Jogin w Kościele (katolickim!). Ks. Joseph Pereira

Ks. Joseph Pereira, nauczyciel jogi: Chrześcijaństwo na Zachodzie przechodzi kryzys z powodu ubóstwa duchowego, o którym mówiła Matka Teresa. Jeśli chcecie wiarę na nowo ożywić, musicie wrócić do medytacji.
Rozmawiał Łukasz Ziółkowski

Łukasz Ziółkowski: Medytacja jest chrześcijaństwu obca?
Ks. Joseph Pereira: Jest częścią tradycji chrześcijańskiej praktykowaną od IV w. Jej prekursorem był św. Jan Kasjan, jeden z Ojców Kościoła, a także mistycy: św. Teresa z Avili i św. Jan od Krzyża. W epoce renesansu zapomniana i kontynuowana tylko w klasztorach, ponieważ Kościół bał się, że może prowadzić do okultyzmu. W latach 60. XX w., podczas rewolucji „dzieci kwiatów”, ludzie na Zachodzie chcieli doświadczyć Boga, ale Kościół był dla nich zbyt zinstytucjonalizowany, duch wiary nie był wyczuwalny. Zwrócili się więc w kierunku Wschodu, gdzie zobaczyli chrześcijan praktykujących medytację w pustelniach.
Co jest w medytacji najważniejsze?
Osiągnięcie stanu wyciszenia, wniknięcie w głąb własnego doświadczenia sprawia, że człowiek staje się świadomy tajemnicy, którą każdy z nas w sobie nosi – obecności Boga. Medytacja pomaga zrozumieć tożsamość człowieka. Zapomnieliśmy, że zostaliśmy stworzeni z miłości, a przecież pierwszą tajemnicą chrześcijaństwa jest inicjatywa, którą wykazał Bóg: pokochał nas pierwszy, a potem ocalił. Kiedy człowiek poczuje, czym jest bycie kochanym i zdolnym do kochania, jego życie się zmieni.
Kościół daje jednak przestrogę: medytować trzeba w łączności z Duchem Świętym.
Skoro jest przestroga, jest niebezpieczeństwo. Jakie?
Medytacja jest jak nóż, można jej użyć w dobrym lub złym celu. Różne formy medytacji mogą otwierać człowieka na działanie złych sił. Zanurzenie się w tej atmosferze, okultyzm, kontakt z siłami nieczystymi, może prowadzić do opętania. Także praktykowanie medytacji przez ateistów może być niebezpieczne. Zwłaszcza jeśli medytują, by osiągnąć poczucie pustki, niebytu, jak buddyści, bo samo wyciszanie się może otwierać na działanie złych sił.
A w medytacji mamy wejść w kontakt z Bogiem…
Istnieją dwie drogi poznania Boga: wiedza i doświadczenie. Mamy dwie półkule mózgu: lewą, która jest odpowiedzialna za myślenie racjonalne i znajdowanie związków przyczynowo-skutkowych, oraz prawą, która nie jest w stanie wyjaśnić przyczyn różnych zjawisk, ale może doświadczyć tego, czego nie da się opisać językiem nauki – to właśnie istota mistycyzmu. Potrzebujemy obu tych dróg, które prowadzą nas do Boga.
Jak się medytuje?
W odróżnieniu od innych form modlitwy, takich jak litanie, dziękczynienia czy adoracje, medytacja polega na wyciszeniu lewej półkuli mózgu. Podczas medytacji nie przychodzi się do Boga z masą różnych myśli, ale ze swoją pustką. Trzeba jedynie skoncentrować uwagę na jednym słowie, nazywanym mantrą. Jest to wezwanie Maranatha, które trzeba skoordynować z oddechem. Kiedy po medytacji wracamy do normalnego myślenia, zdajemy sobie sprawę, że nasz sposób postrzegania się zmienił.
Jaka jest różnica między medytacją a kontemplacją?
Obie prowadzą do wyciszenia zmysłów. Czasami trzeba skoncentrować się na czymś zewnętrznym. Patrząc na krzyż można kontemplować mękę Chrystusa. Można też podziwiać krajobraz i kontemplować jego piękno. Natomiast medytacja nie polega na koncentrowaniu się na czymkolwiek z zewnątrz, ale na obecności Boga w nas.
więcej
http://www.joga-joga.pl/pl128/teksty1104/jogin_w_kosciele_ks_joseph_pereira

Ten wpis został opublikowany w kategorii .. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

65 odpowiedzi na „Jogin w Kościele (katolickim!). Ks. Joseph Pereira

  1. Mezamir pisze:

    Także praktykowanie medytacji przez ateistów może być niebezpieczne. Zwłaszcza jeśli medytują, by osiągnąć poczucie pustki, niebytu, jak buddyści

    Co za ignorant i mąciciel…takie brednie wypisywać …eh.

    „Medytacja jest jak nóż, można jej użyć w dobrym lub złym celu. Różne formy medytacji mogą otwierać człowieka na działanie złych sił. Zanurzenie się w tej atmosferze, okultyzm”

    A co to jest okultyzm jeśli nie mistycyzm?
    http://bialczynski.wordpress.com/2014/02/13/misjonarze-etnobojcy-zebral-merzamir-snowid/

    Księża to opłacani z pieniędzy podatników dezinformatorzy.
    Chyba nikt nie wierzy że osoby wykształcone mogą być jednocześnie tak głupie.
    Oni wiedzą co i jak ale piszą/mówią jakby nie wiedzieli,bo za to im płacą.
    …a może jednak?Może ci którzy ich kształtują,dbają o to by elitę intelektualną tworzyli głupcy?

    Ewangelizacja polega właśnie na tym by wmawiać ludziom podatnym na sugestię
    mącić w głowach,ewangelizacja i pranie mózgu to jedno.
    Ewangelizacja to rodzaj hipnozy.

    Krótko mówiąc,wszystko jest złe jeśli nie należy do kościoła
    jeśli kościół nie może na czymś zarobić,to trzeba to zniszczyć.
    Religie z pustyni nie uznają konkurencji.
    Zwłaszcza rzymski pustynizm,najmłodsza synkretyczna religia
    a jednocześnie najprawdziwsza i jedyna,mająca monopol na prawdę.
    Tak jak mieli ją głosząc że Ziemia jest płaska
    Kościół zawsze wie co mówi i nigdy się nie myli.

    Galileusz i Kopernik to jedni z wielu znanych satanistów.
    Ziemia wokół Słońca,pf…średniowiecze i zabobon.

  2. Mezamir pisze:

    Patrząc na krzyż można kontemplować mękę Chrystusa

    Tylko po co?
    Po co skupiać się na cierpieniu?
    Ponieważ sposób myślenia wpływa na nasze ciała.
    Kolejny dowód na to że ta ideologia jest kultem śmierci.

    Niech mi ten mądry ksiądz powie gdzie wyczytał brednie o tym że pustka oznacza nicość w buddyzmie.
    Niech poda tytuł Sutry,nr strony i autora 🙂

    To że buddyści mówią o pustce to mało ważne,ważne co maja na myśli mówiąc Pustka.

    Jedyna dosłowna pustka i niebyt znajduje się w głowie ludzi majaczących jak ten ksiądz
    Widać że osiągnął wyższe stany świadomości i jedność ze swoim pustynnym bogiem
    Można to poznać po tym jak wiele prawd znajduje się w jego słowach 🙂

    • JESTEM pisze:

      „To że buddyści mówią o pustce to mało ważne, ważne co maja na myśli mówiąc Pustka.”

      No to co buddyści mają na myśli?
      Mezamirze, przychylam się do prośby Dawida56: skoro wiesz, czym jest Pustka, to może „wyjaśnij [nam] czym jest owa „pustka” w paru słowach”.

  3. Mezamir pisze:

    „Zwłaszcza jeśli medytują, by osiągnąć poczucie pustki, niebytu, jak buddyści
    Podczas medytacji nie przychodzi się do Boga z masą różnych myśli, ale ze swoją pustką. ”

    Proszę bardzo 🙂
    Buddyści się mylą ich pustka jest zła gdy jest buddyjska
    ale nasza neojudaistyczna/chrześcijańska pustka jest dobra,bo nasza
    my wiemy lepiej co jest prawdą a co kłamstwem u innych,tych których naśladujemy.

    • JESTEM pisze:

      Niesamowite to zestawienie dwóch filmów…
      Pierwszy film znam, ale ten drugi… doprawdy… interesujący. Wczoraj obejrzałam. Nawet zrozumiałam, dlaczego teraz jest taki papież, a nie inny i w jakim kierunku będzie rozwijał się K.K… I dziś znalazłam przed chwilą taką informację:

      Franciszek o założycielu Opus Dei
      „Skuteczność apostolstwa zależy od modlitwy oraz intensywnego i stałego życia sakramentalnego – czytamy w papieskim przesłaniu na międzynarodowe sympozjum o myśli teologicznej św. Josemarii Escrivy de Balaguera. Zostało ono zorganizowane przez Papieski Uniwersytet św. Krzyża na zakończenie Roku Wiary.

      Franciszek o założycielu Opus Dei
      Skuteczność apostolstwa zależy od modlitwy oraz intensywnego i stałego życia sakramentalnego – czytamy w papieskim przesłaniu na międzynarodowe sympozjum o myśli teologicznej św. Josemarii Escrivy de Balaguera. Zostało ono zorganizowane przez Papieski Uniwersytet św. Krzyża na zakończenie Roku Wiary.
      Papież Franciszek nazywa św. Josemarię prekursorem Soboru Watykańskiego II w propagowaniu powszechnego powołania do świętości. Zachęca, by w każdym wierzącym umocniła się świadomość, że poprzez chrzest został powołany do świętości i współpracy w zbawieniu ludzkości. Wszystkich, którzy są związani z wielką rodziną Opus Dei, Franciszek prosi o modlitwę w swojej intencji.”http://papiez.wiara.pl/doc/1783762.Franciszek-o-zalozycielu-Opus-Dei

      • JESTEM pisze:

        ,,,”Papież Franciszek nazywa św. Josemarię prekursorem Soboru Watykańskiego II w propagowaniu powszechnego powołania do świętości.”…

        św. Josemaria Escriva de Balaguera to… założyciel Opus Dei.

        • Mezamir pisze:

          Św. Josemaria Escriva głosił w jednej ze swych książek że
          „to wstyd iż garstka nieprzyjaciół Boga żyje z powodu tchórzostwa
          i zaniedbania ludzi wierzących”

          Książka tego człowieka jest do dziś dnia drukowana
          i promowana w środowiskach katolickich/neojudaistycznych
          a autor jest święty mimo swoich poglądów.
          Jest świętym kościoła właśnie ze względu na swoje poglądy.
          Nie on jeden.

          Opus Dei

          członkowie Opus Dei w Polsce

          • JESTEM pisze:

            Samo uświęcenie osoby, która wygłasza poglądy pasujące np. „środowiskom katolickim/neojudaistycznym” robi z niej wyjątkowy autorytet. Watykan np. uświęcając tak szybko Jana Pawła II. dokładnie wiedział, co robi… „zarobił punkty” u Polaków – katolików. Podobnie ze „świętym” Josemaria Escriva. Są tacy, co się do niego modlą i… podobno doświadczają cudów. Tak samo np. ze „świętymi bankowcami” (powołanymi do świętości) w Opus Dei. Stają się autorytarnymi autorytetami.
            ………..
            ciekawostka:
            „Osobowość autorytarna (autorytaryzm) – rodzaj osobowości, w którym jednostka wykazuje silne predyspozycje do akceptowania i podzielania antydemokratycznych przekonań, uwidaczniających się w konserwatywnych poglądach i postawach, a także w postrzeganiu świata przez pryzmat stereotypów i schematycznego „sztywnego” rozumowania. Dla osobowości autorytarnej charakterystyczna jest rezygnacja z własnej oceny zjawisk i podpieranie się autorytetem znanej osoby dla wyjaśnienia swoich poglądów i działania.
            (…)
            Jako cecha osobowości autorytaryzm charakteryzuje się respektem dla władzy, tendencją do idealizowania obrazu własnej grupy społecznej i karania osób naruszających obowiązujące normy, stereotypizacją postrzegania relacji społecznych i członków innych grup.”

          • Mezamir pisze:

            Są tacy, co się do niego modlą i… podobno doświadczają cudów.

            Bo cud się dzieje gdy wierzysz w to że cud się stanie,wiara tworzy cud a nie obiekt wiary.
            Nie ważne jaką ideologię sobie do tego dorobisz.
            Najlepiej dorobić ideologię pustynną,wtedy mamy „dowód” 😉 że pisma nie kłamią
            a jedyna słuszność jest jedyna.
            Inni też mają cuda ale to fałszywe cuda są 😉 fałszywych bogów
            a dlaczego?
            Bo nikt do nich nie dorabia jedynej słusznej ideologii i symboliki.

          • Mezamir pisze:

            Psychomanipulacja. Profilaktyka manipulacji psychiką.Cechy charakterystyczne zachowania się lidera manipulacyjnego (Z książki Eugeniusza Fajdysza pt Kosmos Mistyczny).

            „Co ma robić człowiek żyjący we współczesnym społeczeństwie ,aby zorientować się w mnóstwie religii sekt szkół i tradycji,w morzu literatury na ten temat? Jak odróżnić prawdziwą tradycję duchową od falsyfikatu?
            Chociaż jest to trudne to jednak na szczęście możliwe. Jeden ze sposobów odróżnienia opiera się na analizie rzeczywistego a nie deklarowanego systemu wartości i motywów liderów odpowiedniej tradycji. Naturalnie na poziomie deklaracji nawet najbardziej destrukcyjni liderzy zwykle mówią bardzo dobre rzeczy,jednak ich rzeczywiste zachowanie świadczy o czymś zupełnie przeciwnym.

            Postawą proponowanego systemu kryteriów są pojęcia „nekrofilii” i „biofilii”, używane prze Ericha Fromma. Termin „biofil” oznacza jasny,duchowy pierwiastek, a „nekrofil”ciemny niszczycielski.

            Istotą biofila jest miłość do życia,kocha on je we wszelkich możliwych przejawach, rozmaitościach form,różnorodności,woli zawsze dynamikę procesu życiowego bardziej niż statyczność. We wszystkich przejawach natury widzi nierozłączną całość a nie mechaniczną sumę poszczególnych części.

            Nekrofilia oznacza miłość do martwoty, marazmu, stagnacji, zastoju, monotonii. Przy takiej orientacji życiowej,najbardziej pociągające jest to co mechaniczne. Nekrofila przeraża to co nieoczekiwane, nowe, nieprzewidywalne, nietypowe, urozmaicone,inne.

            Nekrofil boi się życia, żywej wiary innych ludzi, dąży do zniszczenia wszystkiego czego nie rozumie, tego czym inni różnią się od niego.
            Dąży do przekształcenia ludzi w bioroboty, „myślące”to samo, lubiące to samo, robiące to samo, wierzące w to samo, tak samo, nienawidzące tego samego, „kochające”tylko siebie/swoich.

            Naturalnie, nigdy nie spotyka się biofilów czy nekrofilów w czystej postaci W każdym człowieku jest trochę jednego i drugiego. Typ osobowości określa się według tego co w niej dominuje. Z tego punktu widzenia zadaniem duchowego rozwoju jest stłumienie cech nekrofilii i aktywizacja duchowego pierwiastka, cech biofilii.

            Jedną z głównych cech charakterystycznych nekrofila jest ogromna różnica pomiędzy jego zachowaniem deklarowanym a rzeczywistym. Można się tu zetknąć z bardzo wyrafinowaną demagogią,pozwalającą na usprawiedliwienie każdego najbardziej nikczemnego zachowania „ważnymi”motywami i celami”.

            „Taki system mitów tworzy swoistą skorupę skrywającą prawdziwe cele zachowania się lidera destrukcyjnego zarówno przed innymi ale często też przed samym sobą.

            Nekrofilia może się przejawiać zarówno na poziomie zachowania się, jak też na poziomie bioenergetycznym,aż do opętania (channeling) gdy duchowe aspekty naszej osobowości praktycznie tracą kontrolę nad swym ciałem i znajduje się ono we władzy innego ducha który je zamieszkał.

            Przykładem mogą być szkoły uzdrawiania energetycznego mające wyraźną strukturę piramidalną, zbierające niewspółmiernie duże pieniądze od neofitów za „inicjacje”. Mówią oni że pieniądze są formą ofiary dla sił kosmicznych służących dobru ludzkości”.

            „Należy zaznaczyć że właśnie zniszczeniu systemu mitów (zasłony maji) nadaje się pierwszoplanowe znaczenie we wschodniej tradycji.

            Właśnie one (mity/dogmaty) poprzez zafałszowanie percepcji rzeczywistości czynią człowieka igraszką ślepych instynktów.

            Taki system mitologiczny składa się z dwóch komponentów:
            1. mitów fałszujących obraz rzeczywistości
            2. mitów pozwalających interpretować własne uczynki w korzystny dla siebie sposób (maska), Gdy tylko trafimy do sfery wpływu lidera manipulacyjnego, natychmiast próbuje on narzucić wam swój system mitów. Z reguły robi to w sposób niejawny i dość misternie.

            Manipulanci dążą do skrajnie schematycznego widzenia rzeczywistości (czarno-biały obraz świata) nie dopuszcza się przy tym do ŻADNYCH alternatywnych poglądów na świat,zawsze deklarowany jest jedyny i „najbardziej prawidłowy” punkt widzenia”.

            „Jednowymiarowe myślenie rodzi skrajnie autorytarną osobowość, która nie znosi żadnych sprzeciwów i tłumi odmienne myślenie. Może się to odbywać zarówno pod przymusem co jest charakterystyczne dla reżimów totalitarnych,albo drogą wszechwładnej reklamy. Propagandy przenikającej wszystkie sfery życia od dzieciństwa,co jest charakterystyczne dla społeczeństwa konsumpcyjnego.

            Bardzo ważnym instrumentem mitologizacji mechanizmów percepcji jest formowanie tak zwanych „matryc poznawczych”. Dzięki nim nie próbuje się zrozumieć istoty tego co się dzieje lecz po prostu używa”etykietki”z posiadanego asortymentu.

            Tak postrzega świat członek sekty manipulacyjnej. Dla niego istnieje tylko jedna najbardziej właściwa religia i ci którzy w nią wierzą, pozostali to słudzy diabła,agenci służb specjalnych, masoni itp.Im mniej takich „etykietek” tym silniejsze i trwalsze jest posługiwanie się schematami.
            Schemat asortymentu matryc kształtowany jest od wczesnego dzieciństwa i podtrzymywany jest przez środowisko w którym żyje człowiek”.

            II wiek — Święty Klemens z Aleksandrii pisał, „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą”.
            — Rzymski filozof Celsus poświadcza fałszowanie pism chrześcijańskich, mówiąc o rewizjonistach: „przerabiali Pisma Święte z ich pierwotnej postaci i usunęli wszystko, co pozwalało im na odparcie skierowanych przeciwko nim zarzutów”. Pomimo zakazania przez Kościół prowadzenia jakichkolwiek dalszych badań dotyczących pochodzenia Ewangelii, uczeni wykazali, że wszystkie cztery uznane przez Kościół Ewangelie zostały przerobione i poprawione. Pod koniec II wieku wyznawcy chrystianizmu zaczynają głosić nauki o wieczystym dziewictwie Maryi. Wcześniej nikt tego nie twierdził. Ewangelia Mateusza informuje, iż Józef „nie zbliżał się do Maryi, aż porodziła Syna”. („Zbliżenie się” oznacza w Biblii małżeńskie współżycie.)

            „Kościół Rzymski nigdy nie pobłądził i po wszystkie czasy w żaden błąd nie popadnie”. „Dictatus Papae” papieża Grzegorza VII (1073-1086).

            1493 r. – Bulla papieska uprawomocniła deklarację wojny przeciwko wszystkim narodom w Ameryce Południowej, które odmówiły przyjęcia chrześcijaństwa. W praktyce kobiety i mężczyzn szczuto psami karmionymi ludzkim mięsem i ćwiartowanymi żywcem indiańskimi niemowlętami. Wbijano ciężarne kobiety na pale, przywiązywano ofiary do luf armatnich i puszczano je z dymem. Mordowano, gwałcono, ucinano ręce, nosy, wargi, piersi. Gdy katoliccy „misjonarze” zawitali do Meksyku, żyło tam około 11 milionów Indian, a po stu latach już tylko półtora miliona. Szacuje się, że w ciągu 150 lat zabito co najmniej 30 milionów Indian.

            1542 r. – Papież Paweł III wzmacnia pozycję Inkwizycji. Inkwizycja otrzymuje nad całym katolickim terytorium taką samą władzę, jaką wcześniej cieszyła się w Hiszpanii. Źródło: http://sj-media.eu.org/dogmaty.php

            Nekrofil
            „Charakterystyki termodynamiczne:system konserwatywny,zamknięty,tendencje do narastania entropii(chaosu).
            Zachowanie się i percepcja wg pewnego wzorca,język maksymalnie uproszczony i ujednolicony.

            Cechy charakterystyczne postrzegania świata: Mitologiczność percepcji- „widzę tylko to co należy”.
            1 Imitator, dążenie do tego aby nie Być lecz Wydawać Się.
            2 Jednowymiarowy obraz świata, czarno-biała percepcja.
            3 Powielanie wzorców, dążenie aby Określić a nie Rozumieć.
            4 Zamkniecie się na krytykę
            5 Ukrywanie prawdziwych motywów swoich postępków przed innymi.
            6 Ukrywanie prawdziwych motywów swoich postępków przed samym sobą (najpierw coś robi a potem stosownie to tłumaczy).

            Zachowanie wewnętrzne:samouspokajanie się, brak motywacji, orientacja na uzyskanie przyjemności z konsumpcji.

            1 Zachowanie zewnętrzne
            Egocentryzm:
            a) Ja-centrum świata,wszystko jest dla mnie,pancerz,sztywna granica pomiędzy sobą a innymi.
            b) „doskonałość”-postrzeganie siebie statystycznie,jako istoty idealnej wymagającej tylko drobnego dopracowania.
            c) brak wątpliwości co do własnej słuszności,maksymalna surowość dla innych jednocześnie pobłażliwość dla siebie.

            2 Strach
            a) natrętny strach o własne zdrowie i życie
            b) bojaźń i nienawiść do tego co nowe i niezrozumiałe
            c) strach przed różnorodnością,dążenie do monopolizmu,do jednego standardowego punktu widzenia.

            3 Głód
            Pragnienie władzy,dążenie do robienia zapasów,gromadzenia energii życiowej gdzie tylko można i za wszelką cenę.
            Skłonność do technik dających władze i siłę.
            Wampiryzm,pasożytowanie na energii życiowej innych ludzi(system wsysania,gromadzenia energii życiowej).

            Pragnienie władzy,gotowość na wszystko aby tylko władzy nie stracić,przedkładanie władzy autorytarnej nad władzę liberalną.
            Schlebianie tłumowi,gra na jego niskich instynktach i emocjach.
            Upojenie pochlebstwami,służalczością.

            4. Matryca Zachowania.
            Mit o własnym mesjanizmie,poczucie misji. Zezwolenie na wszystko w imię”wielkich celów”. „Jeśli nie ja to i tak będzie ktoś inny i jeszcze gorszy”
            Nienawiść do tych których krzywdził lub wobec których jest w jakiś sposób zobowiązany. (Słynny proces templariuszy, oskarżonych o satanizm i zabitych, ponieważ trzeba im było oddać pożyczone wcześniej pieniądze). „Silniejszy ma zawsze rację”. Szydzenie z ideałów ogólnoludzkich,wszystkiego co nie jest związane z bezpośrednią korzyścią materialną. Absolutyzowanie ideałów klanowych (partyjnych, narodowościowo-etnicznych itd) i wartości moralnych. Wiara w natychmiastowe nastąpienie cudu. Podejście nihilistyczne: zniszczyć „zło”(definiowane wg własnych wygód) a „dobro”(definiowane wg własnych wygód) samo przyjdzie”.

            Jeszcze jedną bardzo ważną cechą destrukcyjnej osobowości jest pragnienie aby wyglądać w określony sposób w oczach otoczenia
            i właśnie Wyglądać,robić tylko wrażenie zamiast być tym na kogo się wygląda. Jeśli jednak niepożądane informacje przedzierają się przez filtry mitologiczne,zaczynają działać specjalne mechanizmy blokujące.
            Są to: zawężanie uwagi które czyni niewidocznymi rzeczy wprost rzucające się w oczy i fałszywa percepcja nadająca diametralnie przeciwny sens zupełnie oczywistym sytuacjom. Oczywiście również „zapominanie”, działania omyłkowe i inne przejawy nieświadomych wypartych pragnień.

            Wszystko to fałszuje percepcję na tyle że zarówno manipulator jak i jego ofiara stają się ślepi i głusi,podobni do konia z klapkami na oczach który widzi tylko wąskie pasmo przed swoim nosem”.

            Wielu,wydawałoby się,wykształconych ludzi (a może bardziej szkolonych w mówieniu tego co im się każe?) wypowiadało „uczone” komentarza na temat religii innych ludzi.

            Wielu z nich potępia nas ponieważ są zaślepieni przez swoją własną wiarę i nie potrafią dostrzec innego punktu widzenia niż własny. Przeświadczenie o swej nieomylności jest oznaką pychy. Megalomania i narcyzm to choroby psychiczne które się leczy!

            Megalomania – Pojęciem tym określa się potocznie zawyżoną nieprawidłową samoocenę, ale także system urojeń, tzw. urojenia wielkościowe w zaburzeniach o charakterze psychotycznym

            Osobowość narcystyczna – zaburzenie osobowości, w którym występuje wzorzec zachowań zdominowany nastawieniem wielkościowym (w wyobraźni lub na jawie), potrzebą bycia podziwianym, brakiem empatii i niezdolnością do przyjęcia perspektywy innych osób.

            Kryteria diagnostyczne DSM-IV

            * pretensjonalne poczucie własnego znaczenia (np. wyolbrzymianie osiągnięć i talentów, oczekiwanie bycia uznanym za lepszego bez współmiernych osiągnięć)
            * zaabsorbowanie fantazjami o nieograniczonych sukcesach, władzy, błyskotliwości, pięknie lub idealnej miłości
            * wiara, że jest się kimś „szczególnym” oraz wyjątkowym i że można być w pełni zrozumianym tylko przez innych „szczególnych” ludzi
            * przekonanie, że powinno się zadawać jedynie z ludźmi czy instytucjami o szczególnym bądź wysokim statusie
            * wymaganie nadmiernego podziwu
            * poczucie wyjątkowych uprawnień (entitlement), czyli wygórowane oczekiwania co do szczególnie przychylnego traktowania lub automatycznego podporządkowania się przez innych narzucanym im oczekiwaniom

            „Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty!”-List do Galicjan 1:8

            * eksploatowanie innych, czyli wykorzystywanie ich do osiągnięcia swych celów
            * brak empatii: niechęć do honorowania lub utożsamiania się z uczuciami i potrzebami innych
            * częsta zazdrość o innych lub przekonanie, że inni są zazdrośni o nas lub zazdroszczą nam
            * okazywanie arogancji i wyniosłych zachowań lub postaw.

            Papież ‚św’. Pius X:”Nie ma prawdziwej cywilizacji bez cywilizacji moralnej i nie ma prawdziwej cywilizacji moralnej bez prawdziwej Religii”
            (List do biskupów francuskich, z dn. 28 sierpnia 1910r. w sprawie “Le Sillon”).

            „Z tego wniosek jasny jak słońce, że nie może być prawdziwej cywilizacji, jak tylko taka, która jest owocem i rezultatem prawdziwej religii”

            Psychoanaliza podchodzi do tego zagadnienia szerzej, mówiąc, że jest to stan psychiczny, polegający na skierowaniu libido do wewnątrz, wówczas ego staje się obiektem seksualnym.

          • Mezamir pisze:

            8. Konkordat (haracz Rzymski) na Polskę

            Władze na Polskę podpisały z panami Rzymskiej religii zgodę na haracz zwany konkordatem lub kontrybucją w 1925r[*9] i 1993r[*10]. Umowa z 1993r była podpisana gdy prezydentem był Aleksander Kwaśniewski a premierem Hanna Suchocka. Zwróćmy uwagę na to że obie te osoby są pochodzenia żydowskiego Kwaśniewski to Izaak Stolzman a Hanna Suchocka to Haka Silberstein. O Syjonistycznych sympatiach papieża JP2 jest artykuł [*19]. Widzimy że Rzym nie przebierał w środkach. Pomaga innym przejmować władzę w Polsce by mieć wielkie pieniądze. Skutki przedwojennej grabieży dobrze znamy, obecne widzimy w postaci podatków, bezrobocia, bezdomnych, umieraniu bez opieki zdrowotnej, często z zimna.

            9. Religia i kasa

            Linki [*11-17] pokazują jak wygląda podejście Rzymskich włodarzy do kasy. Afera z rabunkiem banku przez Salezjana jest pokazem że państwo Polskie nie działało. Żaden prywatny bank nie udzielił by kredytów na taką skalę za poręczeniem podrobionych papierków. Mogli jedynie obrobić bank publiczny. To również dowód na to że Rzymska agentura steruje rządem na Polskę i zapewnia bezkarność i prawo do kradzieży Rzymskim przestępcom.

            10. Religijne pseudo-usługi

            Egzorcyzmy[*36] – Funkcjonariusz religijny najpierw doprowadza osobę wrażliwą do obłędu a potem bierze pieniądze by ją rzekomo uwolnić od diabła. Wystarczy pokazać kto na tym robi kasę a winny się znajdzie.
            Wypędzanie diabłów – Nadal zwłaszcza ludzi prostych udaje się bałamucić strachami w domach czy miejscach. Ci ludzie kompletnie ogłupieni i bez wsparcia ze strony nauki są gotowi zapłacić funkcjonariuszom religii by tam przyszli. Obecnie wiemy dzięki kamerom że strachów nie ma natomiast nadal są naiwni którzy w strachy wierzą.
            Wzywanie funkcjonariusza religii do umierającego czy zmarłego. Funkcjonuje zwłaszcza wśród ludzi prostych. Religie nauczyły funkcjonariuszy że od umierającego łatwo wydrzeć pieniądze obiecując mu niebo. Czyli nadużywanie osoby osłabionej lub niesprawnie psychicznie dla własnego interesu. Takie przekazanie pieniędzy powinno być uznane prawnie za wyłudzenie a religia której funkcjonariusz się tego dopuścił likwidowana.
            Coroczne przejście funkcjonariusza religii po domach w czasie Nowego roku. To zbiórka haraczu i organizowanie nienawiści mieszkańców do tego kto haraczu nie chce płacić. Dobrze wiemy czym jest haracz i jak wierzący potrafią nękać niewierzących. Samo zapukanie czy przyjmuje zbierającego haracz powinno być uznane jako przestępstwo a religia która to praktykuje likwidowana.
            To klasyka religijna nie mająca żadnego uzasadnienia.

            Terror Rzymskiej religii

  4. Dawid56 pisze:

    Widzisz Mezamirze, proszę w takim razie wyjaśnij czym jest owa „pustka” w paru słowach.Buddysta nie jest ateistą bo wierzy w bezosobowego Boga.Natomiast jeśli prawdziwy ateista medytuje, to może być naprawdę niebezpieczne.Szczególnie jeśli nie wierzy w „życie po śmierci”. Wtedy jego medytacja może rzeczywiście być ogromnie niebezpieczna!

    • JESTEM pisze:

      Dawid:
      „Widzisz Mezamirze, proszę w takim razie wyjaśnij czym jest owa „pustka” w paru słowach. [wyróznienie JESTEM]”

      😀 😀 😀 😀

      „Ateiście niewierzącemu w jakikolwiek istnienie po śmierci trudno uwierzyć w to ze zupełnie nieświadomie stać się może kanałem dla niekoniecznie pzychylnych energii .”

      Ateista, jak chce sobie być ateistą, to niechaj będzie, skoro taka jego/jej wola.
      Chcę dodać, że:
      „Słowo ateizm pochodzi od greckiego ἄθεος – ἀ- (a-, „nie”) + θεός (theos, „bóg”). Określenie to było przypisywane każdemu, kogo uznano za wierzącego w fałszywych bogów, nie wierzącego w bogów lub wyznającego doktryny wchodzące w konflikt z ówczesnymi religiami.

      I tak się dzieje nadal.

      „Zapytam się po prostu jeśli jest ateista to po co medytuje?”

      A po co się tym, kochany Dawidzie zajmujesz?

      „Zapytam się po prostu jeśli jest ateista to po co medytuje? Czy jeśli ateista wierzy w życie po śmierci w formie energii i w strumień energii płynący ze Środka Galaktyki to jest ateistę czy nie?”

      A ja zapytam, skąd wiesz i skąd wierzą księża, że ateiści medytują i po co? Może najlepiej byłoby znależć ateistę medytującego i jemu zadać takie pytanie? 😉

      „Jeśli toś wierzy w pieniądz czy siłę rozumu czy marketingu a nawet przyjaźń to też przestaje być ateistą :)”

      Jasne, taki ktoś staje się materialistą (wierzącym w moc pieniądza) albo wierzącym w moc Umysłu. Ci, co wierzą w UMYSŁ, są tak samo wierzącymi jak ci, co wierzą w BOGA. 😉

      • JESTEM pisze:

        „Pewne religijne i duchowe systemy, takie jak formy buddyzmu, które nie wspierają wiary w bogów będących stwórcami i opiekunami świata[13], bywają opisywane jako ateistyczne[14][15]. Choć część ateistów skłania się w kierunku świeckich teorii, takich jak: humanizm[16], racjonalizm i naturalizm[17], to nie ma jednej ideologii lub zbioru zachowań, przy których obstawaliby wszyscy ateiści[18].
        (…)
        Niektóre z niejasności i sporów związanych z problemem zdefiniowania ateizmu wynikają z trudności osiągnięcia zgody co do definicji słów bóstwo i bóg. Mnogość różnorodnych koncepcji boga i bóstw prowadzi do różnych pomysłów dotyczących zastosowania pojęcia ateizmu. W przypadkach gdy teizm był definiowany jako wiara w jednego antropomorficznego boga, jako ateistów klasyfikowano deistów i politeistów; i na odwrót, Rzymianie oskarżali chrześcijan o ateizm za to, że nie czcili ich bóstw. Ten sposób rozumienia terminu „ateizm” zarzucono w XX wieku, na skutek przyjęcia rozumienia teizmu jako wiary w jakąkolwiek boskość[26].

        Jeśli chodzi o zakres odrzucanych zjawisk, ateizm obejmuje spektrum poglądów – od niewiary w istnienie bóstwa po sprzeciw wobec uznawania jakichkolwiek koncepcji natury duchowej, nadprzyrodzonej lub transcendentalnej, takich jak te, które można znaleźć w buddyzmie i hinduizmie[27].” – http://pl.wikipedia.org/wiki/Ateizm

      • Dawid56 pisze:

        No właśnie niech medytujący ateista odpowie dlaczego medytuje, może dla relaksu tak jak napisał Mezamir?

        • JESTEM pisze:

          Może dla relaksu? 😉

          Może ateista medytuje, by poczuć połączenie… ze sobą? ;-D Albo rozpoznać KIM JEST JA? 😉

          ateista… „Określenie to było przypisywane każdemu, kogo uznano za wierzącego w fałszywych bogów, nie wierzącego w bogów lub wyznającego doktryny wchodzące w konflikt z ówczesnymi religiami.

          Kim są ci „fałszywi bogowie”?
          W co wierzą ci, którzy nie wierzą w bogów?
          Jakie są „doktryny wchodzące w konflikt” z istniejącymi religiami?
          Czy budda jest bogiem?
          🙂

          • Mezamir pisze:

            Fałszywi bogowie to ludzie chorzy na jedyność.
            Wierzyć można w wiele rzeczy,nie tylko w bogów bo w bogów wierzą tylko ci którzy musza w nich wierzyć,ponieważ nic nie wiedzą .Wiara w boga jest jak wiara w listonosza.
            Kto wierzy w listonosza?Ktoś kto żyje w izolacji od świata i nigdy listonosza nie widział na oczy.

            Jakie są „doktryny wchodzące w konflikt” z istniejącymi religiami?
            Pan potrzebuje niewolników,niezależność od instytucji zagraża instytucji.
            Brak monopolu na prawdę zagraża instytucji religijnej.

            Czy budda jest bogiem?
            Który budda?
            Każda żywa istota jest bogiem,tylko że nie każda istota jest oświecona,nie każda zrealizowała/urzeczywistniła swój boski potencjał/talent.
            No i jeszcze kwestia:a co to jest bóg?
            Bóg to trzyliterowy martwy wyraz,napis.
            Ważne jak ktoś definiuje boskosc,co ma na myśli pisząc bóg.

          • JESTEM pisze:

            I o to chodziło.
            Dzięki Mezamirze za Twoje odpowiedzi na zadane przeze mnie pytania.
            😀

        • Mezamir pisze:

          Mnie zastanawia skąd ten ksiądz ma ,jak zdobył,medytacyjne doświadczenie ateisty,skoro sam nie jest ateistą…a może właśnie mówi z własnego doświadczenia jak większość księży i biskupów ateistów? 😀

          To by się zgadzało,wygadują bzdury bo nie mają żadnego kontaktu z żadnym bogiem.
          Zupełnie tak samo jak dawniej,gdy ich bóg nie oświecił ich w sprawie tak przyziemniej jak budowa naszego globu a co tu mówić o sensach życia itp.

          Teraz rozumiem dlaczego wierni mają odgórny zakaz czytania książek innych niż te które pozwala czytać kler.
          Wierni mają nic nie wiedzić,żeby im można było bzdury wmawiać.

          Ksiądz Pereira to zwykły łgarz i jedyne co udowodnił to swoje zakłamanie oraz ignorancję.
          Ktoś go księdzem zrobił,wszyscy odpowiedzialni za to są takimi samymi łgarzami i ignorantami.

          Niestety ale kontakt z tą instytucją i z tymi energiami w których są zanurzeni jej przywódcy,niczym dobrym nie zaowocuje.
          2 tysiące lat minęło a kapłani nadal propagują ciemnotę i zabobon,zwykłe kłamstwa.

          • JESTEM pisze:

            „Mnie zastanawia skąd ten ksiądz ma ,jak zdobył,medytacyjne doświadczenie ateisty,skoro sam nie jest ateistą…a może właśnie mówi z własnego doświadczenia jak większość księży i biskupów ateistów? :D”

            Bingo. 😉

  5. Mezamir pisze:

    Buddysta nie jest ateistą bo wierzy w bezosobowego Boga.

    Nie prawda.
    „Niektórzy ludzie obawiają się, że w buddyzmach nie ma Boga.
    W rzeczywistości, w buddyzmach istnieje wielu bogów
    ale żaden z nich nie jest uważany za jedynego. „-Czogjal Namkhai Norbu

    Buddysta nie wierzy w dogmat o jedynym bogu bogów.
    Buddysta nie głosi i nie wyznaje dogmatów o braku jedynego boga
    Buddysta głosi brak sensu w wiarę w taki i każdy inny dogmat.
    Jeśli jedyny bóg istnieje to najpierw niech się ujawni a potem można będzie zmienić filozofię buddyjską.
    Buddysta nie odrzuci prawdy tylko po to żeby ocalić doktrynę
    ale tez nie bedzie sobie mnożył teorii i doktryn.

    Buddyzm nigdzie i nigdy nie nauczał że nie istnieją bogowie.

    ”Każdy naród i obszar ziemi ma swoich dawnych bogów i duchy.To one stanowią świętą energię waszej Ziemi.
    Z nimi powinniście szukać porozumienia
    i od nich powinniście oczekiwać pomocy”. -Tenzin Wangyal Rinpocze

    Buddysta neguje osobowe Ja – tzn to co w naszej kulturze jest osobowością/charakterem.
    Charakter się zmienia,ginie po śmierci,to co buddyzm określa jako Ja które nie istnieje
    to jest to samo co my nazywamy sobą,czyli nasze maski i role społeczne,nasze fałszywe ja.

    czym jest owa „pustka” w paru słowach.

    Na załączonym filmie wszystko jest wyjaśnione.

    Pustka jest przestrzenią,świadomością która nie ma formy,nie ma centrum i brzegów,jak przestrzeń/pustka.

    Pustka w buddyzmach oznacza przestrzeń,pustość oznacza brak wrodoznej natury
    czyli brak czegoś takiego jak trwałość i niezmienność,niezależność od reszty.
    Wszystko jest ze sobą powiązane,współzależne,nie ma nas i świata na zewnatrz nas
    My i świat jesteśmy jednym ciałem.
    W tym sensie Ja nie istnieje,Ja na zewnątrz świata na który patrze.

    „Natomiast jeśli prawdziwy ateista medytuje, to może być naprawdę niebezpieczne.Szczególnie jeśli nie wierzy w „życie po śmierci”. Wtedy jego medytacja może rzeczywiście być ogromnie niebezpieczna!”

    Niby dlaczego?
    Co jest niebezpiecznego w relaksie?
    Co jest niebezpiecznego w utrzymywaniu świadomości tego że sie jest obecnym tu i teraz?
    Co jest złego w byciu przytomnym i nie rozproszonym???

    Z tego co widzę ,medytacja w kościele oznacza fantazjowanie
    Gonienie za myślami o bogu,aniołkach diabłach itd itp
    Jak napisał ksiądz,medytacja pojawiła się w chrzescijaństwie w IV wieku,dopiero.
    Medytacja nie polega na fantazjowaniu i gonieniu za myślami.
    Medytacja polega na rozpoznawaniu momentu w którym pojawia się myśl.
    Medytacja polega na złapaniu tego momentu miedzy jedną a druga myślą i rozciąganiu go.
    Gdy jedna myśl odchodzi a druga jeszcze nie przyszła,okres pomiędzy myślami to medytacja.

    „Medytacja chrześcijańska” to zwykłe wypaczanie ideii medytacji.
    Wszystko na opak,jak zwykle ;p

    W medytacji nie chodzi o bezmyślność tak jak to „wyjasnia” kosciół i jego „specjaliści”
    Brak myśli oznacza brak fantazjowania na temat przeszłosci i przyszłosci
    Brak fantazjowania na temat teraźniejszości,na temat medytacji itp

    Medytacja = przytomność,nierozproszenie,brak fantazji i gonitwy za myślami .

  6. Dawid56 pisze:

    Po pierwsze zgadzasz się ze mną ze istnieje „wieczne źródło energii” jak zwał tak zwał z którym chcemy się stopić w jedno, w takim razie istnieje życie po śmierci( w formie energetycznej). Ateiście niewierzącemu w jakikolwiek istnienie po śmierci trudno uwierzyć w to ze zupełnie nieświadomie stać się może kanałem dla niekoniecznie pzychylnych energii .
    Zapytam się po prostu jeśli jest ateista to po co medytuje? Czy jeśli ateista wierzy w życie po śmierci w formie energii i w strumień energii płynący ze Środka Galaktyki to jest ateistę czy nie?
    Wydaje się że jeśli ktoś w coś wierzy to przestaje już być ateistą .Ateistą jest ktoś kto dosłownie w nic nie wierzy , a takich osób nie ma wiele.Jeśli toś wierzy w pieniądz czy siłę rozumu czy marketingu a nawet przyjaźń to też przestaje być ateistą 🙂

    • Mezamir pisze:

      „zgadzasz się ze mną ze istnieje „wieczne źródło energii” jak zwał tak zwał z którym chcemy się stopić w jedno”

      Nie wiem,bo to „źródło i stapianie w jedno”,można różnie pojmować.
      W stylu hinduistycznym i buddyjskim.

      Xí jig znaczy „jedna podstawa”. Bardzo ważne, by rozumieć to w poprawny sposób.

      Niektórzy znają pogląd hinduistyczny, który zawiera odmienne wyjaśnienie.
      Mówi on, że absolutny stan wszystkich istot, zwany dul munpa nyingtob, zawiera trzy rodzaje wymiarów.
      Gdy osiąga się urzeczywistnienie, wtedy wszystko stapia się z Brahmą.
      Nawet jeśli jest dziesięciu ludzi, dziesięć czujących istot; gdy osiągają oświecenie, stapiają się w jedno. Hinduiści mają taką ideę.
      (muzułmanie i judeo-chrześcijanie też.Chca być kroplą która rozpływa się w oceanie – Mez)

      Nie wolno mylić tego ze znaczeniem xi jig , „jednej podstawy”.
      Czasem, gdy mówimy xi jig, „jedna podstawa”, możemy pomyśleć,
      że wszystko staje się jednym; czymś jak Samantabhadra.

      Możemy osiągnąć stan Samantabhadry, jest on ten sam dla wszystkich czujących istot.
      Gdy osiągamy urzeczywistnienie i przebywamy w czystym wymiarze,
      znika dualistyczna wizja, nie ma dłużej rozróżnienia pomiędzy „dobrym” a „złym”.
      (Naszego definiowania dobra i zła wg własnych wygód,to co lubię jest dobre
      a to czego nie lubię jest złe – Mez)

      Wszystko ma wtedy jednakową naturę Samantabhadry.

      (Wszystko ma zawsze jednakową naturę/podstawę,tylko że wtedy,w czasie urzeczywistnienia,wreszcie to widać- Mez)

      To właśnie znaczy „jedna podstawa” – wszystko ma jednakową naturę,ale nie staje się jednym.
      Bądźcie ostrożni i nie mylcie tego z Hinduizmem.
      Wielu ludzi popełnia ten błąd i wpada przez to w pomieszanie.
      http://www.melong.com/pl/teachings/5-gundu-sanboi-monlam.html

      „Zapytam się po prostu jeśli jest ateista to po co medytuje?”
      Nie wiem bo nie jestem ateistą ale wydaje mi się że medytacja u ateisty
      jest to sposób na relaks lub pogłębienie samoświadomości,poznanie siebie.
      Ateista może kwestionować wszystko ale nie jest w stanie zaprzeczyć istnienia świadomości
      Po to właśnie jest medytacja,żeby odkryć to co patrzy ,doświadcza i nie jest substancją.
      Nasze prawdziwe Ja.

      „Ateiście niewierzącemu w jakikolwiek istnienie po śmierci trudno uwierzyć w to ze zupełnie nieświadomie stać się może kanałem dla niekoniecznie pzychylnych energii .”

      Nic nie rozumiem…ateista nie jest w stanie zanegować istnienia świadomości
      ponieważ jej doświadcza.
      Świadomość nie może się skończyć,ponieważ nigdy się nie zaczęła.
      Każdy kolejny moment świadomości nie może się pojawić bez momentu świadomości
      bezpośrednio go poprzedzającego.
      Nie ważne czy ktoś jest ateistą ,monoteistą czy politeistą czy deitsą czy nonnteistą czy teistą…
      każdy kto idzie spać i nie wie że śni,że poszedł spać,że leży w łóżku i za kilka godzin się obudzi
      tak samo nieświadomy będzie po śmierci.
      A jeśli ktoś jest świadomy we śnie,to nawet jako ateista będzie świadomy tego że umarł.

      Dobre i złe energie…ludzie sobie sami definiują dobro i zło,nie są w stanie zweryfikować niczego co ich przerasta.Jakieś bóstwo przed nimi staje i co dalej,jak oni je sprawdzą?
      Jesteś bogiem jedynym w którego wierzę?Nie
      Aha,zły bóg,nie powiedział tego co chciałem usłyszeć.

      Jeśli będę chciał wykorzystać taką osobą,powiem jej na miejscu bóstwa że tak
      jestem tym właśnie w którego wierzysz,wyznawca to łyknie i będzie mi służył jak piesek na smyczy
      podczas gdy ten poprzedni bóg który powiedział otwarcie że nie jest Allahem czy Chrystusem
      mógł mieć o wiele bardziej przyjazne intencje.

      Mnie osobiście śmieszy taka dziecinna naiwność.
      Ludzie nie są w stanie odkryć czy inni ludzie są z nimi szczerzy czy nie
      ale bóstwa potrafią demaskować,no po prostu niesamowite 🙂

      Bogowie tacy jak ci którym służy ksiądz i Watykan,są łatwi do zdemaskowania
      Wystarczy przeanalizować pisma które są ich słowami,wystarczy przyjrzeć się wyznawcom.

      Z opisów wynika że Allah/Ojciec to bóg zazdrosny.
      Wyznawcy tych/tego boga przeważnie żyją w zaślepieniu ,strachu i dlatego są agresywni,bo się boją.

      Bogowie zazdrośni i wojowniczy to Asury,zazdrośni o pozycję bogów,można o nich poczytać w Wedach.
      Wszędzie widzący wroga którego należy się pozbyć i z którym należy walczyć.
      Wypisz wymaluj księża i owczarnia którzy wokół widza satanistów i diabły
      a jedyne co ich uspokaja to niszczenie cudzych tradycji,miejsc kultu itd

      Mentalność wyznawanych bogów udziela się wyznawcom.
      Krucjaty nie istnieją w szamanizmie gdzie szaman ma kontakt z bogami i duchami.
      Krucjaty istnieją w tych systemach religijnych,gdzie szamanów się atakuje,a za co?
      Z zazdrości o to że są w kontakcie z bogami, o pozycji których Asury mogą tylko śnić

      Jedyne negatywne energie to te które starają się nas od siebie uzależnić
      zamiast zrobić wszystko żebyśmy byli samodzielni.
      Tak jak z dziećmi,dobry rodzic to rodzic który nigdy nie pozwoli dorosnąć dziecku?
      A w którym kościele wierni żyją jak dzieci,unikając odpowiedzialności za siebie?
      Zrzucają odpowiedzialność za swoje życie na kapłanów,niech nam mówią jak żyć
      albo na Szatana,gdy zrobią coś czego w sobie nie akceptują.

      Wracając do pustki,chodzi o to że nie ma w mózgu ani nigdzie w ciele
      takiego organu który mógłby być nazwany świadomością .
      Co nie znaczy że świadomość/strumień umysłu nie istnieje
      Świadomość jest po prostu niematerialna/niesubstancjalna
      czyli „pusta” po buddyjsku.

      Widzenie nie jest okiem,oko jest bytem,a widzenie jest…istnieje,chociaż nie ma formy.
      Skąd wiem?Bo widzę ;p nawet gdy śpię i mam oczy zamknięte.
      Utożsamianie oka z widzeniem to ten sam błąd co utożsamianie siebie z ciałem…
      albo siebie z osobowością/charakterem.

    • siola pisze:

      Jezeli ktos mowi ze nie je miesa ale co niedziele go przyjmuje ,to samo co z ateista nie jest wegetarianem.

  7. Dawid56 pisze:

    „Brahma” to mi mi przypomina ten strumień energii ci byłoby zgodne i z teoria wielkiego Wybuchu.Najważniejszy błąd naukowców polega na tym że dla nich oddech Brahmy istnieje tylko w sensie fizycznym a nie duchowym.Po drugie ta koncepcja pustki którą przedstawiłeś Mezamirze przypomina Pole morfogenetyczne Ruperta Shaldrake’a jak zwał tak zwał, to to samo.Błędne tu jest słowo Pustka, bo pustka to nie próżnia, a nam kojarzy się pustka z próżnią i z nicością, a jednak pustka to właśnie owo pole morfogenetyczne 🙂

    • Mezamir pisze:

      byłoby zgodne i z teoria wielkiego Wybuchu.

      O ile był ten wybuch.To tylko teoria.
      http://www.zbigniew-modrzejewski.webs.com/teksty/dlaczegocosniznic.html#paragraf_wielki_wybuch

      Błędne tu jest słowo Pustka

      Nauki buddyjskie w przeważającej większości są spisane w języku tybetańskim
      Ten język to bardzo ciekawy język ponieważ znajdują się w nim słowa nie mające odpowiedników w innych językach.

      Teksty buddyjskie były najpierw tłumaczone na angielski a potem na polski.
      Tybetański jest spokrewniony z sanskrytem,tak jak nasze słowiańskie języki.
      Gdyby od początku robiono tłumaczenie z tybetańskiego na języki europejskie
      nie było by dzisiaj zamieszania.
      Z drugiej strony bardzo dobrze że stało się tak jak się stało
      Dzięki temu ignoranci w sutannach demaskują się doskonale,pokazując jak dalece zaawansowani są w swoich praktykach i jak głęboką wiedzę posiadają 😀

      PS.Masa kluczowych tekstów różnych Tantr,do dnia dzisiejszego nie została przetłumaczona.
      Więc jak ktoś może tłumaczyć buddyzm i jego nauki,skoro sam nie jest buddystą,nie praktykuje tych nauk,nie posiada doświadczenia medytacyjnego zdobywanego w trakcie tych praktyk,nie posiada inicjacji ani przekazu od mistrza i nie ma pojęcia o fundamentalnych tekstach do tych nauk?

      O czym mówią księża mówiąc o buddyzmie?
      Mówią o własnych fantazjach,poglądach i teoriach na jego temat.
      Propaganda to ich ulubiona broń do prowadzenia wojen w czasie pokoju.

      • JESTEM pisze:

        Mezamir:
        „Nauki buddyjskie w przeważającej większości są spisane w języku tybetańskim
        Ten język to bardzo ciekawy język ponieważ znajdują się w nim słowa nie mające odpowiedników w innych językach.”

        W buddyzmie tybetańskim jest ponoć kilkanaście rożnych słów określających różne stany tak zwanego oświecenia. Trudno byłoby je przetłumaczyć na jakikolwiek język bez doświadczenia tych różnych stanów… i rozpoznanie subtelnych, acz istotnych różnic pomiędzy nimi.

        • Mezamir pisze:

          To o czym się mówi po angielsku lub po polsku Pustka,w oryginale jest nazywane Rigpa

          Rigpa to wyraz którego nie da się przetłumaczyć na żaden język.
          Można go opisać w przybliżeniu.

          • JESTEM pisze:

            Dokładnie. Nawet co nieco o tym pisałam na swoim blogu.
            🙂

            Choćby tu: http://tonalinagual.blogspot.com/2014/04/smierc-i-narodziny-smierc-i.html

            p.s.„Budda nie zaprzecza istnieniu Boga a nawet bogów twierdzi jedynie,
            że wszystkie istoty posiadające osobowe „ja” powstają z niewiedzy i żyją w złudzeniu,
            czasem nawet w złudzeniu swej boskości.”

          • JESTEM pisze:

            Rupert Spira – Bóg w odniesieniu do niedualnego [*] zrozumienia

            [*] niedualne nie ma związku z relatywizmem.
            To niedualna, przenikająca wszystko, promienność natury… powstaje z dualistycznych percepcji.

            cytaty z „Umysł w Naturalny Sposób Wyzwolony, Wielka Doskonałość” – Longczenpa [ Longczen Rabdziam ]:

            – „Zjawiska i pustka są tylko konwencjami, rozumiejący i rozumiane są jak maja /magiczne widziadło/.”

            – „Głupia osoba lgnie do zjawisk, sądząc, że są one prawdziwe.
            Uważa je za realne, materialne zjawiska, należące do ‚ja’ i ‚nie-ja’, podczas gdy przypominają one dziewczynę maję, która po dotknięciu znika.
            Nie są one prawdziwe, ponieważ wprowadzają w błąd i działają wyłącznie jako przejawy.
            Sfery sześciu światów istot oraz Czyste Krainy Buddów
            Również nie są złożone z atomów, lecz stanowią wyłącznie projekcję umysłów istot.
            Na przykład we śnie Buddowie i czujące istoty jawią się jako coś rzeczywistego, co posiada niepojęte cechy.
            Jednak po obudzeniu okazuje się, że były tylko chwilowymi obiektami umysłu.
            W ten sam sposób powinno się rozumieć wszystkie zjawiska samsary i nirwany.
            Nie ma pustki oddzielnej od zjawisk, tak jak ogień nie jest oddzielny od ciepła, będącego jego cechą.
            Ich odrębność stanowi wyłącznie wytwór umysłu.
            Woda i odbicie księżyca w wodzie są nierozdzielne w sadzawce.
            W podobny sposób zjawiska i pustka stanowią jedno .

            „Owa Pustka”… jest jak przestrzeń i to wszystko, co w istnieje, a także przejawia się… Pustka zwana Próżnią, bo dynamiczna i nieruchoma jednocześnie. Bo… niedualna…

          • JESTEM pisze:

            Nnka pośrednio o niedualności:

            dualna matryca nic nie obejmuje . TO SZTUCZNY TWÓR odcinajacy nas od prawdziwej Natury. Większośc ludzi bada ten sztuczny twór i przyjmuje go za prawdziwy. Oczywiście ze opisy tego są własciwe tylko wypada to nałozyc na Pierwotna Matryce zeby zobaczyc odcięcie czyli swoje zacofanie w stosunku do ewolucji. Wszyscy jestesmy do tego podpięci. A sztuczny twór sie rozleci… wiec albo to zasilimy albo polecimy razem z nim.
            (…)
            Matrix to zapis w dualnej matrycy a nie cos odrębnego. Zas sama matryca narzuca sztuczny rytm… cykliczny. Na koncu cyklu rozdarcie jest juz tak duze ze trzeba zaczynac wszystko od początku. Tak padło tu setki cywilizacji. Ale smierc nie uwalnia od dualnej matrycy więc to nie ejst własciwa droga. Choc wielu juz próbowało np na Atlantydzie.”
            https://nnka.wordpress.com/2012/04/10/dualna-matryca-ewolucyjna/#comment-3933
            😀

          • Mezamir pisze:

            Brak dualizmu można wyjaśnić tak:
            Co jest przeciwnością Bytu?
            Niebyt nie istnieje 🙂 Byt nie ma swojego przeciwieństwa.
            Żeby Niebyt mógł być przeciwieństwem ,musiałby zacząć być.
            Nieistnienie musiałoby zacząć istnieć.
            Gdyby Nieistnienie zaczęło istnieć,stałoby się częścią Bytu.

  8. Dawid56 pisze:

    Dualizm jest obecny zarówno w świecie fizycznym jak i duchowym 😉

    • JESTEM pisze:

      może raczej w pseudo-duchowym 😉

    • JESTEM pisze:

      „Dualizm jest obecny zarówno w świecie fizycznym jak i duchowym :wink:”

      A niedualizm?

      • Dawid56 pisze:

        Jednak na pewnym poziomie duchowości istnieje tylko jedno źródło. Tak jak pisałem swoisty oddech Brahmy= Wielki Wybuch( w sensie materialnym i niematerialnym). Istnieje również pole morfogenetyczne ( pole myślowe) w którym powiązane jest Wszystko ze Wszystkim.Te pola otaczają planety albo inteligentne obłoki materii .

    • Mezamir pisze:

      Mylisz dualizm z polaryzacją.
      Ja nie chce miec nic wsplnego z „duchowością” na wzór i podobieństwo tej ziemskiej.
      Jeśli dualizm nie jest iluzją to co jest przeciwnością bytu?

      • Mezamir pisze:

        Jeśli istnieje dualizm to przede wszystkim bóg jedyny nie moze istnieć 🙂
        Bogów musi być conajmniej dwóch.
        Bóg i bogini.

  9. margo0307 pisze:

    „…Bogów musi być co najmniej dwóch…” 🙂

    A może bogów jest dużo więcej ? 😀

    „…Dlaczego pierwszy kod określa się mianem kodu kosmicznego buntu?
    Dlatego, że począwszy od jego zaistnienia rodzi się dwoistość we wszechświecie.
    Ta sama pierwotna energia kosmiczna, istniejąca wiecznie w różnych manifestacjach energetycznych, polaryzuje się, by tworzyć nieskończoną ilość doświadczeń,
    dzieł twórczych i sposobności ewolucyjnych.
    Oczywiście, istnieje wiele praw we wszechświecie i znając je, można przejąć kontrolę nad programem kosmicznej ewolucji.
    W naszym przypadku bunt kosmiczny stanowi opcję biegunowości negatywnej,
    użytej w celu dominowania i generowania silniejszej władzy oraz kontroli we wszechświecie. Biegunowość negatywna, lub inaczej zniekształcenie energii stwarzającej różne formy
    manifestacji życia i materii, jest nastawieniem na egocentryzm.
    Dlaczego istnieje biegunowość?
    Byśmy mogli cieszyć się większą autonomią, wolnością i kontrolą nad życiem i ewolucją. Biegunowość ta istnieje w każdym stworzeniu, które zdecydowało o oddzieleniu się od
    koncepcji Boga, jako mechanizmu kontroli i absolutnego autorytetu we wszechświecie…

    Dla nas materia stanowi zasadniczy i oryginalny składnik życia oraz ewolucji.
    To, co wy nazywacie Bogiem, dla nas jest niczym więcej jak mechanizmem zachowania
    energii, która sama w sobie podlega sprzężeniu zwrotnemu bez potrzeby istnienia
    pierwotnego stwórcy…”

    Powyższy cytat jest fragmentem z książki pt. „Kody Sił Ciemności”,
    której autorem jest Ramaathis-Mam… 🙂

  10. Mezamir pisze:

    A może bogów jest dużo więcej ? 😀

    Conajmniej dwóch to nie znaczy maksymalnie dwóch 😀

    Osoby zaawansowane w praktykach duchowych,nie mają wątpliwości co do…różnorodności w świecie bogów i nasze ziemskiej różnorodności form,która jest stworzona na obraz i podobieństwo tej boskiej różnorodności.

    Żadna z tych osób nie odkryła żadnej jedynej słusznej jedynosci 😀
    Bóg jedyny to doktryna,wymysł ludzkiego intelektu,nic więcej.
    To tylko idea.

  11. margo0307 pisze:

    „..Bóg jedyny to doktryna,wymysł ludzkiego intelektu,nic więcej.
    To tylko idea.”

    Ponoć istnieje cały Świat Idei… 😀

  12. Mezamir pisze:

    I właśnie w tym świecie stworzonym przez ludzi,w świecie idei,istnieją dualizmy i podziały.
    Tak jakby życie mogło mieć różne źródła w zależności od tego co jest żywe.
    Zwierzeta żyją życiem które jest inne niż życie ożywiające człowieka 😀
    Życie jest jesdno,jako zasada,ale żywych form jest nieskończona ilość.

    • Mezamir pisze:

      Xí jig znaczy „jedna podstawa”.

      Nie ma przestrzeni poza przestrzenią 🙂
      Nie ma dwóch przestrzeni oddzielonych od siebie, bo przestrzeń nie ma brzegów.

      • margo0307 pisze:

        ” I właśnie w tym świecie stworzonym przez ludzi,w świecie idei,istnieją dualizmy i podziały…”

        Mezamirze, przecież wszechświat, w którym istniejemy zbudowany jest właśnie w oparciu o dualność 😉

        Dualizm to nic innego jak jednoczesne występowanie dwóch odmiennych zjawisk, aspektów czy pierwiastków… jak noc i dzień, radość i smutek… etc…
        Istnienie jednego bez drugiego nie miałoby zupełnie sensu 🙂

        Zresztą…, my także stanowimy swego rodzaju dualny twór składający się z dwóch bytów: ducha i ciała 😉

        • margo0307 pisze:

          Spójrz na wodę: H2O – wodór i tlen… to też jeden z aspektów dualizmu 🙂

        • Mezamir pisze:

          Pozornie tak jest,dualizmy istnieją na bardzo niskim poziomie.
          Tak jak dzień i noc istnieją tylko tu na Ziemi,z punktu widzenia ziemianina.
          Leć w kosmos i zobaczysz że nie ma dnia ani nocy,jest przestrzeń a Słońce świeci i tyle.
          Istnieje odbicie w lustrze i to co się odbija ,odbicie jest iluzją.

          Ciało to materia a z czego zbudowana jest materia?
          Ze światła,z energii,ducha.
          Dualizm istnieje pozornie,mamy ciała męskie i żeńskie ale jakiej płci jest świadomość?
          Jest niedualna.
          Identyfikujesz się z kobietą ze względu na identyfikowanie siebie z ciałem.
          Tracisz ciało i kim jesteś?Z czym się identyfikujesz gdy nie ma ciała?
          Z Pustką 😉

          Polaryzacja to nie dualizm.
          Nie mówię że dualizm który istnieje na niskim poziomie,nie istnieje na tym niskim poziomie.
          Chodzi o to że ten dualizm nie istnieje nigdzie dalej,wyżej.
          To rodzaj mułu który osiada na dnie ,koncepcja- muł wszystko zaciemnia,wystarczy go zmącić i znika przejrzystość wody.Widoczność się zmniejsza.

          wodór i tlen… to też jeden z aspektów dualizmu

          Wodór jest przeciwieństwem tlenu?
          Co z monosacharydami, węglowodanami, w których strukturze występuje od 3 do 7 atomów węgla?
          Trzy dualizmy i jeden niedualizm? 😀

  13. Mezamir pisze:

    Dzięki wytwarzaniu czerwonego pigmentu (prodigiozyny[) oraz zdolności wzrostu na skrobi zawartej w chlebie, to właśnie ta bakteria mogła być odpowiedzialna za niektóre przypadki rzekomo będące cudami eucharystycznymi, polegającymi na pojawieniu się substancji przypominającej krew na hostii

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Pa%C5%82eczka_krwawa

    Tak jak pisałem kiedyś,nieuctwo to gwarancja pobożności .

    • margo0307 pisze:

      „…nieuctwo to gwarancja pobożności. ”

      Popadanie w skrajności, obojętnie – w tą czy tamtą stronę – niczemu pożytecznemu nie służy, a nauka sama w sobie też niewiele potrafi wyjaśnić… Czasem bywa, że człowiek wykształcony zupełnie nie rozumie po co i w jakim celu żyje… 😉

      • Mezamir pisze:

        Nie mówię ogólnie tylko w kontekście jedynej słusznej wiary.
        Edukacja utrudnia pobożność bo dzięki niej,cuda zaczynają być miej cudowne
        a dogmaty coraz bardziej fałszywe 🙂
        Wystarczy zwykła historia i już coraz trudniej klaskać obcej instytucji religijnej w naszym kraju

        Widze właśnie relację w TVP,młodzi ludzie i stare pokolenie,świetują wolność,
        jakaś studentka majaczy o tym że można wszedzie wyjechac i studiować wszędzie.
        Mówi że wszystko można i się cieszy,pewnie przez ten alkohol który wszyscy piją.
        Kompletna slepota.
        Nie mozna wyjechac tylko trzeba,nie mamy możliwości tylko przymus.
        Wszystko można? 😀 Co można?
        Żeby się uczyć trzeba mieć kasę,żeby miec kasę trzeba wyjechać i żyć na wygnaniu,na obczyźnie,pracować jako obcokrajowiec u pana z zachodu.

        O jakiej wolności majaczą ci ludzie?
        Nawet drzewa nie wolno na własnym placu posadzić bez pieczątek i papierków a panienka z tv mówi że wszystko można,no może u niej,w jej świecie,gdzie wszystko oznacza makijarz i wypad do baru.

        Jak w państwie które jest republiką watykańską,gdzie bez zgody biskupa i papieża niczego się nie robi,gdzie całe społeczeństwo żyje w nędzy bo trzeba placić obcemu państwu haracz ,jak w takim podległym i uzależnionym baraku można majaczyć o wolności i niepodległości?

        • margo0307 pisze:

          „…jak w takim podległym i uzależnionym baraku można majaczyć o wolności i niepodległości?”

          Mezamirku – nie tragizuj, rośnie młode pokolenie i nie wszyscy z nich majaczą 😀

          Popatrz i posłuchaj tego:

          • Mezamir pisze:

            ~cyt 2014-06-02 (14:18)
            Rzeczywiście dokonaliście CUDU TRANSFORMACJI ! Zamieniliście Polskę i to w XXI wieku w państwo neokolonialne gzie nie mamy już nic polskiego, Polacy pracują za psie pieniądze u obcych właścicieli a młodzi milionami wyjeżdżają „na saksy” za chlebem podczas gdy wy uwiliście sobie ciepłe posadki. Jak myślicie ? Jak długo jeszcze tak pociągniecie ? Kiedy ludzie zaczną wam odpłacać za to „dobro” co ich spotkało za waszą przyczyną ?

            ~ff 2014-06-02 (11:21)
            dlaczego jak działacz starej Solidarniści to zaraz musi mieć nos jak pinokio ( chociaż o coś innego mi chodzi z tym nosem…już wiecie co)- i to z 90 % wierchuszki opozycji z lat 80-tych…ma taka urodę ala Bartoszewski/Mazowiecki…kiedyś nie zwracałem na to uwagi…teraz patrzę i widzę stałą regułe…

            ~rbk 2014-06-02 (10:46)
            Panie Stefanie,pan wstąpił do PZPR,wtedy,gdy część późniejszych opozycjonistów,te legitymacje podarła i wyrzuciła,tuż po latach okrutnego stalinizmu,córunia znana lewacka działaczka,pod tęczowymi sztandarami pseudo tolerancji,znieważa ludzi o odmiennych poglądach,,demonstracyjnie opowiada o swoich skrobankach i gloryfikuje komunę.Mimo zasług,jakie niewątpliwie Pan posiada,to Pańska wiarygodność w chwili obecnej jest co najmniej wątpliwa.

            ~Giaur 2014-06-02 (13:03)
            Pan Bratkowski ma na myśli tajną akcję CIA pod kryptonimem „solidarność” .Akcję majacą na celu początek likwidacji słowian i polaków?Zapomniał dodać ,że akcja rozwija się dzięki pomocy polskich sprzedawczyków… za kilka nędznych dolarów

            http://historia.wp.pl/title,Stefan-Bratkowski-Solidarnosc-przyciagnela-zainteresowanie-calego-swiata,wid,16639213,wiadomosc.html

          • Dawid56 pisze:

            Ja bym nie był zachwycony interpretacją pojęcia wolności przez tego młodego człowieka.Wyobraźcie sobie, że w jednej z trójmiejskich szkół( liceów) 50% głosów w prawyborach zdobyła partia J.K.M- i o czym to może świadczyć o odpowiedzialności, czy zatraceniu instynktu samozachowawczego?

          • siola pisze:

            Po pierwsze w wiekszosci krajow europy,wybory powinne byc nie warzne .Grund -w wyborach bierze udzial mniej niz 50 proc spoleczenstwa.Pytanie dlaczego-ano zrozumieli ze partia to zwiazek zawarty miedzy zlodziejami by bronic swoich interesow a nie interesow narodow.Dlatego karzde ustawy i przepisy sa tak redagowany by zlodzieje i klamcy nie tracili.Wiosna ludow zostala z kretesem przegrana ,ludzkosc dala sie podzielic na narody .Jak wczesniej sprawami wojny zajmowali sie biskupi i lordowie majac najemne wojska ,tak stworzono armie narodowe i rzeze staly sie straszniejsze w tym ze zawsze przegrywa ten najuboszy i ten kto posiada sumienie.Polityk to dzisiaj synonim czlowieka bez sumienia i honoru liczy sie tylko kasa .Pytanie ilu da sie jeszcze nadal nabierac na dzielenie ludzkosci na narodowosci i religie,dla mnie istnieja dwie grupy ludzi.Ci mowiacy prawde i Ci klamcy kturzy sprzedali dusze okupantowi,by miec lepsze zycie teraz,zapominajac ze kiedys przyjdzie koniec tej gry symulacji.Co Prawda zaufania do swoich narodow juz te bydlo nie ma dlatego Maja teraz armie platnych najemnikow. Oj ladne uczucie jak sie steruje statkiem swoimi myslami ,wszystko dzieje sie prawie ze natychmiast ladna Technika trzeba przyznac.

  14. Mezamir pisze:

    Udzial w wyborach polega na tym żeby sobie wybrać pana,właściciela.
    Co 4 lata panowie wymieniają się niewolnikami…niech żyje niepodległość i wolność!

  15. Mezamir pisze:

    http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Ksieza-w-Irlandii-zszokowani-dokumentami-ws-szczatkow-dzieci,wid,16659645,wiadomosc.html

    Kościół katolicki w Irlandii jest zszokowany odnalezieniem świadectw zgonu wskazujących, że blisko 800 szkieletów noworodków i małych dzieci spoczywa niedaleko nieistniejącego już domu dla niezamężnych matek z dziećmi w mieście Tuam w Irlandii.

    Kościół nakazał zgromadzeniu Sióstr Dobrej Pomocy Matki Boskiej Wspomożycielki, które niegdyś prowadziło dom, współpracę w ewentualnym dochodzeniu w sprawie.

    Władze Irlandii rozważają wszczęcie śledztwa – podaje agencja Reutera. (…)

    ~tumi 33 minuty temu
    Szukacie w Irlandii? Kilkanaście lat temu robotnicy remontujący budynki sióstr zakonnych w lubelskim znależli dziesiątki szkieletów noworodków. Śledztwo umorzono!

    ~haszek 33 minuty temu
    A to dobre. Przyszedł ksiądz i pobłogosławił szczątki kilkuset dzieci w szambie. A kto je tam wrzucił ?. Kosmici czy „czarni”?.

    ~? 31 minut temu
    Czy to są te chrześcijańskie podwaliny Europy?

    TAAAK!Alleluja!

  16. Karasik pisze:

    Moim zdaniem Pustke najlepiej opisuja europejsko myslacy (Europa, USA) oswieceni jak na przyklad Suzanne Segal, Pyar Troll lub Tony Parsons. Aby zrozumiec (oczywiscie na poczatku jedynie intelektualnie) azjatyckich oswieconych trzeba sie okropnie wysilic, bo oni maja inny sposob (wzorce) myslenia. Pozatym wiekszosc z nich zyla przed setkami lat.
    Ale dlaczego pisze o tym…

  17. JESTEM pisze:

    „biblia jakiej nie znasz cz. 1”

Dodaj odpowiedź do Dawid56 Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.