Herb kardynała Jorge Maria Bergoglio

Bardzo ciekawy jest herb kardynała Jorge Maria Bergoglio, który wczoraj został papieżem i przybrał imię Franciszek Pierwszy.Jest to gałązka winorośli, pięcioramienna gwiazda( skierowana do góry)i symbol IHS wewnątrz Słońca.Oczywiście herb Papieża Franciszka może być nieco inny.
herb kardynała Jorge Maria Bergoglio

Ten wpis został opublikowany w kategorii .. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

94 odpowiedzi na „Herb kardynała Jorge Maria Bergoglio

  1. Mezamir pisze:

    Z Wikipedii usunięto część informacji o nowym papieżu:
    „Podczas trwania w Argentynie junty wojskowej generała Videli Redondo i podczas tzw. brudnej wojny 1976–1983 (hiszp. Guerra sucia) Bergoglio donosił wojskowym na lewicujących księży i zakonników, z których niektórzy potem znikali. Dokumenty potwierdzające jego współpracę opublikował Horacio Verbitsky w książkę „El Silencio” („Cisza”), która jest syntezą współpracy hierarchów kościoła argentyńskiego z dyktaturą.”

    Google na szczęście posiada kopię http://webcache.googleusercontent.com/search?q=cache%3Ag6EV4HHQtb0J%3Apl.wikipedia.org%2Fwiki%2FJorge_Bergoglio+&cd=4&hl=pl&ct=clnk&gl=pl

  2. aba pisze:

    Jezuita to czarny papież

  3. Mezamir pisze:

    Dopóki jezuici nie wzięli sprawy w swoje ręce ma pan rację. Polska była krajem wielu religii i praktyki pogańskie tolerowano, a były dosyć powszechne co widać po kościelnych kazaniach. Praktyki pogańskie uprawiał Władysław Jagiełło i wielu jego następców, którzy bardziej słuchali Jana Twardowskiego i różnych alchemików – profesorów z Akademii krakowskiej niż doradców z Watykanu. Dopóki tak było było dobrze. Skończyło się dziać dobrze kiedy katoliccy fanatycy zaczęli rządzić w imieniu interesów obcych – Watykanu, katolicyzmu – rządzić z Warszawy.

    Tego w podręcznikach historii może nie uczą, ale czemuż to Zygmunt III Waza przeniósł stolicę do Warszawy? Czy nie żeby się uwolnić od nacisku krakowskiego dworu – tych wszystkich doradców, którzy nie pozwalali na fanatyzm religijny i wcielenie go w życie? Odkąd to zaczęło się źle dziać? Czy to jakaś magia zadziałała czy co? Chyba jesteśmy ludźmi racjonalnymi. Pokojarzyć fakty, mimo braku wykładu w podręczniku do historii z podstawówki potrafimy.

    Kto zna trochę historię bez trudu skojarzy te zbieżności dziejowe. Bajdę o tym że Polska upadła z powodu sarmackiego rozpasania, z powodu kultywowania tradycji sarmackiej i Liberum Veto wymyślili kolejni kaznodzieje, którzy “ratowali” Polskę w okresie pozytywizmu, czyli gdy Polski już nie było. Było wręcz odwrotnie Polska umarła odrzucając sarmackie porządki wewnętrzne – tolerancję, tradycję przodków na rzecz mód zachodnich, wartości pielęgnowane prywatnie, rodzinnie, wbrew temu co narzucał kościół, aż do okresu kontrreformacji – która okrutnym terrorem a nie przyjazną perswazją, zbrodnią, oraz pozbawieniem majątku – czyli dorobku pokoleń i karami banicji, albo po prostu śmiercią (w majestacie prawa i bezprawnie zadaną)- za odstępstwo od katolicyzmu, wymuszała jedynie słuszną wiarę. Potem to całe tak słynne liberum veto – to już były tylko konsekwencje i powolne konanie aż do całkowitego zgonu.

    Liberum veto – no pewnie – bo skoro ty służysz obcemu (Watykanowi) i na jego korzyść uchwalasz w Sejmie prawo, to czemu ja nie mam mieć prawa weta i służyć też obcemu z Moskwy czy Berlina. A skoro – jak to prawią wszyscy dookoła i kaznodzieje też, to OBCE jest lepsze niż Własne Sarmackie, to robię przecież dobrze – jakby powiedzieli jezuici – i jeszcze żądam zapłaty.

    Czy teraz jest inaczej?! Czy Kościół coś robi dla Polski?! Czy mamy jakiś inny stan wewnętrzny niż tutaj opisany? Czy rzuca się IM, jakiś przedstawiciel światłej nauki kościoła – IM rozszarpującym dla prywaty i zdrajcom – czy rzuca się pod nogi i rozdziera koszule?! Czy ktoś nie usiłuje manipulować historią, wyrzucić jej na margines szkolnej nauki, okroić podręczników i badań historycznych?! Czy ktoś nie wkłada Polakom swojej wersji historii układanej za euro-granty? Czy to nie fakty? Czy w takim razie mamy się temu biernie przyglądać w imię związku z katolickim kościołem i Watykanem?

    Jezuicki dialog to monolog, jezuicka retoryka to kazuistyka, wypaczona, tak jak ich pokrętne argumentacje które z chrześcijaństwa uczyniły coś dziwacznego. Taki właśnie dziwaczny – jezuicki jest polski katolicyzm. Z jednej strony szalbierstwo, kłamstwo, oszustwo, wykorzystywanie ludzi do granic upodlenia a z drugiej świętoszkowatość i rozgrzeszenie najgorszych podłości łącznie ze zdradą narodową.

    To nie komplement niestety – dyskurs jezuicki – ani jeśli spojrzymy na jezuickie dokonania wstecz ani gdy na te współczesne

    bo współcześnie cóż:
    fragment artykułu – zmartwiony KATOLIK z prawicowego portalu – cytujemy:
    “Jezuici – zakon, który powstał by bronić Ewangelii, Kościoła i Prawdy, w czasie, gdy podstawy cywilizacji chrześcijańskiej zostały zaatakowane przez herezję protestancką, dawno już porzucił swoje męstwo, zapał i elitarne, w pewnym sensie również pośród zgromadzeń Kościoła, miejsce.

    To jezuici są autorami teologii wyzwolenia, to jezuiccy księża kwestionowali i kwestionują nauczanie Kościoła odnośnie etyki seksualnej, to jezuiccy filozofowie dokonują intelektualnych ekwilibrystyk, by zakwestionować możliwość odczytania koniecznych i obiektywnych norm moralnych. Jednym słowem – zamiast bronić Ewangelii, Kościoła i Prawdy – służą dziś najbardziej odrażającej i pokracznej postaci ducha tego świata – jego bełkotliwością, rozmyciem, relatywizmem, brakiem świadomości własnych korzeni i celu…” – koniec cytatu

    a w przeszłości no cóż, nie jest lepiej – to nie argumentacja rzeczowa ani trzymanie się PRAWDY Świętej Księgi, tylko kręcenie Pismem Świętym i argumentami na własne potrzeby i to w sposób, w którym cel uświęca środki, w sposób urągający chrystusowemu przesłaniu i śmierci na krzyżu tego człowieka, Jezusa z Nazaretu (bynajmniej nie boga):

    “….Najważniejszymi jej (kazuistyki) twórcami, w katolickim wydaniu, byli jezuici – najwybitniejsi autorzy traktatów teologii moralnej. Teologię jaką na tej podstawie stworzyli nazywa się różnie: semipelagiańską, szerokich bram raju, łatwego chrześcijaństwa itp. To jezuici byli autorami najważniejszymi odżegnania się katolicyzmu od chrześcijaństwa. Chrześcijaństwo była to mroczna i trudna religia stworzona przez św. Pawła, rozwinięta przez św. Augustyna, kontynuowana przez …Kalwina. Chrześcijaństwo dawało szansę na zbawienie tylko garstce wybranych (predestynacja to nie wymysł Kalwina), którzy oznaki swego wybrania upatrywać mogli w spełnianiu przez nich surowych nakazów moralnych (chrześcijanin miał być gorący, jeśli jego religijność była tylko „letnia” — znaczyło to, że zasili kotły piekielne). Jezuici przekreślili tę teologię: każdy wg nich zasługiwał na zbawienie, nawet bez szczególnej czystości moralnej, najważniejszym było przestrzeganie nakazów kościelnych. Faktycznie było to obłudne i budzić mogło odrazę prawdziwych chrześcijan, ale to umożliwiło dalsze trwanie Kościoła, była to więc racja — być albo nie być. “Wtedy, kiedy protestantyzm, dominowany przez ducha św. Pawła i św. Augustyna, zwężał w najlepsze drogę zbawienia i przerażał grzesznika jego grzechem, katolicyzm jezuicki przyswajał sobie politykę zręczniejszą: czynił religję prawie miłą i wyrozumiałą dla słabości ludzkiej. Zapewne, nie wynalazł kazuistyki, to znaczy nauki o przypadkach sumienia, starciach obowiązków, którą starożytność grecka już znała, i której istnieją piękne przykłady w traktacie Cycerona O obowiązkach; ale rozwinął tę naukę potrzebną, która rozróżnia odcienie czynów, zarówno jak myśli, i ażeby je sądzić, wyśledza przede wszystkim ich motywy.” (S. Reinach, Historia powszechna religii). Kazuistyka była oczywiście nauką potrzebną, jak to zaznaczyliśmy, jednak z chrześcijańskiego punktu była niedorzeczna i bluźniercza…

    Tak jak kiedyś Kościół ośmieszył ideę odpustów, tak wtedy jezuici zdyskredytowali kazuistykę. Zawsze mieli na “podorędziu gotowe usprawiedliwienie dla wszelkich ludzkich nieprawości i zbrodni”. Jeśli wcześniej człowiek nie mógł nie grzeszyć, to jezuici sprawili, że nie lada sztuką było popełnienie jakiegokolwiek grzechu. Oto najzabawniejsze przykłady z pism jezuickich (podane przez Pascala w Prowincjałkach z 1657 r.:

    · “Żaden uczynek nie jest grzeszny, o ile Bóg nie natchnie sprawcy świadomością własnej słabości, pragnieniem uleczenia się z niej i błagalnej modlitwy o Jego pomoc, tak że ludzie, którzy po prostu gwiżdżą sobie na Boga, nie mogą popełnić grzechu” — streszczenie słów o. Le Moine

    · “Człowiek staje się mordercą tylko wówczas, gdy podstępnie zabija kogoś za pieniądze”

    · “Mnich może zrzucić habit nie narażając się na ekskomunikę, jeśli tylko czyni to z powodu tak wstydliwego jak wizyta w burdelu”

    · “Nie ma symonii, gdy nabywca beneficjum kościelnego daje pieniądze nie jako zapłatę za dobro duchowe, lecz po to jedynie, aby oddziałać na wolę sprzedającego”, o. Escobar

    · Jeśli ktoś cię spoliczkuje, możesz go zabić, o. Lessius

    · Możesz zabić złodzieja, choćby ten ukradł ci tylko rzecz wartości 1 dukata lub nawet mniejszej, o. Escobar, o. Molina

    · “Nie ma lichwy, gdy wierzyciel bierze pieniądze od dłużnika jako objaw wdzięczności, nie zaś na mocy reguł sprawiedliwości”

    · “Posiadanie pieniędzy jest prawowite, nawet jeśli uzyskane one zostały sposobami tak niegodziwymi jak cudzołóstwo czy morderstwo”

    · “Kobieta z dobrego towarzystwa słuszniej niż nierządnica może domagać się pieniędzy za kryjome cudzołóstwo, gdyż jej ciało jest cenniejsze”, o. Fillintius

    · “Jeśli zawsze, człowieku, nosisz przy sobie różaniec, bramy raju stoją przed tobą otworem”, o. Barry

    · “Lenistwo to w istocie grzech śmiertelny, ale należy je określać jako zasmucenie faktem, iż to, co jest duchowe, jest duchowe właśnie”

    · “Nie mamy obowiązku dotrzymywać przyrzeczeń, jeśli nie mieliśmy takiej intencji od samego początku”, o. Escobar

    · “Jest obowiązkiem dawanie jałmużny, ale tylko z nadmiaru, wszelako nikt bodaj, nawet król, nie cierpi na nadmiar dóbr”, o. Vasquez

    · “Sędziemu nie wolno brać pieniędzy za wymierzanie sprawiedliwości — chyba że przyjął je tylko jako oznakę szczodrobliwości, nie musi wszakże oddawać ich, jeśli wziął je za wyrok niesprawiedliwy”

    O tych dowiadujemy się z bulli papieskich, które w sumie potępiły 110 zasad jezuickich

    · Można się pojedynkować z ważnego powodu

    · Jeśli żona cię zdradziła możesz ją zabić

    · Możesz zabić fałszywego świadka

    · Jeśli masz ważny powód możesz usunąć ciążę

    · Możesz dopuścić się kradzieży, jeśli skłania cię do tego “poważna potrzeba”

    · Możesz fałszywie oskarżać innego o przestępstwo, żeby bronić swego honoru

    · Aktu wiary wystarczy dopełnić raz w życiu

    · “Synowi wolno bez grzechu cieszyć się z tego, iż zabił po pijanemu własnego ojca, ponieważ ma przejąć po nim schedę”

    · spółkowanie z kobietą zamężną nie jest cudzołóstwem, jeśli mąż godzi się na to

    W końcu:

    · “Jeśli jednak już zgrzeszyłeś (co w tych warunkach jest doprawdy niemałym wyczynem), twój spowiednik ma obowiązek dać ci rozgrzeszeni, gdy powiesz, że swoją pokutę wolisz odłożyć do pobytu w czyśćcu”

    · “Spowiednik popełniłby grzech śmiertelny odmawiając rozgrzeszenia komuś, kto może wytłumaczyć się wiarygodną opinią, nawet jeśli ta opinia jest o wiele mniej wiarygodna niż przeciwna — a wszystkie opinie są wiarygodne, jeśli wyraża je poważny autor z Towarzystwa Jezusowego”
    Czyż można się jednak dziwić, że cała cywilizowana Europa chciała mieć za spowiedników tych właśnie ludzi? Jezuici nawet największemu grzesznikowi dawali ukojenie i zapewnienie o czystości chrześcijańskiej: bądź spokojny, wszak to nie jest grzech, Bóg cię kocha. Dzięki jezuitom Kościół może istnieć do dziś, gdyby nie oni światli Europejczycy dzięki Odrodzeniu staliby się na powrót poganami bądź niewierzącymi.”

    Tak wyglądają jezuici i ich dialog, retoryka i dyskurs ze światem – a zwłaszcza ze światem południowoamerykańskim i słowiańskim. Tak wygląda współczesny dwulicowy kościół katolicki. Tylko ślepi i ogłupieni 200 letnią niewolą chcą w tym uczestniczyć i uczestniczą. My wszakże nikogo siłą od jego wierzeń odciągać nie zamierzamy – ani nawracać na jakieś Pismo, choćby było święte.

    CB

    • margo0307 pisze:

      Mezamir: „..Polska umarła odrzucając sarmackie porządki wewnętrzne – tolerancję, tradycję przodków na rzecz mód zachodnich, wartości pielęgnowane prywatnie, rodzinnie…”
      Można powiedzieć, że historia się powtarza…, dokładnie to samo dzieje się dzisiaj…
      Przyjęliśmy zachodnie mody, zachodnie trucizny żywieniowe, zachodni punkt widzenia Natury – czyli zniszczyć co tylko się da… etc.. i mamy to, co mamy. 😦

    • Maria_st pisze:

      ha ha ha normalny szok szok szok……….jakbym czytała pisma ale innej nacji co to uznaje siebie i gojów…o matko, córko itd……swiat gnije od dawna……tfu…….chyba tylko jako użyzniacz ziemi bedzie służyl…..niewesoło….niewesoło…
      Obluda i klamstwa…..jak latwo isc tą droga…….a potem placz i zgrzytanie zębow—–pokarm dla krwiozerców

      o Jezu, Jezu–czyś był , czy nie i tak historie ci dorobili by w imie miłosci zniewolic innych, pozbawic wszelkiej godności, honoru ..czarno, wszedzie, glucho wszedzie niczym nicosc bez światła wszedzie..co to bedzie, co to bedzie….

      o ŚWIATŁO rozjasnij umysły nasze i oczyśc od wszelkich wyznan niepotrzebnych, bogów wszelakich a pozwol dostrzec swoje światlo w nas…….moze wtedy jasniej bedzie nam dostrzec kim jesteśmy i dokad zmierzamy………

  4. White_Black_Feather pisze:

    Czy ktoś z was może pomóc mi znaleźć notkę Nnki z zalinkowanym filmem z wykładu Tadeusza Owsianko na temat Ojca i wzorcowej konstrukcji Matrixa oraz” ludzkich zbiorników energii” ?

  5. margo0307 pisze:

    Ciśnie się tu na usta parę cytatów dotyczących Franciszka I – jezuity…

    1. „Prawdą jest, że rzymscy Jezuici opanowali do perfekcji wolnomularstwo, które jest ich najznakomitszym i najbardziej efektywnym narzędziem, dzięki któremu osiągają swoje cele wśród protestantów.”
    The Grand Design Exposed, John Daniel, (Middleton, Idaho: CHJ Publishing, 1999), p. 302.

    2 „..Pomiędzy 1555 a 1931 Zakon Jezuitów został wydalony z co najmniej 83 państw, państw miast oraz miast, za angażowanie się w polityczne intrygi i w przewrotowe spiski przeciwko dobrobytowi państwa, powołując się na zapiski jezuickiego księdza Thomasa J Campbella. Praktycznie każdy powód wydalenia to polityczne intrygi, polityczna infiltracja, polityczne przewroty..”
    (1987) J.E.C. Shepherd (Canadian historian)

    No, a poniżej mamy przysięgę jezuitów….

    • Ktoś pisze:

      Dodajmy do tego iż wedle nowego rytu święcenia kapłańskie są nieważne liturgicznie. Tak przynajmniej na blogo SS marta15 pisała.

      • margo0307 pisze:

        Dlaczego Ktosiu te święcenia są nieważne liturgicznie ?

      • Ktoś pisze:

        „Franciszek po pierwsze nie jest zadnym ksiedzem katolikicm.
        Jego tzw wyswiecanie na ksiedza jest NIEWAZNE, jako ze mialo miejsce w 1969 roku,
        a wiec po wprowadzenieu przez anty-papieza Pawla 6 zmian w sposobie swiecen, ktore uczynily je niewaznymi. Jego wyswiecanie na biskupa tez bylo, oczywisce niewazne.
        A wiec ten niby papiez jest wlasciwie swieckim gosciem udajacym papieza.
        Swoja droga jest to pierwszy “papiez”, ktory nie ma wlasciwych swiecen kaplanskich. Benedykt 16, JP2 i poprzednicy mieli swe swiecenia przed rokiem 1968, kiedy to anty-papiez Pawel 6, poprzez swoje “reformy” ,uniewaznil sakrament kaplanstwa.
        Czego zatem mozemy sie spowdziewac od swieckiego zarzadzajacego sekta watykan 2?? Ano nic dobrego.
        Bedzie dalej kontynuuowal “dzielo” rozwalania fundamentow KK , bedzie nadal, poprzez “bratanie” sie “braterska” miloscia z poganami, schizmatykami i heretykami ,kontynuuowal budowanie jednej, globalnej “, jude-masonkiej niby religii .
        A zaczadziale, ignoranckie do entej potegi tlumy nadal beda sie ludzic ze byc moze, a moze jednak cus sie zmieni.
        Zmieni sie…ale na gorsze.

        (http://stopsyjonizmowi.wordpress.com/2013/03/14/zydomasonska-rewolucja-w-pseudo-kosciele-katolickim-spelniona-zapowiedz-zla-papiez-franciszek-wybrany-by-zniszczyc-rozpeta-sie-pieklo/#comment-130357)

        • M pisze:

          No,odważnie!Trzeba bardzo uważać.Ale agresją niczego nie zdziałamy.
          Polecam stronę: paruzja.info
          pozdrawiam

      • Maria_st pisze:

        „A zaczadziale, ignoranckie do entej potegi tlumy nadal beda sie ludzic ze byc moze, a moze jednak cus sie zmieni.”
        Czyżby to jakas zbiorowa hipnoza ?
        Nie podoba mi sie to…….
        Archonci wciaz działaja?

        „Zmieni sie…ale na gorsze.”
        Niestety……
        Tylko oczekiwanie
        Pozostało…..
        a na co……?
        OJ……….
        wiemy……

    • White_Black_Feather pisze:

      „No, a poniżej mamy przysięgę jezuitów…”

      Jeśli treść tego ślubowania jest nadal obowiązująca, to współczuję jezuitom i ich wrogom

      „(…) własną krwią się podpiszę, by to poświadczyć”.
      Hmm… i zawiązane zostały więzy krwi…

  6. margo0307 pisze:

    Papież Franciszek I jest jezuitą…
    Poniżej jest przysięga składana przez jezuitów:

  7. margo0307 pisze:

    Nnko, napisałam dwa posty, w których m.in. dałam link do przysięgi jezuitów ale… ani jeden z postów się nie wyświetlił i nie jest widoczny ?

  8. Ktoś pisze:

    „PETRUS ROMANUS INSTITUTUM ” – dawna nazwa Zakonu Jezuitów. Jeśli to prawda to jest kolejne potwierdzenie iż to nie o koloryt skóry chodziło.

    • margo0307 pisze:

      Tym bardziej, że zakon jezuitów wykształcił takie osobistości jak, np. Joseph Goebbels,
      Juziu Stalin, Fidel Castro, Bill Clinton czy 11 szef KE – Jose Manuel Durao Barroso…
      Widać więc, że mają jezuici apetyt na władzę 😀

      • gurbinal pisze:

        margo0307 pisze: „…zakon jezuitów wykształcił takie osobistości jak, np. (…) Juziu Stalin… „. Pewnie nie słyszałeś nigdy o czymś takim jak prawosławie, co? Taka religia panowała w Rosji Carskiej i w CCCP od setek lat, więc Stalin urodził się w państwie prawosławnym. Jezuici natomiast to zakon katolicki. Jak rzygasz na Kościół Katolicki to rób to prywatnie w swoim własnym klozecie, a nie truj normalnym ludziom. Nic nie wiesz, a zgrywasz mądralę…

  9. http://www.globalresearch.ca/washingtons-pope-who-is-francis-i-cardinal-jorge-mario-bergoglio-and-argentinas-dirty-war/5326675 Artykuł o powiązaniach papieża z Wall Street i juntą wojskową. A tu jest powód dlaczego królowa choruje ciągle a Ratzinger nie rusza się z Watykanu:
    http://johngaltspeakin.wordpress.com/2013/02/17/masowe-ludobojstwo-dzieci-mohawk-dokonane-przez-krolowa-wielkiej-brytanii-i-watykan-odkryte-w-kanadzie/ Proszę to rozpowszechniać. Swiat ma prawo znać prawdę.

  10. Mona pisze:

    Czy z dziecko alkoholików musi też nim zostać? dziecko grubasów musi być otyłe? Ze swojego doświadczenia wiem że nie.Nie wrzucajcie wszystkich do jednego worka.ten człowiek może być dobrym papieżem.Bóg niech go sądzi nie my.

    • margo0307 pisze:

      Mona 🙂 masz słuszność jeśli chodzi o dzieci, natomiast papież jako głowa – jakby nie było – światowego urzędu to… zupełnie inna bajka…
      Poza tym, z tego co zdążyłam pobieżnie wydedukować wynika, że u jezuitów nie ma „zmiłuj” po ich szkoleniu…, jest albo – albo ! Jesteś z nami OK!. Jesteś przeciwko nam – nie ma ciebie !
      I nie ma tu nic do rzeczy osądzanie… Czytałaś przysięgę jezuitów ?
      Jeśli tak, to zapewne zauważyłaś, że jest ona bardzo podobna do przysięgi… wiesz kogo!
      Dla mnie wybór tego pana na to stanowisko oznacza jedno – kłopoty !

  11. Maria_st pisze:

    Mona zawsze sa wyjątki jesli chodzi o alkoholizm i otyłosc—–czesto to wynik środowiska w jakim żyjemy…
    Nikt nie wrzuca nikogo do worka…..ale czy to znaczy ze w nim nie jesteśmy ?
    Boga zostawmy w spokoju…….to człowiek tu ma sie kształtować poprzez swoje dzialanie…….jesli jest złe, nalezy uczyć sie na błedach…..to nie jest trudne ale wymaga wysiłku.
    Niestety złe postepowanie jest jak smród…potrzeba czasu by sie ulotnił.
    Mnie do życia nie jest potrzebny zaden papiez czy inny hierarcha ……..sama sie ucze na błedach….a strach jest złym doradca….jako człowiek chce być szczesliwa tu na Ziemi a nie w niebie………jak narazie na tej planecie raczej widze biblijne pieklo….ktore tworzy sam człowiek.

  12. Mezamir pisze:

    Bóg niech go sądzi nie my.”-Tak tak,świetny pomysł.Fantastyczny,iście judeochrześćijański.

    „Rozkrzewiajcie i wszczepiajcie chrześcijańskie „cnoty” wśród gojów, ale co do nas, to musicie pozostać twardzi i bezkompromisowi w sercu.Bądźcie bezwzględni dla naszych wrogów!
    Niechaj durni goje sami wyznają slogany 0 chrześcijańskim miłosierdziu, łagodności, pokorze i samozaparciu się – są dokładnie tym, na co zasługują.
    Ktokolwiek kto próbuje się bronić już jest w połowie winny! Je¬śli pojawia się okazja, to przenieście ich postępowanie na arenę polityczną, piszcie potępienia i anonimy na ich temat, oskarżajcie ich o postawy anty¬syjonistyczne i sabotaż gospodarczy. Prowokujcie ich do publicznego sprze¬ciwu wobec władz państwowych i wtedy zniszczcie ich z pomocą tej samej władzy państwowej. Jedynie ci, którzy potulnie idą za nami i zgadzają się z nami, mają praw do zaszczytów i spokojnego życia. ”

    “Chrześcijaństwo nie jest potrzebne nam, Żydom, ale jest przecież rozgłaszaniem po krańce świata pojęć zawartych w żydowskim Piśmie: prawd o Stwórcy, o Jego przymierzu z Izraelem, o Jego trosce o ludzi, o Jego wymaganiu posłuszeństwa przykazaniom, o jego obietnicy odkupienia, które ma objąć cały świat, gdy, jak mówi prorok “Pan będzie jeden i jedno będzie jego Imię”.
    Cytując rabina (?) Franza Rosenzweiga, Krajewski dodaje do tej biblijnej zapowiedzi: Żydzi są dziedzicami Objawienia, a chrześcijanie, uznając je, są spadkobiercami swojego Objawienia. … Żydzi muszą strzec świętego płomienia, a chrześcijanie mają roznosić jego światło we wszystkich kierunkach. Czyli po prostu, chrześcijanie są rodzajem “chłopców na posyłki” prawdziwych dziedziców naszej planety. Żydzi zaś są prawowitymi “panami świadomości” ludów które dały się schrystianizować. (Słowo chrześcijanin – po francusku chrétien – wywodzi się zresztą etymologicznie od crétin, czyli po prostu kretyn.)” Stanisław Krajewski

    Żydowski hymn triumfu
    „Niezupełnie rozumiejąc co my wam czynimy, staliście się powszechnymi agentami naszej rasowej tradycji…”
    „Żydowscy rzemieślnicy, żydowscy rybacy są waszymi nauczycielami i waszymi świętymi z niezliczonymi wyrzeźbionymi postaciami w niezliczonych katedrach wzniesionych dla ich pamięci. Żydowska dziewczyna jest waszym ideałem macierzyństwa i dziewictwa. Żydowski zbuntowany prorok jest centralną figurą w waszych religijnych modlitwach. My zlikwidowaliśmy waszych bogów, odstawiliśmy waszą rasowa spuściznę i zastąpiliśmy ja naszym bogiem i naszymi tradycjami. Żaden podbój w historii nie może być nawet porównywalnym z tym czystym i sprawnym opanowaniem was!”
    Marcus Eli Ravage – osobisty biograf klanu Rothschildów o judeochrześcijaństwie

    Fragment zaczerpnięty z książki Henryka Pająka pt: “Ostatni transport do Katynia”. Wydawnictwo Retro, ISBN: 83-87510-42-4, przypisy w oryginale. Admin
    Ten tekst był opublikowany w Tel Avivie w 1958 r., ale nie ukazał się w oficjalnej prasie w Rosji. Tekst zawiera rady dla Żydów co do postępowa¬nia także w byłym Związku Sowieckim, odpowiednie do osiągnięcia syjoni¬stycznych celów.
    Tekst z kilkoma niewielkimi zmianami w zależności od kraju, mógłby służyć jako instrukcja dla syjonistów dotycząca ich stosun¬ku do gojów w jakimkolwiek kraju, w którym zamieszkują.
    Żydzi!
    Kochajcie się wzajemnie, pomagajcie jeden drugiemu.
    Pomagajcie sobie nawet jeśli się nienawidzicie!
    Nasza siła spoczywa w jedności. Jedność jest dowodem naszej pomyśl¬ności, to nasze zbawienie i dobrobyt. Wiele narodów zniknęło po rozprosze¬niu, ponieważ nie posiadały one jednoznacznego programu działania ani po¬czucia braterstwa. Ale my, dzięki naszemu poczuciu kolektywizmu, idziemy przez wieki i trwamy wśród innych narodów. Ciągle jesteśmy nienaruszeni, rozmnożyliśmy się i wzrośliśmy w siłę. Jedność jest celem, ale jest także spo-sobem na osiągnięcie celu. Jedność jest tym, o co musimy walczyć. Reszta jest tylko pochodną i przyjdzie automatycznie.
    Pomagajcie sobie wzajemnie i nie obawiajcie się oskarżeń o nacjonalizm i protekcjonizm. Ten nasz nacjonalizm jest naszym głównym narzędziem. Nasz nacjonalizm jest międzynarodowy i oto dlaczego jest wieczny.
    Brama naszego nacjonalizmu otwarta jest dla żydów wszystkich narodów, wszystkich wyznań i wszystkich partii. Jedynym prawdziwym internacjona¬lizmem jest ten związany z żydami więzami krwi. Wszystkie inne formy internacjonalizmu są po prostu zwykłą prowokacją i oszustwem. Działajcie na szerszą skalę w przyciąganiu do siebie ludzi, którzy są bliscy wam z racji urodzenia. Jedynie oni mogą zapewnić wam pożądane środowi¬sko życiowe. Twórzcie wasze narodowe grupy specjalistów. Takie grupy decy¬dują o wszystkim. Dzisiejsze grupy specjalistów będą jutro naszymi.
    Każde laboratorium, każdy wydział uniwersytecki i każdy instytut musi stać się miejscem, gdzie nasze narodowe grupy specjalistów są tworzo¬ne. Przygotujcie młodych żydów do pielęgnowania tradycji minio¬nych pokoleń. Niechaj każde pokolenie gojów walczy z naszym systemem głębokiej obrony. Za każdym razem, kiedy starsze pokolenie znika ze sceny, musi być zastąpione przez jeszcze bardziej potężne zastępy młodych żydów, którzy otrzymali odpowiednie wykształcenie we właściwym czasie i stali się dzięki temu mocni.
    Aby osiągnąć taki cel, nasza młodzież musi być lansowana na kierow¬nicze stanowiska jak najwcześniej jest to możliwe, gdyż jest dojrzała i bły¬skotliwa. Jeśli to nie jest zupełna prawda, to tak czy owak osiągną doświad¬czenie piastując kierownicze stanowiska. TEN KTO DZIERŻY WŁADZE ZAWSZE MA RACJĘ. Musimy przekazać naszym dzieciom więcej niż sami otrzymaliśmy od naszych ojców, a nasze dzieci zachowując to, co od ojców otrzymały, dodadzą swoje osiągnięcia i z kolei przekażą swojemu potomstwu. Utrzymanie ciągłości z pokolenia na pokolenie jest naszą siłą, naszą trwało¬ścią i naszą nieśmiertelnością2.
    Świat jest bezlitosny i nie ma w nim miejsca na dobroczynność. Każ¬dy naród jest twórcą swego własnego szczęścia. Nie naszą jest sprawą tro¬ska o poziom wykształcenia narodu rosyjskiego. Jeśli nie dbają sami o siebie, dlaczego my mamy o nich się troszczyć? Nie naśladujcie przykładu Rosjan i Arabów, którzy są marzycielami żyjącymi nadzieją, że szczęście samo sie przytrafi. Nie oczekujcie żadnych szczęśliwych zbiegów okoliczności od ży¬cia – naszym zadaniem jest tworzenie pomyślności przez nas samych.
    Organizujcie własne grupy w celu niszczenia pogan3. Pamiętaj¬cie, że wszystkie wysokopłatne, wpływowe i lukratywne stanowiska są dla naszego narodu ogromnym profitem. Pamiętajcie, że każdy goj, który osią¬gnie nasz poziom, zachowuje stanowisko, które mogłoby należeć do kogoś z naszych. Twórzmy własne grupy po to, żeby goje nie byli w stanie przeszkodzić nam żyć według naszych własnych praw. Pozwólcie gojom spróbo¬wać tworzyć ich własne grupy. Z trudem czasami im to się uda i z pewnością poróżnią się między sobą, zanim zdołają osiągnąć cokolwiek. Przyłożymy do tego swoją rękę.
    ROSJANIE SĄ NIEZDOLNI DO MYŚLENIA DOGŁĘBNEGO, ANA¬LITYCZNEGO, ALBO OSIĄGANIA GŁĘBOKICH SYNTEZ. SĄ JAK ŚWINIE ŻYJĄCE Z RYJAMI ZAGRZEBANYMI W BŁOCIE, NIE PO¬DEJRZEWAJĄCE, ŻE NIEBO ISTNIEJE. Odczytują otaczające ich zjawi¬ska w zbyt powierzchowny i dosłowny sposób. Nie widzą faktów jako kon¬sekwencji biegu wydarzeń i nie potrafią zrozumieć wzajemnych zależności wydarzeń. Są niezdolni do myślenia, generalizowania i tworzenia pojęć abs¬trakcyjnych. Dla nich wydarzenie to tylko wydarzenie, bez względu na to, jak często ma miejsce.
    Nasza ideologia jest zasadniczo przeciwna tej gojowskiej. Goje uważają, że „mniej to lepiej ”, my natomiast mówimy, że „więcej to lepiej ”. Oni mówią: „Lepiej być biednym ale zdrowym, niż bogatym i chorym”, my mówimy: „le¬piej być bogatym i zdrowym, niż biednym i chorym”. Oni mówią: „Dawanie jest tak przyjemne jak dostawanie”, my natomiast mówimy: „Dawanie może być przyjemne, ale otrzymywanie jest pożyteczne”. Oni uważają: „Postępuj zgodnie z prawem, bo jest to obowiązek”, my mówimy: „Działaj wbrew pra¬wu, a ja okażę ci swoją wdzięczność”. Oni mówią: „Osiągnij zwycięstwo lub zgiń”, my natomiast mówimy: „Osiągnij zwycięstwo po to, żeby żyć, ale żyj żeby osiągnąć zwycięstwo”. Jaki to sens osiągnąć zwycięstwo, jeśli nie ma życia? Trzeba czekać, aż przeminie gorycz klęski – wszystko przyjdzie do tego, który potrafi czekać. Całą wiedzę i umiejętności, które są w ich posia¬daniu, my także posiadamy. Oni nie potrzebują wyczuwać sprawy, które my znamy i wyczuwamy. Wszystko to co mają wyznacza granicę ich uzdolnień. Wszystko natomiast to co my mamy, jest naszym środkiem do osiągnięcia jeszcze więcej.
    WSZYSTKO CO ONI POSIADAJĄ DZISIAJ JEST NASZE I JEST JE¬DYNIE W ICH TYMCZASOWYM UŻYCIU. NASZYM ZADANIEM JEST ODEBRANIE IM WSZYSTKIEGO CO BÓG PRZEZNACZYŁ DLA NAS. Rosjanie są zacięci, ale nie są wystarczająco wytrwali, kiedy do-chodzi do osiągania celu. Są leniwi i to jest przyczyną tego, że zawsze się spieszą. Zawsze usiłują rozwiązać problemy za jednym zamachem. Poświę¬cają małe sprawy dla większej, decydujące zadanie w osiągnięciu zwycię¬stwa. Ale zarówno kiedy nie osiągają zwycięstwa w ogóle, albo osiągają zwy¬cięstwo, to w obu sytuacjach ich zamożność się nie zmienia. MY STOSUJEMY TAKTYKĘ MAŁYCH ZWYCIĘSTW CHOCIAŻ NIE MAMY NIC PRZECIWKO WIELKIM ZWYCIĘSTWOM. MAŁE ZWYCIĘSTWO JEST TAKŻE ZWYCIĘSTWEM! Rosjanie nie mają pojęcia jak przewodzić, ani jak podporządkować się. Są sabotażystami z samej racji ich charakterystyki genetycznej. Rosjanie są zawistni i nie cierpią swoich kolegów, jeśli osiągają wyższy poziom od przeciętnych szarych mas ludzkich. Dajcie im szansę zniszczyć swoim kolegów, którzy osiągnęli sukces, a unicestwią ich z największą przyjemnością.
    Żydzi! Zawsze działajcie jako rozjemcy, przyjmujcie postawę rozjem¬ców, brońcie „nieszczęśliwych ludzi”, przeciwko którym występuje tłum, ale czyńcie to jedynie w takim stopniu, ażeby tylko uzyskać opinię dobrych i obiektywnych. Przy odrobinie opanowania można przejąć stanowisko oso¬by, która nieco wcześniej była skrajnie wroga. Kiedy walczy między sobą dwóch Rosjan, to Żyd jest zwycięzcą. Ustawiajcie Rosjan przeciwko sobie i wzbudzajcie w nich zawiść wobec innych. Trzeba to robić zawsze, ale niepo¬strzeżenie i subtelnie i działając pod przykrywką życzliwości. Niechaj walczą między sobą. Zawsze będziecie rozjemcami.
    ROSJANIE NIE WIEDZĄ JAK WYZNACZAĆ SOBIE CELE. STAWIA¬MY DLA NICH CELE, KTÓRE USIŁUJĄ ZREALIZOWAĆ. Rosjanie nie mają pojęcia, jak stawiać żądania, uważając to za poniżające ich. Ale jednako w każdym wypadku są naiwni i poniżeni. My mówimy: „Każde poniżenie jest błogosławieństwem, jeśli przynosi korzyść”. Można upokorzyć siebie po to, żeby zrealizować zamiar, a jest to także możliwe, że można upokorzyć sie¬bie z godnością.
    NIC NIE JEST NIEMORALNE, JEŚLI POMAGA NASZEMU LU¬DOWI OSIĄGNĄĆ WYŻSZĄ POZYCJĘ I PROSPERITY CEL UŚWIĘCA ŚRODKI. Rosjanie są głupi i pospolici. Odwołują się do swojej głupoty i or¬dynarności jako do uczciwości, przyzwoitości i moralnego postępowania. Nieudolność Rosjan do dostosowania się i zmiany postępowania w celu przystosowania się do sytuacji i ich niedostatek mentalnej elastyczności, jest charakteryzowany przez samych Rosjan jako „bycie wiernym samemu so¬bie”, jako „trwanie przy zasadach”.
    Goje są tak głupi i pospolici, że nie wiedzą nawet jak kłamać. Nazywają swój prymitywizm i głupotę uczciwością i przyzwoitością, chociaż są z natu¬ry fałszywi i nieuczciwi. W czasach starożytnych goje odnosili się do ich pry¬mitywnego zachowania jako do barbarzyństwa, w wiekach średnich nazy¬wali to rycerskością, a później zwali to zachowaniem honorowym. Po prostu popełnili samobójstwo dla pustych zasad. Pozwólcie im postępować tak dalej! Oni są ograniczeni w swoich możliwościach i z tego powodu ustanawiają dla wszystkiego granice. Ale my mówimy: „Możliwości człowieka są nieogra¬niczone, ponieważ człowiek zachowuje się stosownie do okoliczności!” Zawsze pamiętajcie o granicach, które goje sobie ustanawiają. Myślenie gojów zatrzymało się w obrębie tych granic i nie są w stanie oni ich przekroczyć. W tym właśnie leży ich nieszczęście, a nasza przewaga. Przemawiajcie i dzia¬łajcie w sposób, którego ich moralność i ich pojęcie nie dopuszczają. Rób¬cie rzeczy, które wydają się im nieprawdopodobne i niewykonalne. Nie będą wierzyć, że jesteście zdolni do słów i czynów, do których oni nie są zdolni.
    Mówcie i działajcie w sposób pewny siebie, energiczny, napastli¬wy, deprymujący i szokujący. Wytwarzajcie więcej wrzawy i więcej pustej retoryki i wypowiadajcie jak najwięcej kwestii, które są nie¬zrozumiałe i pseudonaukowe. Twórzcie teorie, hipotezy, skłonności, nauki, praktyczne i niepraktyczne metody. Im bardziej fantastyczne, tym lepiej! Nie przejmujcie się tym, że nikt takich teorii nie potrzebuje, albo że jutro zostaną zapomniane. Nowy dzień, a wraz z nim nadejdą nowe idee. Chodzi tu o ustanowienie naszej pewności siebie, naszej wyższości i po¬tęgi naszego ducha, znalezienie środka ich wyrazu. Niechaj goje cierpią od impetu różnych idei, które puszczamy w obieg. Niechaj wyjaławiają swe mó¬zgi w poszukiwaniu śladów racjonalizmu w naszych ideach, niechaj poszu¬kują i znajdują w naszych ideach sprawy, których tam nie ma. Jutro dostar¬czymy ich prymitywnym umysłom trochę nowej paszy, żeby mieli znowu co przeżuwać. Nie ma znaczenia co mówicie. Znaczenie ma jedynie jak to mówicie. Nasza pewność siebie będzie postrzegana jako przekonanie, wasza ambicja będzie uważana za lotność umysłu, a wasz sposób przemawia¬nia i przekonywania słuchaczy będzie uważany za objaw waszej wyższości.
    MIESZAJCIE GOJOM W MÓZGACH, DOPROWADZAJCIE ICH DO STANU ROZSTROJU NERWOWEGO. Stawiajcie parweniuszy i krzykaczy na odpowiednich stanowiskach i rozniecajcie pychę pospólstwa przeciw nie¬dowiarkom. W waszych dyskusjach i debatach posługujcie się retorycznymi metodami balansującymi na granicy wulgarności. Jeśli ktokolwiek poddaje w wątpliwość co mówicie i sprzeciwia się temu, to spytajcie go wtedy o na¬zwisko, miejsce pracy i jaki zawód wykonuje. To zwykle zaszokuje i przestra¬szy goja, wtedy się wycofa. Żądajcie zawsze odpowiedzi i kiedy już je otrzy¬macie, wtedy mówcie bez przerwy, nawet powtarzając się, bez ustosunkowy¬wania się do samej istoty odpowiedzi: „To nie jest tak, to nie jest tak w ogó¬le!”. Jeśli jakiś mędrkowaty cwaniak będzie próbował was zdemaskować, inni nie będą go słuchać i wyśmieją go, ponieważ demaskując was dowiedzie tym samym, że są winni głupoty, a pospólstwo tego nie wybacza.
    Jeśli Rosjanin próbuje pokazać swą wartość i zwrócić uwagę na siebie, musicie narobić więcej w tym momencie efektów dźwiękowych, szurać no¬gami, wstawać i łazić wokoło, skrzypieć krzesłami, wybuchać śmiechem, ga¬wędzić, nucić coś pod nosem, kaszleć i wydmuchiwać nos, przerywać pyta¬niami, prowadzić rozmowy, odpowiadać dowcipy itp.
    Stwarzajcie Rosjanom mnóstwo drobnych, dokuczliwych niedogodności, z których od razu nie będą zdawać sobie sprawy. Kładźcie swoje rzeczy na wierzch ich klamotów, stąpajcie im na odciski, dyszcie im w twarze i rozmawiajcie prowokacyjnie w głośny sposób. Niechaj nieustannie czują wasze łokcie w ich bokach. Ro¬sjanie nie będą mogli znieść tego dłużej. W celu uniknięcia skandalu odejdą, zostawiając wolne miejsce, które będziecie mogli zająć…
    Oni sądzą, że jest to mądre zachowanie trzasnąć drzwiami i odejść. Stwarzajcie im okazję ku temu! UPRZEJMA BEZCZELNOŚĆ JEST NA¬SZYM MOTTEM! Oskarżajcie o antysemityzm wszystkich, którzy usi¬łują was zdemaskować. Przyklejajcie im etykietkę „antysemita” i przeko¬nacie się z jaką przyjemnością inni goje podchwycą takie oskarżenie. Ogólnie rzecz biorąc, wszyscy Rosjanie są antysemitami, ale skoro tylko naznaczycie tą etykietką pojedynczego Rosjanina, stanie się on natychmiast bezbronny, ponieważ cała ich reszta rzuci go nam na ofiarę i zgubi go własnymi rękami. I wtedy przytwierdzamy stygmat antysemityzmu następnej ofierze.
    Wykorzystujcie bez skrupułów łagodność serca Rosjan. Przed¬stawiajcie siebie na zewnątrz jako biednych i nieszczęśliwych, wzbudzajcie współczucie i litość, rozsiewajcie pogłoski o odwiecznym cierpieniu naszego narodu, o prześladowaniach przeszłości i współczesnej dyskryminacji.
    TAKTYKA ZWANA „BIEDNY ŻYD” DOWIODŁA SWEJ SKUTECZ¬NOŚCI W CIĄGU TYSIĘCY LAT! Nawet jeśli Rosjanie mają mniej niż my, to pomimo tego pomogą nam, żebyśmy mieli więcej. Rosjanie lubią być do¬broczyńcami i opiekunami i każdy żebrak usiłuje być dobroczyńcą, ponie¬waż to podnosi jego samoocenę. Wielkoduszność Rosjan wzrasta w tym samym stopniu jak ich zdolność do realizacji celu maleje. Odbierzcie im to co mogą dawać, w końcu parszywa owca przyniesie korzyść w postaci kłaka wełny. Objaśniajcie wszystkie zjawiska w świetle naszych interesów. Każde zjawisko musi bezdyskusyjnie być rozważane z punktu widzenia szkody lub korzyści, które niesie żydom!
    Informujcie się wzajemnie o wszystkim co może zaszkodzić lub pomóc nam. Informacja to jest Święte Świętych! Pieniądze, zespoły specjalistów i informacja to są trzy filary dźwigające fundament na¬szej pomyślności! Jest świętym obowiązkiem i powinnością każdego Żyda powiadamiać innego Żyda o zamiarach gojów. Ty pomożesz mi dzisiaj, ja po¬mogę ci jutro – w tym leży nasza siła.
    Nasz bóg obarczył nas obowiązkiem rządzenia światem i to wła¬śnie czynimy. Naszym obowiązkiem jest trzymanie świata w naszych rękach. Trzymajcie w swoich rękach środki propagandy i informa¬cje: prasę, radio, telewizję i kino. Musicie przenikać głębiej do apara¬tu władzy, partii i państwa. Kształtujcie opinię publiczną pod kątem naszych interesów narodowych. Jakikolwiek drobiazg może być obróco¬ny w wielki problem i każdy problem można obrócić w błahostkę.
    Ani jeden proces społeczny nie może pozostać poza naszą kontrolą. Jeśli nie jest dla nas korzystny, starajcie się go spowolnić, albo skierować przeciw¬ko gojom, naszym wrogom.
    Musimy być zawsze na czele każdego przedsięwzięcia po to, żeby kie¬rować nim w pożądanym przez nas kierunku. Bądźcie przywódcami wszyst¬kiego, starajcie się być zawsze na czele! Doskonalcie w sobie cechy przywód¬cze. Czyńcie to każdej godziny, każdej minuty, nawet w drobiazgach życia codziennego. W niczym się nie poddawajcie. Próbujcie nie słabnąć nawet w najdrobniejszych sprawach, czy to będzie twoje miejsce w autobusie, po¬ciągu czy też miejsce w kolejce sklepowej.
    W jakiejkolwiek działającej grupie przechwytujcie władzę w swoje ręce i skierowujcie działania grupy na naszą korzyść. Musicie przechwycić admi¬nistracyjną i produkcyjną część procesu wytwórczego. Niechaj goje zapew¬niają materiały podstawowe i bazę techniczną dla naszego twórczego dzieła. Niechaj zajmują się czystością hal produkcyjnych i niechaj pilnują owoców naszego trudu. Ich stanowiska nie powinny być wyższe niż te doty¬czące stróża i sprzątaczki. Dopuszcza się w drodze wyjątku pozwo¬lenie gojom nierosyjskiego pochodzenia pracować na stanowiskach twórczych. Absolutnie nie zezwalajcie na to Rosjanom! Zawsze bę¬dziecie zasługiwali na karę, jeśli dopuścicie Rosjan na tego rodzaju stanowi¬ska. I nie bójcie się faktu, że przykleją nam etykietkę nacjonalistów. Kiedy osoby o mieszanej narodowości z domieszką krwi żydowskiej albo, najgorsze z najgorszych, przedstawiciele mniejszości etnicznych są obecni, to może to wytworzyć taka sytuacja iluzję internacjonalizmu. Jeśli dysponujecie wol¬nym stanowiskiem, to obsadzajcie je jedynie Żydem. Jeśli nie jesteś w stanie tego dokonać, zlikwiduj stanowisko. Jeśli nie możecie zro¬bić ani jednego, ani drugiego, to obsadźcie stanowisko Azjatą. Jeśli żaden nie jest dostępny, to weźcie Polaka, Ukraińca albo, najgorsze z najgorszych, Białorusina. Oni wszyscy mają na pieńku z Rosjana¬mi. Po krótkiej ich obróbce staną się naszymi sprzymierzeńcami. Oni wszy¬scy są antysemitami jedynie w swoich krajach. W Rosji jest dla nich dużo ko¬rzystniejsze popieranie internacjonalizmu. Tym sposobem znajdą dla siebie miejsce, gdzie będą mogli egzystować. Wykorzystujcie te ich skłonności do przystosowania się.
    Otwarcie nie niszczcie zabytków pradawnej historii Rosji, ale także w żadnym wypadku ich nie odnawiajcie. Wraz z biegiem czasu te zabytki same się rozpadną ze starości. A chuliganie i „miłośnicy przeszłości” rozbio¬rą je w końcu, ale wolniej, cegła po cegle. Udawajcie, że tego nie zauważacie, ponieważ jesteście zajęci większymi sprawami gospodarki państwowej.
    Naród bez historii jest jak dziecko bez rodziców. Taki naród może być modelowany w cokolwiek zechcecie. Takiemu narodowi można narzu¬cić swoją własną filozofię i swoją własną mentalność. Tą metodą całe narody mogą być najpewniej pozbawione swych szczególnych, wyjątkowych cech. Najpierw utracą swoją historię i tradycję, a następnie ukształtujemy je na pożądany przez nas wzorzec. Nie ustawajcie w utrzymywaniu stałej i ostrej kontroli nad wpływowymi i wizjonerskimi Rosjanami. Nie dopuszczajcie, żeby nawiązywali kontakty między sobą i jednoczyli się. Nie zezwalajcie na żaden rozwój zażyłych, bezpośrednich więzi pomiędzy nimi. Jakiekolwiek kontakty muszą być z nami albo za naszym pośrednictwem. Na tym polega informacja i wpływ. Nie zezwalajcie im na dyskutowanie jakichkolwiek kwe¬stii bez naszej obecności.
    Gdzie są dwaj Rosjanie, tam musi być co najmniej jeden Żyd. Bądźcie wszechobecni! Jeżeli nie udaje się wam powstrzymanie młodych i błyskotliwych Rosjan w wyrażaniu swoich poglądów, to róbcie wszystko, żeby narzucić im waszą kontrolę. Wciągajcie ich do waszych środowisk, ota-czajcie ich silnym żydowskim towarzystwem i pozbawiajcie ich wszelakich kontaktów i znajomości, o których nie posiadacie wiedzy.
    Nakłaniajcie ich do małżeństw z Żydówkami i jedynie pod takim warunkiem dawajcie im możliwość robienia kariery. Nie obawiajcie się, ich dzieci będą naszymi bez względu na cokolwiek. Obojętne, do kogo należy byk, który wskoczy na krowę, jego cielęta będą nasze. Wspomagając takich Rosjan, przyczyniacie się dobrze żydowskiej społeczności. Od tej chwili ich wynagrodzenie będzie naszym narodowym przychodem. Przez wzgląd na swoje dzieci zatracą oni swoje „prawa obywatelskie”, swoje uczucia narodo¬we i swoją duszę i w żadnym wypadku nie będzie dla nich możliwym zacho¬wanie antysemickich poglądów.
    Wspólne pożycie z Żydówkami jest skutecznym sposobem zwa¬bienia uzdolnionych Rosjan w sferę naszych wpływów i naszego świata. Żeńcie się z pięknymi, zdrowymi Rosjankami, żeby mogły ro¬dzić nam zdrowe potomstwo i doskonalić naszą rasę. A zatem każda uzdol¬niona ponadprzeciętnie rosyjska osoba powinna mieć, dzięki wam, żydow¬ską dziewczynę lub żydowskiego chłopaka. Jeśli każdy Rosjanin weźmie so¬bie co najmniej jedną osobę żydowską, to nam wszystkim będzie się świetnie powodziło.
    Nie żałujcie na łapówki i prezenty dla Rosjan. Obdarzajcie ich koniakiem i wódką albo jeszcze lepiej byłoby dawać im alkohole wysokopro¬centowe sprzedawane w sieci dystrybucji państwowej. Sprzedadzą wszystko włącznie ze swoją Rosją, żeby mieć na świecidełka i wódkę. I jeszcze rada końcowa. Bądźcie czujni. Hiszpańska Inkwizycja i niemiecki faszyzm nie może się powtórzyć.
    Niszczcie w zarodku jakiekolwiek próby ustawienia społeczeń¬stwa w opozycji do nas,niszczcie jakiekolwiek antyżydowskie skłonności na samym początku, bez względu na formę, którą mogą przyjąć. Faszyzm nie jest przypadkowym zjawiskiem. Pojawia się w miejscach, gdzie nie doceni¬liśmy wysiłków miejscowej ludności do odzyskania własności swego kraju. Faszyzm wykształca się cichaczem we wszystkich narodach. Szczęściem dla nas, różne narody wprowadzają w życie faszyzm bez wzajemnego porozu¬mienia w różnych okresach czasu i pod różnymi nazwami. Wykupujcie, kradnijcie i niszczcie niemiłosiernie wszystkie inicjatywy demaskujące nasze metody i strategię i takie, które przedstawiają Żydów w niekorzystnym świe¬tle. Nie dopuszczajcie pod żadnym pozorem, aby tego rodzaju książki były powtórnie publikowane.
    Narodom gojowskim nie wolno pamiętać lub znać rzeczywiste przyczyny żydowskich pogromów i prześladowań. Muszą jedynie znać naszą interpretację tych kwestii.Zwracajcie szczególną uwagę na krnąbrnych, zaciętych ludzi, którzy nie chcą się pokłonić naszej wyższości. Nie chcą pracować w naszym interesie i sprzeciwiają się naszym działaniom i naszej linii politycznej. Wcześniej czy później tacy ludzie przemienią się w antysemitów Nie dopuszczajcie, by z małych antysemitów wyrośli ludzie, którzy wezmą udział w wielkich pogromach. Pozwólcie im wyczerpać siły na samym początku za pomocą zaciekłej idei godności narodowej. Demaskujcie ich, używajcie każdego pretekstu i powodu, żeby postawić ich w kompromi¬tującym świetle i zwalczać ich wszelkimi dostępnymi środkami. Tak długo, jak będą działać samotnie, to nie będą zdolni przeciwstawić się sile naszego kolektywizmu i naszego naporu. Mogą mieć rację tysiąc razy ze swoimi fizdrygałkami, ale poniosą klęskę, stając nam na drodze. Rozsiewajcie kompro¬mitujące plotki na temat tych zawziętych ludzi, podważcie ich dobrą reputa¬cję, a w końcu zyskajcie swoich zwolenników, którzy ich znają i mają dobrą opinię o nich. Musicie pozbawić ich wszystkich kontaktów i więzi i uczynić ich działalność zupełnie nieskuteczną. Rzućcie cień czy to na ich działal¬ność, czy to na ich zajmowaną pozycję, każdy z tych sposobów jest dobry.
    Izolujcie ich, podburzcie pospólstwo przeciwko nim, pozbawcie ich wpływów w społeczeństwie i sprowokujcie ich do kłótni. Upokarzajcie ich, lekceważcie ich, obrażajcie ich za pomocą nieuczciwych pomówień i narzu¬cajcie im niesprawiedliwe kary, a kiedy zaczną protestować, oskarżajcie ich o anarchię, buntowniczość, kłótliwość i natręctwo. Odwołujcie się do opinii publicznej i do władz administracyjnych, ciągajcie ich przed oblicze Komi¬tetu Partii i na milicję. Jeśli to możliwe, pociągnijcie ich do sądu. Jeśli jeste¬ście starsi wiekiem niż wasz oponent, oskarżcie go o brak szacunku dla star¬szych. Jeśli jesteście w tym samym wieku jak opozycyjni goje, oskarżcie ich o łamanie zasady braterstwa i zawsze oskarżajcie ich o gwałcenie zasady internacjonalistycznej. Skuteczność tych metod dowiedziona została naszym wielusetletnim doświadczeniem. Są to osoby, według których działają wszy¬scy tak zwani „wyzyskiwacze” zmuszeni do ich stosowania koniecznością utrzymywania narodów w posłuchu. Sednem sprawy jest to, że muszą być ci goje oskarżeni. Pozwólcie im przedsięwziąć środki obrony
    Ktokolwiek kto próbuje się bronić już jest w połowie winny! Je¬śli pojawia się okazja, to przenieście ich postępowanie na arenę polityczną, piszcie potępienia i anonimy na ich temat, oskarżajcie ich o postawy anty¬syjonistyczne i sabotaż gospodarczy. Prowokujcie ich do publicznego sprze¬ciwu wobec władz państwowych i wtedy zniszczcie ich z pomocą tej samej władzy państwowej. Jedynie ci, którzy potulnie idą za nami i zgadzają się z nami, mają praw do zaszczytów i spokojnego życia. Ci, którzy pragną kro¬czyć własną niezależną drogą, są potencjalnie niebezpieczni i muszą zostać pozbawieni wszystkich rodzajów oparcia i środków do życia. Musi być albo porządek, który my narzucamy, albo musi być całkowita dezorganizacja.
    Chaos musi panować wszędzie, gdzie goje chcą rządzić bez nas! Działajcie tak, aby anarchia trwała dopóki wyczerpani goje popadając w de¬sperację nie poproszą nas, byśmy przejęli władzę w nasze ręce i zapewnili im spokojne życie. Goje muszą pracować pod naszym przywództwem i być dla nas korzyścią. Ci, którzy nie przynoszą nam pożytku, muszą być wypędze¬ni. Nie istnieje żaden interes społeczny poza naszym interesem! Kto nie jest z nami, jest przeciwko nam! Oko za oko! Ząb za ząb! Oto czego Mojżesz nauczał i tak żyli nasi przodkowie. I tak my będziemy żyli także. Zemsta jest najświętszym uczuciem. Kształtuje osobowy charakter i utrwala god¬ność. Porzućcie jakiekolwiek odczucia podległości i uniżoności w stosunku do tych, którzy was obrażają. Niechaj durni goje sami wyznają slogany 0 chrześcijańskim miłosierdziu, łagodności, pokorze i samozaparciu się – są dokładnie tym, na co zasługują. Rozkrzewiajcie i wszczepiajcie chrze¬ścijańskie „cnoty” wśród gojów, ale co do nas, to musicie pozostać twardzi i bezkompromisowi w sercu.
    Bądźcie bezwzględni dla naszych wrogów! Jeśli wybaczycie im drobną obrazę dzisiaj, jutro wymierzą wam ogromną obelgę. Nie przyzwy¬czajajcie się do poniżania i powstrzymujcie zapędy gojów, żeby was obrażać. Spowodujcie, żeby goje wzajemnie wymuszali na sobie oględność i ostroż¬ność, powściągliwość i ustępliwość w stosunku do nas. Uczyńcie ich stra- chliwymi w stawianiu oporu naszym napaściom. Musimy działać zdecydo¬wanie i błyskawicznie, zawsze stawiając ich w obliczu faktów dokonanych. Następnie niechaj długo i bezowocnie dyskutują. Nie mają środków obrony przed naszymi metodami. Nawet jeśli po podjęciu przez nich trudnej decyzji zdołają coś zrealizować, to do momentu ustalenia celu, osiągnięcia co do niego zgody i zrealizowania go, my już zdołamy przeprowadzić reali-
    zację dziesięciu dużo ważniejszych zadań. Niech opór, który stawiają, będzie dla nas pożądanym bodźcem, a nie przeszkodą. Ich przeciwstawianie się jest nam potrzebne, abyśmy mogli podtrzymywać naszego ducha walki i naszą gotowość, ale jest to jeden tylko cel, który jest nam potrzebny. Nigdy nie fol¬gujcie presji. Im zaciętszy opór stawiają goje, tym większe będą nasze nakła¬dy finansowe. Nasze przychody finansowe i kwoty, które akumulujemy będą musiały w związku z tym odpowiednio wzrastać.
    Zyski, które osiągamy dzisiaj muszą pokryć jakiekolwiek straty, które mogą nastąpić w wyniku przyszłych pogromów, które zdarzają się od czasu do czasu w każdym kraju.Spowodujcie, żeby goje płacili dzisiaj z tej prostej przyczyny że później w jakimś miejscu w świecie [Żydzi] odbiorą swoją własność. Zawsze musimy być gotowi uciec przed gniewem i nienawiścią gojów i udać się tam, gdzie ludzie przyjmą nas z nadzieją, że gospodarka rozkwitnie z pomocą naszych kapitałów.
    Częścią naszej strategii jest zmienianie krajów naszego zamieszkania w poszukiwaniu pomyślniejszych warunków życiowych. Takie jest znaczenie symbolu pod nazwą AGASFER, “WIECZNY ŻYD”, niezmordowany opty¬mista i wieczny wędrowiec.
    Jeśli zatem będziemy musieli odejść, to musimy odejść zdrowi i boga¬ci, a nie biedni i chorzy Pieniądze są naszym wehikułem. Przenosimy nasz punkt ciężkości w miejsce, do którego wcześniej przenieśliśmy nasze pienią¬dze i kapitały.
    Od czasu do czasu, po osiągnięciu materialnej siły w krajach naszej diaspory i po ściągnięciu z nich haraczu, gromadzimy się w kraju naszych przodków, aby wzmocnić naszego ducha, naszą moc, nasze symbole i naszą wiarę w jedność.
    Gromadzimy się, aby się znowu rozproszyć. I tak dalej przez wszystkie wieki4.
    OPUBLIKOWANO W TEL AVIV w 1958 r.

    opolczykpl.wordpress.com/2013/03/16/zydzi-zagrozenie-dla-polski-slowianszczyzny-i-swiata/

  13. Maria_st pisze:

    No tak…to prawda co napisano ..” Naród bez historii jest jak dziecko bez rodziców. „…a więc trzeba było sobie historie dorobic..ot taki syndrom …nie napisze czego.
    Maria nie jest zydówka…..to po pierwsze…jest to jedno z wielu imion Nin.hursag a kim była ….no cóż…..kto nie wie..niech szuka….szukaj az znajdziesz a wiedze masz w sobie.
    Czytając to wyzej…mam wrazenie ze czytam testament…..czyżby to była zapowiedz— jasnowidztwo— śmierci ?!
    Naród wybrany—- podludzie……ops czy to mozłiwe?
    No w głowie wszystko moze sie uroić i nawet spełnic—cóż myśl…słowo…cialem sie stało.
    Ale w pewnym momencie w łeb dostało i ulecialo a potem za jakis czas znow cialem sie stało…….ale juz od nowa słowa , ciało tworzyc zaczynało.

    Bracia Zydzi czy Wy nie widzicie ze Jedno ciało tworzycie z gojami jak ich nazywacie?
    Juz poraz wtóry nie zaistniejecie na tej planecie bo zgnilizne tu siac nie nalezy a tylko szczęście…ten aspekt nas……niszczacy, nie jest tu potrzebny na tej naszej drodze…
    Uczymy sie tu codzien …….

    Nin…hursag…….wiele imion ma a mimo to wciaz szukacie nie tam.

    • M pisze:

      Rany,ile slów!!!A wystarczy tylko: JEZU UFAM TOBIE!!!

      • Maria_st pisze:

        Ran Jezus miał wiele a teraz jest dla was zbawicielem..czy tego chcial czy nie….zostal dla leniwych okupem na wieki a przeciez sam czlowiek ma siebie kształtować by szczęscia na tej planecie zakosztować.

  14. Mezamir pisze:

    Artykuł o pielgrzymce JPII do Indii.
    Jest to przedstawienie fanatycznego podejścia neojudaistów/katolików świeckich
    jak i duchowych do religii w Indiach i hindusów.
    Widać sami katolicy różnią się poglądami i zrozumieniem swojej religii.
    Dziel i rządź-amen.

    “Trzecie oko Wojtyły” JOHN KENNETH WEISKITTEL
    ultramontes.pl/trzecie_oko_jp2.htm -po polsku
    http://www.novusordowatch.org/thirdeye.htm – po angielsku orginał

    • Ktoś pisze:

      1. braminizm i judaizm mają wspólne korzenie,
      2. „ten który przyjdzie sądzić zywych i umarłych” to Śhiva dlatego też jest takie parcie by sie przywalać i do tego Boga jak i do jego kocicy Kali.

      Generalnie ich bałwochwalsta i tak są bezasadne. Ofiary nie zostały przyjete. Kara będzie wymierzona. ;p

      • Maria_st pisze:

        „to Śhiva dlatego też jest takie parcie by sie przywalać i do tego Boga jak i do jego kocicy Kali. ”

        Ha ha ha to Shiva jest kotem ?
        No tak…a marzec to miesiąc kocich zalotów…..kotki w rui a koty….” podminowane ” ho ho ho..
        MARZEC…..
        Właśnie dałes mi odpowiedz na cos…..dzieki Ktoś…..
        Tylko nie wiem…Shiva jest jaki……pozytyw czy negatyw..bo ja sie juz powoli gubie……i pytam o to poważnie.
        Wow Ktos ależ jestes srogi…aż strach sie bać.

      • Ktoś pisze:

        Przed świątyniami Buddyjskimi czy przy posągach Buddy Wairoczany koty jakie tam są portretowane symbolizują właśnie Śhivę i Kali – strażników świata. I nie są to LWY jak semicka propaganda głosi. Lwy jako mieszaniec kota z psem nie mają magicznych mocy. ;p

        I żeby dokończyć wątek religijny to składanie jednemu i drugiemu bóstwu „ofiar z ludzi” jest zaprzeszłym drawidyjskim kretynizmem. Drawidzi jak reszta ludów czczących VooDooistycznych bożków (judaizm i reszta sekt) miał w zwyczaju mordowanie dla nich ludzi w ofierze co widać chociazby w postawie abrahama jak chciał zamordować własnego syna by się ocalić przed (hipotetycznym bo zamanifestowanym (napotkanym)) bożym gniewem jak spotkał coś co go przeraziło – Boga Słowian DEVE dziś kłamliwie tłumaczonym jako „próba jego wiary”. To nie była „próba” tylko pokaz typowych plemiennych zachowań żydostwa – mordowanie kogoś/ czegoś dla mzimu by mzimu nie zamordował (zjadł) nie dość ofiarnego żyda. I łatwiej jest w religi przejąc cudzego boga dopasowywując go do własnego systemu wierzeń by w ten sposób spróbować go obłaskawić (kolejny murzynizm) niz zmienić (przyswoić prawidłowe) sposoby jego czczenia. Ponieważ judaizm jak i jego rodzic VooDoo wprost ocieka „religijną krwią” to i hindusi składają ludzi w ofierze naiwnie sadząc iż tym sposobem kupią sobie ich przychylność. To są bóstwa WEDYJSKIE, ba Słowiańskie, oba wyrosłe na NIE ZABIJAJ, nawet w ofierze. ;p

        Ale nie wystarczy ukraść by rozumieć co się ukradło (zasady religijne). A oni naiwniesądząc iż kradnąc osobowość Słowian posiądą błogosławieństwa i moce ich bogów.

      • Maria_st pisze:

        ” Przed świątyniami Buddyjskimi czy przy posągach Buddy Wairoczany koty jakie tam są portretowane symbolizują właśnie Śhivę i Kali – strażników świata. ”

        ha ha ha ale mi ktoś moze Ktos kawały robi……Ci co to znaja wiedza o co chodzi…….ha ha ha……..
        KOTY…………kici kici kocie

        Ktoś mam pytanie do Ciebie…..a czy w tej bajce jest tez coś o nietoperzach ?

      • Ktoś pisze:

        „Tylko nie wiem…Shiva jest jaki……pozytyw czy negatyw”

        – na tym poziomie już nie ma rozróżniana gdyż nie ma emocji które ku takiej dwoistości skłaniają. Istnieje i działa zarówno dając jak i zabierając. Ponieważ źli zawsze porządają poweru do czynienia jeszcze większych okropieństw to z samego Śhivy zrobili kwiożerczego zabijakę gdyż on ich tam kiedyś pokonał poprzez demonstrację WOLI zgodnej z pierwotnym PRAWEM (zasadą istnienia). Ale zadaniem Śhivy jest kultywacja życia poprzez jego dawanie (boska iskra), utrzymywanie przy życiu i jak przyjdzie pora zabieranie. Utrzymywanie porządku i ciągłej przemiany bo takie są prawa Wszechświata a nie jego widzimisie. I dlatego też portretowany jest jako jogin dla uzmysłowienia właśnie tej egzystencji poza uwarunkowaniami. Poza żądzami których poskramianiem zajmuje się jego pasywne zamanifestowanie . Żeńskie bóstwa z nim łączone.

        Jaki jest naprawdę? Nieustająco koffany. 😉

      • Ktoś pisze:

        „Ktoś mam pytanie do Ciebie…..a czy w tej bajce jest tez coś o nietoperzach ?”

        – nie wiem. Ostatnio pod wpływem Treboroka się z jakimiś „nerkowcami” (archonci wedle jego nazewnictwa) ganiałem. Znaczy je. Samego nietoperza czy też coś wyglądającego nietoperzopodobnego sobie nieprzypominam. Ale pewnie dlatego iż mało kto wchodzi marcującym kotom w droge. 😀

        Ostatnio Mahabharata i kod Kukutszery mnie jakoś sobą nęcą. Idziwne przeczucie iz to opisuje okres 2000 pne – 500 pne w tym także wymazane „chrztem” dzieje Polski. Ale wreście kiedyś będę musiał się zmusić do jej przeczytania bo na razie to tak fragmentami ją skubie. Czasami.

      • Maria_st pisze:

        ” Znaczy je. Samego nietoperza czy też coś wyglądającego nietoperzopodobnego sobie nieprzypominam. Ale pewnie dlatego iż mało kto wchodzi marcującym kotom w droge. :D”
        Oj tam nie wchodza….spia sobie–zimno a koty maja futra wiec sie moga marcować.
        Pytam o nietoperki w takim kontekscie jak koty u Shivy z kobitka…znaczy pelnia.
        Nerkowce, i archonci..to paskudztwo amebo-meduzowate cos mnie nimi nastraszyl……dziwne porownanie…..
        Nerkowce :
        Pochodzące z Brazylii nerkowce należą – obok pistacji – do najmniej kalorycznych orzechów. Są też optymalnym źródłem magnezu, który istotny jest dla mięśni oraz systemu nerwowego. Jest tu witamina B6, chociaż w mniejszej ilości niż np. w orzechach włoskich. Nerkowce mają bardzo dużo żelaza, ale jest trudniej wchłaniane niż to pochodzące z mięsa. Ważna jest też obecność cynku – potrzebnego m.in. w procesach krwiotwórczych czy zapobieganiu niedotlenienia organizmu. Nerkowce mają miękki, delikatnie słodki i lekko migdałowy miąższ. Polecane są wegetarianom, ze względu na dużą zawartość białka. Trzeba też pamiętać o kwasie foliowym, szczególnie potrzebnym kobietom w ciąży. ”
        http://kuchnia.wp.pl/fototematy/276/6/1/te-orzechy-warto-jesc.html

      • Ktoś pisze:

        „Pytam o nietoperki w takim kontekscie jak koty u Shivy z kobitka…znaczy pelnia.”

        – sorki, na chwile obecną nic mądrego nie jestem wstanie powiedzieć. Nie spotkałem sie z tym porównaniem. Dakini czy amazonek do nietoperzy nie porównywano.

  15. Mezamir pisze:

    Dlaczego potrzebujemy duchów, przodków i bogów?

    Tak. Potrzebujemy duchów, przodków i bogów. W specyficzny sposób odwrotny do zwyczajowego, tradycyjnego kulturowego szaleństwa związanego z tym tematem.

    Kulturowe szaleństwo wygląda tak:

    1. Ktoś ma jakieś doświadczenie, słyszy o jakimś doświadczeniu, a nawet wyobraża sobie jakieś doświadczenie pt. duch, przodek, bóg.

    2. Uznaje to doświadczenie za ważne, szczególne i wyjątkowe. Np. tworzy historię na ten temat

    3. Wybiera czy jest za lub przeciw tj. Ustosunkowuje się do tego doświadczenia, przez tą historię. Stwierdza, „to było dziwne, ale coś musiało w tym być, trzeba się dowiedzieć”, „to musiało coś dziwnego się ze mną/światem dziać, lepiej zapomnieć”.

    4. Szuka sprzymierzeńców do swojej opcji, co oznacza, że przekonuje do niej innych i zwalcza poglądy wrogie.

    W ogólności prowadzi to do szalonego podejścia pt. Liczy się KTO mówi, JAK mówi, a nie CO mówi. Najbardziej przekonująca idea (Jak) korzystna dla głoszącego i zwolenników(Kto), umożliwiająca zrzucenie z siebie odpowiedzialności i obwinienie przeciwników (patrz: dyktatura bezmyślności ups. Rozsądku). Ignorancja wynikła z indukcyjnego myślenia, stawiająca owo Ja przeciw światu – budująca złą rzeczywistość: Nikt mnie nie rozumie, tylko JA sam. Będę się starał, by inni mnie rozumieli tj. myśleli tak samo i to będzie dowodem prawdziwości mojego JA, cudowności, autentyczności. Albo obrażę się na JA, coś musi być z nim nie tak, być winne, grzeszne i głupie – przyjmę poglądy innych, wtedy będą mnie rozumieć! Jak chcą tak niech mają! Ja im pokarzę!

    To szaleństwo jest na tyle ciekawe, że potrafimy doskonale się chronić przed jego dostrzeganiem. Znaleźć bezpieczne miejsce w dyktaturze ciała, lub dyktaturze wartości i wykorzystać dyktaturę emocji i dyktaturę rozsądku do obrony tego miejsca przed wyimaginowanymi demonami. Ba! W obrębie tego mówimy o selektywnym podejściu do idei tj. wybieraniu tych idei, które wspierają obowiązujące strategie dyktatur.

    W dużym stopniu związane jest to z czasem. Dyktatura emocji i dyktatura rozsądku związana jest bezpośrednio z naszą historią, przeszłością. Dyktatura ciała utyka w wiecznym tu i teraz. Dyktatura wartości planuje owo utopijne tu i teraz w zawsze nieosiągalnej przyszłości.

    Symptom stanowi rozwiązanie tj. rozsądnym (:) ) zdaje się wypełnienie teraźniejszości miliardami indywidualnych duchów, przeszłości falą przodków, a przyszłości obecnością tysięcy bogów i bogiń. Trenowanie umysłu by doceniał sprawy warte kontynuowania z przeszłości, zauważał, to, co się dzieje w teraźniejszości i ukierunkowywał swoje działania przewidując ich konsekwencje, uwzględniając brak dostępu do przyszłości, jej paradoksalną zmienność, przy jej przewidywalnej powtarzalności(historia lubi się powtarzać, prawda?) I odebranie przy okazji „przestrzeni” realnym demonom – dyktaturom.

    W kwestii bogów robi się to ciekawe tj aby mogli oni pełnić swoje „funkcje” tj. ułatwiać myślenie o przyszłości, planowanie, realizację celów, w tym społecznych, budowanie długoterminowe relacji etc. Muszą być niejako paradoksalni: Być jednocześnie w przeszłości i przyszłości, czasami objawiając się w teraz. Co oczywiście robi z nich odmianę ducha(obdarzonego szczególną mocą) lub przodka(!). Kolejny aspekt bogów i bogiń – muszą być związani z powstawaniem i początkami, na równi z końcem tego co czasami niszczą, zmieniają, przekształcają..

    Wróćmy do tu i teraz tj. duchów:

    coś czego nie widzisz, choć czasem możesz zobaczyć.
    coś czego nie słyszysz, choć czasem możesz usłyszeć.
    coś czego nie dotkniesz, choć czasem możesz poczuć.
    coś co nie jest materialne ale może oddziaływać.
    i z zestawienia powyżej otrzymujemy coś leżącego poza zwykłym polem uwagi, ale pojawiającego się nieoczekiwanie. I jak łatwo się do myśleć najczęściej z automatu uznawanego za strefę POZA, TABU, INNEGO, OBCEGO, NIE-świadomego i NIE-oficjalnego. Ta właściwość tematu „duchy” również sprawia, że odnosząc się do doświadczeń swoich lub innych można (z automatu) przyjąć te dwie pozycje: Stanąć po stronie oficjalności, normalności, swojskości, świadomości i(lub) utożsamić się z POZA, TABU, INNYM, OBCYM, Nie-świadomym i Nie-oficjalnym. Wyjaśnia to przy okazji doskonale skąd po jednej stronie „większości” trudności z przyjęciem tematu, a po stronie „mniejszej inności” zachowania związane z BYCIEM innymi tj. robienie z czegoś co ktoś doświadczył tożsamości-istotnej cechy bycia, i agresywna-roszczeniowa postawa względem większości (nawet urojonej!).

    Wstawiłem „większość” w cudzysłów, bo jakieś 60% Polaków wierzy w duchy tj. do takiej wiary się przyznaje. (CBOS). Podejrzewam, że to nie „wina naszego zacofania”, ale sprawa ogólnoludzka tj. mózg jest stworzony do tego, by dostrzegać duchy (TAK!). Patrz definicja powyżej, oraz sposób działania naszej pamięci – „integralność” mózgu wymaga, żeby ożywiał i odświeżał on od czasu do czasu stare ścieżki, oraz jakoś utylizował dane przetworzone „półświadomie”. Coś nieoczekiwanie wyskakiwało ze świata wewnętrznego – dokładnie tak samo, jak nieoczekiwanie coś może pojawić się w świecie zewnętrznym.

    Koncepcja miliardów (lub więcej!) duchów w teraźniejszości, „tu i teraz”, całej przestrzeni wokół ciebie ala midichloriany, to inaczej powiedzenie patrz na miliardy szczegółów, dostrzegaj co się wokół dzieje. Dołóż staranności, dodatkowego wysiłku by widzieć, nie tylko patrzeć. Przy okazji postrzegając w ten sposób na pierwszy plan wychodzi dostrzeganie relacji pomiędzy owymi szczegółami i ocena ich ważności. Dla odmiany idea rozdmuchiwania pojedynczego doświadczenia stymuluje połączenie: intensywne przeżycie to ważne przeżycie, skoro coś się pojawiło w polu widzenia i zajmuje dużo miejsca musi być ważne. Dlaczego? Bo pojawiło się w polu widzenia. Taki NEWSowy styl funkcjonowania naszej świadomości wynikły z dyktatury ciała – każda sensacja jest ważna, o ile można ją poprzeżywać i pohisteryzować na jej temat, dodać sobie ważności (dyktatura wartości):

    Tak, Wujek Józek nawet po śmierci mnie odwiedza, taki ważny byłem. A Ciocia, to dopiero przywiązana do mnie i do życia, non stop o mnie myśli. A w ogóle to w zaświatach jest strasznie nudno i zmarli muszą wypatrywać i doglądać żywych, a w szczególności MNIE nic lepszego do roboty nie mają, a jak milczeli pół życia i ględzili pod nosem, to po śmierci pewnie zmądrzeli, prawda?

    Tak, przodkowie, duchy i bogowie – oswajanie z nimi jest nam potrzebne by oprzeć się tej narracji, temu bełkotowi oraz własnej potrzebie sensacji, poprzeżywania i pohisteryzowania na temat dowolnych doświadczeń.

    Tylko Duchy mogą pomóc okiełznać to kulturowe szaleństwo.

    Piotr Jaczewski (Taraka)

  16. White_Black_Feather pisze:

    O jezuitach pisal też Dostojewski

    „Człowiek słaby jest i podły. Cóż z tego, że teraz wszędzie buntuje się przeciw naszej władzy i dumny jest z tego, że się buntuje? To duma dziecka, żaka. To małe dzieci, które zbuntowały się w szkole i wypędziły nauczyciela. Ale nastąpi kres zachwytom dzieci i drogo za to zapłacą. Zburzą świątynię i krwią zaleją ziemię. Ale domyślą się na koniec te głupie dzieci, że chociaż są buntownikami, są słabi, że nie podołają własnemu rokoszowi. Oblewając się swymi głupimi łzami, przyznają się w końcu, że Ten, który stworzył ich buntownikami, chciał niewątpliwie zakpić z nich. I powiedzą to w rozpaczy, i będzie to bluźnierstwo, które spotęguje ich cierpienia, albowiem natura ludzka nie znosi bluźnierstwa i koniec końców zawsze sama ponosi z nie karę.” (Fiodor Dostojewski, Bracia Karamazow, Tom 6, PIW, Warszawa 1958 r., s. 304 – 305. )

    „Katolicyzm znaczy to samo co wiara niechrześcijańska! (…) Jest to niechrześcijańska wiara, po pierwsze! (…) a po drugie, katolicyzm rzymski jest nawet gorszy od samego ateizmu, (…) Ateizm głosi tylko nicość, a katolicyzm idzie dalej: głosi Chrystusa sfałszowanego, zakłamanego i zbezczeszczonego, Chrystusa biegunowo przeciwnego! Głosi Antychrysta, przysięgam na to, wierzcie mi państwo! To jest moje osobiste, dawno powzięte przekonanie i ono mnie długo dręczyło… Katolicyzm oparty jest na poglądzie, iż bez wszechświatowej państwowej władzy Kościół nie utrzyma się na ziemi, katolicyzm krzyczy: Non possumus! Według mnie, katolicyzm nie jest nawet wiarą, tylko po prostu kontynuacją Zachodniego Imperium Rzymskiego; wszystko w nim podporządkowane jest tej idei, począwszy od wiary. Papież zagarnął ziemię, tron ziemski i ujął miecz w rękę; od tego czasu wszystko też tak idzie, tylko do miecza dodano kłamstwo, matactwo, oszustwo, fanatyzm, przesądy, łotrostwo, grano na najświętszych, najszczerszych, najbardziej ufnych i płomiennych uczuciach ludu; wszystko, wszystko sprzedano za pieniądze, za podłą władzę świecką. Czyż to nie jest nauka Antychrysta?! Jakże miał od nich nie wyjść ateizm? Ateizm przede wszystkim zaczął się od nich samych; bo czyż mogli wierzyć sobie samym? Wzmógł się ze wstrętu do nich; jest tworem ich kłamstwa i prostracji duchowej! Ateizm! U nas do niewierzących należą tylko ludzie niektórych stanów, jak się doskonale wyraził niedawno Eugeniusz Pawłowicz; tych stanów, które utraciły korzenie; a tam w Europie już straszne masy samego ludu zaczynają nie wierzyć – przedtem z ciemnoty i zakłamania, a teraz już z fanatyzmu, z nienawiści do Kościoła i do chrześcijaństwa.(…) Kościół też ma przedstawicieli ze wszech miar godnych szacunku i cnotliwych… – Nie mówiłem bynajmniej o poszczególnych przedstawicielach Kościoła. Mówiłem o istocie katolicyzmu, mówię o Rzymie. (…) To znacznie bliżej nas dotyczy, niż pan myśli. Na tym polega cały nasz błąd, że nie możemy jeszcze sobie uświadomić, iż to jest problem nie tylko teologiczny! Przecież i socjalizm wyrósł z katolicyzmu i jest w istocie swojej katolicki! On również, jak i brat jego, ateizm, wypłynął z rozpaczy, jako przeciwstawienie katolicyzmu w znaczeniu moralnym, aby zastąpić sobą utracony moralny autorytet religii, aby zaspokoić pragnienie duchowe łaknącej ludzkości i zbawić ją nie przez Chrystusa, lecz tak samo – przemocą! To jest także wolność oparta na gwałcie, to jest także zjednoczenie przez miecz i krew! „Nie waż się wierzyć w Boga, nie waż się mieć własnych rzeczy, nie waż się mieć osobowości, fraternite ou la mort, dwa miliony głów!” „Po czynach ich poznacie „ – tak jest powiedziane! I nie myślcie, żeby to wszystko było takie niewinne i niestraszne dla nas; o, musimy temu przeciwdziałać, i to jak najprędzej, jak najprędzej! Trzeba, by na odparcie Zachodu zajaśniał nasz Chrystus, którego myśmy zachowali, a którego oni nie znali nigdy! Nie łapiąc się niewolniczo na haczyk jezuitów, a niosąc im naszą rosyjską cywilizację, powinniśmy stanąć teraz przed nimi i niech się u nas nie mówi, jak dopiero co ktoś powiedział, że ich propaganda jest wytworna…” (1868 r.)(Idiota, PIW, Warszawa 1984 r. s. 605– 607. )

    No i teraz w dawnej Rosji rozwija się religia Rodzimowierców na przykład.

    • Mezamir pisze:

      Chciałbym tylko zauważyć że prawosławie to taki sam neojudaizm jak wszystkie inne.
      Nie wiem co prawosławie ma wspólnego ze słowiańską tradycją skoro odwołuje się do Nazarejskich mesjaszy ale spoko,jeśłi ktoś widzi korzenie Słowian nad Jordanem to wolno mu mieć takie poglądy 😀

      • Ktoś pisze:

        Prawosławie -> Cyrylica -> Głagolica -> Cyryl i Metody -> Biblia tłumaczona z Sanskrytu.
        Nie wszystko ocalało przy „reformach” ich języka. No i sam obiekt kultu został „naprostowany” ale są bliżej prawdy niz katolicy no i nie czerpia „siły” z zajadania ciała boga jak i nie raduje ich jego męczeństwo. Tam to wygląda inaczej. Żywiej.

        Tu jest sekret jaki lingwiści muszą potwierdzić w oparciu o tą tabele przejść Sanskryt-Głagolica jaką macie. To jest to co obali kato-obłudzizm. Ale to już walka „profesorów” jest. Ja jej nie odwale za was. 😉

      • White_Black_Feather pisze:

        Tak Mezamirze.
        Przykład Dostojewskiego tylko pokazuje, jak jedni chcą być lepszymi od innych, a nieświadomie stosują to samo, tylko w „ulepszonej” formie albo w innej wersji.

        Dostojewski nawiązuje do teorii trzech Rzymów (Moskwa -> trzeci Rzym) i ukazuje Rosjan jako naród wybrany majacy zbawić Europę. W tym kontekście zarówno Polacy, jak i Żydzi są w pewnym sensie konkurencją Rosjan – my też mamy swoje teorie co do wyjątkowości własnego narodu.

        Mezamir:
        „Nie wiem co prawosławie ma wspólnego ze słowiańską tradycją skoro odwołuje się do Nazarejskich mesjaszy ale spoko,jeśłi ktoś widzi korzenie Słowian nad Jordanem to wolno mu mieć takie poglądy „

        Zastanawia mnie także owa słowiańska tradycja i jej korzenie…
        W wypowiedziach niektórych Rodzimowierców na przykład także przebija ich wyjątkowość i „wybraństwo”. Niektórzy – podobnie jak inni im podobni – także są gotowi poświecić swoje życie, a nawet zabić. Cyt. z „Księgi Welesa”
        ” Przyleciał do nas ptak
        i usiadł na drzewie i zaczął śpiewać,
        a każde jego pióro było inne
        i świeciło rożnymi kolorami.
        A stało się w nocy jak za dnia.
        A on śpiewał piesni wzywające do bitew i boju.
        I ruszamy do walki z wrogiem.

        I tu krowa Zemun idzie w pola niebieskie,
        i zaczyna jeść tu trawę i dawać mleko.
        I płynie to mleko po otchłaniach niebieskich
        i gwiazdami zaświeci nad nami w nocy.
        I widzimy, jak to mleko świeci dla nas,
        i to jest droga Prawii, inną iść nie powinniśmy.
        Usłyszysz potomku pieśń Sławy,
        i trzymaj Ruś w sercu swoim,
        ktora jest i zawsze będzie ziemią naszą.
        Musimy bronić jej od wrogów
        i umierać za nią jako dzień szary
        umiera bez Słońca.

        Co prawda w obronie swojej wiary… Czyż nie w obronie wiary zabijano pogan, chrześcijan itd. itp…?
        Więc każdy z każdą wiedzą i wiarą może zrobić różne rzeczy… Ogień może grzać i dawać ciepło zmarzniętym, ale ogień może też poparzyć nieuważnych albo pochłonąć wszystko, co „mamy”. Ogień wiary także.

        Jeśli mamy w sobie na przykład poczucie wyższości, to będzie ono nam „lustrzyło” z zewnątrz.

        Być może najprościej byłoby, gdyby każdy z nas „pozbył się” swoich “demonów” osobiście. Przyjmując je i uwalniając w sobie. Tylko że ludzie nie wiedzą jak. Nie znają innej metody niż przy pomocy walki i chęci zabicia „demonów”, zwłaszcza w innych. Ludzie nie znają innej metody niż walka? Zazwyczaj nie chcą słyszeć o innych metodach. Bo tak jest wygodniej… 
Zmaganie się i walka “wyższych i “niższych” ras, zmaganie się i walka “dobra” i “zła”, “oczyszczanie”, “zaprowadzanie porządku”… nie w SOBIE, ale w INNYCH i wokół, to przyczyny ludzkich tragedii. Tak to działa…

        Żeby nie wiem jak “uduchowieni” chcieliby być ci “naprawiacze” świata, ich działania zawsze prowadzą do tragedii. Dlatego W OBECNYM CZASIE być może ważne jest , by zacząć od siebie. I nie tylko zacząć, ale kontynuować, a innych zostawić w spokoju. Inni są tylko naszymi lustrami. I jeśli nas np.: denerwują, to znaczy, że pokazują nam to, co mamy do uzdrowienia, uwolnienia w sobie.
        I co z tego, że ludzie demonstrują swoje niezadowolenie, swoje oburzenie postępowaniem innych? Najchętniej zmusiliby tych innych do uległości, bo sami są przekonani o słuszności swoich racji, przekonań, idei…

        No i co z tych “demonstracji’ wynika? Łatwiej jest demonstrować swoją wyższość i lepszość zwalając winę za „całe zło” na innych, prawda? Uwielbiamy hodować sobie “kozły ofiarne”. Nadal jesteśmy wyznawcami tej samej starej “religii”. Nieświadomie. Dużo trudniej niby jest wziąć się za siebie i zająć się „uzdrawianiem” swoich własnych demonów i kłamstw. Najpierw jednak trzeba je dostrzec. A jak je dostrzec, skoro wybujałe ego twierdzi, że jest wyłącznie „świetliste”, „dobre” i „mądrzejsze”? Potrzeba dużo odwagi i uczciwości wobec siebie, by móc zajrzeć w swoją własną „Strefę Cienia”. Pisałam kiedyś o metodzie LUSTRA. Jest bardzo prosta. Używają jej jednak tylko ci, którzy są na nią gotowi, gotowi na głębokie zmiany i poszerzenie świadomości. To proste 🙂 ale i trudne jednocześnie 🙂

        A jak widać, wiele ludzi nadal krytykuje postępowanie i działania innych dopatrując się zła i potworności w tej drugiej stronie, w innych. I co z tego? Tak, to też jest doskonałe 🙂 Są tacy, co wciąż jeszcze się oburzają. Ale skoro to oburzenie do szczęścia im jest potrzebne, to jest w porządku… Część ludzi po prostu obserwuje i komentuje… I to też jest doskonałe 🙂

        Czym innym jednak jest widzieć i rozumieć różne sytuacje i działania takimi, jakie one są w swej istocie, a czym innym jest krytykowanie, ocenianie tych sytuacji i działań oraz oczekiwanie, że zmienią się inni.

        J.P. Sartre napisał kiedyś ironicznie: „Piekło to inni”. Jakie to wygodne rozumieć te słowa wprost. „Cytat ten, na pierwszy rzut oka, wygląda jak przykład czystej mizantropii, jednak są to tylko wnioski z obserwacji dokonanych przez autora odnośnie tendencji ludzi do braku wiedzy o samym sobie. Staramy się przerzucić swoje osobiste lęki i antypatie na innych ludzi zamiast zmierzyć się z nimi osobiście. Często więc patrząc na innych ludzi dostrzegamy w nich najgorsze cechy naszej osobowości.”
        Wiem, że wszyscy to Piekło współtworzymy do momentu, kiedy nie uświadomimy tego sobie. Dopiero wtedy mamy szansę zaprzestania zasilania tego Piekła swoimi iluzjami, projekcjami… oczekiwaniami, ocenami, krytykowaniem, złością, nienawiścią itp. Ale też wcale nie namawiam nikogo, by myślał tak, jak ja 🙂

      • Maria_st pisze:

        Czyzbyśmy byli odbiciem nas– ” po drugiej stronie lustra ” ?
        A więc wszystko gra……..naprawiamy sie….heh

      • Mezamir pisze:

        Księga Welesa to nie jest pradawny dokument ilustrujący mentalność Prasłowian 🙂

        „Zastanawia mnie także owa słowiańska tradycja i jej korzenie…”

        Mnie też i z tego co do tej pory ustaliłem ,kontynuacją naszej filozofii był Wedyzm.
        Wedyzm z kolei jest tym samym co Platonizm,wykazał to Ananda Coomaraswamy.

        „Czyż nie w obronie wiary zabijano pogan, chrześcijan itd. itp…?”-Oczywiście że nie 🙂
        Mordowano innowierców bo plan był taki aby przejać władze nad siatem.
        Jezuici nadal do tego dążą,papież ma być królem Ziemi.

        Przed czymś takim trzeba się bronić i walczyć gdy nas atakują.

        To że oprawca robi z siebie ofiarę to typowa zagrywka 🙂

        “zaprowadzanie porządku”… nie w SOBIE, ale w INNYCH i wokół

        To jest charakterystyka religi abrahamowych,ich wyznawcy chcą zbawiać innych ale żeby zbawić siebie nie robią nic,latają po domach i straszą piekłem,czemu się nie zbawią i nie pokażą jak to działa?

      • White_Black_Feather pisze:

        Mezamir:
        „czemu się nie zbawią i nie pokażą jak to działa?”

        Może się boją, że już wtedy nie będą mieli nic do roboty…? Bo jakby tak, to potem… Nic tu po nich i poczuciu ważności, wyjątkowości, wybraństwa… i innych, takich tam atrakcji 🙂

      • White_Black_Feather pisze:

        „To że oprawca robi z siebie ofiarę to typowa zagrywka 🙂 ”

        Oj, typowa.
        Jak ktoś gra rolę ofiary, to jest nieświadomym oprawcą (po drugiej stronie lustra stoi ja-oprawca).
        Jak ktoś gra rolę oprawcy (po drugiej stronie lustra stoi ja-ofiara), to jest nieświadomą ofiarą…
        Stąd nienawiść ofiary do kata i kata do ofiary (czasem pomieszana z iluzją miłości).
        Ale są sklejeni ze sobą jakimś magicznym kleidłem.

        Zazwyczaj – jak to zaobserwowałam 🙂 – bywa, że ofiary, jak mają tylko możliwość, to znęcają się nad swoimi oprawcami, nadal uważając się wyłącznie za ofiary… To też świadomość, ale mocno ograniczona. W skrajnych przypadkach swoją nienawiść kierują przeciwko sobie z pragnieniem ukarania oprawców (nieświadomie karząc innych w sobie) albo z zamiarem wzbudzenia w oprawcy jakichś „ludzkich” uczuć (nieświadomie „ludzkich” uczuć w sobie).

        A oprawcy… no cóż, bywa „analogicznie”.

        Ja w Tobie, a Ty we mnie,
        ja jestem tobą, ty jesteś mną.
        Ty jesteś Ja. Ja jestem Ty…

      • Maria_st pisze:

        „Ja w Tobie, a Ty we mnie,
        ja jestem tobą, ty jesteś mną.
        Ty jesteś Ja. Ja jestem Ty…”
        To dlaczego tyle absurdu tu mamy…..dlaczego o tym zapominamy ?
        Te nauki to mi kolo przypominaja z ktorego wyjsc nie mozna…..
        Bo dlaczego wciaz w tym kole tkwimy…jaka tego przyczyna?
        Ja Ty itd a po co tu sobie wycieczki robimy……..by sie nad soba pastwic ?
        Hmmmm
        to naprawde ciekawe jest…..
        czyzby wychodzilo na to…ze jestesmy do…dooopy …znaczy do niczego..bo Ziemia krwia splywa…a wiec wszyscy sa w tym zanurzeni bez wyjatku….?!
        A może w tym wszystkim o co inne chodzi….?

      • White_Black_Feather pisze:

        Maria_st:
        „To dlaczego tyle absurdu tu mamy….”
        bo zapominamy…
        „dlaczego o tym zapominamy ?”
        Z powodu atrakcji… przyciągania i odpychania… grawitacji… doświadczania… naszych ja-ty…
        Bo tyle TU na Ziemi przeróżnych atrakcji dla naszych ja-ty.

        „czyzby wychodzilo na to…ze jestesmy do…dooopy …znaczy do niczego”

        Dlaczego? Widzę, że to raczej jako spore uogólnienie. Jesteś do dooopy Mario_st? Dla mnie nie. Jesteśmy tacy, jacy jesteśmy. Możemy się zmieniać albo nie. Ale jeśli chcesz tak to widzieć, to przecież dla Ciebie będzie tak właśnie. Jesteśmy różni… Czasem się zmieniamy mniej lub bardziej. A czasem zaskakujemy samych siebie…

        „…bo Ziemia krwia splywa…a wiec wszyscy sa w tym zanurzeni bez wyjatku….?!”

        Wiesz przecież Mario, że nie cała Ziemia; że Ziemia mogłaby poradzić sobie bez nas, ale ona kocha wszystkie swoje dzieci… Jest wiele ludzi na Ziemi, którzy przechodzą obecnie sporą transformację…

        Skąd mam wiedzieć, jakie doświadczenie potrzebne jest Twojej duszy, skoro przez większość mojego dotychczasowego życia nie rozumiałam swoich doświadczeń?

        „A może w tym wszystkim o co inne chodzi….?”

        Całkiem możliwe. O uwolnienie się na przykład z tego Matrixa 🙂 ?
        Na przykład jako istoty ludzkie korzystamy tutaj z małych „zakresów” Umysłu. A dla mnie Umysł jest Bogiem albo Bóg jest Umysłem… Nasze umysły to cząstki Boga – Umysłu…
        Umysł JEST jak podobny do nieskończonego, skomplikowanego fraktala. A my jesteśmy utożsamieni przez maleńkie ja do jego drobniutkiej cząsteczki, ale jaki zakres Umysłu i jego działań używamy nieświadomie, a jaki świadomie, nie zależy od ograniczenia zakresu Umysłu (myśli, poglądy, oceny, identyfikacja z nimi tworząca ja/ego), lecz ograniczenia naszej świadomości (samoświadomości). I jaki zakres Umysłu i jego działań rozpoznajemy i postrzegamy, zależy od zakresu świadomości.
        Dla mnie Świadomość to Bogini albo Bogini to Świadomość. 🙂

        W wielu tradycjach i religiach mówi się o Bogu. Od tysięcy lat. W niektórych wschodnich kulturach (pewne szkoły buddyzmy czy zen) pojęcie Bóg zostało zastąpione pojęciem Umysł. Dla mnie oba pojęcia są tożsame ze sobą. Różnicuje je jedynie zakres (albo obszar) rozumienia i interpretacji tych obu pojęć – idei.

        Czy jesteś świadoma tego, jak działa Twój umysł – ta cząstka Boga w Tobie? Co ci podsuwa, jakie myśli, wiedzę, przekonania, z którymi się identyfikujesz? Obserwujesz to i postrzegasz te działania i ich zakres? Jeśli tak, to znaczy, że Bogini w Tobie jest żywa, rozkwita 🙂

        Umysł „działa”, a Świadomość „obserwuje” i umożliwia rozpoznawanie działania Umysłu. Można mieć świadomość, że jest się człowiekiem. Można mieć świadomość, że jest się Bogiem, można mieć świadomość, że jest się jednym w sensie połączenia z wszystkimi dziećmi Ziemi, a nawet z całym STWORZENIEM… Świadomość to nie tożsamość, to połączenie dusz doświadczających na różne sposoby, a nawet w różnych „królestwach”: minerałów, roślin, zwierząt, ludzi, aniołów, bóstw, planet, słońc, galaktyk itp., itd.

        Świadomość najbardziej może być przyblokowana dogmatami i paradygmatami, na jakich opiera się obecna cywilizacja łącznie z religiami uznającymi jedynie Boga – Umysł. Tzw. rozwój (pseudo rozwój) wcale nie jest od tego wolny…

        Odblokowanie świadomości to rozwój. „Ewolucja świadomości…” Wtedy możemy zacząć postrzegać coraz większe zakresy działania umysłu.

        Pisaliście tu z Ktosiem o Shivie i Kali… o kocie i kotce i marcowaniu… Można sobie żartować ze wszystkiego… To zdrowe. Fajnie, że tak żartujecie. Podziwiam Twoje poczucie humoru. Ale chciałabym zauważyć, że w ikonografii Kali symbolizuje ŚWIADOMOŚĆ wolną od mai-iluzji wyzbytą z wszelkiego fałszu pomniejszych „ja”. Kali czyli ŚWIADOMOŚĆ (podobno) pod koniec cykli przybywa i pożera czas, a następnie oczyszcza dusze w swoim czarnym bezkresie, dając im chwilę wytchnienia, aby mogły wyruszyć w dalszą wędrówkę. Sziwa (UMYSŁ) leżący u jej stóp przyjmuje w pokorze zmiany, które zaprowadza Kali przywracająca porządek w chaotycznych końcach cykli.

        No cóż… dla mnie to piękny symbol. Ale możemy sami świadomie wchodzić w ten „czarny bezkres”, aby się uwalniać od iluzji…

        Więc jeśli sami nie wykonamy oczyszczenia w swoim „czarnym bezkresie”, to może i przyjdzie jakaś Bogini na przykład Kali i pościna nam głowy… albo… przyjdzie jakiś „Pan” i to zrobi. Albo Ziemia się zatrzęsie, jak to bywało…

        Aby ludzkość mogła na obecnym etapie rozwijać się ewolucyjnie, każdy człowiek (kobieta i mężczyzna) potrzebuje w sobie dążyć do harmonii pomiędzy Boginią i Bogiem, Animą i Animusem, Umysłem i Świadomością – tym, co „męskie” i „żeńskie”, ducha i duszy w sobie.

        Poszerzona świadomość pozwala przede wszystkim na zrozumienie zasad gier i walk, jakie toczą ze sobą różne cząstki – fragmenty Uniwersalnego Umysłu ze sobą. Te fragmenty Umysłu są jak półbogowie wsparci swoimi armiami wyznawców, którzy prowadzą ze sobą różne gry i walki o energie. Używają oni coraz bardziej inteligentnych, wymyślnych tricków oszustw, kłamstw i innych „narzędzi”, które można nazywać również magią. Ale w rzeczy samej są one „genialnymi wytworami” cząstek – fragmentów Uniwersalnego Umysłu sprowadzonych i ograniczonych do maleńkich, wybujałych ja-ego o ograniczonej świadomości, które próbują walczyć ze sobą. To właśnie – według mojego rozpoznania – jest powodem największego cierpienia na Ziemi.

        W owych grach uczestniczą wyłącznie cząstki Umysłu pretendujące do bycia jedyną Prawdą. To jest właśnie ILUZJA. Przejawiająca się poprzez udowadnianie i narzucanie swoich racji, swoich idei i koncepcji innym, jako jedynej Prawdy.

        No, ale to „moje” rozumienie, postrzeganie i rozpoznanie, a może być różne od postrzegania innych. 🙂

      • Maria_st pisze:

        White_Black_Feather heh sporo napisalam i w koncu wszystko skasowałam.
        Odnośnie tego zartu dotyczacego Shivy i Kali…….no cóz…,przypomnial mi sie pewien sen….to było pisanie poprzez net z meżem—-ha ha ha..kotem…..podawal mi pewna wiedze…ktora mialam zapomniec, ale przypomniec sobie w odpowiednim czasie….mialam zapamietac tylko jedno zdanie….no i je pamietam — pisalam o tym u Livii, pisalam tam tez o dziwnym zachowaniu mojej kotki ….co zauwazyłam po śnie–nie snie…..zastanawialam sie co taki dziwny sen……choc mialam swiadomosc ze bylo to cos wiecej, mogl znaczyc….rozmowa z mężem–kotem….choc wiedzialam ze to ktos spoza Ziemi…dziwne to bylo…..ha ha ha ogolnie mam dziwne sny…..
        No i wlasnie Ktos mi napisla o tych kotach….dlatego tak mi sie wzielo na smiech……to cale nasze BYCIE to jak jeden wielki ŻART…….
        Koty……..to ciekawa bajka

  17. White_Black_Feather pisze:

    I jeszcze coś:
    http://zgromadzenie.nightwood.net/showthread.php?7857-Dostojewski
    „1) plota o polofobii Dostojewskiego, czyli I hate Polaczków w wersji rosyjskiej – czemu?
    Tak, Dostojewski w swych utworach podkreśla niechęć do Polaków, jednak ta antypatia nie jest celem samym w sobie, a jedynie efektem mesjanistyczno-nacjonalistycznej idei Dostojewskiego. Dostojewski nawiązuje do teorii trzech Rzymów (Moskwa -> trzeci Rzym) i ukazuje Rosjan jako naród wybrany majacy zbawić Europę. W tym kontekście zarówno Polacy, jak i Żydzi są w pewnym sensie konkurencją Rosjan – też mamy swoje teorie co do wyjątkowości własnego narodu. Oprócz tego, Dostojewski czerpie z idei słowianofilskiej i gloryfikuje prawosławie. Prawosławie jest jedyną słuszną religią chrześcijańską (tu właściwie przechodzimy do kolejnego zagadnienia :P). Jako, że Polska przyjęła chrzest z zachodu, miast ze wschodu – została okrzyknięta zdrajczynią Słowian. Słownianie mieli zjednoczyć się w miłości i prawosławiu, my się wyłamaliśmy. Przez to Dostojewski uważał, że Polak i Rosjanin nigdy nie są w stanie się porozumieć na dłuższą metę (etam, bullshit :P).

    2) Zarzuty przeciw KK.
    D. uważał, że katolicyzm jest mylnym w samej idei – przez to, że jest połącony z państwem. Duchownym zarzuca chęć władzy, potęgi, pieniędzy. D. twierdził (ot, ustami Księcia Myszkina w „Idiocie”), że katolicyzm jest gorszy nawet niż ateizm, gdyż, cytując „ateizm głosi nicość, a katolicyzm idzie dalej: głosi Chrystusa sfałszowanego…”. Jak pisze Anna Kościołek, bohaterowie powieści twierdzą, że katolicyzm uległ trzeciemu kuszeniu szatana, dlatego właśnie jest gorszy od ateizmu.
    Dostojewski mylnie zrozumiał dogmat o nieomylności papieża z 1870 roku – wydawało mu się, że papież proklamował swoją własną nieomylność i chciał sięgnąć po władzę na ziemi, ogłaszając siebie samego władcą świata. Bardzo nim to wzburzyło (dzienniki potwierdzają :P), ponieważ podstawową ideą prawosławia jest tzw. соборность (soborność – wspólnota). Lud Boży stanowi jedno Ciało, ożywiane Duchem Świętym, dlatego jednostka nie może posiadać władzy absolutnej.

    3) Jezuici. Dostojewski Jezuitów kojarzył bardzo negatywnie – ze spiskami, oszustwami, nikczemnymi postępkami. Można zauważyć, że w wielu utworach odmiana słowa „jezuita” występuje jako obelga.
    Jezuityzm D. stawia na tej samej pozycji, co ateizm i nihilizm.”

  18. Jett pisze:

    Do Gurbinal
    Też nie podoba mi się że większość przejeżdża się po papieżu Franciszku, bo jest jezuitą, to zwykłe generalizowanie i z góry skreślanie człowieka, co nie przystoi ludziom „przebudzonym”. Ale Margo ma racje, Stalin uczył się w szkole katolickiej prowadzonej przez kapucynów. Co prawda w 1820 Zakon Jezuitów na terytorium rosyjskim został zakazany ale nieoficjalnie jezuici nadal sprawowali kontrolę nad licznymi instytucjami, m. i. w Tbilisi. Stalin miał zostać jezuitą. A jeśli chodzi o papieża Franciszka, to są też pozytywne głosy na jego temat, przyłaczam się do nich.
    „Wybór jezuity zapowiada powrót prostoty – koniec przepychu i układów. Zakon jezuitów założono w XVI wieku, jego celem miało być służenie papieżom. Z kolei imię Franciszek – od św. Franciszka z Asyżu – kreśli kierunek, w jakim może pójść Kościół pod przewodnictwem kardynała Bergoglio – zapowiada koniec ery Kościoła jako instytucji feudalnej, a początek Kościoła socjalnego, blisko wiernych… Do obecnej misji Jorge Mario Bergoglio był przygotowywany od urodzenia, przemawiają za tym m.in. kluczowe kiny w jego życiu: kin 23, 29 i 232.

    ● Kin 23 – 10 Noc – to energia jego narodzin, przyporządkowana do spektrum prawości, czystości zamiarów, „kapłańskiej esencji” Fali Maga. Ton 10 wskazuje, że jego inkarnacyjnym zadaniem jest uporządkowanie tego, co już jest. Natomiast pieczęć Noc obdarzyła go siłą intuicji, bogactwem idei oraz wrażliwością na braki, ubóstwo, niesprawiedliwość. Każdy podopieczny Nocy jest wielką zagadką dla swego otoczenia.

    Świat spodziewa się radykalnych reform w Kościele katolickim, tymczasem tu chodzi o coś zupełnie przeciwnego – o „duchowy restart”, „energetyczny regres”, pojmowany jako powrót do pierwotnych nauk i Świadomości Chrystusowej. Należy pamiętać, że papież pełni funkcję reprezentacyjną, nie jest buchalterem, lecz duszpasterzem. Natomiast państwo Watykan rządzi się prawami ekonomii,
    jego zadaniem jest zapewnić papieżowi pełną niezależność polityczną. Stolica Apostolska i Watykan prowadzą dwie odrębne księgi finansowe.” więcej na maya.net.pl

    • Maria_st pisze:

      Jett na początek odp na ” przebudzonych”—-dobrze ze w ” „….bo to wiele wyjaśnia….mnie moda nie łapie…zawsze ide swoją drogą, choc obok sa inni, ale nie poddaje sie presji …coż widać tak mam.
      Przebudzam sie codziennie, doswiadczam, ucze sie na swoich błędach i jeśli widze zło staram się mu przeciwstawiać a nie nadstawiać drugi policzek…..jak nas sie uczy…bo niby dlaczego ktoś ni z gruszki ni pietruszki ma mnie walic jak w worek treningowy—bo wieki religii i nie tylko tak nauczały ?
      Wszyscy uczymy sie na błędach.
      Ja po prostu patrząc na twarz tego człowieka……mam złe skojarzenia / a to mnie nie myliło do tej pory / i cyrki w postaci worka pokutniczego nie dla mnie……co niby to ma znaczyć ?
      „zapowiada koniec ery Kościoła jako instytucji feudalnej, a początek Kościoła socjalnego, blisko wiernych „………oby……..a nie jest i teraz blisko wiernych ?
      Przyzwyczajenia co u niektórych robią swoje……..niestety…..trudno sie ich pozbyć…..

      …….” od św. Franciszka z Asyżu ” – jedna jaskółka wiosny nie czyni ale i tak dobrym jest zwiastunem…..no ale życie tylko wspomnieniami nic nie wnosi i nie wniosło.
      ” Kin 23 – 10 Noc – to energia jego narodzin, przyporządkowana do spektrum prawości, czystości zamiarów, “kapłańskiej esencji” Fali Maga. ”
      O tak bardzo prawy i czyste ma zamiary i miał jak wynika z informacji o obecnym papieżu….a kapłani i Magowie—jakoś mi sie nie specjalnie dobrze kojarza….raczej z czymś ukrytym, zamkniętym, tajemnica…ot cały zakon tajemnic…….a po co nam wciąż tajemnice……tylko prawda niby nas może uratowac…..a tajemnica…..?!

      ” Każdy podopieczny Nocy jest wielką zagadką dla swego otoczenia. ” —- o TAK….jak widać wyżej.
      ” Świat spodziewa się radykalnych reform w Kościele katolickim, tymczasem tu chodzi o coś zupełnie przeciwnego – o „duchowy restart”, „energetyczny regres”, pojmowany jako powrót do pierwotnych nauk i Świadomości Chrystusowej. „—- ha ha ha a tu była jakas świadomośc….czy cheć władzy, dominacji…i krwi….czym wojujesz od tego giniesz — to masz na myśli……no ale pomyśl czy ten zakon nie wyszedł z tego samego ?!

      „Stolica Apostolska i Watykan prowadzą dwie odrębne księgi finansowe.” — mnie nie interesuje ile mają ksiąg ale powiedzenie ze ryba psuje sie od głowy……….
      Znaki końca czasu ?!
      Jak dla mnie ktoś nam wciąż stara sie ” urzeczywistniać prze–po..wiednie ”
      Pytanie…….po co ?
      Kto wie ?
      Zna ktoś / moze Ktoś / odpowiedż ?

    • Mezamir pisze:

      Też nie podoba mi się że większość przejeżdża się po papieżu Franciszku, bo jest jezuitą, to zwykłe generalizowanie i z góry skreślanie człowieka, co nie przystoi ludziom „przebudzonym”. 😀

      Ludzie przebudzeni mają świadomość tego o czym inni nawet nie śnią w najgorszych koszmarach.

      “Jezuici to organizacja militarna, nie religijny zakon. Ich szef to generał armii, a nie ojciec w jakimś klasztorze. Celem tej organizacji jest władza, w najbardziej jej despotycznym znaczeniu. Absolutna, uniwersalna władza by kontrolować świat wedle woli jednego człowieka. Generał Jezuitów jest mistrzem, suwerenem nad suwerenami. Gdziekolwiek Jezuici zostaną przyjęci, staja się mistrzami, za wszelka cenę. Każdy czyn, każde przestępstwo, jakkolwiek okropne, jest chwalebna praca, jeśli popełnione jest w interesie Zakonu Jezuitów lub z rozkazu jego generała.” Napoleon Bonaparte

    • Maria_st pisze:

      Tak jakos sobie ” przypadkiem ” weszlam na post

      Ciekawy komentarz : dopiero 31 marca 2013 r.!


      no i tu sporo pisze o nowym papieżu…..
      …” I przy okazji zmiany papieża : Proroctwo Ratzingera

      ”Proroctwa Ostrzeżenia”: „Proroctwa Ostrzeżenia” współczesnej, irlandzkiej wizjonerki, zarejestrowane 9 listopada 2010 (kin 215 – 7 Orzeł):

      Bardzo niepokojąco zapowiada też się najbliższa przyszłość Kościoła Katolickiego, m.in. szykuje się wielka schizma. Benedykt XVI będzie pierwszym papieżem, który zostanie zmuszony do rezygnacji ze stanowiska, nowy papież, który zajmie jego miejsce, będzie zapowiadany przez Biblię, Fałszywy Prorok!!! Zacznie on wprowadzać wiele zmian w Kościele, tak że doprowadzi do zjednoczenia z innymi kościołami. Zmiany te nie będą jednak pochodzić od Boga i będą co raz bardziej oddalać od Boga Kościół Katolicki…
      (…) Najpoważniejszym zagrożeniem będzie zniesienie Najświętszego Sakramentu, stanie to się stopniowo i prawie niezauważalnie, przez zmianę kilku słów w Liturgii Eucharystycznej, zmiana ta spowoduje, że Jezus przestanie być obecny podczas mszy. (…) Doprowadzi to do wielkiego rozłamu w Kościele. (…) Zostanie zakazane też Pismo Święte. (…) Biskup będzie przeciwko biskupowi, ksiądz przeciwko księdzu. Będzie to sytuacja istnie dramatyczna, bo będziemy mieli do wyboru podporządkowanie się nowemu atrakcyjnemu Kościołowi bez Chrystusa, albo pozostać wierni Jezusowi, co wiąże się z prześladowaniem. Ostatecznie Kościół Katolicki, który będzie wtedy już pustą skorupą bez Boga upadnie, a Fałszywy Prorok podporządkuje go fałszywej ogólnoświatowej religii, na czele której stanie sam Antychryst……”
      — to też ze strony http://www.maya.net.pl/ tylko nie wiem jak sie tam dostac na konkretny temat…

      • Ktoś pisze:

        O tym też pisałem ze 2 lata temu. Wraca Inkwizycja z całym dobrodziejstwem inwentarza. Niedługo oświeceni się będą kryć po lasach by nie wpaść we franciszkowe łapska bo taka to będzie ta jezuicka „chrystusowa nienawiść” tfu miłość do bliźniego.

        Słowem z niego będzie totalna FRANCA.
        Ale jest promyk nadziei – ma sie nawrócić na prawdziwe chrześcijanstwo zwane SŁOWIAŃSKIM RODZIMOWIERSTWEM. ;p

        Co do „rosyjskiego mesjanizmu” podobnież Putin to reinkarnacja kniazia co Chazarię zniszczył. Niestety mają niefart. Sami nie odpalą przepowiedni. Potrzeba im do tego „znienawidzonego wszedzie, wstretnego, brudnego i zapijaczonego polaczka” (wedle światowej opinii o nas). I bez kolejnego hołdu ruskiego się nie obejdzie. ;p

      • Maria_st pisze:

        Ktos jak to kryć po lasach ?
        Las czlowiekowi nieraz pomogl….pomoze i teraz
        No to bidne dakinie….co one maja zrobic…….

      • White_Black_Feather pisze:

        „Ale jest promyk nadziei – ma sie nawrócić na prawdziwe chrześcijanstwo zwane SŁOWIAŃSKIM RODZIMOWIERSTWEM. ;p

        Masz wspaniałe poczucie humoru, Ktosiu 😀

    • margo0307 pisze:

      „…większość przejeżdża się po papieżu Franciszku, bo jest jezuitą, to zwykłe generalizowanie i z góry skreślanie człowieka..”

      Nie, to nie jest zwykłe generalizowanie… Ani skreślanie kogokolwiek…
      To jest próba prognozowania tego, co nas czeka, wyciągnięcia wniosków z zaistniałej sytuacji, bo tak, jak napisał Mezamir, Franciszek I jest przede wszystkim żołnierzem militarnej organizacji, której jedynym celem jest sprawowanie władzy absolutnej na Ziemi… To wszystko.
      To tak jak z prognozowaniem pogody… Widzisz nadciągające ciemne chmury… , są coraz ciemniejsze i zrywa się wiatr…, możesz więc spodziewać się, że w wyniku tego spadnie niebawem deszcz lub co gorsza będzie gwałtowna burza i gdyby ktoś ci powiedział, że oglądając takie zjawisko – przewiduje piękny słoneczny dzień, uznałbyś tego kogoś za delikatnie mówiąc ignoranta… 🙂
      Zezowaty Zorro na swoim blogu napisał:
      Cyt. „… Zapamiętaj złotą regułę. Kiedy przy stoliku masz niejasne uczucie, że ktoś oszukuje i nie wiesz, kto jest ofiarą, zawsze, nieodmiennie ofiarą jesteś właśnie ty…
      …nie siada się do gry z szulerami, bo wynik jest z góry przesądzony…”

      A co z tego wszystkiego wyniknie ? Cóż, pożyjemy – zobaczymy 🙂
      😀 …hi,hi,hi…
      Co by to było, gdyby nie było papieża ?
      Co by to było gdyby nie było kardynałów, biskupów, księży etc… ?

      • Mezamir pisze:

        “Co by to było, gdyby nie było papieża ?
        Co by to było gdyby nie było kardynałów, biskupów, księży etc… ?”

        Ziemia przestałaby się kręcić

  19. White_Black_Feather pisze:

    „Co by to było, gdyby nie było papieża ?
    Co by to było gdyby nie było kardynałów, biskupów, księży etc… ?”

    Och Margo0307, chyba zbyt trudne pytania zadałaś ;=D
    Ale piękne… 🙂

    • margo0307 pisze:

      No pewnie Piórko, że piękne… Już sobie wyobrażam :D, że czytam takie perełki jak np.
      „CODEX DAEMONICUS” – księga powstała w 1516r. Zakazana aż do 1926r. kiedy
      ukazała się w Paryżu nakładem wydawnictwa IBID PRESS(bez tzw. „ostatniego
      zakazanego ustępu”). Jedyny nie okrojony egzemplarz przechowywany jest w
      tajnej skrytce w Bibliotece Watykańskiej… 😀
      „KSIĘGA SALAMANDRY” – potężniejsza niż Biblia… Biblia stwierdza jedynie
      iż cuda się zdarzają – Księga Salamandry mówi czym są te cuda i jak je osiągnąć. Zaginęła w VIII wieku, pojawia się w XVII wieku w Bawarii… Odnaleziona w 1882r. trafia do rąk (sic !) jezuity – Xaviera Martiniego. Zostaje ukryta w Wenecji. Niekompletna
      odnaleziona przez hitlerowców, którzy prowadzili nad nią badania w obozach
      koncentracyjnych…
      „CTHAAT AQUADINGEN” – posiadająca aż 700 stron, wykonana prawdopodobnie z ludzkiej skóry…Co prawda twierdzi się, że to fikcja ale… „fikcja” wydana w trzech egzemplarzach ?
      Jeden znajduje się w British Museum… A jeden pewnikiem w Watykanie… 😀

      • margo0307 pisze:

        Co by to było, gdyby nie było papieża ?
        Co by to było gdyby nie było kardynałów, biskupów, księży etc… ?
        Do tej czeredy zapomniałam dodać … zakonnic 😉

        Wypowiedź profesora teologii i byłego dominikanina – Tadeusza Bartosia…
        Cyt. „..Zgromadzenie Misjonarek Miłości nie objęło należytą opieką chorych, którymi się zajmowało. W organizacji, według naukowca, można znaleźć „elementy struktury sekty”. Chorzy żyli w skrajnej nędzy, w urągających człowiekowi warunkach sanitarnych, a przytułki były jedynie „domami dla umierających…
        Mamy przekręcony świat. Czcimy i uwielbiamy tych, którzy robią rzeczy na pokaz. A ci, którzy robią konkretne rzeczy, są traktowani jak wyrzutki…”

        http://polskaswiadoma.pl/pl/ps-polityka/ps-polityka-swiat/item/30135-matka-teresa-nie-taka-%C5%9Bwi%C4%99ta-jak-j%C4%85-maluj%C4%85

      • Mezamir pisze:

        Jeszcze Anunaki Z Zielonego Wzgórza,Dolina reptilian-isy,Krówka Śnieżka i siedem czakramów,Gotuj z Kuroniem,Atlas,Jak Archont został strażakiem.

      • White_Black_Feather pisze:

        „czytam takie perełki jak np.
        “CODEX DAEMONICUS” – księga powstała w 1516r. Zakazana aż do 1926r. kiedy
        ukazała się w Paryżu nakładem wydawnictwa IBID PRESS(bez tzw. “ostatniego
        zakazanego ustępu”). Jedyny nie okrojony egzemplarz przechowywany jest w
        tajnej skrytce w Bibliotece Watykańskiej…”

        I „druga strona medalu”:

        http://docs9.chomikuj.pl/247972105,PL,0,0,Księgi-zakazane-2.odt
        oraz:
        http://www.kosciol.pl/article.php/20080220212422673/print
        „W internecie można znaleźć przedziwne rzeczy. To niezwykle ciekawe, że rzeczy wymyslone zdobywają takie rzesze zwolenników i wyznawców. Np Codex Daemonicus, rzekomo pismo ukrywane w Tajnych Archiwach Watykanu, jest wzmiankowany na ogromnej ilości stron, które zresztą powielają ciągle te same informacje. Czytamy więc, że „księga powstała w 1516r., a w 1926 r. kiedy ukazała się w Paryżu nakładem wydawnictwa IBID PRESS (bez tzw. „ostatniego zakazanego ustępu”), a jedyny nieokrojony egzemplarz przechowywany jest w tajnej skrytce w Bibliotece Watykańskiej”. Można w internecie znaleźć opublikowaną treść tej księgi. Różni sataniści, domorośli „magowie” i nawiedzeni okultyści, uważają pismo za jedno z najbardzie pożądanych i podstawowych ksiąg zapewniających władzę nad demonami.
        (…)
        A teraz ostatnia księga: Cthaat Aquadingen” rzekomo utorstwa nieznanego średniowiecznego pisarza. Podobno jedyna zachowana kopia (oprawiona w ludzką skórę) przechowywana była w British Museum, aż do czasu gdy w 1935 roku odnalazł ją niejaki Tytus Crowe. To są informacje podawane w internecie jako prawdziwe. Gdybyż tak jeszcze
        poinformowano, ze Tytus Crowe to wymyślony bohater literacki z powieści Briana Lumley’a. To on boweiem wymyslił „Cthaat Aquadingen” w noweli „Cyprus Shell” (1968). „

      • M pisze:

        Całe szczęście,że nie mamy dostępu do wszystkich tych pism.Czy Pismo Święte nie wystarczy?Życia nie wystarczy żeby je dobrze zrozumieć.Tam są odpowiedzi na wszystkie pytania.Problem w tym,że ciągle szukamy sensacji zamiast konsekwentnie szukać prawdy.
        „Nie szukaj spraw ukrytych przed tobą,
        i nie badaj tego,co jest silniejsze od ciebie.
        Rozmyślaj nad tym,co ci nakazano,
        nie trzeba zajmować się sprawami ukrytymi.
        Nie trudź się niepotrzebnie tym,co cię przerasta,
        Wyjaśniono ci więcej,niż może pojąć ludzki rozum”
        Syr3,21-23
        Cytat z najnowszego przekładu z języków oryginalnych Pisma Świętego.Towarzystwo Świętego Pawła.

        • JESTEM pisze:

          „Całe szczęście,że nie mamy dostępu do wszystkich tych pism.”

          Jeśli daje Ci to szczęście, to wspaniale.

          „Czy Pismo Święte nie wystarczy?”

          Nie. Jednemu wystarczy, innemu nie wystarczy.

          „Życia nie wystarczy żeby je dobrze zrozumieć.”

          Jednemu nie wystarczy, innemu wystarczy, że pojmie tyle, ile potrzebuje pojąć w danym życiu.

          „Problem w tym,że ciągle szukamy sensacji zamiast konsekwentnie szukać prawdy.”

          Jeden szuka sensacji, a drugi prawdy. A Prawda jest jedna… rozbita na wiele pomniejszych prawd. Jak na przykład wiele religii.

          “Nie szukaj spraw ukrytych przed tobą,
          i nie badaj tego,co jest silniejsze od ciebie.
          Rozmyślaj nad tym,co ci nakazano,
          nie trzeba zajmować się sprawami ukrytymi.
          Nie trudź się niepotrzebnie tym,co cię przerasta,
          Wyjaśniono ci więcej,niż może pojąć ludzki rozum”
          Syr3,21-23

          Dlaczego mam nie szukać tego, co ktoś ukrył przede mną?
          A jeśli ktoś ukrył przede mną prawdę, to pytam: po co? Bym mogła ją odnaleźć czy bym jej nigdy nie odnalazła?
          Dlaczego mam nie wiedzieć, czemu ktoś coś ukrył przede mną, jeśli mogę to odkryć?
          A któż to wie, czy dam radę unieść to, co znajdę, czy nie?
          Skąd ktoś wie, czy to, co badam jest silniejsze ode mnie czy nie?
          Dlaczego mam rozmyślać na tym, co mi kazano, a nie nad tym, co sprawia, że odkrywam siebie?
          Skąd ktoś wie, czy mnie coś przerasta, czy nie?
          Skąd ktoś wie, co może pojąć mój umysł, a co nie?

        • Maria_st pisze:

          Rozmyślaj nad tym,co ci nakazano,
          MASAKRA ….nakazano i zamknij serce i rozum…śpij dalej……a jak nie ….stosy zapłona znowu…….choc innego rodzaju.
          M nie szukaj na zewnątrz tego co wewnatrz……chodz przez eony kłamst i tu trzeba zachowac rozsądek czy to czego sie dowiadujemy nie jest informacja z zewnatrz—wyuczona, złapana, dodana.
          W końcu po coś ten rozum mamy a czy dobrze z niego korzystamy ?
          Ludzie tyle wieków mieli nakazane ufanie bogu biblijnemu i co z tego wynikło ?
          Ano
          widać to na zewnatrz……..człowiek do zagłady przygotowuje siebie a nawet jakby mogł zniszczylby Ziemie.
          Religie to najgorsze co człowieka spotkało bo nienawisc w nim zasiało do odmiennosci myslenia.
          Instytucje maja sie dobrze….rosna w luksusach ale to co dzieje sie tam—–często czytamy, ogladamy …sodoma i gomora totalna—niestety…wreszcie niech zaczna czyścic ta stajnie Augiasza…….poki czas.

        • Dawid56 pisze:

          Do „M” podaj realny powód modlenia się o Apokalipsę- drugie przyjście Pana.Jeśli się modlimy w ten sposób, to ta Apokalipsa dzieje się na naszych oczach( przecież myśli są twórcze).Jaki jest cel przyspieszania nadejścia Apokalipsy, czy chodzi o ewakuację 144000 a reszta „do piachu” – chyba nie tędy droga. Nie widzę przeszkód modlenia się o zbawienie dla nas samych, ale mnie nie wolno modlić się o „Apokalipsę” dla Ciebie!!!!

          • JESTEM pisze:

            „ale mnie nie wolno modlić się o “Apokalipsę” dla Ciebie!!!!”

            bo to jest wyraz Twojej pokory Dawidzie56 i szacunku do innych. (tak to widzę i rozumiem).

          • Ktoś pisze:

            143.999

            jeden został już zbawiony.

          • Maria_st pisze:

            jeden został już zbawiony.
            ha ha ha
            z-bawiony….dobrze się bawicie?
            ciekawe kiedy ludzie swoj umysł oczyszczą od kłamstw powielanych w biblii…..ksiega ktora tyle lat wprowadza zamęt w naszych glowach…..i po co ?
            byśmy wciąż nie stawili ” czoła ” naszym wlasnym strachom–gadom w nas..i nie zaczęli być odpowiedzialni za swoje czyny ?
            Pewnie lepiej tkwic w ciemnocie naszego umysłu…..bo światło cos w nim słabo świeci—czy z tego sie radują ludzkie dzieci ?
            do czasu …a potem placz i zgrzytanie zębów i pytanie—dlaczego byłem taki głupi ?!
            no cóż zawsze na cos, kogos można zrzucic odpowiedzialność i wciaz tam tkwic..w tej nieswiaomości ……widac taka hibernacja co niektorym jest potrzebna……jesteśmy niczym rozkapryszone maleńkiie dzieci…..mama, tata—DAJ….a jak nie potupiemy i powrzeszczymy nóżkami……..

          • Ktoś pisze:

            A czemu mamy się nie bawić?

            Jest dobrze, jest tylu „Jezusów” na świecie którzy lepiej wiedza co Bóg chce wyrazić iz nie pozostaje nic innego niż zabawa z tymi któzy naprawde chcą cos osiągnąć. A on jest szczęśliwy ze „sprezentowanego widzenia”.

          • Maria_st pisze:

            „Jest dobrze, jest tylu “Jezusów” na świecie którzy lepiej wiedza co Bóg chce wyrazić iz nie pozostaje nic innego niż zabawa z tymi któzy naprawde chcą cos osiągnąć. A on jest szczęśliwy ze “sprezentowanego widzenia”.
            Ktos jak Ty trafnie podsumowujesz dana sytuacje—jestem pod wielkim wrazeniem..
            Jakie to szczescie ze nie wylano Cie stad kiedys ………bylaby to niepowetowana strata……choc nieraz jestes zbyt dosadny ale ja to rozumiem…..nieraz nie mozna inaczej

  20. margo0307 pisze:

    Jeszcze a pro po krzyża papieskiego…
    Takie malutkie porównanie, co o tym myślicie ?

    • margo0307 pisze:

      Mnie to przypomina kościotrupa ze złożonymi na krzyż „rękami” a u góry widzę głowę sowy… 😀 hi,hi,hi… Ale jajki…

      • Maria_st pisze:

        mnie sie sowa kojarzy z ludzka szyszynka….takie pierwsze skojarzenie do tego co napisałas margo kochana……to skrzyzowanie rąk też cos oznacza……pewnie jezuici maja tego wiedze, albo i nie tylko ” małpuja to co widzą”–choc mam wrazenie ze posiadaja częśc wiedzy starożytnych

  21. margo0307 pisze:

    White_Black_Feather pisze: „…Gdybyż tak jeszcze poinformowano, ze Tytus Crowe to wymyślony bohater literacki z powieści Briana Lumley’a. To on boweiem wymyslił “Cthaat Aquadingen” w noweli “Cyprus Shell” (1968). “

    Dzięki Piórko za tą notkę z wiki 🙂
    Szczerze mówiąc, nie często korzystam w „wiki-miki”, bo tak, jak w czarnej księdze, jest w niej wiele fałszu, a co gorsza można się natknąć na pomieszanie blagi z prawdą – co jest jeszcze gorsze…, ( nie oznacza to jednak, że wszystko jest fałszem), trzeba się jednak mocno natrudzić aby oddzielić ziarno od plew a mnie… hmm, szkoda na to czasu…
    Co zaś się tyczy bohatera literackiego Tytusa Crowe’a… Hmm 🙂
    Zanim zatonął statek o nazwie „Tytanic”, najpierw została napisana książka z takim scenariuszem…
    Ale jakie to ma znaczenie 😀
    Fakt, pozostaje faktem, że chciałabym mimo wszystko przeczytać księgę “CTHAAT AQUADINGEN” 😀

    • White_Black_Feather pisze:

      „Szczerze mówiąc, nie często korzystam w “wiki-miki”, bo tak, jak w czarnej księdze, jest w niej wiele fałszu, a co gorsza można się natknąć na pomieszanie blagi z prawdą – co jest jeszcze gorsze…, ( nie oznacza to jednak, że wszystko jest fałszem)”

      Oczywiście. Jak ktoś będzie potrzebował znaleźć odpowiedź na pytanie: co jest fałszem, a co prawdą? – być może ją znajdzie… 🙂

      „, trzeba się jednak mocno natrudzić aby oddzielić ziarno od plew a mnie… hmm, szkoda na to czasu…”

      Rozumiem 🙂
      I Margotko, obie wiemy, że coraz więcej pojawia się informacji, nie tylko w „wiki-miki”, zgodnych ze zdarzeniami… hm…, które miały miejsce w tak zwanej rzeczywistości… wymieszanych z fikcją literacką, a nawet z informacjami pochodzącymi z gier komputerowych. Wszystko się ze sobą miesza… fikcja z rzeczywistością albo ktoś specjalnie to miesza i ma z tego świetną zabawę.

      „Zanim zatonął statek o nazwie “Tytanic”, najpierw została napisana książka z takim scenariuszem…”

      No proszę… samospełniające się „proroctwa”. Nasuwa mi się kolejne pytanie: jaki wpływ na rzeczywistość mogą mieć np.: horrory (napisane i sfilmowane), gry komputerowe, napisane książki czy w ogóle ludzka wyobraźnia? Może wszystko prędzej czy później jest realizowane w tak zwanej rzeczywistości?

      • Maria_st pisze:

        Moze to polega na czymś innym….
        Po prostu ” dotykamy pewnych informacji ” ktore dostajemy w jakimś celu ale nie zawsze wiemy jak je wykorzystac……..wiec opisujemy to …….ale nie koniecznie jesteśmy ” sprawcami ” zdarzen.”…..lecz raczej poprzez takie przejawy mamy cos sobie uzmysłowic…przypomniec….
        Ot taka GRA

    • White_Black_Feather pisze:

      Margo0307:
      „White_Black_Feather pisze: “…Gdybyż tak jeszcze poinformowano, ze Tytus Crowe to wymyślony bohater literacki z powieści Briana Lumley’a. To on boweiem wymyslił “Cthaat Aquadingen” w noweli “Cyprus Shell” (1968). “

      To jest cytat ze strony http://www.kosciol.pl/article.php/20080220212422673/print
      nie opatrzony żadnym moim komentarzem 😀

  22. Maria_st pisze:

    Oj margo jak wiele takich scenariuszy sami piszemy na podstawie wlasnych doswiadczen…..
    ” Zanim zatonął statek o nazwie “Tytanic”, najpierw została napisana książka z takim scenariuszem…”
    Moglabym długo pisac……oj dlugo….
    margo jesli masz poznac jej treśc–napewno poznasz…no chyba ze ja znasz…..ha ha ha a jeszcze o tym nie wiesz, bo zapomnialas..ha ha ha
    Chyba i Ktoś miałby duzo tu do napisania z tego co wiem……ha ha ha……..
    GRA

  23. Orinoko pisze:

    Kalendarz Majów wciąż żywy…

    SYNCHRONIZACJA:
    INAUGURACJA PONTYFIKATU FRANCISZKA – ZJEDNOCZENIE KONDORA i ORŁA w Europie

    Oficjalna inauguracja pontyfikatu papieża Franciszka nastąpiła 19 marca 2013, w dniu Solarnego Niebieskiego Orła /9 Men (kin 35). Ten dzień stał się symbolem europejskich zaślubin Kondora z Orłem, oficjalnej inauguracji spirytualnego zjednoczenia Serca i Rozumu pod patronatem Ducha (Spirit).

    Papież Franciszek pochodzi z Argentyny, z energetycznego spektrum Kondora. Na kontynencie Ameryki Południowej KONDOR reprezentuje wiedzę serca i wzlot duchowy, na kontynencie Ameryki Północnej – a dziś już całego materialistycznie ukierunkowanego świata, także Europy – ORZEŁ jest symbolem głowy i rozsądku.

    Energetyczna przestrzeń dla pontyfikatu Franciszka została stworzona 21 marca w 1995 roku na Jukatanie podczas wspólnych ceremonii lamów tybetańskich i kapłanów Majów w intencji skierowania spirytualnej energii na Zachód. Energią dnia był 6 Manik – Niebieska Rytmiczna Ręka /Fala Wiatru (kin 227).

    Duchowy fundament został stworzony w Mayapan u podnóża Piramidy Słońca, gdzie 23 marca 2003 roku odbyła się ceremonia Zjednoczenia Kondora i Orła z udziałem 555 przedstawicieli kultur indiańskich (dokumentuje to film Biała Droga). Energią dnia był 3 Muluc – Czerwony Elektryczny Księżyc (kin 29) – ten sam kin, w którym konklawe dokonało wyboru argentyńskiego kardynała Jorge Mario Bergoglio na papieża (13 marca 2013).

    Homilia inauguracyjna

    W homilii inauguracyjnej papież Franciszek zaapelował o dobroć, wrażliwość i głoszenie nadziei oraz o odpowiedzialność za otaczający nas świat. Powiedział:

    – Chodzi o opiekę nad całą rzeczywistością, o poszanowanie każdego Bożego stworzenia oraz środowiska, w którym żyjemy. Jest to strzeżenie ludzi, troszczenie się z miłością o wszystkich, każdą osobę, zwłaszcza o dzieci i osoby starsze, o tych, którzy są istotami najbardziej kruchymi i często znajdują się na obrzeżach naszych serc.

    – Bądźcie opiekunami Bożych darów! Kiedy człowiekowi brakuje tej odpowiedzialności, kiedy nie troszczymy się o stworzenie i o braci, wówczas jest miejsce na zniszczenie, a serce staje się nieczułe. Nie powinniśmy bać się dobroci ani też wrażliwości!

    – Chciałbym prosić wszystkich tych, którzy zajmują odpowiedzialne stanowiska w dziedzinie gospodarczej, politycznej i społecznej, wszystkich mężczyzn i kobiety dobrej woli: bądźmy opiekunami stworzenia, Bożego planu wypisanego w naturze, opiekunami bliźniego, środowiska.

    – Nie pozwólmy, by znaki zniszczenia i śmierci towarzyszyły naszemu światu!

    Prostota filozofii życia papieża Franciszka jest niezwykłe spójna z przesłaniem Świętego Kalendarza Majów. Franciszek żyje tym to, co głosi, jest autentyczny, wiarygodny, skromny. Skoro udało się jemu, uda się też innym. Ale nie wystarczy chcieć, trzeba zacząć działać.

    Dobroć, wrażliwość, budzenie nadziei, odpowiedzialność za otaczający nas świat
    to przecież nasze główne majańskie przesłania.

    In Lak’ech

    [19.03.2013 /9 Men]

    Źródło: Maya.net.pl

    Co prawda jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale jest jej zwiastunem

    • Maria_st pisze:

      ” Dobroć, wrażliwość, budzenie nadziei, odpowiedzialność za otaczający nas świat
      to przecież nasze główne majańskie przesłania.”
      Słowa słowa…..majańskie ….ale chyba juz bez krwawych ofiar…bo nawet jesli to tylko maya, iluzja to tez mi sie nie podoba i dla mnie majowie…czy iluzja…..cos w tym podobieństwo jest….tylko dlaczego…..jakas powtórka czegoś co żle nam sie kojarzy ?
      I to dziwne podobieństwo……dat…oj oj oj
      Wenus ……..juz czysta…..

    • margo0307 pisze:

      „…23 marca 2003 roku odbyła się ceremonia Zjednoczenia Kondora i Orła z udziałem 555 przedstawicieli kultur indiańskich …”

      Może nastąpiła pomyłka o 111 i mało być 666… hi,hi,hi …

      Franciszek Borgia 3 Generał Jezuitów powiedział:
      ,, Przyszliśmy tutaj jak baranki lecz będziemy rządzić jak wilki.
      Będziemy wygnani jak psy i powrócimy jak orły…” 😀 😀 😀

      • Maria_st pisze:

        margo a co masz do mojej liczby—666 ?
        chyba nie bez powodu to moja liczba…….18 = 9
        dlaczego boimy sie tej liczby…bo jakies gamonie w swej nieswiadomości matacza, mieszaja nam w umysłach ?
        HMMMM

        „Słowa słowa…..majańskie ….ale chyba juz bez krwawych ofiar…bo nawet jesli to tylko maya, iluzja to tez mi sie nie podoba i dla mnie majowie…czy iluzja…..cos w tym podobieństwo jest….tylko dlaczego…..jakas powtórka czegoś co żle nam sie kojarzy ?
        I to dziwne podobieństwo……dat…oj oj oj ”
        ….
        „,, Przyszliśmy tutaj jak baranki lecz będziemy rządzić jak wilki.
        Będziemy wygnani jak psy i powrócimy jak orły ”

        człowiek człowiekowi wilkiem ?!
        zastanawiająca wypowiedz tego Franciszka Borgia3 Generała Jezuitów ……..sama nazwa…general jezuitow wzbudza we mnie ciarki…a gdzie tu pokora, zrozumienie, miłośc……..NIE MA i nie ma co sie oszukiwać….cóż wilki dobrze pilnują swoje owce i barany w zagrodzie swoich myśli….i co w takiej zagrodzie może sie urodzic dobrego ?
        tylko strach, podporzadkowanie

  24. White_Black_Feather pisze:

    Maria_st:
    Oj margo jak wiele takich scenariuszy sami piszemy na podstawie wlasnych doswiadczen…..”

    Albo sami doświadczamy na podstawie własnych scenariuszy, o których zapomnieliśmy 😀

  25. Dawid56 pisze:

    Myślę, że warto sprawdzić to co mówił Igor Witkowski n/t wyboru papież Franciszka 2.04.2013.I znowu pewna ciekawostka pomimo że wywiad był przeprowadzony 2.04.2013 ukazał się z datą 2.04.2014?Znowu kolejny błąd dattowania a może jakaś profetyczna wizja?

Dodaj odpowiedź do margo0307 Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.