Cyt: Zważywszy na to, że ludzka historia wydaje się być definiowana przez kolejne mniej lub bardziej zdegenerowane elity rządzące, i jeśli przyjmiemy, że taka degeneracja (oraz jej rozprzestrzenianie się w całym społeczeństwie) jest mechanizmem odpowiedzialnym za to, że cywilizacja ściąga na siebie kosmiczną katastrofę, obwinianie i usuwanie elity jest dobrym rozwiązaniem. Problem jednak w tym, że ludzie nie rozumieją tego mechanizmu, innymi słowy brakuje im wiedzy, że – jeśli mają zapobiec dalszym zniszczeniom – muszą za wszelką cenę nie dopuścić do tworzenia się w przyszłości zdegenerowanych elit.
W końcu, zarówno narody, jak i elity szukają paradygmatu, który bagatelizuje cykliczne katastrofy, ale robią to z różnych powodów. Ludzie chcą ulgi w ogromnym stresie, z jakim wiąże się pewny, acz nieprzewidywalny poważny kataklizm, a elity chcą utrzymać się u władzy. Kompromisem, który służy obydwu stronom, jest iluzja, że elita jest w stanie uchronić ludzi od wszelkich katastrof. To złudzenie może przybierać różne formy – rytuałów, mających uspokoić bogów, rewizji historii, tak żeby ukazywała uniformistyczną i bezwypadkową ewolucję ludzkości, i dużo, dużo propagandy.
To kłamstwo działa dobrze w okresach spokoju między dwoma dużymi kataklizmami. Jednak historia pokazuje, że gdy spadają głód, trzęsienia ziemi i plagi i zbierają ogromne żniwo, gdy wybuchają wulkany, na niebie płoną komety albo nasilają się burze meteorów i pogodowe anomalie, iluzja rozwiewa się, raison d’être elit (czyli ochrona ludzi) zawala się i na celownik ostatecznie bierze się – zawsze i niezmiennie – klasy panujące. I oni o tym wiedzą. Dlatego też, gdy np. Anaksagoras, Sokrates czy Kritias wspominali o tych niewygodnych faktach, byli uciszani przez wyszydzanie i zniesławianie, a nawet śmierć.
Oznaki zwiększonej aktywności komet są przez elity systematycznie tuszowane i przedstawiane jako zjawiska wywołane przez człowieka. Smugi kondensacyjne powstałe wskutek podwyższonego stężenia pyłu kometarnego w atmosferze przedstawia się jako “chemtrails”, rozpylane przez agencje rządowe. Coraz częstsze napowietrzne eksplozje kometarne prezentowane są jako testy rakiet. Zmiany klimatu spowodowane zmniejszoną aktywnością Słońca, wywołaną zbliżaniem się jego towarzysza i towarzyszącego mu roju komet, nazywa się “antropogenicznym globalnym ociepleniem”.
Laura Knight-Jadczyk
Sott.net
15 lutego 2013 04:55 CST
[Od redakcji: Zważywszy na naprawdę alarmujący wzrostliczby meteorów i kometarnych fragmentów, jakie wpadały w naszą atmosferę w ciągu ostatnich 10 lat, oraz zadziwiającą detonację meteoru nad Rosjądziś rano, zdecydowanie najwyższy już czas, żeby każdy uświadomił sobie realne i oczywiste zagrożenie, jakie dla całego życia na Ziemi stanowią ci kosmiczni “goście’. W tym celu Laura Knight-Jadczyk wydała ostatnio pierwszą książkę z nowego cyklu, przedstawiającego niepodważalne dowody, że nie tylko ludzka historia była regularnie przerywana (czy też ‘przebijana’) “deszczami ognia z niebios”, ale kolejna tura kosmicznej katastrofy może już być spóźniona.
Poniżej prezentujemy krótki urywek na ten temat, zaczerpnięty z tego tomu: Comets and the Horns of Moses[Komety i rogi Mojżesza] (książka jest dostępna na wszystkich stronach Amazon).]
Kiedy w poszukiwaniu materiału do tego cyklu przebijam się przez stosy książek o archeologii, historii (tej hipotetycznej i tej racjonalnie zrekonstruowanej…
View original post 1 963 słowa więcej
W temacie powyżej Laura K.Jadczyk pisze m.in.:
Cyt. „..Następnie będziemy zbierać i oceniać dowody wskazujące na to, że rzeczywiście istnieje tajemna historia (na więcej sposobów niż jeden), i podzielę się z Czytelnikami kilkoma bardzo interesującymi odkryciami, jakich dokonałam w trakcie zbierania materiałów do tej chronologii. Myślę, że to, co odkryłam, dowodzi celowego wymazywania niektórych zapisów, w tym wiedzy o tym, co naprawdę przyniosły Wieki Ciemne…
Myślę, że potrafię wykazać …, że to, co później zostało zrobione na tym fundamencie, było niezwykłym procesem regresji, zdominowanym przez tę szczególną postać w historii zachodniej cywilizacji – Mojżesza…”
A ja gdzieś czytałam (tylko nie pamiętam teraz gdzie 🙂 że postać Mojżesza została wymyślona na potrzeby właśnie religii…
Cyt. „… Abraham i Mojżesz nigdy nie żyli.
Tych pięć ksiąg Mojżesza (Exodus) to literacka fikcja. Podobnie wygląda z „opuszczeniem (wyjściem) Egiptu”. To znaczy, ta cała żydowska historia jest wymyślona od początku do końca. Interesująca sprawa,- Israel, który odebrał gwałtem Palestyńczykom ziemię, egzystuje tylko z powodu tej mojżeszowej fikcji.
Inaczej mówiąc, Izraelici postawili na nogi Państwo powołując się na Biblię i Boga Mojżesza. I z tego tytułu są uprawnieni, tych rzeczywistych właścicieli, owych Palestyńczyków z ich ziemi wyrzucić.
Dogmaty owych kierowniczych „Zydów” zwie Julius Wellhausen „duchowym spadkiem z przeszłości”, a Focus pisze o „wynalezieniu – darowanej (`Zydom`) tradycji”.
Po wszystkim, co my po tych nowych archeologicznych bodaniach w kwestii Mojżesza wiemy, to nie chodzi w tej wymyślonej historii o „Figuren der Geschichte”, lecz „o wspomnienia”.
To przypomina mocno tego hazarskiego guru, Elie Wisel’a, który wyjaśnia swoje opowiadania w ten sposób „Te rzeczy nie są takie proste, Rabi. Niektóre wydarzenia mają miejsce, nie są jednak prawdziwe. Inne są prawdziwe, ale się nie zdarzają.” (Legends of Our Time – Legenden unserer Zeit – Einleitung, Schocken Books, New York, 1982).
…Dlaczego w egipskich źródłach panuje w tym temacie [exodusu] komletne milczenie, wyjaśnia w zastanawiającej formie Jerozolimski „Bibel-Lexikon” (niemieckie wydanie 1990)
„To dla Egiptu kompromitujące wyjście izraelskich niewolników, nie zostało przez faraońskich historyków potwierdzone, poniewż jak zwykle, porażki były przemilczane. Do tego ale w żaden sposób nie pasuje ten fakt, iż Faraoni 19 Dynastii (1293-1185 starej ery) , pod którymi to „wyjście z Egiptu” miało się dokonać, byli potężnymi wojownikami.
Już Jean-Francois Champollion, twórca nowoczesnej Egiptologii, kpił z zapatrywania „niektórych”, że jakieś pustynne plemię było w stanie, „das Zepter (berło) in eines Pharaos Hand erzittern zu lassen“. 😀
Są i inne fikcje jak :
– odpisane od sanskrytu „semickie języki” (bo to GATHA – wersja codzienna nie religijna pisma indoeuropejczyków),
– czy przerobione co poniektóre litery sanskrytu jako hebrajski (zreszta co sami przyznali iż litery są odpisane od PISMA BOGÓW).
Podobną fikcją jest BIBLIA bo ta pisana przez Cyryla i Metodego była przepisana z sanskrytowych WED (głagolica ma taką samą budowę i grmatyke jak sanskryt).
Ale czego to sie nie robi dla władzy i bogactwa. Całe narody wyrzyna by sięe kłamstwo i iluzja nie wydała.
Przepraszam 🙂 zapomniałam podać źródło cytatów z linku powyżej..
http://www.historycy.org/index.php?showtopic=36488
Najbardziej aktywny wulkan Europy znowu pokazał, na co go stać. Od wczoraj rano emituje lawę oraz gazy wulkaniczne. Słychać eksplozje i widac fontanny lawy. To pierwsza tak duża erupcja w tym roku.
http://zmianynaziemi.pl/wideo/duza-erupcja-wulkanu-etna-sycylii
Fizycy Philip Lubin i Gary Hughes z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Santa Barbara opracowują projekt urządzenia, które zapobiegnie kosmicznej katastrofie z Ziemią w roli głównej.
Pod nazwą DE-STAR (skrót od „Directed Energy Solar Targeting of Asteroids and Exploration”) kryje się laser, który energię będzie czerpał ze Słońca. Kiedy nad naszymi głowami pojawi się niebezpieczne ciało niebieskie, DE-STAR zmieni tor jego lotu za pomocą wiązki lasera.- Musimy przedyskutować te kwestie w spokojny i racjonalny sposób – mówi mówi Lubin. – Potrzeba zapobiegania katastrofom, a nie reagowania w sytuacji konkretnego zagrożenia. Lubin i Hughs obliczyli moc, z jaką musiałyby działać kolejne wersje urządzenia. DE-STAR 2 będzie miał 100 m średnicy, a zatem wielkość ISS, i będzie sobie radził z małymi asteroidami i kometami. Ale DE-STAR 4, który ma mieć 10 km średnicy, będzie dysponował energią o mocy 1,4 megaton i uratuje nas przed asteroidą o średnicy ok. 100 m, np. całkowicie ją niszcząc.
Technologia do zbudowania DE-STAR już istnieje. – To nie jest pomysł rodem ze Star-Treka – mówi Hughes. – Wszystkie komponenty już są, chociaż nie w takiej skali.
http://www.polskieradio.pl/23/267/Artykul/786054,Czy-to-nas-ocali-Odstraszacz-asteroid-na-energie-sloneczna
Niektórych już żółć zalewa z powodu glupoty jaka sie widzi na codzień a NATURA pluje ogniem …..oj jak sie silniej wkurzy to nam zle wróży…..wtedy tylko pozostanie myśl—–ratuj się kto może…..