Tajemnicze spotkanie Obamy, Clintona i Busha w Afryce

Secret Space War III: Marduk Lands in Africa ?

Annunaki mogli wylądować w Afryce –

Annunaki to istoty, które według opowieści starożytnych Sumerów, panowały kiedyś na Ziemi. Co więcej z opisów wynika, że rasa ta w dużej mierze odpowiada wizerunkowi chrześcijańskich aniołów. W Internecie pojawiły się plotki, że przedstawiciel tej rasy, zwany Marduk, powrócił na Ziemię.

Redaktorzy witryny internetowej veteranstoday.com zauważyli dziwne zgrupowanie prezydentów USA w Afryce. W jednym momencie znaleźli się tam Bill Clinton, George W. Bush oraz urzędujący aktualnie Barack Obama. Dwóch z nich spotkało się w Senegalu. Pojawiły się pogłoski, że to nagłe zainteresowanie czarnym lądem nie jest przypadkiem i dzieje się tam coś godnego uwagi.

Artykuł zamieszczony przed kilkoma dniami wskazuje na te poszlaki, z których redaktorzy veteranstoday.com wyciągają wniosek, że wizyty w Afryce to tak naprawdę spotkania z „królem” Annunakich, który powrócił sprawdzając stan swoich włości rządzonych przez zależne od tej „trzeciej siły” elity światowe. Z dostępnych informacji wynika, że do spotkania doszło podobno w Tanzanii lub w Senegalu.

Z tego, co sugerują redaktorzy tej witryny wynika również, że przylot Marduka może być zwiastunem powrotu „międzywymiarowej planety Nibiru”, która jest podobno domem tych istot opisanych w starożytnych tekstach. W treści artykułu na ten temat jest dużo więcej szczegółów i każdy może sobie sam wyrobić opinię, czy jego zdaniem możliwe jest to, że świat rządzony jest do dzisiaj przez sługi jakiegoś pozaziemskiego bóstwa, które właśnie powróciło na Ziemię. Zachęcamy do sięgnięcia do źródła.

http://ufosightingshotspot.blogspot.com.au/2013/07/annunaki-king-marduk-lands-in-africa.html?showComment=1373321627724

http://talbot.nowyekran.pl.nowyekran.net/post/95398,tajemnicze-spotkanie-obamy-clintona-i-busha-w-afryce

Ten wpis został opublikowany w kategorii Aktualności. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

211 odpowiedzi na „Tajemnicze spotkanie Obamy, Clintona i Busha w Afryce

  1. Maria_st pisze:

    ….” Annunaki to istoty, które według opowieści starożytnych Sumerów, panowały kiedyś na Ziemi. Co więcej z opisów wynika, że rasa ta w dużej mierze odpowiada wizerunkowi chrześcijańskich aniołów. ”
    Pan..o…wały——nie byli nigdy panami a wiec i nie panowali, to bzdura puszczona w jakimś celu, może aby nie dojsc prawdy….po co i dlaczego tu istniejemy …?!
    O, tak…..anioły ale i szatana przypominaja…….ha ha ha, toz to wciaz chodzi o tych samych….cos jak :
    anioł —- pomocnik, obrońca
    szatan —– oskarzyciel, prokurator
    Przypomina to cos dualność—prawda ?
    I jak zwykle aniola przyjmujemy a szatana odrzucamy…….lepiej niech to co nieuswiadomione tkwi gleboko a ze od czasu do czasu ukazuje nam że trzeba to oczyscic……to wtedy wymyslamy sobie przeszkody……..to nie my to szatan ha ha ha .
    A Marduk wiele imion ma…….chrzescijanie jedno znaja , byc moze dlatego sie go tak obawiaja…..jesli tkwia w obludzie swoich myśli.
    Nibiru…..czy to planeta czy cos innego, czy to ujrzymy czy nie i dlaczego….zapraszam do zapoznania sie ze strona http://muki.salon24.pl/….

    Swiat rzadzony jest przez głupote ludzka——jak narazie….jak zwykle i ciagle szukamy, odbieramy nie to co w nas a poza nami

  2. Dawid56 pisze:

    Na „Kodzie czasu” http://www.kodczasu.pl/viewtopic.php?p=62492&sid=dd0eb83133a319e852e66747bca9544b#62492
    wywiazala sie ciekawa dyskusja czy „Oni” caly czas tu sa ,czy dopiero przylecieli.Dyskusja ta wywiazala sie w zwiazku z ostatnim dziwnym zachowaniem Slonca (w 24 cyklu) i wiatru slonecznego

  3. mały budda pisze:

    Witam serdecznie.
    Na blogu u Jestem napisałem ,iż miałem wizję w czasie i przestrzeni. Stało się, to co miało stać. Jestem podarowała mi klucz do bramy Matki Ziemi.
    Oczekuje kontaktu z Istotami Światła w Polsce.
    Kłamią, gdyż się boją silnej Mega broni tj. Światła Miłości. Matka Ziemia odrzuca ich, gdyż nie spełniają Woli Transformacji.

  4. mały budda pisze:

    Witam Maria st.
    Załączyłem link. Tam jest wszystko aby zrozumieć.
    http://www.tonalinagual.blogspot.com/2013/07/plejady-i-amba-matka-macierz-durga.html?m=1

  5. Ktoś pisze:

    Anuunaki to Devowie
    Sumerowie to Asurzy

    komuś zależy na przejściu do 2 etapu Wojen Bogów na Ziemi (inwazji muślimów na Europę). I komuś deznformacją także zależy by powracających Aniołów ziemianie przywitali „gradem ołowiu” okazując im swoje głębokie „chrzescijańskie” zaangażowanie.

    • Maria_st pisze:

      Tak naprawde to ci aniolowie nie sa zadnym zagrozeniem dla ludzi ani Ziemi, w koncu sami ja tu zakotwiczyli….wplyw ma Niszczyciel, zwany roznie tu na tej planecie i chodzi tu tylko o fizyczne oddzialywanie ……i wplyw tego co sie przyczepilo po drodze do tego Kwiatu Zycia………pewnie niejeden kamulec nam na glowy spadnie…..zreszta czy to co sie dzieje nie swiadczy o wplywie czegos z zewnatrz

      • margo0307 pisze:

        Maria st pisze: „…pewnie niejeden kamulec nam na glowy spadnie…..zreszta czy to co sie dzieje nie swiadczy o wplywie czegos z zewnatrz”

        Świadczy 😛
        Wcale to jednak nie znaczy, ze mają nam posypać sie na głowe kamulce…
        Maryś… Co Ty mówisz ?…

        • Maria_st pisze:

          A mało ich ostatnio w nasza atmosfere wpada ?
          Pamietam jak w 1996 mialam takie sny, widzialam teren na ktorym mieszkam jak sie powoli zageszczal, jak powstawały domy ale nie te jakie były w planach ale inne —– czas pokazal ze sen nie klamal……
          I własnie w tych snach widzialam jak cos z nieba spadalo na teren tu gdzie mieszkam, pozar od tego…..bylam zdziwiona–raz ze domy inne, a na dodatek dosc długo byly nie budowane……brakuje tylko jeszcze jednego…….zaczeto budowe dopiero.
          Dlaczego kamulce……Wiktoria kiedys, chyba miala 4 latka….powiedziala ze na dom sasiadki spadl meteoryt, bo ona to widziala jak umarła / fakt, byla to tzw śmierc lozeczkowa o ktorej nie wiedziala /
          Ale nie boj zaby Malgos……..zauwazylam ze jak sie o tym pisze…..to odchodzi..nie staje sie realne……….tak było z wojna……miala byc…a nie ma i dobrze, bo nie jet nikomu potrzebna

          • JESTEM pisze:

            Ziemia ma swoją warstwę ochronną i wiele kamulców spada z nieba, ale zdecydowana większość z nich możemy zaobserwować jako „spadające gwiazdy” czyli spalające się w wyższych warstwach atmosfery części meteorytów. A jeśli będziemy się bali kamulców spadających nam na głowę, to całkiem prawdopodobne jest, że jakiś nam spadnie. Więc mamy wybór: możemy naszymi myślami zasilać lub nie taką, a nie inną wersję „rzeczywistości”.

        • JESTEM pisze:

          No cóż Mario część z moich snów też się ziściła, ale część nie. Niektóre sny są snami „profetycznymi”, inne sny są snami odreagowania, a jeszcze inne sny niosą nam ze sobą różne informacje.
          Z mojego doświadczenia i z pracy ze snami wynika, że informacje o nas samych, które pojawiają się w snach mogą wzbogacać naszą świadomość i wiedzę o samych sobie. Praca ze snem daje mi spory wgląd. Czasami sny są bardzo skomplikowane, zarówno w warstwie fabularnej, semantycznej, obrazowej… Pozornie wydają się pozbawione jakiejś logiki i sensu. Wtedy trzeba się doszukiwać tej logiki i sensu dokonując precyzyjnej analizy lub poddając się po prostu zaufaniu intuicji. Ale zdarzają się też takie sny, w których przekaz informacji jest niezwykle prosty i klarowny.

          Np.: że Ziemię czeka kolejne w jej historii zaburzenie grawitacyjnego pola. Śniło mi się to jako przyszłość, ale kto wie, może to tylko pamięć z przeszłości Ziemi? Przedtem jednak następują nieregularne pęknięcia skorupy ziemskiej. Ziemia staje się poorana głębokimi szczelinami, do których wpadają biegający gonieni własnym strachem i przerażeniem obłąkani ludzie… I niemal w tym samym czasie spadają na Ziemię odłamki żelaznych kawałków. Samolotów? Komet? Nie wiem. Ostatnio, gdy byłam w Muzeum Historii Naturalnej w N.Y. widziałam taką żelazną bryłę wielkości prawie dwóch metrów i przypomniałam sobie, że wygląda ona podobnie, jak te z moich snów. Więc to może jednak przeszłość? Wielu ludzi jednak w tych moich snach uchodzi z życiem. Ale tylko Ci, w których nie ma strachu, którzy „się nie lękają” i są ufni.

          A co, jeśli zdecydowana większość Ludzi na Ziemi stanie się tymi „ufnymi”? Katastrofa może wcale się nie powtórzyć, może nie zaistnieć. Nie jest to nieuniknione.

          Miałam więc podobne do Twoich katastroficzne sny. Ale zastanawiało mnie, czy to przyszłość czy przeszłość albo wiedza z jakiejś równoległej rzeczywistości.

          I oczywiście dla mnie ważne jest, jaką wersję „przyszłości” zasilam swoimi myślami i powiązanymi z nimi ewentualnymi emocjami.

          O snach i śnieniu:
          http://pannamigotka.salon24.pl/125725,wiedza-ze-snow-po-co-nam-sny

          • Maria_st pisze:

            Nie nazywam swoich snow proroczymi, raczej dotykam pewnego zapisu / nie kroniki Akashy /, ale jesli chodzi o sny…zawsze wiem co i kiedy………jeśli to dotyczy wspomnien / przeszlośc wiem to .
            Pisze co śniiłam ponieważ jest to dla mnie tylko zwyłky zapis…czy można to zmienić jeśli jest to odbierane katastroficznie ?
            Zalezy ……. nie wszystko mozna zmienic lecz zgadzam sie z tym zdaniem Jestem ” Ale tylko Ci, w których nie ma strachu, którzy “się nie lękają” i są ufni.”
            Dlaczego ?
            Ano…….ONI WIEDZĄ ……
            Jestem a czego tu sie bac–zmian cyklicznych…….toz wiosna, lato, jesień, zima tez sa zmienne….itd
            Nie ma śmierci……wiec dlaczego mamy czegokolwiek sie bac …….no chyba ze wlasnych myśli…..
            Ciało doświadcza………

          • JESTEM pisze:

            ‚Nie ma śmierci……wiec dlaczego mamy czegokolwiek sie bac …….no chyba ze wlasnych myśli…..
            Ciało doświadcza………

            No… śmierć jest i jej nie ma. Nie ma nic przeciw naturalnemu procesowi starzenia się fizycznego ciała i umieraniu i rozpadowi ciała. A śmierci nie ma, bo przy fizycznej śmierci tylko jakaś nasza część „odpada”, by móc ulec transformacji, a my istniejemy dalej.

            Na początku było słowo – myśl.
            Są takie myśli, które sprawiają, że odczuwamy silne emocje i się boimy.
            Gdy zadecydujemy, że tych myśli nie będziemy „myśleć” – nie będziemy pozwalać, by takie myśli myślały się w naszej wewnętrznej przestrzeni, to i emocje strachu się rozpuszczą.

  6. mały budda pisze:

    Witaj serdecznie Zenek. Przeczytaj treść wchodząc na podany link i dokonaj syntezy. Napisz co sądzisz. Oki.
    http://www.tonalinagual.blogspot.com/2013/07/plejady-i-amba-matka-macierz-durga.html?m=1

  7. Dawid56 pisze:

    Wyladowali takie zielone ludziki , a my ich ze Stachem klonica po plechach ze trzy razy „potraktowali” i zaczeli sie nas sluchac.

    • Maria_st pisze:

      Dawidzie typowe—jak niezrozumiałe to wypierac……i sie mnoża te gadziny szatańskie w nas…i graja w pokera z nami, tyle ze zawsze przegrywamy…..bez ASA

  8. mały budda pisze:

    Wspaniały Zenku zauważyłem,iż dzwony czarowników biją bez rytmu tj.dźwięk manipulacji się ,zmienił i przestał działać tj. manipulować podświadomie ludzi.

    W dniu 10.07.2013r. o koło godz. 2.14.
    Światło które, wypłynęło z mojej Czakry Serca popłynęło do przekaźników,czyli piramid w Gizie. Trzy Piramidy w rzędzie.Tak wizji widziałem. Światło tak ,jakby zatoczyło krąg w przestrzeni.Tak widziałem to wizji w czasie i przestrzeni. Niesamowite, gdyż byłem świadomy tego procesu.
    Czakra mojego serca czuła lekkość i radość z wykonanego zadania. Bez wysiłku to się stało. Spontaniczna miłość ,która miała uzdrowić Matkę Naturę.
    Sądzę, iż przekaż od Istot Światła w postaci Mandali Buddyjskiej miał mówić bracie odzyskaj Matkę Ziemię. Przekazali wiadomość w jaki sposób to uczynić.
    A co ,ty sądzisz Zenku o tym.
    Po tym wszystkim patrzę w gwiazdy i tęsknię za Istotami Światła. Kolejna inicjacja udana.

    • Ktoś pisze:

      Dobra robota.

      Jak spotkasz Metatrona każ mu się samoofiarowac w Rytuale Węży.
      Koniec litości dla szczyli bawiących się w Boga.
      W razie kłopotów po prostu mnie przywołaj. 😀

      PS. Potrafisz posługiwać się Mieczem Dharmy?

      PS. Dopasuj sie do wibracji bo wkrótce będą zdecydowanie szybsze.
      Nudzi już to czekanie na „dopasowanie”. Pora przerobić Ziemie w Słoneczko. 😉

      • Dawid56 pisze:

        To by trzeba bylo uruchomic ponownie Wielki Zderzacz Hadronow, na maxa

        • Maria_st pisze:

          I zniknąć jakby cos nie tak poszło , Dawidzie
          Ktoś a dlaczego mam odrzucac doswiadczenia ?
          Po cos sa
          A od doswiadczajacego zalezy czy je zrozumie czy nie
          W Słoneczko / 2 / juz raz chciano przerobic Jowisza…i niestety potem były duze problemy ktore i nawet teraz odczuc mozemy…..pisze o tym takze Muki na salon24.Muki

          • Ktoś pisze:

            Ziemie przerabiamy w Słoneczko, nie Jowisza. Jowisz nim jest od zawsze.

            I nie chodzi tu o rozpalenie reakcji termonuklearnej tylko zmiane stanów kwantowych skutkujacych nieco zmienionym typem promieniowania z niej się dobywajacego.

            Ja nie mówie o odrzucaniu doswiadczeń tylko o nie niszczeniu świata. Skoro Metatron promował „wibracje wojenne” to powinien odejść, nie?

          • Dawid56 pisze:

            Mnie sie te eksperymenty z Wielkim Zderzaczem Hadronow nie podobaja i nie uwazam ze Z Ziemi mozna bezbolesnie(bez miliardowych strat w populacji ludzkiej) zrobic Slonce.Jestem przeciw Energetyce jadrowej i przeciw eksperymentom genetycznym i przeciw esperymentom z czastkami elementarnymi.( gdyz nikt nie zna konsekwencji przeprowadzania tych eksperymentow).

          • Maria_st pisze:

            Skoro Metatron promował “wibracje wojenne” to powinien odejść, nie?

            Kiedy i gdzie ?
            Napewno nie .
            Moze ten promuje Metatrona w ten sposob, bo sam ma to w sobie ?
            Nie pomyslales o tym ?

          • Ktoś pisze:

            Jeśli jest niewinny wie co ma zrobić.
            Jeśli jest winny zna swoją kare.

            Nie mi o tym decydować. Ja tu tylko STRASZE.

        • Ktoś pisze:

          Dla wibracji? Po co, je się ręcznie podkręca. ;p

          • mały budda pisze:

            Witam Serdecznie.
            Słoneczko służy do oddychania praną. Zwiększa się, szybkość prędkości energii na słońcu w celu zmiany. Tak jak napisałeś kochany Zenku stanów kwantowych. Im szybciej wir energii kręci się , na kochanym słoneczku. Tym bardziej zmieniają się, właściwości promieniowania elektrycznomagnetycznego.
            Dlatego źli ludzie stosują opryski aby przeszkodzić w budzenie się ludzi. Krzywdzą mamę Naturę.
            Jednej rzeczy nie przewidzieli tj. tych zakresu częstotliwości promieniowania, które są nie widoczne dla zwykłego człowieka ale i tak przenikają przez opryski. To są mega szybkie cząsteczki , które nie mają żadnych granic. Potrafią przeniknąć nawet ich mózgi. Boją się tego promieniowania.
            Do zmian na ziemi mogło wówczas ,dojść w momencie osiągnięcia pewnego stanu energetycznego.
            Słońce jest portalem do komunikacji z Istotami Światła. Stare symbole Buddyjskie o tym mówią.
            Dlatego tak bardzo ważne i potrzebne było zwiększenie prędkości wiru energetycznego na cudownym ukochanym słoneczku.
            🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂

          • mały budda pisze:

            Zenku chodzi tobie o aktywowanie rdzenia kryształowego wewnątrz ziemi. Przecież ja , to już zrobiłem.
            Ty to powinien wiedzieć.
            Medytacja, joga dały mi kopa do nauki.
            Kupiłem książkę Leonarda da vici.
            Mówi tobie coś, obraz człowieka Witruwiańskiego na cześć sławnego architekta Witruwiusza.
            Przecież wiesz, że aby podnosić swoje wibracje. Trzeba przystosować mięśnie, kości, ścięgna i mózg. Przecież wiesz, iż temu służą pewne techniki jogiczne , medytacja aby przystosować się do zwiększania energii. Nie raz lądowałem na ziemi i głową uderzałem o ścianę, gdyż nie mogłem ustać na nogach. Mega gryzie wąż kundalini. Normalnie mózg się, gotuje a ciało.
            Przecież wiesz, bez doświadczenia karmicznego nie można tego przejść.
            Niedawno próbowałem z swojego wnętrza wydobyć wewnętrzne Światło na zewnątrz. Inspirował mnie człowiek Witriuwiański. Kocham Leonarda da vici za mega geniusz.Troszeczkę mnie to zdziwiło bo odniosłem wrażenie,iż Światło odbiło z wnętrza ziemi.
            Troszeczkę się, zdziwiłem, gdyż na jakieś stronie internetowej pisali o dużym skoku energetycznym. Pewnie nie wiedzieli co to było. Ale wiesz co byłem z siebie dumny. Z mamą naturą to pracuję od kilku lat. Sprawdź mnie.
            Następnie kolejne wydarzenie to Mandala Buddyjska. Kto jak kto ty Zenku powinieneś wiedzieć transformacja to etapy. Te przekazy nie są przypadkowe. Nadszedł czas i ty o tym przyjacielu wiesz.
            Tak między nami twój prezent mógł mnie spalić energetycznie.
            Gratuluję trafiłeś na tego , który był godny aby to przyjąć.
            Przecież do dzisiaj wychwalam ciebie pod niebiosa.
            Stara mądrość się, kłania. Tego szukałeś. Proszę jeśli mogę nazwać ciebie przyjacielem. To mnie możesz poprawić.
            Pozdrawiam Światłem Serca.

          • mały budda pisze:

            Zenek proszę wyjaśnij co niektórym jaki jest mój cel. Ja o tym wiem, iż ty to wiesz.
            Pracowałem aby na ziemi stworzyć Raj.
            Pełno mądrali co oni , nie robią dla matki ziemi. Mnóstwo Zbawców ,którzy ,chodzą po ziemi. Oni mnie denerwują tym głupim zachowaniem.
            Mam dość ignorancji oszustów, którzy oszukują innych.
            Ta transformacja jest wyjątkowa, bo każdy sam musi wewnętrzne pracować.
            Zenek moja czakra serca stała się, jeszcze bardziej wrażliwa wobec istot Czujących. Miałem wizję niedawno, iż widziałem siebie jak z głowy czyli korony wypływa mega strumień światła. Kto jak kto. Ale ty musisz to wiedzieć. Tak to czuję.

          • Maria_st pisze:

            maly buddo, napisales ” Miałem wizję niedawno, iż widziałem siebie jak z głowy czyli korony wypływa mega strumień światła. Kto jak kto. Ale ty musisz to wiedzieć. Tak to czuję. „, jesli chcesz zobaczyc ten strumien to stan naprzeciw lustra i stoj tak wpatrujac sie w odbicie………moze nie tylko stumien swiatła ze swojej korony zobaczysz….

          • Ktoś pisze:

            Spokojnie drogi mi Buddo. Nie stała by ci sie krzywda mimo wszelkich pozorów na to wskazującyh. Teraz sie nie przejmuj ale przyzwyczajaj do nowego „brzmienia”. Bo wkrótce mój przyjacielu trza będzie dokonać kolejnego kroku.

      • mały budda pisze:

        Witam serdecznie.
        Bardzo się, rozgniewałem kiedy próbowano mi zablokować czakrę Serca. Mnie istocie Serca chciano wyrządzić ból. Energia mi ,tak urosła, że nie mogłem spać. Przypomniałem sobie słowa Kryszny w Mahabharacie, który ostrzegał. Daje serce ,a oni stosują czarną energię.
        Jakoś to intuicyjnie przewidziałem.
        Matka Natura ma wprowadzone informacje ,odłączyć niskie wibracje złych niedobrych ludzi i tych którzy mieszkają w ziemi. Zostaną przeniesieni tam gdzie będą równi tym złym niskim wibracjom.
        No chyba, że miłość doznają i będą służyć miłości. W co nie wieżę , gdy znam ich prawdziwą naturę. Szansę mają, zobaczymy jak będzie.
        Więc będzie tak. Ktokolwiek wytworzy negatywną energię i wyśle ją w złym celu aby skrzywdzić czujący istoty – energia wróci z mocniejszym uderzeniem.
        Nikt tego już nie zatrzyma, gdyż to co niskie wibracje ma przepala się w mistycznym żywiole ognia.
        W momencie aktywizacji piramid, tylko miłość przetrwa. Jakoś tak to czuję.
        Zło i niskie wibracje odejdzie.
        Muszą się, źle czuć z tym, iż Światło Króluje na ukochanej Matce Ziemi.
        Żywioły Energii się jednoczą przewodzi nim Mega Światło.

  9. mały budda pisze:

    Będę szczery-mogę patrzeć na słońce i widzę kręcący się lej tj. wir energii.
    Medytacja i Joga dają niesamowite zdolności. Rozbłyski na słońcu to moje dzieło. Istoty Światła też mają mega zdolności.Od dziecka czułem, iż nie pasuje do tego świata. Teraz wiem czemu. Odzyskać pamięć tylko musiałem.
    Proszę się nie śmiać i denerwować. Odbieram emocje przez eter.

    • Maria_st pisze:

      Będę szczery-mogę patrzeć na słońce i widzę kręcący się lej tj. wir energii.
      super maly buddo, wierze Ci
      Medytacja i Joga dają niesamowite zdolności.
      a bez jogi i medytacji juz nie ?
      ja nie medytuje ani nie joguje a zdolna ze mnie bestyja ze ho ho – moj maz moze poswiadczyc mowiac na mnie czarownica..ha ha ha

      Istoty Światła też mają mega zdolności
      jasne—laserowe, tyle barw w nich to i sa zdolni

      Ja sie lubie smiac a co tam..nie boj żąby nie z innych…najczesciej z siebie

      • mały budda pisze:

        Tak sobie myślę,czy aby to nie jest czakra serca Matki Ziemi.
        Mówią odzyskałeś Matkę Naturę.
        Światło było transformacją. Były awarie prądu w Polsce.
        Czyżby odzyskałem kontrolę nad planetą ziemią. Ta piękna zieleń to Serce Matki Natury.
        Mogę się mylić.
        Jeśli mam rację, to nas obserwują i informują o zachodzącej
        Mega Transformacji.

      • JESTEM pisze:

        Taki wir:

        ?
        Piękny „krąg zbożowy” :-).
        Znaleziony 13. lipca 2013 roku…
        9 płatków…
        9. Czakra duszy.
        cytat z http://www.vismaya-maitreya.pl/swiat_energii_system_12_czakr.html
        „Wiele osób wierzy, że jest to jedna z najważniejszych czakr. Jest siedzibą naszej duszy. Dziewiąta czakra zlokalizowana jest nad głową na wysokości wyciągniętego ramienia. Swoim wyglądem przypomina grzyba [;-)], u mężczyzn, u kobiet jest w odwrotnej pozycji. Zawiera wszystkie symbole, wzory. Każdy symbol funkcjonuje podobnie jak chromosom. To w tej czakrze znajduje się nowe ziarno pod zasiew następnej inkarnacji w ciele fizycznym. Z niej płynie cała mądrość duszy.”

        widziałam inny układ czakr niż ten podany na cytowanej przeze mnie stronie, ale treść, jaką symbolizuje owa 9.czakra jest interesująca w kontekście tego „kręgu zbożowego”. Według mnie zawarta w nim jest informacja o przygotowaniu nowych „zasiewów” dla dusz, które będą na nie gotowe. Ale najpierw – jak napisał Ktoś – niektóre nieistotne informacje potrzebują być „zapomniane”, co znaczy dokładniej energia takich „wzorków” będzie przetransformowana 🙂 Proces tej transformacji właśnie zachodzi… już od dłuższego czasu, ale teraz się intensyfikuje 😉

        Ktoś podałeś linka do stronki ze zdjęciem tego piktogramu, a w komentarzach przeczytałam:
        W nocy z 22/23 lipca obserwujcie Niebo będzie ciekawie 😉

        Coś prostego może zmienić Twój Dzień. Coś prostego może zmienić Twoją Drogę.
        To Jest w Twoim Sercu, nie umyśle. To Coś Dobrego znajdziesz Wewnątrz.
        Nie zapominaj, Kim Jesteś. Nie zapomnij, że Jesteś Świecącą Gwiazdą.

        😀

    • Dawid56 pisze:

      Rozblyski ze Slonca, one slabna… nie wiadomo czy dla naszego dobra, czy zguby.Ktos ma nas w swej opiece, bo od marca 2012 zaden rozblysk nie zrobil Ziemi krzywdy a jak sie pojawil rozblysk klasy X to nigdy nie byl za srodka Slonca.Moze po prostu wibracje Ziemi maja sie zmieniac stopniowo ewolucyjnie a nie nagle bo ludzkosc by tego nie zniosla.

      • Maria_st pisze:

        Pewnie pod ” ochrona „slawetnej Nibiru jest i to by sie zgadzalo dlaczego jest taka cisza, lub znikaja rozblyski, nie ma co sie cieszyc z takiej ochrony a raczej martwic……….widac znowu ludzkośc odczuje na sobie Niszczyciela…….

  10. mały budda pisze:

    My wszyscy mamy przeogromne zdolności. Posiadamy zdolności posługiwania się myślami.. Tak naprawdę to jesteśmy wieczni.
    Dużo miłości włożyłem w naukę życia.
    Każdy sam, musi dokonać oczyszczenia -od siebie. Końcowy efekt to bezwarunkowa miłość do wszystkich Czujących Istot.
    Najważniejszą rzecz uczyniłem dla was.
    Jak spaliście słodko, to nie spałem tylko medytowałem kontaktując się, z waszą podświadomością aby przygotować was na zmiany. Więc wszystko jest dużym nakładem pracy. Więc do pracy dla dobra Światła.

    • Maria_st pisze:

      maly buddo napisales :Każdy sam, musi dokonać oczyszczenia -od siebie. …i z tym sie zgadzam jak najbardziej, ale kolejne przeczy temu co wczesniej zacytowałam …..”Jak spaliście słodko, to nie spałem tylko medytowałem kontaktując się, z waszą podświadomością aby przygotować was na zmiany. Więc wszystko jest dużym nakładem pracy. ”
      Czy aby tak byc powinno ?

      • mały budda pisze:

        Mahabharata się, kłania mam ją w swojej książek. Mistyczna wiedza się kłania.
        Trzeba medytować i jogę uprawiać aby odgadnąć Sens istnienia.
        Rozum bywa głupi.
        Materią to iluzja przecież starożytni to wiedzieli.
        Istota sensu naszego istnienia leży ponad rozumem czyli materią.
        Co jest ponad materią. To Światło Brahmy.
        🙂

        • Maria_st pisze:

          A co mnie tam Maha i harata, jak ja sie jako Słowianka urodzilam ….natura mi droge wskazuje i na Słonce pokazuje….skad Ra—–dość czerpac mam.

          Rozum bywa głupi.
          hmm…naprawde, to jaki musi byc glupi ten co to dal ludziom cos takiego co sie rozum zwie.
          Jestem w materii i poprzez nia ucze sie tez, moge nawet rzec ze wiecej tu pojmowac przyszlo mi bo inaczej po co slowo cialem stalo sie ?
          Światło Bra/h/my Słońcem jest…..no tak ale i to iluzja tu jest.

          • Ktoś pisze:

            „Światło Bra/h/my Słońcem jest…..no tak ale i to iluzja tu jest.”

            – za litosciwy z Ciebie Naucycziel . ;p

        • JESTEM pisze:

          mały budda pisze:
          „Trzeba medytować i jogę uprawiać aby odgadnąć Sens istnienia.
          Rozum bywa głupi.”

          Kochany Mały Buddo, z pewną taką nieśmiałością chciałabym Ci przypomnieć, że… kobiety nie muszą uprawiać jogi. Kobiety mają inne połączenie z Naturą i Matką Ziemią.

  11. mały budda pisze:

    Wspaniały Zenku boga nie ma. Niestety taka jest prawda. Czyli Naga Prawda. Wymyśli to ,aby zablokować doskonałość, czyli Nieskończoność w nas samych.
    Prawda jest bolesna, gdyż bóg urojony zrodził się , z rozumu. Kiedy człowiek ma strach,lęk w sobie. To lepiej się, nim manipuluje. Nawet bajka o Jezusie Chrystusie została wymyślona ,po to aby ludzie cierpieli i doświadczyli Męki wyniku cierpienia. Gady są wredne.
    Mój program jest zdecydowanie skuteczniejszy, przepala i niszczy to co nie ma formy idealnej. Swoistą doskonałość próbowałem stworzyć.

    • Maria_st pisze:

      Swoistą doskonałość próbowałem stworzyć.

      Hmm…kolejny stworca ?
      Nic nie bierze sie z niczego………….

    • Ktoś pisze:

      „Wspaniały Zenku boga nie ma. Niestety taka jest prawda. Czyli Naga Prawda.”

      – szukaj dalej. Jestes dopiero w połowie drogi do poznania Jego.

    • JESTEM pisze:

      „hmm…naprawde, to jaki musi byc glupi ten co to dal ludziom cos takiego co sie rozum zwie.” 🙂

      Uniwersalny Umysł podzielił i przydzielił cząstki SAMEGO siebie każdemu z ludzi, ale nie tylko ludzi. Jakieś swoje cząstki dał też wszelkim innym istotom czującym (bardziej lub mniej) 🙂
      No i nie dziwota, że tym cząstkom czasem się trudno ze sobą dogadać ;-D

      mały budda pisze:
      „Mój program jest zdecydowanie skuteczniejszy, przepala i niszczy to co nie ma formy idealnej. Swoistą doskonałość próbowałem stworzyć.”

      No cóż, doskonałością JESTEŚMY, więc próbując stworzyć „swoistą doskonałość” – takie mam odczucia – jesteś dopiero w połowie drogi, jak zauważył to Ktoś.

      I mam wrażenie kochany Mały buddo, że jednak nie zrozumiałeś „przekazu”, lecz tylko jego cząstkę 🙂 Cierpliwości Ci życzę.

      • mały budda pisze:

        Czuję kucie-Czakra Serca.
        Wynika z tego co napisaliście na temat, że jestem w połowie drogi. Nie możecie tego wiedzieć.
        Czuje, iż muszę się od was odłączyć.
        Dlaczego próbujecie blokować mi Czakrę Serca i się denerwujecie.
        Wszystkiego dobrego życzę i będę oczekiwał waszych zmian.

        • Maria_st pisze:

          maly buddo..moze to znak—to klucie, ale niekoniecznie takie ze blokujemy Ci czakre serca
          Nie odlaczaj sie, zjawiles sie tu nie bez powodu.
          Ja sie nie denerwuje w zadnym razie, zawsze pisze co czuje…..
          Ja to dopiero mam serce na zawiasach i jestem szczesliwa…bo wiem ze nie bez powodu jest takie a nie inne…i pracuje caly czas nad tym
          maly buddo pozdrawiam Cie serdecznie

        • Ktoś pisze:

          Potrafisz wyczuć i opisać kto Cię atakuje?

          Szybko przestanie.

        • JESTEM pisze:

          „Wynika z tego co napisaliście na temat, że jestem w połowie drogi. Nie możecie tego wiedzieć.”

          Nie przejmuje się. To, co my widzimy nie musi być tym, co Ty widzisz albo czujesz 😉
          Dzielimy się z Tobą sobą….
          Ja się nie denerwuję mały buddo. Jestem spokojna i czuję miłość w sercu do Ciebie.

          Dlaczego uważasz, że próbujemy Ci blokować Czakrę Serca? A może poczułeś jakąś blokadę, która w nim jest i wymaga odblokowania? Zapytaj sam siebie.

          „Wszystkiego dobrego życzę i będę oczekiwał waszych zmian.”

          Za życzenia dziękuję, ale proszę cię z Serca: NIE OCZEKUJ ode mnie żadnych zmian, zwłaszcza takich, które w Twojej ocenie byłyby tymi oczekiwanymi.

          Podobno Budda mówił, żeby “nie kroczyć po jego śladach”, bo każdy po swojemu (poprzez swoje własne doświadczenia i rozpoznania) dochodzi do “stanu buddy”. Ponieważ słowo budda – buddha – znaczy po prostu przebudzony, oświecony ;

          więc Budda… bynajmniej nie jest to “imię własne”, które może być komuś nadane na chrzcie na przykład albo w jakimś hierarchicznym systemie nauczania ;-D
          Budda jako osoba, która podobno jest postacią historyczną jest też przykładem – zamanifestowaną ideą (wzorkiem ) kroczenia indywidualną Ścieżką do… przebudzenia (oświecenia).

          Chcę Cię zapytać:
          Czy Ty chcesz sprawić, by ludzi oślepiło albo nawet spaliło zbyt wczesne światło przebudzenia, oświecenia?
          Czy na tym ma polegać zbiorowe „wyzwolenie ludzkich dusz” z cierpienia dokonane przez Świetliste Istoty?

          Poczekaj na mnie ;-D, może uda mi się dojść do tego w swoim tempie i w swoim czasie?

  12. mały budda pisze:

    Mam umysł wypełniony Światłem.
    Światło to APSOLUT, BRAHMA jedno i to samo.
    Światło nie zawiera Osoby, czyli jest bezosobowe.

    • Maria_st pisze:

      Z tym mozna polemizowac i tak naprawde nie byloby temu konca.
      Miałam kiedys doswiadczenie pewne zwiazane wlasnie ze światłem/Metatron……widziałam światło ktore emanowalo od czegos co skojarzylam jako krzyz, swiatlo mialo kolor niebiesko/pomaranczowy / przewazalo/–jednoczesnie w tym samym momencie ” zobaczylam ” osobe na tronie i slowo metatron, ktorego nie znalam / slowa/.
      Ta postac byla widziana jakby wewnatrz mnie / trzecie oko ?/, „pojawila sie poniewaz bylam w stanie wymagajacym pomocy i poprosiłam o to Boga….
      Co ciekawe od tej Istoty jakby z dolu stop poplynal w strone moja ,biały swietlisty promien, nad glowe ….otulilo i doszlo do serca–poczulam cieplo, spokoj, miłośc…potem bylo pokazanie jak to dziala tu…..a wiec dematerializacja i to co JEST.

  13. Dawid56 pisze:

    Maly Buddo co sadzisz o krysztalowych straznikach?.Kim sa?

  14. mały budda pisze:

    Miałem kilka lat temu transcendentalny przekaż Istoty Światła, która przekazała mi telepatyczną informację, iż jestem jednym z nich czyli istotą Światła.
    Więc moim zdaniem Kryształowi Strażnicy ,to są ludzie tacy jak my z jedną różnicą, iż osiągnęli Nirwanę i ciało w momencie śmierci rozpuścili w tęczę. Żeby żyć wiecznie pod postacią Światła.
    Dlatego wiedziałem, iż muszę podnosić swoje wibracje energetyczne aby jak przyjdzie pora rozpuścić swoje ciało fizyczne.

  15. Dawid56 pisze:

    Dokladnie tak, tak jest napisane w starych przekazch z Atlantydy, trzeba miec najwyzsze wibracje aby dostroic sie do wiedzy tej z piramid z Bimini, pisal o tym Andreas Wilhelm w 3 projektach( ksiazkach) Projekt Babylon, Projekt Sakkara, Projekt Atlantyda.Ta wiedza jesli probujesz ja odczytac jesli nie masz odpowiednich wibracji po prostu moze wypalic Ci mozg-to chyba tak moze wygladac jak na starych filmach „Skanners” .

    • mały budda pisze:

      Przynajmniej wiesz kim jestem.
      Jakie miałem zadanie. Ile serca w pracę włożyłem w swój wewnętrzny rozwój.
      Bardzo sprytny jesteś. To dobrze.
      Teraz przynajmniej wiesz, co musiałem zrobić aby zmienić wypalić te ,niskie okropne nieznośnie wibracje.
      Jeśli już tak tyle wiesz. To wiesz, iż Istoty Światła się wspierają.
      Pozdrawiam Światłem Wiecznego Serca.

  16. mały budda pisze:

    Ta osoba ma problemy z samym sobą.
    Próbuje mnie i chce zasiać w mojej osobie zwątpienie.
    Głupia ta osoba jest, jeśli próbuje mnie podchodzić.
    Przyszedłem jednoczyć nie dzielić.
    Serce daje aby zjednoczyć.

    • Maria_st pisze:

      maly buddo nic nie dzieje sie bez powodu….jesli serce dajesz, dlaczego zwatpienie czujesz?
      I jeszcze słowo–głupia ta osoba…jakos widze w tym sprzecznosc
      ja cieplo Cie odbieram a ze kazdy dzieli sie swoimi myslami, powinienes to docenic

    • Ktoś pisze:

      Opisz ją. Tą osobe o jakiej piszesz.
      A właściwie opisz obie o jakich w poście piszesz.

      • mały budda pisze:

        Zenek mój drogi przyjacielu.
        Nie śpię bo energia pod kosmos z mojej osoby bije.
        Rozmowę prowadziłem z wewnętrznym głosem. Dzielę się , więc pisze.
        Strach,lęk,obawa to są blokady wewnętrzne. Moje działanie zmieniło całkowicie wszystko. Trudno się, pogodzić że stare umarło a narodziło się , Nowe piękne Życie.
        Trzymanie się starego to przejaw strachu, obawy, lęku, fobii.
        Wystarczy przyjąć Nowe podać się radości i tworzyć nową formę. Taką jaką każdy chce. Więc to jest strach bo nie jesteśmy gotowe.
        Ta ludzka słabość do starych wzorców to przejaw paniki.
        Dowiedziałem się, iż mogę wam pomagać jeśli mam taką wolę.

  17. Dawid56 pisze:

    Dzielic? Chyba jakas pomylka.Nie jest wazne dla mnie skad kto przychodzi i jakie ma poglady czy wyznanie, wazne jest to dla mnie jakim jest czlowiekiem i czy umie siac tylko wojne i nieprzyjazn czy pokoj ale pokoj tu na ziemi.Jesli ma ktos wojne w sercu to maja rowniez dla innych.Wojna jest na zewnatrz jego a nie Pokoj.

  18. Dawid56 pisze:

    Dzieki Mario za mile slowa:).Wczoraj byl 14 lipca, a dzien ten byl dla mnie szczegolnie wazny.
    Ciesze sie, ze dolaczyles do nas Maly Buddo, chyba zapewne wiesz ze swiatlo jest zyciem a smierc to ciemnosc, ale najwazniejsze jest to swiatlo wewnetrzne ktore jest w nas.Byc moze kiedys wlasnie Twoje swiatlo zablysnie na firmamencie jako nowa Gwiazda.Ja na przyklad bardzo bym tego chcial zebym na tyle wyksztalcil w sobie swiatlo ktore juz po mojej smierci zablyslo jak nowa Gwiazda.

    • mały budda pisze:

      Śmierć nie istnieje.
      Pora to zrozumieć.
      Ciało fizyczne to materia.
      Materia podlega procesowi rozpadu, czyli od samego początku była elementem nietrwałym.
      Jesteśmy Wieczni swoim wewnętrznym Życiem. Więc śmierci nie ma i być nie może.
      Jak może człowiek umierać jeśli śmierci nie ma.
      To iluzja program który ,strach wyzwala niby syndrom choroby śmierci w człowieku wyzwala.
      Wiadomo, iż myśli się, zmaterializują więc to człowiek strach wyzwala.
      Mimo tego, iż wewnętrzne czuje się, nieśmiertelny.
      Słuchajcie Głosu Natury on nigdy was nie zawiedzie.

    • Maria_st pisze:

      Dlaczego wazny, czyzbys mał urodziny ?

  19. mały budda pisze:

    Zacząłem szybciej wibrować.
    Więc podejrzewam, iż przenosi się, to na układ , bo jestem podłączony do Matki Natury.
    Dlaczego ktoś ,chciał mnie zdenerwować? Ma tyle wewnętrznej odwagi aby okazać skruchę.

    • Maria_st pisze:

      Maly buddo …” Dlaczego ktoś ,chciał mnie zdenerwować? Ma tyle wewnętrznej odwagi aby okazać skruchę.”………raczej sam sie zdenerwowales, mozliwe ze zbytnio skupiasz sie na wlasnej osobie.
      O jakiej Istocie Światla piszesz ?

  20. Dawid56 pisze:

    Tak wczoraj mialem urodziny, ale nie ma mnie w Polsce i przypadkowo obchodzilem urodziny razem z trzema innymi osobami Pastorem i jego przyjaciolmi i jego „wielka rodzina”.To byl czysty przypadek .Pastor na pewno obchodzil urodziny 14 lipca, a jego przyjaciele? bracia? raczej blisko tej daty.Co bylo dla mmnie niezwykle to kazdy osobiscie kazdemu skladal zyczenia, ale nie byly to takie zwyklee zyczenia ale raczej dlugie przemowy „od serca”.Pastor i jego bliscy pochodza z Ekwadoru, kraju ktory przecina rownik.

  21. Dawid56 pisze:

    Maly Buddo smierc nie istnieje to wiemy, ale nawet i niesmiertelnosc ( czas zycia wszystkich innych „cial” poza fizycznym) nie jest wrtoscia nieskoczona.Najdluzej z tego co wiem zyje cialo przyczynowe krocej umyslowe, a jeszcze krocej astralne.

  22. margo0307 pisze:

    Dawid56 pisze: „…ale nawet i niesmiertelnosc ( czas zycia wszystkich innych “cial” poza fizycznym) nie jest wrtoscia nieskoczona…”

    Zgadzam się Tobą Dawidzie, uważam, że religie kłamią, oraz że nie istnieje coś takiego jak życie wieczne bez uzupełniania energii…
    Bardziej prawdopodobne wydaje mi się, że kiedy energia zaczyna się wyczerpywać, dusza schodzi czy może inaczej mówiąc… przyobleka, wciela się w materię w celu uzupełnienia energetycznego…
    Tak więc – ile dusza zbierze energii – tyle posiada… i może nią dysponować w świecie energetycznym 🙂
    Być może jest tak, że „zapas energetyczny” starcza na setki a może nawet – tysiące lat, ale przychodzi taki moment, kiedy energia się wyczerpuje i… zachodzi potrzeba jej uzupełnienia…
    Oczywiście są to tylko moje przemyślenia i luźne domysły… 😛

  23. Dawid56 pisze:

    Pieknie to powiedzialas Margo.Po to jest to zycie tutaj na Ziemi aby wypracowac najwiekszy zasob energii(swiatla).Mam w pamieci kapitalny film „Uwierz w ducha” z Patrickiem Swaze i Demi Moore. No i te cienie ktore zabraly morderce do krolestwa cieni

  24. margo0307 pisze:

    Dawid, mnie także poruszył ten piękny film 🙂 a te postacie były naprawdę „realistycznie” przedstawione…
    Tak się zastanawiam… W jaki sposób taka dusza może się wyzwolić z tego „królestwa cieni” ?
    Bo nie uwierzę w to, ze siedzi tam całą wieczność… 😦

  25. Dawid56 pisze:

    Dziekuje za piekne i plynace prosto z serca zyczenia.Co do wiru albo drzwi ze swiatla byl jeszcze jeden taki piekny film.Nazywal sie „Ostatni Smok”.Dusza tego Smoka po rozstaniu sie z cialem fizycznym zablysla na firmamencie jako nowa gwiazda.Ale ta gwiazda tez byla smiertelna chociaz z punktu dlugosci ludzkiego zycia 4,5 miliarda lat/85 lat to prawie nieskonczonosc i niesmiertelnosc.
    Nieprzypadkiem dusza faraona byla wazona na szali.Jesli byla lzejsza od najlzejszego piorka wowczas faraon udawal w podroz gwiezdna po Drodze Mlecznej-Duat i nie byl juz zwiazany z Ziemia.

    • Ktoś pisze:

      Ja Ci pozwolisz nie będę pisał czego Ci życze. Niestety w moim przypadku strasznie muszę uważac na „życzenia”. Mogę Ci za to sprezentować to co dostał Mały Budda o ile jesteś metalnie przygotowany na „podróż zycia”. Ostrzegma, kopie choć zawsze będziesz już tęsknić za kolejnym razem. I za moim światem. ;D

      To jak? Dać PREZENCIK?

      • Dawid56 pisze:

        Co prawda wszystko nabralo tempa w moj dzien czyli 147 ale, po pierwsze nie jestem w pelni( jeszcze jem mieso) wegeterianinen.Po drugie z zawodu jestem elektrykiem-automatykiem i lubie wiedziec jakie zaklocenia mam wyregulowac i czy to sprzezenie zwrotne bedzie ujemne czy dodatnie.Nie lubie doatniego sprzezenia zwrotnego bo to tzw postep geometryczny-bomba atomowa.Po trzecie mam zwyczajnie rodzine i nie chcialbym aby jakis moj nierozwazny krok( glupia moja egoistyczna ciekawosc) narazila ich na ryzyko z mojego powodu

  26. JESTEM pisze:

    Przede wszystkim dla Dawida56 z okazji urodzin – uśmiechy tęczowe:

    i inne cuda tęczowe:

  27. Dawid56 pisze:

    Chyba juz wiem o co chodzi Ktosiowi.Chyba chodzi o ten krysztalowy rdzen wewnatrz Ziemi. Aby go uruchomic, ale prawdopodobnie moga go tylko uruchomic ludzie ( Istoty) o najwyzszych wibracjach.Nie wiem tylko czy jest to bezpieczne dla tych co nie posiadaj atej najwyzszej wibracji.Co sie z nimi stanie?

    • margo0307 pisze:

      Dawid56 pisze: „..Nie wiem tylko czy jest to bezpieczne dla tych co nie posiadają tej najwyzszej wibracji.Co sie z nimi stanie?”

      Logicznie rzecz ujmując, powinni trafić na pozim, gdzie ich wibracje bedą rezonowały z wibracjami tego poziomu ale… czy tak się stanie i jak ma się to odbyć tego…
      już nie wiem 😛

    • Ktoś pisze:

      Nic. Jak odnajdą prezent będą podobnie jak Mały Budda nieskończenie szczęśliwi.
      Jak nie odnajdą to nie wymrą nagle jak to się im „przepowiada”. No chyba, że dopuszczą by wykastrowane świry doprowadziły do kolejnej masowej wojny jak to ugrupowania nazistowsko-banderowskie próbują dokonać w Polsce podburzając lud na „zamach Smoleński” by ponownie móc rezać Polaków i Ukraińców na Podolu a konto tej swojej „baśniowej” „obiecanej przez yahwe” w 1918 Judeopolonii.

      Wibracje podnoszone są po to by „złe” co tu nałazi bawić się w Boga było kontaktowo palone. Drugim celem jest dopasowywanie ludzi do możliwości wytrzymania zamanifestowania się w tym świecie prawdziwego Boga. A prezenty takie wprost daje tylko tym którzy mi po ich otrzymaniu nie wykitują bo niestety to jak spotkanie (zwarcie) z błyskawicą jest co Mały Budda może poświadczyć choć i tu mam obawy czy nie za mocno go tym mini-mini widzeniem nie „zmieszałem”.

      I nie po to Słońce jest pod kontrolą by tu zaraz jakieś rezie urządzać. Do nich nie potrzeba Słońca czy podnoszenia wibracji. Wystarczą fabrykowane przez zion „przepowiednie”. I bezmuzgie polityki czy gienierały.

      • margo0307 pisze:

        Ktoś pisze: „…A prezenty takie wprost daje tylko tym którzy mi po ich otrzymaniu nie wykitują bo niestety to jak spotkanie (zwarcie) z błyskawicą jest…”

        Prawdę mówiąc – nie rozumie o czym piszesz Ktosiu… 🙂

        • Ktoś pisze:

          Spotkałaś kiedys „świetlista istotę”?

          • margo0307 pisze:

            Nie przypominam sobie…. Czemu pytasz ?

          • Maria_st pisze:

            Ktoś widziales kiedys Shive ?

          • Ktoś pisze:

            Bo to o czym pisze jest takim „sponsorowanym” spotkaniem. Niestety przed organizacja muszę mieć pewność iż doświadczająca spotkania z Bogiem osoba mi nie fiknie w kalendarz.

            Niektórzy tej mocy już od kilku lat doświadczają jako „światło”, „szmaragdowy strażnik” etc. Takie mniej lub bardziej bezosobowe kontakty. To co proponuje to personalna manifestacja. Oczywiście można oponować o „demonicznym bycie” czy podobnym pochodzeniu tej wizji. Niestety nie mam dalszych pomysłów na przełamanie oporu środowiska przed marazmicznym tkwieniem w filmikach z YT czy rozpowszechnianym jako „expose” kłamstewkom czy przekłamaniom w wywiadach jak takie „punktowe” doświadczenia. Kończy mi się czas, niestety.

          • Ktoś pisze:

            (Maria_ST)

            „Ktoś widziales kiedys Shive ?”

            – ja wiem, że ty wiesz, że ja wiem, ze ty znasz odpowiedź.

  28. Monmaria pisze:

    Dawidzie, z głębi serca wszystkiego Naj Naj Naj z okazji urodzin! A w prezencie filmik:

    • Dawid56 pisze:

      Dziekuje za switliste zyczenia

      • margo0307 pisze:

        „…Ktoś pisze: Niestety przed organizacją muszę mieć pewność iż doświadczająca spotkania z Bogiem osoba mi nie fiknie w kalendarz…”

        Czyli rozumię, że ta ‚persomalna manifestacja’, którą … – i właśnie tu nie jestem pewna – czy dobrze zrozumiałam – rozdajesz ?, – przesyłasz ??…, uzależniona jest od tego, czy widziało się świetlistą istotę… Czy tak ? Dobrze zrozumiałam ?
        Ktosiu, proszę wytłumacz mi, bo naprawdę nie kapiszi o co idzie… 😛

        • Ktoś pisze:

          Źle rozumiesz.

          Jest uzaleznione od potencjału percepcyjnego „obdarowywanego”.

          • margo0307 pisze:

            Ktoś pisze: „..Jest uzaleznione od potencjału percepcyjnego “obdarowywanego”.
            Jaki musi być ten potencjał percepcyjny ??? 😀

          • Ktoś pisze:

            Ludzie czasami doświadczają emocji o wielkiej intensywnosci. To co tu potrzeba to wytrzymanie ich o o wiele wiekszym natężeniu tak że można się zapomnieć przy ich doznawaniu. A ja nie chce „wypadków przy pracy”. Jak kogos interesuje poziom doznań to najlepiej zapytac Małego Budde bo już tego doswiadczył.

          • Ktoś pisze:

            „Następnie kolejne wydarzenie to Mandala Buddyjska. Kto jak kto ty Zenku powinieneś wiedzieć transformacja to etapy. Te przekazy nie są przypadkowe. Nadszedł czas i ty o tym przyjacielu wiesz.
            Tak między nami twój prezent mógł mnie spalić energetycznie.
            Gratuluję trafiłeś na tego , który był godny aby to przyjąć.
            Przecież do dzisiaj wychwalam ciebie pod niebiosa.”

            o tym mówie. Niekoniecznie spalić ale wstrząsnąc napewno.

        • Ktoś pisze:

          „czy dobrze zrozumiałam – rozdajesz ?, – przesyłasz ??”

          – umozliwiam doswiadczenie.

          • margo0307 pisze:

            Ktoś pisze: „- umozliwiam doswiadczenie.”

            A Ty ? Czy Ty sam doswiadczyłeś tego, co umozliwiasz innym ? 🙂

          • JESTEM pisze:

            Ktoś:
            „Nic. Jak odnajdą prezent będą podobnie jak Mały Budda nieskończenie szczęśliwi.”

            Raczej „nieskończenie szczęśliwi” (mam nadzieję, że wiesz, co znaczy ujęcie słów w cudzysłów w tym kontekście?), ale wciąż bojący się ataków jakichś „czarnych energii”?

            „Mogę Ci za to sprezentować to co dostał Mały Budda o ile jesteś metalnie przygotowany na “podróż zycia”. Ostrzegma, kopie choć zawsze będziesz już tęsknić za kolejnym razem. I za moim światem. ;D”

            No proszę, jesteś niesamowity 😉

            Proponowana przez Ciebie podróż wydaję się być wyjątkowo atrakcyjna 🙂 bo:
            1. kopie czyli sprawia rozkosz poprzez ból?
            2. funduje tęsknotę za „kolejnym razem” (kolejnym „kopem”) czyli uzależnia?
            3. funduje tęsknotę za twoim światem czyli uzależnia od Ciebie?

            Ktosiu, Czy ten swój prezencik dałeś także Małemu Buddzie?

            p.s.
            Radość małego chłopca… Taka radość i szczęście są cudowne, zachwycające, ale nie uchronią przed bólem i smutkiem… Chłopiec potrzebuje innych, by mu pomagali, opiekowali się nim. Mogą to być rodzice, opiekunowie, Anioły, Istoty Świetliste i inne. I to jest naturalna kolej rzeczy. Każdy chłopiec jednak musi dojrzeć, by stać się dorosłym, dojrzałym mężczyzną. Zwłaszcza dojrzałym Buddą. 😉 Raczej nie jesteśmy w pełni ukształtowanymi istotami w ludzkich ciałach jako dzieci.

            Wielu fizycznie dorosłych ludzi nadal „ma w sobie” głęboko ukryte poranione dziecko albo młodzieńca czy dziewczynę. I takie ukryte dziecko działa w nas. A my często nawet nie jesteśmy tego świadomi. Dlatego ludzkość funkcjonuje prawie „w powijakach”.
            Nie czujesz się w pewnych sytuacjach życiowych czasem, jakbyś wchodził do piaskownicy? 😉

            Można cieszyć się oczywiście z wiosny i nie czekać na lato ani na jesień czy zimę. To piękne tak móc się zachwycać wiosną i każdą kolejną porą roku… Ale prawa Matki Natury wymagają, by wszystkie pory i etapy następowały po sobie kolejno jak:
            1. świt, dzień, zmierzch, noc > dopiero piąty „element” (dający inną perspektywę czy też percepcję ;-)) to – DOBA
            2. wiosna, lato, jesień, zima > piąty element (dający inną perspektywę) to – ROK
            itd… itp…

            Takie są prawa Matki Natury.

          • Ktoś pisze:

            Można tak powiedzieć. Chociaż „doświadczyłeś” to nieco nieadekwatne słowo.

          • JESTEM pisze:

            Margo0307 do Ktosia:
            „A Ty ? Czy Ty sam doswiadczyłeś tego, co umozliwiasz innym ?”

            ;-D Margo, czy Ty masz jakiekolwiek wątpliwości? ;-D

          • JESTEM pisze:

            nieadekwatne słowo, bo jesteś już w tym „stanie permanentnym”? 😀

          • Ktoś pisze:

            (Jestem)

            „Ktosiu, Czy ten swój prezencik dałeś także Małemu Buddzie?”

            A jak myslisz 😀

            „Witaj Zenek. Dziękuje za prezent. W sercu zobaczyłem mentalnie światło.
            Skąd wiedziałeś, iż nie będę oddychał???
            Czakra serce świetnie się, zachowała.
            Zdajesz sobie sprawę,iż mamy kontakt między sobą ,ten wyjątkowy sposób komunikacji.
            Odczytałem dodatkowe informacje.
            Jak sądzisz, czy mam napisać ???”

            (http://innemedium.pl/wiadomosc/bardzo-skomplikowany-piktogram-polu-we-wloszech#comment-48822)

            On był pierwszy który tego doświadczył personalnie bo dotyczczas było to manifestowane bezpersonalnie w tzw „eter”.

            „nieadekwatne słowo, bo jesteś już w tym “stanie permanentnym”? ” – dokładnie tak. Dobrze mnie wyczułaś. ;p

            TO KOMU DAĆ, KOMU, BO WRACAM DO DOMU. : D

  29. Pingback: Lemuria 52 | Livia Space

  30. Dawid56 pisze:

    Piszecie o Galaktycznej Federacji Swiatla. Czy sa to Lightworkersi?

  31. JESTEM pisze:

    „prawd-zywych ” – ładne słowo.

  32. Dawid56 pisze:

    O.K. rozumiem ze potrafia oni bez problemu „zageszczac” siebie i „rozrzedzac”.Sa w stanie teleportowac sie doslownie w okamgnieniu i wystarczy tylko aby jednoznacznie”wymyslili” czasoprzestrzennie swoja przyszla lokalizacje

  33. Maria_st pisze:

    a sa ludzie bez światła ?

    • JESTEM pisze:

      Maria_st pisze:
      Lipiec 17, 2013 o 23:17
      „a sa ludzie bez światła ?”

      niektóre „prawdy-żywe są oplecione myślowymi wzorcami, które są jak grube „maski kłamst o sobie” poprzez które trudno dostrzec to wewnętrzne światło, które jest w każdym.

  34. Dawid56 pisze:

    Ktosiu dlaczego to czym tak intesywnie piszemy( od 14 lipca 2013) jest prawie zbiezne z tym co pisza na stronie „Wolnej Planety”?
    http://wolnaplaneta.pl/terra/2013/07/15/14-07-2013-lot-ku-wolnosci-jesus-sananda/

    • Ktoś pisze:

      Pamietasz FioletowyPłomień.com?

      Najpierw wykrył „Iskrę”, potem napisał o manifestacji Świetlistej Istoty a potem nagle wszystko pokasował jak wielu innych „lightworkerów” pokasowało swoje blogi. Czemu?

      W takim na przykład „Faraonie” faraon mógły czasem wyjśc do ludu i powiedzieć:
      „moi drodzy poddani, zobaczcie jaki dla was jestem chojny. Macie cały dzień Słońce (słoneczny dzień) w prezencie” choć on sam wpływu na pogodę zupełnie nie miał. Ale sugestia wpłynął na ich percepcję iż jako faraon „boska istota” taki wpływ ma.

      To samo jest z „przemianą”. Ona się „dzieje”. Ma swój jakiś tam rytm i ludzi jacy popychają ją i do przodu i do tyłu. I ma cały wianuszek osób jacy obserwują zmiany i na podstawie obserwacji uprawiaja „politykę”. Sobie tylko wiadomą polityke. Ja już po wielu wpadkach nauczyłem się zachowywać daleko idąca nieufność do takich „chanelingów” wykorzystujących zwłaszcza powszechnie dostępne memy świadomościowe jak ten tam „jezus sananda”. Jeden „Enki od Łobos” wystarczy.

      Ale to ze im nie ufam nie oznacza, ze trza ich w czambuł potepić. Znaczy tylko by zachować rozwagę bo diabeł ma wiele twarzy i „najpierw będzie ignorował, potem udawał przyjaciela próbując przejąc ruch a na końcu wypowie wojnę”.

      A co do przekazywanych treści – obserwować.

      • margo0307 pisze:

        Ktoś pisze; „…W takim na przykład “Faraonie” faraon mógły czasem wyjśc do ludu i powiedzieć: “moi drodzy poddani, zobaczcie jaki dla was jestem chojny. ..”

        Taki Faraon jak ten na przykład ?

        file://localhost/C:/Documents%20and%20Settings/Małgorzata/Pulpit/CO%20TO%20….jpeg

        • Maria_st pisze:

          Małgoś pokaz faraona…….nie mozna tego otworzyc

          • margo0307 pisze:

            Zauważyłam Maryś… 😦
            Ta fotka (znajdująca się na moim kompie), pochodzi z papirusu egipskiego ale nie pamiętam strony, z której ją skopiowałam… Przedstawia egipskie postacie w kilku rzędach…, a na samym dole znajduje się maleńka postać… Postać istoty z ogromnymi czrnymi oczami… Napewno nie jest to postać ludzka…
            Jak znajdę stronkę to ją wkleję 🙂

          • Maria_st pisze:

            Nie wiem jak wyglada ta postac ale te czarne oczy skojarzyły mi się z otchłania Kosmosu —– przybyszami, takie wyrazenie, przekaz o istotach o ktorych mało sie wie…skad przybyli ….no ale to moje skojarzenie.
            Wiem tylko ze jesli cos nie rozumiemy, malo znamy to zawsze dla nas jest to czyms niewiadomym i roznie to odbieramy…często ze strachem , a strach ma wielkie oczy.
            Jako mala dziewczynka wieczorem, kladac sie spac widzialam na scianie cienie drzew…..nieraz mialy takie dziwne kształty ze wywolywały we mnie lek a wyobraznia dopelniała ten stan i sądze ze tak zawsze jest.

          • JESTEM pisze:

            Och Mario, ja jako mała dziewczynka nie przez pewien czas miałam problemy z zasypianie, Nie mogłam zasnąć, bo widziałam cienie na firankach i zasłonkach, których bardzo się bałam. Widziałam w nich różne „potwory”: węże, żaby, jaszczurki… do momentu, kiedy latem mama złapała małą zieloną żabkę i pokazała mi, a nawet dała mi potrzymać ją na dłoni. Żabka była piękna i swoimi nóżkami delikatnie łaskotała mnie w dłoń. Siedziała spokojnie, a ja się jej mogłam przyjrzeć. Była piękna. Wtedy wszystkie te „potwory” i lęki z nimi związane przeszły.

          • JESTEM pisze:

            Ja widziałam</b te jaszczurki, węże, płazy i gady, ale moja mama wciąż mi wmawiała, że to cienie. Ciekawe, bo widziałam je bardzo dokładnie wtedy, gdy w pokoju było ciemno, a jak była zapalana lampka nocna, to przestawałam je widzieć. I pamiętam, że opowiadałam o tym mamie, ale mama wiedziała swoje. Z jej relacji dowiedziałam się, że bałam się tego, co widziałam, bo wciąż ją wołałam, żeby to zobaczyła. Więc teraz już sama nie wiem, czy się bałam, czy chciałam, żeby ona też to zobaczyła. 🙂

      • mały budda pisze:

        Wchodziłem na stronę fioletowego płomienia.Przyznam się, iż byłem ciekawy jaki ,jest silny fioletowy płomień. Przecież tak go wychwalał. Zazwyczaj pracowałem z Białym Światłem.
        Więc w wizualizacji czyli medytacji użyłem fioletowego ognia plus wibracje mantry Om. Wybuchowa energetyczna mieszanka. Zastanawiałem się, czy ludziom na ziemi nie ugotuje od tego fioletowego ognia mózgów. Czasami Om daję niezłego kopa. Ją się przyzwyczaiłem do tej mocy. Lubię to.
        Przestałem używać fioletowego ognia , bo zobaczyłem że chmury są ultrafioletowe. Czułem, iż oczywiście jak zwykle poniosło mnie przy użyciu mantry Om.
        Wolę zdecydowanie Białe Światło.

      • mały budda pisze:

        UWAGA !!!!!!!!

        NIE JESTEŚMY SAMI.

        Zenek mój drogi Balarama.

        Proszę ciebie o pomoc, będziesz wiedział. Ty wiesz, o co mi chodzi.

        Pamiętasz jak pisałem, iż jestem atakowany czarną magią.
        Ten ciemny mag, użył swojej mocy, aby zablokować, mi czakrę Serca. Przynajmniej próbował. Jednak sprawił mi ból, Czującej Istocie ból fizyczny.
        Kuła mnie czakra Serca. Chciał moje serduszko skrzywdzić.

        W mieszał się, między Dzieci Gwiazdy i próbował swojej czarnej magi na mnie.

        Ten gość uważa się, za chodzącego po ziemi i udającego Awatara i nie jest sam tworzy z innymi ciemnymi bytami ciemny krąg.
        Nim nie jest i nie będzie.
        Tego dnia byłem , bardzo, bardzo zły.
        Tak zły, iż chciałem stworzyć mega tornado i rzucić w eter tą ,myśl aby dotarła do tego, kto sprawił mi ból.
        Lecz nie byłem pewien, gdyż nie chciałem skrzywdzić dzieci Gwiazd.

        Gwiazdeczki się, kłóciły gdyż stosowano na nich fuj, że tak powiem czarną magię.
        Spałem i obudziłem się, przypominając ponownie ten ból.
        Ale piramidy mnie wspierają, więc błyszczą i oczyszczają energie na ukochanej Matce Ziemi.
        Przecież energia złego maga i tak do niego powraca. Takie jest odwieczne prawo działania Mega Światła.

        To są, ci ludzie od czarnej magi majstrowały przy piramidach.
        Próbowali stworzyć czarny krąg i wciągnąć dzieci z Gwiazd.
        Chcieli władzy dla sławy i kontrolować świat.
        Czuję, iż piramidy o tym wiedzą i dostaną po pupie Żywiołem Mega Ognia.

        Pamiętacie jak napisałem na temat
        mezamira. To przeczytajcie jeszcze raz.
        To nie jest przypadek. Ja to wiem. Nic nie dzieje się, bez przyczyny.

        Odrzucie tych, którzy wam szkodzą.
        Jeśli trzeba używajcie swojej wewnętrznej mocy.
        Gwiazdeczki są wspierane przez siłę Nieba.
        Proszę o waszą pomoc. Gdy jest taka potrzeba.
        Odczuwam coraz silniejszą energię od Słońca i Matki Ziemi.

        Głupcy oni tak naprawdę niewiedzą, iż Żywioły się, jednoczą. To oznacza Mega Moc oczyszczenia.
        Mimo tego próbują nadal stosować czarną magię.

        Odnoszę wrażenie, iż ten czarny krąg sług ciemnych mocy słabnie.
        W końcowym efekcie spalą się, od Żywiołu Ognia. Zapłoną jak pochodnia.

        Energia Kundalini tak działa.
        Samospalenia były zapłonem niegodziwych ludzi.

        Otwierali energię Kundalini dla tylko samej mocy.

    • mały budda pisze:

      Witam serdecznie.
      Odrzuciło mnie w tym przekazie.
      Oszuści myślą, iż będą oszukiwać i energię kraść innym.
      Manipulacja podświadomością ludzi.
      Są jak pociąg, który jedzie w przeciwnym kierunku.
      Ta energia jest paskudna.
      Na mnie ten chory przekaż nie działa.
      Przepraszam nie znoszę manipulowania , aby zwieść ludzi w przeciwnym kierunku niż, Źródło.
      Odczytuje szerokie częstotliwości energii.

  35. Maria_st pisze:

    14 lipca to byla niedziela….heh….ciekawe, bo mnie tego dnia zlapal sen w dzien i to taki kilkugodzinny….po powrocie…gdy zobaczylam ktora godzina…bylam zszokowana….nawet momentu zasniecia nie pamietalam

  36. mały budda pisze:

    Witam serdecznie.
    Spoglądam na Niebo. Mam miłe odczucie. Mistycznie widzę ruch na Niebie. Jakby obrady, przygotowania. Jeszcze widzenie, jakby zarysu planety w połowie od góry okrętu przy jasnej gwieździe. Niewątpliwie jakby poruszenia wśród gwiazd, może w układzie planetarnym.
    Czy ktoś rozumie mowę Cudownych Gwiazd. Skąd te wrażenie mam. Może żyję wśród Gwiazd. Widzę trójkąty podstawą załączone.

    • Maria_st pisze:

      „Widzę trójkąty podstawą załączone”

      Jak portal w moim snie

    • Dawid56 pisze:

      „Trojkaty podstawa zlaczone” to moze byc cos jak diament.Trojkaty zlaczone wierzcholkami to Orion.29 bedzie na niebie konfiguracja zwana gwiazda Dawida.
      Trojkaty podstawa zlaczone to moze byc gwiazdozbior Liry
      Lira

      • Maria_st pisze:

        Jowisz – Mars i powrót przodków, tak mi sie skojarzylo.

      • mały budda pisze:

        Tak właśnie widziałem. Na początku miałem mistyczny odlot.
        Patrzę co widzę. Widzę falujące Niebo. Życie w Niebie. To niesamowite do teraz mam odczucie szczęścia i jedności z Niebem.
        Patrzę wzrokiem. A mój wzrok manifestuje przenikanie Nieba.
        Patrzę na gwiazdy. Zwróciłem wzrok do jasnej Gwiazdy. Tak patrzę. Co widzę najpierw pół okrąg od góry przy Gwieździe. Jakby blask odbicia pół okręgu. Tak patrzę i patrzę widzę cały okrąg Wielkiej Planety. Jest naprawdę dość dużych rozmiarów. Zastanawiam się, bo Zenek miał rację to jest jakby czarny koń.
        Jest po prostu ciemna. Ma wokół siebie podejrzewam pole energetyczne.Lecz coś mi mówi, że to jest jakby statek powietrzny. Jeszcze wewnętrzne czuję, iż ma Mega Moc w sobie. Jeśli chce może Świecić takim Mega Światłem jaki jeszcze nikt nie widział na Matce Ziemi. To mocniejsze jest , niż obecne Słońce.
        Naprawdę na mnie w pierwszy momencie zrobiło Mega Wrażenie.
        Następnie kieruje wzrok w prawo. Patrzę na falujące Piękne Niebo.
        Patrzę , mój wzrok się w kręcą doświadczenie mam przenikania.
        Najpierw słaby zarys Gwiazd. Lecz mój wzrok zaczyna lepiej widzieć zarys gwiazd, które tworzą dwa trójkąty złączone podstawą.
        Nadal patrzę i lepiej widzę dwa złączone trójkąty. Nagle to niesamowite. Widzę linie przecinają się, w wnętrzu trójkątów.
        Coś mi mówi, że te piramidy w Gizie są połączone z trójkątami na Niebie.
        Po południu myślę i rysuje dwa trójkąty podstawą złączone że sobą.
        W myślach wierzchołki złączone piramidy od góry. Co robię, odłączyć próbuje. Obalam- Pierwszy, trójkąt, drugi trójkąt, następnie trzeci trójkąt.
        To niesamowite jaką figura wychodzi.
        Proszę kochani spróbujcie. To mega niesamowite moim zdaniem odkrycie.

      • mały budda pisze:

        Czwarty trójkąt.
        Jest niespodzianką.
        Odwiecznym pragnieniem duszy ku wyzwolenia z Ziemskiej Materii.

        Kocham was Gwiezdne Dzieci.
        Dzieci to metafora.
        Mam nadzieję, iż mnie rozumiecie.
        <3. <3. <3.

  37. Maria_st pisze:

    Niewątpliwie jakby poruszenia wśród gwiazd, może w układzie planetarnym.

    Tak bywa jak zdaemy egzaminy …..poruszenie wsrod zdajacych, egzaminujacych i rodzicow zdajacych………
    Pieknie piszesz maly buddo….bardzo
    Te wrazenie masz ze swego wnetrza …….toz to wiesz….

  38. Dawid56 pisze:

    Gwiazdy, planety, Slonce to maja Milosc.Ba ich konfiguracje.Teraz 22 lipca za pare dni bedzie mozna tuz przed wschodem Slonca zobaczyc koniunkcje Marsa i Jowisza.Jednak astrologicznie takie zlaczenie oznacza nic innego tylko znaczne przyspieszenie(bieg w 7-milowych butach).Do tego jeszce ten Mars i Jowisz beda w ukladzie wielkiego trygonu wodnego( Wielki tojkat na niebie)

    • JESTEM pisze:

      22.lipca będzie też pełnia Księżyca. gdy Księżyc w tym cyklu będzie najbliżej Ziemi.

      22.lipca…
      Słońce wstąpi 22 lipca o godzinie 17:53 w znak Lwa.

      Między 21 a 24 lipca Mars i Jowisz zbliżą się do siebie w gwiazdozbiorze Bliźniąt. Obserwacje można przeprowadzić przed wschodem Słońca patrząc nisko między wschodni i północno-wschodni horyzont. Poniżej nich znajdować się będzie Merkury.

      Od połowy lipca promieniują Perseidy związane z kometą 109P/Swift-Tuttle. Meteory z biegiem dni coraz chętniej będą „wylatywać” z rejonu gwiazdozbioru Perseusza, znajdującego się wysoko między północno-wschodnim i wschodnim niebem.” – http://www.twojapogoda.pl/wiadomosci/112662,niebo-w-lipcu

  39. Dawid56 pisze:

    Ja nie wiem o co w Tym chodzi ale czuje ze cos laczy mnie z Wega i Orionem(Ozyrysem).Lutnia(dwa trojkaty zlaczone podstawami) Orion dwa trojkaty zlaczone wierzcholkami.Ozyrys szmaragdowa(jadeitowa twarz) 14 kawalkow -piramidy w Gizie.”To” sie zaczelo dawno dawno temu, kiedy rozmyslalem o Wolarzu.Mialem jakis dziwny przekaz- minelo ponad 40 lat od tej chwili i do dzis nie moge zapomniec. 17 lat temu „widzialem” Zodiak oparty na Wodniku i Strzelcu o gory i Bliznietach i Lwie na dole.Os pionowa przechodzila przez Raka i Koziorozca a pozioma (balans) byl oparty na Baranie i Wadze.To klepsydra czasu gtdzie przeszlosc (korzenie) to dol Zodiaku a gora Zodiaku przyszlosc.W 2010 -2011 uslyszalem koncepcje „zero point energy”Jesli jednak jest tak jak twierdzi Tadeusz Owsianko ze Ziemia jest w Centum Wszechswiata to zmienia postac rzeczy bo tym w tym punkcie jest Ziemia!!!

  40. Monmaria pisze:

    19 lipca zaczyna się Fala Ziemi:
    http://monamornak.wordpress.com/2013/07/18/53-fala-ziemi-13-fala-w-tzolkin-19-7-31-7-2013-
    29-7-2013-heksagram-na-niebie-gwiazda-dawidapieczec-salomona-2-wielkie-trygony-w-znakach-wodnych-i-ziemskich-swieta-geometria/

  41. Mezamir pisze:

    Bogowie i Boginie Egiptu są gotowi pomóc ludzkości. Oni wiedzą, że obecne czasy są dla nas niesprzyjające. 5 tysięcy lat temu Mądrość, która jest niesamowita! Mądrość ta to nie nauka, nie nowoczesna zachodnia nauka, lecz jest to nauka duchowa. [To] poprzez duchową naukę złożyli (zbudowali) swoje świątynie. Kiedy byłem w piramidzie Izydy (Isis), to spojrzałem na głazy, jak one zostały przesunięte na to miejsce. Nie dzięki ludzkiej inteligencji! Musimy cofnąć się w czasie i spojrzeć na naszą własną historię, historię ludzkości, aby móc użyć mądrości, którą mieliśmy i zapomnieliśmy lub na którą ogłuchliśmy.
    Czas aby przyjrzeć się tym archetypom. Chcę wam teraz pokazać statuetkę Izydy (Siva Baba pokazuje statuetkę). Ona istnieje naprawdę! Jest archetypem. Może ożyć, jeśli nawiążecie z nią kontakt. Była egipską boginią, która później została zaadaptowana przez Greków. Izyda to imię greckie. [Jej] egipskim mieniem jest Isha. Jakkolwiek ją nazwiecie… możecie nazwać ją Parwati… bogini hinduska, to tak naprawdę nie ma znaczenia. To nauka, duchowa nauka.
    Możecie sprawić, że każdy bóg lub bogini ożyje. A to poprzez poświęcanie im uwagi, stosowanie pewnych rytuałów, które spowodują przyjście tych archetypów i ich obecność dla was.
    Oni mają sekretne sylaby. Jeżeli chciałbyś osiągnąć wszechwiedzę, to nie musisz zgłębiać wszystkich dziedzin: fizyki, chemii, matematyki, literatury, wszystkich języków, bo to jest niemożliwe. Ale właśnie poprzez jedną pojedynczą sylabę możesz doprowadzić do mistrzostwa całkowitą mądrość. Ona pozwoli ci wiedzieć wszystko. Tym jest wszechwiedza. Możesz to pozyskać właśnie poprzez pomoc tego Dżehuti, który jest Brahmą, który jest bogiem Wed.
    http://108mohicans.blogspot.com/search/label/B%C3%B3stwa%20i%20archetypy%20Egiptu%20z%20perspektywy%20Siddh%C3%B3w

    • Maria_st pisze:

      Wciąż te bogi–tu i tam..i co z tego wynika…..wciaz oczekujemy pomocy z zewnatrz a nie z wnetrza…i chaos mamy .
      Izis wiciaz żyje w kazdej kobiecie na tej pieknej , choc zaniedbanej przez ludzka głupote, planecie.
      Kiedy zyc bajkami przestaniemy a za prace nad sobą sie wezmiemy ?
      Bajki dobre sa dla morałow, wiec dlaczego ich nie wykorzystujemy by szczesliwymi byc , my jednak wciaz z gadami, smokami i bogami na codzień ” bytujemy ” i na kare oczekujemy …..nazywajac to kar–ma…

      ” rozwój duchowy ” dzisiejszego stanu to ka-sa, ka-sa, i polityka

      ILUZJA MAYA

      • JESTEM pisze:

        „Możecie sprawić, że każdy bóg lub bogini ożyje. A to poprzez poświęcanie im uwagi, stosowanie pewnych rytuałów, które spowodują przyjście tych archetypów i ich obecność dla was.”

        To dla mnie oczywiste, pytanie tylko: PO CO?

        „Oni mają sekretne sylaby. Jeżeli chciałbyś osiągnąć wszechwiedzę, to nie musisz zgłębiać wszystkich dziedzin: fizyki, chemii, matematyki, literatury, wszystkich języków, bo to jest niemożliwe. Ale właśnie poprzez jedną pojedynczą sylabę możesz doprowadzić do mistrzostwa całkowitą mądrość. Ona pozwoli ci wiedzieć wszystko. Tym jest wszechwiedza. „

        Bzdury. Kolejne pułapeczki „magicznych sztuczek”. Jak chcesz, to korzystaj, czemu nie, ale przypomnę tylko, że wtedy wracasz do „Starych Światów”, które chcą być za wszelką cenę kontynuowane…

        Maria_st:
        ” rozwój duchowy ” dzisiejszego stanu to ka-sa, ka-sa, i polityka
        ILUZJA MAYA

        Tak Mario kochana.
        Pułapek duchowych jest całe mnóstwo, gdy chodzi o konieczność utrzymania starych systemów. Więc ludzie są uwodzeni różnymi atrakcyjnymi „magicznymi” formami i narzędziami.

        MAYA- MAGIA
        MA…YA=GIA

        • JESTEM pisze:

          Och Mario kochana, dziękuję Ci pięknie. Ale mnie zainspirowałaś…

          MA…YA ≠ (nie jest równe) MA…(G) IA.

          MA – no tak… coś ma każde >b>YA – JA. Ale skąd to „G”?

          Hmmm… gdy „wyższe” JA MA tylko Siebie (jest samoświadome), wtedy jest MA-JA (MAYA)… I wszystko jest w doskonałej harmonii 🙂

          Utożsamianie MAYA z ILUZJA to jest dopiero niezły, niezwykle inteligentny przekręt cząstek Uniwersalnego Umysłu. 😉 prawdziwą iluzją jest MA-G-IA. EUREKA!!! 😉

          To „G” jest jak „zatkanie przepływu” dźwięków. Jak zamknięcie Bramy… łączącej MA i JA.
          Może dlatego przyszło do mnie kiedyś przypomnienie, że mam błogosławić wszystkie G…ówna? 😀

          Wszechświat, całość to nieskończone pole wszelkich potencjalnych przejawów… Super, Mega, Giga KOSMICZNY UNI-SAM daje to „czego (każda) dusza zapragnie” wszystko, co chcemy… na wyciągnięcie ręki. Każde życzenie spełnione. Jest tylko jeden warunek… Odcięcie, zapomnienie, kim jestem… bo wtłoczenie w jakąkolwiek formę ogranicza na pewien czas (w jakiejś czasoprzestrzeni) pamięć tego, kim JESTEM. 😉

    • mały budda pisze:

      Witam serdecznie.
      Panie Mezarmi proszę o wybaczenie jeśli Pana urażę, gdyż będę szczery do bólu. Ja wiem, iż to się Panu nie spodoba co napisze.
      Pana pismo jest nośnikiem energii tzw. złej ciemnej energii.
      Kogo chce Pan oszukać ?
      Na pewno Samego siebie. Komu Pan służy. Służy oczywiście i jest Pan sługą p. mroku, czyli ciemności.
      Przeczy Pan prawom Światłości.
      Chodzi Pan zwodzi i tworzy Pan krąg ciemności. Doskonale zdaję sobie z tego sprawę , iż sprzeniewierza się Pan Wiecznemu Prawu Serca Miłości.
      Ta p. figurka inne ikony ciemności mają energię naładowaną materią ciemności.
      Wyczuwam te energie, gdyż są destruktywne i noszą znamię, bólu, cierpienia, strachu i niegodziwości.
      Ja wiem, bo to czuję, że są naładowane negatywną energią.
      Przeczy p. Serdecznej Miłości.
      Czujcie p. strach i macie świadomość własnego upadku. Miłość Serca wam nie służy. Mimo tego, iż wasz koniec już nadszedł. To jeszcze oszukujecie ludzi.
      Nie jest p. przecież sam. Tworzy p. grupę takich samych podobnych ludzi. Którzy zwodzą i żywią się, energią zbyt naiwnych ludzi.
      Czy p. kochał. Raczej nie. Rezonans p. magnetyczny energii o tym mówi.
      Cóż boli to p. gdyż moc p. traci i podobnych p. w kręgu znajdujących się, ludzi.
      Transformacja obecna na ziemi, przepala destruktywnych hybrydowym niedobrych ludzi.
      Wiedza, nauka i droga do swojego wnętrza jest połączeniem Miłości Wewnętrznego Kochającego Serca.

      • Mezamir pisze:

        1 Żeby kogoś oceniać warto najpierw poznać go osobiście
        2 Fragment tekstu który wrzuciłem nie jest mojego autorstwa
        podałem link
        3 W psychologi to się nazywa projekcja
        dostrzeganie w innych swoich własnych,niechcianych cech.

  42. Mezamir pisze:

    MAYA=MAGIA”-To jakiś nowoczesny wymysł,new ageowy można powiedzieć
    Prawidłowa historia wygląda tak

    Magowie czcili ogień i współcześni im wierzyli, że potrafią nad nim panować, a także że mają władze nad błyskawicami.
    Uważa się również, że Magowie poznali sekret elektryczności
    i prawdopodobnie wynaleźli rodzaj baterii, za pomocą których produkowali prąd.
    Archeologowie odnaleźli nawet w okolicach Bagdadu przedmioty, które przypominały baterie
    i po napełnieniu roztworem alkalicznym, były nawet w stanie wyprodukować
    pewną ilość energii elektrycznej.
    Biblia wspomina o nich jako o „plemieniu”, z czego można by wnioskować
    iż urząd maga był dziedziczny.

    Początkowo magowie rzeczywiście byli jednym z plemion zamieszkujących dorzecze Tygrysu
    i Eufratu

    jednak z czasem to spośród nich zaczęto obierać kapłanów, zaś nazwa plemienia stała się nazwą urzędu.

    Magia=nauka.

    • JESTEM pisze:

      Mezamirze,
      mój komentarz gdzieś się zapodział. Ale może jeszcze się odnajdzie. Napisałam w nim, że MAYA nie jest ILUZJĄ ani MAGIĄ… ILUZJĄ jest MAGIA.

      • Ktoś pisze:

        magia <= ma.gia <= ma.ga <= ma.ra

        Magowie z braku RA mają tylko kuglarskie sztyczki jakimi mamią siebie i innych.
        Włądanie ogniem i błyskawicami, niach, niach, niach.

  43. Mezamir pisze:

    Co z rosołem?
    Dodajecie magi?

    • Ktoś pisze:

      Nie lubie pólproduktów. Wole pozerać dusze. ;D

    • mały budda pisze:

      Drogi Panie Ja mam odczucie, iż jestem wcieleniem Kryszny a mój drogi Zenek jest wcieleniem Balaramy.
      Służmy Światłu.
      Walczymy z mrokiem ,jak zadzieje potrzeba korzystamy z broni Niebiańskiej.
      Panowie magowie zawsze ciemnych mocy używali.
      Największą najpotężniejszą bronią jest Miłość Wewnętrznego Serca.
      Sądzę, iż Pan tej broni nie zna i nie pozna, gdyż spaliła by Pana wewnętrznym żywiołem ognia.

      • Mezamir pisze:

        „Przecięcie rozbuchanej fiksacji na ego dokonuje się dzięki zaakceptowaniu tego, co niepożądane, bez względu na trudne okoliczności, dzięki zrozumieniu
        że ‚wrogowie i diabły’ są NASZYM umysłem
        zaś my sami i inni przebywamy w stanie absolutnej równości.

        Jeśli nie rozumiemy tego w taki sposób, jeśli podczas praktyki zamglone projekcje podsuwają nam wizje wrogów, jeśli angażujemy się we wstrętne postępki
        w nadziei zwyciężenia wrogów lub zyskania sławy wówczas rzecz taka nazywa się wypaczoną praktyką i błędnymi poglądami.”

        Jeśli ktoś czuje misję by walczyć z „wrogami”
        w interesie takiej osoby jest to aby ‚wrogowie’ ciągle pozostali przy życiu.
        Bez „wrogów” życie takiej osoby traci sens,brakuje celu bo nie ma z kim walczyć.

        • Maria_st pisze:

          Te ” nauki czy rady ” przypominaja mi– nadstaw drugi policzek, albo po smierci , w niebie otrzymasz nagrode……słowa…..ktore blokują……..i skojarzenie mam z robotami….bez serc, bez ducha…..Mezamirze…….po cos spotykamy na tej drodze takie a nie inne doswiadczenia…nawet wrogów………..lecz wróg wrogowi nierowny….

          • JESTEM pisze:

            Maria_st do Mezamira:
            „Te ” nauki czy rady ” przypominaja mi– nadstaw drugi policzek, albo po smierci , w niebie otrzymasz nagrode……słowa…..ktore blokują……..”

            Mam takie odczucie, że z jakiegoś powodu zupełnie nie zrozumiałaś Mtego, o czym napisał Mezamir. Chyba nawet wiem, jaki to powód 😉

          • JESTEM pisze:

            „Jeśli znasz ten powod–to moze wiesz dlaczego tak to Ty, kochana Jestem odebrałaś—-lustrzymy sobie….”

            🙂
            Mario, te słowa np.:

            „Jeśli ktoś czuje misję by walczyć z “wrogami”
            w interesie takiej osoby jest to aby ‘wrogowie’ ciągle pozostali przy życiu.
            Bez “wrogów” życie takiej osoby traci sens,brakuje celu bo nie ma z kim walczyć.”

            Są mądrością i nie mają nic wspólnego z „naukami czy radami, które by sugerowały nastawianie drugiego policzka”. Czym innym jest potrzeba walki i wchodzenie w nią, a czym innym wyrażanie swoich odczuć czy wiedzy. Sama doskonale wiesz, że to zależy od „stanu” samo-świadomości. Ale w różnych chwilach bywamy w różnych stanach. Więc jeśli chcemy dalej walczyć, będziemy twierdzić, że „wróg wrogowi nierówny”, a jeśli mamy intencję zakończenia walki, to będziemy wiedzieć że to np.: „zamglone projekcje umysłu podsuwają nam wrogów”.

            A to, czy kogoś, kto myśli inaczej i ma inne poglądy i przekonania, potraktujemy jako wroga czy jako cząstkę Siebie w innym wydaniu, to też tylko sprawa różnego „stanu” czy „zakresu” świadomości.

          • JESTEM pisze:

            „Jestem zrozumialam o co tu chodzi w tych slowach, ale Ty kochanie byc moze nie zrozumialas co ja chcialam wyrazic swoimi slowami….”

            Kochana Mario_st, to całkiem możliwe, że nie zrozumiałam.

            „Ja zawsze pisze prosto by każdy zrozumial, gierki słowne wiecej wprowadzaja zametu i mieszaja niz to potrzebne…”

            Gierki słowne czasem jednak wychodzą nam jakby nieświadomie, więc może dlatego się czasem nie rozumiemy? Możliwe też, że wydaje nam się, że piszemy coś wprost, ale nam to czasem po prostu nie wychodzi 🙂

        • Maria_st pisze:

          Jestem tu masz podpowiedz na ” wróg wrogowi nierówny ”
          http://tonalinagual.blogspot.com/

      • Livia Ether pisze:

        „Drogi Panie Ja mam odczucie, iż jestem wcieleniem Kryszny a mój drogi Zenek jest wcieleniem Balaramy.”

        nic więc dziwnego, że zamiast do pokoju doszło do wojny;) Mam wrażenie, że Kryszna mówił o pokoju, a tak naprawdę dążył do wojny i samym swoim zachowaniem ją prowokował…. Ale jego brat Balarama powstrzymał się od udziału w wojnie między Pandawami i Kaurawami. Po bratobójczych walkach między Jadawami, które doprowadziły do zniszczenia tego rodu, Balarama postanowił opuścić za pomocą jogi swoje ziemskie ciało. Dzięki medytacji wydostał się przez swoje usta w postaci wielkiego, białego węża (Szeszy).

        zaciekawiła mnie też jedna z hipotetycznych dat wojny Kurukszetra:
        13 listopada 3143 roku p.n.e ustalona przez Śri P.V. Holey’a

        http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna_Kurukszetra

        • mały budda pisze:

          Witam serdecznie.
          Pozwól , że przedstawię swoje zdanie.
          Od wczoraj się, śmieje. To co tworzę myślami i piszę wywołuje we mnie niesamowity śmiech.

          Sedno sprawy Kryszny polega, iż on nigdy nie dążył tak naprawdę do wojny. Dlaczego tak uważam.
          Bardzo to jest proste.
          Kryszna jest usposobieniem Brahmy.
          Kryszna był Awatarem dla matki Ziemi.
          Kryszna za wszelką cenę dążył do pokoju i prawdy.
          Doszedł Kryszna do wniosku, iż jednak stanie po stronie prawdy.
          Tu chodzi o wieczną prawdę.
          Po co kłamać, oszukiwać lepiej Moja droga żyć w miłości i w zgodzie, ze sobą.
          W końcu ta miłość, zgoda, jedność przeszkadzała.
          Wyłamał się, jeden gość-bo oczywiście przemawiała za nim -co? Oczywiście to zazdrość, która wytworzyła pychę.
          Wiemy, iż pycha poprzedza upadek zgniłego systemu myślenia.

          Kryszna o tym wiedział. Więc stanął, po stronie intencji czystości serca. Trzeba wiedzieć, iż na Matce Ziemi dokonujemy wyboru. Decydując jaką postanowi , iść drogą ludzki umysł. Nasza siłą woli jest ,tak jak napisał mój ziemski Balarama WOLA INTENCJI.
          To jest, tak proste i oczywiste.

          Nie bez kozery piszemy o mądrości MAHABHARATY. GDY KOŃCZY, SIĘ NAM CZAS ZIEMSKI.
          Mój ziemski Balarama wie o tym.
          On jest w swoim wyrażaniu nie ziemski. Po prostu dobry chłop w sercu.
          Ci którzy dążą do prawdy. Mają jedyną drogę ukazać prawdę ludziom. Kiedy nadchodzi koniec ery czasu. Wówczas dokonujemy ISTOTNEJ RZECZY GŁÓWNEJ SYNTEZY.

      • Livia Ether pisze:

        p.s wpisalam w wyszukiwarce te date i wyskoczyla mi takze na blogu Nnki: https://nnka.wordpress.com/2012/11/08/2012-co-przed-nami/ co ciekawe w notce, ktora chwilke wczesniej przypomniala sie na moim blogu…..

      • JESTEM pisze:

        „Drogi Panie Ja mam odczucie, iż jestem wcieleniem Kryszny a mój drogi Zenek jest wcieleniem Balaramy.
        Służmy Światłu.”

        grunt to się porządnie z czymś takim utożsamić i… normalne- formalne szaleństwo gotowe ;-D

        „Panowie magowie zawsze ciemnych mocy używali.”

        🙂 ejże, ejże, zapytaj Monmarii, ona wie, że jest magia biała, czarna i bodajże szara… Ci od światła białego używają magii białej czyli ILUZJI w odcieniach bieli.

        „Największą najpotężniejszą bronią jest Miłość Wewnętrznego Serca.”

        Widzę, jakie cudowne, kosmiczne kpiny sobie robisz z Miłości… już nawet jako BROŃ ją stosujesz. Paranoja. Też piękna. 😉

        Ja nie walczę niestety miłością. Co najwyżej mogłabym Ci trochę przesłać, ale nie zamierzam Cię zasilać, bo jeszcze wybuchniesz jak Supernowa i staniesz się gwiezdnym Karłem. 🙂

        • Ktoś pisze:

          „ona wie, że jest magia biała, czarna i bodajże szara… Ci od światła białego używają magii białej czyli ILUZJI w odcieniach bieli.”

          – jest jeszcze PRAWDZIWA MAGIA jaka właśnie zmienia świat pomimo jego oporu.

          „“Największą najpotężniejszą bronią jest Miłość Wewnętrznego Serca.”

          Widzę, jakie cudowne, kosmiczne kpiny sobie robisz z Miłości… już nawet jako BROŃ ją stosujesz. Paranoja. Też piękna.

          – to nie smiech. To współdzielenie pewnej pradawnej mocy. Ale to trudno objąć jak „magia” kojarzy się z kredą, świeczkami i jakimiś kretyńskimi glimaśnymi formułkami.

  44. Mezamir pisze:

    po cos spotykamy na tej drodze takie a nie inne doswiadczenia

    To się nazywa karmiczna wizja 🙂

    Gdyby osoby uważane przez nas za złe,faktycznie były złe
    wtedy każdy musiałby ich tak postrzegać
    a jednak ci „źli” mają kochające ich rodziny 🙂

    • Maria_st pisze:

      Kar-miczna….brrrrr nie uznaje tego slowa…….brrrrr..kojarzy mi sie z religia…….i straszakami ….czyli niezrozumieniem…
      oj tam Mezamirze nie bierz tego do serca,,,nazisci tez mieli kochajace rodziny….a jednak ?!
      a ci co manipuluja ludzmi nie maja kochajacych rodzin ?

      • Ktoś pisze:

        Kiedyś jednemu poecie udało się popełnić wers:

        „Myśli! Ty nad poziomy wylatuj!”

        dziś takiego odszczepieńca szybko by „oświetleni” zatłukli swoimi new ageowymi latarkami (pałkami). Dziś ma być wszystko pod kancik wszystko wiedzących książeczek samozwańczych „męęędrców” co to kiedyś coś wiedzieli, coś tam z tego kumali ale dziś zostało im tylko uporczywe trzymanie się zapisanych frazesów. Odgrywany Rytuał. Resztę pochłonęła wielowiekowa buta i starcza demencja. ;p

      • JESTEM pisze:

        „Kar-miczna….brrrrr nie uznaje tego slowa…….brrrrr..kojarzy mi sie z religia…….i straszakami ….czyli niezrozumieniem…”

        dla Marii słowo karma to jeden z grożniejszych wrogów 😉

        A mnie się kojarzy niezrozumienie, czym jest karma z niezrozumieniem. 😀

        „a ci co manipuluja ludzmi nie maja kochajacych rodzin ?”

        Kochająca rodzina jest wręcz warunkiem dla skutecznego manipulowania ludźmi… ha, ha, ha 😉

  45. Dawid56 pisze:

    I znowu relatywizm.To prawda ze jest jedna magia ale, moim zdaniem czarna bedzie wtedy gdy jej dzialanie ma byc uzyte przeciwko drugiej istocie ludzkiej( bo nie mowimy o demonach) bo uzycie magii przecw demonom prawdopodobnie jest dozwolone.
    Po drugie czarna magia bedzie to dzalanie na korzysc wlasnego ego, albo wzywanie demonow do walki przeciwko komus lub innym duchom.

  46. Mezamir pisze:

    Biała nauka polega na wymyślaniu lekarstw
    a czarna nauka na wymyślaniu bomb 😉

    Nauka jest jedna.

  47. Dawid56 pisze:

    Reausumujac masz wolna wole i mozesz budowac lub niszczyc, mozesz kochac lub nienawidziec, mozesz dzialac w imie pokoju lub wojny.

    • JESTEM pisze:

      „Reausumujac masz wolna wole i mozesz budowac lub niszczyc, mozesz kochac lub nienawidziec, mozesz dzialac w imie pokoju lub wojny.”

      Póki nie zrozumiesz, że stawianie miłości i nienawiści przeciwko sobie jako przeciwieństw, zamiast uwielbienia (pożądania, chcenia,) i nienawiści po dwóch stronach (bo to są rzeczywiste przeciwieństwa), to będziesz tkwił w tych kłamstwach i oszukiwał sam siebie i innych. Wolna wola…

      Nie masz pojęcia, czy jest Miłość, ale używasz tego pojęcia w zafałszowanej formie. dlatego tkwisz w iluzji… I cierpisz (może nie notorycznie, ale często) i obwiniasz innych o swoje cierpienie.

      Gdy poczujesz Miłość, zrezygnujesz z iluzji wolnej woli, a Twoja wola połączy się z WOLĄ Całości.

      A tak 😉

  48. Dawid56 pisze:

    Moze i nie mam pojecia o Twoim rozumieniu Milosci.W takim razie opisz czym wg Ciebie jest nienawisc.Natomiast probujesz caly czas relatywizowac zlo a to prowadzi do stwierdzenia wszystko mi wolno przeciez mam wolna wole
    O:K.sa siostry milosierdzia opiekujace sie nieuleczalnie chorymi.Opiekowanie sie tymi chorymi nie oczakujac niczego w zamian i nie narzekanie na to co robia to bedzie na pewno Milosc drugiiego czlowieka.Milosc wiele ma twarzy a najwieksza jest Milosc BEZINTERESOWNA nie oczekujaca nic w zamian.

    • Monmaria pisze:

      Dawid56: „Milosc wiele ma twarzy a najwieksza jest Milosc BEZINTERESOWNA nie oczekujaca nic w zamian.”
      Podpisuję się pod tym obiema rękami!!

      • JESTEM pisze:

        „Dawid56: “Milosc wiele ma twarzy a najwieksza jest Milosc BEZINTERESOWNA nie oczekujaca nic w zamian.”

        No cóż dla mnie „największa” 😉 jest Miłość Wszechogarniająca. Nie tylko niczego nie oczekuje w zamian, ale także kocha wszystkich bez wyjątku 🙂

        „Powtorze jeszcze raz Milosc to zycie, Nienawisc to śmierć za zycia.Nienawidzac “Kogos” zabijasz go z kazda chwila-jego Dusze”

        Rozumiem. Dziękuję Dawidzie, ze się podzieliłeś tym, jak postrzegasz miłość i nienawiść I rozumiem, że tak można postrzegać miłość i nienawiść. Szanuję to.
        Ale widzę i rozumiem to inaczej: Miłość to życie i śmierć. Śmierć jest częścią Natury: narodziny, życie i śmierć… Dlaczego mam nie kochać śmierci? Gdy przyjdzie na to pora, chciałabym umrzeć spokojnie nie tylko przyjmując śmierć, ale także przyjmując ją z Miłością. Nie mam zamiaru walczyć ze śmiercią.
        Jednakże często „zabijamy” samych siebie (i zaburzamy życie powodując choroby i na przykład wcześniejszą śmierć) dlatego, że zatruwamy sobie życie np.
        oczekiwaniami wobec siebie i innych…
        wzorcami myślowymi, które zatruwają nam życie…
        emocjami, które nami powodują…

        Kocham Cię takim, jaki jesteś 🙂
        Dzielę się z Tobą moim doświadczeniem, moim zrozumieniem i sobą…

    • JESTEM pisze:

      „W takim razie opisz czym wg Ciebie jest nienawisc.”

      dlaczego pytasz mnie o nienawiść? Hmm…

      Nienawiść pojawia się wtedy, kiedy nie otrzymujemy tego, czego chcemy, pożądamy. Niby „chcemy miłości”, chcemy kogoś kochać, chcemy, żeby inni nas kochali, ale jak inni nie dają nam tego, czego chcemy, wówczas pojawia się nienawiść albo złość. Więc tak naprawdę mamy OCZEKIWANIA, że ktoś będzie nas traktwał tak, jakbyśmy sobie tego życzyli, ale sami siebie tak nie potrafimy traktować, jakbyśmy chcieli, by traktowali nas inny. Takie zaklęte kółeczko… karuzela się kręci…

      A co znaczy dla Ciebie miłość? Co to znaczy kochać?

      Przeczytałam ostatnio takie sformułowanie: “z miłości by się zjedli i pozabijali”… Ludzie, którzy w zaślepieniu swoich ego (fałszywych tożsamości – tego, co myślą o sobie) działają i mówią, że robią to z miłości, bo żyją w zapomnieniu. To nie miłość takimi ludźmi kieruje, lecz któraś z emocji fałszywie utożsamianych z miłością: uwielbienie czegoś / kogoś, pożądanie. Niektórzy nawet cierpiętnictwo nazywają miłością, niektóry poddanie lub chęć podporządkowania sobie innych nazywają miłością, niektórzy pożądanie władzy lub chęć zniewolenia innych nazywają miłością. To jakieś zbiorowe szaleństwo. Choroba.

      … faktycznie biegunowym pojęciem wobec NIENAWIŚCI jest UWIELBIENIE, gdyż zarówno nienawiść jak i uwielbienie zawierają w sobie ten sam „potencjał energetyczny o przeciwnej polaryzacji”. Natomiast MIŁOŚĆ ogarnia i harmonizuje te oba pozorne przeciwieństwa, które są dwiema wzajemnie uzupełniającymi się, dopełniającymi siłami: nienawiścią i uwielbieniem. MIŁOŚĆ jest tym uczuciem, które związane jest z „wyższą” świadomością wykraczającą poza dualne postrzeganie i ze ZROZUMIENIEM tejże części RZECZYWISTOŚCI, którą nazywamy naszym ziemskim światem.

      Miłość to stan zrozumienia dla całego Stworzenia. Jest stanem istnienia, w którym dostrzegamy doskonałość w całym Stworzeniu…To świadomość jedności, połączenia, Całości… Kiedy się jej doświadczy, wtedy przychodzi zrozumienie, czym jest miłość.

      To ja poproszę Cię, abyś mi wytłumaczył, dlaczego uważasz, że ja „relatywizuję zło”?

  49. Dawid56 pisze:

    Powtorze jeszcze raz Milosc to zycie, Nienawisc to smierc za zycia.Nienawidzac „Kogos” zabijasz go z kazda chwila-jego Dusze

  50. Dawid56 pisze:

    Wiesz nie moge sie zgodzic z toba ze milosc to tez i smierc.Slowo smierc ma dla mnie raczej negatywne brzmienie, moze dlatego ze kojarzy mi sie z faza Skorpiona.a faza to gwaltowne pozadanie, seks, smierc i transformacja ale i ponowne narodziny” jak feniks z popiolow”

    • JESTEM pisze:

      „Wiesz nie moge sie zgodzic z toba ze milosc to tez i smierc.”

      Dawidzie, ja nie oczekuję, że się ze mną zgodzisz. Rozmawiamy, dzielimy się sobą -)
      Zapytam: dlaczego nie MOŻESZ się ze mną zgodzić? Mógłbyś, gdybyś chciał.
      Rozumiem, że nie chcesz się ze mną zgodzić. 🙂 Masz swoje powody:
      „Slowo smierc ma dla mnie raczej negatywne brzmienie”
      To wzorce myślowe, którym pozwalasz sobą władać powodują Twoje „raczej negatywne” nastawienie do śmierci.

      „Skorpiona.a faza to gwaltowne pozadanie, seks, smierc i transformacja ale i ponowne narodziny” jak feniks z popiolow””

      Skorpion niesie ze sobą wachlarz takich wzorców: „gwaltowne pozadanie, seks, smierc i transformacja ale i ponowne narodziny” jak feniks z popiolow”.
      a tacy, którzy doświadczają gwałtownych pożadań, pławią się w seksie, umierają, ale…

      Jeśli wybieramy Transformacje, to możesz się spodziewać wielkiej zmiany pod jednym warunkiem: Człowiek, który doznał niegdyś traumatycznych doświadczeń i z tego powodu cierpiał, ale dowiedział się wiele o sobie oraz o życiu, zrozumiał wiele lekcji, jakimi były jego doświadczenia w życiu może – nie umierając – narodzić się na nowo – stać się innym „człowiekiem”.

      p.s. Towarzyszyłam mojej mamie w procesie umierania. Gdy umarła, miała uśmiech na twarzy. Śmierć jest BRAMĄ, a nie końcem podróży… Nie koniecznie musimy się wcielać w kółko. To dusza planuje wraz z innymi duszami, dokąd podąży dalej, gdzie i jak i w którym świecie się wcieli, a nie my – nasze małe ja – ego.

      • Dawid56 pisze:

        Niestety moze to dziwne ale rodzimy sie w bolu naszej matki a umieramy w swoich bolesciach.Niie wiem dlaczego w niektorych przypadkach smierc bywa bolesna

        • JESTEM pisze:

          Niektóre kobiety rodzą obecnie w ekstazie, a nie w bólach.

          „Niie wiem dlaczego w niektorych przypadkach smierc bywa bolesna”

          A ja wiem. 😉

    • JESTEM pisze:

      Jeszcze a propos Skorpiona i ŚMIERCI = TRANSFORMACJI:

      „Zmiany mogą dotyczyć naszej mojej i Twojej psychiki. Możesz czuć, że coś w Tobie umiera lub, że tracisz kontakt z tym co było Ci bardzo bliskie, a co jakby powoli znikało, oddalało się. Przemiany takie są generowane z głębi duszy i jest to nieodwracalne. Transformacja dotyczyć może sposobu myślenia, poglądów, starych przyzwyczajeń, często również miejsc, do których przywykłeś, pracy. Coś musi odejść jako bezużyteczne dla dalszego rozwoju i ustąpić miejsca nowym, choć nieznanym możliwościom. W tym czasie możesz odczuwać wielki przypływ energii lub całkowitą bezsilność. Możesz np. odczuwać, że oto ubywa Ci lat i, że wszystko jest dla Ciebie osiągalne. To transformacja Ciebie samego, kiedy to, co bezużyteczne jako niepotrzebne musi zniknąć i ustąpić miejsca nowej dla Ciebie „osobowości.”

  51. Mezamir pisze:

    „Można powiedzieć, że dla człowieka subiektywnego zło wcale nie istnieje, że istnieją dla niego różne koncepcje dobra. Nikt nigdy nie robi niczego dobrowolnie w interesie zła, w imię zła. Każdy działa w interesie dobra, tak jak je rozumie. Ale każdy rozumie je w inny sposób.

    W konsekwencji ludzie topią, mordują i zabijają się nawzajem w interesie dobra.
    Powód jest znów ten sam: ludzka niewiedza i głęboki sen, w którym żyją ludzie.

    Jest to tak oczywiste, że nawet dziwne wydaje się, że ludzie nigdy przedtem o tym nie myśleli. Jednakże pozostaje faktem, że oni tego nie pojmują i że każdy uważa “swoje dobro” za jedyne, a całą resztę za zło.
    Nadzieja na to, że ludzie kiedykolwiek to zrozumieją i rozwiną ogólną i jednorodną ideę dobra
    jest naiwna i płonna”. G. G.

    • Monmaria pisze:

      „Nadzieja na to, że ludzie kiedykolwiek to zrozumieją i rozwiną ogólną i jednorodną ideę dobra
      jest naiwna i płonna”
      Jednorodna idea dobra panuje na wyższych (=subtelnych) poziomach rzeczywistości, gdzie istoty osiągnęły odpowiedni poziom świadomości. Ziemia weszła obecnie w fazę, w której następuje ogromne przyspieszenie rozwoju świadomości u tych, którzy są na ten
      proces otwarci. I właśnie ci ludzie już teraz budują świat, w którym jednorodna idea dobra stanie się faktem i to szybciej, aniżeli nam się wydaje.

      • JESTEM pisze:

        .”Nadzieja na to, że ludzie kiedykolwiek to zrozumieją i rozwiną ogólną i jednorodną ideę dobra jest naiwna i płonna”. G. G.

        Bo to utopia. W świecie Utopii być może jest „Jednorodna idea dobra”, ale jest to świat Idei. jak sama nazwa wskazuje.

        „Jednorodna idea dobra panuje na wyższych (=subtelnych) poziomach rzeczywistości, gdzie istoty osiągnęły odpowiedni poziom świadomości. „

        Rozumiem Monmario, że masz kontakt z tymi istotami i stąd Twoja wiedza?

        Czy zechciałabyś mi przybliżyć, i napisać, co to jest „Jednorodna idea dobra”?

  52. Dawid56 pisze:

    Nazwimy Smierc transformacja, a nie bedzie sie bezposrednio kojarzyla z kosciotrupem z kosa.Grecy mieli ciekawsze wyobrazenie – 3 parki Kloto nic snuje Lahesis prz€dzie a Atropos ucina te nic zycia. Z drugiej strony w kazdej chwili zgodnie z kolem czasu stare umiera a rodzi sie nowe-

    • JESTEM pisze:

      ” Grecy mieli ciekawsze wyobrazenie – 3 parki Kloto nic snuje Lahesis prz€dzie a Atropos ucina te nic zycia.”

      Ale i tak zapomnieli o Czwartej Parce. Ona subtelnie pruła, więc nie trzeba było ciąć 😉

      Z drugiej strony w kazdej chwili zgodnie z kolem czasu stare umiera a rodzi sie nowe-”
      No właśnie. Chociaż…. Oprócz koła jest helisa albo spirala… co najmniej 😉

      • Dawid56 pisze:

        A może takie skojarzenie: narodziny, życie, śmierć i odrodzenie( rezurekcja)- w Chrześcijaństwie podobnie odpowiada to Tajemnicom Różańca!Oczywiście po wprowadzeniu do niego przez naszego Papieża Tajemnic Światła.To dziwne ze wcześniejsci Ojcowie Kościoła jakby zapomnieli o tym najwazniejszym okresie w życiu Jezusa Chrystusa.
        Tajemnica Radosna
        Tajemnica Światła
        Tajemnica Bolesna
        Tajemnica Chwalebna

  53. Jacek pisze:

    Marduk to złe bóstwo – Kosmita ! Zmiennokształtny z Imperium Oriona ! 309 tys. lat temu podbili Ziemię i nas bazpardonowo eksploatują – żywią się naszym cierpieniem i złymi emocjami, nawet ludzkim mięsem. Manipulują nami duchowo i psychicznie i za pomocą potwornej technologii. Jeśli Federacja Galaktyczna – dobrzy Kosmici – nam nie pomoże będziemy mieć przechlapane gdy Annunaki wylądują na Ziemi !!? Bo dążą do totalnego zniewolenia Ludzkości !!! Stąd teraz elity światowe tak się spieszą aby wprowadzić NWO – New World Order – aby nas totalnie zniewolić i kontrolować, a nawet w dużej większości eksterminować ! http://www.przeslanie.com

    • Ktoś pisze:

      Zabawne co prawisz bo Marduk jest podmiotem wielu religi i w każdej wystepuje w roli Zbawcy przed prawdziwym zagrożeniem. Tym co ku Ziemii na ratunek żydom leciało ISONem ale sobie RIPło po spotkaniu ze Słońcem które jest fizyczną manifestacją rzeczonego Marduka.

  54. Szanowny Panie Wojciechu !

    Dziękuję za tak szybką odpowiedź i konstruktywne słowa.

    Co do 10 przykazań z mojej strony ? dotyczą Nowej Ziemi – a kto wie może na niej już nie będziemy potrzebować zabijać i jeść lecz będziemy żywić się boską Światłością ? [tak jak było w Raju] Kto wie ? Kto wie ?

    Osobiście nie opieram się kurczowo na Piśmie lecz na osobistym objawieniu. Uważam, że w wielu miejscach zarówno ST jak i NT są sfałszowane przez siły Ciemności – Szatana i okupujące nas Imperium Oriona.

    Poznałem i jasną i ciemną stronę mocy.

    Jasną – Światłość/Miłość i Pełnię Miłości i Miłosierdzia – czyli Boga widzianego z naszego obecnie wymiaru przez Mistyków. Dodam, że według mojego objawienia Bóg choć Nieskończony był Centrum i nagrodą dla mojej Duszy – Pełnią Wszystkiego – naprawdę Jesteśmy JEDNYM z Bogiem. Tak też Bóg jest Centrum i nagrodą w każdej stworzonej Istocie – i Kocha nas Wszystkich Nieskończoną MIŁOŚCIĄ bez osądzania. Stąd mój szacunek dla wszelkiego życia – bo chciałbym się stać takim Dobrym jak Bóg, który mi się objawił.

    Ciemna strona to Otchłań stan całkowitej nieskończonej nienawiści – w moim odczuciu stan śmierci Duszy – przerażający stan !!! oraz Ciemność/nienawiść/udręka/lęk/hierarchia – to stan Duchów w Piekle. To i to jak wyrywałem Dusze Piekłu opisuję na swej stronie. Oberwałem. Że jeszcze żyję po tym wszystkim to pewnie jakiś Cud ?

    Dodam, że są 3 stopnie oświecenia: 1 – jestem w Świetle i Miłości. 2 – Światłość i Miłość są we mnie, 3 – Jestem Światłością i Miłością. Mojżeszowi był dany 1 stopień. Mnie 3-ci. Wiele lat tego pragnąłem i w ekstremalnej sytuacji bardzo gorąco się modliłem aby to poznać. Poskutkowało ! Co zadziwiające Jezus Chrystus przyszedł mi z pomocą zarówno aby to poznać jak i pomógł mi wyjść z Otchłani. To potężny Duch.

    Jezusa tak jak Apostołów, Maryję, Krysznę, Buddę, Sai Babę, Ramalingę, Sri Babaji, ….. i wielu wielu Świętych Mistyków uważam za nauczycieli Ludzkości !!! – mniej lub bardziej słyszanych !? I uważam, że po śmierci ciała Oni właśnie się z Bogiem Zjednoczyli – osiągnęli Zbawienie – Wyzwolenie – Pełnię.

    To tak pokrótce. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam życząc Panu Panie Wojciechu Objawienia Chwały Bożej

    Jacek

    • margo0307 pisze:

      Mieczysław Jacek Skiba pisze:”..Poznałem i jasną i ciemną stronę mocy…”

      Czy mogłabym prosić o podanie linku do strony, z której został zaczerpnięty powyższy tekst ? 🙂

    • Ktoś pisze:

      Kolejny któremu światło myli się ze Światłością. Ale jest na to lekarstwo, mniej dragów, mniej grzybków, mniej nasiadówek z kabałą a więcej spacerów po lesie póki jeszcze można do nich bezpłatnie wejść. No i głębokie oddychanie by dotlenić mózg i wywiać iluminackie „pierdy” z głowy.

      Eh….

      • margo0307 pisze:

        Ktoś: ” Kolejny któremu światło myli się ze Światłością…”

        Ktosiu, bądź tak miły i nie oceniaj innych swoją miarą…
        Każdy z nas postrzega rzeczyistność na swój własny, jedyny sposób 😛
        I tak jest dobrze 😀

        • Ktoś pisze:

          Ten cytat wystarcza za wszystko.

          „Dodam, że są 3 stopnie oświecenia: 1 – jestem w Świetle i Miłości. 2 – Światłość i Miłość są we mnie, 3 – Jestem Światłością i Miłością. Mojżeszowi był dany 1 stopień. Mnie 3-ci. „

  55. Dawid56 pisze:

    A ja mam siódmy 🙂

  56. Jacek pisze:

    List jest z 6 grudnia nie ma go jeszcze na stronie – a strona to http://www.przeslanie.com Pozdrawiam

  57. Jacek pisze:

    I jeszcze jedna ciekawa strona wyjaśniająca nasze położenie

    Reptilianie – kosmiczni najeźdźcy

Dodaj odpowiedź do JESTEM Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.