

    Pytanie drugie:
    Czy można za pomocą koncentracji myślowej naświetlić kliszę fotograficzną?

    Odpowiedź:

    Ten eksperyment możecie stosować.
    A może uda wam się wywołać?
    Przy silnej woli i Bożej pomocy,
    może rozbłysnąć promień Słońca w nocy.

    Chciałbym ucieszyć to wasze pragnienie
    i z tym związane niejedno westchnienie.
    O, gdyby to się jeszcze powtórzyło,
    to od zwątpień by was uwolniło.

    Tutejsze prawo nas zobowiązuje:
    Do innego każda dusza się stosuje.
    Tylko na Ziemi ludzie prawa łamią.
    Szydzą z bliźniego depczą oraz kłamią.

    A mój Opiekun drogę mą prostuje:
    On zna mnie na wskroś i wie co ja czuję.
    Ciągle zachęca mnie do wytrwałości:
    Radzi, bym pozbył się z duszy miłości,

    bo jestem jeszcze Ziemią przesiąknięty,
    jeszcze są we mnie i te momenty,
    że rad bym uciec od tych piękności
    i zanurzyć się w ziemskiej szarości.

    Pamiętam chwile na Ziemi spędzone,
    miałem przy boku ukochaną żonę,
    która mi często sprawiała kłopoty,
    ale ją kocham, bo to człowiek złoty!

    Tu jeszcze teraz nie jesteśmy razem.
    Choć żyję w duszy jej uczuć wyrazem,
    ale mój miły opiekun powiedział,
    że pójdę do niej, żebym o tym wiedział.

    Ona już wiele tu się nauczyła. (umarła parę lat wcześniej)
    Wiele tutejszej wiedzy zdobyła:
    Wie, że przeszedłem poprzez cierpień bramy.
    I, że niedługo się spotkamy,
    bo w gronie mądrych osób tu przebywam.

    Nauka wszystkich tu zobowiązuje.
    Niejeden w pocie czoła tu pracuje.
    Wiele zaniedbań tu z Ziemi przynieśli,
    mroku i cieni z sobą wnieśli,
    lecz gdy ktoś pragnie światła, ono opływa,
    niejedną bliznę kojąco przykrywa :).

  15. mały pisze:

    To Margo jest jak wiedza nie z tego świata.
    Wewnętrzne to potwierdza, że wewnętrzny monolog. To rozmowa w ciszy i poznanie własnej wewnętrznej tożsamości.
    Wiem kim jestem nie od ludzi.
    Ale wiem, że w sercu jestem dobry, gdyż miłość w nim czuję.
    Nie ważne, czy dzisiaj lub jutro umrę.
    Jestem szczęśliwy, gdyż jestem gotowy do drogi.
    Sam przygotowałem sobie rydwan słońca, który już jest gotowy do domu kochającego słońca.
    Więc śmierć mnie nie powstrzyma i nie wzbudza już w mojej osobie lęku,żalu, tęsknoty.
    Pokonałem śmierć w oczy jej spojrzałem.
    Wówczas zrozumiałem, że śmierci nie ma. Być inaczej nie może.
    To strach i obawa przed utratą fizycznego ciała. Spowodowała, że narodziła się śmierć za życia człowieka.

  16. margo0307 pisze:

    „…To strach i obawa przed utratą fizycznego ciała…”

    Zgadza się Mały – strach i obawa przed utratą fizycznego ciała, jak również obawa przed nieznanym oraz przywiązanie do życia w materii i brak jakiegokolwiek wyobrażenia istnienia w innej postaci… 😉

    Melchior Wańkowicz także porusza te trudne dla nas kwestie:

    „…Bo będąc na, Ziemi tak się z nią zżyłem,
    tak się zbratałem i tak zespoliłem,
    że w mojej duszy nigdy nie świtało,
    żeby inaczej kiedyś być musiało.

    I to jest właśnie najcięższym brzemieniem,
    uznanie tego, co jest tylko cieniem.
    I wtopić się w to ciałem i duszą,
    więc jakie to skutki okrutne być muszą…”

    • JESTEM pisze:

      ‚Zgadza się Mały – strach i obawa przed utratą fizycznego ciała, jak również obawa przed nieznanym oraz przywiązanie do życia w materii i brak jakiegokolwiek wyobrażenia istnienia w innej postaci… ;)”

      Tak, kochani, tak… Dodam tylko, że po drugiej stronie bieguna tego wahadła jest… strach przed życiem… na tej „okropnej planecie” wśród „okropnych ludzi”.
      Biegunowość…

  17. mały pisze:

    Czuję i czuję.
    Dwa światy się przenikają.
    To iluzja sieci Matrixa się rozpada.
    Prawda jednoczy tych, którzy są po dobrej stronie jasnej mocy.
    Natomiast ci którzy indukcji swojej stosowali na innych.
    Stoją po stronie ciemnej mocy.
    Ta ciemna moc to wszelkie zbudowane hologramy. Zbudowane na myśli na tacy podanej i indukowanej formie w człowieka wpojone.
    Mam pytanie.
    Co się stanie.
    Jak indukcja wraca do nadawców i obłęd im podaje.
    Obracają się w własnej stworzonej przez siebie osi.
    Ja tam nie chcę być prorokiem.
    Ale widzę i czuję zmiany materii.
    Wszystko wibruje co raz większą mocą.
    Ten świat iluzji rozpada się na naszych oczach.
    Kto tego nie widzi, traci grunt pod nogami. Świat mu się rozpada i zapada.

  18. Maria_st pisze:

    Gdy czytałam to :
    „Z właściwości Wielkiego Zadymionego Lustra wynika “efekt bumerangu”: to, co robimy sobie wewnętrznie, Wielkie Lustro odbija w świecie zewnętrznym.” – Jamie Sams.”
    przypomniał mi sie dżwięk jaki pojawił sie w moim pokoju—-roju pszczol.
    Pamietam ze pierwszym slowem jakie sie u mnie pojawilo bylo slowo–bumerang.
    Ja ten dzwięk odebralam jako zaokraglony prostopadlościan mimo iz przypominał swoim dżwiekiem rój pszczół.
    bumerang..przypomnienia

    • JESTEM pisze:

      „przypomniał mi sie dżwięk jaki pojawił sie w moim pokoju—-roju pszczol.
      Pamietam ze pierwszym slowem jakie sie u mnie pojawilo bylo slowo–bumerang.
      Ja ten dzwięk odebralam jako zaokraglony prostopadlościan mimo iz przypominał swoim dżwiekiem rój pszczół.
      bumerang..przypomnienia”

      Może pamiętasz, Mario_st taki obrazek przedstawiający pewną boginię Brahmari Devi:

      na głowie ma coś jak ul. a pszczoły lecą w kierunku postaci po prawej wyglądających jak ludziehttp://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/f/f7/Willendorf-Venus-1468.jpg/377px-Willendorf-Venus-1468.jpg. Zawsze mnie zastanawiała symbolika tego obrazu…

      Znalazłam taki fragment legendy o niej (tłumaczę, jak mogę):
      „Pszczoły wysłane przez boginię wypełniły przestrzeń. Niebo było zachmurzone od tego roju, a świat został wrzucony do ciemności. Natura była wypełniona pszczołami i był to spektakl niesamowity dla wzroku. Demony zostały rozdarte przez pszczoły i demony stały się bezradne. Nie mogły już używać swojej broni. Dzięki temu anielskie istoty (dusze?) pozostały w czystości i zostały ocalone…”

      W jodze Kundalini: Bhramari Devi występuje w nauk czakr. Czakry jako siedem sfer świadomości pochodzą od pierwszego dźwięku – pulsu kosmicznego bębna – bicia serca bogini. Maha Devi lub Wielkiej Bogini, Kundalini, przejawia się w formie dźwiękowej jako Królowa Pszczół -Bhramari Devi otoczona chmurą brzęczących pszczół. Symbolizują one rosnącą świadomość duchową i malejąco ego. Gdy ta energia brzęczenie wznosi się przez czakry, które są połączone ze sobą w obszarach mózgu. Czakry działają jak przełączniki, które wybuchają w mózgu świadomością, a te obszary, które były uśpione, nagle są aktywowane.

      Brahmari Devi – Bogini Pszczół ma na głowie ul. A postać Wenus z Wilendorfu (ta po prawej) jest cała jak ul…

      Bumerang… tak. Zabawa, która w prostu sposób przypomina o przypomnieniu i powracaniu…
      I ten prostopadłościan zaokrąglony… ciekawe, kojarzy mi się z plastrem miodu:

      • Ktoś pisze:

        Nie każde „brzęczenie” jest pozytywne.

        Obrazek przedstawia to co w znalezionej legendzie, zagładę żydów i ich jezusika te ~3600 lat temu przy poprzednim cyklu jak wystąpili przeciwko Bogu i Prawu. Czyli treść Ramajany.

        Jest to też uwiecznione w „plagach egipskich”. W jednym z jej rodzajów. I to nie żydzi je zsyłali ale na żydów je zesłano i ich podłych, voodooistycznych kapłanów.

        Dziś by znaleść czy wychodować sobie odmużdzone masy zjudaizowanych gollumów jakie wespół z nimi czy w ich imieniu ponownie podniosą rękę na Bogów wszystko zostało pozamieniane stronami. Dlatego ważne jest patrzeć na historię nie jak ja zapisano w kłampediach ale tak jakby to była niekończąca się kampania wojenna. Szturm i okupacja terenów jednej strony konfliktu (Pandawów) przez demony (Kaurawowie, achajowie jacy kilkaset lat po Troi dopiero osiedlili się w Grecji a nie z niej pochodzili, żydzi ….) . Inaczej patrząc na gołe fakty i pozamieniane etykietki anioł – demon wychodzą głupoty jakie są powodem kolejnych nieszczęść zwanych wojnami.

  19. margo0307 pisze:

    Mały m.in. napisał „.. Dwa światy się przenikają…”

    Maryś dodała: ..pojawiło było słowo–bumerang..”

    Dawid zadał pytania: „..Ile cywilizacji żyło przed naszą na tej Ziemi kto wie?
    Bardzo łatwo zniszczyć cywilizację, znacznie trudniej ja zmienić…”

    Jak ja Was Wszystkich KOCHAM ❤ 😀
    Zainspirowały mnie te wszystkie słowa…, nie dawały spokoju zmuszając umysł do wysiłku 😉
    Rzeczywiście, patrząc na to, co obecnie się zadziewa to strach się bać 😀

    Jacyś kosmici, reptilianie i wszelkie inne ciemne moce 😮 w ludzkiej i nieludzkiej postaci napadają na nas, zniewalają nas, zarzucają na nas jakieś bliżej nieokreślone sieci…, kodują nam języki i generalnie oskarżamy ICH o wszelkie ZŁO i wszystkie nasze codzienne PROBLEMY…, 😀

    Szukamy prawdy, tej przez duże „P” i za żadne skarby NIE chcemy zrozumieć, że wszystko wychodzi od nas samych 😀 Ale jajki… 😀

    I teraz patrząc na tą całościową zmianę cywilizacji – w kontekście tych naszych wszystkich strachów, które ssą z nas energię niczym gąbka 😉 – z globalnego punktu widzenia – to rzeczywiście – wydaje się to przedsięwzięciem wprost niemożliwym do wykonania, ale tylko wówczas – jeśli rozpatrywać to będziemy z pozycji naszych fizycznych – wyssanych z energii zmysłów 😉
    A przecież – ksiądz Włodzimierz Sedlak napisał: „ Życie jest światłem „

    Z tego wynika, że Życie ma konstrukcję elektromagnetyczną, jest układem elektronicznym…
    Mamy więc naturę świetlną, czyli właśnie elektromagnetyczną…, ale co równie istotne – Ziemia także ma konstrukcję elektromagnetyczną, a zatem cały – Układ Słoneczny również posiada dokładnie taką samą – elektromagnetyczną konstrukcję zgodnie z zasadą:

    Jak na Górze – tak na Dole 😀

    W interpretacjach fresków sykstyńskich napisane jest, że żyjemy obecnie w „takim momencie”, w którym Ziemia wraz z całym Wszechświatem wkracza w ANTYMATERIALNĄ – czyli w stosunku do poprzedniej i jeszcze nadal „szczątkowo” obecnej – ODWRÓCONĄ – sferę kosmosu 😀 tak więc, patrząc z tej perspektywy można wysnuć wniosek, że powracamy – jak ten Marysiny bumerang – 😉 do naszego NATURALNEGO DOMU… 😀

    • Dawid56 pisze:

      Czas Wodnika 🙂

      • margo0307 pisze:

        ” Czas Wodnika 🙂 ”

        Ciekawostka 🙂
        „Ciemna materia, to „brakująca” część masy Wszechświata, której nie widzimy, ale której istnienie manifestuje się przez efekty grawitacyjne…
        Próby detekcji tej tajemniczej substancji, podejmowane różnymi metodami, przy użyciu wyrafinowanych detektorów, nie przynosiły do tej pory żadnych rezultatów.
        Być może właśnie teraz to się zmienia…

        Badacze z Politechniki w Szwajcarii, Uniwersytetu w Lejdzie i Uniwersytetu w Kijowie zauważyli nietypowe sygnały w promieniowaniu pochodzącym od dwóch odległych kosmicznych obiektów, gromady galaktyk w gwiazdozbiorze Perseusza i galaktyki w gwiazdozbiorze Andromedy…
        Sygnał spełnia przewidywania, dotyczące ciemnej materii, jest skoncentrowany i intensywny w centrum obiektów i słabszy na ich krawędzi – mówi Oleg Ruczajski z EPFL. Zweryfikowaliśmy pierwsze wyniki obserwując dane z obserwacji naszej własnej galaktyki, Drogi Mlecznej i wszystko się potwierdziło – dodaje Aleksiej Bojarski, of EPFL i Uniwersytetu w Lejdzie…”

        http://www.rmf24.pl/nauka/news-sygnal-ciemnej-materii,nId,1574198#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

  20. margo0307 pisze:

    „przypomniał mi sie dżwięk jaki pojawił sie w moim pokoju—-roju pszczol…”

    „… Pszczoły wysłane przez boginię wypełniły przestrzeń.
    Niebo było zachmurzone od tego roju, a świat został wrzucony do ciemności.
    Natura była wypełniona pszczołami i był to spektakl niesamowity dla wzroku.
    Demony zostały rozdarte przez pszczoły i demony stały się bezradne.
    Nie mogły już używać swojej broni…” – ” broni ” trzeba dodać: niskowibracyjnej 🙂

    Poniżej, bardzo ciekawa wypowiedź w kontekście „dobra”, harmonizująca z poruszanym przez nas tematem 🙂

    ” Ciało jest zasilane określonym zestawem prądów, częstotliwości…, potrzebuje określonego zestawu częstotliwości do poprawnego działania.
    I jeśli pracuje na innym paśmie, np. na niższych częstotliwościach, to pscho-fizyczna struktura zaczyna się zachowywać dysharmonicznie.

    Prościej mówiąc, jeśli człowiek wróci do zasilania w pasmach częstotliwości, które odczuwamy w sobie jako „dobro”, to wszystkie programy osobowościowe – zarówno te postrzegane jako negatywne oraz pozytywne cechy – zaczynają się dostrajać do naturalnego pulsu źródła życia.

    Wszystko w psychofizycznym obrazie zaczyna harmonijnie ze sobą współpracować, a negatywy okazują się pozytywnymi w skutkach cechami.
    Np. chorobliwa nieufność zamienia się w głos zdrowego rozsądku, izolacja – w świadomą formę pogłębionego i chwilowego dystansu do hałasu świata.

    I to jest wielkie uproszczenie, wydawać się może nawet zbyt wielkim lub infantylnym, ale wystarczy zmienić źródła zasilania w sobie, by okazało się, że te cechy, czy stany psychoemocjonalne – z którymi walczyło się latami, wypierało, próbowało z siebie odciąć – na fali harmonicznej dobra, zamieniają się w korzystne, świadome i pozytywnie jednoczące aspekty JA.

    >i>Człowiek na fali dobra wyzwala się ze wszystkich negatywnych stanów, bo zmienia się zasilanie. Dobro jest falą życia, a jego brak określamy jako „zło”. Ten obraz dobroczynnej fali pokrywa się też z laboratoryjną częścią doświadczeń, związanych ze sterowaniem Urządzeniami Harmonicznej Fali, bo w dobrym samopoczuciu, w kontakcie z dobrem w sobie te „urządzenia” pracują na pełnej mocy, a samopoznanie i komunikacja z umysłem stają się czystą przyjemnością 🙂

    Oczywiście przy zmianie zasilania zaczynają się odzywać stare programy, które pozbawione niskich częstotliwości zaczynają się rozpadać z… głodu;) ale koncentracja na odczuwaniu dobra, na łączeniu się z jego falą przyspiesza dezaktywację tych programów oraz przemianę w pozytywne ich wersje.
    Zmienia się również relacja z samym sobą, bo na fali dobra aktywuje się również szyszynka, która łączy z wielowymiarem JA, dostrajającym ciało do częstotliwości „królewskich” 🙂 – bo w baśniach Dobry Król jest symbolem tego JA. ”

    • Ktoś pisze:

      „Prościej mówiąc, jeśli człowiek wróci do zasilania w pasmach częstotliwości, które odczuwamy w sobie jako „dobro”, to wszystkie programy osobowościowe – zarówno te postrzegane jako negatywne oraz pozytywne cechy – zaczynają się dostrajać do naturalnego pulsu źródła życia.”

      – do tego celu potrzebny jest silny wzorzec i dlategoż też wzorcami jakie są oferowane masom na pokuszenie są te plugawe (antywzorce). A te prawdziwe naturalne są niszczone bądź mordowane bądź ukrywane w lochach „watykanów”.

      • Ktoś pisze:

        Shuman się kłania, komuś bardzo zależało by był cały szary (od chociażby chemtrals). Bo linie tam, białe linie na danych częstotliwościach są tymi WZORCAMI do jakich można się (pozapercepcyjnie) „dociągać”.

        • margo0307 pisze:

          „..białe linie na danych częstotliwościach są tymi WZORCAMI do jakich można się (pozapercepcyjnie) „dociągać” ”

          No właśnie – dociągnąć się… – tylko jak to zrobić ? – skoro z każdej strony plugastwo ludzkiej głupoty wyziera… 😦 chociażby to z udziałem zwierząt… 😥

          • Ktoś pisze:

            Jest siła silniejsza niż inne,

            zwie się ona PRAGNIENIE.

            Jeśli będziesz SZCZERZE acz nie dla ZYSKU PRAGNĄĆ to dociągniesz do nich.

            Innymi słowy masz być jak hinduski bhakti,

            nie wyznawać, nie czcić, nie pragnąć, nie się modlić ale porządać KONTAKTU. Tak jak niemowlak porządający matczynego cyca.

          • Maria_st pisze:

            nie wyznawać, nie czcić, nie pragnąć, nie się modlić ale porządać KONTAKTU.

            o jaki chodzi?

          • Maria_st pisze:

            siola—niesamowity widok…..niesamowity….jak to zbudowano?

          • siola pisze:

            Nowyswinskikamien MOWIA ZE MA BYC JESZCZE GLOSNO O TYM ZAMECZKU:
            jak klikniesz na zdjecie powiekszysz

          • Maria_st pisze:

            siola a gdzie o tym zameczku pisza, i gdzie on jest?
            ja pamietam ze wyszehrad w moim snie tez wydawal mi sie wysoko stojacy….ciekawe od dziecka lubie wchodzic, schodzić po schodach..im wiecej tym lepiej.

          • siola pisze:

            Marys Neuschweinstein w Bawari Ludwik2

        • A58 pisze:

          Coś mi mówi ,że ten świński nowy kamień ma wiele wspólnego z iluzjami Disneya:

  21. siola pisze:

    Coz od serca wyjda 4 *S wtedy sie rozplynie swiatlo wiedzy na cala ziemie,i rzadne Lustra na niebie juz tego nie zmienia.

  22. Maria_st pisze:

    No ale czy Maryski w Bajki nam uwierza.Ot bakowy ci to zamek ,prawie ze w innym swiecie stoi.

    zamki prawie a moze i wszystkie sa takie same…wielkie i „zimne”….wole pałace i przyrode.
    ten zamek ma w sobie lekkosc…

  23. A58 pisze:

    siola pisze:
    Grudzień 12, 2014 o 21:19
    Nowyswinskikamien MOWIA ZE MA BYC JESZCZE GLOSNO O TYM ZAMECZKU:
    jak klikniesz na zdjecie powiekszysz

    Coś mi mówi Siolu ,że ten łabędź w wohnzimmerze potwierdza twoje stwierdzenie.
    Dziewczyny – obejrzyjcie wnętrze .

  24. margo0307 pisze:

    Dziwny sen Anny… 🙂

    „Kontakt z Hermesem !

    W 2007 roku miałam sen, widziałam w nim bardzo wyraźny obraz czterech białych energetycznych piramid na Księżycu, których wierzchołki były skierowane na Ziemię.
    Te cztery piramidy były w wyraźnym związku z jedną granatową piramidą na Ziemi, której wierzchołek, skierowany był do Księżyca.
    Po przebudzeniu, w sesji relaksacyjnej przywołałam obraz ze snu, pytając myślowo o jego znaczenie.
    W odpowiedzi pojawiła się postać mężczyzny, który przedstawił się jako Hermes, sugerując, by zapisać, co ma do przekazania:

    -Białe piramidy ze snu symbolizują cztery cywilizacje księżycowe. Nie oznacza to przesiedlania grup ludzkich, a wprowadzanie podziałów w egzystencję planety,które miały rozbić jedność w człowieku na cztery odrębne rywalizujące ze sobą części:
    Ciało, duszę, ducha, świadomość zewnętrzną.
    Podziały miały skłaniać człowieka do przekraczania barier,w myśleniu i działaniach ludzkich, rozbudzać indywidualizm.
    Najsilniejszych, najzdolniejszych przekształcać w nadludzi, a później bogów.

    Byłem opiekunem tego projektu. Moja misja polegała m. in. na: wzbudzaniu skrajnych, emocji, ambicji, inspirowaniu rywalizacji, podsycaniu ducha walki. Ziemia miała za zadanie zsyntetyzowanie przejawów wolnej woli.
    -Czy jesteś Hermesem z greckiego Olimpu?
    -Na greckim Olimpie pojawiłem się już ukształtowany wielowiekowymi doświadczeniami na innych planetach.
    Ziemia jako materialna planeta specjalnego przeznaczenia przyciągała z całego Wszechświata specjalistów. Co oznaczało ogromne nagromadzenie na Ziemi pierwiastka „boskości” i nasycanie jej przejawami wolnej woli (samowoli). Co mogło być zagrożeniem dla kosmosu.
    Wówczas na Księżycu powstała energetyczna konstrukcja z czterech białych piramid, które jak lustro odbijały oddziaływania energetyczne Ziemi, by te nie wyciekały w przestrzenie kosmiczne. Układ piramid księżycowych wzmacniał też określone impulsy na Ziemi wywoływał dodatkowe reakcje w ludziach.
    Sygnały energetyczne z Księżyca gromadziła piramida o częstotliwościach barwy granatowej na Ziemi. Wtajemniczeni specjaliści mogli posiłkować się jej mocą. Ten układ piramid był centrum sterowania procesami wolnej woli.
    Bazę badawczą umieszczono po drugiej stronie Księżyca.

    -Co oznacza pojęcie: Cztery cywilizacje księżycowe?

    -To cykl współzależności Ziemi i Księżyca podzielony na cztery czasoprzestrzenie przeznaczony na rozwój wolnej woli i umocnienie idei indywidualizmu.
    W trakcie jego trwania miały wytworzyć się skrajne cechy ciała, takież reakcje psychiki i umysłu.
    A narzucone sztuczne idee, teorie miały być uznane za prawa naturalne.
    Tak zaczął się kształtować nadczłowiek nazwany później bogiem.

    Bóg czyli istota władająca wolną wolą, z założenia miała być niedoścignioną lepszością, mieć prawo do niekwestionowanej racji.
    Wyjątkowość nie istnieje bez porównywania się, mierzenia z innymi.
    Tzn, że bez walki i zwyciężania nie mogłyby się przejawić atrybuty boskości.
    Wolna wola nie jest przestrzenią, którą można by podzielić równo dla wszystkich.
    To hasło , zachęta do zdobywania czegoś, kogoś w walce, to ścieranie się wpływów, przestrzeni, przejmowanie dóbr innych.

    Bogowie rodzili się ze zręcznych, pracowitych specjalistów.
    Początki dziejów Ziemi we współdziałaniu z Księżycem to mnogość bogów i ślady ich kontaktów z ludźmi.
    W miarę jak rosła ekspansja wybijających się jednostek i ich wpływy- sztuka manipulacji wznosiła się na szczyty.
    A tzw bogowie ukrywali wiedzę przed ludźmi Mając przewagę wiedzy, zwiększali coraz bardziej dystans.
    Dzięki kombinacjom, stawali się coraz bardziej wyjątkowi.
    Rozdział na bogów i ludzi wymagał zabezpieczeń w postaci różnych sztucznych idei, mitów. Konieczny był system wiar w boga, by przymusić człowieka do nowej prawdy.
    Jako że w naturalnym istnieniu człowieka nie ma miejsca na pojęcie bóg.

    -Ty bywałeś bogiem nie raz…

    -Postać Hermesa to moje kolejne boskie wcielenie. To czas, gdy usilnie pracowaliśmy nad odcięciem świadomości zewnętrznej człowieka od wiedzy o wszechświecie.
    Trzeba było wymazać pamięć o związkach Ziemi z kosmosem i innymi cywilizacjami.
    To czas drugiej cywilizacji księżycowej, gdy wzbudzony został system inkarnacyjnej wędrówki człowieka na Ziemi.
    Reinkarnacja stwarzała szansę na zatarcie pamięci o pochodzeniu ziemian.
    Temu celowi służył również rozwój specjalizacji, ale przede wszystkim różnorodne idee i systemy wiar. Doskonalenie się specjalistów podbijało myśl zewnętrzną, wzmacniało pozycję umysłu. Przymuszało do walki o dominacje, utrzymywanie mirażu o własnym znaczeniu.

    -Stąd wniosek,że nie ma bogów bez walki, niszczenia innych?

    -Nowi bogowie skupieni na ciągłym rozgrywaniu przeciwnika, na tworzeniu kolejnych strategii, uczynili z planety prawdziwe pole walki.
    Po czym sami uciekali na inne planety.
    I jedynie poprzez wysłanników sterowali dziejami planety.
    Ziemia stała się dla nich niczym plansza do gry, gdzie bogowie swoje partie rozgrywali żywymi pionkami. dając fory raz jednym to drugim, by nie ustawała walka i wciąż ścierały się różne racje. Pionki, czyli zwykli ludzie mieli być łatwym łupem, niczym zwierzyna bez szans na polowaniu.
    Ten schemat gry, walki -jako podstawa ziemskiego bytu zachował się do dziś.
    Choć ”boskie”stanowiska są obsadzone od dawna, to w świadomości zbiorowej utrzymano przekonanie, że wszyscy są zagrożeni, wokoło są przeciwnicy.
    By istnieć trzeba wciąż pokonywać wrogów, by potwierdzać swoją lepszość.

    -Jaką funkcję pełniłeś w tych boskich zabawach z Ziemianami?
    -Gra, walka ma to do siebie, że wciąga, uwodzi, pochłania.
    Gracz zatraca instynkt łowczy i ginie. Tak kończyło się wiele autorytetów, gasły idee. Uczestniczyłem w tych grach, wspomagałem strategie uruchamiałem nowe prądy myślowe, wzmacniałem siłą przebicia kolejnych przywódców.
    Obdarzano mnie mianem m. in. boga złodziei, bo wspomagając wiedzą jednych „okradałem” z wpływów i władzy innych.
    Przypisywano mi dar przewidywania przyszłości. Bo nie straciłem kontaktu z wiedzą wewnętrzną. Dzięki czemu widziałem zdarzenia niejako z góry, mogłem wieścić skutki.
    Mówiono o mnie, że jestem bogiem komunikacji, wynalazców, poetów, bo wspierałem pomysłami utalentowanych.
    Jednostkom poszukującym przypominałem możliwości połączeń z własnym wnętrzem.
    Miałem miano przewodnika dusz do świata zmarłych, bo wspierałem wiedzą energetyczną wychodzących z ciała. Uzmysławiałem im, że żyją dalej – istnieją.

    -Hermesie, opowiedz o drugiej stronie Księżyca i jego związkach z Ziemią.

    – Księżyc jest energetycznie związany w sposób szczególny z Ziemią, poprzez układ czterech białych piramid księżycowych z ziemską granatową piramidą:
    Oddziaływanie czterech piramid księżycowych wpisuje się w cztery kwadry Księżyca, odpowiedzialne za silniejszą koncentrację impulsów w nowiu – na ciało,
    W II kwadrze -na programator (duszę).
    Podczas pełni zasilany jest duch i w ostatniej kwadrze świadomość.
    Ten układ, ugruntowujący podziały, indywidualizację pozwalał wybijającym się jednostkom dopracować się doskonałej formuły ( boskości) w obrębie: ciała lub duszy, ducha lub świadomości zewnętrznej.
    Konkurencja między poszczególnymi jednostkami wyzwalała nowe cechy, wzmacniała reakcje. Uruchomiała skrajności ale też przyspieszała osiąganie doskonałości.
    Kumulowanie „doskonałości „ w obrębie jednej jednostki doprowadziło do upadku etap wielobóstwa i ożywiło ideę monoteizmu np.: judaizm, islam, chrześcijaństwo, buddyzm.

    Założeniem kolejnych idei, czy religii była dążność do podporządkowania populacji jednemu „bogu”.
    Ale dzieje ludzkości pokazały, że żaden nawet charyzmatyczny przywódca religijny nie zdołał zjednoczyć populacji pod jednym wezwaniem.
    Niepodobna bowiem pojednać idei , których sens zawiera się w konflikcie i walce.
    Tym bardziej, że wyznania monoteistyczne miały określone zadania: doprowadzić: oddzielnie ciało, duszę, ducha, świadomość zewnętrzną do jednostkowej doskonałości.
    Z czego wniosek, że religie monoteistyczne to idee specjalistycznego doskonalenia w obrębie jednej czwartej człowieka.
    Chrześcijaństwo odpowiedzialne za wykształcenie doskonałości ciała, z założenia mniej uwagi poświęcało umysłowi, duszy i duchowi.
    Uporczywie lansowało teorię o jednorazowości ludzkiego istnienia, bo ta religia związana jest przede wszystkim z rozpoznawaniem mechanizmów fizyczności, która podlega śmierci .
    Kult ciała, powierzchowności w żadnym innym wyznaniu nie miał takiego orędownika jak w chrześcijaństwie.
    Świadczą o tym świątynie, rytuały, kapłani.
    Przepych form, dążność do bogactwa, zbytku, umiłowanie ceremoniału są utrwaloną tradycją tej religii. Dbałość o ciało, o wygody ,dobrobyt – zabezpieczają jeden typ bodźców do rozwoju fizyczności.
    Ale ta religia miała za zadanie również wypracowanie wytrzymałości ciała ,uodpornić je na skrajne bodźce: wysiłek, tortury, choroby, różnicę temperatur, cierpienia psychiczne- by w konsekwencji uzyskać niezniszczalne wieczne ciało.
    Stąd w chrześcijaństwie kult dla rozrodu ( życia poczętego )i jednocześnie wieki okrucieństwa inkwizycji.
    Bo z punktu widzenia ideologów tego wyznania ciało ludzkie potrzebne jest do ciągłego eksperymentowania i udoskonalania go, bez względu na poniesione ofiary.

    Islam jako system kształtowania doskonałości ducha nie dostrzega w ciele takich wartości jak chrześcijaństwo.
    Idea Koranu nie dopuszcza eksponowania fizyczności, ani zdobienia go.
    Kategoryczne posty, zakaz używek i inne restrykcyjne ograniczenia dla ciała mały skupić człowieka na doskonaleniu ducha.
    Toteż dla muzułmanina nie jest trudna decyzja o oddaniu ciała za ideę.
    W konsekwencji islam wykształcił zawziętego bojownika o wiarę.
    W życiu codziennym fanatycznego wykonawcę nakazów Allacha, co przejawia się szczególnym udręczaniem kobiety.

    W idei buddyzmu i pokrewnych mu systemach wiary, nastawionych na doskonalenie duszy , ciała również nie stawiano na piedestale.
    Skupiano się na wykształceniu skrajnych możliwości programatora ludzkiego starając się dowieść, że dusza to boski pierwiastek w człowieku, który ma zdolność przemieszczania się w czasie i przestrzeni (wędrówka dusz).
    Eksponowanie roli duszy przyczyniło się do precyzyjnego programowania reakcji ludzkich. Usystematyzowania i zautomatyzowania odruchów. Co wzmocniło mechanizmy sterowania ludzkimi zachowaniami.
    Organizm ludzki po włożeniu weń określonego programu został zakwalifikowany jako sprawnie funkcjonujący komputer.
    Mechanizm ten przeniesiony do relacji międzyludzkich, w których nie ma miejsca na improwizację, utwierdził schemat duszy zbiorowej.

    Judaizm miał za zadanie ukształtowanie świadomości zewnętrznej człowieka.
    Stąd taka adoracja w judaizmie dla potęgi umysłu i ciągłe podkreślanie roli intelektu oraz poznania zewnętrznego.
    Pojęcie doskonałości, boskości w tej ideologii identyfikowane jest z rozległością zebranych informacji o istnieniu, ale przede wszystkim umiejętnością operowania wiedzą i wypracowanymi talentami.
    Dzięki czemu w tym wyznaniu było możliwe osiąganie szczytów kombinacji i manipulacji umysłowej.

    -Dopracowano się doskonałej formuły: ciała,umysłu itp. i co dalej?

    -Uzyskanie skrajnych cech, wypracowanie doskonałości w czterech składowych człowieka miało być kresem doświadczania podziałów na planecie i kształtowania indywidualizmu w nim samym.
    W świecie materii istnieje zasada:
    Jeśli w funkcjonującym systemie nie pojawiają się już nowe elementy do testowania – powtarzanie przepracowanych zadań mija się z celem. Bowiem nie wnosi niczego do rozwoju człowieka.
    To zwiastuje przełom. Zapowiada następny etap rozwoju.

    – Jak to było postrzegane z perspektywy Księżyca?

    -Rok 2004 był zewnętrzną zapowiedzią tego przełomu.
    Specjaliści, pracujący od wieków po drugiej stronie Księżyca, stwierdzali zanikanie energetycznych konstrukcji piramid, łączących Ziemię z Księżycem.
    Ginęła także analogiczna konstrukcja, łącząca Księżyc z centrum energetycznym Wszechświata- co oznaczało, że epoka wolnej woli dobiega kresu i że osłabną działania polegające na podziałach, czy indywidualizacji celów.
    To oznaczało kres naszej misji na Księżycu.
    Wielu specjalistów z księżycowego laboratorium chcąc przedłużyć jednostkową egzystencję zdecydowało się „przesiedlić „ w różne ciała ziemskie.
    Demonstrowało się to zasileniem cech wielu Ziemian na eksponowanych stanowiskach, bo w takie ciała głównie wnikali przybysze z Księżyca.
    Ale efekty tych działań były krótkotrwałe.
    Schyłek wolnej woli przybiera na sile również na Ziemi. Przejawiając się szybkim znikaniem kolejnych idei i autorytetów.
    Czy są to koncepcje głoszone z prawa, czy lewa szybko obumierają, bo były już testowane.
    Z punktu widzenia rozwoju człowieka są nieużyteczne.
    Indywidualizm stał się formułą przebrzmiałą.
    Ani walką, ani propagowaniem konfliktu już nie osiąga się długotrwałego sukcesu.

    W czerwcu 2005 roku nastąpiło zrównoważenie między energiami starego i nowego procesu Tzn, że Ziemia wyszła z okresu izolacji kosmicznej.
    Oznacza to całkowity zwrot w losach ludzkości, a także porządkowanie i metamorfozę Ziemi.

    -Zapowiedź zmian o kosmicznym wymiarze Ziemianom kojarzy się z wieszczeniem końca świata.

    -Ziemia nie podlega totalnej zagładzie, ale często dość gwałtownej przebudowie.
    By ciało ludzkie, a właściwie człowiek jako całość mógł przetrwać czas metamorfoz, jednostka ludzka musi zarezonować myślowo z programem nowego procesu.

    -Co to oznacza w praktyce?

    -Konieczność uświadomienia sobie, że w trakcie dziejów Ziemi człowiek budował i doskonalił cztery swoje przestrzenie: ciało, duszę , ducha i świadomość zewnętrzną.
    I teraz te cztery elementy muszą podjąć współpracę jako wykonawcy dyspozycji myśli.
    To nie jest łatwe, po wiekach ukrywania faktu, że człowiek jest częścią integralną Myśli.
    Ale możliwe do osiągnięcia po konsekwentnym wyciszaniu i neutralizacji starych zapisów konfliktu.

    Tylko człowiek prawdziwie neutralny jest w stanie rozpoznawać sygnały płynące z energetycznych przestrzeni nas samych, np. może określić, jaka informacja płynie z podświadomości, a jaka z umysłu.
    Co jest automatycznym działaniem, reakcją na wkodowane prze różne ideologie treści, a co oddźwiękaniem na potrzeby własnego wnętrza.

    By móc czerpać ze skarbnicy całego siebie niezbędna jest świadomość , że człowiek nie jest jednorazowym bytem fizycznym( szczególna bariera dla wyznawców religii chrześcijańskich) i rozwijał się w różnych systemach religijnych.
    Mając wolę kształcenia wszystkich swoich narzędzi przejawu.- trzeba było nabierać doświadczenia w różnych ideologiach.
    A teraz w kolejnym etapie trzeba je scalić, skłonić do współdziałania, by jako istota ludzka trwać dalej.
    Praktycznie możemy sobie wyobrazić, że w trakcie kolejnych pobytów w ciele bywaliśmy skonfliktowani z kimś tam lub jesteśmy skłóceni aktualnie z jakimiś osobami, Żywiąc do nich teraz, uświadomione lub nie w pełni rozpoznawane urazy.
    I oto stajemy w nowej sytuacji:
    Wobec konieczności wymazania z pamięci wszystkich negatywnych odczuć i podjęcia współpracy ze swoim przeciwnikami, czy też tylko domniemanymi wrogami.
    To niełatwe, ale gdy uświadomimy sobie, że w kolejnym etapie istnienia człowieka nie ma wrogów, i że tylko kwestią otwarcia się na inne relacje z otoczeniem można rozwiązać problemy.
    To, to oznacza, że wystarczy przekroczyć własną niechęć i utrwalone przekonania, by znaleźć się w innej, przyjaznej rzeczywistości.
    To jednak wymaga wzniesienia się ponad podziały religijne i spojrzenia na drugiego człowieka bez uwarunkowań ideologicznych.
    By zbliżyć się do drugiego człowieka konieczna jest też umiejętność rezygnacji z własnej racji, a następnie uwolnienie się od pojęcia bóg, które jest tylko synonimem cząstkowej doskonałości, a nie oznacza całości człowieka.
    Jeżeli stajesz się Człowiekiem do łączności z drugim Człowiekiem zbędni okazują się pośrednicy.
    ANNA”

  25. margo0307 pisze:

    Zbiór urojeń. Sen umysłu – Gennadij Krochalew.

  26. margo0307 pisze:

    Można się uśmiać do rozpuku 😀

    😕

  27. margo0307 pisze:

    Jeszcze jeden filmik nt. Ziemi… i tego, co jest w jej środku 😉

Dodaj odpowiedź do Michaela Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.