Uroboros- mechanizm samoregulacji Życia?

Prawdopodobnie każdy z nas widział symbol węża połykającego swój ogon. To oznacza nic innego, tylko to, że początek jest końcem i że wszystkie procesy w świecie materii przebiegają w sposób cykliczny. Uroboros pozwala zachować równowagę w świecie materii, to mechanizm samoregulacji. Wyobraźmy sobie, że nie działa prawo „każdy ma swego zjadacza”, wówczas jedynym naturalnym regulatorem populacji w świecie zwierząt byłyby choroby, a w świecie ludzi wojny i choroby. W przeciwnym wypadku doszłoby do przeludnienia i do rozmnażania się zwierząt i roślin ponad miarę. Ktoś by powiedział O.K. przecież to nic nie szkodzi, by Ziemia zwiększała na przykład swój promień i powierzchnię. Niby to racja, ale wówczas musiałyby się zmieniać promienie i odległości od siebie i od Słońca pozostałych planet- to już nie jest takie proste. Co zrobić przecież w niektórych religiach jest wyraźnie powiedziane że zarówno zwierzęta jak i rośliny ma ja dusze, to nasi młodsi bracia w wierze.
Popuśćmy wodze fantazji i załóżmy ze nie ma śmierci, nie ma chorób ( oczywiście mówimy o świecie materii ) Ten stan jest w świecie materii prawdopodobnie nie możliwy do zrealizowania w świecie w który byłby „co rok prorok” Uroboros to również i Zodiak. Z fazy Ryb (najwyższej) przechodzi się do fazy Barana najniższej co prawda w sposób spiralny. Ryby to niejako ultrafiolet a Baran podczerwień. Faza Ryb to częstotliwość i wibracje dążące do nieskończoności, a faza Barana zaczyna się ponownie od zera.
Uroboros to też i fraktalny obraz Świata ( baba w babie)
Uroboros
Z Wikipedii:
„Uroboros (stgr. οὐροβόρος; także urobor) – staroegipski i grecki symbol przedstawiający węża z ogonem w pysku, który bez przerwy pożera samego siebie i odradza się z siebie.
Symbolika
Jako symbol gnostyków urobor wyraża jedność duchową i fizyczną wszechrzeczy, która nigdy nie zaniknie i będzie trwać w nieskończoność w formie ciągłej destrukcji i odradzania się. Urobor pierwotnie był symbolem rzeki, jaka miała opływać Ziemię, nie mającej źródeł, ani ujścia, do której wlewały się wody wszystkich rzek i mórz na świecie.
Jest to symbol nieskończoności, wiecznego powrotu i zjednoczenia przeciwieństw (coincidentia oppositorum). Gryzący własny ogon wąż wskazuje, że koniec w procesie wiecznego powtarzania odpowiada początkowi. Mamy tu do czynienia z symboliką cyklicznego powtarzania – obiegu czasu, odnawiania się świata i światów, śmierci i odrodzenia, wieczności po prostu.
W symbolice alchemicznej urobor to symbol zamkniętego, stale się powtarzającego procesu przemiany materii – procesu, który w formie faz podgrzewania, parowania, chłodzenia i kondensacji cieczy ma prowadzić do sublimacji substancji. Urobor to odpowiednik kamienia filozoficznego.
W psychologii analitycznej Carla Gustava Junga urobor to metafora wczesnodziecięcej fazy rozwoju, w której jeszcze nie zaszedł proces różnicowania na świat zewnętrzny i wewnętrzny, a zatem fazy, w której nie uformowała się jeszcze tożsamość seksualna. Dopiero powstająca świadomość „ja” pozwoli przełamać fazę uroboralną, różnicując świat na matriarchalny i patriarchalny”
Więcej:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Uroboros

Ten wpis został opublikowany w kategorii ., Kosmos, Matrix, Mistyka. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

119 odpowiedzi na „Uroboros- mechanizm samoregulacji Życia?

  1. Maria_st pisze:

    A mnie to sie jakos kojarzy z odruchem wymiotnym smoka….ma wzdecia i se wsadzil ogon / łapy za krotkie/ do pyska by oczyscic zołądek……..no i wlasnie tak wyglada poczatek konca .
    To tak na rozlużnienie…..

    • JESTEM pisze:

      Karuzela… też się kręci w kółko…
      Cykl „po okręgu” jest w 2D (dwuwymiarowości,) ale są też inne cykle np. po helisie.
      Ruch po okręgu w przestrzeni 3D (trójwymiarowej) jest ruchem po helisie. Płaszczaki go nawet wyobrazić sobie nie mogą 🙂
      Helisa jest często mylona ze spiralą, a to coś innego. Czym się różnią? Dla tych, co nie wiedzą. Helisa (jak sprężyna) tu:
      http://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Helix.svg

      A spirala tu:

      Spirala w 2D wygląda, jak na powyższym obrazku, a w 3D trochę inaczej: może być przedstawiona na stożku (jak sprężyna o zmniejszającym się promieniu) jak tu:

      albo jak śruba o zmniejszającej się średnicy.

      Uroboros być może jest doskonały, ale…
      „Uroboros to również i Zodiak. Z fazy Ryb (najwyższej) przechodzi się do fazy Barana najniższej co prawda w sposób spiralny. ”

      no skoro w sposób spiralny, to już nie jest „prawdziwy” Uroboros ;-D

  2. JESTEM pisze:

    Głowa tego węża wygląda jak głowa lisa.

    • Maria_st pisze:

      Dlaczego sie dziwisz ze lisa…..toz ten co to rysował, wiedzial co rysuje….
      Lisy maja piękne, hipnotyczne oczy….cudne, ma sie wrazenie ze to ty patrzysz tymi oczami/ jestes nimi.

  3. JESTEM pisze:

    „Ktoś by powiedział O.K. przecież to nic nie szkodzi, by Ziemia zwiększała na przykład swój promień i powierzchnię. Niby to racja, ale wówczas musiałyby się zmieniać promienie i odległości od siebie i od Słońca pozostałych planet- to już nie jest takie proste.”

    Jest też taka teoria, która podobno jest prawdą, że kiedyś ląd na Ziemi stanowił litą skorupę, która zaczęła pękać z powodu bardzo powolnego… przyrostu objętości Ziemi.

      • Maria_st pisze:

        Oj Ktosiu tos mnie zasmucił a moze i nie, tym linkiem.
        Tak sie zastanawiałam dlaczego przedwczoraj mąz mnie zawołal na ponoc ciekawy sf film…ide i patrze….tornado w NY brr–pomyślalam sobie co mi maz proponuje, wiec przelączam na inny kanał a tam film 2012—–no i wlasnie o tym co tu opisane….i w sumie skad tworcy filmu wzieli te realia…jak im to wywaliło.
        Czyżby chcieli nam pokazac co nas czeka ?
        I te arki…..a ponoc sa budowane w pewnym miejscu na Ziemi takie arki.
        No to nam „mozni tego świata” pokazuja srodkowy palec……

      • mały budda pisze:

        Ktoś przeczytałem ten link na temat trzęsień ziemi. Wcale mnie ,to nie dziwi. Nawet ci co budują schrony i arki nie przeżyją. Mocna prawdziwa prawda.
        Jeśli ludzie będą starali się wygasić między sobą spory, walki. Będą mówić co czują w głębi swojego wnętrza i upadną wszystkie religie wraz sztucznymi dogmatami, które niosą ze sobą ból,cierpienie,strach,,niewolę i związane z tym bezwzględne okrucieństwo.
        Będziemy doświadczać stanu jedności w miłości serca.
        Przepowiednie te prawdziwe, które mówią o obecnych czasach. Nawiązują do tego, co może być ,a nie musi.
        Ludzie mają wolną wolę i decydują o sobie. Prawdziwe przepowiednie są wśród Indian. Wystarczy ich przekazy bardzo dobrze zrozumieć. Tych wyjątkowych Indiańskich Mistyków.
        Niech ujawnią politycy,rządy prawdę o o naszym kosmicznym pochodzeniu. Niech nie straszą swoich obywateli. Budując swoją władze na strachu, wojnach,cierpieniu. Niech przygotują swoje serca do wewnętrznych zmian.
        Jeśli na ziemi będą zachodzić procesy świadomościowe wypływające z natury serca, iż każdy doświadczy wszechobecnej czystości serca.
        Jestem wstanie cofnąć żywioły aby nie zamanifestowały się na ziemi.
        Stworzyć raj energii Serca.
        Żyję świadomością, iż dzisiaj lub jutro umrę. Mam dystans do fizycznego ciała po mimo, iż uczestniczę tak jak wy, w codziennym życiu. Dla mnie śmierć nie istnieje. Bo czy można płakać na ciałem- materią kiedy się rozpada. Oczywiście, że nie. Naszym prawdziwym życiem jest energia. To energią pracujemy i się manifestujemy jako energie istoty wiecznego ducha.
        Mój dom jest w naturze światła.
        Jeśli w pełni się nie zrealizuje. Zginę lub zbyt wcześnie opuszczę ciało.
        Zamanifestuje się w postaci białego światła na białym koniku z mistycznym orężem w postaci mocy mega mocy żywiołów.
        W tedy wszystko na ziemi co żyje zostanie zniszczone.
        Wewnętrznie czuję się, jakby był postacią Brahmy.
        Może dlatego, iż mam odczucie rozpuszczenia się w świetle.
        Zrealizowałem się odnajdując mój wewnętrzny świetlisty prawdziwy rzeczywisty dom.
        Jeśli chce mogę pomóc oczyścić innych z karmy i taką w sobie wewnętrznie czującą moc zrealizowania się i spełnienia.
        Mnóstwo z swojego wnętrza wysłałem światła. Przy tym robiłem to z miłością serca aby pchnąć wóz światła aby uwolnić Istoty Czujące od cierpienia.
        Wszystko ulega zmianie nasza kochana matka ziemia. Układ słoneczny wraz z wszechświatem. Tyle wewnętrznej energii wyrzuciłem medytacji na zewnątrz, iż życie w wszechświecie odebrało moje światło w postaci pracy dla uwolnienia Czujących Istot od Cierpienia.
        Najciekawsze jest to, iż wizjach mnie obserwowali. Biali mistrzowie światła.
        Wewnętrzna nauka, wiedza, jest pracą dla swojego wyzwolenia. Także wyzwolenia innych jeśli przygotują się w odpowiednim czasie na śmierć ciała fizycznego.
        Do dzisiaj jest mi przykro mordowania zabijanych dzieci. Okrutnego traktowania małych dzieci.
        Dzieci są tak czyste jak przezroczysta woda. Bez skazy.
        Dusze są tak czyste w momencie wchodzenia w ciało.
        Ktoś widziałeś klepsydrę czasu na innemedium. Przekazali informacje o końcu obecnego życia.
        Ludzie zdecydują czy staną po stronie światła czy mroku.
        Dusze obecnie reinkarnują bez obciążeń karmicznych.
        Polskę chronię więc bądźcie spokojni.
        Tak jak przepowiednia mówi o najmniej Polska ziemia mamy natury doświadczy.
        Najgorsze przeszedłem to tą wojnę, którą na sprawili na ziemi Polskiej. Łatwo nie było widzieć oczyma duszy ból, strach, śmierć Polaków.
        Wszystko wraca do tych, którzy sprawili cierpienie.

  4. Dawid56 pisze:

    To wszystko zalezy jak spojrzymy Zodiak w układzie 3D będzie Uroborosem , ale w układzie 4D ( spralny) już nie.

  5. margo0307 pisze:

    Przepraszam, że nie na temat 😉
    Znalazłam ciekawa wypowiedź p. St.Barskiego dotyczącą Oraka Bumany 🙂 oraz jego ochroniarza…
    W części dalszej info nt. czupakabry…

  6. Ktoś pisze:

    Hallo, pobudka, spamujemy postami, SPAMUJEMY.
    Hallo, sam nie będę pisal. ;p

    Baza do Apsolutu, baza do Apsolutu, zgłoś się.

    • JESTEM pisze:

      Witaj c, dzięki za linka do tego artykułu. Zajrzałam na zalinkowaną przez Ciebie stronę.Ciekawy ten artykuł…

      cyt. z podanego przez Ciebie artykułu:
      http://hyperreal.info/misteria-dziś-kiedyś-nowe-eleusis
      „Miano najstarszych mają tzw. „misteria eleuzyjskie”, organizowane co roku przez dwa tysiące lat na równinach eleuzyjskie koło Aten, w starożytnej Grecji, od około XV w. p. n. e. do 391 n. e. gdy zostały oficjalnie zakazane przez cesarza Teodozjusza. Misteria w Eleusis miały tak wielką siłę oddziaływania na antyczną społeczność, że były odprawiane potajemnie, pomimo cesarskiego zakazu.
      (…)
      Z pewnością były to najważniejsze święta tamtych czasów, jednak wciąż nie jasne pozostaje co stanowiło o popularności i wyższości tego obrzędu nad innymi. Pewne tropy wskazują na to że inicjowani w Eleusis spożywali tajemniczy napój(kykeon) o nieznanej do końca recepturze, dzięki któremu misteria sprawiały ogromne wrażenie na uczestniczących. Dla poparcia tej teorii można przytoczyć pewien antyczny skandal (415 rok p. n. e. ), do którego nawiązali Wasson i Hofmann (którzy wysnuli twierdzenie że ów napój był wywarem alkoholowym, a dokładnie napiwkiem na bazie sporyszu.). Tyczył się pewnego ateńskiego szlachcica, Alcybiadesa, który otrzymał karę grzywny za przechowywanie w domu eleuzyjskiej mikstury której używał do zabawiania znajomych.[3] Można po tym wywnioskować że napój miał właściwości ekstatyczne, vulgo: odurzające. Idąc śladem psychoaktywnego środka, który stanowił sakrament podczas obrzędów, można wspomnieć również słowa Eliasza Arystydesa, który twierdził że misteria eleuzyjskie były „zarazem najbardziej przerażającym i oszałamiającym doświadczeniem boskości dostępnym dla ludzi…”[4]. Natomiast sławny Cyceron uważał że w Eleusis objawiano „jak żyć w radości i jak umierać z lepszymi nadziejami”[5].”

      OTO MOZAIKA:

      pochodząca z
      chrześcijańskiej bazyliki w Akwilei (Bazylika Matki Bożej Wniebowziętej) w północnej Italii, zbudowanej przed 330 AD.
      Po co tam obraz tych wielkich czerwonych grzybów wrzucanych do gara?
      Chyba nie po to, by w ten sposób uczcić muchomorową “zupę pogan” [„psychodeliczną” czy raczej „mistyczną”]? A może i po to? 😉

      No i jeszcze taka ciekawostka: dlaczego właśnie na choinkach, które stały się niezbędnym elementem rytuału Świąt Bożego Narodzenia, przez setki lat wieszaliśmy -prócz jabłek, cukierków i ozdób słomianych – MUCHOMORY i bombki w kształcie muchomorków?

      W pogańskiej tradycji muchomory były zbierane na jesieni i wieszane na choinkach, by tam się wysuszyły w Słońcu, a na święto przesilenia zimowego (święto śmierci i ponownych narodzin Światła) były spożywane w trakcie tej ceremonii i dawały ludziom możliwość uzdrawiania, oczyszczania, wybaczania (wyjścia z ciemności) oraz przynosiły nowe wizje na nowy rok (wejścia w światło).

      Ten obrazek też ciekawy „ilustracja z rosyjskich (starosłowiańskich) bajek”:

      Uroczy 😉

      O „prawdziwych” chrześcijanach (słowiańskich ?) Ktoś pisał co nieco… Całkiem możliwe, że „boskim napojem” była dla nich „zupa z muchomorów”… 😀

      Ciekawa jest też inna mozaika z tej bazyliki, na której znajdują się: Kogut i Żółw…

      A skąd się wziął kogut u Słowian? Piał z zachwytu i radości codzienną pieśń pochwalną dla Słońca. W naszych słowiańskich korzeniach pełno jest kogutów – na wycinankach ludowych (np.kurpiowskich) – mandalach słowiańskich też…

      Dawniej kogut był przedstawiany razem z żółwiem, co symbolizowało harmonię i współdziałanie światła i ciemności. (Żółw między innymi symbolizował Ziemię płynącą w wodach oceanu kosmicznego, a Kogut gwiazdę – Słońce).
      Później, za czasów rozwoju katolicyzmu, ten obraz – symbol zaczął być interpretowany jako walka koguta z żółwiem, co miało niby symbolizować walkę światła i ciemności.
      W końcu Żółw znikł z symboliki Słowian.
      Potem na wycinankach pojawiły się dwa koguty. I tu można to interpretować jako dwa lustrzane odbicia Koguta…

      Napiszę chyba o tym notkę 😉

      • margo0307 pisze:

        Bardzo ciekawy ten Twój wpis JESTEM 🙂 Szczególnie podoba mi się obrazek jak Babusia-Jagusia wkłada muchomorka do gara… Jak bym widziała siebie 🙂 Wszystko pasuje i kot na garbie i sowa, której u mnie dostatek, brak mi tylko takiej pięknej chatki na kurzej łapie…
        Chyba muszę spróbować takiej muchomorkowej zupki 😛

        • Maria_st pisze:

          Ha ha ha ale sie dzieje, wlasnie pisalam maila domprzyjaciólki i napisalam o tajemniczym lesie Babi Jagi i debie ktory mnie ” przywolal ” do siebie.
          Sie dzieje…….karuzela kreci sie…………….
          Makosz
          ko ko ko
          ja jo

        • JESTEM pisze:

          „Chyba muszę spróbować takiej muchomorkowej zupki :-D”

          Tylko ostrożnie 🙂 Może jeszcze nie teraz 😉 Może jak już więcej będziemy wiedzieć na ten temat 😉

      • C pisze:

        ciesze się że przydał się mój link Jestem : ) zaiste ciekawe to jest…

        Bardzo polecam film Farmakratyczna Inkwizycja od Gnostic Media, sprawa muchomorów i psylocybów zostały szeroko przedstawione : )

        Pozdrawiam

        • Ozyrys pisze:

          @C – bardzo dziękuję .
          Ten film jest taka kropką nad ” i” zawierającą w tym 9 ” filmie większość z tego co do tej pory zostało napisane na Mistyce 🙂

  7. Ktoś pisze:

    Jak byłaś „rozenergetyzowana” to pewnie doświadczyłaś manifestacji Absolutu.

    • Ozyrys pisze:

      No i co ja mam z tym zrobić ?
      Mam jeszcze pytanie Ktosiu…
      tydzień temu w czwartek,rano w momencie przebudzenia miałam takie doświadczenie .
      Poczułam jak jakaś istota siadła na moim łóżku w okolicach nóg,tak lekko ,ciepło,nie czułam lęku ,był błogi spokój.
      Następnie po około niespełna minucie poczułam jak ta istota lekko wstała i odeszła.
      Tydzień temu miałam jeszcze wiarę w dobrą ,sprawczą moc aniołów.
      W tym dniu i w następnym czyli w piątek ,błyskawicznie potoczyły się sprawy.
      Sercem odczytałam i nabrałam pewności do pewnego faktu ,który nie dawał mi spokoju od bodajże 2 tygodni,od czasu jak weszłam na ten blog.
      I tak się zastanawiam ,czy to było specjalnie i kto to był ?:)
      Następnie ,chyba w poniedziałek ten teraz co był,dowiedziałam się ,że moje anioły to jednak nie te energie z którymi chciałabym pracować ,ani Maryja nie jest tą energią .
      W pierwszym odruchu poczułam się …samotna ,ale zaraz pomyślałam :
      halo,halo…przecież nie jesteś sama -masz swoje Jam Jest ,masz w końcu zidentyfikowaną prawdziwą moc .
      Doświadczałaś tego przez kilka ostatnich miesięcy.Przestań polegać na kimś,polegaj na sobie !
      I z tym optymistycznym akcentem rozstałam się z nimi wszystkimi 🙂
      A jeszcze kilka tygodni temu koleżanka ,której opowiedziałam jakie dane mi było wyciągnąć wnioski z lekcji jaką dostałam ,powiedziała do mnie ,że przyjdzie pora na to ,iz nawet anioły i opiekunowie nie będą mi potrzebni.
      Byłam tym zdziwiona ,ale ..pomyślałam sobie ,tyle w ostatnim czasie rzeczy i spraw przewartościowało się w mojej głowie,to zobaczymy jak z tym będzie?
      chociaż nie wyobrażałam sobie życia bez opiekunów i aniołów ,mimo,że od pewnego czasu już nie korzystałam z kart 🙂

      • Maria_st pisze:

        Ozyrys widocznie te cząstki Ciebie juz polaczyłas/uzdrowiłas w sobie i tworzycie calośc…wsluchuj sie w Siebie a napewno bedziesz wiedziala jak postapic…fajnie piszesz

        • Ozyrys pisze:

          Dziękuję ,staram się opisywać wszystko obrazowo,tak żeby każdy mógł sobie wyobrazić moje doświadczenie ,ponieważ wiele osób czyta z niedowierzaniem ,a co poniektórzy również doświadczają pewnych zjawisk w życiu,jednakże boją się otworzyć ,podzielić nimi m,zapytać.
          Wynika to z faktu ,że odebrano nam nasze jasnowidzenie ,jasnosłyszenie ,jasnoczucie i jasnowiedzenie.My mamy być bezwolnymi robotami ,a nie odbierać sygnały z Góry.
          Większość jak coś słyszy lub widzi boi się o tym mówić ,by nie zostać uznanym za wariata.
          Z resztą akurat Ktoś to wczoraj zwerbalizował :
          „…Większośc wraca z inkludem z jakim nie są wstanie walczyć a strach przed pomoca u egzorcysty (wiadomo że takiego zaraz na ulicy od świrów będą wyzywać) przy braku tych uczciwych i skutecznych zomboidyzuje społeczeństwa…”

          I tak wiele osób nie wie co zrobić,do kogo się udać ,kogo zapytać ??
          A takie stronki jak „terrakristal” to tylko popadanie w coraz większą paranoję .

          Jestem napisała :
          „…nie zamieniaj aniołów i opiekunów na Ktosia i Małego Buddę nawet, jeśli oni są już wybitnymi mistrzami; a może nawet właśnie dlatego. ;-)..”

          Jestem -wiem 🙂 ja już swoją lekcję dostałam 🙂
          zapewne nie ostatnią ,ale mam wrażenie że tą odrobiłam .
          Teraz podchodzę do tematu z innej perspektywy,co nie oznacza ,że nie mnożą się pytania .
          Czytam i słucham bardzo uważnie wszystkich na tym blogu ,jednak transformuję to -jak by to rzec..???:)
          na swoje :)))))
          Cieszę się ,że w końcu dotarłam tutaj i..baaardzo dziękuję 🙂

      • JESTEM pisze:

        „chociaż nie wyobrażałam sobie życia bez opiekunów i aniołów, mimo,że od pewnego czasu już nie korzystałam z kart „

        To się chyba nazywa dojrzewaniem 😉 Dostajemy znaki na mnóstwo sposobów, a przywiązując się do jednego ograniczamy inne możliwości i inne znaki i sygnały skierowane do nas od nas wielowymiarowych 🙂
        Ale Ozyrys kochana, nie zamieniaj aniołów i opiekunów na Ktosia i Małego Buddę nawet, jeśli oni są już wybitnymi mistrzami; a może nawet właśnie dlatego. 😉

        „Doświadczałaś tego przez kilka ostatnich miesięcy.Przestań polegać na kimś,polegaj na sobie !”

        W ten sposób uczymy się bycia wreszcie dorosłymi i odpowiedzialnymi za siebie samych, prawda? (Mimo, że mamy po kilka-dzieści i kilka-dziesiąt lat). Bo jak dotąd to spora część ludzkości była w powijakach… Ja też stosunkowo niedawno zaczęłam dojrzewać.
        😉

        Powodzenia życzę tym, co chcą już dorosnąć.

  8. Ozyrys pisze:

    Bardzo ładnie to Jestem opisałaś.
    Już teraz rozumiem „…a Kogut gwiazdę – Słońce 🙂
    Tak z tymi muchomorami to ciekawa historia ,to nie tylko legendy i obrazki ,ale zapomniana sztuka.
    Mój przyjaciel kiedyś wspominał o miksturach z muchomorów ,ale ja się na tym nie znam i tematu nie zgłebiłam

  9. mały budda pisze:

    Przedłożę mój punkt widzenia sprawy.
    Wąż nie zjada swojego ogona.
    Wąż rzuca swoją skórę aby narodzić się ponownie w nowej skórze. Jest symbolem zmartwychwstania.
    Umiera stary wąż i rodzi się nowy.
    Ten aspekt głównie dotyczy natury człowieka.
    Żeby doświadczyć natury Absolutu trzeba zrozumieć czym jest proces śmierci. Polega to na tym, iż śmierci doświadcza stary system przekonań, pojęciowy a tym samym wyobrażenie o nas samych oraz otaczającego naszego świata.
    Śmierć musi nastąpić w świadomej głowie aby do głosu doszła prawdziwa natura tj. odwieczne światło. Umierają nasze lęki,strach,różne będące w człowieku fobie. Wtedy mówimy o śmierci w pewnym sensie naszych utartych schematów i wyobrażeń które blokują człowieka od wewnątrz.
    Trzeba zaakceptować śmierć. Tak jak mały budda, która wie, że jego ciało umrze. Akceptuje ten stan. Wówczas jestem gotowy na śmierć w każdym momencie swojego życia. Więc śmierć mnie nie boli, lecz akceptuje odwieczny proces narodzin i śmierci.
    Wówczas mogę powiedzieć, że nie umrę. Jedynie moje ciało fizyczne rozpadnie się, wyniku procesów gnicia.
    Kiedy to zrozumiałem zapoczątkowałem proces podnoszenia własnej energii. Aby kiedy moja dusza będzie opuszczać ciało. Miał w sobie tyle mocy zgromadzonej energii aby rozpuścić się w tęczowe światło.
    Dlatego upozorowałem mentalnie swoją śmierć. Pomogła mi w tym tybetańska książka Jak umierać i żyć lepszym życiem.
    Jego Świątobliwość Dalajlama Jeffrey Hopkins.
    Jedną rzecz która jest dobra w tej książce. Jest to ,jak prawidłowo przygotować się do śmierci.
    Nawiązuje do starej tradycji buddyjskiej przygotowania się do śmierci.
    Z tej książki przypomniałem sobie inicjacje śmierci. Przygotowując się na opuszczenie ciała.
    Zapoczątkowałem mentalnie swoją śmierć. Wyobrażałem sobie, iż za kilka dni umrę. Żegnałem się w myślach z swoimi bliskimi i tymi ,którymi chciałem się pożegnać. Płakałam jak małe dziecko. Byłe strasznie przywiązany do życia i ciała. Każdy dzień ból wyniku odejścia z życia doświadczyłem. Widziałem początek mojego życia i schyłek. Tak mocno serce w to włożyłem, iż kolega z podstawówki zadzwonił. Pytając czy wszystko jest w porządku. Z tym kolegą się mentalnie żegnałem. Jaki on był dla mnie a ja dla niego. Więc doświadczył moich myśli.
    Ciężko było mi się, pożegnać z życiem, gdyż zbyt mocno jesteśmy powiązani jako ludzie do życia. Bez akceptacji procesu życia, gdyż wpojono nam sprzeczne wartości. Abyśmy się bali.
    Wiec zainicjowałem się sam wewnętrznie. Wówczas zrozumiałem błędny system wypowiadając mistyczną walkę aby po przez wyzwolenie siebie. Wyzwolić wszystkie Czujące Istoty od cierpienia. Najlepszą rzecz którą uczyniłem to włożyłem to wszystko wibracje serca.
    Dbałem o tą wibracje serca od dziecka. Czułem, że nie mogę zniszczyć tej wibracji serca,gdyż serem zostałem stworzony.

    Ktoś mimo tego, iż Dalajlame możemy krytykować. Obaj mamy rację, gdyż jego rola nie została wypełniona.
    Ich walka o Tybet zatraciła wewnętrzny prawdziwy mistyczny instynkt.
    Mieli obowiązek być czystymi czujnymi aby wiedzieć kiedy przenieść się na teren Polski aby odtworzyć tradycję Białych Buddów w Polsce.
    Teraz przyjacielu wiesz dlaczego pisałem, iż Lamowie mają przybyć na teren Polski aby zatoczyć krąg światła aby zjednoczyć wszystkie szkoły buddyjskie.
    Zrozumiałem, iż nie mają czystości Biały Buddów, gdyż uwikłani są wewnętrzne spory o iluzję.
    Sam zatoczyć krąg światła musiałem.
    Przykro mi jest, gdyż jestem jednym z nich. Z mała różnicą, iż urodziłem się w Polsce i moim przyjściu powinni wiedzieć.
    Jeśli chodzi o książkę to mogę jedną rzecz stwierdzić na temat Dalajlamy.
    Dobrze przekazał stary przekaż jak umierać godnie i w zgodzie z sobą aby się ponownie narodzić w lepszym życiu.

    Jeśli chodzi o znak w postaci węża, który zjada swój ogon.
    Odebrałem informacje, iż moja energia wysłana powraca. Stąd czuję tę moc. Najpierw ją w środku energię poczułem. Teraz czuję, jej manifestacje na zewnątrz. Manifestuje się, przez tego typu znaki jak wąż zjada swój ogon.

  10. Ozyrys pisze:

    Mocne Mały Buddo !
    Pisz ,pisz ,opisuj swoje doświadczenia.
    Dziękuję .

  11. mały budda pisze:

    Niesamowitej rzeczy doświadczyłem.
    Chcąc ponownie wejść na stronę aby zobaczyć, czy wszedł mój wpis, gdyż smartfon się zacinał.
    Pisząc poprzedni wpis. By przekazać wewnętrzne odczucia. Byłem wstanie światła Absolutu.Lubię i kocham ten stań, bo wówczas piszę z wibracją światła.
    Wszedłem przez przypadek nawet o tym nie myślałem. Na kopię linku z lipcową gwiazdą. Wiecie o co mi chodzi.
    Przeszła mnie myśl przyjęcia energii, którą wysłałem. Wąż zjadający swój ogon. To się rozpadnę od tej mega energii.
    Żartuje z siebie oczywiście.
    Wiedziałem, iż nadejdzie czas, iż nie będę musiał medytować. Bo będę doświadczył światła życia wewnętrznego na zewnątrz.
    Czuję, iż tego doświadczam. Nie chce mi się medytować, gdyż mam dosyć energii, która wciąż narasta.
    Skąd mistrz Ktoś wiedział. Jesteś bardzo dobry Ktoś masz świetną precyzję i percepcje.
    Wyczuwają pewnie i inni energie.
    Będzie turbo doładowanie.
    Stąd doświadczam brak poczucia czasu z zmian, które następują.

    • Ktoś pisze:

      „Skąd mistrz Ktoś wiedział. Jesteś bardzo dobry Ktoś masz świetną precyzję i percepcje.”

      – a myślałem iż wiesz czym jestem, że to dostrzegłeś w czasie manifestacji a tu taka niespodzianka. ;p

      Skoro nie wiesz to niech to będzie

      Sore Wa Himitsu Desu. 😉

      • mały budda pisze:

        Jesteś światłem,zapłonem, piorunem- błyskawicą.
        Może wiesz kim jest mały budda.
        Zatem znasz sens misji małego buddy i jego możliwości.
        To dlaczego piszesz, że Niebiańska broń zabija. Jak ona uwalnia od cierpienia i oczyszcza.
        Czułem, iż jak napiszę o niebiańskiej broni. Będziesz starł się mnie pouczać.
        Dlaczego? To jest proste. To wywołuje przerażenie u innych nie znających sensu tej siły. Wszystkie bronie wytworzone na ziemi przez ludzi to małe piwo w stosunku do władzy władania nad mocą potęgą żywiołów.
        Ktoś nie mylę się ona niszczy światy.
        Ktoś nie chcesz tego to oczywiste.
        Znasz historię ziemi.
        Zatem czekasz na powrót Bogów.

        • Ktoś pisze:

          Nie mówię byś się ten tego nie szkolił tylko nie chce byś sobie narobił kłopotów i szkody.
          Apeluje o rozwage, skrytość i cierpliwość. A potem będzie free time i zdjęte blokady. ;p
          Na razie czyścimy i nauczamy się i się rozwijamy. I trenujemy. Trening czyni wszystko efektywniejszym.

          Mały Budda wkrótce zostanie Wielkim Buddą. A ona niszczy nie tylko światy. 😉
          Ureguluj swoją niecierpliwość w płomień jaki będzie zdolny przepalać „rzeczywistość”.

          Ja wiem, się nie boje tylko obiecałem cos komuś. Będzie dobrze i bez niej. 😉

      • Ozyrys pisze:

        Ktosiu – przed zaśnięciem byłam w Theta ,dokonałam kilku manifestacji,następnie przeszłam do mantrowania.Może nie wychodzi mi to jeszcze najlepiej ,ale się staram.
        Jednak dziele się z tym nie dlatego ,żeby to oświadczyć ,ale dlatego ,że po raz kolejny przy mantrowaniu w stanie „z wyłączonymi zmysłami”doznałam olśnienia.
        Rano ,po przebudzeniu ,nagle zobaczyłam jak puzzle ,które do tej pory wiedziałam ,że są z tego obrazka ,ale nie umiałam ich całościowo poskładać ,ułożyły mi się w logiczny ciąg.
        Mahabharata,Aryanie ,i wielka manipulacja ,która krąży jako teorie spiskowe ,ponieważ ludzie czują ,widzą i wiedzą ,że to wszystko jest nie halo,ale są zagłuszani.
        Od pewnego czasu byłam bardzo zajęta ściganiem wszelkich sposobów depopulacji,moja działką jest zdrowie ,więc skupiłam się na tym co nam najbliższe czyli jedzeniu ,mamy jeszcze szczepionki ,o których wiele mądrych rzeczy napisałeś ,mamy Chemtrailsy i Haarpy.
        Jednakże nie sądziłam ,że ta wielka „ściema” jak często piszesz, ma jeszcze większy krąg,a najważniejsze ,że trwa już tak długo ,iż ludzie „zapomnieli „w swej boskiej pamięci ,wyparli to przez tysiącletnia indoktrynację ,jaka jest prawda.
        Przecież nawet wmawianie nam ,że Maryja pochodzi z Etiopii,że tam jest Święty Graal,powoduje,że ludzie zaczynają szukać i co??znajdują to co Oni chcą ,by znaleźli.
        Przypomniało mi się to pod wpływem wpisów z Mistyki -archiwum ,jakie wczoraj wertowałam.
        Tam kilkukrotnie pisałeś o hebrońskich i murzyńskich zakłamaniach.Przemknęło mi tylko przez głowę 😮 co chodzi z tymi murzynami ??:)coś jest na rzeczy ,ale dalej czytałam inne wpisy.
        Napisałeś kiedyś -„mam nadzieję ,że Komandoria się budzi” .
        Pod wpływem wpisów MB już wiem co miałeś na myśli.
        Puzzelki się układają.

        „…- a myślałem iż wiesz czym jestem, że to dostrzegłeś w czasie manifestacji a tu taka niespodzianka. ;p
        Skoro nie wiesz to niech to będzie…”
        :):):)

        I

      • Ozyrys pisze:

        Zapomniałam jeszcze dodać ,że jak to wszystko razem „uderzyło” mnie z rana ,puzzelków jest jeszcze więcej ,ale nie będę tu zamęczać szczegółami ,to zachciało mi się płakać z bezsilności na to draństwo.
        Szybko jednak przypomniałam sobie :
        Jam Jest Mocą ,
        Jam Jest Światłem ,
        Jam Jest Światłem Stwórcy.

      • Ozyrys pisze:

        Miałam wrażenie mantrując Om,ze dźwięki ,rozpływają się we mnie ,rozchodzą ,wibruja w każdej komórce , przechodząc z gardła na Serce a najbardziej rozlewają w spocie słonecznym.
        Doznałam uczucia dostrajania się do Boskiej częstotliwości.
        Już wiele lat temu zastanawiałam się nad tą mantrą,jednakże nie czułam więzi ,ani potrzeby .
        Widać ,dopiero teraz nadszedł mój czas na to 🙂
        Lepiej późno ,niż wcale 🙂
        W poprzednim poście miało być również :Jam Jest Siłą !

      • Ozyrys pisze:

        Ktosiu -kogo miałeś na myśli pisząc te słowa ??:
        „…Z tej planety jest tylko jedna droga do raju i wiedzie ona poprzez „ręce Króla z Krakowa”…”

  12. Dawid56 pisze:

    Mały Buddo wyobraź sobie ze zaczałem od pewnego czasu, może od dnia moich ostatnich urodzin odczuwam coś podobnego.To tak jakbym płynał w powietrzu.Widzę też te istoty (ludzi?) po tamtej stronie niewidzialnej szyby.Oczywiscie marzę aby stanąć się w chwili śmierci prawdziwym światłem, ale wiem już teraz że trzeba mieć niebywałą moc, aby przejść przez warstwę astralu jak tej mocy ne mamy to cała praca pójdzie na daremnie- astral nas wciagnie.( Dusza faraona musiała być lżejsza od najżejszego piórka)

    • Ktoś pisze:

      Ludziom sie wydaje iż Wszechswiat działa na zasadzie brutalnej siły. Ze jak jej nie mają to nic nie osiągną.

      To jest propaganda głoszona przez nieudaczników z Hebronu. On jest bardzo dobrze zorganizowany i w większości przypadków potrzebny jest MYK a nie pięści czy barania głowa do walenia w mur.

      A co do Astralu to nie czytacie co pisze a on sam juz dawno jest spacyfikowany kocimi pazurami. Prima sort pasurki.

      A poza tym zawsze można „zjeść cukierka”, niach, niach niach. 😀

  13. mały budda pisze:

    Dawidzie jeśli czujesz, że płyniesz w powietrzu to dobry dla ciebie znak.
    Doświadczać odczucia energii tych, które są wyczuwalne tylko przez ludzi wrażliwych. Jesteś wrażliwy dobry więc je odczuwasz. Taką zasada jest, iż barbarzyńcy nie będą tych subtelnych energii odczuwać.
    Jeśli widzisz istoty, ludzi po tamtej stronie lustra. To znak dla ciebie, iż masz wgląd w podświadomość swoją, gdyż widzimy wewnętrznym okiem świat po drugiej stronie szyby.
    Jeśli widzisz ich obserwuj. Nie okazuj lęku strachu. Jesteś gotowy i to czujesz zapytaj o ich naturę. Korzystaj z białych świec. Obserwuj białe światło palącego się ognia. Zapamiętuj te światło aby zamkniętymi oczyma od wewnątrz zobaczyć te światło.
    Pragniesz stać się w momencie śmierci światłem. To nie jest dla ciebie żaden problem. Jesteś światłem musisz to wewnętrznie zrozumieć. Aby przenieść wewnętrzne światło na zewnątrz ciebie.
    Piszesz, iż trzeba mieć niebywałą moc aby przejść przez warstwę astralu jak tej mocy nie ma to cała praca pójdzie nadaremnie. Astral nas wciągnie.
    Przyjacielu masz lęk przed śmiercią przed oddzieleniem duszy od ciała fizycznego. To ciebie blokuje i wywołuje strach, lęk i obawy.
    Pokonaj w sobie te trzy w/wym. rzeczy.
    Pracuj sercem aby umysł wypełnić światłem. Następnie ciało wypełnij światłem. Pytaj w spokoju, ciszy wewnętrznego swojego mistrza. Swojego duchowego ja. Zawsze sprawdzaj napływające myśli. Obserwuj je. Poznawaj samego siebie swoją głębię. Pytaj się wewnętrznie kim jesteś. Pamiętaj o najważniejszej rzeczy o oczyszczeniu siebie wewnętrznie.
    Myślami przy zamkniętych oczach wyobrażaj sobie, że siedzisz w pozycji buddy i medytujesz w wodospadzie.
    Woda spływa z góry obywając twoje ciało. Szukaj wewnętrznego dźwięku wodospadu. Będziesz wewnętrznie słyszał wspaniały wodospad. Później wstań idź przez łąkę na której rosną kwiaty, trawa. Skieruj wewnętrzny wzrok do słońca niech ogrzeje ciebie promienie słońca. Może spotkasz wewnątrz małego chłopca buddę siedzącego i medytującego w pozycji lotosu.
    Wypal lęk i strach w sobie.
    Podążając drogą Buddów i światła. Pokonasz obawy a astral będzie zabawą.Do ludzi światła żadne ciemne w astralu byty nie są wstanie się przylecieć.
    Tworzyłem światłem i w eterze pozostawiłem świetliste myśli.
    Proszę napisz jak było.

  14. margo0307 pisze:

    Przedruk z fejsa…
    W najbliższą sobotę, 7.9.2013 o godzinie 20.00 ludzie na świecie zasiadają do medytacji i modlitwy w intencji pokoju na świecie…
    Wspaniały i cudowny sposób na zjednoczenie myśli i serc 🙂
    Do Modlitwy o Pokój przyłączają się:

    – wszystkie religie
    – wszystkie tradycje
    – wszystkie wyznania

    jak i wszyscy poza wyznaniami – po prostu serdeczne myślenie o pokoju na świecie

    Wstępnie są potwierdzenia od:

    Andrzej Saramowicz (Sufi)
    Roshi Reiko Maria Moneta Malewska (Rinzai Zen)

    oraz Praktyków Tradycji:
    Tybetańśka Tradycja BON
    Tybetańśka Tradycja Nigmapa
    Tybetańśka Tradycja Kagyu
    Tybetańśka Tradycja Gelug

    Hanmi lineage of Chinese esoteric Buddhism

    Praktycy Zen w tradycji:
    – Japońskiej
    – Chińskiej
    – Koreańskiej

    Haudenosaunee (Irokezi), z plemienia Mohawk, Klan Niedźwiedzia.
    Haudenausonee (Lud Długiego Domu), Klan Wilka, reprezentująca tradycję Onondega, Iroquois, Naudenosaunee.
    Nowej Zelandii (Aoteroa).
    Tradycja Majów.

    • Ktoś pisze:

      Lepiej by było jakby spełnili życzenie Małego Buddy ale to ich chyba będzie za dużo kosztowało dumy.

    • JESTEM pisze:

      A ja tam „medytuję” pokój i harmonię w sobie. I wolę się skupić na stabilizacji i równowadze wszystkich żywiołów w sobie. 😀

    • mały budda pisze:

      Oszustwo pod pozorem medytacji.
      Ta medytacja to moim zdaniem wielka bzdura.
      Wyjaśnię na czym polega.
      Wszyscy niby pod pozorem ułudy medytują szczególnie wyznawcy manipulacyjnych religii. Ta ich pseudo medytacja ma wywołać euforię aby próbować podtrzymać upadający obecnie system,który został stworzony dla interesów grup i ich mocodawców.
      Boją się upadku religii i wiary, gdyż świadomi ludzie nie są podatni na manipulację i są wolnymi od fałszu,kłamstw i ślepej wiary w dogmaty religijne.
      Medytacja tych grup to naiwni ślepo patrzący ludzie, którzy wykorzystują, się jako ofiary z krwi na ołtarzu. Mają zamiar wywołać histerię religijną aby energią zasilić samego ciemnego typa czyli byt, który się obecnie wypala w energii kundalini tj. żywioł Ognia.
      Ich wibracje energetyczne są o różnych częstotliwościach. To wygląda na połączenie różnych napięć prądu, który nie ma regulatora napięcia. Bez istoty światła są martwym bytem, który chcą reanimować jako substytut rzeczywistości.
      Wśród nich nie ma człowieka o czystym sercu.
      Człowiek o czystym sercu w takich medytacjach nie uczestniczy aby nie zasilać złych negatywnych wibracji.
      Natomiast ci którzy dają ,się wciągnąć kierują się rozumem.
      Rozumem jest barierą ograniczeniem w pracy czakrą serca.
      Z serca płynie moc,dobro i prawidłowa ocena intencji własnych i ludzi.
      Religie to Opium dla mas aby ich odwieść od prawdziwego spontanicznego naturalnego światła.

      Sedno i istota pokoju.
      Prawda jest taka. Chcieli by pokoju to by naciskali na polityków aby pokój zaprowadzili na ziemi.
      Nie chcąc pokoju, gdyż chcą krwi ludzi czyli energii.

      • Leśny Owoc pisze:

        Mały Buddo, mam podobny ogląd sprawy… ludzie w dobrej wierze zasilają ten ogromny ale upadajacy egregor, służąc za przysłowiowe bateryjki… jednym słowem reanimacja trupa. Ja jestem stosunkowo późno obudzoną osobą jakies 2-3 lata niespełna, i od drugiej połowy 2011śledzę ten blog. Jak na innych stronach czytałam apele nawołujace do medytacji 11.11.11. intuicyjnie coś we mnie mi mówiło aby nie brac udziału w tym przedsięwzieciu. I potwierdzenie swoich uprzedzeń własnie znalazłam w komentazach samej NNki, która wyjasniła mechanizm działania takich „spędów”. Nie przeczytałam za wiele ksiażek w tej tematyce, wiecej może artykułów na blogach a głównie kieruję sie intuicją. I nikt mnie nie namówi na wspólne medytacje,chocby nie wiem jaki był wzniosły cel. Mogę wspierac uruchomienie pewnych mechanizmów zmian ale ze swojej perspektywy, swojej przestrzeni, w swoim otoczeniu i jezeli więcej osób bedzie działało podobnie to spotegujemy efekt. Jak to mówią energia podąża za uwagą, więc nie zasilajmy tego czego nie chcemy nawet w celach pokojowych. Poprostu nie myślmy o wojnie, nie zasilajmy jej swą siłą sprawczą… Pozdrawiam wszyskich stałych Forumowiczów, bardzo lubie czytac wasze komentarze bo sie uczę od Was 🙂

  15. margo0307 pisze:

    Ktoś pisze: ” Ale z czym?”
    No… z przejściem przez świat astralny…

    • Ktoś pisze:

      Zamierzasz popełnić „krystaliczne wniesienie” skacząc z wieżowca czy tez innego wystepku tego typu bo „kometa się zbliża i trza łapać stopa” co co jakiś czas prawią różni kapłani judaistycznych sekt kabalistycznych?

      • margo0307 pisze:

        Ktoś pisze:” Zamierzasz popełnić..”
        Ktosiu kochany, nic nie zamierzam popełniać 😉 Spokojnie 🙂
        Myślę sobie tylko, że zanim nauki Białych Buddów zostaną ogólnie dostępne i upowszechnione to ja będę już… krzepką staruszką 😉

        • Ozyrys pisze:

          Margo i o to chodzi :))))
          Krzepka staruszka -hihihi – nie martw się zewnętrznością .
          Masz i będziesz miała młodego ducha 🙂
          A tera opowiem czego doznałam przed chwila .
          Medytowałam .
          Na zakończenie ,jak zwykle oblałam się Światłem Stwórcy.
          Nagle przyszło mi do głowy ,żeby to Światło rozprzestrzenić .
          Zrobił się wokół mnie balon ze Światła ,następnie ten balon powiększyłam na całą okolicę w której mieszkam ,następnie na całe miasto ,następnie na całą Polskę i pomyślałam -widząc Polskę z góry :jak pięknie wygląda w tej kuli Światła -ma połączenie ze Stwórcą .
          W tym momencie zobaczyłam jak ogromny perłowy snop Światła wlewa się z góry na Polskę ,tak jak by do tej kuli.
          I poczułam jak ogromna energia ,taka składająca się ze sporego ciepła ,prądu -ciareczek sunie z dołu ,wzdłuż kręgosłupa do góry,zatrzymuje sie w okolicy odcinka piersiowego -czyli czakry Serca.
          Cudne doznanie.
          Pod koniec zaczęła mnie pobolewać głowa ,ale otworzyłam zawór bezpieczeństwa ,upuściłam nadmiar i jest OKI.
          Cieszę się jak dziecko z tego doznania 🙂

          • Ozyrys pisze:

            W związku z rozbawieniem jakiego doznała @C i wściekłością prekursorki wszystkich doznań metafizycznych zastanawiałam o co śmiga i jak widać olśniło mnie 🙂
            Otóż drogie Panie jeżeli energia idzie z dołu do góry to najprostsza droga i zaczyna boleć głowa to najkrótsza droga do pozbycia się nadmiaru energii to otworzyć czakrę korony.:)
            Tak po prostu 🙂
            Czyżby Kochane mistyczki „głodnemu chleb na myśli??”
            Wydawało mi się to tak oczywiste ,że nie sadziłam iż należy to zwerbalizować :))
            Ale ..”.każdy sądzi po sobie …”

            @Jestem:
            „…I wolę się skupić na stabilizacji i równowadze wszystkich żywiołów w sobie. :-D..”
            Święta prawda 🙂

          • mały budda pisze:

            Gratuluję za odczucie świetnego doznania. Dobrze, iż rozprowadziłaś nad Polską słup światła.
            Kanał światła jest otwarty tu w Polsce.
            Tym kanałem rozbudziłem kundalini ludzi na ziemi. Wykorzystałem matkę ziemię aby ,ogień poszedł od ziemi do ludzi przez nogi. Jednak do wszystkich ludzi doszedł ogień. Niektórzy blokują się wewnętrznie i chorują.
            Energia wypala i przepala i płynie od podstawy do korony aby manifestować się w lepszej świadomości i rozumieniu informacji od natury Apsolutu. Do głosu dochodzi wewnętrzne światło, które się manifestuje na zewnątrz dla osoby, która tego doświadczy.
            Oczyszczanie siebie polega na spontanicznych łzach, które pojawiają się naturalnie. Bardzo często łez doświadczyłem siedząc.
            Zrozumiałem, iż wewnętrznie się oczyszczałem.
            Zaiste jest piękno, doświadczenia iż pewna osoba siedzi przy mnie a łzy płyną jej spontanicznie.
            Serce Lotos duszy muszą współpracować aby korona dobrze odbierała źródło światła.
            Najlepiej obserwować się od wewnątrz aby poznawać własną naturę i regulować przepływ energii.
            Dwóch kanałach energia musi płynąć równo i bez problemu tj. zakłóceń.

        • Ktoś pisze:

          Skoro zamierzasz „zyć” to „wznoszeniem” nie masz co się przejmować. Nie bedzie zadnego „wznoszenia chyba, że wywołane sztucznym stanem euforycznym by było łatwiej, po „doznaniach halucynogennych”, rozbroić i dotumanić”wzniesionych”.

          Z punktu widzenia normalnych to tamci będą wyglądali jak obłąkani bez szansy na ratunek choć równie dobrze mogą i od razu kopyrtnąć w kalendarz artystycznie jak pochodnia płonąc. Jakoś tak było planowane to sprzątanie planety z satanistów i innych czcicieli żydowskiego diabła. Ale się okaże w praniu jak do końca wyjdzie bo chwilowo za dużo przyszłość zależy od zbyt wielu wykolejeńńców przeświadczonych oswojej zajebistej boskości bym można było spokojnie wyrokować o przyszłości.

        • JESTEM pisze:

          Ktoś:
          „Skoro zamierzasz “zyć” to “wznoszeniem” nie masz co się przejmować. Nie bedzie zadnego “wznoszenia chyba, że wywołane sztucznym stanem euforycznym by było łatwiej, po “doznaniach halucynogennych”, rozbroić i dotumanić”wzniesionych”.”

          Gdzie Ty chcesz się wznosić? Uciekając stąd” H, ha, ha… Ucieczkowe wzniesienia… To żyjąc tu możesz się „wznosić”… Wznoszenie poprzez śmierć… ? gdy dojdziesz do „wzniesienia” w tym ciele, w którym teraz żyjesz… możesz po śmierci narodzić się jako istota bardziej świadoma, nawet w innym świecie albo w tym samym.
          Samo „wznoszenie” jest sztucznym wytworem, tu nie o „wzniesienie” chodzi, lecz o poszerzanie świadomości… stawanie się bardziej świadomym i rozumiejącym np. mechanizmy uwodzenia…

          Stany euforyczne pojawiają się bez względu na to, czy po „doznaniach halucynogennych” czy też wynikają z zabaw ja-ego. To właśnie takie „wzniesienia” są iluzją.
          W stanach euforycznych w mózgu pojawiają się pewne substancje i jeśli nie masz innej intencji niż doznanie stanu euforycznego (bo to takie cudowne dla ego połączyć się ze Światłem Stwórcy), to na tym się zatrzymujesz. Takie stany nie poszerzają świadomości i nie wnoszą żadnych istotnych zmian w Twoim życiu – istnieniu. Same w sobie są „halucynogenne”. To też piękna pułapka. Wzniesienia nie będzie, będzie iluzja wzniesienia. Ćmy też lecą do Światła… i tam się spalają.

          Ozyrys:
          „Będziemy go zaczarowywać Światłem Stwórcy?:)”
          Och, zaczarowywać Światłem Stwórcy… Ciekawe. Kim On jest dla Ciebie? Którego Stwórcę masz na myśli? Swój umysł?

          „Ja czasami sobie tak myślę ,że nie mam ciągot by żyć długo,ale szkoda mi z drugiej strony czasu na powtórne otwieranie oczek przez pół życia.”

          Będziesz miała całą nieskończoność.

          „.Może nie skasuje mi całkiem pamięci ,bym na nowo musiała się budzić z letargu i zmanipulowanej rzeczywistości.”

          W Świetle Stwórcy kasuje się pamięć. Zresztą Ktoś o tym wspominał…

          „A ja teraz czytam świetne artykuły na temat symboli magicznych
          (…) Mamy wszystko podane jak na tacy:)”

          Podane pod sam nosek 🙂

          Brawo Ktosiu. Uwodzenie Magią Światła Stwórcy działa, co nie?

          • Ozyrys pisze:

            Kochana Jestem 🙂
            Czy sądzisz ,że dotarłam do Światła dopiero wchodząc na Mistykę i poznając Was tu wszystkich w tym Ktosia??:)
            Nie znam historii tak biegle jak Ty ,stąd moje pytania ,natomiast te arty na ktore dzisiaj wpadłam zaoszczędzą mi pisania kolejnych pytań ,a Wam odpowiedzi:)
            Ze Światłem Stwórcy zetknęłam się zdecydowanie wcześniej niż z Ktosiem:)
            odpowiedź Ktosia :
            “Skoro zamierzasz “zyć” to “wznoszeniem” nie masz co się przejmować. Nie bedzie zadnego “wznoszenia chyba, że wywołane sztucznym stanem euforycznym by było łatwiej, po “doznaniach halucynogennych”, rozbroić i dotumanić”wzniesionych”.”
            była dla Margo ,a dotyczył tych wpisów:

            Uroboros- mechanizm samoregulacji Życia?

            Uroboros- mechanizm samoregulacji Życia?


            w związku z tym ,że nie pod każdym postem można dodać odpowiedź często pojawiają się w nie tej kolejności 🙂
            Jestem – czyżby jakieś lustereczko??
            „…Brawo Ktosiu. Uwodzenie Magią Światła Stwórcy działa, co nie?…”
            odpowiedź Jestem dla Ktosia :

            „Nowy najnowszy Wszechświat” 1.08.2013 i „Wszechświat pojednanie” 5.08.2013 -Tadeusz Owsianko


            No tak kochany Ktosiu, znów zastosowałeś pewien TRICK. (Lubię Twoje tricki 🙂 )

            Ty i Ja jesteśmy tego przykładem ;-D

            Wierz mi Jestem -jeszcze dużo nauki przede mną 🙂

          • Ozyrys pisze:

            Podane pod sam nosek 🙂

            kąśliwe to stwierdzenie :))))

            a to??
            „…Stany euforyczne pojawiają się bez względu na to, czy po “doznaniach halucynogennych”
            Takie stany nie poszerzają świadomości i nie wnoszą żadnych istotnych zmian w Twoim życiu – istnieniu. …”
            Tak Jestem masz rację ,regularnie czytam Twój blog.

          • Maria_st pisze:

            W Świetle Stwórcy kasuje się pamięć. Zresztą Ktoś o tym wspominał…

            Ciekawe stwierdzenie z ta kasacja.
            Wiemy ze nic nie wiemy ale sobie dalej projektujemy w ta czy tamta strone….
            Ta fizyka

          • Maria_st pisze:

            (bo to takie cudowne dla ego połączyć się ze Światłem Stwórcy), to na tym się zatrzymujesz. Takie stany nie poszerzają świadomości i nie wnoszą żadnych istotnych zmian w Twoim życiu – istnieniu. Same w sobie są “halucynogenne”. To też piękna pułapka. Wzniesienia nie będzie, będzie iluzja wzniesienia. Ćmy też lecą do Światła… i tam się spalają.

            spalaja sie…….a my umieramy…więc czy to żle ?
            czy tu sie konczy wszystko?
            Nie
            Jesteśmy światłem stwórcy i właśnie w czasie takich grzmotów i wyładowan przypominamy sobie–czym naprawde jesteśmy…
            Umysl i to tzw ego tez tu spełnia pewna role….wystarczy obserwowac nature.
            Światlo to zapis…. JEST, spiecia sa w ” materii ” np tzw ” rozwój duchowy, manipulacje umysłem poprzez osiagniecia techniczne, chemitrals, szczepionki.
            Szukając iskry–światła tworzy sie spiecia, zakłocenia i światło nikie w ” oczach ” itd…
            To tak jak prąd—-korzystamy z niego a tak naprawde nie znamy jego istoty, po prostu wlaczmy pstryczek a on leci….a skad jest, czym jest…….mozna spytac Mukiego.
            http://muki.salon24.pl/
            Uwazam ze nauka i mistyka w harmoni pozwoli nam zrozumiec istote ISTOTY–ŚWIATŁO.

          • JESTEM pisze:

            Kochana Ozyrys, wszyscy się uczymy.
            Jestem – czyżby jakieś lustereczko??
            (…)
            Wierz mi Jestem -jeszcze dużo nauki przede mną 🙂

            przede mną też jeszcze wiele przypomnień i rozpoznań 🙂
            dziękuję.

          • Ozyrys pisze:

            @Jestem
            Wiem .
            Wiem ,że będzie ciężko.
            Wiem ,że nie „wpadłam” tu „przez przypadek”.

  16. Ozyrys pisze:

    Kochana Margo nie przejmuj się pułapkami -światem astralnym ,jak będziesz umierać ,a będziesz Światłem ,już jesteś Światłem ,to nikt Cię w drodze do Stwórcy w astralu nie przechwyci tym bardziej ,że mając obecną wiedzę ,a przecież wraz ze śmiercią jej nie zapodziejesz to będziesz wiedziała o co kaman?
    A teraz??nie martw się o astral.
    Jest dobrze ,chroń się Światłem ,łącz się se Światłem .
    Czytaj posty MB ,On tam daje świetne wytyczne 🙂

    • margo0307 pisze:

      Ozyrys: „..jak będziesz umierać ,..”
      Wiesz Ozyrysku… Kiedyś, chyba z 20 lat temu…, poszłam do wróżki… Miałam problem z podjęciem decyzji i nie potrafiłam w kartach zobaczyć co będzie ‚lepsze’ 😉 … a może nie chciałam ?, nie ważne… Ważne, że ta wróżka zbeształa mnie jak tylko rozłożyła karty 😛 i powiedziała po kiego grzyba do niej przychodzę, skoro sama potrafię sobie radzić…
      No…, ale skoro już przyszłam to… zobaczmy co tam mamy… Wyszło jej, ze będę baaaardzo długo żyła i że… będę właśnie krzepką staruszką 😛 to jej słowa…
      A ja, nie chcę być krzepką staruszką, chcę być zawsze młoda i piękna 😀 i w ogóle nie zamierzam się przenosić na tamten świat 😛

  17. Ozyrys pisze:

    Kochana Margo :)))to będziemy już we dwie ,bo ja tez mam dożyć późnych lat :))
    Nie wiem wprawdzie czy będę ,krzepka i piękna ,bo młoda to już teraz nie jestem:)
    Ale Margo ,będziemy młode duchem :)żwawe staruszki ,może w końcu się spotkamy w realu??:)
    Będziemy go zaczarowywać Światłem Stwórcy?:)
    Ja czasami sobie tak myślę ,że nie mam ciągot by żyć długo,ale szkoda mi z drugiej strony czasu na powtórne otwieranie oczek przez pół życia.
    Mam nadzieje ,że obecna lekcja jest tak mocna ,że przy powtórnym odwiedzenie Ziemi coś z niej zostanie .Może nie skasuje mi całkiem pamięci ,bym na nowo musiała się budzić z letargu i zmanipulowanej rzeczywistości.
    A może już w moim następnym wcieleniu ,nie będzie tego badziewia na Ziemi i pójdzie szybciej?
    Często się nad tym zastanawiam.
    Może będę facetem??w jakiejś pięknej krainie??
    Chociaż … lubię być kobietą.

    • margo0307 pisze:

      Maryś – NIEDZIELA – ANANAS

      W dzieciństwie dałaś się we znaki rodzicom, był z ciebie prawdziwy ananas. Jesteś osobą z charakterem, która wie czego chce i zazwyczaj to zdobywa. Wszelkie przeszkody jeszcze bardziej mobilizują cię do działania. Uważasz, że nie ma sprawy nie do załatwienia, wyrzucą cię drzwiami, to wejdziesz oknem. A jeśli mimo wszystko nie dopniesz swego, nie załamujesz się. Wierzysz, że następnym razem pójdzie lepiej. Musisz tylko zebrać siły i znaleźć skuteczniejszą metodę działania. Twój optymizm jest niezachwiany, nigdy się nie poddajesz, szukasz innego rozwiązania problemu. Masz też w życiu niezwykłe szczęście, ludzie mówią o tobie, że urodziłaś się w czepku. Nawet z najbardziej dramatycznej sytuacji wychodzisz obronną ręką. Twoja niezaspokojona ciekawość życia popycha cię do radykalnych zmian, wciąż szukasz czegoś nowego. Kochasz podróże, jesteś gotowa wydać ostatnie grosze, byle tylko poznać jakiś nowy zakątek. Twoim największym marzeniem jest podróż dookoła świata. W miłości nie świecisz przykładem wierności, bo i w sprawach sercowych pragniesz zmian. Szukasz mężczyzny podobnego do siebie, nigdy nie zdobędzie cię cichy i spokojny domator. 😛

      Ozyrysek – CZWARTEK – AWOKADO

      Jesteś przeciwieństwem Mandarynki, przebojowa i zawsze gotowa do działania. Masz wielkie ambicje i potrzeby życiowe, nie zadowolisz się byle czym. Nie przywiązujesz się do firmy, czy miejsca zamieszkania. Natychmiast zmienisz pracę jeśli tylko trafi ci się coś lepszego. Możesz z dnia na dzień spakować walizki i wynieść się do innego miasta, jeśli będziesz zarabiać lepiej albo uda ci się kupić większe mieszkanie. Trzeba przyznać, że jak mało kto umiesz wykorzystywać nadarzające się okazje. Rozmaite szanse same wpadają ci w ręce, a ponieważ nie boisz się zmian, błyskawicznie podejmujesz decyzję. Chociaż pieniądze grają wielką rolę w twoim życiu, zawsze zdobywasz je uczciwie, nie uznajesz niesprawiedliwości i dróg na skróty. W miłości nie znosisz zaborczości, nie pozwolisz zamknąć się w klatce, choćby i złotej. Chcesz sama za siebie podejmować decyzje i żyć po swojemu. Żaden, nawet najwspanialszy pod słońcem mężczyzna, nie wejdzie ci na głowę. Uznajesz wyłącznie związki partnerskie- równe prawa i równe obowiązki. Jesteś dość wyrozumiała i oczekujesz tego samego od ukochanego. 😛

      Proszę Was Dzieweczki o odpowiedź, czy to co napisane jest w tych owocowych horoskopach ma odzwierciedlenie w Waszym działaniu ? 😀

      • Maria_st pisze:

        Małgoś coż mam rzec—zgadza sie…..niezły ze mnie ananas, to prawda, w zasaadzie z czym sie tu nie zgodzic….dosc ok charaakterystyka…..najlepsze to z partnerem sie mnie podoba ha ha ha

        • margo0307 pisze:

          Ach Ty Ananasku 😉
          Mnie także dość dobrze opisuje ten owocowy myk 😉

          • Ozyrys pisze:

            Avocado opisuje mnie trochę od zewnątrz.
            Przebojowości musiałam się nauczyć ,zawsze byłam nieśmiała (zodiakalny Rak).
            Miejsce zamieszkania ,owszem zmienię kiedy trzeba .W ciągu zaledwie 3 lat (dawno temu:))7 przeprowadzek.
            Z tymi szansami ,to tez nauczyłam się je wychwytywać 🙂
            Jakoś się z tym nie urodziłam:)
            Ale reszta bardzo hmmm…powiedziałabym… dobrze:)))
            Fajnie :))))

          • Maria_st pisze:

            RAK—–KAR……amba, bamba Ozyrysku………..

  18. Ozyrys pisze:

    A ja teraz czytam świetne artykuły na temat symboli magicznych .Poprosiłam admina tego portalu by włączył funkcję -archiwum . I teraz fajnie się tam szuka.
    Oto linki do tych art.:
    http://innemedium.pl/wiadomosc/alternatywna-historia-swiata-magiczna-moc-symboli-czesc-1-5
    http://innemedium.pl/wiadomosc/alternatywna-historia-swiata-magiczna-moc-symboli-czesc-2-5-prawdziwe-pochodzenie-pentagra
    http://innemedium.pl/wiadomosc/alternatywna-historia-swiata-magiczna-moc-symboli-czesc-3-5-prawdziwe-korzenie-slowianstwa
    http://innemedium.pl/wiadomosc/alternatywna-historia-swiata-magiczna-moc-symboli-czesc-4-5-kim-byl-jezus-chrystus
    nie umiem znaleźć piątej części ,ale może jest w następnym miesiącu.
    Teraz jestem przy 2 części.
    Mamy wszystko podane jak na tacy:)
    Przynajmniej ja ,mam kilkumiesięczne braki w odwiedzaniu netu.

    • Maria_st pisze:

      Ozyrysku dzieki za te linki, no popatrz jak to światlo w nas dziala……myslalm o tych artach wczoraj —-co by je na nowo przeczytac ale szukac nie zaczelam bo Ty je tu dalaś.
      Imć Twardowski widac Koguta dobrze traktuje bo mu arty dobre ” dyktuje „…….no to soebie w łikend poczytam na nowo…….ma talenta w pisaniu ten dziwak herbu Księżyc

      • Ozyrys pisze:

        Jestem po wielkim wrażeniem ,wiedzy ,odpowiedniej narracji ,logicznie pociągniętego wątku od początku do końca ,sprawnego posługiwania się materiałami z netu,w odpowiednim miejscu odpowiedni tekst ,a temat jest szeroki jak rzeka.
        A przede wszystkim mam ogromny szacunek za ilość czasu i pracy włożonego w to opracowanie.
        Chciałabym mieć to w PDFie ,ale napisałam post pod ostatnim artykułem 5/5 do tego Pana ,może coś wklei ,bo widziałam w komentarzach ,że większość czytających też o to prosiła,będąc pod wrażeniem przekazanego materiału.
        Zatrzymałam się w czytaniu około 2 w nocy-percepcja wysiadła.
        Dzisiaj dokończę 5/5 i połykam te poprzednie 2 arty.podane w linkach przez Ktosia 🙂
        Autor obiecał cdn…
        mam nadzieje ,że dalej coś spłodzi,bo ma wyjątkowy talent.

        • Maria_st pisze:

          Talent jak talent ale płodny jest ze ho ho ho……….. tylko cos nie dokończył, chyba Ksiezyc za rogi trzyma i nie ma jak pisac dalej.
          Zdolny potwor trza przyznac i owłosiony solidnie…..

          • Ozyrys pisze:

            hahaha – dobre Mario ,krótko ,zwięźle i na temat:)
            ma talent ,z ta płodnością to też jest coś na rzeczy ,bo kiedyś napisał w jednym z postów,że zamiast iść wcześniej obraną drogą ,jaką miało być włożenie habitu ,wybrał wdzięki kobiece i zajął się pomnażaniem materiału rozpłodowego:)))hahaha
            śmiałam się do rozpuku 🙂
            I tak mu zostało do dziś ,z tym ,że teraz talent przenosi na papier :)hihihi
            Ale bestyjka mądra ,utalentowana ,styl pisania -„nie w kij dmuchał „,więcej peanów nie będzie ,bo rzuci mi się zaraz do gardła istota ,która powinna więcej skupić się na sylabie nasiennej HUM,HRIH i AH :))))

      • Ozyrys pisze:

        @Maria :
        „…no popatrz jak to światło działa …”
        Mario -wiemy ,że nie ma przypadków.
        Przedwczoraj rano napisałam w poście :

        Uroboros- mechanizm samoregulacji Życia?


        o płaczu z bezsilności.
        Wieczorem zaś ,dostałam podane na tacy całą historie manipulacji .
        To co jest nasza historią (Mahabharata ),wmawia się ,że to nawet nie legenda ,ale bajka ,a to -co nie ma nijakiego odzwierciedlenia w historii(Biblia ) wmawia się ,że to prawda -najprawdziwsza prawda ,jedyna objawiona .
        Rzetelna historia .
        Rano po przebudzeniu -zobaczyłam nici .
        Jak bardzo jesteśmy splątani przez sieć manipulacji.
        Z której strony nie spojrzysz tam -fałsz i czekanie na Twoją Duszę.
        Zniewolenie fizyczne i duchowe.
        Jesteśmy jak w pułapce.
        Wołanie ….jeszcze kup,jeszcze…jeszcze lepsza promocja …będziesz miał dobrze ,świetnie ,jesteś mądry jak kupisz…
        To jest tak …,że bez pieniędzy w tej chwili jest problem ,żeby przeżyć chociażby w mieście ,ale halo…nie w ten zwariowany sposób..

        Duchowe natomiast:
        wieści w mediach siejące niepokój w sercu,poczucie zagrożenia ,wywoływanie strachu.
        Przecież wiemy ,że to pochodne tych najniższych wibracji..
        słuchaj nas my Cię wyzwolimy ,my Ci pomożemy ,uwolnimy od zła…większość takich stronek jak „terrakristal”,lub KK czy inna sekta.

        Uświadomiłam sobie dawno ,że miłość jest najważniejsza.
        Ale nie ta miłość do drugiej osoby ,tylko do siebie .
        Mając ją ,poczujesz moc w sobie .
        Możesz zmieniać świat,jego wizję ,swój świat .
        Tak zostało to wiele razy napisane ,ale zawsze pisano to w kontekście miłości partnerskiej.
        A tu chodzi moim zdaniem o miłość Jam Jest.
        Tu mamy siłę do wszystkiego…no i do pięknej miłości partnerskiej ,przecież rozwijając się nie trzeba żyć w celibacie 🙂
        I tym optymistycznym akcentem zakończę moje poranne przemyślenia 🙂

      • Ozyrys pisze:

        dodam tylko ,że „celibat” ,o który napisałam to dla mnie szerokie pojecie …
        Począwszy od pojęcia źródłowego -sprawy męsko -damskie ,poprzez sferę czysto materialną i doznaniową .

  19. Ozyrys pisze:

    znalazłam piątą część :
    http://innemedium.pl/wiadomosc/alternatywna-historia-swiata-zapomniana-cywilizacja-slowian-czesc-51-5
    dla mnie rewelacja.
    Na dodatek tak ciekawie napisana,że zapomina się o bożym świecie 🙂

  20. Dawid56 pisze:

    Ja myśllę że ta medytacja i modlitwy o Pokój Światowy to coś wielkiego.Czasami wystarczy garstka sprawiedliwych no może 1000 ludzi modlacych się ( medytujacych) w intencji pokoju.Ważne jest aby to była ta sama godzina
    Pokój światowy jest rzeczywiscie zagrożony tak bardzo jak nie był od 1945 roku.Może to karma a może tej wojny można jeszcze uniknąć .W tym wypadku trzeba sie rozbroić.To jedyna droga aby uniknąć wojny.Innej drogi nie ma.

    • margo0307 pisze:

      Dawid56: „..myślę że ta medytacja i modlitwy o Pokój Światowy to coś wielkiego..”
      Tak Dawidzie – to coś bardzo wielkiego… 🙂 , zostało to nawet udowodnione naukowo przez Grażynę Fosar i Franca Buldorfa, którzy ‚mierzą przyrządami’ medytacje, majace miejsce od kilku lat w dniu 30 grudnia, organizowane przez red. naczelnego „Nieznanego Świata”, p. Marka Rymuszko…
      Brałam udział w jednej z medytacji, nie pamiętam tylko w którym roku, doznania jakich doświadczyłam nie da się opisać z niczym… 🙂 Czułam połączenie z Matką Ziemią i widziałam Ją w pięknym błękitno-zielonym kolorze…
      Pięknie jest opisana medytacja z grudnia ubiegłego roku…

      http://www.nieznanyswiat.pl/polecamy/aktualno%C5%9Bci-n%C5%9B/835-wielka-medytacja-czytelnik%C3%B3w-nieznanego-%C5%9Bwiata-30-12-2012

      Cyt.”…Źródło oznacza wszystko.
      To nasz początek, dom duszy. Jego jasne światło zewsząd otacza nas w świecie, w jakim żyjemy, jest płaczem i śmiechem, tym, co nazywamy pięknem i co sprawia, że czujemy się piękni…
      W swoich mglistych wyobrażeniach zaczęliśmy nazywać Źródło tysiącami imion.
      Każdy znalazł osobisty sposób na jego poszukiwanie i własne słowa, by móc je opisywać oraz wielbić. Stworzono tyle jego obrazów, ilu ludzi chodzi po ziemi. 😛
      Niektórzy nawet twierdzą, że dotarli do Źródła i próbują innym wskazać do Niego drogę jako jedynie prawdziwą. 😛
      Jakie to miało następstwa – dobrze wiemy z doświadczenia. Rezultatem takiego podejścia były – i są nadal – bratobójcze walki, wojny religijne, krwawe konflikty ideologiczne i światopoglądowe.
      Wszyscy mamy w sobie iskrę Źródła, Jego cząstkę i Światło. Tym Światłem jest Miłość i wszelkie przejawy życia niosące radość oraz dające moc tworzenia.
      Drogowskazem – serce. Wystarczy tylko zrobić pierwszy krok…”

      • Ozyrys pisze:

        Dziękuję Margo za te słowa .
        Napisałaś to co ja bym napisała .
        Moje Serce tak właśnie to widzi 🙂

        A wiesz ,że jak łączę się z Matką Ziemią -to tak ja właśnie widzę ,ciekawe :)))
        Nie potrafię znaleźć odpowiedniego obrazu teraz ,szukając go znalazłam obraz dla wizji jaka miałam tydzień temu .Widziałam siebie właśnie w takim polu:

        ://www.facebook.com/photo.php?fbid=10200349990622511&set=a.10201113523590358.1073741827.1537161481&type=1

        a Stwórcę ,Źródło -każdy ma inną nazwę widzę jako bardzo sędziwego staruszka ,z długą prawie do ziemi białą brodą i włosami,siedzacego na ławeczce zawieszonej na sznurach ,w ,sznury zwisają z pięknego ,błękitnego nieba ,upstrzonego lekkimi białymi chmurkami,a On jest podparty taką wielką laską ,drewnianą, z wieloma zawijasami.
        Uśmiecha się do mnie i głaszcze po główce ,i wygląda tak::) :

        https://www.facebook.com/tomasz.sobolewski/timeline/story?ut=60&wstart=1357027200&wend=1388563199&hash=-4837424469623530549&pagefilter=3&ustart=1

        • Maria_st pisze:

          wow link pokazuje kciuk z opatrunkiem….
          Ja tam nie latam za stworca……a po co ?
          On lata ze mna

          • Ozyrys pisze:

            Mario…- Jaki kciuk z opatrunkiem???:)))hahaha
            specjalnie wkleiłam co widzę ,a nie co napisałam :)hahaha
            Mój tekst – to tak gwoli potwierdzenia pewnej istocie ,która ma mnie za dopiero co wyjętego oseska z łona matki ,że… ma rację 🙂
            Chociaż jedno co mi ostatnio chodzi po głowie :
            ..odnaleźć w sobie dziecko…

        • Maria_st pisze:

          hahaha, no jak sie pcha palec miedzy drzwi to potrzebny opatrunek…….o to chodzi, czy to pomylka z tym linkiem……

          • margo0307 pisze:

            No rzeczywiście, na kciuku opatrunek 😀

          • Ozyrys pisze:

            powiem Ci ,że w takim razie chyba tak :)))
            ale widać o to chodzi:))))hahaha
            na tym obrazku jest takie piękna perłowa przestrzeń wyłaniająca się z takiej żółtej , pomarańczowej poświaty .
            Ta poświata i ta biel perłowa to jak zatapiam się w medytacji to właśnie tak widzę moje Jam Jest ,Światło Stwórcy ,w każdym razie Absolut.
            Umysł ludzki jest koncepcyjny i musi zobaczyć ,żeby to zaistniało .
            I ja tak widzę ,wchodzę ,a właściwie wpływam tam do środka ,jestem tylko-ja czyli moja Świadomość i ten piękny, kojący ,perłowy ,czysty ,wszechogarniający ,wszechmiłujący Absolut .
            On i ja -jako Jedno…,jako całość ,jako spełnienie,jako miłość ,jako manifestacja dojmującego dobra,przenikającego każdą mój materialny i niematerialny aspekt.
            Czasami jak tam wpływam to łzy mi ciekną po policzkach,ze wzruszenia ,ze szczęścia ,z poczucia MIŁOŚCI.

          • Ozyrys pisze:

            @Margo – jeżeli tak to to jakiś chochlik ,ja wysłałam zupełnie inne zdjęcie,ale może coś źle wchodzi z fejsbuka.Szkoda ,że tu nie ma takiej opcji wklejania gotowych obrazków ,z tymi linkami wychodzą jakieś cuda …panie ..normalnie cuda…:)

    • Ktoś pisze:

      Podobno jak się „medytuje / modli o coś to się dostaje coś zupełnie przeciwnego”.

      Żeby tylko z tej „medytacji o pokój” kolejnych majańsko-nazistowskich „misteri światła” nie było co to je odprawiano a konto 12.12.12.

  21. hoona pisze:

    Taki sen z dzisiaj:

    Jesteśmy w centrum miasta i patrzymy na niebo.
    Na początku wydaje się, że to zwykły pokaz lotnictwa, wiecie, latają sobie dziwnymi spiralami samolociki i zataczając różne figury ‚rysują’ na niebie określone kolorowe kształty, obrazki, napisy.
    Jakoś po kilku sekundach obserwacji uświadamiam sobie, że to nie jest zwykły pokaz, że ja to wiem, jak jest naprawdę, ale reszta odbiera to tak, jakby dla nich malowany był komiks na niebie, w którego realność w dodatku wierzą.
    Wyciągam aparat i koniecznie chcę zrobić zdjęcie, ale bliska mi osoba boi się [nie wiem czego] i nie pozwala, więc przekładam go do lewej ręki i pstrykam i tak, by mieć dowód..

    Obudziłam się i pomyślałam: blue beam?

    • JESTEM pisze:

      „Wyciągam aparat i koniecznie chcę zrobić zdjęcie, ale bliska mi osoba boi się [nie wiem czego] i nie pozwala, więc przekładam go do lewej ręki i pstrykam i tak, by mieć dowód..”

      Ciekawy sen…
      A po co był Ci ten „dowód”? Że jakiś blue beam istnieje?

  22. Ozyrys pisze:

    Natomiast ja miałam dzisiaj rano takie doznanie :
    siedzę sobie na mojej ławeczce w ogrodzie ,
    pięknie ,słonecznie ,cicho ( jest sobota ,wiec jeździ mniej aut)
    i znowu poczucie takiej sielskości.
    Patrze na drzewa ,krzewy,zieleń w ogrodzie i mam wrażenie …
    że mam zapamiętać ten obraz.
    Czasami mam tak ,że patrze na cos ,zupełnie błachą rzecz i doznaję wrażenie ,jak ja to nazywam „stop klatki”
    Ale tak widziałam tą scene
    Moje wewnętrzne oko robi zdjęcie.
    Obraz ,który wielokrotnie później przesunie mi sie przed oczami i pozwoli zrozumieć istniejąca w tym czasie sytuację.
    Czasami zapisując sobie tą stop-klatkę mam wrażenie deja’vi ,ale dzisiaj tego nie miałam.
    Powiem co dla mnie oznacza pojęcie deja’vi.
    Nie to co ogólnie wszyscy pojmują i jest tak na ogół przedstawiane ,że już tu byłam i widziałam -w sensie życia doczesnego.
    Odbieram to (deja’vi) jako drogowskaz,który sobie zapamiętałam z okresu zanim się wcieliłam w obecne moje życie.
    Drogowskaz ten mówi mi :znalazłaś kolejny punkt.
    Idź dalej.
    Szykują się zmiany,bądź przygotowana.
    Deja’vi -to stop klatki z filmu jaki nam się wyświetla ,po podjęciu ostatecznych decyzji ,co do momentu wcielenia ,drogi jaka w tym życiu pójdziemy ,z jakimi doświadczeniami się zmierzymy.
    One nam przypominają o obranej drodze.
    Zawsze możemy z tej najważniejszej zejść ,zmienić tor .jest wiele alternatyw.od nas zależy wybór.

    Wracam do opisu :
    Słyszę : „idzie nowe ”
    Zastanawiam się jakie nowe?? gorsze czy lepsze??
    Poczucie ,że gorsze odrzucam.
    Kreuję -dobre.

    Ostatnią taka solidną zmianę w moim zyciu miałam rok temu ,po tym jak zobaczyłam w trakcie pobytu na Mazurach -Dwa piękne ,takie monumentalne Słońca.
    Dwa -ponieważ jedno zachodziło ,a drugie ,identyczne odbijało się w jeziorze.
    Wtedy wiedziałam ,że przyjdą zmiany.
    Wiedziałam ,że to moje deja’vi.
    Jednak dzisiaj nie miałam tego poczucia ,tylko myśl….idzie nowe…
    i…zdjęcia utrwalone w pamięci…

    • mały budda pisze:

      Kochana Ozyrys.
      Masz doznania odczucia Apsolutu widząc oczyma naturę.
      Czysta świadomość tak , się manifestuje.
      Sam odczuwam na zewnątrz brak odczucia upływu czasu tj. doświadczam światła Apsolutu. Przejawia się w nas.
      Widzę zachodzące zmiany w matce naturze. Wibracje rosną.

  23. mały budda pisze:

    W czwartek byłem w sklepie u Pana Ciszaka.Grzegorza. Jest mistrzem radiestezji. Wiem, iż wytwarza najlepsze w Polsce przyrządy do radiestezji.
    Chciałem kupić dwa kwiaty lotosu, które zrobione były z kolorowego szkła. Podobnie robione są witraże.
    Do tych lotosów wkłada się podgrzewacze aby się paliły i emitowały rozchodzące się światło.
    Czakra serduszka mówiła, iż ma je kupić. Niestety już nie było.
    Natomiast Pani w sklepie mówię, iż mentalnie czuję, że będę je miał.
    Więc ona mówi mi, że widocznie tak będzie. Więc dała mi wizytówkę abym zadzwonił. Moje zdumienie na wizytówce jest smokoorzeł, który w prawo jest zwrócony. Jest mały szczegół smokoorzeł, nie połyka od początku ogona, lecz od oddalonego początku.
    Jest to dla mnie smok. Zasugerowałem się Ktoś. Pamiętasz ktoś dzieło Leonardo da vinci z Bykiem.
    Byk na łodzi sterujący kołem życia. Na łodzi jest drzewo życia. Zmierza do ziemi na której jest do góry smokoorzeł.
    To nie przypadek, lecz znaki na niebie i ziemi.
    Jeśli się nie mylę. To wewnętrznie czuję, iż znak węża zwróconego w lewą stronę. Jest manifestacją przejścia energii wewnętrznej na zewnątrz aby energia Apsolutu manifestowała się w naturze.
    Przyjacielu Ktoś pragnąłem z sercem tej manifestacji aby to czuć i widzieć.
    W głębi wewnętrznej to czułem.
    Następny znak to wschód słońca pierwszy kolor czerwony następny pomarańczowy. Jakby ziemski wzrost energii i jej manifestacji po przez różne formy życia.
    Widziałem w śnie niedawno mężczyznę i kobietę tj. pierwiastek męski i żeński.
    Następnie patrzę na matkę naturę i widzę w pewnym momencie jak roślinność zmienia się cudowne kolory.
    Te kolory są tak piękne, iż odniosłem wrażenie pojawienia się ich bardzo szybko w naturze tzw. przeskok kwantowy. W lepszą formę manifestacji kolorów w naturze.

    • JESTEM pisze:

      Ozyrys:
      „W związku z rozbawieniem jakiego doznała @C i wściekłością prekursorki wszystkich doznań metafizycznych zastanawiałam o co śmiga i jak widać olśniło mnie „

      Kochana Ozyrys, pisząc o tej „wściekłości prekursorki” – co i kogo miałaś na myśli?

      Mały Budda:
      „Tym kanałem rozbudziłem kundalini ludzi na ziemi. Wykorzystałem matkę ziemię aby ,ogień poszedł od ziemi do ludzi przez nogi. Jednak do wszystkich ludzi doszedł ogień.”
      Kawał roboty. Niedługo ludzie będą ci hołdy czynić 😉

      „Sam odczuwam na zewnątrz brak odczucia upływu czasu tj. doświadczam światła Apsolutu. Przejawia się w nas.”

      Ciekawi mnie ten „Apsolut”, o którym piszesz. Domyślam się, że to nie jakaś pomyłka, ponieważ często tego słowa używasz, zresztą Ktoś również, Chociaż Ktosiowi ostatnio zdarzyło się też napisać Absolut. Wiem – tak mniej więcej, co to Absolut, ale czy Apsolut to to samo?

    • JESTEM pisze:

      „Następny znak to wschód słońca pierwszy kolor czerwony następny pomarańczowy. Jakby ziemski wzrost energii i jej manifestacji po przez różne formy życia.”

      Też miałam sen ostatnio o tych kolorach. Dostałam piękną torbę w pasy kolorowe, ale pomarańcz i czerwień przeważały. O zachodzie Słońca kolory kwiatów stają się bardzo intensywne zwłaszcza wszystkie odcienie czerwieni i pomarańczowego. A na jesieni jeszcze bardziej się intensyfikują. Pamiętam, że tak jest, bo mnie to zawsze w naturze zachwycało.

  24. Ozyrys pisze:

    Wklejam tekst mojej znajomej wizjonerki.Nie zrażajcie się pisownią ,ona tak pisze:

    „Wczoraj tak sobie siedzę i grzebię w internecie, bo jak spałam 3 dni to jestem już wyspana.I nagle doszła mnie myśl w tej bezmyślności,odebrałam jakby ulgę ,jakby ,,,coś,,, co wisiało nad Polską,,i ją przygniatało, zaczyna się zsuwać.To taki ciemny szarawy, ,,glut,,,kleisty zsuwa się po pięknej przezroczystej ,,bańce,,jakby mydlanej.I ludzie zdziwieni z otwartymi ustami patrzą w niebo. A ono ….niebieskie…czyste…siegające daleko,daleko do samej niebieskości niebieskiej.Pomimo,że jeszce mi się chleboce w głowie odczucie niesamowitej ulgi i budzenia się ze snu i maligny dotychczasowej.Bredziliśmy w tym okresie okropnie.i jeszce iwelu bredzi pod narkozą wybudzając się z niej.Jeśli ci jeszcze nie tak,jeszcze ci się kołuje w głowie i nie wiesz gdzie jesteś co masz robić to już to informuje,że dotarło do ciebie ,że ci nie pasuje ta ,,,czapa z glutami,,.Ze ci ciąży i jest niewygodna, za mała ,za duża.Już jesteś w tarkcie odtruwania a to się ciężko przechodzi,tylko nie przerywaj kuracji,wytrwaj.”

    • Ktoś pisze:

      Jeśli to miało miejsce niedawno to „ten glut” robi właśnie za wisiorek na szyi Lodowej Pani.

      A parę dni wcześniej pisałem o nim per „dziwne chmury”. Chyba o nim. ;p

      • C pisze:

        to po prostu się dzieje…. Mieszasz ktosiu. nie ma żadnych wisiorków, to Twoja interpretacja rzeczywistości i tego co się dzieję, każdy ma własne odczuwanie tego, jak sam mówisz ” chyba o nim ” zwyczajnie zalewa Cię fala myślokształtów, w których brakuje Ci rozróżnienia prawdziwości ich treści, a na dodatek przedstawiasz je w sposób nakazujący. Próbujesz stać się przed kimś boską istotą ? spójrz w siebie i trwaj w świadomości.

        • Maria_st pisze:

          Próbujesz stać się przed kimś boską istotą

          a nie JEST ?
          Ktos używa metafor.Karol

        • Ktoś pisze:

          „zwyczajnie zalewa Cię fala myślokształtów”

          – i od tego wyobrażonego „myślokształtu” od kilku dni niebo jest zupełnie inne i to że jest inne co widzą i inni to też moja „wyobraźnia”?

          To może od razu zamiast Blue Beama walne na niebie jakiś „szlaczek” by wszyscy byli „wniebowzięci”.

          • Maria_st pisze:

            o co chodzi z tym innym niebem Ktosiu ?

          • Ozyrys pisze:

            Mario,było przepięknie czyste…takie błękitne ,bez jednej smugi,cudne..dzisiaj wieczorem zauważyła ,że zaczynają pracować i już przy zachodzie robiło sie mleczne ,przynajmniej w mojej okolicy gdzie mieszkam.

          • Ozyrys pisze:

            popatrz Mario dopiero co wczoraj pisałam na ten temat..
            a tu wizjonerka z Fb umiesciła dzisiaj taki wpis:
            witam kochani,wstaję rano,patrzę w niebo a tu ,,,falbanki,,się prują.Tak było fajnie, bosko przez te kilka dni,przynajmniej otumanienie odpoczęło.Ale co się obudziło, to się obudziło.Czekamy na przerwy w dostawie ,,falbanek,,Właściwie to codziennie wysyłajmy …..INTENCJE ,,,,,,CZYSTE NIEBO,,,,,Zakłoca też naszą egzystencję naczelny świata ,,,,gulgul,,i jego gulgule.Nie wiedzą,że im bardziej gulgocą zajęci sobą to tym bliżej im do pienka.Ot takich zapienionych sporo.Może, Baba Wanga celowo odwracała uwagę od Syrii ,bo jeszcze czas na tą ,,wariatkę wojenną,,Bo szale są równoważne, każdy traci siebie i nic oprócz zgliszczy po wielu stronach nie zostaje.Ta ,,gulgotanina,, nic mądrego nie wnosi,a raczej likwiduje ,,ich porządek świata,,,,Może Stwórca ,podjął już decyzję,i miesza rozumy,miesza języki i potrzeby,robi po swojemu i zabrał ,,wolną wolę,, ludziom bo w ich wykonaniu stała się :::,,,samowolą,,w skrajnym wydaniu.Panowie i Panie zabrano wam dane i już gubicie się w tworzeniu ,,usta-w .To NAJWYŻSZY przejął kontrolę nad światem i ,,,wy,,nic już nie macie do gadania.pozostało wam gulgotanie.Boże prowadż ,,wola Twoja,

            dla tych wszystkich ,którzy maja profil na Fb podaję link,można sobie ją czytać do woli samemu,język przekazu nie zawsze jest stylistycznie poprawny ,ale ona tak ma ,pisze szybko i to co je w Duszy gra…:
            https://www.facebook.com/gradela1

  25. Ktoś pisze:

    (http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/islamisci-zniszczyli-w-egipcie-starozytny-chrzescijanski-klasztor#comment-152364)

    „z innej beczki, słowa otuchy

    Wywiad Stewarta Swerlowa dla NTV – 6.09.2013

    19:13 – 20:40

    „Chciałbym powiedzieć Polakom aby przyjrzeli się swojej historii, od setek lat najazdów, począwszy od mongołów, Rosjan, Niemców po komunizm, zawsze związane z okupacją, po mimo, to naród Polski przetrwał i ma swój niepodległy kraj, oczywiście jest także częścią globalnego porządku. Polacy powinni docenić swoją bardzo mocną, potężną genetykę i to że są nieprześcignieni jeśli chodzi o przetrwanie. Jeśli Polacy i inni ludzie na Ziemi, będą wykonywać techniki odprogramowania to w ten sposób pozbędą się mentalności ofiary i na zawsze staną się potężnymi, niezależnymi oraz pokojowo nastawionymi ludźmi.”

    Pamiętaj!
    Gdzie kol wiek jesteś, Doceń to że jesteś Polakiem, zmień myślenie i PRZESTAŃ ROBIĆ Z SIEBIE OFIARĘ!!!

    • JESTEM pisze:

      „Pamiętaj!
      Gdzie kol wiek jesteś, Doceń to że jesteś Polakiem, zmień myślenie i PRZESTAŃ ROBIĆ Z SIEBIE OFIARĘ!!!”

      Wspaniały APEL. 🙂
      Dodam od siebie:

      Jeśli tylko ZECHCESZ i POCZUJESZ, że JESTEŚ GOTOWA/GOTOWY na tę zmianę, WÓWCZAS po prostu PODEJMIJ TĘ DECYZJĘ: KONIEC BYCIA OFIARĄ ;-D

      Jest tylko jeden drobiazg – taka „pułapka, która czyha na tych, co uwalniaj się z roli ofiary: niektórych wywala na drugi biegun: stają się KATAMI albo OPRAWCAMI albo DRĘCZYCIELAMI innych ofiar. Tak sobie przypominam, a nuż jakieś cząstki mnie będą gotowe to sobie przypomnieć ;-D

      p.s. Według mojej wiedzy i doświadczenia nie tylko Polacy odgrywali (i odgrywają nadal) te role ofiar. W roli ofiary jest też ukryta (nieświadoma) pewna „podwójność”. Ale jak ktoś będzie miał sobie o tym przypomnieć, to sobie przypomni…

  26. Ozyrys pisze:

    Tak tez sądzę .To o czym napisała ta znajoma ,przywiodło mi na myśl moje doznania dwoistości czasu i poczucia energii,z mniej więcej właśnie tego okresu.
    Ona często wypisuje takie swoje odczucia na Fb,wczoraj na chwilkę zerknęłam co tam słychać i to był pierwszy wpis na który się natknęłam .
    Ale jak już wisi na odpowiedniej szyji to oki :):):)

Dodaj odpowiedź do JESTEM Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.